paź 232023
 

O naśladowaniu metody Henryka Sienkiewicza w różnych formatach pisałem wielokrotnie. Dziś jednak chciałbym do tego powrócić, albowiem metoda ta jest dziś używana jako szantaż. Trzeba to napisać wprost. Najpierw jednak przypomnę co na konferencji w Ojrzanowie powiedział kapitan Tomasz Badowski. Otóż rzekł on, że najważniejsza jest wojna o ludzkie serca. Ja zaś od siebie mógłbym dodać, że nie ma takiej ceny, której nie byłoby warto zapłacić za tę wierność serc. Tymczasem format ten, a jest to format, traktowany jest dziś jak pułapka na frajerów. Ludzie bardzo chętnie oddaliby swoje serca komuś, kto potraktuje ich serio, nie będzie kłamał, a także – co ważne – nie będzie okazywał słabości i bezradności. Nieokazywanie słabości i bezradności polega na tym, żeby zawsze mieć jakiś pomysł. Nawet w najgorszej sytuacji. Polega też na zrozumieniu własnych deficytów. Jeśli ktoś, na przykład, nie jest odważny, dobrze, żeby nauczył się udawać odwagę. Nikt się nie zorientuje, naprawdę. Może być wręcz nawet lepiej niż przy prawdziwej odwadze. Inaczej jest ze sprytem. Jak ktoś nie ma naturalnego sprytu, lepiej żeby go nie udawał, bo przegra na pewno, a nie dość, że przegra to jeszcze wszystko straci.

Teraz przejdźmy do meritum. Nie ma dnia żebym nie rozdziawiał szeroko ust z niedowierzania, kiedy włączam komputer i czytam wypowiedzi polityków PiS. Wczoraj wysłuchałem przemówienia prezesa, a on powiedział, że na finiszu kampanii dobiła ich tak zwana afera wizowa. Ja tylko przypomnę, że afera wizowa była propagowana przez TVP, ponieważ stacja ta zapraszała polityków opozycji, a oni na każde pytanie, nieważne czego dotyczyło, odpowiadali tekstem o aferze wizowej. Pisałem wielokrotnie, by zaniechać tych praktyk, ale odpowiadano mi, że takie są przepisy i trzeba zapraszać opozycję. Poczekajcie, jak tamci przejmą telewizję. Na pewno będą zapraszać polityków PiS, bo takie są przepisy. W razie gdyby nie, to politycy PiS powołają się na te przepisy i tamtym zmięknie rura. Trzeba było nie wpuszczać ich do studia, a jakby sąd wyznaczył jakiś śtraf, to zapłacić. I tak dociągnąć do wyborów, patrząc jak tamci gotują się z oburzenia.

Ta sama telewizja zwana kurwizją najpierw, a potem telewizją reżimową ostrzegała w ostatnich miesiącach przed wyborami, że tamci są zdrajcami, sprzedawczykami i przestępcami. Dziś zaś jej dziennikarze, pogodzeni z losem i najpewniej w niedługim czasie usunięci z TVP, będą robić to samo. Czyli będą popełniać te same błędy – unikać rozwiązań odważnych i udawać spryt. I to się skończy jeszcze gorzej.

Dziś za to przeczytałem, że premier Morawiecki udzielił wywiadu Karnowskim i wywiad ten nosi tytuł „Tusk zniszczy Polskę”. Nie mogłem uwierzyć. Czyli już wiadomo komu prezydent powierzy misję formowania rządu? Tak to chyba należy rozumieć, czy nie? I wszyscy są z tym pogodzeni, a jedyną radą, jaką mają na ten niekorzystny rozwój sytuacji, który może się zakończyć rozbiorem, to kryterium uliczne. Czyli narażanie życia ludzi, którzy za darmo ofiarowali sprawie swoje serca. Bo nic innego nie dało się zrobić. Może trzeba było udawać odwagę, jak się jej nie miało i zaprzestać udawania sprytu z tego samego powodu? Taka sugestia na przyszłość.

Patrzyłem na prezesa, jak siedział na tym zjeździe KGP i pomyślałem, że on jest w zasadzie zakładnikiem Sakiewicza. A wydaje mu się, że to Sakiewicz jest jego zakładnikiem. Jak, mając media, można tak dalece wszystko spieprzyć? Samemu w tych mediach niemal mieszkając? To samo dotyczy Karnowskich, którzy zamiast uspokajać ludzi i trafiać do ich serc, straszyli wszystkich złym Tuskiem. Teraz zaś wołają – ludzie, łapta widły, zły Tusk wygrał wybory i jeszcze nasz prezydent go popiera!

Skąd pewność, że kryterium uliczne w ogóle zadziała? Bąkiewicza ponoć wywalili z tego całego Marszu Niepodległości. Kto tym teraz kieruje i czy uda mu się zgromadzić taką liczbę demonstrujących, która zrobi na tamtych wrażenie? Przypuszczam, że żadna liczba na nich nie zrobi wrażenia, bo jeśli dostaną misję formowania rządu, natychmiast otrzymają wsparcie niemieckich służb. PiS zaś nie wynajęło do kampanii agencji PR z USA, tylko Węgrów. Do prowadzenia tej kampanii wynajęto tych samych nieudaczników co zwykle, licząc nie wiadomo na co. Na to najpewniej, że serca są już kupione. Prezes powiedział też, że ludzie nie głosują z wdzięczności. To jest i nie jest prawda. Nie da się kupić serca za pieniądze, wie to nawet największy kretyn. A jak ktoś próbuje zasługuje wyłącznie na szyderstwo i pogardę. No, ale wielu próbowało i wielu będzie próbować nadal. Powtórzę – nie da się serca kupić za pieniądze. Można je tylko porwać. Jaki pomysł, na porwanie serc publiczności mieli ludzie organizujący kampanię PiS i dziennikarze związani z tą partią? Wymieńmy te pomysły po kolei: sylwester marzeń w Zakopanem, serial o kurwach i sutenerach, korona królów, straszenie Tuskiem, kolejny serial tym razem tak archaiczny, że nikt nie wie o co w nim chodzi. No i seria koncertów z muzyką, która nie porywa nikogo. I tu mała uwaga – ludzie chodzą na wesela z przymusu. Nawet jak się nimi ekscytują na pokaz, w rzeczywistości tego nie lubią, męczą się tam i nie rozumieją po co mają brać w tym udział. Jedni chlają, żeby jakoś przetrwać, inni uciekają przez końcem. Wszyscy zaś poświęcają się, żeby nie robić przykrości rodzicom państwa młodych. Z tej niewiedzy psychologicznej TVP zrobiła dźwignię dla propagandy. Przy czym dodać trzeba, że sami projektodawcy tego szajsu też nienawidzą wesel i wiejskiej muzyki.

Do pokrzepiania serc, tradycyjnie już, służyły produkcje komunistyczne, czyli film o Hubalu i serial o pancernych. A ostatnio – tak mówią, bo sam nie widziałem – na TVP Historia, zaczęli przypominać programy Wołoszańskiego. To jest nie do uwierzenia.

Jeśli do tego dodamy upiorny projekt zatytułowany „Namalować katolicyzm od nowa”, który nie znajdował się co prawda w głównym nurcie propagandy, ale jego twórcy zaadresowali go najwyraźniej do tych bardziej rozgarniętych Polaków, to mamy cały przekrój tego szwindlu.

Ludzie związani z PiS wzięli prezesa jako zakładnika i ni cholery nie robiąc przez te wszystkie lata próbowali trafić do ludzkich serc, w taki sposób, by wyciągnąć z tego maksimum korzyści dla siebie. Dziś mamy finał oficjalny tej imprezy. Wszyscy jeszcze czekamy na to, co zrobi prezydent, ale skoro sam prezes powiedział, w czasie omawiania zależności sądów od opozycji, że w kraju zadano decydujący cios reformie, to za wiele nie należy się spodziewać. Ludzie liczą jeszcze na to, że prezes ma jakieś asy w rękawie i coś wymyśli. Oby tak było. Módlmy się o to gorąco, ale we mnie już wiary w takie cuda nie ma. Nie zamierzam też brać udziału w demonstracjach ulicznych. Żadna bowiem z propagandowych propozycji PiS nie porwała mojego serca. Podobało mi się tylko to co rząd robił. I z tego powodu nadal będę ich popierał, ale ja raczej nie myślę emocjami, więc jako przykład idealnego wyborcy nie sprawdzam się wcale.

 

Na koniec informacja: w czwartek będę we Wrocławiu u ojców karmelitów. Zaczynamy chyba o 17 albo o 19, jutro dokładnie powiem. Wykłąd jest w zasadzie zamknięty, ale jak ktoś wrzuci co łaska to wejdzie.

  27 komentarzy do “Pokrzepiacze serc”

  1. Przejdźmy do porządku dziennego.

    Na polityków się głosuje, a nie za nich ginie.

    Spartaczyli, co mieli spartaczyć, niech spadają 😉

  2. no jest 88 dni dla PKW na pewne ogłoszenie, może nie spartaczyli, uzbrój sie w cierpliwość

  3. To co jeszcze ,,Kaczyńscy” muszą zrobić aby zrozumiał Pan że to nie durnie tylko prowokatorzy, a dla tych co trzeba to media publiczne zamurowali na amen.

  4. Tym razem nie chodzi o pietruszkę, ale o to czy Polska ma jeszcze jakieś szanse przetrwać jako państwo.

  5. No nie bardzo, bo nie ma gdzie spadać

  6. Batalia nie rozegrała się w TVP, bez względu jak idiotyczne programy puszczali i  ilu mieli prowokatorów na wizji. Ludzie pracują od świtu do nocy i nie mają czasu na oglądanie. Wzięli się za emerytów, bo ci zamiast na pielgrzymki jeżdżą do teatru i na wycieczki, a tam im już odpowiednio rzeczy wykładają. Do głosu doszło pokolenie wychowane w gimnazjach i czytanie wszystkiego we fragmentach – sieczka w głowie i pamięć rybki akwariowej, bo się dzieci zmęczą. Szkoły i uczelnie wyższe, z małymi wyjątkami, jedynie czego uczą to tolerancjonizmu, czytaj relatywizmu. (Wszystko może być prawdą i nic nie jest prawdą.)

  7. Dzień dobry. Po odgwizdaniu wszystkich poprzednich teorii, z tą o „homo economicus” ma czele, teraz obowiązuje taka, że człowiek kieruje się przede wszystkim emocjami. Ja się z tym mogę zgodzić, choć jako produkt oświeceniowej po-KEN-owskiej edukacji mam odruch myślenia o sobie jak o dobrym racjonaliście, któremu porywy serca może nie są zupełnie obce, ale nie decydują o niczym. To jest oczywista nieprawda, sam bowiem mogę wskazać pełne konsekwencji momenty w moim życiu, kiedy to emocje wzięły górę. Czy przywiązanie do Polski, rozumianej tak, jak Pan to tu wielokrotnie opisywał jest emocją tylko? Czy może wynika trochę z przesłanek innych, z tą ekonomią włącznie? Jest dla mnie dość oczywiste, że ci, którzy chcą mi zabrać Polskę, nawet tą niedoskonałą jaką mam – dybią w istocie na mój majątek. Nawet ten mój, nie za wielki. No ale zawsze można mi coś zabrać i wycisnąć ze mnie jeszcze więcej pracy za jeszcze mniejsze pieniądze. Ale ta cała Polska jednak stoi na przeszkodzie póki co i jest jak jest. Jak będzie w przyszłości? Zobaczymy. Jedno pewne – im bardziej lansowana jest opozycja tych dwóch pojęć; Polska i dobrobyt, tym bardziej powinniśmy rozumieć, że bez Polski żadnego dobrobytu nie będziemy mieli. Tyle uwag racjonalisty z przymusu…

  8. Dla wielu to nie jest oczywiste. Wróciliśmy do czasów, kiedy pisałem pierwsze teksty na blogu…wszystko poszło jak krew w piach.

  9. Nie, właśnie wszystko rozegrało się w mediach

  10. Moim zdaniem wszystko rozgrywa się w mediach i ja te wybory bardziej postrzegam jako medialną kreację i to nie w tym sensie, że media ogłupiły miliony i owe miliony poszły głosować na Tuska i Trzecią Drogę tylko, że te miliony to medialna kreacja bo te 72% wciąż do mnie nie przemawia (także te 40% w referendum). Wprost przeciwnie. Stawką tych wyborów jest de facto likwidacja „zawadzającego” państwa, a taki wałek to dla „dużych” graczy  żadna sprawa, tym bardziej jak się ma za przeciwnika państwo rozdarte wewnętrznie i całe zagony usłużnych pomocników i tym bardziej, że przy niepowodzeniu operacji państwo takie jak Polska nie jest w stanie wyciągnąć wobec swoich wrogów żadnych konsekwencji, nawet wobec swoich wrogów wewnętrznych.

  11. nawet ta młodzież co po raz pierwszy w  historii polskiego społeczeństwa otrzymywała co miesiąc kwotę około 100 dolarów –  uznała że nie musi powiedzieć dziękuję za troskę

    choćby dlatego że było to po raz pierwszy

    a zasiłek w pokoleniu ich rodziców wynosił ok 30 zł czyli w tamtych realiach PRL – było to 50 centów

  12. Wszystko zostało przegrane. W nic nie wierzę, nie ma w co wierzyć.

  13. ha, przeczytałeś tekst 'magazyniera’ na SN

  14. Trzeba poczekać na zmiany w USA. Obecna administracja jest zadowolona z pana Tuska.

  15. Najlepsi są tzw. prawicowi dziennikarze. PiS popełniło błąd. My mamy rączki tu. My niewinni. Co za tchórze i partacze.

  16. Z nielicznymi wyjątkami trzeba docierać do wszystkich.
    Jeżeli niejaki Podsiadło zapełnia stadiony, to trzeba podejrzeć jak to robi.

    Przywołałem Podsiadłę, bo go nie trawię. Ale nie mogę zanegować jego sukcesu i gustu setek tysięcy ludzi.

    Mieli wszystko – wystarczyło wydać pakiet decyzji, może drugorzędnych, ale to one mogły uratować wybory.

    I czy Blaszczak musiał co chwilę mówić o końcu ery Honkera? I skazywać producenta ostatniego polskiego samochodu na wiezienie w zawieszeniu za eksport Honkera??? Sorry, ale to jest dno. Swoją drogą uratowali Autosana, nie mogli przejąć udziałów w fabryce lubelskiej i wyprodukować nowego Honkera? Właściciel o to prosił ! Jako przyczółek polskiej motoryzacji i zabieg przedwyborczy? Zamiast np wykupywać kolekcję obrazów od grandziarzy za kilkaset milionów?

    Komuchy wiedziały jak zrobić legendę z Jarocina czy orkiestry, albo ustawić listę przebojów.

    I to trzeba było robić zamiast miesięcznic, niestety.

    Komusza Trójca wydała dzisiaj oświadczenie o budowie rządu.
    Przypomina mi to słynną deklarację byłych ministrów spraw zagranicznych popierających Komorowskiego, czyli gruppenfuhrera Wolfa 🙂

  17. Wszystko to prawda i jeszcze można do tego sporo dodać. Pytanie pozostaje skąd u tych ludzi taka „ranczowa” mentalność. Ale faktem pozostaje, że wynik wyborów wpisał się idealnie w agendę promowaną przez pewną ambasadę. Ani za dużo, żeby wyglądało autentycznie, ani za mało, żeby było skutecznie, właśnie ta proporcja 72/40. Wystarczająco dużo żeby nie było, że PiS wyborów nie wygrało i wystarczająco mało żeby nie mogło rządzić. Do rządzenia przysposobiono Hołownię i spółkę, Donald jako element pomocniczy, ukłon w stronę pruskiego sojusznika. W referendum też wystarczająco dużo żeby nie było, że ludziom zakazano udziału w „demokracji”, ale wystarczająco mało, żeby nie zagrodzić drogi postępowi. Co by o tym nie pisać jedyna rzecz, która ma dzisiaj znaczenie to odpowiedź na pytanie: czy Prezes naprawdę ma te asy czy to tylko nasze myślenie życzeniowe?

  18. Tak, to jest naprawdę wkur….ce. Nas tu nie było, my tu tylko sprzątamy. Poza tym żadnych sensownych wniosków tylko zaklęcia w stylu: będziemy bronić, pilnować, nie dopuścimy i tak dalej. Gó..o zrobicie.

  19. Prezes żadnych asów nie ma. Ks. Oko opisał naszą sytuację wczoraj w Telewizji Republika. Jesteśmy jak Żydzi w cesarstwie. Zapomniał tylko dodać, że mamy mniejsze możliwości.

  20. Dodam, bo mało kto wie. Gauleiter sprzedał kiedyś cywilny dział Huty Stalowa Wola Chińczykom. Trudno.

    Jakimś cudem pieniądze za sprzedaż – 900 mln – trafiły do Jelcza. Być może dostał je dział wojskowy Huty. I w Jelczu zainwestowali w produkcję nowych ciężarówek dla wojska. Niby są to składaki, importowane silniki, skrzynie, elektryka itd, ale jest to produkcja polska. Fabryka rozwija się, przymierzają się do produkcji ciągnika siodłowego. A póki co mnóstwo zamówień od wojska. Czyli wystarczyło 900 mln , żeby istniała polska fabryka ciężarówek. A tu lekka rączką wykupuje się kolekcję za setki milionów, która i tak musiała być w Polsce.

  21. Nie, nie znam magazyniera. Też nie daje się krzepić? Jakiś uczciwy człowiek?

  22. Nie będzie zmiany w USA. Trump nie ma szans. Dostał grzywnę jako pierwsze ostrzeżenie. Będzie się stawiał to trafi do kozy (dosłownie!). Wszyscy współpracownicy plead guilty.

  23. Józio nie jest w stanie zapanować nad przekazem, gada co mu się przypomni. Republikanie to nie tylko Trump.

  24. wskocz ma stronę Szkoły Nawigatorów , przeczytaj jego tj. Magazyniera  tekst i… bedziesz wiedział.

  25. Mała przepowiednia ku pokrzepieniu serc – może się spełni:

    Wybory i po wyborach | Doxa (slomski.us)

    I jeszcze 1 refleksja: PIS zajmuje określoną „niszę” polityczną. Jeśli *** zniknie, może tę niszę wypełnić inna organizacja – złożona nie z historyków i prawników, partia której nie da się nazwać patałachami i sierotami. Co prawda jakiś wódz na pewno będzie zawczasu podstawiony, albo i kilku. Ale sytuacja może wyrwać się spod kontroli. A przemysł nienawiści i pogardy przekona się wtedy, co oznacza zbieranie burzy.

  26. Taka partia może powstać, bo z tego wszystkiego jedna sprawa została odkręcona. Polityka nie jest już be. Kiedy powstawały główne partie stale się słyszało, że polityka jest poniżej mojej godności. Ta bariera została pokonana.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.