cze 092014
 

Czym się kończy zadawanie z takimi egzemplarzami jak Łukasz Warzecha mogą się od wczoraj przekonać profesorowie Krasnodębski, Thompson, Staniszkis i Zybertowicz. Otóż napisał pan Łukasz w portalu „W polityce” tekst pod tytułem „Czy naprawdę chcemy, żeby Marysia Sokołowska zajęła miejsce profesorów Krasnodębskiego, Thompson, Staniszkis, Zybertowicza…?”. To jest moim zdaniem koniec. Łukasz Warzecha nie dość, ze zdemaskował intencje środowiska, które i tak były od dłuższego czasu czytelne, no ale teraz są już czytelne dla wszystkich, to jeszcze obnażył słabość tego środowiska. To jest coś niepojętego. Myśmy tu wielokrotnie dworowali z Warzechy, że głupek, że pretensjonalny, że pilot Boeinga, ale to jest jak powiadam koniec. Na miejscu wymienionych po prostu napisałbym oświadczenie, które zaczynałoby się od słów: nigdy nie miałem nic wspólnego z Łukaszem Warzechą, a nasze rozmowy miały zawsze charakter kuluarowy i zdawkowy. Potem zaś wyjaśniłbym wszystkim, że Warzecha to aspirujący frustrat, któremu poprzewracało się w głowie. No, ale tak byłoby w moim przypadku, a co zrobią przywołani przez Warzechę profesorowie tego nie wiem. Przejdę teraz do szczegółów zajścia, a zacznę od zdefiniowania misji, tak Warzechy jak i akademików, oraz do roli jaką w tym wszystkim odgrywa Marysia Sokołowska.
Dla każdego dziennikarza, pod każdą szerokością geograficzną jasne i oczywiste byłoby, że pojawienie się w sytuacji takiej jaka nam jest dostępna, kogoś takiego jak Marysia, to jest po prostu szansa. Nie tylko szansa, ale także obowiązek. Misja bowiem dziennikarzy polega na opisywaniu rzeczywistości taką jaka ona jest. Przy całkowitym zaś spłaszczeniu mózgów młodzieży przez media, Marysia i jej słowa dramatycznie zmienią obraz tej rzeczywistości, nie tylko w mózgu Warzechy, ale w moim także. Stąd właśnie wnoszę, że dziennikarze powinni do Marysi biec i pytać ją o różne rzeczy, ale powinni także postarać się wyjaśnić nam, czy nie jest ona częścią jakiegoś planu. Czego zaś chce Warzecha? On po prostu domaga się, żeby było jak do tej pory, czyli by można było pisać jakieś dyrdymały nie wychodząc z redakcji. Świat bez Marysi gwarantuje Warzesze święty spokój oraz pewność, że on znajduje się gdzieś na szczycie hierarchii dziennikarskiej środowisk prawicowych. Z chwilą kiedy uznamy Marysię i jej wystąpienie, za rzecz istotną, a niechby nawet tylko chwilową, rola Warzechy zaczyna blednąć niczym miesiączek nad ranem. Coś się kończy, coś zaczyna….
Warzecha zdaje sobie sprawę z własnej słabości, a nawet nicości, on doskonale wie, że jakiekolwiek wystąpienia poza studyjne, jakiekolwiek konfrontacje z żywą publicznością, czy choćby tylko z żywym pojedynczym człowiekiem, na temat którego Warzecha miałby napisać tekst, unieważniają go całkowicie. Jest on bowiem, i ma tego świadomość, produktem selekcji negatywnej, efektem szkolenia bęcwałów w tych różnych instytutach i kolegiach. Skąd ja to wiem? Ponieważ Warzecha napisał kiedyś wywiad rzekę z Radosławem Sikorskim. Miasto było oplakatowane okładkami tej książki. Oczywiste jest, że żaden normalny, szanujący się autor nie zaczynałby kariery od takiego wywiadu. No, ale on zaczął i jeszcze do tego został dziennikarzem opozycyjnym. Wie więc Łukasz Warzecha, że wyżej krzyża nie podskoczy, ale ratować się jakoś musi, bo boi się, że jak jedną Marysię dopuszczą do mediów, to puszczą ludziom hamulce i nic już nie zatrzyma tej fali. On też jej nie może zatrzymać, ale zalepia dziury profesorami. I oni na to pozwalają. Dlaczego?
Otóż dlatego, że kontrakt pomiędzy akademią a mediami prawicowymi opiewał na zdobycie władzy. Tak to sobie ci ludzie wyobrażali. My was podeprzemy swoją wiedzą i autorytetem, a wy nas wykreujecie na gwiazdy medialne. Potem zaś wspólnie zdobędziemy sejm, europarlament i samorządy. Idiotyzm tej projekcji bije po oczach. Ujawnia to co zwykle się w takich razach ujawnia czyli ogromną pogardę dla czytelnika i wyborcy. Ujawnia także degrengoladę środowiska i jego roszczenia. Najlepsze jest jednak to, że mimo zaangażowania tych wszystkich sił i środków cała ta konstrukcja wali się na bok i nic tego nie jest w stanie zatrzymać. Nie pomoże „Polska wielki projekt”, bo ten projekt nie jest wielki. Jest malutki i słabiutki. Nie pomoże „Reduta dobrego imienia”, z tych samych powodów. Celem tych organizacji nie jest bowiem walka, ale gromadzenie wyznawców. To działa właśnie w ten sposób, ktoś zaplanował, że kilka kółek zainteresowań stanowić będzie wyborcze zaplecze prawicy. I co? I pstro. Zybertowicz przegrał. Jeśli nawet ktoś tam wygrał i tak nie ma to znaczenia. Warzecha to powiedział właśnie dziś. Powiedział, że oni się wszyscy boją Marysi Sokołowskiej, siedemnastoletniej dziewczyny. Dlaczego się boją? Bo nie mają dla niej i jej kolegów żadnej oferty, są fałszywi jak robione w pralce Frani studolarówki. Ok, nie są, a jedynie Warzecha, chcąc ratować siebie, tak ich przedstawił i wrobił ich w cały ten ambaras. No, ale teraz mili profesorowie przed Wami szansa. Jeśli Marysia jest autentyczna i to co mówi nie jest manipulacją musicie się opowiedzieć, albo za Warzechą i jego kumplami, albo za ludźmi, którzy będą na Was głosować w wyborach. To ważne, bo drugiej szansy nie będzie. Mamy rok wyborczy, albo wygracie, albo zjedziecie na boczny tor, a zepchnie Was tam ten sam Warzecha, który dziś zasłania sobie pupę przed klapsami, waszymi publikacjami. Od dłuższego już czasu widać, że sojusz uniwersytetu z mediami jest sojuszem dupy z kijem, pozwalam sobie w tym miejscu zacytować Waldemara Łysiaka. Prowadzi ten sojusz do całkowitego unieważnienia akademii i jej skompromitowania, a także do wyniesienia na piedestały różnych pośredników medialnych, co to słowa profesorów tłumaczą na prosty język, czyli takiego Warzechy. On tak bowiem definiuje swoją misję w tym tekście. Sukces zaś, o czym zawsze przypominam, polega na eliminacji pośredników, a nie na ich mnożeniu. Profesorowie muszą o tym pamiętać.
Po wystąpieniu Marysi media nie mogą być takie jak do tej pory. Nie mogą być zachowawcze, a jeśli będą to ich degrengolada przyspieszy. I nic Warzesze nie pomoże jego kumpel Sikorski. Trzeba będzie znów szukać budżetu na nowe, teraz to już naprawdę, naprawdę prawicowe i patriotyczne media z Matką Bożą w klapie i Anną Walentynowicz na chorągwi. Może ktoś się skusi.
Ja zaś mam dla profesorów propozycję następującą, jeśli chcecie mili Państwo zyskać sympatię wyborców i myślicie o karierze politycznej, skontaktujcie się z Grzegorzem Braunem. On za każdym razem jak się pojawi wywołuje niekłamany i szczery entuzjazm publiczności. Do jego pozytywnym cech należy też to, że za współpracę pobiera honoraria. Jak się z nim umówicie i pojeździcie po kraju, a on zaprezentuje Was w ten swój uroczy, dynamiczny sposób, Wasze szanse na znalezienie się w sejmie wzrosną znacznie. Warzecha Wam nie pomoże. On Was skompromituje, ośmieszy, a potem porzuci, jak ogryzek z jabłka. Musicie się jednak spieszyć, bo Grzegorz Braun żyje szybko i ma mało czasu, mi na przykład odmówił napisania książki, nie jednej zresztą. Z trudem nakłoniłem go do znalezienia czasu na nagranie dwóch kolejnych audiobooków. A jakie ja mam przecież u niego fory z porównaniu z Wami. No i jeszcze tymi procesami go gnębią, co za świat…śpieszcie się więc, bo drugi taki rok się nie trafi. Ja niestety nie mam dla Was żadnej oferty, bo, po pierwsze nie mam takiego charyzmatu jak Braun, a po drugie poprzez długie przebywanie w środowisku warzechopodobnych wasze publikacje stały się z istoty niesprzedawalne. Sorry….

Oto link do tekstu Warzechy http://wpolityce.pl/polityka/199659-czy-naprawde-chcemy-zeby-marysia-sokolowska-zajela-miejsce-profesorow-krasnodebskiego-thompson-staniszkis-zybertowicza

O mały włos nie zapomniałem o jednej ważnej rzeczy. Oto 11 czerwca w Zebrzydowicach odbędzie się uroczystość rocznicowa poświęcona sprowadzeniu relikwii św. Andrzeja Boboli do Polski. godz. 18.00 – Msza św. – Kościół pw. Wniebowzięcia NMP, godz. 19.00 – uroczystość złożenia kwiatów na peronie stacji kolejowej, warta honorowa, przemówienia (ks.proboszcz Marian Brańko, Przemysław Miśkiewicz przewodniczący Stowarzyszenia Pokolenie)

Bardzo przepraszam Pana Andrzeja, który prosił mnie o umieszczenie tego ogłoszenia wcześniej, że czynię to dopiero teraz. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, poza tym oczywiście, że za dużo się dzieje i ja już tego wszystkiego nie potrafię uporządkować.

  12 komentarzy do “Warzecha demaskuje profesorów”

  1. Profesor Pawłowicz Warzecha (oprócz profesorów to POdparł się jeszcze Mazurkiem i Adamskim ) nie wymienił czyli jej Marysia nie zagraża 😉

  2. A może pan Łukasz „Boening” Warzecha ma dziury w edukacji i nie czytał Andersena ? No może nie będę aż tak niemiły i nazwę to ładniej. Zapomniał o Nowych Szatach Cesarza duń. Keiserens nye Klæder.
    Zastanawiam się kiedy „spirytus mowensy” mediów odkryją byty jak IMAGINOSKOPIA i aż się nie mogę doczekać komu i jak będą próbowali te „buty” ubrać. A, że będą to profesorowie, sól myślącej ziemi jestem pewny.

  3. @HENRY:
    Pani Krystyna Pawłowicz ma swoje CHARYZMATY takie, że nawet inne panie jak choćby pani Ania Grodzka muszą się o tym zdecydowanie wypowiadać.

  4. zato p. Ania Grodzka ma ptaka i się nie chwali 😉

  5. Pan Grzegorz Braun chyba też nie będzie zainteresowany promocją rzeczy niesprzedawalnych.

  6. No , więc naskarżyłam na prof Rybę gdzie trzeba … bardzo sumiennie . W tym upale nie było mi latwo zebrać myśli i dokładnie przedstawić zarzuty do niego skierowane … Przy okazji naskarżyłam na Fronde i jeszcze inne …..

    Niestety to może mieć nie za duży zasieg …. ale myśl sama o tym co warte profesory z ich lansem …. została zasiana …

    No i pocytowałam trochę myśli coryllusa …

    A tu nowy tekst ….. ja sobie jeszcze raz to poczytam ……jak odzipnę …..

    na Wawelu byłam w ten upał , ale już mi w oko wpadły słuszne myśli …. powyżej … 🙂

    aaa… widzę salę krtyształową …. a może kulę ??????

    cieszę się …..:)

  7. Warzecha to jest taki sam typ jak Ziemkiewicz, Karnowscy, Terlikowski I inni. Oni chca wykroic sobie kawal poletka (juz wlasciwie wykroili) I robic kariere medialna komentujac chora polska rzeczywistosc. Ona jest chora m. innymi dlatego wlasnie ze wszystkie dziedziny zycia w Polsce: gospodarka, kultura, przekazy medialne sa opanowane przez takich spadochroniarzy I klany wspolpracujace ze soba.
    Takie towarzystwo wzajemnej adoracji I mam tu na mysli tzw „naszych” wlasnie. Tak naprawde to walsnie takie osoby jak Marysia Sokolowska sa nasze.

    Slyszalem ze Telewizja Republika ma straty rzedu pare milionow zlotych za poprzedni rok czy za ostatni kwartal bodajze wiec juz na stronie telewizji zebralo sie towarzystwo: Ziemkiewicz, Gojska-Hejke, Sakiewicz, Wildstein I zachecaja do kupowania akcji Republika zeby sobie nabic kieszonki.
    A mozna przeciez zaprosic te Marysie do studia telewizyjnego I przeprowadzic z nia obszerny wywiad I pokazac to Polakom.

    Czytalem kiedys wypowiedz Warzechy na temat znanego wystapienia Sikorskiego w Berlinie, jak skamlal nasz minister zeby Niemcy przejeli finance Polski. Napisal :”reakcja Kaczynskiego na to zdarzenie wyklucza wszelka debate”. bo Kaczynski slusznie okreslil to mianem zdrady I zaprzanstwa, zlamaniem konstytucji, nawet tej nedznej, przerobionej z PRL-skiej.
    I nad czym tu debatowac? Na takich wlasnie „debatach” jada tacy jak Warzecha.

  8. Polska Wielki Projekt to jest taki prawicowy podwieczorek przy mikrofonie. Stanilko I inni „intelektualisci” wyglosza pare referatow o rozwijajacym sie polskim przemysle I o polskich markach czyli jak kto woli „brandach” po czym zgarna kase I rozejda sie do domow.

    Zastanawiam sie kto finansuje Instytut Sobieskiego, czy nie ma tam jakis kanalikow I cienkich struzek pieniedzy plynacych z Niemiec.
    Fundacja Batorego to jawna I oczywista inicjatywa I inwestycja Sorosa, hieny finansowej I spekulanta.
    A na czele fundacji Smolar kolega Michnika.
    Polecam tekst Marka Mojsiewicza w naszych blogach: http://naszeblogi.pl/47175-zona-sikorskiego-nadzoruje-tuska-i-jego-rzad

  9. na spokojnie sobie przeczytałam i tylko chce wyakcentować jedno zdanie : ,, kontrakt między akademią a prawicowymi mediami opiewał na zdobycie władzy ” … no właśnie !

  10. Rozumiem , jest gorąco ,słońce mocno operuje ,zwolniony metabolizm . Moi drodzy, nie przebywajcie za długo na ”Słońcu Narodu” .

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.