wrz 152023
 

Już o tym chyba było, ale nie zaszkodzi powtórzyć, zwłaszcza, że cały czas wydajemy książki, których autorzy te wartości reprezentowali. Wniosek z tej naszej działalności jest taki, że żadne wartości konserwatywne, w ujęciu praktycznym, nikogo nie interesują. Są one tylko kiełbasą wyborczo propagandową, służącą urzędnikom do miłego lansowania się w mediach. Im więcej gadania o nich, tym mniejsza zawartość treści i zerowe wręcz pokrycie w działaniach praktycznych. W zasadzie konserwatywne wartości, które tak kochamy, to jedna hucpa.

Od realizacji wartości konserwatywnych wszyscy ludzie odwracają się ze wstrętem. I to jest także przyczyna, dla której rewolucja, nawet w swojej najbardziej potwornej postaci, zawsze znajduje rzesze zwolenników i zawsze zwycięża. Wystarczy, że konflikt pomiędzy tradycją a postępem przeniesie się ze sfery działań praktycznych do sfery deklaracji i gotowe. Konserwatyści nie mają szans. Uważają jednak, że mają i im więcej będą krzyczeć i więcej haseł wznosić tym ich pozycja będzie mocniejsza. To jest złudzenie. Można jednak zastanowić się dlaczego praktykowanie wartości konserwatywnych jest tak niechętnie podejmowane. Można to nawet zrobić na przykładach. Oto wydaliśmy książkę hrabiego Emanuela Małyńskiego, zatytułowaną „Nowa Polska czyli reforma agrarna przeciwko własności prywatnej”. Książka ta sprzedała się wreszcie, ale upłynnienie tysiąca egzemplarzy trwało ładnych parę lat i to mimo tego, że pan Mozgol z IPN, promował samego Małyńskiego dość intensywnie. Ja też to czyniłem, albowiem książka ta składa się w zasadzie z samych celnych cytatów, które można umieszczać jako motto, przed jakimś swoimi produkcjami. Mimo to zainteresowanie nią było takie sobie.

Wydaliśmy, za zgodą rodziny, książkę Wincentego Lutosławskiego „Jak rośnie dobrobyt”, którą udało się sprzedać nieco szybciej, a to zapewne dlatego, że Wincenty Lutosławski był i jest nadal postacią o wiele łatwiej rozpoznawalną od Małyńskiego.

Do pisarzy konserwatywnych zaliczyłbym też Jana Słomkę, chłopa spod Tarnobrzega, którego wspomnienia cieszyły się wielką popularnością, ale to zapewne dlatego, że Słomka ujmował w nich wyłącznie praktyczne aspekty życia. Poza tym pisał o swoich życiowych mozołach, w których – co ważne – żaden jego czytelnik nie musiał uczestniczyć. Wiedział bowiem, że dzięki rewolucji wszystko to jest już przeszłością i żadne ciężkie wysiłki go nie czekają.

Wydaliśmy wreszcie wspomnienia księdza Blizińskiego, który leżał w magazynie bardzo długo, albowiem, pomimo słyszalnych zewsząd właściwie deklaracji dotyczących przemożnej chęci poznania jego życia i pracy, nikt nie był tym zainteresowany. Wspomnienia te sprzedaje się dziś na allegro za niemałe pieniądze, ale zainteresowane są nimi jedynie pojedyncze osoby.

I teraz dochodzimy do sprawy najważniejszej – to rewolucja, a nie konserwatyści przywiązana jest do tradycji. Nie ma żadnych konserwatywnych tradycji, bo to jest dekoracja, która służy temu, by młodzieńcy w muszkach mogli się uwiarygodnić przed kamerą. Rewolucja zaś to sprawa poważna i nosi ona na sztandarach portrety swoich ojców. I tak być musi, bo inaczej ktoś mógłby oszaleć, zacząć robić jakieś nieodpowiedzialne rzeczy po swojemu i dopiero by było. Rewolucja ma swój kanon działań, swoją legendę, która jest niepodważalna, dystrybutorów idei i policję ideologiczną. Konserwatyści zaś bawią się trocinami.

Znalazłem ostatnio w sieci zdjęcie, na którym widać posła Tarczyńskiego i wymienianego tu już kilka razy Oskara Szafarowicza, a podpisane jest ono słowami – wojownicy prawicy. Jeśli dodamy do tego wojowników Maryi, którzy muszą być wojownikami Maryi, bo inaczej się rozpiją, albo będą brali narkotyki, albo zrobią inne jakieś głupstwo, to ja dziękuję za taką konserwę.

Sami wojownicy wokoło, ale ich znaczenie realne wyznaczone jest planami administracji USA co do Europy Środkowej. Na tych przykładach widzimy, że wszyscy zwolennicy tradycji, spokoju i ładu, to w istocie ludzie pogubieni, poszukujący kogoś, kto im zorganizuje czas i jakoś zagospodaruje ich emocje. Nikomu to na razie nie przeszkadza, ponieważ zarówno USA, jak i polski Kościół mają w miarę spójne plany dotyczące ludzi, którzy chcieliby stanąć po stronie wartości tradycyjnych, przeciwko rewolucji. A przynajmniej takie mam wrażenie…

Co jednak z mocami własnymi? Z mocami pojedynczego człowieka uważającego się za tradycjonalistę i konserwatystę? Taki człowiek nie istnieje. Większość ludzi składających takie deklaracje to istoty niesamodzielne. I nie rozumiejące w dodatku, że rewolucja dysponuje budżetami, którymi karmi swoich zwolenników, zanim ich pożre. Tego jednak konserwatyści nie doczekają, albowiem zostaną pożarci wcześniej. Są bowiem pretekstem do działań rewolucyjnych. Czy to rozumieją? Nie przypuszczam. Oto w ławach PE zasiada najspokojniej w świecie posłanka Kalli, oskarżona o branie pieniędzy od Putina. I nic jej nie można zrobić. W tym czasie poseł Tarczyński peroruje, jak świetnie się żyje w Polsce i jakie Polska ma osiągnięcia w porównaniu z resztą Europy. Oni to wiedzą i właśnie dlatego nas nienawidzą i właśnie dlatego chcą, żeby wszystko tu padło na pysk i wyglądało, jak w latach dziewięćdziesiątych. Ten mechanizm działał już wcześniej, ale nikt to nie opisuje jak trzeba. Nikt też nie ma pomysłu co zrobić, żeby nie dopuścić do katastrofy. Wiem, wiem, trzeba najpierw wygrać wybory. No, ale jak je wygrać sensowną przewagą, kiedy do głosu dopuszczani są futrowani przez wrogów jawnych i tajnych przedstawiciele rewolucji? Okay, możemy być dobrej myśli, ale czy to wystarczy? I czy wystarczy na długo?

Zwróćmy teraz uwagę na cechy charakteryzujące ludzi wyznających wartości konserwatywne. Przede wszystkim zauważyć musimy, że wielu z nich to księża, w dodatku księża piszący. Nie wymieniłem tu jeszcze Mariana Tokarzewskiego, ale o nim wszyscy słyszeli, a większość też czytała jego wspomnienia. One akurat cieszyły się jakąś tam popularnością, albowiem ksiądz Tokarzewski, przy którego pomniku mam teraz biuro, opisywał głównie swoje niełatwe życie.

Konserwatyści, którzy nie są duchownymi, to przeważnie ludzie ciężko rozczarowani i zaskoczeni tym, co zobaczyli w tak zwanym świecie. Do takich osób należał Emanuel Małyński, a także Wincenty Lutosławski, który miał jednak jeszcze w sobie dużo entuzjazmu. Konserwatyści dawnego chowu, tacy z prawdziwego zdarzenia, to ludzie, którzy zajmują się głównie mozolnym budowaniem, a to powoduje, że liczba ich zwolenników stale maleje, albowiem każdy kto podejmuje jakieś życiowe wyzwania chciałby, żeby wykorzystano go do widowiskowej akcji bezpośredniej, a następnie obsypano kwiatami i zaszczytami. A to jest właśnie metoda działania rewolucji, także islamskiej. Kłamliwa od początku do końca. To jest wręcz jej paradygmat najważniejszy. Kiedy więc widzę tych wszystkich konserwatywnych wojowników, wznoszących hasła o zwycięstwie, skrobię się w głowę i zastanawiam nad końcem tego projektu. Jestem w tym jednak odosobniony, albowiem większość ludzi zostaje porwana entuzjazmem, śpiewem, emocjami i wizją przyszłych, wielkich sukcesów. Tylko prawdziwi konserwatyści rozumieją, że nigdy nie ma żadnych sukcesów i żadnych laurów wieńczących skronie. To są mrzonki i gonienie za wiatrem.

Wydaliśmy, nigdy w zasadzie nie kolportowane szeroko, i raz jedynie opublikowane, wspomnienia księdza Józefa Borodzicza. Człowieka, który zbudował pięć albo osiem kościołów, posługując się tylko dobrym słowem, którym nakłaniał wiernych do składek. Zrobił to wbrew władzom carskim, za co był więziony. Jego wspomnienia cechuje jeszcze jedna rzecz – musiał, w przeciwieństwie do wymienionych wcześniej konserwatystów zmierzyć się z podstępami rewolucji. Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której polscy urzędnicy za granicą, deportują polskiego obywatela do Rosji sowieckiej, albowiem – podobnie jak oni – był on wcześniej poddanym carskim?

Dlaczego tak się stało? Bo ksiądz Borodzicz umiał organizować pieniądze. I te pieniądze przeznaczał na działalność misyjną i budowlaną. Tym bowiem się charakteryzuje konserwatyzm – pozostawianiem po sobie trwałych śladów. Te zaś nie mogą być mogiłami, jak to ma miejsce w przypadku rewolucji, ani też otoczonymi drutem pustymi przestrzeniami. Konserwatyzm nie wznosi haseł i nie daje głupkowatych podpisów pod swoimi własnymi zdjęciami, nie domaga się też przesadnej atencji. Domaga się jednak współuczestnictwa w działaniach i pewnej konsekwencji w tychże, z czym jak wiemy jest zawsze najgorszej.

Na tym kończę. Przenieśliśmy biuro i znaleźliśmy w czasie tej przeprowadzki trochę staroci – tanich. Będę je tu puszczał, obok nowości.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/okno-wiary-nr-15-2015/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polskie-kresy-w-niebezpieczenstwie-pod-wozem-i-na-wozie/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/z-kronik-klasztoru-i-kosciola-o-o-bernardynow-w-zaslawiu/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/straz-przednia/

  37 komentarzy do “Kim są konserwatyści?”

  1. Wymienione ksiazki czyta sie niezbyt latwo, natomiast ksiadz Blizinski jest znana postacia, przynajmniej „u nas” byl. Kolega pisal prace na olimpiade geograficzna o ks. Blizinskim i Liskowie, do ktorego z naszego miasta byly dwa albo trzy pekaesy w ciagu godziny, ale nie zajechal daleko z ta praca, bo to byly lata 1980-te.

    Zreszta, co Wy wiecie o wartosciach konserwatywnych? – pozwole sobie polemizowac z Autorem.

    Oto wartosci konserwatywne w piosence: odpowiedni ubior, buty damskie oslaniajace palce u stop (zgodnie z savoir-vivre), muszka, frak, wlasciwy sposob poruszania sie, wyposazenie wnetrz, konserwatywna muzyka z lat chyba 1950-tych prosto z prawicowego USA, sami biali, sluzba w wojsku dla Ojczyzny (w marynarce), szacunek do pracy, szacunek do siebie nawzajem i tak dalej:

    https://youtu.be/9VKjxWcd96s?si=9ysdl2Opslc6eAvH

     

    A jak wam jeszcze malo, to tutaj jest super – konserwa prosto z Krakowa (blednie opisane jako „russian”)

    https://youtu.be/dgbsQoeIHuU?si=rpVrD0C8iyL23v3x

     

    No i co, da sie??…

  2. Rewolucja to skrajny populizm i szarlataneria. Po przejęciu władzy zostaje szarlataneria.

  3. Sztuczna Inteligencja podaje:

    Konserwatyzm (łac. conservare „zachowywać”) – doktryna, która bazuje na hasłach obrony porządku społecznego oraz umacniania tradycyjnych wartości, takich jak: religia, naród, państwo, rodzina, hierarchia, autorytet 😉

  4. Dlatego nie można jej naśladować

  5. Nie dodaje, że autorytety i hierarchie kreuje rewolucja

  6. Skad ten pesymizm?

  7. Sek w tym, ze rewolucja nie kreuje zadnych autorytetow ani hierarchii, poniewaz z zasady jest przeciwna autorytetom i hierarchii. Nikt nie chce byc jak Lenin – jedynie w zartach, jak o Winnetou i Leninie.

  8. myślę, że na terenie Polski są jakieś duże możliwości osiągnięcia dochodów z których tak na co dzień jako społeczeństwo nie zdajemy sobie sprawy, bo jesteśmy zajęci codziennością, rachunkami za wodę, za prąd , biletami miesięcznymi na transport miejski itd

    stąd wyimaginowanie zamieszania wytwarzane przez opozycję co kilka tygodni,  skupiające naszą uwagę na tym czy jakaś emerytowana sędzia  niosła świecę , czy nie niosła, czy zmartwychwstał mąż radnej co udawał trupa, że któraś posłanka po raz kolejny zmieniła przynależność partyjną, że poseł w sejmie siedział krzywo a powinien siedzieć prosto  itd

    wytwarzanie chaosu ma komuś służyć, ma doprowadzić do podjęcia przez społeczeństwo następującej decyzji

    – niech już będzie ta rewolucja/opozycja tylko niech już będzie spokój-

    tylko, że wtedy to się właśnie zacznie gwałtowne wpędzanie nas w koleiny  o których nie marzymy

  9. a co do kościołów, to wydaje mi się że większość a budów powojennych a może wszystkie, były budowane  w jakiejś mierze  przez społeczność ze składek parafian, czyli konserwatystów  a jaka była w tym rola urzędników PRL-owskich to kursowało wiele tematycznych anegdot o pozwoleniach na budowę, o cemencie którego brakowało, o sanitariatach które były nie do kupienia itd

  10. Ma Pani absolutna racje. Rewolucja niczego nie tworzy, tylko problemy i watpliwosci, a to, co widzimy i co mylnie odbieramy jako „sukces” rewolucji albo socjalizmu, to jest efekt kompromisu miedzy tym, jak byc powinno, czyli konserwatyzmem, a zgodzeniem sie na swiety spokoj. Takim kompromisem jest na przyklad Palac Kultury.

  11. Panie Heniu, ja już przestałem się tym wszystkim przejmować, bo wygląda na to, że naszej Ojczyzny już nie ma. Niech sztuczna inteligencja radzi, co dalej robić

     

    https://youtu.be/M6Rx3srwPr8?si=X5Lu4Qc0YEilG0xA

  12. Jasne, nie ma Ojczyzny, bo sprawy nie toczą się tak jak sobie wymyśliliśmy. Zwalnia nas to z obowiązków wobec niej i możemy spokojnie oddać się lamentom. Jacy my piękni i szlachetni, a jak wspaniale lamentujemy…

  13. Nie ma żadnych konserwatystów i rewolucjonistów. Znaczy istnieją pojęcia, mające w założeniu pomagać opisywać świat ale ponieważ zakres znaczeniowy tych  bez przerwy jest manipulowany, stąd zarówno ich sens, jak i rozumienie bez przerwy dryfuje.  Istnieją dwie istotne grupy ludzi: sprawujący realną władzę i wykonujących realną pracę – reszta to najemnicy i propaganda.

  14. Wyrolowali nas. To koniec.

  15. no ale jaki jest cel  chaosu, no po to żeby coś wyłowić,  jakąś korzyść,… no choćby podporządkowania  38 mln pleców na których można się paść do woli

    dla chaosu, ojczyzna jako taka  nie jest ważna

  16. Skoro mamy tego świadomość, to nie dajmy się zwariować. Chaos jest w mediach, nie w rzeczywistości.

  17. Meloni właśnie oskarżyła UE o wspieranie szantażu Tunezji nachodźcami.

  18. Bosak oprzytomniał. A z środy na czwartek zawalił się złoty pomnik Makreli. To dobre wieści.

  19. Nie wiem, być może Pan zna myśl tego filozofa i już do niej nawiązywał w swoich książkach czy na blogu, ale jeśli nie, to jestem pewna, że mógłby się Panu spodobać. Fryderyk von Hayek. Jego poglądy na temat rewolucji i socjalizmu/komunizmu zrobiły na mnie niegdyś wrażenie, tym bardziej, że ostro polemizował z Gunnarem Myrdalem. Polecam więc.

    Jako bardzo naiwna studentka miałam kiedyś wykłady fakultatywne m.in. z bardzo nietuzinkowo myślącym adiunktem (nadaliśmy mu ksywę Sfinks) na temat: Dlaczego wybuchają rewolucje. Bardzo dla mnie inspirujące, ze względu na osobiste zainteresowania, było odkrycie, że jedną z przyczyn wielkiej rewolucji francuskiej był wybuch islandzkiego wulkanu szczelinowego Laki w 1783 r. Rewolucje nie zawsze są więc takie oczywiste, jak nam się wydaje.

  20. A mnie kiedyś uczono, że walnie przyczyniło się do tego zniesienie ceł na produkty rękodzielnicze np. koronki.

  21. Normal
    0

    21

    false
    false
    false

    PL
    X-NONE
    X-NONE

    /* Style Definitions */
    table.MsoNormalTable
    {mso-style-name:Standardowy;
    mso-tstyle-rowband-size:0;
    mso-tstyle-colband-size:0;
    mso-style-noshow:yes;
    mso-style-priority:99;
    mso-style-qformat:yes;
    mso-style-parent:””;
    mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
    mso-para-margin-top:0cm;
    mso-para-margin-right:0cm;
    mso-para-margin-bottom:10.0pt;
    mso-para-margin-left:0cm;
    line-height:115%;
    mso-pagination:widow-orphan;
    font-size:11.0pt;
    font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
    mso-ascii-font-family:Calibri;
    mso-ascii-theme-font:minor-latin;
    mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
    mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
    mso-hansi-font-family:Calibri;
    mso-hansi-theme-font:minor-latin;}

    Duże modele językowe, będące podstawą działania SI, oferują znaczny potencjał poznawczy. Istnieją jednak obawy, że modele te utrwalą błędy  wbudowane w dane sprzed treningu SI 😉

  22. Przydałaby się SI 😉

    Duże modele językowe, będące podstawą działania SI, oferują znaczny potencjał poznawczy. Istnieją jednak obawy, że modele te utrwalą błędy  wbudowane w dane, na etapie indeksacji, czyli  sprzed treningu SI 😉

  23. Taa… opowiesci z cyklu swiatlo w motocyklu.

    https://youtu.be/lFEJ9CLjBvA?si=0aT84xTbWiZl6eFz

  24. Oraz na wino. Francja została zalana tanim i byle jakim winem niemieckim, a francuscy winiarze zbankrutowali. To też jeden ze skutków wybuchu Laki: w wyniku erupcji powstał ohydny smog wulkaniczny pochłaniający promieniowanie cieplne oraz znaczną część promieniowania widzialnego. Erupcja trwała przez parę lat, ilość lawy, która wylała się z pęknięć zdaje się stanowi do dziś niepobity rekord. A Europa Zachodnia zaliczyła kilka lat bez lata. Powtarzający się nieurodzaj, głód, brak scentralizowanego rynku wewnętrznego, nieudolny rząd, nieudolny król + kilku rzutkich, chwytających okazję polityków = rewolucja.

  25.  

    Rewolucje to jest towar eksportowy. Rewolucję francuską wyekspediował z Anglii

    niemiecki bankier Mayer Amschel Rothschild wysyłając swojego agenta masona Mirabeau  do zrobienia „majdanu”. Doktrynę sformułował jak zawsze filozof, założyciel zakonu Iluminatów  Adam Weishaupt. Tylko sporysz  potrzebny do tumanienia tłumów był miejscowy 😉

  26. Najbardziej konserwatywna partia licząca się w najbliższych wyborach

    https://youtu.be/RxeYvT6jfSY?si=w3r9eN6fjkxunuJ6

  27. Pomysł masoński, wykonanie masońskie, masoni zabijali masonów, wolna myśl wygrała!

    Gilotyny nie odbiegały daleko od azteckich ołtarzy.

  28. „wyimaginowanie zamieszania wytwarzane przez opozycję co kilka tygodni” – Nie mam telewizora ale odnoszę wrażenie, że nawet częściej: może nie codziennie ale co kilka dni, co tydzień. Tylko „kaliber” histerii jest różny. Choć może po prostu tak „przeżywają” te swoje szajby przez czas potrzebny do wyprodukowania kolejnej. Teraz grają „aferę wizową” (zbrodnia to niesłychana, że się do Polski sprowadza gastarbeiterów…). Muszę skupić uwagę, co będzie w przyszłym tygodniu. I to jest sprawdzona metoda, bo stosowali ją podczas karnawału Solidarności. Wcześniej cenzura ostro filtrowała info o wypadkach, katastrofach, morderstwach, a w okresie IX.80 do XII.81 puszczała to bez ograniczeń.  

  29. tak  ci od chaosu  tęsknią do tego co było, że wywrócą logikę na nice, zaplączą się we własnych synapsach

  30. Doszło bankructwo spowodowane zalewem towarów z angielskich manufaktur. Wulkan to były siły natury, ale resztę zrobili ludzie. Czytałam gdzieś , że te tłumy w Paryżu, to był niewielki procent mieszkańców miasta.

  31. Taki głód w świecie, a tu proszę zalewają nas zbożem. Wygląda na to, że jest ogromna nadprodukcja żywności i kogoś trzeba wykończyć.

  32. Zawsze karmią jakiegoś Baala.

  33. Sytuacja jest taka, że Krzysztof Jackowski już nie wytrzymuje nerwowo. Pytia mówi pas. Wydrukował sobie dzisiaj do wizji takie zdjęcia Morawieckiego i Kaczyńskiego, że można się przestraszyć tych facjat i nie spać pół nocy.

     

    https://www.youtube.com/live/1Xoyl3G-v2s?si=3Nlf7C3rjsDToCC6

  34. Lesze się cuda dzieją. Ukraina uznała mniejszość węgierską.

  35. Szkoda, że my nie mamy swoich interesów ani kogoś, kto by dbał o nie. My jesteśmy tylko sługami i sprzedajemy wizy na straganach.

    „Ukraiński prezydent reprezentuje ukraińskie interesy, a węgierski – węgierskie” – powiedziała Novak.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.