lip 112020
 

Wydarzenia, niestety, pędzą tak szybko, że nie miałem jeszcze czasu, by zajrzeć do biografii Ludwika Świętego. Pomyślałem więc, że wrócę do tematu okupacyjnego banku emisyjnego prowadzonego przez Feliksa Młynarskiego. Podeprę się tym razem nie tylko jego biografią, ale także wspomnieniami innego ekonomisty, Ludwika Landaua, rozstrzelanego przez Niemców w roku 1944. Wspomnienia te są dostępne na allegro, w cenie bardzo przystępnej. To są trzy opasłe tomy, bardzo szczegółowych zapisków dotyczących przede wszystkim gospodarczych aspektów życia okupacyjnego. Landau był człowiekiem niemożliwie drobiazgowym, a do tego przemawia do nas językiem ekonomistów, nawet wtedy, gdy opisuje trupy końskie leżące na ulicach Warszawy. Trzeba się naprawdę uważnie wczytać, żeby wyłowić z tej informacyjnej powodzi szczegółów rzeczy najważniejsze. Nie wiem czy mi się to udało. Zająłem się bowiem tylko jednym aspektem okupacyjnego życia w pierwszych tygodniach po wkroczeniu Niemców, a mianowicie problemem wymiany grubych banknotów i spekulacjami na opale i chlebie.

Zacznę od tak zwanego niemieckiego porządku. Z tego co sam zapamiętałem z komuny i co mogłem przeczytać na temat polityki komunistów, na rynku żywności i opału, porównując to następnie z zapiskami Landaua o okupacji niemieckiej, wyłania się obraz następujący: nie było żadnego niemieckiego porządku. Był totalny burdel, codziennie pudrowany propagandą prasową. Chaos pogłębiał się w miarę jak do GG i terenów przyłączonych do Rzeszy przyjeżdżali Niemcy z krajów bałtyckich i z Ukrainy, szczególnie z tych części, które znalazły się po 17 września w granicach ZSRR. Ludzi tych osadzano najczęściej w Wielkopolsce i w okolicach Łodzi. W ogóle pomysł był taki, żeby z Wielkopolski czyli Warthegau uczynić najbardziej chłopską dzielnicę Niemiec. Goebbels zaś wymyślił, że nie posiadająca stałego zatrudnienia i łazikująca ludność miejska z Niemiec, zostanie przemieniona siłą i dobrym słowem w chłopów, właśnie w Wielkopolsce. Komuniści po wojnie wprowadzili porządek wojenny. Niemcy nie potrafili nawet tego.

To był jeden z istotnych celów okupacji Polski. Kolejnym była likwidacja lokalnej elity. Ta zaś nie dokonywała się najpierw poprzez fizyczną eksterminację, a także nie dotyczyła Żydów. W pierwszych miesiącach okupacji jednym prostym posunięciem zlikwidowano możliwość tworzenia miejsc pracy przez lokalnych, polskich kapitalistów. Osiągnięto to w sposób niezwykle prosty, poprzez wycofanie z obiegu banknotów 100 i 500 złotowych. Tym samym wszystkie zgromadzone w tych banknotach kapitały stały się nieważne. Wszyscy zaś potencjalni pracownicy zostali bez środków do życia i widoków na pracę. Radzili sobie jak mogli, co kończyło się w wielu wypadkach aresztowaniami i rozstrzeliwaniami, które wynikały z oskarżeń o spekulację. Można rzec, że Niemcy w pierwszych dniach okupacji wprowadzili w Polsce realny socjalizm. Można też ten wniosek rozszerzyć i stwierdzić, że każdy socjalizm to po prostu okupacja. Landau mógł tego nie dostrzegać, podobnie jak Młynarski, bo obaj łudzili się, że stan, w którym przyszło im żyć w drugiej połowie roku 1939 i latach późniejszych jest przejściowy. Okazał się on jednak trwały, z tym jedynie wyjątkiem, że hitlerowców zastąpili sowieci. Co chcieli osiągnąć Niemcy likwidując elitę finansową w Polsce? Przede wszystkim chcieli, by ich państwo stanęło w miejscu tej elity, a potem pragnęli takiego spauperyzowania lokalnej społeczności, by wyjazd na roboty do Rzeszy wydawał się ludziom wybawieniem. Kłopot z Niemcami zawsze był taki, że oni uporczywie nie rozumieli i nadal nie rozumieją konsekwencji sytuacji, które sami tworzą. Tak był za okupacji i tak samo jest teraz. Im więcej chaosu wywoływały niemieckie zarządzenia tym gwałtowniej reagowała niemiecka administracja, pogrążona w programie realizacji niemożliwych do spełnienia postulatów. Mnożyły się represje i rozstrzeliwania. Kłopot polegał na tym, że nie było w kraju nikogo, kto mógłby podjąć jakąkolwiek dyskusję z okupantem z odpowiednio wysokiej pozycji. Prerogatyw do tego nie miał Młynarski, na którego w zasadzie spadła cała odpowiedzialność za funkcjonowanie systemu finansowego GG. Tak więc nie było po polskiej stronie żadnej siły, która – ryzykując wiele, ale od czego w końcu jest władza, od tego by chronić obywateli – mogła mocą swego autorytetu powstrzymać chaos generowany przez Niemców. Zarówno Młynarski w swoich wspomnieniach, jak i Landau w swoich zapiskach codziennych, a także biograf Młynarskiego, stawiają kwestię obecności władzy na terenie okupowanym bardzo jasno – ktoś powinien zostać, choćby po to, by dać się zabić. I powinien być to ktoś taki jak Petain. I wszyscy trzej zgadzają się, że nie mógł to być Stefan Starzyński, bo z nim, nikt nie miał zamiaru się liczyć. No, ale rząd uciekł, podobnie jak naczelny wódz. To jednak nie irytuje tak mocno Landaua i Młynarskiego, jak fakt, że ewakuowano Bank Polski wraz z aktywami, depozytami i administracją. Pozostawiono kraj w ekonomicznej pustce, którą zapełnić musieli okupanci swoimi agresywnymi, rabunkowymi posunięciami. Kiedy zaś okazało się, że nie można kraść bez przerwy, odpowiedzialnością za sytuację ekonomiczną strefy okupowanej, obarczyli Młynarskiego. On zaś zgodził się na to, za aprobatą rządu we Francji. Taka pogłoska krążyła po Warszawie, ale Landau twierdzi, że nie musiała być ona do końca prawdziwa. Być może zgodę rządu uzyskano post factum. W biografii Feliksa Młynarskiego możemy przeczytać wprost, że ekscytowanie się epopeją wywozu polskiego złota i jego rzekomym uratowaniem przed Niemcami, co było też w dawnych czasach moim udziałem, nie ma sensu wobec katastrofy jaką było zlikwidowanie Banku i zostawienie ludzi bez możliwości dokonywania transakcji, a także z kredytami, wobec okupanta, który miał tylko jeden problem – na kogo zwalić odpowiedzialność za to wszystko. Niemieckie gazety pisały codziennie o polnische Wirtschaft i wychwalały niemiecki porządek, który jednakowoż jakoś nie potrafił na stałe zagościć na terenach objętych okupacją. No, ale wracajmy do tych stuzłotówek i pięćsetek. Ludzie nie wierzyli, że tak po prostu można wyeliminować z obiegu duże nominały i szczególnie wieś, zajęła się ich gromadzeniem, z nadzieją, że uda się je potem korzystnie wymienić. Być może wiara ludzi w to, że stówki i pięćsetki są wartością nienaruszalną uratowała sytuację. Spekulanci także nie wierzyli, że pieniądz te nie zostaną wymienione i sami je wymieniali po różnym kursie, wahającym się od 50 do 75 złotych drobnymi za setkę. Stan ten trwał do chwili aż zaczął działać okupacyjny Bank Emisyjny w Polsce i Młynarski wypuścił swoje setki i swoje „górale”.

Wskażmy jeszcze raz na moment najważniejszy – mimo represji, mimo rozdźwięku między deklaracjami Młynarskiego, który obiecuje wymianę bez strat, a polityką Niemców, która generuje same straty – ludzie trzymają swoje pieniądze bo wierzą, że one będą kiedyś jeszcze ważne.

Możemy oczywiście powiedzieć, że Feliks Młynarski był postacią dwuznaczną i wrócić do ekscytacji postacią Ignacego Matuszewskigo, który uratował polskie złoto, ale ja już tego nie zrobię. Wyrosłem z takich ekscytacji. Poza tym Ignacy Matuszewski, był człowiekiem uwikłanym i to go degraduje jako polityka poważnego. Uważam też, że okoliczności funkcjonowania instytucji finansowych w warunkach wojny i okupacji, to kwestie stokroć ciekawsze, nawet jeśli zrobimy – fuj – bo ktoś nam powie, że Młynarski to mason.
Przejdźmy teraz do kwestii opału w czasie okupacji. Sprawa, w mojej ocenie niezwykła – Niemcy zagarnęli Śląsk, kopalnie czeskie, mieli swoje kopalnie, także węgla brunatnego i nie potrafili w taki sposób rozkręcić wydobycia, ani przestawić kopalń na pracę w warunkach wojny, żeby można było kupić wszędzie węgiel. Armia i policja rozpoczęła zimą roku 1939/1940 rekwizycję węgla w Warszawie, żeby tym zabranym ludziom opałem ogrzewać urzędy. Jakby tego było mało zdewastowano także transport kolejowy i publiczny. Okay, nie było benzyny, ale tabor towarowy na torach? W Niemczech zabrakło węglarek? To jest coś nadzwyczaj dziwnego. Takich momentów jest zapewne więcej, ale na razie wskazuję ten jeden. Nawet jeśli przyjmiemy, że polityka niemiecka wobec ludności Warszawy była polityką zemsty, to przecież nie wyjaśnia wszystkiego. Na pewno zaś nie wyjaśnia kryzysu transportowego. Komuniści po wojnie mieli masę pociągów i tymi pociągami wydobyty na Śląsku węgiel jechał do ZSRR. W drugą stronę się nie dało, a jeśli tak, to wskazuje to na jakiś kryzys decyzyjny, albo wręcz sabotaż, który Niemcy – jak to oni – zauważyli, ale udali, że nie widzą. I zwalili odpowiedzialność na polische Wirtschaft.

Kolejna kwestia to regulacja cen. Żeby uniemożliwić spekulację na cenach chleba, władze okupacyjne wprowadziły stałą cenę bochenka – 85 groszy. Niestety cena chleba zależy od ceny opału i żaden piekarz, nawet jeśli mu się przystawi lufę do głowy, nie upiecze niczego, jeśli tego opału nie ma. No, a jeśli ma go mało, to najpierw upiecze go dla siebie. Jeśli zaś idzie o sprzedaż, to cenę ustali sam i może ona sięgnąć nawet wyżyn tych wycofanych z obiegu stu złotych.

Wnioski z opisów pierwszych miesięcy okupacji płyną następujące: okupacja to przerzucanie kosztów na ludzi, którzy przeznaczeni są do likwidacji. Niemcy najpierw, poprzez swoją politykę, wskazali, że będzie to grupa polskich posiadaczy, a potem skierowali swój wzrok na żydowskich posiadaczy i wszystkich Żydów. Z tego zapewne powodu, że zakulisowe rozmowy z Brytyjczykami dotyczące ewakuacji, za pieniądze, tych Żydów do Palestyny, nie przyniosły rezultatu. Priorytety się zmieniły, a potwierdziła je konferencja w Wannsee. Wobec tego powołanie Banku Emisyjnego w Polsce, który wypuszczał okupacyjne banknoty, było koniecznością, która ratowała Niemców przed ich własną polityką. I teraz trzeba się zastanowić na ile świadomie wywoływano chaos w pionach urzędniczych niemieckich i na ile decyzja o zagładzie była wymuszona. To dość istotne, bo zmienia całkowicie optykę i przesuwa odpowiedzialność za holocaust z ludności miejscowej, postawionej wobec dylematów – jedzenie albo opał, na decydentów polityki globalnej. Zostawiam Was z tym dylematem. W sklepie jest jeszcze trochę biografii prezydenta Banku Emisyjnego w Polsce.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/feliks-mlynarski-biografia/

  29 komentarzy do “O istotnych celach okupacji”

  1. W PRLu nie było nawet banknotów, funkcjonowały tylko bilety NBP ☺

  2. no tak, ta sytuacja z brakiem opału i związana z tym (nieefektywna) praca piekarni , to przypomina sytuację odbierania kułakom ziarna na zasiew (ZSRR)  – oprawca nie daje szans przeżycia. Mieli nie przeżyć. Operacja/działanie celowe.

    Warszawa (plan Pabsta) miała być nieduża.

  3. O wcześniejszej okupacji, z dzisiejszego „Plus Minus”, w sumie na potwierdzenie tutejszych tez. Łacinniczka mówi tak o historii Polski rozbiorowej: „Nie została ona dotąd napisana przez Polaków – przez wiele dziesięcioleci opracowania historyczne tego okresu przedstawiały nam tylko perspektywę zaborców. Obecnie w wolnej Polsce nie ma już przeszkód, by studiować ten temat, ale dzisiejsi historycy […]” nie robią tego.

  4. przesuwa odpowiedzialność za holocaust z ludności miejscowej”

    Czy rozumiesz co piszesz?

  5. Tekturowe, z dziurką w środu.

  6. Mieszkam przy „wiedence” między Żyrardowem a Skierniewicami. Dziadek opowiadał mi o gangach kradnących węgiel za okupacji z pociągów jadących ze Śląska do Warszawy. Był to proceder na dużą skalę. Niemcy dyżurujący na bloku (obsługa semafora) z Polakami byli przekupieni wędlinami (które mogli wysyłać do rodzin w Niemczech) aby pozwolili zatrzymać pociąg między stacjami. Wtedy błyskawicznie zrzucano węgiel z wagonów na furmanki i rozwożono do kryjówek. W przyszłości, gdy w końcu przejdziemy na ekologiczny gaz pozbywając się pieców na konwencjonalne paliwo, to w czasie pierwszej okupacyjnej zimy wszyscy zamarzniemy.

  7. tak sobie myślę że „to  musiało być jakoś rozwiązane” , no i dobrze że napisałeś o zaradności społecznej wspominanej przez Twojego dziadka… a co do współczesności to rzeczywiście w razie kraksy, nie widać optymistycznego wariantu

  8. GP Morgan ciekawe jaką rolę będzie pełnił w naszym kraju? Dostal publiczną kasę na rozruch.

  9. Ludzie, którzy sprawowali władzę przed wojną, mieli trudne zadanie, w tym wypełnienie obowiązku w obliczu agresji, okupacji itd. Finał wyglądał nieciekawie, nawet, jeśli uznamy, że pozostanie ich w kraju oznaczałoby oczywistą zagładę.

    Przy okazji finansów okupacyjnych trzeba wspomnieć o zagrabionych przez Niemców olbrzymich środkach znajdujących się w bankach. O tym mówi się mało, aż dziwne, bo zażądanie zwrotu tych środków z odsetkami byłoby operacją łatwą do wykonania, po prostym szkolnym porachowaniu.

    W każdym wymiarze narodowy socjalizm spełniał warunki lewicowej utopii, więc przenoszenie jej na okupowane tereny było logiczną konsekwencją. Np. haracz potrącany z wynagrodzeń również na cele socjalne itp.. Dzięki temu wciąż wspominają Hitlera z wielkim sentymentem, ostatnią tego typu relację wysłuchałem na Warmii, co prawda z drugiej ręki, o kobiecie z rozrzewnieniem wspominającej wspomagane przedwojenne budownictwo na tym terenie.

    Nie wierzę, że nie można spalać węgla w nowoczesny sposób, maksymalnie ograniczając zanieczyszczenia. W przypadku poważniejszej zawieruchy bez paru ton węgla w komórce czy paru kubików drewna pod płotem nie wyobrażam sobie łatwego awaryjnego przetrwania. A rzeczywistość zawsze zaskakuje …

  10. Doskonały przykład przedkładania zaleceń unijnych urzędników nad nasz żywotny interes.

  11. Nie robią, bo nie są polskimi historykami

  12. Na allegro w całkiem niezłych cenach

  13. Za komuny też były gangi, które rabowały pociągi

  14. Nawet w kawałach o Masztalskim to wraca – to byli czasy Masztalski, nie?!

  15. Teraz też są takie gangi. I też kradną węgiel z pociągów wyjeżdżających ze Śląska. Zawsze jest jakaś okupacja.

  16. Czytając „Jak nakręcić bombę” myślałem o drugiej wojnie światowej,  holocauście,  sponsorowaniu przemysłu wojennego w Niemczech.  Szkoda,  że nie powstała podobna książka o drugiej wojnie światowej i organizacjach globalnych. Może nie musiałaby mieć tytułu „Jak nakręcić holocaust”.

  17. Z jakiego to powodu ludność miejscowa czyli Polacy ponosi wg Ciebie odpowiedzialność za holokaust. Wyjaśnisz?

  18. żeby zrealizować cele okupacji, zapewne należy wcześniej zapoznać się z ekonomiką wojenną,

    Podobno Swianiewicz będąc w którymś z obozów … w Starobielsku czy jakiś innym (…?) uratował swoje życie, bo jego osobą zainteresował się sam Stalin…

    Stalinowi chodziło właśnie o tę ekonomiką wojenna…

  19. A za Wałęsy i Kwaśniewskiego i Kaczyńskiego ciężarówki na parkingach.

  20. Zapytaj tych co przepchnęli 447 i ich sponsorów.

  21. Inteligenaktion to fakt, w każdej gminie w Wielkopolsce rozstrzelano od kilku do kilkudziesięciu osób, przedsiębiorców lekarzy nauczycieli wreszcie at lasy bat not… ziemian. Ten fakt trzeba nieustannie przypominać i upamiętniać.

  22. Taki numer z wycofywaniem pieniędzy zafundował ludziom jeszcze radzieckim demokrata Gorbaczow.

    https://www.rp.pl/Historia/171018681-Sowznaki-i-czerwonce—jak-ZSRR-pograzyl-rubla.html

  23. Jak najbardziej można czysto palić węglem (i innymi paliwami stałymi: drewno, pellet; istnieją nawet piece na słomę):

    https://czysteogrzewanie.pl/

    Jednak problemem nadal pozostaną zawarte w węglu kamiennym metale ciężkie, zwł. rtęć.

  24. A jeszcze można pozyskiwać ciepło w procesie kompostowania biomasy. Najprostszy patent, to wąż ogrodowy w pryzmie kompostowej. Widziałem tez projekt domku z komorami w ścianach, gdzie wsypywano zgrabione liście.

    Istnieją też ciekawe patenty na (d)ogrzewanie, takie jak gruntowy wymiennik ciepła (latem może też działać jako klima) oraz kolektory powietrzne (pozyskują ciepło nawet w pochmurny dzień). Można o tym poczytać np tu:

    http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/

  25. Taka ciekawostka – Niemcy widząc, że ich Unia europejska rozłazi się w szwach nie tylko (ustami Makreli), proponują, że przejmą sterowanie polityką zagraniczną UE, ale także chcą – w ramach ekologii – zmusić UE do zastępowania elektrowni wszystkich typów elektrowniami na gaz. Gaz albo odgazowany z węgla w Niemczech albo kupiony przez Berlin w Rosji. Z węgła ma także powstawać ebenzyna i eropa robiona wg patentów Audi (VW).

    Powtarzam Szwabeny:

    1/rozwalili gospodarkę kontynentu kredytem w jedynym słuszym EURO

    2/w ramach ratowania gospodarki rozwalili demografię sprowadzając dzicz.

    3/w ramach walki z CO2 zmuszą kontynent do używania elektrowni wytwarzających CO2

    Jak Gospodarz napisał – luteranie nigdy nie przyznają, że nawarstwiający się bałagan jest efektem ich własnej oślej głupoty.

  26. Zaczynam rozumieć , co czytałem. 🙂

    Tekst był przeznaczony dla „tych, co przepchnęli 447 i ich sponsorów; zgaduję sugerowali, iż winniśmy podczas okupacji wziąć etrusków na utrzymanie, czy tak? 🙂

    Rzeczony tekst starał się wyjaśnić dlaczego nie było to dla „ludności miejscowej” możliwe, czy tak? 🙂

    Winniśmy także obronić ich przed Holokaustem, czy tak?

    Nie zapytam „tych od 447”, bo ich nie znam, wprawdzie „zarządzałem jakimiś chłopami, żydkami i inną chudobą” ale to było wiele pokoleń temu, tak dawno , że już nieprawdą to 🙂

    Oczywistym, „ci od 447” węszą zapach Au i są na wojennej ścieżce. Mają inną definicję prawdy stąd dyskusja na argumenty jest stratą czasu, no chyba, że argumenty króla, ale z tym już też chyba sobie poradzili.

    A co do obrony przed Holokaustem Żydów z polskim obywatelstwem, to nie było takiej opcji. Imo, istnieje tylko jedna interpretacja przy której historia IIWW & Shoa jest „politycznie sensowna”. Rzecz w tym, istniało „ponadfrontowe” porozumienie USA i III Rzeszy w sprawie eksterminacji wschodnich Żydów i Żydzi ze Stanów byli świadomą i aktywną częścią tego porozumienia.

    Pojęcie: „ponadfrontowe” łatwiej zrozumieć na przykładzie „porozumienia”  III Rzeszy i ZSRR odnośnie zamordowania Warszawy i Powstania Warszawskiego.

    Uważam stwierdzenie:

    „To dość istotne, bo zmienia całkowicie optykę i przesuwa odpowiedzialność za holocaust z ludności miejscowej, postawionej wobec dylematów – jedzenie albo opał, na decydentów polityki globalnej. „

    za bzdurę z istoty rzeczy i hańbiące dla autora.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.