cze 302020
Tak, jak kiedyś zapowiedziałem, będę tu co jakiś czas przypominał wstrząsający zupełnie reportaż wyemitowany w Radio Kraków, dotyczący zaginionych aktów erekcyjnych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uważam, że nie było w tak zwanej kulturze, po wojnie większego skadalu, któryby byłby równie bezczelnie ukrywany. Oto linki do nagrań
a co na to, odpowiadają spadkobiercy Hansa Franka?
Jacy tam spadkobiercy. Najważniejsze, że „pojednania zazdroszczą nam na świecie.”
chyba nie było problemu dla gubernatorskiej osoby, która przez 5 lat rezydowała na Wawelu, dowiedzieć się o tej „ukrytej” sprawie. Podejrzewam, że którejś nocy, sami zainteresowani kuchennymi schodami przynieśli na Wawel to co chciał gubernator, za jaką cenę ? ano może chodziło o czyjeś życie w niedalekim obozie. Nie wiem, tak sobie gdybam. No fant (akt lokacyjny UJ) był takiej wartości, że chyba gwarantował pozytywną decyzję gubernatora i jego pomoc w sprawie (jakiej?) Mogło tak być. Nie wiem tak sobie gdybam…
na SN był link w sprawie tych papierów i komentarz, który mówił, że zaginięcie tych założycielskich królewskich dokumentów mogło być ceną za „byle jakie” zaminowanie Krakowa …..
no mogło tak być …
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.