sie 112015
 

Jak wiemy niepoprawność polityczna w Polsce na dwa ważne aspekty. Pierwszy aspekt dotyczy sprzedaży, a drugi Żydów. Kiedy się je połączy w jedno wyjdzie z tego Leszek Bubel obstawiający niszowe segmenty rynku, gdzie gromadzą się ludzie rozczarowani absolutnie wszystkim i szukający prostych recept. Od dłuższego już czasu, myślę, że może nawet od samego początku tak zwanej transformacji ta cała niepoprawność polityczna jest po prostu pułapką. Ludzie wpadają w nią łatwo, bo rynek treści jest tak sformatowany, że w zasadzie nie można się ustrzec przed taką przygodą. Jeśli dołożymy do tego presję towarzyską, chęć zdobycia poklasku i sławy wtedy mamy już komplet. Mamy klatkę, do której dobrowolnie wchodzą ludzie, którzy, przy odrobinie wysiłku mogliby może coś zrobić ze sobą i otoczeniem, ale mają niestety za słaby charakter, albo są po prostu dręczeni obsesjami. Wśród tych obsesji na pierwszy plan wysuwa się zwykle chęć zarobienia paru groszy na opisywaniu brudnych czynów światowego żydostwa.
Światowe żydostwo przygląda się tym poczynaniom z życzliwym zainteresowaniem i ojcowskim ciepłem w oczach, do czasu do czasu wysyłając na łamy gazowni czy innego periodyku jakiegoś młodego pistoleta, by zawrzał świętym oburzeniem na tradycyjny polski antysemityzm. Nie są to częste wypadki, albowiem utrzymywanie w narodzie zabobonnego lęku przed światowym, albo tylko rodzimym żydowstwem, jest pożyteczną i celową misją. Nikt więc nie zamierza w sposób poważny przeszkadzać takim wypadkom i publikacjom. Nie są one groźne, mają za to wbudowany pewien ważny mechanizm – są autodemaskatorskie i łatwe do wykorzystania. Uczestnicy zaś tych zabaw, nie chcą widzieć tego mechanizmu i we wciąż nowych odsłonach tej misji liczą, że tym razem to już na pewno uda im się zrobić karierę polityczną. Tym razem już z całą pewnością uda im się zdemaskować Żydów, a cały naród, przeczytawszy prawdę ruszy ławą do urn, by głosować właściwie.
Co bardziej przytomni z uczestników tej zabawy zatrzymują się w pół drogi, widząc, że zbyt wiele osób za nimi nie biegnie, myślą sobie wtedy, że z tymi wyborami to jednak skucha, ale może choć parę złotych uda się zarobić, albo urządzić jakąś promocję i sprzedaż. Można oczywiście tulić w sercu takie nadzieje, ale moim zdaniem są one kwintesencją myślenia życzeniowego.
Żeby zilustrować rzecz przykładem posłużę się linkiem, który ktoś wczoraj zamieścił w jednym z komentarzy http://www.sstanislaus.pl/pl/index.php?id=18 To jest strona bractwa św. Stanisława, strona samych szczerych patriotów, którzy chcą zdemaskować wrogów Polski. Wśród nich znajdujemy Ryszarda Filipskiego, jego żonę Lusię Ogińską, a także dwóch biskupów: Stanisława Wielgusa i Bolesława Pylaka. Pan Filipski reklamuje przy okazji swoją antyniemiecką książkę pod tytułem „Krajobraz po Grunwaldzie”. Pan Siwak również promuje swoje publikacje. I ja jestem pełen podziwu dla determinacji tych ludzi, ale wiem też, że ich misja, bez względu na to ilu emerytowanych generałów i admirałów przyciągną do siebie, ilu biskupów rezydentów i patriotycznych poetów przyprowadzą na nic się to nie zda.
Gdybyśmy chcieli określić precyzyjnie jaki jest cel istnienia takich stowarzyszeń, wypadałoby stwierdzić, że to jest pewien rodzaj złudzenia. Ludzie na solidnych związkowych i resortowych emeryturach, plus kilku hierarchów aranżują bunt antysystemowy z Żydem i Niemcem w tle. Nie chciałbym rozczarowywać uczestników tego ruchu, ale myślę, że poza ściśle wyselekcjonowaną publicznością nikogo tam nie przyciągną, a nawet jeśli, to po to jedynie, by go rozczarować. Widzimy bowiem gołym okiem, że jest to armia samych generałów, którzy marzą o tym by prowadzić szarżę na przeważające siły wroga. W dodatku szarżę zwycięską.
Nie pomylę się wielę, jeśli napiszę, że tego rodzaju organizajce to jest po prostu format narzucany różnym środowiskom przez wielkich rynkowych graczy, którzy pozycjonują treści jakie mają być dystrybuowane do serc i głów publiczności. Rzecz jasna sami uczestnicy tego nie dostrzegają, bo są przekonani o swojej całkowitej i bezwzględnej samodzielności. Wystarczy popatrzeć na te mundury i dystynkcje, na te miny zadzierżyste, toż to wręcz panakmicicowa kompania, jakżesz ich o niesamodzielność pomawiać? No, jakoś tak mi wyszło, wybaczcie. Może przez tę książkę Filipskiego, który nie wie jak sądzę, że w rok po Grunwaldzie, Krzyżacy najspokojniej w świecie postawili na polu bitwy kaplicę poświęcoą Ulrichowi von Jungingen.
Żeby nie być posądzonym o niechęć do jednego tylko środowiska, napiszę teraz coś, co wywoła inne posądzenia, o inną niechęć. Oto od jakiegoś czasu obserwuję ukradkiem poczynania Wojciecha Reszczyńskiego, dawnej gwiazdy Teleexpressu. Pan Wojciech próbuje, bezskutecznie moim zdaniem, powiedzieć nam coś interesującego i tym samym przedłużyć swój publicystyczny żywot na łamach periodyków takich jak „Nasz dziennik”. Jeśli mógłbym coś doradzić temu najsławniejszemu i najbardziej niepokornemu z niepokornych dziennikarzy powiedziałbym mu, żeby zdobył się na jedną choćby samodzielną myśl. Żeby się nie podpierał Konecznym czy też innymi całkiem zgranymi kartami i przetartymi kalkami. Uśmiechniecie się po nosem zapewne na takie dictum. On tego nigdy nie zrobi, bo standardy samodzielności i aktywności twórczej w środowisku pana Reszczyńskiego są tak skonstruowane, że w zasadzie o żadnej samodzielności nie ma mowy. Jest tylko wzniosła rekapitulacja jest powiedział czcigodny Jorge w powieści „Imię róży”. A skoro tak, to mamy potwierdzenie, żywe i naoczne, poprzednich twierdzeń zawartych w tym felietonie. Ktoś im ten schemat, ten bunt i to polskie szaleństwo, tę odwagę i sznyt, ten mars i charme narzuca. Jakiś diabeł gra tam do tańca, a im nawet do głowy nie przyjdzie, że mogliby mu połamać skrzypki. – Czyżby światowe żydostwo – zakrzykną niektórzy miłośnicy łatwych demaskacji. No nie wiem. Obstawiałbym raczej Niemców. Oni bowiem są najszczerzej zainteresowani rozprzestrzenianiem się romantycznego, polskiego patriotyzmu. Żeby już za bardzo nie szydzić, powiem wprost, że nie ma to żadnego znaczenia. Nie ma znaczenia kto formatuje rynek treści. Chodzi o to, byśmy produkowali własny, niezależny przekaz i nie dali się wciągać w idiotyczne pułapki. Dlatego jeszcze raz powtórzę – nie papugujcie, nie powtarzajcie treści gdzieś tam zasłyszanych i już przemielonych. – A co robić – spyta bezradny uczestnik dyskursu publicznego. Odpowiedź jest bardzo prosta – zająć się studiowaniem brytyjskich źródeł dotyczących historii Polski i historii Rosji, najlepiej tych niedostępnych w naszym języku i gdzieś tam poukrywanych. Przecież ani gazownia, ani uniwserystet, ani tym bardziej środowiska patriotyczne takie jak bractwo św. Stanisława, nastawione na natychmiastowy sukces i sławę nieprzebrzmiałą tego nie zrobią. To jest poza formatem, a więc w ocenie ich wszystkich nie rokuje, ani na zysk, ani na sukces wyborczy, ani na sławę.
Na koniec anegdota. Mam nadzieję, że dobrze ją powtórzę, bo pamiętam ją z dawnych bardzo czasów. Malarz Paolo Ucello zasłynął z tego, że perspektywa w jego dziełach była wykreślona perfekcyjnie. Wszystko tam grało i dawało fantastyczny efekt. Poza tym, rzecz jasna (i to widzi każdy), że postaci są tam drewniane, efekt ruchu fałszywy, a całość wygląda jak rysunek 12 letniego chłopca, który odkrył dla siebie tylko prawidła rysunku. I było ponoć tak, że do tego Ucello przyszedł Rafael, facet który malował piękne obrazy, pełne natchnionych postaci, które z punktu widzenia poprawności fizykalnej były całkiem do kitu. Takie na przykład tondo Doni, przecież nawet Matka Boża się tak nie wykręci do tyłu, że Jezusa małego podać św. Józfowi. To jest niemożliwe, kręgosłup by jej pękł. Popatrzył Rafael na swojego kolegę Paola Ucello, na te jego precyzyjne wykresy i rzekł: Paolo, Paolo, rzeczy, które robisz przydadzą się tylko ludziom, którzy wykonują intarsje. I tak się stało. A przypominam, że był Paolo Ucello w XV wiecznym malarstwie prawdziwym zjawiskiem, był niepoprawnym rewolucjonistą z prawdziwego zdarzenia, był odkrywcą prawd ukrytych i nowych znaczeń. I proszę jak to się skończyło. A ci nasi nawet na intarsje nie mają szans, bo wszak nie robią w materii, ale w słowie, a tam ważny jest nie efekt, ale ocena. Oni więc – jeśli decydują się na tę działalność – muszą chyba wiedzieć kto ocenia. Inaczej chyba nie zaczynaliby tej swojej misji. A Wy jak myślicie?

Wracam dziś do domu, ładowanie akumulatora jest słabe – 13,6 – 13,8 V. Po oczyszczeniu alternatora trochę się poprawiło, ale to ciągle nie to. No i dalej nie wiemy gdzie jest regulator napięcia. Akumulator jest nowy, może dojedziemy. Przed nami 475 kilometrów.

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. Do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy i do księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 w Warszawie.

  74 komentarze do “Spóźniona niepoprawność”

  1. Ciekawe i cenne jest to, czego ciotka Wiki nie wie a wujek Google nie wygoogla 😉

  2. szczęśliwej drogi

  3. Po naszemu też trochę jest.
    Na przykład: „Anglia a Bałtyk w II połowie XVI wieku” – Henryk Zins, Ossolineum 1967, nakład 500 + 140 egzemplarzy.

  4. wiersz Hemara byłby pasował jest dobry, tyle że wg mnie odnosi się do osób których właśnie nie przytoczono:
    ” Światem rządzi sekretna pomiędzynarodówka
    agresywnego durnia i nadętego półgłówka
    ….
    kretyni wszystkich krajów łączcie się,
    więc się łączą…”
    Ilu z niewymienionych w tekście a rozkoszujących się władzą, ma na twarzy wyraźnie zaznaczony deficyt mentalny, typu spojrzysz i … wiesz, nie musi taki swojej wyuczonej formułki wygłaszać, wiadomo, że to bohater tego Hemarowego wiersza .

  5. Henryk Zins sam wiesz do czego się nadaje.

  6. To co pan dzisiaj napisał , to jest to co dotknęło większość polskiej inteligencji , takie palenie głupa . Transmiterem treści na Polskę czy to z Niemiec czy to z Rosji a jakże i z Lądynu jest żydostwo , a wytresowana i wyselekcjonowana entelegencja pomaga im w ogłupianiu narodu .

  7. Może do tego samochodu warto byłoby jakiegoś Ucello wynająć, zamiast go łatać „na Rafaela”?

  8. Jest tam na stronie bractwa taka oto postać:

    Albin Siwak herbu Siwak – znany z prawości działacz związkowy i polityczny członek Biura Politycznego KC PZPR przewodniczący Komisji Skarg i Interwencji KC PZPR w latach 1981-86.
    Też jest nasz? Widać, że pojęcie 'naszości” jest rozległe.

    Ale jaja.

  9. Pasuje to bardziej do wczorajszej notki, ale temat jest z gatunku interesujacych tych, co tu zaglądają.

    Polska przegrała ze Słowacją walkę o nową fabrykę Jaguara Land Rovera. Brytyjska firma motoryzacyjna potwierdziła we wtorek podpisanie listu intencyjnego ze słowackim rządem. Inwestycja będzie warta około miliarda funtów (5,93 mld złotych).

    Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że jest „zachwycony wskazaniem Słowacji jako preferowanego miejsca dla nowej fabryki Jaguara Land Rovera” i podkreślił, że jego rząd jest „zdecydowany na dalszy rozwój przemysłu motoryzacyjnego”.
    Komentując informację o podpisaniu umowy korespondent „Financial Times” Henry Foy napisał, że to „cios dla Polski, nie tylko dlatego, że polscy ministrowie przez miesiące przekonywali, że fabryka trafi tutaj”.

    A tu milusi głos Brytola:
    „Dzięki temu, że na Słowacji już istnieje przemysł motoryzacyjny, to dla nas atrakcyjne miejsce do dalszego rozwoju” – powiedział prezes Jaguar Land Rover dr Ralf Speth.

    Jaguar należy do indyjskiej grupy przemysłowej TATA. To już koniec świata, bo Hindusi biją Polaków.

  10. A ja myślę jak samodzielni mogą stawić czoła tym wszystkim zorganizowanym podrabiaczom. Samoedukacja, angielskie źródła jak najbardziej, gorzej jest niestety w realu w zetknięciu z szarym człowiekiem podpiętym pod propagandę. Ale ktoś musi!

  11. Moje osobiste przemyślenie jest takie, że również w takich małych, nieznanych mi organizacjach patriotycznych, jak i tych mi znanych, ale i tych większych króluje teraz taki dziwny model. Model, który niestety wkradł się również i zdominował dużą ilość duszpasterstw i wspólnot w Kościele(niestety i robienie polityki w Polsce czyli wygrywanie wyborów zostało do tego modelu sprowadzone). Mianowicie model emocji. Wszystko co te grupy robią ma swój początek w emocjach, trwa w emocjach, jest podsycane emocjami, i wreszcie cel to jeszcze więcej emocji.

  12. Piechocińskiemu jaguar uciekł z zagrody 😉

  13. Biją. Wystarczy że zobaczyli naszą biurokrację i zrezygnowali.

    Z FSO też tak było. Chciał go kupić Volkswagen, ale sprzedano fabrykę Daewoo.
    Podobno dla ówczesnego min. Pola (UP-SLD) poszła niezła łapówka od Koreańczyków.
    Volkswagen w tej sytuacji powiedział trudno i kupił Skodę.
    Odpowiedzcie sami gdzie jest teraz Polonez, a gdzie Skoda; i gdzie jest teraz Daewoo.

  14. …” regulator nie jest wbudowany w alternator i na tym polega właśnie nasz problem. Mam nadzieję, że regulator nie jest wbudowany w komputer, bo wtedy klęska. Może coś się da z tym komputerem zrobić jednak bez wymiany?”
    Moje niezależne myślenie sugeruje,że jeśli prąd alternatora jest sterowany przez komputer,to należy odciąć alternator od komputera i zastosować regulator napięcia zewnętrzny (niewbudowany w alternator) ,taki jak np był w polonezach caro ,za grosze .O schemat podłączenia zapytać sieć.

  15. Ta pozycja akurat się świetnie nadaje do czytania między wierszami

  16. Na tym to polega – to psychologia, psychologia społeczna, socjologia, i cybernetyka w działaniu. Tam, gdzie emocje, tam nie ma miejsca na rozum (myślenie). W duszpasterstwie Kościoła taką dywersją są wszelkie ruchy neokatechumenalne i zbliżone do nich. Nie ma tam miejsca na wiarę oświeconą rozumem i rozum oświecony wiarą ale można sobie poopowiadać co się czuło przy śpiewaniu z klaskaniem. Taki sobie substytut świętej prawdy. A ponieważ ważna jest „inteligencja emocjonalna” to ludziska wspomnianą inteligencję trenują bez opamiętania – w pracy, domu, Kościele, polityce, przy zabawie. I są dumni, że żyją i przeżywają, bo na tym polega „pełnia”. Cokolwiek to znaczy…

  17. Po przeczytaniu pierwszego tomu baśni uwierzyłam ,że jest pan Polakiem . Okazuje się ,że to była tylko reklama . Dalsza pana twórczość to plucie na wszystko co polskie i katolickie . Ciekawa jestem czy bierze się to z niewiedzy , czy jest zwykłą prostytucją .

  18. W Warszawie musi być już 50 stopni w cieniu 😉

  19. Proszę mi wskazać jakiś fragment twórczości pana Maciejewskiego( poza I tomem baśn) , gdzie pisze coś pozytywnego o Polsce i Polakach.

  20. Tak jest, ponieważ mężczyzna to gatunek na wymarciu…a czym większy wpływ kobiet na cokolwiek;-) tym więcej emocji.

  21. Znam kilka osób ze wspólnoty neokatechumenalnej i moje spostrzeżenia są dokładnie przeciwne…to są ludzie którzy dobrze rozumieją religie którą praktykują…i na ich tle przeciętny katolik chodzący w niedziele do kościoła wypada słabo,skąd ten pomysł że nie ma tam miejsca na wiarę oświeconą rozumem?Chyba dużo tu zależy od konkretnego osobnika…

  22. Pani wydaje osąd, więc to pani powinna wskazać gdzie autor napisał negatywnie o Polsce dla samego pisania kierowany, np. nienawiścią czy innymi bezeceństwami…bo chyba widzi pani różnice w konstruktywnej krytyce tego co złe, wynikającej z ojcowskiej miłości i troski o losy Polski?

  23. Ojcowska miłość do pieniędzy . Nazwy pan plucie na wszystkich dookołoa
    konstruktywną krytyką i ojcowską troską o losy Polską . Ja tu widzę miłość do pieniędzy, i albo świadome działanie na rzecz żydostwa ( negowanie dorobku prof Konecznego ) , kompletny brak wiedzy na temat tego co się dzieje w Polsce od 1944 , może to Angole przywieżli nam do Polski na sowieckich czołgach Bermanów , Minców , Zambrowskich i im podobnych (ich trzecie pokolenie rządzi Polską ) , a ja mam szukać odpowiedzi na to w literaturze anglojęzycznej , a wystarczy posłuchać Siwaka czy Filipskiego , Porębę . Ale oni mają za sobą Chamów . A jak tu polski enteligent może bratac się z Chamami .

  24. A na PiS menów też pluje?

  25. Jeśli chodzi o PiS to wywodzi sie on z KOR-u ,a wcześniej Klub Raczkujących Rewizjonistów i Klub Krzywego Koła i Puławianie i CBKP . To co to może być? Czy słyszał pan ,żeby Kaczyński potępił Bermana , Minca , Zambrowskiego , Baumana i innych ?

  26. Za to potępia i odcina się od Brauna , Ruchu Narodowego , atakuje Kukiza . PiS chroni interesy żydokomuny .

  27. Sprawa wiary oświeconej rozumem wśród neokatechumenów (i wszelkich ruchów charyzmatycznych) to rzecz bardzo prosta. Napisałeś „to są ludzie którzy dobrze rozumieją religie którą praktykują…”. Religię, którą praktykują. Może i dużo wiedzą o tym czego się uczą i praktykują, ale to z całą pewnością nie jest „wiara oświecona rozumem”. To nie jest katolicyzm. Ponieważ wszelkie te ruchy są niekatolickie (modernistyczne, sprotestantyzowane – czyli heretyckie, przesiąknięte iluminizmem, sekciarskie i można by im postawić więcej dużo!! poważniejszych zarzutów z satanizmem włącznie. Sugeruję znaleźć projekt tronu przygotowanego przez Kiko i jego ekipę dla Jana Pawła II a być może zrozumiesz o co mi chodzi) stąd stwierdzenie, że wśród nich NIE MA wiary oświeconej rozumem, bo taka może być tylko katolicka.

  28. A Pani o kogo dba?

  29. Jakie auto, jaki rocznik?
    Może da się znaleźć serwisówkę w sieci i cos podpowiedzieć.

    PS. Koledze sie zepsuł regulator w koreańczyku.
    Ściągał go lawetą z Francji, bo się z nim serwis nie dogadywał.

  30. Aa, Reszczyński prowadził kiedyś spotkanie z prof. Zybertowiczem.

    Bardzo źle wspominam jego „prowadzenie” – czytaj sterowanie pytaniami i publicznością, i zabieranie ludziom glosu.

  31. Ale to co Pani pisze, to nie jest prawda.

  32. Nie biją tylko mają w dupie a to nie to samo.Bić można się np. z równym sobie a w rewersie ma się takie kraje jak ten nasz,teoretyczny.

  33. Dla pana nie jest , dla mnie jest . Moja prawda jest prawdą ludzi którzy przeżyli lata 1944-56 pod okupacją żydokomuny . Ten czas wrócił w Polsce po 1989 . Co prawda nie zabija się strzałem w potylicę ale zabija sie przemilczeniem , wyśmiewaniem i pluciem .

  34. Gdyby pluł za pieniądze to nie miałby problemów z alternatorem, bo takie plucie jest popłatne.Z Braunem poszło o jakiś tauzen który jeden brał a drugi nie.Co do PiS-u to koleguje gospodarz (nie wiedzieć dlaczego) z takim jednym co to w niezależności swej kandydował z ramienia, nieskutecznie bo go suweren olał,niejakim Toyahem .

  35. Ale nie ma czegoś takiego jak moja prawda i Pani prawda.
    Rzeczywistość jest jedna, a Pani czegoś nie rozumie.

  36. Uważa Pani, że pisanie pozytywnie o Polsce i Polakach zwiększa dobrobyt i poprawia samopoczucie? Niech się pani zgłosi do prezydentowej Kwaśniejwskiej ona jest mistrzynią w opowiadaniu pozytywnych rzeczy o Polsce i Polakach. Niech mi pani nie rozsiewa tego kretynizmu tutaj, bo panią wyrzucę

  37. Czyli od 56 do 89 było Ok? To chce pani powiedzieć?

  38. Do 1989 zabijali „nieznani sprawcy”. Ale to nie dotyczy WANDY. Wanda ma swój świat. A to, że brytyjska spółka przejęła „Agnellę”, największego eksportera dywanów z Podlasia to na pewno z przypadek. Właśnie teraz tę Agnellę przejęli.
    .
    http://www.podlaskie.strefabiznesu.pl/artykul/brytyjska-spolka-wlascicielem-agnelli

  39. Z tego co pan pisze to bliżej panu do Kwaśniewskiej niż mi .

  40. Chcę powiedzieć ,że dla pana PRL sprowadza się do Gomułki i Gierka .

  41. To prosze mi powiedzieć drogi panie ilu zabito Polaków a ilu zabito żydów .

  42. Pisząc o prostytucja miałm na myśli odcinanie się od wszystkiego co śmierdzi nacjonalizmem (czyli Polską )

  43. W latach 44-56 zamordowano kilka tysięcy Polaków jeszcze większa ilość przeszła przez więzienia , łagry odbywała się pacyfikacja Polskości . Jak pan myśli ilu w tym czasie obywateli pochodzenia żydowskiego zostało skazanych , rozstrzelanych , przeszło przez więżienia .

  44. Za Kukizem stoją Polacy , dlatego jest niewygodny .

  45. Jest prawda zgodna z rzeczywistością albo nie . Za moją prawdą stoją fakty .

  46. Kto doprowadził do tego ,że Polska stała się żerowiskiem ?

  47. Do Wandy.
    W latach 1944-1956 tzw. ostrożne szacunki mówią raczej o ok. 300 000 zamordowanych Polaków, niż kilku tysiącach. Podkreślam: ostrożne szacunki…

  48. Wyrzucam stąd panią za uporczywy idiotyzm. Przykro mi.

  49. Nie zabierałem głosu w dyskusji z WANDĄ, a może jednak ŁONDĄ nomen omen, bo mam nadzieję, że w któryms momencie się odsłoni i wypisze, gdzie chce znaleźć tu punkt zaczepienia. Było o Gospodarzu, wierze, było o KK, o patriotyźmie, teraz o żydach i o piniądzach, czyli koło się powoluśku zamyka.
    Jedyną osobą, posiadającą spore zdolności asocjacji faktów, władną wyłyżeczkować ową ŁONDĘ jest pozwany i pozwólmy mu przypisywane zdolności uruchomić. :)))

  50. Czyli 3 ostatnich papieży to nie katolicy? Wszyscy uznają neokatechumenat za jedną z dróg kościoła rzymsko katolickiego? Stawia się pan ponad papieżem? Skoro w Watykanie nie ma katolicyzmu to gdzie on jest?

  51. Nie, ponieważ Hemar miał zadanie podobne, co np. Tuwim, pisząc „Bank” czy „Całujcie mnie wszyscy w dupę”. Twórczość tego rodzaju, na pozór krytyczna, bezkompromisowa, bezstronna itp., spełnia rolę zaworu bezpieczeństwa, którym zmniejsza się ciśnienie w środowiskach sofistykowanych z ambicjami na głębsze rozumienie rzeczywistości.

  52. Siwak był w KC pożytecznym głupkiem, tyle, że sporego formatu – bo w KC. Tacy są zawsze potrzebni do uwiarygadniania przed masami.

  53. Proszę się dowiedzieć, kto kontroluję Tata. Czy na pewno Hindusi?

  54. Neokatechumenat jest wewnątrzkościelną sektą, założoną z inspiracji KGB. Neokatechumenat jest zaprzeczeniem katolickiej prawowierności.

  55. Po ’44 zabito lub wywieziono co najmniej 0,5 miliona Polaków, jednak po zbilansowaniu wszystkich – również z kresów – brakuje co najmniej 1,5 miliona – licząc bardzo ostrożnie.

  56. No dobrze, to co z tymi papieżami skoro popierają,akceptują i uważają neokatechumenat za katolicki? KGB ich posadziło na tronie piotrowym czy Duch św jak pan myśli ? Wychodzi na to, że ci papieże to jawni heretycy…to gdzie ten katolicyzm?

  57. W 1938 r było ok. 35 mln Polaków. W 1949 było ok. 23 mln. Polaków. Według statystyk w czasie II wojny światowej zginęło 6 028 000 Polaków. Gdzie się podziało brakujące 6 000 000 Polaków?

  58. Do Kluczu.
    Gdzie napisałem, że stawiam się ponad Papieżem? Gdzie jest napisane, że neokatechumenat wszyscy uznają za „jedną z dróg Kościoła rzymsko-katolickiego”? No gdzie? Dlaczego 3 ostatnich a nie np. 4 lub 5 albo 6 papieży? Wysil się intelektualnie, chłopaczku…..

  59. Diabli przebrali się w ornaty i ogonem na mszę dzwonią. Tylko że w szacownym gronie oprócz Pani Komorowskiej i Pana Siwaka są też biskupi ! Koniec świata.

  60. Chłopaczku?po co ta frustracja?Próbuje pan obrażać?Co do wysiłku intelektualnego..Statut neokatechumenatu został ostatecznie zatwierdzony dekretem z 11 maja 2008 przez Papieską Radę do spraw Świeckich…moze pan poczytać sobie od choćby w wikipedii…dlaczego nie 6 papieży?jak pan myśli?odpowiedź jest prosta..jest to nowa rzecz.Co do stawiana się ponad papieżem…tak w tej kwestii wnosząc po pana wpisach jest pan przekonany,że ma pan racje,skoro papież zatwierdził droge neo.a pan mówi,że to nie katolicyzm to wniosek jest chyba oczywisty.Ah i jeszcze jedno, pierwszy pana wpis na ten temat składa się z samych epitetów,żadnych merytorycznych argumentów.

  61. Mittal ponoć podstawiony, więc TATA może też.

    Jeszcze słowacka opinia o powodzie wygrania kontraktu z Jaguarem.

    Według słowackiego analityka branży motoryzacyjnej Martina Jesnego, cytowanego przez dziennik SME, zdecydowała znajomość obróbki aluminium. :):):)

  62. Czy nie za prosta odpowiedź? A co z sowieckimi zbrodniami? Co z setkami tysięcy/milionami deportowanych do Kazachstanu, na Syberię itd. Straty ludzkie niekoniecznie muszą oznaczać strzał w głowę. To także możliwość zamordowania pracą ponad ludzkie możliwości, śmierć na raty z powodu niedożywienia, chorób, braku lekarstw itd. itp. Co z repatriacją?

  63. Produkcja samochodów jest pod szczególnym nadzorem domów naftowych.

  64. Do Kluczu
    Który wpis jest pełen epitetów?
    O dominującej roli emocji nad rozumem? Co jest epitetem w fakcie, że ludzie w tzw. masie wolą „przeżywać” niż „przemyśliwać” i co starannie wykorzystują spece od reklamy, cybernetyki społecznej, psychologii społecznej?
    Czy ten o ruchach charyzmatycznych i ich sekciarstwie, iluminizmie, sprotestantyzowaniu? Co jest epitetem w fakcie, że te ruchy są sekciarskie a więc sprotestantyzowane? Przecież dla KAŻDEGO znającego te zagadnienia jest oczywistą sprawą, że co protestant to protestantyzm. To samo dotyczy ruchów charyzmatycznych w tym neokatechumenatu.
    Jeżeli chodzi o statut neokatechumenatu to nie zawiera on jako integralnej części tekstów katechez neokatechumenalnych, co jest karygodnym zaniedbaniem, ze względu na niemożność zbadania ortodoksyjności nauczania. Neokatechumenat ma od ponad 20 lat problem z dostarczeniem tych dokumentów do właściwych dykasterii kościelnych.

  65. Dekretem z 11 maja 2008 roku Papieska Rada do spraw Świeckich zatwierdziła w sposób definitywny Statut Drogi Neokatechumenalnej.

    Droga Neokatechumenalna realizuje się zgodnie z liniami zaproponowanymi przez inicjatorów, zawartymi w Statucie i w trzynastu tomach, które noszą tytuł: Dyrektorium katechetyczne Drogi Neokatechumenalnej (por. Statut, art. 2, 2º). Są to:

    Tom 1: Faza nawrócenia czyli katechezy początkowe.

    Tom 2: Pierwsze skrutynium.

    Tom 3: Konwiwencja „Shemà”.

    Tom 4: Drugie skrutynium.

    Tom 5: Wtajemniczenie w modlitwę.

    Tom 6: „Traditio”.

    Tom 7: „Re-Traditio”.

    Tom 8: „Redditio”.

    Tom 9: „Ojcze Nasz – część pierwsza”.

    Tom 10: „Ojcze Nasz – część druga”.

    Tom 11: „Ojcze Nasz – zakończenie”.

    Tom 12: „Wybranie – część pierwsza”.

    Tom 13: „Wybranie – część pośrednia i końcowa”.

    Powyższe tomy Dyrektorium katechetycznego były sprawdzane przez Kongregację Nauki Wiary od 1997 do 2003 i zaopatrzone w stosowne odnośniki do Katechizmu Kościoła Katolickiego związane z tematyką podejmowaną w każdej katechezie.

    Ostatnio Kongregacja Nauki Wiary, po uprzednim przebadaniu rezultatów wspomnianego studium, aby nadać większą pewność realizacji Drogi Neokatechumenalnej, a także ofiarować gwarancje doktrynalne wszystkim pasterzom Kościoła, uznała za właściwe powierzyć Papieskiej Radzie do spraw Świeckich – jako Dykasterii która zajmuje się tą rzeczywistością kościelną – zadanie udzielenia specjalnego zatwierdzenia tomom Dyrektorium katechetycznego Drogi Neokatechumenalnej (por. List z 20 listopada 2010, Prot. N. 36/75 – 33843).

    Dlatego:

    Biorąc pod uwagę artykuły 131 i 133, § 1 i § 2, Konstytucji apostolskiej Pastor Bonus o Kurii Rzymskiej i art. 2, 2º Statutu Drogi Neokatechumenalnej, Papieska Rada do spraw Świeckich po należytej konsultacji z Kongregacją Nauki Wiary, zatwierdza publikację Dyrektorium katechetycznego jako ważną i wiążącą pomoc dla katechez Drogi Neokatechumenalnej. Tomy Dyrektorium katechetycznego są należycie uwierzytelnione przez Papieską Radę do spraw Świeckich, a ich kopia jest złożona w jej archiwach.

  66. Ok. roku 2010 przeczytałem wydane przez Antyk Katechezy neokatechumenatu. Konwiwencje. Nawet dla mnie – tylko wiernego a nie teologa – był to zbiór mętnego w wielu miejscach bełkotu a w przynajmniej kilkudziesięciu miejscach ewidentnych błędów. Dlatego po zapoznaniu się z tą książką „odpuściłem” śledzenie jakichkolwiek nowinek o tych sekciarzach. Teraz sprawdziłem, że katechezy zostały zatwierdzone w 2011 roku.
    Pytanie 1: czy zatwierdzone są używane (głoszone)?
    Pytanie 2: czy wszystkie, które są używane (głoszone) są zatwierdzone?.
    Pytanie 3: Dlaczego wystąpił taki „asynchron” między zatwierdzeniem statutu a dyrektorium?
    Pytanie 4: Czego uczono chociażby przez te 3 lata?
    Pytam, bo heretycy i sekciarze zazwyczaj są bardzo przebiegli i bardzo mało prawdomówni.
    Biskupi zostali powołani do strzeżenia depozytu wiary, aby niczego nie zmieniać. Wielu z nich (szczególnie niemieccy ale nie tylko) jednak nie wywiązuje się z tego obowiązku zbyt gorliwie. Wystarczy tylko popatrzeć na przygotowania do nowego synodu, aby mieć bardzo poważne wątpliwości co do jakości ich służby Bogu.
    Pytanie 5: Jaką mamy pewność, że Benedykt XVI był w pełni poinformowany o tym co zawierają nauki, gdy akceptował statut?

    Żeby dalej nie szukać – w katolicyzmie nauk udzielają katecheci w tu katechiści. Skoro są katechistami to nie są katechetami – więc ich nauki nie są katechezami w sensie katolickim. Idea skrutynium jest kolejnym dosyć dziwnym, tajemniczym pomysłem z elementami przechodzenia przez kolejne (nieznane) etapy wtajemniczenia. Tajne towarzystwo?
    Możnaby długo jeszcze ale po co? Wilk zmienia skórę ale nie obyczaje. Skoro przez wiele lat byli heretykami a więc protestantami, to czy na pewno są katolikami nauczającymi Świętej Prawdy Objawionej?

  67. Wie pan, nie będę się już wypowiadał na temat tej wspólnoty bo do niej nie należe, więc wielu rzeczy nie wiem, znam kilka osób do niej należących i oceniejąc po owocach mam jak najlepsze zdanie, zdarzyło mi się być na dwóch może trzech katechezach w parafii. Sam uważam się za konserwatywnego rzymskiego katolika i wszelkie wspólnoty i różne nowinki posoborowe nie są mi potrzebne,a często są dla mnie nie jasne i czuje „swąd w świątyni Pana”, natomiast osoby z neokatechumenatu które znam kiedys były zupełnie poza kościołem, dziś wiele się od nich uczę.To tyle taka osobista refleksja…polecam panu posłuchanie biskupa Rysia on jest związany z tą wspólnotą, jest dużo filmików na youtube…jak dla mnie jeden z najlepszych polskich biskupów jeśli chodzi o głoszenie i interpretacje Słowa…pan może to wszystko już wie…ja należe do maluczkich i kilka razy słuchałem z otwartą gębą, poleca, i pozdrawiam!

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.