paź 012016
 

Czy wyobrażacie sobie taką sytuację, Marcel Duchamp wystawia swój pisuar w galerii, krytyka piszczy, publiczność czuje się znieważona i fuka, dziennikarze wyją, nagle wchodzi tam jakiś bursz i mówi – Marcel to tylko pisuar, nie żadna fontanna, a ty sam jesteś pogubionym durniem. Na co Marcel woła – O nie! Ta zniewaga krwi wymaga, dzwonię do mojego adwokata! Dostaniesz chamie pozew.

To Wam się nie mieści w głowie, albowiem taka akcja zabiłaby już na samym początku całą awangardę lat dwudziestych i zdusiła przygotowywaną pracowicie koniunkturę w zarodku. Sam zaś Marcel, uważany byłby nie za guru z tajemniczą i trochę groźną miną, ale za pajaca, który nie wie czego chce. Ktoś powie, że i tak uważamy go za pajaca, a jak dobrze się poskrobie w politurę ściany za Marcelem wyłonią się tam postaci różnych dziwnych panów obracających gotówką znacznie przewyższającą budżety galerii, gdzie po raz pierwszy wystawiono Fontannę. To co mamy dzisiaj jest tylko demaskacją sytuacji sprzed stu lat. Ideologicznie impreza przygotowywana jest przez tych samych ludzi, ale sytuacja jest o tyle zmieniona, że publiczność jest już uodporniona na skandale, nawet bardzo wulgarne i po prostu artystom wymyśla. Jakże słusznie. Cóż wobec tego robią artyści? Przez jakiś czas budowali wokół siebie mur niezrozumienia, ale tak jak to kiedyś napisałem koszta promocji ich działań o całe eony przewyższyły skuteczność tych prowokacji. Poza tym, każda kolejna prowokacja coraz silniej demaskowała bezradność takiego artysty i jego wieśniacką głupotę. To zaś z kolei powodowało irytację sponsorów, którzy mając szacunek dla samych siebie i dla swoich pieniędzy, nie mogli tak po prostu wykładać ich na imprezy nieskuteczne, chybione i ośmieszające ich samych. Tak to było i jest nadal, albowiem funkcja awangardy od zawsze zredukowana była do prostych, politycznych i obyczajowych prowokacji, które maskowane były szeregiem działań i publikacji, mających odwrócić uwagę patrzących od tego faktu, który dewastował ich emocje i skierować ją na tory jakichś intelektualnych, całkowicie chybionych rzecz jasna, poszukiwań.

Awangarda więc przeszła do nowych działań. Oto dyrektor teatru w Bydgoszczy gdzie pokazują tego niby-Jezusa, co schodzi z krzyża by zgwałcić muzułmankę zapowiedział, że będzie składał pozwy przeciwko tym, którzy piszą coś złego o jego przedstawieniu. Albowiem są to ludzie nie rozumiejący prawdziwej sztuki, są to chamy i ordynusy, które za nic mają przesłanie dzieła. Ja mam jedno tylko pytanie: czy aby na pewno? Bo jeśli tak, to z tego miejsca oświadczam, że pan dyrektor wraz z całym zespołem to grandziarze, banda cwaniaków żerujących na państwowych budżetach, oszustów, których rzeczywistą misją jest gra w trzt karty. To co zrobili zaś nie jest żadną sztuką, tylko gazeciarską prowokacją przeniesioną na scenę, w celu epatowania widza makabrą. Ludzie, którzy w tym grają nie mają ani warsztatu, ani talentu, że o wtydzie nie wspomnę, bo który aktor ma poczucie wstydu? Czy oni mnie pozwą? Czekam z niecierpliwością, będę jeździł do sądu w mieście Bydgoszcz, razem z wynajętym kamerzystą. Wszystko nagramy, jeśli sąd pozwoli i będzie tu dyskutować pojawiające się w czasie rozprawy kwestie i robierać je na atomy. Będzie fajnie.

Oczywiście, że nie pozwą, tylko tak straszą. Mowy nie ma, żeby pozwali, a jeśli już to kogoś z kim się wcześniej umówią, na jakąś sądową hucpę. Terlikowskiego na przykład mogliby pozwać, albo innego wybitnego, prawicowego dziennikarza, który będzie pozycjonował całą tę sprawę na gruncie konfliktu obyczajowo-religijnego. Będzie wołał o pomstę do nieba, gadał o o wartościach chrześcijańskich i demonstrował gestem i miną swoję oburzenie. Jednym słowem, czynił będzie wszystko by tych nędznych hucpiarzy uwiarygodnić i podnieść ich prowokację na wyższy poziom. Czy dostanie za to pieniądze? Ja uważam, że tak, jeśli do tej roli wybiotą Terlikowskiego, on z całą pewnością dostanie za to pieniądze, z całą pewnością je weźmie i z całą pewnością wykona zadanie. To znaczy z tą swoją miną kota srającego w sieczkę (to jest cytat z wybitnego dzieła światowej literatury) odegra rolę oburzonego chrześcijanina, który walczy o najświętsze wartości. Tylko taki wymiar będzie miała deklaracja tego nędznego gnojka miniącego się dyrektorem teatru w Bydgoszczy. Mnie z całą pewnością nie pozwie, bo jakie korzyści można wyciągnąć z takiego pozwu? No, ale honor, powie ktoś, honor tego człowieka, który zaangażował siły i środki w to przedstawienie, teraz tak strasznie opluwane. Jaki, przepraszam honor? Pieniądze nie są jego, a odstawienie tego cyrku na scenie nie wymaga żadnego wysiłku. Każdy podpuszczony i opłacony menel by się tego podjął.

Jak wiecie przypadek teatru w Bydgoszczy nie jest odosobniony. Oto siedzimy z Toyahem na targach w Katowicach, a naprzeciwko nas przy stoliku siedzi jakiś młodzieniec. Nad nim jest telebim i tam widać fragmenty różnych spektakli z Teatru Śląskiego, między innymi fragmenty sztuki Szczepana Twardocha zatytułowanej 'Morfina”. To wszystko jest tłuczone na jedno kopyto i w zasadzie na najprymitywniejszym poziomie pokazać ma tylko jedną scenę – jak żywej kobiecie ktoś zadziera do góry kieckę. Nic więcej się nie liczy. Wic polega na tym i ekscytacja cała, że potem tę panią, co ją tam gwałcili na scenie, będzie można obejrzeć w lokalnej telewizji, albo spotkać na ulicy i ona będzie dla emocji i zmysłów widza dostępna. Potem zaś w teatrze znów ją sponiewierają i wierny miłośnik sztuki, znów będzie miał fun. Myślę, że tak to działa i to jest jedny sens kreowania tych spektakli. Wobec powszechnej dewastacji wrażliwości nic więcej w grę nie wchodzi. Następnym etapem będzie przedstawienie, w którym widzowie będą namawiani do gwałcenia aktorek na scenie. Jak ktoś odmówi, albo powie, że jest chory i źle się czuje, dyrektor pozwie go do sądu, a gazety napiszą, że sztuka znów została znieważona. Jednego tylko można być pewnym już dziś, na takie sztuki na pewno nie będą wpuszczać poborowych z okolicznych jednostek. Ktoś powie, że nie ma już poborowych. A któż to wie, co będzie za parę lat, jak teatr wejdzie w nowy etap swojego rozwoju? Można jednak mieć nadzieję, że licznie już wtedy obecna w Polsce populacja muzułmańskich mężczyzn będzie na te awangardowe sztuki chodzić. Celem ubogacenia duchowego rzecz jasna.

Czekam na pozew z Bydgoszczy, będę Was informował na bieżąco jak spraw idą. Wszystkich mieszkańców aglomeracji zapraszam na targi w Katowicach, które odbywają się w hali obok Spodka. Wstęp jest wolny. Jak ktoś lubi teatr niech też wpadnie. Można sobie pooglądać co tam leci na tym telebimie u sąsiada.

Teraz ważne ogłoszenie – nie odbieram telefonów. Jeśli mam skończyć książkę to po prostu nie odbieram telefonów i niech nikt nie ma do mnie pretensji.

Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.

Zapraszam też na stronę www.rozetta.pl gdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.

  44 komentarze do “Wiarygodność sztuki współczesnej”

  1. Stąd się wzięło powiedzenie „ale artysta” . Powoli kończy się czas takich artystów.

  2. W powieści którą zacząłem pisać z 8 lat temu, a zamierzam skończyć na emeryturze będzie scena w której ksiądz przechodząc ze znajomym przez rynek dostrzega „wydarzenie artystyczne” właśnie w stylu tego bydgoskiego, tylko w wykonaniu jednego aktora i reżysera. Otóż rzeczony ksiądz wali piąchą w nochala „artystę” aż ten sika juchą. prowadzi go do najbliższego drzewa w taki sposób, ze krew tworzy napis – „grzech”. Po czym przywiązuje go do drzewa z kartką „człowiek”.
    Oczywiście wzywana jest Straż Miejska, a później Policja. Na co ksiądz wyciąga legitymację „Stowarzyszenia Artystów Performerów” i twierdzi, że było to wydarzenie artystyczne wcześniej skonsultowane z „artystą” a jednym z elementów całości będzie to że ów artysta będzie się konsultacji wypierał.
    Widzisz taka legitymacja to jest lepsze niż „żółte papiery”

  3. Czy ja przegapiłem, czy nie skomentowałeś przyłączenia się do komitetu honorowego 500 lecia Reformacji naszego polskiego Prymasa?

  4. ” ooodpieeeprzcie sięęęę oooodd pppprymasa!” a taki żart sytuacyjny

  5. W Polsce nie ma Prymasa. Jest zarządzanie kolegialne.

    .

  6. kiedyś to był praktykowany gwałt na przechodniu, który to gwałt polegał na „łapaniu za poły” przechodnia, przez wyrostków żydowskich i prowadzenie pod pachy do żydowskiego sklepu gdzie tego „złapanego za poły i pod pachy” obowiązywało dokonanie zakupu czegokolwiek w tymże sklepie, a jeśli się stawiał to w sklepie miało miejsce lekkie poturbowanie przechodnia.
    Tak mi się jakoś skojarzyło z aktualnym „łapaniem na instynkt”.
    Reżyserzy jak widać, łapią widza na najniższe instynkty , a że nie mają żadnych skrupułów to widać, żadnych skrupułów, żadnego szacunku dla widza, dla sztuki no po prostu pisuar mentalny.
    Tak jakoś przy tym zwyrodnieniu sztuki teatralnej, przypomniał mi się lewicowy poseł, który w sejmie powiedział ze Msza Św. jest namawianiem do alkoholizmu….
    No różni szatani są czynni.

  7. A mi się przypomniał Golgota picnic.
    ?
    ?

  8. a właśnie, że pozywają, koledzy niedługo stają przed sądem za protest we Wrocławiu, chodzi o tę hucpę Mieszkowskiego… zarzuty karne za… kilka minut stania przed teatrem i 'utrudnianie wejścia’, sztuki prokuratura broni zawsze jak niepodległości – może mają wspólny budżet 🙂

  9. gdzie prokuratorzy i Mieszkowski mogą mieć to wspólne dofinansowanie w tej ambasadzie co ok 800 osób zatrudnia??
    A może wobec kłopotów finansowych partii Mieszkowski został zobowiązany do „wygrania” trochę kasy za to chwilowe „stanie przed teatrem…” ?
    A może Mieszkowski chce jakieś studia skończyć, póki mu przypadkowych uczelni nie zlikwidują. i kasy szuka ?

  10. Ostatnio taka moda ” podpuszczony i opłacony menel by się tego podjął.” nie tylko w sztuce ale i gabinetach ministerialnych 🙂 o partiach nie wspomnę

  11. Ten,, derektor,,z Bydgoszczy powinien prowadzić klub go go dla sadomasochitów i byłby szczęśliwym spełnionym człowiekiem .

  12. Ale w zasadzie to jest ten ,,teatr,,w który Hartman chciał zapędzić nasze dzieci i wnuki.Autor ma rację .Te zboki to część większego planu.

  13. Przepraszam, za wątek niezwiązany z tematem ale ucieszył mnie…
    Mocno się dzisiaj spieszyłem i chcąc zalogować się na stronę Gospodarza wpisałem adres z literówką. I wszystko jasne. Żadne tam targi w Katowicach, tylko zaawansowane ogrodnictwo pod nazwą Pracownia Architektury Krajobrazu:

    http://corylus.pl/

    Tak więc nie tylko Klinika Języka 😉

  14. 🙂 🙂 🙂 Ale na rozkrecenie interesu pieniądze z Ministestwa Kultury inaczej by sie wyszło. I dopłata do narkotyków z NFZ.

  15. Moja serdeczna przyjaciółka z którą kontakty mi się rozlazły, bo nie urwały, też studiowała ten kierunek i pracowała w tym zawodzie. Ciekawe co teraz robi.
    Kaśku, odezwij się.

  16. A dlaczego ta pracownia od architektury krajobrazu nie nazywa się „tymotka” albo „lipa” tylko tak jakoś, jak chyba nie powinna , bo wygląda że się podwiesza pod cudze pomysły.
    Był w Warszawie taki radny nazywał się Borowski podwiesił się przy wyborach samorządowych pod zbieżność jego nazwiska z nazwiskiem Marka Borowskiego który wtedy był posłem lewicy a może ministrem finansów…. i co i Praga zagłosowała na Borowszczaka, wskoczył do samorządu.

  17. Daj spokój 🙂 Coryllus to leszczyna. Do ogrodnictwa pasuje, a po łacinie tak nobliwie brzmi.

  18. Odnośnie tekstyliów, po telewizyjnej relacji wczorajszego posiedzenia rządu odniosłam wrażenie, że wrogie Polsce decyzje, najlatwiej ukryć za gestym szpalerem biało-czerwonych flag.

  19. Tych ca 800 osób to ma ponoć mieścić się nie w ambasadzie we Wrocławiu, ale konsulacie generalnym po byłej DDR.
    Swoją drogą informacje o setkach pracowników konsulatu Niemiec we Wrocławiu pojawia się tu i ówdzie (Lech Jęczmyk podaje chyba 700 osób, Grzegorz Braun ok. 600) i są to liczby znaczne, szczególnie jak porówna się ten skromny budynek przy Podwalu.

    Skąd takie dane?

    Chyba, że te liczby obejmują jakieś filie zamiejscowe, oddziały i biura na Ziemiach Odzyskanych, od Szczecina po Opole, a to już się tego trochę uzbiera.

    Obecnie jedynym miejscem gdzie taka liczba pracowników miałaby swoje miejsce jest…. nowa centrala pewnej sieci handlowej.. 😉
    http://www.propertynews.pl/biura/wroclawska-siedziba-kauflandu-na-zdjeciach,43050.html

  20. I jeszcze wspominac o sztandarowych socjalistycznych planach z ktorych sa bardzo dumni (500+).
    Stanislaw Michalkiewicz zdaje sie, ze gdzies wspominal, ze zeby dac 500 trzeba najpierw ( lub zaraz potem) zabrac 700 lub jeszcze wiecej. Ja rozumiem, ze jest lepiej jak „ludzie” dostaja niz kradna ci sami co zawsze ale gdzie jest obnizka podatkow co to wiadomo ze wpomaga gospodarke najlepiej (krzywa laffera). Ekipa u wladzy moze rozdawac co tylko zechce ( mieszkania, samochody, kursy etc) ale jak przyjdzie co do czego to – ciach i mamy CETA lub jakies inne innowacyjne g wna. No chyba ze w koncu cud sie zdazy i Polacy sie pojawia w Polsce by pokazac gest Kozakiewicza wszystkim tym co to „nam” naliczaja odsetki itp zusy srusy a na drzewach zamiast lisci…

  21. choćby z takich ”pomniejszych”
    akcja ”dzik’i pomór” – do przewalenia 'pare’ milionów
    ”Jak Ministerstwo Rolnictwa niszczy gospodarkę. ASF…” http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=18805&Itemid=119
    Dr Jaśkowski pisze o utylizacji i marnowaniu w ten sposób jedzenia, ale te dziczki się nie marnują. 'weterynarze’ mają to mięsko dosłownie za free /myśliwy, jeżeli chce odstrzelonego przez siebie zwierzaka to musi za niego zapłacić/, a na myśliwych nie chcących brać udziału w tej masakrze nakładane są kary finansowe

  22. Rozalia

    Film o bogactwie ubioru w kościele.
    Tekstylia i groteskowa zawiść.

    http://www.youtube.com/watch?v=phYQ1bAdc8E

    Maestro Fellini i jego wizja.

    .

  23. Papież Leon XIII w encyklice „Libertas” informuje nas o zagrożeniach wynikających z błędnego pojmowania wolności. Pokazuje, że prawdziwa wolność w społeczeństwie polega na zachowywaniu praw cywilnych i życia według prawa wiecznego, a nie zasady „co się komu podoba”. Dokonuje przeglądu rodzajów wolności, które zagrażają jej prawdziwemu rozumieniu. Zalicza do nich wolność religijną, wolność słowa i prasy, wolność nauczania oraz wolność sumienia. O wolności słowa i prasy mówi, że nadużywana nie może mieć racji prawa.Prawem jest to co godziwe i uczciwe w państwie szerzyć, żeby stało się własnością jak największej liczby osób. Sprawiedliwe jest,aby kłamstwa władza przez ustawy stłumiła. Kłamstwa są zarazą dla państw i zgubą dla umysłu. Obałamucony kłamstwami tłum nie potrafi bronić się przed oszustwami dialektyki.Nieograniczona swoboda słowa i prasy doprowadzi do zszargania wszystkich świętości. Następnie nastąpi atak na prawa natury (największe i najświętsze). Po przełamaniu prawdy, zapanuje zgubny błąd mniemań.Samowola odniesie tyle korzyści ile wolność szkody. Jak widzimy Leon XIII nie tylko miał objawienie , w którym widział dokładnie jak diabeł obejmuje władzę nad światem na następne stulecia, ale doskonale wiedział do czego prowadzą wrogowie prawdy i Kościoła. Ta premiera w teatrze w Bydgoszczy przypadała na święto Archanioła Michała wodza zastępów niebieskich. Flaga przedstawiająca lucyfera depczącego św. Michała, powiewała nad marszem masonów w Rzymie w 1917 r. właśnie w październiku na 200-lecie powstania Antykościoła. Widząc bezradność katolików przyglądających się tej manifestacji przeciwko Watykanowi i papieżowi, św. Maksymilian powołał Rycerstwo Niepokalanej. Za rok o tej porze 300-lecie masonerii, której reformacja torowała drogę. Rewolucja kulturowa (seksualna) kolejny wynalazek Antykościoła szerzy antykulturę , przesuwa kolejne granice deprawacji i bluźnierstwa. Niszczy prawdę, dobro i piękno, szarga największe świętości w imię „wolności”- samowoli. Cóż począć kiedy żyjemy w liberalnym, laickim, zsekularyzowanym państwie masońskim ,które przyznaje prawo do czynienia zła i obrażania naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Ta wojna ma wymiar duchowy, wiem że Coryllus zapyta kto na to dał pieniądze i kto na tym zarobił. Słudzy księcia tego świata. fundamentem wolności jest prawda. Nam ludziom wychowanym już od wielu pokoleń w duchu liberalnym coraz ciężej odrzucać błędy własnych mniemań i uzgadniać się z prawdą, bo to wymaga wysiłku i pokory.

  24. Leżało mi na sercu, to co przed kilku dniami powiedział Jacek, w kontekście sprawy x. Miedlara, ale to ma też bardzo duży związek z dzisiejszym tematem.
    Cytuję:

    jacek mówi:
    30 września 2016 o 07:12
    „Uwierz mi na słowo” ? Serio? Nie wiecie w ogóle co mlode poklenie ma w glowie. Nie wiecie co się tak naprawdę dzieje na ulicy metach czy klubach. Mlodzi ludzie mówią „wierze ale nie praktykuje” bo widza ze wielu ludzi „praktykuje ale nie wierzy”. Jestem w 100% pewny że wielu ludzi z otoczenia JM obcowalo z Bogiem czego wielu chodzących co niedziela do kościoła nigdy nie uświadczyło. Ja myślę, szukam ale wy juz wszystko wiecie. Stawiacie się wyżej. To tez jest Pycha. Pozdrawiam
    ____________________

    Ja nie raz nie wiem czy nad obecnym młodym pokoleniem płakać, czy się na nich gniewac. Jednak zdaje sobie sprawę jakiej presji to pokolenie jest poddawane i jak niewiele ma punktów oparcia.

    Od dzieciństwa, ba od poczęcia, w osaczeniu. Jeśli środowisko jakieś pewniejsze, rodzina stabilna, to edukacja straszna, rozrywka dziwna. Przecież nie mają żadnych innych wzorców, chłoną to co widzą, słyszą i czują jako prawdę. Ilość zadawanego cierpienia jest wprost niewyobrażalna.
    Porównałam siebie i swój szok z powodu obejrzenia jednej sceny śmierci w wojennym filmie w czarno białym telewizorku, kiedy miałam sześć lat. I lęki, wręcz fobie jaką ten widok spowodował. Albo film „Drewniany Różaniec”. Ja się potem panicznie bałam zakonnic, a w ogóle zakon jako taki, szczególnie klauzurowy postrzegalam później jako grupę leniwych wariatek, którym się „robić nie chce”. Dziesiątki lat minęło żeby to uleczyć.

    Przecież teraz młodsze pokolenia są po prostu od najmłodszego dziecka druzgotane takimi strasznymi scenami wojny, agresji, horroru, wyuzdanego seksu. A propaganda antykoscielna nie jest już nawet powodzią, to tsunami.
    Jak się przedrzec do takich zdruzgotanych dusz, jak pomóc, jak uleczyć, skoro nawet w kościele jest zamęt. Bardzo, bardzo mi żal, a czasem jestem bardzo, bardzo zła, na glupie i bezduszne zachowanie młodzieży. Jednak wiem że to cierpiące ofiary, innych cierpiacych ofiar, chętne do zadawania bólu następnym. Świat stał się bardzo mroczny.
    Nie dziwię się że Ewangelia przekazywana w tak gorącej i prostej formie jak czynił to x. Międlar, topila zlodowaciale ze zgrozy serca. Ciszej nie usłyszą.

    —–

  25. Mam kuzyna za granicą, który po latach pracy stanowczo poniżej swoich kwalifikacji i poziomu intelektualnego, a zwłaszcza poniżej ambicji pracował przez kilkanaście lat w warsztacie samochodowym. W końcu zaproponowano mu pracę w telewizji, bardzo dobrze płatną i w ogóle bardziej prestiżową. Ucieszyłam się. Fajnie, coś słyszałam, młodzieżowy kanał muzyczny MTV. No i jak się w końcu połączyłam do kablówki to sobie popatrzyłam na to MTV. To jest zgroza. Człowiek pracując przy czymś takim raczej ma małe szanse, żeby zostać normalnym.

    Najbardziej mną wstrząsnąl cykliczny program. Pan Zen – czy coś takiego.
    To jest takie. Akcja jest w kościele, albo kaplicy. Czterech chłopaków, nastolatków, poddaje się próbie wytrzymałości. Zawsze jest najbardziej agresywny, silny i szalony, zarazem sprawiający wrażenie takiego, którego warto naśladować, dwóch mniej więcej normalnych i jeden ostrożny. I losuja wykonanie jakiejś kompletnie idiotyczne, bolesnej, czesto niebezpiecznej próby. Nie będę tego opisywać bo to też oblesne jest. I oni po kolei robią to coś, starając się nie krzyknąć, co im się oczywiście nie udaje, a wtedy jacyś modlący się staruszkowie, dwoje nie więcej spogląda z niepokojem co się dzieje. To oczywiście wzbudza niesamowita radość chłopaków.

  26. Trochę dziwne miejsce, ale pomyliłam się. Matejekmw, przepraszam, że Ci się wtarabaniłam bez sensu.

  27. To na początku jest wredne, ale nawet co gorsza śmieszne i zaczyna wciągać, a z minuty na minutę jest coraz bardziej obrzydliwe. Ale poziom kunsztu wszelakiego jeszcze bardzo wysoki. Teraz wystarczy się rozebrać do rosołu. Ci w Bydgoszczy to chyba słyszeli radę mojego ojca.
    – Co tu robić, co tu robić? Spuscić majtki i tak chodzić.

    Nie będę się już ekscytowala wymową tego filmu. Skutki przeżywamy.
    Ale proponowane modele były jeszcze dla Kościoła przedsoborowego. 🙂

  28. nie szkodzi, poza tym to Twoja zakładka

  29. Jest wszystko o czym piszesz.
    Tyle że te tekstylia bogate, choć tu groteskowe …przecież były.
    Stare otnaty. Alby… Koronki i drogie kamienie. Były.
    A ich to wkurza i muszą wydzydzic.
    Przecież złość i zazdrość były o coś.

    S popatrz jesze na modę od XVIII do XX wieku. Jest taki film . Damską!

    .

  30. Wow!

    Nie zamienilabym sie na prace z Pani kuzynem. Wyjezdzajac
    do Francji za chlebem wiedzialam na 99% ze nie bede wykonywac
    takiej pracy jak w Polsce… dobrej pracy, niezle platnej, ciekawej
    i absolutnie mnie satysfakcjonujacej.

    To kim jestem, wychowanie, pracowitosc, zaradnosc wynioslam
    z domu… to rodzice i dziadkowie mieli ogromny wplyw na moje
    wszelkie wybory… potem w doroslym zyciu to ogromna tajemnica… Laska i Opatrznosc Boza… tak jest do dzisiaj i modle sie zeby tak zostalo.

    Uwielbiam ksiege Hioba… to troche tak jakby o mnie… no tak ja
    w kazdym badz razie przypisuje do siebie.

  31. Nie ma co dramatyzowac. Z tego co widac obled bylod zawsze. Jedni biegaja bez gaci po Morawach, drudzy cisna aborcje. Za tematami in vitro, aborcji, eutanazji stoja zastepy doktorow Mengele, ktorzy chca po prostu na tym robic kase. Trzeba ich na kasie rombac za kazdym razem, bo to jest rowniez podstawowy front walki.

  32. Super trafne komentarze nt. mody i tego „show” obydwu Pan… bardzo trafne!

    Na poczatku wredne… potem smieszne… i na dodatek wciaga.
    Ohyda!

  33. Valserze, zajrzyj do Osiejuka na S24 i obejrzyj zamieszczony filmik przez
    JESTNADZIEJA 23:10 – wystarczy od 8:30 – gdzie wypowiada sie producent „Ostatniej rodziny” Leszek Bodzak.

  34. Rzeczywiscie… francuska minister ds. rownosci probuje przeforsowac ustawe
    zakazujaca… krytyki aborcji… jakos nikle jest zainteresowanie wsrod Frankow tym
    tematem… no i dzis wieczorem w moich ulubionych wiadomosciach na TeleFrance2
    pokazali… kilkusekundowa migawke z Warszawy z „czarnego protestu” czy z innego
    goowna, ktore dzis mialo miejsce.

    Jednoczesnie juz tydzien temu w tygodniku katolickim „Famille Chretienne” francuski
    episkopat i rozne wspolnoty i ruchy katolickie i chrzescijanskie chwala… pod Niebiosa
    rzad PBS za uchwalenie calkowitego zakazu aborcji w Polsce!

    Dzisiaj robiac zakupy na moim targowisku… przytrafila mi sie dyskusja „przy okazji”
    i wiekszosc Frankow byla naprawde zadowolona, ze nie przyjmujemy wszystkich
    glupot tak jak we Francji… bylam taka reakcja szczerze mowiac dosyc zaskoczona…
    nawet byla rodzina arabska z 2 malych dzieci… i tez ta ustawa zakazujaca aborcji
    bardzo im odpowiadala.

    Gdy zapytalam skad oni wiedza o tym, ze taka ustawa byla w Polsce podjeta, to
    odpowiedzieli mi, ze ta informacja byla… podowana w kosciolach podczas mszy.

    To taka mala rzecz, a cieszy.

  35. Oczywiscie, ze ta migawka to byla bezczelna manipulacja dla… wzmocnienia
    „staran” usilnych pani minister ds. rownosci

  36. Niestety w Warszawie wiele sklepów ogłosiło że będzie zamknięta w poniedziałek. Czarny protest. Trzeba będzie zapytać później, czy nie uznają że potrzebują wolności i bezkarnego zabijania klientów, np. poprzez dodawanie trucizny.

    Decyzje o zamknieciu sklepu podejmowane są przez szefostwo, sprzedawcy niewiele mają do gadania. Nasza spółdzielnia też nie pracuje w poniedziałek.

  37. Jeszcze piosenka na koniec. Strasznie się dzisiaj zasiedzialam.
    Błogosławionej niedzieli wszystkim.
    https://youtu.be/xQzYVbYgDc0

  38. cyt.:
    Z tego co widać obłęd był od zawsze.
    chyba 1979 ?
    https://www.youtube.com/watch?v=sTxSOJKzgl4

    … te syreny. co na to Odys ?

  39. Trzeba sprawę przedstawić jako obrazę uczuć religijnych muzułmanów. Przecież według nich prorok Isa nie zmarł na krzyżu.

  40. Syreny zawsze będą kusić śpiewem, taka już ich syrenia natura. Odys niech zatka uszy woskiem, ale na w razie czego niech się przywiąże linami do masztu. 😉

  41. Cały wczorajszy dzień smakowałam z rozkoszą to opowiadanie.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.