lut 102017
 

O tym jak ważne są dla naszej historii i kultury tereny Rusi Czerwonej przekonamy się dziś raz jeszcze, bo przecież każdy się łatwo domyśli, że Władysław Łoziński, autor książki „Prawem i lewem” nie wyczerpał wszystkich tematów związanych z tym obszarem, a wielu wręcz nawet nie dotknął. Nie miał o nich pojęcia po prostu. Ot, choćby taka pierwsza z brzegu historia….niezwykłe życie towarzysza Afrykana Kisłowa, silnie związane z ziemią Lwowską najpierw, a potem z Podkarpaciem.

Zacznijmy od początku. Towarzysz Afrykan Kisłow urodził się w miejscowości Wiatka w Rosji jeszcze carskiej. Był rok 1908. Szkołę średnią kończył już w odrodzonej naszej ojczyźnie, w Pińsku, a my odnotowując ten fakt możemy się tylko zdziwić, że w tym skleryczałym kraju, w ten znienawidzonej przez Jacka Żakowskiego II Rzeczpospolitej, gdzie prześladowano Żydów i mniejszości, znalazł sobie miejsce w szkole średniej ktoś taki jak Afrykan Kisłow. W dodatku, nie w Warszawie, gdzie można było, mimo ławkowego getta, zauważyć już początki owej sławnej tolerancji dla inności, która rozkwita tu dziś, ale w Pińsku, hen, hen na Polesiu….za Opiwardą, za siódmą rzeką, jak to pięknie ujął w tytule swojej książki towarzysz Newerly. Jak się zapewne domyślacie nie poprzestał towarzysz Kisłow na tym etapie edukacji i wybrał starannie ścieżkę swojej dalszej zawodowej kariery w dalekim mieście. Padło na Kraków i tamtejszą Akademię Górniczo Hutniczą, którą Afrykan Kisłow ukończył w roku 1934. Pracę w polskim przemyśle naftowym rozpoczął już w następnym roku, zatrudniając się w firmie „Pionier”, której siedziba mieściła się we Lwowie. Towarzysz Afrykan objął tam posadę kierownika polowych grup wiertniczych. Przyznam, że nie są mi znane warunki awansu w służbach geologicznych, ale trochę dziwne wydaje się to objęcie stanowiska kierownika polowych grup wiertniczych w rok ledwie po ukończeniu studiów. No, ale może towarzysz Kisłow był tak oddany sprawie i tak merytorycznie przygotowany do pracy, że nikt nie miał wątpliwości, że właśnie on powinien objąć tę funkcję. W roku 1938 był już Afrykan Kisłow kierownikiem Oddziału Geofizycznego w firmie „Pionier”. Nie poprzestał na tym, w 1938 firma w uznaniu zasług wysłała go do Strasburga, do Francji na 3 miesięczny kurs naukowy z zakresu radioaktywności. I tu się chwilę zatrzymajmy. Mamy rok 1938, mamy te wszystkie polityczne napięcia oraz zadawnioną wrogość pomiędzy Polską a ZSRR. Do tego jeszcze mamy to mocarstwowe pobrzękiwanie szabelką, tę całą Ligę Morską i Kolonialną, COP i podwaliny potęgi. Do Strasburga zaś na kurs radioaktywności jedna z najważniejszych firm w Polsce wysyła faceta nazwiskiem Afrykan Kisłow. Nie Mietka Kowalskiego, nie Abrama Rosenfelda, ale właśnie jego – Afrykana Kisłowa. Ja może przesadzam, ale w związku z tym faktem, a także innymi, które zaraz opiszę, powinniśmy się jeszcze raz zastanowić jak daleko sięgała wyobraźnia polityczna ludzi takich jak Józef Beck, Edward Śmigły-Rydz i Bolesław Wieniawa Długoszowski…czy oni w ogóle widzieli ten stolik, co to im się zdawało, że grają przy nim w pokera? Ja tu nieprzypadkowo przywołałem nazwisko towarzysza Newerlego, którego tak dobrze kiedyś udało nam się poznać, albowiem towarzysz Newerly, pół Czech, pół Rosjanin, w dwa lata po przybyciu do Polski, nie znając właściwie języka został sekretarzem zamachu majowego. Potem zaś, nie mając jednej nogi i chodząc na protezie, przeszedł przez cztery koncłagry w tym Oświęcim i powrócił do domu zdrów i cały. Z towarzyszem Kisłowem było podobnie, ale on miał widać inną misję, bo jego nigdzie nie wywożono. Jak sobie towarzysz Afrykan Kisłow usiadł na tej Rusi Czerwonej, jak się tak rozejrzał po pięknej ziemi lwowskiej, to powiedział sobie w duchu, że za jasną cholerę nie da się stąd usunąć. I patrzcie…nie dał! W roku 1939 przybyli na te ziemie towarzysze radzieccy i od razu zatrudnili Afrykana Kisłowa w firmie „Ukrnieftrazwiedka”. Nawet nie pomyśleli, żeby go zdegradować, pozostał on na stanowisku kierownika Oddziału Geofizycznego. Później towarzysze radzieccy gwałtownie zmienili plany i się wyprowadzili, a na ich miejsce przybyli towarzysze niemieccy. Oni z miejsca udali się do towarzysza Afrykana Kisłowa i zaproponowali mu, żeby pozostał z nimi na dobre i na złe oraz zajmował się nadal swoją pracą. Towarzysze niemieccy mieli i mają do dziś dość ograniczone zaufanie do obcych, a więc towarzysz Totd, w którego organizacji pracował towarzysz Kisłow, postawił nad nim jakiegoś zaufanego niemieckiego towarzysza, ale i tak wszystkie najważniejsze sznurki spoczywały w rękach towarzysza Kisłowa. Firma, która cały czas mieściła się w tym samym budynku nosiła teraz nazwę „Karpathenoel”. W lipcu 1944 towarzysz Kisłow przeniósł się do Jasła. Towarzysze niemieccy gdzieś zniknęli, a na ich miejscu znów pojawili się towarzysze radzieccy. To oni właśnie zaproponowali Afrykanowi Kisłowowi przeprowadzkę. On się zgodził, bo w sumie powietrze to samo, a do pracy miał bliżej, bo wkrótce został zatrudniony w Instytucie Naftowym w Krośnie.

Od 1946 roku Afrykan Kisłow pracował w firmie P.P. Poszukiwania Naftowe, gdzie, jak piszą uczeni mężowie, nie tylko był kierownikiem oddziału geofizycznego, ale także tworzył w odrodzonej ojczyźnie zaczątki geofizyki naftowej.

Dopiero w roku 1950 towarzysz Afrykan Kisłow wyjeżdża z Rusi Czerwonej. Przeprowadza się do Warszawy i zostaje kierownikiem oddziału sejsmicznego w Przedsiębiorstwie Poszukiwań Geofizycznych. Potem, wraz z kolejnym awansem przenosi się do Krakowa. Zostaje kierownikiem działu interpretacji w Przedsiębiorstwie Przemysłu Naftowego w Krakowie. Od 1959 roku znajduje się jednak znów w PP. Poszukiwania Naftowe jako starszy inżynier weryfikator. Ta dziwna nieco, dla człowieka niezorientowanego w realiach karier górniczo-geologiczych droga, wskazywać może, że nie można było tak po prostu oderwać towarzysza Kisłowa od pracy w terenie. On tam był potrzebny, bo – nie wiem tego na pewno, ale jego kariera na to wskazuje – wiedział coś, co inni tylko przeczuwali, albo nawet bali się o tym pomyśleć. Od 1962 roku towarzysz Kisłow pracował jako samodzielny pracownik naukowy w Instytucie Naftowym w Krakowie początkowo w Zakładzie Geofizyki, a potem w Zakładzie Geologii Instytutu Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Na emerytuję przeszedł w roku 1978, a zmarł w roku 1989. Był autorem licznych prac naukowych, a także popularnej książki zatytułowanej „Wspomnienia geofizyka”, której rzecz jasna nie można nigdzie dostać.

Życie towarzysza Kisłowa, tak pełne sukcesów, życie spełnione, pokazuje nam, że najważniejsze co człowiek powinien mieć to pasja. Pokazuje nam też, że dobrzy fachowcy są potrzebni każdemu i nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się ich pozbywał nierozsądnie wysyłając ich na przykład do Oświęcimia, jak to się przydarzyło towarzyszowi Newerlemu.

Skąd ja to wszystko wiem? Parę dni po naszej tutaj dyskusji o zasobach geologicznych Polski, zadzwonił do mnie pewien człowiek i powiedział, że mapy geologiczne Polski są fikcją. To są rzeczy podrzucane ludziom do zabawy, żeby się mieli czym podniecać. Rzeczywistość jest zupełnie inna, albo ujmując rzecz wprost – utajniona. Oto w przemądrej księdze zatytułowanej „Historia polskiego przemysłu naftowego” przeczytać możemy, że w krajach członkowskich RWPG ZSRR był jednym krajem, gdzie można było po korzystnych cenach nabywać pełny asortyment sprzętu i urządzeń do górnictwa i eksploatacji złóż. Chodzi o te wszystkie ciężarówki, świdry i całą resztę urządzeń, których nie można tak po prostu przenieść w góry na plecach, o cały ten hardware. Jeśli zaś idzie o software, czyli urządzenia do interpretacji wyników badań, to wszystkie one znajdowały się w ZSRR, a więc wszystkie wyniki badań, jakie wówczas przeprowadzono na wydobytym materiale znajdowały się w ZSRR, a częściowo w Budapeszcie, bo tam także mieli takie urządzenia. W Polsce ich nie było. W Polsce był tylko towarzysz Afrykan Kisłow. Sytuacja zmieniła się nieco, gdy krakowscy geofizycy zakupili centralę sejsmiczną GSC-1000 wyprodukowaną w USA. Tak się jednak składało, że największe odkrycia geologiczne na terenie powojennej Polski dokonane zostały w pierwszych latach po wojnie, mam tu na myśli miedź i siarkę. Później zaś karmieni byliśmy już tylko złudzeniami. Mój rozmówca twierdził, że umowa obejmująca współpracę z ZSRR uniemożliwiała jakiekolwiek skutecznie poszukiwania złóż, ze szczególnym wskazaniem na złoża ropy naftowej.

Dowiedziałem się też, że istnieje coś takiego, jak Strefa Teisseyre’a-Tornquista zwana też linią Teisseyre’a-Tornquista. Przebiega ona w poprzek terytorium dzisiejszej Polski. Ale ciągnie się też dalej. Na jednym jej końcu znajdują się złoża ropy w Morzu Północnym przy wybrzeżach Norwegii, a na drugim zagłębie Ploeszti. Podam tu, żeby Was jeszcze bardziej wkurzyć całą definicje tej strefy. Oto ona:

Strefa Teisseyre’a-Tornquista (t. strefa T-Tstrefa Tornquista-Teisseyre’a) – ciąg uskoków tektonicznych stanowiący wschodnią granicę strefy szwu transeuropejskiego łączącego platformę wschodnioeuropejską ze strukturami geologicznymi Europy Zachodniej.

W strefie T-T następuje skokowa zmiany właściwości skał skorupy ziemskiej. Strefa T-T składa się z serii równoległych głębokich uskoków i rozłamów. Niektóre z nich sięgają powierzchni nieciągłości Mohorovičicia. Uskoki są głównie pionowe, niekiedy lekko nachylone na północny wschód.

Do niedawna strefą Teisseyre’a-Tornquista zwano cały szew transeuropejski, jednak badania ostatnich kilku lat doprowadziły do rozróżnienia między strefą T-T jako strukturą liniową – zachodnią krawędzią platformy wschodnioeuropejskiej a strefą szwu transeuropejskiego jako strukturą o charakterze pasmowym – połączeniem tej platformy z mniejszymi strukturami przyrosłymi do niej od zachodu.

Istnienie strefy odkrył polski geolog Wawrzyniec Teisseyre, a jego badania potwierdził Niemiec Alexander Tornquist. Od ich nazwisk pochodzi nazwa. Mimo nieporównywalnego wkładu w odkrycie i zbadanie strefy w zachodnich publikacja nazwisko Polaka stawia się na drugim miejscu lub pomija.

Trudno przypuścić powiedział mój rozmówca, by akurat na terenie Polski tej ropy nie było. Mnie też się tak wydaje, a w dodatku uważam, że przeczy tej nieobecności ropy na terenie Polski całe zawodowe życie towarzysza Afrykana Kisłowa. No, ale możemy się mylić. Ponoć jest tak, że aby tę ropę znaleźć trzeba wiercić głęboko, głęboko poniżej czwartego kilometra. Tego się w Polsce nie czyni, a jak raz kiedyś ktoś próbował to mu w trakcie tych wierceń bank cofnął kredyt. Jak zapewne wiecie wiercenia to sprawa droga, a do tego jeszcze trzeba później interpretować te wyniki, czyli obejrzeć rdzeń wiertniczy i go jakoś opisać. Mój rozmówca twierdził, że po wojnie nie gromadzono w Polsce rdzeni wiertniczych, że były one rozsypywane na polu, tam gdzie dokonywano odwiertów. Dziś mamy kilka magazynów tych rdzeni, rozsianych po kraju, a w nich ponad 500 tysięcy kilometrów rdzeni. To wszystko leży w drewnianych pudełkach i czeka na opisanie, a dane czekają na zdigitalizowanie. Być może już nie czekają, a są zdigitalizowane, bo mój rozmówca powoływał się na stan sprzed kilku lat. W tych magazynach leżą też rdzenie należące do firm prywatnych, które prowadzą wiercenia na terenie Polski, ale interpretacja ich jest utajniona i nie można publikować wyników tych badań. Centralny magazyn rdzeni wiertniczych dopiero się ponoć buduje.

Tak więc – twierdzi mój rozmówca – gawędy o złożach metali rzadkich, gazie łupkowym i innych cennych pokładach, to ściema, podawana po to, byśmy się nie zajmowali rzeczami ważnymi, czyli znajdującą się pod nami ropą naftową. Złoża te zapewne zostaną ujawnione w chwili kiedy cała gospodarka światowa przestawi się na inny niż ropopochodne paliwa napęd. No, ale zobaczymy. Na razie, póki co może ktoś odnajdzie te „Wspomnienia Geofizyka” napisane przez Afrykana Kisłowa, to sobie je tutaj wspólnie poczytamy. Prezydent i naród cały wraz z prezydentową będą czytać fragmenty „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, czyli to całe – miałeś chamie złoty róg, a my tutaj, spokojnie, powoli, poczytamy o tym, jak to towarzysz Afrykan Kisłow rozpoczynał swoją karierę w lwowskiej firmie „Pionier” w roku 1934.

No dobrze – zapyta ktoś – a gdzie są te wyniki badań geologicznych dotyczących Polski, co je towarzysz Kisłow wysyłał do ZSRR w latach powojennych? Czy nadal są w Moskwie? Możliwe. Nie da się jednak wykluczyć, że ktoś, za opłatą, skopiował je sobie i teraz siedzi, gdzieś w kantorku, skryty przed wzrokiem profanów i interpretuje je, hej, interpretuje, aż wióry lecą….nam jednak o tym nic nie powie. My sobie mamy czytać głośno fragmenty „Wesela” i nie zajmować się sprawami, które do nas nie należą.

W sklepie FOTO MAG zostały następujące numery Szkoły nawigatorów

SN 2 – 22

SN 3 – 29

SN 4 – 17

SN 5 – 39

SN 6 –  brak

SN 7 –   7

SN 8 – 17

SN 9 – 16

SN 10 – 13

SN 11 – 18

SN S –   6

A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.

https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE

Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego

Teraz ogłoszenia

Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:

http://www.natusiewicz.pl/coryllus/

Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.

Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta

41 1140 2004 0000 3202 7656 6218

i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl

 

Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl

  298 komentarzy do “Towarzysz Afrykan Kisłow rozsypuje rdzenie”

  1. A mi bardzo tu bardzo brakuje pani o nicku wzmianka

  2. kiedyś na starej mapie widziałem tę strefę. Po naszej stronie Bugu jest niżej po wschodniej wyżej. Gdybyśmy się dossali, prawem fizyki, ściągnęlibyśmy najpierw górne warstwy ze wschodu.
    Podobno jest umowa z ZSRR o niewydobywaniu ropy do któregośtam roku. Honorowana do dziś.
    Prawdę mówiąc to by wiele tłumaczyło.

  3. Pewnie przyjdzie, nie sądzę, żeby ominęła temat. A słyszałeś coś wcześniej o towarzyszu Kisłowie?

  4. Moim zdaniem Afrykan Kisłow załatwia sprawę….nic nie trzeba dodawać.

  5. Z tym Lwowem w czasie II WŚ to skojarzyła mi się rodzina Watów, bo mimo ich zasług  tj gloryfikowania komunizmu w Wilnie, w czasie  XX lecia międzywojennego, to nie zarobili na spokój od radzieckich służb tylko ze Lwowa wojennego,  byli wysłani na te duże rosyjskie mrozy.

    Geolog szybciej zyskał zaufanie służb radzieckich niż taki gryzipiórek Aleksander Wat.

  6. Ale tu w ogóle nie o to chodzi. On nie musiał zyskiwać żadnego zaufania, jak sądzę….

  7. Towarzysz Kisłow musiał cieszyć nadzwyczajnym umocowaniem w niejednej zachodniej stolicy z Londynem na czele, że go ani Sowiet, ani Niemiec nie tknął.

  8. Kto mu dał na imię Afrykan w roku 1908, kiedy kończyła się rewolucja robotnicza, na razie nie udana…?

  9. Te bogactwa naturalne się nie wykluczają.

    Na stosownym stopniu rozwoju technologii skarbem okazuje się to czego wcześniej nie umiano zastosować.

    Ropą z Jasła napełniano – naftą oczywiście – lampy. A tu proszę.

    Kwestia wyobraźni i technologii.

    .

  10. W latach 80tych wokół naszego domu zrobiono co najmniej kilkanaście takich wierceń, bez pytania przyjechali, zmasakrowali pola na jesieni i pojechali.

  11. ojciec „wizjoner”

  12. Imię od Scypiona Afrykańskiego pochodzi. Niejednemu takie nadano za czasów carskich:

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Afrykan_Bohajewskyj

    Ale że towarzysza Kisłowa żadna burza dziejowa nie przeraziła. Zupełnie jak PSS Społem.

  13. W latach siedemdziesiątych jeździły takie terenowe ciężarówki z wiertłami,zakładali ładunki,odpalali i zapisywali echo od warstw geologicznych.

  14. Nie wiem czy to będzie pomocne, ale czasopiśmie „Wiek nafty ” w latach 93-94 (a więc po śmierci Kisłowa) były drukowane „Wspomnienia geofizyka naftowca”.

    http://sitpnig.pl/wiek-nafty/wiek-nafty-nr-3-93-7,news-573

    http://sitpnig.pl/wiek-nafty/wiek-nafty-nr-1-94-8,news-574

    Swoją drogą ciekawy tytuł „Rok Georgiusa Agricoli twórcy nowoczesnego górnictwa”

  15. w zbiorach Biblioteki Narodowej (Pole Mokotowskie) znajduja się  prace A. Kisłowa:

    np. linki:

    http://alpha.bn.org.pl/search~S5*pol?/aKis{u0142}ow%2C+A./akisl~aow+a/1%2C1%2C9%2CB/frameset&FF=akisl~aow+afrykan+++++1908+++++1989&8%2C%2C9/indexsort=-

     

    http://alpha.bn.org.pl/search~S5*pol?/aKis{u0142}ow%2C+A./akisl~aow+a/1%2C1%2C9%2CB/frameset&FF=akisl~aow+afrykan+++++1908+++++1989&5%2C%2C9/indexsort=-

     

    i kilka innych pozycji, głównie powojennych.

    Cociaz nie wiadomo, czy w oficjalnych publikacjach nie pisał tzw. ściemy, a prawdziwe dane utajniono.

  16. PIG w kwietniu 2016 roku ogłosił przetarg, tytuł poniżej. Scentralizują, dadzą jakiegoś Stefana Lorenza lub Afrykana Kisłowa i szafa będzie grała.

    Budowa magazynu rdzeni wiertniczych i budynku analityczno-laboratoryjnego w Leszczach w ramach zadania pn.: „Wsparcie zadań Państwowej Służby Geologicznej w zakresie centralizacji archiwów rdzeni wiertniczych PIG-PIB”

  17. ropa, ropa, nafta, nafta – monitorowane jest wszystko od projektów po zarządzanie rurociągami, w 2000r. robiłem obliczenia dla Płocka – warunek: amerykanie weryfikuja i nadzorują wyniki/algorytmy/metodykę;- wykonane, zapłacone ale po kontrakcie amerykanie wykazali sie racjonalnoscią tj. po co my bedziemy w swoich biurach w … to nadzorować jak możecie to zrobić lokalnie tutaj wy, no i za cztery tygodnie zniknął mi najlepszy pracownik z firmy [odnalazł się i mamy na niego widok] zwerbowany do .. [ocenę sytuacji przejęliśmy z notatek operacyjnych …], rozstałem się z naftowym biznesem, żartobliwie mówiąc to estymę u amerykanów wywołała konfrontacja algorytmów i weryfikacja wyników obliczeń, komplementem było 'jesteście bardziej konserwatywni ale wyniki ok’

  18. Niemcy, amerykanie i Anglicy od zawsze niezmiernie szanowali towarzyszy radzieckich. Dawno temu (gdy jeszcze robił w UPR) Ziemkiewicz skarżył się, że jak pojechał do USA na jakieś szkolenie polityczno-dziennikarskie, i tam mieszkał w jednym pokoju z kolegą radzieckim, to tamtejsi interesowali się wyłącznie tym ruskiem, a z nim nawet nie gadali. Chyba nie mogli od Polaka dowiedzieć się czegokolwiek czego by wcześniej nie wiedzieli.

  19. może w 70tych, mały wtedy byłem 🙂

  20. No tak, u Kisłowa  w centrum zainteresowania (co najmniej) przedgórze Karpat. A ja tam byłam tylko dwa razy w życiu. Nie jestem geologiem, ale najbliższe wakacje ….

  21. Ciekawa musi być zawartość raportów z 'wybuchu gazu’ pod Karlinem w 1980 roku – zgaszono dopiero po kilku dniach przy użyciu wojska

  22. Na moją wiedzę to pożar w Karlinie trwał dużo dłużej i zdaje się że posiłkowano się jakimś Amerykaninem aby ugasić ten pożar.

  23. Wykaz osób z uprawnieniami do wykonywania prac określonych w ustawie Prawo geologiczne i górnicze
    Kisłow Afrykan
    kategoria XI
    data decyzji 1965-05-10
    Nr uprawnienia 110005

    Najwyższą kategorię XII posiadał np. Pawłoszyn Jan nadaną decyzją z 1965-05-22.

    Konwencja Karpacka to ramowa konwencja o ochronie i zrównoważonym rozwoju Karpat, sporządzona w Kijowie dnia 22 maja 2003 r., została ratyfikowana przez Polskę w roku 2006. Jeden z punktów dotyczy zintegrowanego podejścia do gospodarowania zasobami ziemi. Nie wiem co to oznacza.

    Kisłow dostał w 1953 roku Złoty Krzyż Zasługi za zasługi w pracy zawodowej w dziedzinie poszukiwań geologicznych (Uchwała Rady Państwa z dnia 21 września 1953). Smaczku dodaje fakt, że odznaczono w sumie 8 osób i przy każdej wymieniono imię ojca, nawet przy Józefie Szechcie stoi, że był synem Arona, a nasz bohater nie miał ojca.

  24. Z jakąż dezynwolturą pisze dwa lata po śmierci tow. Afrykana, a więc już w 1991 r. (sic!) niejaki Józef Kruczek takie informacje biograficzne: „W okresie II wojny światowej pracował do czerwca 1941 r. jako kierownik Oddziału Geofizycz­nego w “Ukmieftrazwiedka” we Lwowie. Od lipca 1941 do lipca 1944 pracował w Oddziale geologicznym “Karpathenoel” we Lwowie i Borysławiu jako geofizyk. W lipcu 1944 r. został  przeniesiony do Jasła, a w lipcu 1945 został zatrudniony jako geofizyk w Instytucie Naftowym w Krośnie. Od 1stycznia1946 r. pracuje w P.P. Poszukiwania Naftowe, gdzie pełni funkcję kierownika  Oddziału Geofizycznego, tworząc zaczątki geofizyki naftowej. W sierpniu 1950 r. przechodzi do pracy w Przedsiębiorstwie Poszukiwań Geofizycznych w  Warszawie jako kierownik oddziału sejsmicznego. Po utworzeniu w roku 1956 Przedsiębiorstwa Geofizyki Przemysłu Naftowego w Krakowie, Afrykan Kisłow wraca do nafty i pracuje w pionie geofizyki naftowej jako kierownik działu interpretacji a od 1 stycznia 1959 pracuje w P.P. Poszukiwania Naftowe jako starszy inżynier  weryfikator.”

    Straszliwa wojna, dwie okupacje, całkowita zmiana mapy polityczno – gospodarczej świata, a tu taka spokojna wyliczanka jak w jakiejś wiktoriańskiej Anglii! I to w roku 1991!

    A te wspomnienia to raptem 8 stron, więc dobre do czytania „całej Polsce”. Tym bardziej, że nagrodzone I nagrodą w konkursie Klubu Seniora SI i TPNiG.

    Tu dla ciekawych tekst samego Afrykana Kisłowa: https://geojournals.pgi.gov.pl/agp/article/view/9747/8283  czyli: Regionalny przekrój geologiczny Kraków -Zakopane…

    I na koniec taki cytat z ww. biografii: „Doc. dr inż. Afrykan Kisłow położył duże zasługi w organizowaniu geofizyki naftowej zwłasz­cza w okresie bezpośrednio po II wojnie światowej, a później zajmował się przede wszystkim geologiczną interpretacją badań geofizycznych przyczyniając się do odkrycia złóż gazu ziemnego zwłaszcza na Przedgórzu.”

    Tymczasem w Krakowie właśnie desant z Torunia (broń Boże od o. Rydzyka) wdeptuje w ziemię Geofizykę Kraków… Takie wrogie przejęcie, choć obie firmy ponoć skarbu państwa. Takie cuda tylko w Polsce.

  25. To oznacza, że nie możemy nic ruszyć bez zgody reszty gangu

  26. No właśnie,  a oni mi tu Scypionem Afrykańskim oczy mydlą…

  27. rzeczywiście – dłużej…

    A 'amerykanin’ przyjechał z Wrocławia z pojazdem o symbolu T-55

  28. Wspomnienia Afrykana tylko 8 stron?!!!!!!

  29. no tak Carpathian foredeep – klucz do wszystkiego, a gdyby tak, porównać te zmagania geologiczne z kalendarium światowej  myśli motoryzacyjnej…

  30. Taką nam wiadomość przekazuje wzmianka z salonu24

     

    Wyszukałam dla Pana informację, gdzie znaleźć „coś do czytania”, otóż na stronach 11 – 19 jest to czego Pan szuka. http://www.sitpnig.pl/wiek-nafty/wiek-nafty-nr-3-93-7,news-573

  31. Widać, że ta cała geologia, to takie samo bagno, co archeologia. Lokalsi bawią się tylko w zeskrobywanie kurzu. Tak jakby chcieli nam powiedzieć: nam badać nie kazali… .

    Lokalizacja tego cieku ropnego w poprzek Polski, jakoś bliska jest linii przebiegu źródeł gorącej wody. Czyli taniej alternatywy dla ogrzewania węglowo/gazowego. Temat ten propaguje ojciec Rydzyk, ale jego plany wykorzystania tej darmowej energii zostały skutecznie uwalone, a i teraz nie widać żadnego prawnego wsparcia dla takich inicjatyw (jeżeli się mylę , proszę mnie poprawić).

  32. Ktoś coś więcej wie o Karlinie? To wówczas była bomba! Też o uskoku czy styku płyt tektonicznych mówiono.

    Zawsze chodziły w Polsce wśród ludu prostego słuchy o wierceniach pod kontrolą Ruskich. O jakichś odkryciach i o szpuntowaniu tych wywierconych dziur.

    Na Podkarpaciu, minionego roku,  ludzie skarżyli się, że zamykają działające jeszcze firmy naftowe.

    Gabrielu, wykończysz nas – co notka to atak serca, normalnie…

  33. To raczej o coś innego chodzi, te wspomnienia drukowane w dwóch numerach Wieku nafty mają razem 29 stron, a wyglada, że mogły być jeszcze inne odcinki.

  34. Kruczek pisze, że wyszła książka. Musi być gdzieś ta książka. Na AGH najperwniej

     

    Aha, wrzuciłem nowego Natusiewicza do sklepu

  35. Jutro może coś na uspokojenie dam…

  36. Czytelniku – wiesz świat jest mały, każdy zna jakiegoś geologa, no i moi znajomi mówiąc o Karlinie powoływali się na fakt bezpośredniej pomocy jakiegoś amerykańskiego specjalisty, stąd ta moja (niby) wiedza.

    Mając na uwadze, że nigdy od nikogo, także  od moich znajomych, nie słyszałam o Afrykanie K., to sobie nie dam ręki uciąć za żadną kwestią geologiczną dziejąca się w Europie środkowej.

    A ciągnąc temat to … przesmyk suwalski …. to chyba też … posłużę się cytatem:  „nie wiem jak dla Państwa ale dla mnie bomba” ….

  37. Polska ziemia została bardzo dokładnie przebadana. Zostały w to zainwestowane olbrzymie środki, także po 1989. Sami wprost o tym piszą:
    …”Instytut Geofizyki PAN, współpracując z wieloma zagranicznymi instytucjami, przeprowadził w 1997 roku serię głębokich sondowań sejsmicznych (w projekcie Polonaise, pod kierownictwem prof. Aleksandra Gutercha). Jedno z sondowań przebiegało wzdłuż linii biegnącej od okolic Chemnitz (Niemcy) poprzez Leszno, Toruń i Suwałki w kierunku Wilna, a więc przecinało strefę T-T). Polegało ono na odpalaniu dużych ładunków wybuchowych i rejestracji wywołanych w ten sposób fal sejsmicznych. Oprócz głównego kierunku przeprowadzono sondowanie w kilku kierunkach pomocniczych. W projekcie tym wykorzystano ponad 600 kompletów polowej aparatury sejsmicznej, wypożyczonej niekiedy z najdalszych zakątków globu, bo żadna instytucja na świecie nie dysponuje taką ilością sprzętu pomiarowego.”…
    Żadna instytucja na świecie nie ma takich środków ale jak trzeba było badać w Polsce ten uskok, to na zawołanie się znalazło i pieniążki też! Cały artykuł jest na:
    http://archiwum.wiz.pl/1999/99103000.asp

  38. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad tym nowym, OBOWIĄZUJĄCYM memem: zrównoważony rozwój. Jest wałkowany wszędzie i przez wszystkich na oficjalnych forach politycznych. Prof. Szyszko, broniąc polskie lasy, jeszcze przed rządem PiSu nawet, stale ten mem przywoływał. To było dość znamienne i zdawało się, że Szyszko wykorzystuje ten mem do obrony właśnie. Wówczas szło o paranoję CO2 akurat. OK. Ale mem działa do dzisiaj, tylko zależy kto i w jakim celu go używa.

    Ten szew transeuropejski T-T był głośny, gdy o.Rydzyk planował geotermię /chciał nawet ogrzewać Toruń/. I… ucichł. Został dalej mem: zrównoważony rozwój. I… najdroższy gaz dla użytkowników.

    Aha, to może te auta na wtyczkę są tu jakimś bajpasem? 😉 Tak żartuję, naturalnie…

  39. No bardzo Cię proszę! Albo jedź na wycieczkę, a my i tak się tu przywleczemy i będziemy gadać, wiesz 🙂

  40. jakby na to nie patrzeć jesteśmy na działce nr 1 na Ziemi!

  41. Zrównoważony to znaczy, żeby nam się we łbach nie poprzewracało. Jak się skończy za 200 lat ropa u Arabów to zaczną dłubać u nas, ale wcześniej będzie wielka wojna, która zmieni całkowicie technologię…

  42. Afrykan Kisłow zmarł 24 marca 1989 roku, 5 kwietnia zakończono debaty okrągłego stołu, a Dziennik Polski z dnia 6 kwietnia na stronie 5 zamieszcza klepsydrę podpisaną przez dyrekcję i pracowników PGNiG Geofizyka, Kraków.
    http://mbc.malopolska.pl/Content/90065/dp_1989_081.pdf

  43. Nie mogę, muszę skończyć książkę

  44. Taka tylko ciekawostka jakieś trzy lub cztery lata temu geofizyka rozwiercała kilka wiosek na odcinku od Myślenic w stronę zakopanego. Dwadzieścia parę lat temu też ten odcinek był rozwiercany, podobno za ropą.

  45. Można by powiedzieć tak: Zamiast martwić się, czy pozwolą nam korzystać z naszego nieocenionego bogactwa kopalin powinniśmy raczej drżeć o to, czy będzie nam dane korzystać z naszych wód powierzchniowych, czy będziemy mogli hodować zwierzęta i uprawiać własną ziemię.

    Jestem święcie przekonany, że ten pierwszy zakaz korzystania z kopalin, o których wiedzę starannie ukrywa się przed społeczeństwem był zachętą do dalszego ograniczania naszej wolności, do korzystania z przyrody, vide wycinka drzew, czy cała ta pseudofitosanitarna  nawałnica, a w najbliższym czasie woda.

    O co chodzi? Dlaczego przewinęła się przez nasze ziemie II WŚ, dlaczego macherzy chcą przeciągnąć przez te ziemie i III WŚ? Dlaczego likwidowano ziemiaństwo, inteligencje? M. in. dlatego:

  46. Zrównoważony to znaczy, jadę Shorkiem, że nam nie wolno będzie spuszczać po naszej stronie gazu i sczerpywać ropy, aby im źródełka nie wyschły. Skoro oni w stanie wojny wewnętrznej to tego zrównoważonego rozwoju strzegą ich przyjaciele.

  47. Mnie ciekawi że portale prudnika i ostrołęki mieszają, a to w „ziemi”, a ci drudzy w Smoleńsku.
    Czy to nie czasem takie inspekty, a później robi się rozsadę w stosownym momencie?

  48. Nic tu nie piszą, że to tylko fragment:

    http://sitpnig.pl/wiek-nafty/wiek-nafty-nr-3-93-7,news-573  s. 11 – 19, czyli 8 stron lub nawet mniej, uwzględniając zasady druku artykułów w periodykach.

  49. Auta na wtyczke są bajpasem w tym sensie,  że to, co obecnie jest dostępne, ma taka postać, że nie zagraża pozycji samochodów spalinowych i przy okazji, ciekawostka, jest albo koszmarnie drogie, albo wyjątkowo brzydkie. Brzydota jest, mam to potwierdzona, wymogiem, jaki producenci stawiają designerom. Totalnym bajpasem są auta na wodór, bo ludności nie mówi się tego, że jedyną w miare oplacalną metodą produkcji wodoru, jest pozyskiwanie go z paliw kopalnych, ropy i gazu, a i to per saldo się nie opłaca, bo sprawność całego cyklu jest śmieszna. Kolejmym mitem jest, że elektryczne pojazdy wyeliminują wydobycie ropy, bo nawet go szczególnie nie zmniejszą.

  50. No to może nie „Prudnik”, sam dopiero przejrzę, czy są jakieś punkty styczne:

    http://www.pga.org.pl/biblioteka-wydawnictwa.html

  51. Tak to własnie odbieram, ten zrównoważony rozwój. Żebyśmy nie podskakiwali z surowcami i energetyką do czasu, aż będziemy wyłącznie wykupioną działką surowcową.

    (Snując dalej miraże – napływ arabstwa do Europy jawi się jakimś innym jeszcze dealem, niźli tylko rozwalaniem cywilizacji europejskiej. Ropa to potęga. Można układać plany na przyszłość, mając teraz w rękach jej czynne i eksploatowane źródła. I to stale dręczące pytanie – że też arabstwo nie wędruje do Kuwejtów różnych i innych Arabii Saudów, gdzie mogą mieć namioty ze złota. Może to jest właśnie myślenie o mechanizmach: podążaj za przyszłościowym pieniądzem? Dalej żartuję…)

  52. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam starym znajomym zajmującym się „moimi” sprawami 😉 Podam na pierwszy ogień takie informacje:

    1) Napisałam do Autora listy i zostałam zaproszona do komentowania właśnie TU

    2) Zrównoważony rozwój jest wpisany do Konstytucji – nie sprawdzałam czy ktoś o tym wspomniał

    3) Znam nazwisko pana AK, ale osoby nie kojarzę (z wyglądu)

    4) Prof. Józefa Kruczka znałam i byłam na jego pogrzebie. Był recenzentem mojego artykułu, który ocenił jako dyskusyjny (opublikowana z tym dopiskiem), jednak ze mną nie dyskutował nt. treści w jego opinii dyskusyjnych. Był w AK.

    5) Osoby interesujące się geologią zapraszam do swojej prywatnej i bezpłatnej szkoły prowadzonej na moim blogu. Tematy: geotermia, gaz i ropa, gaz łupkowy, węgiel, a nawet EJ (przypomniałam swoje wystąpienie w Sali Kolumnowej w roku 2007. Mam ogólnie swój rozum i nim się kieruję, dlatego głoszę poglądy niepopularne.

    6) Pozdrawiam wszystkich, szczególnie Autora, który mi chyba wybaczy te wszystkie kwiatki do kożucha. Jest taki oszczędny w słowach poza blogiem 😉

  53. cały ten zrównoważony rozwój to czysta herezja, kolejna wyższa wersja „wszyscy mamy jednakowe żołądki”

  54. Zrównowa zony rozwój polega na tym, że mamy się szkolić na tych kasach w lidlu i podnosić podatki.

  55. O rezultatach tej metody sejsmicznej w rejonie Karpat jest jakiś tekst naszego Afrykana Kisłowa z 1953 w:
    General and Engineering Geology of the Wray Area, Colorado and Nebraska
    Autorzy Dorothy Rachel Hill,Jessie M. Tomkin

    To wydawnictwo rządowe USA, ale nie mogę znaleźć samego tekstu, tylko info o nim.

  56. Z badaniami geologicznymi i ich wynikami w PRL było tak samo jak z telekomunikacją: całkowicie w rękach i pod nadzorem ZSRR i ich ludzi. W PRL nie było np. kierunku studiów pod nazwą „ekonomika telekomunikacji” i trzeba było jechać studiować do Moskwy. Teraz wychowankowie Afrikana Kisłowa w zakresie geologii zarządzają polityką badań i eksploatacji zasobów geologicznych. Podobnie jest z telekomunikacją: zarząd jest w rękach osób, które studiowały „gdzie indziej”.
    Charakterystyczne położenie złóż gazu ziemnego i ropy w Polsce czyli im bardziej na północny zachód tym głębiej – było znane dość powszechnie w branży tzw. ciężkiej syntezy chemicznej i petrochemii  i inżynierowie wzdychali zwłaszcza  kiedy radio ogłaszało „10 stopień zasilania” czy coś podobnego. Wiedza o tym, że „na kwitach geologicznych i na patentach siedzą ruscy” – też była powszechna ale „co było robić”. Myślę, że te okrągłostołowe porozumienia z generałem Kiszczakiem musiały zawierać jakieś szczegółowe klauzule dot. wykorzystania zasobów geologicznych, bo furia, z jaką „nasi” rzucili się na wysadzanie i zalewanie kopalń węgla kamiennego wiele wyjaśnia. A w przypadku ropy i gazu wystarczy nic nie robić i milczeć usilnie.  Wydobycie miedzi – koniecznie trzeba było „sprywatyzować” czyli pozwolić na wejście kapitału „nieznanego pochodzenia”. Sposób korzystania z zasobów geologicznych to najlepszy „test na niepodległość”.  Przyjeżdżają jacyś obcy i sobie biorą, co im tam potrzeba. Regularne „Kongo-Katanga”. Ukraina ma podobnie tylko jeszcze gorzej, bo strzelają otwarcie.

  57. Rzeczywiście dorobek tow. Afrikana Kisłowa jest obficie tłumaczony na język amerykański:)))  A w języku rosyjskim  mieli wszystko na bieżąco.

  58. urodzeni w Imperium Rosyjskim w czasie przed Wielką Rewolucją Antyrosyjską z 1917 r. , a w każdym razie przed 1922 rokiem,  najczęściej  mieli nadawane imiona świętych prawosławnych. Afrykanin ( w wersji Afrykan) jest imieniem jednego z męczenników za wiarę chrześcijańska,  ściętym  ok. 250 r. nowej ery.

  59. Z jakiś względów bohater notki był zainteresowany przedgórzem Karpat i są jego publikacje dotyczące badań sejsmicznych rejonu nadbużańskiego, miechowsko-tarnowskiego, i obniżenia lubelskiego. Skoro pracował w wojnę w Ukrnieftrazwiedce to chyba pełnił podobną funkcję do Rokossowskiego. Ciekawe, że nie robili mu opinii najstojaszcziewo poliaka, czyli było to oczywiste, że pilnuje i tak ma być.

    Z opowiadań rodzinnych. W sądzie był taki prokurator, że nawet sędziowie i inni pracownicy sądu, nawet narodowości prawniczej, trzęśli przed nim portkami.

  60. Mac Garvey William Henry

    O tym jak dawniej wiercono i co z tego wynikło.

    wyrugował całkowicie ręczne i maszynowe wiercenia udarowe i w przeciągu 25 lat Galicja wysunęła się na trzecie miejsce w światowej produkcji ropy naftowej, po Stanach Zjednoczonych i Rosji.

  61. Taki Krzeczkowski w geofizyce?

  62. Potwierdzam. Nie widziałem map, ale pracując w latach 70-71 w Hrubieszowie spotkałem się z opowiadaniami ludzi mieszkających nad Bugiem, że po drugiej stronie ( Włodzimierz Wołyński) są kopalnie węgla i ropy naftowej, ale nam po tej stronie Bugu nie pozwalają kopać w obawie, żeby nie „kraść” złóż „wielkiemu bratu”.

  63. Ja ich rozumiem – Rosjanie, bo nazwisko rosyjskie – a Amerykanie – bo skoro „Afrykan” – to pewnie Murzyn, a więc amerykaniec pełną gębą 🙂

    Przy okazji – Wawrzyniec Teisseyre miał syna, a on synów – i wszyscy naukowo zaangażowani. Także jako geologowie. Szkoda, że już nie żyją, ale są to czasy nieodległe, więc może jakaś wiedza pozostała.

    Wnuk, geolog, petrograf, syn geologa, Juliusz:

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Juliusz_Teisseyre

    1974 wyjechał do Turku w Finlandii gdzie prowadził wykłady z geologii strukturalnej. Zmarł nagle 24 lutego 1991 w Turku i tam został pochowany.

    To może nic nie znaczyć, a może i znaczyć, bo w chwili śmierci miał 58 lat.

  64. W każdej istotnej instytucji są ludzie nieusuwalni.Kto ich zatrudnia i gwarantuje nieusuwalność-to dobre pytanie.

  65. Tam strzelają, bo postawiono tam wziąć całą ukraińska pulę a na to Rosja nie może sobie pozwolić. Jakby spróbował wejść ktoś z poza obecnego układu (Chiny ?) to też zaczęłoby się w Polsce strzelanie na ostro.

  66. tak było i jest do dziś, i wcale ci 'rezydenci’ nie zajmują eksponowanych stanowisk, i praktycznie w każdym rejonie RP jest ten mechanizm wdrożony, jak nie bezpośrednio w danej instytucji to w instytucjach współpracujących, jak oceniamy metodyki zarządzania postępowaniami [w wielu instytucjach] to widac jak desygnuje sie 'rezydentow’ danych srodowisk do załatwiania i do pilnowania 'własciwego’ spraw i koordynowania obiegu decyzji  i dowodow

  67. Raczej tak, tyle, że to był „Kozak doński”. African to podobno imię prawosławnego świętego, a Kisłow było to popularne nazwisko wśród Kozaków. Nawet Michaił Szołochow wcisnął jakiegoś Kisłowa do „Cichego Donu”.

    Natomiast dla zdefiniowania, kim był tow. Afrikan warto przyjrzeć się miejscowości Wiatka, gdzie jakoby się urodził w 1908. Oznacza to, że kiedy pojawił się w granicach II RP w roku 1918 (lub innym) miał lat 10. A miejscowość Wiatka to było popularne miejsce zsyłki Polaków za cara. Tow. Afrikan nie ma, jak widać w biografii – ani ojca, ani matki. Ani nikogo. Tylko tę Wiatkę jako miejsce urodzenia. Obecnie miejscowość nazywa się Kirow (po wielkim rewolucjoniście radzieckim) a wiążą się z nią tak ważne postacie ZSRR jak np. Konstantin Eduardowicz Ciołkowski „syn polskiego zesłańca i rosyjskiej Tatarki” a zasadniczo „ojciec radzieckiej astronautyki”. Nie licząc pewnej liczby powstańców styczniowych. Jeśli Sowieci chcieli kogoś uwiarygodnić po I WW, to pochodzenie z Wiatki dawało w II RP dużego plusa. Chyba.

  68. Zrównoważony rozwój to obecnie obowiązująca politycznie poprawna nazwa zastoju. Rozwój niemożliwy do wykrycia ludzkimi zmysłami.

  69. odpowiem jak przesluchiwany w 1997r. inspektor uks [były sbek] odpowiedzial: my jesteśmy potrzebni każdej władzy [w tle, niedopowiedziane: możecie nas w d… pocalować]

  70. Lubię twoje precyzyjne poczucie humoru…bardzo ładna definicja.

  71. to nie jest tak; wytypowano ok. 50 ośrodków gdzie pieniądze będą pompowane i to widać z marszruty po Polsce oficjeli; a jak się to skończy? wolę nie myśleć

  72. kilkanascie lat temu naglośniono, ze w Rosji wiele złoz ropy jest wyczerpanych i zamykanych, Rosjanie to potwierdzili ale jako ripostę pokazali wyniki z badań złóż zamkniętych/wyczerpanych dużo wcześniej, ktore jak wykazano odtwarzają swój zasób ropy, wywołało to kolejną dyskusje o pochodzeniu ropy i migracji złóż, temat jest otwarty

  73. Oszczędny, bo musi skończyć książkę i nie ma za bardzo czasu. Ale inni z pewnością zajrzą…

  74. MSWiA ul. Rakowiecka 2,

    Państwowy Instytut Geologiczny ul. Rakowiecka 4,

    Sztab Generalny WP ul. Rakowiecka 4a

  75. w kolejce jest ok. 10 tys. wniosków do uruchomienia fali finansowania, ale beneficjentami i dystrybutorami są samorządy; czyli państwo bedzie finansować inwestycje państwa, sektor prywatny de facto nic nie jest w stanie finansować, refundowane podzlecenia to tak i na kredyt

  76. to jest centrum realnej władzy w RP, jak …

  77. To już nie będzie rozwiercać. Konkurencji Imperium też nie zrobi, bo jakby co, to talibowie czekają, żeby krakowskim geologom głowy obcinać.

  78. …zintegrowane podejście do gospodarowania zasobami (polskiej) ziemi…

    Coryllus napisał w notce, co to znaczy. Dokładnie to samo, co słyszałem od Rodziców (nie da się pochodzić ze Lwowa i tego nie wiedzieć), że żadnego zezwolenia na swobodne wydobycie ropy przez Polskę, nawet w tej szczątkowej, okrojonej, peerelowskiej Polsce nie ma i nie będzie nigdy. Bo gdy Polska zacznie u siebie wydobycie, to spłyną do polskich złóż zasoby ropy z całego obszaru. A to znaczy nie jedną, ale dwie rzeczy:

    — jest wielkie morze ropy pod Polską (patrz notka); to wiadomo od dawna

    — wydobycie będzie łatwe, bo ciśnienie w złożu umożliwia ciągnięcie ropy na powierznię nieomal bez pomp, samym ciśnkeniem górotworu i tym „spływaniem skądinąd”, a więc przy niewielkich inwestycjach

    — trzecia sprawa (ostrożny geolog nie powiedział Gabrielowi tego przez telefon) to jest czysta ropa w tych polskich złożach, zawierająca minimum siarki. Spalasz ją, rafinujesz ją, przetwarzasz ją — bez zanieczyszcania środowiska. Nie mam dowodów na czystość złóż pod Polską, więc cicho to zaznaczę.

     

    Mam natomiast dowód na coś innego. Granice „nowej peerelowskiej Polski” ustalano kilka razy, dziko fałszując nawet te okropne granice Curzona-Namiera. Najpierw odcięto Lwów, choć Lwów zawsze był w angielskich papierach „etno” — polski. Nie mógł inny być, przy 92% ludności rdzennie polskiej, powiat 88%. Stolica kraju Warszawa miała,.zależnie który spis wziąć, poniżej 65% polskiej ludności; reszta to żydzi, rosyjskiego i niemieckiego pochodzenia mieszkańcy. Więc odebranie Polsce Lwowa to już była machinacja, nie uzasadniona niczym ludzkim, za to usasadniona zasobami węgla i ropy, które eksploatuje się płytko spod ziemi.

    Tę „poprawioną o Lwów” granicę poprawiano jeszcza czterokrotnie. Za każdym razem odcinając od Polski złoża rozpoznane, przed wojną jeszcze, jako nadające się do łatwej eksploatacji, już nawet ujęte w jakimś polskim planie perspektywicznym, by tam stawiać szyby (także gazowe, przez Lwów biegły wybudowane w celu dostawy bieżącej gazu i dostaw perspektywicznych gazociągi) i wieże wyciągowe kopalń węgla kamiennego. Ostatnie pasmo rozpoznanych w 1939r. złóż odcięto od Polski bodaj w 1948 roku (to jest do sprawdzenia, nazwali to „przyjacielską wymianą małych skrawków terenu”), a ja widziałem mapy tych granic ze złożami, znajdującymi się pod ziemią. Na tych „przyjacielskich skrawkach” węgiel był płytko.

    Co oznacza, że są gdzieś w Polsce potomkowie lwowskich geologów, którzy te mapy w 1938 i 1939 roku zrobili. Możliwe, że zachowali mapy dziadka, szkice wyniesione z pracy.

     

    Na koniec: imienia tow. Afrykana nie słyszałem, jego skisłego nazwiska też nie, nigdy. Ten pilnujca nadrzędności interesów obcych, by się czasem „ci Polacy” nie wzbogacili na własnych (?) złożach, nie był sam; on nie działał sam. Przy oglądaniu lwowskich map mówili przyjaciele Rodziców wprost o tym, ale nie wymieniali nazwisk. Stąd wiem o sprawie, potwierdzam co mówił wspaniały geolog, telefoniczny rozmówca Coryllusa, ale nie poznałem, kto pilnował.

     

    Dzięki wielkie Gabrielowi za to, że to dziś, tutaj — w cząstce — ujawnia. Sprawa nie jest wcale otwarta; pilnują Polskę dalej, dokładnie tak, jak eksploatuje się kolonię z nasadzonymi, kolorowymi kacykowymi „władzami”, słuchającymi obcych, a dęte mowy o suwerenności wygłaszającymi – Polakom. Gdy zas telefon na zapleczu wyszczeka ze słuchawki kolejny rozkaz, to znowu stoją wypięci na baczność.

     

    Polska. Domknięta kolonia, eksploatowana jak obóz pracy, z całkowicie sztuczną wierchuszką, nasadzoną w wyniku udawanych „wyborów”. Parę szczelin tu i tam, aby „upuścić pary”, owszem, zrobiono. Ale to, co ważne, to jest wciąż zablokowane.

  79. Spoglądam na listę polskich geologów wg docenta wikipedii i jest ich tam bardzo wielu. Ale Afrikana Kisłowa nie ma. Są trzej geologowie Teisseyre, z czego jeden , Henryk Teisseyre jest „twórcą wrocławskiej szkoły tektonicznej” ale wcześniej, bo do roku 1944 to pracował w latach 1928-1939 dla „spółek naftowych Karpat Wschodnich i Środkowych’, pracował też w Państwowym Instytucie Geologicznym a „na początku wojny” wykładał geologię na Uniwersytecie Lwowskim a „do 1944 badał geologię Karpat” i ten rok 1944 zastał go w Krośnie. To w zasadzie pokrywa się z drogą zawodową tow. Afrikana Kisłowa. Tyle, że po roku 1945 geolog Henryk Teisseyre został rzucony na Sudety a tow. Kisłow został w tych Karpatach.  Co do petrografa Juliusza, to może za dużo gawędził z geologami fińskimi, którzy akurat stracili na rzecz ZSRR wielkie pokłady soli potasowych i nie tylko. Jeśli trzeba było koniecznie go pochować w Finlandii, to też jest ciekawa wskazówka. Bo praca geologa narzuca raczej zdrowy tryb życia: ciągle w polu bez względu na pogodę. Człowiek się hartuje.
    PS. Myślę, że w sprawach kasy i geologii Amerykanie wykazują nadzwyczaj wysoki poziom rozeznania. A towarzyszy radzieckich cenią też wysoko, bo muszą z nimi negocjować takie tematy jak podział złóż Arktyki czy ciche uzgodnienia na temat  złóż Afryki. A może i Polski.

  80. Jest i było. PO czy PIS (zmiana dekoracji dla naiwnych), tam nie zmienia się nic.

  81. Dobrze, że całej Lubelszczyzny z węglem nie zaharatali…

  82. złoża węgla brunatnego przy granicach z Niemcami i Czechami też są zalecane do drobnych dobrosąsiedzkich korekt granic

  83. Taka mapa, żebyśmy wiedzieli o czym mówimy:

    http://archiwum.wiz.pl/images/duze/1999/10/99103002.JPG

    Ze szkolnej geografii pamiętam o przebiegającej w NE Polsce granicy wielkich płyt tektonicznych (mapa). Ta prekambryjska, pod warstwą głównie osadów najmłodszych, kenozoicznych, w tym tych przywleczonych przez lodowiec (choć z trzeciorzędu pochodzą też, m. in. gaz, ropa czy węgiel brunatny), to wszelkiego rodzaju utwory prekambryjskie, czyli najcenniejsze pierwiastki i skały krystaliczne (magmowe głębinowe, powoli krystalizujące. Niech mi p. Wzmianka wybaczy, jeśli błądzę i poprawi). Czegoś nas jednak za tej komuny uczyli.

  84. „Bo praca geologa narzuca raczej zdrowy tryb życia”

    Chyba, że trafią na pakistańskich talibów, którym się Kraków źle kojarzy…

  85. Tak się mi skojarzyło, czy przypadkiem plan Rapackiego o strefie bezatomowej nie miał właśnie drugiego, surowcowo-kopalnianego dna?

  86. Areszt Śledczy (więzienie Mokotowskie) – naprzeciwko, Rakowiecka 37

    Komplet

  87. Bo chyba tylko tyle tak naprawde Andrzej Duda moze zrobic. Poczytac fragmenty „Wesela” i krecic sie tymi panami z Wiejskiej w chocholim tancu.

  88. zdrowie w podłym klimacie musi podlegać konserwowaniu (spirytusowemu)

  89. Czyli co , z kazdym wiekiem jestesmy coraz mniejsi ,slabsi i coraz mniej mozemy sami o sobie i swoim panstwie stanowic. Do tego jeszcze jestesmy wyganiani , rozwadniani  i oglupiani. Po tych artykulach Coryllusa i komentujach , wiem co tracimy i  jak widac takze juz od wiekow. Ale czy w tym wszystkim jest jakas nadzieja ,ja bym chcial ja dostawac tu. Serce mi krwawi. Okaze sie jeszcze ,ze jak juz nas zadluza na tyle ,ze beda mogli wszystko przejac , to dla naszego dobra za 100lat przylacza kresy do Polski ,by wszystko wyeksploatowac . Pytam sie gdzie i w czym szukac pocieszenia.

  90. A juz pisali kiedys w Rzeczpospolitej, jak gruchnela ta wiadomosc o lupkach, ze to S.P. Jan Pawel II nam to wymodlil.

    A Donald Tusk pojechal na Pomorze i w swietle kamer i fleszow przytykal do jakiegos otworu w ziemi zapalona zapalke.

    A Radoslaw Sikorski szacowal na lamach jakiejs gazety w ktorym roku staniemy sie druga Norwegia.

    I znow dzieci w piaskownicy mialy przez chwile radoche.

  91. Tak właśnie. I jeszcze uszczelniany ustawami.

  92. Właśnie, czy to nie ciekawe? Mapy Podkarpacia — sięgające „dookoła gór”! — widziałem, rozmawiali przy tych mapach poważni państwo, pokazywali gdzie obcięto Polskę po wojnie, wyjaśniali też dlaczego, a NIKT nie nazwał tow. Afrykana jego (?) nazwiskiem, ani nie wymienił tego imienia.

     

    Natomiast to, że „nam nie wolno własnych złóż nawet rozpoznawać”, to mówili wprost. W tej Warszawie, w zarządzie polskiego baraku w obozie socjalistycznym, tam był nie jeden Afrykan na straży obcych interesów. Tak się dalej dzieje, bez żadnej przerwy, a Wałki Bolki i ich podsadzacze pilnują dzisiaj tego, byśmy suwerenności nie odzyskali. Popatrz, wysłali 10 milionów Polaków na roboty, na Zachód, samych młodych, najbardziej rzutkich. Wywołali tym katastrofę demograficzną. Sprowadzają teraz milionami Ukraińców, gorączkowo agitując wśród pozostałych w Polsce 29 milionów Polaków, że „tak trzeba”, bo „potrzeba nam rąk do pracy”. Już jest 1 milion, w tym roku, gdy nie przymkną rzeki walącej do Polski z Ukrainy, będzie 2 miliony Ukraińców. To są niekoniecznie młodzi. Rozcwaniakowanym planistom nie udało się przyciągnąć, mimo ofert stypendialnych, 20-latków. Do pracy w Polsce przyjeżdżają Ukraińcy z dość równomoernie rozłożonego przefziału 30-50 lat, więc starsi. To „machniom” się zatem warszawskim podmieniaczom ludności nie udało. Ale nadal wściekle agitkę prowadzą za — uważaj — nieprzyjmowaniem Polaków z powrotem! Boją się powrotu do Polski tych energicznych Polaków (z rodzinami) którzy wyjechali na  Zachód w ostatnich 30 latach. Bo oni mają doświadvzenie i, uwaga, pieniądze. Więc agituje specsłużba, dzierżąca władzę w Polsce, by nie zmniejszać Polakom podatków, by nie wprowadzać normalnych na Zachodzie wolnych od podatku kwot, jakie tu wynoszą 10-20tysięcy EURO na osobę; na rodzinę 30.000,- do 40.000,- €, lub więcej. A to właśnie trzeba koniecznie wprowadzić, teraz, by Polacy nie bali się powrócić.

     

    Zobaczymy, czy kiedyś nastanie w Polsce niekolonialny rząd. Ten obecny drze skórę z Polaków i importuje milionami starych*) Ukraińców. Łajdactwo rządzi, przykrywkę tylko sobie zrobiło z lubianych i miłych ludzi. Wymienić tę zgraję jak najszybciej na rząd, powołany z wnętrza Narodu, z tych, których rodziny są niekompletne, bo z każdej ktoś wyjechał za chlebem. I nie wraca, bo do „państwa” eksploatującego rozpasanymi podatkami własnych obywateli jak jakich więźniów, jak niewolników; do łupieżczego, kolonialnego, zarządzanego przez zdrajców, niepoważnego pseudopaństwa się nie wraca. Chyba, że będziemy rządzić.

     

    Nie oni. Nie półgłówki, nie agenci obcych, którzy kryją zbrodniarzy, jak to jest dziś. Rządzić Polską mają uczciwi, wykształceni ludzie. My. Pierwsza decyzja uczciwego rządu to zniesienie podatków od pracy. Zarabiasz = masz. Tak musi być w Polsce.

  93. Tak, to był chyba 1948 rok. Trójkąt Sokalski. Płytki węgiel. Mój wuj inżynier tam pobudował jakiś wiadukt /kolejowy?/ czy most i potem Ruskie to odcięli. O tym w domu się mówiło. I że właśnie z powodu węgla płytkiego była ta „korekta”. Wraz ze zbudowanym właśnie przez Polaków wiaduktem.

  94. Ale notka. No po prostu…

    Z notki wyławiam jedno zdanie, cytat jak dla mnie najbardziej ciekawy:

    „Ja może przesadzam, ale w związku z tym faktem, a także innymi, które zaraz opiszę, powinniśmy się jeszcze raz zastanowić jak daleko sięgała wyobraźnia polityczna ludzi takich jak Józef Beck, Edward Śmigły-Rydz i Bolesław Wieniawa Długoszowski…czy oni w ogóle widzieli ten stolik, co to im się zdawało, że grają przy nim w pokera”?

    Dziękuję i pozdrawiam

  95. Kiedy chcą się wzbogacić niewłaściwi ludzie, to nawet „przyroda” z nimi walczy. Zanim zapłonął szyb w Karlinie, był gigantyczny pożar w Borysławiu, właśnie w 1908 r. Potem jeden z tych „niewłaściwych” znalazł łaskawe zatrudnienie u tych właściwych:

    http://oc.mik.krakow.pl/oilcity2016/

    A tu jeszcze ciekawa wzmianka o naprawdę biednych żydach – desperatach, czyli gasicielach ognia: http://www.ppoz.pl/zajrzyj-do-srodka/historia-i-tradycje/805-plonacy-boryslaw

  96. Może ktoś maila puści do Wzmianki? (Sorry, ja już nie zaglądam na s24, a ona tam pojawia się czasem, jest szansa zaprosić tutaj, do dyskusji)

  97. I SGPiS a po skosie SGGW czyli „księgowość” i „gospodarka rolna”:))) Epicentrum.

  98. cały ten cyrk ze smogiem, który pojawił się nagle, ma dwa konkretne finansowe dna:

    1. Położenie do reszty kolejnych polskich kopalń i ich kupno za parę groszy przez „niewiadomokogo”, jak już hulają kopalnie: Czesi w Czechowicach i Niemcy w Orzeszu

    2. Na wysypiskach śmieci opłaty nalicza się od ciężaru odpadów. Zakaz opalania mułem i ograniczenie opalania flotem i węglem to szybkie i realne oszczędności dla wszystkich firm odbierających popiół.

  99. Od jakiegoś czasu mówi się przecież, że geolog to najbardziej pożądany zawód świata. I najbardziej niebezpieczny.

    Nazwisko Teisseyre kojarzyło mi się dotychczas ze Stanisławem. Malarz, ale syn geologa Wawrzyńca.  Też ma dość specyficzny życiorys. Zaangażowany.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Teisseyre

  100. Ciekawe, że kopalnia Bogdanka NIE została podłączona do Śląska (spółek śląskich wynglowych), mimo, że w tych Katowicach to w zasadzie była filia Ministerstwa Gospodarki w zakresie wyngla. Jeden towarzysz dostał „osobne zarządzanie” i kiedy już prof.prof. Markiewicz, Buzek i inni dokonali zalania i wysadzenia połowy szybów śląskich, to tutejszy towarzysz się rozgrzał i ujawnił, że w stronę Chełma Lubelskiego idą złoża wyngla wielkości połowy złóż śląskich. Tutaj chyba towarzysze radzieccy nadal spoglądają troskliwym okiem.  Ale teraz to nie wiem, bo doszło do szybkiej prywatyzacji i te „polskie złoża wyngla” są takie trochę mniej polskie.

  101. Myślę, że kwestia podatków jest jedynym brakującym ogniwem w rozważaniach dziejowych Autora bloga. To właśnie w tej materii – nakładania i egzekwowania podatków – leżą takie pojęcia jak własność , wolność i  posiadanie, a na końcu państwo. Że o podatkach nawet PiS nie wspomina? Temat nie do ugryzienia na naszym rynku politycznym. Zasób nie ma prawa rozważać i myśleć o podatkach.

  102. Ciekawa zbieżność czasowa tytułów wspomnień nafciarzy. Tu wspomnienia Tadeusza Porembalskiego (wyd. w 1978, autor zmarł w 1971), związanego z Zagłębiem Borysławskim, także prezydenta Przemyśla:

    http://tezeusz.pl/241183,porembalski-tadeusz-wspomnienia-nafciarza.html

  103. Z tego co pamietam , to pozar tego odwiertu trwal kilka miesiecy. Probowano na wiele sposobow pozar ten ugasic – zaden sie nie sprawdzil. Ugaszenie zlecono najlepszej – wowczas – firmie , „Red” Adaira z USA. Metoda kontrolowanej explozji ladunku wybuchowego , zdmuchnal po prostu plomien. ( Wikipedia USA – Paul Neal „Red” Adair)

  104. No i ten nie jest sklonowanym sierotą…

  105. Jest jeszcze lepiej – po skosie nie ma już SGGW, ale Prokuratura Generalna!

  106. Jeszcze taki tekst polecę. Dla tych, co nie kliknęli w czerwone słowo w linkowanym pierwszym artykule: http://www.drohobycz-boryslaw.org/images/attachments/attachments/oil/swiatlebakow.pdf

  107. Jest dostępna pozycja pt „Złoża gazu ziemnego i ropy naftowej w Polsce” Piotr Karnkowski, dwa tomy. T1 Niż, T2 Karpaty i zapadlisko. To takie kompendiu na temat polskiej ropy i gazu.

  108. A obok SGPiS (lata 80-te) i SGGW, gdzie były katedry chemii i fizyki, a jeden z prof. pracował też w Świerku.

  109. Zaraz, zaraz, prokuratura, czy poczta? Pytam, bo dawno tam nie byłem. Tam był m.in. wydział leśny.

  110. @KOSSOBOR

    @A-Tem

    Dokładnie to był już rok 1951, a same przesiedlenia ludności odbyły się pod koniec roku. Znam historię tego „pamieniajem” z pierwszej ręki, bo mój teśc jest jednym z tych „szczęśliwców”. Z dziadkami, rodzicami i licznym rodzeństwem przyjechali z Krystynopola do m.Czarna w listopadzie 1951, a nazajutrz po przyjeździe spadło pół metra sniegu, ledwie przeżyli zimę w rozwalającej się chałupie po Ukraińcach, bez wody – bo Uraińcy we wszystkich studniach we wsi potopili psy i koty, bez paszy dla zwierząt. Na wiosnę, po zejściu śniegów, szczęśliwie okazało się, że Ukraińcy nie zdążyli wykopac ziemniaków, a te przetrwały pod grubą warstwą sniegu. I to uratowało ich od głodu. Tragiczne horror przeżyli ci wszyscy przesiedleńcy. Sami Polacy i katolicy, których przez wiele lat w PRL-u traktowano jak „ruskich”, bo wszystkim w nowo   wyrobionych dowodach osobistych, w rubryce miejsce urodzenia wpisano ZSRR.

    A w temacie dzisiejszej notki: to ten niby płytki węgiel to ściema – tam jest ropa i gaz!

    Kto chce poczytac o „pamieniajem”:

    http://www.bieszczadzki.pl/strona-436-bieszczady_1951_akcja_h_t_1951.html

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Umowa_o_zmianie_granic_z_15_lutego_1951

  111. O tak, zdecydowanie poprosimy o ziolka uspokajajace.

  112. to z dziś, zażalenie w trybie podatkowym:
    Ad 5.
    Jak przedstawiono w Ad 4. DIC nie posiada podstawowej wiedzy dot. definicyjnych pojęć prawa. Wieloinstancyjność postępowania wymaga, aby organ najniższej instancji z należytą starannością wypełniał zalecenia organów wyższej instancji. W przedmiotowej sprawie DIC nie respektuje żadnego ze wskazań DIS oraz odmawia uznania wyroków WSA za wiążące w postępowaniu. Jest to jaskrawy przykład dezynwoltury urzędniczej w celu wyrządzania szkód obywatelom RP.
     
    Ad 6. i 7.
     
    Poprzez odmowę respektowania i egzekwowania wyroków WSA [np. III SA/GI 735/11 z dnia: 28.12.2012r. ] w sprawie DIC stawia się ponad systemem prawnym Państwa o nazwie Rzeczypospolita Polska.

  113. Z całą pewnością jest blat na masowy powrót emigracji do Polski, zwłaszcza tej solidarnościowej. Czasem zdarzy się jakiś wyjątek od reguły, ale taki akurat cicho siedzi. Jest też blokada sprowadzania Polaków zza Buga, co ciekawe również tych z Syberii i Kazachstanu, co jest już jawnym łajdactwem. I daje niemal pełną wiedzę o tym, kto tu „nami zarządza”. Natomiast z Ukraińcami to było chyba trochę tak, że jak im to „szczęście Majdanu zajaśniało”, to wielu zwyczajnie wiało przed poborem albo przyjeżdżali ci, co im tutejsi Ukraińcy mogli zaproszenia wystawić i papiery wyrobić – jako kuzynom.  To też daje pojęcie o tym, jaka była „gra mniejszościami” wobec Polaków po II WW. Towarzysz Moczar nie wziął się znikąd. Natomiast czy obecnie jest świadome sprowadzanie dużych ilości Ukraińców celem „rozcieńczenia miejscowych”? Nie wiem, ale to mogą być raczej przechwałki, żeby nie wyszło, że oni tam na tej Ukrainie nad niczym już nie panują i po prostu rozpoczęła się masowa ucieczka tamtejszych.Wedle opowieści księdza polskiego, który ma parafię w Ługańsku albo niedaleko od Ługańska, to eskalacja konfliktu między samymi Ukraińcami weszła na taki poziom, że brat nienawidzi siostry z wzajemnością „na śmierć i życie”- z powodu poglądów politycznych z przyśpiewką „i bym go zabił”. Ten ksiądz jest tym przerażony, że tak to szybko narasta. A on akurat nie jest histerykiem, siedzi tam od lat 90-tych i nawraca kogo się da.

    Co do nas to Polacy wyjeżdżają masowo , jak za zaborów i jak za zaborów – przysyłają nadwyżki kasy i się budują. Czyli przyjęli postawę wyczekującą: będzie normalniej- wrócą, nie będzie – zostaną dalej. Jak za zaborów. To oczywiście nie jest komplement dla „każdej zmiany”.

    Ja wiem, że Polacy jako całość, są żywą raną w sercu wszystkich kolejnych ekip zarządzających „tymkrajem” po roku 1944. Pytanie, czy te ekipy zarządzające są na tyle efektywne, aby „zarządzać mniejszościami przeciwko Polakom” na dużą skalę. Nie umiem ocenić tego z perspektywy regionu etnicznie i religijnie „ekstremalnie spójnego”.  Zasadniczo Ukraińcy marzą o życiu w Niemczech.I tam zmierzają. Ale wiadomo, że dla wszystkich nie ma tam miejsca (nie każdy ma kuzyna w SS Galizien), więc ci „gorsi” zostają w Polsce. Pytanie, czy po tym, co przeżyli ostatnio na Ukrainie, chcieliby, aby to się przeniosło na Polskę. Przypuszczam, że wątpię. Ostatni zamach stanu czyli „okupacja Sejmu” pokazała, że Naród jest odporny na głupotę a Ukraińcy udają, że ich nie ma. Tutejsi „giedrojciowcy” może i chcieliby ich „troszkę rozgrzać”, ale to chyba przekracza już ich możliwości.

    Natomiast uświadomienie sobie tego, jak zdradzili nas nasi koledzy z „S” zajęło nam trochę czasu i spowodowało, że nasze dzieci i wnuki są absolutnie odporne na tutejszą propagandę.Jakąkolwiek.  Złodziej idzie raz przez wieś.

    PS. Nie wiem, czy Polska będzie kiedykolwiek „spełnieniem naszych marzeń”:))) Ale myślę, że w tej chwili jest u nas więcej wolności niż w Niemczech, Francji czy w Skandynawii. Natomiast brutalna eksploatacja ekonomiczna „miejscowej ludności” jest możliwa dzięki rozwaleniu przemysłu w latach 90-tych i  tego „naszystom” nie zapomnimy. Poza tym jakoś tak się zaczęło dziać, że ci „mianowani na autorytety” zaczynają mieć problemy  z utrzymaniem „imidżu”. Pada jeden „autorytet” za drugim. Nadredaktor nie może upchnąć nawet 1/3 tego, co sprzedawał 10 lat temu.  A 10 lat temu nikt by nie uwierzył, że spadek nakładu do 1/3 i obniżenie wierszówek – jest możliwe kiedykolwiek.

    Wojna buldogów pod dywanem i „przebiegunowania mocarstw”  dają jednak jakieś korzyści i przyjemności nam, zwyczajnym ludziom:))

  114. Z geologów to najbardziej lubię Ossendowskiego. Ten to dopiero sobie zobaczył „geografię i historię”:))) Jeśli można było z takiego imperium jak Rosja z powodu ryzyka, że po wybudowaniu Kolei Transsyberyjskiej urośnie jeszcze bardziej w siłę dzięki dostępowi do złóż dopiero w części zbadanych geologicznie – w 2 lata zrobić wydmuszkę i zorganizować masowy głód na czarnoziemach, to ja Bogu dziękuję, że mamy za sobą i obecnie tylko tyle nieszczęścia, ile widać.  Na razie ziemia się trzęsie już wszędzie dookoła Europy Centralnej, która „tylko” została w latach 90-tych kompletnie obrabowana – przez niebiednych sąsiadów z Zachodu.  A wcześniej była rabowana przez nienażartego „sąsiada ze Wschodu”.

    Nazwisko Teisseyre z niczym mi się nie kojarzyło, bowiem, jak pokazał Gospodarz w dzisiejszej notce, ktoś się starał, abyśmy się zbytnio tą geologią i geologami – nie interesowali. I tak lepiej niż w ZSRR, gdzie geografii nauczali tylko do 6 klasy szkoły podstawowej:)))

  115. Dziekuje ,niech te buldogi sie pozagryzaja i dadza na oddychac i czuc polska wolnosc.

  116. http://hisz.rsoe.hu/alertmap/index2.php , przepraszam ale nie potrafiilem wczesniej wkleic

  117. Tu cała rodzina była nieodpowiednia, więc ślad po niej zaginął w bezkresach kazachskich stepów.

  118. O Jezu, nie „sokalski”, a chyba niżej jakoś.

  119. Wzmianka tu była, o 12:35. Pewnie jeszcze wpadnie;-)

  120. Zasób nie ma prawa… Właśnie. Stąd, zasób wie, że z tym pisem to do peowskiego piekła Polska zajedzie, tylko szybciej. Fałszerze wyborów, jedni i drudzy, wcale nie wiadomo, którzy gorsi (przypominam krzykacza Jurgieła, który się nazywa, jak jurgielt, przez co kształconemu historycznie zasobowi jest dziwnie łatwo to przeosobliwe nazwisko zapamiętać).

    Zasób, ten zasób, nie komentuje zbyt często u Gospodarza, aby Czytelnika nie zdołować. Zasób przemknął przez Polskę ostatnio, a co widział tam i słyszał, a jeszcze do tego potrwierdził, lepiej tutaj nie napisze. Nie w całej rozciągłości; bo wolę cokolwiek małego przedsiębrać ku pomocy i ku uldze, niż wielkie rzeczy pokazywać, czy opisywać, pozostawiając przedsiębiorczość Rodakom. Małą rzecz naprawić, a nie rozmamływać się nad megateraexahiperwszechświatową polityką.

     

    Przy temacie, jak dzisiejszy, nie da się jednak milczeć. Te podatki to ja poważnie. Praca własnych rąk i własnej głowy MUSI być w Polsce nieopodatkowana. Co kto sam, lub z rodziną do 9 osób, zarobi, to ma być jego, ma być rodzinne. Gmina, gangster, państwo — wara od owoców pracy ludzkiej. Oraz rodzinnego przedsiębiorstwa do 9 zatrudnionych, połączonych w rodzinie, którą (propaganda nam to wciska) rzekomo wolnościowa polska konstytucja „popiera i chroni”.

    Większego kłamstwa, jak to o „ochronie rodziny”, chyba niepodobna znaleźć; większego łgarstwa nie ma w całym jej, kłamliwym od deski do deski, tekście.

  121. Dobrze, dobrze – Sokalszczyzna :))

  122. Jak pamiętam, to było to nazwane Trójkątem S… coś tam, od miejscowości właśnie.

  123. w Polsce to nie jest problem wysokości podatków czy też ich ilości, problemem jest doktryna funkcjonowania aparatu skarbowego [innego też] oraz ostentacyjne drwiny z prawa w wykonaniu sądów, prokuratur, urzędów [wszelkiej maści]; są jeszcze nieliczne instytucje i osoby, które jako tako się trzymają; systemu bezprawia nie da się naprawiać to jak z socjalizmem o ludzkiej twarzy; bożkiem jest skarb państwa i kasty kapłańskie tego bożka trzymające za mordę i za kieszeń każdego z nas

  124. Już kiedyś pisałem na tym blogu, że po geopolitycznie jesteśmy w szachu. Nie mamy dużego pola manewru, ponieważ każda władza w Polsce jest z nadania (obecna władza też jest z nadania – na litość Boską! – z całym dla niej szacunkiem) i aspiruje do bycia zauważoną przez centra wrogie i dalekie. Na szczęście mamy w Polsce jeszcze – jakby nie było – silny Kościół Katolicki. Jest to bardzo, naprawdę bardzo ważne. Tylko trwanie w Nim, chroni nas przez podstępnym formatowaniem duszy i umysłu (na tym blogu ciągle są ujawniane jakieś mechanizmy tego procesu lub podawane konkretne przykłady). Wszelkie rozruchy zaczynają się od tego. Od utraty panowania nad własnym umysłem przez wpadanie w różnego rodzaju – zastawiane na skalę masową – mentalne pułapki. Sposób na to jest jeden, babciny. Wierzyć w to, co naucza Kościół i tego się trzymać … oraz przetrwać, przede wszystkiem przetrwać w wierności Kościołowi. Jeśli to zrobimy, to pamiętajmy, że jesteśmy Jej Królestwem, Królestwem Maryi. Ona już tam swoje zrobi, obiecała nam to. Najważniejsze to przetrwać zdrowi na duszy i umyśle, bo co z tego, że przeżyjemy, jeśli będziemy mieli przetrącony kręgosłup moralny i duchowo sparaliżowani.

  125. Podatki sa nie uniknione pod kazda okupacja i to jest fakt. Jesli bedzie zmiana to tylko po zaprzestaniu okupacji

  126. Z tego co pamiętam (a pożar odwiertu w Karlinie był relacjonowany w telewizji) rzeczywiście trwał minimum dwa miesiące. Moment ugaszenia został pokazany w tv. Kilka bardzo wydajnych pomp strażackich polewając wytrysk substancją gaśniczą doprowadziło do zgaśnięcia płomienia. Nie zatrzymało to oczywiście ciśnienia ale relacja ze zgaszenia była w tv. Sprawa była publicznie znana i komentowana w tamtym czasie.

  127. A jak to jest z produkcja aluminium z gliny i  rola koncernu Alcoa ? Moze ktos wie ?

  128. bronimy się jak umiemy i może przeżyjemy, jak Bóg da:
    Ad 10.
    Ponieważ organ nie dopatruje się związków przyczynowo-skutkowych między jego postępowaniem a sądowymi rozstrzygnięciami w sprawie należy poddać w wątpliwość czy organ ma wiedzę lub świadomość, że RP jest państwem prawa i że występują określone relacje pomiędzy władzą ustawodawczą, wykonawczą a sądowniczą. Prezentowane stanowisko urzędowe [patrz jw.] przez organ nakazuje skierować wniosek o natychmiastowe wyeliminowanie organu z oficjalnych struktur państwa poprzez rozwiązanie w trybie natychmiastowym.
    Organ  tj. DIC związany w swym działaniu jest polskim prawem a nie wyimaginowanymi ideologicznymi rojeniami w celu okradania obywateli RP z mienia.
     
    Ad 11.
     
    Przywołane stanowisko DIS w sprawie [w aktach] wykazuje jednoznaczne, że to organ tj. DIC winien rozważyć wszelkie elementy przenoszenia zobowiązań a nie multiplikować postępowań w sprawie. Zarówno ekonomika postępowań jak i wymagalny/unormowany zakres obowiązków DIC nakazuje chronienie interesów państwa przed wywoływaniem kolejnych obszarów absorbowania tak finansowego jak i czasowego. Używając języka z poprzedniej epoki działanie DIC wyczerpuje znamiona sabotażu wobec Państwa oraz wprowadzania destrukcji do istniejącego i obowiązującego systemu prawa. Pointą byłoby oskarżenie o działania kontrrewolucyjne z wiadomym wynikiem na końcu procesu.

  129. Myślę że ten link koresponduje w sposób bardzo aktualny z tematem notki:

    http://www.energetyka24.com/545013,msz-dzis-spotkanie-z-norweskim-ministrem-ws-korytarza-polnocnego

  130. podatki były, są i będą; problemem jest modelowanie życia społecznego, gospodarczego i egzekwowanie tych norm; w RP wszystko jest na niby – tylko kasa dla swoich i dla 'normujących’ relacje w państwie wg obłąkanych ideologii/doktryn/..

  131. Chodzi mi o rabunkowa polityke podatkowa, kwote wolna itp. Nie neguje podatkow jako takich ,nawiazywalem do wypowiedzi A-team

  132. Mnie kojarzyło się „pa czinam” i po branży, bowiem Stanisław Teisseyre był związany z moją macierzystą ASP w Gdańsku. No i miał nieco dziwaczne nazwisko.

    Nie lekceważyłabym tak optymistycznie tych Ukraińców w Polsce… Tam bida z nyndzą, a za granicą – zasobne polskie domy, gospodarstwa, sklepy… Te najniższe instynkty ludzkie zawsze działają, zwłaszcza wśród ludzi, którzy nie mają doktryny konstruktywnej (i mają na dodatek państwo wywalone w kosmos), a rabunkową i roszczeniową, które to doktryny znakomicie skupiają ich emocje. A u kuzyna z SS Galizien to tak sobie nie pobaraszkują…

    Owszem, są mili i pracowici, ale panu, który ich zatrudnia powiedziałam, by nie podawał im swojego domowego adresu…

  133. Mamy szansę, gdy ścierają się mocarstwa, i dlatego też tak podziwiam Gospodarza naszego, i dlatego też Tobie pięknie dziękuję za mocny komentarz, który w jednym uzupełnię. Piszesz jako to:

    nie każdy [Ukrainiec, nachtigalowiec] ma kuzyna w SS Galizien

    A ja Ci powiem, jak to tutaj wygląda. Przyjeżdżają, zgadza się. Powołują się, to też się zgadza. Następnie… przesuwani są do kategorii „geduldete” czyli „ścierpieć was tutaj możemy” i czekają na decyzję różnie długo; różna też jest ta decyzja. Znany mi urzędnik te podania z załącznikami z runami SS opiniuje niezmiennie następująco: co konieczne, zapewnić wnioskodawcy, konieczny jest wspomniany „Duldung”.

    Nic więcej.

    W urzędzie patrzą, kto to zacz. Wcale nie wyrywają się do uznania pochodzenia, i choć przymuszeni przepisami coś uznają, niemniej zwykły inżynier czy matematyk ma łatwiej niż Hryć z dziadkiem z Nachtigalla. Ten pierwszy dostanie zezwolenie na pracę, a po pięciu latach obywatelstwo — zwłaszcza, gdy te pięć lat przepracował, płacąc składki rentalne. Ten drugi niekoniecznie, co wspomnianego znajomego szczerze, bez żadnej przesady, zwyczajnie cieszy. Oznajmiał wielokrotnie, że doskonale wie, co musi zrobić i że to zrobi, ale nie bez załączenia do papierów umotywowanej opinii, dlaczego „tego pana tutaj nie chcemy”. Znajomy urzędnik jest nadreńczykiem z dziada pradziada, więc szalenie poważnie Człowieka traktuję, gdy podejmuje decyzje wagi państwowej, czyli gdy np. opiniuje obywatelstwo.

  134. No i czekam, czekam na opracowanie o Ossendowskim. Dziwnie nic nikt nie pisze. I przecież nie chodzi tu o historię literatury jedynie.

  135. – W 1907 roku Galicja wydobywała 4% światowej ropy, co stawiało ją na trzecim/czwartym miejscu na świecie. Złoża wosku ziemnego w Borysławiu nie miały sobie równych.
    – Na początku czerwca 1915 wycofujący się Rosjanie podpalili ponad 20 szybów naftowych między Drohobyczem i Borysławiem na zachód od Stryja. Oszczędzili szyby angielskie i francuskie.
    – W 1929 r. dyplomata angielski sporządził listę wszystkich polskich 49 rafinerii podając właścicieli, stan/rocznik urządzeń, zdolności przerobowe i przerób w 1929.
    – W lutym 2017 moja żona wydobyła ropę naftową z sobie tylko znanych zakamarków posesji, co ilustruję wśród innych fotografii i wycinków od Karpat do Bałtyku.

  136. Naturalną obroną przed podatkami jest szara strefa. Są ostrożne szacunki że odpowiada za 12-13% PKB. To niewiele. Są też różne odcienie szarej strefy. Jednym jest wyraźna kradzież (wyłudzenie Vatu) innym usługa bez paragonu (zlekceważenie Vatu), albo choćby abonament rtv płacony przez zdecydowaną mniejszość. Nie chcę tego rozwijać bo jest to poza tematem notki niemniej podatki są od zawsze i to one decyduja o własności, która jest tak ważnym tematem na tym blogu. Pieniądz ma dwie formy – kredyt (zobowiązanie) i gotówka. Tylko gotówka umożliwia unikanie opodatkowania (może dlatego zawsze gorszy pieniądz wypierał lepszy), a opodatkowanie służy do przenoszenia własności. Sorry za wtręt (pewnie Mniszysko się już denerwuje) i na zakończenie mamy nowy banknot 500 pln. Jan III Sobieski.

    Pozdrawiam

  137. My tutaj o chlebie, a nasze państwo o ichnim niebie. Otóż od niedawna lecą w radiu takie lekramy:  „biało – czerwoni biorą paragoni” /y, naturalnie, alem nie strzymała/. Chodzi o kupujących patriotyczne gadżety i do nich jest ta lekrama zwrócona. To jest skala pomysłu gospodarczego i patriotycznego. I znowu wychodzi na Coryllusowe…

    Traficie na tę reklamę w Polskim Radiu 24.

    To tak w kwestii innowacji i podatków… To już te auta na wtyczkę są subtelniejszymi jajami.

  138. Wszystko już przeniesione na Ursynów.

  139. dobrze, że zróżnicowałeś i nazwałeś – kradzież jest kradzieżą, i nawet nie staram sie rozumieć jak ten pkb jest liczony i szacowane elementy jego braków w statystykach

  140. Oglądam sobie filmy o polskiej przyrodzie. Bardzo dużo o parkach narodowych, roślinach, zwierzętach…..

    Zdaje się że wszystko ma plusy i minusy.

    Te różne programy ochrony jeśli robi się tak jak Szyszko, chronią też to co pod ziemią.

    Gdyby chronione gatunki wyginęły, nie były by chronione. Można by tam kopać, wiercić itd…..

    Taki sposób na przeczekanie do jakichś lepszych czasów?

    .

  141. Rozumiem że bohater dzisiejszej notki nie miał ojca ani matki ale ciekaw jestem czy założył rodzinę. Należało by się spodziewać że naukowiec-inżynier tak skuteczny (i jednocześnie twardziej stąpający stąpający po ziemi niż taki Tesla) zostawi po sobie dzieci, które będą mogły opiekować się jego dorobkiem i rozwijać go. Choć oczywiście nie spodziewam się by dzieci kogoś o takich horyzontach chciały zostać w takim kraju jak Polska. Taki strzał z drugiej strony Google, ciekawe czy trafiłem:

    https://books.google.pl/books?id=IcMgEkogsCEC&pg=PA9&lpg=PA9&dq=paul+kislov&source=bl&ots=i1vBwHTq5s&sig=5lZ04rb6i8VhuN9UIgl08_UhE80&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwjLz4yA7oXSAhXBDpoKHYBVB0wQ6AEIRzAG#v=onepage&q&f=false

    Przy okazji znalazłem coś innego, wygląda ładnie:

    https://www.amazon.com/Cistercians-Middle-Ages-Monastic-Orders/dp/184383667X

    Jeśli ktoś chce sprawdzić czy rzeczywiście ładne to jest podgląd online https://books.google.pl/books?id=adHIaVe-zBgC&printsec=frontcover&hl=pl&source=gbs_ge_summary_r&cad=0#v=onepage&q&f=false

  142. Mam pełną świadomość zagrożeń ale na razie „interpretuję na korzyść podejrzanego”:))) Z tym prywatnym adresem żeby nie podawać, to jest bardzo dobra rada.
    Co do ewentualnej „powtórki z rozrywki” to nie wiem. Stalin wyczyścił teren Zachodniej Ukrainy do żywego mięsa. Mowę mi odjęło przy oglądaniu nocną porą filmu o wysyłce ukraińskich diewoczek do gułagów ale nie do kopalni tylko do burdeli nkwd. Chyba nkwd uznało, że zachęty pisarza Ilji Erenburga w sprawie ubogacania niemieckich kobiet przez Armię Czerwoną -dały rewelacyjne wyniki  w kwestii postawy Niemców po wojnie. I uznali, że Ukraińcy powinni usłyszeć, jak władza radziecka pozwala ubogacać kobiety ukraińskie ze środowisk OUN UPA – przez nkwd.  Takie rzeczy pozostają w świadomości na pokolenia.

    Z pewnością stare wiarusy z Kanady wyratowane przez nieocenionego generała Andersa mogą mieć jakieś „marzenia” czy raczej ich aktualni zleceniodawcy. Ale entuzjazmu nie widzę, zwłaszcza, że Żyrynowski już zdążył postraszyć „rozbiorem Ukrainy”.  Co nie wszystkich na Ukrainie by zmartwiło. My po prostu tutaj mamy za mało danych o stanie duszy ukraińskiej.

  143. W telewizji też lecą. Wystylizowane na znienawidzonych „kiboli nacjonalistów”.

  144. Na Tubie jest kilka filmików z tego co się wtedy działo w Karlinie. Kiedyś oglądałem jakiś materiał na którym dziennikarz dopytywał Rosjanina który pomagał gasić pożar o wielkość złoża. Jeszcze dymiło a dziennikarz już cisnął by majster potwierdził że złoże jest niewielkie. Tamten tylko machnął ręką i się zaśmiał. Coś bąknął że złoże jest duże i sobie poszedł. Temat został bardzo szybko załatwiony. Największa erupcja europejska w historii została przykryta grubą warstwą propagandy i temat do dzisiaj zamknięty. Błysło, świsło i znikło. Musi dowiercili się do gumowej gruszki pełnej ropy… Płytko była, niecałe 3km…

  145. Można ale się nie opłaca. W latach 50 lub 60 opracowano polską technologię. Boksyty mają do 60% lenku glinu w glinach jest chyba najwyżej 40%.

  146. Tak, wiem. Ale obecnie, zdaje się, mieści się tam poczta, prokuratura krajowa i krajowa Rada Sądownictwa. Być może coś jeszcze. Nie wiem, na ile to jest aktualne. Wydział leśny dobrze poznałem.

    Przy Rakowieckiej znajdują się też dwa kościoły: jeden już koło Puławskiej (garnizonowy?) i drugi – sanktuarium św. Andrzeja Boboli. To najważniejsze.

  147. No i jeszcze (przede wszystkim!)  – ABW!!!

  148. Reklamy to już wredna propaganda, im więcej podatków rym bardziej patriotyczni będziemy.

  149. Ukraińców to sporo być już musi w Polsce skoro Play (sieć komórkowa) od niedawna ma reklamę w języku ukraińskim. Tylko 29 groszy za minutę rozmowy.

  150. Dzieje F.Ossendowskiego wpasowują się  dobrze w treść dzisiejszej notki…

    Jest dostępna tylko jedna książka o nim: W. Michałowski Podróż prze życie

  151. świat wg afrykanów cd..: http://3obieg.pl/laureat-nagrody-kisiela-2016-pawel-kukiz

  152. To jest skandal. Dla kogo oni te dysertacje piszą?

  153. A Urząd Patentowy też o rzut beretem.

  154. Stypendia Coryllusie, stypendia! Piszą dla tego, kto płaci. Sam na to tłuczesz. Trzy lata temu by mnie to dziwiło. Teraz nie, chociaż smutkiem mnie napawa.

  155. Mało tego, dzisiaj rano w radio słyszałam dwujęzyczną (polsko-ukraińską) reklamę firmy Stihl

  156. Słuchajcie, czy te ukraińskie reklamy w naszych mediach nie mają może na celu jątrzenie Polaków? Pal licho komórki! Dzisiaj je wszyscy używają. Rozumiem, że tutaj może chodzić o poszerzenie rynku. Ale wyobrażacie sobie migrację zarobkową, która nagle rzuca się na drogie narzędzia Stihla? Chyba, że konieczna jest modernizacja tych wideł, co wczoraj w pomniku podziwialiśmy …   :-/

  157. No, ale to oznacza, że można zamknąć uczelnie państwowe, wydziały humanistyczne, bo oni są już po nic.

  158. W lasach powoli brakuje ludzi do pracy…starzy się wykruszają.młodzi  uciekają ,praca ciężka.

  159. chyba masz rację niestety

  160. Dalej mnie to dziwi, gdyby jeszcze była Eskimosem…

  161. Na koniec 2016 r  jest ich tylko 3,5 mln w/g danych płatnych odnosnie analizy rynku ubezpieczeń w PL./Raport kosztował – 5000 PLN / EU w 2016 r.przeznaczyła dotacje na rozwój rynku ubezpieczeń na Ukrainie 3,5 mld EUR

  162. Z tego co pamiętam, bo od ponad ośmiu lat nie jestem na bieżąco, to generalnie w USA badania nad cystersami można podzielić z grubsza na dwa nurty. Pierwsze te poważne to badanie struktur zakonu. Chodzi tutaj o efektywność zasady pomocniczości przy zarządzaniu rozproszonym. Drugi nurt niepoważny to legitymizowanie ideologii gender na podstawie spuścizny literackiej zostawionej przez cystersów. Tam jest głośnie czynienie z Elreda z Rievaulx protoplasty ideologii gejowskiej. Zupełnie bezpodstawnie według mnie. No ale stopień zidiocenia na niektórych uniwersytetach amerykańskich naprawdę musi być duży. Jest też dużo tych, którzy po prostu dłubią w mediewistyce. Amerykanie wbrew pozorom są w niej mocni.

    e

  163. Mam wrażenie, że wręcz ją przejęli. I teraz wszystko napiszą po swojemu. Ciekaw jestem jak się dziś mają polscy mediewiści i jakie plany snują na przyszłość….

  164. Wiercono przynajmniej za prl dobrze powyżej 4 km, np pod kutnem na głębokość 6 km.

  165. Oni nie są po nic. Już ostatnio kilka razy pisałam, oglądałam sobie co jest wykładane , wymagane, ćwiczone itd… Młodzi pewnie nieświadomi tego uczą się np jak badać naukowo tubylców, czyli nas…

    Obiekt badany jest przez to odczłowieczony …. Tak jak te włożone kiedyś na pokaz zwłoki ludzkie, pamiętasz?

    Teraz bada się związki społeczności itd….

    Będzie wiadomo gdzie są i jak je za granty zmodyfikować niby pomagając.

    W istocie burząc strukturę i więzi…

    .

  166. Miał, bo wspomniany wyżej nekrolog zawierał kondolencje dla rodziny.

  167. Rozumiem, że reszta mediewistów pozostających w Polsce musi się przestawić na kołczing i sprzedaż bezpośrednią…Super.

  168. Teresa AdamskaAbsolwentka Politechniki Łódzkiej – Inżynier środowiska. Od 2002 r. członek Zarządu, wolontariusz stowarzyszenia Centrum Zrównoważonego Rozwoju. Autorka i współautorka dokumentów rozwojowych dla gmin, m.in. Strategii Rozwoju Lokalnego, Planów Gospodarki Odpadami, Planów Ochrony Środowiska.

  169. Sam wcześniej napisałeś, kiedy o Strzelczyku była mowa. Prawem magdeburskim będą się zajmować, bo cystersi nic nie robili… A teraz na poważnie. Polscy mediewiści, przynajmniej ci, z którymi jakoś miałem do czynienia, są bardzo uzależnienie od grantów z UE. Swego czasu było parcie na cystersów w ramach odbudowy tzw. szlaku cysterskiego. Szły duże subwencje na ten cel i nasi akademicy się pod to podpinali, więc była moda na pisanie o nich. Teraz jest to sprawa zamknięta. Oni generalnie piszą o rzeczach na które są jakieś granty,  eh! Nie piszę o kościelnych mediewistach, bo ci rzeczywiście o ile są mają wolność badań. Wszystko zależy od ich obrotności. Jeszcze raz jaki mecenat taki rezultat. Ale tę prawdę tutaj znamy.

  170. Czyli nic sensownego o cystersach po polsku nie ma?

  171. Dziewczyna robi karierę tam gdzie naukę traktują poważnie. Gdyby została na Uniwerku w Poznaniu pewnie pisała by o gender i innych pierdołach. Może ktoś napisze co wynika z jej pracy; http://www.fovog.de/englisch/personen/jamroziak/jamroziak1

    Nasi wzięli by się ocknęli, może się ogarną.

  172. …czy obecnie jest świadome sprowadzanie dużych ilości Ukraińców celem „rozcieńczenia miejscowych”? Nie wiem…..
    Pragnę tylko przypomieć że ulotki z Majdanu i Kairu były identyczne 1: 1 .
    Drobna róznica co prawda była , zamiast arabskiego był ukraiński.
    Także ośrodek sterowania, władzy jest ten sam 🙂 

  173. Pani Jamroziak, jak się wydaje – płaci Korona:

    Emilia Jamroziak

    Polski wikipedysta nie był w stanie ustalić nawet daty urodzenia.

    Notka w Wiki

  174. Dziękuję Ojcu za te słowa, nigdy za wiele przypominania o Najważniejszym.

    Coraz częściej mam przytłaczające poczucie niemocy. Bo cóż z tego, ze jest tutaj wymiana niezwykle ważnych informacji, otwierających oczy na wiele spraw, kiedy niewiele albo nic z tym zrobić się nie da..? Mnie meczy to, ze pozostajemy właściwie przy tych utyskiwaniach: na władze, system, przeszkody nie do pokonania. Wiele z osób piszących tutaj jest o niebo mądrzejsza od naszych rządzących, lecz gdy zaledwie piśnie się o tym, żeby „iść do polityki” – wszyscy się odżegnują. Może trochę szkoda. A moze chodzi tylko o to – o uświadomienie sobie, ze na nic wpływu nie mamy.

    Jedyne co w naszej mocy – trwać w wierze, trwac w Kościele. To oczywiste.

    Mnie osobiście ta świadomość niemocy strasznie dołuje i złości. Nawet nie tyle o te niemoc chodzi, ile o ciągłe o niej rozprawianie. W czasie swojej prelekcji w Bytomiu (i nie tylko)  prof.Chodakiewicz wielokrotnie podkreślał, ze jeśli my nie zabierzemy się za pewne sprawy (konkretne pytanie dotyczylo restytucji mienia) nikt tego nie zrobi. Zastanawiam się czy to on jest fantastą oderwanym od polskiej rzeczywistosci, czy my jestesmy zbytnio „przydeptani” przez rzeczywistosc?

    Czy należy coś próbować robić czy dać sobie spokój? Czy sama wiedza o mechanizmach i odpowiedni do tego dystans ma już wystarczyć? Pytam Ojca całkiem poważnie. Bo jeśli tak, to faktycznie – nie ma się co denerwować, skupić się jedynie na sprawach Kościoła i swojej duszy. Ale nie narzekać.

    tu wspomniany fragment Chodakiewicza.

    https://youtu.be/D2JlhHd2T18?t=785

  175. Nie ma żadnego PKB- to tylko taka wydmuszka dla naiwnych.Jak zreszta i bilans robi się pod zamówienie / dotacja lub kredyt /.Tej klasy zawodowiec / qwerty/ powinien znać najbardziej spektakularny bilans / PKB Grecji wykonany za 10 % przez Goldman Sachs http://www.goldmansachs.com i ci biedni dyrektorzy tej virtualnej fałszywej wydmuszki do dzis ratują Grecje na etacie premiera, prezesa banku centralnego ,ministra finansów. Qwerty – najpierw okradasz a póżniej ratujesz ofiarę 🙂 taki mamy model biznesowy.

  176. Zawsze ten sam. Z wywiadu z Bregovićem na onecie:

     

    Patrząc na to, co się dzieje dziś na Ukrainie, nie masz wrażenia, że historia lubi się powtarzać?

    Wojna to zło, niewątpliwie. W moim kraju popularna była kiedyś sentencja „Better the grave than a slave, better a war than the pact” [„Lepszy grób niż niewola, lepsza wojna niż pakt”, hasło wykrzykiwane na ulicach Królestwa Jugosławii w marcu 1941 roku po podpisaniu przez rząd protokołu o przystąpienia do Paktu Trzech, co doprowadziło do przewrotu wojskowego i powołania nowego rządu, wrogiego Hitlerowi, a następnie agresji III Rzeszy na KJ – przyp. aut.]. Gdy kilka lat temu MI6 odkryło swoje archiwa, okazało się, że ta sentencja, na skutek której milion Serbów straciło życie, została wymyślona przez Brytyjczyków. Więc jeśli wydaje ci się, że coś wiesz na temat tego, co się dzieje na Ukrainie, to uwierz mi, że za sześćdziesiąt lat okaże się, iż nie wiedziałeś nic. Tyle że wtedy prawda nie będzie miała żadnego znaczenia.

  177. zatrzymałem sie na Enronie i Arturze Andersenie, z uśmiechem pzdr

  178. W kontekście tych naszych płynnych (ale nie tylko) bogactw naturalnych, chciałoby się rzec, że chociaż wodę i jej źródła nam pozostawiono. Jednak i tutaj , kiedy doprowadza się do sytuacji kiedy nam się nie opłaca utrzymywać lokalne wodociągi, to takim firmom francuskim czy niemieckim, opłaca się aż nadto!

    A w temacie źródeł wody, to już od ponad 20 lat operują w Polsce kapitał eskimoskiej proweniencji o zasięgu globalnym  (import wody z Turcji, zakup źródeł wodonośnych w Argentynie itd.).. W Polsce koncentrują się zwłaszcza na sprzedaży tej wody w systemie galonowym (butle).

    Jednak jak wiemy, apetyt rośnie w miarę jedzenia a te nie są jeszcze zaspokojone. Obyśmy nie obudzili się za późno!

  179. Dzięki. Zapisuję.

  180. Ciekawe kto podsunął Beckowi tego mema o honorze…

  181. A-Tem- patrz wyżej „Zasób, ten zasób, nie komentuje zbyt często u Gospodarza, aby Czytelnika nie zdołować. Zasób przemknął przez Polskę ostatnio, a co widział tam i słyszał, a jeszcze do tego potrwierdził, lepiej tutaj nie napisze. Nie w całej rozciągłości; bo wolę cokolwiek małego przedsiębrać ku pomocy i ku uldze, niż wielkie rzeczy pokazywać, czy opisywać, pozostawiając przedsiębiorczość Rodakom. Małą rzecz naprawić, a nie rozmamływać się nad megateraexahiperwszechświatową polityką.”

    dlatego warto tymi małymi działaniami wypełniać czas ku pomocy i ku uldze bliźnich, i to jest dowód, że poczucie niemocy można zwalczyć, byle znaleźć obszary do konfrontacji ze złem, i jak zapytasz, czy wygrywamy? tak, wygrywamy; porażki znosimy bez nienawiści i bez złorzeczeń,- to jest po prostu codzienna wojna o przeżycie, ale know-how trzeba zdobywać – tego za nas nikt nie zrobi i przypomnę 'albo się jest nieukiem albo samoukiem’

  182. Ślicznie ta pani śpiewa. Ja znałam tylko w wykonaniu Magdy Humer.

  183. Czyli po pierwszych pięciu minutach oglądania jesteśmy w domu. Konferencja „profesora z  Oriona” ma swoje konsekwencje. Tu Gospodarz, pan Gabriel wyraził radość, że zostawiona nam węgiel w lubelskim, to proszę zerknąć w linkowanym tekście w Sektor zasobów i energii (ostatnia ze spółek):

    http://www.austrade.gov.au/local-sites/poland/australian-firms

  184. honor jest pieniądzem na rynku umownych wartości, i bywa tyle wart co medale z blachy lub znaczki z papieru;- jako lokaty wierności imperium [mam medale nie mam nóg – ze znanej piosenki, w ołomuńcu na fiszplacu]

  185. Już jest 1 milion, w tym roku, gdy nie przymkną rzeki walącej do Polski z Ukrainy, będzie 2 miliony Ukraińców.

    Ostatnio jechałem tramwajem z warszawskiego Mokotowa do centrum. Z 3 głośnych rozmów między pasażerami 3 były po rosyjsku, może Ci Ukraińcy albo nie znali ukraińskiego (Ci ze wschodu) albo może mówili zupełnie inaczej niż Ci z zachodniej Ukrainy a może to byli Białorusini. W każdym razie rosyjski i ukraiński słychać wszędzie. Nawet jako tako przydały się PRLowskie lekcje rosyjskiego w podstawówce i liceum. 🙂 bo dało się ich zrozumieć.

  186. Polaków ćwiczono w tym już znacznie wcześniej chyba. Polak idiota ginący bez sensu za tzw. honor występuje u Tołstoja w „Wojnie i pokoju” i u Manna w „Czarodziejskiej górze”. Bocznych rurek do sączenia jadu było kilka. A skąd wychodził główny rurociąg?

    Sienkiewicz też się na to złapał i pułkownika głupio wykończył.

  187. Przepraszam, że się wcinam. Proszę Pani, my tu się za siebie nawzajem modlimy. Proszę nie upadać na duchu. Dobranoc!

  188. A ja doskonale pamiętam, że cieszyliśmy się jak głupki, jak walnęło w Karlinie: że mamy ropę!!!

    Zdaje się, że zaraz wysiedlono ludzi z tej ziemi?

    Ergo – @ pytanie ogólne:

    załóżmy, że mam ziemię i walnie, albo i insze cóś. To w Polsce, o ile się nie mylę, muszę oddać ziemię państwu? To ile tych centymetrów wgłąb właściwie miałabym?

  189. Pytanie więc brzmi: czy 65 miliardów dolców obejmuje Bełz?

  190. No, tym razem wyglada to nieciekawie..

  191. Nie upadam, nie upadam:) Czasami może trochę za bardzo mylę (czytając rożne komentarze) uświadamianie z narzekaniem. Dobranoc!

  192. oczywiście, jest to system okupacji podatkowej (i parapodatkowej).

    Ptr5zykład; fiskus pobiera podatki na funkcjonowanie agend „państwowych”.

    Ale za byle papierek , np. wypis z USC, archiwum, ksiąg wieczystych, etc., etc.  trzeba bulić oddzielnie  spore kwoty.

    To na co idą pieniądze zebrane z podatków, skoro działalność instytucji państwowych trzeba finansować najrozmaitszymi opłatami/

     

    Przeciez powinno być to konstytucyjnie zagwarantowane, że jeśli rocznie zapłaciłem tyle a tyle podatku, to w ramach tego należy mi się przez rok to, to i to oraz  w jakim wymiarze  (taki jakby wykupiony „abonament).

  193. 12-13 procent PKB to bardzo duży odsetek.

    I tylko dlatego  ci „szarosfercy” oraz ich pracodawcy  dotychczas nie powymierali z głodu.

  194. A co, jeśli to rozpoznanie geologiczne było potrzebne w tym celu, aby było wiadomo co można konkretnie  wpisywać jako zastaw  weksli dłużnych wystawianych dla  Skarbu Państwa?
    Czyli złoża może i są, ale póki „Państwo”  spłaci długu, to nie są nasze.

    A nadzorcy nad „tymkrajem” mają za zadanie utrzymywać zadłużenie SP w takim rozmiarze , aby nigdy nie mogło być  spłacone.

  195. Ciekawe kto podsunął Beckowi tego mema o honorze…

    Ano pewnie jeden z Angliczanów, z którymi Pan Minister spotkał się na miesiąc przed swoją mową w czasie swojej wizyty w Londynie. Chociaż jak leciał do Londynu to mówił Pan Minister o realizmie swojej polityki – vide Słowo wileńskie http://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication?id=269211&tab=3

  196. Tak jest.

    Pierwszy milion trzeba OKRAŚĆ

  197. Ks. Natanek – Matka Boża ponownie idzie do Sejmu 11 maja 2017 r.

    https://youtu.be/M2LhazVxphc  1:20

  198. To ostrzeżenia od  SITWY.
    Że  któreś kolejne zderzenie może być z  udziałem samochodu wyładowanego semtexem.

  199. Lata 90 w Australi i Polsce maja się 1 : 1 .Likwidacja lotnictwa, motoryzacji i itd.Kolonia amerykańska 🙂

  200. W rankingu Banku Światowego Paying Taxes 2010 Polska w porównaniu z rokiem 2009 spadła ze z 142 miejsca na 151. Wśród 182 badanych krajów, Polska ulokowała się pomiędzy Brazylią a Wybrzeżem Kości Słoniowej. Według tego rankingu szara strefa sięgnęła w Polsce 30 proc. PKB.

    Nie sądzę, aby coś się polepszyło od tego czasu.

  201. Zwłaszcza trzeba zrzucić z siebie to odium PRL-u, które niestety dalej żyje i kwitnie z tzw ludzką twarzą, cokolwiek to znaczy, a pan Jarosław Kaczyński w zeszłym tygodniu nie omieszkał tego przypomnieć wszem i wobec.

    Jestem z pokolenia, które wychowało się w polskim socjaliźmie. I przez dziesięciolecia wydawało się, że ten socjalizm będzie wieczny. Do dzisiaj pamiętam swoje przejścia na Berlin Friedrichstraße Bahnhof, gdy wchodziłem do strefy Berlina Zachodniego, a na tym dworcu wszędzie dosłownie, na każdym jego skrawku, żołnierze sowieccy z automatami. A gdy jechałem samochodem, takie same kontrole przy wyjeździe z Berlina Zachodniego, potem przy wjeździe do RFN. A potem ten mur runął. Szok? Wydawało się, że tak było właśnie. A teraz dowiaduję się, że zmieniano granice PRL-u i to już w roku 1951.

    Te granice PRL-u długo tkwiły w mojej głowie. Właśnie przestały.

  202. Tak, bodaj od „owatowania” wszystkiego, udział szarej sfery zaczął regularnie przekraczać 20 procent. Zatem  i 30 nie jest wykluczone.

  203. Ponoć w UE do PKB dolicza się wpływy z prostytucji i handlu narkotykami.

  204. Z tą prawdą to jest jak z woda w rzece.Niby ja widzisz ale  cały czas  jest  ” inna prawda ” . Przepływa znika i pojawia sie nowa.
    Na prawdę to Ja mam ASA w rękawie :

    Pater noster, qui es in caelis, sanctificetur nomen tuum, adveniat regnum tuum, fiat voluntas tua sicut in caelo et in terra. Panem nostrum quotidianum da nobis hodie;et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris, et ne nos inducas in tentationem, sed libera nos a malo.
    Amen.

    a na deser

    Angele Dei, qui custos es mei, me,
    tibi commissum pietate superna,
    illumina, custodi, rege et guberna. 

    Amen. 

  205. Pan minister, jak mniemam, nigdy nawet nie stał przy realizmie….

  206. Swego czasu jakaś paniusia z GW doprowadziła do usunięcia tablicy pamiątkowej z domu Ossendowskiego, niby dlatego, że tam było napisane „antykomunista”

  207. Od siebie mogę dodać,  że od roku 1960  (albo 1959), funkcjonował Ośrodek Badawczo Rozwojowy Techniki Geologicznej z siedzibą w Warszawie Jasna 6, z filiami w Katowicach, Krakowie i Gdańsku oraz  z Warszawkim oddziałem,  w którym były warsztaty. Na Jasnej była administracja i inne działy niemaszynowe.  Pod tym samym adresem funkcjonowało także Zrzeszenie Przedsiębiorstw Branży Geologicznej. Chyba pod koniec roku 1988 Zrzeszenie zostało przeniesione na Wawelską 52/54. Z końcem czerwca 1989 obie firmy zostały rozpędzone na cztery wiatry.

    Rozpoczęła się czeciaerpe.

    Na Jasnej 6 znalazła miejsce Ewa Łętowska, to była teraz siedziba Rzecznika Praw Obywatelskich.

  208. Nie potrafię dopracować angielskiego w kraju jego pochodzenia i codziennego używania. I pewnie tak zostanie i już nad tym nie boleję. Natomiast czuję potrzebę wejścia w łacinę. To język naszej Wiary, świętych i ojców naszego Kościoła i język, w którym tworzyli wielcy naszej kultury. To język, w którym odprawiano msze św., gdy byłem dzieckiem.

  209. no to jak posumować ten brak Lwowa, Borysławia w granicach Polski, chyba piosenką, której przeróbka ,  była znana już za „I Solidarności”

    „To co dał nam los

    niespodzianie zabrał brat…”

  210. Witam to chyba nie jest ukraiński, tylko białoruski.

    Piły reklamuje mistrz świata drwali, chybaWalery Durowicz.

    http://www.sport.pl/sport/1,141752,20700451,w-wisle-zakonczyly-sie-32-mistrzostwa-swiata-drwali.html

  211. Trochę o geotermii toruńskiej (październik 2016) tutaj:

    http://www.radiomaryja.pl/informacje/l-kochanowicz-mank-geotermia-toruniu-posiada-ogromne-zasoby-zloz-wod/

    Zaraz po „wygranych” wyborach w 2007 roku, rząd Tuska zabrał przyznaną wcześniej dla geotermii dotację. Wstrzymało to tempo prac, ale ich nie zastopowało. Z załączonego linka wynika, że w tej chwili wody geotermalne mogłyby zasilać sieć ciepłowniczą Toruniu. Szkopuł w tym, że właścicielem sieci jest firma francuska, która nie chce zrobić przyłącza.

    Więcej szczegółów na temat geotermii toruńskiej zaleźć można w archiwum audycji na stronie http://www.radiomaryja.pl  wpisując w pole oznaczone szkiełkiem powiększającym (po prawej stronie u góry) geotermia.

  212. Szewah Weiss, który nam tę kwotę objawił przyszedł na świat w Borysławiu.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Szewach_Weiss

  213. W roku 1922 Polska zajmował 8. miejsce w świecie w produkcji ropy naftowej. Działały 1835 szyby. Produkcję kontrolował kapitał francuski (29,3%), niemiecki (20,5), polski (20,1), holenderski (9,4), szwajcarski (9,1), austriacki (6,3), angielski (1,6). Firmy szwajcarskie miały częściowo kapitał niemiecki i austriacki; niemieckie – częściowo francuski. Firmy polskie miały silne udziały kapitału zagranicznego.
    Dane wg dyplomacji amerykańskiej

  214. Dzięki. Ja to trochę śledziłam – do momentu, gdy w odwiercie była woda o nieco niższej temperaturze, niż spodziewana.

    Ha! To i tam jest ta francuska /???/ firma? U nas też, z tym, że to eskimoska firma, która robi za francuską. Ale to jeden kij dla eskimosów.

  215. Sensownie gadał o wypadku /w PR 24/ pułkownik Wroński. Nie obcyndalał się, że tak rzeknę.

  216. Jeśli chodzi o zrównoważony rozwój i geotermie to najlepszym przykładem jest Zakopane. Źle oszacowano temperaturę złóż przeinwestowano i koniec końców okazało się że się nie opłaca. Ojcu dyrektorowi by się opłaciło i udało by się jeszcze sporą nadwyżkę wygenerować.

  217. Ponoć we wszystkich większych miastach właścicielami sieci ciepłowniczych są firmy zagraniczne.

  218. Przed przystąpieniem do I komuni trzeba było mieć cała mszę w małym paluszku po łacinie.I tak to już zostało 🙂

    https://www.youtube.com/watch?v=uWgu5KG1Wjs

  219. Kiedy kilka lat temu zaczal sie medialny taniec wokol tematu „lupki” pamietam, w jednym programie zaprosili jakichs specjalistow ktorzy sie wypowiadali.

    Jeden z nich mial dosc wyrazny rosyjski akcent. Moze krewny jaki tego Afrykana?

  220. W województwie pomorskim wszystkie lub prawie wszystkie cieplownie są w rękach niemieckich, natomiast głośno było ostatnio o próbie przejęcia cieplowni chyba gdzieś w zachodniej Polsce ale udało się to zablokować przy pomocy nie partyjnego prezydenta i jego zastępcy z PiSu,jak znajdę coś więcej podam linka.

  221. W Toruniu zainstalowano rury z włókna szklanego, a gdzie indziej z metalu przez to po krótkim czasie instalacje były do wymiany. To celowe przewalanie budżetów dla udowodnienia że geotermia się nie opłaca.

  222. A jak z południa powieje to doleci do GUS’u.

    Warszawa. Wszystko w zasięgu beretu. 🙂

  223. Przecież tuż po 1990 „nasi patrioci” sprzedali CAŁY „komplet elektrociepłowni wojewódzkich’ do Electricite de France, firmy państwowej z zagwarantowanym w statucie minimalnym udziałem państwa francuskiego na poziomie min.87%. Po kolei szły elektrociepłownie wraz z sieciami miejskimi: Kraków, Rybnik, Wrocław, Zielona Góra, Toruń, Poznań i Trójmiasto.  Była lekka potyczka w mieście Łodzi o sieć ciepłowniczą bo prezydent Kropiwnicki napisał do premiera wniosek o przekazanie miastu -sieci ciepłowniczej, Popierała go jakaś pani europosłanka z LPR chyba. Na to premier Atrakcyjny Kazimierz odpisał: „że co, za darmo by się chciało”? Francuzi nie kupili tylko trzech elektrociepłowni na wschód od Wisły: Rzeszów, Lublin i Białystok. Nie wiem kto kupił Warszawę i Olsztyn.  Potem zaczęło się korumpowanie mniejszych samorządów i zaczęły się takie jaja, że np. samorząd miasteczka Międzyrzec Podlaski odsprzedało znaczną część udziałów w miejskiej elektrociepłowni – FINOM. Woda polska, wyngiel polski a obywatele Międzyrzeca Podlaskiego – kupują ciepło od Finów. A może już kogoś innego, bo Finowie mogli odsprzedać. Podobne podchody miały miejsce w przypadku Płocka, ale nie wiem czym się skończyło, bo przestało mnie to interesować.  Nie wiem, czy ten „prezent dla francuskiego państwa” to były wyrazy wdzięczności panów Geremka, Kuronia i im podobnych, ale to się dokonało. „Całość francuskiego zarządzania” odbywała się z adresu na Nowym Świecie.  Ludzie, którzy do tego doprowadzili, powinni wisieć dla przykładu.

  224. Tak, wtedy w Belgradzie Brytyjczycy na wiosne 1941 palili pod kotlem balkanskim do oporu.

    Oni ponoc panicznie sie tez bali (wczesniej, w 1938 i 1939) zeby Polska nie poszla z Niemcami na Rosje. Stad pospieszyli z gwarancjami ktorymi mozna bylo sie jedynie podetrzec.

  225. Pewnie „ten” od dziejów tegoż w Polsce.

  226. Mam taką intuicję, że gdyby Polska poszła z Niemcami na Rosję Amerykanie opowiedzieliby się po stronie Niemiec i przejęli brytyjskie kolonie, na co i tak mieli ochotę…Taka fantazja do rozważenia…Pamiętajmy, że przed wojną anty brytyjska propaganda w USA była bardzo silna. To Londyn był największym zbrodniarzem w oczach amerykańskich histeryczek. A przemysł amerykański potrzebował wroga,  z którym mógłby się zmierzyć. Londyn się do tego świetnie nadawał. Marsz na Rosję zdegradowałby tę Rosję do poziomu gołego stepu. Skandynawia przestałaby być zasłoną dla Londynu, a USA poparłyby Niemców, gdzie przecież sporo zainwestowały. No, ale nie miejmy do nikogo pretensji, to nie była nasza decyzja.

  227. U nas w ogóle brakuje ludzi do pracy. Zlikwidowano zawodówki i technika swego czasu, a teraz widać skutki.

  228. Wysokie „koszty pracy” służą obniżaniu rzeczywistych kosztów pracy przez wzrost szarej strefy i wszelkich innych kombinacji. Można legalnie omijać normy czasu pracy i w sumie wszelkie inne.

  229. Polska jest chyba jedynym krajem, w którym dyskutuje się o sprawach strategicznych – w telewizjach i w dodatku z udziałem 'zagranicznych ekspertów”. To jeden z dowodów na brak powagi państwa, o której mawia pan red. Michalkiewicz.

  230.  ”Ludzie, którzy do tego doprowadzili, powinni wisieć dla przykładu.”

    Albo bardziej po chrześcijańsku: majątki ich i ich potomków oraz bieżące dochody powinny być zajęte na korzyść Skarbu Państwa. Bez możliwości odwołania czy zredukowania.  I w przyspieszonym tempie.

  231. jak to leciało? „Sprzedaliśmy wszystko co jest cięższe od powietrza”

  232. nawet śmieci odbiera od nas eskimoskie SITA SUEZ

  233. No ale, jak się węgierskie ubeki zorientowały, że zostali wyślizgani z interesu, a wodę z Dunaju muszą kupować, to poparli Orbana. U nas jest raczej inaczej – zostali jakoś dopuszczeni do stołu. Albo do zlewek, co im jednak wystarcza.

  234. To miało wszystkie cechy działania na szkodę bezpieczeństwa państwa. Proszę nie zapominać, że kto monitoruje pobór elektryczności i ciepła przez podmioty rządowe jakiegoś państwa – np. jednostki wojskowe ale też fabryki – ten ma pełne dane wywiadowcze w każdym sensie. A państwo francuskie, zakolegowane zresztą bezgranicznie z Rosją – ma pełną i na bieżąco wiedzę o tym, gdzie i jak działają np. polskie jednostki wojskowe, sztaby, centra badawcze etc. banalnie poprzez informacje o poborze energii elektrycznej i ciepła.  Czy można bardziej narazić bezpieczeństwo państwa? Czy można bardziej państwo zdradzić?  Kiedyś mnie to denerwowało i martwiło ale po intronizacji Chrystusa Króla jakoś spokojniej na to wszystko patrzę. Jak się wydaje, rachunki za zdradę już są wystawiane i kto ma wisieć, nie utonie:)))

  235. No bo po co ma zarabiać polska firma? Polska firma nie ma konta o nazwie „fundusz łapówkowy” a może SITA SUEZ ma świetny pakiet konferencyjno -wypoczynkowy plus konta numeryczne w Szwajcarii dla „pożytecznych judaszyków” i szafa gra.

  236. Wątpliwe,  Eskimosi grali na całą Eurazję, Adolf, a ściślej jego biurokracja, zrobili kęsim 6M i ustawka się rypła.

    Inaczej, Marksizm to była 'kocimiętka’ na specyficzny rodzaj ludzi, Eskimosi w Rosji od początku byli  faktycznym targetem Marxa.

    eot

  237. Skoro dyskusja zahacza o Borysław i całe te rafinerie to podzielę się wrażeniami po dokumencie, który miałem ostatnio okazje oglądać pt. „Borysław – Galicyjska Pensylwania”, w skrócie prof. Stanisław Nicieja opowiada nam o pionierach polskiego naftownictwa (Zeh i Łukasiewicz), na przełomie XIX i XX wszystko rozkwita, ulicami miasta wręcz płynie ropa, „oczywiście” na działkach wydobywczych panuje wyzysk i totalny brak BHP o czym alarmuje I. Daszyński, nastaje w II RP powstają zautomatyzowane zakłady, po czym wojna no i okazuje się, że źródła ropy się skończyła, ale całe szczęście pan władza Stalin okazuje się łaskawy dla nas i wyczerpane złoża nafty zamienia nam na złoża węgla w zagłębiu  wałbrzyskim. No, złoża wyczerpane, ale wprawdzie po rzece Tyśmienicy, która przecina Borysław, po dziś dzień pływają plamy ropne, co jest ukazane na dokumencie i co zaznacza sam Pan Profesor.

  238. wg mnie to firmy odbierające śmieci – m.in. SITA SUEZ – robią anty smogowe zamieszanie – zobowiązani są do odbioru odpadów w tym popiołu z prywatnych budynków a te odpady są ciężkie i trzeba za ich odbiór słono płacić na wysypiskach. W mojej miejscowości stanowią ok. 70% wszystkich odpadów selekcjonowanych w okresie zimowym.

  239. Dobre!

    „polska firma nie ma konta” i musi siedzieć w kącie. Ok ! „Niech będzie prawdopodobieństwo” cyt. z wojska. 🙂

  240. Każdy może coś robić pożytecznego.

  241. Tak naprawdę nie ta paniusia tylko mieszkańcy kamienicy, w której mieszkał Ossendowski. To jest ta koszmarna historia ze „społecznym” sprzeciwem mieszkańców, bo nie potrzebne są przecież na tablicy preferencje polityczne…..po wojnie tam była ubecka katownia, a późnej zasiedlili kamienicę funkcjonariuszami, których niedobitki jeszcze tam mieszkają, tudzież ich dzieci, dlatego nie mogli przełknąć na tablicy antykomunisty.

  242. W Olsztynie elektrociepłownię ma gmina (trochę biorą z michellina i innych drobnych kotłów), ale budują już nową w tej nieszczęsnej formule PPP, więc będzie jakiś „partner” elektrociepłowni.
    W Warszawie elektrociepłownie są w rękach PGNiG, które odkupiło w 2011 żerań i siekierki od szwedzkiego koncernu Vattenfall – będącego własnością szwedzkiego rządu – za 2,96 mld zł, któryż to nabył elektrociepłownie w 2000 roku za 1 mld złotych!
     
    Już od dawna nie mamy „jaj”, żeby dawać przykład, więc proceder kwitł i kwitnie na tych resztkach, które zostały. 

  243. Jeśli sytuacja podobna do toruńskiej jest praktycznie w całym Kraju to oczywiście nie ma o czym dyskutować. Z tym chrześcijańskim odruchem to jest tak trochę przewrotnie z mojej strony. A ponieważ mowa w tym przypadku o ludziach podłych i pozostających w służbie ZŁEGO, łasych na srebrniki, uważam że na początek trzeba by pozbawić ich tego co dla nich najważniejsze.  Moim zdaniem kara śmierci powinna być przywrócona, ale w tej chwili nie ma takiej sankcji. Wszyscy zdrajcy mają się dobrze. Mordercy również. Tymczasem ogłasza się infamię na Bieruta i Stanisława Michnika… Nie tylko ręce opadają, nie wiadomo śmiać się czy płakać.

    Nie widzę rachunków za zdradę, o których Pani wspomina, a intronizacja była, ale jak to ktoś określił – mała. To oczywiście ważne, to jakby pierwszy krok zrobiony. Och, ja też próbuję brać na uspokojenie, niestety emocjonalnym charakterem grzeszę. Idę się pomodlić. Z Panem Bogiem!

  244. tak się robi piniądze. Oni nie wiedzą co to jest procent, biorą gotówkę (!)

    Biedni frankowicze, aż się prawie popłakałem. Czyżby nie wiedzieli, że zawsze są dwa uda. Albo się uda, albo nie uda ?! 🙂

  245. Gospodarka III RP w ogóle jeszcze funkcjonuje tylko i wyłącznie dzięki szarej strefie i omijaniu przepisów.

  246. Błysło, świsło i sKisło(w)

  247. żartujesz.

    czy o drogę pytasz ?

  248. Kolejny wymysł urzędasów ” szara strefa ” by udowodnić potrzebe swojego istnienia.

  249. Absolutnie. Ale to raczej celowe działanie.

  250. W żadnym razie. Na każdym kroku masz „twórcze” obchodzenie prawa pracy, przepisów podatkowych i wszelkich norm. Gdyby te normy i przepisy były spójne i mniej restrykcyjne nikomu by się nie chciało tego robić. No, ale wtedy koszty pracy by wzrosły.

  251. Dla mnie to że ktos jest strózem , portierem czy budowlańcem / podaje cegły, maluje pokoje etc./ to i tak zarabia tyle by wegetowac w tej ” wolnej strefie ” Na przykładzie komisu samochodowego widac że nie ma pieniędzy na rynku. Sprzedaz jest tylko do 20 -30 tys.PLN za samochód.Prawie całkowicie zniknęła sprzedaz pomiędzy 40 a 100 tys. w ciagu ostatnich 15 – 20 lat.A to że ktoś na bułkę zarobi na czarno to te BAnki Swiatowe ,GUS -y i inne urzedasy chca to zlikwidować.

  252. Sprzedaż nowych aut rośnie z roku na rok. Oczywiście zwykle na kredyt/leasing ale tak się własnie opłaca. Z tego powodu zdechła sprzedaż używanych aut w przedziale powyżej 40tys.PLN. Nie z biedy tylko właśnie ze wzbogacenia się. Tyle, że w międzyczasie wzrosło rozwarstwienie społeczne, mnóstwo ludzi funkcjonuje w „wolnej strefie” i pracownik w Polsce pozostaje tani, mimo średnio liczonego wzrostu zamożności.

  253. Straszne – ten ogledny artykul po polsku. Po kliknieciu w zakladke „historia i autorzy” pokazuje sie dluga lista -dyskusje i poprawki, ale w artykule sladu po tym nie ma. Ktos to wykasowuje?

    Artykul angielski wyczerpujaco opracowany, z obszerna bibliografia.

    Troche lepiej jest tutaj, jednak autorzy tez nie zglebili tematu obozu Auschwitz III Monowice:   https://pl.wikipedia.org/wiki/IG_Farben

  254. Myślę, że w gorączce byli, wciąż nagleni do tłumaczenia się z tych kilkakrotnych zmian linii granicznej, zawsze na niekorzyść Polski; linii, która pierwotnie (lord Curzon i jego 'granica etniczna’) miała obejmować Lwów i Królewiec.

    Prawdopodobnie harapnięciu całej Lubelszczyzny zapobiegło dopiero dokonane, po zdobyciu twierdzy i odprowadzeniu jeńców na wschód, harapnięcie Królewca. Bestia się nasyciła portem i już tak nie rzucała zębatym pyskiem w stronę Lubelszczyzny.

    Wydarli jednak cząstkę w tym roku 1951. Po czym osiedli na zrabowanym — syci, bo transporty żywności już szły z Polski na wschód, a niemieccy i japońscy jeńcy budowali im miasta i fabryki, cięli tajgę na niezliczonych „strojkach socjalizma”.

    Wtedy też pojawiły się pierwsze drukowane oficjalnie 'antywojenne’ poematy o 'miłującym pokój związku radzieckim’, np ten sztandarowy, recytowany na akademiach, gdzie powtarza się fraza „chotjat-li russkije wojny”. Grażdanką zapis to „Хотят ли русские войны”, łykipedia wskazuje Jewtuszenkę, ale mówiono mi, że zanim jeszcze wyjechali ze Lwowa 1945-1948, to już to słyszeli, recytowane, nie śpiewane. Chcę przez to powiedzieć, że potężny ruch się zaczął tam, w CCCP, zatrzymujujący wszelkie dalsze awantury napastnicze, do których znowu mieliby być zagonieni Rosjanie. Ruszyło zaraz po kapitulacji Japonii. Rosjanie oszaleli ze szczęścia, że wreszcie koniec wojny im nastał. Wprost grozili, że nigdzie więcej 'zachwatywać’ nie pójdą. Dzisiejsze prace historyków milczą o tym ruchu, jaki ich społeczeństwo samo spontanicznie, gwałtownie wygenerowało. Tak więc Lubelskie ocalało przed zagarnięciem.

    Wybuch antywojennego nastawienia nastąpił u Rosjan zbyt późno, aby udała się pierwotna koncepcja granic na północy. Przykładowo, zagarniętego bezprawnie, przyznanego już Polsce traktatami, naszego Królewca już nie oddali. Bo to 'zdobyczne’, furda tam traktaty. O Grodnie — nawet nie zaczynam.

  255. Tak. Nie trzeba więcej, tu wystarczy jedno słowo: tak.

  256. Fajna notka. Jak amerykanie wypuścili njusa o gazie łupkowym to zapytałem się mamy, pracowała w jasielskim oddziale PPNiG jako specjalista mikrofaunista, co to kurde jest ? No i ona, że … za jej czasów czegoś takiego nie było ale po jakimś czasie gdy rozeznała nomenklaturę to mówiła coś o miękkich, glinianych pokładach, nawet miało to jakąś ładną nazwę. Z tego co pamiętam, to też mnie interesowało jak głęboko się w Polsce wierciło 4 km to nie były standardowe odwierty ale wierciło się ponoć i na  7 km. Tyle, że to były otwory poszukiwawcze. Eksploatacyjny, najgłębszy odwiert to ponoć 5,5 km.

  257. „System bezprawia jest nienaprawialny” — zgoda w całej rozciągłości. Ale gdy piszesz o ilości podatków, że to „żaden problem”, to pozwól, że się nie zgodzę. Jest różnica, czy płacimy 1% VAT, czy 22% VAT. Krótko powiem: to jakość podatków jest problemem, niemniej ich ilość też ma niewąskie znaczenie.

     

    Zacytuję teraz Ciebie: „…to nie jest problem wysokości podatków czy też ich ilości, problemem jest doktryna funkcjonowania aparatu skarbowego [innego też] oraz ostentacyjne drwiny z prawa w wykonaniu sądów, prokuratur, urzędów [wszelkiej maści]…”

    Zwróć uwagę, proszę, że umiejętnym sterowaniem ilością, rządzący nami unikają odpowiedzialności za niedostateczne dopracowanie jakościowe podatków. Np. 500+ pozwala im obejść konieczność uchwalenia wysokiej kwoty wolnej od podatku. Idealnie za pracę rąk i umysłu w ogóle nie powinniśmy płacić. Stawka zero.

    Opowiadam ludziom, że tak jeszcze niedawno (ok. 100 lat temu) było na całym świecie, i nagle rozklejają się, bo dochodzi do nich, w jakim wariackim, antyludzkim Systemie żyjemy dziś. Okradanie pracujących? Tego jeszcze wcale niedawno nie było nigdzie. Nie do pomyślenia, aby robotnika złupić — bo chce pracować!

    Dzisiaj tak jest nieomal na całym świecie. Bo „trzeba łupić” robotnika.

  258. Sędzia jest niezależny. Od kogo ? Co to znaczy być niezależnym ?

    Mieć na własne utrzymanie z własnych zasobów, bez niczyjej pomocy. Skąd u sędziów pieniądze ? Z budżetu ( o łapówkach nie piszę). Czyli z definicji w interesie sędziego jest takie wyrokowanie w sprawach państwo contra obywatel by jak najwięcej wpłynęło do Państwa. Oczywiście w drobnych sprawach sędzia „może” sobie pozwolić na „obiektywizm”, ale na poziomie takiego TK, o obiektywizmie nie może być mowy. Z definicji.

  259. Łącznie z limitami dla CO2

  260. Istnienie strefy T-T i zasobów gazu i ropy w tym samym rejonie przemawia za teorią Mendelejewa, który uważał, że ropa nie jest produktem organicznym, lecz zawiera tylko domieszki organiczne i jest efektem reakcji chemicznych węglików metali z głębi skorupy ziemskiej z wodą. Dodatkowo te zasoby rud metali na naszym obszarze przemawiałyby za tą hipotezą.

    Wg pewnych publikacji Rosjanie w poszukiwaniu złóż ropy kierowani się właśnie tymi względami i poszukiwali miejsc z anomaliami. Oficjalnie nikt jednak nie wspominał o tym. I skuteczność tych poszukiwań powinna przemawiać za zmianą ogólnej teorii. Ale nikt z jakiś powodów tego nie uczynił. Może dlatego, że raz napełnione przestrzenie podziemne,  po ich wydobyciu, powoli napełniają się cennym surowcem…

  261. Osobiście w 1968  w ramach pracy dyplomowej odbywałem praktykę  na głębokim wierceniu 4800m  w okolicach Świdnika k/ Lublina i  nawierciliśmy złoże metanu o ciśnieniu bliskim 500 atm. Dla zrównoważenia ciśnienia ładowano do płuczki max ilość barytu i otwór zamknięto  Wiercenie najgłębsze wówczas w Polsce nadzorowane przez Instytut Geologiczny w Warszawie. Jak to zakończono już mi nie wiadomo, ponieważ czas praktyki się skończył i wróciłem do Krakowa.

  262. niezawislość i niezależnośc są tylko dekoracja dla frajerow co wierzą w panstwo, prawo, etc

  263. modelowanie ilości i wysokosci podatkow jest grą dostosywania sie do warunkow zewn. i wewn. i winno miec ceche ktora wywołałes tj. adaptacyjnośc a nie jednokierunkowe łupienie

  264. Nie podała Pani linku do swojej strony !

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.