Mój ulubiony minister w nowym rządzie ogłosił wczoraj rzecz niezwykłą. Powstała mianowicie rada do spraw innowacyjności. Zadzwoniłem od razu do kolegi, żeby go zapytać co on o tym myśli. On zaś przytomnie i retorycznie zapytał, kiedy minister powoła radę do spraw kreatywności i kiedy zadekretują co jest, a co nie jest kreatywnością. Myślę, że niebawem, bo mój ulubiony minister wygląda na człowieka który łamie wszelkie przeszkody i konwencje. Wystarczy mu tylko nie przeszkadzać. Głównym zaś momentem w newsach podawanych wczoraj a dotyczących tejże rady były wyliczenia ile to też mój ulubiony minister mógłby zarobić, gdyby pozostał w banku. Ponoć 30 milionów. Piszą o tym i wieść ta rozgrzewa serca wielu, a wielu podnosi do pionu i wywołuje u nich drżenie całego ciała. No, a ja tylko przypomnę, że Kulczyk Jan zanim się położył do tego szpitala miał na koncie ponoć 5 miliardów. I one pewnie nadal tam są, tyle, że sam Kulczyk jest dziś w miejscach dosyć od tych pieniędzy odległych. Choć są tacy, co twierdzą, że doktor K, ukrył się jedynie i teraz używa życia na całego. To jest pociągająca niezwykle hipoteza, ale zastanówcie się ileż można tego życia używać jak się ma lat sześćdziesiąt i trochę? Myślę, że to są stare i powtarzalne projekcje biedaków, którzy śnią o tym Kulczyku bawiącym się w towarzystwie śniadych hurys na Seszelach, śnią każdej nocy przykryci dziurawą kołdrą i troskami o byt codzienny.
No, ale wracajmy do innowacyjności. Światem rządzą stare i niezmienne prawa, nie są one ani mocno skomplikowane, ani bardzo tajemnicze, a żeby je poznać trzeba jedynie nabrać trochę doświadczenia. Ja nie znam wszystkich, ale kilka poznałem dogłębnie, a jedno Wam już kiedyś tu zaprezentowałem. Brzmi ono: jeśli ktoś używa słowa „rzetelnie” to znaczy, że nie zamierza płacić. Dziś poznamy kolejne prawa dotyczące istotnych aspektów komunikacji. Jeśli ktoś zakłada radę do spraw innowacyjności to znaczy, że będzie innowacyjność zwalczał z całą zaciekłością i bezwzględnością. Będzie ją kontrolował, niszczył, blokował i wtłaczał w urzędnicze przegródki, a wszystko po to, by uzasadnić własne istnienie oraz istnienie pionu urzędniczego, który wokół idei innowacyjności się skupi. To samo jest z kreatywnością. Jeśli ktoś zakłada instytut do spraw wspierania kreatywności to znaczy, że będzie czynił wszystko, by żadnej kreatywności nie było. Będzie robił tak, by w jego otoczeniu bliższym i dalszym nie było żadnych osób autentycznie kreatywnych, bo to on przecież, a nie oni, ma ten klucz do tej całej kreatywności, a otrzymał go decyzją administracyjną, powszechnie ważną. Ci zaś, którzy coś tam sobie dziamdziają i tworzą, to jakieś niepoważne i nie rozumiejące misji gamonie. To co napisałem wyżej działa zawsze i nie ma ani jednego przypadku w dziejach by zadziałało inaczej. Jeśli za coś zabierają się urzędnicy to się natychmiast zamienia w odwrotność deklarowanej misji. Dlatego właśnie w USA wytwórnie filmowe są prywatne i dystrybucja także, a państwo tamtejsze co jakiś czas zamawia u prywatnych ludzi, różne propagandowe projekty. My zawsze czynimy na odwrót. Nie tworzymy rynku, ale okoliczności, które rzekomo mają ludziom pomóc. I one jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki od razu zamieniają się w piekło. Tak będzie i tym razem, bez względu na to ile milionów ma na koncie mój ulubiony minister.
Co z tym wszystkim ma wspólnego św. Stanisław? Oto wygłosiłem ostatnio we Wrocławiu trzygodzinną pogadankę o biskupie krakowskim, zamordowanym przez króla Bolesława. Skupiłem się wyłącznie na aspekcie propagandowym tej historii, to znaczy na tym, jak sprytnie, bezmyślnie lub chamsko wykorzystywaną osobę św. Stanisława do różnych politycznych porachunków z Kościołem. Na koniec dałem swoją, bardzo innowacyjną wykładnię, całej tej historii. I na to przyszedł dziś z rana jakiś pan i wpisał się na moim koncie na fejsie, a w treści wpisu zdradził, że on po lekturze jest pewien, że św. Stanisław był zdrajcą i słusznie go zamordowano. I to jest przyznam coś, co jest znacznie gorsze niż rada do spraw innowacyjności. To jest pułapka na umysły słabe i bezradne wobec prowokacji, za to lubiące sobie pogadać nic nie robiąc przy tym. To jest właśnie ten moment, który powoduje, że ludzie nie potrafiący ogarnąć spraw wokół siebie marzą o tym, co by to było, gdyby Bolesław Chrobry został cesarzem, a Śmiały poszerzył jego władzę. Jak pięknie by się nam dziś żyło. Lepiej może niż temu Kulczykowi umarłemu na Seszelach. Na pewnym poziomie sprawy te są dla ludzi absolutnie kluczowe i ja nie mogą tu zrobić nic ponad mało znaczące wzruszenie ramionami. Dyskusję o biskupie krakowskim rozpocząłem, bo gazownia dała ten wywiad z Karolakiem, wywiad z którego jasno wynika, że ta sprawa, która już od lat wydaje się nieaktualna dalej będzie wałkowana. Bo to jest bardzo atrakcyjna marchewka wabienia durniów, którym się marzy silne państwo polskie, bijące wszystkich dookoła. Powtórzę więc jeszcze raz. Nie wyciśniecie z tej historii nic więcej ponadto co wycisnęli już komuniści, dajecie się złapać w pułapkę propagandy wrogiej Kościołowi i wrogiej tradycji, choć z wierzchu wygląda to inaczej. Dlaczego tak jest? Bo jak zwykle najważniejsze momenty są w gawędzie o św. Stanisławie pomijane. Nie są bowiem innowacyjne. A jakby tego było mało, sposób w jaki historię tę przekłada się na język polityki współczesnej wzięty jest wprost z propagandy Kiszczaka. I będzie – o czym przekonuje nas Karolak – ćwiczony nadal.
To nie jest tak, że dobry, chcący umocnić swoje państwo król – czytaj pierwszy sekretarz Gomułka – musiał się zmagać ze złymi hierarchami co listy do jeszcze gorszych Niemców pisali. To jest trochę inaczej. I w tym „inaczej” widzę szansę na ponowne zredagowanie historii św. Stanisława. Innowacyjne jak już powiedziałem.
Chodzi o to, że w tej układance brakuje kilku ważnych politycznych bytów. Autorzy przeciwni biskupowi, podkreślali rolę króla jako stronnika papieża. To jest projekcja nieuzasadniona, bo król był na północy, latał pomiędzy Krakowem a Kijowem, papież był natomiast w Italii. I tam znajdowali się jego najważniejsi sojusznicy. Byli nimi Normanowie. Punkt ciężkości tej opowieści nie znajduje się w kościele na Skałce, gdzie ponoć zamordowano biskupa Stanisława, ale w miejscowości Ossiah gdzie ponoć leży pochowany król Bolesław. Jego nagrobek to fikcja, taka sama, jak jego rzekome poparcie dla papieża. Nic w tej historii nie jest pewne, wszystko zaś podlega tysiącznym interpretacjom. No więc moja jest taka, że król nie strzegł interesów papieża, ale Wenecji. Był tym człowiekiem, który dyscyplinował Ruś i Bizancjum, Czechów i Węgrów wykonujących na jego rozkaz, groźbę lub prośbę, różne kontredanse, żeby interesy republiki ucierpiały jak najmniej. Jego rzekoma potęga zawaliła się natychmiast po zamordowaniu biskupa. Jego rzekomo buntowniczy brat, po zaś po wykonaniu zadania, jakim było zrzucenie Bolesława z tronu, zamienił się od razu – jak chcą dziejopisowie – w politycznego pierdołę, niezdolnego do działania. Zaskoczenia i demaskacje można mnożyć.
Król uciekając z Polski zmierzał przez Węgry do Wenecji, licząc na swoich dawnych protektorów. Tyle, że nie był im już potrzebny, był kulą u nogi i balastem, tak dla Wenecjan jak i dla Węgrów, swoich sojuszników. W pogadance zasugerowałem, że to Węgrzy go zlikwidowali, ale równie dobrze mogli to zrobić Wenecjanie. Myślę, że ta interpretacja otwiera nam nowe drogi ku ciekawym książkom i sztukom teatralnym. Naprawdę szczerze zachęcam do podejmowania tego tematu. Zachęca też do tego Karolak, dyrektor teatru i aktor, żartów więc jak widzicie nie ma, a propozycja jest poważna. Nie ma bowiem w kulturze popularnej ani jednego tekstu, który byłby przyjazny biskupowi Stanisławowi. Ustalona raz na zawsze w początkach XX wieku wersja zdarzeń, obalona już kilkakrotnie przez różne autorytety z prof. Grodeckim na czele, ciągle obowiązuje i będzie obowiązywać dopóki nie pojawią się książki dla dzieci i młodzieży naświetlające te sprawy inaczej. Zrekapitulujmy więc. Oto król, który jest jednocześnie przedstawicielem banków weneckich i tej dziwnej organizacji zwanej republiką, która – jak każda republika – jest konglomeratem gangów pozostających w dynamicznej równowadze. Ma ów król kilka pomysłów, które wyglądają na innowacyjne, ale w istocie nimi nie są. On tylko wykonuje polecenia swoich protektorów, a te dotyczą utrzymywania w niepokoju innych, równie chwilowych sojuszników republiki czyli Bizancjum i Cesarstwa. Nie ma w tym nic oryginalnego, to wszystko jest beznadziejnie powtarzalne. A tym całym historykom nie udało się do dziś ustalić jak daleko na północ sięgały weneckie faktorie handlowe, nie wiedzą też jakie były wpływy na północy miast dalmatyńskich, o które Wenecja rywalizowała z Węgrami i jak wyglądała konkurencja pomiędzy ich bankami. Wszyscy widzą jedynie ten, jakże złudny, triumf króla i tę rzekomą innowacyjność rodem z banku.
Na dziś to wszystko
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk.
Aha, jeszcze nagranie pierwszej części gawędy o św. Stanisławie.
Ponieważ muszę lecieć to potem się szerzej odniosę. Młodzi napisaliby : wow!
Ale ja się posłużę cytatem, tytułem pierwszego rozdziału TWIERDZY: job’ twoju mat’. !!! O !!!
Energicznie i energetycznie!
.
Kulczyk na zakończenie kariery, kiedy został z rynku wyrugowany przez ośmiorniczki, zabłysnął w końcu innowacyjnością, którą inni POdobni będą zapewne naśladować; pogrzebał się żywcem na Seszelach 😉
Nie wadomo czy na Seszelach.Może pojechał do Tybetu i tam medytuje czytając święte księgi lamaizmu ?
On z czytania zdaje sie był słaby
Czytałam akurat wczoraj jedną z bibliotecznych książek pt. „Pyza na polskich dróżkach” i ma ona coś wspólnego z tym co pisze Karolak o św. Stanisławie. Hanna Januszewska napisała w 1955 r. o Pyzie jak wędrowała po całej Polsce. Nie nie ma tam słowa o żadnym kościele, a jest taki opis:
„A kiedy się zatrzymała zdumiała się głęboko.
Bo coś nad nią połyskało pod obłokiem, wysoko.
-Toć radzieckich robotników widzę w chmurach pracę!
Toć ja stoję pod strzelistym Kultury Pałacem!
A radziecki spawacz złowił na blask iskier
maluchną istotkę pod gmachem strzelistym,
-A myślałem, że to z mej chaty laleczka,
z dni moich dziecinnych – Wanieczka-Wstanieczka.
Gdyby H.Januszewska nie napisała tego dzieła nie byłaby popularną pisarką.
Karolak przypomina zaś właśnie tę Wańkę-Wstańkę, głupio uśmiechniętą, która ciągle się przewraca i prostuje. Musi opowiadać głupoty o św. Stanisławie, żeby ktoś pamiętał, że jest taki aktor.
Co do kreatywności to trafił Pan w sedno. Kiedyś w szkole w Warszawie ogłoszono konkurs pt. „Kreatywny rodzic”, na zajęcia świetlicowe dla dzieci tam uczęszczających. Ja akurat zajmowałam się w domu moim małym synkiem, starsze dzieci na świetlicę nie chodziły, więc miałam czas i wymyśliłam zajęcia pod tytułem „Uczę się rysować” na podstawie książki dzięki której nauczyły się rysować moje dzieci. Nagrodą w konkursie miało być poprowadzenie zajęć na świetlicy i to właśnie dla tej nagrody wzięłam udział w konkursie. Okazało się, że zajęłam pierwsze miejsce, tylko zamiast poprowadzenia zajęć dostałam dyplom, bez podpisu dyrektora szkoły oraz książkę o wyrobach z filcu. Wręczyła mi go dyskretnie wychowawczyni dziecka po zakończeniu roku w szkole, tak żeby nikt nie widział. No i w konkursach dla rodziców już nie biorę udziału.
Dobrze, że nie powstała rada uszczęsliwiania wszystkich ludzi. Kolejny twór do robienia kasy i propagandowych sukcesów. To może powinna powstać rada zwiększania sprzedaży polskich produktów na świecie. Może to okazać się dobrym pomysłem, zależy od ludzi. Jak taka rada wyobraża sobie ogarnięcie całego państwa, pewnie jakieś innowacyjne ustawy będą proponować. A ja sądzę, że wystarczy jak zniosą obowiązkowy ZUS i wymagalność płatności podatku po wystawieniu faktury.
Kiedy będzie część druga „O św. Stanisławie i Karolaku” lub może jest całość nagrania?
Trochę się pogubiłem Coryllusie. W owych czasach (XI w.) Wenecja = Bizancjum bo razem walczą przeciwko Guiscardowi i jego rodzinie nad Adriatykiem zachodnim. Wrogiem Wenecji są też Węgry, które wychodzą nad Adriatyk od wschodu, i które są papieskie. Zrozumiała zatem może być instalacja Beli na tronie węgierskim za pieniądze Wenecji. Ale wojny z Rusią i jednoczesne szachowanie Bizancjum? Trzeba by przypisać Rusi Kijowskiej najazdy i pustoszenie ziem Bizancjum nad Morzem Czarnym ale ostatni taki znany był napadem teścia Kazimierza Odnowiciela – Włodzimierza Wielkiego na Konstantynopol w 1043 r. Szwagier Kazimierza – Jarosław Mądry, który pomagał w instalacji Beli na pewno działał jako stronnik interesów Bizancjum = Wenecji.
Wyroby z filcu w socrealu miały wielką przyszłość, tylko socreal się skończył. Ale dostała Pani drugą nagrodę w postaci bezpłatnej lekcji na temat szkolnej rzeczywistości. Widocznie jakiemuś nauczycielowi brakowało dorobku do uzyskania dyplomowania, więc wymyślił taki konkurs. Nie byłbym zdziwiony gdyby nagrodę z własnej kieszeni ufundował nauczyciel. Moja połowica też jakieś konkursy organizowała jak pięła się po szczeblach nauczycielskiej kariery, to była dopiero innowacyjność.
Wielki emocje budzi we mnie część współczesna czyli te wszystkie postulowane innowacyjności.
Przeleciałam się jednak z psem po parku, bo w polach straszne błoto – i tak sobie myślę, że nie potrzebnie się denerwuję. Nic nowego pod słońcem. Cytat z Twierdzy Jankego obnaża wszystko.
A z Gomółką to troszkę inaczej, ale tylko troszkę…
.
Sojusz z Bizancjum jest taktyczny, ciągle wisi na włosku. A Węgry nie są aż tak bardzo papieskie, skoro salomon jest kreaturą cesarza, a później Gejza koronuje się koroną przywiezioną z Konstantynopola. Tam jest wiele dziur i wiele niewiadomych, kroniki są fałszowane, niekompletne i interpretowane jak się komu podoba. Ja daję taką wykładnię. Można się oczywiście spierać, ale to nas nie doprowadzi nigdzie. Jest jeszcze jeden moment – kanonizacja św. Stanisława zbiegła się z koronacją Daniela Halickiego. Tak pisze Koneczny, myślę, że to nie jest przypadek.
Niech te kompetencje rozdzielą, roboty huk a jeden nie zrobi dużo. Był taki urzędnik ideowiec, chciał usprawnić pracę ministerstwa spraw socjalnych, dziś ma sale obrad swojego imienia w tymże ministerstwie – był to minister Bączkowski.
Natomiast ta brzydula Karolak na tym zdjęciu uśmiecha się bardzo szczerze, ile dostał kasy za to pozowanie?? .
No to Żuławski z Gretkowską mu pomogą bo razem kiedyś studiowali ,,Tybetańską Księgę Umarłych,,
Kacper już montuje, cierpliwości
Jako pacholę czytałem książkę „Przekleństwo” o św. Stanisłąwie . Niewiele z niej pamiętam – może to i dobrze?. Wala się gdzieś na strychu. Pytanie: czy wydłubywać ze strychu, czy czytać, czy spalić?
Wedłubywać, jasne, że wydłubywać. Nie palić, przeczytać raz jeszcze i sprawdzić jakie tam jeszcze tropy są….
Nie mam zamiaru zaprzeczać. Piszę, że się trochę pogubiłem. To naprawdę jest gąszcz interesów i pustynia w miarę wiarygodnych przekazów. Trzeba by zrobić kiedyś solenną kwerendę w archiwach Watykanu!
..”Głównym zaś momentem w newsach podawanych wczoraj a dotyczących tejże rady były wyliczenia ile to też mój ulubiony minister mógłby zarobić, gdyby pozostał w banku. Ponoć 30 milionów.”..
Tak, senior Marowiecki „szczerze” podaje w wywiadach ile to syn stracił idąc do rządu. A ja mam wrażenie, że wyznacza jedynie wysokość świadczenia zamiennego, taką rekompensatę za wysłanie Pana ulubionego ministra na linię frontu. To potwierdzać może chociażby podejście do ujawniania majątku. Takie „ochocze”, jak możemy się przekonać.
Nie wiem zupełnie, czym może zajmować się Rada ds. Innowacji w kraju, który w ciągu ostatnich 25 lat zlikwidował niemal cały przemysł własny a którego rządy lansują jako sukces inwestorski te różne montownie.
Akurat temat „innowacyjności” pamiętam jeszcze z niesłusznych lat komunizmu. Wtedy innowacyjność czyli a) patenty, b) wnioski racjonalizatorskie jak najbardziej mogły się pojawiać, bo istniało naturalne środowisko do wynalazków i badań. Badań i wynalazków nie robi się „w teorii” tylko „w praktyce”. Dlatego patenty są rejestrowane w krajach, gdzie są fabryki i instalacje. I dlatego np.Holendrzy są bardzo innowacyjni w zakresie: tam, wydobycia ropy z dna morza i uprawy tulipanów a Niemcy w silnikach i maszynach wojennych. Bo jedni mają tamy, poldery i żyją poniżej poziomu morza i uprawiają od setek lat tulipany na skalę przemysłową a drudzy prowadzili wojny w XX w. i mają przemysł środków transportu i zbrojeniowy. Tak to działa od początku. To rozumieli nawet komuniści, którzy płacili niewielkie pieniądze ekstra inżynierom, którzy dokonali realnego usprawnienia istniejącej instalacji lub maszyny. A po 1989 r. jedyne znane mi „innowacje” to jest zmiana nazwy „kadrowa” na „menadżer od human resources”. To jest kpina i groteska, ale akurat komuniści pozwolili umrzeć nauce na uniwersytetach i tam siedzą takie zakute łby, że oni może nawet na serio uważają, że jak się zrobi „Centrum Techniki Kopernik’ – to dojdzie do 'szalonej innowacyjności”. A jest to tylko zawstydzająca atrapa dla dzieci z podstawówki.
Najzabawniejszą „innowacyjnością bankową” są ostatnio tzw. „instrumenty pochodne”, które umożliwiły cwanym amerykańskim bankom dawać bez ograniczeń pożyczki na domki nawet bezrobotnym nie mającym żadnego majątku, bo „zabezpieczenie pod spłatę pożyczek za domek” – sprzedali jako „instrument pochodny” różnym frajerom, którzy zostali po „krachu 2008” – z bezwartościowymi papierami w ręku. Kolejne rządy III RP obchodzą szerokim łukiem inżynierów z doświadczeniem w przemyśle za to beztrosko ustawiają polityków w roli prezesów firm przemysłowych, doprowadzając pracowników do rozpaczy. Ale związki zawodowe nic nie powiedzą, bo tam poziom korupcji politycznej sięgnął zenitu.
PS. A mnie się wydawało, że zostanie utworzony jakiś polski bank inwestycyjny, który da kasę na odbudowę paru absolutnie koniecznych przemysłów, które rozwaliła III RP. Ale to nadmiar optymizmu.
Panie Gabrielu Szanowny może Pan skomentuje, proszę, jako autor interesujących książek o pieniądzu w przeszłości, to co dzieje się teraz na rynku: czyli kredyty frankowe i ich ustawowe przemianowanie na złotówki ( które już długo od wyborów czekają na wymianę), podatek od handlu i podatek od instytucji finansowych, czyli nową ekonomiczną politykę państwa, w tym ministra rozwoju, który cokolwiek zepsuje zawsze mu się będzie pamiętać, że nie udzielał franków i przez to jego kasa pożyczkowa ma aktywa większe o kilkanaście miliardów. Pokój.
Doktor Jan jest sztywny jak gwint od butelki. Zamknął się pewien etap i kariera dr Jana.
Kto ma to zrobić? Propagandyści?
Doktor Jan z gwinta nie POpija 😉
Ja akurat bardzo plastycznie sobie uzmysłowiłam czym jest ta rada.
Dlatego mnie od rana wkurzyło maksymalnie.
.
Artykuł bardzo ciekawy.
Co do tej rady ds innowacyjności to typowa nowomowa i odwracanie pojęć. Śmiem przypuszczać, że 99% urzędasów nie rozumie tego słowa a 99,99% zastosowania w realnej gospodarce.
Dam przykład: każdy z nas słyszał, że rząd zwiększył inwestycje na autostrady. Ale w tym sęk, że to nie jest żadna inwestycja tylko zwykły wydatek (koszt), ponieważ rząd nie wyłożył swoich pieniędzy i nigdy nie liczy się z kosztami. Wystarczy porównać prywatną inwestycję w autostradę i publiczny wydatek na to. Państwo w sferze wydatków nie kieruje się żadnym rachunkiem ekonomicznym.
Co do wydatków na propagandę w USA i u nas, klucz tkwi jak zawsze w poglądzie, że państwo jest potęgą i basta. Etatyzm i socjalizm jest mocno wrośnięty w każdą instytucję w Polsce od 1918 roku.
Przy przejmowaniu innego banku, polityka kadrowa ludzi M. wcale nie była innowacyjna:)
Tylko chochlą z baniaka, taka elyta.
To może skomentować jedynie mój ulubiony minister.
Szanowna Pani, to taka nowomowa. Na przykład, rząd nie podnosi podatków, tylko podnosi świadczenie na ZUS czyli opłatę. Jaka jest różnica między opłatą a podatkiem. Za opłatę dostaje Pani świadczenie ekwiwalentne a za podatek nic. No!!! Ale wie Szanowna Pani jaki jest ekwiwalent zusowski. Żyć nie umierać.
Panie ten Bączkowski jak i Karolak to pospolite drapichrusty. Jeden socjalista drugi przygłup.
Przypomina mi się XIX wiek. Królestwo Polskie. Powstaje Bank Polski mający nawet prawo emisji pieniądza.
Inwestuje w rozwój przemysłu. Nazwa Huta Bankowa – do dziś istniejąca – pochodzi od tamtego banku – założyciela ( i właściciela ). Najpierw na krajowej rudzie i węglu z kopalni REDEN ( koksującym – i blisko ).
Potem ruda z odkrytego złoża w Krzywym Rogu.
Inne inwestycje Banku – warto zobaczyć…
Po upadku Powstania Styczniowego Bank ulega ograniczeniu …chyba likwidacji.
Huta przez podstawione słupy dostaje się w ręce …bodaj francuskie. Zresztą to poczatek wchodzenia kapitału francuskiego do Zagłębia… Kopalnia Czeladź… przez chwilę polska ….ale rejestracja w Paryżu. Potem już rodzina Viannay…. Do końca.
Plac Bankowy w Warszawie to od tego Banku.
itd
.
Ja stara jestem. Ja rozgryzanie nowomowy ćwiczyłam za tow. Wiesława…
nihili novi sub sol…..
.
Ideowcy są najgorsi. Szuję można przekupić i się jakoś uratować. Ideowca – nigdy. Zabije przekonany, ze to dla sprawy.
.
Żeby jednak wrócić do św Stanisława. Tego już nie ma w internecie. Było jeszcze 3 lata temu.
On miał pod opieką całą Małopolskę i dzisiejsze Zagłębie …Dokonywał objazdu ziem po najazdach czeskich.
Na wzgórzu czeladzkim był podobno od czasów Państwa Morawskiego drewniany budynek – kaplica – z złotym ołtarzykiem. I gdy zbliżał się najazd ukryto złoto w grocie jakiejś wapiennego wzgórza. Drewniany budynek spłonął. Na to miejsce wróciło pogaństwo.
Dopiero Biskup odtworzył świątynię i dał plebana.
Jednak od pewnego czasu widzę tylko info że ksiązę opolski lokując miasto pobudował też kosciół pw. św Stanisława Biskupa i Męczennika. I bogato uposażył w ziemię i inne majętności.
A ołtarzyka przez wieki szukano…
.
Masz Pan rację, urzędnik jest tak innowacyjny jak ja ze swoimi 120 kg baletmistrz.
Co do hipotek subprime, to się Pan mylisz, innowacja byli klienci. KLIENT Ninja – murzyn po kryminale, goły jak święty turecki, obowiązkowo bezrobotny, no i chętny na hipotekę.
Co do spółek s.p. to święte słowa, pracowałem dla HSW: związki zawodowe (zasada im głupszy tym lepszy tylko trzeba mocno gębę drzeć), kadra zarządzająca postkomuna + bezpieka. Jak fachowiec to siedzi na zachodzie (od inżyniera do robotnika), głównie Niemcy i Włochy.
Broń Boże banki inwestyyjne, tylko Reity przemysłowe.
Pani Marylu, w historii Europy tylko trzy banki były uczciwe, miedzy innymi Bank Amsterdamski. Warto o nim poczytać.
Bogactwo tworzą praca i oszczędności, i niekrepowana wymiana towarowa. Ważny jest pieniądz towarowy (kruszcowy). I to daje innowacyjność, dzięki deflacji cenowej.
Ponieważ gromada nieudaczników, nienawidzących bliźniego swego, za to, że jest zdolniejszy, albo zwyczajnie ładniejszy, nigdy nie maleje.
Dlaczego tylko Watykanu? Może także w archiwach tureckich, weneckich, czy pismach hebrajskich z X i Xi w? Bo jakoś nikt nie chce wyjaśnić, jak to się stało, że kiedy w siłę rosną tzw. Turcy Seldżuccy, to nagle w 1054 r. dochodzi do schizmy wschodniej, z tak poważnymi zarówno dla Kościoła jak i Bizancjum skutkami (utrata Anatolii w 1071 r., na 7 lat przed zajęciem Syrii przez Seldżuków!), jakich nie notowała historia tych sporów kompetencyjno – hierarchicznych. A Wenecja w 1081 r. otrzymuje liczne przywileje handlowe od cesarza Aleksego I, w tym prawo do zakładania faktorii handlowych we wszystkich większych miastach Cesarstwa. Genueńczycy i inni Włosi będą o te przywileje walczyć przez następne 100 lat, aż do tzw. masakry łacinników w Konstantynopolu w 1182 roku: https://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_%C5%82acinnik%C3%B3w_%281182%29
A mamy jeszcze walkę o wpływy na świeżo chrystianizowanej Słowiańszczyźnie, gdzie w interesy obu Kościołów włączani są tacy gracze jak Pieczyngowie, Mongołowie i inni barbarzyńcy. Niekoniecznie tylko przez samych głównych graczy.
Takie ładne mapki można znaleźć w Wiki:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/67/Great_Schism_1054_with_former_borders.png
https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Republiki_Weneckiej#/media/File:Repubblica_di_Venezia.png
Ponieważ po wklejeniu komentarza pojawił się napis: twój komentarz czeka na akceptację moderatora, a kilka dni temu ktoś tłumaczył, że to z powodu nadmiaru linków tam wklejonych, więc wklejam najpierw sam komentarz do Cortesa, a potem dorzucę nadprogarmowe linki:
„Dlaczego tylko Watykanu? Może także w archiwach tureckich, weneckich, czy pismach hebrajskich z X i Xi w? Bo jakoś nikt nie chce wyjaśnić, jak to się stało, że kiedy w siłę rosną tzw. Turcy Seldżuccy, to nagle w 1054 r. dochodzi do schizmy wschodniej, z tak poważnymi zarówno dla Kościoła jak i Bizancjum skutkami (utrata Anatolii w 1071 r., na 7 lat przed zajęciem Syrii przez Seldżuków!), jakich nie notowała historia tych sporów kompetencyjno – hierarchicznych. A Wenecja w 1081 r. otrzymuje liczne przywileje handlowe od cesarza Aleksego I, w tym prawo do zakładania faktorii handlowych we wszystkich większych miastach Cesarstwa. Genueńczycy i inni Włosi będą o te przywileje walczyć przez następne 100 lat, aż do tzw. masakry łacinników w Konstantynopolu w 1182 roku: https://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_%C5%82acinnik%C3%B3w_%281182%29
A mamy jeszcze walkę o wpływy na świeżo chrystianizowanej Słowiańszczyźnie, gdzie w interesy obu Kościołów włączani są tacy gracze jak Pieczyngowie, Mongołowie i inni barbarzyńcy. Niekoniecznie tylko przez samych głównych graczy.
Takie ładne mapki można znaleźć w Wiki:
c. d. : linki do mapek:
1. https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/67/Great_Schism_1054_with_former_borders.png
mapka druga;
https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Republiki_Weneckiej#/media/File:Repubblica_di_Venezia.png
Deflację juz postanowiono stłamsić. Vice od finansów gdzieś to tłumaczył ostatnio… Bo cena złotówki …eksport itd ..
Wszystko się Gabrielowi zgadza.
Dawniej, przed wiekami. I teraz.
.
Panie Gabrielu Najdostojnieszy, Kraśki czytają pańskie komixy, tutaj zdjęcie z bulwarówki: http://www.fakt.pl/kobieta/piotr-krasko-i-jego-mieszkanie-piotr-krasko-mieszka-z-rodzina-na-mokotowie,galeria,602888,1.html
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=38337 jakie lektury pan poleca na temat św. Stanisława ?
To komiks IPN narysowany przez Tomka, ale dzięki za link
Kornel Morawiecki – legenda SW trafił właśnie do szpitala na kardiologię
w zeszłym roku po przygodzie z Braunem miał zabieg na kardiologii w Zabrzu ( po zawale )
.
Pani Marylo, kapitalizm i teorie pieniądza stworzyła szkoła scholastyków w średniowieczu (Uniwersytet w Salamance) było kilku tam świętych i biskupów. W tym sęk, że nikt się nie chciał zastosować bo rabować by nie można było. Potem podchwyciła to polska szlachta i polskie żydy od szlachty. A obecnie nazywa się to austriacka szkoła ekonomii (prosta i skuteczna jak cep).
Jak jest ekspansja budżetu państwa i kredytu to o innowacyjnej gospodarce można zapomnieć.
Z tymi ministrami to sama kicha. Tania złotówka to lewar dla eksportu. Ale import jest drogi np. ropa, surowce itd. Per capita wszystko jest na zero. Z wielkiego eksportu to nie ma co się cieszyć, np. Niemcy mają wielki eksport i teraz to jest dla nich wielki problem. Handel światowy leży (baltic index szoruje po dnie) + tygrysy z orientu (ostatnio wymacali szwabki i przy okazji ich wolności obywatelskie). Dlatego psie juchy tak ujadają.
Tego chyba na tym blogu jeszcze nie bylo:
Centrum Spotkania Kultur w Lublinie
Przewalono – 200 mln PLN
Przewalajacy Piotr Franaszek (nazwal to „malym budzetem).
Patronat duchowy – British Museum
http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/n,140719729,piotr-franaszek-bedzie-dyrektorem-csk-chcemy-przejac-funkcje-plazy.html
Adres centrum multikulti w Lublinie:
http://www.spotkaniakultur.com/
Na Mokotowie to oni maja taka miejska dziuple.
Gniazdo jest tu:
http://www.stadnina-galkowo.pl/
Braun powinien go teraz odwiedzic w tym szpitalu.
Powinnosc chrzescijansksa – chorych odwiedzac.
Pisałem już chyba z raz, że Wrocław to wyjątkowe miejsce, gdzie pozostałości po Niemcach i po Rosjanach nie wchodziły sobie w drogę i żeby mocodawcy nie wkurzali się na rwanie sobie wzajem siatek (bynajmniej nie na zakupy w sklepach wielkopowierzchniowych) to musieli dojść do porozumienia.
Do tego trzeba księży lub zakonników z odpowiednimi dojściami na miejscu.
Bo podstawa zdrowej gospodarki jest rynek wewnetrzny: w miare mozliwosci miec wszystko wlasne, a gdzie produkt i usluga strategiczna byc absolutnie niezaleznym. A zatem energia, lacznosc, zywnosc, woda, transport, leki, odziez, materialy budowlane, obronnosc.
No i wlasne banki, pieniadz pod niepodzielna kontrola, a narod uzbrojony po zeby i uwlaszczony.
Chcesz, żeby Kornel umarł, tak?
Gowin troszczy się o autonomię uczelni. Nie doprecyzował tylko względem kogo ta autonomia
http://wpolityce.pl/polityka/277862-jaroslaw-gowin-tlumaczy-likwidacja-gender-studies-nie-lezy-w-gestii-ministra-ale-studia-lesbijskie-czy-studia-gejowskie-to-najbardziej-skrajny-przyklad-pseudonauki
Instrumenty pochodne bezpośrednio służą szybkiej grabieży na skale globalną bez jakichkolwiek konsekwencji (do czasu jednak) a pośrednio służą do przejmowania własności, bo za ich pomocą można doprowadzić do upadłości każdą instytucję finansową wystawioną na celownik. To generuje perturbacje finansowe, ludzie tracą dobytek całego życia, popadają w długi a ostatecznie pozbywają się majątku.
W czystej postaci można instrumenty pochodne można by było uznać podatkiem wyrównawczym dla najbogatszych – tracą ci, którzy mają cokolwiek. Tak było na początku, istnienia tego instrumentu. Teraz można brać kredyty przeznaczone na spekulacje na takim rynku a to prowadzi do sytuacji, że tracą nie tylko Ci, którzy coś mają, ale także Ci, którzy nie mieli nic, a pogoń za szybkim wzbogaceniem doprowadziła do tego, że nie będą mieli także nic przez lata, gdy spłacać będą z pośrednikiem komornikiem straty z chybionych inwestycji.
Obecnie poziom handlu przekracza jakiekolwiek granice zdrowego rozsądku. Taki Deutsche Bank na przykład zaangażował w te instrumenty ponad 53 biliony euro – prawie dwa razy tyle ile wynosi PKB Niemiec. I tego należy się bać, bo ponad 70% zakładów dotyczy stóp procentowych, a FED podniósł pod koniec 2015 roku stopy procentowe w USA pomimo pozostawania tego kraju w kryzysie i bezrobociu realnym ponad 23% (liczonym wg metod europejskich). To nie wróży nam nic dobrego, a mechanizm balil-in przerzuci koszty bankructwa na jego klientów. Także nie wróży to nic dobrego samym USA, bo silny dolar pogrąża tylko ich pozostającą w tarapatach gospodarkę,
Tak więc te trumny i gilotyny, o których pisał Coryllus, to może nie tak wcale psu na budę.
Informacja o zyjacym Kulczyku wyplynela w sierpniu 2015 od jednego z jego najblizszych wspolpracownikow, ktory raczej nie sypia pod dziurawa koldra.
.. w instrumenty o wartości 53 bln euro, bo to duża różnica.
No, ale te naglowki w gazetach i headline’y w TV: Smierc legendy SW.
Bezcenne.
D-O-S-K-O-N-A-L-Y W-P-I-S !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pan Morawiecki powinien codziennie czytac Coryllus’a… i darowac sobie te cala
rade innowacyjnosci i inne temu podobne twory!
… zreszta im mniej tych rad… tym lepiej !
Zulawski z Gretkowska i Glowackim.
I wywolaja mu ducha Kosinskiego.
A za jakis czas dr Jan napisze ksiazke pt. Zmartwychwstanie.
Nikt, jak taka rada, nie zrekonstruuje lepiej polskiej motoryzacji.
Na przyklad uchwala, ze trzeba wznowic produkcje samochodu Warszawa i Syrena, oczywiscie unowoczesnionego – by Polak nie kupowal klocwagenow czy innej francuskiej szmiry.
Taka rada polaczy w jedno patriotyzm i gospodarke. I to bedzie ta innowacja.
No, powolutku „ulubiony” minister naszego Gospodarza zaczyna sie „rozkrecac” i razic
swoja „kreatywnoscia”. Jesli to tak ma wygladac to lepiej bedzie jak juz „na dzien dobry”
PBS wsadzi swojego ministra do „Szydlobusa”… i wypusci w trase objazdowa po Polsce,
po dobre rady i pomysly od obywateli!
Wyjdzie to napewno taniej i efektywniej niz ta cala rada – jak znam zycie – skladajac sie bedzie
z roznych utytulowanych i zasluzonych gamoni… chyba, ze pan Morawiecki zrobi zrzute
z kolezenstwem na dzialalnosc tej rady!
Rada przy PAD, rada przy ministrze Morawieckim… i co jeszcze? A kto bedzie za to cudo
placil i skad wezmie pieniadze?
… najpierw to nalezaloby pomyslec o zabezpieczeniu granic i bezpieczenstwa Polakow
i na dzien dzisiejszy wstrzymac sie z tymi „innowacjami” !!!
Szanowny Panie
III RP to nie jest od zakladania bankow inwestycyjnych, tylko od likwidacji panstwa i narodu. Capito?
Tutaj chodzi o to, że jej dziadek jest w tym komiksie jednym z żołnierzy. tak pisze na swoim koncie: https://www.instagram.com/p/BAUvpmsOhCr/?taken-by=karolinaferenstein_krasko
taka ciekawostka:
„…udział kapitalistów obcych w spółkach akcyjnych działających w Polsce w grudniu 1929 roku wynosił w górnictwie 52%, w hutnictwie 65%, w przemyśle maszynowym i elektrotechnicznym 24%, chemicznym 41%, włókienniczym 16%, w gazowniach, wodociągach i elektryczności 76%, w bankach prywatnych i ubezpieczeniach 28%, w komunikacji i telefonach 29%. Ogółem udział kapitałów obcych w całości kapitałów spółek akcyjnych wynosił 33%. EKONOMISCI NIE IGNOROWALI TEGO PROBLEMU” (podkreślenie moje)
za: Maria Barbasiewicz „Ludzie interesu w przedwojennej Polsce” PWN
bardzo dużo tego zagranicznego kapitału. Po 1945 został upaństwowiony zapewne. Zasadniczo wszystko w kraju powinno być krajowej produkcji.
W TRWAM MM był pytany o przerosty administracji. Powiedział że u nas jest mniej na łebka – czyli na obywatela, niż gdzie indziej.
.
Cudne. To proszę o jakiś obszerny komentarz albo artykuł …alboco….;) Bo to dla mnie za wiele. W innym czasie i temacie siedzę. Tu liczę na gotowe:)
.
Wobec nas.
Co tu nie rozumieć?
.
Wie pan, nie zgadzając się fundamentalnie z Kornelem, mam go na KRÓTKIEJ liście osób które chciała bym mieć obok siebie – gdyby zdarzyło mi się jakieś osobiste nieszczęście.
On jest sumieniem. Przekonacie się jeśli go braknie. Niech zdrowieje.
.
No nie mogłam obszerniej, bo pies się domagał wyjścia. Jak trzeba zwięźle to proste słowa najlepsze.
Przepraszam Gospodarza ze Mu Jankego zacytowałam pod blogiem;)
.
Ale na prostą gospodarkę nie możemy liczyć, nie dadzą nam…
.
Wiesz, mamy chyba drugiego ulubionego ministra:))
.
daewoo tam produkowało i nie dało rady się dłużej utrzymać.
A Elvisa widział
No masz…razem z Witkacym kawalerkę w Łodzi wynajmują…
Nie z powodu polskich uwarunkowan.
Pani Maryla Sztajer o K. Morawieckim 12 stycznia 2016 o 18:04;
W polityce pewnych bledow sie nie wybacza. Ni chodzi o pamietliwosc, rzecz jasna, lecz o takie braku habituane, jak niezdolnosc do rozeznawania prawdy.
Niech go ekshumuje i zapyta, ok?
A juz calkiem powaznie: podobno ruszyli zarzucony projekt elektrowni Ostroleka (wegiel, 1000 MW) i ktorys bank ma wylozyc, o przepraszam – wystukac na klawiaturze kwote kredytu. Nazwali to inwestycja strategiczna. Jesli dla nich 1000 MW jest mocą strategiczna, to oznaczaloby to, ze istotnie, za kilkanascie lat populacja tubylcza zostanie znaczaco zredukowana.
No więc piszę, że fundamentalnie się z nim nie zgadzam.
Ale wiem bo go całe życie co jakiś czas spotykałam, że nie istnieje dla niego problem CZY komuś pomóc. Rachowanie – czy warto, czy należy bo to może przeciwnik.
A z problemem źle ukształtowanego sumienia wielu się boryka, na różne sposoby.
Ja współczuję choremu, dobremu człowiekowi.
Zdaje się, że pan ma z tym jakiś problem?
.
Rzeczywiscie, nie ma co tego „mentalnego przedszkolaka” i kolaboranta Solorza-Zaka cytowac!
W sumie to sie zgadza, tylko, ze zapomnial dopowiedziec, ze zwlaszcza niski szczebel polskiej administracji zapierd…la za 3 biurwokratow bez podwyzki
od co najmniej 7 lat… jak np. moja siostra… a jak sie nie „wyrabia”… to musi
zrobic „prace sluzbowe” w domu !!! co jest absolutnie nie do pomyslenia
np. w takiej Francji!
I to nalezaloby zmienic w pierwszej kolejnosci zamiast powolywac bzdurne
rady od spraw zbednych!
Szanowne Panie, jak za komuny, jest problem, cyk ustawa. Teraz nie lepiej, czytałem, że nasz parlament płodzi 21.000 stron aktów normatywnych rocznie.
I jak tu nie być dumny z wybrańców narodu.
Rynek instrumentów pochodnych stworzyły same instytucje finansowe, a grabią całe społeczeństwa. Nad tym nikt nie panuje, no może algorytmy matematyczne ale jak one działają to mogliśmy się przekonać na funduszu LTCM. Wielkość to kilka razy pkb świata, co niezły obłęd szału.
Oj lepiej żeby nie płacili podatków od tych pierdylionów od transakcji.
A wie Pan, że DB przejęli Anglosasi. Oj będzie wesoło w tym 2016.
Chłopaki doszli do ściany.
Szanowny Panie, to już nie długo się zawali. Muszą przyjść wysokie stopy procentowe lub hiperinflacja. Jedno jak i drugie, to brzytwą po gardle dla systemu. No i wtedy zobaczymy mistrzów od lalek. Czerwonych lampek pali się jak na dyskotece.
http://gosc.pl/doc/2921731.Gowin-nie-zlikwiduje-gender-studies
z polskojęzycznej Wikipedii „zgineła” właśnie informacja o „współpracy” Gowina ze Zbigniewem Pełczyńskim
Wie Pan co, to kabaret. Mam znajomego do mostów spec, no i on mi opowiada. Gmina potrzebowała mostu i zwróciła się do jakiejś instytucji centralnej o obliczenie ile to powinno kosztować. No i Piszczki wyliczyli około 100 mln, za most na rzeczce. To im ręce opadły. Natomiast jakieś biuro projektowe obliczyło na 10 mln zł. Na końcu, zabrali się sami do roboty i most stanął za 3 mln zł. Tą cholerną biurokrację należy rozpędzić na cztery wiatry, to siedlisko imbecyli. Jak zaplanują zmniejszenie populacji, to przypuszczam będziemy mieli bailout energetyczny. To ludziska zamiast oglądania debilnej tv, zaczną robić przyjemniejsze rzeczy po ciemku i skoczy rozrodczość.
Panskie watpliwosci i niejasnosci w tym zakresie moze rozwiazac przede wszystkim biblioteka Hilandaru.
Nie wydaje sie Panu, ze ktos dobrze sypnal zlotem za te schizme?
Nie mam, ale niektorym durniom politycznym trudniej wspolczuc.
Pytanie brzmi czy Kornel Morawiecki to łotr?
Jak nie to jaki problem.
Czy obecnie mamy mieć front jedności myślenia.
Pięknie….
Takie cos… http://forsal.pl/artykuly/916844,cameron-wyburzy-blokowiska-siedlisko-przestepcow-i-narkomanow.html
czyzby Britische Auslösung sie juz zaczal?
W dzienniku radiokrakow.pl podano właśnie, że min. Gowin zapowiedział iż unijne środki i granty będą w większym stopniu przeznaczane na nauki humanistyczne
w tym
społeczne.
W nogi – tylko w którą stronę?!
.
??? ooo…
.
Jejku …. zwykły idealista, socjalista. Wierzący w to co mówi…. To są niemądre mrzonki… ale co za problem.
W aktualnym sejmie widzę większe problemy …osobowe….
Napisałam, bo wyżej jest o ministrze … to mi się akurat skojarzyło.
Mam tylu głupków wkoło, na żywo …a w dodatku wcale nie dobrych , ani pomocnych ….A też z ambicjami… Pewnie wszyscy mamy takich…
.
Wiem, że trudniej. Mnie łatwiej akurat tu, bo osobiście wiem ze dobry człowiek. Obcym pewnie też bym tak nie współczuła łatwo.
Kochanie bliźnich jest wielkim trudem. Ale tak nam nakazano. Nie robiąc wyjątków w tym : kto jest moim bliźnim.
Ciężka sprawa:)) . Bo różnić się potrzeba – koniecznie.
.
My i tak panie Janku, nie mamy wyjscia, te wszystkie akty normatywne musowo olac „z sila wodospadu”, bo to i tak robi… sruuu, wlasnie na naszych oczach!
My musimy wrocic po… rozum do glowy, bo zginiemy jak Berek
pod Kockiem, czyli myslec glowa, a nie doopa !!!
Wyżej rozwinęła się ciekawa rozmowa o gospodarce, pieniądzu itd …Ale trudno już tam coś dopisać, bo plączą się wątki.
To tylko tyle, że ciężar długów nie do spłacenia musi to wszystko wywrócić. Nie ma cudów.
.
Dokladnie tak!!! Gdzie tam na 4 wiatry panie Janku…. dobry wpierd…l,
w dyby i do lochu… i beczke sledzi na dodatek, zeby ich mendy na zywca
opierd…ly !!!
Morawiecki dlugo nie pozyje, zostawmy go juz Panu Bogu.
Morawiecki bronil publicznie Komensky’ego, to sprawa powazna.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Jaroslaw-Gowin-zapowiada-zmiany-w-szkolnictwie-wyzszym-Rektorzy-uczelni-to-krok-w-dobra-strone,wid,18097416,wiadomosc.html?ticaid=11649e&_ticrsn=3
Polska prawie 1 bilion USD z odsetkami.
Coś nowego, świeżutkie.
Bank of America: Our clients are wrong, and it’s worse than they think (Nasi klienci są źli, a to jest gorzej niż oni myślą).
źródło: Business Insider
„I kto to mógł przewidzieć, to wszystko wina chciwości.”
– żeby tylko to była prawda
A nie mowilem, ze wezma sie za motoryzacje?
Na razie polonez i syrenka:
http://motoryzacja.interia.pl/samochody-nowe/prototypy/news-taki-bedzie-nowy-fso-polonez,nId,1951240
100% racji, ja obstawiam, że to się zawali z wielkim hukiem i szybko. Plan jest prosty jak drut. Na rynku akcji gram wszystko na krótko. Jak się wszystko zawali, będzie sikawka inflacyjna a wtedy w srebro i kopalnie kruszcowe wchodzę.
Jak nie mogę tego zmienić, to chociaż na tym zarobię. Chyba, że mi bomba na łeb spadnie.
Panie Szanowny, 99% ludzi „dobrze wykształconych nie wie kto to jest”.
Ludziskom trzeba tłumaczyć jak są okradani przez umiłowanych zamazańców narodu. To tylko do nich przemawia. Reszta to czysty abstrakt.
Ameryka ponad 120 bln usd, to jest wynik.
Tak, nie wolno dac sie zwariowac i dzialac wbrew… logice i sobie!
To swiatowej, czerwonej, koszernej, globalnej, banksterce pali sie
pod doopa!
Co ma byc to bedzie… tak sie koncza rzady debili i wykolejencow!
Obserwuje we Francji te „zakamuflowana” panike !!! Kompletny
zastoj i… oczekiwanie, ze moze jutro cos sie ruszy… moze jakis
sojusz zacznie sie „strugac” … moze jakies „wspolne” sily do walki
z… „kryzysem uchodzcow”…
… a tu nic!
A ja wam powiem jak się skończy hucpa z sodomitami. Tak jak przed IIWŚ.
Więcej durniów i marksistów (nieświadomych) , brawo Gowin, a to łycek.
Voila!
Cierpliwie, czarno na bialym… jak krowie na rowie. Tylko to moze
pomoc!
Czytałem z 2 lata temu, chyba Jamesa Turka (spec od złota), który policzył w przybliżeniu całość waluty i ekwiwalentów waluty na świecie potem podzielił przez uncję złota bulionowego i wyszło, że koszt jednej uncji to 40,000 usd z ogonkiem, ten ogonek jest większy od obecnej ceny uncji złota. Takich zuchów mamy w bankowości centralnej.
Spadaja luski… No, trzeba tego „liberala” miec na oku! To nie byla „dobra nominacja”!
Ja uważam, Pani Paris, że trzeba prosto edukować ludzi, nie powiem około 20 osób przekonałem. Raz żeby nie dawali się okraść przez system, dwa jak bezczelnie są okłamywani. Ale to byli ludzie obojętni do polityki, jednym słowem mieli czysty dysk w głowie.
Są też impregnowanie na argumenty, na nich szkoda czasu. Im tylko choroba lub bliska tragedia może otworzyć oczy.
A moze Gowin’owi zaoferowano „misje” zaorania humanistyki? To, ze Gowin bredzi
to wiadomo nie od dzis… ale ci rektorzy, co chrzania jak potluczeni… to naprawde
niezly odlot !!!
… takie mundre, biedne misie… nie da sie sluchac tego „naukowego belkotu”!
Innowacyjność. Ależ to piękne słowo.
A jak się je jadło za komuny to wspominał mój Ojciec.
W dziale Głównego Energetyka pracował pociotek dyrektora i miał co jakiś czas innowacyjne pomysły, które miały dać oszczędności w zużyciu węgla. Kosił za te wnioski kasę.
Ojciec mówił, że gdyby potraktować te pomysły serio to ichniejsza ciepłownia zamiast spalać miał węglowy to po pewnym czasie powinna go produkować.
Ja z kolei tez jakies kilka lat emu czytalam, ze ten dlug to juz kwestia
jakis trylionow, kwadrylionow iinnych pierdylionow.
Rzeczywiscie, jak pan wczesniej w ktoryms z komentarzy napisal, ze
dzisiejsza gotowosc kredytu na „byle co”… to kwestia WYSTUKANIA
NA KLAWIATURZE stosownej kwoty !!!
… wychodzi na to, ze albo bedziemy obserwowac jak te „wirtualne fortuny”
wyparowuja „w okamgnieniu” albo… krew bedzie sie bryzgac… no, w kazdym
badz razie takie sa… „swiatowe przewidywania… i swiatowe doniesienia…
i swiatowe przewidywania !!! najwiekszych swiatowych geniuszy ekonomicznych !!!
… wie pan, takie smuje wuje dzikie weze… ha, ha, ha… naprawde pozostaje
tylko zabic ich szczerym, serdecznym smiechem!