Przez dwa dni media prawicowe, ale nie tylko, ekscytowały się tekstem napisanym przez Lisickiego, który zauważyć raczył, że polska polityka wobec Turcji jest chybiona, bo Erdogan właśnie dogaduje się z Putinem, a Waszczykowski tego nie przewidział i jechał tam do tej Turcji jak głupi. Ja streszczam ten przydługi wywód Lisickiego, bo nie ma doprawdy sensu, by go studiować w całości. Mam w związku z tym tekstem jednak kilka kwestii do rozważenia i jedno pytanie – dlaczego my konsumenci politycznych eventów i publicystyki polityczno-historycznej, jesteśmy skazani na tak nędznych analityków? Ja rozumiem, że minister Waszczykowski to jest człowiek poddany tysiącznym ograniczeniom, który działa w niesprzyjającym środowisku, ale dlaczego rzeczywistość polityczną komentują dla nas takie, przepraszam za wyrażenie, mośki. I niech się Izraelici o imieniu Mosze nie obrażają, bo nie o nich tu chodzi. Mnie interesuje dlaczego gamoń i nieuk zabiera się za omawianie spraw, o których nie ma pojęcia. Jak wiecie nie jest to problem Lisickiego jedynie, ale tych wszystkich mędrców, którzy po czasie, z zapłonem już nie opóźnionym, ale całkiem zamokniętym raczą nas informować o tym co się wydarzyło dwa tygodnie temu i co my mamy o tym myśleć. Nie chodzi bowiem o to w publicystyce politycznej, by polityków krytykować, ale o to, by ich wychowywać. To jest duże ryzyko i niewielu się go podejmuje, ale z takich właśnie decyzji rodzi się potem prawdziwa wielkość ludzi mediów. Czy my mamy kogoś takiego? Ktoś powie, że Grzegorz Braun mógłby być taką osobą, albo Max Kolonko. Niestety, to nie jest ta droga. Zacznę od Kolonki, on ma już tylu naśladowców, z Czarkiem Pazurą na czele, że niebawem trudno będzie go od nich odróżnić. Poza tym element show w jego występach jest tak dominujący, że cała reszta sprawia wrażenie nieważnego dodatku. Z Grzegorzem Braunem zaś problem jest taki, że on najwyraźniej wpadł w manię kandydowania. Teraz kandyduje na prezesa telewizji. Oczywiście czyni tak, by wyśmiać i obnażyć absurd tego rzekomego konkursu na prezesa, w którym wszystko jest uklepane i załatwione już na samym początku. No, ale też zabiera się za to też trochę z powodów autopromocji. Uważam, że to nie jest dobry sposób na promocję. No, ale Grzegorz Braun jest dorosły i wie co robi. Nie ma sensu mu w tym przeszkadzać. Jak dobrze wiecie obydwaj wymienieni panowie są nazywani przez „naszych dziennikarzy” ruskimi agentami wpływu. Jak się ostatnio okazało jednak zarzut ten jest rozciągliwy i ruskim agentami wpływu zostali też Karnowscy, a niebawem okaże się, że jedynie ci, co im ukraińska bezpieka dała order nie są ruskimi agentami wpływu, a reszta to po prostu spadkobiercy Płatona Zubowa.
Postaram się wykazać absurd takiego zarzutu, medialny i propagandowy absurd oraz wynikającą z tego słabość i mośkowatość „naszych”. Oto książka, którą mamy w sklepie, ta o księżnej Dorothei Lieven zaczyna się od cytatu z Wiktora Suworowa, który brzmi:
Jeden wielki dom wariatów. Kompletny obłęd. Dlaczego Zachód wpuszcza nas do siebie setkami i tysiącami? Przecież jesteśmy szpiegami.
Dodam do tego informację, którą przesłał mi Onyx, dotyczy ona najmłodszego brytyjskiego miliardera, który podobno jest potomkiem Puszkina. Oto link:
Wszyscy wiedzą ilu Rosjan mieszka w Wielkiej Brytanii, ilu ją odwiedza i ilu ma tam swoje majątki. Wszyscy wiedzą też, że wielu z nich to agenci Putina, ludzie służb, dziennikarze wierni Moskwie i różne podejrzane typy. I co? I pstro. Bo wszyscy ci ludzie pojedynczo i razem w kupie nie mają żadnego wpływu na Brytyjczyków. To jest nie tylko nie możliwe do zrealizowania, ale nawet do pomyślenia. Romek Abramowicz może mieć nawet na własność brytyjski klub piłkarski, a znaczenia dla Wielkiej Brytanii i tak nie ma to żadnego. U nas, nie trzeba się nawet zdradzać z przesadną sympatią do Moskwy, żeby człowieka okrzyknęli ruskim agentem. Dlaczego? Bo nie o agenturę chodzi, ale o dostęp do publiczności i o ubóstwo treści istniejących na rynku. Chodzi także o to, by tych treści nie przybywało, bo wtedy budżety dla dziennikarzy mogą się zmniejszyć i stworzy się chaos. A tak wiadomo – tu są dobrze Polacy, a tam podejrzani agenci Moskwy, którzy coś kombinują. Dziwne, że inni agenci są w Polsce zawsze mile widziani, tak jakby ich intencje wobec naszego kraju były zawsze czyste wręcz kryształowe.
Jeden z komentatorów napisał wczoraj, że oto ministrowie Wielkiej Brytanii i Rosji porozmawiali sobie od serca przez telefon, przedmiotem rozmów była współpraca obydwu krajów. U Karnowskich zaś pojawiła się informacja, że ukraińskie służby specjalne zdają raporty Brytyjczykom, a te dotyczą możliwości bojowych armii rosyjskiej. Mamy więc na wyspie agentów, mamy wieści o przewadze rosyjskiej nad armią brytyjską, o czym Koronę poinformowali Ukraińcy i tę rozmowę ministrów, w jak najlepszym tonie. No i jeszcze wizytę Erdogana w Moskwie. Patrzymy na to i widzimy, że w środku okręgu zakreślonego przez Turcję, Rosję i Wielką Brytanię znajduje się Unia Europejska. Co z nią będzie? I – to ważne – czy Wielka Brytania nadal jest najważniejszym sojusznikiem Polski, jak twierdził minister Waszczykowski, czy też może jest już dziś nim ktoś inny. Chciałem tu zwrócić jeszcze raz uwagę na pewną kwestie. W państwie, które nie ma doktryny żadne posunięcia polityczne nie mają znaczenia. Nie ma także znaczenie zawieranie sojuszy, bo państwo bez doktryny realizuje program minimum zawarty w słowie „przetrwać”. To zaś zwykle państwo bez doktryny osiąga kosztem własnych obywateli. Oszukując ich i okradając. Wszystkie siły takiego państwa zwrócone są do wewnątrz, a celem ich jest utrzymanie u władzy aktualnej elity. To wszystko. Państwo posiadające doktrynę siłą rzeczy musi dawać szansę nowym ludziom, musi tworzyć miejsca pracy i musi ekspandować na rynki, obszary i tworzyć nowe mocne i trudne do podważenia narracje. Takim państwem jest Wielka Brytania, która z jednej strony dogaduje się z Moskwą, z drugiej zaś patrzy wyczekująco na przeciwległy biegun europejskiej polityki czyli na Ankarę, a z kolejnej przyjmuje raporty ukraińskich oficerów.
Wszystko to dzieje się w imię realizacji brytyjskiej doktryny, która jest odbudowa imperium. Kto jest w tym bezbożnym dziele największym wrogiem Brytanii? Wszyscy. To trzeba jasno powiedzieć – wszyscy są jej wrogami. Wojna na Ukrainie będzie się tlić do czasu, aż Brytyjczycy będą mieli wszystkie potrzebne informacje do tego by nie bać się Rosjan. Co będzie później to już zależy od stosunków Londyn Ankara. Nasze mośki, czyli analitycy polityczni nie dostrzegają jednej prostej i bardzo wyraźnie widocznej w najnowszych dziejach Polski kwestii. Oto układ sił w naszym regionie jest wypadkową mocy niemieckich i brytyjskich, te ostatnie zaś realizowane są poprzez pośredników – komunistów, Ukraińców, czy kogo tam akurat Brytania sobie wynajmie. I tak – do Bugu mamy wpływy niemieckie i one nie mogą ruszyć się ani o milimetr na wschód. Jeśli do tego dochodzi zaczynają się dziać rzeczy straszne. Za Bugiem rozciąga się strefa wpływów brytyjskich o czym nam wyraźnie powiedzieli ci oficerowie z Ukrainy co składali raporty w Londynie. I tak jest od bardzo dawna. Wszystkie nasze projekty czynne w tym regionie, jeśli nie są powiązane z doktryną i potężnymi budżetami są po prostu nieważne. Może się zdarzyć, że zostaniemy postawieni, jako podwykonawca z trzeciego szeregu, przeznaczony na zabicie, przed wyborem – Niemcy czy polityka brytyjska realizowana rękami Moskwy albo Kijowa. I co wtedy zrobią najprawdziwsi patrioci tacy jak eska na przykład? Kogo nazwą ruskim agentem? I czy agent ruski będzie gorszy od niemieckiego, czy może lepszy? To są wszystko pytania otwarte, na które nie udzieli nam odpowiedzi nikt, a najmniej historia ojczysta w obecnej redakcji z postaciami bohaterów walczących o postęp i szczęście ludzkości, a także o powszechny dostęp do edukacji.
I jeszcze jedno – jak w nakreślonej tak sytuacji wygląda kwestia Białorusi i telewizji Biełsat nadającej z Polski na tamtym terenie? Moim zdaniem zabawnie, tym zabawniej, im więcej Agnieszka Romaszewska mówi o ruskich agentach. Ktoś mi niedawno mówił, że białoruski system rakiet średniego zasięgu nosi dziwną nazwę ‘Polonez”. Może chociaż Łukaszenka ma jakąś ekspansywną doktrynę, na co wskazuje ta nazwa i to będzie dla nas jakaś nadzieja na przyszłość. Póki co będziemy musieli chyba raczej wszyscy płacić ten patriotyczny abonament na patriotyczną telewizję, w której Jan Pietrzak wymyślał będzie Niesiołowskiemu od wszarzy. A propos Janka Pietrzaka, pokłóciłem się wczoraj o niego z eską. Znalazłem taki oto zabawny koncert z roku 1979
<iframe width=”420″ height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/mk3E3D-8hxs” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>
I zapytałem eskę co to ma znaczyć. Ona na to, że to jest występ z roku 1979, nadany akurat po wizycie papieża. Niby na fali tej odwilży….Okay, niech będzie…nie wiem tylko dlaczego papieża upamiętnili występem Jandy, która lata po scenie z cyckami na wierzchu.
Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.
Zapraszam też na stronę www.rozetta.pl gdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.
Lichwiarze z Londynu lawirują najlepiej bo najdłużej 😉
Panie Gabrielu ten link coś nie taki
https://www.youtube.com/embed/mk3E3D-8hxs
Dzięki.
Próbowano wrzucić nam dwa nowe hymny. Jeden to były „Mury” ze słowami Kaczmarskiego (choć niektórzy i to poddają w wątpliwość). Drugi zaś to była pieśń kabaretowa Pietrzaka „Żeby Polska”. Ani jedna ani druga się jakoś nie przyjęły. Coś w nich było nie tak.
A! Jeszcze jedno. Kaczmarski zaczynał swoją karierę u Pietrzaka. Do Pietrzaka przyprowadziła go mama z zapytaniem: czy to się do czegoś nadaje. Pietrzak zaś zatrudnił Kaczmarskiego do występów w swoim kabarecie. A potem te dwa hymny.
Drogi Coryllusie, jak pisałem tu kilka dni temu do realizacji doktryny potrzeba armii niewybieralnych, trudno usuwalnych, kompetentnych urzędników. To na tych wszystkich Walsinghamach czy Bondach opiera się praktyczna realizacja doktryny. W to serce systemu uderzyli sowieci lokując piątkę z Oxfordu w MI6 bo oni wiedzą gdzie w państwie z doktryną jest realna władza, co znaczy w systemie władzy armia diaków.
Czy my, tutaj, w Polsce po odzyskaniu niepodległości, za II czy III RP, dorobiliśmy się urzędników klasy kongregacji watykańskich, departamentów stanu czy office brytyjskich? U nas ciągle jest w państwie i polityce zapotrzebowanie na bohaterów a nie na tych, którzy, w taki czy inny sposób, tych bohaterów kreują w ramach realizacji doktryny.
I nie dorobimy się. Nikt nie rozumie dlaczego. Tu każdy urzędnik musi być symbolem – jak Mariusz Kamiński. Najczęściej jest to symbol klęski, nieudanego życia i jałowych poświęceń
…oto ministrowie Wielkiej Brytanii i Rosji porozmawiali sobie od serca przez telefon… – ciekawe w jakim języku rozmawiali Boris i Siergiej???
ogon ktory macha Krolestwem… http://www.newstatesman.com/economy/2011/02/london-corporation-city
Szkoda mi tych dziennikarzy. Siedzieli sobie, prorokowali o tym co się stało, aż przyszedł samo-zatrudniony pisarz wydawca i unieważnił cały ich dorobek.
Po powołaniu pani Teresy May na premiera jej minister powiedział, że UK ma widoki na układ o wolnym handlu na terytorium 10 razy większym od UE. Pierwsza myśl, jaka się pojawia to ,,commonwealth”, jednak The Telegraph w ostatnich tygodniach wskazuje na USA, Australię i Chiny. Premier Kanady nagabywany przez BBC o to jak wpłynie brexit na współpracę gospodarczą z Uk odpowiedział krótko, jesteśmy rodziną, nie przyjaciółmi.
Niemcy dostali na szczycie NATO glejt na wprowadzenie wojsk na Litwę (dla ochrony przed Rosją) tymczasem kresy24 podaje, że kawalkada 70 prywatnych niemieckich pojazdów wkroczyła na Litwę od Kaliningradu. To grupa 200 Niemców żąda polepszenia stosunków rosyjsko-niemieckich. To gdzie jest teraz prasa wolnościowa broniąca nas przed ruskimi agentami z rajdu wilków?! Ciężko by było przyznać Niemcom tytuł rosyjskiego agenta wpływu w UE bo za tym idzie bolesna konkluzja że 90% rynku gazet w PL kontroluje rosyjska agentura, a 90 % dziennikarzy to Rosyjscy agenci. A przecież tak nie jest. Pieniądze z reklamy VW w gazecie to nie służba w KGB. Prawda?
Ale po II WŚ Amerykanie uczyli się w Watykanie co to znaczy administrować. I na tych wzorcach jest zbudowana amerykańska administracja departamentów stanu. Czy u nas, którym tak blisko do Kościoła, nie można by ściągnąć, po znajomości, współczesnego Alkuina i powierzyć mu budowę kośćca prawdziwego państwa – administracji? Wiem, wiem i w II, i w III rządzą socjaliści!
Eksport Białorusi do W. Brytanii w roku 2015 w stosunku do roku poprzedniego wzrósł o 2% i do Chin o 22%, spadek eksportu do Polski wynosił 9%, a do Rosji, Ukrainy, Holandii, Niemiec od 32 do 38%.
Jeśli idzie o import to spadki wynosiły w roku 2015 w stosunku do roku poprzedniego: Rosja 23%, Niemcy 44%, Polska i Ukraina 30%, Włochy 44%, a wzrost importu nastąpił z Chin 1% i z Turcji 5%.
Widać, że gospodarka Białorusi odczuła mocno zawirowania na Ukrainie i dekoniunkturę w Rosji.
Wysoka pozycja importu z Turcji świadczy chyba o imporcie strategicznym, bo nawet nieco wzrósł.
Amerykanie po wojnie uczyli sie w Watykanie..:)) czy to bajki z tysiaca i jednej nocy? Po wojnie Amerykanie byli bardzo zajeci we Włoszech instalowaniem sceny politycznej, (wyselekcjonowanej przez CIA i jej podwykonawców/kontraktorów z mafii) tak to skutecznie zrobili że od czasów wojny chyba żaden rząd we Włoszech nie ostał sie do końca swojej kadencji…część tej operacji to oczywiscie operacja Gladio…
Na Dni Młodzieży przyjechali też Białorusini. Już mieli namącone, że bat’ka zły. Ktoś z nimi rozmawiał.
Niestety nie udało mi się ich spotkać. Ciekawe…
.
A jak już o młodzieży, i rozumieniu świata… Czytam właśnie, że w Ostrowie Wielkopolskim nastolatkowie zdemolowali prywatny zakład, do którego się włamali by łapać pokemony.
Nie mam zdania, czy tak już nam młodzież oglupiono, czy pokemony były przykrywką do włamania.
Ta gra prowadzi w różne miejsca, np do Muzeum Auschwitz.
Możliwe oczywiście, że tu mamy dwa w jednym. Tworzenie uzależnienia które się potem ,,przyda,,.
No więc za chwilę…z kim gadać o tworzeniu doktryny? Z pokemoami? Taki fajny sposób na wygaszanie…..gdy akurat nie wywołujemy powstania. Nie wywołują nam powstania.
.
tak się zastanawiałem, kiedy kolejne (po Petru) złote dziecko Sorosa zacznie grać w pierwszej lidze, no i jest, portal parówkowy zaczął jego promocję właśnie – stypendysta Oxfordu, centrysta, przykładny mąż – Trzaskowski… czyli wraca nowe, pewnie zajmie miejsce Petru, bo z nim to jednak przesadzili trochę, a może nie, może miał być tłem?
On był tak ,, przesadzony,, z lapsusami itp, że cały czas był mi podejrzany.
.
Trzaskowski powiadacie. No tak gadane ma, mordeczka u niego bardzo przyjemna dla oka, slepeczki uczciwe, spojrzenie liryczne. Serio, takie wrażenie robi. Niedobrze. A gdyby się tak za niego pomodlić, to przecież też stworzenie Boże. Może by się nawrócił, albo cuś.
Jeśli taki jest pomysł na niego, to się i niebożę nawróci… Cóż pocznie, jak mus?…
.
Mówię o Watykanie nie o Włoszech. Czy uważa Pan, że Państwo takie jak USA potrafi grać tylko na jednym fortepianie. Dla ułatwienia dorzucę lekcje udzielane USA o tym jak się robi wywiad przez niemieckich jeńców.
Popatrzyłam sobie w internecie, to nie byle jaka familia jest, tego ślicznego Funia.
Jego ojciem był Andrzej Trzaskowski „ojciec polskiego jazzu”, bratem Piotr Ferster, przyjaciel Piotra Skrzyneckiego. A bardziej wstecz Haim Ferster itd. itd.
Pocieszam się, że ks. Natanek ma już wszystko przygotowane do chrzczenia Żydów, bo naprawdę marny byłby nadal nasz los.
Boże niech już w końcu spadnie zasłona z ich oczu.
proponuję czarną mszę od razu
Czarną to sobie sami odprawiaja.
Ale swoją drogą jak to dobrze, że w Polsce jest tylko antysemityzm, a nie ma Żydów, bo co to by było gdyby byli?
Masz znakomite poczucie humoru.
No ale ja ślepa to mi trzeba wybaczyć…
.
Ah, teraz skojarzyłam! Faktycznie. Tam było więcej jazzmanow. Nawet i teraz ….
Jakie to nudne jednak. Takie gotowe projekty.
Jest w polskiej SN taki znakomity artykuł o polskim czerwiu.
Swoją drogą nie chciał mi tablet napisać tego słowa bardziej niż innych.
.
.
Jakoś do mnie nie przemawia sterowanie Rosją z Anglii. A co do Ruskich agentów, to zaczynają podobnie: krytykują, bardzo słusznie, Amerykę i zachód, wyliczają absurdy i ukryte cele, przekręty. Wszystko pięknie i prawdziwie i tylko nie pojawia się w tej narracji Rosja. A jak już się później pojawia, to jakoś znika cała przenikliwość i zaglądanie pod dywan, pojawiają się deklaracje tłumaczące dlaczego Rosja miała prawo tak postąpić. Tak było z Maxem. W towarzystwie Brauna widuję ostatnio Jabłonowskiego. Czy to agenci wpływu? Nie wiem, ale ich narracja jest jakaś taka jednostronna…
Doktryny polityczne wpływające na obecne relacje imperialne wyznacza głównie 62 osoby a reszta to marionetki.
CIA czy MI6 działają w interesie tych ludzi.
https://www.oxfamamerica.org/explore/stories/62-people-own-as-much-as-half-of-the-world/
Kraje które wspierają biznes tych ludzi, funkcjonują w miarę stabilnie politycznie a reszta jest niszczona 🙂
A problem imperializmu Wielkiej Brytanii rozwiązał Roosevelt.
A pamiętniki biskupa Spellmana zawierają wypowiedź prezydenta Roosevelta: ,,Pod koniec XVIII w., w 1775 r., rozpoczęliśmy walkę o wolność z najgorszym imperializmem światowym, mianowicie z imperializmem Wielkiej Brytanii i zwyciężyliśmy. Zbudowaliśmy wolne, demokratyczne społeczeństwo, ale nasza rola się nie skończyła: świat jest niesprawiedliwy, świat jest pełen kolonii, a największym krajem kolonialnym jest właśnie Wielka Brytania, jej imperium nie zachodzi słońce – ma kolonie na całej kuli ziemskiej. Poza tym są olbrzymie terytoria kolonialne francuskie, holenderskie, belgijskie, hiszpańskie, portugalskie i to jest tragedia świata. Walkę z nią podjęliśmy my – Amerykanie (i nasi przodkowie) i my musimy ją zwycięsko zakończyć. Moją rolą jest zlikwidowanie systemu kolonialnego. Otóż dowcip polega na tym, że w tym dziele mam tylko jednego sprzymierzeńca, którym jest Związek Radziecki, a naszym największym wrogiem z tego punktu widzenia jest nasz obecny aliant, mianowicie Wielka Brytania. Związkowi Radzieckiemu przyświeca ten sam cel, tj. likwidacja kolonializmu, w związku z tym będę współpracować z ZSRR”.
I pod takim pretekstem USA rozwaliło stary poźądek imperialny łącznie z Wielką Brytanią na swoją korzyść.
I to cała filozofia, przynajmniej w opinii Roosevelta 😉
Piękne to jest. Jego trzeba wywlec z grobu i powiesić jak kiedyś powieszono truchło Cromwella
Najlepiej niech pan ich zapyta. Albo sprawdzi na co mają wpływ. Nie przemawia do pana sterowanie Rosją z Anglii? W w zwycięstwo wielkiej rewolucjo październikowej pan jednak wierzy…, prawda?
To juz jestesmy dwie… bo mnie tez Pani Rozalia ujmuje swoim
znakomitym poczuciem humoru.
Ależ droga Rozalio! Pozostając przy Funiu to ciotka Wiki rzecze, że jest:
absolwentem Kolegium Europejskiego w Natolinie, a także Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Był stypendystą Oxford University (1996) oraz paryskiego Instytutu Unii Europejskiej ds. Badań nad Bezpieczeństwem (2002). W 2004 uzyskał stopień naukowy doktora nauk o polityce na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW na podstawie pracy pt. Dynamika reformy instytucjonalnej w Unii Europejskiej.
Piotr Ferster jest jego przyrodnim bratem.
Ojciec jego Andrzej urodził się w starej rodzinie szlacheckiej.
Widać droga Rozalio, że Trzaskowscy też posiadają poczucie humoru.
Pradziad Funia to jezuita, pedagog, językoznawca.
Na co mają wpływ osoby z dużą oglądalnością? Na nastroje i pośrednio wybory.
Gdyby było napisane sterowanie przez Rothschildów to byłbym bardziej przekonany, ale mało jest państw na które nie mają wpływu. Jednak Anglia sterująca Rosją to już zbytnie uproszczenie.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.