cze 042023
 

Trwa kongres „Polska wielki projekt”, dziś ostatni dzień. Jednocześnie, traktem królewskim, maszerować dziś będą ludzie, którzy ten projekt mają za nic i jedynym ich pragnieniem jest jak najszybsze unicestwienie go. Wysłuchałem wczoraj dwóch, krótkich kwestii, które w tej całej nudzie były podniesione. Pierwszą wygłosił poseł Saryusz-Wolski, a drugą prof. Krasnodębski. Wolski powiedział coś takiego – zanim nas przyjęto do UE, zmieniono prawo tak, byśmy nie mogli tam zdobyć władzy, ale dziś nikt o tym nie wspomina. Bardzo przepraszam, ale jak to – nikt o tym nie wspomina? Obok siedział Karnowski, który prowadził dyskusję i ładnie się uśmiechał.

To co powiedział Wolski wyjaśnia dlaczego Miller z Kwaśniewskim wprowadzili nas do Unii, a także po co tam weszliśmy. Oni myślą, że my się zgodziliśmy na wszystko, czyli na powolny demontaż naszej państwowości, a teraz nie rozumieją dlaczego fikamy. No i kompletnym absurdem jest ostatnia część wypowiedzi Wolskiego – dziś nikt o tym nie mówi. Bo wszyscy powinni mówić wyłącznie o tym. Szczególnie, że mamy ten marsz nieżywych. I to całą sprawę ustawia na innej całkiem płaszczyźnie. Po co weszliśmy do UE? Po to, by stać się zasobem dla cementujących się coraz silniej krajów starej Unii, które dzięki naszej krwi i pracy mogłyby rzucić wyzwanie potęgom tego świata. Inna sprawa czy to byłoby możliwe. Pewnie nie, ale ta kwestia nie istnieje, bo w ogóle nie jest dyskutowana, wskazał to wszak poseł Wolski. Dyskusja, którą prowadzą nasi przedstawiciele w PE, przemawiając do pustej prawie sali, jest dyskusją absurdalną. Nikt tam nie przyjął nas bowiem dlatego, by wysłuchiwać tych tyrad. Powinniśmy być wdzięczni Bogu, że pozwolił na tę wojnę, bo to wreszcie stawia sprawy na nogach, a nie na głowie i można zacząć prawdziwą dyskusję, której zasady obowiązują wszystkich. Ta zaś musi polegać na wskazywaniu rosyjskich agentów w unijnym parlamencie i w komisjach. No, ale – jak widzimy – nie ma żadnego mechanizmu, który by tych ludzi skazał, czy choćby napiętnował. To zaś wróży jak najgorzej. Miałem ten tekst nazwać „Między ripostą, a prezentacją”, ale wydaje mi się, że ten tytuł jest lepszy. Nasi posłowie z całymi pakietami dobrych chęci przemawiają do oszustów, którzy wciągnęli ich w pułapkę. I nie mówią przy tym nam o rzeczy najważniejszej – o tym, że to pułapka. Nie przedstawiają też żadnych sposobów wyjścia z tej pułapki. Być może uważają, że jest na to za wcześnie, no ale tamci nie czekają zwołują marsz, bo chcą pokazać swoją siłę. Komuniści już by postawili swoich ludzi na czele tego marszu. Obecny rząd tego nie zrobi, bo przy całej swojej sile, jest wobec tej rebelii za słaby. I to jest dramat. Nie ma się bowiem co łudzić – za marszem stoją Niemcy i Rosjanie. Posłowie PiS zaś uprawiają nie ripostę, ale prezentację w tym parlamencie, to znaczy opowiadają o swojej szlachetności i podłości, a także podstępach tamtych. To nie ma znaczenia, przy tym balansie sił. Nikogo, nawet premier Beaty Szydło, nie stać na ripostę. I stąd prezydent Macron może powiedzieć w Bratysławie, że wschodnia flanka NATO jest zbyt dozbrojona, a powinna być rozbrojona. Wolski zaś jego chamskie wystąpienie nazywa świetnym, czy znakomitym, już nie pamiętam. Chodzi mu zapewne o to, że zaczął od komplementów, a skończył na jawnych groźbach. No właśnie – uleganie takiemu czarowi jest katastrofą. Trzeba by było Macrona zapytać – a Wolski może to zrobić, bo włada francuskim – ile Francja dała na to dozbrojenie? Bo jeżeli nic, to Macron ma się zamknąć. Nie są to jego sprawy, nie piastuje żadnej funkcji w NATO i nie od niego kupiliśmy sprzęt. A skoro sięga do naszej kieszeni to jest złodziejem. I to powinno wybrzmieć wszędzie. Widać jasno, że jeśli cokolwiek ten człowiek rozumie, to właśnie język siły. I nic innego. My zaś marnujemy czas na tłumaczenie tej bandzie, że nie jesteśmy ich ofiarami. Na razie jesteśmy.

Kolejną kwestię postawił prof. Krasnodębski. Powiedział, że Niemcy kolonizują pamięć o II wojnie światowej. O mało nie zleciałem ze stołka. Mamy ten cały wielki projekt Polska, mamy telewizję i Polską Fundację Narodową, a Krasnodębski mówi, że Niemcy kolonizują pamięć? Dlaczego? Bo Scholz coś powiedział przy okazji 9 maja? A parę lat temu puścili jeden gówniany serial? Tyle widzimy, ale jeśli prof. Krasnodębski wie coś więcej o tej kolonizacji chętnie tego posłuchamy. Polska ma budżet i powoli jest dopuszczana do globalnych kanałów dystrybucji treści. Co zamierza w nich umieszczać? Filmy kręcone na podstawie prozy Łazarewicza? Prequel filmu „Sami swoi”, czy może serial „Wojenne dziewczyny”? Sami możemy skolonizować pamięć o II wojnie światowej i zrobić to tanim kosztem. Niech ktoś nakręci film na podstawie książeczki Zbigniewa Sujkowskiego „Sylwetki”, gdzie pokazane są prawdziwe realia okupacyjne, a nie wyjęte nie powiem skąd, które pokazują w tych wszystkich serialach.

Nasza sytuacja jest groźna, a w najlepszym wypadku kłopotliwa. Mimo sukcesów rządu, mimo planów zbrojeniowych i mimo zaangażowania kapitału japońskiego i koreańskiego. Jednak przestaje być ona rozumiana już na poziomie urzędników ministerialnych, którzy – to prywatna opinia – wyglądają na bandę infantylnych gamoni. Poniżej tego poziomu są dziennikarze i macherzy od budżetów propagandowych, którym się zdaje, że kręcenie filmów o przygodach młodych ludzi w wiośnie życia, w dodatku po taniości, to jest działanie propaństwowe. Bo ciemny lud to kupi. Propagandy nie robi się dla ciemnego ludu durnie. I gdyby ciemny lud to kupował, to prof. Krasnodębski, który się wszak do tego ludu nie zalicza, nie wznosiłby takich lamentów. Po raz kolejny więc okazuje się, jak co roku, że mimo jakichś tam możliwości Polska, jako organizacja nie jest w stanie zrobić nic. Może jedynie wpisywać się w politykę mocarstw, prowadzoną na swoim – teoretycznie – terenie. Żebyście chociaż tego Niemca utemperowali, raz jeden, na pokaz! Albo kopnęli w tyłek tego bufona Macrona! Ale nie, lepiej przepieprzać pieniądze na głupkowate eventy i płakać, że Niemcy coś tam kolonizują.

W Wiadomościach pokazali niejakiego Kapustę Janusza. Człowiek ten został nagrodzony jakąś nagrodą na tym całym kongresie. Jest to artysta, który odkrył bryłę zwaną jedenastościanem. A prowadząca powiedziała – jednościanem. Trochę się zdziwiłem, ale słuchałem dalej. Kapusta pół życia strawił na wymyślaniu do czego też ten jedenastościan może być potrzebny i wymyślił aż 68 zastosowań dla tego modelu. Jednym z nich jest statuetka nagrody kongresu „Polska wielki projekt”. Tu macie link do opisu tej niesamowitej figury https://pl.wikipedia.org/wiki/K-dron Nie wiem, co z pozostałymi zastosowaniami, ale dwa są widoczne na zdjęciach w linku. Stoją gdzieś na powietrzu i nikt nie wie co to jest. Pewne jest jedno – jeśli się do czegoś nadaje, to z pewnością produkcja tego czegoś nie będzie odbywać się w Polsce. No, ale wreszcie mamy realne osiągnięcie, którego nikt nam nie odbierze. To jest miś na miarę naszych możliwości i to nie jest nasze ostatnie słowo! Kapusta dokonał swojego odkrycia już w 1985 roku. Widać więc, że progresu raczej w pomnażaniu zastosowań tej bryły nie widać. Nie za bardzo też wiadomo, jak tu się za jej pomocą przeciwstawić Niemcom, którzy kolonizują historię II wojny światowej. Do zabawy też się to nie nadaje. No, ale łączy ponoć ze sobą złoty i srebrny podział, i nie ma doprawdy znaczenia co to dokładnie znaczy.

Wczoraj rozmawialiśmy tu o zmarłej niedawno czarnej wokalistce nazwiskiem Turner, Tina Turner. Pani ta funkcjonowała w rzeczywistości polityczno rynkowej, gdzie rządzą stałe i rozpoznawalne zasady. To znaczy jeśli komuś uda się wylansować jeden lub dwa przeboje, ten zarabia mnóstwo pieniędzy. I nikt nie pyta jakimi sposobami przebój był lansowany, byle pod koniec życia, jeden i drugi artysta sprzedał prawa do emisji przebojów organizacji, która go wcześniej wykreowała. To się kiedyś nazywało cyrograf, ale już wszyscy o tym zapomnieli. No i, jak napisał jeden z komentatorów, pani Turner opchnęła swoje prawa za 50 milionów dolarów, które pewnie ktoś po jej śmierci przejmie. Nie nacieszyła się nimi bowiem za długo.

I ten mechanizm jest prosty. Nie namawiam profesora Krasnodębskiego i innych uczestników kongresu „Polska wielki projekt”, by podpisywali jakieś cyrografy, ale by trochę oprzytomnieli. I nie lansowali bezwartościowych szaleństw, na które nie ma rynku. A także, by zajęli się porządkowaniem zaplecza. No chyba, że nie mogą tego zrobić, a jedynie udają, że mogą. Wtedy rzeczywiście jesteśmy w kropce, w razie ewentualnej tragedii, oni wszyscy zaczną szukać winnego. I to my będziemy tym winnym.

We wtorek jestem na targu książek w Kędzierzynie Koźlu, przez jeden dzień od 10 do 19.

Wszystkim, którzy dorzucili się do naszej zrzutki na mieszkanie dla Saszy i Ani bardzo serdecznie dziękuję. Jeśli ktoś jeszcze zechce nam pomóc, będę wdzięczny.

https://zrzutka.pl/shxp6c?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_confirmation

  12 komentarzy do “Zamiast budować katedrę sikają na ścianę meczetu”

  1. Wydaje mi się, że to jest oczywiste, że zmiany w 1989 roku odbyły się za zgodą USA i ZSRR, a przyjęcie dziesięciu nowych członków do WE w 2004 było projektem niemiecko-francuskim za zgodą Rosji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Holandii i innych krajów WE i ani jeden przecinek nie mógł być dopisany do traktatów bez akceptacji inicjatorów projektu.

    Nasz wkład i samodzielny sukces to wpisanie andrutów kaliskich na listę produktów regionalnych chronionych (za grubą kasę) prawem UE podobnie, jak Słowakom udało się wpisać oscypki, że są ich.

    Reżyser Krzysztof Zanussi, który niedawno gościł w Legnicy powiedział po 2004, że Polska powinna być wdzięczna za przyjęcie do ekskluzywnego klubu państw europejskich.

    Dzisiejszy marsz jest wyrazem tej wdzięczności.

  2. Głównym powodem przyjęcia nowych krajów do WE było opóźnienie upadku systemów emerytalnych w krajach zachodnich. Opóźniliśmy bankructwo Zachodu o 20 lat.

    Stany Zjednoczone nie mogą pozwolić sobie na taki luksus, bo otwarcie granic z Meksykiem i umożliwienie swobodnego poruszania się i możliwości zatrudniania tubylcom z Południa spowodowałoby upadek reżimu w Waszyngtonie.

    Kanada jest mniejsza i ma łatwiej. Przyjmie trochę Ukraińców do pracy, Trudeau dogada się z Morawieckim przy wspólnym lepieniu pierogów, żeby ci lepsi przyjechali do roboty, a resztę wyśle się na front.

    Europa ma też już ograniczone możliwości ekspansji, bo patrząc na typowe gęby przedstawicieli krajów graniczących z UE, to nie są one zbyt ekskluzywne i nie wiadomo, czy w ogóle radzą sobie z nożem i widelcem przy stole, więc obecnie Pałac Elizejski i Sanssouci w Poczdamie kręcą nosem. Wszak Orient zaczyna się na końcu Landstraße, a my mieliśmy szczęście, że załapaliśmy się do strefy buforowej i dopóki bijemy pokłony, to możemy w niej być, a przecież nasi pradziadowie podbili cesarstwo rzymskie i nie pytali o zgodę. Ambicje demograficzne Polski, Białorusi i Ukrainy wystarczyłyby do tego, żeby na drodze pokojowej zmienić układ w Europie.

  3. Kanada jest mniejsza i ma łatwiej.

    Terytorialnie jest ciut większa od USA, za to ma dużo mnie ludności.

  4. Mapa to często złudzenie. Gospodarka USA jest ponad 11 razy większa niż Kanady. No i mają lepszą geografię. Inaczej mówiąc: Kanada to mniej niż 0,1 USA gospodarczo. Czyli to jest tzw. pikuś.

  5. Na razie nic o tm marszu nie ma na głównych stronach BBC, SkyNews (UK), czy FoxNews (USA). Więc z tym wymiarem propagandowym to póki co jest słabiutko.

  6. Rano słuchałem nagrań motywacyjnych

    https://youtu.be/CcqD7YrldU4

    a potem poszedłem się opalać na trawie w bawarskim ogródku. Około południa obudził mnie śpiew muezzina i pomyślałem sobie, że to nie jest zły pomysł nie pić alkoholu, mieć pozytywny stosunek do prokreacji i często się modlić, żeby pamiętać o celu, ale jednocześnie żeby być pokornym. Słowianie i Bułgarzy stanowili większość w greckich Salonikach, dopóki carowi nie odbiła woda sodowa i nie uderzył na Konstantynopol.

    Moim zdaniem Federico Ruggero di Svevia nie planował przyjaźni z sułtanem ani z Grekami, skoro wybudował 200 twierdz na południu Włoch. Jego kraj wydał największego filozofa wśród chrześcijan.

    Narzędziem do upokorzenia, wyludnienia i osłabienia Słowian jest kontrola produkcji żywności i kontrola rynku mieszkaniowego. Do tego podła rozrywka, podła edukacja i jesteśmy zgubieni…

    Rząd odebrał Michałowi Kołodziejczakowi nawet prawo jazdy, bo tak się boi!

  7. Gospodarka USA jest 11,5 razy większa od Kanadyjskiej.

  8. Naprawde dobrym kawalkiem wykonywanym przez sp. Tine Turnerowa byl Private Dancer skomponwany przez Marka Knopflera

  9. tak mi się przypomniało  że ta sprawa z zaproszeniem Tiny Turner, do Prl  na dwa koncerty , to coś w podobie do tego ping – ponga pokazanego w filmie pt – Forest Gump , czyli specjalna  ścieżka zadzierzgnięcia relacji politycznych

  10. chyba to Maryna Miklaszewska wpadła na pomysł stworzenia takiej kompozycji jak Polska wielki projekt

    nie było tłumów… bywa

  11. Dwa K-drony można połączyć w sześcian!

    Czyli w drugiej inkarnacji Wielkiego Projektu objawi się coś wspaniałego.

    Może K-Trot (redaktor Gmyz)?

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.