lut 162016
 

Kontynuujemy dziś wątki z wczorajszego tekstu. Powtórzmy więc jeszcze raz – dopóki nie zablokuje się finansowania humanistów z akademii z państwowego budżetu, nie ma mowy, żeby cokolwiek dobrego powstało w Polsce na rynku treści. Jeśli ktoś chce tę sytuację i mój jej opis porównać z kwestią finansowania partii politycznych z budżetu państwa, niech się lepiej wstrzyma. Finansowaniu partii bowiem towarzyszy zawsze lęk, że staną się agenturami państw obcych. I to finansowanie z budżetu ma być zaworem bezpieczeństwa. Wszyscy jednak wiemy, że nie ma takich pieniędzy, których partie by nie przeżarły. Tak więc zabezpieczenie jest czysto teoretyczne. Z humanistami jest jeszcze gorzej, bo oni są wprost ludźmi do wynajęcia, a wynika to z funkcji i misji akademii. W państwie bez doktryny, a nawet w takim, które ma doktrynę, ale powiedzmy, że funkcjonującą jedynie w wymiarze praktycznym, jak USA na przykład, akademia służy temu jedynie, by ludzie aspirujący i myślący mieli się gdzie podziać. Żeby nie przeszkadzali dynastiom, bandyterce międzynarodowej i innym gangom, w robieniu interesów. W Polsce mechanizm ten został zdefasonowany całkiem, bo ci myślący, którzy trafiają na akademię (mam nadzieję, że wszyscy rozumieją moje uogólnienie) po kilku latach emigrują. Chcą czym prędzej znaleźć się w innych akademiach, które gwarantują im bezpieczeństwo i docenienie ich pracy.
Teraz dygresja, za każdym razem, kiedy ja się wścieknę na jakiś akademicki program, żona Tomka Bereźnickiego irytuje się tym co napisałem, bo jest pracownikiem naukowym. Bardzo Cię przepraszam Małgosiu, wiesz, że nie piszę tego do Ciebie, ale do kogo innego. Zresztą, kwestie te z istoty nie dotyczą Twojej dziedziny, odległej od produkcji propagandy historycznej i obyczajowej.
Teraz możemy już kontynuować.
Ilość uczelni wyższych i ilość karier akademickich spowodowała, że w zasadzie każdy może dziś uchodzić za autorytet w różnych powymyślanych dziedzinach. Musi jedynie za pomocą kilku prostych chwytów podkreślać swoją wyjątkowość. Żelaznym punktem programu jest tutaj pisanie powieści. Każdy akademicki gwiazdor, czy to z uczelni w Gdański, czy w Działdowie, czy w samym Pułtusku, nie może pozostać jedynie przy swoich zainteresowaniach badawczych, które są mu wydzierane z rąk i dzielone na mniejsze jakieś utopie, żeby inni też mogli się pożywić. On musi mieć inne charyzmaty, potwierdzające jego pozycję. Zwykle są to książki do czytania, jakaś beletrystyka pomieszana z filozofią dla ubogich duchem. Zauważyłem to wczoraj przy okazji lektury biogramu jakiegoś mędrca z uniwersytetu gdańskiego.
Działania takie oceniam jako bezskuteczne i jasne jest chyba dlaczego. Wobec całkowitej umowności kryteriów oceny, nie strzeżonych przez nikogo, rozciągliwych i kruchych, każdy, nawet profesor uniwersytetu może zostać dziś pisarzem. Ja już w zasadzie czekam tylko kiedy moi koledzy ze studiów zajmą się pisaniem powieści, czas ten zbliża się nieuchronnie, bo też i starość zbliża się nieuchronnie, a konkurencji coraz więcej i żadne uczestnictwo w sztywnych, jawnych czy tajnych strukturach nic tu nie pomoże. Uprzedzam ich więc już dziś lojalnie, że litości nie będzie.
Dlaczego ja się tak okropnie zirytowałem? Ktoś może zapytać co mnie to wszystko obchodzi i dlaczego się wtrącam i zabieram głos? A dlaczego Środa ze Szczuką wtrącają się do gospodarki lasów państwowych? Ktoś może to wie? Czy jest jakiś inny powód poza robieniem dymu na Podlasiu przed planowaną zmianą charakteru tego regionu z zadupia na obszar tranzytu towarów? Chyba nie ma. Środa, choćby ją bić batem, nie nauczy się nigdy rozróżniać kornika drukarza od cetyńca większego, a żeby odróżnić tego ostatniego od cetyńca mniejszego, to musiałaby chyba wezwać Belzebuba na pomoc. Dobrą zaś książkę od kłamliwej i oszukanej odróżni każdy, kto posiada elementarną wrażliwość. I to jest właśnie moja i nasza w ogóle przewaga nad Środą i jej bandą. Otóż ja parę razy w życiu znalazłem się na obszarach wiedzy hermetycznej, niedostępnej Środzie i Szczuce, niedostępnej w sposób totalny. I z tego właśnie czerpię trochę siły. Środa na przykład nie odróżni kawałka drewna wiązu od kawałka drewna lipy, nawet jeśli obydwa są w korze, a ja to ciągle jeszcze potrafię zrobić, nawet jeśli obydwa kawałki są okorowane. Wot kakaja sztuka, jak mawiał poeta. I do tego piszę książki. Dlatego właśnie będę tutaj przemawiał w taki sposób jak do tej pory. Idźmy więc dalej.
Przyczyną mojej dzisiejszej irytacji jest to:
http://allegro.pl/zygmunt-iii-waza-das-leben-am-hof-konig-sigismun-i5978984578.html
Oto na allegro sprzedają książkę niemieckiego autora, która opisuje życie i panowania króla Polski i wielkiego księcia Litwy Zygmunta III Wazy. Ciekaw jestem ile autor dostał pieniędzy od państwa niemieckiego na stworzenie tego dzieła? Ciekaw jestem także dlaczego wśród tych finansowanych grubymi milionami projektów naukowych, nie ma biografii tego władcy, nie ma też biografii hetmanów i innych ważnych osobistości. Ktoś powie, że niektóre z tych biografii już zostały napisane. Nie rozumiemy się. To co napisał niejaki Anusik o Władysławie IV nie zasługuje nawet na miano chałtury. To jest hańba. Wszystkie biografie Jana Zamoyskiego można wrzucić do kosza. Biografii zaś króla Zygmunta III po prostu nie ma. Niemcy ją napisali, a my nie możemy. Ktoś może mi wyjaśnić dlaczego?
Powtórzę jeszcze raz – w Polsce ukazały się, przetłumaczone ze szwedzkiego biografie Gustawa Wazy, Eryka XIV, Jana III i królowej Krystyny. Zapłacił za to prywatny wydawca. Dlaczego akademia nie może zadbać o to, by biografie władców Polski ukazywały się regularnie, by wokół nich toczyła się jakaś dyskusja? Ja mogę zasugerować odpowiedź, bo wtedy cała nędza akademii widoczna byłaby w świetle dnia. Bo wtedy każdy władający językami czytelnik zainteresowany treściami historycznymi, a istnienie tego bloga świadczy, że jest tych ludzi sporo, mógłby się krytycznie odnieść do zawartych w takiej książce treści. Są jeszcze inne aspekty, propagandowe mówiąc wprost, nie można napisać książki o kulminacyjnym momencie potęgi królestwa, bo inne trendy dziś rządzą. Tematów tych zaś, jak sądzę, strzegą jacyś badacze tak zasłużeni, że nawet ś.p. Henryk Jabłoński, badacz ruchu robotniczego musiałby przed nimi pochylić czoła.
Akademia więc nadal będzie się zajmować tworzeniem różnych przyczynków, a żeby podnieść sobie samoocenę lansować się będzie jeszcze na rynku literackim. Tyle, że wydawcy nie dadzą im poszaleć, to jest jasne już dziś. Lepiej bowiem i taniej kupować licencje i drukować książki Szwedów niż tych naszych mędrców. Jedyne więc co pozostaje akademii to zamykać się w różnych grupkach i kupkach i tam czekać na lepsze czasy odnosząc się z maksymalną i nieskrywaną pogardą do tych, którzy nie mają dostępu do środków publicznych. Ciekawe czym to się skończy? Wyjaśnijmy jeszcze skąd się bierze u tych ludzi przekonanie, że rynek książki popularnej jest rynkiem łatwym. Sądzę, że z obserwacji półek w księgarniach i kioskach Wielkiej Brytanii. No tak, ale tam państwo jest zainteresowane propagowaniem treści propaństwowych, a nawet czasami treści krytycznych wobec tego państwa. U nas zaś treści te nie mogą ujrzeć światła dziennego. Pozostaje więc filozofowanie i pisanie romansów albo kryminałów. No tak, ale te gatunki także są zwykle wprzęgnięte w państwową propagandę, swoboda twórcza ich autorów jest złudzeniem. W Polsce siły wrogie państwu, wynajmują do takich zadań Krajewskiego, Twardocha, Bondę i Miłoszewskiego. I co? Jakiś biedny i zahukany profesor od historii nowoczesnej chce konkurować z takimi oszustami? Opłacanymi z kasy Mercedesa? Żarty.
Akademia jako instytucja państwowa siłą rzeczy będzie trzymać z tym, kto więcej płaci. To wynika ze słabości państwa, które nie może w żaden sposób akademii zdyscyplinować, może ją tylko kokietować. No, ale to nie ma sensu, bo – co zostało powiedziane na początku – nie ma takiego budżetu, którego nie dałoby się przeważyć innym budżetem, na inne zadania.
I tak to się kręci.

Przypominam, że cały czas sprzedajemy książkę księdza Mariana Tokarzewskiego „Straż przednia”, a sprzedajmy ją po to, by wydawać kolejne pamiętniki Polaków, uczestników wielkiej historii, obserwujących tę historię i ją opisujących. Nikt tego za nas nie zrobi. Nie ma się co łudzić, nawet biografii tego faceta z kolumny co stoi pośrodku Warszawy nie potrafią napisać, będzie więc jak do tej pory. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk, a także do antykwariatu Gryf przy ul. Dąbrowskiego w Warszawie.

A propos zaś frazy „Wot kakaja sztuka” proponuję Wam wysłuchanie jednej z naszych ulubionych pieśni, tym razem w wykonaniu rosyjskiego chóru Tureckiego – nieźle brzmi – rosyjski chór Tureckiego. W składzie chóru zaś ani jednego Turka, sami Etruskowie.

  114 komentarzy do “Wampiryzm literacki”

  1. Nie tylko Małgosia ale i Ania zUW przstała pisać 😉

  2. O kurcze, nie zauważyłem… szkoda. Pewnie się wkurzyła. No cóż, ale ja także się wkurzyłem. Powkurzamy się i nam przejdzie.

  3. Co do nędzy akademii; cała nędza akademii widoczna jest w podręcznikach szkolnych 😉

  4. Proszę się niczym nie martwić. Wraca teleranek w TVP pod hasłem wracamy do korzeni. Będzie emitowany o 9.30. Już sobie wyobrażam zamieszanie w parafiach, gdzie msze dla dzieci są właśnie o tej porze.

  5. Przebijam, Gospodine.

    Zadnego Etruska, sami Tureccy:

    https://www.youtube.com/watch?v=ardShamRg58

    Ten na poczatku w wielkiej szubie tez turecki, tylko gra etruska.

  6. Zapomniałem dodać, że szefową teleranka – kultowy program, wracamy do korzeni – jest Justyna Karnowska.

  7. O kurna….! Teleranek, Sonda, Wielka gra i co jeszcze? Nauczycielski Uniwersytet Radiowo Telewizyjny – NURT?

  8. Jest jeszcze lepiej. Mam te 4 tomy Herr Waltera Leitscha – są wydane przez Polską Akademię Umiejętności… Autor bardzo za to dziękuje:

    „Mein ganz besonderer Dank gebührt der PAU, die mein Werk, obwohl es sehr umfangreich ist, in ihr Publikationprogramm aufnahm.” (Moje specjalne podziękowania kieruję do PAU, za umieszczenie mojej pracy, choć jest bardzo obszerna, w jej programie publikacji).

    NB. To nie jest biografia ZIII, ale nieprawdopodobnie szczegółowy opis życia jego dworu.

  9. A Małgosię nie Ty wkurzasz tylko Ministra co nie widzi wyższości gimnazjum nad liceum 😉

  10. ” … bo wtedy cała nędza akademii widoczna byłaby w świetle dnia. … ”
    ———————————————————————————————————————————
    Kiedy osobnik milczy to jest 50% szans, że jest mędrcem i 50% szans, że jest głupcem, więc pieczeniarze aby nie usuwać wątpliwości milczą.
    Publikacja bardzo dobra chociaż niemiłosiernie smutna – niestety nie daje nadziei na zmianę.
    Pozdrawiam
    Krzysztof

  11. No, ale to nie ma znaczenia. Po polsku tego nie ma. Finansujemy badania Niemcowi, który wydaję tę książkę po niemiecku i ona kosztuje na allegro kupę forsy. Kiedy zapytasz naszych dlaczego nie robią podobnych rzeczy to ci powiedzą, że się nie opłaca, bo nikogo to nie interesuje. ich samych to nie interesuje i póki nie dostaną solidnego kopa w dupę nie zainteresuje ich to.

  12. Uściślając – ten brakujący na allegro drugi tom zawiera biografię ZIII…

  13. moje „lepiej” było mocno sarkastyczne…

    nawet im się nie chciało przetłumaczyć na polski choćby istotnych fragmentów (to wyd. 2009) – znalazłem tylko parę recenzji w których przede wszystkim wytykają WL jakieś tam drobiazgi (Rojt??), i tyle…

    a temu Walterowi to się naprawdę chciało – miał jakieś wsparcie austriackiej akademii na te badania, ale bez osobistego poświęcenia nic by z tego nie było.

  14. jak to skończył pisać miał 80 lat, a zmarł parę miesięcy po publikacji:

    https://de.wikipedia.org/wiki/Walter_Leitsch

  15. Tureccy, bo ich przodkowie przeszli na strone Turka.

    Bosniacy? A co to za nacja, Bosniak? Bosniak to Serb, ktory zdradzil Chrystusa. Albo czysty Turek, ktory sie ostal w Bosni, jak inne mniejszosci.

    Ten spot jest wyjatkowo wredny, wredniejszy od tego choru. To ekumeniczna propaganda wysokiego lotu, bo muzycznie i choreograficznie swietna.

  16. Dobrze podejrzewam, że nawet jakby ktoś chciał zapłacić za tłumaczenie i prawo do wydania po polsku tych książek, to nie spotka się z żadnym zainteresowaniem ze strony „Polskiej Akademii Umiejętności”?

  17. Teraz musimy czekać 70 lat, żeby przetłumaczyć i wydać. Nasi przez ten czas niczego podobnego nie npiszą, możesz być pewien.

  18. To jasne jak drut kolczasty

  19. Nic dodać nic ująć. Może tylko to, że tu i tam widać i czuć fachową robotę eskimosów.

  20. Polska tak zwana akademia nie wymyśliła tych swoich kierunków badawczych sama z siebie…wzoruje sie na modelu dobrze opisanym przez Davida H. Price w ksiażce – WEAPONIZING ANTHROPOLOGY: SOCIAL SCIENCE IN SERVICE OF THE MILITARIZED STATE. (CounterPunch Books/AK PresS, 2011). To nie jest przypadek że nasi lokalni kierownicy od pop kultury nic z siebie nie moga wymyslić tylko kupuja rózne licencje (sprawdzone, przetestowne, zatwierdzone przez lepszych i madrzejszych)…

  21. W kwestii akademii i swobody badań.

    Są dwa różne horyzonty czasowe. Bardzo wąski – badacza, który, przekonany ze odkrył coś genialnego chce by stało się to głośne i przyniosło mu chwałę za jego życia. Zeby mógł doświadczyć poczucia sukcesu.

    I drugi horyzont czasowy Kościoła Katolickiego.
    Średniowieczni twórcy są anonimowi, najczęściej. Badacze z uniwersytetów buntowali się i złorzeczyli, że mający jednak znaczną kontrolę nad treściami publikowanymi Kościół blokuje, wstrzymuje się z uznaniem, odkłada do dalszego zbadania itd…
    Zawsze jednak takie zastrzeżenie wynikało z troski o nienaruszalność fundamentu, przestrzeganie Prawa Bożego.
    Długo nie zgadzano się na sekcje zwłok z myślą o obronie integralności ciała ludzxkiego.
    Zostało to siłowo przełamane. Herezja pozwalała na coraz szybsze upublicznianie „osiągnięć” myśli ludzkiej. Nie troszcząc się o rozeznanie skutków. Lub inaczej – ciesząc się z tych skótków i możliwych korzyści finansowych.
    Bez zważania na dobro duszy człowieka.

    Chyba już nie muszę dalej rozwijać.

    W moim dzieciństwie funkcjonowało takie powiedzenie: co nagle to po diable…

    .

  22. Wszystko to smutne a jednocześnie jasne jak promień słońca, który w 8 min i 20 s dociera do ziemi.

  23. Czyli co? Dobrze, że tej biografii Zygmunta nie ma?

  24. GABRIEL!!! Ja do czego innego…..

    Piszesz ogólnie, ze się rozbestwili akademicy…. Pisałam rok temu zeby sobie popatrzeć na granty KBN ..na salon24v …nie pamiętasz oczywiscie …. wszyscy się smiali po zajrzeniu na ich stronę.
    KK nie pozwolił by na takie brewerie …..
    I KK na pewno by wsparł biografię władcy katolickiego.
    Tamten Kosciół Katolicki…. bo dziś jest jak jest.

    .:P

  25. Z Wazą to akurat świetna ilustracja. Po tak długim czasie można spokojnie rozeznać znaczenie jego działań.
    Czyli w duchu Kościoła…. i Tradycji….

    .

  26. O ile Irena Dziedzic nie jest dybukiem, to można mieć niejaką nadzieje, ze przynajmniej „Teleecho” nie wróci.

  27. ” … ciesząc się z tych skótków … ”
    ==========================
    Raczej skrótów – dróg na przełaj.
    Pzdr. K.

  28. KBN podobno zlikwidowano?

  29. Prosze sobie wyobrazic, jaka robota czeka historykow Kosciola po ostatnim soborze. Mam na mysli ustalenie personazu tych osob, ktore sa odpowiedzialne za zmiany w liturgii i doktrynie. Nie mam bynajmniej na mysli znanych powszechnie przedstawicieli posoborowia czy architektow rewolucji soborowej, lecz tych, ktorzy to wszystko pozniej po cichu i konsekwentnie wprowadzali, i wprowadzaja, pisac nowe teksty liturgiczne, piesni, obrzedy. Zwracam na to uwage, bo juz teraz bardzo trudno jest ustalic personalne autorstwo zmian w liturgii; one sa wprowadzane niemal niepostrzezenie, jak np. w diecezjach polskich coraz czesciej Kyrie (oczywiscie poslkojezyczne) czy Confiteor (rowniez po polsku) zastepowane sa aklamacjami, ktorych tresc jest ustawicznie zmieniana. Currend proboszczowie nie wywieszaja do publicznej wiadomosci, domysleni odpowiadaja za to kanclerze kurialni, ale przeciez nie oni sa, z reguly, autorami tych zmian.

    Obecnie bowiem przeszli do etapu usuwania stalych, nienaruszalnych, jak sie do tej pory wydawalo – czesci Novus Ordo Missae (NOM), zastepujac je od czasu do czasu, ale coraz czesciej, owymi aklamacjami, tak, by stare czesci ordo mogly powoli wyparowac z pamieci „ludu bozego” i byc zastapione nowymi, odpowiadajacymi doktrynie „nowego kosciola”.

  30. Tak jest, nie spostrzega się tego. Ja rozmawiałam kilka razy z dość istotnymi osobami…i raczej nie „grali głupich”. Uwazali, ze to jest ratunek w sytuacji odchodzenia wiernych.
    Nie chcę pisać więcej, bo ciągle te rozmowy budzą we mnie tak mocne emocje… Mimo wszystko są to kapłani. Starsi, pamiętający znakomicie swoje przedsoborowe posługiwanie. Modlę się za nich, na ile umiem. Każdy okruch modlitwy może przeważyć szalę – warto.

    .

  31. To draństwo w Krakowie Bronowicach ma inną nazwę… Przepraszam, lezę chora i nie mogę się skupić. Może ktoś podpowie.
    Boson będzie wiedział. Tez na ich stronę zaglądał.

  32. Narodowe Centrum Nauki w Krakowie … warto zobaczyć CO finansują…

    .

  33. A PAD dziś o polityce historycznej:
    Naszym obowiązkiem jest stworzenia ram działania państwa polskiego tak, aby realizowana była polityka historyczna z prawdziwego zdarzenia – powiedział prezydent Andrzej Duda na posiedzeniu Narodowej Rady Rozwoju „Polityka historyczna: konteksty, pomysły, realizacje” oraz „powinna być realizowana przez polskie państwo jako element budowy pozycji tego państwa w przestrzeni międzynarodowej, ale przede wszystkim jako element wychowania kolejnych pokoleń Polaków”.

    Wymienił min: teatr, kinematografię, sztukę. PAD otworzył – jak sam powiedział dyskusję o polityce historycznej. Poważne i skuteczne propozycje padają tylko tu na stronie coryllusa.

    18 minutowy filmik

    http://www.tvp.info/24043529/duda-naszym-obowiazkiem-jest-stworzenia-ram-dzialania-panstwa-polskiego

    oraz tak przedstawiają to Karnowscy

    http://wpolityce.pl/polityka/281877-narodowa-rada-rozwoju-o-polityce-historycznej-prezydent-duda-nie-zbuduje-sie-mlodych-pokolen-przywiazanych-do-swojej-ojczyzny-jezeli-nie-beda-dumni-ze-swojej-tradycji

    Kto ma pomysły niech pisze na listy@prezydent.pl

    Coryllus je w aspekcie społeczno-kulturowym – przedstawia.

  34. VALSER

    Zajrzałam na stronę rozetta.pl i zobaczyłam umieszczone różne teksty. W zasadzie nie ma komentarzy, choć jest taka możliwość.
    Tam jest rubryka pod okienkiem na tekst komentarza: witryna internetowa…. co to znaczy? Juz widziałam taki wymóg na innych portalach …nie odkryłam co mianowicie należy tam napisać. Jak ktoś ma dostawcę internetu , włącza komputer …i już… to co jest tą witryna ?

    .

  35. Czy planowane spotkanie PAD z blogerami doszło do skutku – ktoś wie?

    .

  36. Ich nawet ten kop do niczego nie skłoni. Im wygodnie być wkomponowanym w inną obcą doktrynę. To konformiści. Może ich otwarcie zbioru zastrzeżonego trochę ożywi. Interesuje ich tylko odcinanie kuponów. Zobaczcie na te podręczniki. Jakie głupoty tam wypisują, ale kasa idzie.
    Śp. prof Paweł Wieczorkiewicz na stare lata, tuz przed śmiercią zaczął mówić mądre i ciekawe rzeczy. Zwłaszcza, że historię Polski trzeb napisać od nowa. Zygmunt III Waza, jak i Batory czy wielu innych przywódców państwa polskiego (o świętych nie wspomnę, bo od rewolucji francuskiej to parzący węgiel dla nauki) sprowadza się – jak bym był złośliwy – do Poczętu Królów i Książąt Polskich. Żył, słabo działał, wojował i umarł.
    Najnowsza to już dramat totalny i odjazd całkowity.

  37. To jest miejsce na wpisanie „swojej” strony internetowej.

    Np. Gabriel mógłby wpisać komentarz, a potem w miejsce na witrynę wpisać coryllus.pl, K.Osiejuk pod komentarzem mógłby wpisać toyah.pl, Janke – http://www.salon24.pl 🙂 itp.

  38. Rozumiem, czyli taka starsza pani, co się nauczyła posługiwać komputerem jako tako i sobie bazgrze komentarze u Coryllusa – nie ma tam czego szukać, bo nie ma swojej witryny.
    OK. Miło.

    .

  39. Siła Kościoła tkwi w jego ponadczasowości. Uczestniczę w mszach katolickich min. 6-8 razy w miesiącu. Pół roku temu po 10 latach przerwy uczestniczyłem w NOM (pogrzeb). Nie znałem znaczącej części modlitw, że o pieśniach nie wspomnę (a sklerozy nie mam). Kazanie było dziwne – raczej mowa pożegnalna wygłoszona przez świeckiego. To zupełnie inny obrządek. Inny świat. Inna religia, niestety.

  40. może przywrócą też Dobranockę

  41. Ja mówię, że chodzę na Mszę Trydencką a młody ksiądz (akademik z KUL) myśli: „pewnie to lefebrysta” i pyta czy chodzę też na spotkania bractwa św. Piusa X. Tak ich wychowano

  42. Kilka lat temu pożaliłam się że wraz ze zmianą wikarych sa inne teksty – jako odpowiedź wiernych – wymagane. Myliło mnie to. Pożaliłam sie za przyjaźnionemu, staremu księdzu. Zaden nowinkarz – absolutnie. I odpowiedział: co za problem, nauczysz się.
    Ja jestem awanturnica czasem ….więc hmmm…wrzasnęłam coś w proteście …. Tak.

    Dobrze ze mnie zna i wystarczyło przeprosić za formę, nie cofając treści.

    A przejście z łaciny na to coś posoborowego ,….odchorowałam ….weszłam na sporo lat w fazę chodzenia do „pustego” koscioła. Tłumaczac, że póki pali się czerwona lampka przy ołtarzu – nie jest pusto. Potem sie nagięłam, bo sakramenty …aleeee….

    .

  43. Ufundować 100 stypendiów naukowych dla zdolnych młodych ludzi i niech siedzą po archiwach przez 4 lata a potem napiszą biografie królów, hetmanów i świętych. Biografia będzie jednocześnie pracą doktorską.

  44. „myśl długo szybko czyń” ;- raz już to przywołałem
    troska o zbawienie cudzej duszy to jest problem tego rodzaju, że 'cały w tym amabaras aby dwoje chcialo naraz’ i bez łąski nie razbieriosz

  45. ’Otóż ja parę razy w życiu znalazłem się na obszarach wiedzy hermetycznej,,’ – to może być jak motto cykli literackich, fajne

  46. nie przejmuj się, milo sie czyta to co pisujesz, szczegolnie tym z Krakowa

  47. Kraków to leży u jej stóp 😉

  48. Dyskutowaliśmy niedawno jak PRL wykorzystywał 1000 lecie Chrztu Polski do legitymizacji. Podaję link aby można to było obejrzeć: http://demotywatory.pl/4573800/Defilada-Wojska-Polskiego-w-roku-1966

  49. cholera! cholera! cholera!

    O tym pisałam niedawno. A z drugiej strony PUSTE RAMY.

    Cholera! ręce mi się trzęsą…

  50. W zeszłym roku oglądałam przez internet defiladę zwycięstwa w Moskwie.
    Te mijające się Czajki czy Wołgi…. Szojgu musiał wytrzymać…

    To o czym stale pisze Gabriel. Rozpoznanie momentu dziejowego i jakość wykonania.

    cholera…

    Jezus Chrystus superstar w Poznaniu.

    .

  51. Tak sobie bzdurzę. Cieszę się ze jest Gabriel, po prostu.

    .

  52. Ja pamiętam i ramy i tę defiladę, choć nie w kolorze …i tak robiła wrażenie….Jak znam siebie to płakałam w OBU sytuacjach.

    .

  53. Odpoczynku pani Marylko… i szybkiego powrotu do zdrowka zycze,

    … sobie tez dzis profilaktycznie „strzele setke”, bo zima wczoraj wyskoczyla, trzyma maly mrozek… i czuje, ze mnie tez chorobsko bierze…
    Popijam sobie herbatke z pigwa, z Polski, ale bez „setki” sie nie obedzie.

  54. Chiny, tam człowiek jest pikselem. Czasem różowym.

  55. Do kraju na północy Europy przyjeżdża chińska rodzina „uchodźców politycznych”
    Dostają od kraju zasiłek na przeżycie. Po dwóch latach gadają w języku tubylców.
    Po pięciu latach otwierają chińską restaurację i kasują ceną wszystko, co miejscowe. Za zatrudnianie własnych dzieci ( do szatkowania nożem cebuli ) bulą miejscowym urzędasom słoną karę i mają przejściowo trudności finansowe. Nie zrażają się. Dzieci w tym czasie rosną i coraz sprawniej kroją cebulę, tyle tylko, że uważają na urzędasów. Po 10 latach są zadomowieni. Są rodziną czteropokoleniową mieszkającą w jednym bloku. Jeżdżą autami swoimi firmowymi autami dostawczymi. Ich domy, mieszkania są pełne wszystkiego, co chińskie z muzyką i literaturą włącznie.
    Dzieciaki są dobre w matematyce. Ludzie są mili i sympatyczni. Znam ich osobiście.
    Chińczycy podbijają świat. Bez wystrzału i bez dramatów.
    Miejscem, w którym obywa się ów podbój jest małżeńskie łoże, Szanowni Państwo.
    Post scriptum: Gospodarz wybaczy, że zboczyłem z przewodniego tematu.

  56. Proszę zwrócić uwagę, że taki „piksel” ma dwie nogi, dwie ręce, dwie…
    Aż miło na te piksele popatrzeć.

  57. Tak, i każden jeden jest potencjalnym współpracownikiem chińskiego wywiadu, jednego bądź drugiego, bądź obu, nawet się nie zawaha przed współpracą.

  58. No widzę, że miło, jak by dobrali do oddziału reprezentacyjnego tylko co ładniejsze egzemplarze.

  59. Biografia Zygmunta III Wazy po polsku napisana została przez Henryka Wisnera i wydana przez Ossolineum trzy razy : w 1984, 1991 i 2006 – ale trudno dostępna jest teraz.
    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/34003/zygmunt-iii-waza
    Prof. Wisner napisał też biografię Władysława IV:
    http://www.matras.pl/wladyslaw-iv-waza,p,16022

    W tematyce tamtej epoki polecam też bardzo ciekawe książki Andrzeja Andusiewicza :
    http://www.matras.pl/krwawa-dekada-polska-interwencja-w-rosji-1602-1612-dyplomacja-samozwancy-wojna,p,174803
    oraz :
    http://www.matras.pl/romanowowie-imperium-i-familia,p,203217

    Zaś przede wszystkiem kolejną ( trzecią już książkę ) Grzegorza Brauna :
    „Rok w kondominium” :
    http://www.3dom.pro/pokaz/1/rok_w_kondominium.html

  60. Szanowna „starsza Pani” 🙂

    – podejrzewam, że „witryna” nie jest wymagana.
    W każdym razie przy wpisie bez witryny strona mnie nie ochrzaniła za brak witryny.

    Na razie nie pojawił sie żaden mój komentarz, ani z witryna, ani bez.
    Podejrzewam – może valser wyjaśni – że albo komentarze jeszcze nie działają, albo są moderowane – i czekają w czeluściach strony na akcept.

    Pozdrawiam.
    PS. Na przeziębienie polecam wit. C, i film Jerzego Zięby na youtube: „Nie truj się antybiotykami”

  61. Moja córka interesuje się historią, ja mogę np. jej ufundować 4-letnie stypendium na badania źródeł 🙂

  62. 4 to trochę ani w jedna ani w druga stronę. Da Pan na 5 lat, najpierw 3 do licencjatu a potem kolejne 2 do magisterki. Jak jeszcze to co zobaczy na uniwersytecie jej nie odrzuci za bardzo a pasja będzie nadal silna, poparta dobrym warsztatem i jeszcze lepsza intuicją w badaniu źródeł, to Pan wtedy da na 4 lata. Łącznie wychodzi 9.

  63. Myślałem raczej, 3 lata licencjatu dla teorii,a potem te 4 lata do badania źródeł. Magisterka z historii? Panie Gabrielu, coś to daje?

  64. BAZYLI

    Te obrazki z defilad nie są porównywalne.
    Panny ubrane elegancko… cheerliderki ..jakoś tak…. podobnie…

    W Moskwie ( jest nagranie na YT obok tych różowych Chinek ), jak się popatrzy na każdy szczegół, jak obstawione są wszystkioe wątki Wielikoj Otieczestwiennoj….
    Dam przykład. Pokazywany jest czasem tzw tłum. I jest niewielki chyba sektor dla kombatantów. Przecież nie przypadkowych widzów co sobie przyszli.
    Przed transmisją zaplanowano, co będzie pokazane. I np stara kobieta, pomarszczona , zdaje się w chustce…i śpiewa razem ze wszystkimi …i widać jej zęby, sztuczna szczęka – metalowa, stalowa …Ja taką widziałam ( miał górnik po wypadku w kopalni… nie porcelanową ).

    Wiemy, wiemy…. po wojnie NKWD przespacerowało się po domach i wygarnęli wszystkie kalekio co brzydko wyglądali na ulicach i świadczyli o stratach. Wywieziono ich na północ do obozów. Kto mógł to jeszcze na OJczyznę pracował, kto nie mógł – zdychał.
    I teraz ta stara kobieta – na defiladzie zwycięstwa – ze stalowa szczęką. Spiewa ze wszystkimi.

    Na tym nagraniu jest wiele takich szczegółów …. ttrzeba patrzeć…. nie tylko na musztrę…czy dzieciaki w mundurach …Nie tylko na broń…
    Ta reszta to też broń – ten przekaz…identyfikacja.

    .

  65. Jeśli nie planujecie kariery w akademii i polowania na granty…to nie. Jeśli dziewczyna jest charakterna.

    .

  66. Można premierem zostać, albo pzdentem. 🙂

  67. Szafa Kiszczaka otwarta?! Prezes IPN ujawnia: do Instytutu zgłosiła się wdowa po Kiszczaku oferując sprzedaż dokumentów! Wśród nich… notatka ze spotkania z TW „Bolkiem”!

    może trochę literatury faktu

  68. Właśnie miałam to wpisać!
    yes, yes, yes:))))))))

    .

  69. Z tym, że nie sprzeda. Wkroczył prokurator IPN z policją. Zawłaszczenie dokumentów służbowych …Ale nie żyje…. może to uzgodnione? Ze ona niby grając głupią pójdzie …. zemsta zza grobu???
    Bestseler , kryminał i co tam jeszcze :)))

    .

  70. Henryk Wisner napisał co ciekawe biografię przychylną Królowi Zygmuntowi III a przynajmniej nie tak „krytyczną” jak nakazywała politpoprawność, ciekawa recenzja tej pracy jest tutaj :
    http://historykon.pl/zygmunt-iii-waza-sluga-doktryn-czesc-i/
    w interesującej nas tematyce napisał także ważne prace :
    Rzeczpospolita Wazów. Czasy Zygmunta III i Władysława IV. T.1, 2002
    Rzeczpospolita Wazów. Wojsko Wielkiego Księstwa Litewskiego, dyplomacja, varia. T.2, 2004
    Rzeczpospolita Wazów. Sławne państwo, Wielkie Księstwo Litewskie. T.3, 2008

  71. Jeden ze śpiewalących to chyba brat Boniego, na dodatek chyba bliźniak.

  72. Bo to w ogóle jest poronione, że studia historyczne zostały podzielone na system boloński 3+2. Wychodzą takie kwiatki jak to, że jednocześnie się ma wykład kursoryczny z historii średniowiecza i z XIX wieku.
    Myślę osobiście, że magisterka daje coś. Oczywiście zależy gdzie, ale generalnie to jak już się człowiek zaczyna w to bawić to zrobiwszy w te trzy lata licencjat czemu w sumie nie zrobić w dwa kolejne magisterki.
    A jednak napisanie pracy magisterskiej to jest ciężar dla człowieka większy niż licencjatu na 30 stron(wliczając w to bibliografię i spis ilustracji). Przydaje się to, posiedzieć nad magisterką trzeba naprawdę więcej. Zwłaszcza jak się chce żeby była naprawdę dobra.
    Można podłapać jakąś dodatkową specjalizacje(ale to też zależy gdzie się jest), zależy czym i gdzie się chce zarabiać ale może się to przydać. Jak ktoś chce być nauczycielem to w liceum bez magisterki nie pouczy, tylko w podstawówce(nie wiem jak z gimnazjum, ja specjalizacji nauczycielskiej nie robię).
    A przy okazji można wykorzystać ten czas i zrobić jakiś drugi kierunek korzystając z tego, że jest w sumie niewiele zajęć na magisterskich.
    Kariera to dopiero od doktoratu, a i to jak się ma dużą dozę farta. Magisterka do kariery na uniwerku to nikomu nie wystarczy, chyba, że jako drugi kierunek skończony do tego doktoratu z historii, który jest sztandarowy.
    To tak na szybko, jak się zastanowię to kolejne plusy robienia magisterki z historii po zrobieniu licencjatu może jeszcze znajdę.

  73. Już zaczynają kręcić, bo K. Wyszkowski powiedział, że IPN powstał po to by wszystko ukryć, a nie odkryć. Sprawa prof. Kieżuna wskazuje, że kopią nie tam gdzie trzeba i nie tego kogo trzeba.

  74. Jeszcze jedno zdanie dodam. Do tej teorii. Czasem się może okazać, że ciekawe a jednocześnie bardzo przydatne przedmioty uczące warsztatu historyka, bardzo przydatne do rozwoju umiejętności przydatnych w badaniach przez ten cały boloński sos…znaczy system, są właśnie na studiach magisterskich, zamiast na początku studiów licencjackich.

  75. Pani Marylu,

    Baba chce jeszcze pożyć, nie wygląda żeby miała demencję starczą. No i ładna emerytura, nie nauczycielska czy lekarska. A ze sprzedażą to teatr aby z domu pozbyć się stryczka.

  76. Wie Pan ja nie wiem skąd ten zachwyt Kieżunem, pomijam aspekt osobisty, jako ekonomista to czysty marksizm, nawet nie konserwatywny keynesista. Recepty na zbawienie gospodarcze jeżą włos na głowie.

    Ktoś powie napisał prawdę. Każdy zdrowo rozsądny przedsiębiorca to wie od 20 lat. A rolnik jeszcze lepiej.

  77. Bien sur… pani Marylko, ze to „podpucha” i „ustawka”. Pani sobie wyobraza, ze juz
    od 1970 roku ten stary, oblesny knur robil jako KAPUS i KONFIDENT !!!
    … pomimo wszystko jestem w szoku !

    Bezczelny sprzedawczyk… co za obmierzla kanalia !!!

    WYKLADOWCA UNIWERSYTECKI… kiszczak sie smieje zza grobu !

  78. ja myślałem o doktoracie a nie studiach licencjackich czy magisterskich. Trzeba najpierw poznać warsztat a później wysiadywać po archiwach. Drugą, chyba znacznie trudniejszą niż same pieniądze, sprawą jest dostęp do źródeł. Nawet nie chodzi o te lwowskie, wileńskie czy watykańskie tylko te znajdujące się pod kuratelą Akademii.

  79. Żona gen, Kiszczaka to bardzo przytomna osoba. Patrzyłam przed jego śmiercią jak zabezpieczali dla nij rolę „starej wariatki” Na pudelku jej zdjęcia w seksownych peniuarach nad mężem w szpotalu …przecież pozowane …Ustawka… Inne działania. Wariacka poezja …drukowana.
    TRzeźwo wymyślili, ze będzie grać wariatkę. Ten pomysł ze „sprzedaniem” dokumentów – cudny:))) Ktoś nad tym czuwa…
    ….a ja uwielbiam kryminały …. zaraz mi lepiej :))))))))

    Tu nie chodzi o Bolka rzecz jasna … Noooo… ciekawe , zawsze czegoś się dowiemy… że nie wszystkiego , to pewne .
    Ta zemsta zza grobu bardzo mi pasuje:))) Uwielbiam kryminały:))) Mroczne. Te samobójstwa świerze , zwróćcie uwagę, jak się to kiedyś nam poskłada. Teraz tylko zapamiętywać klocki.

    .

  80. Ja mam pojemną wyobraźnię:)))
    Spokojnie. To nie nasza gra. Ale patrzeć można.

    .;)

  81. JUż napisałam niżej jak to widzę….
    🙂

  82. Nie chodzi o zachwyt tylko o to że wykonano zlecenie. A tyle jest spraw istotnych dla kraju. Profesor akurat do nich NIE należy. Ale czas i środki poszły……fiu. fiu…

  83. To zdradzę, że jest grant długofalowy na cyfryzację. Nie wiem jak sie do tego zabiorą.
    Wybiórczo?

    .

  84. Nadeszla wiekopomna chwila… i patrzec nalezy bacznie… mam
    nadzieje, ze to dopiero poczatek zaniechanej LUSTRACJI
    sprzed lat…

    … czekam tez na odslone tego zbioru zastrzezonego Macierewicza,
    juz czas najwyzszy!

  85. Może nie chciała wizyty samobójcy i wolała pozbyć się papierów. Ciekawe czy w ogródku nic ekstra nie ma?

  86. Z pozycji ciekawych polecę jeszcze biografie naszych Hetmanów ( wydawała Bellona swego czasu ) dostępne są obecnie :
    http://ksiegarnia.bellona.pl/?c=wyszukiwanie&search=Hetman

    Zaś w temacie nas bardzo interesującym ( mam na myśli część III Baśni jak niedźwiedź – Historie polskie ) wyszła też nowa stosunkowo biografia Króla Stefana Batorego Karola Olejnika :
    http://www.matras.pl/stefan-batory,p,174247

    Godna polecenia jest też pozycja Wojciecha Polaka „O Kreml i Smoleńszczyznę” :
    http://www.matras.pl/o-kreml-i-smolenszczyzne,p,205809

    Tyle mogę polecić, czekając na IV Baśń – Historie polskie niecierpliwie zresztą…

  87. komentarze bez wpisania strony www sie pojawia po akceptacji moderatora. Dzisiaj caly dzien bylem w Monachium, wrocilem jakas godzine temu.
    pojawily sie trzy komenty i sa juz widoczne. Strona ma charakter informacyjny i nie sadze, zeby tu jakies masowe komentarze sie pojawialy. Zreszta dla mnie to bylaby udreka to wszystko czytac i moderowac. Jest jednak taka opcja w szablonie i tyle.

  88. Myśleć można, ale czy wnioski prawidłowe? Za mało danych.

    Poszedł jakiś deal, ale nie wszyscy zadowoleni i szukają dla siebie korzystniejszych rozwiązań. Poleci kilka głów, a potem będą próbowali dalej układać się. Przy okazji pójdą tylko zgrane blotki, damy i asy zostawią sobie na później. A ci o lękliwych sercach i sprawkach na sumieniu będą musieli pofolgować.
    Kończę, bo zaczyna to przypominać ględzenie tego jasnowidza Jackowskiego. :))

  89. zlecenie czy nie

    to nie będzie sączył głupot do głowy ludziom

    z jednej strony dobra diagnoza

    z drugiej czysta utopia

    a na starość wyginał bohatera

  90. Obszerne i ciekawe są też prace Roberta Jankowskiego „Hetmani Rzeczypospolitej Obojga Narodów ” oraz Sławomira Leśniewskiego dwie : „Hetmani polscy i litewscy. Leksykon” oraz „Wielcy Hetmani Rzeczypospolitej”. To z prac współczesnych, natomiast Pan Marcin Dybowski w swym nieocenionym Wydawnictwie „ANTYK” wydał świetną pozycję :
    Samuela Brodowskiego „Żywoty hetmanów Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego z materyałów po Samuelu Brodowskim w Podhorcach znalezionych wydał Żegota Pauli. Ozdobione herbami i rytowanemi wizerunkami.”
    Opis rozszerzony tutaj :
    http://ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_Za.html?P2=Hetman&P1=Nazwa&szukaj.x=0&szukaj.y=0

    Ta ostatnia praca jest po prostu bezcenna.

  91. Pani Paris, nie trzeba lustracji, wystarczy popatrzeć kto gdzie stoi.

    Bierze Pani takiego delikwenta np. A Celiński zastępca w Solidarności Wałęsy, bohater. Troszkę Pani podrapie po pozłotku i czar pryska. Członek SLD, no może zwariował. Ależ skąd za demokracji kład rurociąg z bezpieczniakami w lesie no i 1 miliard złotych wyparował. Mi to mówi więcej jak wszystkie akta ubeckie. I tak można bez końca tarzać się w szambie, że życia by zabrakło.

    Pis powinien wprowadzić pełną jawność archiwów do 1991 roku, w PDF i do internetu. 6 miesięcy burdelu i zamieszania a potem zero sensacji z zasrańcami typu Kiszczak itd….

    No ale to marzenia.

  92. Pewnie Tadmanie, ze to kolejna „dekoracja” dla nas… cobysmy
    nie nudzili sie. Zobacz jaki wszedzie jest syf i burdel… to sie nie chce
    pomiescic w glowie… a, co sie tez wyprawia we Francji… to tez glowa mala!

    Merdia dostaly „rozkaz”, zeby „pompowac” tematyke afer i skandali…
    bo takiego wysypu tego rodzaju info to jak tu jestem nigdy wczesniej nie bylo… do tego dochodzi proba eskalacji emocji w sprawie
    „uchodzcow”, ktorzy juz sa „deportowani” do Europy, no i trzeba to przeczekac.

    … trzeba tylko wziazc rozaniec do reki, modlic sie, spokojnie to obserwowac, i nie dac sie zwariowac… tylko spokoj nas uratuje.

    Dobranoc,

  93. Piksel pikselem ale tych pikseli w białych kozaczkach to bym nałapał trochę do chałupy, e cymes.

  94. Panie Janku, ma pan w zupelnosci racje… nawet mi sie marzy taki
    „gest”… taki granat w szambo, jak to mowil Gospodarz… i zaczynamy
    wszystko od poczatku, tak jak Pan Bog przykazal…

    … trzeba marzyc panie Janku… czasami marzenia sie spelniaja.

  95. Ano, tak wlasnie Karnowscy. Na ich portalu i wSieci – Magdalena Ogorek o sztuce; o Irenie Sendlerowej, ze z Zegoty, ze uratowala ponad 2 tys. dzieci, przy tym bez slowa o Zofii Kossak Szczuckiej.

  96. A jednak cos pozytywnego, bez rozglosu ale jest.
    Swietnie opracowane monografie kościołow i klasztorow rzymskokatolickie – Materiały do Dziejów Sztuki Sakralnej na Ziemiach Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej. Sa tam monografie woj. nowogrodzkiego, katedry we Lwowie, dawnego woj. Ruskiego, itd.

    http://mck.krakow.pl/ksiegarnia/kategoria/materialy-do-dziejow-sztuki-sakralnej – wazny, jak sadze link.

    To co sie dzieje w akademii to sprawa koszmarnych frustracji polskich akademikow, ktorzy w wiekszosci nie prowadza badan a oglaszaja wiedze objawiona, i to niezaleznie od opcji

  97. IV Baśń będzie o czymś innym.

  98. Gorycz rozczarowania przez Pania przemawia. Nie folgowac sobie, a raczej domagac sie pociagniecia do odpowiedzialnosci, albo oblozyc infamia. W tym kontekscie komitet w Sztokholmie wyglada bardzo . . . . . (kazdy wrzuca slowko po uwazaniu), juz po Arafatach, Peresach, tym co historii w Polsce nie kazal uczyc w belkocie na UJ, AlGorach i Obamach.
    Sprostytuowali Nobla w sposob okrutny. Powinien fundator uzyc swojego wynalazku i rozwalic sale obrad tuz przed lub po jakims zebraniu, niechby skurczybyki troche sie zastanowili.
    Boze, ile slow zabili w ciagu XX i XXI wieku!

  99. Przebijam: Parada wojskowa w Belgradzie.

    https://www.youtube.com/watch?v=39LZ-jBtJVc

    Obejrzyjcie to cierpliwie, jak sam Wladymir Wladymirowicz.

  100. Zechce Pan może, Panie Gabrielu zapowiedzieć zatem mniej więcej o czym będzie traktował IV tom ? Czy to może jeszcze jest tajemnica ? Swoją drogą czy myśli Pan o kontynuacji w przyszłości historii polskich o kolejny chronologicznie etap, po zakończonym śmiercią tragiczną Wielkiego Króla Stefana tomie III ? Byłoby bardzo ciekawie…

  101. Oczywiście, że jest to ustawka, znaleźli w domu Cz.K. nic nie warte papiery, które mają zasłonić ważne dokumenty, których nie udało się wtedy spalić i ktoś może się do nich dokopać.

  102. Bardzo ciekawe, zwłaszcza, że był to król który nie chciał być królem malowanym, myślał kategoriami państwa…..
    I dla mnie biuralisty ta informacja że w kancelarii królewskiej było zatrudnionych ok 100 kancelistów i dziennie było wysyłanych około 400 listów (J.Besala) , no, no, prawie jak dzisiaj

  103. Daaa… bila je snazna kisa.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.