Wczoraj wreszcie dotarł do mnie film Grzegorza Brauna o Lutrze. Obejrzałem go i mam w związku z tym trochę przemyśleń, które tu zaraz zaprezentuję. Zacznę od tego, że jest to film znakomity. Ma wszystkie znamiona profesjonalnej, a nawet artystycznej roboty. Montaż jest perfekcyjny, animacje świetne, muzyka znakomita. W ogóle cały dźwięk jest świetnie zrobiony. Od razu widać, że kiedy Grzegorz Braun robi to co chce, a nie to co mu każą lub proponują, rzecz wychodzi jak spod igły. To jest najlepszy film Brauna, ma największą moc i niesie najważniejsze przesłanie. Film jest drogi, zawiera mnóstwo ujęć z powietrza, panoram, widoków, dziwnych ujęć. Zaproszeni eksperci są bardzo dobrze dobrani. Można im co nieco zarzucić i ja zaraz do tego przejdę, ale w porównaniu z innymi filmami dokumentalnymi to jest po prostu klasa. Wszystko, od pierwszych ujęć po pointę jest przemyślane i celowe. Nie ma tam miejsca na jedno choćby potknięcie jeśli idzie o robotę reżyserską. Podobnie jest z montażem i animacją. Wszystko gra i pędzi jak ekspres „Niebieska strzała”. A teraz napiszę co mi się w tym filmie nie podoba i powiem jakie będą konsekwencje jego dystrybucji.
Zacznę od ekspertów. Najlepiej odebrałem wypowiedzi ekspertów włoskich, w ogóle Włosi mają coś takiego, że chce się ich słuchać i robią zawsze wrażenie osób przytomnych. To znaczy, ci których widziałem i z którymi zdarzyło mi się rozmawiać. Nie miałem poczucia, że chcą za wszelką cenę oczarować słuchacza. W tym filmie także wygląda to w ten sposób. Włosi są najmniej pretensjonalni. Jednak kiedy pan historyk z Italii omawiać zaczyna rolę papieży renesansowych popełnia pewien błąd, którzy rzutuje na całą wymowę filmu i domaga się polemiki. Wiadomo bowiem, że o korekcie w filmie nie może być mowy. Mówi ów znakomity ekspert, że zburzenie liczącej sobie 1200 lat bazyliki św. Piotra i rozpoczęcie budowy nowej, było rewolucją, a do tego rewolucją mentalną. To nie jest prawda. Bo nie ma żadnych mentalnych rewolucji. To była rewolucja przede wszystkim estetyczna. Już widzę to zdziwienie w oczach i to ziewanie….coryllus…znowu będziesz przynudzał, to nie jest w ogóle ważne. Otóż to jest najważniejsze, bo od rewolucji estetycznych wszystko się zawsze zaczyna. My jednak nie rozumiemy ich wcale albowiem odbieramy je wyłącznie powierzchownie, poprzez gawędę, jaką od lat serwują nam historycy sztuki. Rewolucja estetyczna zaś przekłada się natychmiast na rewolucję w edukacji i w produkcji. Trzeba bowiem wykształcić rzeszę nowych rzemieślników, znaleźć nowych dostawców i podpisać nowe kontrakty. Z kim? Tego nie wiemy, bo to z zasady nie interesuje ludzi żyjących czystymi ideami lęgnącymi się w umysłach jednostek wybitnych. No więc powtórzę – cały ruch prowadzący wprost do reformacji, ruch poważny i rokujący na sukces zaczyna się od rewolucji estetycznej. Dokładnie tak samo jak w III republice, o której tu od dwóch tygodni piszę.
Pozostańmy przy Włochach, choć zaburzy nam to nieco tok narracji. Profesor De Matei nie może opowiadać, że Karol V zirytował się na papieża Klemensa i przez to spalił Rzym, bo to jest wprost infantylne. No, a właśnie tak powiedział. No, ale to jest zapisane w podręcznikach dla księży nawet, więc możemy mu to wybaczyć. Reszta wypowiedzi profesora świetna.
Nie podobał mi się ten pan ze śladami trądziku młodzieńczego na twarzy, podpisany jako publicysta i mówiący po angielsku. Nie podobał mi się właśnie przez tę swoją stylizację obliczoną na zrobienie wrażenia na dziewczynach. To się całkiem nie zgrywało z obyczajowym aspektem narracji filmowej. Może ja się czepiam, ale akurat wygląd tego pana mnie uderzył.
Nie mogę niestety słuchać jak profesor Kucharczyk mówi o ewolucji w szesnastowiecznej bankowości. Nie ma czegoś takiego jak ewolucja w bankowości, podobnie jak nie ma czegoś takiego jak ewolucja imperiów. Reszta wypowiedzi bardzo dobra. Bez zarzutu właściwie. Nawet to gadanie o furerze utrzymuje standard.
Świetną zagrywką było zaproszenie Skandynawów wypowiadających się w obronie Kościoła Katolickiego. To jest mistrzostwo świata po prostu. I doprawdy nieważne jest czy ludzie ci mają jakieś znaczenie na macierzystych uczelniach, czy są marginalizowani. Skandynawia mówiąca takim głosem to jest coś absolutnie genialnego.
Podobnie jest z Niemcami. Uważam, że skonfrontowanie starszych, niemieckich ekspertów z entuzjazmem i niewiedzą tych młodszych było znakomitym zabiegiem.
Film ma rzecz jasna wymowę propagandową, ale każdy film ma taką wymowę, albowiem kino jest najważniejszą ze sztuk, jak powiedział klasyk. Uważam, że zbyt duży nacisk położył Grzegorz Braun na obyczajowe i rodzinne aspekty luteranizmu. Ja wiem, że widz tak zwany przeciętny, ma w nosie rewolucje estetyczne. Interesuje go ile Luter miał kochanek i czy rzeczywiście chciał mordować kobiety za cudzołóstwo. Uważam, że ten sposób prowadzenia narracji, to serwitut spłacony pewnym złudzeniom. One zaś wynikają wprost z niezrozumienia dystrybucji. Bo co do tego, że Grzegorz Braun nie rozumie dystrybucji, nie mam żadnych wątpliwości.
Powiem jeszcze tyle, że bardzo dobrze odebrałem wypowiedzi księdza profesora Tadeusza Guza, znacznie lepiej niż jego wykłady, których ostatnio słuchałem. Chciałbym się tylko dowiedzieć, skąd ksiądz Guz wziął informację, że stary Luter tłukł Marcina orczykiem po łbie. To bardzo ciekawe i inspirujące. Tak jak przypuszczałem, po obejrzeniu zajawki, Grzegorz Braun, nie powstrzymał się przed porównaniem Lutra do Hitlera, ale zrobił to z wdziękiem, w dwóch miejscach jedynie. Jedno to właśnie owa wypowiedź profesora Kucharczyka, a drugie to cała gawęda i stosunkach rodzinnych, w której stary Luter zamienia się w Alojza Hitlera, celnika, który łoi skórę swojego małego synka Adolfa. No, ale tak zwany przeciętny widz tego nie wyłowi za nic na świecie, a nawet jak wyłowi, to uzna to za walor, a nie za wadę.
Nie potrafią odrzucić eksperci fałszów związanych z zatrudnieniem starego Lutra. To nie był żaden pracujący rękami górnik, który przywędrował na miedzionośne tereny. To był inwestor i kapitalista, być może oszust.
W pewnym momencie, ale to tylko ze względu na przyjęcie takiego a nie innego punktu widzenia Grzegorz Braun i zaproszeni przez niego historycy wykonują dziwny krok do tyłu. Mówią mianowicie, że katolicy także popełniali błędy i byli grzeszni, ale nie należy tego oceniać poprzez kłamstwa na temat rzekomej czystości intencji Lutra i reformacji. Ten ukłon jest całkiem niepotrzebny, tym mniej ma on uzasadnienia im wyrazistsza jest pointa filmu, a ona jest po prostu wstrząsająca. Jeśli zmienilibyśmy podłoże narracji, z moralno-ideologicznego, na estetyczno-finansowe, nie trzeba by było wykonywać takich ruchów. Można by było wprost powiedzieć jaki był sens tego skoku na kasę i jakie możliwości otwierały się przed ludźmi którzy rozhermetyzowali społeczność christianitas. To byłoby bardzo łatwe do przekazania, tym bardziej, że Grzegorz Braun wprost buduje analogie pomiędzy Lutrem, hitleryzmem, komunizmem a gender. Otóż społeczności hierarchiczne i zamknięte otwiera się po to, by łatwiej je penetrować. Taki jest też sens dzisiejszych gawęd o społeczeństwie otwartym. Śmiem twierdzić, że jest to jedyny sens tej gawędy. Każdy zaś wie co się stanie z dżemem, nawet najsłodszym, kiedy się go pozostawi na słońcu w rozhermetyzowanym słoiku. Wierzch spleśnieje, reszta nabierze dziwnego posmaku. Wierzch się potem wyrzuca, a tą resztą można karmić tych, co wierzą, że to taki sam dżem jak przedtem.
No więc powiem to wprost – katolicy nie muszą się w żaden sposób usprawiedliwiać przed protestantami. Cała bowiem herezja ma wymiar gospodarczy i jest próbą zrobienia majątku na dewastacji społeczności chrześcijańskiej rządzonej przez tradycję. Ów skok na kasę osłania się zwykle gawędą o rewolucji estetycznej, od której się wszystko zaczyna, a która ma zadanie kluczowe – usunięcie z rynku tych majstrów i tych dostawców, którzy realizują swoje zlecenia w formach tradycyjnych. To się wiąże automatycznie z przesunięciami budżetów do innych gangów, które natychmiast chwytają za broń w obronie swoich nowych zleceń. No i mamy rewolucję jak ta lala. Z czasem kwestie rewolucji estetycznych także zostały uregulowane i nie przebiegały tak gwałtownie jak w czasach renesansu.
W kilku momentach film ten mnie całkowicie zaskoczył. Nie miałem na przykład pojęcia, że wysłannik papieża, kardynał Kajetan, spotkał się z Lutrem i debatował z nim w banku Fuggerów w Augsburgu. To jest informacja kluczowa, która rozwiązuje większość politycznych zagadek ówczesnej doby. Dlaczego w banku Fuggerów? No dlatego zapewne, żeby Jakub Fugger czołowy inwestor epoki mógł się zorientować na czyją szalę położyć gotówkę, w co zainwestować. Czy w Lutra, a był to rok 1518, czy może we współpracę z Medyceuszami. Myślę, że w roku tym, podczas tej debaty ostatecznie zdecydował się los Węgier. Ponoć jest zapis z tego spotkania, ale niestety nie udostępniono w filmie ani jednego jego fragmentu. Jakub podjął, jak mniemam, decyzję kunktatorską, bo Luter się utrzymał, a sądzę, że nikt w owym czasie w Niemczech, nie mógł się utrzymać na powierzchni bez zgody Jakuba Fuggera. Myślę więc, że Luter był przez cały czas potrzebny Fuggerom, a to znaczy, że był potrzebny cesarstwu. Żeby wyjaśnić do czego, trzeba by zrobić kolejny taki film, tym razem o wojnie chłopskiej.
W ogóle mam wrażenie, że film ten powinien być początkiem całej serii realizacji, które mogłyby zapoczątkować prawdziwą wojnę propagandową. Jest tam tyle wątków do do rozwinięcia, że starczyłoby pracy dla dziesięciu reżyserów. No, ale tak się nie stanie i to jest dla mnie oczywiste. Tak samo jak oczywiste jest, że film ten nie odniesie żadnego sukcesu dystrybucyjnego i nie będzie w żaden sposób dyskutowany przez opiniotwórcze gremia. No dobrze, powie ktoś, ale są jeszcze gremia nie opiniotwórcze, które mogą sobie o tym filmie porozmawiać. Mogą, ale to nic nie da, albowiem – to przypuszczenie, mogę się mylić – zarówno promotorzy tego filmu, jak i publiczność nie chcą takiej dyskusji. Ludziom film ten potrzebny jest do adoracji, a nie do rozważań. I tak zostanie odebrany. To nie jest wina ludzi bynajmniej, ale jest to wina dystrybucji. To znaczy nikt w obszarze, w którym działamy nie dysponuje odpowiednio szerokimi kanałami dystrybucji, którymi dałoby się ten film sprzedawać i promować. Powtórzę – jestem prawie pewien, że nikt też tego nie chce. Już wyjaśniam dlaczego. Prawdziwa wojna propagandowa, o której wielu z nas myśli nie może być przeprowadzona z sukcesem bez rewolucji estetycznej. Tej zaś film Grzegorza Brauna nie zrobi, albowiem jest pojedynczym wydarzeniem. Rewolucję zaś, i dowodzić tego nie trzeba, robi masa. Podobnie jak kontrrewolucję. I jedna i druga zaczyna się od edukacji. Przyjrzyjmy się więc tej edukacji, a więc temu obszarowi, w którym z jakim takim zrozumieniem poruszają się wielbiciele treści prawicowych, zapewne też promotorzy filmu Grzegorza Brauna i innych filmów o tematyce antysystemowej. – Czy to, panie, trafi do młodzieży – zadają sobie takie pytanie i na tym kończą, albowiem uważają, że „trafienie do młodzieży”, rozumiane jako prymitywna kokieteria osób nie posiadających pojęcia o niczym, jest równoznaczne z sukcesem. Tak rozumiana jest edukacja na tej całej, zabarwione ideologicznie prawicy. Jak ją rozumieli papieże renesansowi, o których mowa w filmie? No wiecie przecież, oni chcieli wykształcić setkę Michałów Aniołów. Taki jest bowiem właściwy sens edukacji, która ma być podłożem poważnej wojny propagandowej. Czy ktoś dziś usiłuje choć w najmniejszym stopniu naśladować Grzegorza Brauna, nie w taki sposób, żeby go udawać, albo podkradać mu pomysły, ale żeby tworzyć coś z jego inspiracji? Oczywiście, że nie, bo to jest poza zasięgiem umysłów osób aspirujących do walki z systemem. Im się wydaje, że jak będą gadać jak Braun, to sukces będzie ich udziałem.
Dlaczego nie będzie dystrybucji tego filmu w skali, o której myślę? Bo nie ma komu otworzyć nowych, nie kontrolowanych przez system punktów tej dystrybucji. Żeby takie punkty i kanały powstały ludzie, którzy je otwierają muszą widzieć w tym swój osobisty zysk. Nie mogą li tylko się poświęcać dla sprawy. To samo jest z promocją. Ponieważ film Brauna jest pojedynczym wydarzeniem, w dodatku rażąco odbijającym się jakością od całej prawicowej nędzy, nikt nie będzie zainteresowany dyskusją nad nim, z obawy, żeby mu nie ubyło. Myślę też, że zarówno producent, jak i sam Grzegorz Braun także nie będą zainteresowani dyskusją, albowiem obawiać się będą o to, czy nie stracą w ten sposób rzesz tak zwanych zwykłych widzów. Oni bowiem, kiedy usłyszą jakąś polemikę mogą zrozumieć ją opacznie, to znaczy mogą zacząć podejrzewać, że film nie jest dobry, albo może, że Grzegorz coś w nim pokręcił….I co? Pójdą sobie. Film bowiem, w tej bliskiej doskonałości formie, jest dziś widzom potrzebny do adoracji. I to jest dramat prawdziwy. Formuła ta bowiem, podobnie jak brak uczciwych naśladowców Brauna oraz innych, jakościowo zbliżonych produktów, definiuje nasze położenie jeśli idzie o front wojny propagandowej. Wiecie gdzie jesteśmy? W leju po bombie. Albo gorzej, jesteśmy w obszarze pojedynczych, nieraz jakościowo doskonałych eventów, który po jednym przekręceniu wajchy może się zamienić w obszar czynnych prowokacji. Jeśli ktoś nie rozumie, to bardzo mi przykro.
Czy rozumiecie teraz dlaczego przez dwa tygodnie pisałem o impresjonistach? Jeśli nie, wyjaśnię…Nie ma rewolucji propagandowej i zwycięstwa w niej bez rewolucji estetycznej na masową skalę. Podkreślam – na masową skalę. Nie ma tego zwycięstwa bez jakości. Braun pokazał w tym filmie co to jest jakość. No więc oczekuję, że inni reżyserzy też pokażą. Kto był gwarantem jakości na rynku sztuki w III republice i kto jest tym gwarantem zawsze? Pośrednik, który zarabia pieniądze. Vollard. To on przekonuje inwestorów, że warto, że wydając swoje miliony czy groszaki na produkt podejmują dobrą decyzję. I on, ten pośrednik, im to gwarantuje, samą swoją obecnością. Co mogą zagwarantować odbiorcom pośrednicy czynni na rynku treści antysystemowych? Kompromitację jedynie. A może oni mogą coś zagwarantować Braunowi? No skąd. Brauna oni nawet nie zauważają, bo ich horyzont kończy się znacznie bliżej. Im się zdaje, że Polacy sprzedając swoje męczeństwo mogą tym kogoś uwieść. To nieprawda. Braun pokazał tym filmem jak można przygotować ofensywę na wrogim terenie. I ja upatruję w tego rodzaju działalności jedyny sens. No, ale – powie ktoś – co z publicznością? Ona się odwróci zaraz, bo nie zechce coryllus kupować twoich formuł, publiczność chce gawędy o wędrówce obrazu jasnogórskiego i o tym, że wszystko samo się zrobi, jeśli tylko Pan Bóg zechce. Odpowiadam – rewolucje i kontrrewolucje to nie jest kwestia lat, ale dekad. Niedługo minie pierwsza dekada odkąd zacząłem prowadzić bloga. Wam się wydaje, że Vollard zrobił majątek w jeden sezon? Albo, że Renoir namalował dziesięć obrazów i resztę życia spędził na wciskaniu ich ludziom?
Uważam, że takich filmów jak ten o Lutrze powinno powstawać w Polsce 100 rocznie, do tego 100 książek o podobnej tematyce i 100 komiksów. Po pięciu latach takiej produkcji mielibyśmy szansę, że ktoś nas zauważy i ruszy na nas z impetem. No, ale my wtedy mielibyśmy już takie zaplecze i taką awangardę, żeby by sobie kark skręcił już po kilku krokach. To się nigdy nie stanie, jestem tego pewien, albowiem żaden z wymienionych przeze mnie aspektów nie jest rozumiany. Nie tylko przez pojedynczych ludzi, ale także przez organizację. Żadna diecezja nie zacznie promować filmu Brauna, to jasne, z chęcią za to wszystkie diecezje promować będą książkę Rogozińskiej. To bowiem gwarantuje wszystkim, że nie ubędzie wiernych w kościołach. Co prawda nie przybędzie ich także, ale o to mniejsza…troską podstawową dziś jest, żeby nie ubyło. Po pokazaniu zaś filmu Brauna mogłoby być różnie.
Podsumujmy teraz wszystko – film jest świetny, powinien być początkiem szerokiej ofensywy propagandowej Kościoła. Nie będzie bo – edukacja rozumiana jest jako wypas baranów, a nie jak szkolenie elit radzących sobie z twórczością, brak ludzi podejmujących ryzyko związane z dystrybucją, brak wsparcia instytucji takich jak diecezje czy państwo. Zostaje nam lej po bombie i adoracja prostaczków lub aspirujących inteligentów. To wszystko, dziękuję.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przez ostatnie miesiące wspierali ten blog dobrym słowem i nie tylko dobrym słowem. Nie będę wymieniał nikogo z imienia, musicie mi to wybaczyć. Składam po prostu ogólne podziękowania wszystkim. Nie mogę zatrzymać tej zbiórki niestety, bo sytuacja jest trudna, a w przyszłym roku będzie jeszcze trudniejsza. Nie mam też specjalnych oporów, wybaczcie mi to, widząc jak dziennikarskie i publicystyczne sławy, ratują się prosząc o wsparcie czytelników. Jeśli więc ktoś uważa, że można i trzeba wesprzeć moją działalność publicystyczną, będę mu nieskończenie wdzięczny.
Bank Polska Kasa Opieki S.A. O. w Grodzisku Mazowieckim,
ul.Armii Krajowej 16 05-825 Grodzisk Mazowiecki
PL47 1240 6348 1111 0010 5853 0024
PKOPPLPWXXX
Podaję też konto na pay palu:
Przypominam też, że pieniądze pochodzące ze sprzedaży wspomnień księdza Wacława Blizińskiego przeznaczamy na remont kościoła i plebanii w Liskowie, gdzie ksiądz prałat dokonał swojego dzieła, a gdzie obecnie pełni posługę nasz dobry znajomy ksiądz Andrzej Klimek.
Zapraszam też do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze, do Tarabuka, do antykwariatu Tradovium w Krakowie, do sklepu GUFUŚ w Bielsku Białej i do sklepu HYDRO GAZ w Słupsku i do księgarni Konkret w Grodzisku Mazowieckim.
Panie Gabrielu.
Brak mi słów. Majstersztyk. Właściwie mógłby Pan usiąść wygodnie w fotelu i już tylko odbierać gratulacje. Nb postanowiłem właśnie kupić ten film.
Wyrazy szacunku
🙂
Bardzo ciekawa recenzja, zachęca do obejrzenia filmu. Dziekuję
Skuteczne uzbieranie pieniędzy na taki film (dobry i drogi) dobrze świadczy o talentach organizacyjnych pana Brauna i pozostałych ludzi w to wciągniętych. Czyli jakaś jaskółka nadziei, że to dalej pójdzie, jednak fruwa nad lejem.
Domyślam się, że państwo nie dało ani grosza?
Tu nie chodzi o zbieranie pieniędzy, ale o stałą ich obecność. Zbieranie pieniędzy na projekty to jest klęska.
Leja po bombie pilnuje zaciąg Brystygierowej. Wystarczył mi event z kagiebistą Cyrylem, któremu zaciąg Luny zgodnie i w szeregu podpisał deklarację o przyjaźni i współpracy między narodami na wieczną hańbę tych hierarchów, abym zrozumiał, jak pilnie strzeżony jest ów lej po bombie, o którym tutaj metaforycznie piszesz. Postawiono tym samym państwową pieczęć pod systemem awansów w Kościele — nie tym Powszechnym, lecz polskim.
Coś dobrego ten rządek posłusznych płaszczaków jednak w sobie zawiera. Jest to zarzewie odnowy, jak piszesz — estetycznej. Nie będzie trudności objaśnić młodszym od tego geriatrycznego szeregu księdzom niestosowność*) zachowania ich starszych braci w wierze. Stanowisko nie oznacza nieomylności, a zwłaszcza nie oznacza estetycznej ogłady.
*)
Niestosowność, a może podłość, albo zdradę – unikam wielkich słów, które tu nie są potrzebne. C’est déplacé wystarczy, aby dostatecznie opisać zachowanie tych, którym polecono rozpłaszczyć się przed fałszywym kłobukowcem. Cette attitude est tout à fait déplacée. Proste słowa „to było niestosowne” zrozumie każdy.
Od jakiegoś czasu nie wchodzą emotki. Parser*) je wyrzuca. Stąd pusty kom.
*) parser?
Twój zaufany admin będzie wiedział, co to jest. To można poprawić.
Witam.
A propo wojny propagandowej i sposobu jej prowadzenia przypomniała mi się postać z Krzyżaków Sienkiewicza. Parę dni temu ekranizację Forda powtórzyło Kino Polska. Barwnie przedstawiona postać Sanderusa handlującego reklikwiami i odpustami mocno mi zagrała z ostatnią rozmową o Lutrze u Józefa Orła. A teraz zaczyna mi pasować do opowieści o ekonomicznej genezie protestantyzmu. Okazuje się że zarówno „za komuny” ale i „za Sienkiewicza” podstawy gospodarcze „chrześcijańskiej” Europy były wyszydzane w wojnie propagandowej prowadzonej za pomocą sztuki. Ciekawy temat.
Dziękuję za notkę i pozdrawiam
@Grzegorz Braun
Panie Grzegorzu, wiem że Pan to czyta. Myślę, że dobrze będzie wysłać egzemplarz „Lutra” prymasowi Niemiec. Mogę to przekazać, podać, ale lepiej będzie gdy wyśle Pan ten film — i to obojętnie jaką wersję językową, bo Kościół radzi sobie z tłumaczeniem wernakularów znakomicie — samodzielnie.
Być może będzie to najważniejsza projekcja tego filmu – w zamkniętym gronie, ale jakim wpływowym. Stąd, z Episkopatu Niemiec, może się zacząć dyskusja między luteranami i katolikami, o której wyżej pisze — Ulubiony Autor pana Grzegorza Brauna.
I jeszcze jedno. Tu, na blogu Coryllusa, jest Pan poważany i podziwiany. Nie bez szczypty krytyki, przyznaję to. Nie krytykować może tylko wróg, a tu znajdują się liczni przyjaciele Pańskiej pracy twórczej.
Gdzie można kupić?
Coryllus: Najwyższe słowa uznania!
Na stronie http://www.braunmovies.com
Na stronie http://www.braunmovies.com
Skąd wziąłeś film? Przejrzałam internet i nie widzę go w sprzedaży.
Wyrazy najwyższego uznania!
Ja cały czas czekam na dostawę no ale są równi i równiejsi…:) Testem będzie nakład tego filmu, jeśli to będzie coś oscylującego w granicach 150tys. egzemplarzy to będzie to rzeczywiście adoracja byłego elektoratu. Cokolwiek ponad będzie dobrym znakiem. Sam zamówiłem ich więcej z planem wysłania tu i tam.
jest jak byk:
https://braunmovies.com/sklep/
zwracam honor – pisze „brak w magazynie” – mimo wszystko to dobry znak, ja kupiłem jeszcze w przedsprzedaży w październiku
Myślę, że im się teraz system zawiesi . Ja też dodałem do koszyka
Powinien być dystrybuowany łącznie z powyższą recenzją
…” Jak ją rozumieli papieże renesansowi, o których mowa w filmie? No wiecie przecież, oni chcieli wykształcić setkę Michałów Aniołów. Taki jest bowiem właściwy sens edukacji, która ma być podłożem poważnej wojny propagandowej. Czy ktoś dziś usiłuje choć w najmniejszym stopniu naśladować Grzegorza Brauna, nie w taki sposób, żeby go udawać, albo podkradać mu pomysły, ale żeby tworzyć coś z jego inspiracji? „…
Miałem sen … Braun zaczyna szkolić adeptów w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. To jest na wyciągnięcie ręki, bo uczelnia jest i adepci są! Ale wtedy chyba nie ma czasu na działalność polityczną. Poza tym trzeba polecić się o. Rydzykowi a u nas jest taka mentalność, że … Jedna osobistość drugiej osobistości kłaniać się nie będzie … Dwa słońca na jednym niebie świecić nie będą! Prosi się o pośrednik między taki tuzami, eh! Po cichu liczę, że może ktoś z Torunia przeczyta ze zrozumieniem twój tekst, bo o. Rydzyk ma te wszystkie możliwości, o których piszesz.
Brak w magazynie jest na wydanie płyty z książką. Sama płyta jest dostępna.
Nie wklejam linka, żeby nie patrzeć na ta gębe:
„Szlag mnie trafia, gdy zdobyte z moim udziałem fundusze UE (440 mld złotych) zasilają ks. Rydzyka, który zniechęcał Polaków do członkostwa w UE, czy fundacji Elbanowskich, którzy upośledzą nasze przyszłe pokolenie wobec rówieśników z Europy” – napisał na swoim profilu twitterowym europoseł Janusz Lewandowski.
No, ale nie ma pośrednika, a jak jest to fałszywy, taki co podsuwa Braunowi pomysł kandydowania w wyborach i ogólnie „iścia w politykę”. To są głupoty
Czy naprawdę ma istnieć tylko BBC?
„Rewolucję zaś, i dowodzić tego nie trzeba, robi masa”
Wystarczy, że ten film pewnego dnia trafi na You Tube (a pewnie tylko patrzeć jak tak się stanie) i taka masa się pojawi. Tak zresztą było z filmem „Plusy dodatnie, plusy ujemne”, który w zdecydowanie większym stopniu niż książki Cenckiewicza, Gontarczyka i Zyzaka (wszak skala oddziaływania jest nieporównywalna) wpłynął na upowszechnienie wiedzy co do tego kim był TW „Bolek”. Tak więc spokojnie. Rewolucja, że tak napiszę, się robi. Odrobinę cierpliwości proponuję.
Lista bezpłatnych pokazów (trzeba się zarejestrować):
https://braunmovies.com/pokazy/
Jestem pod ogromny wrażeniem Pana przenikliwości. To, że od rewolucji estetycznej wszystko się zaczyna – genialne. Już od jaskini pewnie. Przychodzi mi do głowy np. rewolucja religijna wprowadzona za Amenhotepa IV w Egipcie. Stylistyka się wtedy mocno zmieniła, chociaż na krótko.
Nie rozumiesz bracie o czym czytasz, ale jeszcze cie nie wyrzucę…dam ci szansę
Wiesz jednak mało zrozumiałem z twojego tekstu. Nie do końca wszystko przemyślałem. Teraz to chyba widzę. Załóżmy, że P. Braun już uczy w toruńskiej szkole wyższej. Co roku – optymistycznie zakładając – opuszcza 5 absolwentów, którzy rozumieją założenia sztuki filmowej P. Brauna plus inni warsztatowo dobrzy rzemieślnicy. Kto ich zatrudni, to raz. Dwa, kto zainwestuje w studia filmowe produkujące tego typu dobrą filmową propagandę. Przecież nie obecne banki. One jak będą miały rozum w głowie, to nigdy się nie zgodzą, a jak się zgodzą, to po to, aby to przejąć i zmienić misję. Trzy, te filmy trzeba pokazywać w kinach i sprzedawać je. Chyba nie w sieci Michnika,bo wątpię by ten na to poszedł. Czyli naprawdę prosi się jakiś gość, który będzie gotowy stworzyć rozproszoną sieć kapitałową, potrzebną czy to na inwestowanie w takie studia filmowe, czy to w sieć kin, na początek choćby podobną do twojej sieci księgarń. Czyli naprawdę jest potrzebny niezależny finansowo pośrednik, który będzie łączył i przekonywał oraz uczyni z tego wszystkiego sieć, która utrzymuje bezpośrednio zainteresowanych. Potrzebny nam jest katolicki Vollard od przedwczoraj! No cóż, będzie trzeba to dołączyć do długiej listy intencji modlitewnych.
Na razie film „Luter i rewolucja protestancka” przebił się do telewizji Diecezji KK w Detroit. Jest entuzjastycznie prezentowany jako „genialny” zwłaszcza podoba im się zwiastun, który wg nich jest tak świetny, że nie wymaga tłumaczenia. Użyto słowa „masterpiece”. Podają informację, że film będzie tłumaczony na angielski dla DVD do sprzedaży.
Promocji filmu poświęcili całe 5:44 min i wspomnieli o antykatolickiej polityce Bismarcka „w centralnej Europie”. Ciekawe.
https://www.youtube.com/watch?v=EjjzF5QFzAk&t=215s
Braun dobrze zaczyna. On robi te pokazy w 27 miastach, z tego co wiem, zbiera jakieś koszyczkowe na tych pokazach. Rozumiem, że tego nie przeje z rodziną, ale zainwestuje. Myślę, że sprawa dystrybucji to jest kwestia potencjału twórczego poszczególnych handlowców, którzy chcą zarobić. Gorzej z produkcją, bo tych bidoków katolickich pisarzy i reżyserów nie da się odczepić od formuł infantylnych i żałosnych. Banki nie są do niczego potrzebne. Punkty sprzedaży, lokalni promotorzy w typie Vollarda i reżyser jako patron imprezy. Obawiam się tylko jednego, że Braun zechce zmonopolizować handel swoją twórczością.
Ten zwiastun jest słaby, ale właśnie w Detroit może się podobać. Okay, to przyniesie zyski, pytanie co będzie później.
Dzięki.
No właśnie, tam w tej telewizji jest ten dziobaty goguś wymieniony jako publicysta w filmie. Co za typ.
Notka świetna. Mam nadzieję, że jednak coś się od tego filmu zacznie pozytywnego. Grzegorz Braun ma niesamowite zdolności do robienia znakomitych filmów dokumentalnych a ten rzeczywiście zapowiada się jako „bomba propagandowa”, bo antykatolików skręca z furii.
I smutna konstatacja: tylko Polska posiada katolickiego filmowca, intelektualnie gotowego do skonstruowania poważnego filmu edukacyjnego. W żadnym innym kraju, nawet w USA, gdzie KK nadal posiada sporą „infrastrukturę” i „dojrzałą telewizję” – nie ma takich wybitnych i zdeterminowanych reżyserów filmowych. Rzeczywiście, potrzeba kolejnych 100 filmów o protestantyzmie z katolickiego punktu widzenia.
Z tego co zrozumiałem z tego nagrania oni nawet podstawowej ikonografii nie znają.
Najpierw potrzebna jest edukacja, by mógł pojawić się klient, a potem odpowiednio szeroki rynek. Na takim rynku mogą dopiero zaistnieć pośrednicy komercyjni w powyższym sensie. Na obecnym etapie rozwoju tego rynku /liczba klientów/ możliwa jest tylko sprzedaż bezpośrednia i nie ma chętnych na ponoszenie nakładów na edukację.
Na nowe projekty zawsze jest możliwa jest przedpłata – zbiórka pieniędzy, jaką prowadził Grzegorz Braun. By taka zbiórka była efektywna zbierający musi dawać rękojmię jakości produktu dla klientów, którzy już są. W tym przypadku Grzegorz Braun dawał. W innych przypadkach, n.p. nieznanych twórców, rękojmię jakości musi dać instytucja. Lista 100 najbogatszych pewnie nie weźmie udziału w finansowaniu bez wspomagania urzędu skarbowego.
Hmmm. Kluczowe frazy dla mojego komentarza: rewolucja estetyczna, „trafianie do młodzieży”, dewastowanie emocji [YT – Coryllus, Gdynia].
YT dziś podpowiedział mi, wyprodukowaną i opublikowaną 2017-11-21 animację Oats Studios:
[YT] Oats Studios – Gdansk
inspirowaną twórczością [nieznaną mi] Pana Jakuba Różalskiego:
wg mnie, słusznie wskazaną przez użytkownika emceha, jako odwołanie do przeszłości [które zdają się być stałym elementem twórczości Pana Jakuba Różalskiego]:
This short movie is an allegory. Gdansk is a city in Poland. In 1939 it was a German city named Danzig and had one Polish post office, allowed by Versailles treaty. 1 September 1939, combined forces of SS, SA, and Danzig police (I’m sure you noticed German black eagle coat of arms on the giant) attacked the Polish Post Office in Gdansk. They defended themselves for 15 hours, 57 Post office workers were killed, that includes a wife and 10yo daughter of building keeper. Last 4 alive decided to surrender. They were sentenced to death and executed. It proved that fight to the death is an only option.
[Google] Wskazane grafiki Pana Jakuba Różalskiego
[Artstation] Jakub Różalski: 1410
Niestety o ile wyżej można mieć wątpliwości, o tyle poprzez galerię [27 grafik] towarzyszącą artykułowi opublikowanemu na portalu krakow.naszemiasto.pl, ma się ich zdecydowanie mniej.
[krakow.naszemiasto.pl] „Waleczni Polacy w obliczu wroga. Te grafiki są porażające.”
Zapytam retorycznie:
Czyje emocje ulegają rozbudzeniu, a następnie dewastacji?
………………………………………
No tak, to jest wyjątkowe gówno po prostu
Ja myślę, że prymas zna prawdę, tylko, że kasy na terenie Rzeszy już nie trzymają Fuggerowie 😉
Nie znają, ale cieszą się jak dzieci, że jest „cokolwiek”. U nich nie ma nawet tego.
Ma możliwości, ale np Sumliński pisze że ma też pewne ograniczenia 🙂
Im więcej filmów (a z czasem tak jest) na yt tym bardziej potrzebna jest umiejętność selekcji…
Rozumiem, że w te ograniczenia wpisuje się pokazywanie i promowanie Sumlińskiego i niepokazywanie oraz niepromowanie Brauna
Wiadomo, że jest potrzeby (co najmniej od wczoraj :)) tylko skąd go wziąść?, A jak już będzie (jakimś cudem) to jak upilnować przy przeżył 😉
Ja myślę, że też o islamie i innych 😉
aby przeżył miało być.
Po pierwsze to oni zarobili i zarabiają nadal kasę na tym rabunku, bez rewolucji estetycznej tego by nie uczyniono.
Księża, biskupi od oświecenia kończą system edukacji ogólnej, który jest wymierzony w Kościół którego są kapłanami po skończeniu seminarium. W Polsce jest to jeszcze gorzej. Tu nawet nikomu nie przychodzi z elit państwa dopuścić do przekazywania wiedzy poważnej, nawet wąskiemu gronu nie mówiąc o solidnej wiedzy ogólnej. Jest natłok przekazywanych informacji – propagandy.
Co mnie najbardziej powala w systemie kształcenia w seminariach. Nie ma tam przedmiotu np. Historia kościoła w świecie oraz Historia kościoła w Polsce. Spojrzenia co dał Kościół w aspekcie gospodarczym, politycznym i społecznym. Nikt z naukowców księży – mimo że mają znacznie więcej wolnego czasu, niż my świeccy nie przegląda tych starych zakurzonych skrzyń np. w kwestii szkolnictwa z czasów RON. Czy po ile była tania żywność produkowana przez klas tóry a jak było jak masoneria pod patriotycznymi hasłami niszczyła RON. Jak to wyglądało po Lutrze itd.
Kościół w Polsce ma produkt który można szlifować aby stał się znaczący w świecie katolickim tylko z niego muszą odejść ludzie jak Terlikowski.
http://mkff.pl
Nie tylko w seminariach powinno być kulturoznawstwo i sztuka. To nie przypadek że tego nie ma w podstawie programowej nawet na kierunkach humanistycznych w szkołach średnich czy niżej, coś takiego władzy PiS i PO nie w głowie.
Niestety Kościół nawet nauczanie Religi oddał pod kontrolę systemu, którego misją jest nieustanna walka z kościołem. Podporządkowanie tych osób ludziom – szefów w placówkach publicznych którzy nawet nie myślą i nie zamierzają myśleć aby wyrwać się z tego uformowania.
Dzięki Religi np w parafii mogą te postawy leczyć i korygować. Zrobić spotkanie np. z coryllusem czy póścić film o Lutrze.
Niestety większość tych elit o których od 2 tygodni wskazwskazuje z pokroju Nowych Aten nie chce tej zmiany własnej postawy.
Księża a tym samym i wierni są bezbronni w starciu z tym starym a zarazem nowym wrogiem – herezjami ubraną obecnie w szatę pieniądza, władzy i konsumpcji jak bożka.
Jednostka może wiele ale do zmiany potrzeba obecnie rewolucji estetycznej masowej – czyli odejścia od zdobyczy (tradycji i praktyki) oświecenia.
Ja mam nadzieję że Braun na Festiwalach katolickich filmowych zgranie wszystko. I powstanie kreskówki dla dzieci, niczyniczym za moich czasów japońska Kapitan Howk. O produkcji masowej propagandy amerykańskiej np. Kaczor Donald itp. – trzeba mażyć że takich dni dożyjemy.
Rzeczywiście wyjątkowe. Patriotyzm do porzygania. Patriotyzm ściągnięty do poziomu groteski. Kolejna skuteczna metoda ośmieszenia tematu. No i jeszcze te pierdy uzasadniające metode tfurczo artysty. Paw i ziew.
Wielka szkoda, że drogi Panów się rozeszły. Tandem pisarz GM i reżyser GB to byłoby coś na skalę kontynentu i wzmocniłoby przekaz. Pan Grzegorz już chyba zakopał topór wojenny:
http://wprawo.pl/2017/11/22/wywiad-grzegorzem-braunem-luter-jako-pierwszy-fuhrer-dywersant-imperium-osmanskiego/?utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter
No właśnie, trzeba pomyśleć o filmie na motywach Kredytu i wojny
Wszedłem na niezależną i na wpolityce. Nie ma nic – NIC o filmie Brauna. Zatem PIS nie chce Brauna. Taki to artysta propagandowy. Jeżeli jak pisze gospodarz kościół woli Rogozińską to oznacza także , że i kościół nie chce Brauna. Kogo zatem reprezentuje pan Grzegorz w swojej ofensywie propagandowej? Pytanie zostawiam bez odpowiedzi.
Mam tedy taką propozycję, a może olać kościół z jego promocją Rogozińskiej? Moża olać PIS?
Czy w ogole istnieje w Polsce dla artystow jakaś droga pomiędzy Kościołem i patriotyczną prawicą a peofilami, antifą, Pisfem, doktryną gazwybu, krytyka polityczną itd.?
Czy jest tam jakieś miejsce? Jeżeli tak, to co za odbiorca zajmuje to miejsce?
Wielbicielom promocji via YT przypomnę, że zajawka filmu G. Brauna została z YT usunięta a konto na FB zablokowane.
Politycy nie podejmą tematu, bowiem, jak zawsze, ilość głosów jest dla nich najważniejsza, nie mówiąc o służeniu poprawności p.
GB jest niezastąpionym i jedynym w swoim rodzaju połączeniem kilku talentów.
To dobrze właśnie bo pan Gabriel robi na normalsach bardzo dobre wrażenie, człowieka zrównoważonego i inteligentnego (ja powoli ich naprowadzałam na niego żeby sami znaleźli i sami odkryli), w przeciwieństwie do tego drugiego, który jest kwitowany wybuchem śmiechu (sposób mówienia, prezencja), choć może film jest dobry. Świat nie ogranicza się do tego bloga, nasz gospodarz chce szerszego odbioru, nie tylko wśród „swoich” .
Dwa, to nie jest tak do końca , ze tylko Braun a potem długo nic. Jest jeszcze Ewa Stankiewicz, której dokument Trzech kumpli także reprezentuje najwyższą jakość. Więcej, Ewa Stankiewicz pokusiła się także na wejście w domenę sztuki robiąc fabułę Nie opuszczaj mnie, do której nawiasem mówiąc robiłem muzykę.
Gdyby zacząć dobrze szperać to oprócz Brauna i Stankiewicz zebrałoby się jeszcze z dziesięciu polskich dokumentalistow na światowym poziomie. Także nie jest tak źle. Problem w tym , że premiera filmu Brauna nie odbyla się Teatrze Wielkim, i nie był na niej obecny Jaroslaw K. O uczelni Rydzyka nie będę nawet wspominał.
Każdy ma prawo do własnej opinii. Jeśli jednak film Brauna odniesie sukces w USA i innych krajach, to może się okazać, że ci sami „normalsi”, którzy dziś śmieją się z GB, wtedy zaczną cmokać z zachwytu.
PS. Chciałem tylko powiedzieć, że przy tak szczupłych zasobach nasza strona powinna się raczej łączyć niż dzielić.
Braun już szkolił adeptów w WSKSiM, ale wyleciał z niej. Bezpośrednią przyczyną była, o ile pamiętam, jego krytyka porozumienia Polskiego Episkopatu z Kościołem Prawosławnym. Niestety prędzej czy później wyleciałby ze względu na późniejsze próby jako kandydata na prezydenta, a zwłaszcza nieprzemyślane enuncjacje. Praca w WSKSiM obawiam się, że nie uchroniłaby go przed udziałem w wyborach prezydenckich. Nie mam i nigdy nie miałem wątpliwości jednak, że jako reżyser i twórca filmowy jest naprawdę sobą.
Czegoś się Pan niby spodziewał? Szpalty w Gościu Niedzielnym jak z książką Lisickiego? Będzie sza, cicho sza. W Toruniu niestety też…
Niewątpliwie nowy film GB podpada pod mowę nienawiści, „my mamy prawo i wg tego prawa on jest winny” – tu się nic nie zmienia.
Oczywiście, niech odnosi sukcesy, ja mu nie wróg. Tylko zwracam uwagę na pewne zjawisko: po „naszej stronie” żadne „dziwności” nie są tolerowane, od razu jest łatka tin foil hat (czyli oszołom), a to rzuca cień na promowane treści, sabotuje je po prostu. Ja osobiście chcę, żeby pan Gabriel wkroczył do mainstreamu i widzę, że ma szansę jeśli uniknie pewnych łatek.
ja proszę Pana niczego się nie spodziewalem ani nie spodziewam, śmieszy mnie tylko propaganda bez finansowania, za darmo i jeszcze z murowanym kopem w tyłek za trud pracy nad dziełem,
artysta to ktoś do wynajęcia, nie robi się propagandy za darmo, casus Brauna pokazuje, ze panstwu polskiemu nie zalezy na skutecznej propagandzie, czy jakiejkolwiek propagandzie,
dlaczego?
bo panstwo polskie to fikcja, grupka pośredników/iluzjonistów tworząca makietę samodzielności/suwerenności/niepodległości/praworządności,
lepiej by było gdyby Braun cały swoj talent włożył w stworzenie filmu odnoszącego się do tej kluczowej kwestii,
ja juz cos takiego zrobilem, ale o mnie nikt nie mówi bo ja nie jeżdże po odpustach i nie nagabuję ludzi na pięć złoty do puszki na produkcję WAŻNEGO filmu, sytuacja ze wszech miar żenująca
Tak sprawa wygląda zawsze jak si ę nie ma własnych mediów tylko liczy na cudze
kupiłem 2 egzemplarze
jeden dla siebie, drugi w darze
Rewolucja estetyczna zaczyna się od dziurawych spodni
Zdaje się GB jest także zwolennikiem pewnego odłamu tradycjonalistów
Jaki ma tytuł ten zrobiony film w kluczowej kwestii?
priv na fejsbuku
Z reguły nie używam pejsbuka 🙂
my
Lepszej rekomendacji swojego filmu Braun nie mógł sobie wyobrazić. Z pewnością pan Braun przeczyta tę recenzję, ale obawiam się, że skupi się na fragmentach krytycznych. Obym się mylił. A przecież to są ledwie potencjalne szlify. Jak widać z recenzji Gospodarza, twórczość Brauna sama się broni. I ma potencjał znacznie cięższego kalibru niż udział w wyborach prezydenckich.
Tak. Ale wraz z nauczaniem Kard. Saraha przybywa ludzi, którzy dostrzegają że tzw. tradycja łacińska jest czymś żywym, jakimś takim źródłem, które daje czystą żywą jakość i nade wszystko łaskę, realne namacalne uzdrowienie wewnętrzne. Duże znaczenie mają też tacy hierarchowie jak Abp Jędraszewski, Abp Dzięga, Bp Dec, Bp Ciereszko etc.. Ten krąg się poszerza. Poszerza się również krąg ludzi, którzy interesują się filmami Brauna. Normalny patriotyzm i normalna pobożność przyciągają się wzajemnie. Braun robi swoje filmy dla ludzi, którzy szukają nieprzeciętnej jakości, kultury i liturgii. Wszak Słowo Boże i święta Obecność, Sanctissimum, oprócz odpowiedzi moralnej, winna otrzymać godną oprawę, architekturę i celebrację. Msza Święta winna mieć jakiś wymiar estetyczny.
To prawda normalny patriotyzm i normalna pobożność przyciągają się wzajemnie. Ja myślę, że nawet z siebie wynikają.
Zarówno Grzegorz Braun jak Gabriel Maciejewski są postaciami sztandarowymi jeśli idzie o przecieranie szlaków. Jak robić, za co i skąd czerpać.
Ja to czytam tak: pracuj, inwestuj, zarabiaj i twórz.
Na własną rękę. Nawet lokalnie.
Zarażaj ludzi tym, co robisz.
Krótko mówiąc … dawaj świadectwo.
Tego, że można.
I zdecydowałem się zacząć.
Skromnie. Na moim podwórku.
Deo Gratias za to, że możemy obserwować i kosztować dania obu twórców.
Rewolucja estetyczna od realizmu historycznego do impresjonizmu
Jean-Louis-Ernest Meissonier (1815-1891) – Paul Cézanne (1839-1906)
To co czynić z Pałacem Kultury i Nauki?
Kogo reprezentuje Braun? Ano PRAWDĘ!
jak to co ? 🙂
https://1.bp.blogspot.com/-nnZLwbzF1xM/WhLd9c254EI/AAAAAAAABAA/G5EF88qVt6MqareUfprSvrxuq6AIkcMKQCLcBGAs/s640/pe%25C5%2582ne%2Bzwyci%25C4%2599stwo.jpg
Ochrzcić 🙂
Prawdę reprezentuje Kościół katolicki.
Najniezwyklejszy budynek Warszawy. Nigdzie w Europie czegoś tak dziwnego nie ma. Jakoś wycieczki nie chodzą zwiedzać te cudne biurowce warszawskie. Bo są takie same jak wszędzie. Umyć solidnie i poświęcić.
Prosze Pana, wpis gospodarza jest o propagandzie. W propagandzie nikt sobie nie zwraca glowy takimi pierdołami jak prawda. Jak powiedziala żona jednego lorda: prawda jest w złym guście. Propagande produkuje ktos kto chce umocnic swoja pozycje. Jak pisal gospodarz: po to by wygrywać konflikty bez jednego wystrzalu armaty.
Jest wiec jakis podmiot, sa pieniadze, wzywa sie tedy artyste zeby sieknął najlepiej jak umie. Nikt nie uprawia propagandy z tego powodu , ze zna prawde. O prawdzie mówią prorocy, ewangeliści itd.
Czy zatem Grzegorz Braun to prorok/nowyewangelista?
Nie.
Nie potrzebuje jego propagandy zaden osrodek władzy, niewielu takze stanie sie wyznawcami jego ewangelii.
Po co zatem?
Ja również należę do grona „poważających i szanujących” pana Grzegorza Brauna……dziękuję panu A-Tem,podpisuję się pod pana pracą.
Dwa słońca… Z całym szacunkiem dla Mniszyska, to nie tak. Słyszałam parę lat temu wypowiedź pana Brauna, że chętnie by wyprodukował coś dla TV Trwam, choćby jakąś reklamę, ale z tamtej strony brak gotowości do współpracy. Potem było jeszcze gorzej, księgarnia Naszego Dziennika odmówiła dystrybucji książek. A przecież był czas, że Grzegorz Braun był zapraszany do TV Trwam na długie gawędy. Teraz i tam jest na niego zapis.
Nie mnie to oceniać. Mogę za to powiedzieć słowo o wynikach wyborów, które uważam za sfałszowane. Metodę fałszowania wyjaśnia Bev Harris (gógluj ją).
Wiele wskazuje na to, że odebrano głosów p. Braunowi. Aż tak dobry nie jestem, aby nam tu przekazać, któremu kandydatowi głosy p. Brauna dopisano. Śledzwo w tej sprawie, być może bardziej prywatne, przyniosłoby więcej rezultatów, byle by je prowadził otrzaskany z fałszerstwami wyborczymi np informatyk. To jedynie sugestia, nie gwarancja.
https://www.youtube.com/watch?v=50rzV1lDLHI
Może coś takiego? W nastroju jak od 3:45? Jako odpowiedź na burzenie kościołów?
Byłam mężem (he he) zaufania przy komisji wyborczej, obserwowałam liczenie głosów. Niestety, nie odebrano głosów panu Braunowi.
„edukacja rozumiana jest jako wypas baranów, a nie jak szkolenie elit radzących sobie z twórczością”
Ten tekst jest rozwalający!!!!!!!!!!!!!!!! miazga
To dobre pytanie- kogo reprezentuje?
Daj Boze…
… zeby go sqrvysyna trafil jak najszybciej !!!
Co z Pałacem Kultury i Nauki?
Zauważyć zapowiedź rewolucji estetycznej PKiN.
W dużej galerii handlowej obok PKiNu, na okładzinie szklanej ścian nad pisuarami w toaletach, są umieszczone informacje o PKiN. Można w nich przeczytać, że PKiN jest w stylu ART DECO. Socrealistyczny symbol miasta, „dar Stalina”, jest w stylu ART DECO.
Żadnej wzmianki o SOCREALIŹMIE, tylko art deco.
Każdy korzystający z pisuaru musi ten „edukacyjny tekst ” zobaczyć,
bo jest na wysokości oczu.
Fenomenalna recenzja, Panie Gabrielu…
… napewno obejrze ten film… dzieki za rekomendacje !!!
Bo DZIADOWANIE…
… „jazda po odpustach i nagabywanie ludzi na 5 zeta do puszki” to znak rozpoznawczy calej BANDY Ssssakiewiczowo-naszystowskiej od zarania !!! Nie tylko w kraju, takze zagranica… i „profesorowa” pani Ewa tez odstawiala taka zenue !!!
To co robić z akwariami wokół PKimJS ?
tunelowanie ??? !
Bóg zapłać za zachętę.
Niech się Pan nie przejmuje spodniami, podobno im więcej dziur, tym modniejsze.
Chyba nie masz pojęcia o tym, że episkopat Niemiec już nie stoi po stronie Rzymu.
„Katolicy nie muszą się w żaden sposób usprawiedliwiać przed protestantami. Cała bowiem herezja ma wymiar gospodarczy i jest próbą zrobienia majątku na dewastacji społeczności chrześcijańskiej rządzonej przez tradycję”. I to jest znakomite clou nie tylko tej notki, ale chyba całej twórczości coryllusa, która to twórczość – moim zdaniem – jest próbą zmiany obowiązującego paradygmatu historii nowożytnej naszego kontynentu. Oczywiście, nie coryllusowi zasługa ta zostanie przypisana, o nie! Bo raz, że nie ma on formalnego autorytetu płynącego z formalnego wykształcenia, dla dysponentów budżetów jest więc w zasadzie nikim. A dwa, co istotniejsze, jest pionierem, a nie pionier zdobywa laury, ale ci, którzy potrafią skutecznie spieniężyć jego sukces, sprzedając sita i łopaty naśladowcom pioniera.
I to jest atut Coryllusa, a także kilku innych osób, które obdarzone talentem i pasją, potrafią spojrzeć krytycznie na pseudoatorytety i niewzruszone tezy w różnych dziedzinach wiedzy.
Uniwersytety są krzywą sztancą, spod której wychodzą skorumpowane, trwale zdeformowane produkty edukacji.
Ad. 2 Dysponenci budżetów nie są wieczni. Warto być przygotowanym, kiedy zawieje wiatr historii.
Otoz to…
… zeby nie wiem ile tych sit i lopat sprzedali nasladowcom Coryllus’a to i tak tego FAKTU nie zlamia… to CORYLLUS zmienia obowiazujacy paradygmat nowozytnej historii… I BARDZO SLUSZNIE, ze go zmienia… i nie ma tu znaczenia posiadanie jakiegos chorego „autoryteta” plynacego z formalnego wyksztalcenia… zreszta, zwlaszcza dzisiaj zdeprawowanego i zaklamanego wyksztalcenia !!!
To FAKT, ze Coryllus jest pionierem… NADZWYCZAJNYM pionierem… i kilku jeszcze nadzwyczajnie utalentowanych autorow, a dysponenci budzetow nie sa wieczni
Czyli potrzebny nam jest teraz jeszcze Vollard dla Brauna. Może się w końcu jakiś znajdzie.
Notka i recenzja na takim poziomie, że z butów wyrywa. Też już zamówiłem film. Jeśli jest lepszy niż wszystkie poprzednie, to naprawdę nieźle.
W oczekiwaniu na nowy tom „Socjalizmu” też postanowiłem wesprzeć GB i zakupić „Lutra”…poza tym lubię Pana Dżordża 🙂 i chętnie bym znowu posłuchał którejś z książek Gospodarza w formie audiobooka…może się kiedyś znowu uda?
Pozdrawiam Serdecznie
Szanowny Panie! Istnieje coś takiego jak rewolucja w myśleniu, więc sprowadzanie sprawy do 'wątku estetycznego’ jest redukcją. Na czym polega rewolucja? – Po pierwsze – po katolicku myśląc – dobrych, pięknych, trwałych, solidnych omodlonych dzieł się nie niszczy – niszczy rewolucja (patrz klasztor w Cluny) – W myśleniu katolickim – nie niszczy się, bo budowano do trwałości, wielowiekowości (na wzór wiecznych dzieł Bożych) – ponadczasowości. Zniszczenie ma również znaczenie symboliczne. Duch katolicki jest afirmujący, wspierający, a nie destrukcyjny. Rewolucja (obrót – łać.) w myśleniu polega na zmianie struktury myślenia – w myśleniu katolickim wektor poznawania, rozumowania jest skierowany na Cel Najwyższy (do poznania i afirmacji prawdy, Prawdy) . Z kolei Luter usiłuje go 'odwrócić’ nominując Boga – złym – wprowadza tym samym sprzeczność w Bogu: dobry i zły absolut, nie święty (bo 'święty’ oznacza czysty, doskonale miłujący – Święty, Święty, Święty) W praktyce oznacza to, że dla Lutra już 'nie ma Absolutu”, bo byt w sobie sprzeczny po prostu nie istnieje. Absolutyzując zło Luter 'wypłaszcza’ myślenie. Świat Lutra jest zsatanizowany, beznadziejny, pozbawiony odniesień do transcendentnych (wyższych) racji z racji kłamstwa o predystynacji i zniewolonej woli. Jeśli więc – nie ma Absolutu Dobra, Piękna i Prawdy – to 'można’ burzyć, niszczyć – cel uświęca środki. Choć przecież w myśleniu katolickim wymagana zgodność środków z celem. Polecam lekturę doktoratu ks. prof. Tadeusza Guza, który w języku polskim wkrótce się w Polsce ukaże. Film G. Brauna – doskonała praca, prawdziwościowa, żadna propagandówka. Dzieło, które jest wydarzeniem historycznym. Czas to pokaże. Z Panem Bogiem – Trój Jedynym – Świętym i Wiecznym.
Nie ma żadnych rewolucji w myśleniu
Rozum jeśli nie szuka, nie poznaje prawdy i jej – Jej – nie broni, naśladuje anioła buntu – upadłego, który po prostu źle myśli – choć jest inteligentny – ale bez miłości (sprawny destruktor i niszczyciel). Obowiązkiem istoty rozumnej (władza duchowa natury ludzkiej – rozum) jest 'ustawić’ rozum do Prawdy i bronić takiej (właściwej) jego 'pozycji’ wobec prawdy i miłości. Rewolucja w myśleniu jest odwrotem wektora od naturalnego przeznaczenia rozumu – do prawdy, piękna i dobra. Stąd utopie i ideologie. To nie pieniądz i zysk rządzą światem – ale idee: albo liczą się z rzeczywistością (dobrze, że jesteś) i ją afirmują (piękno, prawda, dobro), albo ją niszczą. Po owocach poznaje się ducha. Estetyka jest wyrazem, sposobem 'wypowiedzi’ ducha. On jest pierwszy.
Dziś – dziurawe spodnie – ukazują ducha, który 'akceptuje’ wyszarpana dziurę – wtórnie – 'wyszarpana dziura’ ukazywana jest jako 'moda’ i tutaj może być nośnikiem 'ducha- braku’ (nicości) ukazanym jako walor (brak dobra, prawdy, piękna jest złem – i jest owocem ducha 'braku’, ducha buntu – rozumu, który odwrócił się od celu przeznaczenia swojej natury)
dzięki za info o filmie; kupiłam, zobaczymy…ciekawa jestem…
Można kupić jeszcze tutaj: https://www.3dom.pro/Grzegorz-Braun-Luter-i-rewolucja-protestancka-p199, gwarantują szybką dostawę.
Jest rewolucją w myśleniu – bunt wobec prawdy . Bo myślenie ma być do Prawdy z natury rzeczy.
Panie Coryllus,nie szata zdobi człowieka.Ten człowiek,którego pan tak nie lubi,robi wspaniałą robotę broniąc KK i naszej świętej wiary w Stanach Zjednoczonych.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.