mar 132016
 

Z samego rana trafiłem na reklamę, dla niepoznaki zwaną wywiadem, promującą książkę Maxa Cegielskiego. Książka opowiada o wyprawie tegoż Cegielskiego w góry Ałtaj, ale jej bohaterem nie jest autor – a na pewno nie tylko on – ale gen. Bronisław Grąbczewski. Ja bym się po tym wywiadzie prześliznął i dał sobie spokój z jego omawianiem, albo zauważyłbym, że dzieła Grąbczewskiego są nie wydane i pozostają w rękopisach, co otwiera wielkie możliwości tym, którzy chcą prowadzić rzeczywistą politykę historyczną w Polsce, ale nie mogę na tym poprzestać. Nie mogę, bo Max napisał, że trzeba się zastanowić nad tą historią, trzeba zrozumieć, że produkowanie słabych filmów nie uczyni z nas wielkiego narodu. Ja nie wiem do jakiego narodu należy Max, ale mam wrażenie, że nie do tego samego co ja. Jego zaś stwierdzenie jasno wskazuje na to czego on się tak naprawdę obawia. Wskazuje też owa myśl wyraźnie, że nie chodzi o żadną sztukę i jakość, ale o to by promować ludzi takich jak Grąbczewski, ludzi, którzy wykorzystali swoją szansę robiąc karierę w strukturach Polsce wrogich.

Dlaczego ten Max jest taki nachalny? Ja nie wiem, może to przez tego ojca – masona, albo przez brak wychowania religijnego. Może przez żądzę sławy, która nie nadchodzi, a latka lecą. Cóż to bowiem jest za sława – wywiad w portalu WP? Chciałoby się więcej. Z tej zaś sławy, która jest biorą się pomysły, żeby książki Maxa dystrybuować przez Biedronkę. Jacy oni są wszyscy biedni, jacy smutni. Tata poważny i ustosunkowany, a książki syna w Biedronce leżą, co za świat….teraz to nawet chyba tam ich nie ma. W zasadzie nie wiadomo gdzie są, chyba gdzieś z rozdzielnika po redakcjach je wciskają, z ręki. Przepraszam, znowu zapędziłem się w moje ulubione rozważania o dystrybucji. Nie o to dzisiaj chodzi. Istotne jest, że Max Cegielski nie potrafi nawet zareklamować swojej książki, bez wchodzenia w polemikę z polityką PiS. Po co mu to? Bo boi się, że straci nawet to co ma, czyli te nędzne posadki w niszowych programach i rozgłośniach. Moim zdaniem niepotrzebnie się obawia. Politycy PiS, dziennikarze związani z tą partią weszli właśnie w fazę ostrej kokieterii skierowanej pod adresem ludzi takich jak Max i może się on raczej spodziewać jakichś propozycji ze strony Lisickiego, Jankego i Karnowskich. Może więc niepotrzebnie wali tak ostro w te pisowskie filmy, może powinien się wstrzymać….Jak myślicie?

Skąd mi się wzięła ta kokieteria PiS-u? Byłem wczoraj przez chwilę u sąsiadów, a tam jest telewizor, akurat leciały wiadomości. Pół dziennika poświęcone było demonstracjom KOD-U, omawiane było wszystko: skład osobowy, hasła, średnia wieku, postulaty. Wszystko po to, by na koniec pokazać, jak to źle było za Tuska, który więził kibiców i kazał pałować górników. A za PiS-u proszę – wolność demonstracji, każdy może gadać co chce, a policja stoi i się przygląda. Przyznam, że się załamałem po obejrzeniu tego materiału. A jeszcze gorzej się poczułem o zaglądając na salon. Kłopotowski pisze coś w sensie, że mamy prawie wojnę domową, rolex wysmażył jakieś ahistoryczne bzdury z ciężką sugestią na koniec, że jak już będzie naprawdę źle i wszyscy nas opuszczą, to jest jeszcze jedna alternatywa – tu następuje porozumiewawcze mrugnięcie – wiecie jaka, prawda…nawet jak nas Waszyngton porzuci, co jest już raczej przesądzone, to jeszcze się możemy ratować cytatami z naszego starego przyjaciela Chestertona, a każdy wie skąd on pochodził – tu następuje drugie mrugnięcie.

W związku z tą całą układanką mam jedno pytanie: czy ktoś tu jeszcze myśli po polsku? Czy ktoś ma jakieś propozycje adresowane do konkretnych osób, a nie do ogłupiałego od telewizji i analiz polityki międzynarodowej tłumu? Mam wrażenie, że nie.

Tamci zaś trzęsą się ze strachu co to będzie, jak na ekrany kin wejdzie film „Smoleńsk”. Okaże się wtedy, że film to nie jest sztuka, tylko propaganda, łatwa to zrobienia i łatwa do wygrania. Wystarczy nie zatrudniać przy jej produkcji Jerzego Zalewskiego i sukces w zasadzie przychodzi sam. Chodzi o to co się w tej propagandzie pokazuje i jakie pytania się stawia. Max przez swoją książkę chce nam powiedzieć, że najlepiej byłby gdybyśmy wysługiwali się obcym rozumiejąc konieczność dziejową. Ja zaś zastanawiam się, czy on nie może po prostu się zamknąć i poprzestać na pisaniu książek o wyprawach w góry. Nie może moi drodzy, bo takich książek powstały całe tony, a kolejne tony są przygotowywane do druku. Trzeba się w tym tłumie jakoś wyróżnić. Maxa ogranicza także język, pisze on po polsku, a Polacy jacy są każdy wie. Nie jest łatwo do nich trafić. Ci, których Max kokietuje przeważnie nie wydają pieniędzy na książki, a jak już to czynią, chcą mieć pewność, że nie spotka ich w trakcie lektury żadna, przykra niespodzianka, to znaczy, że nie podane zostaną w wątpliwość zasady ich życia. No i Max się stara, ale widzi, że konkurencja jest miażdżąca, wchodzi więc na pułap propagandy nachalnej i liczy, że może zauważą go w tym KOD-dzie kokietowanym przez dziennikarzy Kurskiego. Jakby nie było Max nie ma nam nic do powiedzenia, poza tym co sami znajdziemy w wikipedii. A Kurski? Po wczorajszym dzienniku sądzę, że Kurski i jego ludzie w ogóle zrezygnowali z komunikacji z widzem. Oni adresują swój program wyłącznie do liderów politycznych opozycji, tych średniego i wyższego szczebla. Chcą im powiedzieć wprost – nie macie się czego bać chłopaki, nic wam nie zrobimy, tylko wyhamujcie trochę.

Dobrze wszyscy wiecie, że o żadnym porozumieniu nie ma i nie będzie mowy. PiS zaś jeśli nie wykaże się stanowczością, zostanie wkrótce rozwalony i zmarginalizowany tak jak to miało miejsce w roku 2007. I Max Cegielski będzie mógł odetchnąć z ulgą, a być może nawet uda mu się wtedy znów wprowadzić swoje książki do Biedronki.

Na koniec jeszcze ciekawostka. Pewnie nie zdajecie sobie sprawy z tego, że tylko szczęśliwemu zbiegowi okoliczności i zwycięstwu PiS w wyborach zawdzięczamy możliwość wydawania reprintów dzieł drukowanych przed wojną i dawniej. Do niedawna bowiem, w myśl art. 40 ustawy o prawie autorskim, wszyscy wydawcy i producenci utworów literackich, muzycznych, plastycznych, fotograficznych i kartograficznych, niekorzystających z ochrony praw autorskich, byli obowiązani do przekazywania 5 procent zysków ze sprzedaży tych utworów na rzecz Funduszu Promocji Twórczości. Swego czasu, kiedy jeszcze nie korzystałem z takich utworów poinformował mnie o tym specjalnym pismem Departament Mecenatu Państwa Ministerstwa Kultury. Informacja ta nadaje dodatkową głębię niepokojowi Maxa Cegielskiego. Oznacza bowiem, że kasa się skończyła. Każdy może wydać pamiętniki księdza Tokarzewskiego i nie będzie przez to opodatkowany na rzecz państwa, czyli w praktyce na rzecz tych, którzy tym państwem akurat rządzą. Jeśli ktoś chce sobie policzyć ile to jest te 5 procent od zysku przy sprzedaży rzędu 3 tysiące rocznie, może próbować. Ja zaś jestem ciekawy czy wszystkie „poważne” wydawnictwa odprowadzały ten parapodatek na darmozjadów, na przykład od zamieszczanych w albumach starych fotografii. Czy taki „Dom spotkań z historią” go odprowadzał.

Podkreślmy jeszcze raz te nazwy: Departament Mecenatu Państwa i Fundusz Promocji Twórczości.

Przypomniało mi się, jak swego czasu zapytałem urzędnika Sellina, dlaczego Ministerstwo finansuje takiego oszusta jak Smarzowski, a nie wydaje ważnych dla kultury polskiej wspomnień. On nie potrafił na to odpowiedzieć. A był to i jest nadal członek PiS. Okazało się, że było znacznie gorzej. Oni niczego nie finansowali, oni cały czas szukali frajerów, którzy będą płacić za druk ich książek. Teraz ktoś tam oprzytomniał. Dzięki Bogu. Nie łudźcie się jednak, że jeśli PiS zostanie od władzy odsunięty, podatek od druku starych książek nie powróci. Aha, byłbym zapomniał, dotyczy on nie tylko autorów polskich, ale także obcych, nie jest to więc podatek od książek, ale podatek od używania języka polskiego. I z tym Was zostawiam, bo mnie tu zaraz cholera strzeli…

Zostawiam nagrania z ostatnich gawęd

https://www.youtube.com/watch?v=r_dj_hdtBgM

https://www.youtube.com/watch?v=hjZgui_1GZs

Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których pretekstem jest 1050 chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl

Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze.

  68 komentarzy do “Strach przed filmem Smoleńsk”

  1. Trochę poza tematem, przepraszam, jakby co proszę skasować ten komentarz:
    pch24.pl/rodzina-500–takze-dla-ukraincow–z-rzadowego-programu-moze-skorzystac-milion-obcokrajowcow,41867,i.html
    500 zł na banderowców a w bliskiej/dalszej perspektywie może i na nachodźców, może na Żydów, którym masowo i bezproblemowo przyznaje się ponoć nasze obywatelstwo. I teraz wiadomo czemu nikt się nie martwi o dziurę w budżecie. Sztandarowy projekt 500+ to może być koń trojański. Strzelba stoi sobie na scenie od początku przedstawienia i strzela w trzecim akcie.

  2. Coś panu powiem, właśnie w takie kanały się wpuszcza frajerów, żeby głośno wrzeszczeli o tym, że 500 zł trzeba dawać Ukraińcom. Wtedy oni wychodzą i mówią: no, ale przecież Polacy jeżdżą do GB i tam dostają zasiłki. Niech więc pan przestanie pieprzyć z łaski swojej i niech się skupi na meritum. Rząd ma może jeszcze jakieś listy narodowe robić, według których zasiłki będą przydzielane? Może specjalnego ministra do tych list powołać, co/

  3. wystarczy nie dawać obcokrajowcom
    i nie przyznawać obywatelstwa komu popadnie

  4. Jasne…..i specjalną komisję powołać, a wcześniej zlikwidować kartę Polaka. Pan rozumie jaką politykę prowadzi GB? I czemu ona służy? Chce pan, żeby Polska prowadziła odwrotną, żeby wyselekcjonować grupę wybrańców, którzy się będą doskonalić w byciu Polakiem i pobierać zasiłek 500 zł na dziecko, tak? Skończmy ten wątek, dobra….

  5. Można było nie pchać się w 500+ tylko ulżyć rodzinom poprzez zmniejszenie obciążeń podatkowych – np. kwota wolna od podatku.

  6. Czy to jest tekst o zasiłkach na dzieci?

  7. Czy ten Grąbczewski sprzedawany w Biedronce to jakiś krewny tego Grąbczewskiego co napisał „W służbie carów”,? Tak się pytam z ciekawości bo to dosyć rzadkie nazwisko.
    Bardzo lubię tę książkę „W służbie …”, bo jest dla mnie jedyną, która opisuje tamte realia.
    Natomiast nie znam twórczości tego Grąbczewskiego sprzedawanego w Biedronce, ale tak atrakcyjnie o nim piszesz, że będę się musiała zastanowić nad zakupem.

  8. Byłoby lepsze ale propagandowo gorsze 😉

  9. Gdyby KODu genotyp przebadać to by wojny polsko – polskiej nie było 😉

  10. W Biedronce sprzedają książkę Cegielskiego o tym Grąbczewskim, nie zrozumiała Pani

  11. Po śniadaniu przeczytam tekst właściwy i może będę miał jakieś przemyślenia. Może się nawet nimi podzielę aby podbić licznik komentarzy.

  12. No tak, za szybko napisałam. Czytając Pana teksty zawsze szybko „biegnę” do pointy i potem czytam jeszcze raz, a tym razem nie przeczytałam tekstu powtórnie, zaciekawiona tym nazwiskiem.
    Natomiast co do powyższych wpisów w sprawie 500+, to widać że na Pana blogu zrobiło się rodzinnie jak w wierszu: „każdy mówił o czym innym, jak zwykle w życiu rodzinnym…” (chyba Wierzyński, ale znów się obawiam że coś pomylę)
    Pozdrawiam .

  13. Owszem na blogu Gabriela czasem mówimy o czymś całkiem innym… każdy sobie. Ale niestety, czsem o tym samym, nie rozumiejąc się wzajemnie.
    Dawniej w śród ludzi wykształconych istniał kod kulturowy. Można było coś odmiennie oceniać… Ale rozmówcy generalnie znali fakt/ksiązkę/wydarzenie o którym mowa. Teraz ja np nie mam się do czego odwołać. To co jest dla mnie fundamentem i działało jako hasło/ skrót myślowy teraz nie działa.
    Nie mam już cierpliwości opisywać wszystkiego za każdym razem od początku swiata… Zakładam, ze „początek swiata” znamy …. Błędnie zakładam.

    Jak mamy „iść dalej” jeśli ciagle trzeba wracać do podstaw. Ktoś wcześniej nie wykonał pracy formacyjnej i teraz jest wieczna orka na ugorze.

    Ręce opadają.

    .

  14. zysk i s-ka tez korzystają z okazji – dopiero co wydali wspomnienia Grąbczewskiego.

  15. Co do samego tytułu dzisiejszego… Nie wiem, kiedy zobaczę film… Nie jeżdżę do miasta od dawna…
    Ale zwiastun filmu wybija na plan pierwszy : dlaczego nie wolno pytać o Smoleńsk. Nie wolno pytać, jak wiemy pod groźbą wyszydzenia. Nie przesądzając o tym co z rzetelnie stawianego pytania i rzetelnej odpowiedzi wyniknie.

    Czemu nie można pytać? Jakie lęki blokady psychiczne itp się za tym kryją? Przy czym wyjaśnienie może być inne niż myśli większość.

    Tak mamy z Giblartarem. My tu być moze w znacznej liczbie – w sumie wiemy… Mimo braku dostępu do brytyjskich archiwów …

    Może film Krauzego tylko/aż o to pyta : czemu nie wolno pytać?

    .

  16. Zara pan wyleci tak się skończy ta cała historia, niech pan tu nie przychodzi i nie podbija licznika, obejdzie się.

  17. Miało być „zaraz”. Nieważne. Nie będę tolerował takich zachowań. Nikt mi tu nie będzie robił łaski, że przychodzi.

  18. Spodziewałem się takiej odpowiedzi.
    Prawo własności jest święte.
    Szanuję je.
    Ten blog ma swego właściciela.

  19. K….. a kto z rodzin wielodzietnych płaci podatki? Zwłaszcza jak jest klientem socjalu. A może zwolnić ich z VAT i zatrudnić armię urzędników żeby to rozliczali i kontrolowali?
    Widzę drogi Coryllusie, że wdziera Ci się na bloga towarzystwo z grupy Brauna na fejsie.

  20. No właśnie dałem odpór. Wielu ludziom się zdaje, że ja będę realizował ich plany i marzenia, co za pomysł…

  21. Henryku, bez badania genoptypu wiadomo, że żadną razą nie jest to wojna polsko – polska. 😛

  22. Panie na kresach prawie każda rodzina była jakoś pomieszana. Na przykład, ojciec Polak a matka Ukrainka, wtedy chłopcy byli katolikami i Polakami a dziewczynki greko-katolickie i Ukrainkami. Ja uważam, że to było trochę chore. A teraz sprawdzać podniebienie za 500 zł to głupota. Może w tych dzieciach obudził się zew polski, może tylko materialny ale nie mi to oceniać.

    Co do 500 zł, to jestem przeciwnikiem socjalu ale jak ci durnie rządzący (wszyscy bez wyjątku) chcą wziąć na utrzymanie społeczeństwo to proszę. Po drugie, teraz idzie druga fala kryzysu finansowo-gospodarczego większego od tego z 2008 roku. To może te 500 zł jakoś pomoże. Lepsze to niż wydać na pomniki etatyzmu pisowskiego lub na koryta dla polsko-języcznej wspólnoty rozbójniczej.

    A tak na boku, to chciałbym żeby poczucie polskości choć w połowie mieli takie nadwiślańskie Siuksy jak Polacy z tych mieszanych rodzin z kresów.

  23. A ilu urzędasów znajdzie zajęcie przy rozdawaniu 500+ ? Ponoć już wzrosło ich pogłowie o 7000.
    Nie wiem jak HENRY ale nie mam konta na facesbooku i nie słyszałem o fanklubie Brauna.
    Przepraszam, że psuję wam humor przy niedzieli. Spadam.

  24. Stanisław Krajski pisze sporo o Cegielskim w swojej ostatniej książce. Polecam

  25. Do Henry`ego i Tadmana – też uważam że nie jest to wojna polsko – polska, tylko nie wiem czemu dwie osoby (mój wczorajszy komentarz) jadące wczoraj gromadą na sabat sz-KOD-ników, dziś o 13.oo w kościele, wzięły udział we Mszy Św. i powstaje pytanie gdzie one były służbowo, na sabacie czy na Mszy Św? Czy być może im się wszystko zgadza, bo nie są …. np. nowocześni (mimo zawansowanego wieku).

  26. Miało być „bo są nowocześni”

  27. Bycie Polakiem nijak nie chroni przed byciem idiotą, naiwniakiem itd.
    Też pisałam niedawno, ze widzę kto jeździ do miasta na Rynek. Normalni ludzie. Na szczęscie niewielu. Ale oni bali się w stanie wojennym wyjść z domu, a teraz krzycza o zagrożeniu PiSem …i czuja się bezpieczni. Staremu kretynowi nic się nie wytłumaczy. ……Młodemu chyba tez nie?

    .

  28. Po południu odwiedziłem ciotkę Wiki a tam notka o Maxie:
    'Syn historyka profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Warszawskiego Tadeusza Cegielskiego, masona honorowego mistrza Wielkiej Loży Narodowej Polskiej. We wczesnym dzieciństwie spędzał czas bawiąc się w bibliotece uniwersyteckiej. Jego dziadek ze strony ojca dr Longin Cegielski był wicepremierem w rządzie Piotra Jaroszewicza. W związku z uzależnieniem od narkotyków przebywał czasowo w ośrodku Monar.”
    Doczytałem do końca gdzie stało „Jest zdeklarowanym ateistą.” co wcale mnie nie zaskoczyło 😉

  29. Oni się nie bali wyjść w stanie wojennym .Oni go tworzyli .To Szmaciaki i ich dzieci.

  30. Proszę Pana, ja piszę o bardzo konkretnych osobach. KONKRETNYCH. Które znam jakoś tam od kilkudziesięciu lat.
    G… tworzyli a nie stan wojenny.
    Teraz im się na emeryturze we łbie chrzani… Maja czas…. naoglądaja się telewizora gdzie jak najbardziej pisowska telewizja pokazuje te kolorowe marsze przebierańców …. Stare dziady ani hippisami nie byli, ani nic …To teraz dla nich rozrywka.
    Az się prosi pokazać pałę… nie trzeba uderzyć… zwieja na sam widok.

    Pod urmem słyszę TRZY opozycyjne grupy rozbiły TRZY namioty …i wzajemnie się wyganiali …Bo kto jest bardziej opozycyjny ..Nie pamiętam kto ze swoim namiotem został na dziś…. Nie pamiętam jak się toto nazywa.
    :)))))))))
    .

  31. Bardzo dobrze, ze przyznali… wszelkiej masci zlodziejstwo nie bedzie mialo
    co krasc!

    … a do polskosci i Polski ludzie i mlodziez bedzie sie garnac, zachodnia Europa
    juz praktycznie… dogorywa i zacznie sie wielki powrot Polakow… na Ojczyzny lono!

    A jak przeciwnikom tego programu cos „nie pasi” to won do UE… i na wlasnej skorze
    odczuc ten „cud i miod”!

    Bravo PBS za +500 !!!

  32. Bravo Coryllus… wolnosc Tomku w swoim domku !!!

  33. Wcześniej wydało je PWN w serii „Olgierd Budrewicz poleca”. Ciekawa postać ten Budrewicz – brał medale i od Prezydenta na uchodźstwie i od Rady Państwa. Te wspomnienia („Podróże po Azji Środkowej”) fajnie jest poczytać sobie równolegle z „Wielką Grą” Hopkirka. Dwa punkty widzenia. Oczywiście żaden polski. Ile w tym prawdy a ile propagandy też, jak zwykle, nie wiadomo.

  34. Dokladnie… idioci i porazajaca naiwnosc, wprost proporcjonalna do posiadanego
    nedznego, bylejakiego i powierzchownego wyksztalcenia… lekkie, beztroskie zycie,
    zero wymagan, zero odpowiedzialnosci, zatrwazajacy relatywizm.

    Staremu kretynowi nie warto tlumaczyc, ale mlodemu tak… Jak do mlodych nie dotrze
    ze „zycie to nie je bajka”… to bedzie po mlodych!

    Nie ma zadnej „wojny domowej”… czy „polsko-polskiej”… jest zdecydowana NIEZGODA
    wiekszosci polskiego spoleczenstwa na obecnie panujacy „lad i porzadek” w Ojczyznie.

    Taka sama „wojna domowa”, taki sam rozgardiasz dzieje sie we Francji. Jest on
    zamilczany przez merdia, ale to nic nie pomoze… sytuacja jest bardzo napieta,
    a w kotle wrze… i bedzie wrzalo coraz bardziej!

    Zadne przemarsze KOD’ow, strachy na Lachy, skargi do UE i innych lewackich tworow tego nie zmienia, UE juz sie rozpadla, nie ma zadnego dialogu i nie bedzie… w obliczu
    zaistnialej sytuacji i wpuszczonej, a dokladnie zaproszonej do Europy takiej ilosci
    uchodzcow wojennych i emigrantow zarobkowych – nie ma zadnej mowy o DIALOGU
    i POROZUMIENIU !!! Europejczycy maja dosc UE… nawet nie chca slyszec o UE…

    Teraz kazdy sobie rzepke skrobie… bo za chwile takie „wojny domowe” beda w calej
    Europie zachodniej… ktos te zabe przygotowal i ktos musi ja zjesc… i komus leb musi
    spasc! Tylko dlaczego znowu nam?

  35. Chyba bym to nazwał „poszczuciem humoru”.

  36. Każdy człowiek ma czasem potrzebę bycia bohaterem – opozycjonistą. No, może nie zaraz takim wielkim, ale zawsze. Ci nieliczni młodzi, co się nie załapali na PRL a czują potrzebę walki z jakimś systemem (najlepiej takim zupełnie niegroźnym) teraz idą na wiece KODu. Dzisiaj mijałem takich – dwadzieściaparę lat (wczoraj widziałem tylko emerytów). Jedno jest pocieszające, to są ci najbardziej tchórzliwi. Dziwię się trochę władzy, że nie załatwi problemu stawiając przed nimi parę pancerek z armatkami wodnymi. Takimi jakie parę lat temu jeździły na marsz niepodległości. Wystarczy, że będą tam stały. Nic więcej. Ale też i zagrożenie prowokacją pewnie byłoby większe, moglibyśmy mieć wtedy fałszywych bohaterów, ale zupełnie prawdziwego „męczennika”.

  37. Tak, pani Marylko. Media PiS’owskie robia taki kociokwik.
    Wyprane, puste stare lby… bez zajecia!

    A wladze PiS’u patrza na to bezradnie, jak zaczarowane… taka
    sytuacja i te cyrki z KOD’em, z ta cala komisja wenecka, ta
    bezceremonialna targowica opozycji z Bruksela na legalny rzad RP,
    demokratycznie wybrany… to sie po prostu nie miesci w glowie
    i jest absolutnie nie do wyobrazenia w takiej Francji!

    Tam rzeczywiscie zajechaloby troche Policji z dobrymi palami
    i dziadki by spier.dalaly… w podskokach!

    Niech PiS wezmie przyklad z USA… jak Donald sie „rozszalal”
    to Barak szybko zorganizowal „protesty”… tam tez sie dzieje, tez
    w kotle wrze… i to dobrze!

  38. To naprawdę żałosne, ale publika rechoce i cmoka z zachwytu, jak zaobserwuje takie klapsy przez otwarte drzwi saloniku. A kasa jak płynęła, tak płynie.

  39. Niech pakuje walizki i spada, poki granice jeszcze otwarte… co ona jeszcze
    w Polsce robi?

  40. A Państwo, z obrzydzeniem patrząc na publikę, za chwilę drzwi zamkną.

  41. A tymczasem na X. zjeździe gnieźnieńskim po wystąpieniu PAD…

    „Kolejnym punktem była dyskusja panelowa, w której goście debatowali wokół pytania: Gdzie jest Bóg we współczesnej kulturze? Wzięli w niej udział: ks. dr hab. Andrzej Draguła, teolog, reprezentujący Zespół ds. Kompetencji Kulturowych Kościoła NCK, Jakub Lubelski, prozaik, publicysta „Teologii Politycznej”, Tadeusz Sobolewski, krytyk filmowy…”

  42. Termin „odnowa” kojarzy sie ze schylkowym bolszewizmem w wydaniu Jaruzela. Nie potrzeba zadnej odnowy. Jak ktos jej potrzebuje to znaczy, ze jest rzecznikiem oszustow.
    Dzisiejszy tekst jest o tym, ze w czasie, gdy przebiegunowuje sie wielka gra, to masa ludzi bez kregoslupa, bez jasno zdefiniowanej tozsamosci bedzie zawsze wykonywac dziwne akcje w poszukiwaniu kierunku w ktorym ta przeorientowana rzeka sciekow bedzie plynac. Po tym mozna poznac kto jest kto i zorientowac sie co jest grane w tym sezonie.

  43. http://historykon.pl/ Portal Historykon.pl pragnie powiększyć szeregi swoich redaktorów i ogłasza nabór. Potrzebujemy osób chętnych do pisania newsów, uzupełniania naszego kalendarium historycznego oraz pisania artykułów i koordynacji portalu.
    Dzięki byciu redaktorem portalu macie szansę znacząco poszerzyć swoje umiejętności w zakresie dziennikarstwa internetowego. Zdobędziecie cenne doświadczenie oraz nowe znajomości.
    Poszukujemy przede wszystkim osób interesujących się historią i dobrze czujących się w tej tematyce. Jak było napisane we wstępie, potrzebujemy newsmanów oraz osób chcących uzupełniać nasze kalendarium historyczne – taka aktywność pochłania mniej czasu niż pisanie długich tekstów, a jednocześnie doskonali umiejętność zdobywania w internecie cennych informacji i oddzielania ich od tych zbędnych. Choć portal Historykon.pl jest działalnością hobbystyczną, niektórym pisanie dla nas na pewno w przyszłości zaprocentuje w procesie szukania stałego zatrudnienia lub w dalszej działalności dziennikarskiej/bloggerskiej.
    Poza dużą satysfakcją z udziału w prestiżowym projekcie jakim jest portal Historykon.pl oferujemy między innymi:
    – możliwość uczestnictwa w konferencjach i imprezach związanych z historią
    – możliwość samorealizacji własnych pomysłów oraz pokonywanie nowych wyzwań,
    – pracę w gronie pasjonatów historii,
    – możliwość zdobycia cennej praktyki oraz pisemnych referencji.
    Dla stałych współpracowników przewidujemy legitymacje prasowe oraz upominki książkowe.
    Wszystkie zgłoszenia prosimy wysyłać na adres redakcja@historykon.pl. Również na ten adres prosimy kierować również ewentualne pytania. W zgłoszeniu prosimy o napisanie kilku słów o sobie, w szczególności opisać zainteresowania, wymienić ulubione okresy historyczne i napisać co byście chcieli robić w ramach naszego portalu.

  44. Czy ktoś jeszcze myśli po polsku – Ksiądz Międlar myśli po polsku.

  45. ależ to też Polacy, wow

  46. a co to jest myślenie po polsku? większa część społeczeństwa nie ma żadnej wiedzy i świadomości o pojęciu 'państwo’; obecnie jest to obszar rywalizacji w celu monopolizacji nadzoru wszystkich dziedzin aktywności obywateli oraz prawa do swobody w eliminowaniu konkurencji [gospodarczej, politycznej, kulturowej, środowiskowej, etc]
    obywatele, ktorzy zawsze żyli z 'darowizny’ państwa nie mogą wiedzieć do czego jest im to państwo potrzebne, najchetniej odpowiadają 'do igrzysk kto obejmie koryto”- taki kabaret na potęgę

  47. to jest 'od nowa’ i tyle

  48. Lubelski jest prozaikiem? Ciekawe….

  49. To co ?Rozrzucać z kapelusza na ulicy ?

  50. Tak, to najprawdziwsza prawda. Okupanci i wrogowie Polski wlozyli wiele zlej woli,
    wiele wysilku… aby tak bylo jak jest w tej chwili.

    Jest tak jak mowil Jan Pawel II, nasz umilowany Ojciec Swiety – Wolnosc nie jest
    nam dana na zawsze, wolnosc jest nam ZADANA !

  51. A Igor Janke w bez retuszu juz nawpluje do rozmow z opozycja. Ach ten zbior zastrzezony. Przeraza wielu. Chyba widza Oni, ze lepiej PiS obalic i poswiecic. Palanty.

  52. kiedyś Ci o nim opowiem

  53. „Tfurcy” tego portalu chyba z glupim na rozum sie zamienili… to na 100% przedstawiciele
    mentalnosci i intelektu Marii „lula” Pereira;

    Bezczelnosc i tupet tych cwaniakow od „chistorji” w historikon nie zna granic!

    Mam nadzieje, ze mlodzi historycy po studiach… bez zajecia nie nabiora sie na te ich „plewy”
    i… dobija ekonomicznie tych frajerow, krwiopijcow z „hobbystycznej dzialalnosci”

    Cos niebywalego… taka hucpa !!!

  54. Tylko ktos niespelna rozumu slucha takiego zera jak Janke. Taka teraz madrosc etapu
    dla wszelkiej masci zdrajcow i kolaboranow. Sami sie demaskuja bez bicia… wylaza na wierzch
    jak… jak glizdy po deszczu.

    Naprawde maja Polakow za idiotow… tak ten zbior zastrzezony to musi byc na nich
    dobry bat!

  55. … ani nawet polsko-zydowskiej. I co wowczas z naszym antysemityzmem?

  56. Coś jest chyba na rzeczy!

  57. Nalezy:

    1) utworzyc Komitet Poparcia KOD

    2) Dolaczyc do manifestacji KOD

    3) radosnie – jak mlodzi pionierzy – podarowac mafifestantom KOD czerwone gozdziki i cos smacznego na przekaske, tak od serca… po czym szybko sie rozejsc.

    Jesli nawet na trasie przemarszu KOD administracja postawi przenosne szalety, to po kilkunastu minutach ich brak powinien dotrzec do swiadomosci uczestnik KODmanifestacji w sposob tak dramatyczny, ze nie bedzie slow na opisanie tego zjawisko ze wzgledu na jego niecodziennosc. Oczywscie, wspomniane kwiatki i poczestunek dla dziennikarzy – obowiazkowo – z rozbrajacym usmiechem pioniera, pionierki, tzn harcerstwo mialem na mysli, takie tam „nowe szare szeregi”… 🙂

  58. Co robi?
    Ta śmierdząca wywłoka (Panie wybaczą, ale to adekwatne słownictwo), sugeruje że Kaczyński kopuluje z matką:
    http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/515456,jaroslaw-kaczynski-magdalena-sroda-stan-wojenny-polska-pis-prawo-i-sprawiedliwosc-stanislaw-pieta.html
    Kurew niedomyta.

  59. Prestizowy projekt hobbystyczny, co to, nowa loze zakladacie? Dla osob dobrze czujacych sie w tematyce? To znaczy jakiej, bo historia, to nieprzebrane morze tematow? I czy to nie zabawne – „newsy historyczne”? 😀 Oj, musicie sie jeszcze sporo nauczyc, jesli chodzi o PR, bo takie oklepane teksty jak powyzej, dajcie spokoj…

  60. Drodzy, mlodzi historycy, piszcie lepiej na wiki.

  61. Nic nie szkodzi… ma pan absolutna racje.

    To smierdzaca, niedomyta wywloka !!!

  62. „Jakub Lubelski (ur. 1984) – prozaik, publicysta. Zadebiutował powieścią Boiduda (2012) nominowana do nagrody Fundacji im. Kościelskich, jest laureatem stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Młoda Polska 2015. Autor scenariuszy multimedialnych wystaw poświęconych najnowszej historii Polski. Pracuje nad kolejna powieścią, mieszka w Krakowie z żoną Marią i córką Janiną.”

  63. Sobolewski??? Tadeusz??? 888-) Sobolewski katolikiem? Dobre.

  64. Bardzo dobry plan… Popieram! Hi hi

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.