sty 242019
 

Tak to chyba trzeba rozumieć, prawda? Macie tu taki link https://www.tvp.info/40978869/tusk-wyrozniony-konfrontowal-sie-z-wlasnym-narodem-broniac-europejskich-wartosci

Co to bowiem może znaczyć „konfrontował się z własnym narodem”? Albo co to może znaczyć „europejskie wartości”? Może niech ktoś spróbuje konfrontować się z własnym narodem w Londynie i niech czyni to w obronie europejskich wartości. Zobaczymy czy dadzą mu nagrodę, czy urżną, za przeproszeniem, jaja. Obstawiam, że jednak to drugie. No, ale u nas jest inaczej. Ten cały Global Thinkers, co dał mu nagrodę wyraźnie spozycjonował nas wszystkich i postawił nas, jako szarą masę, w roli ciemnego i niedouczonego chłopca do bicia. Taki Tusk musi się z nami konfrontować, żeby otrzymać europejskie wyróżnienie. To jest hańba i przewodniczący Rady Europejskiej powinien być po prostu w Polsce wygwizdany. Oczywiście nie dojdzie do tego, bo ¾ narodu jest tak ogłupiałe, że zacznie mu klaskać. Oni będą klaskać nawet wtedy kiedy jakieś murzyńskie gestapo złożone z byłych imigrantów zapuka im do drzwi. Na propagandowe infekcje nie ma bowiem siły. Nikt tego nie umie wyleczyć. W mojej ocenie cała sprawa wygląda dokładnie tak, jak w tytule – za bohaterską postawę w czasie walk w Warszawie przewodniczący Donald Tusk otrzymał wyróżnienie.

Powiem teraz rzecz bardzo przykrą dla wielu osób. Oglądając codziennie fejsbuk i profile swoich licznych znajomych, zauważam następującą tendencję: ludzie, którzy przez całe życie nie skalali się przeczytaniem jednej poważnej lektury, albo wręcz żadnej lektury, zabierają dziś głos w sprawach politycznych i ogólnoludzkich. Oczywiście czynią to ponieważ im wolno, ponieważ nigdy wcześniej tego nie czynili, a dziś mogą. Dlaczego? Bo dostali pakiet emocji do zaprezentowania publicznego i muszą z niego skorzystać. Wcześniej zajmowali się jakimiś przyziemnymi czynnościami, czyli najczęściej ulegali presji otoczenia i, na przykład, chlali, a w przerwach chodzili do pracy, albo i nie chodzili, nie ważne. Dziś, kiedy świat się nieco zmienił, a oni wraz z nim, uważają za swój obowiązek zabierać głos w każdej możliwej sprawie. Ponieważ jednak tak się składa, że przez większość życia towarzyszyły im różne deficyty, dziś – bo jest taka możliwość – próbują je wyrównać zwalając odpowiedzialność za swoją przeszłą i teraźniejszą sytuację na tak zwaną rzeczywistość. W praktyce oznacza to po prostu PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Wiąże się to także w gwarancją akceptacji towarzyskiej, jaką daje taka postawa. No i z ułatwionym wyborem, bo przecież wszyscy fajni, w tym Juras, są po dobrej stronie. Ja się mogę zdziwić obserwując taką postawę, ale nazwisk wymieniał tu nie będę, poczekam na okazję i wygarnę to kolegom i koleżankom w cztery oczy. Może się zdarzy. Mi akurat nikt zaprzeczał nie będzie, bo wiele pamiętam, a nie dość, że pamiętam, to jeszcze potrafię pewne kwestie przytoczyć słowo w słowo.

A tym całym fejsbuku pojawiają się coraz ciekawsze rzeczy. Wczoraj na przykład znalazłem dłuższe takie nagranie, na którym widać nieogolonego Durczoka, jak – nie umiejąc ukryć fałszu i pogardy – domaga się by władze walczyły z mową nienawiści. Domaga się wręcz by zakuwać w kajdanki ludzi, którzy piszą coś tam na twitterze. I jeszcze chce, żeby Brudziński kazał aresztować Wielguckiego. Durczok opowiada takie rzeczy, bo chce podbić sobie słupki popularności, a także dlatego, żeby ludzie wreszcie zapomnieli, jak wykorzystując stanowisko służbowe proponował seks koleżankom. To jest doprawdy bezczelność niezwykła i my, niestety, skazani jesteśmy na to, żeby tym chamom, wyciągać takie rzeczy za każdym razem kiedy oni pojawią się w naszych komputerach z tym swoim bełkotem. Bo chodzi w tym tylko o to byśmy zapomnieli i przyjęli za dobrą monetę te ich szczere i szlachetne deklaracje.

Dziś tylko zacznę, bo nie mam za wiele czasu, opis trwałego bardzo mechanizmu propagandowego, który odwraca uwagę ludzi słabych na umyśle od spraw istotnych i kieruje ją ku dylematom i alternatywom spreparowanym. To jest znany wszystkim mechanizm i znana sprawa, ale warto ją jakoś uszczegółowić. Mamy oto taką, zapomnianą już piosenkę, której autorem jest Jan Wołek, bardzo trywialny i przewidywalny autor

W ziemi gwera rdza zżera
Oręż dziadzia oficera
Szabla smętnie w pochwie drzemie
Wspominając dawne plemię
Hand-granaty – dar od taty
Zawinięte pięknie w szmaty
Marzą, leżąc na podeście
Żeby się rozerwać wreszcie
Masz gotowość i masz wolę
Żeby jutro ruszyć w pole
I przywalić z siłą gromu
Tylko w mordę nie ma komu

Trwoga, ludzie, wielka trwoga
Trzeba nam wyznaczyć wroga
Bo inaczej, Panie, Pany
Same się powyrzynamy

Ociepliła się historia
Wszędzie miłość i euforia
Nikt nikogo nie opluje
Tylko cięgiem negocjuje
Jakieś kurde konsensusy
Interesy robią Rusy
Drepcze Szwab przyjaźni mostem
Już mu przeszło „Drang nach Osten”
Czasem jakiś Osetyńczyk
Wyjmie z szopy karabińczyk
A świat robi się na bóstwo
Wszędzie ruja i poróbstwo

Trwoga, ludzie, wielka trwoga…

Więc przed laskę marszałkowską
Naród składa z wielką troską
Apel – niech się w Sejmie ziści
Podkomisja nienawiści
Lecz nim dali to pod głosy
Już targali się za włosy
Więc chwilowo rada w radę
Ustalilimy z sąsiadem
Że od środy on mi wrogiem
Do soboty ja mu mogę
A w niedzielę, jak w niedzielę
Spotykamy się w kościele

Trwoga, ludzie, wielka trwoga…

Piosenkę tę śpiewał kiedyś Zbigniew Wodecki, ale nie można wybitnego artysty obwiniać za to, że wyśpiewuje fałszywe kuplety. Ja nie będę roztrząsał teraz kim jest Jan Wołek, wystarczy, że powiem iż występował on kiedyś w teledysku Maryli Rodowicz, gdzie śpiewała ona piosenkę zaczynającą się od słów – Franek to jest szatan….pół Belmonda, pół wielbłąda, made in Japan. Wołek siedział tam tyłem na krześle i ktoś nogą zrzucał mu kapelusz z łysej głowy. No, a poza tym, jest to rozchwytywany autor piosenek. Podobnie jak Andrzej Sikorowski z grupy Pod budą, który śpiewał kiedyś piosenkę, gdzie w refrenie były słowa – Żyda z ubekiem w lesie złapali, kościół podobno chcieli podpalić…itp, itd…To jest ten sam pakiet emocji co piosenka zaprezentowana wyżej. I takich utworów jest więcej, a wszystkie one razem tworzą – nie zawaham się – świątynie deficytów przeciętnego Polaka, który wreszcie został przez kogoś potraktowany jak człowiek, a nie jak szmata. Tak właśnie. Przeciętny Polak, przez większość życia czuje się jak szmata, nie wie dlaczego, ale wreszcie przychodzi taki moment, kiedy pojawia się w jego życiu ktoś, kto mówi mu, że to przez PiS i Kaczyńskiego. I świat odzyskuje wszystkie barwy. On zaś, ten przeciętny, czuje się wreszcie doceniony, a nie dość, że doceniony, to jeszcze wyróżniony i uważa za swój obowiązek pouczanie innych na okoliczność ich świadomych wyborów. To nie wszystko, albowiem edukacja idzie dalej i od pouczeń przechodzimy do jawnych gróźb. Te implantują w mózgi ludzie tacy jak Durczok, którzy mają za sobą ciężkie doświadczenia, a przez to ich emocje są delikatniejsze i widzą więcej. Potrafią też bardziej się wzruszyć i dać upust swojej wściekłości tak jak nikt. I wszyscy im wierzą, bo wiedzą, że to nie oni są tym narodem, z którym konfrontował się Tusk żeby dostać europejską nagrodę. To tamci, źli, co szerzą mowę nienawiści, nazywając Palikota świnią, są tym narodem…

Ktoś może powiedzieć, że to tylko piosenki, one służą rozrywce. Nie ma czegoś takiego jak rozrywka. Masa zaś, ulubione pojęcie eurokratów i komunistów, nie po to pozostaje masą, żeby jej zapewniać rozrywkę. Masa ma dwie funkcje – pracować od świtu do nocy za najniższe wynagrodzenie albo kupować od świtu do nocy, za wszystko co jej wpłynęło na konto. Więcej funkcji masa nie ma, ale o tym nie wie. To co nazywacie rozrywką służy temu właśnie, by masa nie rozpoznała swoich istotnych funkcji. Bo wtedy koniec, żaden Tusk by się nie ostał….Nawet czołgi by nie pomogły. No, ale mamy kilka usypiających piosenek, które wywołują delikatne drgnienia duszy i słuchając ich każdy patus, pijak, wariatka i głupek mogą się wreszcie poczuć ludźmi. Są oczywiście inne sposoby, żeby poczuć się ludźmi, ale one wymagają jednakowoż jakichś wyrzeczeń. Ten jest nie dość, że prosty, to jeszcze podsunięty i nie trzeba doprawdy robić nic, żeby na człowieka spłynęła ta szczególna satysfakcja – oto jestem wyjątkowy, bo chcę zgody i wiem kto sieje nienawiść….Teraz tylko wystarczy donieść na niego gdzie trzeba i świat stanie się jeszcze piękniejszy. Nie liczcie bowiem na to, że się od tego wymigamy. Czasy szmalcowników minęły, bo dziś nikt nie jest tak głupi, żeby płacić gotówką za wskazanie nieprawomyślnych. Dziś za takie rzeczy kapuś będzie otrzymywał specjalnie dedykowaną piosenkę, a do tego jeszcze dyplom uznania i wspólne zdjęcie z Kamilem Durczokiem, a być może…kto wie, kto wie…z samym Donaldem Tuskiem, który przeciwstawił się własnemu narodowi w imię europejskich wartości.

Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl

  12 komentarzy do “Tusk dostał nagrodę za stłumienie powstania w Warszawie”

  1. Witam.

    Z tymi trzema czwartymi to lekka, bo publicystyczna, przesada ale reszta jak zawsze ciekawa 🙂

    Pozdrawiam

  2.  
    Jestem kulturalnym, wykształconym człowiekiem i nie życzę sobie, żeby jakieś szumowiny i partnerki życiowe szumowin, których osobiście nie miałem przyjemności poznać, na zasadzie zbiorowej odpowiedzialności zarzucały mi w prasie, internecie, radiu i telewizji współodpowiedzialność za jakieś zbrodnie kryminalne. Jestem zbulwersowany pomysłami, żeby administracja miała kontrolować mnie i moją rodzinę, włącznie z dziećmi, jakiego języka używamy, w jaki sposób żyjemy, myślimy i żeby grożono nam za to karami i jeszcze straszą nas interwencją zagraniczną. Budzą mój niesmak nawiedzeni dominikanie, którzy z ambony dekretują, jak wygląda prawidłowe chrześcijaństwo tak samo, jak pazerność i parcie na szkło podstarzałych matron w wyścigu po zaszczyty, dla których tak naprawdę ostateczną ambicją jest pokazanie cycków w Playboju za przykładem zdradzanych żon sportowców – swoich własnych cycków albo cycków swoich córek.
     
    Owszem, lubię klimaty disco polo, ale nie w polityce i zasadniczo preferuję normalne życie, natomiast ten aktualny cyrk i proponowana nam YOGA w pozycjach dla niewolników, to znaczy na kolanach, bez pieniędzy, ciągle na diecie i z niepewną przyszłością jest zwykłą bezczelnością. Walcie się, no pasaran!

  3. Cytat z mojego kalendarza na dzień 24.01.2019 r. pasuje pod te infekcje propagandowe i częste zdziwienie, że biją: „Za co to biją w tyłek, gdy pobłądzi głowa? Za to, że głowa błądząc, rozum w tyłku chowa„./Jan Kochanowski/

  4. Patrząc obiektywnie, tłumienie powstań w Warszawie podczas insurekcji kościuszkowskiej, powstania listopadowego i w 1944 roku było podyktowane względami strategicznymi mocarstw, a motywacje powstańców (polscy jakobini, zbuntowani podchorążowie, sabotażyści) były, mówiąc delikatnie, niejednoznaczne. Moim zdaniem Tusk nie dostał tego wyróżnienia „za coś”, tylko „po coś”. Dyscyplinowanie Polaków, pod warunkiem, że jest ono prowadzone umiejętnie i nie po barbarzyńsku, jest działalnością potrzebną i chwalebną, ale w tym wypadku chodzi raczej o zaostrzenie konfliktów, podsycanie anarchii i prowokację, więc analogia do działań armii niemieckiej wydaje mi się niestosowna i propagandowo nieskuteczna

  5. 3/4 to bardzo, ale baaardzo optymistyczna ocena bardzo, ale baaardzo ponurej rzeczywistości! Można się pokusić o zrobienie w miarę realistycznego szacunku. Dzieki internetowi wiemy ile wejść mają  strony reprezentujące ( nazwijmy to) polski interes narodowy. Jakie nakłady  rzeczywiście wratościowych polskich i dla  Polski ważnych książek są wydawane i kupowane? Chciałoby się napisać na pniu wykupowane !  Ilu uczestników mają tak zwane incjatywy czy też przedsięwzięcia dbające o nawet szeroko rozumiany interes Polski. Każdy może sobie według podobnych ale i na własnych zasadach zrobić takie wyliczenie. Mnie wyszło licząc także wielce optymistycznie ca.400 000 to są w miarę świadomi swojej polskości obywatele „tego kraju” jak mawia pozostała reszta. To jest ca. 1 procent !  1% !!!!

  6. Trzeba przyznać, że Gospodarz w formie! Błysk w oku i z lekka szelmowski uśmiech towarzyszący prezentacji książki Małyńskiego na PGR sprawia, że biegnę ją nabyć. Cóż robić, apetyt na interesujące treści rośnie wraz z jedzeniem, i o to chodzi! Niech „przestrzeń gdzie można ze spokojem i bez lęku wymieniać myśli, które ukrywa się gdzie indziej” stale rośnie! Od niedawna tu zaglądam i przyznaję, że jedną z pierwszych rzeczy jaką od tego czasu robię rano po przebudzeniu, to wejście na bloga. A niecierpliwość z jaką reaguję na brak świeżej notki, tylko ujawnia ile pracy czeka mnie z emocjami J
    Wielki szacunek i wdzięczność dla Gospodarza! Dla mnie osobiście to poranne wejście na bloga jest jak otwarcie okna i przewietrzenie nieznośnego zaduchu!

  7. Po „emocjami” zamiast tego „J” miała być uśmiechnięta buźka!

  8. Czy poniższa książka będzie jeszcze wznawiana ?

    Śmiertelne niebezpieczeństwa rewolucji rosyjskiej
    Hipolit Korwin – Milewski

  9. Ciekawe czy Durczok obiecywał JE Brudzińskiemu seks za zaaresztowanie p.Wielguckiego? 🙂

  10. Bardziej od wroga społeczeństwo liczy na odpowiedzialną władzę. Niemniej władza (władze, państwo, elity) nic nie zrobiła, by spacyfikować niepokój po zamachu (wypadku) gdańskim. Wystarczyło zignorować „opozycję” i ostrzej porozmawiać ze swoim aparatem i instytucjami. Łatwo pisać, trudniej zrobić, stąd społeczeństwo czuje, że ocena państwa wypowiedziana przez ministra Sienkiewicza prawdopodobnie nadal jest prawdziwa. Niech Pan zatem więcej wymaga od elity władzy – to oni odpowiadają za popsuty humor tych 3/4, którzy tyrając i wydając wiele nie myślą.

  11. „Jestem kulturalnym, wykształconym człowiekiem i nie życzę sobie”…

    „lubię klimaty disco polo, ale nie w polityce i zasadniczo preferuję normalne życie, natomiast ten aktualny cyrk i proponowana nam YOGA w pozycjach dla niewolników, to znaczy na kolanach, bez pieniędzy, ciągle na diecie i z niepewną przyszłością jest zwykłą bezczelnością. Walcie się, no pasaran!

    Osobliwa mieszanka kultury i wykształcenia 🙂

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.