lis 092021
 

Wśród memów jakie musimy oglądać każdego dnia, są i takie, które nie zostały wymyślone i sklejone przez miłośników nosaczy sundajskich, ale przynależą niejako do cech osobniczych naszego gatunku. Być może ktoś to zauważył już przede mną, ale do takich substancji należy długi, koniecznie płowy warkocz, opadający na plecy lub ramiona kobiety zatroskanej losem ojczyzny.

Co takiego symbolizuje płowy warkocz? To jasne, wszystkie możliwe przymioty kobiet, które ujawniają się niezależnie od wieku. Przede wszystkim zaś szlachetność, czyste intencje, szczerą troskę o sprawy rudymentarne, cnotę, obojętnie jak byśmy jej nie rozumieli i przywiązanie do wartości, no i miłość ojczyzny rzecz jasna. Nie będę tu wymieniał nazwisk i wskazywał na przykłady zastosowania płowego warkocza, ale jest on stosowany często, a jego ofiarami padają mężczyźni w różnym wieku. Są bowiem takie elementy kobiecego wyglądu, garderoby i tak zwanej mowy ciała, które potrafią wykoleić największego cwaniaka i szydercę. Czy należy do nich płowy warkocz? Dyskutowałbym, ale ktoś gdzieś w zakamarkach działów politycznej promocji doszedł do wniosku, że na terenie zamieszkałym przez ludy słowiańskie płowy warkocz kojarzył się będzie najlepiej. Płowy warkocz onieśmiela młodzieńców, którzy nie za często mają okazję oglądać koleżanki z takim atrybutem. Aha, płowy warkocz musi być koniecznie długi, krótki się nie liczy i nie ma znaczenia propagandowego, co najwyżej kokieteryjne. Starsi i bardziej doświadczeni mężczyźni, odwrotnie niż młodzieńcy, czują się płowym warkoczem zachęceni i ośmieleni. Ich uwaga skierowana jest jednak nie na sprawy świata tego kojarzące się z życiem towarzyskim, a ku sprawom wyższym i wzniosłym. Długi, płowy warkocz u kobiety jest jak muszka u mężczyzny, symbolizuje konserwatyzm poglądów, ale jest także atrybutem męskości bardzo pierwotnej. Wiemy o tym na pewno, albowiem informowali nas w tej kwestii, otwartym tekstem politycy różnych opcji. To samo jest z warkoczem, głębia podprogowej symboliki tego atrybutu zwala po prostu z nóg i jest często wykorzystywana bez żadnego umiaru. Nikt jednak póki co nie skrytykował płowego warkocza, albowiem należy on do rzędu fetyszy, których znaczenia, szczególnie tego zawoalowanego poddawać osądom nie wolno. Jest czymś w rodzaju świętości. Tak przynajmniej sądzą ci, co go umieścili w kontekstach politycznych.

W istocie długi, płowy warkocz już dawno przestał nieść ze sobą wszystkie opisane wyżej treści. Cały zaś wstęp, który umieściłem wyżej jest po prostu szyderstwem. Obnoszenie się z długim, płowym warkoczem prywatnie nie jest jednak niczym nagannym, to sympatyczny, tradycyjny atrybut kobiecej urody. Co innego kiedy warkocz staje się atrybutem walki politycznej i ma pomieścić w swoich splotach całe serie deklaracji definiującej nie tylko osobę, która go nosi, ale także całe środowisko, które panią z warkoczem wysuwa do pierwszego szeregu. Dając w ten sposób wszystkim do zrozumienia, jak szlachetne i piękne intencje kryją się z tyłu. To zwykle nie jest prawda, albowiem komunikacja polityczna jest jak sztuka walki prawdziwej, która znacznie różni się od tego co pokazują odziani w jedwabie, latający ponad dachami Chińczycy w filmach lansujących przewagi Chin w dawnych czasach. Komunikacja polityczna obywa się zwykle bez symboli, a jeśli już po nie sięga, oznacza to właśnie, że mamy do czynienia z próbą uwiarygodnienia czegoś mocno podejrzanego. Jeśli zaś ktoś miesza do polityki atrybuty kobiecej urody, często w przypadku, kiedy to warkocz jest jedynym elementem urodę podkreślającym (nie mogę się pozbyć tych swoich brutalnych nawyków), sam sobie wystawia świadectwo. Najgorsze oczywiście jest posługiwanie się warkoczem sztucznym, co łatwo rozpoznać i wskazać, ale nikt tego jeszcze nie uczynił, albowiem na naszym terenie nikt nie zajmuje się rozbrajaniem komunikacyjnych min, służących zaburzaniu percepcji i oszukiwaniu dużych grup nieświadomych niczego ludzi.

Spróbujmy rozróżnić teraz dwie sytuacje, w których występuje warkocz. Jedna z nich, kiedy to uczestnicząca w polityce kobieta sama posługuje się atrybutem takim, jak warkocz i jest on przy tym naturalny, druga kiedy ktoś jakieś pani, niespecjalnie zorientowanej w sprawach wagi państwowej każe przyczepić warkocz sztuczny i przemawiać do tłumu. Już ta pierwsza okoliczność jest podejrzana i powinna budzić najwyższą czujność. Wskazuje, że osoba, która w sposób wystudiowany i nacechowany emocjami spoza sfery politycznej usiłuje wpływać na otoczenie, nie cofnie się przed niczym i trzeba przygotować na konfrontację z nią jakieś nadzwyczajne środki. Tak było, na przykład, z Julią Tymoszenko. Tyle, że ona nieco się przeliczyła, albowiem w jej otoczeniu i na całej wielkiej Ukrainie płowe warkocze nie robiły na nikim specjalnego wrażenia, a ich kokieteryjna moc mogła poruszyć serce jakiegoś polityka w Niemczech może, albo we Francji. Na pewno nie w Kijowie. Jej kariera też, mimo dość błyskotliwego początku, szybko się zakończyła. O tamtej pory żadna kobieta polityk na Ukrainie nie stara się kokietować wyborców i kolegów, a także zagranicznych mediów warkoczem.

Typowo słowiański charakter tego dodatku powoduje, ze liczne organizacje, mające słabe bardzo, ale silnie roszczeniowe rozeznanie w komunikacji podprogowej starają się wykorzystać płowy warkocz do różnych demonstracji. Czy ktoś się jeszcze na to łapie? Fetyszyści na pewno, ale czy oni mają coś do powiedzenia w polityce? No nie wiem. Czy o ich zainteresowanie chodzi osobom używającym płowego warkocza w politycznej komunikacji? Też raczej należy w to wątpić. Celem w który wymierzony jest koniec płowego warkocza są raczej nieporadni towarzysko młodzieńcy i starsi panowie, którzy wspominają dawne czasy, kiedy to jeździli po sanatoriach i kurortach zawierając różne interesujące znajomości. Płowy warkocz może też być stosowany jako argument w dyskusji, tej samej rangi, co znana wszystkim fraza – a panu śmierdzi z gęby. Któż bowiem będzie się sprzeciwiał argumentom pięknych i dojrzałych kobiet, które zarzucają malowniczo na ramię długi płowy warkocz? Co z tego, że z cudzych włosów? Nikt tego sprawdzał nie będzie przecież. Taki ktoś na pewno jest bez serca, nie kocha ojczyzny i ma same złe zamiary, a do tego współpracuje z ciemnymi siłami, godzącymi w tradycyjne wartości.

Dlaczego ja się czepiłem tego warkocza? Moja żona nosiła przez pół życia taki właśnie warkocz, tyle, że ciemny. O co mi chodzi? Sam nie wiem. Może o to, żeby rozmawiać, a nie pokazywać cycki w publicznych miejscach?

  14 komentarzy do “Symbolika płowego warkocza”

  1. Pojechane aż zero kometarzy,przełamie szok i pierwszy się wychyle.

  2. Dzień dobry. No, doczekałem się, bo już się bałem, że o gębie nie będzie, a powiedzenie to podsumowuje to zagadnienie wyczerpująco. To ja się odwzajemnię historyjką z dzisiejszego poranka; jadę ja sobie jak co dzień z żoną do pracy – podwożę ją na ogół – i widzimy na przejściu uroczy obrazek; mama z córką nastolatką. Wszystko cacy, z wyjątkiem jednego wyjątku – że zacytuję. Obie w leggins’ach. Takich samych. Granatowych w kolorowe kropki. Materiał o grubości tych z nano-technologii. Nie były jakieś grube czy coś. Ale – oboje patrzyliśmy na to z bardzo mieszanymi uczuciami. Przez całą drogę toczyliśmy dyskusję o tym obrazku, która nie mogła doprowadzić do wspólnego stanowiska, bo ja – jednej z tych Pań ostatecznie bym to wybaczył… 😉

  3. Tej starszej oczywiście. Bo ja nie mogę wybaczyć tłustej młodzieży, że zakłada takie legginsy.

  4. – oczywiście. dlatego starożytni Chińczycy pozwalali spożywać alkohol mężczyznom po 80-tce. Nie mogli już sobie zaszkodzić.

  5. legginsy w  wieku od adolescencji do dorosłości wyglądają tak jakby pani zapomniała spódnicy, tylko że jak znam baby to chodzi o wodzenie na pokuszenie i nadzieję że może  życie stanie sie weselsze …

  6. – z uszanowaniem wszelkich różnic – legginsy od warkocza się nie różnią. Jednym pasuje, innym – nie. Choć ja swojej córce raczej odradzałem. Legginsy znaczy.

  7. Tyle z naszej tradycji zostanie – sztuczny płowy warkocz.

  8. Koledzy mojego męża ze szkoły średniej wspominali koleżankę z klasy  i, jej warkocz. Wszyscy chłopcy sie w niej kochali.

  9. Jak nie Żydówka to córka szwabskiego funkcjonariusza III Rzeszy lub człowiek radziecki.

  10. Chciałam tylko zwrócić uwagę, że daje się kretynkom nagrody, a te potem wywijają jak  im podpowiedzą.  Wczoraj Holland, ta też należy do tej grupy intelektualistek – kretynek,  przez przypadek powiedziała prawdę, że jak jest przyzwolenie na zabijanie ludzi, wolno wszystko. Nie zauważyła tylko, że jest zwolenniczką aborcji. Nie wiem jak one te sprzeczności godzą.  Przyjrzałam się też tej najbardziej znanej z płową kosą – w sejmie ciągle czyta z kartki, w wywiadach sadzi same slogany.

  11. ładny warkocz ma pani /chyba z Krakowa/ zabiera głos w dyskusjach o zbrodniach wołyńskich

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.