Wziąłem wczoraj ślub kościelny. Tak więc wszyscy ci, którzy przychodzili tu przez tyle lat ryczeć, żebym wreszcie uregulował swoje sprawy z Kościołem, mogą spokojnie zająć się krytyką Mariana Kowalskiego, który pożegnał się z partią narodową, ze względu na swoje sympatie ku pastorowi Chojeckiemu oraz rozmaite rozbieżności dotyczące linii partii i krytyki Kościoła. Do mnie już się panowie ze swoimi problemami nie zwracajcie. A zresztą jakie to ma znaczenie…i tak wszystkich wyrzuciłem. Toyah kiedyś powiedział, że jak się wyspowiadam i wezmę ten ślub, to będę jak Godzilla, laserami z oczu palił będę wszystko dookoła. Na razie jeszcze nie czuję takiej mocy, ale wszystko może się zdarzyć. Trochę szkoda, że musimy dziś dyskutować o takich sprawach, ale okoliczności są jakie są i zmienić ich nie możemy.
Mieliśmy tu wczoraj bardzo burzliwą dyskusję zakończoną zbanowaniem sześciu albo siedmiu komentatorów, którzy uważają, że film Smoleńsk zmieni ich życie, albo ujawni wreszcie prawdę. Proszę Państwa, film Smoleńsk już dziś jest kompromitacją i trudno doprawdy zrozumieć dlaczego Jarosław Kaczyński, tyle razy szafujący tym pięknie brzmiącym słowem, twierdzi, że film ten przybliża nas do prawdy. Jak wiecie przez lata całe ten blog i blog toyaha były jednymi z najbardziej rozpoznawalnych propisowskich blogów. Ale jak powiadają – Amicus Plato sed…I niech mi nikt nie zarzuca, że się czepiam PiS w chwili klęski, albo słabości, że komuś tu dokopuję. To jest chwila największego triumfu. Tyle, że jest to – czego nie mogliśmy się spodziewać – triumf zrobiony z gutaperki i styropianu, jak nie przymierzając ekspozycja w muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej.
Komunikacja pomiędzy partią odwołującą się do narodu i prawdy nie może odbywać się na zasadach, które nam proponują „nasze” media i „nasi” filmowcy. Nie może, że zakończyć się musi stworzeniem jakiejś nowej tajnej policji, jakiejś nowej defensywy, która będzie regulować nastroje społeczne na ulicach za pomocą pały. O tym dziś jeszcze nie ma mowy, ale już dziś oświadczam wprost – tego kitu nam nie wciśniecie. Nie można robić filmu o tym, że był zamach, a jednocześnie – w realu – prowadzić śledztwa, dotyczącego kontrolerów z wierzy w Smoleńsku, którzy zawinili i są odpowiedzialni za katastrofę. To jest ten rodzaj przebiegłości, który na tym blogu określamy przymiotnikiem „wsiowa”. I to wyczerpuje wszystkie cechy zjawiska.
Od momentu kiedy rozpoczęła się dyskusja o tym filmie mam bardzo ponure wrażenie. Dotyczy ono perspektywy, w jakieś postrzegają zjawiska polityczne ludzie tacy jak Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz. Oczywiście, będzie jak Bóg da, nie wiadomo czyja chata z kraja, wypadki chodzą po ludziach itp…Są to jednak starsi panowie, którzy chcieliby widzieć swój triumf pełnym. Stąd dręczy ich wielka pokusa, by w tych miejscach, gdzie triumfu nie widać, albo gdzie powinien on być według nich widoczny, trochę tego sukcesu dosztukować. A nie dość tego, że dosztukować to jeszcze wmówić publiczności, że to jest autentyczne, najprawdziwsze zwycięstwo. Być może z ich perspektywy sprawa wygląda tak, że po prostu zmienił się układ sił na świecie i teraz -ene due like fake – wypadło na nich, żeby rządzili, a cała ta demokracja i wybory nadają się wiadomo do czego. To jest, o ile się rządzi, miła bardzo świadomość, szczególnie jeśli się wie do kiedy trwać będzie koniunktura. Z naszego jednak punktu widzenia rzecz ma trochę inny wymiar. Ludzie, którzy przychodzili pod pałac w roku 2010 i później, nie są jakąś ciemną masą, która kupi styropianowe ozdoby i trochę krwi zrobione na bazie keczupu. To się może tak zdawać różnym pośrednikom pomiędzy światem polityki, a światem rzeczywistym, ale takie rzeczy się nie zdarzą. I co wtedy zrobi Jarosław Kaczyński? Wyjdzie i powie, że naród się skompromitował, bo nie chce oglądać słabej produkcji w kinach? Albo, że ci co ten film wyśmiewają to zdrajcy? Osobiście sądzę, że ten film – abstrahując już od międzynarodowych koniunktur – może być początkiem końca PiS. Jak się za to wezmą spece od montażu z YT, jak zaczną podkładać swoje dialogi, tworzyć demotywatory i robić różne cuda, tylko pierze będzie z tego lecieć. Ktoś powie, że tak można załatwić wszystko. Nie bardzo. Z jednego szyderstwa ludzie się będą śmiać, a inne uznają za obrazę. Jak wysłali pod pałac w 2010 tego całego „Niemca”, szybko go musieli wycofać, bo pomruk poszedł naprawdę groźny. Jeśli dziś producent Pawlicki daje kilka wyraźnych powodów do szyderstw, a potem jeszcze będzie w prowadzonych przez siebie programach publicystycznych polemizował tym swoim charakterystycznym głosem starej histerycy z internetem, to sprawę widzę pogrzebaną.
Wróćmy teraz do tego dramatycznego rozdźwięku pomiędzy „nowymi faktami w śledztwie” a treścią filmu fabularnego. Nie róbcie z nas idiotów. I z siebie przy okazji. Rozumiem, że teraz cały promocyjna para pójdzie w gwizdek z napisem – fabularyzowana wersja wydarzeń. Prawie tak samo jak w filmie „Uprowadzenie Agaty”? Bo jakoś trzeba przecież wytłumaczyć, że ten zamach to tylko dla tej ciemnej gawiedzi, co stawiała znicze, a w prawdziwym życiu prowadzimy prawdziwe, poważne śledztwo, które ma nas uwiarygodnić w oczach naszych poważnych, politycznych partnerów. Nie mam słów. Bo i cóż tu dodawać.
Jest jeszcze jedna kwestia, która stawia nas, wyborców, ludzi zainteresowanych wyjaśnieniem katastrofy w sytuacji bez wyjścia. Mamy te dwie drogi – dla ciężkich idiotów i dla cwaniaków – które otworzył przed nami PiS. Jest jeszcze trzecia droga, którą reprezentował w salonie24 kolega FYM, droga służąca neutralizacji dociekliwych i czynienia z nich durniów już na starcie. FYM jak pamiętamy doprowadził swoją narrację do absurdu, potem zniknął, potem pokazał się znowu i nikt z jego wielbicieli nie rozliczył go z kłamstw i całej ten roboty propagandowej, którą tu wykonywał. Wielu jednak uporczywie twierdzi, że może on mieć rację, a racja ta jest zbudowana na opozycji wobec wersji lansowanych przez PiS. To są głupoty. Rewelacje podstawionego naukowca z prowincjonalnej uczelni w mieście pełnym wojska i policji, od roku 1945. Dajcie spokój. To jest kolejna fałszywa alternatywa w całym tym propagandowym układzie, kolejna znaczona karta, na tym stojącym na trzech nogach zielonym stoliku.
Teraz ważne ogłoszenie – nie odbieram telefonów. Jeśli mam skończyć książkę to po prostu nie odbieram telefonów i niech nikt nie ma do mnie pretensji.
Na koniec jeszcze zostawiam Wam nagranie z amerykańskiej telewizji, występuje w nim Tomek Bereźnicki i opowiada o komiksach.
http://youtu.be/sPZTIqGKImE
Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.
Zapraszam też na stronę www.rozetta.pl gdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.
Szczera prawda, nic dodać, nic ująć.
jest to ponure, bo nie widać światla na tym horyzoncie; byliśmy, jesteśmy i będziemy robieni w przysłowionego wała, i to jest wykladnia tzw. 'polityki’ w RP, specjaliści od socjotechnik i manipulowania zyciem społecznym na starcie i na start
Wiwat Młoda para! Jak było tak i dalej wszystkiego najlepszego niech Was Bóg prowadzi!
jest też to emanacją zjawiska: jestem potęzny bo mój przeciwnik jest potęzny;- taka dawka samouwielbienia i poczucia nadwartości, a fakty? tym gorzej dla faktów, logika? tym gorzej dla logiki;- jak połozylismy dowody, że raport z likwidacji WSI zwiera ordynarne falszywki wykonywane dla kasy to sie na nas obrazili, też dlatego, że falszyki wykonywali byli funkcjoaniusze SB, i tyle na przyszlośc naszej RP
Dawno temu, u początku Baśni, pytaliśmy się siebie czy JK jest Siedzącym Bykiem.
Pamiętasz?
.
gratuleję dostąpienia sakramentu małżeństwa;- jest to przepiękny sakrament – smakuję od 34 lat, i nie ma w życiu erzatzu, ktory móglby się z nim równać
Wczoraj o 19.oo, proboszcz Archikatedry odprawił Mszę Św. za ofiary smoleńskie, a odczytana Ewangelia była znanym a znakomitym tekstem o konieczności budowy domu na skale.
Stąd moje życzenia dla Pana i Pańskiej rodziny, aby udało się Panu zbudować dla swoich najbliższych dom na skale.
Przyłączam się do gratulacji. Zwyczajnie bardzo się z tego cieszę.
gratulacje!
Gratulacje. Wszystkiego najlepszego po tej Bożej stronie życia.
Gratulacje! Też brałam ślub 10 września.
A jeśli chodzi o politykę… Nikt nie znajdzie się w niej, jeśli nie przejdzie pozytywnej weryfikacji. NIKT. Trzymam się tego od wielu lat i się nie zawiodłam jeszcze. Przeszywa mnie to jednak na wylot, ponieważ dotyczy mojego kraju. Nie widzę na razie końca matrixu, który nam zafundowano 89, ale żyć trzeba i dalej robić swoje.
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
Niech Pan Bóg Was Błogosławi.
Dlaczego państwo tak długo zwlekaliście z Ślubem?
Nie należy zadawać takich pytań
Co miłość łączy, niech Bóg błogosławi.
Wszystkiego dobrego, na nowej drodze życia.
Cywilny mieliśmy
Dlaczego?
Ufam panu Maciejewskiemu- chciałbym wiedzieć co wewnętrznie nim kieruje.
Drogi Coryllusie, choć czytam Cię namiętnie i w większości zgadzam się z Tobą to jednak pozwól, że napiszę Ci tak: TEORETYZUJESZ. Żeby rozwalić zatwardziałe w czasie układy trzeba tarana odpornego na wszystko – Macierewicza, żeby zmienić przekaz w przestrzeni publicznej komunikacji trzeba Kurskiego i te jego wszystkie popierdułki rodem z „naszych” mediów. Powiem jasno: przekaz został złamany. Nie ma sytuacji z 2005 – 2007 – bezpardonowej, 24 godzinnej nawalanki w rząd i Prezydenta. Przekaz, powtórzę, został złamany! A że walczy się takimi żołnierzami jakimi się można w walce posłużyć to sprawa praktyki i umiejętności dowodzenia. Polityka (i biznes) to umiejętność wykorzystania możliwości. Wyżej dupy nie podskoczysz. Fajnie by było gdyby było inaczej. Ale, powtórzę, wyżej dupy nie podskoczysz!
Czyli już z czystym sumieniem możemy się szykować na kolejną katastrofę? dzięki za szczerość.
Aha, przekaz nie został złamany, on został ledwie uzupełniony, teraz zaś owe uzupełnienia gładko zostaną zaabsorbowane przez różnych cwaniaków, którzy będą sprzedawać pod pomnikami smoleńskimi prawdziwy popcorn dla prawdziwych Polaków
Gratulacje. Wszystkiego Najlepszego Niech Pan Bóg Wam Błogosławi.
Pis nie zderzy się z jakimś filmem ale w ciągu kilku miesięcy z kryzysem większym niż z roku 1929 roku.
Wyżej nie podskoczysz?
A czemu ? Coryllus stałe podskakuje i dlatego tu przychodzę. Choć mam masę innej pracy…
W przerwie…nie mam już gdzie iść…więc tu.
.
Zapomniałem napisać – pan Maciejewski gdy bezpardonowo bronił Kościoła prawdziwego dodał mi wiary.
Ja od tamtego zamachu do dziś, twierdzę że winę za to w dużej mierze ponosi prezes Kaczyński i myślę, że on to gdzieś głęboko czuje więc miło mu jest, mówić Ruskie, Putin itp. Dlatego on będzie ostatnim który będzie chciał całej prawdy. Poza tym osobiście twierdzę, że to nie był zamach na prezydenta jeżeli Kaczyński wie więcej niż my to też prawda mu nie w smak.
Zawsze są cwaniaki, które robią swoje knajackie biznesiki na boku! Zawsze gówno lepi się do burty, nic na to nie poradzisz! To jest kwestia tego, że działasz w realu albo w wyimaginowanej rzeczywistości. Nasi, za Twą sprawą, bohaterowie – Wojniłłowicz czy Jałowiecki też woleli Żyda z gotówką niż gadacza swojskiego. Mam wrażenie, że Ty też.
Akurat oni nie, to już raczej ci gadacze woleli żyda z gotówką. Ja oczywiście jest za gotówką, ale też mam dużo mniejszy kaliber niż oni
Przestań parasol, dobrze…
Oni akurat tak, jeśli dobrze pamiętam. Nawet mieli „swoich” Żydów z gotówką. To jest ta brutalna różnica między rzeczywistością a naszymi chęciami. To samo dotyczy polityki, wszystko jedno przez jakie „p”.
Smutna konkluzja się rodzi
Że wszystko jedno, kto rządzi.
Opieki Boskiej życzę
Jednak to dziwne. Mnie osobiście zaskoczyło. I nie chodzi o jakiekolwiek czepialstwo czy osądy, broń Panie Boże. Jednak dla katolika ranga ślubu cywilnego jest żadna.
Ja przepraszam że głupio zapytam. TK sparaliżowany a niedługo będzie reagował wyłącznie właściwie na zadane mu „konstytucyjne” problemy. W Sejmie miażdżąca przewaga, w Senacie takoż. Do tego Prezydent który podpisuje wszystko co mu prezes podsunie i rzesza fanatycznego wręcz „poparcia w narodzie” (nawet jeśli zbudowana na nienawiści do POprzedników to można na tym ciągle wiele przepchnąć nie pytając NIKOGO o zdanie)… Na koniec wisienka czyli własne media/propaganda.
O jakiej d. Pan mówi?
Dlatego uchwalił rekordowy deficyt a potem trzęsie portkami na każdą obsuwę w tzw. „ratingu”?
Gadacze, żydki – a ja wolę handel wymienny i …prezenty.
Mysle, ze jest… jest jednak Siedzacym Bykiem.
A co to panią obchodzi?
Dopelnilo sie!
Ciesze sie bardzo… i na tak uroczysta chwile, zycze Panstwu aby dobry Bog
dozwolil Wam wytrwac w swoim slubie… aby dobry Bog chojnie obdarzyl Was wzajemna
miloscia, wiara i nadzieja…
Szczesc Boze na dalsza wspolna droge,
na rynku miedzy bankowym libor stopy procentowe idą w górę, i wcale nie muszą dojść do 5-6% aby zrobić boom, wystarczy powyżej 1%,
taki urok demokracji
Łzy wzruszenia, jak rosa, obmyły dziś niespodziewanie moje struchlale serce.
Cieszę się nadzwyczajnie i życzę całej rodzinie Błogosławieństwa Bożego. Gabrielu kochaj żonę, Lucyno szanuj męża. Święty Józefie zaopiekuj się nowożeńcami i ich dziećmi.
https://youtu.be/biSum3RAuqA
„…Jesteśmy coraz bliżej dnia, w którym będziemy znali prawdę, w którym tu, po dwu stronach tego miejsca gdzie stoimy, będą dwa pomniki – Pomnik Smoleński i Pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego…
…Prezes PiS mówił do zebranych pod Pałacem Prezydenckim: „Pamiętajmy – zwyciężyliśmy jeszcze nie końca, jeszcze bardzo wiele przed nami, bardzo wiele niebezpieczeństw, bardzo wiele trudności. Ta droga – mówiłem tutaj o tym wielokrotnie – droga do Polski prawdziwie sprawiedliwej, wolnej, prawdziwie niepodległej, suwerennej, to jest droga trudna, to jest droga pod górę, to jest droga, na której zawsze będą przeszkody” – podkreślił Kaczyński.
„Ale przejdziemy tę drogę. Jestem o tym głęboko przekonany. I każdy dziesiątek kolejnych miesięcy, każde nasze spotkanie tutaj dziesiątego dnia w kolejnych miesiącach umacnia to przekonanie. Dlatego musimy się tutaj nadal spotykać, musimy nasz marsz kontynuować aż do tego dnia, gdy usłyszymy komunikat prokuratury, komunikaty zespołu, który dzisiaj bada w Komisji Wypadków Lotniczych sprawę smoleńską, póki nie odsłonimy tutaj pomników” – oświadczył lider PiS.
Wtedy – zaznaczył – „będzie można powiedzieć, że nasza misja została wypełniona”. Prezesa PiS przekonywał, że choć wyjaśnienie sprawy smoleńskiej „jeszcze potrwa”, to – jak mówił – „to już niedługo, z punktu widzenia tych sześciu lat i pięciu miesięcy, które dzielą nas od momentu tragedii smoleńskiej”.
Kaczyński nawoływał o wytrwałość i determinację. „Z całą pewnością przyjdzie ten dzień, dzień, w którym będziemy mogli powiedzieć sobie: wypełniliśmy ten obowiązek, wypełniliśmy obowiązek wobec ojczyzny, wypełniliśmy obowiązek wobec poległych…” (za Interią)
Pozostawiam bez komentarza zwracając tylko uwagę na słowa: „zwyciężyliśmy nie do końca”, oraz na drogę wiodącą do prawdziwej Polski przez jakiś raport i… dwa pomniki.
Te słowa Pana prezesa wypowiedziane w przeddzień innej rocznicy (tragedii 9/11) kiedy po drugiej stronie oceanu dwie wierze WTC zostały zdmuchnięte w zamachu obnażając prawdziwą twarz elit USA, nabierają niemal groteskowego charakteru.
Mając na uwadze trafną do bólu analizę coryllusową ciśnie się na usta parafraza pierwszych z cytowanych słów… „jesteśmy coraz bliżej dna”.
Czy wie Pan, kto konkretnie zdobył Kazań, stolicę Chanatu Tatarskiego, która blokowała na drodze z Archangielska przepływanie kupców i żołnierzy Wołgą do Morza Kaspijskiego i drogi do samych Indii ? Działo się to za panowania Iwana Groźnego. A twierdzę Kazań stolicę Chanatu zdobył angielski inżynier Butler. Opisuje tą sprawę Michaił Chudiakow w książce „Szkice z historii Chanatu Kazańskiego” wydanej m.in. w roku 2004, słowami następującymi: „руководителем минных подкопов был английский инженер по фамилии Бутлер”. Na cześć zdobycia Kazania postawiono na Placu Czerwonym słynną cerkiew Wasyla Błogosławionego. W niedawnej analizie sposobu układania poszczególnych cegieł w ścianach tej cerkwi odkryto „sposób nieznany na Rusi a stosowany w architekturze zachodnioeuropejskiej”. Książka ta opisująca zdobycie Kazania jest teraz w wielu miejscach w internecie – wystarczy w google wkleić „руководителем минных подкопов был английский инженер по фамилии Бутлер” czyli „kierował pracami wykonywania podkopów dla min angielski inżynier o nazwisku Butler”, który „oczywiście” tam w środku Azji „znalazł się” „sam” „przypadkiem”.
Gospodarzowi i jego małżonce życzę Bożych łask na wspólnej drodze życia… i gratuluję odwagi 🙂
Tyle, że to P a n podaje taki fakt do publicznej wiadomości. I się dziwi, że ludzie się dziwią. Cóż, bycie osobą publiczną miewa swoje plusy i minusy. Najlepsze życzenia na nowej drodze życia.
Jeszcze mam pytanie do Pana: Czy Wielka Brytania brała udział w rozbiorach Rzeczypospolitej ? Na temat ambasadora brytyjskiego w Petersburgu Charlesa Whitwortha w internecie po rosyjsku można przeczytać na wielu stronach takie między innymi informacje, że „Уитворт принимал участие в переговорах и подписании Петербургского союзного договора — о разделе Речи Посполитой между Австрией и Россией (1795).” czyli „Whitworth brał udział w rozmowach i podpisaniu Petersburskiego Układu Sojuszniczego – o podziale Rzeczypospolitej między Austrię i Rosję (1795)”. Jest to opisywane w rosyjskich wielu stronach, ale po polsku nic nie znalazłem z jakichś przyczyn – a szczegóły mogłyby być porażające.
To więcej niż demokracja bo to największy z możliwych grzechów… głupota z premedytacją
Nie, pani Elu!
To WIERUTNE i JAWNE KLAMSTWO i OSZUSTWO jakim jest ta bezprecedensowa hucpa z pokazem tego gniotu „Smolensk”… Krauzego… Ssssakiewicza i reszty zaprzanych „jelit”… tego calego „mainstream’u”… rowniez w duzej mierze „wywodzacego sie” z PiS’u… jest bezposrednio wymierzona – co tu duzo gadac – przeciw calemu naszemu Bogu-Ducha winnemu narodowi polskiemu!
Jest bezczelnie to jawne klamstwo i oszustwo wymierzone m.in. PRZECIW MNIE
i PRZECIW PANI !!! Konkluzja tej niebywalej hucpy polityczno-merdialnej przeciw
nam i przeciw calemu narodowi jest… zadanie sobie podstawowego pytania:
Na czym opieraja sie rzadzacy: czy na solidnym fundamencie… na Skale…
czy na ludzkim kurestwie i zaprzanstwie???
A teraz, się boję, czy nie pomyliłam imienia żony. Chyba się zapadnę pod ziemię ze wstydu.
Antonim też się manipuluje, istotne dla nas co po Antonim, gdzie są drugie/trzecie linie i gdzie nowi liderzy?
Przed chwilą włączyłam tv. Stara nawijka o 11 września jest powtarzana konsekwentnie, dla utrwalenia. Po pierwszych odruchach wymiotnych wyłączyłam.
:). Nie.
Fajnie że doszli razem do tego miejsca w życiu.
.
Dokładnie tak… Obecna ekipa rzondzonca jest tak mocna i straszna jak resztówka PO i KODziarze. Czego nie omieszkają bez przerwy udowadniać zniżając się do polemiki z nimi nad (za przeproszeniem byle g… którym potem epatują w swoich merdiach jakby to była bitwa pod Grunwaldem. Jednocześnie pozują na zbyt „wysokie progi” i silą się na pogardę wobec tych bankrutów (szanując jednocześnie ich „demokratyczny mandat” sic!)
problem tkwi: w sabotowaniu każdego elementu wyjazdu do Smoleńska, publicznemu deprecjonowaniu legalnych władz RP, …, konsekwencjami takich działan sa przerożne zdarzenia np. atak w biurze poselskim w Łodzi, i wypowiedzi z życzeniem śmierci 'poleci i …’ – wczesńiej czy póżniej przy braku ochrony Prezydenta [a nie mial żadnej ochrony – to wszystko o tych 'słuzbach’ to opowieści z 1000 i 1 nocy] musiało dojśc do zdarzeń ocierających sie o tragedię lub do tragedii prowadzacych bezpośrednio;
za parę lat to posmakują, to jest Sakrament i prowadzi przez życie, bez względu na to co ono przynosi
i bądźcie dobrzy jak chleb
sabotaż jest zamachem
Nie w tym kontekście to zdarzenie przywołałem Pani Rozalio… Nie mam w zwyczaju obchodzić „rocznic” (miesięcznic) katastrof, ani na nich żerować czy wzruszać się pod publiczkę. Jedyna refleksja jaka mi się wtedy włącza to troska o dusze które odeszły „przedwcześnie” (jeśli bez pojednania to prawdziwa tragedia), i o żywych którzy są skazani na niekompetentne władze.
To faktycznie najważniejsze, bo zwłaszcza w pierwszym przypadku nieodwracalne..
Jednak konsekwetne i bezczelne utrwalanie kłamstwa, aż boli.
Pan Bóg pisze prosto po krzywych liniach… i ma poczucie humoru.
Wszystkiego najlepszego ,pomyslnosci, blogoslawienstwa Bozego na kazdy dzien dla Pana i rodziny.
Gratulacje, wszystkiego najlepszego i szczęść Boże na dalszą wspólną drogę.
Wszystkiego Najlepszego!!Szczesc Wam Boze!!
Szczęść Wam Boże na nowej drodze życia. Stare tyż może być nowe. I to jest piękne.
W sprawie Smoleńska: wrak wciąż u ruskich. Upór ruskich, odmowa wydania wraku Polakom jest dowodem wprost przeciwko putinowskiej Rosji. Znaczenie filmu przeceniasz, Szanowny Gabrielu. To tylko paradokumentalna produkcja mnie lub bardziej ( powiedziałbym, że bardziej ) zbliżona do prawdy. Kolejny tekst na ten temat, to już dzielenie włosa na czworo.
Na koniec: w polskiej scenie politycznej jest niewielu prawdziwych mężczyzn. Na pewno są nimi Pan Jarosław Kaczyński i Pan Antoni Macierewicz. Bo ( i tu się pewnie Twoja Żona ze mną zgodzi ) męskość nie wzrostem się mierzy. Walka z przeciwieństwami ( pojęcie Tobie nie obce ) hartuje i kształtuje męskie cechy. Nie zawsze wszystko musi się udać.
Raz jeszcze: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
Piotr Bazia
Dołączam się do Pańskich życzeń. Za pozwoleniem oczywiście.
Czy to o mnie? Chyba nie bo ja coś piszę tutaj całkiem niedawno.
Piszę o tym kim się to wszystko, o czym Pan wspomina, się robi. Gospodarz chciałby, żeby byli ładni, mądrzy i zdrowi. Ja twierdzę, że są tacy jakich się udało pod sztandary zaciągnąć.
Dużo Łask Bożych.
Wiwat ! Wiwat !
W rodzinie Coryllusów jest fajnie , to teraz namawiam zerknijcie do Pink Panther – o filmie
A pan Krauze to dupa nie rezyser.
Doskonale!
„… Obecna ekipa rzondzonca jest tak mocna i straszna jak resztowka PO i KODziarze”.
Super… nawet na Woody’m Pani Prezydentowa sie tak nie usmiala jak ja teraz!…
chociaz nie powiedzialabym, ze cala DZ jest beznadziejna… ale wiekszosc zdecydowanie
tak!
Od kiedy oni to cale dziadostwo „prawicowych pressytutek”, skladajace sie z roznych
tepych, odpornych na wiedze i realia jelopow etelektualnych… roznych pociotow… kuzynow… partnerow i partnerek w najrozniejszych konfiguracjach… byli w stanie cokolwiek udowodnic bez znizania sie do polemiki z merdialnym mimichnikowym goownem… uwiecznionym na „slitfociach”… i epatowania nimi w tv republika
w pomieszczeniach polszmaty u kapusia Solorza-Zaka… albo w „narodowej kurwizji”
z „narodowa rada merdialna” z lichockimi i czabanskimi???
Czego mozna spodziewac sie po takim szambie merdialnym… Ojciec Rydzyk juz
dawno to dziadostwo aspirujacych partnerek i partnerow pogonil!
Presstytutka moze pogadac tylko z druga presstytutka… narod polski to wie i omija
to dziadostwo szerokim lukiem!
Nie ma w Polsce zadnych polskich mediow… jest tylko RM, Tv TRWAM, blogi Gospodarza, Pana Osiejuka, Pink Panther’y…
… i dalej… dlugo, dlugo NIC… i to musi dotrzec do Polakow i do calego narodu!
No… raczej nie o Panu… to o Panu Prezesie.
I ten sabotaz trwa do dzisiaj!
ZERO pieniedzy dla Ssssakiewicza… i dozgonny BOJKOT ! Z Ssssakiewiczem
sie nie dyskutuje… i nie zawiera zgnilych kompromisow… bo mszcza sie one potem
Krauzowa hucpa filmowa !!!
No!? A taki Togsh to się wręcz wpraszał…. Do sztabu. Za frsjet robić.
Nie zna pan tej historii .. a on i Gabriel co jakiś czas ja przypominają…
Nie ma kim? Jak się wielu chętnych pogonilo?
.
Zerkamy, zerkamy… juz od wczoraj… ale sie darmozjady poustawialy… to nie miesci sie
w glowie jak potwornie to zlodziejstwo filmowe doi nas i cala Polske… Krauze, Machulscy,
Wajda… trudno w to uwierzyc.
@ coryllus
Zdegustowanie socjotechnicznymi manipulacjami wokół śmierci tej grupy ludzi towarzyszy mi od niemal pierwszych minut po podaniu wiadomości o fakcie (będącego dla mie kopniakiem w brzuch). Zesrano nam się w serca i z azjatycka konsekwencją nurzano nasze nosy w tym „dziele”. Jako, że proces ten nie ustaje – wdzięczny jestem za Pańskie wiadra zimnej wody na skołowane medialnym cyrkiem głowy. Bezwstydna tragifarsa ! Także dotkliwa świadomość kondycji państwa (w tym mnogości agentur) oraz… jakości „sojuszników”… których udziału w omawianej sprawie NIE wykluczam. Przeciwnie.
Pa.:
Czcionka – powinna być jedna z tych: arial, tahoma, verdana –
jako najbardziej przyjaznych oczom czytelnika.
Teraz Pana Prezesa w „środowisku” określa się tytułem „NACZELNIK”. Mówi się to słowo również dużymi literami.
W Baśni jest taki Indianin Siedzący Byk.
To ma bardzo konkretne znaczenie. To kim on jest..
.
Errata… Toyah … robić za frajer…
.
To nie jest „moje” srodowisko… nigdy Pan Prezes nie byl
dla mnie „naczelnikiem” i nie bedzie.
Dla mnie to… Siedzacy Byk.
Farsa trwa nadal, mianowanie Bartłomieja Misiewicza na członka rady PGZ 🙂
http://demagog.org.pl/wypowiedzi/bartlomiej-misiewicz-o-polskiej-grupie-zbrojeniowej/
Albo sie „znika” na spolecznym portalu s24 po pare miesiecy
przez „etycznych” wlascicieli Bogne i Igora Janke, a potem samemu
bije sie merdialna piane… o wydumanym sukcesie na forum
w Krynicy… albo o „fspanialyh” projektach wicepremiera „innowacyjnego” juniora Morawieckiego !
Tam sie nic nie udalo zaciagnac pod sztandary… bo i zadnego zaciagu
nigdy nie bylo…
… oni sie tam sami… po chamsku i na zywca zaciagneli, a teraz zaciagaja
tylko samych-swoich, znajomych krolika… same niemoty, jelopy i miernoty…
biernych, miernych i przede wszystkim wiernych…
… oni sa tylko sami dla siebie… my jestesmy tylko po to aby placic podaki
i raz na 4 lata pojsc do urny wyborczej !
Tak to sobie ta nedza pisowska i sssakiewiczowa wyobraza!
Dokladnie…
… stad „rzutem na tasme”… sssakiewicze i czesc nedzy pisowskiej… i ten co chce
teraz umrzec… o czym zdolal poinformowac polska opinie publiczna, udzielajac haniebnego wywiadu – „wyrerzyserowal” wiekopomne dzielo „Smolensk”… aby drzec kase z budzetu
i okradac polski narod… przez kolejne lata !!!
Tak mi sie skojarzylo luzno… Industry holocaust – Industry Smolensk!
Zeby lepiej zylo sie sssakiewiczom i czesci pisowskiej nedzy… ale tym razem sssakiewicze
przeholowali… idac na taki rympal… w zywe oczy!
Gabriel jest wysoki. Tak dla jasności.
.
Ja tez dziekuje za tak bezkompromisowy komentarz.
Wczoraj, 10 września, Janek 16:46 dokonał wpisu, do którego nie miałam czasu się odnieść. Nie będę dopisywać się do wczorajszych komentarzy tylko, przerzuce go częściowo na dziś.
Fragment:
„Ż e g n a ł a s i ę z s y n e m
R a n o
Jeśli przyjmiemy słowa o. Rydzyka, iż biskupa Płoskiego „jeszcze rano żegnała mama (..) po dwóch czy trzech godzinach już modliła się w katedrze polowej za duszę świętej pamięci”. To zachodzi bardzo krótki czas między pożegnaniem a informacją o katastrofie
Aby modlić się za duszę świętej pamięci, musiała już być powszechnie podana informacja, że wszyscy zginęli, a jak wiadomo taka od razu nie była.”
Dzięki Jankowi przypomniałam sobie dziwne zdarzenia podczas pogrzebu bp. Płoskiego i jego sekretarza.
Uroczystości pogrzebowe odbywały się w Warszawie przed Katedrą Polową. Do Warszawy o.o Paulini z Częstochowy, przywieźli specjalnie na tę uroczystość obraz Matki Boskiej Czestochowskiej Hetmanki Żołnierzy. Niestety nie zapamiętalam dokładnej nazwy tego obrazu. Stanowił on wotum dziękczynne od żołnierzy wojny 1920 roku. Wygląda następująco: kolory jakby bardziej w sepii i wokół obrazu namalowany wyraźny wężyk generalski.
Ojcowie Paulini mówili o tym obrazie ze szczególnym namaszczeniem, podkreślając że on nigdy dotąd nie opuszczał Jasnej Góry. Czyli jest jakby tarczą obronną. Tak to zrozumiałam.
Msza Święta pogrzebowa dobiegała końca. I wówczas głos zabrał min. obrony Bogdan Klich, a potem Jerzy Miller. Obaj w czasie Mszy siedzieli w pierwszym rzędzie.
Bogdan Klich zwrócił się do rodzin i do zgromadzonych w te słowa:
„Tadeuszu, już nigdy nie będzie zbudowana korweta, już nigdy nie będzie …., już nigdy nie uda ci się itd, itd.
Długo i metodycznie wymieniał każdy rodzaj broni, każdą organizację wojskową, każdy plan, który „już nigdy się nie dokona” I ta forma, powtarzane ciągle: Tadeuszu.”
Podczas tej oracji, mama bp Płoskiego, jego siostra i mama sekretarza biskupa, trzy bardzo podobne do siebie kobiety w czerni, coraz bardziej skulone, zgiete bólem tulily się ciasno do siebie. Jak przerażone ptaszyny. Ja podzielałam ich uczucia. To było straszne. Jak skończył Klich, przed mikrofon wyszedł Jerzy Miller i w zasadzie zaczął to samo od początku. I wtedy o godz. 15, w godzinie miłosierdzia, Bóg przerwal to okrucieństwo. Lunął deszcz . Miller skończył swoje przemówienie bardzo szybko.
Ale to nie koniec.
O godz 21 Apel Jasnogórski. O ile każdego dnia wcześniej kaplica była pełna ludzi, a podczas Apelu śpiewano bojowa pieśń, to tego dnia w kaplicy było tylko kilku ojców, na przedzie parę pustych krzeseł, a za kratami grupka młodzieży, zachowującej się dość glupkowato, bo się podsmiewali. Nie grały organy i nikt nie śpiewał. Ojciec który wygłaszal słowo, dziwnym głosem mówił jakieś straszne wiernopoddancze głupoty. Prawdę mówiąc to ja go wcześniej nigdy tam nie widziałam. Więc nie wiadomo kto to był. Przeora Romana Majewskiego, podprzeora i innych bardziej znanych ojców nie było. Był tylko o. Izydor Matuszewski, który ze spuszczonym wzrokiem stojąc za tymi wolnymi krzesłami jakby stanowczo odcinal się od tego co się dzieje.
Widać było wyraźnie, stało się coś złego. Nie spałam całą noc, czekałam na Apel drugiego dnia. Chyba niewiele się zmieniło. Na trzeci dzień pojawiła się pani z Instytutu Prymasowskiego z Warszawy. Taka wysoka, szczupła, , chyba Jadwiga miała na imię. Jakieś decyzje zostały podjęte. Wtedy już było spokojniej, puste krzesła nadal, ale słowo było takie, „nie ustapimy nigdy, nawet gdyby mialo „ośmiu zginąć”. Ta niby metafora, raczej była odpowiedzią komuś kto słuchał.
I nareszcie po kilku dniach na Apelu pojawil się o. Roman Majewski i kilku innych, podprzeor, ten co tak pięknie śpiewa. Nic bylo żadnych komentarzy, ale było widać, że coś się zdarzyło, tym razem dobrego.
Mnie się wydaje, że ojcowie Przeor i Podprzeor, zostali porwani po tym pogrzebie i postawiono jakieś warunki. I pewnie tych porwanych było ośmiu. Taka hipoteza.
Analizując wszystko, zapominamy o jednym – nie walczymy przeciwko ciału, a przeciw zwierzchnosciom.
Idę już. Dobranoc. Dla poszukiwaczy i tych co znaleźli z serdecznymi pozdrowieniami.
https://youtu.be/YfFxX9CAd6g
Proszę zwrócić uwagę na ten fragment wspomnień E.Woyniłłowicza
„Kobiety wywierały też wówczas wielki wpływ na podniesienie patriotycznego ducha, intonując po kościołach srogo wzbronioną pieśń „Boże coś Polskę! „………….
Jedno co miałem wówczas za złe i obecnie mam nie do darowania, to że ogół był tak niewyrobiony, czy zahypnotyzowany, iż zbyt mało reagował na te rządy niewieście. …………
Te przejścia jednak miały decydujący wpływ na dalsze wychowanie Edwarda i nawet na całe jego dalsze życie. „
SERDECZNE Gratulacje!. Wszystkiego Najlepszego! Niech Pan Bóg Wam Błogosławi. Pozdrawiam z Kujaw – Mirosław Antoni Glazik (M.A.G.)
Dzieki, ze odniosla sie Pani do tego komentarza… i za przypomnienie.
Pieknie dobiera Pani… te linki.
Bonne nuit,
Gratuluję Państwu i życzę wielu lat wspólnego, dobrego i szczęśliwego życia.
Nie znam filmu Smoleńsk i nie wiem czy pójdę go obejrzeć, czy też nie. W sumie dla mojego
komentarza nie jest to istotne. Moim zdaniem postępowanie przeciw rosyjskim kontrolerom,
jeżeli podawane przez nich informacje były nieprawdziwe, niezależnie czy przyczynili się do
katastrofy, czy też nie jest uzasadnione.
Górą co stoi.
za wodą, za wodą
kapusteczkę sadzą
jeszcze nie wyrosła
już się o nią wadzą
…do Pieresłasławskiego w Kaliskiem
wieży, a nie „wierzy” 🙂
Doprawdy? Pan też to zauważył? I co dobrze się pan bawi?
Dzięki za podjęcie tego tematu. To jest zasadnicza sprawa dla Polski, także dzisiaj.
Trochę spóźnione Gratulacje
Gratulacje, oraz błogosławieństwa Bożego życzę.
A co z miodowym miesiącem , albo choćby dniem?
A Pan już w pracy ..
No i co z nocą poślubną?
To, żeśmy się zawiedli na jelitach nie raz czy dwa, to fakt. Tutaj, rozumiem, jest jakieś miejsce na swobodną wymianę myśli, diagnozę sytuacji i … No właśnie, co dalej. Wybieramy z tego, co jest a nie z tego, czego nie ma. PIS dla wielu z nas był jedynym rozwiązaniem w sytuacji, kiedy od koryta trzeba było odsadzić mafię. Ale mafia łatwo nie odpuszcza i świadkujemy przejmowaniu przez nią dobrych inicjatyw. I mnie bierze na odrzut, gdy słyszę argument o czekaniu na dobre owoce tym, którzy mają mniej czy bardziej związane ręce. Co robić? No, co robić? Tam, gdzie to od nas zależy, budować na Skale, jak Pan ładnie określił Boga.
Nawet… bardzo zasadnicza! Mysle, ze Gospodarz przygotuje nam jakies nowe
materialy w tej arcywaznej sprawie.
Nic nie szkodzi, ze nie zna pan filmu… co wiecej, nie musi go pan nawet znac. Wystarczajacym
jest az nadto, ze raport MAK Anodiny i raport wsiarza Millera jest znany… i przyklepany!
Dzisiaj postepowanie przeciw rosyjskim konrolerom moze robic… jesli chce… sssakiewicz
ze swoim portalem „niezalezna.pl”-od rozumu… albo nawet pan Macierewicz – jesli taka
jego wola…
… ale za wlasne pieniadze… prywatne pieniadze!
Zero pieniedzy budzetowych na te sssakiewiczowe pierdy!
A co? Za przescieradlo chcesz robic… ze pytasz?!
Aż tak wścibski nie jestem.;) pytanie było w kontrze, ale retoryczne.
Jak dla mnie, ślub cywilny jest jednakowo ważny jak kościelny. Ważne, by go dochować. Jeżeli ktoś z góry zakłada inaczej, ma rozdwojenie jaźni.
Ca va.
Dobrze, ze nie jest pan az tak wscibski… ale jednak dla Gospodarza…
a dla mnie osobiscie tez… jako katolikow i ludzi wierzacych wazniejszy
jest slub koscielny…
… slub cywilny to kontrakt… i kazdy go moze wziazc… slub koscielny
wymaga wiecej trudu i zachodu.
Ups, oblałem kawą monitor! 🙂
Pani jestem, pani Elu… pozostaje nam tylko i wylacznie budowac
na Skale… przylgnac do krzyza, nigdy go nie odrzucac… wiem, ze
sie pani boi… ja tez sie boje… moge powiedziec, ze potwornie
sie boje – wtedy mysle o Panu Jezusie… o tym, ze On tez powornie
sie bal… jak sie modlil…
… wszyscy uczniowie Go zdradzili… Piotr sie Go 3 razy zaparl…
a Judasz sprzedal za srebrniki. Z Panem Bogiem damy rade…
PiS ciagle jest jedynym rozwiazaniem… ale ilu tam jest tych
„sprawiedliwych”… garstka…
… nie mozemy na nich sie ogladac… wlasnie tak – tam gdzie od nas
zalezy budowac… tylko na Skale!
Sily, wiary i nadziei dla Pani… i dla mnie,
Szczesc Boze,
Ca va bien,
Nie przemawia do mnie trywializowanie przysięgi małżeńskiej przed urzędem cywilnym i nazywaniem jej „kontraktem”.
Pomyśl! Załóżmy, że 16 lat temu wzięłaś ślub cywilny, a dopiero przed tygodniem ślubowałaś przed księdzem.
To co!? 16 lat żyłaś w kłamstwie, iluzji, w grzechu? A może na próbę? Czy po prostu bezmyślnie, w szale promiskuityzmu?
Czy Bóg jest tylko w oparach kadzidła? W mgle kropielnicy? Węźle stuły? W obrębie ołtarza posoborowego?
A przed jakim ołtarzem ślubowali Adam i Ewa?
À bientôt
Poniewaz jest pozna pora, a temat… „rzeka”, to odpowiem tak:
Nie trywializuje przysiegi malzenskiej przed USC, ktora nazywam
kontraktem. Sama slubowalam i w USC i w kosciele… i wiem jaka
jest roznica… i jeszcze jak na zlosc zlamalam przysiege przed
Panem Bogiem i rozwiodlam sie.
Staram sie myslec… moja sytuacja byla zupelnie inna i dzis ja nawet
nie moge nic zakladac. Moge sie tylko odniesc do jakiegos tam
nieznanego mi przykladu, ze…
… komus tak sie zdarzylo… jak piszesz… ktos wzial 16 lat temu
slub cywilny… przezyl razem te 16 lat… i dopiero teraz wzial slub
koscielny – to wcale nie oznacza, ze ten ktos zyl w klamstwie, iluzji
czy grzechu… nawet nie oznacza, ze zyl na probe czy bezmyslnie…
nic z tych rzeczy…
… pozostaje tylko chwalic Pana, ze jednak temu komus po 16 latach wspolnego pozycia On tak zadzialal, ze ten ktos zdecydowal sie jednak
ten slub koscielny jednak wziazc… choc wcale nie musial. Pozostaje
tylko cieszyc sie, ze ten ktos zapragnal zlozyc przysiege przed Bogiem.
Nawet jesli Pana Boga nie ma… w oparach kadzidla… mgle kropielnicy… wezle stuly… i w obrebie oltarza – to jednak cala
ta otoczka dla mnie np. byla wazna.
Nie ma natomiast Pana Boga w USC!
Nie wiem przed jakim oltarzem slubowali Adam i Ewa, ale wiem, ze
Pan Bog im blogoslawil.
Wiem, ze nie jest to odkrywcze, a moze nawet wyda Ci sie glupie, ale tak to widze… w skrocie.
Bonne nuit,
Dzień dobry
Trudno mi Ciebie przekonywać, że w USC jednak jest BÓG, jako że jest ON świadkiem każdej przysięgi( chyba, że ktoś à priori czyni to z przymrużeniem oka, a nawet nawet ze spuszczonym wzrokiem).
Trudno mi Ciebie przekonywać, ponieważ to kwestia wiary, osobistych przekonań a nie obiektywnych czynników.
Jeżeli „młodzi” chcą sobie poślubować w ściśle określonych „okolicznościach przyrody”, to ich wybór i prawo i wara innym do tego.
Takim szczególnym miejscem może być dla „jednako” wierzących świątynia:)
Dlatego bardziej potrafię zaakceptować tzw śluby konkordatowe, niż fikcję ślubowania cywilnego w kontekście ” ważniejszego” – kościelnego.
_______
Wracając do Adama i Ewy, to dowód, że nie miejsce zawarcia małżeństwa stanowi o jego trwałości i szczęściu:))
Nawiasem mówiąc, Bóg ujął im ze swego błogosławieństwa, gdy zgrzeszyli.
à tout à l’heure
Bonjour Brook,
Tak, trudno mnie przekonac… dzis mam znacznie mocniej uformowany
poglad na wiele spraw… na tzw. zycie i wszystko co go dotyczy.
Trudno mnie przekonac przez to, ze jestem osoba wierzaca… ze to
kwestia osobistych przekonan… wlasnie tak… i ze kiedys na Sadzie
Bozym bede musiala „zdac relacje” ze swoich sprawek.
W swoim czasie ja i moj dzis byly maz slubowalismy sobie w kosciele, przed olarzem, przed ksiedzem… tak jak wtedy chcielismy… ale slyszalam o przypadkach zawierania przysiegi malzenskiej niekoniecznie w kosciele, np. w czasie wojny, czy na zeslaniu, czy
w innych miejscach.
W kazdym badz razie USC to nie jest dobre miejsce do skladania
przysiag malzenskich zwlaszcza dla ludzi wierzacych i chcacych
zyc w zgodzie z Panem Bogiem.
A propos Adama i Ewy… to i owszem nie miejsce zawarcia
malzenstwa decydowalo o ich szczesciu… a ciekawosc i w efekcie
nieposluszenstwo Bogu…
… podobno z historii Adama i Ewy bierze sie madrosc w naszym
polskim przyslowiu, ze… ciekawosc to pierwszy stopien…
do malzenstwa albo… do piekla.
Chciałem ostrzej. Hamulce…
Uściślę jeno: (…) wiadra zimnej wody na opuchnięte od medialnej młocki głowy.
By móc dodać: Oby jej chłod zadziałał ozdrowieńczo, opuchliznę ową z czasem likwidując.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.