Mam dziś trochę zajęć, a więc zostawiam Wam fragment Zeszytów do historii Narodowych Sił Zbrojnych. Czynię to także dlatego, że zostało mi ledwie półtorej paczki nawigatora, na którego składają się fragmenty owych zeszytów i nie ukrywam, że chciałbym się ich jak najszybciej pozbyć. Tak więc miłej lektury, a jak ktoś chce kupić „Szkołę nawigatorów” nr 42 niech się raczej spieszy. Podobnie jest ze wznowionym pierwszym numerem, zostało mi 41 egzemplarzy.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-1-cudem-odzyskane-30-egzemplarzy/
Po Kampanii Wrześniowej, w parę dni po stworzeniu przez gen. Karaszewicza-Tokarzewskiego SZP (Służba Zwycięstwu Polski), na terenie całej Polski, szczególnie w Warszawie, poczęły się tworzyć masowo niezależne organizacje typu konspiracyjno-wojskowego.
Pojęcie „legalizmu” jeszcze nie istniało. Chęć walki i odwetu były jedyną „podstawą prawną”.
Młodzież (niektórzy z tytułami profesorów, a czasem i rektorów) z dawnego ONR (Obóz Narodowo Radykalny) nie mogła być i nie była wyjątkiem.
W dyskusjach poprzedzających tworzenie organizacji wojskowej wysuwano jako cel nie tylko odzyskanie niepodległości i odwet, lecz ustalono, że walka o Chrobrową granicę na Odrze i Nysie będzie najpierwszym celem zamierzonej organizacji. (Ideę tą, grubo później i w podlejszych zamiarach,skradli rosyjscy i polscy komuniści).
Już w październiku 1939 roku ukształtowała się Komenda Główna, Okręg Warszawa Miasto, Kielecki, Lubelski i zalążki organizacyjne na terenach wcielonych do Rzeszy.
W listopadzie 1939 Pomorze, Łódzkie i Śląsk umacniają łączność z Komendą Główną.
Zaplecze polityczne poszerza się. Prócz dawnych ONRowców w skład kierownictwa politycznego wchodzą apolityczni przedstawiciele Pomorza, Śląska i woj. Łódzkiego, oficerowie Marynarki Handlowej, a z początkiem 1940 roku przedstawiciele Poznańskiego.
Hasła i teren działania nasunęły nazwę organizacji:
ZWIĄZEK JASZCZURCZY!
W szeregach Związku znaleźli się ludzie urodzeni i wychowani w Gdańsku i Wrocławiu, w Prusach Wschodnich i w Berlinie.
W szeregach ZJ znaleźli się ludzie, których bracia, czy synowie zostali przymusowo wcieleni do Sił Zbrojnych Niemiec.
Stąd wspaniały start komórki Wywiadu „Zachód”. Stąd pierwsze bo leśne straty na terenie Ziem Wcielonych, na terenie Rzeszy właściwej i wśród Polaków wcielonych do niemieckich Sił Zbrojnych.
Gestapo uświetniło zaistnienie Związku Jaszczurczego stworzeniem „Sonderkommando ZJ” już w 1940 roku.
Z ramienia ONR do organizowania ZJ zostali delegowani, między innymi, Leszek Neuman, Tadeusz Salski (ci dwaj nie weszli do ZJ, pozostali w repr. politycznej) Wł. Marcinkowski, Wiktor Radziszewski, Julian Sędek, Ottmar Wawrzkowicz i inni.
Funkcję Komendanta Głównego powierzono por.rez.”Jaxie” (inż. Wł Marcinkowski).
Szefem Oddziału Org. został por. rez. „Wiktor” (inż. Radziszewski)
Szefem Wywiadu został ppor.rez.”Hubert” (mgr Gostomski)
Szefem Wydziału Oświatowo-Wychowawczego – ppor.rez. mgr Sędek Julian
Funkcję Szefa Sztabu pełnił do czasu aresztowania mjr S, potem rotmistrz M.
Zasadniczo Komenda Główna i Komendy Okręgowe były obsadzone przez oficerów i pchor. rezerwy.
Z czasem dokooptowano kilku oficerów zawodowych, między innymi: mjr saperów Jan – dca Okręgu Śląsk, kpt. Boguszewski – po. dca Okręgu Kraków, por;Olgierd – dca Okręgu Kieleckiego, kpt. Smerczynski – dca Okręgu Ziem Połud. Wschodnich (Lwów), por. Giełwont – ofic. Org.dywizji ZJ „Podhale” (1940), po tym Szef Sztabu i z-ca K-danta Okr. Lwów (1941), po tym Szef Sztabu Okr. Lublin (1942-1945).
Oficerowie zawodowi byli źle widziani. Dobierano tych, którzy byli znani członkom ONR jeszcze przed wojną. Co nie znaczy by oficerowie ci byli członkami ONR przed wojną. Po prostu szukano wśród znajomych oficerów sł. stałej ludzi, których darzono zaufaniem.
Tych, którzy sami zgłaszali się starano się prędzej, czy później „zgubić” (np. płk Skokowski – o czym w innym rozdziale). Zasadniczą przyczyną niedołączenia do SZP/ZWZ/ był kompletny brak zaufania do przedwojennej kadry oficerskiej, szczególnie do oficerów wyższych i najwyższych stopni!
Niesłuszny ten pogląd panował nie tylko wśród ZJ, NOW, Unia, OW Wilki, i setki innych organizacji odżegnywało się od szczytowej części Korpusu Oficerskiego.
Półoficjalna organizacja SZP/ZWZ/ balotowała także wyższych oficerów.
Sikorski usunął (raczej praktycznie skazał na śmierć) Dcę i twórcę SZP gen. Karaszewicza-Tokarzewskiego odbierając mu dztwo I Obszaru i zsyłając do okupowanego przez bolszewików Lwowa, gdzie Ukraińcy pamiętali Tokarzewskiego i z odsieczy w 1918 roku i z upolszczania Rusinów w latach 1935-37.
Gen. Rowecki nie przyjął szeregu pułkowników legionowych zasłaniając się rozkazem Sikorskiego zabraniającym przyjmowania legionistów z I Brygady (relacja płk. Zawiślaka, Chicago 1960). Nieufność, po sukcesach polskich oddziałów na Zachodzie, znacznie osłabła, lecz nie zanikła nigdy. Były i głębsze przyczyny skłaniające ZJ i jego zaplecze polityczne do zachowania odrębności wojskowo-organizacyjnej.
Problem władzy i przyszłego ustroju nie był najważniejszym powodem. Nie!
Głębokie przekonanie, że oto szansa zdarzająca się raz na 1000 lat, szansa,na którą dawno wszyscy przestali liczyć, szansa, którą można i trzeba wygrać teraz – jest widoczna i uchwytna!
Szansą tą była dziejowa okazja ustalenia granicy Chrobrowej na Odrze i Nysie!
Żadna organizacja polityczna, czy wojskowa, żaden myśliciel, przywódca, czy Wódz nie widział tej możliwości, nie mówił i nie pisał o niej.
W latach 1939-1942 o granicy na Odrze i Nysie radziło się i planowało w ZJ i jego zapleczu politycznym (Grupa Szańca). Pisało się o tym w Szańcu, Załodze i Placówce (pisma Gr. Szańca), po tym w „Narodzie I Wojsku” (org. ZJ, po tym NSZ). Komuniści Moskiewscy i Lubelscy przyswoili sobie tą ideę w ro ku dopiero 1944.
Cała organizacja ZJ, a potem NSZ była nastawiona na Zachód. Prawie wyłącznie na Zachód. Zmiana sytuacji wojennej i politycznej na przełomie 1942-43 (zarysowująca się klęska Niemiec i bezprzykładne ustępstwa mocarstw Zachodnich na rzecz Rosji) zmusiła NSZ/ZJ/i zaplecze polityczne (lecz tylko grupę Szańca) do zastanowienia się nad zmianą założeń i celów politycznych i wojskowych.
Ten dział należy już do okresu późniejszego, do okresu NSZ i poszerzonego zaplecza politycznego. Temat ten przedstawiony będzie w jednym z dalszych rozdziałów.
ciekawa sprawa , trzeba o tym poczytać , zwłaszcza w krótkich formach,
chyba coś o tym pisała Chorosińska w książce LEGION, ale mnie ta gruba pozycja książkowa przerosła, bo kupiłam, niestety przeczytałam tylko do chyba 40 strony i ktoś tam wziął do przeczytania…. książki nie mam… a sprawa jest ważna to chociaż kwartalnik
także
mnie się ZJ inaczej historycznie kojarzy (jako osobie urodzonej na Wybrzeżu).
W miastach w Elblągu, Gdańsku, Gdyni są ulice Związku Jaszczurczego jako pamiątkowe nazwy związku utworzonego dla obrony szlachty polskiej/pruskiej przed Zakonem Krzyżackim i przy nazwie ZJ pierwsze skojarzenie to z Krzyżakami
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.