sty 192016
 

Według mojej najlepszej wiedzy, śledztwo dziennikarskie polega na tym, że jakiś ważny oficer przynosi na biurko dziennikarza stos papierów, a ten puszcza te papiery w obieg, podpisując je własnym nazwiskiem. Okoliczności tego „przyniesienia” mogą być ubarwiane dowolnie, a jednym istotnym sensem tych postępowań jest dyskredytacja osób i narracji. Z tym, że narracje są dużo ważniejsze niż osoby.
Myślę też, że gospodarka zasobami ludzkimi, zgromadzonymi na wyższych uczelniach weszła już w taką fazę, że gdzieś koło trzeciego roku, można z całym spokojem wytypować autorów, którzy w przyszłości posłużą do dyskredytowania konkretnych osób i konkretnych narracji. Na przykład narracji o śmierci księdza Jerzego.

My dzisiaj przeprowadzimy sobie tutaj krótkie śledztwo dziennikarskie, w wymiarze takim, jaki sobie wyobrażają ludzie czytający gazety i wierzący, że świat jest jednak pełen idealistów, a im ktoś robi wrażenie większego durnia tym jest większym idealistą. Śledztwo nasze przeprowadzimy na bohaterze bezimiennym, a podstawą naszych rozważań będzie wikipedia, źródło skrajnie niewiarygodne jeśli idzie o szczegóły, ale w warstwie fabularnej znacznie momentami ciekawsze niż cała, nudna jak flaki proza Jamesa Jonesa.

Zacznijmy jednak od cytatu z Ewangelii św. Łukasza

Lk 16. 10. Kto w małej rzeczy jest wierny ten i w wielkiej będzie Wierny;  a kto w drobnej jest nieuczciwy ten i w Wielkiej nieuczciwy będzie.

A teraz lecimy, bo szkoda czasu. Bohater nasz zaczynał bardzo skromnie, skończył psychologię, na jednym z mało renomowanych i często wyszydzanych uniwersytetów. Początkowo pracował z dziećmi w jednym z warszawskich przedszkoli. Jak nas informuje nasze jedyne, silnie niewiarygodne źródło – na Bielanach. Nagle jednak jego życie uległo niesamowitej zmianie. Oto wraz z rodziną przeprowadził się do Białej Podlaskiej i tam, jak gdyby nigdy nic, zaczął pracować jako psycholog w miejscowej jednostce wojskowej. Nasze źródło podaje nawet numer tej jednostki – 5058. I od razu, co za zbieg okoliczności, został konsultantem psychologicznym w dęblińskiej szkole orląt, gdzie był asystentem dowódcy tej placówki w zakresie psychoprofilaktyki pilotów. Cóż to może znaczyć? Nie mam pojęcia, choć pochodzę z Dęblina. Moja rodzina to jednak kolejarze, nie wojskowi, nie mogę więc nic wiążącego powiedzieć na temat psychoprofilaktyki, ale nasze źródło mówi, że jednocześnie, w czasie kiedy był tym asystentem dowódcy w jednej z najważniejszych wojskowych szkół w kraju, rozpoczął pracę jako dziennikarz śledczy. I został do tego redaktorem naczelnym „Słowa Podlasia”. Wszystko te osiągnięcia i awanse nasz bohater zaliczył na przestrzeni dwóch lat – 1996-1997.
Posumujmy więc. Zaczęło się od zabaw z dziećmi w przedszkolu na Bielanach w roku 1994. Potem po dwóch latach błyskawiczny przeskok na tę niby prowincję, no, ale przecież jak ktoś się przeprowadza na prowincję i jest asystentem dowódcy Wyższej Szkoły Lotniczej w Dęblinie, to nie jest to degradacja tylko awans. Pozostaje do rozstrzygnięcia jak nasz bohater łączył obowiązki, asystenta, dziennikarza śledczego i redaktora naczelnego. Pozostaje też ujawnić – ta dam, ta dam – kto w owych latach sprawował władzę w Polsce. Łatwo to sprawdzić, ale wielu ludziom się nie chce, tak więc informacja ta zapewne będzie miała dla nich urok i świeżość pierwszej czerwcowej poziomki. Otóż rządziła wtedy koalicja SLD-PSL. Ukoronowaniem tego rozdziału w życiu naszego bohatera, była wręczona mu przez ministra spraw wewnętrznych nagroda za reportaż dotyczący przestępczości nadgranicznej. To trochę dziwne, bo z mojego własnego doświadczenia dziennikarskiego wynika, że naczelni rzadko zajmują się pisaniem reportaży śledczych. No, ale widocznie nasz bohater był zupełnie wyjątkowy. Kto sprawował funkcję szefa MSW w tamtym czasie, wszyscy wiemy, był to Leszek Miler. Tak więc za rządów SLD nasz bohater awansuje ze stanowiska przedszkolanki na stanowisko asystenta dowódcy WOSL w Dęblinie i zostaje sławnym dziennikarzem śledczym na ścianie wschodniej.
Potem następuje jednak krach. Zmienia się rząd, od jesieni roku 1997 SLD nie ma już władzy, rozpoczyna się epoka AWS, które rządzi w koalicji z UW. Przez dwa lata, nasz bohater jest trochę przyczajony, ale w roku 1999, ujawnia w jednym ze swoich reportaży kolejne rewelacje. Oto demaskuje ówczesnego, pochodzącego z ZCHN, szefa komisji finansów Henryka Goryszewskiego, który piastując stanowisko publiczne, doradzał prywatnym firmom jak nie płacić podatków.
W roku 1999 koalicja AWS-UW zaczyna się troszkę sypać, już wiadomo, że Krzaklewski chce być prezydentem i wielu osobom się to nie podoba, zaczyna się też bój o Warszawę, którego kulminacja przypada na rok 2000 i wtedy też rozpada się ta sławna koalicja, bo UW otrzymało jakieś lepsze propozycje ze strony ludzi zwanych postkomunistami.
Przypomnijmy sobie teraz jak szorstką i męską przyjaźnią darzyli się dwaj czołowi liderzy tej formacji czyli wspomniany tu Leszek Miler i Aleksander Kwaśniewski. No, a właśnie z tym ostatnim związana jest kariera naszego bohatera. On to bowiem ujawnił związki prezydenta i jego żony z lobbystami Dochnalem, Żaglem i tym trzecim. Tak było, o wszystkim możemy przeczytać w wiki. Później zaś, publikując nieodmiennie w sławnym tygodniku 'Wprost” zdemaskował polską mafię, poprzez opublikowanie zeznań niejakiego Jarosława Sokołowskiego używającego pseudonimu „Masa”. Wszystko to odbywało się w czasie kiedy gwiazda SLSD wschodziła na nowo, oraz w czasie premierowania Leszka Milera i Marka Belki. Tak to wynika ze zestawienia dat, znajdujących się w naszym jedynym, bardzo ułomnym i niewiarygodnym źródle.

Czasy się zmieniają, a wraz z nimi zmieniają się dziennikarze śledczy. Demokracja zaś jak wiemy nie jest tym czym się wydaje. Na samym początku rządów PiS nasz bohater pisze książkę o śmierci księdza Jerzego, w której oskarża jego kierowcę o to, że był agentem SB i wystawił Jerzego Popiełuszkę oprawcom. Tenże kierowca nazwiskiem Chrostowski zaskarża naszego bohatera i rozpoczyna się proces, który przebiega niestety dla dziennikarza nieszczęśliwie. Sąd źle ustosunkował się do jego rewelacji.

Pomiędzy rokiem 2005 a 2008 kiedy to nasz bohater przeżywa największy dramat swojego życia okrywa mgła tajemnicy. Wiemy tylko, że pracował nad zdemaskowaniem Bronisława Komorowskiego. Kto mu to zlecił? No jak to? Chory na raka funkcjonariusz, któremu ksiądz zadał w godzinie śmierci taką pokutę – ujawnisz wszystko co wiesz, a pójdziesz z tym do najlepszego dziennikarza śledczego w Polsce. Tego co wiesz, w 1997 nagrodę od Milera dostał, a potem pomagał rozmontowywać AWS, żeby Krzaku nie został preziem. Taka rozmowa mogła się odbyć przy konfesjonale, gdzie spowiadał się ten esbek. Mogła, prawda?

W tych papierach, co je esbek zdeponował u notariusza zwarte były informacje dotyczące współpracy ministra Bronisława Komorowskiego, tego ministra z AWS, z wojskowymi służbami specjalnymi. Ktoś zapyta przytomnie – a gdzie tu jakaś rewelacja i tajemnica? Facet, który został ożeniony z córką ubeków żydowskiego pochodzenia, miał teścia w stopniu pułkownika, który to teść był w wewnętrznym kręgu władzy, ma się przestraszyć ujawnienia jego związków z podwładnymi? Niby dlaczego?

Ja tego nie wiem, ale są ludzie, którzy do dziś wierzą w to, że dzięki publikacjom naszego bohatera uda się zapuszkować Bronisława Komorowskiego. Zadam więc pytanie: a ile lat siedział Goryszewski po ujawnieniu jego przekrętów? Ktoś może wie? Z tego co pamiętam, Kwaśniewskiego też nie wsadzili, tylko tego mitomana Dochnala, co się z królową Elżbietą fotografował.
Bronisław Komorowski pozostaje dziś na wolności i nic się, jak sądzę w tej sprawie nie zmieni. Cała zaś przygoda naszego bohatera z dziennikarstwem, jest dziś już bezapelacyjnie zdezawuowana. Tak się wydaje, choć podnoszą się ciekawe głosy wokół. Są tacy, którzy twierdzą, że jego praca, skompilowana w trudzie i znoju przez cztery co najmniej sekretarki ministerialne, to cios w samo serce systemu i gotowi są go bronić do krwi ostatniej kropli z żył. Są tacy, którzy twierdzą, że trudna sytuacja materialna – w latach 1996-1997 trzy etaty, trzy funkcje – zmusiła naszego bohatera do przyjęcia propozycji nie do odrzucenia, którą złożyli mu siepacze systemu, po to, by dziś całkowicie go zniszczyć. Ci właśnie ludzie troszczą się też o przyszłość naszego dziennikarza i wieszczą, że zostanie on z całą pewnością zlikwidowany. Nie życzymy mu tego, a ja mam całkowitą pewność, że nic mu się nie stanie. Nie wypełnił on bowiem do końca swojej misji, a świadczą o tym właśnie te głosy, które biorą go w obronę. Oto przed wami ewidentny hochsztapler, którego jedyną funkcją jest przekładanie wajch w aparacie władzy, tak by ci, co stoją ponad władzą mogli ją kontrolować. Człowiek te ma w absolutnej pogardzie wasze emocje, waszą wrażliwość i wszystko czym tak lubicie się ekscytować. On wykonuje jedynie polecenia. I będzie je wykonywał nadal. Zna się trochę na psychologii i pewnie wie, że jak ktoś chce popełnić samobójstwo to nie poprzedza tego pisaniem listu otwartego do dziennikarzy, nie popełnia też samobójstwa w kościele, ale gdzie mu tam akurat wypadnie. Dlatego w prosty sposób może przeprowadzić operację z zaaranżowanym samobójstwem, która uwiarygadnia go ostatecznie.
Wszystkich jednak, którzy mu uwierzyli upokarza w sposób straszliwy i w zasadzie nieodwołalny. Oni to wiedzą i nie mogą się przyznać. Będą więc bronić naszego bohatera do końca, wbrew logice, faktom i własnemu sercu. On zaś będzie działał dalej, pewny swojej bezkarności. Bo cóż może mu się stać? Nikt przecież nie czyta już tych modnych dawniej książek, a ludzie, którzy głosują na PiS to po większej części prostoduszni katolicy, którzy nie znają się na książkach, słuchają jedynie tego co ksiądz mówi w kościele i tyle. Badanie narracji, ich podobieństwa, dyskusje o jakości prozy, o jej strukturze i dynamice, to są rzeczy pozostające poza nimi. I stąd ta pogarda, stąd ten obrzydliwy ciężki bluff, od którego nie ma ucieczki.

Jest takie zdanie w Ewangelii, nie pamiętam gdzie – Słowo przyszło do swoich, a oni go nie przyjęli.
To ważne zdanie, bo ono nam mówi, że prawda nie jest prosta i jej zrozumienie wymaga jednak zawsze jakiegoś wysiłku. Kłamstwo zaś i manipulacja zawsze znajdzie wdzięcznych słuchaczy i bohaterskich obrońców. Położą przed wami jeszcze niejedno zgniłe jajo, a wy będziecie składać mu hołdy. Potem je rozbiją i uciekną od tego smrodu, a wy będziecie się w nim nurzać i wołać, że to zapach fiołków o poranku, i będziecie gotowi za ten smród umrzeć. Tak było, jest i będzie. Nie ma odwołania.

Wszystkie postaci, miejsca i wydarzenia opisane w tym tekście są fikcyjne, a ich podobieństwo do osób znanych z rzeczywistości jest przypadkowe i niezamierzone. Amen.

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk

  154 komentarze do “Na czym polega śledztwo dziennikarskie?”

  1. W takim razie, zgodnie z definicją:
    „jakiś ważny oficer przynosi na biurko dziennikarza stos papierów, a ten puszcza te papiery w obieg, podpisując je własnym nazwiskiem”

    kim był oficer, który przyniósł na biurko Autora dzisiejsze papiery do podpisu nazwiskiem „Coryllus”? 🙂

  2. Dodałbym jeszcze, że gdyby główny bohater tej powiastki istniał naprawdę, to jego spotkania z czytelnikami dostępne byłyby w Internecie. I ten bohater sam by w nich o tym wszystkim opowiadał, z taką miną jakby go bolało, że nikt z widowni nie trzepnie go za jawne kpiny z tejże. I jeszcze w publikowanych książkach dawałby na okładkę tę twarz z tą miną: boli mnie jak widzę, że chcesz to kupić, ale nie mogę Cię przed tym powstrzymać.
    Następnie w procesie, który by mu wytoczono, wezwałby na świadka, weźmy na to prezydenta, któremu w żaden sposób nie potrafiłby zadać ani jednego składnego pytania. Po czym w trakcie kampanii wyborczej opublikowałby kolejną książkę nt. tego prezydenta który ubiegałby się o reelekcję i jawnie mówiłby swoim słuchaczom, że to kompilacja dwóch poprzednich jego książek.

    A na koniec powiedziałby tym jego słuchaczom, że wkleja do swoich książek kawałki z pisarzy kryminalnych, po czym gdyby mu to inni dziennikarze wytknęli, to pobiegłby do jakiejś znajomej stacji radiowej, do jakiegoś powiedzmy Słowikowskiego z długimi włosami, żeby się wytłumaczyć. Oczywiście byłby tam bardzo spóźniony, dużo by dyszał do mikrofonu i nie potrafił sklecić żadnego zbornego wyjaśnienia.
    Nawet inny dziennikarz śledczy, znany z noszenia słuchawek od podsłuchów, kufajek i sweterków w kaczki musiałby z wielkim zakłopotaniem występować w jego sprawie.

    A na koniec padłoby pytanie jak w tych czechosłowackich serialach, gdzie widzowie mieli zapalaniem i gaszeniem żarówek decydować o dalszej historii: czy do tego wszystkiego można by wprowadzić nowego bohatera, a którym wiedzielibyśmy, że byłby starym kapłanem, któremu władze kościelnie zabroniły prawie wszystkiego i który znany byłby głównie z tego, że miał być pierwszym na liście złych mocy, ale złe moce zlikwidowałyby drugiego na liście.

    A gdyby jeszcze można byłoby mrugać tymi światłami w alfabecie More’a to zadałoby się pytanie, jaka miałaby być jego rola.

  3. Do egzegezy cytatu z Ewangelii:

    ojciec Rydzyk przestrzegał przed wyborami by nie głosować na ludzi którzy się rozwiedli – jak ktoś nie potrafi zachować wierności małżeńskiej to jak ma być wierny w innych sprawach. Podawał właśnie ten cytat.

    Cóż … Kurski Jacek szef TVP podpada pod ten fragment. Nawet kombinował by rozwodzić się w Belgii by w Polsce nikt się nie dowiedział.
    Okazuje się kombinatorzy jakoś zawsze są górą.

  4. Czy bloger i pisarz to dziennikarz? Czy Coryllus to nazwisko? Czy ADOR wolałby walczyć z kaczką wielkości konia czy ze stoma końmi wielkości kaczki? Zostańcie Państwo z nami!

  5. `zabaw z dziećmi w przedszkolu`
    OT Kto pamięta śledztwo dziennikarskie (sic!) prowadzone bodaj przez Latkowskiego z Wprost w sprawie korzystania z luminarzy świata polityki, sztuki i biznesu z usług małoletnich prostytutek z warszawskich dworców? Jakąś dekadę temu?
    Ponoć prowadzenie powierzono szeregowej policjantce, a potem całą sprawa zniknęła. W szafie. Z hakami.

  6. Na wniosek samego zainteresowanego i z jego udziałem, w jeszcze nie określonym terminie zbierze się Konsystorze, w celu otwarcia procesu beatyfikacyjnego TW księcia Bolesława, pochodzącego z zacnej kmiecej rodziny.
    Jak sądzisz, ciekawa gawiedzi, dojdzie do kanonizacji czy nie?

  7. no może bardziej re-kanonizacji

  8. Liceum, które?
    Z kim był w klasie?
    no jeszcze parę takich pytań bym postawił

  9. Napisałeś nie tak dawno, że nie czytałeś, bo tandetnie wydane … No więc ja dostałam w prezencie i z tego samego powodu nie czytałam ( może 3 pierwsze kartki – stąd rozumiem co piszesz o umierającym na raka …).

    Cholera!

    .

  10. Proszę pisać. To ciekawe.

    .

  11. Jeżeli w trudzie tworzyły pracę, co najmniej cztery sekretarki ministerialne, to nie jest to kompilacja, tylko dzieło naukowe 😉

  12. Dobra, dobra.
    Po 1 🙂
    Po 2 – po chwili się zorientowałem, że w kolejnym zdaniu Autor się dystansuje od podanej na początku definicji „w wymiarze takim, jaki sobie wyobrażają ludzie czytający gazety i wierzący, że świat jest jednak pełen idealistów „

  13. ADOR raczej jaką funkcję ty pełnisz (mając jak wół napisane na początku tekstu: podstawą śledztwa jest krzywa wikipedia) chciałbyś zrobić zamieszanie?

  14. Nie, dzieło naukowe to jest wtedy gdy w trudzie 4 asystentów coś opisuje, a na końcu dopisują nazwisko profesora na okładce, żeby im to wydano ..wogle:)))

    .

  15. Nie mogę całego czytać, bo prowadzi mnie to do cynicznej i okrutnej myśli, że tacy dziennikarze to i własnej rodziny moga czasem mieć dosyć.

  16. ojej zorientowałeś się .. i tak szybko się wycofujesz?

  17. Wszystkie postaci – NIE są fikcyjne.

  18. Panie Gabrielu, ciekawy tekst…oczywiście to model Amerykańskiej infiltracji tak zwanych dziennikarzy śledczych…czasami nie wiem co mam powiedzieć gdy ludzie opowiadają o obiektywiżmie i pluralizmie prasy Amerykańskiej. A wystarczy tylko troche poczytać. Weżmy pierwszy przykład Operacja Mockingbird totalna infiltrcja głównych mediów przez CIA. Prosze pamietać iż CIA zawsze pracaowała dla oligarchów z Wall Street (wiekszośc jej szefów pochodziła z branży bankowej / inwestycyjnej). Te same schematy, promowania dziennikarzy śledczych przez przekazywanie im materiałów kompromotujących wazne osoby. Lub jeszcze lepiej Henry Luce – seryjny wydawca najwiekszych czasopism w USA. Urodzony w Chinach (w rodzinie misjonarzy ). Ci misjonarze pojawiają sie zawsze kiedy trzeba zorganizować jakąś rewolucje lub wojnę. A następnie otwiera w błyskaiwcznym tępie czasopisma (Time, Fortune, Sports Illustrated, Life). Oczywiście nauki pobierał na Yale (Skull and Bones) a nastepnie Oxfordzie ( Tavistock Institute). Wielki przyjaciel ludzi z kręgów CIA i MK Ultra. Był krytycznym elementem kreowania świadomości w USA. Te historie lepsze niż Game of Throne

  19. Wiadomo o kogo chodzi. Kto się lepiej orientuje w obecnej prasie prawicowej bez problemu znajdzie trop.

    Nawet jeśli to żart, to za bardzo naprowadza na konkretną osobę.

  20. przede wszystkim trzeba zapytać o rodziców, bo to jest kolejny co sie urodził na studiach

  21. Sw. Jan , Ostatnia ewangelia.

    Na początku było Słowo…..
    …………..
    Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli…..
    Dziękuję, pozdrawiam Gospodarza.

  22. Trochę nie rozumiem o co ci chodzi. To znaczy, że 26 letni przedszkolanek mógł zostać od tak asystentem dowórdcy WOSL? To mi chcesz powiedzieć? A argumentem za jest jego zbolała twarz? I co? Leszek Miler nie wręczył mu nagrody za dziennikarskie śledztwo? Pisz dalej, szczerze zachęcam.

  23. Odpowiedź:

    Bohater dzisiejszego tekstu.

  24. Nie wiem czy się zorientowałeś, ale kompromitujesz się na całego. Tu są naprawdę bystrzy ludzie, możesz w to nie wierzyć, bo pewnie sądzisz wszystkich według własnych ograniczeń. Może więc powinieneś najpierw przeczytać komentarze pod tekstem i wyciągnąć z nich jakiś wniosek?

  25. Profesorowie nie posiadają 4 sekretarek. Chyba, że zostają ministrami 😉

  26. Podam jeszcze jeden trop – Howard Hunt wielki przyjaciel pisarzy i dziennikarzy sledczych w USA..:))

  27. No widzi Pan, Panie Gabrielu, jednak prezes Gites wiedział, co robi. Nawet dla „GP” cała ta historia była za grubym „rympałem” i w końcu wyjdzie „najprawdziwsza prawda” sklecona sznurkiem od snopowiązałki. 🙂

  28. aaaa…. Tu bym dyskutowała, ale nie chcę rzucać nazwiskami:)

    .

  29. 1. coryllus zawsze ma rację

    2. jeśli coryllus nie ma racji patrz punkt 1.

    😉

  30. Ja sadzę, że dziennikarze śledczy myślą, że coś tam tropią coś odkrywają, a oni są wybierani przez tajne służby. I pewnie wybierani są tacy najsłabsi (bez talentu), lub najbardziej uwiązani (uwikłani) do przekazywania przecieków. Śledczy dziennikarze to małe koła zębate w większym mechanizmie sceny obrotowej. Na pytania kłopotliwe, nikt nie odpowiada albo mówi, że taki fakt nie miał miejsca a po za tym to tajemnica.

  31. Nie ma na to szans, przerabiałam polecanie.
    Napisałeś w tekscie o tych naiwnych katolickich staruszkach. To coś w tym duchu… ja już potem do nich q… rzucałam. No więc przestałam cokolwiek zalecać!

    .

  32. O jej jej … Mogę komentować to jak chcę.

    Chciałem zaznaczyć tę kolejną odsłonę krytyki na rympał ludzi z prawicy. Kawa na ławę. Zawodowy krytyku prawicy polskiej.
    Bo niby do kogo mógłby się coryllus przyczepić jak nie do uczciwego prawicowca, który za zwoje poglądy wiele zapłacił i miał oraz ma odwagę za o nie walczyć. Taki jest Sumliński.
    Krytyka uczciwych ludzi z prawicy – Ile już tego było? Najbardziej chamskie – nazwanie Tekielgo kretynem. I wiele wiele wiele innych.
    Nie wiem jak tacy ludzie jak Maryla Sztajer (która gdy skrytykowałem decyzję obsady Kurskiego zaczęła go bardzo bronić) mogą to przyjmować bez problemu.

  33. Wczoraj pod jednym z panskich postow pisalem prosbe o podpowiedzenie dobrych zrodel odnosnie KOP. Potem znalazlem wpis o posilkowaniu sie przez Pana Internetem – umiem tez 🙂 – ale powtorze prosbe o wskazanie DOBRYCh zrodel…

  34. lub Kim Dzong Un

    jak kto woli

  35. Strasznie smutne to wszystko. I od dłuższego czasu zastanawiam się, czy w całej sprawie wokół wiadomego dziennikarza nie zatraca się jakichś proporcji. Tak, to nie jest mistrz stylu, to kiepski literat, który przepisał, ukradł oraz strawestował parę kawałków dobrych powieści w sobie znanym celu i było to żałosne. Trzeba to głośno powiedzieć, ale zaraz potem trzeba chyba dodać, że przyczynił się do ujawnienia niesłychanie haniebnych faktów z dziedziny polityki, których nie sposób zignorować niezależnie od mocodawców, jego intencji etc. Chciałabym wiedzieć, na czym polega jego hochsztaplerka i chciałabym zobaczyć te kilometrowe pozwy przeciw niemu, jeśli użył kłamstw i obciążył niewinnych ludzi. Zastanawiam się nad głębszym sensem tego, że jest teraz atakowany z lewa, prawa i z centrum i wkrótce stanie się to mainsteamem i powstanie oficjalna wersja, że to człek niewiarygodny.

  36. Wydano „Instrukcję służby Korpusu Ochrony Pogranicza” pod redakcji Pawła Skubisza.
    Przyznaję nie czytałem całości.

    Może to pan zna?

  37. Henryś :))…ale zabawa:)) A zapowiadało się dziś poważnie:)))

    .

  38. ale naprawdę trzeci rok to ostatnie ukierunkowanie swoich, jeszcze w psychologii…ciekawe z czego pisał

  39. poprawka – już wiem jak tacy jak Sztajer to przyjmują bez problemu, po prostu piszą jednego dnia co innego a drugiego co innego, taki relatywizm

    coryllus ich zaraża relatywizmem

  40. Nie popisuj sie. Policz moje wpisy tu i na s24.u
    Bo Brzoze to widze 1. Raz.

    Aha, i zobacz kiedy byly pierwsze 😉

  41. A gdyby tak pomyśleć historię człowieka (wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób przypadkowe) co od technika, dziennikarza szmatławców ezoterycznych ale też i największej lewicowo-liberalnej gazety stał się pisarzem (i to z powodzeniem) który programowo krytykuje polską prawicę i dezawuuje prawicowe rządy?
    Podejrzane czy nie?

  42. na twoje biurko też mogę położyć materiały dot. WSumlinskiego, Masy, Fundacji Pro Civili,…ba mogę położyc nawet dyskietki z owymi nieistniejącymi programami np. Unimed, list płac z MSWiA, kopie korespondencji resortowych,… ot wsio no i co z tego wyniknie?

    pzdr
    qwerty

  43. rolą dziennikarza śłedczego jest robienie scenografii i produkowanie legend, bywa, że dane są autentyczne ale wtedy oznacza to, że operacje były robione jako dlugofalowe na każdą okoliczność,
    polecam: Medyczne haki WSI to jest material ktory dyskredytuje WSumlińskiegi i jego mocodawców, tak napradę to idzie zawsze o kasę i wpływy; kasę często pochodzącą z ponadlokalnych projektów [patrz: wytyczne do likwidacji polskich firm informatycznych, lata: 1997 do 2005],
    takie powlne, dłuuugie rozgrywanie ciągle trwa i w 2016 też będą odsłony

  44. Jesteś głupszy niż Szejfeld. Co tu w ogóle robisz, skoro ci się nie podoba to co piszę?

  45. Nie znam ich. Sądzi pan, że jestem wszystkowiedzący?

  46. Jeśli to do mnie pytanie o co chodzi, to streszczę wszystko w jednym zdaniu – nasz bohater zachowuje się jak to Twoje zgniłe jajo, które samo sobie pisze na skorupce „jestem zgniłym jajem’.
    Ja w zbolałej twarzy widzę napis 'jajo’ (a może nawet 'pomidor!’), ale szans na karierę w niej wyczytać nie potrafię.

    Natomiast ta Biała Podlaska to w naszej opowieści rodzinna miejscowość żony bohatera. A bohater urodził się na Żoliborzu.

  47. http://www.sumlinski.pl/artykuly/bohaterstwo-44-ile-kosztuje-honor-narodu/

    Bohaterstwo 44 -ile kosztuje honor narodu?

    To było dawno temu. Pamiętam warszawski świat mojego dzieciństwa: zawsze gwarne i wypełnione dziećmi podwórko osiedla na Rudawce, szkołę numer 159 z boiskiem, na którym latem i zimą spędzaliśmy czas od rana do nocy, zapach drzew, pór roku i chleba pieczonego na patyku na łąkach koło Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej, pamiętam, jak wyglądali moi nauczyciele, sąsiedzi i przyjaciele. Te wspomnienia z dawnych lat są bardzo bogate. Czasami słyszę jeszcze głosy moich kolegów z dzieciństwa. Lasek na Kole był naszym polem bitewnym. Marzyliśmy o tym, by stać się mężczyznami, dzielnymi, honorowymi, jak Powstańcy Warszawscy – i wierzyliśmy, że wspaniale byłoby oddać życie za swój kraj, jak Oni –

    i że lepiej umrzeć, niż stracić twarz…

    To ostatnie zdanie szczególnie mnie urzekło.

  48. żartobliwie podpowiem wszystkim; macie być jak arcytajne służby i macie być arcyskuteczni w dochodzeniu do swych celów;
    definicji tajnych służb w RP po 1945 nie ma;- sa iluzje np. aparatczycy z MSW delegowani do WSI [nigdy odwrotnie], nabór z sb do aparatu skarbowego w trzech falach po 1989;- i jakich efektow oczekiwano po takim naborze?
    jedną z doktryn środowiskowych jest przekształcanie każdego obszaru administracji Państwa w gangi przestępcze wyspecjalizowane w wyudzaniu mienia na podstwie fikcyjnych wierzytelności;- o to idzie cała ta wojna: kto lepiej i z wiekszą fantazją egzekwuje fikcyjne długi/wierzytelności/etc

  49. no to zapraszam do weryfikacji osiagnięć WSumlińskiego, gratis w necie; Do ciebie.Pzdr qwerty ;- kulisy rozpracowywania informatorow WSumlińskiego, dowody w dzisieciu prokuraturach w kraju, cześc można juz publikować wobec części obowiązują pisemne zakazy prokuratorów, gramy dalej w tej niszy rynkowej, bo to nisza rynkowa i coryllus ma rację

  50. a po co pozwy? czy WSumlinskiemu to cos pomoże? prawda nie potrzebuje pozwów, ona jest i będzie

  51. informacje WSumiliński otrzymywal i otrzymuje nadal z MSW, cześć, selektywną info otrzymał od aparatu skarbowego;- i jak tu patrzeć na takiego ‚agenta’ śledczego?
    – kontroperacje i dezinformacje zostaly wykonane ze 100% skutecznością i można się tylko śmiać litościwie nad wszystkimi miłosnikami talentów śledczych dziennikarzy;
    – jak im/dziennikarzom się nie da do ręki tezy oraz materii to nic nie wytworzą samodzielnie;
    Polecam: Medyczne haki WSI- napisane jako igraszka wobec WSumilńskiego i jego wizji świata..
    dlatego, że cały software był lokoany na Unimedzie, o ktorym WSumlińskim pisze, iz nie istnial i nie istnieje;- ja chyba też juz nie istnieję wg WSumlińskiego

  52. tak na marginesie to zwykli niewinni ludzie maja w d… swoich oprawców i szkoda im czasu na pokonywanie/przekonywanie takich WSumlińskich

  53. Ej, ej. W tej lewicowej gazecie to tylko kilka reportazy krajoznawcych.

  54. celem [jednym z kilku] rozgrywki z WSumlinskim jest danie przestrzeni dla AMacierewicza i innych aby mogli wskazać, że zostali w pewnej części oszukani i mogą wrocić do innych/nowych ustawek z otwartą przyłbicą …
    a jak utworzyć taka przestrzen jak nie poprzez wskazanie sprawcy/idioty, ktoremu lekkomyślnie uwierzono?
    to jest wariant przygotowany i wykonany już w 1995r., a teraz każdemy wg potrzeb

  55. Ja myślę, że to jest tak podejrzane, że musicie stąd obaj wylecieć i porobić mi trochę PR-u na zewnątrz. Tylko pamiętajcie, że „gewałt” krzyczy się z tym charakterystycznym żydowskim zaśpiewem.

  56. On nie umrze. Idę wywalać troli.

  57. 🙂

    konstruktywnym:

    🙂

    .

  58. Wszyscy kiedys umrzemy. Niestety nasz bohater nie spali sie ze wstydu, bo jest wykonany z nieprzemakalnego i ogniotrwalego materialu dostepnego tylko dla firm z koncesjami.
    Pytanie tylko – co te jego montowane demaskacje maja ukryc?

  59. Chcesz być zasłużonym kombatantem to nie pisz durnych pierwszych postów ADORze.

  60. jest to scenografia/alibi/legendowanie/.. w tle jest jak zawsze kasa, kasa i to jak prokurator MWełna [ten od mafii paliwowej] stwierdził wszystkie środowiska polityczne od prawa do lewa, nie ma wyjątków;- bo nie ma wyjątków jest tylko rywalizacja

  61. Jeśli ktoś do tej pory nie zrozumiał prostej zasady, że wartościowe haki ujawnia się wtedy gdy są potrzebne – to smutno.

    Nie o to chodzi, że Sumliński nie napisał prawdy/częsci prawdy w sprawie bohatera swojej demaskacji.
    chodzi o to, że jak dopiero przed chwilą pisał coryllus, naszyści zaraz będa dyskutować z Bolkiem w tivi, i wszystko się rozmyje… Wiemy wprawdzie, ze był „bolek” ale to stary news … dajmy już spokój itd …. bo ziieeew…

    Zaczyna się proces – przygotowany odpowiednio wcześniej – obmycia z win byłego prezydenta. Widocznie do czegoś się jeszcze przyda.
    Jak coś się ma wysypać, to lepiej samemu się przyznać, wytłumaczyć…i uzyskać przebaczenie, zminimalizowanie itp…
    To w wymiarze prywatnym. Gdy idzie o osobę publiczną ta droga jest bardziej wyszukana. Właśnie to będziemy obserwować.

    I tyle!

    .

  62. Co mają ukryć? Jakieś złodziejstwo pewnie.

  63. Gabriel

    Zajmowałeś się kuźnicami kiedyś. Ten proces obróbki umysłów mający wytworzyć/ utrwalić podział na prawicę, lewicę przypomina mi dawny sposób hartowania stali.
    Rozgrzewanie, tłuczenie młotem, kąpiel w lodowatej wodzie….i od nowa. Tyle razy ile potrzeba.
    Przy stosownych dodatkach powstaje damasceńska klinga. Z jej uroda czasem, ale i z wadami…

    Z tym że teraz już za mało czasu by dbać o urodę.

    .

  64. Co ja tu mogę dodać, wszystko jest na oczach. Facet nie ma życiorysu, nie potrafi wykonywać zawodu, który jest rzekomo jego zawodem, a wszyscy klaszczą, kłaniają się i gotowi są umierać za niego. Do tego jeszcze Braun go ponoć broni.

  65. No, więc to dlatego, że teraz już przyspiesza ….i nie ma czasu by zadbać o urodę….
    Ile pracy włożono w stworzenie Newerly’ego czy innych…. Łowiono zdolniejszych … A teraz nędza panie, nędza i chińszczyzna…

    Muszę jakoś zdobyć bez kupowania tę nową ksiażkę Siedleckiej….. I rzucic okiem.
    Nie chcę juz za to wszystko przepłacać. Wolę sobie kupić jakieś ciekawe kwiaty czy krzewy za te pieniądze.

    .

  66. bardziej wynik owego i lokalizacje zasobów

  67. sprawdziłam, pisał o lęku wobec śmierci, może być tak, że realizuje program : patriotyzm – jakie piękne samobójstwo, nie wiem o co chodzi, ale nie widziałam w moim pokoleniu błyskotliwej kariery od samej tylko pasji przedmiotu, mówię o karierze w jednostkach komuś tam podległych, czyli uczelnie, urzędy, redakcje…itd.

  68. Patrzmy na to w kontekscie globalnym. Według mnie ktoś prowadzi kampanię juz od zeszłego roku „cichego” wspomagania PIS, do czego oczywiście jest używana ścieżka kompromitacji PO (łatwo to zrobić oczywiście). Zastanówmy się komu i w jakim celu potrzebny jest „wiarygodny” partner taki jak PIS z elementem „narodowym” i „patryjotycznym”. Myslę że do przeprowadzenia czegoś co byłoby do nie przeprowadzenia przez skompromitowanych ludzi z PO i temu podobnych. Najprostsza odpowiedz jest oczywiście poprowadzenie na wojnę…

  69. Oczywiście można mieć obiekcje co do owej „tajemniczej postaci” dziennikarza śledczego. Jednak gdy idzie o sprawę kierowcy ś.p. X. Jerzego, to sąd nie tyle „nie dał wiary jego rewelacjom”, ale :
    „Sędzia w uzasadnieniu stwierdził, iż „W tym procesie nie oceniamy, czy Waldemar Chrostowski to przyjaciel księdza Jerzego, który bohatersko uwolnił się z rąk oprawców i wyskoczył z samochodu, czy to cyniczny agent SB w środowisku kapłana, wykorzystany w okrutnej zbrodni. Badano, czy redaktor Sumliński i redakcja naruszyli dobra osobiste powoda, a jeśli tak – to czy uczynili to bezprawnie”. W trakcie procesu informacje zebrane przez Wojciecha Sumlińskiego potwierdzili dr Leszek Pietrzak (biegły IPN badający dokumenty dotyczące Waldemara Chrostowskiego, który zeznając powiedział, że „Waldemar Chrostowski był agentem SB”) oraz prokurator Andrzej Witkowski, który zeznał, że zamierzał postawić Chrostowskiemu zarzuty, ale gdy ujawnił swój zamiar odebrano mu sprawę. 25.03.2009 dr Żaryn z IPN stwierdził, że z posiadanych dokumentów nie wynika jednoznacznie, że kierowca ks. Jerzego, Waldemar Chrostowski był tajnym współpracownikiem służb. Sąd Najwyższy nie potrafił ocenić wiarygodności informacji o Waldemarze Chrostowskim uznając, że „oceni je historia”. ”

    Skoro zatem tyle wątpliwości Pana „Coryllusa”, budzą losy dziennikarza, który był konsultantem – nie zaś „asystentem” dowódcy WSO w Dęblinie – ( to zasadnicza różnica wszak ), czy próby samobójczej „w kościele” etc. To jak spojrzeć na fenomenalny zbieg okoliczności „cudownego ocalenia” pewnego kierowcy, który także po makabrycznym morderstwie na Księdzu Jerzym, dalej żyje, coś tam zeznaje, zaś w końcu otrzymuje gigantyczną kasę z MSW…tego jeszcze pod tow.gen.Kiszczakiem…. ?

  70. No nie potrafi, ale wszyscy jak mogą to ciągną go za uszy. No może z wyjątkiem dyrekcji przedszkola. Tam jednak zatrudniają odpowiedzialnych ludzi.

    Chyba z Braunem to rewanż, bo wcześniej nasz sympatyczny bohater bronił, czy też ostrzegał Grzegorza z Torunia przed Zbigniewem z Ozimka. I myślę, że sprawa się może tak zacząć/zakończyć jak ze Stonogą – jakiś wspólny filmik i pa.

    A czy oni mają jakiś wspólny temat do pogadanki?
    Kryminały?

  71. Ale dzięki Sumlińskiemu go w końcu posadzili, prawda? To mi pan chce powiedzieć? Czy co jeszcze? Że dobrze się stało iż go ujawnili, co prawda dalej nie wiemy kto i jak zabił Jerzego Popiełuszkę, ale możemy się w grupach podniecać życiorysem Chrostowskiego. Och jak cudownie…Musi się pan wyleczyć z tego idiotyzmu, tylko nie wiem za bardzo czym

  72. gajowy radził lewatywą – też żartował?

  73. epatowanie życiorysami nie ma nic wspólnego z realnością operacyjną służy tylko za paliwo do kiepskich pojazdów [taki świat wg kiepskich]

  74. jedna z point do dzisiejszych rozważań nt WSumlinskiego [i Masy jako jego guru]:
    inspektor UKSu, który posadził Masę na rok za kraty [za podatki] dostał w nagrodę wyrok karny z tytułu, że wziął od Masy łapówkę [bo tak wskazał ów Masa na użytek wywołania i zakończenia ustawionego procesu]

  75. ten tekst z Biblii to prolog do ewangelii św Jana ale myślę że auto powinien to wiedzieć a jak nie wie to powinien przeczytać bo ten teks to majstersztyk moim zdaniem Pozdrawiam

  76. Jest jeszcze jedna sprawa. Nie wierze w proby samobojcze doroslych facetow. Jesli ktos chce NAPRAWDE odebrac sobie zycie to po prostu to zrobi. Jest wiele stuprocentowych sposobow.

  77. A któż bez większego oporu materii poprowadzi kwestię roszczeń naszych braci do szczęśliwego końca, jak nie ci, którzy w tej chwili płyną na fali. Tamci się skompromitowali, teraz kolej na naszych.

  78. Wrócę jednak do mojego podstawowego zainteresowania, czyli formatowania umysłów przez media. Wszystkie rodzaje mediów.
    Gdyby te stale opisywane np. przez Coryllusa metody nie były skuteczne, to by szukano innych. Sporo ludzi podnieca się nowymi technologiami pozwalającymi sterować ludzkim umysłem. Stwarzać silne uwarunkowania itp.
    Tym czasem stare bardzo techniki manipulacji są jak najbardziej skuteczne.

    Mam stale, prywatnie, takie przekonanie że jeśli coś wiem to powinnam to przekazywać innym, zeby tez wiedzieli. Mimo iż setki razy przekonałam się że ta ich chłonność intelektualna jest mocno ograniczona. Tzn przywiązują się do pewnej postawy, poglądu i potem dalsza droga poznawania jest już odrzucana. Z przyjaciela który objaśniał świat człowiek, idąc dalej, staje się przeciwnikiem.

    Myślę zresztą że po prostu przyjmowane są tylko te pasujące do czyjejś osobowości informacje – od razu wybiórczo. To złudzenie, że w miarę dalszego poznawania umysł słuchacza będzie się otwierał.
    Tak nie jest.

    Ciekawe jest dla mnie, ze wychowana w PRLu czytając absolutnie wszystko co wpadło w łapki, mocno zewnętrznie indoktrynowana – jak my wszyscy przecież – jakoś się nie dałam zamknać w dowolnej podpowiadanej mi szufladce.

    Rosnąc w rodzinie katolickiej nie byłam też do niczego w zakresie wiary przymuszana. Sama jako już mocno dorosła, zaczęłam się zagłębiać w Katechizm, Pismo…poznawać świętych …
    I to był mój wybór, moja potrzeba. Można powiedzieć prosto – otrzymałam Łaskę.
    Początkowo chętnie korzystano z tej mojej wiedzy, bo dorośli pozapominali wiele z lekcji religii i byłam gotowym „podpowiadaczem” …. No ale….. niestety nastąpiło wielkie rozczarowanie… okazałam się być ortodoksyjnie nastawiona do Wiary. Bez taryfy ulgowej, choć z miłosierdziem. Ale na końcu musi być : tak- tak, nie – nie.

    Znowu wtłoczona w głowy ludzkie dominacja człowieka i jego rozumu nad Bogiem – wygrywa.
    No bo chodzi się do koscioła, co niedzielę oczywiście….Ale przecież w prywatnych sprawach postępuje tak jak wygodniej.

    Media grają na tej ludzkiej wierze w prymat ich rozumu nad Wiarą. I na kilku innych jeszcze własnościach charakteru – pozytywnych – ale sprytnie wykorzystywanych na szkodę naiwnych pyszałków.

    I tak … można by długo…

    .

  79. Ludzie zamknieci w szufladzie szybko sie zorientuja, ze cos jest nie tak, dlatego czesciej sa wpuszczani w kanal. Plyna w tym kanale, obraz przed oczami sie zmienia, ale plyna nie tak gdzie chca, tylko gdzie im ktos wymyslil.

  80. Wydaje mi się być interesującym fakt, że najżarliwszym obrońcą (przed Abwherą) naszego Fikcyjnego Bohatera mógł być Człowiek Koń.

    Ciekawe jest też, że mimo dziwnych zakodowanych i bólowych obecnych sympatii pseudohiperkonserwatywnego Człowieka Konia, można było wciąż u niego na grillu spotkać śmietankę prawicowej publicystyki.

  81. Idz z tym do Springera. Szuka takich, jak ty.

  82. Jakie sa rzeczywiste preferencje seksualne Sumlinskiego i tego dowodcy avionow?

  83. Damasceńska stal powstaje przez w i e l o k r o t n e składanie „na dwoje” ,podgrzewanie i kucie obrabianego kawałka stali co czyni strukturę wielowarstwową

  84. Tak sobie poczytałem komentarze tu i na S24 i widać, że sam autor lub ktoś mu pomagający wplótł kawałki, które dla obeznanych z literaturą nie stanowiły problemu do rozszyfrowania i znalezienia źródła.

    Mnie to przypomina książkę pokładową Tutki 154M nr 102 znalezioną na pokładzie tej o nr 101. Służby mają swoiste poczucie humoru lub zamiłowanie do kabały.

  85. Oczywiście. Dokładnie tak jest.

    .

  86. Przeczytała dopiero porządnie komentarze tutejsze od rana. Wiesz, Tadziu, ludzie nie rozumieją ironii. A trudno za każdym razem zaznaczać, że ironizuję…ufff…
    Wyżej widzę ze @deMonfort pisze o Kurskim ….. i nie odczytał, biedny, ironii w moim starym komentarzu …zapamiętał jakiś zdeformowany idiotyzm …
    Nie da się rozmawiać z ludźmi pozbawionymi elementarnego zrozumienia emocji zawartych we wpisach…..

    jak żyć, jak żyć ??????????

    😉

  87. A, przeczytałeś S24 …dobrze, bo tam jest też ciekawie.

    .

  88. Ah. Ktoś tam napisał przykład Unsoundu…. Nie wiem czy czytelnicy rozumieją co jest grane, nawet jeśli pamiętają akcję Toyaha.
    Pani Płysa ma cały czas audycję swoją w radio krakowskim. Takie tzw off radio…. Jest na fali.
    Naszyści doskonale rozumieli że mają festiwalu NIE ruszać. Tylko Toyah się serio wyrwał.
    A załatwił bo to decydowała strona koscielna o udostępnieniu … Na to ciągle tamta strona mocy jest „za krótka”.

    Dlatego jest tak jak widać.

  89. No to mam chyba do czynienia z wykształconymi idiotami, bo siedzą w/g mojej ocenie TYLKO w szufladzie…. A nie łapią.

    .

  90. Jak żyć?????????

    Ano jak te inkryminowane fragmenty, czyli sobie trwać i czekać, a któregoś dnia jest komenda:

    Fragmenty wystąp!

    Wyłażą ci one trzy kroki przed szereg i dopiero wtedy można je zauważyć i sprawę nagłośnić. Nie zrobiono tego w okresie wyborów prezydenckich, tylko dopiero teraz. Widać teraz były potrzebne.

  91. Ze też dajecie się ciągle podpuszczać Gabrielowi, że niby nie wie, tylko tak mu coś majaczy….

    Jak dzieci… ciągle was Coryllus łapie na ten sam numer:))

    .

  92. Szczęsliwie masz wyrafinowane poczucie humoru…. Już mi lepiej:)

    .

  93. Słuchaj, PIES przyniósł mi teraz po ciemku jakiś „fragment”. Na razie leży za drzwiami…..
    ( fragment, nie PIES )

    .

  94. Nie wiem jak w innych miastach, ale u nas, niedługo przed wyborami prezydenckimi książki o strasznym Bronisławie leżały w MPiK-u na środku i przy kasie, tak żeby nikt nie mógł ich przeoczyć. Zychowicz był schowany gdzieś głęboko, a rewelacje o „tym, który chodzi po fotelach” były dostępne wszystkim wchodzącym i wychodzącym. Jakoś to nie pasowało do wersji o niedostępności tej książki. Przedszkolanek – psychoprofilaktykiem pilotów, to też nie pasuje. Nie czytałam tego autora i nie zamierzam. Dziękuję za dzisiejszy tekst.

  95. Nie chodzę po empikach, więc nie wiedziałem tego, ale Toyah mi powiedział, że u niego w Żabce też leżał

  96. To takie nawiązanie do ulicy, gdzie pewnemu pacjentowi zadano ból ekstrahując niepotrzebne źródło owego. 😉

    A z tym fragmentem to na jaja.be, bo mocno jajeczny. 🙂

    Zabawne, bo gdzie zajrzeć to ocena wystąpienia PBS diametralnie się różni. Może powinna wystąpić 3 kroki?

  97. Ładnie, to gdzie ta książka była niedostępna?

  98. Według mnie to bliski mu WPROST, doświadczony w wystawianiu, powinien wyprowadzić przed szereg te inkryminowane fragmenty, no ale zmylili pogonie i tym razem zrobił to Newsweek.

  99. Wstrzymali sprzedaż chyba do 24 maja 2015, jeśli dobrze pamiętam.

  100. W księgarniach internetowych. To była pokazówa dla nas – internautów.

    .

  101. Nie sadze.
    Wpis z prosba o zrodla jest pod postem Geologa, ktorego dziadek byl w KOP.
    Zapytanie jest wiec do niego.

  102. NIE oglądam parlamentu UE i nie czytam co tam robią.
    Przecież PBS powiedziała co miała i już.

    To już lekko odgwizdane. Musiał być ten jakiś finał. Teraz będzie przegrupowanie sił ZŁA ;(

    .

  103. Jeszcze lepiej…. nie pamiętałam szczegółow…a to jeszcze lepiej pasuje do sytuacji.
    Dzięki.
    Z tym że tu nie ma tego piękna. Tylko proste czynności, na chorej psychice w dodatku – podobno?

    .

  104. Wałęsa, człowiek z teczki, w Lidlu leżał

  105. Hmmm, a jeszcze do tego ks. Malkowski. Uwiarygadnia, czy naiwnosc?

  106. Wpisz słowo-klucz: teść
    Niezły kibel, jak to się czasem mówi.

  107. A ja odpowiedziałem, znam relacje rodzinne. I to co opisywał prof. M. Chodakiewicz, czy Leszek Żebrowski. Z prof. M.Chodakiewiczem rozmawiałem osobiście na jednym ze spotkań na temat KOP. Sam szukam informacji o KOP w księgarniach, antykwariatach i necie. Historykiem nie jestem więc, będę wdzięczny za informacje.

  108. Książka Siedleckiej rewelacyjna tak na marginesie choc jestem dopiero w połowie lektury. Warto kupić.

  109. i przy100 km/h wyskakuje z nadpiłowanymi kajdankami

  110. Artykuł bardzo ciekawy, tak jak pisał Bastiat, pomyśl – ”co widać i nie widać”.

    Według wszystkich głównych mediów głównego ścieku na świecie to jest wybuch cyjanku.

    http://www.youtube.com/watch?v=DLfen9rjfvI
    https://youtu.be/l3_pbk629EQ
    https://youtu.be/12jLnK6rpeE

    W tym czasie też tak gruchnęło pod Moskwą.

    A na zakończenie z amerykańskiej bazie a Japonii.

    Do tego dochodzą inne zdarzenia na rynku pieniężnym i obligacji.

    Dedykacja dla Pana Mullinsa, nie trzeba piętrowych spisków.

  111. W zeszłym tygodniu był ksiądz po kolędzie. W samochodzie kiedy odwoziłem go na parafię zapytałem czy był ksiądz na manifestacji no tej kodu mówię, a to była gdzieś w pobliżu odpowiada mówię, że nie tak tylko pytam po chwili mówi, że ja to nie mam czasu religia w szkole teraz kolęda nie jestem żadnym politologiem i nie wiem kto w tym sporze ma rację.

  112. tak mi sie wspomnialo a propos prob samobojczych. Pamietacie jeszcze tego wojskowego prokuratora plk. Przybyla, ktory sobie policzek przestrzelil? Ciekawe gdzie on teraz jest i co robi?

  113. rating S&P załatwił Polsce niemiecki analityk nazywa się Felix Winnekens. Czy ktoś to mówi w mediach.
    Jak ja mogę to ustalić w 15 minut, to dlaczego nikt tv tego nie może.

    źródło: zerohedge

  114. Ale ja rodzinę byłego prezydenta mam dawno rozpoznaną. Zmiany nazwisk rodziny żony itd. Nic nowego, choć dla wielu może i nowe …
    Mnie by ciekawił dziennikarz…ale nie aż tak żeby jeszcze szukać. Pisał pracę magisterską o śmierci itd…

    .

  115. Aaa …to mistrz w strzelaniu. To trzeba ćwiczyć, żeby sobie nic nie zrobić.

    .;)

  116. HEHE… dobre i tak pieprza ludziki, ktore zyje w panstwie w ktorym jest stan wyjatkowy. Te wszystkie sondy uliczne i ci ludzie z tylka wystrzeleni ze swoja tolerancja, demokracja, wolnoscia slowa i opinia publiczna sa tak zalosni jak to panstwo, ktore jest pod wojskowa niby okupacja, a nie kontroluje swojego terytorium w Calais.

  117. A Paniom polecam książkę zakazaną za komuny w środowiskach ”opozycyjnej” lewicy laickiej, Vladimir Volkoff – ”Montaż”. Główny bohater pasuje jak ulał do naczelnego AdMich. Szczególnie dla Pani Paris, we Francji rzecz się dzieje a bohaterem jest Pathé (ten od patefonów).

  118. Ci Francuzi nie nadaja sie nawet na karme dla psow i kotow. Zupelnie bezuzyteczni.

  119. rewolucja im z mozgownic zrobila jogurt. to jest nieodwracalny proces.

  120. Tak, przestrzegal… i to niejednokrotnie! Baaardzo duzo z tych zdrajcow ostatnio sie rozwiodlo,
    to fakt!
    … i caly czas przesrzega!

  121. Voila!
    Do konca swiata… i o jeden dzien dluzej!

  122. Jaki idol prawicy???!!! Cos ich juz dobrze popierdolilo tych debili i zdrajcow cynicznych!

    Idol wszystkich zdradzieckich kolaboranow ze „stajni” Solorza, jakaly i wszelkiego resortowego komuszego chazarskiego pomiotu !!! Nigdy nie byli, nie sa i nie beda polska prawica… chociaz
    pragna tego… jak „kania dzdzu” !!!

    Zdrajcy i sprzedawcy i szubrawcy dzis napompwani strachem przez duze S, odchodzacy od rozumu, spanikowani i przejeci smiertelnym strachem, do tego niewiedzacy kogo i czego
    sie bac… i tyle w temacie… zdrajcow i kolaborantow przez duze Z i K !!!

    … mnie to wcale nie rusza ani Sumlinski ani Walesa… ani zaden inny „zdemaskowany hak”
    przez wyzej wymienionych! Zaden! I Polakow tez to juz… nie wzruszy !!!

  123. Oj, zaczynaja „odkrywac” w iscie expresowym tempie, ze „wpuszczono ich w kanal”!

    Stad ten jazgot, kwik swin odrywanych od koryta, te zaklamane demaskacje, te falszywe
    checi do „dialogu, do wyjasnien, do dyskusji” – vide „walesa”… dlaczego garbaty ma
    proste dzieci… ten „wyscig szczurow, zaprzedanych sprzedawcow kredytow i znajomosciami z dyskoteki” … po etat w tv !!!

    To nie dziala… 2 razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki!

  124. Pani Marylko, lapia, lapia… a beda lapac jeszcze szybciej !

  125. Nie tylko u konia… u „lady” z Chobielina tez… np. Warzecha! No i jego demonstracyjne
    „honorowe uniesienia” i opuszczanie „zaprzyjaznionego” studia tv!

    Kon musial miec niezly ubaw i… szczal ze smiechu!

  126. Bezapelacyjnie „przegrupowanie” bedzie… to proste jak drut
    i to szybko… ale polecam Pani serdecznie poswiecic te 2-3 godziny
    aby uslyszec i zobaczyc to „cinema”… na wlasne oczy!

    Wystapienie PBS – doskonale!

  127. Je suis madame.

    Coz, moi przedmowcy sympatyczni juz sie za mnie wypowiedzieli… z czym absolunie sie zgadzam.

    Nie ufam zadnym sondom ulicznym… ale ta goowniana jest wyjatkowo prawdziwa!

    … czysty Orwell… niewolnictwo i… barany przeznaczone na rzez!

  128. Dziekuje, panie Janku za rekomendacje… ale musialabym zrezygnowac z czytania bloga
    Pana Gabriela i z fenomenalnych dyskusji… jak ta dzisiejsza – no, mistrzostwo swiata !!!

    … a to jest absolutnie wykluczone!

    Tak wiec zanotuje sobie w moim „sekretnym” kajeciku pana rekomendacje i moze Bozia
    pozwoli, ze kiedys do niej wroce… tak czy owak – merci !

  129. cytat: „2016-01-20 [01:24]
    Jeśli wiemy,że to ubeckie sztuczki,a wiemy,to po co nagłaśniamy.Nie jest tajemnicą,że pan Cenckiewicz ma tysiące agentów do rozpracowania.Agenturą w USA obiecał zająć się już parę lat temu.I nic.Wybrał prof.Kieżuna.Z jakiego klucza pan Prof.Cenckiewicz działa?Znęcając się teraz nad p.Sumlińskim powielamy stary chwyt PO:nie ważne kto i ile ukradł,ważne kto to nagłośnił.A nagłośnił nawet Coryllus,znęcając się nad panem Wojtkiem niemiłosiernie.Nie ważne co Sumliński napisał,ważne jak.”
    niezalezna.pl

    brawo, coryllus idziemy dobrą drogą

  130. Zna się trochę na psychologii i pewnie wie, że jak ktoś chce popełnić samobójstwo to nie poprzedza tego pisaniem listu otwartego do dziennikarzy, nie popełnia też samobójstwa w kościele, ale gdzie mu tam akurat wypadnie. Dlatego w prosty sposób może przeprowadzić operację z zaaranżowanym samobójstwem, która uwiarygadnia go ostatecznie.
    ===============================================================================
    Inny tzw. „dziennikarz śledczy” powiedział, że onże był mu kiedyś jak brat, ale kiedy w końcu go przejrzał, oznajmił, że facet bezczelnie stroi się w pióra ofiary i po prostu kłamie w żywe oczy, co może dziwić i każe wątpić w profesjonalizm śledczy śledczego, który tak późno zauważył słonia – wielkiego słonia.
    Pozdrawiam
    Krzysztof

  131. Yes, yes, yes, – okazuje się poniewczasie, że ojciec, matka, babcia, dziadek, ciocia etc. są heretykami wiary w rycie katolickim, nie znają istoty doktryny i w rezultacie katolickiego wychowania ich dociekliwi córka lub syn okazują się fanatykami.
    Pozdrawiam
    Krzysztof

  132. Na wojnę za Ukrainę, Rosję, USA i Izrael jednocześnie.
    Pozdrawiam
    Krzysztof

  133. Człowiek Koń tylko przez chwilę był obrońcą. Nasz bohater szybko się zorientował że ten Koń jest po stronie ciemności.

  134. Francuskie mohery wiedziały!!!

  135. Jesteśmy trochę jak widz, który dziwi się widząc Hamleta i Klaudiusza na wódce.

  136. AMacierewicz przez kogo został oszukany ?
    Nigdy nie słyszałeś jak AMacierewicz oszukiwał ?
    No i jego doradca z Hameryki (a może łącznik ?)

  137. Jest książka Kąkolewskiego o tej samej materii. Są tam podobne konkluzje i uwagi. Autor moim zdaniem działał na wyższym poziomie wtajemniczenia niż W. S.

  138. Niewolnik, zdrajca i konfident… wszystko z duzej litery i na koncu z… 3 wykrzyknikami,
    … !!!

    Voila,

  139. Troszke, tak… byc moze maja „doczynienia” z Polakami… to im daje do myslenia.
    Sporo z nich „garnie sie” do Polakow… sporo.

    … ale dyskusje z nimi sa zbyt wyczerpujace… „odepranie mozgow” w obecnych
    realiach jest… praktycznie niemozliwe… za duzo hipokryzji!

    To juz praktyczny, czysty Orwell !!! Po prostu… ODLOT !!!

  140. Najlepsza z mozliwych w Polsce !

    Bravo… i niech zyje 100 lat !!!

  141. „Tak więc za rządów SLD nasz bohater awansuje ze stanowiska przedszkolanki na stanowisko asystenta dowódcy WOSL w Dęblinie i zostaje sławnym dziennikarzem śledczym”.

    Jak powiedział pan Czarnecki na Jasnej Górze – „Nie są to żadne dla żołnierza arkana!”.
    Akurat przeglądam w Wikipedii notkę na temat firmy Sodexo i znajduję tam następujący fragment:

    „Pierre Bellon rozpoczął działalność firmy w 1966 od zainstalowania kuchenki w magazynie rodzinnej firmy produkującej konserwy w Marsylii. Rok później firma rozpoczęła świadczenie usług outsourcingowych dla rządowej agencji kosmicznej (Centre National d’Études Spatiales, CNES)”.

    Można?
    Można! 😉

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.