mar 242019
 

Na początku chciałbym zacytować fragment tekstu źródłowego, który tu zamieścił rotmeister. To jest najważniejszy fragment w całej naszej dotychczasowej działalności i ja go zauważyłem od razu, ale milczałem na jego temat. Wskazałem go jednak kilku osobom, które jeśli nawet zwróciły nań uwagę, to milczały. Fragment ten wyjaśnia w zasadzie wszystko, co dzieje się na świecie podczas pokoju, wskazuje też przyczyny i metody dewastacji Kościoła. Oto ów tekst:

Jeszcze w r. 1752 jeden z magnatów angielskich, wolnomularz najwyższych stopni, podróżujący po Włoszech, zapoznawszy się z młodym liberałem, Jezuitą i polubiwszy go bardzo, rzekł mu poufnie, w przystępie wielkiej życzliwości, że jako młody i wolny jeszcze, powinien by pomyśleć o obraniu sobie innego zawodu, gdyż Towarzystwo Jezusowe będzie rozwiązane. Jezuita zdziwiony tonem pewnym z jakim słowa te wyrzeczone były, spytał się Anglika, czym zakon jego na taką zasłużył karę. „Nie myśl, odrzekł, żeby przyczyna wyroku leżała w niechęci do pojedynczych członków waszego zakonu; przeciwnie, jest między wami wielu bardzo zasługujących na szacunek, ale duch ożywiający wasze stowarzyszenie, jest przeciwny naszym widokom filantropijnym. Poddając w Imię Boga wszystkich chrześcijan pod władzę jednego Papieża… trzymacie świat na uwięzi”

Najważniejszy zaś jego fragment, to nie ten o trzymaniu świata na uwięzi, jak się pewnie zaraz wyda wielu trafiającym zawsze w punkt myślicielom, ale ten oto: duch ożywiający wasze stowarzyszenie, jest przeciwny naszym widokom filantropijnym

Duch ożywiający stowarzyszenie jest przeciwny widokom filantropijnym. W połowie XVIII arystokracja angielska miała jakieś widoki filantropijne, a przecież jeszcze nie podbito Indii, Kanada ciągle była francuska, imperium szykowało się właśnie do skoku i już miało widoki filantropijne. Dlaczego? Ponieważ bez filantropii nie ma mowy o podboju. Podbój i zniewolenie bez filantropii to jest nazizm. Rozumie to chyba każdy, ale nie każdy rozumie, że filantropia bez Chrystusa, to taki sam nazizm, tyle że upudrowany. Nie można dokonywać rabunku bez szeroko zakrojonych akcji filantropijnych, o których trąbi się w mediach i my tę prawdę mamy podaną wprost na tacy, nie musimy się nawet zastanawiać nad jej sensem, bo on jest wyłożony wprost. Dlatego właśnie warto czytać dawniejszych autorów, albowiem oni się, przepraszam za wyrażenie, nie czają, piszą jak jest i jasno wskazują cele.

Co jakiś czas na spotkaniach autorskich albo różnych panelach pada pytanie o masonerię. Proszę Państwa, jeśli ktoś chce się tym ekscytować oczywiście może, ale jasne jest przecież, że ani ja, ani nikt inny nie zna żadnych masońskich tajemnic. Można oczywiście się nad nimi zastanawiać i je zgłębiać, ale po co, skoro w tekstach źródłowych, a fragment takiego tekstu zacytował nam właśnie rotmeister, wszystko jest wyłożone. Masoneria to narzędzie służące do wyrwania z rąk Kościoła ziemskiego miłosierdzia, zmonopolizowania go, a na koniec jeszcze oskarżenia Kościoła o różne niepiękne postępki. Jeśli ktoś uważa, że to już przeszłość, niech sobie przypomni nie tak przecież dawną sprawę księdza Stryczka. Ktoś powie, że to, co opisuję ma wymiar strategii finansowej. Otóż nie. To jest sprawa o wymiarze ontologicznym, najpoważniejsza z możliwych. Chodzi bowiem o mękę Chrystusa, której wspomnienie świętować będziemy niebawem. Chodzi o to, kto przejmie aktywa wykreowane przez Zbawiciela poprzez śmierć i zmartwychwstanie. To jest cel główny i do tego celu organizacje wrogie Kościołowi prą z całą mocą. Do całkowitego przejęcia nie doszło jeszcze prawdopodobnie dlatego, że z drugiej strony na szalę kładzione jest życie wielu męczenników. Myślę, że w latach poprzedzających II wojnę wielu osobom, także w Kościele, mogło zdawać się, że czas wielkich męczenników już minął. Otóż i okazało się, że nie. Myślę więc, że tym co zatrzymuje mechanizm wrogiego przejęcia Miłosierdzia Bożego jest właśnie krew męczenników. Nie może być inaczej.

Nie mam na to czasu teraz, bo tempo jest prawdziwie wariackie, ale prześledzenie w Biblii wszystkich tych fragmentów, które dotyczą jałmużny jest szalenie ważne, zarówno przed wcieleniem, jak i po. Kto, dlaczego i w jakich okolicznościach dawał jałmużnę. Jakie były zasady wręczania datków i jak zmieniło je zdanie – niech twoja lewa ręka nie wie co czyni prawa. Myślę, że zmieniło poważnie i to mogło być jedną z wielu przyczyn wściekłości jaka zaczęła narastać w faryzeuszach i uczonych w piśmie, w czasie kiedy Pan Jezus chodził po świecie. Jeśli bowiem pada wyraźna deklaracja, że jałmużna jest koniecznością, ale i wyrazem osobistej relacji pomiędzy człowiekiem i Panem Bogiem, to znaczy, że nikt jej nie może kontrolować. A skoro tak, to nikt poza Panem Bogiem nie może być dystrybutorem ziemskiego miłosierdzia i nie może tego miłosierdzia wykorzystywać do pudrowania czynów niegodnych i podłych. To jest dość poważne sprawa jak sądzę i sens zdania – niech twoja lewa ręka nie wie co czyni prawa – nie dotyczy bynajmniej naszej osobistej pychy i rozczulenia nad własną wspaniałomyślnością. On jest głębszy i dotyka istoty funkcjonowania miłosierdzia w wymiarze społecznym.

Jak potężne jest to narzędzie cytowany tu angielski arystokrata wyjaśnia nam dokładnie. Miłosierdzie jest przedmiotem zabiegów monopolistycznych. Żeby nad nim zapanować nie można się wahać przed zniszczeniem konkurencyjnych organizacji, działających w wymiarze globalnym. To zniszczenie jest wręcz przymusem, bo nie może być na tej ziemi dwóch dystrybutorów miłosierdzia. No i nie ma, jest tylko jeden – krzyż. Chodzi o to, kto zawładnie nim tu na ziemi. Powtórzę więc jeszcze raz – Pan Bóg jakoś tak to urządza, że Kościół Powszechny ratują przed upadkiem jedynie kolejne ofiary, bo męka Chrystusa ma wymiar praktyczny dla każdego z nas, o czym warto pamiętać. Tamci zaś – co jest dość oczywiste – cofną się przed nią, nie przekroczą ostatecznej granicy, albowiem nie o to im chodzi. Zamiast osobistego przykładu, zakończonego jeśli zaszłaby taka potrzeba, poświęceniem krańcowym, mamy po tamtej stronie szereg dętych autorytetów z różnych dziedzin i obszarów życia, które deklarują w mediach chęć pomagania. To zaś jest łatwe – trzeba tylko wpłacić pieniądze na podane konto. Ono tam jest w każdym ogłoszeniu, trzeba wysłać przelew, podpisać się i zadeklarować na jaki cel przeznaczone są pieniądze. Tylko tyle. Potem można już spać spokojnie, bo spokój sumienia został kupiony. Lewa ręka jednak wie dokładnie co czyni prawa, a nie dość tego wiedzą o tym także wszyscy ci, którzy wiedzieć powinni.

Przejdźmy teraz do spraw bardziej praktycznych. Cóż to jest jałmużna bez Chrystusa? To jest sposób na ściąganie nadwyżki gotówki z rynku. Za komuny załatwiało się to poprzez sklepy filatelistyczne i różne nikomu niepotrzebne kolekcje śmieci. W czasach dawniejszych można to było zrobić tylko poprzez jałmużnę. To był sposób akceptowany we wszystkich wielkich religiach i we wszystkich krajach globu. Jałmużna musiała być jawna, ale cel na jaki była przeznaczona pozostawał tajny. Musiał taki być, albowiem ubóstwo jest nie do zwalczenia. Podobnie jak wojna. W pewnym jednak momencie okazało się, że na ziemi istnieje organizacja, która – w imię Jezusa – radzi sobie tak z ubóstwem jak i z wojną. Jej likwidacja rozłożona na etapy, zbiegłą się w czasie prawie dokładnie z powstanie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Można oczywiście dyskutować o tym, jak to możliwe, że masoneria angielska pozwoliła na to, by wyrwano spod jej wpływów tak ważny obszar, jak Ameryka. Ja nie wiem czy wyrwano i nie wiem też czy masoneria angielska to jest ta siła, która moderowała rzeczywiście likwidację jezuitów. Wiem tylko, i to mamy podane wprost, że jezuici musieli zniknąć po to, by sprawa jałmużny wróciła do stanu sprzed pamiętnej deklaracji – niech twoja lewa ręka nie wie co czyni prawa. Teraz zaś, kiedy prawie się udało, mamy w realizacji kolejny etap, czyli systemowe odejmowanie Kościołowi atrybutów miłosierdzia i przypisywanie mu samych niegodnych i podłych intencji. To się odbywa systemowo, na wielu jednocześnie poziomach. Nie ma księdza Stryczka, ale jest cały czas Juras. Nie ma dnia, żeby w mediach elektronicznych czy papierowych nie wspomniano o księdzu pedofilu. Im więcej zaś tłumaczeń ze strony hierarchów tym agresja coraz bardziej narasta. Może więc nie warto się tłumaczyć i trzeba poczekać w spokoju na męczeństwo. Ja nie wiem, tak tylko pytam, bo sam nie wiem co mi się może przydarzyć. Wiem tylko, że Kościół to wielka odpowiedzialność i warto może zrozumieć, co się tak naprawdę wokół niego dzieje. Warto też odrzucić złudzenia co do intencji przeciwników, nawet jeśli ci deklarują szczerą i niekłamaną sympatię do niektórych, zasługujących na szacunek księży. To ostatnie jest chyba najtrudniejsze.

Na koniec refleksja taktyczna. Musimy zacząć organizować te panele, choćby z tego względu, że nie wiadomo co będzie z nagraniami w telewizji Karnowskich. Jutrzejsze zostało odwołane, bo zmieniła się ramówka. Józka przenieśli na 11 z rana, co jest kłopotem dla niego i dla mnie. Miało już w ogóle tych nagrań nie być, o czym rzecz jasna, dowiedziałem się ostatni. Jednak będą, ale inne trochę. Będziemy nagrywać popołudniami, od następnego tygodnia, ale nie na żywo tylko do puszki. Nie mam zamiaru rezygnować z występów telewizyjnych więc się zgodziłem, ale widać, że cały ten projekt może zostać zamknięty z dnia na dzień. Tym bardziej, że szczerych i ważnych dla sukcesu dobrej zmiany patriotów przybywa. Ostatnio dołączyła do drużyny Aleksandra Jakubowska. Na mnie może więc nie starczyć miejsca. Musimy więc mieć inne jakieś nagrania i one muszą być bardziej dynamiczne i ciekawsze.

Zapraszam wszystkich na stronę www.prawygornyrog.pl

  31 komentarzy do “Miłosierdzie ludzkie i boże czyli jak wysoko zawieszona jest poprzeczka”

  1. O Panie, co za forma. Dzięki!

  2. Zaraz po 1989 roku, kiedy już mieliśmy prawo do posiadania paszportów, odwiedziłam rodzinę w Kanadzie. Rodzina obwiozła mnie po miasteczkach (rekonstrukcjach) w stanie Alberta i Brytyjska Kolumbia. To były takie zrekonstruowane, zbudowane z drewnianych bali domki jakie mogły się znaleźć w typowej XIX wiecznej osadzie: sklep z mydłem i powidłem,  saloon, hotel, kuźnia, kościół, kilkanaście domów. W każdym miasteczku była w osobnym drewnianym budynku masońska kaplica, w której na czołowym miejscu był portret Królowej Wiktorii, portrety lokalnych masonów zakładających miasteczko, ornaty masońskie, fartuszki, odznaczenia, szarfy  itepe,  z wywieszonymi hasłami cnót masońskich, gdzie „czerity” było odmieniane przez wszystkie przypadki. Rodzina się podśmiewywała że nie wiadomo kto korzysta z tego „czerity”, choć jest od tylu lat na tym kontynencie.

    „Czerity” – ich najważniejszym orężem  – dobrze to Pan rozkminił.

  3. Charity – this is business

  4. To chyba powiedział G.Braun (cyt. z pamięci) :   masoni cały czas zapewniają, że jedyny cel działania ich organizacji to filantropia, ale czy ktokolwiek widział np. szpital albo przytułek dla ubogich prowadzony i finansowany przez masonerię?

  5. Kapitalny wpis  !!!

    Tak… ale stryczkow nie ubywa, bo pojawiaja sie kolejne blaszczyki, dete filantropki, przy ktorych afiszuje sie sama prezydentowa – ze swoimi zlodziejskimi fundacjami „budzikowymi” – tym razem dla doroslych, po to zeby  oszusci smolenscy mogli swoj „sukces” odtrabic… no i oczywiscie zeby bylo gdzie „zadawac szyku i zakaszac”  !!!

    A Jakubowska „i czasopisma” Olesia”  slynna z afery „przychodzi Rywin do Michnika”  to ona  OD  ZAWSZE  jest  „nasza”  – tylko my o tym nie wiedzielismy…

    … stare, czerwone knury i stare kiejkuty –  tez  so nasze  !!!

  6. Ja tylko wiem, ze…

    … w ubieglym roku w szpitalu w Grodzisku Mazowieckim zmarla mojego kolegi matka… lapiduchy z karetki zostawili ja w korytarzu… NIKT  sie nie zainteresowal… doslownie  NIKT… i w ciagu 5 godzin kobieta  zeszla z tego swiata  !!!

    Kolega z ojcem  podali szpital do sadu… ze 3 lata temu kolega wrocil z USA, ma zdziebko grosza i powiedzial, ze tej swoloczy szpitalnej  NIE  DARUJE  !!!

    A w ubieglym tygodniu podobna sytuacja z chorym, zakazonym  mezczyzna miala miejsce w jednym ze slaskich szpitali… ZERO  ZAINTERESOWANIA… tylko skladki potrafili brac do konca zycia  !!!

  7. no widać, że NFZ to nie tylko nie ma nic wspólnego z charytatywnością ale i z obowiązków nie musza się wywiązać.

    Czekają aż im Wielka Orkiestra charytatywnie wstawi jakieś urządzenie do szpitala, bez którego to,  mimo NFZ-etowskich składek od 20 mln Polaków (13 mln pracujących i 7 mln emerytów) podobno nie mają możliwości zakupu. Prawdziwa charytatywność to Orkiestra, a nasze składki to tylko dają prawo do śmierci na korytarzu Izby przyjęć?

    No wszyscy charytatywni, poza Caritasem, kpiny sobie z nas robią.

  8. nie dodałam zdania (a to było najważniejsze) że każdy szpital ma jakąś Fundację i pacjenci są gorąco przekonywani  co do celów statutowych tych szpitalnianych Fundacyjek. Taka szpitalniana dobroczynność (???) finansowana  z dodatkowych wpłat pacjentów i ich rodzin.

    itd. itepe

  9. Niestety powoli służba zdrowia wybiera kogo się opłaca leczyć, a kogo nie. Taka selekcja. Jeszcze wykształcenie jest coraz słabsze. Może na studiach już podsuwają im selekcje, a nie to, że należy każdemu pomagać.

  10. Aleksandra Jakubowska już dość dawno jest w tej drużynie, bynajmniej nie ostatnio…

  11. Wyzwalanie świata od Zbawienia przez filantropię. Satanizm.  No i ta gotówka. I w niedzielę. Dziękuję potrójnie.

  12. Yes…  yes… yes  !!!

  13. Dokladnie…

    … to jest skandal i granda  co robi ta zlodziejska banda ze skladkami od ponad 20.000.000  Polakow  ?!?!?!

    Co robil i robi nadal ten  MATOL  Radziwill  Konstanty i cala pozostala bandyterka z mOnisterstwa i NFZ’u… czy te nasze skladki to tylko ida na  BIURWY  i ich niebotyczne pesje  ?!?!?!   A moze do brukselki sie wybieraja  „nasze sukcesy wniesc do instytucji europejskich”… jak to wczoraj piep***l  na kAwencji  PiS’owskiej nawiedzony pan Waszczykowski  !!!

    To juz jest rozboj i granda w bialy dzien tych „naszych” niemot politycznych  !!!

  14. No pieknie  !!!

    Jeszcze o takiej zlodziejskiej, „fundacyjnej”  hucpie to nie slyszalam, ale to by sie zgadzalo, bo personel ani dygnie  „sam ze swoich obowiazkow” do pacjenta… ani lekarze  ani pielegniarki…

    … po prostu  ROBIA  LASKE  !!!

  15. Oni w ogole nie chca leczyc…

    … czy to mlody czy stary  !!!  Jesli mlody – to tylko prywatnie, bo kolejki do jakiegokolwiek specjalisty  to co najmniej pol roku czekania, a jesli starszy – to tez sie nie przejmuja… szybciej sie przekreci.  Moja kolezanka ze 2 tygodnie temu dostala silnego krwotoku z nosa, nie mogla tego zahamowac… zadzwonila na pogotowie – odmowili przyjazdu i „pokierowali” aby pojechala do Blonia… w Bloniu – przy sobocie  NIKOGUSIENKO  nie bylo  !!!

    W poniedzialek pojechala do swojego lekarza w Warszawie… miala widoczne objawy paralizu czesci twarzy, problemy z mowieniem… lekarka nawet nie skierowala do specjalisty… nie dala kilku dni zwolnienia z pracy ciezkiej fizycznej…  powiedziala, ze nie jest aktorka i ze to przejdzie…  kolezanka byla tym potraktowaniem   za-la-ma-na  !!!  To jest jeszcze – relatywnie – mloda kobieta,  jeszcze troche jej brakuje do emerytury.

    Ciezko naprawde uwierzyc w to jakie ludzie ubezpieczeni maja dzisiaj traktowanie w tzw. sluzbie zdrowia i do czego ta zlodziejska banda  DOPROWADZILA… bo przeciez to nie stalo sie z dnia na dzien ani samo z siebie  !!!

  16. Wg mnie przyczyny tego „tumiwisimzu” nie tkwią w NFZ. Przyczyny są gdzieś głębiej.

    Podobne sceny widuję na drogach, w pociągach, w pracy…

    Nie umiemy się szanować. Nie umiemy szanować innych.

  17. Takich przykładów można by mnożyć. Wycięto siostry zakonne ze służby zdrowia, teraz świeccy się rozpanoszyli, poprzewracało się w głowach i decydują o życiu i śmierci. Służba zdrowia, czyli mają służyć, a nie wyciągać kasę od ludzi jakimiś np. pseudo markerami na raka, czy świecenie jakąś lampą na obolały kręgosłup. Siostry zakonne by tam samą swoją obecnością wszystko naprawiły. Natomiast jezuici w szkołach wprowadziliby np. losy świętych do edukacji. Teraz to wszystko dąży donikąd.

  18. To fakt…

    … znaczna czesc z nas nie umie sie szanowac i nie umie szanowac innych.  Jest kilka – moim zdaniem – powodow tego nieszanowania… razacych powodow  !!!

    M.in.  celowo rozregulowane prawo,  zero odpowiedzialnosci i totalna bezkarnosc… i apanaze ponad miare  !!!  Do tego  „promocja”  nierobstwa i dewiacji  !!!

  19. Naturalnie…

    … ze takich przykladow mozna mnozyc… ale to co sie teraz dzieje nie dzieje sie samo z siebie  !!!   To bylo zapoczatkowane wiele lat temu, a dokladniej  to  sku***synstwo  i  szatanstwo  nasililo sie  wraz z nasza akcesja do tej przekletej  Lunji…

    … a teraz mamy co mamy… i  „nasza”  waadza  WCALE  Z  TYM  NIE  WALCZY  tylko  oszukuje narod  i idzie w to jak w maslo…

    … chocby  CALUSIENKA  „dobra i lepsza zmiana” kandydujaca do  PE…  do  WIEKSZEGO  KORYTA  !!!… o POpaprancach  i  starych kiejkutach,  jak szczury wylazlych z kanalow – nawet nie wspominam.

    Tak… to wszystko dazy donikad… ale nie dla  KATOLIKA  i czlowieka wierzacego  !!!

  20. Voila…

    … a Panskie zdjecia – to  WISIENKA  NA  TORCIE  tej zlodziejskiej, swoloczy filantropijnej  !!!

    Do „zadawania szyku”… do zakaszania i chlania za CUDZE…  i niech  nikt  sie nie wazy  tego ich „dobrego serca”  czy  „wrazliwosci”  KWESTIONOWAC  !!!    !!!    !!!

  21. Nie ma już służby zdrowia.

    „Reforma służby zdrowia w 1999 roku przeformułowała jej organizację i funkcjonalność. Od tego czasu nie istnieje pojęcie „służba zdrowia”, dalej jednak błędnie używane. Poprawne, obowiązujące przy obecnej polityce zdrowotnej, określenie to „ochrona zdrowia” oraz „system ochrony zdrowia” lub „system opieki zdrowotnej”.

    Teraz jest „polityka zdrowotna” :)))

  22. Ciekawe, która nazwa jest błędnie używana. Jak ktoś tam mówił takie zmiany nazwy, reformy są tylko po to, aby wyciąć starą ekipę ze stołków, która pozabezpieczała się ustawami i myśli, że jest długowieczna przy korycie lub na garnuszku np. zachodnich koncernów.

  23. Pieknie  !!!

    Bog zaplac ks. Rakowskiemu za te  GODNA  postawe  !!!  Chcialoby sie aby wszyscy duszpasterze wzieli z tego Jezuity  wzor…

    … naprawde piekne to jest  !!!

  24. A poza tym…

    … to wychodzi, ze rezolutnie ks.  Rakowski w Danii  tej  calej  dziuni zwanej polska ambasador  Moscickiej-Dendys podziekowal…

    … jeszcze sie ta FALSZYWA  dziunia, niegdys w radzie fundacji wspolpracy polsko-niemieckiej  na polskich ksiezach  nie lansowala.

    Bravo ks.  Rakowski  !!!

  25. Dobroczynność istniała od początków chrześcijaństwa, także w okresie prześladowań. W sztuce przedstawiana była jako kobieta otoczona dziećmi. Potem koncentrowała się wokół szpitalnictwa i ludzi dotkniętych przez los. Była też głównym orężem walki o odebranie Kościołowi dóbr doczesnych.

    W 19. wieku „poświęcenie” na rzecz dobroczynności stało się modne poprzez dobroczynne bazary, bale i koncerty. Pierwsza ilustracja, z roku 1904, to Maria Pawlowna (1854-1920), która w Moskwie konkurowała na bazarach dobroczynności z innymi arystokratkami o serca „ludu”.

    Druga ilustracja, to jedna z pań, która uznała bal dobroczynności w Chicago za okazję, by pokazać swe sznury pereł. Nie była jednak gwiazdą, bo inne miały biżuterię wartą łącznie 2 mliliony dolarów, a naszyjnik pani McCormick był wart 250 tys. dolarów, co jednak stanowiło niewielką część 500 milionów dolarów, które pojawiły się osobiście na balu. Towarzystwo zebrało 43 tys. dolarów i wydało na drinki 10 tys. dolarów. Koszt imprezy wyniósł 29 tys. dolarów, a na Dobroczynność zostało 10 tys. dolarów.

    Trzecia ilustracja to lans na bazarze dobroczynnym w Londynie w roku 1902.

    Czwarta, to służąca, która tłumaczy biedakom, że nic nie da, bo państwo udali się na bal dobroczynności.

    Piąta to zaproszenie na koncert i bal dobroczynności loży Synów Maltańskich z roku 1859.

    Szósta, to biedacy czekający na resztki po przyjęciu w londyńskim Guildhall ok. roku 1902. Mam powody, by sądzić, że rzeźba na prawej ścianie jest wykonana z lodu.

    Sądzę, że ostatnia ilustracja wymuszonej dobroczynności nie wymaga tłumaczenia.

  26. Jeśli ktoś chce poszerzyć wiedzę o zakonie „filantropistów” niechaj poczyta przesłanie Matki Bożej -ks S. Gobbi : Do kałanów umiłowanych synów. Mały fragment
    – Najmilsi synowie, wspominacie dziś Moje drugie objawienie, które miało miejsce w biednej Cova da Iria w Fatimie 13 czerwca 1917 roku. Wtedy przepowiedziałam wam już to, co obecnie przeżywacie. Ogłosiłam wam wielką walkę pomiędzy Mną, Niewiastą obleczoną w słońce, a ogromnym czerwonym Smokiem, który doprowadził ludzkość do życia bez Boga.
    – Przepowiedziałam wam również podstępne i mroczne działanie masonerii, która odwleka was od zachowywania Prawa Bożego i czyni przez to ofiarami grzechu i nałogów.
    – Jako Mama chciałam was przede wszystkim ostrzec przed wielkim niebezpieczeństwem zagrażającym dziś Kościołowi z powodu licznych diabelskich ataków, usiłujących go zniszczyć.
    – W tym celu – na pomoc czarnej Bestii, która wyszła z morza – wychodzi z ziemi Bestia o dwóch rogach, podobnych do rogów baranka.
    – Baranek w Piśmie Świętym zawsze był symbolem ofiary. I tak w noc Wyjścia baranek zostaje złożony w ofierze, a odrzwia domów Hebrajczyków – pokropione jego krwią, dla uchronienia przed karą dotykającą wszystkich Egipcjan. Żydowska Pascha co roku przypomina ten fakt przez ofiarę z baranka, którego składa się w ofierze i spożywa.
    Na Kalwarii Jezus Chrystus składa siebie w ofierze dla Odkupienia ludzkości. On sam staje się naszą Paschą i prawdziwym Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata.
    – Bestia ma na głowie dwa rogi, podobne do rogów baranka. Z symbolem ofiary głęboko wiąże się symbol kapłaństwa: dwa rogi. W Starym Testamencie najwyższy kapłan nosił nakrycie głowy z dwoma rogami. W Kościele Biskupi noszą mitrę – z dwoma rogami – oznaczającą pełnię ich kapłaństwa.
    – Czarna Bestia, podobna do pantery, oznacza masonerię. Bestia o dwóch rogach, podobna do baranka, oznacza masonerię, która wniknęła w łono Kościoła. Symbolizuje masonerię kościelną, która rozszerzyła się zwłaszcza wśród członków Hierarchii. To przeniknięcie masonerii do wnętrza Kościoła przepowiedziałam wam już w Fatimie ogłaszając, że szatan wejdzie na sam szczyt Kościoła.
    Zadaniem masonerii jest prowadzenie dusz na zatracenie – przez doprowadzanie ich do kultu fałszywych bogów. Celem zaś masonerii kościelnej jest zniszczenie Chrystusa i Jego Kościoła, przez utworzenie nowego bożka, to znaczy fałszywego Chrystusa i fałszywego Kościoła.

  27. także polski film pt „Sęp”, pokazuje taką fundacyjkę łowiącą narządy ludzkie … oczywiście dla potrzebujących. Charity w pełnej krasie.

  28. smutne ale prawdziwe

  29. Powiem Tobie szczerze, że mnie to bardziej doprowadza do złości aktywizującej niż do bezradnego smutku, ale tak jest to smutne..

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.