Przysięgam, że robię to ostatni raz, ale muszę wrócić do tego nieszczęsnego listu otwartego do PO napisanego przez dyrektora kreatywnego agencji BBDO Michała Nowosielskiego. Jest tam taki fragment:
Nie będę się teraz rozwodził nad przyczynami porażki Bronisława Komorowskiego, co jest tematem na oddzielną analizę. Mógłbym to zrobić z pewnością bardziej profesjonalnie niż większość zajmujących się polityką dziennikarzy, którzy nawet nie widzą, kto wymyśla Wasze kampanie. Mam takie przekonanie, ponieważ po pierwsze od ponad 20 lat zajmuję się komunikacją ze społeczeństwem, a po drugie – jak już wspomniałem – znam się trochę na komunikacji politycznej, bo – nieskromnie mówiąc – przyłożyłem się do wszystkich dotychczasowych Waszych wyborczych zwycięstw.
Michałowi Nowosielskiemu zdaje się, jak mniemam, że awanse w wewnętrznych hierarchiach redakcji dokonują się na zasadach selekcji pozytywnej. To znaczy im ktoś jest lepszy w analizowaniu politycznych realiów tym wyżej stoi. Być może on ulega takiemu złudzeniu, bo u niego w branży rzeczywiście tak jest, ja jednak podejrzewam, że jest tam dokładnie tak samo jak w redakcjach. To znaczy im większy głupek, im więcej ma przyrodzonych ograniczeń, im mniej rozumie tym wyżej stoi. Tak jest zawsze w wielkich organizacjach i przykład Tomasza Lisa jest tu, myślę, wystarczający. Michał Nowosielski pisze zaś, że on mógłby lepiej. Odpowiadam więc: każdy mógłby lepiej. Dokładnie każdy człowiek czynny w salonie24 i na innych forach, mógłby wykonywać tę robotę lepiej niż Lis. O Rymanowskim i reszcie nie ma nawet co gadać. Używa przy tym dyrektor kreatywny wyrazu profesjonalnie, który jest już tak wyświechtany, zgrany i pusty, że po prostu wstyd się nim posługiwać. Ludzie mają w nosie profesjonalizm, bo kojarzy im się on z kołczem-prestidigitatorem, czyli oszustem. Polacy przez ostatnie dekady widzieli już wszelkiej maści profesjonalistów, od sprzedawców garnków Zepter począwszy, na aktorach udających kaznodziejów kończąc. Profesjonalizm ich nie interesuje. On może jeszcze ciekawić jakieś żądne wrażeń dziewczęta, które samotnie włóczą się po wielkich miastach, ale to w zasadzie wszystko. Ludzie chcą czegoś autentycznego i kogoś autentycznego. I kimś takim dla wielu ludzi, naprawdę wielu, myślę, że cała agencja BBDO zdziwiłaby się jak wielu, był Grzegorz Braun. Wyniki wyborcze Brauna podane przez PKW, nie oddają głębi tej fascynacji. Ponieważ ja nie śledzę dokładnie tego co się wokół Grzegorza Brauna dzieje, z niejakim zdziwieniem obejrzałem sobie wczoraj, nie najnowszy ponoć, wywiad jakiego udzielił Wiktorowi Morgulcowi joginowi z Żoliborza. Pierwszy raz zdarzyło mi się słuchać, jak Grzegorz Braun opowiadał o używkach i nierządzie i przyznam, że mnie to przygnębiło. Myślę, że podobny efekt wywołałaby analiza polityczna dokonana na wizji przez Michała Nowosielskiego. Grzegorz Braun, opowiadający do tej pory o formach organizacji życia katolickiego wokół parafii, szkoły, strzelnicy, nagle zaczyna mówić o swoim stosunku do używek i nierządu? A w jakim celu to czyni? Zapewne po to, by poszerzyć grupę docelową odbierającą treści przezeń nadawane, jak tu wczoraj zasugerował kolega bojomir. Powtarzam – ma to tyle samo sensu, co ewentualne analizy polityczne dyrektora kreatywnego BBDO. Nie o to chodzi w tej misji. Słuchając tego wywiadu musimy, chcąc nie chcąc, przyjąć za pewnik, że ten wypucowany do czysta jogin reprezentuje środowisko, w którym narkotyki i nierząd są czymś normalnym i akceptowanym. Po co inaczej Grzegorz Braun miałby zabierać głos w tej sprawie? Po co on w ogóle o tym gada? Liczy na to, że ludzie wydający pieniądze na narkotyki i dziewki przedajne, popadną, po wysłuchaniu tego wywiadu w zamyślenie i potem kupią jego film? A może poprą go w kolejnych wyborach? A może wręcz dołączą do pobudka.org i zaczną budzić śpiących rycerzy? Chyba dmuchając im w nos dymem ze skręta.
Fantastyczne jest to jak ludzie, ponoć wykształceni do wykonywania pewnych określonych czynności i jeszcze do tego w tym zakresie doświadczeni, czyli w jakiś sposób bogatsi niż reszta, wychodzą poza obszar, na którym czują się pewnie i zaczynają ten swój dziwny taniec. Ja już nie będę po raz kolejny tłumaczył Grzegorzowi Braunowi co trzeba zrobić, żeby utrzymać sieć sprzedaży, za dużo tego było.
O ile list Michała Nowosielskiego jest jakąś tam kolejną odsłoną znanego z lat osiemdziesiątych apelu łódzkiej włókniarki do prezydenta Reagana, o tyle z Braunem jest znacznie gorzej. On usiłuje absorbować treści, po które sięgają zwykle ludzie tacy jak Palikot, albo wręcz Robert Biedroń i jakoś tym szermować. Przyczyna tego może być tylko jednak, ktoś go przekonał, że pogłębianie przekazu dotyczącego Kościoła, szkoły i strzelnicy jest niedobre, że wystarczy ten komunikat powtarzać, a żeby zyskać nowych zwolenników trzeba go wzbogacić o dziwki i narkotyki, oczywiście odpowiednio opakowane. Ja mogę w tej sytuacji tylko temu komuś powinszować. Nie pozostaje mi nic więcej.
Ktoś mnie tu zaraz zapyta co ja rozumiem przez pogłębienie przekazu dotyczącego życia katolickiego. Odpowiem tak: z pewnością za pogłębienie tego życia nie uważam wyczynów redaktora Górnego w tym amerykańskim programie katolickim, do którego on ostatnio trafił. Górny opowiadał przez telewizor mieszkańcom środkowego zachodu oraz Latynosom o swojej wycieczce do muzeum w Walencji, gdzie spotkał się ze świętym Graalem. Mówił po angielsku przez całe pół godziny, co podkreślają bracia Karnowscy w swoim portalu wpolityce.pl Górny wraz ze swoim kolegą Rosikoniem zdobył ponoć rynek amerykański i to od razu z obydwu końców, czyli tego co mówi po angielsku i tego co mówi po hiszpańsku. I teraz już wszyscy amerykanie będą mieli pogłębioną duchowość, normalnie jak cała redakcja Frondy. Polska zaś odniosła kolejny sukces za granicą.
Jak widzicie katolicki przekaz w wykonaniu osób świeckich daleki jest od doskonałości i warto może by się było zastanowić czy kwestie tak delikatne jak życie parafialne oraz kult związany z przedmiotami atrybuowanymi bezpośrednio Jezusowi, można pozostawiać cywilom. No, ale cóż zrobić kiedy ci cywile sami się tego chwytają i za nic puścić nie chcą.
Ponieważ ja sam imam się tej tematyki, wypada mi się jakoś teraz usprawiedliwić. Otóż ja nigdy nie stawiam się w roli pośrednika pomiędzy księdzem proboszczem, a jego parafianami. Zabieram głos zwykle w sprawach najgorszych, najczarniejszych i najmniej z punktu widzenia takiego Górnego interesujących, w sprawach, które ani nie podniosą nikomu samooceny, ani nie przyczynią się do towarzyskiego czy wydawniczego sukcesu. No więc tak wygląda moja legitymacja i myślę, że to mnie trochę tłumaczy. Teraz napisałem książkę o heretykach, w dodatku o takich, których wszyscy od dawna bronią, nawet niektórzy duchowni. Nie spodziewam się więc za tę książkę pochwał, ani nie liczę, że miłośnicy używek sięgną po nią z zainteresowaniem. Jest tam co prawda kilka słów o nierządzie, ale o marihuanie nie ma ani jednego. Nawet o konopiach nic nie napisałem. Czynię tak, ponieważ uważam, że te wszystkie cudowne i proste rozwiązania, te recepty na narrację przynoszącą sukces, które podsuwa nam życie i tak zwani życzliwi, to pułapki, a ja nie lubię wpadać w pułapki.
Nie możemy z toyahem dość do zgody w kwestii czy „nasi” to znaczy dziennikarze prawicowych mediów są durniami czy prowokatorami. Ja wczoraj obstawiałem, że durniami, a toyah, że prowokatorami, ale bywa, że obstawiamy na odwrót. Oto w dwóch najważniejszych „naszych” periodykach opublikowano na okładkach zdjęcia, które wprost zaprzeczają idei, która przyświecała kampanii Andrzeja Dudy. Swoją drogą ciekawe, która agencja tę kampanię przygotowała i jak nazywa się jej dyrektor kreatywny.
Duda przez cały czas trwania kampanii przekonywał wszystkich, że jedyną, ważną legitymacją jaką dostaje prezydent jest ta, którą wręcza mu naród. Konsekwentne trzymanie się tej linii, unikanie kwestii drażliwych, takich jak Smoleńsk czy aneks do raportu WSI, przekonały wiele osób do tego, by jednak zagłosować na kandydata PiS. Chodziło o to, by nie kojarzył się on z negatywnym, wyprodukowanym przez media wizerunkiem Jarosława Kaczyńskiego. I na to właśnie przychodzą Karnowscy ze swoją kretyńską okładką, na której Duda melduje Kaczyńskiemu wykonanie zadania. Lisicki zaś daje na wierzch prominentnych członków PiS z Dudą, Kaczyńskim i Beatą Szydło na czele, przepuszczonych przez foto szop, tak że wyglądają jak banda alfonsów-profesjonalistów parających się kołczingiem i dokonujących rzetelnych analiz politycznych po wciągnięciu dwóch kresek. Do tego mamy napis tej treści: operacja „Sejm”, drużyna Kaczyńskiego idzie po władzę.
Kiedy wreszcie po dwóch przegranych nie ze swojej winy kampaniach, (wszyscy pamiętamy jakie były kretyńskie, prawda?) ktoś w PiS wpadł na pomysł, jak zniwelować przewagę mediów przychodzą „nasi” i puszczają takie rzeczy, bo oni już widzą ten sukces i wiedzą jak o nim opowiedzieć. Dokładnie tak jak Górny o odkryciu świętego Graala w muzeum w Walencji, czyli całkowicie bez sensu, a w dodatku ze złą i oszukaną intencją. Róbcie tak daje, a żadnego sukcesu nie będzie. Przegracie bez względu na to kto i jaką kampanię będzie robił PO. A wtedy będziecie mogli sobie wraz Górnym wygłaszać kazania do latynoskich katolików w Teksasie.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do Sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy, a także na kiermasze IPN, gdzie będę sprzedawał swoją nową Baśń i nowy album, odbędą się one 10 i 13 czerwca przy Marszałkowskiej, w dawnym lokalu kawiarni Budapeszt.
I jeszcze informacja o wystawie obrazów Agnieszki Słodkowskiej
Czynna jest ona do 1 lipca w Bibliotece Publicznej im. St. Staszica w Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy, ul. Duracza 19, od poniedziałku do piątku w godzinach od 10-20, w soboty od 10-15, a w najbliższą środę (27 maja) z powodu odbywającego się tam szkolenia wystawę można oglądać między 16-19.
Cywil – pies „Cywil”
Nie rozumiem….
Lisicki i Karnowscy POgrzebią, tylko kogo 😉
Mógłbym mówić długo dlaczego przegraliśmy tą kampanię no bo to w końcu ja robiłem tą jak i poprzednie kampanie, ale wam nie powiem bo mi się nie chce.
Śmieszny człowiek…Albo nie śmieszny, smutny przypadek bardzo dobrze pokazujący jak człowiek może zostać zepsuty
Oby siebie
Nie mogę pojąć od pewnego czasu idiotycznych zachowań Karnowskich i Lisickiego.To nie są ani durnoty,ani prowokatorzy.To ludzie nieszczęśliwi ,niespełnieni ,wychowywani w rodzinach nadopiekuńczych i teraz odreagowywujący swoje kompleksy z dzieciństwa.Niemniej jednak widać że ktoś pociąga ich za sznurki ,co widać po ich idiotycznych okładkach .Jestem za PROWOKATORAMI ,ale takimi jakich wielu pałętało się w latach pięćdziesiątych .To potomkowie kuroniowo-szechterowo-moczulskich harcerzy-walterowców na dokładkę powielających wzorce aferałów-liberałow-lewandowsko-tusko-bieleckich.
Górny jako cywil.
Taki serial – o dzielnym milicjancie i psie „Cywilu”
No takie skojarzenie – może odległe.
PiS wygrał, bo przestał używać retoryki militarnej.
Żeby było śmieszniej wczoraj (lub przedwczoraj) było na stronach TVN24 takie coś – że niby Kaczyński mówi o ludziach, którzy mają wejść do sejmu jako o grupie bojowej – czyli powrót do retoryki militarnej i ten materiał po 15 minutach znika.
Bacz i Rayder na S.24 świetnie się rozumieją i prowokują.PALCE LIZAĆ, jak by powiedział ekspert telawizji sportowej-Żewłakow, podczas stękania futbolowego, ze Szpakowskim, czy tym drugim redachtorem.
Oni są za głupi na prowokatorów. Wierzą w „trynd”. Kupili dżinsy z arizony i próbują zrobić marmurki ścierając je pumeksem. Wydaje im się, że będą mieli takie same „trendy” jak ma Lis. Ale niestety wytarli dziurę.
Znam p. Rosikonia tylko jako autora albumów. Ładne są te albumy, to może w Stanach je sprzeda, niech ma nagrodę za dobre fotografowanie. W Polsce po 25 latach burzliwego „regresu” gospodarczego, te 60 – 80 zł za album to kwestia tygodniowego utrzymania, więc w kraju nie ma rynku na albumy, ale w Stanach, kto wie ?. Stąd te próby lansowania się za oceanem i ten manewr okrążający z wykorzystaniem posiłków w osobie (może skutecznej) p. Górnego. Może obaj wygospodarują jakąś grupę docelową ciekawą tychże albumów.
Dziennikarze „nasi/nienasi” chyba robią te okładkowe głupstwa, kierując się też jakimiś wskazówkami marketingowymi , które to nakazują „dawać po oczach” gawiedzi czytającej. No i „dają po oczach” – a nam włosy dęba na głowie stają od tych docelowych, chwytliwych, angażujących, prostackich okładek.
Ma odwagę przynajmniej się przyznać ,że to on robił Kampanię komorowskiemu, ale ten memeja mu ją spalił na panewce.To się ceni ,bo porażka nigdy nie ma ojców.
Najpierw odniosę się do części tematu, a mianowicie do Grzegorza Brauna, którego poparłem w wyborach, ale jednocześnie miałem szereg zastrzeżeń. Jedno moje główne zastrzeżenie dotyczyło tuzów SLD i PSL z którymi ktoś stanowczo porozmawiał i zrezygnowali ze startu w wyborach i wystawili osoby nie dające najmniejszych nadziei na zwycięstwo. Szło o udeptanie placyku wyborczego tak, aby żadna niespodzianka się nie przytrafiła i nie trzeba byłoby grzebać przy serwerach, co zawsze zabierało sporo czasu i związane było z nerwówką.
Ale na tym rozmów nie zakończono i z innymi kandydatami porozmawiano namawiając ich do startu w wyborach. Takim kimś był Grzegorz Braun i myślę, że sierpniowy pobyt w więzieniu był argumentem za, a jednocześnie doskonałym miejscem na przeprowadzenie rozmowy wyjaśniającej a przy okazji czasem na zastanowienie się, co bardziej opłaca się – włóczenie po sądach, czy start w wyborach. Potem wejście do PKW z osobą wprowadzającą, czyli Ewą Stankiewicz. Niezrozumiały wyjazd do USA i ogłoszenie startu w wyborach. Do filmiku tu opisywanego się nie odniosę, bo Gospodarz już go omówił.
A teraz coś co Gospodarza interesuje, czyli książki, biblioteki, antykwariaty.
Każdego, kto chce poznać zakamarki biblioteki, zapraszamy do niej o nietypowej porze.
30 maja 2015 r. odbywa się I Ogólnopolska Noc Bibliotek.
Tego dnia Biblioteka Centralna będzie czynna od godz. 14.00 do 22.00.
Na tę wyjątkową noc przygotowano szereg atrakcji i niespodzianek…..
[…]Wydarzenie jest częścią I Ogólnopolskiej Nocy Bibliotek, którą koordynują i wspierają:
Centrum Edukacji Obywatelskiej, „Gazeta Wyborcza” i Magazyn „Książki”,
Fundacja „ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom” oraz Fundacja Rozwoju Społeczeństwa
Informacyjnego. Patronem honorowym akcji jest Minister Edukacji Narodowej,
a partnerem programu – Instytut Książki.
Do USA pojechał w podróż poślubną przecież….
Myślę, że w USA, gdzie wszystko jest tańsze niż w Europie, ten albumy też nie zrobią furory.
Ci „nasi” są i durniami i prowokatorami. Zresztą ich działania nie miały najmniejszego wpływu na wyniki wyborów, po których czują, że są mniej potrzebni. Te ich prowokacje to krzyk rozpaczy.
Wytarli dziurę i się obnażyli tą okładką.Z drugiej strony ,rację może mieć ktoś z S.24 że przebierają nóżkami ,bo wiedzą kto będzie niedługo dzielił tort,czy jakoś tak…stołki,fundusze ,rady nadzorcze.
„Nasi” nie są durniami ani prowokatorami tylko chcą się załapać w ten sposób. Po zastanowieniu wychodzi jednak na to, że są durniami, jeżeli myślą, że w ten sposób się załapią.
…. ta ich gazeta , podobnie jak i inne wiodące tygodniki , leży po upływie terminu wazności w takich budach na bazarach …..można tam kupić wszystek zadrukowany papier – czyli wszystkie opiniotfurcze tygodniki …. tyle , że lepsze wzięcie mają te zbiorki krzyżówek i innych ” ćwiczeń umysłowych’ …wszystko to dostępne za pół ceny …
Im zwyczajnie brakuje lotności umysłu ….. przecwaniaczą i tyle . Szary człowiek ma tyle choć rozumu żeby grać głupiego ….. Ale pyszałki które nie mogą się doczekać żeby się do czegos wreszcie dorwać muszą w tej swojej pysze koniecznie ” coś zrobić ” żeby sprawy przyspieszyć…..Prosty wędkarz wie ze trzeba cierpliwie czekać… gdy juz wszystko zrobione , przynęta załozona , wędka zarzucona …. Czekać…. długo czasem ….Pyszałek zawsze będzxie jeszcze poprawiał połozenie wedki , cos zmieniał …. uleszał , az sp…przy całkiem ….
Czasem trudno uwierzyć , ze ludzie wykształceni są zwyczajnie głupi ….. Czasem szkodza tylko sobie , czasem mają większa sie rażenia .
No i latwo pyszałka podpuścić : jak to – TY nie mozesz nic zrobic w tej sprawie ??? …i już…..
znaczenie slowa zostalo wyswiechtane – np bojowe slowo 'walczyc’ zastepuje starac sie, ubiegac sie, aplikowac, glosowac itd
co dalej?
dzisiejszy toyah spisal kilka takich emocjonalnych kwiatkow wyhodowanych przez najbardziej racjonalne gwiazdy obecnej publicystyki
pacz pani, sensacja goni sensacje i do tego jakie one smieszne
niedlugo braknie im slow
Szkoda Coryllusie, że nie prowadziłeś kampanii GB, oj szkoda. Yoginowi pewnie ładnym sierpowym zakończyłbyś podstępny wywiad, a GB Miałby ze dwa razy lepszy wynik w pierwszej turze. Liczę, że GB jest wyuczalny (i już w następnej kampanii nie maiłbyś tak dużo do roboty ze znacznie lepszymi wynikami kandydata).
Jest gatunek ludzi o których baca mówi: Panocku, wyśta tacy kśtałcyni… a taki głuuupiii!
Pozdrowienia łącze.
Całkowicie bez sensu ze złą i oszukaną intencją udziela filozofka wywiadu Niuzwikowi i mówi że Duda oszukał młodych (już zdążył). Mówi że Duda jest emanacja, że zanurzony jest w kontekście, że nie leczy…, i takie tam bzdury.
Ma na nazwisko bielik, u nas na uw to mówią, że czasami jak się trafi orzeł (bielik), to może przy otwartym oknie siedzieć nie wyleci, swoim intelektem aktu wylotu nie ogarnia.
Czasami jest to przypadłość i ludzka.
Braun jest ideologiem. Cała jego politgramota jest syntezą niektórych wniosków kilku innych ideologów plus jednego geopolityka – taka eklektyczna gawęda:))))
Sam na niego głosowałem w I turze, aby pewna problematyka przebiła się do publicznego obiegu. Oczywiście nie po to, żeby wygrał, bo po pierwsze, nie ma żadnego zaplecza i nie ma pojęcia o realiach państwa, gospodarki, wojska itd. Byłby bezsilną marionetką.
Jak Braun zna się na realiach, najlepiej świadczy jego zeszłoroczne alarmowanie, że oto Leopardy , które dostajemy z Niemiec są przerzucane za Wisłę, aby docelowo były użyta na Ukrainie. W rzeczywistości było tal, że do żagańskiej brygady pancernej przyszedł pierwszy transport kilkunastu Leopardów A5 i w związku z tym żagańska brygada zaczęła wysyłać czołgi Twardy, które miała do tej pory, do brygady braniewskiej, Dzięki temu brygada braniewska zaczęła się przezbrajać z kilkudziesięcioletnich zabytków T72, w które była dotychczas uzbrojona, w półzabytki. Twardy jest bowiem zmodyfikowanym T72.
Zdaję się, że do Żagania jeszcze nie dotarły wszystkie zamówione czołgi z Niemiec, nie wiem, czy choć jedna kompania osięgnęła gotowość bojową:)))) Cała brygada żagańska będzie gotowa do użycie może za dwa lata, jak dobrze pójdzie:))))))))
Jest inny problem, o którym Braun się nie zająknął. WSIowy PRL-bis zbroi się tak, żeby na zbrojenia wydać dwa razy więcej niż potrzeba, ale bez efektu. Morska Jednostka Rakietowa uzbrojona w nowoczesne rakiety NSM może operować na 1/4 zasięgu rakiet, czyli jest prawie bezużyteczna, gdyż brakuje w jej sprzęcie pewnego elementu. Leopardy, co prawda są, ale ich amunicja nie przebije pancerza nowszych rosyjskich czołgów. Helikopterów kupiono mniej za większą kasę w taki sposób, żeby wygasić istniejący przemysł helikopterowy. Zwleka się z zakupem łodzi podwodnych, aby rozpuścić istniejące załogi do domu, na skutek kończących się resursów obecnie używanych zabytkowych wehikułów kapitana Nemo i póżniej zaczynać wszystko od początku: nawet po zakupieniu nowych łodzi, bądą one przez kilka lat nieoperacyjnie, zanim wyszkoli się nowe załogi od początku. Program bardzo ważnych samobieżnych haubic jest przeciągany już z dekadę, podobnie będzie z transporterami z programu Borsuk czy czołgami PL01.
Gdyby Braun rozumiał coś z elementarnej problematyki wojskowej, jako potencjalny zwierzchnik sił zbrojnych, to nie opowiadałby takich bzdur:))))))))
Jesteśmy bezbronni , bez nowoczesnego sprzętu , bez zapasów wojennych i jeszcze długo tak będzie. Jeżeli PIS wygra wybory, to będzie szansa, że te 100 miliardów nie pójdzie w błoto, ale nie ma pewności:(((
Podobnie jest z rozumieniem gospodarki, ale to duży temat….
Z tymi przetargami na śmigłowce to jest nie do końca tak. Z pociskami do Leopardów też nie jet tak że nie przebiją.
Ze śmigłowcami było tak, że to co proponowała Agusta i Sikorsky to za małe maszyny. Przetarg był ogłoszony na maszyny duże a ci dali małe. Tyle, a Airbus dał największe, no to czyli jedyne które się w miarę mieściły w wymaganiach.
Co innego gdyby Agusta wystawiła inną maszynę, używaną przez inne armie ue, NH90, to byłaby to najlepsza oferta i pewnie przyjęta. Nie wiadomo dlaczego tego nie zrobili, choć prawdopodobne jest to że udział w produkcji NH90 ma też Airbus i by się musieli podzielić zyskami z nimi. A dlaczego drożej, też sprawa jest jaśniejsza. Bo więcej wersji specjalistycznych których wyposażenie jest bogatsze i droższe.
Zresztą jeśli mogę polecić to zachęcam do zapoznania się z kanałem na youtube: https://www.youtube.com/user/DefenceJournalist/videos
Pan ten dość dokładnie analizuje te sprawy helikopterów i czołgów i tego typu rzeczy. W wielu filmikach, więc polecam oglądać filmiki o danym zagadnieniu od najstarszego, czyli jeśli chodzi przykładowo o śmigłowce wrzucony 30 stycznia tego roku „przetarg na śmigłowce(komentarz)”
A no i ten pan w dość kilku skromnych słowach w dwóch króciutkich, minutowych filmikach komentuje tą makietę zwaną PL01
No tak. Nasza armia jest malutka, więc potrzebuje dużych helikopterów, a armia amerykańska jest duża, więc używa małych:))))))))))))))
Nie wiem czy wiesz, ale komandosi, którzy zabili Bin Laden, dostali się do niego na dwóch śmigłowcach Blach Hawk. W armiach całego świata jest kilka tysięcy Black Hawków. Ich eksploatacja jest kilkakrotnie tańsza niż Caracala. Armia francuska posiada aże 14 (!) Caracali, na około 500 swoich śmigłowców, a nie jest to nowy śmiglowiec. Będziemy największym na świecie frajerem – użytkownikiem Caracali:)))))))))))) W sumie lata tych autobusów do tej pory ponad kilkadziesiąt, jak na 10 lat produkcji nie wygląda to imponującą. Jakoś świat się na nich nie poznał:)))))Ostatnio jednego zestrzelono w Meksyku ze zwykłej broni strzeleckiej:))))))))))))))
Owszem, do niektórych zadań duże helikoptery bardziej się nadają, ale z tylną rampą, takie jak np. AW101. Naszym siłom wystarczyłoby 16 dużych helikopterów. Poza tym większość zamówionych stanowiły wersje specjalistyczne, nie do normalnego transportu.
P.S.
Rozczuliłeś mnie z tym panem autorytetem netowym:)))))))))))
To pewien punkt widzenia.
Akcja z bin ladenem, dobrze powiedziane, że kilku komandosów. Do przerzucenia kilku ludzi nie potrzeba dwóch mi-17, z których każdy może pomieścić 30 osób. Więc wystarczy mały black hawk. Kwestia jest do czego dany śmigłowiec ma służyć, małych śmigłowców jest w wojsku polskim trochę, np W3-sokół. Ten przetarg miał być na śmigłowiec mający zastąpić mi-8(starsza wersja mi-17) który jest duży. Jak trzeba będzie zastąpić sokoła to wtedy trzeba będzie szukać małego śmigłowca.
Nie masz racji. Zamówienie było pierwotnie na 70 sztuk za około 10 miliardów, więc nie mogło chodzić o duże śmigłowce. Obecnie mamy 15 dużych śmigłowców (Mi8 i Mi17), więc po co 70?
Koszty eksploatacyjne jednego Caracala są i tak o wiele większe niż 2 Blac Hawków. Śmigłowce typu Black Hawk są w każdej armii tzw wołami roboczymi. Duże śmigłowce są lepsze tylko do pewnych misji.
Trzeba było tym zamówienie obdzielić obie firmy dzialające w Polsce, np. 40 Black Hawków do transportu plus 16 AW101, plus jakieś wersje specjalne, żeby obie firmy były zadowolone i mogły się rozwijać.
Kupno Caracala od Grand Orientu jest ciosem dla krajowego przemysłu. A jeżeli się z tego wycofamy, a we Francji zmieni się rząd, to nam Francuzi oczywiście nie sprzedadzą łodzi podwodnych z rakietami manewrującymi i kodami żródlowymi do nich(!!!).
I o to chodzi, żebyśmy dalej byli bezbronni i nie mogli zagrozić Rosji uderzeniem na jej zaplecze w razie czego.
WSI. Nie rozumiesz tego?:))))
Nie chcę się kłócić bo moja wiedza nie jest doskonała. Zwróciłbym uwagę na kilka rzeczy:
przekrętasy i machloje ze strony wszystkich oferentów, jak przeinaczanie daty dostarczenia śmigłowców czy dawanie starej i niedoposażonej wersji.
Kwestia zakładu w Łodzi, o którym mało kto wspomina a to tam mają być składane i serwisowane Caracale(o ile zostaną kupione, bo o tym tez się mało co wspomina ale na razie jeszcze nie zostały kupione, tylko wzięte na testy)
Kwestia już przeze mnie poruszona czyli dlaczego nie została zaoferowana maszyna sprawdzona i używana przez wiele armii ue czyli NH90 a zamiast tego maszyna nieużywana przez nikogo.
Pozostawiam to do rozmyśleń.
A idąc dalej, to z tym krajowym przemysłem też jest tak że jest on tak krajowy jak biedronka, zarówno Świdnik jak i Mielec są własnością zagranicznych koncernów. Tu też się nie zamierzam w tej sprawie kłócić, tylko sygnalizuję.
A to że oni teraz straszą tymi zwolnieniami jest dla mnie dziwne bo toczy się postępowanie w sprawie śmigłowców szturmowych i tu mogą uderzać. I tu by miała Agusta ze swoją Mangustą szanse, a jak postraszą, a jak zwolnią ludzi to może być różnie.
Zostawiam w tym punkcie dyskusję nad śmigłowcami i idę się dokształcać.
Trzeba było kupić od wytwórców krajowych, a śmigłowiec uderzeniowy mógłby być francuski. Tiger jest dobry i tańszy, także w eksploatacji od Apache’a. Już dawno powinniśmy też u Francuzów zamówić łodzie podwodne Scorpene z pociskami manewrującymi. Zwlekanie z Łodziami i zamówienie autobusów Caracal to celowa robota, żebyśmy nie dostali Scoepenów z rakietami i kodami do nich, jak się wycofamy. A jak się nie wycofamy, to zniszczymy krajowy przemysł śmigłowcowy. Chyba, że zrobimy drugie zamówienie za 10 baniek, a te autobusy sprzedamy… Ale kto je kupi?:(((
Augusta Westland w Świdniku to nie biedronka. Zatrudnia 650 polskich inżynierów, potrafiących projektować śmigłowiec od początku do końca. Miała stać się światowym centrum w produkcji AW149 i też zrobiłaby centrum serwisowe w Łodzi…
Skoro Coryllus o przedszkolu, to ja o szkole i świadectwie. Problem dobrych wyników w nauce miał u Kingi Dudy swój wyraz w świadectwie z…. biało czerwonym paskiem a nie czerwonym paskiem jak piszą w internecie. Ludzie przyjrzyjcie się swoim świadectwom (zapewne trafiło się wam chociaż raz w zyciu takie świadectwo) na tym dokumencie (świadectwie) jest biało – czerwony pasek .
Mi chodzi o to, że to nie „Polska” firma tylko zakład należący do zagranicznej firmy.
Z okrętami podwodnymi sprawy nie znam dokładnie. Swego czasu czytałem, że Szwedzi chcą nam sprzedać swoje nowiusieńkie które dopiero projektują. Oczywiście o ile to ma jakiś wpływ na decyzyjność monu, która jest kompletnie niezrozumiała dla nikogo. Inna informacją na którą trafiłem odnośnie kwestii podwodniackich był pomysł aby nasi marynarze pływali na niemieckich okrętach, bo my mamy marynarzy a oni okręty a nie maja ludzi do nich, ale chyba nic z tego nie wyszło.
Ostatnie zdanie w kwestii śmigłowców, Turcy chcą aby do konkursu na Kruka mogła startować ich przeróbka Mangusty czyli T129, który podobno jest lepszy od oryginału. No i tu jest kwestia czy samodzielnie wystartują, czy się z Włochami dogadają, czy nie zostaną dopuszczeni.
Mam nadzieje, że nie wyszedłem na jakiegoś obrońce polityki zbrojeniowej monu, bo takim nie jestem. Chciałem tylko zwrócić uwagę na pewne kwestie i wątpliwości.
Ok.
Oj, nie lubiejo wszystkiego co Polskie na tym uniwersytecie….
Gabrielu, czy zechciałby pan łaskawie zejść z tematu pana Grzegorza?
Tyle tematów w okół a pan wciąż o nim. Musi pan? Naprawdę ?
Nie wiem, jakie są prawdziwe przyczyny tego zaocznego flekowania , acz pamiętam, że największe świnstwa wyrządziły mi osoby, którym wcześniej wyświadczyłem (szczerze i bezinteresownie !) największe przysługi – dokładnie wtedy gdy najbardziej ich potrzebowały .. a inni je olewali.
Zatem (tak sobie spekuluję) może sporne kwestie wypadałoby poruszać w rozmowach BEZPOŚREDNICH miast … zaocznego obrabiania (… co pan tam sobie wstawi).
Niesmak, cholera !
Czy może nie ma już szans na prywtaną panów rozmowę ? Hmmm…
Nie o flekowanie tu chodzi, a o różnice światopoglądowe i dobrze, że temat pana Brauna często się pojawia….to jest to rozpoznanie bojem, o którym Braun mówi. Braun, to krótko mówiąc czysty jak łza wolnościowiec, a tacy zawsze czymś podpadną.Wiek szeroko pojętego socjalizmu zrobił swoje.
we wspomnianym „rozpoznaniu bojem” chodziło GB o to KTO do niego zacznie strzelać i z jakich pozycji — no i to by się zgadzało:(
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.