maj 282019
 

W czasie kampanii rośnie popyt na tematy zwane poważnymi. Tak się jednak składa, że kolporterzy tematów poważnych mają w sercach głęboką niewiarę w możliwość ich zrozumienia przez odbiorcę. To się bierze wprost z pychy i niepewności, która dręczy kolporterów, albowiem oni sami nie wierzą w to, ktoś mógł ich obsadzić w tej roli. Nie wierzą w siebie po prostu. Podrzucają więc ludziom różne gawędy, wkładają je w usta polityków i czekają na reakcję. Ta zaś, jak w ostatnich wyborach, jest, ale czy można te prawie 46 procent przypisać suflerom treści propagandowych? Wątpię. Oni sami też wątpią, a poznajemy to po wysypie idiotycznych komentarzy mających oswoić przegranych z klęską. Do najpoważniejszych tematów wyborczych należy zawsze problem „jak dogonić zachód”. To jest kwestia wprost z domu wariatów, z czego oczywiście wszyscy zdają sobie sprawę, ale z uporem ją powtarzają, ufając, że widz traktuje takie głupstwa serio. Jak głęboko ta wiara jest zakorzeniona, niech zaświadczy przykład mojego kolegi Michała, który znów pracuje dla PO i robi im kampanie. Nie wiem czy robił też tą ostatnią, ale podobno był doradcą Trzaskowskiego. Myślę, że jeszcze dwie kampanie Michała i Tusk ze Schetyną pójdą z torbami. Tutaj, proszę, wypowiedź z zeszłego roku, świeższej nie znalazłem

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/michal-nowosielski-odpowiada-kampanie-wyborcza-platformy-obywatelskiej

O co chodzi? O to, żeby było serio, a jednocześnie lekkostrawnie. Problem musi być tak podany, by bezzębny Janusz z wąsami, jak chcą widzieć wyborcę PiS ludzie tacy jak Michał, czy ten cały Jażdżewski, zrozumiał wreszcie, że nie ma szans i wyszedł z rękami podniesionymi do góry. Sprawa ma drugie, ciekawsze dno, bo kiedy wyłączy się kamery, albo uda, że są wyłączone następuje to, o czym napisałem w tytule – reductio ad złodziejum. To znaczy, po dwóch trzech zdaniach kolporterzy treści wyborczych wysypują się i zaczynają redukować jakość wyborczej kiełbasy, aż do komunikatu najważniejszego w istocie, to znaczy, że tak naprawdę chodzi o pieniądze, czyli o usankcjonowane złodziejstwo, albo jak kto woli jumę. Mówią tak, albowiem nie wiedzą co powiedzieć. Widzą bowiem przed sobą człowieka, który nie wierzy w ciepłą wodę w kranie, w budowanie dróg i inne podobne dyrdymały i oczekuje komunikatów innych. Kolporterzy nie wiedzą co powiedzieć, bo nie mają na taką okoliczność instrukcji, próbują więc fraternizacji, a tę zapewnia im jedyna, w ich wyobrażeniu, wspólna z wąsatym Januszem, płaszczyzna dyskusji, czyli pieniądze. Te zaś muszą być dostępne łatwo, czyli kradzione w poczuciu bezkarności. Ta dwoistość komunikacji z wyborcami była bardzo dobrze widoczna w czasie kampanii i to ona, moim zdaniem, przyczyniła się do klęski KE.

Po ogłoszeniu wyników zaś, ludzie rozczarowani nimi, dali popis takiej pychy, o jakieś się jeszcze nikomu nie śniło. Kolporterzy właściwych emocji, to znaczy takich, które ułatwiają sprzedaż różnych niepotrzebnych produktów, albo obrazili się, albo zadeklarowali chęć wyjazdu z kraju, albo składają różne propozycje Schetynie. Propozycje, których on na pewno nie wysłucha, albowiem ma ponad 60 lat i perspektywa przegrania wyborów jesiennych jest dla niego kwestią ostateczną. Jeśli przegra, to zniknie. Nikt takiego nieskutecznego dziada nie będzie trzymał i dawał mu jeszcze szansy w kolejnym rozdaniu za 4 lata. Schetyna więc musi wymyślić coś innego. Dziś z rana w radio usłyszałem, że będzie szturmował senat. Ubawiło mnie to, nie powiem. Z czym i z kim? PSL już zaczyna swój taniec na rurze, żeby zwabić jakichś nowych frajerów do nowego sojuszu i pewnie będzie płaczliwie bardzo kokietować PiS. Kosiniak zaś Kamysz, może się nawet dogadać z sierotami po Biedroniu, w końcu niejedno w tej kampanii zadeklarował. Emerytowany resort z wielkich miast zagłosował na swoich ludzi czyli na Milera, Belkę i Cimoszewicza, którzy wypchnęli z PE ludzi PO. Wygląda na to, że dla Schetyny te wybory to po prostu interes życia. Miler już się na pana Grześka wypiął, a reszta pójdzie za nim.

Owsiak od rana nakłania młodzież do chodzenia na wybory, a używa przy tym zwrotów takich jak „sie ma” i „obciach”. Kiedy on wreszcie zrozumie, że to już nie przemawia? Pewnie dopiero w celi. Krystyna Janda powiedziała, że kiedyś miała jeszcze chęć, by prowadzić dialog z tym narodem, ale już jej przeszło. Jakie to szczęście, prawda? Komorowski zaś, tradycyjnie najbardziej zidiociały, powiedział, że PiS wygrał w tych miejscach, gdzie ludzie nie płacą podatków. Niesamowite. I z takim przekazem, z kampanią Michała do tego i jego sposobem rozumienia polityki, oni ruszą do jesiennych wyborów. Trzeba jeszcze tylko, żeby Sekielski zrobił jakiś kontrowersyjny dokument i pozamiatane.

Najsensowniejszej wypowiedzi udzielił, moim zdaniem, Roman Giertych. Powiedział on wprost, że stawianie na tak zwane wartości lewicowe i lewicową retorykę, położyło kampanię i winien za to jest Schetyna. Pewnie nie tylko on, ale jego za to obciążą. Zadeklarował też pan Roman, że aby myśleć o zwycięstwie na jesieni, trzeba zmienić przekaz i nasycić go treściami uważanymi za konserwatywne, czyli, jak to mawiają kolporterzy treści wyborczych, przesunąć PO, bo mniemam, że KE do jesieni już nie będzie, na prawo. Co to znaczy w praktyce? Przede wszystkim oznacza to rezygnację z retoryki proponowanej w kampaniach Michała, choć słowo retoryka, jest w tym przypadku jawną przesadą. No, a potem…..Co potem? Jeszcze się nie domyślacie? Potem trzeba doprosić do kompanii Marka Jurka. Tylko on bowiem może zagwarantować, że prawdziwi konserwatyści i patrioci poprą w jesiennych wyborach PO. Mogę się mylić, ale sądzę, że pan Roman odmówi udziału w przedsięwzięciu jawnie skazanym na klęskę, może nim sterować z oddali, ale osobiście udziału w tym nie weźmie. Marek Jurek zaś może się skusić. Może się też zdarzyć, że Schetyna odepchnie od siebie całą lewicę i zacznie kokietować osoby należące do niedawna do tak zwanej Konfederacji, szczególnie zaś te z nich, które są najbardziej wyraziste. Ja już nie mogę się doczekać tego spektaklu, nie mogę albowiem widzę jaka jest istotna treść naszych tutaj dyskusji o Konfederacji. Ludzie wierzący w tę partię i na nią głosujący, deklarują przywiązanie do wartości chrześcijańskich. Można ich śmiało nazwać katolikami ortodoksyjnymi, mają oni też tendencję do rozliczania wszystkich wokół z błędów i zaniechań dotyczących praktyk religijnych i życia w ogóle. Nie są jednak w stanie krytycznie spojrzeć na Janusza Mikke, ani poddać analizie jego komunikatów dotyczących tak oczywistych dla katolika kwestii jak kult Matki Bożej. W chwili kiedy pojawia się na placu Konfederacja z Korwinem na czele, Matka Boża, tak przecież czczona i tak zawzięcie broniona, staje się niewidoczna, albo wręcz śmieszna. Dlaczego? Otóż dlatego, że ludziom popierającym Konfederację chodziło i nadal chodzi o to, by do PE czy do sejmu, czy gdziekolwiek wszedł Grzegorz Braun. Oni wierzą, że to jest człowiek, który samym swoim pojawieniem się i tradycyjnym pozdrowieniem – szczęść Boże, sparaliżuje siły ciemności. Tak się na pewno nie stanie. Choćby z tego powodu, że całe południowe Niemcy i Austria mówią do siebie na co dzień grus Gott i nikogo to nie dziwi. W zlewaczałej i postkomunistycznej Polsce może to jedynie na kimś robić wrażenie. To sprawa pierwsza. Jej konsekwencją jest niezrozumienie faktu, że to Korwin i jego ludzie wykorzystali narodowców i Brauna, żeby zdobyć większe poparcie. Braun miałby o wiele większe szanse, gdyby startował sam, ale na to nikt mu nie pozwoli. Zawsze będzie dodatkiem do jakiegoś cwaniaka. Nie wiem jak można było nie zauważyć, że na pierwszych miejscach list Konfederacji znajdowali się Janusz Mikke, Wilk i Berkowicz. To oni mieli wejść jako pierwsi. Jakim trzeba było być idiotą, żeby wierzyć w to iż uda się wprowadzić więcej niż dwóch, trzech posłów? Jak, poza tym, ludzie deklarujący przywiązanie do wartości chrześcijańskich mogli popierać ugrupowanie, w którym jest Liroy-Marzec? Jakiego rodzaju komunikat ich do tego przekonał? Ja nie potrafię tego odgadnąć. Rozumiem, że chodzi o Żydów i nic więcej. Mikke, Berkowicz i Wilk postawiliby wreszcie tamę żydostwu. To nic, że ten pierwszy profanuje Matkę Najświętszą, a Liroy opowiada o swoich fascynacjach pornografią. Oj, tam, oj, tam, najważniejsze, żeby tym żydom dokopali…wtedy dopiero byłby jajca. Nie mam słów do takiej postawy.

Moim zdaniem Konfederacja to już przeszłość, teraz za konstruowanie skrzydła prawicowego PO zabierze się pan Roman i on pokaże jak to się robi. Już nie raz pokazywał. Pan Roman, namówi Marka Jurka, by ten udzielił wsparcia PO, a on z kolei wraz ze wszystkimi znanymi nam konserwatystami, w tym także z Arturem Zawiszą, rozpoczną swoją kampanię, od uroczystej, jak najbardziej tradycyjnej mszy świętej, która zostanie odprawiona w Tyńcu. Po nabożeństwie zaś wszyscy udadzą się na pobliski cmentarz, by złożyć kwiaty i pomodlić się na grobie Henryka Krzeczkowskiego, prawdziwego twórcy nowoczesnej, polskiej prawicy, ideologa konserwatyzmu i głosiciela prawd prostych i odwiecznych. No, a potem już tylko szarża na ten senat. Zwycięstwo będzie pewne.

Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl

  18 komentarzy do “Reductio ad złodziejum”

  1. puenta absolutnie kabaretowa.

  2. „… zrozumiał wreszcie, że nie ma szans i wyszedł z rękami podniesionymi do góry.”

    Gratulacje :)^:)

  3. W sredniowieczu sprawami duchowymi i intelektualnymi zajmowalo sie duchowienstwo cieszac sie autonomia wynikajaca z formalnego rozdzialu panstwa od Kosciola katolickiego, a w praktyce panstwo korzystalo z uslug duchowienstwa i uznawalo zwierzchnictwo Kosciola w sprawach duchowych i intelektualnych. Dzisiaj mamy laicka inteligencje i intelektualistow – calkowicie oderwanych od rzeczywistosci. Po przeczytaniu notek biograficznych p. Krzeczkowskiego i dalej osob zwiazanych z Instytutem Nauki o Czlowieku wlos sie jezy i rece opadaja. Modernizm w Kosciele mial na celu sprowadzenie duchowienstwa do poziomu laickich intelektualistow (jest to poziom pana Zanussiego, katolika Tuska i jego satanistycznego przedskoczka z wykladow na UW czy srodowiska Tygodnika Powszechnego). W naszych czasach zwiazek panstwa z Kosciolem katolickim jest bardzo scisly i polega na surowej kontroli nauk przezen gloszonych. Dawniej zajmowal sie tym Urzad do Spraw Wyznan, dzisiaj zadania te realizuje formalnie MSWiA, a praktycznie siec fundacji, instytutow, NGO-sow. Nie musze dodawac, ze oznacza to calkowita dewastacje zycia intelektualnego w naszym kraju i w tzw. swiecie zachodnim.

  4. „Kiedy on wreszcie zrozumie, że to już nie przemawia? Pewnie dopiero w celi”

    Cha, cha 🙂 Świetne 🙂 Oby tylko taka cela w miarę rychło się znalazła 🙂

  5. Mój kolega od dzisiaj ze mną nie rozmawia, gdyż jak twierdzi, że PIS sfałszował wybory i Korwin nie wszedł, a poza tym socjalizm. Zwróciłem mu uwagę, że sam jest urzędnikiem to odpowiedział, że to przez socjalizm bo większość pracy jest w urzędach. Wszystko w głowie ma poprzewracane.

  6. Naprawdę ten pańcio od jogurtów i papieru toaletowego myśli, że jest specem od manipulacji Januszami? I nie wie dlaczego SOMETHING IS NO YES?

    https://paczaizm.pl/something-is-no-yes-tusk/

  7. KE bezapelacyjnie wygrało wybory do PE. W więzieniach i aresztach. Szetyna powinien naciskać Kaczyńskiego na jeszcze większe przykręcenie śruby pisowskiego reżimu. Im więcej osadzonych, tym większe szanse PO.

  8. no coz wynik wyborow pokazal jak dalece Polska wpasowywuje sie w standarty demokratyczne . system 2 partyjny prawie jak w USA. wkrotce wyborcy bedza zdolni glosowac na myszke Mickey i kaczora Donalda. do pelni szczescia potrzebne bedzie upowszechnienie seksu odbytniczewgo z rownouprawnieniem dzieki uzyciu Strap-on dildo. nie wierzylem w jakis oszalamiajacy sukces Kofederacji a mialem nadzieje ze to mogloby wyjasnic 447 (najwazniejsze jesli prawdziwe) ale nic nie zostanie wyjasnione, a wszystko ,cokolwiek by to nie bylo, zostanie , jak to sie za PRLu mowilo , wprowadzone w zycie.

  9. Coz…

    … nie bylam i nie jestem zaangazowana w komentarze powyborcze w Polsce, ale te, ktore do mnie docieraja sa tak beznadziejnie denne, ze az nie chce sie tego w ogole komentowac.  Bardzo ciesze sie, ze Korwin, Braun i ta cwana aktywistka Godek  nie zalapali sie do europejskiego koryta… licze na rezolutnosc Rodakow, ze  NIGDY  nie zaglosuja na WYZEJ  WYMIENIONYCH… albo wcale nie wezma udzialu w CYRKU  WYBORCZYM  przewidzianym na najblizsza jesien  !!!

    Natomiast odniose sie do komentarzy we francuskim telewizorze…  Marine LP  cala „w skowronkach”  radosci nie kryje, a ZK sa za nia i jeszcze zapowiadaja NASILENIE  akcji protestacyjnej.  Francuskie presstytutki w telewizorze w wiekszosci wk*****ne na maxa… i swojej wscieklosci nie potrafily wcale ukryc.  Zdarzylo sie bowiem pierwszy raz we Francji, ze przegrala lewica i to z  KONSERWATYWNA  prawica.  W niedziele brak bylo komentarzy do wynikow wyborczych calej lewizny… wypowiedzial sie tylko Melonchon z grobowa mina „kota s******go na pustyni”, ze Francja jest w ogromnie glebokim kryzysie… zas byly pajac i dziwkarz,  mason  Hollande wyrazil sie tylko, ze wlasnie sie ziscil jego  NAJCZARNIEJSZY  SEN…  Le Pen, Orban, PiS i Salvini  ROZWALA  UE… co juz ma miejsce.

    Jakas godzine temu belkotliwego komentarz udzielil udzielil wreszcie obecny  prezydEt Francji, „slup” rotszyldow, czyli Macron… jego belkot jest absolutnie nieprzetlumaczalny  !!!

     

    Wali sie ten kolos na glinianych nogach,  szumnie zwany UE – az milo patrzec i sluchac… przy okazji zdaloby sie  przygotowac liczne projekty  CELA+  !!!… i temu dziadostwu politycznemu  ZREDUKOWAC  pensje  !!!

  10. Noo.

    Moj ulubiony akapit:

    Owsiak od rana nakłania młodzież do chodzenia na wybory, a używa przy tym zwrotów takich jak „sie ma” i „obciach”. Kiedy on wreszcie zrozumie, że to już nie przemawia? Pewnie dopiero w celi. Krystyna Janda powiedziała, że kiedyś miała jeszcze chęć, by prowadzić dialog z tym narodem, ale już jej przeszło. Jakie to szczęście, prawda? Komorowski zaś, tradycyjnie najbardziej zidiociały, powiedział, że PiS wygrał w tych miejscach, gdzie ludzie nie płacą podatków. Niesamowite. I z takim przekazem, z kampanią Michała do tego i jego sposobem rozumienia polityki, oni ruszą do jesiennych wyborów. Trzeba jeszcze tylko, żeby Sekielski zrobił jakiś kontrowersyjny dokument i pozamiatane.

  11. Mamy w Polsce swiatopogladowa wojne domowa, jak w Wandei tyle, ze w formie kabaretowej. Niecale dziesiec lat temu spacerowalem przy walach wislanych na Bialolece. Policja pilnowala, zeby nikt nie wchodzil na waly, bo grozilo to ich uszkodzeniem i zalaniem Bialoleki. Przez ten czas nic nie zrobiono w sprawie bezpieczenstwa powodziowego miasta. Na Bialolece rolnicy posprzedawali ziemie deweloperom, ale jest duzo malych gospodarstw wiejskich i przydrozne kapliczki. Wyobrazam sobie, ze baby w chustach moga sie modlic przy tych kapliczkach o zdrowie i o to, zeby nie bylo teraz powodzi, a Janda moze przyjechac na Bialoleke renaultem razem z pania Ostaszewska i prof. Monika Platek, ktora stwierdzila, ze w parach jednoplciowych czesto rodzi sie wiecej dzieci, niz w dwuplciowych (idzie teraz do Brukseli za Biedronia) i moga pluc i szarpac te kobieciny w chustach i jeszcze im te kapliczki pomaza sprayem w kolorach teczy.

  12. A skąd to przekonanie, że PO chce wygrać wybory do sejmu na jesieni?

    Jedynie program cela+ mógłby ich do tego nakłonić, ale jego jak wiadomo nie ma i nie będzie.

    Wybory samorządowe poszły im całkiem nieżle, tak że aktyw niższego i średniego szczebla ma zapewnione miejsca w gminach, powiatach i województwach oraz strukturach im podległych.

    Eurowybory to wisienka na torcie dla nielicznych i zasłużonych, którzy zarobią miliony + troszkę skapnie im drużynowym. Dochodzą oczywiście kontakty europejskie wśród kolegów, co jest niezbędne formacji mającej aspiracje do rządzenia. Te kilka mniej mandatów to głównie strata dla kandydatów, którzy już witali się z tłustą gąską.I nikt im nie ucieknie, tak jak nie uciekli im poprzednio Rosati czy Hubner. Pod 70-tkę to już ciężko się ucieka…

    A jesienią to najlepiej wygrać senat. Poza możliwościami blokowania to jest izba nieróbstwa ze stołkami dla wierchuszki. I tu się kłania sprawdzona koalicja czy udzielanie poparcia.

    Najważniejsze wybory potem to prezydenckie. Tam jest potężny dwór do obsadzenia, kontakty międzynarodowe połączone z faktycznym brakiem odpowiedzialności za cokolwiek. Można haratać w gałę albo szusować po stoku.

    W wyborach do sejmu nie można przegrać z kretesem ale żeby wygrać ? Po co brać odpowiedzialność w niepewnych czasach.

  13. Skoro „gruba kreske” zastosowala POPiS’owa  BANDA…

    … to i „wojna swiatopogladowa” musi byc… w koncu przez tyle lat ja strugali i „gonili zachod”… ale sadze, ze i z tej „choroby” Polacy sie wylecza… to kwestia czasu  !!!

     

    Tak, dzisiejsza sytuacja w Polsce to jest  kabaret… w Europie tez… i kpina z narodu  !!!

  14. A na pożegnanie Hiszpanie mówią „Adios” 🙂

  15. Obraz, którym zilustrowałem holenderskiego anatoma jest dziełem Andriaena Backera (1635-1684) a Frederik Ruysch jest trzeci od lewej. Wypchany człowiek, to jeden z eksponatów gabinetu osobliwości Piotra Wielkiego. Być może jest to wielkolud Bourgeois, którego Piotr sprowadził na służbę z Calais w roku 1717. Piotr podczas swych podróży zachłysnął się Europą, ale choć w swym gabinecie osobliwości umieszczał spreparowanych ludzi, a od ludu żądał, by przysyłano mu wszelkie dziwolągi, to spotkał się z chłodną reakcją.

    Taksydermia wg wiki to sztuka montażu przez wypychanie martwych zwierząt…Po usunięciu z okazu organów, krwi i oczu, zastępuje się je substancjami konserwującymi, a oczy sztucznymi…Do preparowania eksponatów taksydermicznych niezbędna jest znajomość anatomii, autopsji, rzeźbienia, malarstwa oraz garbowania. Okazuje się, że polscy eksperci PR opanowali tę sztukę w stopniu mało wystarczającym, gdyż ich ostatnie okazy nie wzbudziły oczekiwanego entuzjazmu, podobnie zresztą jak gabinet osobliwości.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.