lut 132016
 

Jadę dziś na jarmark Radia Wnet, który odbywa się w liceum im. Hoffmanowej, przy ul. Emilii Plater w Warszawie. Będę miał ze sobą książkę księdza Tokarzewskiego, tak więc kto jest chętny, zapraszam. Jarmark trwa tylko do 15, ale mówią, że obłożenia wielkiego nie ma, więc mogę wyjechać wcześniej. Lepiej więc nie zwlekać.

Zostawiam Wam tekst promocyjny, jaki napisałem dla mediów w związku z organizowanymi przez kolegę Valsera targami książki w Bytomiu. Na końcu adres strony tych targów.

Targi książki – konieczność biznesowa i kulturowa

Przez dwie dekady wielu fałszywych i niewczesnych proroków głosiło koniec książki jako produktu, nośnika treści i wydarzenia kulturalnego. Przyszłość, a szczególnie ostatnie kilka lat, dobitnie pokazała, jak niewyważone były to oceny. Ludzie kochają książki, chcą je kupować i czytać. Stąd właśnie coraz więcej w Polsce imprez promujących książkę.

Miłość do książki to jednak nie jedyny powód istnienia targów, kiermaszów i spotkań ze znanymi autorami. Imprezy targowe bowiem to biznes dość poważny, jeśli policzymy ilość wystawców biorących w nich udział.
Zacznijmy jednak od początku. Czym był tak zwany kryzys książki, o którym pisano w latach 90-tych i na początku XXI stulecia. Był to w istocie kryzys autorów. Ci wypromowani w PRL nie mogli nadążyć za biegiem wydarzeń i rzeczywistością, nowi – przeważnie bardzo młodzi – próbowali sprzedawać swoje obsesje i wizje, nie do końca zgodne z oczekiwaniami czytelników. Kryzys książki był także kryzysem krytyki, która zrezygnowała ze swojej misji, by zająć się promocją wybranych autorów lub wybranych wydawnictw. Promocją nachalną i coraz bardziej nieskuteczną. Wszystkie te błędy i zaniechania doprowadziły nas – wydawców, autorów, recenzentów – do punktu, w którym trzeba sobie odpowiedzieć na kilka ważnych pytań. Jedno z nich brzmi, czy jest sens istnienia polskiej książki? Mam tu na myśli sens biznesowy, bo od tego zaczynamy. Pytanie to można więc zadać w inny sposób – czy warto handlować polską książką? W warunkach, które mamy dziś, kiedy dominującymi graczami na rynku są wielkie hurtownie oraz sieci dyskontowe, odpowiedź na to pytanie musi być negatywna. W warunkach kiedy pomiędzy autorem, jego wydawcą a czytelnikiem stoi supermarket lub gigantyczna hurtownia, sprzedaż polskiej książki, sprzedaż satysfakcjonująca autora i wydawcę wydaje się czymś absurdalnym. Oczywiście, są autorzy, którzy mają silne wsparcie mediów i ci będą mile widziani na stoiskach dyskontów. To jednak nie wyczerpuje formuły, którą określiliśmy tutaj jako „książkę polską”. Nie każdy bowiem ma ochotę czytać autorów lansowanych przez „Gazetę wyborczą”, którzy najczęściej trafiają na stoiska w „Biedronce” i „Lidlu”. Polska książka to formuła znacznie szersza; dla każdego czytelnika jest to oczywiste. Dyktat wielkich sieci powinien teoretycznie zamknąć raz na zawsze dyskusję o książce, a czytelników, którzy mają inne preferencje niż oferta „Biedronki”, odesłać do kąta. Tak się jednak nie dzieje. Dlaczego?

W całym kraju organizowane są imprezy targowe, gdzie sprzedaje się i lansuje książki oraz autorów. Celem biznesowym tych targów jest właśnie ominięcie pośredników narzucających warunki handlu wydawcom i autorom, a co za tym – idzie stworzenie niezależnych sieci dystrybucji książki. Można rzec wprost, że celem targów jest uwolnienie książki i treści, które nie mają racji bytu w układzie handlowym media-dyskonty. Jeśli policzymy wszystkie targi książki, jakie odbywają się w Polsce, z pewnym zaskoczeniem stwierdzimy, że miejsca w kalendarzu, gdzie nie byłoby jakiejś imprezy tego typu, zostaje niewiele. Wymieńmy więc najważniejsze, poczynając od wiosny: Targi książki dziecięcej w Poznaniu, które właśnie poszerzyły ofertę o książkę dla dorosłych, Targi Wydawców Katolickich w Warszawie, wielkie targi książki na Stadionie Narodowym w Warszawie, kiermasz książki w Szczecinie, potem taki sam kiermasz w Gdyni, targi książki w Katowicach – odbywające się już po wakacjach – oraz targi książki historycznej w Warszawie no i największe w kraju targi książki w Krakowie. Rok targowy kończą jedne z najlepszych Targi Dobrej Książki we Wrocławiu. Aha, jeszcze jesienne targi w Łodzi, które próbują się od kilku lat wypromować i stworzyć konkurencyjną ofertę dla innych miast. Jest tego naprawdę sporo.

Czy to znaczy, że nie ma już miejsca na kolejne imprezy? Przeciwnie. Misja – czyli uwolnienie polskiej książki – musi być realizowana na różnych poziomach. Wciąż brakuje imprez o charakterze lokalnym, które mogłyby na równych prawach konkurować z targami organizowanymi przez potentatów takich jak „Murator” i dawałyby szansę autorom regionalnym, którzy dziś skazani są na pisarstwo, nazwijmy to, bezzarobkowe. Pomysł, by zorganizować targi książki w Bytomiu, jest naturalną konsekwencją obserwacji rynku książki i czytelnictwa na Śląsku, szczególnie zaś targów, które rokrocznie odbywały się w Katowicach. Nie była to najlepsza impreza, ale za każdym razem w czasie jej trwania ujawniał się wielki potencjał czytelniczy regionu.
Tak się złożyło, że akurat władze Bytomia i Bytomskie Centrum Kultury wyszło naprzeciw oczekiwaniom czytelników. Motywem przewodnim, które towarzyszyć będzie bytomskim targom w pierwszy weekend czerwca roku 2016, będzie 1050 rocznica chrztu Polski. Jeśli ktoś pamięta lub tylko słyszał o tym, z jaką pompą organizowano w PRL obchody 1000-lecia państwa, kamuflując na ile się dało związek tego państwa z chrześcijaństwem, może się chwilę zastanowić nad wymową tej rocznicy dzisiaj. Nie da się ukryć, że rozmach, z jakim będzie ona obchodzona, jest dużo mniejszy. Warto więc, by ośrodki regionalne podkreśliły w jakiś sposób wagę wydarzenia sprzed ponad 1000 lat. Rocznica chrztu to w końcu także rocznica związana z książką; ośrodkiem, symbolem i drogowskazem kultury chrześcijańskiej jest przecież księga. 1050 lat chrześcijaństwa w Polsce to 1050 lat związków Polaków z książką. I temu właśnie będą podporządkowane pierwsze, bytomskie targi książki. Zaproszeni na nie zostali wystawcy z całego kraju, przewidziano udział znanych prelegentów, w tym profesora Chodakiewicza z Nowego Jorku. Pozostaje mieć nadzieję, że impreza się uda, a wystawcy odwiedzą ją równie licznie, co targi w Katowicach i Krakowie. Jednego już dziś można być pewnym – czytelnicy na pewno dopiszą.

Gabriel Maciejewski

adres strony targów www.rozetta.pl

  69 komentarzy do “Targi książki – konieczność biznesowa i kulturowa”

  1. Powodzenia!
    Kupowanie ksiazek w Biedronce, czy tez w Kauflandzie odpowiada czerpaniu wiedzy o Polsce i swiecie z dziennika telewizyjnego! Ten sam poziom i ta sama intencja sprzedawcy(nadzorcy) utrzymania narodu w ciemnocie poprzez reglamentowane odpowiednio tresci.

  2. Silna grupa niepoprawnych pod wezwaniem 😉

  3. bez znaczenie gdzie, istotą jest przekaz i jego zawartość/wartość;
    a celem jest skuteczność w dystrybucji przekazu, inaczej robimy z siebie tych co to wiedzą lepiej i mąki w Biedronce nie kupują bo to obciach;
    nie tak i nie w taką stronę

  4. Brawo gospodarz, przykład do stosowania.

  5. No tak! popatrzmy na rzecz całą z innej perspektywy. Prowadzę mała księgarnię w niedużym miasteczku powiatowym – czyli spójrzmy z poziomu Polski powiatowej – nie wyobrażam sobie wysyłanie chcących przeczytać książkę na tragi mocno rozproszone na mapie dystrybucji i promocji książek. Rola księgarń chociażby z tego powodu pozostaje wciąż aktualna i ważna – musze dodać, że istotnie odróżniam Księgarnie od sklepów z książkami. Z drugiej strony kiedy podszedłem do Pana na ostatnich Targach Książki w Krakowie i zapytałem o możliwość oferowania pańskich książek w swojej księgarni nie za bardzo był Pan zainteresowany współpracą. Pozostaje więc jedynie dystrybucja przez internet – czy o taki model rynku książki chodzi Panu w rozważaniach snutych na swoim blogu? Zresztą uwagi jakie Pan czyni i diagnozy jakie stawia skłaniają mnie do wyrażenia prawie pełnej zgody z kierunkiem pańskich myśli. Pozdrawiam i proszę nie zapominać, że Polska jest też tutaj. No i są tutaj też Czytelnicy.
    Pozdrawiam – tk

  6. Bardzo cieszę się na te Targi w Bytomiu. Wstępnie już sobie w kalendarzu zablokowałem termin od 4 do 5 czerwca i modlę się, aby nic pilnego w tym czasie mnie nie wyskoczyło. Dla mnie te targi będą miały przede wszystkim charakter zapoznawczy i informacyjny. Chcę się zorientować łatwo i na miejscu, które wydawnictwa są spoza systemowego obiegu. Dlatego gorąco liczę na to, że na tych targach będzie stosowane jakieś dobrze pomyślane kryterium negatywne i pewne wydawnictwa oraz niektórzy autorzy, nie będą mogli się tam wystawiać. Inaczej zaleją tę imprezę i zwyczajnie ją zawłaszczą oraz zrobią szum dezorientacyjny i dezinformacyjny.
    Gospodarza zaś zapewniam o modlitwie w intencji jego przedsięwzięć.

  7. Tak jest! Bravo! Plus calkowity BOJKOT ksiazki w marketach !!! Niech bankrutuja !!!
    Tak to zlodziejskie warcholstwo nauczyc rozumu i respektu dla czlowieka i ludzkiej pracy !!!

    Calkowity, swiadomy i konsekwentny bojkot sieciowego, zuchwalego zlodziejstwa !!!
    W ten oto sposob wymusimy i ograniczymy zlodziejska mafie posrednikow i marnotrawstwo publicznych pieniedzy !!!

    W wielkich sieciach powinnismy regaly z ksiazkami, ktorych autorami sa z reguly ludzie
    niewydarzeni, amatorzy „latwego grosza” oraz wszelkiego rodzaju sponsorowane z naszych pieniedzy wykolejone, nawiedzone cielebryctwo zwyczajnie – omijac szerokim lukiem !!!

    Wystarczy, ze znaczna czesc spoleczenswa zmuszona jest kupowac tanizne, czyli najgorszy badziew w sieci ze wzgledow ekonomicznych czesto-gesto z powodu zwyklego niedostatku
    i biedy… a czesto tez z wlasnej glupoty !!!

    Czas najwyzszy zwracac na to uwage bo marketowe, sieciowe zlodziejstwo jest porazajace
    i przerazajace… nie tylko zreszta w dziale „ksiazka” !!!

  8. Szczesc Boze,

    Prosze Mniszyska, mysle, ze o to „kryterium negatywne” to Valser zadbal w pierwszym rzedzie,
    nie wyobrazam sobie zeby bylo inaczej… zreszta mysle, ze sam sie jeszcze ntt. wypowie.

  9. ” … nowi – przeważnie bardzo młodzi – próbowali sprzedawać swoje obsesje i wizje … ”
    ===================================================================
    Dzień Dobry, uprzejmie proszę o nazwiska – młodych – ?????????? – autorów – i podanie o jakie obsesje i wizje chodzi?
    Pozdrawiam
    Krzysztof

  10. Dzień Dobry, celna uwaga ale może bardziej celne będą strzały we wrogów, kiedy na początek sprawdzi się czy konkretna książka jest dotowana i ewentualnie kto wyłożył na jej wydanie pieniądze?
    Adieu!

  11. Valser,

    Przejrzalam strone targow… dla mnie po prostu SUPER !!! Grafika extra !!! Nazwa „rozeta”
    to w odniesieniu do witraza w ND de Paris?
    Prelegenci… oj, bedzie ciekawie… i bedzie sie dzialo !!!

    Szczerze gratuluje… bien fait !!!

  12. Calkowity bojkot dla sprzedazy ksiazki w sieciowych marketach, „sponsorowanych” tylko i wylacznie z publicznych, panstwowych
    pieniedzy !!!

    Adieu!

  13. No to jeżeli mowa o targach, to dla „zrównoważenia” garść informacji o przewalaniu budżetów w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki:
    http://www.nauka.gov.pl/g2/oryginal/2015_07/c8994369f7edd22d93e095378f239b87.pdf
    i zaraz link drugi:
    http://www.nauka.gov.pl/g2/oryginal/2015_07/4a0a3d423305f34500af09652597c0c6.pdf

    Miejsca, beneficjenci, tematy, kwoty…
    Wątek Tradycja.
    Jakby kogoś interesowały Rozwój i Umiędzynarodowienie – proszę o sygnał a podrzucę stosowne linki.
    A zdarzają się tematy smakowite, może nawet dla Gospodarza. Oto przykład z działki Rozwój:
    „Rozwój gospodarki na obszarach górskich we wczesnym średniowieczu w Sudetach na tle
    środkowoeuropejskim.” z kwotą dofinansowania ponad 700 000.

  14. No to teraz jeszcze trzeba „uwolnic” blogosfere. Trzymam kciuki za Valsera i Gospodarza. Jak Bog da to sie pojawie w Bytomiu.

  15. JP z Wr – mam lekko po 50 – tce i od początku transformacji kiedy byłam młoda i nieodporna obrzucano mnie książkami autorek, autorów, którzy lepiej ode mnie wiedzieli co gra w duszy Polaka, gdyby nie byli tacy nachalni to może by i mnie uwiedli ale ta „prynuka”, czytelnictwa tej właśnie z określonej nakazanej półki książek, które właśnie zostały nagrodzone … no zaraz a dlaczego tak bezczelnie i nachalnie, zaraz

  16. A co z książkami dotowanymi przez „finansowego grandziarza vel filantropa Środkowej Europy”?

  17. No to jeżeli mowa o targach, to dla „zrównoważenia” garść informacji o przewalaniu budżetów w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki:
    http://www.nauka.gov.pl/g2/oryginal/2015_07/c8994369f7edd22d93e095378f239b87.pdf

    Miejsca, beneficjenci, tematy, kwoty…
    Wątek Tradycja.
    Jakby kogoś interesowały Rozwój i Umiędzynarodowienie – proszę o sygnał a podrzucę stosowne linki.
    A zdarzają się tematy smakowite, może nawet dla Gospodarza. Oto przykład z działki Rozwój:
    „Rozwój gospodarki na obszarach górskich we wczesnym średniowieczu w Sudetach na tle
    środkowoeuropejskim.” z kwotą dofinansowania ponad 700 000.

  18. Sorry Paris, ale ta impreza to jest o pozytywnym kryterium. Po prostu nie siegamy golymi rekami do szamba.

  19. Rozeta, owszem, koscielna, ale z miejscowej swiatyni.
    Grafika-baner na strone kreslony reka Tomasza Bereznickiego. On zreszta bedzie robil dalsza szate grficzna. Wkrotce plakat.

  20. Dzień Dobry, a ja pochodzę z okresu, kiedy cała szkoła podstawowa, wszyscy uczniowie zapisani byli do „pionierskiego harcerstwa”, każdy uczeń miał jakąś funkcję, całkiem szeregowych pionierów nie było, mnie tam nauczycielka przydzieliła funkcję chorążego, ale żadnej chorągwi nie nosiłem ani nie widziałem, lekcje w szkole rozpoczynały się jak w obozie apelem i meldowaniem oddziałów/ogniw wyznaczonemu zwierzchnikowi. Czasami podczas różnych imprez szkolnych kazali nam chodzić dookoła szkoły i śpiewać bojowe pieśni oraz od czasu do czasu wznosić okrzyki stalin, bierut, rokosowski. Wracając do książek, mam problem ze współczesną literaturą – jakoś nie mogę zaufać i jeżeli już coś czytuję to z dużym natężeniem uwagi, co jest uciążliwe, aby nie wpaść w jakąś cwanie zastawiona pułapkę.
    Pozdrawiam

  21. Filantrop tez WON !!! Dobry produkt nie musi byc „dotowany” ani
    „sponsorowany”… „sam sie sprzeda”… do tego z pocalowaniem
    w reke !!!

  22. Wiem, ze do Ciebie na impreze dziadostwo nie bedzie mialo wstepu… moga
    se pomarzyc!

  23. No, dla mnie naprawde bajka… zreszta wlasnie to ta piekna grafika tak rzuca sie
    w oczy. Ten pan Tomek to naprawde tez wielce utalentowany czlowiek… logo
    do Kliniki Jezyka – piekne, memiksy – rowniez super… nie znam tylko muzyki, a tez
    podobno komponuje…

    … Pan Gabriel, pan Krzysztof, Ty, Pan Tomasz, Klinika Jezyka, SN, teraz targi
    w tak wielka, znaczaca rocznice… ze, tak powiem „zescie sie dobrali jak
    w korcu maku”… nie ma sily, to musi sie udac !!!

    Coz, czekam cierpliwie na plakat… i juz wiem, ze bedzie bombowy !!!

  24. profil FB targow – do polubienia…
    https://www.facebook.com/rozettapl/?fref=ts

    Sklad prelegentow jest po prostu ELITARNY! Ale… poczekajmy jeszcze troche. Pare spraw sie jeszcze toczy i dopiero od poczatku kwietnia ruszymy na ostro z promocja imprezy.
    Mysle, ze jakoscia organizacyjna uda mi sie wielu zaskoczyc. Wszystko bedzie w stosownym czasie na stronie i na profilu, no i na kanale YT ktory tez jest juz ze strona sprzegniety.
    Pamietajmy wszyscy, ze pomysl tych targow z naszych dyskusji tutaj sie pojawil, ze to jest nasza impreza, a na mnie padlo, zeby pare rzeczy w zwiazku z tym ogarnac. Sam z siebie bym na to nie wpadl i chyba tylko jakbym przyszedl do wrozki-cyganki (wczesniej to by mnie musial piorun w glowe trafic oczywiscie) i ta by mi powiedziala, ze w 2016 bede organizowal targi ksiazki, to bym sie moze nad sensem tym zastanowil. Powstal pomysl, dzialanai zostaly podjete, machina ruszyla i targi sie odbeda, a to znaczy, ze nasza dyskusja nie jest jalowa.

  25. Doskonale!
    Wpuszczamy takich i takich.
    Zadnego wykluczania tylko ze tak powiem wkluczanie.

    Charakteryzujesz sie pozadanymi cechami -zapraszamy.

    To mi sie podoba.

  26. Paris, a jak to jest książeczka dla dzieci wydana przez Media Rodzina to też?

  27. To zesmy juz dawno ustalili, ze nie chcemy golych bab, facetow z przyszytymi trombami co udaja slonia, wieszczow co chca zmieniac swiat na lepsze i filozofow co spekuluja jakis nieistniejacy porzadek. Ja nie sadze, zeby ktokolwiek z nich byl zainteresowany udzialem w naszej imprezie.
    Ta impreza jest robiona z wiara, ze swiat jest jednak normalny i ze normalnym ludziom (takim co nie lataja golo po ulicy i nic sobie nie przyszywaja, albo ucinaja) cos rownie normalnego, ogarnietego w porzadek – sie nalezy.

  28. Strona na fb piękna. Tomek Bereźnicki w najlepszej formie.
    Nie wiem czy uda się mi przyjechać, bo to miejsce trudno dla mnie dostępne bez samochodu. Może Pan Bóg pozwoli jakoś zorganizować…

    Nie umiem tej reszty na YT znaleźć.

    .

  29. To nie ma znaczenia dla kogo. Jestem zdecydowana przeciwniczka handlu
    w sklepach wielkopowierzchniowych… od samego poczatku pojawienia sie
    ich w Polsce!!!

    Pamietam swoje zakupy w pierwszym bodajze tego typu markecie w Warszawie
    i o ile pamietam chyba nawet wtedy pierwszym w Polsce, HIT sie nazywal
    … akurat na Jelonkach, niedaleko mieszkalam… zakupy w nim to bylo pol dnia
    straconego. Po takich zakupach bylam po prostu chora… zbyt duzo ludzi, zbyt duzo towaru, zbyt duza powierzchnia sklepu, choc teraz sa jeszcze wieksze…
    jednym slowem od poczatku nie znosilam marketow… i nadal nie znosze !!!

    Uwielbiam male sklepiki, targi, marche, jarmarki… gdzie sa prywatni
    sprzedawcy… gdzie mozna porozmawiac, potargowac sie… i tego bardzo
    mi brakuje!

  30. kanal YT na razie jest pusty. Przed impreza pojawia sie trailery reklamowe. A z samej imprezy beda godziny relacji. Bytom z Katowicami jest dobrze skomunikowany, a Katowice niezle z reszta Polski.

  31. Bardzo przepraszam, jak to nie byłem zainteresowany? Powiedziałem: daję 30 procent rabatu i sprawa jest załatwiona. Co więcej miałem powiedzieć? Myślałem, że pan powie chociaż ile chce tych książek. I gdzie mam je wysłać.

  32. Pociąg „Ondraszek” jeździ z Bielska-Białej do Suwałk, niedawno jechałam kawałek tej trasy. Bardzo dobre połączenie północy z południem Polski.
    Pomysł Targów – świetny i strona też.

  33. a dlaczego nie wrzucić na rynek marketowy np. elementów tego bloga z rozwinięciami wątków debatujących uczestników i 50 tys. nakładu po 5 zł?
    dlaczego od krucjaty, ktora tutaj jest prowadzona oddzielać kanały dystrybucj jako beee, itd.;
    jeśli celem jest przychód za treść i formę to należy i formę i treści [ograniczone do 80/100 stron] dostosowac do kanałów dystrybucji i dokonać wyparcia innych treści z takiej niszy rynkowej;
    to co robi coryllus to konfrontacja z istniejącym system [dystrybucji, idei, etc], zatem przestrzeniami konfrontacji są wszelkie obszary dystrybucji i żadne fobie tego nie zmienią;
    a może razem taki projekt zrealizujemy? wspólnie, aby coryllus nie był osamotniony w swym dążeniu do celów [przekaz, dystrybucja, przychód];- to lepsze niż zawołania Pobudki

  34. no to stańmy do wyścigu po te kasy z tamtych źródeł;- to też będzie walka konkurencyjna

  35. ale niestety od tego nie ma ucieczki; bez znaczenie czy się to komuś podoba czy nie; maly sklepik z obrotem 100/200 zł dzień to może utrzymać 1/2 etatu i to z trudem;
    targi/kleparze/place/.. są fantastyczne ale nie zapewniają kanalów dystrybucji dóbr w takiej skali jaka jest wdrożona w gospodarki;
    fabryki pracują 24/24 i do tego muszą być dostosowane kanały dystrybucji i nic narzekanie nie pomoże

  36. problem tkwi w finansowaniu; komis tak – kupno/sprzedaż/ryzyko – nie;
    a gdyby tak owe księgarnie sprzedawały idee? a książki byly dopełnieniem; i gdyby widoczna i czytelna była myśl przewodnia takich działań …

  37. Żeby włożyć cokolwiek do marketu trzeba być co najmniej teściem Sumlińskiego

  38. Rozsyłałam namiary na bloga sygnalizując że należy bezwzględnie czytać dyskusje. Wskazywałam nagrania na YT. Dla tych co nie mają czasu, można słuchać i robić co innego.
    Marny połów. W Legionowie dobrze Gabriel wyłożył, czemu tak.
    Ale jednak trochę rozumiejących przekaz jest. Tylko środki finansowe mamy mizerne. Nawet przy tej brytyjskiej, taniej i masowej wersji uporczywej propagandy 'jakieś’ pieniądze muszą być zainwestowane.

    Te filmy o malarzach pejzażystach. Ile taki film może kosztować. Powiedzmy że dystrybucja łatwiejsza, bo na DVD…lub jakoś tak…

    .

  39. podejmiemy wyzwanie, spokojnie, to tylko kwestia argumentów [w tym kasy]

  40. To jest nieważne ile może kosztować. Tak powinna wyglądać promocja polskiej kultury. Ministerstwo zaś daje pieniądze na teatry gdzie jakaś pani pokazuje pupę. To samo można mieć w peep show bez dotacji.

  41. aby walczyć o kasy budżetowe to należy dysponować strukturą, celami, i kasą [nawet minimalną];
    skutecznośc zależy od przełożenia na decydentów i tutaj wymagane jest sterowanie akcjami społecznymi o dużym wydźwięku;
    jest bez znaczenie komu na taki cel zabierze się pieniądze, mogą byc nawet z fundacji batorego [tym lepiej];
    dla realizacji należy przygotować tzw. merytoria, narzędzia i wejść do gry: granty, dotacje, etc – to jest ciężka harówa na dośc długi czas, z anegdoty: Oleksego aby dał kasę na Golgotę Wschodu nakłoniono jak był nawalony i do dziś jest dumny, że dał się namówić; dla takich celów żadnych zahamowań tylko profesjonalizm i przebiegłość;
    stowarzyszenie …. jako narzędzie realizacji takich cełow [fundacja to zbyt słabe narzędzie], i marzenia zamienić w czyny a nie w miraże

  42. Wierzysz, że ministerstwo zmądrzeje?
    To ja chyba już za stara jestem. W dodatku mam paskudny charakter. Nie mam zaufania, generalnie. Od zawsze i do nikogo. Pewnie efekt nadmiaru przeczytanego papieru, gdzie w końcu wszystko jest ze wszystkim w sprzeczności.

    Trzeba robić samemu i zalać rynek. Z powodów egoistycznych, czyli dla nas. Abyśmy byli.

    .

  43. Chcesz mieć coś w/g swojego pomysłu, zrób to sam. Od pokoleń tak mam w rodzinie.

    .

  44. Chyba że możesz zastosować przymus bezpośredni do potencjalnego wykonawcy.

    .

  45. Stowarzyszenie na Rzecz Promocji Polskiej Kultury;- jako projekt do wykonania;
    założenia, cele, wykonanie;
    odpowiedzią winien być rynek i konsekwencje tego [przychody];- to jest biznes a nie senne marzenia, że minister ten czy ów zmieni układy zasysania kasy, bo żaden z nich nie zmieni tych zasad co najwyżej je rozszczelni krtokotrwale i na taki moment należy polować, a do polowania nalezy mieć ….

  46. tak jest, to wg zasady: albo się jest samoukiem albo nieukiem

  47. sam – trzeba utożsamiać także jako w grupie o podobnych celach, świat jest zbyt złożony aby ponad lokalnie grać w pojedynkę

  48. racjonalne argumenty oraz powiew sensacji i wizję zysku/sławy;
    np. czy Biedronka obnażyła agenturę wokół Sumlińskiego?

  49. No, więc sam – czyli my tutaj.
    Choćby kupować z zasady dla siebie i na prezent.

    Valser mógł zrobić targi. Jeśli się odniesie sukces, to taki zaczyn, zachęta.
    Co kto może.

  50. W Legionowie mówisz o pozytywnej RON. Bardzo ważne, bo zła szlachta jest tak od pokoleń wkładana w głowy, że pierwszy argument jaki słyszę od wykształconych rozmówców – to ci krew pijący szlachcice.

    Naprawdę wykształceni wiedzą co to Sarmacja.
    Pisałam tu zaraz po zaprzysiężeniu rządu – była w radiokrakow.pl audycja kulturalna wieczorna. Red Nowicka zrobiła o Sarmacji – pozytywnie. Goście stosowni. Wszystko OK. Jak należy.
    Ona taka wyrywna. Doskonale wie, jak było.
    Biedna uwierzyła że nowy rząd to tak na serio…i wyrwała się…zawsze funkcjonariusze mediów na czele. Myślała że trafiła.
    No , szybko się połapała, ze wybiegła przed szereg, ze to na niby…Już takiego błędu nie powtórzyła,

    Ot co !

    .

  51. Gabriel nie chce stowarzyszeń. Straci kontrolę i będzie się uzerał. Tu pod blogiem to widać w małej skali…Idiotę można zbanować, lub się nim bawić…A w stowarzyszeniu? Statuty , pieniądze ….

    Mnie by szlag trafił. jako i Jego trafia.

    .

  52. Nie, mnie chodziło o rzecz prostą: wybór – robisz, albo dostaniesz w dupę.
    No ale… trzeba mieć przełożenie na ….wykonanie….

    .

  53. To sie jeszcze okaze… w Polsce jest mozliwa ucieczka,
    jest mozliwy powrot do malych sklepow… tym samym powrot
    do normalnosci, uwazam, ze powinno sie dazyc i robic wszystko
    aby do tego wrocic… ludzie mieliby troche zajecia, a i grosza tez by troche wpadlo… zreszta ten powrot i tak bedzie nieunikniony,
    a dzialalnosc mafijnych korporacji musi byc ograniczona !!!

    We Francji jest to prawie niemozliwe… tu jest czysta komercja
    i nieprawdopodobny wyzysk… juz od 3 tygodni jest we Francji
    strajk…. korego konca nie widac… i duze protesty zrozpaczonych,
    wkurzonych rolnikow, bo sieci marketow „trzymaja ceny i marze” nie chca wiecej placic francuskim rolnikom wielkoobszarowym ani za mieso ani za mleko !!!
    … bo taniej sprowadza sobie z Rumunii albo Bulgarii… a Franki
    moga sie wyhustac ze swoim miesem i mlekiem !!! To jest skandaliczna i zabojcza polityka, to jest najwyzszy poziom patologii
    w majestacie obowiazujacego prawa UE !!!

    Chociaz, jakby sie Franki mocno uparli to powrot do drobnego handlu
    tez bylby mozliwy, bo male targi, kiermasze, marche, jarmarki sa
    tutaj ciagle bardzo popularne… i mimo, ze artykuly sa ciut drozsze
    bo i jakosc jest zdecydowanie lepsza niz w sieciach wciaz ciesza sie one wielka popularnoscia i ludzie bardzo chetnie robia na nich zakupy!

    Jest to w kazdej komunie, dzielnicy stale wyznaczone miejsce, bardzo
    czesto w centrum miast gdzie praktycznie kazdy moze wykupic sobie
    bilet i handlowac tym co ma… i nikt nikogo nie goni, nie nasyla wscieklej strazy miejskiej jak to sie dzieje np. w Warszawie, ze
    ludzie nie moga swoich skapych budzetow podratowac sezonowym
    handlem !!!… tylko zachowuja sie gorzej jak gestapo, wyrywajac ludziom kwiaty, grzyby, jagody, warzywa… rekwirujac towar i wlepiajac
    wysokie mandaty za „handel w miejscu surowo zabronionym” !!!

    I tak sie dzieje z prawie wszystkimi produktami spozywczymi,
    sprzedawanymi w sieciach… to jest droga donikad i na zatracenie…
    i nie ma na to qurestwo, cwaniactwo, hochsztaplerstwo, wyzysk
    i zlodziejstwo zadnego wytlumaczenia !!!

  54. Bycie teściem plus duży portfel na łapów…znaczy darowizny,

    http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/9262374,to-te-towary-eksponowano-w-sklepach-lepiej-za-lapowki,id,t.html

    Ostrożnie bo zamknęli Gospodarza na Salonie i jeszcze zamkną w na na żywo…co wtedy będziemy czytać?Wspomnienia z celi?

    Od marketów z daleka.

  55. Niesmiało pytam czy nie da sie zorganizować zbiórki na portalach ala Kickstarter?

  56. Tak nawiasem, wiecie kto kupuje książki w Biedronce (profil klienta)?. Do Biedronki co jakiś czas przychodzi paleta tylko do wyłożenia, tam jest po jednym, max po kilka egzemplarzy, mają taką kampanię na tydzień. Według strony mają „ponad 2600” sklepów, niech tam sprzedadzą po 2 egzemplarze to jest potencjał (i to jednorazowy) plus minus 5 tys. egzemplarzy. No i trzeba (poza teściem z Białej Podlaskiej) wstrzelić się w jakąś akcję tematyczną. Bo generalnie to puszczają tam b. lekkie tematy, coś do edukacji gimnazjalnej i przedszkolnej.

  57. Szukałem strony i poległem, a tylko wystarczyło wpisać rosetta.pl, bez http, czy www i dostałem się na nią, ale teraz znowu mi zniknęła
    UWAGI na chybcika:
    1. Polska czcionka jest nieszczęśliwa (widać, że jest z innej parafii),
    2. Może warto dać linki do coryllus.pl, bo na drugi link S24 chyba sobie nie zasłużył,
    3. Niekoniecznie, ale poddaję pomysł z zachęcającymi posterami przed BeCeKiem (mogą to być z Królestwa, albo z memiksów) sterczącymi przed budynkiem na miesiąc przed targami.

    Wrażenie ogólne pozytywne, strona zbudowana klarownie, do potrzebnych informacji łatwo dotrzeć, zestaw prelegentów spory i reprezentatywny dla tych, co w historii upatrują naszej siły, a także wielu przestróg.

  58. rozetta.pl prze Z. Polska czcionke musze czasami wycinac i doklejac z niemieckiej klawiatury. Stad te nieszczesliwosc. Ale da sie czytac. Lepiej juz nic nie bedzie. Linki do bloga sa na profilu prelegenta.
    Banery wiszace beda wyeksponowane 6 tygodni przed impreza. Miasto wyplakatowane, w instytucjach wspolpracujacych z BCKa na Slasku beda wisiec wszedzie plakaty. Bedzie tez w lokalnej telewizji i radio. No i internet…

  59. Taaaa… zalozmy stowarzyszenie i ustalmy po ile beda skladki. To wazne. To jest super rozwiazanie jak ktos chce wytracic ped do dzialania i zgubic lejce swojego zaprzegu. Stowarzyszenia to jest bolszewicki sposob na kontrole aktywnosci ludzi. Nigdzie nie mam sie zamiaru zapisywac, ani tym bardziej proponowac takich durnot innym. To chyba jest jasne.

  60. Chodzi wlasnie o to, ze to my poprawni jestesmy, a reszta ma jakis problem poznawczy. Polecam „Straz przednia”. Tam jest kilka tak mocnych tekstow, ze cala ta powojenna polska pseudointeligencje, zwlaszcza ta akademicka, po prostu uniewaznia. O politykach nie wspominajac.
    Oprocz tego to jest tez klucz do rozumienia tego co sie dzieje w tej chwili na tzw. Ukrainie.

  61. A ja polecam syntezator mowy. Np TextAloud3. Można przetestować ściągając ze strony: http://nextup.com/TextAloud/

    Sam używam od kilku lat polskiego, ale nie dostępnego już Ivona reader-a (teraz, gdy przejął to Amazon sprzedają same głosy do syntezatorów mowy).

    Duża oszczędność czasu dla tekstów z forum, czyli takich, które nie wymagają skupienia szczególnej uwagi. Choć ja także wykorzystuję ten program do odsłuchu każdego tekstu i książek dostępnych w wersjach cyfrowych (html, pdf, txt, doc itp). Można pracować i słuchać kompa jak radia, z tą różnicą, że to my sami wybieramy sobie interesujący nas temat.

  62. trochę o wszystkim a szczególna inspiracja tego wpisu wyniknęła ze wspomnienia o twórczości S. Żeromskiego w wystąpieniu Coryllusa w Legionowie. Bardzo przeżyłam w liceum lekturę „Rozdziobią nas kruki i wrony”, a teraz po książce Jałowieckiego „Na skraju imperium” ,wykładach G. Brauna i Coryllusa patrzę na to jako na kolejny etap zaplanowanej zagłady tej części społeczeństwa, które mogło być niezależne. Co do „szklanych domów”, to na dzisiejszej Ukrainie była miejscowość Janowa Dolina, w czasie II WŚ spalona zniszczona, mieszkańcy wybici, przez nacjonalistyczne ukraińskie formacje. W czasach II RP było to miejsce wydobycia bazaltu, jako miasteczko zaprojektowane urbanistycznie i architektonicznie właśnie na wzór literackich szklanych domów Żeromskiego. W Domu Spotkań z Historią był piękny wykład na ten temat.
    Ot takie refleksje o stratach w ludziach i mieniu, bo tenconieprzepuszczażadnejokazji ma inne plany

  63. 10 zł/m-c i tylko czlonkami te osoby, ktore mają coś do zrobienia, takie kadrowe rozwiązanie, a nie masowośą, jeżeli ktoś nie potrafi zarządzać strukturą 15 osobową [tyle mniej więcej jest dyskutantów na tym blogu] w celu osiagania celów to zostańmy przy ilizjach i przy tym jaki ten świat nie dobry, a feee

  64. zeby byc skutecznym dzialaniu, to ja nie potrzebuje sie nigdzie zapisywac. I mysle, ze Coryllus tez nie. Te 10zl to jest chyba tylko po to, zeby kawe oplacic na „spotkaniu zarzadu”. Ja rozumie cicha zrzutka po 10-100 tysiecy od glowy, zeby kupisc swoja szczekaczke-polityka, ktory mialby np. moc decyzyjna skasowac wszelkie dotacje do roznych wydawnictw, teatrow i innej tego typu chaltury, ktora zyje z budzetowych pieniedzy. Gwarantuje, ze oni wszyscy wtedy padna w czasie krotszym niz jeden sezon i wtedy dopiero zrobi sie pole do popisu i szeroki rynek sie otworzy. A stowarzyszenia ze skladkami po dychu, to jest prosta droga do klubu samotnych pan czekajacych na jezdzca na bialym koniu. Nieoficjana wiadomosc – on nie przyjedzie.

  65. Pewnie pisane przy założeniu „skoro brakuje kasy na inwestycję w film a jest potrzebna ..”
    A jest potrzebna – brakuje czy nie brakuje?

  66. Rolą przedsiębiorcy jest podejmowanie ryzyka. Komisy i temu podobne pomysły prowadzą tylko do niezdrowej sytuacji biznesowej wszystkich biorących udział w takich „działaniach”. Gabriel nie miał by kasy za książki które wyprodukował własnym sumptem, a księgarz nie musiałby sprzedawać tych książek, bo „w sumie to nic nie kosztują”. Nie tędy droga…

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.