sty 082020
 

Byłem wczoraj u Michała i nagrałem tam na świeżo całkiem doraźną pogadankę, którą umieszczę po południu w PGR. Dotyczy ona dwóch śmierci, które zdarzyły się w ostatnich dniach. Pierwsza śmierć, to śmierć Sulejmaniego, z której wszyscy wieszczą wojnę światową, druga zaś to śmierć Krzysztofa Leskiego, dziennikarza i blogera salonu24.

Ponieważ w przeciwieństwie do licznych ekspertów, ja – ekspertem nie będąc – nie spodziewam się niczego groźnego dla nas tutaj w Polsce, uznałem, że śmierć Krzysztofa Leskiego jest o wiele ważniejsza i zasługuje na większą uwagę.

Zresztą dziś rano w Iranie zatrzęsła się ziemia, co wielu uzna zapewne za znak od Boga, nie wiadomo tylko czy skierowany do Irańczyków czy Amerykanów. Ktoś tam strzela na Bliskim Wschodzie, ludzie idą w kondukcie i zadeptują innych ludzi, a atmosfera jest podgrzewana przez media. Jakby tego było mało wszyscy spodziewają się jakichś prowokacji w związku z obchodami wyzwolenia Oświęcimia, tymi w Izraelu i tymi w Polsce. Powtórzę – zostawmy to, nic z tego nie wyniknie. Już lepiej poczytać co media piszą o śmierci Krzysztofa Leskiego i o nim samym. Nikt jeszcze, póki co, nie zająknął się ani słowem na temat przodków Krzysztofa Leskiego oraz faktu, że Krzysztof Leski to Krzysztof Natanson-Leski ze sławnej rodziny Natansonów, do której należeli wydawca – Henryk Natanson i wybitny chemik Jakub Natanson. Obaj tragicznie zmarli w okolicznościach nie wyjaśnionych do końca. Jakub Natanson został pięknie pożegnany opublikowaną w prasie laudacją autorstwa Wincentego Niewiadomskiego, ojca Eligiusza Niewiadomskiego, którego rodzina Natansonów wspomagała finansowo i zadbała o to, by dzieci pana Wincentego zostały należycie wykształcone. Eligiusz, na przykład, został historykiem sztuki. Było to dawno temu i nikt nie chce do tych kwestii wracać, nie wiadomo właściwie dlaczego, bo to jest przecież szalenie ciekawe. O tym, by ktoś wspomniał Juliusza Leskiego, dziadka ś.p. Krzysztofa nie może być nawet mowy. Juliusz Leski bowiem, pierwszy, który zrezygnował z nazwiska Natanson, był bowiem jednym z głównych udziałowców sławnego u początków niepodległości konsorcjum Frankopol, a także miał udziały w spółce Nitrat i Pocisk. Wszystkie te instytucje zajmowały się de facto dewastowaniem polskiego przemysłu zbrojeniowego u początku niepodległości. Skutecznie zablokowały rozwój tego przemysłu, przez co Polska straciła 10 kluczowych lat w rozwoju technologii, czego nie dało się już później naprawić. Ojcem ś.p Krzysztofa był sławny Bradl, czyli Kazimierz Leski, który zostawił tom wspomnień oraz liczne pogadanki. To są, w mojej ocenie, rzeczy kuriozalne. Nie będę ich tu jednak omawiał. Wspomnę tylko, że ś.p. Krzysztof Leski nie miał z tym ojcem najlepszych relacji, o czym pisał czasem na swoim blogu. Jego śmierć, gwałtowna i brutalna była zapewne zaskoczeniem dla wielu ludzie, ale jak przypuszczam są także tacy, których ona w ogóle nie zdziwiła. Pamiętając Krzysztofa Leskiego z czasów jego blogowania w salonie, nie mogłem nigdy pojąć, jak to jest, że człowiek, który pisze rozsądne komentarze, spójne i poprawne, nie zdradzające żadnych emocjonalnych turbulencji, umieszcza dziennie kilka dwulinijkowych wpisów, z których większość dotyczy jego kotów? Wielu ludzi to irytowało, mnie także, ale nie zabierałem w tej sprawie głosu, bo byłem wtedy początkującym blogerem. Irytacja kolegów spowodowana była głównie tym, że wpisy nieboszczka Leskiego, obojętnie jak głupie by nie były, lądowały zawsze na samej górze i były dobrze widoczne. Inni zaś, którzy często musieli się solidnie napracować nad tekstem nie byli tak forowani. Pamiętam konflikty pomiędzy ś.p. Leskim, a również ś.p Pawłem Paliwodą. Były bardzo gwałtowne i naznaczone emocjami o wysokiej bardzo temperaturze. Aż się nie chce wierzyć, że obaj dziś nie żyją. Leski był w tych konfliktach stroną bardziej zrównoważona, a Paliwoda reprezentował nieposkromione szaleństwo. Jakie to się dziś wydaje dziecinne i biedne.

Po przeczytaniu większości wczorajszych doniesień, dochodzę do wniosku, że obecność i forowanie Krzysztofa Leskiego w salonie24 było związane z jego terapią. Nie mogło być chyba inaczej. Po prostu dziennikarze, którzy ten salon prowadzili, postanowili w czymś Leskiemu pomóc. No i pomogli, ale on się potem obraził i przestał pisać w salonie. Przyznam uczciwie, że zarówno ja, jak i wielu kolegów tam publikujących, odetchnęliśmy z ulgą, bo zrobiło się jakoś tak poważniej.

Krzysztof Leski był zapewne takim człowiekiem jak go opisują media – ciepłym i serdecznym. My jednak, ludzie, którzy pamiętają go z blogów, nie mogliśmy tego stwierdzić z całą pewnością. Mieliśmy też podejrzenie graniczące z pewnością, że on i jego przyjaciele traktują nas, jako element opisanej wyżej terapii. Pozostaje mieć nadzieję, że była ona skuteczna.

Okoliczności śmierci Leskiego budzą bardzo jednoznaczne skojarzenia, być może fałszywe. Nie można od nich jednak uciec, choćby nie wiem co wypisywało się na temat zmarłego. Człowiek, którzy przyznał się do zamordowania dziennikarza był odeń grubo młodszy, mieszkali razem, a poznali się na na oddziale szpitala psychiatrycznego. Taka informacja pojawiła się wczoraj, ale zaraz zniknęła. Nie można też dokładnie ustalić, czy osoba, która przyznała się do morderstwa miała 24 czy 34 lata. To się zapewne okaże wkrótce.

Ja osobiście zapamiętałem jeden z wpisów Krzysztofa Leskiego, który wprawił mnie niemal w stupor. Oto Leski, który – powtórzę – zwracał na siebie uwagę tym, że pisał bardzo przytomne komentarze i całkiem absurdalne teksty, a przy tym widać było, że jest to człowiek bardzo rozgarnięty i bystry – napisał kiedyś, jak to był pod wrażeniem rozmowy z Michałem Kamińskim. Mną to wstrząsnęło, albowiem uważałem, że to raczej Kamiński powinien być wstrząśnięty i zaszczycony rozmową z Leskim. Wtedy po raz pierwszy pomyślałem, że Krzysztof Leski musi być jakiś nielichy problem, który bardzo utrudnia mu życie. On do tego Kamińskiego mówił jeszcze per panie ministrze. Nie wiem co by się musiało stać, żebym powiedział do Kamińskiego – panie ministrze. Polska przesunąć by się musiała do strefy sejsmicznej chyba i ziemia musiałaby zadrżeć, jak dzisiaj w Iranie.

Krzysztof Leski, dziennikarz i bloger, został zamordowany w okropnych okolicznościach, świeć Panie nad jego duszą. Niech spoczywa w pokoju wiecznym.

  22 komentarze do “Znaki przedziwne na niebie i ziemi”

  1. Rowniez nie jestem ekspertem, jednak jako laik inaczej bym rozwiazal pewne sprawy na swiecie.
    Boeing zamordowal kolejne 176 osob z neutralnego kraju, a w Gabinecie Owalnym Bialego Domu nadal panuje szampanska atmosfera z powodu poczatkowych sukcesow w wojnie z Iranem. Mysle, ze rodziny ofiar moga liczyc na co najmniej takie odszkodowania, jakie dostali rodzice tej biednej dziewczynki, ktora przygniotla szafka z IKEI.
    Uwazam, ze nalezy rozwazyc, czy nie warto poddac sie Iranowi. Wtedy mielibysmy benzyne po 2 zl, tanie rodzynki, dobre stosunki z Rosja i zalatwione (odmownie) zydowskie roszczenia. Tymczasem prezydent Duda kombinuje, jak wmanewrowac narod w bliskowschodnia hece, samemu ryzykujac tylko tyle, ze moze nie zostac wybranym na nastepna kadencje. A juz wydawalo sie, ze Andrzej Duda tworzy nowa jakosc prezydentury w Polsce. Byloby szkoda, bo jesli wygra Malgorzata Kidawa-Blonska, to przywroci status prezydenta RP uzywanego jako mop w zachodnich gabinetach, na Ukraine i w Izraelu, a Szymon Holownia jest z kolei tak nawiedzony, ze w porownaniu z nim ajatollach Ali Chamenei wydaje sie byc przyziemnym racjonalista, zimnym pragmatykiem.
    Ja bym wrocil do XVII-wiecznej definicji narodu, jako liczacej okolo 10% ludnosci grupy spolecznej o okreslonych pogladach i zasadach. To by odpowiadalo liczebnie i kulturowo elektoratom poszczegolnych partii funkcjonujacych na naszej scenie politycznej. Zwolennicy Konfederacji tworzyliby zatem odrebny narod i nie podlegaliby prezydentowi z PiS, a takze nie byliby zwiazani skladanymi przez niego na lewo i prawo obietnicami. Mysle, ze to jest uczciwe postawienie sprawy i dobry sposob, aby wyjsc z tej gry z godnoscia.

  2. W odróżnieniu od „kPk” śp. Krzysztof Leski pisał komentarze  na temat i rzeczowo ☺

  3. no tak, ktoś na twitterze napisał że mieliśmy być „ubogaceni nowymi trendami”  i oczekiwano adopcji dzieci dla „par ubogaconych”, no ale jak zawsze … ludzie zawiedli.   

  4. ja mam 170 cm wzrostu i pamiętam siebie kiedy jeszcze nosiłam obcasy i się plątałam w rejonach dziennikarskich,  że pan dziennikarz Leski  nie był wysoki, ale kolejna bankierska Toeplitz też podobnego niskiego wzrostu.    

  5. Jest oswiadczenie vice-marszalka Karczewskiego: „Błaszczak będzie się starał, żeby obniżyć napięcie w regionie”.
    Zauwazylem, ze informacje agencji prasowych sa podawane do wiadomosci publicznej z duzym opoznieniem, np. Donald Trump wczoraj rozwodzil sie na temat planow na przyszlosc i ze ostatnio z zona jedli doskonale homary, a dopiero po 24 godzinach poinformowano nas dokladnie, czy ktos zginal w Iraku. Nasi zolnierze ponoc sa bezpieczni w koszarach, ale ambasade juz sie ewakuuje. Chlopcy chyba patrza smutno z okien, jak pani minister odlatuje w sina dal, bo na miasto ich nie puscili. Tymczasem zolnierze Bundeswehry stacjonujacy w Iraku kupili bilety i korzystaja obecnie z wyjatkowo sprzyjajacej aury w Jordanii. 
    Trzeba czytac wiadomosci na biezaco, bo potem znikaja w calosci albo wycina sie szczegoly.
    To samo jest w wiadomosciach sportowych. Nigdy nie mozna sie normalnie dowiedziec, jaki byl wynik meczu albo rezultaty zawodow w skokach, bo najpierw sa komentarze do kwalifikacji, a potem juz tylko wywiady z zawodnikami i trenerami, ktorzy rozmawiaja o uczuciach, czy bardzo sie stresowali na rozbiegu oraz ile zarobili. W pilce pisze sie o dawno rozegranych meczach, losowaniach, planowanych transferach, WAGSach i ich ciazach.  
    Sprawa Leskiego jest malo zauwazalnym newsem w tym morzu dezinformacji do tego stopnia, ze dziennikarze pozwolili sobie napisac kilka slow prawdy, a sprawca sam sie zglosil na policje wiedzac, ze choremu psychicznie nic nie zrobia.
    Ogolnie: nudy, nudy, nudy…

  6. Wszyscy piszą o tym wzroście, myślę, że to bez znaczenia

  7. jasne, tak tylko myślałam, że marny wzrost wzmacniał dobrym dziennikarstwem, ale z informacji wynika że może i dobre dziennikarstwo ale na pewno wzmocnione łatwym dostępem do przekaziorów.    

  8. I tak juz placimy wysoka cene za obecnosc w Polsce zolnierzy amerykanskich, ktorzy sa tutaj tylko z tego powodu, ze daja gwarancje, ze ich kumpel – Rosja nie zaatakuje nas w sposob otwarty, bo hybrydowo i tak robia, co chca. W umowie z NATO nie ma paragrafu, ze mamy stawac w obronie chuliganow z CIA i Pentagonu, gdy ci narozrabiaja, dopiero, jak spadnie bomba na USA, dlatego dziwia mnie te bunczuczne zapowiedzi generalow i oficjeli, ze jakby przyszlo co do czego, to my tu gotowi, a przeciez budzet co roku jest na skraju zalamania i w razie wojny trzeba zalozyc, ze nawet czesc kraju zostanie zniszczona. Jestem przekonany, ze jakies meskie decyzje wkrotce zapadna, bo na razie toczy sie honorowy spor o nienalezne dwa tysiace dla trzeciej osoby w kraju, a chlopakom na misjach koncza sie konserwy…

  9. Dla niskich facetów ich wzrost to jest bardzo poważna sprawa i tylko nieliczni potrafią wynagrodzić sobie brakujące centymetry innymi atutami. Sam mając wzrost może nie słuszny, ale stosowny długo tego kompleksu nie rozumiałem i bagatelizowałem żale swego znajomego. Leskiego osobiście nigdy nie spotkałem, ale zapamiętałem go z sympatią z s24, dzięki komentarzom właśnie. Potrafił po ludzku, bez nadęcia zamienić kilka słów, nawet kiedy doradzał coś w kwestiach bliskich sobie zawodowo. Chociaż poglądy przez niego wyrażane niekiedy mnie dziwiły…niech mu ziemia lekką będzie.

  10. … Amen

  11. Nie rozumiem, dlaczego nie mozemy rozglosic na Bliskim Wschodzie i w Iranie, ze u nas jest taki facet o nazwisku Holownia, ktory uwaza, ze oni beda sadzeni po smierci przez zwierzeta? A potem wyslac goscia do Teheranu na rekonesans i niech dyskutuje z ajatollachem i probuje go nawrocic na wiare, wg ktorej pies go bedzie sadzil. Czy Holownia uwaza nas za idiotow (co jest najbardziej prawdopodobne) i probuje wmawiac, ze dla Polakow bedzie szczegolny sad, o ktorym nie dowiedza sie obcokrajowcy? Przeciez w Polsce sa chyba jacys ludzie wyksztalceni po ATK, KUL albo UJ, ktorzy sa jako tako rozgarnieci, jezdza po swiecie i moga zweryfikowac, co jest prawda obiektywna. Jakos z tradycyjnymi dogmatami wiary katolickiej nie ma problemu. Zyjemy obecnie w calkowitym oderwaniu od innych narodow i nie wiemy, co sie dzieje na swiecie. Zniszczenie katolicyzmu, czyli uniwersalizmu powoduje, ze w Europie kazdy narod, a nawet region zyje w swoim getcie i dla nas Czechy albo Niemcy to jest inna narracja i zupelnie inny swiat, ktorego nie rozumiemy. Bliski Wschod to jest w ogole jakis kosmos. To sprawia, ze kaznodzieja – oszust od Sorosa ma na terenie wystepowania jezyka polskiego pole do popisu, a wielu zdawaloby sie inteligentnych ludzi go popiera. 
    W ramach systemu kagancowego nasz umysl porusza sie wylacznie w kregu Passentow, Toeplitzow, Osieckich, a narodowa konkurencja kulturowa spoczywa w dolach z wapnem. 

  12. Za ten wspaniały katolicyzm, którego wielkość coraz bardziej sobie uzmysławiam i podziwiam, dostajemy łomoty od setek lat.
     
    Nasza sytuacja w pewnym sensie jest zbliżona do pozycji chrześcijan np. w Sudanie, gdzie nad masakrowanymi naszymi braćmi w wierze hierarchia watykańska rzadko kiedy uroni choćby łezkę. Nas chwilowo nie masakruje się fizycznie, ale gorszy na maksa, obraża, wyśmiewa i spycha na margines, a w wersjach bardziej przebiegłych podstawia Hołownię.
     
    Historię dewastacji polskiego katolicyzmu, jako bardzo ważnego odcinka walki z chrześcijaństwem, powinno się dokładnie udokumentować i zredagować, także w sposób skrótowy i przystępny dla każdego. I szeroko rozpowszechniać.
     
    Całą ideę tej walki obrazuje instrukcja dla sowieckich skoczków, zrzucanych na tereny Rzeczypospolitej w celu przygotowania podwalin postępu. W instrukcji tej zalecano zwracanie się o pomoc w tych wiejskich chatach, w których jest dużo religijnych obrazów i figurek. Autorzy instrukcji wiedzieli, że przybywają by niszczyć dobro, wyrażane tymi symbolami.
     
    Przeciwnik jest trudny, po wypełnieniu dołów z wapnem przechwycił radiowęzły, gazetki i tablice ogłoszeń. No i mentalnie jest w każdej chwili gotowy do wgryzienia się w nasze gardła ….
     

  13. Jeszcze tak a’propos tradycyjnego sposobu myslenia, to Duda z Morawieckim powinni zostac postawieni przed Trybunalem Stanu, bo skoro mowia o kryzysie iranskim per „nasza sprawa” to albo wiedzieli o zamachu na Sulejmaniego i powinni sie z tego wytlumaczyc, albo dzialaja na zasadzie bandy lobuzow na Pradze. Tam wysyla sie jednego gnoja prowokatora, a jesli ktos mu przylozy, to wtedy cala banda solidarnie wychodzi z bramy. Czy na tym ma polegac solidarnosc panstw NATO-wskich w ramach zawartych umow? Czy poza USA i Izraelem inne kraje wiedzialy o zamachu i zaakceptowaly plan? Bo jesli nie, to sorry Donald, albo rzeczywiscie NATO to taka praska banda szukajaca zaczepki.
    Druga kwestia to bardzo racjonalne zachowanie sie zabojcy redaktora Leskiego, ktorego miejsce od dawna bylo w zakladzie dla czubkow, a na pewno od czasu, kiedy zaczal wrzucac te dziwne komentarze.

  14. Czyli wojny nie bedzie? Moge spac spokojne. 

  15. Portret psychologiczny
    [Coryllus] …ludzie, którzy przed narodzinami własnego dziecka martwią się czy będzie ich stać na dobra uczelnię dla tego dziecka mają nie po kolei w głowie
    Bardzo mocne słowa. A to bardzo zrozumiała obawa. Owszem, mająca bardzo nikłe uzasadnienie. Ale nie tak, nie obrażając, przekonamy kogokolwiek, że finansowe koszty nie są ani znaczne, ani znaczące.
    KRZYSZTOF LESKI 15.08.2010 22:42 
    …Panie Krzysztofie, jeśli ktoś argumentuje, że dzieci będzie miał wtedy kiedy już zarobi na studia dla nich […] nie rozumie rzeczy najprostszych…
    CORYLLUS 15.08.2010 22:47
    …A z tymi „rzeczami najprostszymi” nie jest aż tak prosto…
    KRZYSZTOF LESKI 16.08.2010 00:41 
    W depresji nic nie jest proste

  16. 1) „mielibyśmy dobre stosunki z Rosją
    Pan Maciejewski kiedyś bardzo dobrze tłumaczył (jest filmik na youtub-ie), że nie ma co liczyć na tzw. dobre stosunki z Rosją. To jest mrzonka i niebezpieczne złudzenie. Takich stosunków przede wszystkim nie chce Rosja, z ich punktu widzenia nie jesteśmy żadnym partnerem, że jakiekolwiek normalne („partnerskie”) relacje z nami by ich degradowały. Oni uważają się za jeden z „Wielkich Narodów”. Wydaje im się, że mogą się dogadywać tylko z Amerykanami, Niemcami, może Francuzami czy Brytyjczykami. Oczywiście są w błędzie, gdyż np. tacy Niemcy żywią głęboką pogardę do Iwana, choć b. dobrze to ukrywają. Interesy robią – bo przede wszystkim mają czym (przemysł, zaawansowane technologie, kapitał).
    2) „czy nie warto poddac sie Iranowi
    Nie warto. A jak chcesz się poddać (z rodziną) nie ma problemu – jest ambasada Iranu w Wa-wie, jedź, podpisz papiery, złóż odpowiednie deklaracje. Za 10 lat powiesz, czy się opłacało. Iran nie jest nam w stanie nic zaoferować, nawet pogrzebu nie potrafią zorganizować tak, aby kilkadziesiąt osób się nie zadeptało (na śmierć). Produkują jakieś samochody, silniki odrzutowe, procesory, aparaturę medyczną, komponenty do automatyki …?? Co do ropy to nawet za bardzo nie mają jak jej wysyłać. A ty bredzisz, że to miałoby być jeszcze w jakimś sojuszu z Rosją.  Jaki cel miałaby Rosja, gdyby do tego niby sojuszu z PL doszło (czyli de facto – podporządkowania), jak sama by wciskała swoje węglowodory swojej prowincji (z odpowiednia marżą – prowincja jest po to, aby alimentowacć centrum – nie odwrotnie).
    3) „Duda kombinuje, jak wmanewrowac narod w bliskowschodnia hece”
    Czy ty chłopie w ogóle czytasz co czasami naskrobiesz? Jakie wmanewrowanie?? Gdzie przeczytałeś, że płyną tam (lub niebawem będą) brygady, ciężki sprzęt, tysiące polskich żołnierzy? W „NIE” u Urbana – czy on jeszcze żyje?
    Odszczekasz pod stołem jak za pół roku ci przypomnę jakie głupoty pisałeś i czas je zweryfikował, choć w momencie pisania było widać, że to „myśli” szaleńca lub człeka złej woli i oszczercy?

  17. Nasza sytuacja w pewnym sensie jest zbliżona do pozycji chrześcijan np. w Sudanie, gdzie nad masakrowanymi naszymi braćmi w wierze hierarchia watykańska rzadko kiedy uroni choćby łezkę
    Zalecam zapoznać się z treścią ósmego przykazania. Tam nie chodzi ściśle o kłamstwo, które czasami jest usprawiedliwione. Chodzi o to, że nie wolno fałszywie świadzczyć o innym człowieku (ludziach). Ty coś takiego zrobiłeś. Ja bym się bał. Prawa, które durnie w różnych parlamentach wymyślają można, i często należy, olewać. Ale kara za łamanie jednego z 10-ciu jest tylko jedna. Mam nadzieję, że wiesz jaka.
     

  18. Zdecydowanie zbyt rzadko słyszę hierarchiczny głos rozpaczy nad mordowanymi niewinnymi ludźmi, a codziennie na świecie płynie strumień chrześcijańskiej krwi.
    Coś tu nie pasi, nie chcę wyciągać daleko idących wniosków, ale po prostu proszę Panie Krzysztofie nie ściemniać.

  19. Z Krzyśkiem kumplowałem się od I klasy liceum, potem podziemie itd. Nasze kontakty rozluźniły się w latach 90-tych. On miał w głowie komputer o znakomitych parametrach. Nie poznałem drugiej tak przenikliwej osoby, z tym że ujawniał jedynie połowę, a może nawet 1/3 tej przenikliwości wprost, bo tyle zwykle wystarczało, a jeśli trzeba było więcej to używał różnych kodów kulturowych, czy wymyślonych, rebusów itp. (stąd np. wpisy o kotach 😉 itp). Dostęp do głębszego siebie miał solidnie ohasłowany. Z drugiej strony miał uszkodzony metabolizm emocjonalny, myślę, że od dzieciństwa. Radził sobie z tym dobrze, ale do czasu. W ostatnich 25 latach rzadko mieliśmy kontakt, ale tak sobie myślę, że może zwabił śmierć. To są tajemnicze sprawy, ja bym raczej nie liczył, że to się do końca wyjaśni. Podziwiam Twój detektywistyczny talent Gabrielu, ale myślę, że nawet Ty tutaj polegniesz. Pozdrawiam, bo poznaliśmy się, ale nie chcę się przy tym temacie przedstawiać, co na pewno rozumiesz.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.