mar 092015
 

Prowadzimy tego bloga wspólnie już szósty rok i właściwie wszystkie chwyty propagandowo-emocjonalne, którymi się lud klikający miast i wsi posługuje mamy w małym palcu. Dyskutujemy sobie czasem o cybernetyce i manipulacjach o akcjach propagandowych planowanych przez medialnych kapo i innych ciekawych historiach. Sporo czasu poświęciliśmy Zychowiczowi i jego metodzie, która jest chyba najnędzniejszą z możliwych jeśli chodzi o propagandę kierowaną do młodzieży. Słowem niewiele nas już może zaskoczyć. I na to wszystko w salonie pojawia się niejaki Sulima. Kto to jest? Najprościej można by rzec, że to jest sobowtór Elvisa z Bielska Podlaskiego. To moim zdaniem wyczerpuje opis przypadku i właściwie nic nie trzeba dodawać. Poza samym Tomaszem Sulimą jest jednak jeszcze sytuacja i ta, przyznam się, mnie trochę zaskoczyła. Wyjmijmy więc na chwilę Sulimę z towarzyszących mu okoliczności, zostawmy puste miejsce, opiszmy te okoliczności, a następnie wstawmy go tam z powrotem i wtedy zobaczymy jaki piękny puzzel nam wyszedł.
Mamy oto kolejne, świeże całkiem święto żołnierzy niezłomnych, zwanych wyklętymi, święto ogłoszone długo po tak zwanym upadku komunizmu, które dla wielu ludzi jest powodem do radości, dla wielu też oznacza, że na tej ziemi pojawił się przynajmniej cień sprawiedliwości. Dla mnie jak wiecie święto to jest powodem nieustających trosk. Niepokoję się jego oprawą medialną, irytują mnie koszulki z wizerunkami bohaterów i te wszędzie rysowane krzywe głowy wilków. Moim zdaniem ten sztafaż jest narzucony, przygotowany gdzieś przez kogoś i w przyszłości może posłużyć od odwrócenia wektora ocen powojennej partyzantki. Moje intuicję zaś biorą z przekonania, że jak się gdzieś zaczyna handlować na dużą skalę tekstyliami to znaczy, że sprawa ma drugie dno. Kiedy już wszyscy się obłowią na wizerunkach Inki i Łupaszki, można będzie interes zwinąć lub poddać go tak zwanej dyskusji historycznej. Ta dyskusja jak pamiętamy zaczęła się dużo wcześniej, zanim komukolwiek przyśniło się, że w Polsce można ustanowić święto żołnierzy wyklętych. Zaczęła się od filmu o Romualdzie Rajsie „Burym”, który ponoć wymordował i spalił wsie Białoruskie. Ja do wczoraj byłem przekonany, że to prawda, że Bury rzeczywiście tych ludzi pozabijał i oni gdzieś tam leżeli w lesie, w bezimiennych dołach. Od wczoraj jednak nie mam już tej pewności i to nie wcale za sprawą Sulimy Tomasza. Oto nasz kolega Tropiciel zamieścił pod moim wczorajszym wpisem komentarz arcyciekawy, dotyczących ustaleń w tej sprawie. Przeczytajcie go.
Główne wątpliwości tyczą się ekshumacji pomordowanych w lesie furmanów. Oto UB i milicja dokonują tej ekshumacji w roku 1951 i nie informują nikogo z krewnych zabitych o tym fakcie. Zważywszy, że w formacjach tych z pewnością był ktoś miejscowy, kto jeśli nie zaraz to parę lat później mógł puścić tak zwaną farbę, sytuacja ta wydaje się kuriozalna. Kiedy jakaś zbiorowość milczy o zbrodni to powody są zwykle dwa: strach albo współudział. Tutaj ponoć działał strach. Przed kim w roku 1951 czuli strach mieszkańcy białoruskich wsi, że nie upomnieli się o swoich zabitych? Przed UB i milicją, to jest jasne. No, a skoro UB i milicja ukrywała zwłoki przed rodzinami, to znaczy, że funkcjonariusze maczali palce w tym mordzie. Propagandowo tego nie wykorzystano ze względu na lokalny charakter zbrodni. Takie wyjaśnienie się wręcz narzuca. Ponownej ekshumacji dokonano ponoć dopiero w roku 1994. Jeśli tak rzeczywiście było to znaczy, że miejscowe stosuneczki pozaplątywały się tak mocno, że nie było mowy o jakichś demaskacjach i demonstracjach na mogiłach zabitych. Film o Burym powstał w roku 2003, dziewięć lat po drugiej ekshumacji. To jest coś niesamowitego, to ekspresowe tempo w dochodzeniu do prawdy. Tylu miejscowych działaczy białoruskich tam przecież żyło, tylu lokalnych historyków, sam Sokrat Janowicz lansowany przez gazownię siedział w pobliżu i co? I pstro. Cisza. Dzięki staraniom mieszkańców regionu przez osiem lat urząd prezydenta piastował Aleksander Kwaśniewski, premierem był Cimoszewicz, lokalnie rządziły czerwone sitwy podające się za białoruskich nacjonalistów i one także tej kwestii nie podniosły przez te wszystkie lata. Ze strachu przed Cimoszewiczem zapewne. Dlaczego? Moja hipoteza jest następująca, najpierw trzeba było ujawnić Jedwabne i pokazać mordy dzikiej, polskiej tłuszczy, dokonywane na Żydach, dopiero później o swoje mogli upomnieć się Białorusini. Czas ten właśnie nadszedł. Oto mamy bardzo popularną autorkę bestsellerów nazwiskiem Bonda, Katarzyna Bonda. Dziewczę to pochodzi z Hajnówki i ma – jak twierdzi – kłopoty z tożsamością, nie płciową bynajmniej, a narodową. Chodzi o to, że w Hajnówce Polacy są mniejszością i ona nie wie kim jest. No, ja myślę, że ona jest po prostu Białorusinką, ale ogłoszenie tego na skrzydełku, którejkolwiek z jej książek, położyłoby natychmiast cały ten sukces rynkowy, więc lepiej gadać o kłopotach z tożsamością. Pani Bonda wydaje w tym roku książkę zatytułowaną „Okularnik”, która opowiada, a jakże, o morderstwach dokonywanych przez ludzi Burego na prawosławnej ludności Podlasia. Ludobójstwo – bo tak to trzeba nazwać – jakiego Polacy dopuścili się w Jedwabnem podane zostało w sosie naukowym, bo wszak Gross używa tytułu profesorskiego, a ludobójstwo na Białorusinach będzie lansowane przez popową literaturę. Każdemu, prawda, według potrzeb.
Teraz kolej na Sulimę. On się domaga, żeby morderstwa rzekomo dokonane przez Burego nazwać ludobójstwem. To jest pomysł, ze wszech miar słuszny, ale dopiero po tym, jak przeprowadzimy śledztwo w tej sprawie jeszcze raz. Że, co? Że świadkowie wymarli? Nikt już nic nie pamięta, a zeznania w IPN jakoś niedokładnie spisane? No, a myślicie, że po co oni z tym tyle czekali? Kiedy sprawę ktoś zaczął by badać w roku 1994 mogłoby coś wyjść na jaw, ale teraz? Teraz to już tylko Katarzyna Bonda i jej literatura, teraz to już tylko Elvis z Podlasia i jego lans na nieboszczykach, tyle zostaje.
Jak pamiętamy Rzeź Wołyńska nie jest ludobójstwem, jest przygotowaniem gruntu pod powstanie wolnego państwa ukraińskiego. Katyń też nie jest ludobójstwem, jest tylko likwidacją sił wrogich Związkowi Radzieckiemu w warunkach wojennych. Powstanie Warszawskie nie jest ludobójstwem, jest wyskokiem nieodpowiedzialnej soldateski wymierzonym w ludność cywilną. No, a Sulima domaga się, by śmierć furmanów w lesie pod Kleszczelami uznać za ludobójstwo. W dwadzieścia lat po ponownym otwarciu ich mogiły.
Mamy więc dwa źródła tej propagandy, jedno na rynku literatury pop, a drugie na rynku lokalnym. Oba są ze sobą połączone podziemnym kanałem to jasne. Obie narracje nie są rzecz oczywista wymierzone w nas, bo nie z nami takie brunery Elvis, rzecz jest przeznaczona do młodych wrażliwych istot, które uwielbiają roztrząsać moralne dylematy na sucho. Bonda jest tworem policyjnym, podobnie jak reżyser Vega i kilku jeszcze innych autorów. Sulima jest radnym miasta Bielsk Podlaski i animatorem kultury. Ja się za tych animatorów zabiorę w osobnym wpisie, a teraz przyjrzyjmy się metodzie jaką stosuje Sulima, by wywrzeć na ludziach odpowiednie wrażenie. To jest identyczna metoda jak ta, którą pogrywa Zychowicz. Chodzi o to, by opisać z maksymalną dozą perwersji gwałt na młodych, niewinnych kobietach, dla większego efektu można sobie jeszcze rozedrzeć koszulę na piersi w trakcie opisywania i zmierzwić włosy dłonią. Całe szczęście Sulima nie występuje w telewizji, bo moglibyśmy tego nie wytrzymać. Sulimie wydaje się, że osiąga zamierzony efekt, ale musimy go wyprowadzić z błędu. Nie tacy tu już byli. Kolega lestat co roku wrzuca tekst o spalonej przez Niemców na poczcie w Gdańsku dziewczynce, naprawdę niezły, polecam go uwadze pana Sulimy. Myśmy się już zdążyli przyzwyczaić do takich rzeczy i nie robią one na nas wrażenia. Nie robią tym bardziej, że nie wierzymy w szczerość intencji zarówno Sulimy jak i Katarzyny Bondy. Tę ostatnią wypada wręcz uznać za jakąś wsiową idiotkę, a to ze względu na to iż napisała podręcznik pisania bestsellerów kryminalnych, a także w jednym z wywiadów z jej ust wydobyło się zdanie: pisarz najpierw myśli a potem pisze. To nie jest do końca prawda, bo ja na przykład, posiadłem w całkiem zadowalającym stopniu sztukę myślenia w trakcie pisania.
No, ale wracajmy do Sulimy. Oto okolice Bielska Podlaskiego, gdzie przez pięćdziesiąt lat ludzie, w strachu prze leśnymi bandami, boją się mówić o zbrodni dokonanej rzekomo przez Burego i nie szukają mogił swoich pomordowanych bliskich. W tym czasie głosują na Kwaśniewskiego, Cimoszewicza i Millera, ale czynią to – jak twierdzi Sulima – nie z przekonania, nie dlatego, że mają lewicowe poglądy, ale po prostu wybierają mniejsze zło. Ja to podkreślę – Kwaśniewski, Cimoszewicz i Miller to jest mniejsze zło według radnego Sulimy w Bielska Podlaskiego. Po długim i nerwowym oczekiwaniu na śmierć ostatnich świadków zbrodni dokonanej po wojnie, w czasie kiedy Polacy zaczęli wreszcie czcić to swoje dziwne święto, odpala się autorkę Bondę i radnego Sulimę. Jedną na rynku książki, a drugiego na największym prawicowym blogowisku w kraju. Sulima wszystkie notki poświęca żołnierzom niezłomnym i domaga się nazwania zbrodni rzekomo dokonanej przez Burego ludobójstwem. Kolejnym krokiem będzie nakręcenie dwóch filmów, jednego dokumentalnego z Sulimą jako przewodnikiem po miejscach zbrodni i drugiego fabularnego na motywach książki Katarzyny Bondy pod tytułem „Okularnik”. Nie wierzycie? Poczekajcie trochę. Ida dostała Oskara, tamci też chcą coś dostać. Co odpowiednio mniejszego kalibru, może jakąś nagrodę w Gdyni….
Wnioski pozostawiam czytelnikom. Jeśli macie jeszcze coś do dodania, bardzo proszę.

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, gdzie dostępny jest już nowy numer „Szkoły nawigatorów”, do sklepu FIOTO MAG przy stacji metra Stokłosy i do księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 w Warszawie.

  34 komentarze do “O propagandowym znaczeniu słowa „ludobójstwo””

  1. Po pierwsze, każdemu prawda według możliwości. Po drugie WSIowa autorka miała na myśli, że autor najpierw pomyśli kto mu zapłać i dopiero jak wymyśli to zaczyna pisać. Po trzecie mieli białorusini własnego ministra SB Mirosława Milewskiego z matecznika Cimoszewicza, który o furmanów się nie upomniał. Znaczy Oscara nie będzie 😉

  2. To co napisał T. Sulima pod Pana wczorajszym wpisem na salonie wiele wyjaśnia. Rozumiem już skąd brała się ta niesamowita agresja dziwnych ludzi z ZOMO i MO, pochodzących ze stron Sulimy. Oni po prostu nadal bali się Burego, a strach jak wiadomo wyzwala agresję.

  3. Ja bym zwrócił uwagę, że wsród tych wszystkich symboli, na koszulkach, naklejkach na samochody i innych nie ma krzyża NSZ.
    Owszem jest symbol Związku Jaszczurczego, ale NSZ nie ma.
    Również na flagach wywieszanych w dzień Święta nie zauważyłem tego Krzyża.
    Nie będę mówił, że widziałem wszystkie wywieszone w Polsce flagi tego dnia, ale po prostu nie zauważyłem.
    Czyli de facto ten symbol jest nadal zakazany i nie ma chętnych, aby ten zakaz złamać.

  4. Przez dach wpada do pokoju w bloku pocisk altyreryjski. W pokoju spia matka i corka, ojciec w pomieszczeniu obok. Na szczescie pocisk nie wybucha. Jest tylko sporo metalowych odlamkow…. Matka jest ranna w twarz i rece, corka pocharatana powaznie, ojciec troche zakurzony. W szpitalu matce powyciagali resztki metalu z rak i opatrzyli ja. Corka na stole operacyjnym ….udaje sia ja odratowac bedzie zyla.
    Na drugi dzien podchodza do niej rodzice i reporter,corka lezy na lozku z odwrocona glowa od kamery, opowiadaja jeszcze raz jak po kolei to bylo. Corka jako system autonomiczny przyjmuje te wszystkie awersyjne bodzce z otoczenia. Potecjal rejestracyjny przeplywa do jej korelatora i nastepuje analiza. Ilosc bodzcow negatywnych i poziom stresu jest tak duza ze powinno nastapic zniszczenie systemu ale w tym momencie do akcji wkracza homeostat. Potecjal korelacyjny przeplywa do homeostatu wytworzony potecjal homeostatyczny powraca korelatora. Nastepuje ponowna analiza sytuacji. Z korelatora przeplywa potencjal estymatyczny….. Corka pyta sie o jej niebieska sukienke. Czy wszystko jest z nia ok i czy nie jest zniszczona….Ojciec zapewnia ze wisi dalej w szafie. W tym momencie moja corka wychodzi cala zaplakana bo nie moze dalej ogladac, za duze emocje…..

    RT Documentary – bombardowania cywilnych mieszkancow Donbasu. Jezyk fachowy zaczerpniety z M.Mazura ”Cybernetyka i charakter”.

    A wracajac do glownego tematu to mi brakuje po jedwabnym, ukraincach, bialorusinach jeszcz jakiejs mandrej glowy mowiacej nam i pokazujacej w liczbach ile to bochaterskich chlopcow z UB i milicji zginelo od band zaplutych karlow reakcji.

    Pozdrawiam

  5. Od 2011 istnieje Ruch Autonomii Podlasia…

  6. Sulimie i Bondzie wydaje się że są postrzegani jako „naturszczycy”, samorodki białoruskie.
    A tak jak Sulima, Bonda zachowują się tylko tchórze, Klienci Portfela, który dyktuje im co i jak i kiedy trzeba zrobić (napisać, powiedzieć). Bonda nawet już myśleć nie musi, taki samorodek.

  7. Ruch Autonomii Podlasia
    Ruch Autonomii Śląska
    Ruch Autonomii ….. (viadriny?)
    Ruch Autonomii……

  8. „Grupa ludzi skupiona wokół antropologa kultury Tomasza Sulimy tworzy Ruch Autonomii Podlasia.”
    białystok.tvp.pl/5380480/ruch-autonomii-podlasia

    Nie słyszałam dotąd o tym człowieku, a jak widać animuje już od lat.

  9. Tak, tak. Człowiek się uczy i uczy stale niedouczony. Ehhh…

  10. Najlepiej niech sam się autonomuje, ewentualnie z grupą ludzi wokół niego skupioną i z ich telewizją.

  11. Sprzedawanie koszulek to detal. Oprawa meczy piłkarskich to jest dopiero interes. Taka płachta z wizerunkiem Inki i Pani Walentynowicz albo z wizerunkiem wilka to dopiero musi kosztować. A gniazdowy Legii, co był szykanowany już z powrotem na gnieździe. Ustawka z żołnierzami niezłomnymi zatacza coraz szersze kręgi.

  12. Z mniejszości białoruskiej wywodzi się też taki polakożerca jak Słobodzianek.

  13. Ta oprawa to za państwowe pieniądze ?

  14. Nie wiem. Ale warto by to sprawdzić za czyje. Nie podejrzewam kibiców o zrzutę na te płachty. Chyba, że muszą płacić jakieś składki a ktoś decyduje na co się je przeznacza.

  15. Wystarczy wejść na stronę Ruchu Narodowego same reklamy odzież patriotyczna, odzież patriotyczna, odzież patriotyczna.
    Jak ks. Hlawa robił wywiad z Winnickim i zapytał go jak to narodowcy katolicy a co to jest Niklot przecież to poganie, Winnicki plątał się że Niklot jest OK, a w ogóle to jakie = między narodowiec i katolik. Po tym wywiadzie prawy.pl trochę odpuścił z reklamą Ruchu Narodowego.
    Święto Niezłomnych jest świętem państwowym po każdym takim oskarżeniu o ludobójstwo Prokuratura powinna wszcząć z urzędu postępowanie karne. Nie wolno znieważać symboli narodowych i szerzyć nienawiści. Niezłomni to było legalne Wojsko Polskie, dowódcy to komendanci okręgów pełniący funkcje wojskowe i administracyjne. Likwidacja konfidentów to były działania zgodne z prawem. LWP, UB, KBP, MO, GL, AL to były formacje obce i wrogie, okupacyjne, strzelać do nich i ich konfidentów to to samo co likwidacja niemieckich dywersantów podczas Września 39. Ludobójstwo jest terminem prawa międzynarodowego a nie literackim. Likwidacja kilku lub kilkudziesięciu konfidentów lub partyzantów wrogiej formacji narodowości białoruskiej czy żydowskiej nie jest ludobójstwem. Narodowość podczas takiej akcji nie ma znaczenia lecz dopełnienie pewnych formalności jak rozprawa przed sądem wojennym na podstawie kodeksu karnego, udowodnienie winy i wydanie wyroku itp. Oczywiście podczas akcji może nie być czasu. Przykładem jest akcja młodego Andersa i likwidacja poprzez zakłucie bagnetami jeńców Niemieckich podczas I wojny światowej.

  16. Te ruchy autonomii to nie tylko w Polsce ale Polska jest najwazniejsza. Dla Niemcow, bo maja cos do odzyskania. Ziemie Odzyskane.

  17. Co jakiś czas tu się pojawia anglia w rozważaniach. I co jakiś czas uniwersytety. To taka kombinacja:
    dostałem właśnie w ramach spamu z wp maila z ogłoszeniem o tym że uniwersytet angielski w northampton z chęcią przyjmie na studia ludzi z unii.

  18. A ja podejrzewam ich o zrzutę .To są naprawdę fanatycy.

  19. I nikt ich do tego nie zmusza.Lubią to co robią .

  20. Sprzedaż koszulek to nie żaden detal. Mylisz się całkowicie.

  21. podobno ok 7 milionów Polaków już wyemigrowało z transformującej się Polski, jeszcze tam u angielczyków, na kolejnych czekają ichnie uniwersytety (np. w northhampton). Nie rozumiem o co chodzi jeśli jesteśmy źli to po jaką cholerę ukradli nam ok. 7 mln ludzi, a jeśli jesteśmy dobrzy to dlaczego na nas szczują. ????? l

  22. Może szykują sobie nowe dywizjony 303 do walki z muzułmańską rebelią w przyszłości ?Ich pedałki mogą nie wystarczyć .

  23. T. Sulima używa słowa „ludobójstwo”, więc przypomnę, że dziś mija 26 lat od dnia w którym zdarzył się cud, o którym Sulima może nie wie. Jest to dzień szczególny w Białymstoku, dlatego, że 9 marca 1989 r. na torach kolejowych biegnących przez środek miasta wykoleił się pociąg wiozący w cysternach chlor. Gdyby z tych przewróconych cystern wyciekł stężony chlor…
    Jednak zdarzył się cud i przypisuje się go wstawiennictwu bł.księdza Michała Sopoćki, który w ostatnich latach życia mieszkał w domu sióstr Misjonarek św. Rodziny przy ul. Poleskiej, bardzo blisko tych torów, gdzie przewróciły się 4 cysterny, każda po 43-52 tony stężonego ciekłego chloru .
    Warto pamiętać kto w 1989 r. mógł przez miasta przewozić takie substancje w cysternach. O tym decydowali tacy ludzie z którymi walczyli Żołnierze Niezłomni. Gdyby ten chlor jednak wyciekł, to czy to byłoby ludobójstwo zdaniem Sulimy, czy nieszczęśliwy wypadek? A może samo narażanie ludzi na takie niebezpieczeństwo powinno być ukarane jako zbrodnia, ale o tym Sulima pewnie nie chce nawet
    myśleć.

    Warto przeczytać:
    Ks.Stanisław Strzelecki Białostocki znak Miłosierdzia Bożego

  24. Ilu by nie zginęło, to zawsze będzie niestety za mało.

  25. W Białymstoku jest taki kosciół pod wezwaniem Męczenników z Berezwecza. Zamordowanych księży, męczenników II-giej WŚ, beatyfikowanych przez JP II. To ważne miejsce i warto poznać ich postawę. Niezłomną na służbie Bogu i bliźniemu.

  26. W salonie 24 bardzo wazna dyskusja i b. wazne fakty historyczne – mowa jest tez o utworzonej przez Niemcow grupie tak zwanych faumanow ( skojarzona przez Pink Panthera z nazwa furmanow), to po prostu grupa konfidentow, V- Mann to znaczy do dzisiaj konfident.

  27. Nie mogłam zrozumieć skąd problem z furmanami, czy to jakieś dorożkarskie rodziny, które jeżdżąc po okolicy byli inspiratorami różnych zdarzeń. Teraz jasne – fauman

  28. Jakiś czas temu, w Kanadzie miało miejsce takie zdarzenie. Wybuch zawartości cysterny, podczas postoju pociągu towarowego. Miasteczko przestało istnieć.

  29. Dla mnie okładka ostatniej baśni jest nieakceptowalna. Nie będę mogła nikomu dać w prezencie książki z taką sugestią, że wręczam, składam życzenia i radość urodzin czy imienin pryska po rzuceniu wzrokiem (przez jubilata czy solenizanta) wzrokiem na okładkę której ilustracją jest takie ” memento mori”.

  30. Bo szczuty , z poczciem nizszosci taniej sie ceni?

  31. Anglicy zawsze walczą do ostatniego człowieka .Swojego sojusznka.Podobno.

  32. Jakby przetlumaczyc doslownie V ( Vertrauen ) Mann
    to otrzymamy czlowieka zaufania.
    Ta terminologia uzywana jest do dzisiaj w niemieckiej policji

  33. Fakt.Rysunek piękny ale na prezent się nie nadaje.Może można jeszcze dać inny na okładkę ?

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.