Wczorajsza nagroda dla Agnieszki Holland oznacza, że odrzucono już ostatnie pozory. To znaczy, że Niemcy za pomocą nowej propagandy rozpoczynają starania o odzyskanie ziem zachodnich. Ta propaganda, jest z naszego punktu widzenia słaba i żenująca, ale jak to zostało powiedziane wczoraj, znaleziska Himmlera też były słabe i żenujące, a jednak front ruszył. Póki co mamy film o tym, że Polacy, wespół ze swoimi katolickimi kapłanami mordują zwierzęta. To jest pierwszy krok. Za dwa lata Holland zrobi film o tym, że Polacy mordują cyganów, a potem kolejny o tym jak mordowali żydów. Filmy te zostaną nagrodzone wejdą do kin, a publiczność, która jest już tak ogłupiała, że wierzy w smog, będzie klaskać i domagać się wymierzenia kary samej sobie. Ktoś powie, że to niemożliwe, że tak nie będzie, bo trzeba będzie zniszczyć przecież archiwa filmowe, gdzie są te wszystkie okupacyjne dokumenty i filmy fabularne powojenne, gdzie widać kobiety zamknięte w obozach. To się je zniszczy, o co chodzi? Okaże się, że są niepotrzebne, kłamliwe i zostaną spalone. Holland pierwsza przyłoży zapałkę.
Mam nadzieję, że wszyscy widzą, jak mocno zdegenerowane jest środowisko filmowe i jak beznadziejna jest sytuacja. Mam nadzieję, że wszyscy widzą, że system nagród filmowych i innych nagród to po prostu system propagandy, a jedynym ratunkiem przed tym systemem jest zbudowanie własnego. Nie ma wyjścia. I tu wracamy do produkcji Glińskiego. Jeśli ktokolwiek, w tym minister i jego brat sądzą, że wyprodukowanie tego filmu i nagrodzenie go zmieni cokolwiek w naszej sytuacji, to znaczy, że ma źle w głowie. Nagroda berlińska to jest wisienka na propagandowo-rynkowym torcie. I nie można jej zdjąć bez rozwalania tego tortu, bo jest przyśrubowana na sztywno.
Co się stało wczoraj? Oto ludzie, którzy wyłożyli część pieniędzy na film Holland, dali jej nagrodę, ponieważ chcą podkreślić propagandową wagę tego filmu. Co z tego faktu rozumie Holland? Ona myśli, że jak umrze Kaczyński, a PiS straci władzę, to jej córka będzie miała tę samą pozycję w polskim kinie co ona. To jest obłęd, bynajmniej nie łagodny. Powiedziałbym, że to jest wręcz szał. Co sobie myśli taki Wiktor Zborowski, który publicznie opowiada, że przejdzie na wegetarianizm, nawet nie chcę myśleć. Moja żona jest od 28 lat wegetarianką, a ostatnio zaczęła próbować a to kurczaka, a to wątróbkę…wiem co to znaczy przejść na wegetarianizm i wiem jakie to jest życie. Ani Zborowski, ani Holland nie przejdą na dietę bezmięsną z powodu berlińskiej nagrody. Dalej będą żreć żeberka i sznycle, podobnie jak ci co im tę nagrodę dali. I o tym musimy zawsze pamiętać kiedy przyjdzie nam się z nimi spotkać. Po filmie Pokot trzeba uważnie patrzeć na talerze pani Holland, jej córki i całej reszty. Co miłośnicy zwierzyny płowej wtroili dziś na obiadek….
Najgłupiej w tej sytuacji wyglądają oczywiście różni miłośnicy kina i prawdziwej sztuki filmowej zamieszkujący tereny obecnej Polski. To są ludzie, których twórcy tego filmu i jego sponsorzy mają w największej pogardzie. Żydzi nie traktują tak źle filosemitów, jak pani Holland tych co wierzą w jej szczere intencje. No, ale tym właśnie ludziom, najbardziej oszukanym i przez tę łatwość wpadania w pułapkę najbardziej pogardzanym, nie da się niczego wytłumaczyć. Mechanizm tej pułapki jest prosty, chodzi o aspiracje. Jeśli ktoś lubi film Holland, jest prawie jak Holland, jeśli dostaje nagrodę filmową gdzieś w Pcimiu Dolnym, to znaczy, że jest prawie tak samo ważny, jakby dostał tę nagrodę w Berlinie czy Wenecji. Wielki świat tylko trochę mniejszy. Kryteria oceny muszą być oczywiście te same, co w przypadku Berlina inaczej zabawa się nie uda. Istotnym zaś momentem jest ukrycie intencji ludzi zarządzających rynkiem. Jeśli ktoś próbuje je zdemaskować mówi się, że to spiskowa teoria. Któż by bowiem chciał czynić krzywdę ludziom pragnącym krzewić kulturę w miastach i miasteczkach Polski. To takie przecież szlachetne. Prawie tak samo szlachetne jak proza Stefana Żeromskiego.
To jest nie do zwalczenia, bo aspiracja jest siłą przemożną. I nawet wskazanie jawnego kłamstwa i manipulacji nic tu nie zmienia. Jak Agnieszka Holland, kręcąc od pięciu lat ten cały Pokot mogła jednocześnie popierać Bronisława Komorowskiego, myśliwego zawołanego, członka kół łowieckich i innych zbrodniczych organizacji? Jak mogła w ogóle wpaść na taki pomysł, żeby koło niego stanąć w świetle fleszy? To są rzeczy dla ludzi prostodusznych nie do pojęcia, ale oni też przez tę swoją prostoduszność łatwo to akceptują, bo mówią sobie – widocznie oni wiedzą lepiej, albo – widocznie tak musi być…I idą na ten oszalały film.
Ludziom tym za nic nie da się wytłumaczyć, że Tokarczukowa to nie jest żadna pisarka, że to oszustka, która powinna siedzieć za wyłudzenia. Za nic nie można ich przekonać, że Agnieszka Holland nie jest artystką, ale propagandystką, w dodatku propagandy wymierzonej wprost w tych biedaków co jej wierzą. Sztuka bowiem ma przede wszystkim wymiar propagandowy, o czym łatwo zapominamy, bo często biorą się za nią prawdziwi fachowcy. U nas to nie jest akurat konieczne, bo naiwność ludzka i przemożna chęć zaliczenia siebie do lepszego towarzystwa, załatwia sprawę. I dotyczy to tak filmów, jak i wielkiej Lechii.
Jest tylko jeden realny sposób przeciwstawienia się takim manipulacjom. Trzeba mieć własny rynek i on musi przynosić wymierne i niewymierne korzyści wszystkim, którzy na nim działają. Dlaczego niemożliwe jest stworzenie takiego rynku? Bo największymi aspirującymi wieśniakami w naszej okolicy są bracia Glińscy. To tak z grubsza. Z tymi zaś co za nimi stoją jest jeszcze gorzej, bo im się zdaje, że rynek propagujący polskie treści, to jest coś gdzie koniecznie musi być film Wołyń i film Smoleńsk. Inaczej się nie da. Muszą być końskie dawki emocji, bo inaczej widz nie zrozumie. I wiecie co, zaszliśmy już tak daleko w tym obłędzie, że chyba rzeczywiście nie ma już innego wyjścia…choć może nie…..Myślę, że na świecie są jednak twórcy, którzy to rozumieją i oni po prostu produkują ciepłe filmy dla dzieci. I to jest chyba dobra droga. Powinniśmy zrobić serię dobrych filmów dla dzieci, gdzie nie będzie widać żadnych frustracji ani aspiracji, a jedynie prostą radość z przebywania młodych ludzi we własnym towarzystwie. To powinno zabić Holland, sparaliżować Tokarczuk, i odebrać mowę braciom Glińskim. Przynajmniej na jakiś czas.
A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.
https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE
Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego
Teraz ogłoszenia
Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala [email protected]
Na szczęście teraz nie może liczyć na szkoły w kinach. Ale choćby nikt do kina nie poszedł to i tak sami ogłoszą sukces, a G***W*** dołączy do każdej gazety i będzie git.
Na marginesie to ciekawa sprawa z tymi gremiami i nagrodami przyznawanymi zanim filmy trafią do szerokiej dystrybucji. Czy drzewiej nie bywało inaczej? Tak tylko pytam…
To ciekawa sprawa z tymi gremiami i nagrodami przyznawanymi zanim owe „dzieła” trafią do dystrybucji. Czy drzewiej nie bywało odwrotnie? Tak tylko pytam…
Czytaj więcej na http://film.interia.pl/raporty/raport-berlinale-2017/newsy/news-nagroda-na-berlinale-dla-agnieszki-holland-za-pokot,nId,2354801#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
To ciekawa sprawa z tymi gremiami i nagrodami przyznawanymi zanim owe „dzieła” trafią do dystrybucji. Czy drzewiej nie bywało odwrotnie? Tak tylko pytam…
Czytaj więcej na http://film.interia.pl/raporty/raport-berlinale-2017/newsy/news-nagroda-na-berlinale-dla-agnieszki-holland-za-pokot,nId,2354801#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
To ciekawa sprawa z tymi gremiami i nagrodami przyznawanymi zanim owe „dzieła” trafią do dystrybucji. Czy drzewiej nie bywało odwrotnie? Tak tylko pytam…
Czytaj więcej na http://film.interia.pl/raporty/raport-berlinale-2017/newsy/news-nagroda-na-berlinale-dla-agnieszki-holland-za-pokot,nId,2354801#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Na szczęście teraz nie może liczyć na szkoły w kinach. Ale choćby nikt do kina nie poszedł to i tak sami ogłoszą sukces, a G***W*** dołączy do każdej gazety i będzie git. Tak na marginesie to ciekawa sprawa z tymi gremiami i nagrodami przyznawanymi zanim filmy trafią do szerokiej dystrybucji. Czy drzewiej nie bywało inaczej? Tak tylko pytam…
Ależ czucie ma ten PIS(F). 130 000 postawione rzutem na taśmę i taki sukces.
http://www.pisf.pl/dotacje/dofinansowane-projekty/2017/po-promocja-za-granica/8-lutego-2017
Jak się stawia 5 razy więcej na „Powidoki” ale u Amerykanów, to widoki na Oscara jakieś takie, że po widokach.
Oczywiście między nie wolno nam spuszczać ich z oka, jednak moim zdaniem ten srebrny łez to porażka. Festiwal w Berlinie nie ma żadnego znaczenia. Od niego chyba tylko Gdynia jest mniej ważna. Oni musieli coś dać Holland, skoro dwa lata temu nagrodzili Szumowską. Jej się złoto należało jak psu kość. A tu klapa.
Co ci się stało? Dlaczego to powtarzasz ciągle?
Edytor w komórce spieprzył mi komentarz. Ale mam nadzieję że wszystko jest mniej więcej jasne.
Problemy z edytorem tekstu w mojej przeglądarce. Muszę jednak przeinstalować.
Znamienne jest to zdjęcie odbioru statuetki przez Holland i jej córkę…..
idealnie zobrazowanie słów Gospodarza o próbie „namaszenia” Adamikowej i przejęcia zadań w przyszłości
Do czego są potrzebne archiwa (jeszcze!) widać po zilustrowaniu przez onet książki o Polkach kochankach Niemców w czasie wojny, zdjęciem kobiet prowadzonych na rozstrzelanie w Palmirach (sugerując, że o to właśnie idą razem w krzaki).
A ponieważ afera po tym zrobiła się raczej wątła – bo kto przejmuje się teraz, procesem w tej sprawi – jest sygnał, że za chwilę można je już będzie puścić z dymem.
Odbiorca tych filmów dla dzieci siedzi na Wyspie… w Niemczech… gdziekolwiek tam, gdzie 5..10..15 lat temu Polki pojechały urodzić tę statystyczną zagraniczną trójkę, lub czwórkę.
Statystyki w Polsce natomiast są odwrotne, nie ma przyrostu, jest spadek i to błyskawiczny. W rodzinie jest jedno dziecko, jeśli w ogóle „w rodzinie” jest jedno. I koniec, i dość, i ciężkie przerażenie w oczach, że mogłoby kiedyś, kiedyś (bo nie teraz!) „być drugie”. Nie i już. Zgodna opinia „partnerów”, że nie chcą.
To zaś znaczy, że jest podwójnie pod górkę. Lub, że opisujesz tu lata 70-te, 80-te, 90-te, kiedy to mnóstwo dzieci było w Polsce wszędzie. Wtedy był rynek. Dziś znikł i nic nie zapowiada Polsce wyższej pozycji na drabince przyrostu naturalnego niż ta obecna, katastroficzna, ostatnia, oznaczająca najszybszy spadek ludności; najszybsze się starzenie. Wymieranie. Szybsze nawet, niż w zdechłej Grecji. Dwusetne w międzynarodowym rejestrze, ostatnie dwusetne miejsce na 200 największych, statystycznie dla Świata istotnich, państw.
W Krakowie w smog nie trzeba wierzyć, wystarczy wejść na którykolwiek z kopców i go widać. Tak że ten argument jest trochę bez sensu.
A drugiej historii której nie rozumiem, to uwagi o Tokarczuk, nawet po lekturze starych wpisów bloga mi się nie wyjaśniło – ale może to przez popularną wśród „niepokornych” „ostrożność procesową”
Dopóki ta zgraja pracowała dla Francuzów, i stamtąd ciągnęła te Legie Honorowe, globusy złote, palmy, i inne figurki, to jeszcze nie było najgorzej. Choćby dlatego, że Francja nie ma tu jakichś ambicji terytorialnych. Nawet pozwalali na jakąś swobodę nie całkiem zgodną z francuską doktryną, typu film „Danton”. Jednak cały polski biznes propagandowy przejęli teraz Niemcy, i tu już nie ma obcyndalania, propaganda ma walić w łeb prostym przekazem.
Może pojedź wo Wrocławia i pogadaj z miejscowymi o smogu? Albo do Gdańska? Ja wiem, że wy na wszystko patrzycie z perspektywy kopców pod Krakowem, ale to jest bardzo wąska dziurka, w bardzo wąskich drzwiach. Jeśli idzie o Tokarczukową, rozumiem, że fakt wypromowania jej na dotacjach państwowych nie spędza ci snu z powiek. Podobnie jak jej grafomańska maniera. Musisz zrozumieć, że kiedy kawałek papieru utkwi komuś w przełyku, a od tego zaczyna się książka Tokarczukowej Księgi Jakubowe, to nie namaka on śliną, jak chce autora, bo śliny w przełyku zwyczajnie nie ma. Człowiek zaś z takim kawałkiem papieru w jednej z prowadzących przez jego ciało rur zaczyna się dusić, a nie rozmyślać. Grafomania to właśnie takie opisy, w dodatku traktowane serio. Masz to przed oczami i dalej chcesz wyjaśnień? Może zejdź lepiej z kopca. A do sądu ta stara ku..wa nikogo nie pozwie, możesz być spokojny. Ostrożność procesowa jest tu więc zbyteczna.
Chodzę regularnie na kopce i go nie widzę. Może wystarczy okulary przetrzeć ? Natomiast sporo brudu i kurzu widzę na ulicach, mnóstwo prac drogowych i budowlanych gdzie ciężarówki błoto rozwożą kilometrami i ŻADNEJ ostatnio czyszczarki nie widziałem na ulicy.
I nawet potrafię to wytłumaczyć. Na czyszczarkę miasto własne pieniądze musi wydać a na smog ma z budżetowych i unijnych i jaki pijar przy tym można wykręcić.
Pan nie zrozumiał
Kraków i zaledwie innych parę miejsc rzeczywiście ma problem ze smogiem, tak jak Paryż, czasem Londyn i masa innych (o Szanghaju i miastach Chin lepiej nie wspominać)
Ale ta cała nagonka i panika antysmogowa, idioci w maskach w stolicy to efekt strumienia pieniędzy niemieckich i jasnego przekazu – szczególnie na zachodzie jaki to polski WĘGIEL jest zły i jaki jest tu brud.
Siedzę w tych tematach zawodowo i to już nawet nudzi to ciągłe potwierdzanie „kto za tym stoi”. Większość małych i dużych eko stowarzyszeń żyje dzięki „niemieckim eurakom”. Oczywiście te większe, aspirujące to funkcji doradców rządowych jak np. taki instytut wise też (think tank „profecjonalnie” od lat opiniujący kwestie OZE i energetyki). W zeszłym roku jak już oficjalnie powiedziano im w twarz, że jesteście opłaceni, najpierw się ukryli, a teraz wypłynęli pod zmienionym logo, inną stroną internetową i z wykasowanymi patronami zza zachodniej granicy.
może Pan sobie tutaj doczytać:
http://nettg.pl/news/137527/instytut-wise-u-traci-l-niezaleznosc
bo szkoda zaśmiecać takimi oczywistościami dyskusji i wchodzeniem w dywagacje na temat składu smogu w zależności od miejsca
W necie jest pełno wiadomości o Niemcach polujących w Afryce, wraz ze zdjęciami nad zabitym zwierzem. To jest czysta rozrywka, no ale cel Hollandówny był inny; gdzie by tam śmiała podskoczyć Niemcom!
Za cyganów to Polacy się chyba już biorą: ten Arkadiusz „Hoss” od sposobu „na wnuczka” nazywa się Łakatosz.
On nie doczyta, bo to jest kolejny co go przysłali, żeby nas ewangelizował
A czyli chciał sobie chłopina zarobić, biedny Rom, a tu prokurator go prześladuje…
…wespół ze swoimi katolickimi kapłanami mordują zwierzęta…
To jest taki trend niestety. Wszędzie – antykatolicki i przechodzi w antychrześcijański. W filmie „Manchester on the sea” jest krótkie ujęcie pokazujące dom matki jednego z dwóch głównych bohaterów. Na kominku spore zdjęcie klęczącego Chrystusa – zrobione jest to tak, że lemingi siedzące obok mnie aż westchnęły ze wstrętu/oburzenia/zniesmaczenia na ten widok. Jakby miały to już wdrukowane we łby.
Nie muszę dodawać, że ta matka to alkoholiczka/chora psychicznie osoba itp.
przepraszam z pośpiechu wyszło nieprecyzyjnie: zamiast polski WĘGIEL jest zły miało być wydobywany przez Polaków węgiel jest zły – tu jest to clou węglowe
Chodzi wyłącznie o polski węgiel. Cały smog w Polsce zaczął się od artykułu w Financil Timesie na temat polskiego węgla i szkodliwości jego spalania. . Z larum w mediach odczekali ledwie dwa tygodnie po tej publikacji. Tylko zdumiewa jedno: tu rząd polski walczy jakoś o kopalnie /?/, a tu bierze udział tenże rząd w larum. Oni jakimś okropnym okrakiem na czymś jeszcze okropniejszym siedzą. A minister i wicepremier Gliński stale ściąga na jedną stronę…
Mam takie pytanie w sprawie Krakowa oczywiście, jeszcze. Czy nie przeszkadza Tobie segregacja śmieci w Krakowie ?
Śmieci w Krakowie są suche i segregowane oraz mokre i nie segregowane. W porządnych niemieckich grodach to masz super segregacje. Są pojemniki na papier / plastik / szkło / metal i inne oczywiście.
…rozpoczynają starania o odzyskanie ziem zachodnich…
Mam nadzieję, że już można mieć własność na ziemiach zachodnich. Mówię oczywiście o obecnych mieszkańcach.
Ależ tu się rozumie kwestię „polski węgiel” bez przypisów 🙂
Biedny Rom wraz z zaangażowaną rodziną.
we Wrocławiu wciągamy smog nosem. Jedną dziurką.
Gliński jest najsłabszym ministrem w rządzie Szydło, a jego słabość wyznacza niezdecydowanie.
Chyba nie. Chyba jest „dzierżawa wieczysta” czy jakoś tak. /Sprawa Agnes Trawny./
Niech tu ktoś stamtąd napisze jak jest!
To filmidło Hollandówny to ostatni dzwonek i czerwony alarm dla sejmu, by uregulował tę kwestię. Czy się odważy???………………….
Cyt.:
„Pani jest wegetarianką?
– Próbowałam przez pewien czas zmienić dietę, ale było to dla mnie trudne. Nie czułam się dobrze fizycznie. Staram się jednak ograniczyć spożycie mięsa do minimum i mam nadzieję, że może kiedyś uda mi się całkiem wyrzucić je z menu”.
Ha, ha, ha… 🙂
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21350240,agnieszka-holland-o-pokocie-to-film-o-wrazliwosci-sprzecznej.html
Proszę, oto smog z Krakowa z 1992r. https://www.youtube.com/watch?v=UH-MCngAzG8 i proszę mnie nie turbować.
Dokładnie tak,
Angole bicza węglowego w mediach używają w zależności od mądrości etapu – to samo pisali o Niemcach, tylko, że Niemcy są faktycznie największymi w Europie brudasami węgla brunatnego.
Ale teraz jest faza na Polskę. I nikomu nie przeszkadza (a tym bardziej tym zamaskowanym), że Niemcy już budują u nas kopalnie…
🙂
Oczywiście że w bardzo wielu miastach w Polsce powietrze jest ok, w zasadzie tylko kotliny między Krakowem a Nowym Sączem są mocno na cenzurowanym, ale tam pewnie problem z zadymieniem to już w czasach Państwa Wielkomorawskiego występował. I owszem, kwestia walki ze smogiem, obecna w Krakowie od zawsze, gdy dotarła do stolicy przez jeden gorszy dzień stała się obsesją warszawki i motywem do wielkiej histerii bo można dokopać rządowi, bo nie daje sobie z zanieczyszczeniem powietrza rady (jakby którykolwiek wcześniej sobie dawał radę). I prawda, że rozwiązaniem na miarę naszych możliwości jest 2x więcej elektrociepłowni na węgiej a nie jakies wiatraki promowane przez miłośników przemysłu nad Renem i Łabą – to że lewica bojkotuje fakty, nie znaczy że mamy się od niej uczyć, biorąc pod uwagę gdzie owo wyparcie liberałów w USA, UK czy u nas zaprowadziło. Rozsądniejsze wydaje się „myślcie o tym zawsze, ale nigdy o tym nie mówcie”
PS Tokarczuk nie czytam bo szkoda zdrowia i czasu. Jak chce się pośmiać wolę ambitniejsze produkcje typu „100 upadków kociąt” na youtubie:)
Owszem ma ale one są realizowane przez sponsorów happeningu w Wandei.
Ja nie jadłem mięsa z 7 lat. I nie będzie mnie ta stara prukwa pouczać w kwestii jedzenia bądź nie jedzenia mięsa…
rząd sam sobie dokopał „poważnie i kompleksowo” zajmując się smogiem zamiast kwestiami własności i ziemi
Oczywiście że mogło być lepiej, tak jak lewicowa nagonka w Warszawie na smog nie służy niczemu innemu jak samobiczowanie w sprawie Co2 dla chwały Unii. W Krakowie smog to jest chyba od zawsze, a na pewno odkąd po 1945 przestało to być prowincjonalne miasteczko – i dlatego ludzie którzy coś próbują z tym robić postulują przyłączenie się do elektrociepłowni (na węgiel) a nie baterie słonecznie na Wawelu
no bo i jak zrezygnować z tego pasztetu z dzika na imprezie u Bronka
Tylu wnuczków…
szczególne stężenie jest na osiedlach domków jednorodzinnych, w których są kominki, więc najzabawniejsze są teksty lewomózgów o strasznym smogu, którzy potem palą w swoich domkach na peryferiach miasta i to wcale nie węglem….zidiocenie totalne
smog był i będzie tam gdzie jest człowiek, wszystko komplikuje się jeśli nie ma korytarzy powietrznych, a to już kwestia ukształtowania terenu i zagospodarowania miasta
Gender i ekologia jak powiedziała sama Holland. Widziałem w stolycy paru durniów w maskach, nawet takich dizajnerskich. Wg. przekazu lemingów smog = węgiel = elektrownie na węgiel, które buduje/rozbudowywuje Polska pisowska. Brakuje mi jeszcze, żeby ktoś zaznaczył, że węgiel jest wydobywany przez białych heteroseksualnych sfrustrowanych mężczyzn, którzy przegrywają z przebojowymi kobietami… a może to kwestia czasu?
Tokarczuk i Holland… czyżby ktoś miał, nieznane nam, wyniki badań geologicznych terenów Nowej Rudy, może w Wałbrzychu znów ruszy wydobycie, bo znów będzie się opłacało ?
W Warszawie zabudowuje się kolejne „kliny” napowietrzające. Niezależnie od barw miejskiego włodarza. Wszystko w tej sprawie. Centrum Warszawy to praktyczny brak palenisk na cokolwiek. Może jakieś pojedyncze kominki. Gotowanie na gazie tak nam szkodzi ? Zostają samochody. Ale co większe ulice są szerokie jak moskiewskie prospekty i trudno byłoby o smog. Więc się spowalnia ruch, buduje przejścia dla pieszych nad istniejącymi podziemnymi. Taka karma. Próbowano autobusy hybrydowe. Z marnym skutkiem. Gazowych – niewiele. Cały Wiedeń jeździ na gazie i jest dobrze, a u nas brak decyzji. Paradoks polega na tym, że im więcej osób przesiądzie się z samochodów do komunikacji miejskiej, tym więcej potrzeba autobusów. Brakuje przystanków i autobusy potrafią czekać przed by się w poprzednim wymienili pasażerowie. Na dodatek przejazd autobusu zużywa drogę i podrywa z niej drobinki w stopniu o wiele wyższym niż osobówki. Trzeba nawierzchnie ulic częściej naprawiać. Oczywiście nadmiar osobowych to też byłby kretynizm.
i najważniejsze – ….że węgiel nie jest jeszcze zlikwidowany,
to pewno dlatego, że nie tylko ci rządzący, ale i duża część mieszkańców tej krainy nie jest dobra, jest zła, dobre i smaczne są tylko zwierzęta i Hollandowa z córką
Pewnie tak…
W samym Wałbrzychu nie (poza tzw. „biedaszybami”), ale w Nowej Rudzie miała węgiel wydobywać jakaś australijska firma i zatrudnić 2-3 tys. ludzi. Kilka lat temu ogłoszono to w prasie, teraz jakoś o tym cisza. Nie wiem co się dzieje.
Wisienka przyśrubowana do tortu. :))
Der Onet specjalizuje się w publikowaniu serii sentymentalnych zdjęć rozebranych, czy zdewastowanych budynków z lekko zamaskowanym podtekstem polnische Wirtschaft. Posunęli się do granic bezczelności pisząc o najwyżej położonej za Niemca wiosce, leżącej w Sudetach, że jest opuszczona, bo nie poradziliśmy sobie z technicznymi problemami. Ciekawe, 70 lat po wojnie? Co w takim razie napisać o położonych na równinie osiedlach za Odrą na terenie dawnej NRD?
A tak przy okazji nie napisano jakie faktycznie funkcje spełniała ta osada. Może wiedziałaby coś Luftwaffe, albo inna Abwehra?
Wspomnienie z okresu studiów. Na praktyce nudziliśmy się i opowiadaliśmy sobie różne rzeczy i zaczadzony mitem Niemiec kolega palnął, że jego ojciec ma przedwojenną niemiecką chemiczną encyklopedię w której są rzeczy o których nie uczymy się nawet na studiach (chemicznych, właśnie). Jeden z kolegów zadał mu pytanie, po którym ów miłośnik Niemiec zbaraniał:
– To dlaczego Niemcy nie dostają Nobla z chemii rok w rok?
Chyba jednak Holland nie będzie decydować o namaszczeniu, a pewnie by chciała. Konkurencja dla Kasi jest silna choćby w postaci Małgosi Szumowskiej.
Fragment jej wypowiedzi dla polityki:
A o co panią pytają w prywatnych rozmowach?
O różne rzeczy, na przykład o polski katolicyzm. Ludzie z Zentropy, która chce wejść na nasz rynek i robić tu filmy, przekonują mnie, że jak zaczniemy opowiadać o naszych skrywanych urazach, na przykład o Jedwabnem, to nasze filmy będą wygrywały w Cannes i zdobywały Oscary.
w centrum Warszawy w smogu to większość z zanieczyszczeń drogowych, w obrzeżach (np. takie Marki królują) to już przewaga z palenia. To jest ta kwestia co jest w smogu i z jakich powodów w zależności od miejsca i okoliczności. Natomiast podstawa (oczywiście, oprócz ulepszania technologii) to korytarze.
W Warszawie na południu chcą zabudować ostatnie kliny….interes maskowy też przecież można rozwinąć, plany zwężania i i już zwężone główne arterie i zwiększenie przez to zakorkowania tylko podkręci biznes…
Zastanawiam się czy nie poszedł sponsoring od tych co importują żywność wegańską. To teraz dobry biznes.
Może dobrym przykładem histerii związanej ze smogiem jest to co w zeszłym roku działo się w moim rodzinnym mieście. We wrześniu zeszłego roku nastąpiło w Starachowicach kilka dużych pożarów na terenie firmy utylizującej stare ubrania. Płonęły wtedy także beczki z substancjami chemicznymi. Straż pożarna nie mogła przez długi czas tego dogasić, a podczas jednego z pożarów nad miastem unosiła się chmura dymu wielkości grzyba atomowego. Mieszkańcy narzekali na problemy z oddychaniem i wzrokiem. Co dziwne, ani straż, ani wojewódzka inspekcja nie wykryły skażenia, oficjalnie dlatego, że nie mają odpowiednich przyrządów. A kilka miesięcy później lokalna i kielecka prasa rozpisywały się o rzekomym smogu i złej jakości powietrza w mieście. To jest w ogóle niewiarygodne.
decydować nie będzie, ale delikatnie sugeruje, że ona też przecież ma dziecko, do tego poprawne ideologicznie i płciowo, odpowiednio ukształtowane…
Czy Małgosia w miejsce Małgorzary tak działa na Niemców? Jakieś skrywane pedofilskie ciągoty ichniejszego jury?
Przecież o to chodzi. Żeby było śmieszniej jednym z najbardziej zanieczyszczonych miejsc w Warszawie jest ul. Kajki w Warszawie. Wokół las, sosny jak dęby :), dużo domków i ulica z kilkoma przystankami plus korki w godzinach szczytu do skrętu z Kajki w Płowiecką ( cykl – 3 minuty). Teraz, po oddaniu tunelu, może się poprawiło. Ale zmierzam do tego, że te drzewa wokół paradoksalnie zatrzymują zanieczyszczenia wokół tej ulicy, brak wiatru i po sprawie. Już 500 m od Kajki jest sporo lepiej. Z tego widać jak ważne jest odpowiednie „napowietrzanie” i wpuszczanie wiatru do miasta. Zabudowa klinów to zbrodnia. Zbrodnia, na którą wszyscy kolejni prezydenci wyrażali zgodę.
w Sejmie pewnie z połowa mandatariuszów to „handełewica’.
Kto niby zatem miałby tam się odważyć, skoro handełewiczanie od dawna na berlińskim żołdzie?
Szanowni, to jest wpis o smogu, ale raczej nie takim z powietrza. Tutaj się gada o poważnym smogu co dusi wciskając się w oczy i głowy, a jakoś mało kto z nim walczy.
Ale Małgosię lansuje Goebel. Naprawdę:)
Mamy się przestawić na rosyjski gaz spalany w niemieckich Junkersach i zaakceptować podwyżkę ogrzewania o jakieś 30%. A Niemcy już nam odpowiednio zagospodarują nasze złoża węgla, a może i co innego, co tam w tej ziemi zalega. Dawno dawno temu każde miasteczko (np. taki Ostrów Wlkp.) budowało własną gazownię i komu to przeszkadzało?
to już oficjalna zapowiedź „Jedwabnego” się odbyła
nie ma inaczej, trzeba się przygotować na pozycję oskarową
Przecież to ta sama banda.
Węgiel. Piękny temat. Niech się o spalaniu bardzo dobrym wypowiedzą panowie, ewentualnie…
Ostatnio sejmik wojewódzki uchwalił, że w województwie krakowskim można palić węglem, odpowiednia jakość pieca i węgla załatwia sprawę.
Odetchnęłam z ulgą…. No ale to uchwalił w sumie chyba PiS…
A tam na dole w Krakowie rządzi kto inny.
I tam zabronili węgla i dofinansowana do pieców gazowych dają. Te piece dopiero zrobią smog.
Nie mam jak patrzeć na Kraków z góry. Ode mnie nie ma takiego widoku.
W zimie dla mnie tam śmierdzi…..No ale jak się pojedzie do miasta to chyba zawsze śmierdzi… Różnica powietrza.
Elektrociepłownia powinna załatwić sprawę ogrzewania….Na węgiel. Kominy z filtrami i już.
:).
Nie, to moda taka wśród elit panuje ostatnio: Wojtek Smarzowski, Małgosia, Kasia itp.
Niestety niektóre imiona nie zdrabniają się tak ładnie:)
o to już wygląda na śmiertelną rywalizację 😉 tym bardziej Hollandowa będzie chciała być:
a)pierwsza ze światowym hitem kinowym „jedwabne”
b)udowodnić oskarem, że to ona i jej potomstwo są warte inwestycji
Przypadek sprawił, że się te dwie sprawy akurat połączyły. Domniemany smog w powietrzu to element smogu, który nas dusi z różnych stron.
Czy właścicielem nie jest ów dobroczyńca z Holandii i jednocześnie sponsor drużyny piłki ręcznej Vive Tauron Kielce? To wiele by wyjaśniało.
Zresztą świętokrzyskie to zagłębie obrotu używaną odzieżą, więc wiedzą skąd im nogi wyrastają.
Co wy bez przerwy z tym rządem. Rząd to, rząd tamto, rząd powinien zrobić to albo nie zrobić tamtego.
Przecież prokurent działa w ramach udzielonej mu prokury, a w przypadku każdego kolejnego rządu w Warszawie nie wiemy jak zakreślone granice (zakres) posiada dotycząca go prokura.
Przy okazji producenci masek zarobią. Ostatnio widziałam takiego leminga, który na Polu Mokotowskim (teren olbrzymi, wiatr hula, zieleni w bród) wyprowadzał psa w takiej super hiper masce a 200 zł sztuka. Szkoda, ze i psu nie założył.
To jest zasadne pytanie, zdaje się…
Ta góra używanej odzieży była akurat własnością jakiegoś faceta z Warszawy o nieustalonej tożsamości. Ludzie, którzy tam pracowali poròwnywali warunki pracy i stosunki międzyludzkie tam panujące do obozu koncentracyjnego.
To znaczy, że węgiel też jest „pisowski, czyli musi być zły. ZAatem wystarczy tylko podsuflować stosowne racjonalizacje (uzasadnienia), czyli smog, CO2, etc., etc.
I współczesny wykształciuch, ta biedna ofiara doszczętnie zreformowanych programów edukacyjnych, łyknie je bez popitki.
Przecież tam wciąż zalega antracyt, ale się go nie wydobywa, bo podobno taniej importować z Chile. Może w Chile rośnie na drzewach?
moja uwaga co do rządu była jedna i konkretna – wystarczyła mała nagonka medialna i piski naszych wyższego szczebla ekonomistów, co do porannej kawy czytają FT, żeby rząd błyskawicznie zwołał się i przedstawił plan walki ze smogiem, szczerze wątpię by było to poprzedzone wnikliwymi analizami.
Nie widzę takiego tempa w dużo ważniejszych kwestiach. I to tyle
Naturalnie, że przy okazji biznesik piecowy i inny się rozkręci. Zaraz tym zaczęło capić, bo wzmożone media truły o tych piecach etc..
Wysłałam do krewnych mieszkających w obarzanku warszawskim 3 karty świąteczne. Żadna nie doszła, gdzie się podziały ? spłonęły w czyimś piecu?
Ostatnio urzędy szczebla lokalnego oszalały i szukają sposobów na udowadnianie, że dany delikwent spala w piecu/kominku śmiecie. Co bardzieł pomysłowi chcą to załatwiać dronami. W kontekście tego co piszecie to może być również administracyjny nacisk do przechodzenia na gaz.
Ładnie to Pan ujął
To jeszcze nic. Ja pamietam z dziecinstwa, ze co rano po buleczki do pani Klingowej szlo sie w istnej zadymie (ul.Florianska, sw.Tomasza, sw.Jana). Akurat ten obrazek utwil mi mocno. Jakos wszyscy przezylismy, jedzenie bylo zdrowe. Chyba bardziej niz ten smog na ulicach, zatruwa nas syf ukryty w warzywkach, uprawianych wedle norm.
A tu jakis Zachar wyslany na krakowski odcinek:
https://www.youtube.com/watch?v=7Z30NnEciY4
wystarczy, że ten sam węgiel, w tych samych kopalniach kopią Niemcy albo Czesi i on od razu staje się ekologiczny, bezpopiołowy i bezsmogowy a kopalnie rentowne i dochodowe
Ciepły film dla dzieci o zajączkach
Orlen i Lotos pilnują, aby była wystarczająca „motywacja” do zakupu paliwa z ropy naftowej. I „uwalają” konkurencyjne opcje, przekupując polityków (lub członków ich rodzin) posadami w swojej sieci imperialnej.
:))) pracownik poczty się dogrzewa w Markach 😉
https://sites.google.com/site/transsistant/film-dla-dzieci
do tego zmierza
wtedy to Panie on ci będzie dobry
Jeden kolega mi kiedyś opowiadał – po powrocie ze Szwajcarii, że w jakimś górskim miasteczku jest kolejka /pod górę wjeżdżająca, bo tam inaczej nie idzie/, która chodzi na… gówno /pahdą!/ Znaczy – na ścieki z kanalizy konkretnej, że tak powiem.
ale tony poniżej 1200 nie kupisz
Do wielu miejsc rury z gazem nie dochodzą. To nie jest tak, że całe województwo ma gaz.
Za to mogli by mi chodnik położyć na pewnym odcinku, bo właśnie wychodzę….a tam zaśmiecone okropnie….Jakieś dziady rzucają wszystko.
.
Malgosia juz od dawna wie, jaki jest przepis na zdobywanie nagrod i w zgodzie z tym przepisem dzialala. Mowila o tym wprost, w takiej np.rozmowie u Raczka:
https://youtu.be/WpGfNwCt-5o?t=406
cudo :)))
kto by pomyślał XV wiek a zmyślne, dobre zajączki
psy złe to i w garnkach już siedzą
To zapewne jakiś praprzodek Hollandowej.
tanie też złe
Czyli „samorządom” brakuje wpływów z podatków, trzeba wymyśleć jeszcze jakieś inne sposoby ograbiania obywateli. Apetyty biurokracji rosną w miarę przejadania podatków, zgodnie z patentem na perpetuum mobile.
Za przeciwnika mają PGNiG 🙂 . Ani gaz, ani ropa nasza. Co prawda nasz własny gaz to spory procent zapotrzebowania, ale każde zwiększenie to dodatkowy import.
Warto przypomnieć, że w końcu XIX wieku w Londynie to końskie odchody były problemem. Dziś te odchody toż to czysta ekologia :). Może powrócimy do wozów konnych i poczty w dyliżansach ? Dobrze, że listonosze używają rowerów. Szkoda, że niektórzy motorowerów 🙂 .
Tak jak wycinanie drzew. Przecież za PO nikt drzew nie wycinał… no ok. Bufetowa wycięła coś ok. 150 tys. drzew, wtedy nie było aż takiej medialnej nagonki. Ale za to wstawiła nowe w donicach.
Likwidując kopalnie (podobnie jak myślistwo) przy okazji unieważniamy niebezpieczne gniazda ciemności pełne złego męskiego testosteronu białych heteroseksualnych frustratów, którzy po powrocie z roboty leją swoje żony i dzieci. Węgiel, ale tylko ten wydobywany w Polsce przez polskie firmy jest nienowoczesny i to samo zło. No chyba że przez zagraniczne to wtedy są „inwestycje” i „tworzenie nowych miejsc pracy”. 🙂
Lemingi nie mają wrażenia że są ofiarami systemu edukacyjnego. Przecież wszyscy im mówią, szczególnie kobietom, że są świetnie wykształconymi ludźmi sukcesu.
Pacz pani, a żyje i nie dusi się…
Odczłowieczanie ludzi i i uczłowieczanie zwierząt. Kolejny etap starej gry dla Europy Środkowej.
wycinka drzew to naprawdę dobra zmiana, którą zauważyłem osobiście. Obmierzyłem i wyliczyłem drzewa, które chciałem ściąć jeszcze przed wiosną na przyszłoroczny opał zachodzę na gminę a Pani mówi „rżnij Pan skolko ugodno” – jedyny warunek to: na swoim i nie w ramach działalności gospodarczej
To wszystko jest propagandowo przykrywką dla zorganizowanej kradzieży. Ekodoradcy, stacje monitorowania, uświadamianie mieszkańców, że wdychają to co wdychają. Zerowy wpływ na realne zmniejszenie poziomu zanieczyszczeń i niezerowy wpływ na budżet 17 mln euro.
http://powietrze.malopolska.pl/life/
Soja, tofu itd. produkty miesopodobne, są szkodliwe dla męskości. A nadmiar soi powoduje niedoczynność tarczycy. Że soja jest genetycznie modyfikowana, w tym gronie, nie muszę przypominać.
Czyli ten film ma także zadanie wygenderować nowe rzesze ochotników na zboczeńców.
Z soją, kukurydzą spożywasz roundup, który ma mnóstwo skutków ubocznych, impotencja jest tylko jedną z nich
Główne działania projektu
sieć Eko-doradców w gminach w Małopolsce, którzy będą wspierać wdrażanie Programu ochrony powietrza, będą pozyskiwać środki zewnętrzne na działania ograniczające emisję zanieczyszczeń oraz mobilizować mieszkańców do włączenia się w te działania,
doradztwo dla mieszkańców Małopolski w zakresie najbardziej efektywnych sposobów ograniczenia emisji i źródeł finansowania, w tym zapobieganie ubóstwu energetycznemu poprzez działania służące oszczędności kosztów energii,
Centrum Kompetencji na poziomie regionalnym, obejmujące szkolenia i bazę wiedzy dla wszystkich samorządów lokalnych, aby wspomóc gminy w realizacji prowadzonych działań,
wzmocnienie doradztwa i obsługi administracyjnej dla mieszkańców Krakowa w zakresie likwidacji starych pieców i kotłów na paliwa stałe, w tym uruchomienie punktów informacyjnych, w których udzielana będzie pomoc osobom zainteresowanym ubieganiem się o dofinansowanie przedsięwzięć oszczędzających energię,
narzędzie do modelowania w wysokiej rozdzielczości rozkładu zanieczyszczeń w Krakowie,
międzyregionalna baza źródeł emisji dla Małopolski, Czech i Słowacji wraz z modelowaniem jakości powietrza.
Ależ inwencja tyle kitu ożenić, po takiej cenie.
kultowe rozmowy….jaka bieda
od momentu kiedy lata temu wyszliśmy z całą gromadą z kina w połowie trwania jej 33 scen, jasne było, że Małgosia nie ma żadnego sumienia, skrupułów. Nawet smaku i wyczucia artystycznego brak.
Przy okazji wywiad przypomniał mi o „naszej” Ewie Dalkowskiej, dziękuję
Spotykam się z tym często. Tak to właśnie działa na ludzi zakażonych gazówą. Szkopuł tkwi w… mięsie. Tu zaczynają się prawdziwe jaja i zwijanie się, jak glista na szpilce. Ja uśmiecham się kąśliwie nad pysznym jedzonkiem mięsnym, przygotowanym przez panią domu, co to aspiruje do gazówy i narracji Holandówny i nagle spostrzega absurdalność swojego oburzenia na myśliwców, no bo mięsko lubi. No więc niby spostrzega, aleć jest zatwardziałą w oburzeniu – bo tak czeba i jest się git Polakiem wedle miary michnikowskiej… To jest nie do wyleczenia. Naturalnie lecę z przemysłową hodowlą zwierząt, które własnie spożywamy i to już w ogóle powoduje rozstrój psychiczny u wielbicieli narracji Holandówny i jednocześnie jedzenia mięsa. Na argument, że jednak celny strzał myśliwca w lesie czyni zwierzu różnicę między polowaniem a hodowlą przemysłową w klatkach i rzeźnią – nie mają tacy ludzie argumentów. No bo i jak.
Na takich osiedlach, które kiedyś były wsiami, żyją garstki jeszcze nie wykupionych lokalsów. Ci z biedy palą głównie miałem w piecach c.o. Kominki na wsiach to moda nowa, wprowadzana przez mieszczan. Przynajmniej tutaj, w mojej okolicy.
Małgosia wie gdzie stoją konfitury, gdy tymczasem Kasię ktoś na minę wsadził:
http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomosci/a/producenci-filmu-o-morderstwie-zadaja-przeprosin-i-pieniedzy-od-rodziny-ofiary-w-sadzie-jest-pozew,11500445/
mechanizm od lat w kółko powtarzany, tylko nowe tematy wskakują, jak już stare się zużyją
No popatrz, a my przez te lata prawie nigdy nie jedliśmy soi.
A moim zdaniem z większości Twoich intelektualnych „pułapek” da się wymknąć przez zastosowanie pojęcia koszerności i niekoszerności.
przepraszam za wyrażenie, ale to skończone ścierwa,
aż mi mowę odjęło
dobre!
„Niemieckie filmowe uderzenie” poszło jednocześnie na dwa kierunki: Węgry i Polskę. W obu przypadkach chodziło o obrzydzenie mięsa. Główną nagrodę Srebrnego Niedźwiedzia dostała pani Ildiko Enyedi w Węgier za film pt. Body and Soul (Ciało i dusza) a tygodnik Wprost następująco opisuje fabułę: „…Historia miłosna rozgrywająca się w fabryce mięsa, z bohaterami, którzy jako zwierzęta odwiedzają swoje sny, urzeka subtelnością, humorem oraz niecodziennym podejściem do tematu alienacji i poszukiwania miłości….”. Szał. Ciekawe, kto po takim filmie pójdzie na hamburgera do MacDonalda:)))
Hollandowa załapała się na trzecie miejsce , bo na drugim znalazł się reżyser „senegalsko-francuski” Alain Gomis, którego nikt nie zna, podobnie jak jego filmu pt.Felicite, niewykluczone że nagrodzony, bo to koprodukcja z udziałem niemieckiego kapitału.
O sytuacji Festiwalu Filmowego w Berlinie najwięcej mówi skład „jury”. Najbardziej znaną osobowością filmową jest Paul Verhoeven, który wszedł do historii kina sugerując, iż pokazuje krocze Sharon Stone (Nagi instynkt) a finiszował w USA filmem „Showgirls” o rewiach w Las Vegas, w którym w zasadzie cała żeńska obsada lata z biustami wywalonymi na wierzch. Mimo bardzo mocnej obsady dostał dwie „Złote Maliny” za „Najgorszy film roku” i „Najgorszego reżysera roku”. I musiał się ewakuować do Europy , gdzie dysponuje znacznie mniejszymi budżetami. Co prawda dostał ostatnio „Złotego Globa” ale to już jest łabędzi śpiew. Poza tym w jury w tym roku ze znanych jako tako nazwisk był tzw. zestaw trzecioplanowy: Julia Jentsch – niemiecka aktorka, która zagrała Sophie Scholl w niemieckim filmie o „prawie całym ruchu antynazistowskim w Niemczech” czyli o rodzeństwie Scholl. Inna trochę bardziej znana osoba to amerykańska aktorka drugiego rzutu ze szlacheckiej rodziny szwedzkiej Maggie Gyllenhaal, która w życiu załapała się na dwa złote Globy. No i jeden pan z Meksyku, co wiele lat grał w słynnych telenowelach meksykańskich ale też przebił się do Hollywood, gdzie zagrał drugoplanową rolę w filmie „Frida” i drugoplanową rolę w filmie „Milk” – kochanka słynnego radnego San Francisco- „bojownika homosexualisty”. Reszta nazwisk nie mówi już zupełnie nic a jeden facet to nie zajmuje się filmem tylko „sztuką światła” czy raczej „sztuką oświetlenia”.
Tak więc widać chyba , że Anglosasi zbojkotowali całkowicie ten festiwal albo z drugiej strony: Niemcy mają wielkie problemy aby utrzymać Berliński Festiwal Filmowy na powierzchni, mimo wielkich budżetów. I widać, że Festiwal Berliński to już tylko wulgarna propaganda „niemiecko-lewacka”. W tym roku „na odcinku ekologii”.
Zapewne Niemcy mają jakieś bardzo ambitne plany, aby dominować w europejskiej sztuce filmowej, ale naprawdę wielka kasa to jest teraz w Chinach, Indiach no i w Hollywood, pod który podpięta jest Wielka Brytania.
W filmie Hollandowej /Tokarczukowej najbardziej zafascynował mnie epizod o tym, że zastrzelone zwierzęta wnosi się do kościoła i kładzie pod ołtarzem. Nie wiem, co na to myśliwi, ale dla mnie to jest absolutna nowość, bo w moich stronach kółka myśliwskie to byli sami komuniści i ubecy (co potwierdza druga część „Samych Swoich”) a i dzisiaj nie słychać, aby przed czy po polowaniach chodzili na jakieś nabożeństwa do kościoła. Obecnie polowania to jest komercja dla zagraniczniaków z Zachodniej Europy, w tym dla Niemców, Włochów etc. którym urządzają miejscowi taką „myśliwską Cepelię” z trąbkami, naganiaczami i innymi „starożytnymi tradycjami”. Wszyscy próbują odgrywać Radziwiłłów, ale z mizernym skutkiem. I na to wchodzą dwie wielbicielki Głównego Myśliwego III RP ożenionego z MBP/MSW – i wciskają Kościołowi , jak babie dziecko w brzuch- popieranie „sportu myśliwskiego”. To jest jawne i bezczelne antykatolickie kłamstwo. Największym myśliwym XX w. to był Hermann Goering, co mocno odczuła Puszcza Białowieska. I chyba Hans Frank „król Generalnego Gubernatorstwa”
Czyli Festiwal Filmowy w Berlinie 2017 to „trzecioplanowe jury” i „trzeciorzędne produkcje”.
Oczywiście on pokazuje to, o czym marzą Niemcy i Hollandowa z Tokarczukową, ale idzie im jak po grudzie. To zaczyna być absolutnie niszowa lewacka politgramota. No a „słynna reżyserka z Hollywood” przegrała z dwojgiem zupełnie nieznanych ludzi. Ciężko im będzie ten Dolny Śląsk „odśrubować”:)))
Mnie sie nawet nie chce czytac o dokonaniach tworczych tych pan, wystarczy mi jak na nie popatrze:
http://bi.gazeta.pl/im/f2/25/11/z17980146V,Agnieszka-Holland-i-jej-corka-Katarzyna-Adamik.jpg
Są też dokonania nietwórcze. Ile się trzeba czasem nagimnastykować, żeby wszystko zostało w dobrych rodzinach.
http://m.se.pl/rozrywka/gwiazdy/kasia-adamik-corka-agnieszki-holland-kocha-kobiete-jej-partnerka-jest-olga-chajdas_231116.html
Wczoraj na 65 rocznicy ślubu mojej Cioci była znakomita duszona/pieczona kaczuszka a dla koneserów specjalnie pieczony boczuś. Kaczuszki, podobnie jak kurki na rosołek dla wnuczków (w zasadzie prawnuczków) kupuje się w specjalnym partyzanckim zakątku hali targowej od „baby”.
PS. O Hollandowej mówi wszystko jej poparcie dla Bronisława Komorowskiego – „głównego myśliwego III RP”. To jest taki fałsz i obłuda, że ręce i nogi opadają. W tej sprawie to raczej trzeba odpytać PISF, jak sprawdza scenariusze wg zakresie oszczerstw pełnych jadu względem Kościoła Katolickiego. Kolejny raz PISF daje kasę na jawnie antykościelną produkcję. Jak nie „Ida” to te „zgwałcone zakonnice i dobra oficer Armii Czerwonej” a teraz „zastrzelone dziki pod kościelnym ołtarzem”. Jak długo żyję, nie słyszałam o takich breweriach. Ciekawe, czy ktoś z Dolnego Śląska słyszał o takich „Mszach świętych dla myśliwych”, na które oni znoszą to ścierwo z polowań.
Bo też tych biednych ludzi trzeba wyćwiczyć w dwójmyśleniu, jak u Orwella, żeby bezboleśnie przechodzili od jednej mądrości etapu do drugiej.
moja 7 letnia córka rano na pytanie z czym chcesz kanapkę do szkoły odpowiada w 70% „z boczkiem”
To są w jednym klubie z moim siostrzeńcem i całą męską częścią dalszej rodziny:)))
Wektor sytuacji wyznacza niezdecydowanie „naszych” (kol. Shork). Widać nie są na tyle zgnębieni żeby pogonić tę Holland. Może w ukryciu nawet podziwiają jej sztukę i w cztery oczy wyznają miłość. Musiałby rządzić ktoś na tyle zdeterminowany żeby chcial nas odkopać. Dalibyśmy wtedy ognia, ale ogień poszedłby w dwie strony. Okrągły stoliczek by się panie tego przewrócił. Więc już wolą panią Agnieszkę bo chociaz się w telewizji umie zachować i buduje okrągłe zdania. I jest jakoś tak normalnie.
Niestety ten porządek musi się zawalić bo wali się nawet w UK. Prawda ta jednak nie przebije się przez palisadę zrobioną z Marcinów Wolskich. Oni nad grobem chcą chociaz trochę z tej puli zgarnąć. Trzęsącymi się łapami.
Jak pisalem wielokrotnie, róbmy swoje interesy i bogaćmy się, przyjdzie czas nawalania z napalmu do tego towarzycha.
Tak to wygląda, bo nie ma regulacji prawnych co znalezione w smudze dymu lub w popiele i w jakiej ilości związane jest wprost ze spalaniem śmieci. Jedynie wchodzi złapanie na gorącym uczynku. A za tym idzie żądanie o zwiększone dotacje na straż miejską i zmienienie zakresów jej obowiązków. Czyli bierzemy pieniądze z budżetu by golić malutkich i na tym zarabiać.
Hollandowa lansuje usilnie córunię, bo o ile ona sama jest średnio utalentowana, to ta córka jest totalnym beztalenciem. Nie jest przypadkiem , że dojrzała kobieta lat około 40 lansuje się jako „Kasia”. Że niby należy jej się więcej zrozumienia przy ocenie dzieła. A to jest zwyczajny nielot artystyczny.
To jest ferma nielotów…
8-|
A gdzie danonki, nutella, kinderbueno i inne zdrowe produkty reklamowane wokoło?
Prorokuję, że w przypadku prawdomówności dziecka wizyta trójki klasowej lub pani psycholog murowana.
ArGut, też z Krakowa :). Proszę poczekać do lipca, od kiedy wchodzi nakaz segregowania suchych na 4. Każda rodzina będzie sobie zaprzątać głowę śmieciami i praktycznie żyć na śmietnisku. Współczuję tym wszystkim, którzy mają małe kuchnie, albo wręcz urządzili sobie salon kuchenny ze sofą i zlewem w jednym! Śmietnisko w każdym domu i o to chodzi, o to chodzi.. Każde gospodarstwo domowe jakby dopłaciło po 1 złoty to pan Zenek z panem Mietkiem, którzy pracują na taśmie w sortowni mieli by dobrą pensję po 20 tysięcy i ludzie byliby zadowoleni. Ale trzeba komplikować wszystkim 🙂
Autorka scenorysów? A co to jest scenorys?