mar 142023
 

Ponieważ dziś i jutro będę trochę zalatany, zostawiam Wam fragment tekstu z ostatniego numeru „Szkoły nawigatorów”

Feliks Paweł Wierzbicki, choć w roku 1996 odsłonięto jego pomnik na cmentarzu w San Francisco, pozostaje dla polskiego czytelnika postacią całkowicie nieznaną. Mimo że żył dość krótko, pozostawił po sobie tom stanowiący zapis wrażeń i spostrzeżeń z czasów gorączki złota w Kalifornii.

Jak w ogóle doszło do tego, że urodzony na Wołyniu Wierzbicki znalazł się w Ameryce w czasach, kiedy Kalifornia znalazła się w orbicie wpływów Stanów Zjednoczonych? Był powstańcem listopadowym, brał udział w bitwie o Olszynkę Grochowską, a także w bitwie pod Ostrołęką. Po upadku insurekcji jego oddział przekroczył granicę z Galicją i został tam internowany. Kiedy Wierzbicki opuścił austriackie więzienie, miał dziewiętnaście lat. I wtedy właśnie postanowił wyemigrować do Ameryki. W USA Wierzbicki skończył studia medyczne, uzyskał tytuł doktora i nawet zaczął praktykować w mieście Providence położonym w stanie Rhode Island. W roku 1846 odmienił całkowicie swoje dotychczasowe życie i zaciągnął się do armii, która wyruszyła na wojnę z prezydentem Meksyku. Tak właśnie znalazł się w Kalifornii. Po zakończeniu wojny osiedlił się w San Francisco. W czasach gorączki złota przemierzał kraj i zapisywał to, co udało mu się zobaczyć. Efektem była niewielka książka, która ukazała się w roku 1854 we Lwowie pod tytułem Opis Kalifornii pod względem jeograficznym, statystycznym i geologicznym.

Wierzbicki koncentruje się w swojej książce na sprawach życia codziennego, a jest w swoim opisie niesłychanie dokładny. Kiedy wybucha gorączka złota w miastach i miasteczkach Kalifornii, wszystko zmienia się w zasadzie od razu. Tak to ujmuje obserwujący te sprawy polski emigrant, dobrze już zadomowiony w USA.

Prości majtkowie żądają 100 dolarów miesięcznie, zwykle czterema wołami zaprzężone wozy są najmowane za 50 dolarów dziennie, а służący jak na przykład kucharz bierze dziennie 25 dolarów. Taki był stan rzeczy blisko trzy miesiące, а z tego powodu nasze miasteczko wyglądało jakby po morowem powietrzu.

Wierzbicki, który wędrował po złotonośnych terenach, zajmował się jako lekarz także stanem zdrowia poszukiwaczy. Ocenił go jako fatalny, a warunki panujące w miejscach występowania złota, na przykład w dolinie Sacramento, jako nie nadające się do życia. Upał był tam według niego większy niż w najgorętszych regionach Brazylii. Nie lepiej ocenił Polak wydajność pracy poszukiwaczy, którzy marnują zdrowie i narażają życie w tych niegościnnych okolicach.

Miejsca, w których złoto się znajduje, położone są po większej części w potokach płynących przez żółtoczerwone łożyska wśród skalistych okolic. Czyściejsze złoto bywa w niższych potokach, ale zmieszane z pewnym rodzajem czarnego piasku i żółtawej ziemi, tę oddzielają łatwo w naczyniach napełnionych wodą, z których rozpuszczoną ziemię w raz z wodą wylewają а osiadłe na dnie złoto i piasek wykładają na deski, suszą, а po wyschnięciu za pomocą mieszków wydmuchują piasek, а złoto zostaje. Ale ten sposób jest bardzo niedokładnym i można z pewnością orzec, że najmniej trzecia część złota zostaje zmarnotrawioną.

Nie może jednak Wierzbicki, ze zgrozą opisujący sprzedaż butelki wódki w jednej z kopalń za 48 dolarów, ukryć swojego podziwu dla ludzi gwałtownie wzbogaconych na złotym piasku przywożonym do San Francisco.

Na położonym od południa Amerykańskim brzegu о 16 mil od głównego potoku, PP. Neilly i Crowly z 6 robotnikami, w 6 dniach 10 i pół funta złota – wypłukali, Z łoża suchej wyrwy tegoż samego potoku, wydobyli w dwóch dniach PP. Daly i Recooms z oddziałem Indianów i białych, złota w wartości 17 000 dollarów; а w drugiej suchej wyrwie, niedaleko od poprzednich, 30 000 tysięcy funtów złota w trzech dniach zebrano. Pan C. J. Nymann duchowny i do pracy nienawykły, zapewniał mię, że pracując około 5 godzin na dzień wypłukał złota wartości 50 dolarów Pan Vaca Nowomexykańczyk, mieszkający około 50 mil od Sutters, opowiadał mi, że z czterema ludźmi w 7 dniach 17 funtów złota otrzymał; i mnóstwo takich przykładów mógłbym jeszcze przytoczyć. Pomimo tego nie ma podobieństwa, żeby te kopalnie mogły się kiedy wyczerpać, bo złoto znajduje się w niezmiernie rozszerzonej okolicy tego kraju, i ziemia jej tak obficie w sobie go zawiera, że można powiedzieć, że ziemię zastąpiło złoto а szczególniej w dolinach i w łożach potoków, gdzie ziemia została wodą spłukana, а złoto pozostało.

 

Wierzbicki, wskazując na niedole i nieszczęścia prawdziwych poszukiwaczy udręczonych klimatem doliny Sacramento, odróżnia ich wyraźnie od ludzi, którzy żyją ze złota, ale nie są poszukiwaczami. Dość dokładnie analizuje skład etniczny i zawodowy ludzi przybywających do Kalifornii w poszukiwaniu złota. Wśród nich znaczny odsetek stanowią żołnierze zbiegli ze swoich jednostek, a także marynarze, którzy opuścili statki i okręty. Wielu bardzo przybyszów pochodzi z Hawajów, a miejscowi zaniepokojeni są możliwością całkowitego opuszczenia Honolulu przez mieszkańców wyjeżdżających do Kalifornii. Wśród tej zbieraniny wiele jest band rabujących uczciwych poszukiwaczy nie gorzej niż sprzedający im alkohol po 48 dolarów za butelkę pośrednicy. Wierzbicki, którzy zawitał także w góry Sierra Nevada, pisze, że żyjących nie wiadomo z czego indywiduów, stale noszących przy sobie broń a nie prowadzących żadnych prac przy złotonośnych strumieniach, było tam bardzo dużo.

Jak wspomina, a w Kalifornii parał się też zawodem nauczyciela, większość jego uczniów po prostu porzuciła szkołę i ruszyła w góry Sierra Nevada w poszukiwaniu złota. To postawiło go przed koniecznością podjęcia innej pracy zarobkowej. Ta zaś mogła być tylko jednego rodzaju – poszukiwanie złota. Tak oto opisuje swoje przygody:

 

 

Już przed kilkoma tygodniami donosiłem, że gorączka zółciana szerzyła się w mojej szkole i że wszyscy moi uczniowie odbiegli mię, со teraz zmusiło mnie złoto wykopywać lub też zupełnie nic nie robić. Pan Egmann, z którym pierwej kraj rozmierzałem, widział się zmuszonym toż samo uczynić, pracuję więc z nim i dobrze nam, bo w ostatnich trzech tygodniach wypłukaliśmy 800 dolarów na osobę. Wczoraj wypłukałem sam w 15 godzin 1 funt złota; każda robota jest tu nadzwyczaj dobrze płacona i przekonany jestem, że to jeszcze kilka lat potrwa, ale niepodobna jest nawet na miesiąc oznaczyć, jak się stosunki ułożą, bo napływ każdodziennie przybywających robotników jest tak wielki, że się zdaje do prawdy niepodobnem. Wartość złota co dzień z ziemi wybierana jest bardzo znaczna, pracujący zyskują od pół do 2 funtów złota dziennie; а bywały wypadki, że szczęśliwi 1 funt na godzinę wydobyli. Ale naturalnie trwać to długo nie może, wiele bogatszych kopalń są już zupełnie ogołocone ze złota а jest wątpliwą rzeczq czy dobre miejsca odkryją, а zresztą wiele zależy od szczęścia, każdy jednakże, który idzie z pospolitą pilnością i przezornością do roboty, może się spodziewać, że dziennie wypłucze od 1 do 2 uncyi złota.

Na brzegach okolic kraj jest bardzo zdrowy, ale nad rzekami panuje gorączka i febra.

  16 komentarzy do “Złoto Kalifornii. Fragment tekstu z ostatniego numeru „Szkoły nawigatorów””

  1. Maja Rutkowski ma dużo złota.

  2. jak jest złoto to ceny rosną, najwięcej zyskali Ci co handlowali z poszukiwaczami niż sami poszukiwacze i wydobywający złoto. Nic nowego panie

  3. Spie na zlocie i kiedys nawet plukalem. Obok mojego osiedla co jakis czas przejezdza pociag towarowy wyladowany ruda z domieszkami srebra i zlota.

    Polecam obiekt Schloss Hohenliebenthal (polnisch: Pałac w Lubiechowej) nadajacy sie na zorganizowanie konferencji LUL, polozony na terenach zlotonosnych. Niedaleko stad znajduje sie „Eko” Muzeum Tkactwa i Barwienia Naturalnego. Moze wiedza, co to jest urzet.

    Oczywiscie Muzeum nie jest „eko”, ale na Dolnym Slasku robi sie tak, ze kupuje sie stary dom powiedzmy za 200 – 300 tys. zl i bierze sie z gminy dotacje unijna na remont na przyklad 100 tys. zl, tylko ze musi byc w projekcie cos o „eko”, kulturze, Niemcach itp.

    Oczywiscie palac w Ciechanowicach tez polecam. Zwykli ludzie pokupowali sobie tutaj palace i zyja, jak arystokracja. Np. palac w Sokolowcu sluzy tylko do celow mieszkalnych.

    Tych informacji nie znajdziecie w przewodnikach. W niedziele bylem ze znajoma w tych okolicach, dlatego wiem, poza tym nie ma zadnej informacji wizualnej w terenie, jest nawet na jedynej drodze dojazdowej do miejscowosci ustawiony zakaz wjazdu dla pojazdow obcych, ktory zignorowalismy.

    Nie wiemy, co sie dzieje w Polsce, poniewaz mamy taki a nie inny system edukacji, ktory uczy nas tylko liczyc do stu i rozumiec proste polecenia wydawane w obcym jezyku.

    Jak to sie stalo, ze dwiescie lat temu nasz rodak mogl byc wojskowym, medykiem, geologiem, znal biegle angielski, a dzisiaj jest to niemozliwe?

    Krotkie podsumowanie naszej aktualnej, trudnej sytuacji:

    https://youtu.be/opga5Cax2Yg

  4. W gorach widocznych na rycinie za palacem (Okole, malownicze skalki na szczycie i zapierajacy dech w piersiach widok na Karkonosze; palac zostal pieknie wyremontowany) niestety Polacy prowadza rabunkowa gospodarke lesna, ale Bruksela ma sie za to wziac, beda kontrole.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82ac_w_Lubiechowej#/media/Plik:Schloss_Hohenliebenthal_Sammlung_Duncker.jpg

    W tych gorach jest oczywiscie zloto. Duzo zlota splynelo do dorzecza Bobru, wiecej, niz do Kaczawy.

    https://www.researchgate.net/figure/Historyczne-zloza-i-wystapienia-zlota-na-Dolnym-Slasku-w-duzej-czesci-grupowaly-sie_fig2_329758208

    https://www.nocowanie.pl/gory-kaczawskie–odkrywamy-sekrety-krainy-wygaslych-wulkanow.html

  5. A u nas zachodzą procesy odwrotne, nie piasek wydmuchujemy, by otrzymać złoto, a złoto wydmuchujemy, by ostał się nam piasek. Miechy używane to tej operacji potężne i udoskonalone przez wieki.

  6. U nos na Ślunsku jeszce nie wszycko wydmuchane. Idzie znojść takie samorodki

    https://youtu.be/l-U522aOZ98

  7. Św. Benedykt radził w takich przypadkach pokrzywy.

  8. Ciekawe, ile braly dziewczyny za numer w szczycie goraczki?…

     

    Spaghetti-western krecony na Sardynii:

    https://youtu.be/01gsFRb8htE

  9. Lubi Pani spaghetti – westerny z Clintem Eastwoodem i muzyka Morricone?

  10. Ale że co z tymi pokrzywami?

     

    https://youtu.be/UQDcQFA45dE

  11. Panie Gabrielu czy moze Pan nas juz od niego uwolnic?

  12. Prosba do Szefa blogu zeby cos uczynil z jednym tutaj spamerem lamerem zasmiecajacym kazdy watek

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.