kw. 262023
 

Myślałem, że dziś z samego rana zlecę tu ze stołka. Okazało się bowiem, że związek scenarzystów miast i wsi polskich wystosował list otwarty w sprawie sztucznej inteligencji. To jest nie do uwierzenia, a jednak…Ta cała gildia scenarzystów, przedstawia się jako jedno ze środowisk twórczych no i manifestuje lęk przed złowrogą siłą AI. Czego boją się scenarzyści? No tego, że ten nowy stwór odbierze im chleb. Powiedzieć, że to jest demaskacja, to nic nie powiedzieć. Jak ludzie uważający się za kreatywnych mogą w ogóle generować takie brednie? Otóż mogą, albowiem twórcy zrzeszeni w gildiach, kołach i stowarzyszeniach w ogóle nie są twórcami. Oni chcą jedynie, by czynniki państwowe czyli urzędnicy, ich za takowych uważali, a potem przelewali na ich konta środki należące się twórcom. Nie wiem co trzeba zrobić, żeby znaleźć się w gildii scenarzystów, ale oceniając rzecz po scenariuszach dostępnych naszym zmysłom filmów i seriali, możemy zaryzykować, że trzeba chlać na umór, chodzić na terapię psychologiczną za każdym razem kiedy się człowiekowi złamie paznokieć, ewentualnie jeszcze eksperymentować z narkotykami, ale nie jakimiś szczególnie wyrafinowanymi, kompot z maku wystarczy. Możliwa jest także druga wersja – nic nie trzeba robić. Wystarczy reprezentować środowisko wywodzące się z dawnych służbowych powiązań MSW i MON. W tym wypadku nie trzeba nawet za wiele mówić.

Ujmując rzecz w ramy i pojęcia niedostępne polskim scenarzystom można rzecz przedstawić tak – twórczość nie istnieje. Chodzi tylko o to, by znaleźć ludzi, posiadających pewne wyuczone umiejętności, albo ich tych umiejętności wyuczyć, a następnie postawić na straży komunikacji zbiorowej. Tej zaś nie należy rozumieć tak, jak to czynią najwybitniejsi scenarzyści i reżyserzy polscy, tacy jak Kieślowski, który na kolejnym egzaminie do szkoły filmowej, zapytany jakie zna środki komunikacji, powiedział, że autobusy i tramwaje. Należy to pojmować zupełnie inaczej. Bardziej tak, jak ta przepytująca najwybitniejszego, polskiego reżysera, komisja.

Dawnymi czasy cała twórczość obracała się wokół życia religijnego i miała związek z kultem. Ikonografia chrześcijańska była uniwersalnym językiem, który rozumiał każdy, artysta zaś miał się nauczyć malowania lub rzeźbienia i przedstawiać za pomocą swoich umiejętności motywy z tej ikonografii.

Dziś doszliśmy do tego, że artysta, który jest wolny, twórczy i samodzielny, a przynajmniej takiego udaje, wystrachał się programu komputerowego. Co to znaczy? To co napisałem wcześniej – twórczość nie istnieje, zaś komunikacja z wyżyn religijnej wzniosłości i narracji, w których obecny jest Bóg, stoczyła się na naszych oczach na samo dno. I nie mówcie mi, że mówię o dwóch różnych rzeczach. Chodzi o to, by opowiedzieć w sposób intersujący jakąś historię. Czy się ją namaluje, czy napisze, to już nie ma znaczenia. Ona musi być ciekawa, a co za tym idzie zrozumiała. Dziś, żeby coś było zrozumiałe, według scenarzystów, powinni zamykać się w formule – przepraszam wszystkich – dawaj dupy, bo cię zarżnę. I mowy nie ma, żeby jakoś twórczo tę formułę rozwinąć, albowiem wtedy scenarzyści zarżną takiego rozwijającego. On bowiem zmienia zasady gry, odbiera im możliwość twórczej ekspresji i stawia wobec wyzwań, których widz współczesny nie rozumie. Są one bowiem – te wyzwania – wydumane i odległe od prawdziwego życia.

I nagle zjawia się ten dżin, czyli sztuczna inteligencja i mówi – frajerzy, te wasze brednie, wciągam jedną dziurką od nosa! Czego chcecie? Historii i trudnych relacjach córki z ojcem?! Voila! Czy może bardziej podoba wam się historia o czarnych niewolnikach pracujących na plantacji buraków cukrowych?! Niewolnicy nie pracowali na plantacji buraków, to oczywiste, ale AI o tym nie wie i wiedzieć nie musi, albowiem ci co ją stworzyli także o tym nie wiedzieli, a scenarzyści, którzy siedzą w kącie jak zmokłe kury i patrzą na dżina z przerażeniem, w ogóle nie wiedzą co to plantacja i burak. Jeden coś słyszał o cukrze, ale nie kupował, bo Tusk powiedział, że drogi i wybrał ksylitol.

Dżin zaczyna szpanować swoimi możliwościami, co jest już całkiem nie do zniesienia. Scenarzyści więc wpadają na pomysł, by się jakoś ratować i piszą list otwarty, nie wiadomo w zasadzie do kogo. Chcą po prostu, żeby ktoś usłyszał ten głos rozpaczy dobiegający z kąta, w który zagnał ich dżin imieniem AI. A tym liście są takie oto rzeczy: https://www.tvp.info/69422457/sztuczna-inteligencja-oswiadczenie-gildii-scenarzystow-polskich

Co Wam przypomina styl tego listu? Odezwy towarzysza Stalina mam wrażenie, co jest kolejną demaskacją tej całej gildii, która chce, dokładnie jak komuniści, zatrzymać rozwój technologii, a wszystko po to, by ratować klasę robotniczą i jej przewodnią rolę w świecie. Wszyscy wiemy czym była klasa robotnicza, a dziś wiemy na dodatek jeszcze, że właśnie z niej wywodzą się polscy scenarzyści.

My tutaj mamy bardzo poważne doświadczenia z inteligencją, bynajmniej nie sztuczną. Wiemy jednak, że nawet ta sztuczna jest tak naprawdę szansą dla ludzi twórczych, a nie żadnym zagrożeniem. Stworzona została bowiem po to, by znacznie obniżyć koszt komunikacji zbiorowej, w rozumieniu komisji, a nie reżysera Kieślowskiego. To nie znaczy, że nie pozwoli ona twórcom na twórczość. Zmusi ich jedynie do wysiłku i odsieje ziarno od plew. Zagrożeniem zaś będzie dopiero wtedy, kedy dołączy się do niej sztuczną policję z pałami i sztuczną cenzurę. Bez tego sztuczna inteligencja jest znacznie mniej groźna niż gildia scenarzystów, która, przy pomocy zblatowanych urzędników, przekonuje widza, że burdelmama Szlimakowska była arbitrem elegancji w Warszawie, przed I wojną światową.

Co może sztuczna inteligencja? Może zaabsorbować mocno spłaszczoną wiedzę akademicką, którą przerobi na serię nudnych komunikatów, jak tego dowiódł Pioter w swoim dzisiejszym wpisie. I tyle. Ludzie programujący AI zorientują się wkrótce, że to co uznawaliśmy za podstawy naszej wiedzy, jest serią merytorycznych błędów, popełnianych z premedytacją przez niektórych, a przez innych z głupoty. Sztuczna inteligencja postawiona wobec problemów logicznych będzie musiała zacząć im zaprzeczać, albo przegrzeją jej się styki i wybuchnie. Najpewniej jednak zacznie wypisywać bzdury ratując spójność systemu w ramach którego działa. Może być więc tak, że poproszona o napisanie scenariusza na temat życia współczesnych reżyserów i scenarzystów wyrzuci z siebie historię opartą na formule – przepraszam wszystkich – dawaj dupy, bo cię zarżnę, ale jednak cię kocham i kupiłem ci kotka. A może flaszkę? To już mniej istotne. I widzimy wyraźnie, że schemat taki nie różni się niczym od tego co mają nam do zaproponowania polscy scenarzyści. Niepotrzebnie więc się oni niepokoją. Sztuczna nie odbierze im chleba, będą z nią koegzystować w najlepszej zgodzie, a jak jeszcze uda im się przekonać programistów, by AI miała w pamięci iż donosicielstwo i wydawanie w ręce policji bliźnich różniących się od samych scenarzystów czymkolwiek, to cnota i należy opiewać przygody ludzi oddających się tym pasjom, to mają zapewnione spokojne życie do emerytury.

Przypominam, że zbieramy fundusze na wydanie książki, której treść nigdy nie znajdzie się w mózgu sztucznej inteligencji.

https://zrzutka.pl/d29kmh?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification

 

AI nie dobierze się także do żadnej z wydanych przez nas książek. Nie może być o tym mowy, albowiem treści te znacznie przekraczają to, z czym może się zmierzyć ten dżin

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zaginiony-krol-anglii/

  22 komentarze do “Sztuczna inteligencja jest niczym przy prawdziwej głupocie”

  1. Bardzo dobry tytuł 🙂

  2. najbardziej i jedynie ludzie , którzy robią odtwórcze rzeczy, jak ktoś robi coś nowego i twórczego to go ta sztuczna będzie gonić. Jak przepisujesz z bryka to się nie dziw, że cie wyeliminuje.
    Reszta która wykonuje jakikolwiek zawód, powinna się tylko tyle nauczyć , żeby szkolić to sztuczne intelegencje i koniec. Jak będziesz należał to tych 10 procent wybitnych to Cię ta sztuczna może tylko ….

    Cenzura w wykonaniu sztucznej inteligencji to będzie tylko skromne wyzwanie do prawdziwej inteligencji , żeby tak pisać co by się sztuczna nie połapała.

    cytat ze sztucznej :
    user : czy sztuczna inteligencja zastąpi jakieś zawody
    chat :

    Tak, sztuczna inteligencja (SI) jest już w stanie zastąpić niektóre zawody, a w przyszłości może zastąpić jeszcze więcej. Zadania, które wymagają powtarzalnych czynności lub prostych obliczeń, takie jak np. prace biurowe, mogą być wykonywane przez SI z większą szybkością i dokładnością niż przez człowieka.

    Jednakże, niektóre zawody, w których wymagane są umiejętności interpersonalne, kreatywność, elastyczność i empatia, jak np. opieka nad ludźmi, sztuka, media czy projektowanie, są mniej narażone na zastąpienie przez SI.

    Należy jednak pamiętać, że SI nie jest w stanie całkowicie zastąpić człowieka, ponieważ nie posiada ona zdolności do empatii, intuicji, samodzielnej kreatywności czy rozumienia skomplikowanych kontekstów. Zatem, wciąż będą istniały zawody, które wymagają ludzkiej interakcji i wiedzy, a zatem nie będą zagrożone przez rozwój SI.

    Ludzie z protestującej ekipy pamiętajcie : ” SI nie jest w stanie całkowicie zastąpić człowieka, ponieważ nie posiada ona zdolności do empatii, intuicji, samodzielnej kreatywności czy rozumienia skomplikowanych kontekstów”
    no chyba ,że protestujący nie mają : intuicji, samodzielnej kreatywności czy rozumienia skomplikowanych kontekstów”

    oj tam oj tam , chcemy tylko pracy dla swoich

  3. Dzień dobry. Tytuł – znakomity! 🙂 Co zaś do relacji scenarzyści RP/PRL vs. AI to ja nie byłbym taki pewien pokojowej koegzystencji. Nie demonizując tej drugiej jestem akurat zupełnie pewien, że z przysłowiowym palcem (pardon…) jest w stanie produkować wyroby lepsze niż ci pierwsi. Lepsze, bo na tym samym poziomie umysłowym i emocjonalnym, a pozbawione błędów formalnych i podobnych, komputer bowiem nie pije, nie myśli o niebieskich migdałach i nie frustruje się za niskimi – w jego mniemaniu – dochodami. A co ważniejsze – zrobi to szybciej i taniej. I nie pierwszy raz system wypnie się jutro na swoich wczorajszych funkcjonariuszy. Gdyby nie byli tak prymitywni, czuliby to przez skórę. Niektórzy pewnie czują… Ja tam po nich płakał nie będę.

  4. Kilka dni temu popelnilem komentarz, w ktorym napisalem ze sztuczna inteligencja bedzie pisac ksiazki klasy B, natomiast ksiazki klasy A beda zakazane albo reglamentowane. O przydziale do klasy A bedzie decydowac oczywiscie AI na podstawie algorytmow.

    Reakcja byl rechot, ale to juz sie dzieje. Kazdego inteligentnego czlowieka mozna zastapic AI, natomiast idioty nie da sie niczym zastapic. Oczywiscie scenariusze Pazury, Lubaszenki czy Koterskiego sa niepowtarzalne, ale Machulskich mozna by juz obrabiac na komputerku kwantowym bez zadnego problemu.

    Mozemy sobie zartowac, ze w razie czego pokrzywdzeni przez AI scenarzysci dostana doplaty od Kaczynskiego, jak rolnicy, ale sprawa jest naprawde powazna.

    Celem swiatowych elit jest wyprodukowanie maszyny, ktora zastapi czlowieka, bedzie od niego sprawniejsza i w efekcie bedzie zarzadzac ludzmi, przynajmniej nizszymi klasami spolecznymi, co dla wielu z nich bedzie bardzo frustrujace.

    Werner Herzog znalazl wyjscie, a mianowicie, jezeli chcemy wygrac z AI, to musimy przeciwstawic sie logice i schematom i zaczac myslec jak ludzie, a nie jak profesorowie uniwersytetow:

    https://youtu.be/C9uqPeIYMik

    O ile Kant poddal krytyce czysty rozum i rozum praktyczny, a Autor podczas wykladu we Wroclawiu zrobil totalna rozpierduche z obowiazujacych w filozofii i historii klasyfikacji i schematow, to zadaniem naszego pokolenia jest zanegowanie logiki i inteligencji i przedstawienie alternatywy. Moze macie na to jakies pomysly? …

  5. Nie mój, kiedyś jeden z komentatorów tak napisał

  6. No, oni chcą tak naprawdę zastąpić sztuczną inteligencję sobą

  7. Potem jeszcze pozostanie wygenerować z komputera Szlimakowską i już całe środowisko artystów scen polskich jest załatwione

  8. AI moze natomiast zastapic rolnikow, lekarzy, kobiete w domu lub w sypialni. Jezeli chcemy uciec przed systemem, to musimy zaczac grypsowac. Ponadto sa ludzie, ktorzy testuja nowe oprogramowanie komputerowe. Ich praca polega na tym, zeby wymyslic takie polecenie, zeby system sie zawiesil. Trzeba sporzadzic raport na temat sposobu dzialania i myslenia tych ludzi, o ile oczywiscie mamy tu do czynienia z mysleniem, poniewaz sa to profesjonalni idioci. Historie filozofii trzeba napisac na nowo – bedzie to cos w rodzaju antyfilozofii, jak antykultura. Mysle, ze na taki projekt jeszcze bedzie mozna dostac dotacje od Glinskiego i zasluzyc na wdziecznosc nie tylko scenarzystow.

  9. Testerzy rzeczywistosci (nawiazujac do tytulu notki):

    https://youtu.be/nhX1Bwl4nrU

  10. „Kazdego inteligentnego czlowieka mozna zastapic AI, natomiast idioty nie da sie niczym zastapic” – NIE. Jest odwrotnie: AI to właśnie taki sztuczny idiota: operuje schematami (o ogromnym stopniu złozoności, co może robić mylące wrażenie), ale nie da rady stworzyć nowego schematu. Może tylko pobierać istniejące i na zasadzie schematycznych reguł dokonywać wyboru między sprzecznymi informacjami.

    A jak z nią walczyć? Janusz Zajdel opisał to w „Paradyzji”.

  11. Sparafrazuję 2 cudze komentarze: AI może zastąpić „dziennikarzy” z wybiórczej ale nie zastąpi Coryllusa.

  12. Sztuczna inteligencja to parawan dla większych cwaniaków.

  13. Ponieważ aktualna sztuczna inteligencja (w sensie najbardziej znany ChatGPT) mieli tylko to, co do niej rzucono, szukając najlepszych skojarzeń wyraz po wyrazie, będzie na różne zdolne sposoby powtarzać to, co już wymyślono. Więc do zastąpienia wtórnych twórców od biedy się nadaje. Chociaż potrafi robić błędy – „halucynować” (o człowieku powiedzielibyśmy, że „zmyśla”) nieraz w oczywistych dla pytającego tematach, czy wymyślać nieistniejące strony internetowe na podparcie swoich produkcji. A jeszcze skorygowana – dalej upierać się przy błędzie.
    Nieźle rozbudowuje lub skraca ogólne wodolejstwo w danym temacie.

    Może nawet zdawać egzaminy – tam, gdzie premiuje się pamięć i oczekiwane skojarzenia.

  14. Ja mieszkam dokladnie tam, gdzie zyl Kaspar Hauser i klimaty sa tutaj dokladnie takie, jak pokazano na filmie. Przez ostatnie dwiescie lat zasadniczo niewiele sie zmienilo. Film pokazuje, jak Kaspar Hauser rozwala oswieceniowy system naukowy, zatem ze sztuczna inteligencja tez by sobie poradzil, poniewaz niemieckiego romantyzmu i idealizmu nie da sie wpasowac w zadne ramy.

    https://youtu.be/tggvHZ90GHY

  15. Janusz Korwin-Mikke i Sławek Mentzen już są w wirtualnej rzeczywistości.

    https://youtu.be/QKaryQu0Htg

  16. Czyli, że mogą wyskoczyć z gniazdka?

  17. Tak.
    Wysluchalem ciekawej wypowiedzi na temat AI Andrzeja Dragana, profesora fizyki uniwersytetow w Warszawie i Singapurze, ktora jednak zawiera liczne bledy i niejasnosci. U profesora rzuca sie w oczy brak ogolnej wiedzy filozoficznej, wszystko jedno na kim ugruntowanej – na  Arystotelesie, sw. Tomaszu czy na wykladach ksiedza Guza, jakiejkolwiek – brak korzenia.
    Byl juz przypadek, ze przyznano nagrode w konkursie programowi komputerowemu, ktory okazal sie byc lepszy pod kazdym wzgledem, niz pozostali uczestnicy, wiec Oskar dla scenariusza filmowego stworzonego przez AI jest kwestia czasu. Na naszym podworku bedzie to wygladalo tak, ze Jaroslaw Kaczynski, jak zalatwi sprawe z rolnikami, wprowadzi doplaty dla scenarzystow poszkodowanych przez AI. Osoby z nizszym IQ dostana wyzsza zapomoge i beda musialy publicznie wykazac, ze sa idiotami, wiec przyznawanie zapomog bedzie ponizajace, ale nie ma innego sposobu.
    Glownym celem rozmowy bylo wielokrotne powtarzanie, zaklinanie sie, ze Boga nie ma. Kilka minut pozniej profesor twierdzi, ze skoro jest 10 do potegi osiemnastej planet we wszechswiecie, to musi byc gdzies inne zycie i „inni bogowie”. Najpierw profesor podaje przyklad, ze na Ziemi rozne organizmy roznie ewoluowaly, po czym twierdzi, ze na tych innych planetach ewolucja musiala przebiegac podobnie, jak na Ziemi. Popelnia przy tym typowy blad, ze jezeli czegos jest duzo, to znaczy, ze proces powstawania zycia musial sie gdzies powtorzyc. Profesor nie zna szkolnej definicji prawdopodobienstwa. To, ze czegos jest duzo nie oznacza, ze jakis rezultat musi sie powtorzyc.
    https://youtu.be/HDre_o2qz1o

  18. Nie liznął nawet Karonia? Leniuszek

  19. Nawet Karonia, ktory historykiem i publicysta byl wg jakiejs podroby wikipedii.

    Zero korzenia.

  20. W artykule wyjaśnione jest to, że to nie scenarzyści napisali ten list. A Dragan mówi wprost, że jakakolwiek definicja życia nie wyczerpuje tematu czym życie jest.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.