lip 262015
 

Oto przed naszymi oczami rozwija się żywy obłęd. Jakaś gromada przechodzonych dandysów z Krakowa domaga się zniszczenia jedynego prawdziwego zabytku jaki ma obecna stolica Polski. Jak wiemy prawie wszystko w Warszawie jest rekonstrukcją, a jedynie ten stojący pośrodku miasta pałac, zwany pałacem kultury, to prawdziwy dokument epoki. I co? Mamy go rozwalić, tak? Bo jest imienia Stalina, bo generuje koszty, bo stanął na miejscu Kiercelaka, bo co jeszcze? Przez dwadzieścia lat nie można było doprowadzić do zmiany patrona obiektu, co załatwiło by sprawę, nie można było go poświęcić ani zrobić nic spektakularnego co „odczarowałoby” ten obiekt, ale za to co pięć lat Kraków domaga się zburzenia pałacu. Ostatnio chciał tego Gadowski, jak lansował swoją książkę „Wieża komunistów”, a teraz chce tego doktor Bukowski alias Sowiniec vel polski Szekspir, który rozpoczął w związku z tym jakieś tournée po telewizjach, jak najbardziej reżimowych. Gadowski chciał zburzyć pałac, a jak podniosła się afera, że na okładce jego książki jest wizerunek tegoż pałacu i on nie może się tam znajdować, to nasz bohater grzecznie okładkę zmienił i zamiast Pekinu dał tam coś innego, takiego bardziej neutralnego. O co chodzi Sowińcowi, poza lansem trudno dociec. Moim zdaniem jednak nie powinno nas to interesować, choć może troszeczkę, ale o tym na koniec. Najpierw o Wawelu, a właściwie o wawelu. Uważam, że jeśli coś powinno być w Polsce zburzone to właśnie ten nieszczęsny obiekt. Jak wiemy wawel, został zdewastowany przez Austriaków w czasie zaborów, potem zaś z niemałą fantazją odbudował go w dwudziestoleciu polski Viollet-le-Duc, czyli Adolf Szyszko Bohusz. Z niemałą fantazją, powiadam, to uczynił i przez tę jego fantazję nic tam nie jest takie jak być powinno. Później na wawelu zainstalował się ktoś posiadający jeszcze większy rozmach niż pan Adolf, a do tego miał ów ktoś fundusze i pełnię władzy. Nazywał się ten pan Hans Frank i pełnił jak pamiętamy funkcję generalnego gubernatora. On jak wiecie szykował się do pozostania w Krakowie na zawsze i również przebudowywał wawel. Tak więc to co stoi dziś na świętym, królewskim wzgórzu jest połączeniem wizji historyzującego architekta i hitlerowskiego urzędnika. I na to wychodzi Grzegorz Braun, staje pod pałacem kultury i mówi do policjanta: a co by było, gdyby ten obiekt upamiętniał czasy okupacji niemieckiej? (czy jakoś podobnie, sens jednak oddałem właściwie). Proszę bardzo, macie kochani protestujący w sercu państwa, w najważniejszym miejscu, ten kawał norymberskiej tandety pobłogosławiony krzywym palcem Adolfa Hitlera i co? Nie protestujecie? Nie spędza wam to snu z powiek, że on tam stoi? Nie chce wam się płakać z tego powodu? Nie snujecie planów jak to byłoby wspaniale wyrwać zlecenie na rozbiórkę choć jednego piętra tej straszliwej budowli? A to czemu? Dlaczego czepiacie się wszyscy jedynego prawdziwego, dokumentującego czasy, zabytku Warszawy? Co on wam zawinił? Zmieńmy jego patrona i gotowe, problem z głowy. A nie, właśnie nie i tu jest clou programu. Jak zmienimy patrona to nie będzie powodu, żeby co jakiś czas robić protesty. TPDMSK – Towarzystwo Przechodzonych Dandysów Miasta Stołecznego Krakowa straci jedyny powód demonstrowania swojego patriotyzmu i przywiązania do tradycji. Pozostanie im już tylko smutne przyglądanie się jak w pełnej wody szklance na nocnym stoliku pływa najnowszy model sztucznej szczęki zrobiony za pieniądze wyrwane z ubezpieczalni. I nic więcej, żadnych rozrywek, żadnych telewizji, żadnych wspólnych śpiewów i resztek włosów rozwiewanych przez jesienny wiatr podczas intonowania „Boże coś Polskę”. Koniec. Smutna, wilgotna od deszczu droga ku wrotom domu starców i liście kołujące na wietrze.
Oprócz ewidentnie hitlerowskiego charakteru ma wawel jeszcze jedną wadę. Otóż on został sprofanowany przez neopogan. Wszyscy o tym wiemy. Chodzi o ten cały czochar, to jest chciałem rzec, czakram, który się tam rzekomo znajduje. Czasem wiecie, jak się wchodzi na dziedziniec widać jak jakiś dziwny gość czochra się włochatym cielskiem o kamienie wstawione tam przez Szyszko-Bohusza i wypolerowane na polecenie gubernatora Hansa Franka, czochra się powiadam i przez to właśnie czakram pomylił mi się z czocharem. Wawelskie wzgórze, najzwyczajniej w świecie zostało przejęte przez te nierozpoznane organizacje, finansowane nie wiadomo przez kogo. Można im oczywiście zabronić wstępu i zabronić czochrania się o te kamienie, ale to niczego nie zmienia. Wawel, jako miejsce kultu został sprofanowany. I to w dodatku po raz kolejny. Najpierw przez obłąkaną koncepcję Szyszko-Bohusza, potem przez Hansa Franka, a na koniec przez neopogan czy buddystów, czy jak oni się tam nazywają. Dandysom jednak to nie przeszkadza, za pieniądze wyrwane (bo kto by płacił z własnych) z budżetu uczelni objeżdżają stolicę, łażą po telewizjach i zbolałym głosem domagają się sprawiedliwości, panie, sprawiedliwości dziejowej…brakuje im tylko czapki miętoszonej w spracowanych łapach i tego krzesła, tak charakterystycznego, na którego brzeżku mogliby skromnie przysiąść. I tak to będzie trwało do samych, przypuszczam, wyborów. Myślę bowiem, że ktoś tam, gdzieś w kręgach najbardziej patriotycznych patriotów, w tych kręgach co to też się lubią czasem o te kamienie Hansa wyczochrać, wpadł na pomysł, żeby skierować uwagę mas na problemy, panie dzieju, istotne, z punktu wiedzenia przyszłości i przeszłości kraju. Żeby ludzie, panie tego, mieli o czym myśleć i nad czym się zastanawiać, bo jeszcze gotowi zapomnieć, że w samym środku Warszawy stoi sobie pałac imienia Stalina.
Nie należy także wykluczać opcji, że za tym protestem stoi lobby biznesmenów zainteresowanych rozbiórką pałacu, co przyniesie horrendalne zyski i da powód do zablokowania centrum stolicy na rok, a może i dłużej. A ileż przy tym demonstracji będzie można urządzić, ileż przedstawień i szkopek, ileż kupletów zaśpiewać i książek napisać. Toż to będzie koniunktura dwudziestopięciolecia, szał ciał i bieg po zdrowie w jednym. Na czele gnał będzie Sowiniec wołając: to ja, to ja, to ja to wszystko zacząłem…..Później zaś przyjdzie czas na odbiór orderów.
Ja mam jednak inną propozycję. Mamy te różne programy rewitalizacji finansowane przez Unię, uważam, że trzeba z nich skorzystać i otworzyć na wawelu specjalną trasę turystyczną, która nazywać się będzie „Śladami gubernatora Hansa Franka, ostatniego, prawdziwego władcy wawelskiego wzgórza”. Konkurs na przewodników można rozpisać, ale właściwie po co? Klub Przechodzonych Dandysów Miasta Stołecznego Krakowa wypełni etaty i w przebraniu oficerów NSDAP spacerować będzie po krużgankach, żeby wiecie dzieciaki wiedziały, jak to drzewiej bywało, żeby poznały przeszłość i historię swojego miasta tak naprawdę, nie powierzchownie, nie podręcznikowo, ale żeby mogły tej historii dotknąć.

Ponieważ jest lato, a ja mam dobry humor postanowiłem dziś odbanować wszystkich, którzy z jakiegoś tam powodu nie mogą u mnie komentować.

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl i przypominam, że w dniach 31 lipca – 2 sierpnia w Gdyni odbywa się nadmorski plener czytelniczy, jedziemy tam we dwójkę z moją żoną. Impreza zlokalizowana jest na bulwarze nadmorskim, gdzieś w okolicach skweru Arki Gdynia.
6 sierpnia zaś odbędzie się wieczór autorski w Zielonej Górze – sala „Nad kotwicą” przy al. Zjednoczenia 92, początek o godzinie 18.00.

  73 komentarze do “Zburzyć Wawel! Zostawić pałac kultury!”

  1. Co racja to racja. Reżimowe media (w tym w potylice i niezależna – jako reżimowe tylko odwrotnie) wrzucają tematy jak najbardziej patriotyczne czy społeczne czy religijne z myślą przewodnią, że „…to skandal, że…”. Następnie opisują te tematy szczegółowo patriotycznie (obecnie – bo za chwilę opiszą je prospołecznie albo jeszcze jakoś inaczej), by skonkludować (nie wprost), że i tak nie da się z tym nic zrobić a jak, kochany czytelniku szukasz jeszcze jakichś podniet to zanabądź nasz periodyk za jedyne 3,5 zeta i sczochraj się przynajmniej raz w tygodniu.

  2. Krakowsko warszawskie przepychanki wiecznie żywe 😉

  3. Bardzo dobry tekst.
    Nareszcie ktoś to napisał w pięknym stylu.

  4. Sowiniec sam tego nie wymyślił, jest na to za tępy.
    Gdzieś to podłapał i tyle.
    Jedna uwaga – Kercelak to był gdzie indziej.

  5. ….obśmiałam się jak norka :))))

    bardzo potrzebowałam poprawy humoru …po urlopie i innych cholernych atrakcjach…

    DZIĘKI :))

  6. Oczywiście, że mu to podsunęli, żeby naród patriotycznie uświadomić.

  7. Ale TY to tak destrukcyjnie …..zburzyć, bo oni zburzyć chcą…

    ….a ja proponuję tego srebrnego Kura co go wynoszą raz do roku z muzeum historycznego i wręczają jakiemuś zakontuszowanemu faciowi ….zainstalować na czubku ( CZUBKU ) pałacu pekinu ….i będzie szlus … pokój między stolicami , zgoda buduje ,..i co tam panie ……

    ……………….no i KUR górą …. znaczy „nasi” górą :)))))))))))))))))0

  8. ……………….oni jeszcze franca josefa wspominają ze czcią…….i marzą…..

    :))

  9. Wacława III nie wspominają?

  10. Nie potrafiłem zrozumieć co Autor miał na myśli w tej krotochwili, ale nie sądzę, żeby to było warte czytania drugi raz. Literaturę lekką traktuję pobieżnie:))))) Pałac ruski będzie oczywiście zburzony, jak jego poprzednik – Sobór św. Aleksandra Newskiego, kiedy Polska odzyska niepodległość.

    Nie wiem, o co Autorowi chodzi z tym Szyszko-Bohuszem? Konserwator jak konserwator. A cóż takiego istotnego przebudowal Frank? Na pewno się na Wawelu nakradł, nazistowska swołocz, germański debil.

    Wawel stoi jak stał. Byłem tam wczoraj, ale nie w środku, bo było za późno. Na razie obszedłem go dookoła, ulica Grodzka, Kanonicza, Powiśle…

    Widziałem relikty kościoła św. Jerzego, św.Michała… takie wystające z ziemi kamienne fundamenty, które powstały razem z państwem polskim. Może któreś z nich były zaczątkami pierwszej katedry – Chrobrowskiej….

    Posiedziałem na dziedzińcu zamkowym, gdzie jest specyficzna akustyka, popatrzyłem z murów w dal, starając się sobie wyobrazić, co widziano tam 1000 lat temu…

    Dziś pójdę do grobów.

    Zostały mury i groby. Przerwano ciągłość narodową…

    Dużo turystów, wiele językow; angielski, niemiecki, ukraiński, słowacki….

    Zasmucił mnie język polacki. Ojciec szedł z małym chłopcem zobaczyć Wawel, ale ciągle gadał o tym smoku, o szewczyku Dratewce i dziewicach dostarczanych smokowi na lunch:)))) Szewczyk Dratewka jest dobrym sposobem na unieważnienie Wawelu. Polactwo dzięki szewczykowi niby jest , niby patrzy, ale nie widzi. Mam nadzieję, że jednak dziecięca wyobrażnia nie da się oszukać, w pamięci zostanie ”ta siła fatalna…”, obrazy, które pamięta się zawsze. Ja też byłem dzieckiem, kiedy tam się znalazłem pierwszy raz i pamiętam trumny i nagrobki, a szewczyka Dratewki nie pamiętam…

    Głęboka wewnętrzna tkliwość… kiedy na odnowionym murze czyta się cegiełki fundatorów z lat 20-tych, jakichś magistratów kresowych, jednostek wojskowych, osób prywatnych…

    Orły piastowskie, orły jagiellońskie, jak ten zniszczony świat odbudować?…

    https://www.youtube.com/watch?v=y0EjI7Wga24

  11. Krakowiak @Guy Fawkes to lubi tylko z warszawianką @Wandą – myśli powymieniać 😉

  12. OOo! Jaki świetny temat na edukacje dzieci!
    Dziękuje!

  13. nieee… no przecież Albrecht Habsburg i Łokietek do spółki go wysiudali ……gdyby nie to to …panie dzieju …. TRZY KORONY na jednej głowie :)))) a tak , cóż… przegrany…. a kto trzyma z przegranymi ????

    :)))))))

  14. Nie jestem z Krakowa, tylko z Kresów ze strony ojca. Rodzina mamy jest spod Krakowa. Moje rodzeństwo studiowało w Krakowie, mój dziadek służył w 8 Pułku Ułanów. To wszystko.

    Od kilku dni mieszkam w Krakowie, ale czasowo.

  15. Pan pogugla szyszkę bohusza … Pan zobaczy … co będziemy gadać….

    jego BALDACHIM na WAwelu …POLECAM …..

    ps. dla ułatwienia … szyszko chciał dośc koinkretnie restaurowac Wawel …przez znaczne wyburzenia właśnie:(

  16. Wiesz, chyba cię stąd jednak wyrzucę….

  17. To znaczy Guya wyrzucę, nie marylkę….

  18. Co za miła wiadomość:)))))

    I to w dniu ”łaski od Pana”, kiedy zbanowani odzyskują mowę, ślepi wzrok, a chromi zaczynają chodzić?:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    Nie krępuj się. Tylko mała poprawka: możesz mi odebrać wolność wypowiedzi na swoim blogu, ale z nikąd nie możesz mnie wyrzucić, nieboraku:)))))))))

    A może by tak jednak merytorycznie? Podobno prawdziwa cnota krytyka się nie boi?:))))))

    Zastanowilbyś się lepiej nad poważnymi sprawami: 1038, czeska próba zniszczenia Polski, reakcja pogańska i jedyny przypadek, że wojska niemieckie i ruskie wspólnie odbudowują Polskę. Jaka w tym rola Rzymu? To jest ciekawe, a nie krotochwile pałacowe w typie ”palę Paryż”

    Think about it my Friend:))))

  19. Załóż sobie swój blog i tam się wymądrzaj, ok….nie musisz tu przyłazić i się lansować. Z pewnością są lepsze miejsca.

  20. ja wiem ????? :)))

    proszę wyguglać : Leszek Mazan :))))))))

    każdy się bawi , jak umie ….

  21. To wystawianie piersi do orderów , to przypomina mi sytuację sprzed dobrych kilku laty, kiedy między radnymi Warszawy plątał się młodzieniec zaangażowany w walkę narodowo – wyzwoleńczą Czeczenii, urabiał opinię, że jedno z nowo powstających rond w Warszawie powinno nosić nazwę bohaterów Czeczenii (albo jakoś podobnie brzmiącą).
    No i pamiętam reakcję radnego (SLD), który namawiany do przychylenia się do tej propozycji referowanej przez tego młodego człowieka, wysłuchał go i zapytał:.
    Niech mi Pan powie kto i jako order Panu obiecał za sukces tego pomysłu. ?.

  22. @ CORYLLUS ……

    Marylkę…. nie marylkę:))))))) jeśli łaska :))))))))))))))

    To zdrobnienie od Maria …. tak mam na imię ……

    ..;)

  23. Ale powiedz przynajmniej, co Ci nie odpowiada??? Konkretnie co?

    Nie możesz przecież oczekiwać wobec każdej swojej wypowiedzi wyłącznie nabożnej czci, ochów i achów. Wawel nie jest Twoją własnością i nie zależy od Twojej nonszalancji. Nie możesz narzucać czytelnikom innej wrażliwości niż mają.

    Dla mnie samo sam tytuł ”Zburzyć Wawel…” jest co najmniej niepoważny.

    Poza tym ja się nie lansuję. To mój trzeci nick na tym blogu. Ja rozmawiam, argumentuję. Doceniam pewne rzeczy z Twojej twórczości, a pewnych nie doceniam:))))

  24. Ledwo ogłosiłeś amnestię Coryllusie a już wracasz do niecnych praktyk 😉
    Dysputy @Guy Fawkes’a z (al)chemiczką @Wandą są naprawdę kształcące 😉

  25. Ale ty nie masz wrażliwości guy, jestemś pretensjonalnym dziamdziaczem….

  26. Guy przynudza i się kryguje. Nie lubię tego.

  27. weź serio to co o 11;04 napisał Gospodarz …..jest cóś….. w innej dziedzinie to się nazwywa filing :)))

    niektórzy tego nie mają ….. z tym się trzeba urodzić…

  28. ???????????????????

    paczpan …. a ja nie czytałam :)))))

    i teraz brak mi tego elementu w wykształceniu ????

    Qrka rurka…..

    ..;)

  29. @Coryllus

    No dobrze… tylko wiesz, po pierwsze, ja Cię nie określam pejoratywnie, ale mniejsza z tym. Po drugie, nie można najeść się etykietkami (francuskie przysłowie). Skoro dotykasz ważnych problemów narodowych, a chyba tego dotyczą Twoje ambicje, to określ, co jest pretensjonalne, a co nie jest. Bo przecież chodzi o autentyzm. To jest ważne.

    ”Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”

  30. Spadaj, nie będe niczego udowadniał. I odczep się od moich ambicji.

  31. To za mało Gabrielu.

    Co prawda czasami ”język bardziej niż pospiesznych wypowiedzi potrzebuje słusznego milczenia”, ale raczej nie zakłopotania.

    Pretensjonalnym dziamdziactwem są takie tytuły jak ”Palę Paryż”, czy ”Zburzyć Wawel”, a więc jest dokładnie odwrotnie.

    Możesz mnie zbanować, jeśli tak uważasz, w ten ”dzień łaski od Pana”, ale to nie zmieni faktu, że w powyższym artykule to Twoja wrażliwość jest problematyczna, co widać, słychać i czuć. A ja próbowałem tego dyplomatycznie nie zauważyć.

    A na koniec zilustruję Ci moją wrażliwość związaną z Wawelem. Idę do grobów.

    ”Panie, mój Boże, wołam do Ciebie we dnie, *
    żalę się przed Tobą w nocy.
    Niech dotrze do Ciebie moja modlitwa, *
    nakłoń ucha na moje wołanie.
    Bo moja dusza nieszczęściem jest przepełniona, *
    a życie moje zbliża się do Otchłani.
    Zaliczono mnie do grona idących do grobu, *
    stałem się jak mąż pozbawiony siły.
    Między zmarłymi jest moje posłanie, *
    tak jak poległych, którzy leżą w grobach,
    O których Ty już więcej nie pamiętasz, *
    nad którymi nie roztaczasz już opieki.
    Strąciłeś mnie w otchłań najgłębszą, *
    w mrok i przepaść.
    Twój gniew mnie przygniata, *
    spiętrzyły się nade mną jego fale.
    Odsunąłeś ode mnie wszystkich przyjaciół, †
    wzbudziłeś w nich do mnie odrazę, *
    znalazłem się w więzieniu bez wyjścia.
    Moje oczy słabną w nieszczęściu, †
    każdego dnia wołam do Ciebie, Panie, *
    ręce do Ciebie wyciągam.
    Czy uczynisz cud dla umarłych? *
    Czy wstaną cienie, by wielbić Ciebie?
    Czy to w grobach sławi się Twoją łaskę, *
    a wierność Twoją w miejscu zagłady?
    Czy Twoje cuda widzi się w ciemnościach, *
    a sprawiedliwość w krainie zapomnienia?
    A ja wołam do Ciebie, Panie, *
    niech nad ranem dotrze do Ciebie moja modlitwa.
    Czemu odrzucasz mnie, Panie, *
    i ukrywasz swoje oblicze przede mną?
    Cierpię biedę i od młodości stoję na progu śmierci, *
    dźwigałem Twoją grozę i osłabłem.
    Przewalił się nade mną płomień Twego gniewu *
    i złamały mnie Twoje groźby.
    Zewsząd mnie otoczyły jak fale powodzi *
    i topią mnie w jednym momencie.
    Odsunąłeś ode mnie przyjaciół i towarzyszy, *
    tylko ciemności mieszkają ze mną.
    Chwała Ojcu i Synowi, *
    i Duchowi Świętemu.
    Jak była na początku, teraz i zawsze, *
    i na wieki wieków. Amen.”

  32. Jezu, Jezu już go wiezu, tylko się nie skichaj przy tej melodeklamacji….

  33. Dobra, idę stąd, nie powinno się marnować czasu.

    Na pewno nie przeczytam twoich książek. W wielu miejscach pokazujesz, że nie czujesz spraw o których piszesz. Nawet mnie już nie ciekawi, po co to robisz?

  34. Coryllusie daj spokój Witkowi Gadomskiemu i Guy Fawkes`owi – powołam się na skuteczne, wysłuchane przez Sienkiewicza prośby pań, które prosiły aby ” nie zabijał Bohuna” – no więc jest podobna prośba:
    „Szanowny Coryllusie, proszę o wykazanie wyrozumiałości wobec tych dwóch panów” .

  35. Kto to jest Gadomski?

  36. W. Gadowski pojechal na granice turecko-syryjska i stamtad przekonywal, ze Rosjanie szkola terrorystow z ISIS. Jemy sie wydaje, ze poziom zdurnienia odbiorcy jest juz taki ze mozna zupelnie byle co nadawac. Kazdy korespondent/reportazysta z dziwnych miejsc ma mniej wiecej ten sam problem. Ci ludzie musza „wspolpracowac”. O ile za ery Ryszarda Kapuscinskiego byla „zelazna kurtyna” i nie bylo zadnych internetow, ktore krossowo weryfikowalyby informacje, tak teraz golym okiem widac, ze tow. Gadowski jest podlaczony do jakiegos nadajnika i pieprzy bez sensu.

  37. Polecam jeszcze raz rozwazyc prosby pan. Bohun to stary angielski rod, ktory odegral w historii Anglii (i nie tylko Anglii) znaczaca role. Do piachu z nimi.

  38. Witold Dadowski
    i
    Witold Gadomski

    obaj dziennikarze …. z dwu stron barykady :)))))))))))

    ps. gazownia i nasz

  39. Gadowski …oczywiśice … czemu tu nie mozna poprawić samej ????

  40. Świety Cyryl Aleksandryjski, który nie jest takim sobie jednym ze świętych katolickich, lecz obrońcą dogmatu o Bożym Macierzyństwie matki Pana Jezusa, a więc tego, co sprawia, że Maryję nazywamy Matką Bożą, a nie tylko matką chrystusową, nakazał zburzyć Serapeion, zaliczany skądinąd do cudów ówczesnego świata. I kto mu do dziś wypomina tę decyzję?

  41. Roma locuta, causa finita.

  42. Sienkiewicz przedstawia Bohuna jako dzikiego watażkę, który w porównaniu z Wołodyjowskim, chyba nie posiadał tzw. zdolności honorowej. Ale Bohun podobał się czytelniczkom i dla Sienkiewicza to było ważne (używając dzisiejszych określeń – marketingowo) .
    Skoro Witold i Guy podobają się czytelniczkom bloga, to Coryllus może mógłby wziąć przesłanki marketingu pod uwagę. …….
    A co do rodu Bohunów – to Bohun tak jak Krzywonos był angielczykiem?

  43. 1) Ciekawy ród Bohunów geneza – normańska. Ale jeśli przyjąć na przykład że Bohunowie byli w drużynie Kanuta w sierpniu 1013 roku, no to przenieśli sławę tego imienia na tzw Wyspę, a jeszcze kilka wieków później wsparli kozaczyznę w osobie tego co się o Kurcewiczównę starał . Ho, ho, ho. A w XVII wieku tez popłynęli do Ameryki.Niektóre rody to mają fantazję..
    2) Co do pałaców to nie mogę się doczekać kiedy odbudują Saski. Zawsze przed wyborami wyskakiwał temat Pałacu Saskiego a w tym roku zamieniono ten temat. Czym jest uzasadniona ta zamiana narracji ? Zamiast ograniczania się jedynie do „planów odbudowy” Pałacu Saskiego – pada propozycja „rozbiórki” Pałacu Kultury. Zamiast od 25 lat powtarzających się obietnic, planów co do jednego pałacu – realna, szybka propozycja rozbiórki innego pałacu. Ho, ho, ho
    3) A o co chodzi naprawdę? Sezon ogórkowy?

  44. @Guy Fawkes
    Pewien ton, i to z dobrej woli, łykam u Gospodarza, tytułem zobaczenia co będzie dalej, Wiesz, Gość ma pewne prawa, ale nie może kraść Gospodarzowi przedstawienia.

  45. Czakram w okolicy krypty św. Leonarda – istnieje, choćby tylko jako informacja, miejsce mocy – jakich wiele wokół Wawelu. Są nimi liczne kopce, wzgórza z klasztorami. Kopce z nowymi nazwami, adaptowane do „nowej” funkcji, poprawiane – a były w tych miejscach od neolitu bez nazw. Co najmniej dwa klasztory (wzgórza widoczne z Wawelu) lokowano w miejscu kultu Słowian – w miejscach mocy. Innymi słowy – jest to starożytny system; tych kilkanaście wzgórz i kopców gdzie dziś jest Kraków (jeden zniwelowano). Miejsca te, na mapie – tworzą punkty na linii prostej.
    Wawel wybudowano w stylu włoskim i takim go odnajdujemy i dzisiaj. W czasach zaboru austriackiego Wawel kupiono od zaborcy – za pieniądze ze zbiórki na ten cel; odtąd jako własność wyodrębniona należał do narodu polskiego.
    Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, styl architektoniczny: Architektura stalinowska (podobno), styl socrealistyczny/neogotycki. Tymczasem kustosz PKiN podejrzewa rzecz następującą; ruski projekt, ale wykonanie – że było amerykańskie, made in USA. Podejrzewa i stawia taką hipotezę badawczą.

  46. Kustosz? Hipoteza badawcza? Proszę zerknąć tu, a szczególnie obejrzeć wnętrze.
    http://www.thewrigleybuilding.com/

  47. Fałszywe datowanie historii na podstawie kronik w świetle czasu, wydarzeń i miejsc. https://youtu.be/CqWDO1Njj9I

  48. A mi Zona powtarza ze mielismy dostac od Ruskich metro lub palac. I nasi wybrali palac.
    Zna ktos te historie?

  49. Na jednym ze spotkań z G. Braunem na Foksal w Warszawie (prezentacja „Transformacji”), jedna z osób w dyskusji powiedziała, że ZSRR otrzymało ten pałac w jakich częściach od Amerykanów itd.
    Natomiast kiedyś jedna z koleżanek ze studiów, mówiła że jej tata pracował w fabryce gdzie produkowali parkiet do tego Pałacu, itd. Stąd nie wiem jakie części tego pałacu są od amerykanów ale myślę, że raczej jakieś konstrukcyjne elementy, natomiast wyposażenie to chyba jednak wykonane przez fabryki polskie. A ci niby darczyńcy (ZSRR) byli tylko przekaźnikiem. Stąd to imię Stalina spokojnie można zamienić na np. na …… (propozycje)

  50. @TADMAN

    Oczywiście , sporo jest literatury o naśladowaniu lub wręcz plagiatowaniu urbanistyki amerykańskiej przez sovietów…

    Ale ten tu Szyszko Bohusz ….. przecie międzywojnie ….poza tym pomysłem na panteon na Wawelu …po zbużeniu wszystkiego co nieautentyczne ( on się w tym dosć daleko posuwał )……. przecież i budynek na Wilopolu … co to go bank pewien usiłuje sprzedać…. mimo ze zabytek … i sporo wolli … chyba SZczawnica … trzeba sprawdzić..

    ….ale zameczek prezydencki w Wiśle ( nawiasem on dał nowoczesny dach nie porzystosdowany do warunków snieżnych ,,,i przeciekało …. musieli przerobić … więc dach dziś- to nie jego )….

    No to czasy Bauhausu chyba ???….. Patrzył co na zachodzie najnowsze i nie chciał zrzynać tylko jakoś tu „oswoić „…..

    Ten pekin oczywiście drazni tych co tam pod nim funkcjonują… chyba ze go lubią ???

    Ktoś mówił ze tak nie lubi wieży Eiffla ….że tylko na jej tarasie moze pić kawę… bo tylko stamtad jej nie widac:))))

    Wszystko to jest przewrotne ……u mnie na wsi to by pokropił ks. proboszcz … i z głowy …

    😉

  51. kurczę !!! literówki !!
    wille w Szczawnicy
    budynek na Wielopolu
    😛

  52. Nie metro tylko osiedle mieszkaniowe.

  53. Hipoteza? Bynajmniej. Porównajcie np. Empire State Building z PKiN: to są te same rozwiązania konstrukcyjne, jednak ze względu na brak pełnego know how stalinowskie musiały być niższe, żeby się nie zawaliły.

  54. Budowę metra w Warszawie Sowieci rozpoczęli, ale nie dokończyli. Rozpoczęli – słusznie – od najtrudniejszego rejonu części, od Pragi. Tunel ten chyba istnieje do dziś, na pewno był jeszcze w latach 80., wykorzystywany przez Centralne Piwnice Win Importowanych (stały w nim kolejowe cysterny z winem). Rozpoczynał się na Targówku Przemysłowym i kończył gdzieś w okolicach ul. Targowej. Tam Rosjan zalała kurzawka. Nie poradzili sobie mimo prób mrożenia wody. Oni maja duże doświadczenie w budowie metra, nie mniejsze niż na Zachodzie, ale w tym przypadku nie poradzili sobie z trudnymi warunkami geologicznymi. Niektórzy specjaliści nadal twierdzą, że zalanie obecnej linii metra na Pragę jest tylko kwestią czasu.

  55. Przepraszam, ale skąd wiadomo, że klasztory i Wawel są na miejscu słowiańskiego kultu. Jakiego kultu, jakiego bóstwa/bóstw. Nic nikomu o tym nie wiadomo, to jest typowe ………… Nawet nie wiadomo skąd się ci Słowianie wzięli a tu takie teorie nt ich kultu. To ………… o jakiś czakramach i miejscach mocy to totalny odjazd opętanych!

  56. patrzmy na to tak, jeśli samolot uderzy w któryś z tych szklanych domów w wawie to się wieżowiec zawali , jeśli w pałac kultury to to samolot się zegnie na puszka a pałac zostanie jak stał. Kilka rzeczy w wawie na pewno trzeba zmienić: 1. wyczyścić pałac, który na zdjęciach z 1955 wygląda dużo jaśniej. 2. dać mieszkańcom tego miast dużo więcej zieleni. A tak poza tym to sądze, że tam nikt nie zbyt chętnie mieszka, stąd tak duży w wawie zainteresowanie dla ziem wschodnich – ot tam to jest życie.

  57. jak mam wybierać wolę Pałac niż metro jako dar. To jak wybór między książką, kwiatami,perfumą a workiem kartofli trochę.

  58. ESB, Wrigley – to art deco. Socrealizm PKiN jest nużącą mutacją tego stylu.

  59. Ruskie technicznie i konstrukcyjnie były zapóźnione i chyba kupili z przeceny lub wykradli plany budowy Wrigley Building, bo był oddany do użytkowania na początku lat dwudziestych ubiegłego wieku.
    Nowszych rzeczy by nie kopiowali, bo za bardzo by śmierdziało tym gnijacym Zachodem.
    Więc zbudowali nam PKiN w stylu będącym reminiscencją amerykańskich drapaczy chmur z okresu Art Deco (tak twierdzi ciotka Wiki).
    Mnie z kolei wydaje się, że PKiN pobudowany był w stylu neoempirowym, dla którego charakterystyczne są monumentalizm, prostota formy architektonicznej, zdecydowana symetria i nadmierna dekoracyjność detali architektonicznych.
    Brakuje mi tylko elementów dekoracyjnych w postaci literyS w wianuszku z liści laurowych. Może je skuto?

    A sam wzmiankowany budynek był siedziba koncernu gumy do żucia, stąd Wrigley Building. By wygladał okazale to zrobiono go z jaśniutkiej terakoty i stąd jest ustawicznie myty. Podejrzewam, że Ruskim spodobała sie monumentalność budowli, na chwałę wiadomego i te wszystkie ozdóbki, gzymsy i inne faramuszki oraz robociarskie Kaśki Kariatydy.

    Eksport sowieckiej architektury. Obecny główny budynek Uniwersytetu Łomonosowa zaczęto budować w roku 1948 (roboty ziemne), a murarka rozpoczęła się wiosną 1949 roku, pierwszy rok akademicki w nowym budynku rozpoczął się jesienią 1953 roku.

    Poszukałem jeszcze trochę na ten temat i okazało się, że w architekturze Rosja tez chciała przodować i tak w latach pięćdziesiątych XIX wieku powstał projekt zbudowania drapaczy chmur, będących konkurencją dla tych z USA, był to poetycko zatytułowany projekt Siedem Sióstr.
    Realizacja nastąpiła dopiero po II WŚ i dlatego były to córki Stalina. Wszystkie pozostały w Moskwie, ale byli jeszcze braciszkowie w Kijowie, Rydze, Pradze, Bukareszcie i oczywiście w Warszawie.
    Ciekawą historyjke opisują na http://www.bryla.pl, co doskonale oddającą Owczesne podległości i zależności względem sowieckiej Moskwy.
    W Pradze zbudowano w podobnym stylu hotel Drużba, którego inicjatorem był generał Alexej Čepička.Hotel miał 32 stopnie, a na każdym z nich miało stać po dwóch czechosłowackich generałów podczas powitania generalissimusa na otwarciu hotelu.

    @Gospodarz
    Przy okazji jeszcze jeden ciekawy czeski ślad. Generał Alexej Čepička (1910 – 1990), wg angielskiej wiki (jest też biogram w czeskiej, słowackiej i niemieckiej) pochodził z biednej rodziny urzędnika pocztowego z Moraw, a mimo to studiował prawo w Pradze. Może pewnym wyjaśnieniem jest, że w wieku 19 lat wstąpił do KPCz, ale UWAGA! nie był zbyt aktywny politycznie. Po studiach pracował w kancelarii adwokackiej w Ostrawie.
    W 1942 został aresztowany przez Gestapo i przebywał początkowo w Auschwitz, a do końca wojny w Buchenwaldzie. Po powrocie zaangażował sie w lokalnych władzach w swojej rodzinnej miejscowości.
    Jego kariera nabrała rumieńców po ożenku z córką Klementa Gottwalda. W 1947 z ramienia KPCz został mianowany ministrem Handlu Wewnętrznego, gdzie szczególną uwagę przykładał do spraw związanych z przemysłem tekstylnym, a po przewrocie komunistycznym został w 1948 roku ministrem Sprawiedliwości, a w 1950 mianowano go prezesem Państwowej Komisji ds Wyznań; szczególnie przysłużył się do złamania oporu KK.
    W latach 1950 – 56 był ministrem Obrony Narodowej. Pozycja jego mocno ucierpiała po śmierci teścia. W końcu zrobiono z niego kozła ofiarnego i za tak zwane „wypaczenia” przesunięto go na stanowisko szefa Biura Ptentowego i Normalizacji. W 1959 po zawale serca przeszedł na emeryturę.
    W 1963 wykluczono go z KPCz. Ponosił głównie winę za zniszczenie niezależności sędziów, zwiększenie roli prokuratorów w orzecnictwie sądowym, stworzenie przymusowych obozów pracy i morderstwa sądowe. Podejrzany był ws. śmierci Jana Masaryka, ale mimo czterech postępowań sądowych nie doprowadzono do ostatecznych ustaleń, tak że do dzisiaj wiele stawianych pytań pozostało bez odpowiedzi.
    W nawiązaniu do poprzedniej notatki; krążyły pogłoski o jego homoseksualizmie.
    Ten biogram jest podobny w pewnym sensie do biogramu Cyrankiewicza, o czym było w dyskusji przy Newerlym.
    Ciekawe, ze o homoseksualizmie pisze tylko angielska wiki, a o Masaryku słowacka.

  60. Podobał mi sie fragment z początku, a mianowicie, ze trzeba było obchodzić okrągłą rocznicę powstania Kijowa, więc dołożono 500 lat i w ten sposób starożytny Kijów miał juz 1500 lat.

  61. Jedynym negatywem zburzenia pekinu jest ryzyko przejęcia zabudowy zwolnionego placu przez kulczyków i innych takich, i postawienie na tym placu czegoś jeszcze brzydszego, a przy tym nużąco banalnego, jakiegoś znaczącego symbolu nowego suwerena. Zabytek z pałacu żaden, bo nie każdy stary budynek (czy, w tym wypadku, budynek z epoki) zasługuje na to miano. No chyba, że jest naprawdę stary. Jeśli już, to pekin jest symbolem epoki. Taka ruska buda. Moglibyśmy zgodzić się na jego pozostawienie tylko w jednej sytuacji — gdyby ruskie zagrożenie jakimś cudem znikło na dobre, gdyby nasza od Rosji zależność przeszła do historii tak, jak od Austro-Węgier. W obecnych realiach ten gigantyczny bratnal przygważdża Warszawę, a przez to Polskę, do epoki, której koniec przyjęlibyśmy z ulgą, która miała się skończyć z naszym wejściem do Unii i NATO. Ale okazało się to połowicznym oszustwem i naiwną ułudą. Więc srajmy na Sowińców i innych geszefciarzy, oni czasami też mogą miewać rację — nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje właściwą godzinę. Jeśli wypną cherlawe piersi po medale, zawołać służbę i kazać pogonić psubratów za bramę, i tyle w temacie.
    Wawel to co innego, niezależnie od grabieży, zniszczeń i bezmyślnych przebudów, podoba się to komu czy nie, jest symbolem naszej państwowości. Rakieta Stalina jest czymś dokładnie przeciwnym.

  62. W obiegu funkcjonuje „siedem sióstr” ale miało być osiem i nasz dziewiąty – jeden nie powstał. Polska jako klejnot w koronie – dostała jeden z lepszych (sami wybieraliśmy – który). Ten powiedzmy najlepszy projekt (Lew Rudniew), to Uniwersytet Moskiewski im. Łomonosowa z monumentalnym, 240-metrowym budynkiem głównym, drugi to MSZ w Moskwie i nasz jako trzeci (również Lew Rudniew). A o tych podejrzeniach że on, PKiN (pierwotna nazwa Centralny Dom Kultury), jakiś taki nie ruski – sam słyszałem z ust pani kustosz PKiN. Nowy, biały jak śnieg z alabastru i polerowanego granitu na tle szarości i ruin. Ten w Bukareszcie nawiązuje tylko, jest made in rumuński; to samo w Pradze (siódma woda po kisielu). Dom Kołchoźnika w Rydze (centrum wystawiennicze łotewskich kołchoźników) – raczej skromny.

  63. Słowianie na tych terenach byli od ok. 2k p.n.e. (wchłonęli Scytów, szczątkowo Celtów) a wywodzą się od Prasłowian których początek na tych terenach to 5k p.n.e. (Holocen) – odkąd lodowiec się wycofał.
    Tak w ogóle cortes na pytanie „skąd coś wiadomo?” odpowiadam – „z kątowni”.
    Zaglądaj do książnicy.

    Miejsca mocy: wzgórze Skołczanka (w Tyńcu), miejsce po byłej osadzie Słowian.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Grodzisko_(wzgórze)

    Obok Skołczanki – Klasztor Kamedułów na krakowskich Bielanach, na wzgórzu Srebrna Góra (dawne święte miejsce Słowian). Obok – Wzgórze Św. Bronisławy z willą gubernatora Hansa Franka. Pomiędzy Srebrną Górą a willą H. Franka cały teren (zalesiona góra) nazywany jest Lasem Wolskim. Jest to dawny Las Welski (Welański) „las z zaświatów” (krainy bogów i zmarłych) w jego najwyższym miejscu znajduje się Wzgórze Sowiniec czyli Góra Sowiego (boga zaświatów). Na wzgórzu Sowiniec usypano Kopiec Piłsudskiego. Drugi koniec Lasu Welskiego/Welańskiego wieńczy Kopiec Kościuszki (przerobiony z dawnego kopca).

    „Główna Oś” : Kopiec Kraka, Kopiec Babki Kraka, Oś Wisły, miejsce święte Na Skałce (święte źródło), następnie Wzgórze Wawelskie, Kopiec Esterki – zburzony pod trybunę stadionu Wawel na Łobzowie, inne tego typu miejsca na tej osi – aż do Skały Syriusza pod Jerzmanowicami w „Dolinie Ojców” w Ojcowskim Parku Narodowym.

  64. No ja podziwiam wiedzę. Poproszę jedynie o źródła tej wiedzy, konkretne a nie bajdury o mocy! Nie ma żadnej udokumentowanej wiedzy, żadnej, o jakiejkolwiek krainie bogów i zmarłych. Nazwa „Srebrna Góra” sama niesie rozwiązanie co tam było! Mam też święte źródło w podłódzkich Łagiewnikach, ale ono poza nazwą (św. Antoniego) i pobliskim klasztorem Franciszkanów nic ze świętością nie ma wspólnego. Kopców może być i tysiąc ale żaden z nich nic nie niesie z sobą. Nie ma na nich nawet kurhanów (grobów przywódców plemiennych – tych Scytów co to ich Słowianie wchłonęli po odejściu lodowca. Kiedy Kara Mustafa wielki wódz Krzyżaków, szedł licznemi zastępy przez Alpy na Kraków………

  65. Jeżeli toczył pojedynek z Wołodyjowskim to posiadał 😉

  66. Gdyby Warszawa nie była atrapą miasta, PKiN należałoby wyburzyć razem z otaczającymi go wieżowcami, ponieważ cały ten kwartał to architektoniczna tandenta, tak samo nie do przyjęcia, jak wybudowanie sądu na pl. Krasińskich i masa innych architektonicznych i urbanistycznych „wynalazków”. Ale… atrapie państwa chyba wystarczy atrapa stolicy z ze wszystkimi sobie tylko właściwymi absurdami urbanistycznymi i ideologicznymi? Jakiś czas temu Tpoyah napisał swoje wrażenia z pobytu w stolicy. Zachował sporą delikatność opisu; to psudomiasto to nieustający horror: planistyczny, architektoniczny, wykonawczy, ale też ludzki.

    Na miejscu PKiN chcą postawić coś bardziej rentownego i mniej kosztownego w utrzymaniu, ponieważ pałac zużywa mw. tyle energii, ile 25-tysięczne miasto). Z ekonomicznego punktu widzenia jego utrzymanie nie ma sensu.

  67. Daje pan popis dziecinady . Rozwydrzony bachor .

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.