Kupiłem sobie biografię Newerlego, autorstwa Jana Zielińskiego. Od razu dowiedziałem się, już na samym początku książki, czym się różni dobry pisarz od złego. Jak dobry pisarz chce dać opis uprawy buraków cukrowych, tak jak Jałowiecki w „Requiem dla ziemiaństwa” to po kolei opowiada co się robi przy tych burakach. Jak zły pisarz chce napisać coś podobnego, coś o czym nie ma pojęcia, wtedy ucieka w różne metafory i konteksty. Nawiązuje do twórczości innych pisarzy, albo osadza swój opis w tak zwanej kulturze, albo czyni jakieś aluzje seksualne. I te ostanie wyczyny właśnie charakteryzują prozę Nerwerlego. Ja jej nie znam, ale pan Zieliński tak to opisuje, a więc trzeba mu wierzyć, jest w końcu biografem. Nasz kolega pink panther zwrócił uwagę na fakt, że Igor Newerly w ogóle nie był Polakiem. Z jakich więc przyczyn stał się polskim pisarzem? Tego nie wiemy, ja jestem dopiero na początku tej biografii. Jak się dowiem, napiszę. To jednak co zdołałem przeczytać do tej pory robi potężne wrażenie. Oto dziadek, nie żaden wielki łowczy, jak do piszą w wiki, ale po prostu nadzorca carskich polowań w Białowieży, przybył do Polski z miejsca dość szczególnego. Mianowicie z dóbr hrabiego Leopolda Berchtolda, u którego zajmował się również polowaniami. Hrabia Berchtold to jest mianowany tuż przed wojną minister spraw zagranicznych Austro-Węgier, to jest były ambasador w Londynie, to jest jednym słowem figura poważna i mocna. W jego dobrach leży majątek Buchlovice, gdzie onże sam omawiał z przedstawicielem cara reakcję Rosji na wkroczenie wojsk austriackich do Bośni. W tych właśnie Buchlovicach pracował dziadek Newerlego.
Josefa Newerly zaprosił do feldmarszałek Baratyński zdobywca Kaukazu. Było to w roku 1872, Newerly przybył najpierw do Skierniewic, gdzie organizowano carskie polowania, a także różne tajne narady, z udziałem przywódców Trójprzymierza. Potem Newerly zamieszkał w Spale, a następnie w Białowieży. Jak zauważymy łatwo carskie tereny myśliwskie znajdują się do końca prawie XIX wieku blisko granic Niemiec i Austro-Węgier. Ze Skierniewic od pewnego momentu można wręcz dojechać do Wiednia koleją. Tak więc owe odosobnione enklawy nie służyły tylko rozrywce, ale także polityce. Gdyby chodziło tylko o polowania car polowałby na Uralu, Kaukazie, albo gdzieś w Finladii.
A polował w Polsce. W Skierniewicach, Spale i Białowieży spotykali władcy i ministrowie Rosji, Niemiec i Austro-Węgier, by uzgadniać politykę na najbliższe dekady. Tam też pojechał Czech Newerly, który przeszedł na prawosławie i zajął się organizowaniem polowań dla cara. Do Białowieży przeniesiono się, jak mniemam w chwili kiedy polityka Rosji zaczęła dryfować w kierunku Francji. No, ale stary, dobry Czech Josef pojechał tam również. Jego żoną była Franciszka, o której niewiele wiadomo, albo inaczej – o której Newerly nie chciał pisać, a jego biograf miał na to jeszcze mniejszą ochotę załatwiając całą sprawę tym tylko, że przeszła przez jedenaście porodów i tyleż poronień. No i jeszcze mimochodem dodaje, że była przyjaciółką pisarki o nazwisku Karolina Svetla. To ważna postać w Czechach, bo ona ponoć stworzyła czeską powieść. Była feministką, a jej przyjacielem od serca był niejaki Jan Neruda, autor opowiadań i starej Pradze, należący tak jak ona do grupy literackiej związanej z almanachem zatytułowanym Maj, który został wydany po to właśnie, by czescy pisarze i poeci mieli gdzie debiutować. Nie wiemy niestety skąd wzięto pieniądze na wydawanie almanachu Maj, ale może kiedyś się tego dowiemy. Babcia Franciszka też ponoć pisała i robiła to wcale nieźle, ale nic się po tym pisaniu nie zachowało. Jeśli zastanawiacie się skąd znajome Wam jest nazwisko Neruda, możecie już przestać, zgadliście. Tak nazywał się chilijski noblista, komunista, krytyk Pinocheta. Przyjął on nazwisko po swoim ulubionym czeskim pisarzu Janie, autorze opowiastek o starej Pradze. Naprawdę bowiem Pablo Neruda nazywał się inaczej – Ricardo Eliecer Neftalí Reyes Besualto.
Dziadek pana Igora, przywiózł żonę z Czech, ona do końca życia pozostała katoliczką, on zaś był prawosławny, ale jak mniemam nieszczerze. Matka Igora Newerly została ochrzczona w obrządku katolickim, ale potem, przed ślubem ze swoim pierwszym mężem musiała przejść na prawosławie. W domu nikt nie mówił po polsku, Newerly zaś został polskim pisarzem, w dodatku lansowanym na wieszcza. To jest, moim zdaniem trochę dziwne. W Białowieży działy się rzeczy dziwne, ale w Jabłonnie, gdzie rodzina przeniosła się po śmierci ojca było jeszcze dziwnie. Tam wyobraźcie sobie, tam odbywały się pierwsze próby z rosyjskimi płatowcami, tam po raz pierwszy wzbił się w powietrze Ilia Muromiec, olbrzymi samolot, który miał odmienić losy wojny. Ciekawe czy nas znajomy, Emanuel Małyński, który przecież pracował przy produkcji innego płatowca o nazwie Swiatogor, także bywał w Jabłonnie i czy widział tam małego, psotnego Igorka, którego ojczym wraz ze swoim pułkiem ochraniał te eksperymenty? Nie wiem, może tak, a może nie….Ciekawe jest kto został tuż przed wojną dowódcą tego całego 8 pułku estońskiego…na pewno byście nie zgadli. Otóż był to Ławr Korniłow, człowiek, który potem wywołał pierwsze antybolszewickie powstanie. Co za zbieg okoliczności. W jednym miejscu dwaj ludzie – mały chłopiec, przyszły komunistyczny propagandysta i wielki, sławny Ławr Korniłow….
W czasie wojny rodzina przeniosła się do miasta Penza na południu Rosji. To nie jest jakieś tam miasto, to jest miasto słynne z tego, że w latach siedemdziesiątych XVIII wieku wkroczyli tu kozacy Pugaczowa, to jest miasto słynne z tego, że mieszkał tu Lermontow, a także z tego, że sformował się tam legion czechosłowacki i wybuchło tak zwane powstanie przeciwko bolszewikom. I tam właśnie, że swoją matką, czeską katoliczką, trafia przypadkiem mały Igor. Zanim jednak opowiem o dalszych jego losach wróćmy na chwilę do Jabłonny. Miały tam miejsce dwa wypadki. Jeden opisany jest bardzo tajemniczo przez Zielińskiego. Oto ordynans ojca, Paszka, człowiek z szeroką duszą, szaławiła, który wtajemniczył Igora w sprawy damsko-męskie dostał polecenie od jakiegoś chłopca, nie pisze Zieliński od jakiego, żeby bawić się flowerem w pluton egzekucyjny. Nikt nie wiedział, że flower jest nabity i Paszka zastrzelił dzieciaka. Nie wiadomo kim był ten dzieciak, nie wiadomo o co chodziło, Zieliński za to od opisu tej okropności przechodzi zaraz do wizyty Igora Newerly i jego syna w Jabłonnie, gdzie pan Igor pokazuje synowi ślady na ścianie po strzałach z flowera, te które sam zostawił będąc dzieckiem. Paszka dostał pięć lat i nikt go już więcej w Jabłonnie nie widział. Igorowi zaś przytrafiło się coś strasznego, stracił nogę. Zranił się, nic nie powiedział, wdała się gangrena i nic nie dało się zrobić. Igor jednak miał przed operacją i po niej różne fantastyczne przygody. Trafił do szpitala Ujazdowskiego w Warszawie, gdzie dyrektorem był doktor Ksawery Watraszewski, znany mediumista i spirytysta, autor licznych publikacji z tych dziedzin. Jakby tego było mało Newerlego położyli na jednym łóżku z jego przyjaciółką z lat dziecinnych Olą. Na jednym łóżku dwoje dzieci położył doktor spirytysta w tym jedno było po amputacji nogi! A było to dziecko oficera w dodatku. No i wtedy jak nam to wyłuszcza Zieliński „stało się to co się stać musiało”. Newerly miał 10 lat. Z Olą zaś utrzymywał korespondencję do końca jej życia. Bardzo przepraszam, ale to jest właśnie charakterystyczne dla prozy pana Igora i jego biografów, żeby odwracać uwagę od samolotu Ilia Muromiec i wyplatać dyrdymały o wspólnym łóżku dwojga dzieci, w tym jednego bez nogi, które na wspólnej sali szpitalnej bawią się w doktora. Może powiedzmy to wprost – Igor Newerly to piramidalny kłamca, a jego biografowie idą tym samym tropem.
Teraz Penza, miasto na południu Rosji. Tam utworzył się właśnie legion czechosłowacki i trudno przypuszczać, by jego matka, nie znalazła się w tym miejscu celowo. A jeśli celowo to musiała zostać przez kogoś poinformowana. Nie wiemy niestety przez kogo, a samego Igora, ani jego biografa to nie interesuje. W Penzie Igor chodził do szkoły, a robót ręcznych uczył go tam majster z Czech. Co za cholerne zbiegi okoliczności…pewnego dnia pan majster zdjął fartuch, pożegnał się z uczniami i poszedł zaciągnąć się do legii. Matka zaś Igora Newerly, który nie mówił wtedy jeszcze po polsku, Czeszka ożeniona z Rosjaninem, wyjechała do Symbirska porzucając swojego drugiego męża i tam założyła dom sierot polskich. Nie wiemy niestety z czyjego polecenie, ale domyślamy się, że nic owa osoba nie miała wspólnego z tworzącymi się na terenie Rosji organizacjami polskimi. Na tym kończę, bo dalej nie doczytałem, ale jak widzicie i tak jest nieźle….Myślę, że nowa Baśń czeska i nowa Baśń amerykańska wyglądać będą, w świetle tego co tu widzimy, całkiem, całkiem….
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie można już kupić 7 numer Szkoły nawigatorów. Można już także kupić nowy tom Baśni jak niedźwiedź, zatytułowany „Kredyt i wojna”, zapraszam też do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie. Informuję również, że 16 lipca odbędzie się mój wieczór autorski w Bielsku Białej, początek o godzinie 18.00 w lokalu przy ul. Wzgórze 14. Wieczór organizowany jest przez miejscowy Klub Najwyższego Czasu, a tytuł spotkania brzmi „Moja Rzeczpospolita”.
To, że Igor Newerly to kłamca to wiem od czasu jak przeczytałem w „Pamiątce z celulozy” o dzieleniu z oszczędności zapałki siekierą na cztery 😉
Z tej „Pamiątki z celulozy” to utkwiły w mojej pamięci peany p. polonistki na temat „czystości” moralnej klasy robotniczej, której uosobieniem był zdaje się Szczęsny i zepsuciu moralnemu klasy wyższej, uosobieniem tej klasy była zdaje się majstrowa (Zofia??/) .
No jakiż to trzeba mieć subtelny umysł, aby wymyśleć taki fortel na stworzenie narodowej armii „Korpus Czechosłowacki”, poprzez dezercję z wojska Franza Josefa, na ile wcześniej wyznaczyć miejsce zbiórki wiedzieć że będzie to przez jakiś czas ziemia niczyja, i jeszcze biwakować w miejscu którędy będzie przejeżdżał pociąg załadowany złotem.
No to lepsze jak Lenin, który nie miał kropli krwi rosyjskiej, który z zaplombowanego wagonu, z pieniędzmi City, jechał do Rosji wywołać rewolucję, i któremu życie skróciła właśnie ta rewolucja.
Na Pl. Powstańców w Warszawie – jest wystawa o ewakuacji polskiego złota, jaka miała miejsce podczas trwania II Wojny Światowej – wystawa utrzymana w formie komiksu – bardzo ciekawa.
Tak się zastanawiam nad trasą ewakuacji tych polskich ton złota i nad etapem końcowym – kto nad tym wszystkim czuwał ? Kto czuwał oczywiście poza tymi Polakami co myśleli że to oni czuwają i że od nich zależy los polskiego skarbu i że dla dobra ojczyzny i tak dalej ….. ???
Witam,
Super…
I Mareczek i Pawelek sa siebie warci… tak to jest w zyciu, im wieksza kompromitacja i groteska
tym wiecej opinii… taki typ ludzi… pluc w oczy powiedza, ze deszcz pada!
Powazni, odpowiedzialni ludzie o takich mendach nawet nie wspominaja… a co dopiero mowia.
Naprawde… nie chce mi sie o nich gadac…
Czekam na ciag dalszy… pasjonujace!
Hong Songbing w „Wojnie o pieniądz” tom II wspomina że Polska miała w rękach prywatnych w sierpniu 1939 r. 3 razy więcj złota niż Niemcy i na początku 1940 groziło im bankructwo.
– Jak to się ma do posskiego państwowego złota które „uratowano”.
– Na co się rozeszło czeskie złoto które dla Niemców upłynnili Anglicy – ile tego było.
Ja już sprawdzam, ale może jest ktoś bieglejszy w tej materii.
A odnośnie wystawy o ewakuacji – czy pojawiają się tam jacyś Czesi?
Może choć Żwirek i Muchomorek?
To podaje wiki: Zasoby armii czeskiej i potencjał czeskiego przemysłu zbrojeniowego zostały przejęte przez III Rzeszę, a w maju 1939 depozyt złota Banku Czechosłowacji znajdujący się w bankach Wielkiej Brytanii został na żądanie rządu Protektoratu przekazany do Pragi, gdzie został następnie przejęty przez III Rzeszę.
To z innego źródła: Bank Centralny Anglii przechowywał duże ilości złota w swoich skarbcach na Threadneedle Street. Jak wynika z informacji „FT”, złoto w imieniu Rzeszy sprzedano bez zgody rządu brytyjskiego i pod presją Banku Rozrachunków Międzynarodowych. Podczas jednej transakcji 1 czerwca 1939 roku do Nowego Jorku sprzedano kruszec wart 440 tysięcy funtów, z rachunku Banku Rozrachunków Finansowych. Wcześniej to złoto zostało przesłane do Londynu przez Reichsbank.
Są pewne niejasności dlatego przydał by się komentarz kogoś bieglejszego.
Jeszcze o warszawskiej wystawie ewakuacji – jak nie ma postaci z czeskich kreskówek to może jest tam jakiś przyjaciel Jana Masaryka.
No dobra ktoś już się natrudził i chwała im za to:
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=3&t=127070
Jest się o co zaczepić. Czy ktoś jest na tyle kompetentny by skomentować ten fragment:
Ponoć Angielska pożyczka na sumę 8 153 333 Funty była ustalona 2 sierpnia 1939r.
Ponadto Francuzi zadeklarowali ok. 2,5 mln. funtów (pewnie w przeliczeniu). Nastąpiło to również w tym czasie.
W zalinkowanym filmie udało się potwierdzić mą niegdysiejszą informację n/t złota Austriackiego;
Było tego 84 tony.
Czesi mieli go mniej – ok. 40 ton.
Polacy mieli go więcej – ok. 60 ton.
Osoby takie jak Igor N. opisuje się dziś w kategoriach patologii społecznej. Kiedy dwunastoletni Brytyjczyk został niedawno tatusiem, pisano o tym wydarzeniu, ale nie tak, żeby ukazać go jako przykład do naśladowania, tylko wręcz przeciwnie. Na szczęście nigdy nie czytałam nic, co napisał Igor N., a było w bibliotece szkolnej mnóstwo jego „pamiątek”.
W zeszłą niedzielę zdezorientował mnie ten wpis na twitterze G.Brauna. Jednak na facebooku G. Braun zadał 23.06. pytanie „Teraz „ekologiczna” encyklika ubóstwiająca Matkę Ziemię”, a za kilka tygodni błogosławieństwo dla sodomitów. Co Wy o tym myślicie?”
Więc ja nic nic o tym nie myślę, bo nie ma ani błogosławieństwa dla sodomitów, ani ubóstwienia Matki Ziemi” przez papieża Franciszka. Za to jest „niewinna” książeczka M. Pawłowskiej i J. Szamałka, o których pisał Pan ostatnio i oni mówią: „Nasza książeczka ma być przeciwwagą dla kościelnej homofobii i transfobii, choć oczywiście nie mamy takiego zasięgu i nie jesteśmy finansowani z budżetu państwa. Więc po co G. Braun pisze o „błogosławieństwie dla sodomitów”, skoro papieża zapraszają do rozmowy jacyś panowie, a on nie boi się z nimi rozmawiać? I gdzie jest ta homofobia i transfobia Kościoła, którą straszą autorzy książeczki o ślimakach.
Czekam na następną książkę. „Wojnę i kredyt” można sobie skubać powoli, jak dobry makowiec.
Pazurku, Ty masz wielki talent, do wyszukiwania trzeciorzędnych szczegółów sprowadzających dyskusję na manowce, a jeszcze w dodatku serwowanych przez sowieciarzy:))))))
Nasze złoto warte obecnie 14 miliardów, wobec 400 miliardów rezerw jest szczegółem bez znaczenia. WSI gwarantuje dotychczas, że w ramach Partnerstwa Strategicznego, z Polski wytransferowywuje się 100 miliardów jako zyski i transfery korporacji. Do tego wszyscy jesteśmy obciążeni podatkiem emisyjnym w wysokości 40 miliardów – to jest zysk finansjery z bankowej emisji pieniądza. A skoro tyle tracimy, to musimy zaciągać długi, których obsługa przy niskich obecnie odsetkach stanowi obecnie blisko 50 miliardów (już po okradzeniu ludzi z OFE). Już nie chcę się rozpisywać, ile % z każdego Euro unijnych funduszy skręca WSI do spółki z zachodnimi koncernami.
Zegrze, to najgłupsza lokalizacja na skarbiec. W razie konfliktu, rosyjskie czołgi dochodzą do Zegrza w 3 godziny, nie biorę pod uwagę desantu. Balcerowicz i WSI chcieli tylko zachować pozory, bo w zasadzie powinni zbudować skarbiec w Moskwie:)))))
Złoto powinniśmy skupować, od paru lat, ale nie ma go gdzie trzymać. Może gdzieś na Podhalu? albo od razu w Szwajcarii:))))
Podoba mi się program PIS, który oznacza, że część zysków ( 40 miliardów) z polskiej gospodarki zostanie w Polsce, a jeszcze mówi się o udomowieniu banków, czyli udziale państwa w tym podatku dochodowym.
Dlaczego to tak łatwo można będzie przeprowadzić? Bo z uwagi na geopolityczne zmiany jest na to zielone światło ze strony imperium amerykańskiego. Protestuje tylko WSI, które jako sowiecka agentura musi być w obecnej sytuacji zlikwidowane(…).
Geopolityka decyduje, zobacz jak śmieszne są te wszystkie politgramoty, a najśmieszniejszy jest konslib. Konslib, to najśmieszniejszy barak w całym obozie koncentracyjnych ideologii:)))))))))))))
Pomyliłem podatki. udomowienie banków to udział państwa w podatku emisyjnym, a nie dochodowym.
Program PIS jest realny, tzn jest pewnym kompromisem. Obecnie nasze teoretyczne państwo można zlikwidować jednym kliknięciem myszki w Londynie, czy Nowym Yorku, więc trzeba się wzmmacniać stopniowo, nie głupkować:))))))))))))))))
Igora Never-lego (nigdy- nigdy?) nigdy nie czytałem, więc nie mam zielonego pojęcia o jego tfurczości, ale podobno korpus czechosłowacji w końcu oddał złoto carskie mienszewikow, razem z Kołczakiem. Korpus czechosłowacki utrudniał wycofywanie i ewakuację 5 Dywizji Strzelców Syberyjskich, co doprowadziło do otoczenia jej przez bolszewików. Z kilkunastu tysięcy żołnierzy polskich zdołało się przebić i póżniej walczyć z bolszewikami w 1920 tylko około tysiąca żołnierzy.
Ten tysiąc żołnierzy 5 Dywizji dostarczyli do Gdańska Anglicy.
„Kredyt i wojnę” przecież. Przepraszam.
W nawiązaniu do tego hrabiego Bertchtolda b. ambasadora w Wielkiej Brytanii. To Brytyjczycy i ich agenci wszędzie są.
Michael Occleshaw w „Tajna wojna aliantów w Rosji 1917 – 1920. Za kulisami rewolucji bolszewickiej.” pisze, ze w każdym większym mieście carskim był konsulat brytyjski. Czyli taka sobie siatka. W latach 1917 – 1920 nikt tego nie likwidował były one czynne jako siedziby agentów brytyjskich. Największym kłopotem tego czasu był transfer pieniądza, niejednokrotnie płacono pieniędzmi wyglądającymi jak próbne wydruki: papier za cienki, rozmazane liternictwo, farba niedobra, banknoty nie miały jednakowej grubości i koloru.”Dukes winił za to służby Kołczaka i Judenicza, ale przecież fałszywki wg Christphera Andrew`a pochodziły od Cumminga” s. 269
„Brytyjczycy postanowili opuścić Rosję w marcu 1919 ale aż do 1920 roku wspierali białych finansowo, bronią, niewielkimi grupami specjalistów” s 270
” Brytyjskie sukcesy w łamaniu radzieckich kodów trwały jeszcze parę lat uniemożliwiając realizację przez ZSRR szeregu operacji jakie ten kraj planował przeciwko Wlk Brytanii i jej imperium. Pomocna była sekcja kryptologów z MI-1 działająca w Konstantynopolu w latach 1918 – 1922 przeniesiona do Sarafandu w Palestynie, gdzie znakomicie pracowały. Był to mały epizod w walce o zapewnienie dominacji nad szlakami komunikacyjnymi z Indiamii” s. 271
Ach wiem że mam talent i dziękuję za uznanie – wciąż go pomnażam – (tak naprawdę z tym złotem to tylko mała prowokacyjka – Jak sowieckie żródla ). Wszyscy i tak wiedzą że od czasu Bretton Woods złoto nie ma żadnego znaczenia. Tylko jacyś popaprańcy jak Pierre Jovanovic twierdzą że gdy banki przeją większość światowego złota i ludzkość straci podstawowy środek wymiany – wtedy każdy będzie pracował za miskę pszenicy i zapanuje powszechny porządek o którym pisał św. Jan Apostoł.
Ale proszę mnie nie rozpraszać, to złoto wypłynęło przy okazji Czecha Newerlego, teraz szukam jakie były recje między Korczakiem a Newely’m – bo oficjalna wesja jest zbyt słodka.
Pozdrawiam.
Złoto jest bardzo ważne i w miarę pompowania balonu (balon rośnie , że aż strach, przebrał miarę , no i trach!) czeka go renesans, bo jest aktywem nie opartym na długu i niepodlegającym ”kreacji”:))))), tylko fałszowaniu wolframem:))))
Co do relacji Never-lego i Korczaka, to już jest chyba odjazd:))))))))) Stajesz się tak genialny, jak Szalony Kapelusznik, który zastanawiał się, co łączy gawrona i sekretarzyk:))))))))))))))))))))))))))
Choć może ja tego nie rozumiem, gdyż nie znam kabały, której znajomość jest podobno konieczna do przedarcia się przez wszystkie warstwy znaczeniowe ”Alicji w krainie czarów”:))))
http://www.cda.pl/video/8131209
Polecam i pozdrawiam.
Co za brednie, brytyjscy szyfranci, a ile władowali w popieranie bolszewików…
Guy, 18:25,
Bingo! Zloto jest bardzo wazne! Balon juz pekl… to widac golym okiem. Jesli wzglednie
rozgarniety czlowiek nie widzi tego nieprawdopodobnego wala banksterskiego, to doprawdy
nie wiem jak go nawet nazwac… dla mnie to samobojca! Wszyscy szamani, a w Polsce
na niebywala skale rozkrecil ten szatanski wal Balcerowicz powinni pojsc zwyczajnie
do kryminalu siedziec… bez zadnej okolicznosci lagodzacej!
W kazdym kraju jest taka sama banda jak w Polsce, ktora doprowadzila z premedytacja
i wyjatkowa perfidia do obecnej sytuacji… te figury ekonomiczne, ktore tworza – jak m.in.
pieniadz fiducjarny czy pieniadz wirtualny, czy pieniadz tworzony – o zgrozo – z dlugu
oni wszyscy powinni trafic do pierdla!
… tu zwyczajnie zaczyna sie panika wsrod zdegenerowanych, zlodziejskich elyt… aby odwrocic
uwage wszystkie chwyty sa dozwolone… ataki terrorystyczne, panstwo IS… to jest lipa!
U bogatych Francuzow w ich pieknych domach… widzialam takie sejfy z „zywa gotowka” i sztabkami zlota, ze… malo mozg mi sie nie zlasowal, a ich dobra rada dla mnie czasami brzmiala:
„Nigdy nie trzymaj duzych pieniedzy… w banku… jakimkolwiek!”
… i to prawda, a Grecy juz co najmniej od 3 lat nie trzymaja zadnych pieniedzy w bankach!
Ta panika i to cale referendum w Grecji – to kino dla ubogich!
Tak jest Guy, zloto jest bardzo wazne… bylo, jest i bedzie… zawsze!
Pozdrawiam,
W zasadzie masz rację, Paris, ale…
Jest też … druga strona zwierciadła.:))))
Podobno ludzkość(…) dziesiątki tysięcy lat żyła w ten sam sposób, zbierając i polując z dnia na dzień. I tak w kółko. Aż odkryła właściwości konserwacyjne soli, które pozwoliły magazynować mięso. Sól była matką kapitalizmu. Wtedy gromady zaczęły różnicować się, itd. Feudalizm też mógłby trwać w nieskończoność, ale kapitał wprowadził maszyny… Kiedyś decydujący był obszar łowiecki, potem obszary przynoszące plon, potem fabryki, a ostatnio pieniądz – kapitał finansowy, który może się zamieniać w kapitał każdego innego rodzaju, według potrzeby. Handel stawał się coraz ważniejszy, bo wyprodukować było coraz łatwiej, a coraz trudniej sprzedać. Handel wiąże się bezpośrednio z pieniądzem, to jest właściwie, jak poucza pan Wokulski, ciągły obrót pieniądzem.
W naszych czasach mamy z pewnością dewiację pieniądza, niewyobrażalną inżynierię finansową, ale…. Zwróć uwagę, że dziś pierwszy lepszy biznesmen żyje na wyższym poziomie niż średniowieczny książę. Nigdy ludzkość nie byla tak zasobna jak dziś.
Dlatego na kreację pieniądza i system rezerwy cząstkowej można popatrzeć inaczej. To są mechanizmy zwielokrotniające rozwój. Mają też strony ujemne w postaci inflacji, ale przede wszystkim koncentrację majątku świata w rękach finansjery.
Sam pieniądz nie jest zły, trzeba się nim umieć poslugiwać. Złe jest nadużywanie pieniądza przez (jednorodną) oligarchię. Ale wszystko ma swój koniec. Trzeba zrobić tak, żeby system, który powstanie po resecie, był sprawiedliwszy, lepiej realizował dobro wspólne.
W najbliższych 10, 20 latach złoto będzie najważniejsze, ale kiedy już to wszystko pęknie i powstanie nowy system, przyjdzie czas na inne rodzaje kapitału.
Tak mi się wydaje.
Pozdrawiam.
Dzięki za film – narazie myślę „srał pies pytanie” odpowiedź „przejmujemy Chiny” – Pan mieszka w Anglii pewnie ma Pan swoje przemyślenia i obserwacje.
Dla rozrywki dziś niedziela najlepszy polski specjalista od sowieckich źródeł – młoda krew – szacuje wg % prawdopodobieństwa.
https://www.youtube.com/watch?v=rz5VSNkAZfE
Zdecydowanie z nich też można kożystać nawet jeśli kłamią.
Czytam sobie , po inspiracji dyskusją salonową… Woldenbergiem … książki pisane przez Kuropieskę…. na razie złapałam w jakiejś bibliotece trzy tytuły … ale jeszcze od jutra spróbuję złowić więcej … szczególnie pierwszą …
Całkiem mnie kolejny dziwny facet – Newerly , nie ciekawi na tle tego co pisze Kuropieska ….. Jeśli się stawia samemu sobie pytania we wlaściwych miejscach … to jest niesamowite …..
Nie pamiętam…wzdłuż czy w poprzek?
A jak by tak: 666 talentów złota to przychód Salomona po wprowadzeniu nowego systemu podatkowego – wtedy 666 pojawia sie w Biblii pierwszy raz. Ludzie gromadząc złoto w pewnym momencie zaczynają czcić to co stworzone jak bóstwo – Mamona. Jedną z przyczyn śmierci Chrystusa było nie podporządkowanie się świątyni która w tym czasie działała jak Bank a Jezus nieodległy leczący za darmo psuł interes (ponoć Żydzi szykowali przejęcie Cesarstwa Rzymskiego w czym uczestniczył Herod jako wysłannik sanchedrynu a Szaweł miał sprawę dopinać).
Wcześniej Jezus posłuszny Ojcu każe Piotrowi „łowić złoto” i nie stwarza go z powietrza nie dewaluuje. Walka z ludźmi istotami na wzór i podobieństow Boga najlepiej udaje się za pomocą złota (Kredy i wojna – pokój i wojna) ale ten nóż jest zbyt któtki i wtedy wprowadza się FIAT money (zakpienie z religii) – to są kleszcze obejmujące cały świat – i antykościół właśnie go (świat) próbuje połkąć czyli zniewolić, kontrolować – ale to tak nie będzie (patrz Apokalipsa). Ponoć w Rzymie znakowano na rękach i czole niewolników – ułatwiało to wyłapywanie zbiegów.
Zamiast bajki na dobranoc
Nie trzeba tego komentować dzisiaj – można się przespać
Guy! Czy Ty czytasz Coryllusa? Czy tylko udzielasz sie pod artykulami a do artykulow nie zagladasz?
Ładna bajeczka Pazurku:))))
Morał oczywiście jest taki, że Putin jest wybawcą świata:)))))))))))))))))))))))))))))))))))
Na tym te bajki polegają i dlatego są rozpowszechniane. Ale to jest po prostu nowa wersja z Łubianki. Na poniższym filmie jest mowa m.in. o propagandzie bolszewickiej około 1920. Wtedy dominował przemysł,więc atakowano wyzysk kapitalistów, teraz dominują finanse, w dodatku w kryzysie, więc atakuje się finansjerę, a skoro jest zdominowana przez żydów, to korzysta się z antysemityzmu, mimo, że na Łubiance skład ”wyznaniowy dużo nie odbiega:)))))))
https://www.youtube.com/watch?v=VxF0BDlLNiM
Prawie wszystko da się wytłumaczyć naturalnymi przyczynami. Gdybyś Ty był złotnikiem w jedenastym wieku w Anglii i prowadzilbyś bank – magazyn złota, i gdybyś zauważył, że w jednym czasie tylko mały % ludzi odbiera swoje złoto, a stale pożyczyć chce o wiele więcej ludzi, niż masz złota, to miałbyś bardzo wielką pokusę, żeby operować na zasadzie rezerwy cząstkowej:)))))))) Nie do odparcia:)))))))))))))))
Podobnie WSI krojące III RP i wypuszczające kolegów seryjnych na łowy, w przytłaczającej masie jest rdzennie słowiańskiego pochodzenia. To sa pierdoly dla fanatyków UPA.
Złoto jest aktywem, które charakteryzuje się poza ceną, także wartością, rzadkością, łatwą podzielnością. Dlatego zawsze jest najbardziej odpowiednie w czasach kryzysów, wojen, zamieszania. Każde aktywa można przeliczyć na jednostki złota. Możesz widzieć złoto w maszynach, w ziemi, w budynkach…To nie problem.
Człowiek odpowiedzialny robi tak, żeby ochronić swój majątek, a nie tak, żeby go stracić. Chyba, że jest heretykiem:)))))))) I to są właśnie heretyckie pomysły, że złoto jest złe itd.
Żydzi mają przywilej i przewagę przez geopolitykę. Rimland to handel morski, który jest najbardziej zyskowny. Od tysięcy lat handlują. Również Grecja, która ma ubogą ziemię, wzięła się z handlu. Przed Żydami byli jeszcze Fenicjanie.
A Juliusza Ceazara nie zabili za sprawy bankowe. Przeprowadził oddłużenie ludzi, na które zgodziła się finansjera. Problem w tym, że planował wyprawę na wschód. Chciał opanować szlaki handlowe na wschodzie, co już było za dużo. Podobnie było z Aleksandrem Macedońskim.
No i nic nie znalazłem. Mogę tylko powiedzieć że Korczak czuł się w otaczającym go świecie jak w zamknięm zakładzie – nie miał przyjacół, jak miał problemy przeżywał je sam lub z pamiętnikiem. To różni ludzie sami o sobie mówili „jestem przyjacielem Janusza Korczaka” pewnie tak też było z Igorem.
Tak, Guy, masz w zupelnosci racje! Ja nie chce sie skupiac jak bylo dziesiatki tysiecy lat temu
… naprawde mam za ciasna glowe na to wszystko… ledwie ogarniam to co sie dzieje w tej chwili
i nikt i nic – mnie nie przekona – ale rzeczywiscie – jak to trafnie napisales, Guy – nastapila nieprawdopodobna dewiacja peniadza, niewyobrazalna inzynieria finansowa, rzeczywiscie
pierwszy lepszy biznesmen zyje na lepszym poziomie niz ksiaze sredniowieczny… ale
nie powiedzialabym, ze dzis ludzkosc jest bardzo zasobna… chyba jednak malenka jej czesc
jest zasobna ponad stan, troche jest sredniakow, jednak wiekszosc zwyczajnie to biedota.
Moze my tu w Europie tego tak nie widzimy, jednak na swiecie jest bardzo duzo biedy.
Inzynierie finansowa ktos zrobil, ktos stworzyl te deprawacje, to sa caly czas te same elyty:
ci sami biznesmeni, ci sami politycy, ci sami zurnalisci, ta sama wreszcie obledna, zlodziejska,
chciwa, patologiczna narracja… hipokryzja we wszystkim najwyzszych lotow.
Do tego kompletny brak jakiejkolwiek odpowiedzialnosci, na jakimkolwiek poziomie, totalna,
bezczelnosc, zero kary za przewiny… mozna powiedziec, ze sami zesmy sobie te zmije
wyhodowali… i juz najwyzszy czas, zeby zmiazdzyc jej leb… i wrocic do tego co bylo.
Ustapic troche z tej nowoczesnosci, tego postepu… a pomyslec o drugim, slabszym
czlowieku, ktory zyje tuz obok… no i przede wszystkim pomyslec tak jak kiedys
to juz napisales o DOBRU WSPOLNYM… a z kur…ami i zlodziejami szybko zrobic
porzadek.
To co sie dzieje w Europie, Afryce, a zwlaszcza w naszej Ojczyznie to jest jedno wielkie
BEZPRAWIE… do tego robione z olbrzymia premedytacja i perfidia! Tego nie robia
analfabeci… to robia ludzie wyksztalceni, ale sprzedajni i oczywiscie zwyczajni, swiadomi
kryminalisci i tyle.
Dobrze, ze Grecy powiedzieli „nie”… chociaz na moment zatrzymano „inzynierie finansowa”.
Zobaczymy co znowu wymysli banksterstwo… ale mnie tak samo jak Ciebie bardziej
interesuje co dzieje sie w Polsce… a roboty jest co niemiara!
Nie jestem ekonomistka i praktycznie nie potrzebuje zbyt duzo wiedzy ekonomicznej, ale
… umiem liczyc i wiem doskonale co i ile kosztuje, i wiem ile trzeba pracowac na te luksusy,
… po mojemu tez musi nastapic RESET tego nadmuchanego do nieprawdopodobnych
rozmiarow balonu, musi nastapic reset tych wzietych z Ksiezyca dlugow… nie ma innego
wyjscia… ale to bedzie oligarow bardzo bolalo… i musi bolec!
Pozdrawiam,
Przystepując do działania stwierdzam, że kilku generałów II RP, którzy popisali się niesubordynacją (Anders, Rómmel) w czasie Kampanii Wrześniowej miało chody w PRLu, a jeśli nie mieli, to na mocy epidemii drugich młodych znacznie żon (copyright by sigma) mieli wgląd przez, jak chociażby fetowaną za komuny Andersową (nastojaszczaja Ukrainka). Zapisana była korespondencyjnie do komitetu poparcia B. Komorowskiego w poprzednich wyborach prezydenckich.
Kuropieska z jakiejś przyczyny też był początkowo miły komunie. Ciekawe dlaczego? Socjalista za młodu, może ojciec socjalista, a może jeszcze inne zalety zapowiadały obopólnie korzystną współpracę.
Ja tu bym się powołał na „Na skraju imperium” Jałowieckiego – kiedy rewolucja kierowana przez niemieckich oficerów się rozkęca Anglicy ustępują jaby dokonali jakiejś transakcji z Niemcami. Później Jałowiecki wraca na Litwę jego współpraca z Anglikami przeciw Niemcom zostaje odkryta ale oto dla niemieckiej armii „to nie jest wielkie przestępstwo” – w czasie gdy zebranie się większej ilości ludzi w dworze jest traktowane jako zagrożenie.
Jest tam też rozmowa z Niemieckim oficerem gdzie Jałowiecki oskarża Niemcy o to że niszcząc Rosję „zabili kurę która dla nich znosiła złote jaja” – a Hong Songbing opisuje podchody jakie ok. 1890 r. wykonywali angielscy bankierzy by przekonać cesarza Niemiec do wojny z Rosją.
hrabia Berchtold figura poważna i ponura – kiedy tak z perspektywy czasu patrzy się na te poważne i ponure figury (nazwiska wstawić)……………, …………….., …………….., …………….,
– to zastanawia jedno jak się ludziom wydaje że są demiurgami, że są sprawcami , że robią wielką politykę – a właściwie knują mając ograniczoną wiedzę, ograniczone możliwości, podlegając podpuchom – jedynie knują.
Czy taki minister Spraw Zagranicznych Berchtold kalkulując wojnę in statu nascendi myślał o tym, że ta wojna zlikwiduje mu jego miejsce pracy, czy myślał o skutkach dających likwidację cesarstwa w którym był taką poważną figurą ? No raczej nie działał przeciwko sobie.
Ale pycha idzie przed upadkiem.
Jak widać, słychać i do czytania Coryllus podaje – dużo jest tej agentury kalkulującej swoje korzyści naszym kosztem – oby się opamiętali – przestali liczyć na to że ich knowania będą realizowane gdzieś daleko , że ich nie dotkną. Dotkną.
Wzdłuż – jedna zapałka miała służyć 4 razy 😉
Nie … ojciec to robotnik leśny …. w Jedlni … to Kurpiowie..
Kuropieska zaprzyjaźnił się w Woldenbergu z Adamem Olgierdem Uziembło …. nie mylić z drugim Adamem Uziembło … obaj są na wiki … przy własciwym pisze , ze przyjaciel Kuropieski…
To mogło być istotne …..Dopiero czyram , a nie mam tej o okresie przedwojennym … lato i pozamykali biblioteki…
@BezBudæetu&Doktryny
Czytam Coryllusa, ale w wielu głównych kwestiach nie mam nic do powiedzenia, Never-lego np. nigdy nie tknąłem, więc wypowiadam się ”przy okazji”. :)))))
Witam Aniuzuw,
Dokladnie tak… tej wiekszosci tych demiurgow tak sie wydaje. To co widzimy w telewizorze
to jest – jak to celnie okresla Pan Gabriel – zalosna, politowania godna dekoracja.
Nic sie nie zmienilo… ci wielcy, ci przy korycie… oni dalej knuja, oni dalej kombinuja jak
nas zwyczajnie wydymac. Mozna powiedziec, ze zawsze tak bylo… i owszem… ale nie
na taka skale i tak bezczelnie!
Nie ma winy, nie ma kary – hulaj duszo, piekla nie ma… no i mamy syf nad ktorym juz
prawie nikt nie panuje… czym predzej to towarzystwo trzeba rozliczyc z efektow ich pracy
przede wszystkim dla naszego dobra… bo ich to juz i tak Pan Bog pokaral odejmujac rozum!
Polityka i dyplomacja to sa sprawy i rzeczy niebywale szare i przyziemne, malo ciekawe…
najbardziej pozadana jest zwykla ludzka przyzwoitosc i uczciwosc… myslenie proludzkie
i propanstwowe!
Bedac we Francji i majac „doczynienia” z niektorymi „wielkimi tego swiata” to po prostu
dla mnie komplena zalamka, mozna zwatpic… w zycie pozagrobowe… ale mnie odwrotnie
te doswiadczenia „wielkiej polityki” tylko wzmocnily i utwierdzily w moich dotychczasowych
przekonaniach…
Liczyc mozna tylko na wlasne sily i Pana Boga… i nie ogladac sie absolunie… pod zadnym
pozorem na innych!
Pozdrawiam i milego dnia,
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.