sie 272014
 

Kiedy Witold Gadowski ma kaca, albo nie wie już co pisać, bo ważne informacje do niego nie dochodzą, a z bieżączki nie umie wyciągnąć zupełnie nic, boi się bowiem, że powie coś, co następnie unieważnią wydarzenia kolejnych dni, wtedy powołuje się na Konecznego i Dugina. To jest zawsze dobrze widziane, bo lans na wyższość cywilizacyjną nigdy się w Polsce nie zestarzeje. Kiedy więc pada nazwisko Koneczny, wszyscy zachowują się tak, jakby nie mieli na sobie tishertów tylko surduty, jakby nie byli wystrzyżeni na jeża tylko mieli podgolone czuby, jakby nie żłopali piwska z Biedronki tylko stuletni węgrzyn z antałka, jakby nie przysypiali na zajęciach z logiki, ale słuchali w zamyśleniu wykładów samego Feliksa Konecznego. W tej roli Gadowski ze swoim spojrzeniem kota który przysiadł w sieczce (za Haszkiem, za Haszkiem) jest po prostu niezastąpiony. Kiedy go widzimy wyższość cywilizacyjna to jest pierwsze skojarzenie jakie produkuje nasz mózg. A potem jest już tylko lepiej.
Wyższość cywilizacyjna a la Koneczny jest papką, którą wpycha w siebie wiele osób, bo nic innego po prostu, o podobnym stężeniu, nie ma obecnie w Polsce. Wielu z nich ma także sumienia tak zapaćkane i charaktery tak podłe, że jakakolwiek dyskusja ponad standard – łumułeś się? – Łumułem, musi skończyć się demonstrowaniem cywilizacyjnej wyższości. Ja to nie raz oglądałem w różnych przypadkowych miejscach, w sklepach, na przystankach, w biurach, wszędzie właściwie znaleźć można ludzi, którzy włączają się nagle i nie z tego ni z owego nadawać zaczynają o tym, że panie cywilizacja łacińska i tradycja i takie tam. Oni sami nie reprezentują ani cywilizacji, ani tym bardziej tradycji, reprezentują wyłącznie brak dyskrecji i orientacji. I do takich właśnie ludzi zaliczam Witolda Gadowskiego. Do tego ten Diugin, który jest jakimś wystruganym z łysenkowskiej kukurydzy demiurgiem idiotą. Składa się toto z wody i kleju do tapet, całość pociągnięta żółtą plakatówką, a dla dodania wrażeń, przyprawiona cytrynowym pieprzem, wprost dlatego, by zaznaczyć, że on też ma w sobie te cywilizacyjną wyższość. I tak leżą razem na ladzie: Gadowski w futerku i kukurydza-Diugin, a nad nimi wisi portret profesora Konecznego. I wszyscy oni, razem z tym portretem demonstrują nam wyższość cywilizacyjną. Co jest tej wyższości immanentną i najważniejszą cechą? Bezwład. Tak właśnie, bezwład. Diugin może do wieczora i zórz krwawych prawić o tych swoich cywilizacjach, a wrażenie i tak zrobi jedynie na Gadowskim i wyznawcach Konecznego. Tych jest sporo, ale oni nie wyznają owych prawd przedwiecznych ze względu na okoliczności czy twarde fakty, ale na swoje przyrodzone deficyty. Tak jest zawsze i musicie mi to wybaczyć mili zwolennicy Konecznego, którzy twierdzicie, że on Was czegoś nauczył. Koneczny nikogo niczego nie nauczył, on tylko dał swoim współczesnym deskę ratunku, żeby nie zwariowali w zadanych im okolicznościach historycznych, chciał też pewnie jakoś uratować ten nędzny, polski uniwersytet i nadać mu jakąś rangę, której on nigdy nie miał, bo zawsze traktowany był jak biedna przybudówka do uczelni niemieckich. Stąd te podziały cywilizacji i inne takie.
Zanim przejdę do zaanonsowanego w tytule generała Skrzypczaka, chciałbym byśmy się zastanowili, jak dochodzi do spotkania się dwóch cywilizacji? Ano jedyni przyjeżdżają do drugich handlować, a tamci to jeszcze innych, żeby rabować. Czy ci co handlują należą do zbioru rabowanych? A gdzie tam, rabowani należą do zbioru producentów żywności i różnych gadżetów. Do jakiego zbioru należą rabujący? Do zbioru leniwych gamoni, ogryzających surowe kości. Koneczny nazwałby to cywilizacją turańską. Co takiego musi się stać, by ogryzacze surowych kości napadli znienacka na producentów żywności i różnych gadżetów? Muszą dostać budżet, inaczej się nie ruszą. Ja już o tym pisałem sto razy, ale trzeba to ciągle powtarzać. Dżyngis Chan nie ruszył na zachód dlatego, że chciał zobaczyć kto tam mieszka, tylko dlatego, że ktoś wręczył mu budżet na to przedsięwzięcie. Nic nie porusza się samo z siebie. Perpetuum mobile nie istnieje. Pieniądze zaś na różne przedsięwzięcia dla ogryzaczy surowych kości wydzielane są zawsze z budżetów tych, którzy handlują, oni bowiem muszą dbać o koniunktury rynkowe, do tego zaś narzędziem koniecznym (albo konecznym) są wspomniani tu ogryzacze kości. Ci handlujący zaś należą według Konecznego do cywilizacji łacińskiej, jak najbardziej. Według mnie nie, ale według aspirującego profesora Konecznego tak i nic tego w głowach jego zwolenników zmienić nie może. Skoro tak jest to oznacza, że cywilizacja łacińska tworzy cywilizacje turańskie. Czasem tworzą je też Żydzi urządzając różne kaganaty chazarskie i inne podobne projekty obliczone na krótki czas. Jeśli więc według metody Konecznego wychodzi na to, że cywilizacja łacińska, czyli kupcy weneccy, genueńscy, Anglicy, kardynał Richelieu i inni płacą dzikim za napadanie na dwory i miasteczka, to znaczy, że tworzą oni cywilizację turańską. Bez ich pieniędzy dzicy ogryzaliby kości i dłubali patykiem w ziemi, a zastruganie tegoż patyka, byłoby wśród nich hitem omawiany przy ogniskach przez długie lata. Dlaczego my nie myślimy w ten sposób? Dlaczego czepiamy się tego Konecznego jak pijany płotu? Bo nam się podaje specjalny napar z muchomorów wydestylowany w najlepszych destylarniach whiskey w Szkocji. Niektórzy z nas to żłopią i mają wizje. A to mesjanistyczne, a to przedmurza chrześcijaństwa, a to jakieś podobne, z tą całą wyższością cywilizacyjną na samym szczycie. Ów odwar z muchomorów to propaganda produkowana w XIX i XX wieku na wyższych uczelniach. Dziś się jej już nie produkuje, bo uniwersytet został zastąpiony przez media, a niebawem się go zlikwiduje, przynajmniej w Polsce. W mediach zaś wystarczy postawić Gadowskiego, a za nim na blue boksie dać tego Diugina. I już, omamy gotowe. Dlaczego ja wrzucam Diugina do jednego wora z Konecznym? Bo to są dwie strony tego samego medalu. Nie ma żadnej cywilizacji rosyjskiej panie Diugin. Nie ma i nigdy nie było. Jest tylko otwarty na oścież skład towarów i niewolników, z którego korzysta każdy kto chce. Jak komuś brakuje złota to dzwoni do Rosji i każe sobie przysłać wagon złotych koszulek z ikon. No i tyle. Po czym ja to poznaję, że nie ma cywilizacji rosyjskiej. Otóż wydano w Londynie parę lat temu wspomnienia człowieka, który kończył słynny korpus paziów w Petersburgu, to był Polak, lekarz, obecny przy wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Rosji od wojny krymskiej do zamachu na Aleksandra II. Nazwiska na razie nie zdradzę, ale kiedyś do tego dojdzie. Wspomnienia tego pana mają ponad 900 stron grubości, a najciekawsze jest na samym początku. Oto w Moskwie trwają uroczystości koronacyjne cara Aleksandra, wszyscy są tam gdzie powinni być, ludność, wojsko, hierarchowie, przedstawiciele państw obcych, wszyscy, po prostu wszyscy. Moskwa jest całkiem pusta. Ale co to? Jakiś dziwny widok ukazuje się wracającym z uroczystości koronacyjnych ludziom. Cóż to takiego? Oto w wodzie, przy brzegu rzeki Moskwy (a może Newy, bo to było w Petersburgu, nie pamiętam, uściślę to potem) stoją w podwiniętych spodniach dwaj dżentelmeni z wędkami. Kim są? Otóż są to posłowie dworu brytyjskiego. Oni uznali za stosowne połowić trochę ryb w tym uroczystym dniu. Dla prostego ludu widok, ten mógł być zabawny, może trochę gorszący, ale dla rodziny panującej, hierarchów, przedstawicieli dyplomatycznych sygnał był jasny. I to jest właśnie miły panie Diugin Rosja i jej cywilizacja. Nie sądzę, by się coś w tej sprawie zmieniło w najbliższych latach.
No, ale wracajmy do generała Skrzypczaka. On się tu ostatnio wypowiadał w sprawie fanatyzmu islamskiego. To co powiedział, potwierdza moje tezy i jeszcze raz unieważnia Konecznego. Żaden fanatyzm nie staje się agresywny sam z siebie, bo nikt nie chce umierać, nawet fanatycy. Muszą być spełnione pewne warunki. Musi być dobrze zaopatrzona i posiadająca tajną władzę kasta kapłańska, musi być kadra fanatyków, która wychowa innych fanatyków i muszą być pieniądze. Tylko idiota wierzy w to, że wszystko co doprowadza do zjawiska typu „najazd mongolski na Europę” dzieje się samo z siebie i w końcu eksploduje, bo dzicy już nie mogą wytrzymać napięcia siedząc w swoich jurtach. Fanatyzm islamski został wyprodukowany przez Zachód, tak samo jak wcześnie wenecjanie wyprodukowali krwiożerczych Mongołów.
Mamy więc format dostępny naszym zmysłom dziś, mamy schemat całkiem współczesny, opisany po raz tysiączny przez generała Skrzypczaka, a my nic, furt z tym Konecznym, z tą obroną rubieży i innymi głupstwami. To nas nie obroni, przeciwnie to nas wepchnie pod pociąg. Nas, nie Gadowskiego i jego kumpli. Ten ostatni zaś powinien siedzieć już całkiem cicho i nie pozować na ucznia czarnoksiężnika, bo nie jest nim w istocie. Jest uczniem szamana, a z szamanami w Jakucji jest sprawa taka, piją oni wywar z muchomorów i mają potem wizje. W tych wizjach objawia im się rzeczywisty porządek rzeczy i przez to właśnie Jakuci nigdy nie wybrali się na podbój świata tylko siedzieli zawsze w tych swoich lasach i coś nucili cichutko. Szaman musi przekazywać swoją wiedzę o prawdziwym porządku rzeczy następcom, jasne jest, że nie w formie wykładów i seminariów. Taki uczeń też musi coś wypić, ale oczywiste jest także, że jak młodemu dadzą od razu tych muchomorów w stężeniu takim jak łyka je szef, to zwariuje albo umrze. I dlatego właśnie adepci szamańskiego fachu piją najpierw mocz szamanów po tych muchomorach. Żeby w świat wizji wprowadzić się łagodnie. Dobrze, kurcze, że nie umieją pisać, bo z pewnością po tym moczu pisaliby jak Gadowski.

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie do końca sierpnia trwa promocja Baśni jak niedźwiedź. Dwa tomy w cenie jednego.

  29 komentarzy do “Skrzypczak vs Koneczny albo Gadowski i urynoterapia”

  1. Widzę, że ten Twój CYDR daje dobrego kopa; podaj przepis 😉

  2. Normalnie ze sklep biorę, jabłkowy…

  3. Jutrzejszym tematem będzie :

    Łapanie rybki bez przynęty :))

  4. Ja nie wiem, kto wymyślił cywilizację (jako pojęcie), ale nic takiego realnie nie istnieje, podobnie jak w rzeczywistości nie ma żadnych tzw. wartości, również chrześcijańskich. Przy okazji kto wreszcie zabierze się za kopanie mogiły dla tych wszystkich „wartości”, a chrześcijańskich zwłaszcza? Bez ekshumacji Heideggera się nie obędzie, a i osikowy kołem to truchło wbić trzeba będzie, by raz na zawsze skończyło się bredzenie o jakichkolwiek wartościach – oprócz tych mierzalnych materialnie.

    Koneczny poszedł sliżkom daleko, bo napisał nawet, że religia nie ma żadnego wpływu na cywilizację. To tak, jakby ktoś np. stwierdził, że liczba dni świątecznych nie ma wpływu na organizację życia społecznego, a formy architektoniczne świątyń nie mają nic wspólnego z wyznawanym pod ich dachami kultem. Ale niech tam będzie panu Feliksowi na boskim sądzie, z dwóch zbiorów baśniowych (przepraszam, teraz błagadaria Maciejewskiemu, to już trzech zbiorów) wolę baśnie profesora Zielińskiego, bo są bardziej pouczające.

    Ma tez racje autor, że niebawem mogą zniknąć uniwersytety. A kto powiedział, że muszą być? Był czas, kiedy ich nie było? Był. I co, źle było?

    Do czego jeszcze potrzebny uniwersytet, skoro w katedrze czyta mi się list patriarchy chaldejskiego o szlachetności Koranu, a w szpitalach zabija nienarodzonych i nikomu już niepotrzebnych? A to były te trzy filary cywilizacji chrześcijańskiej: katedra, uniwersytet i szpital. Dlatego akurat ma Pan racje dworując sobie z tych wszystkich obrońców przedmurza, cywilizacji łacińskiej itp. mentalnych utensyliów, bo żaden z tych filarów nie jest w stanie ostać się sam bez pozostałych, a ponadto pamiętać trzeba, że nie jest samodzielnym autonomicznym wynalazkiem, lecz powstał z czegoś, co go historycznie poprzedzało. Jeśli więc coś na pewno będzie, to Kościół, a zamiast uniwersytetów – szkoły katechetyczne, bo uniwersytet i szpital bez Chrystusa są nonsensem.

  5. No potem, w czasie rewolucji październikowej, może ci sami (co łowili ryby) anglicy z ambasady, nie zwrócili najmniejszej uwagi na polecenie dworu brytyjskiego aby ewakuować rodzinę carską do Londynu.

  6. Przepraszam, miałem na myśli Schellera, ale Heideggerowi też jak najbardziej nie zaszkodzi osikowy kołek wbić gdzie trzeba.

  7. będąc 2 lata w anglii, bardzo polubiłem cydra, wchodzi leciutko a upojenie daje iście szampańskie, radosne i entuzjastyczne. Tylko zęby od tego kwasu coraz bardzie bolą.

    wracając do cywilizacji – w małej anglii trudno mówić o cywilizacji. Żyłem w raczej małych miaseczkach i mogłem poobserwować degrangoladę brytyjskiej młodzieży. Oferty pracy dla nich są tak nędznie opłacane, że spora część dziewczyn woli po prostu w wieku 17 lat wpaść z byle kim, urodzić dziecko i siedzieć w domu na zasiłkach, jedząc czipsy przed telewizorem. Często każde dziecko jest od innego faceta. Porno leży już na najniższych półkach na samym wejsciu do indyjskich sklepików. „Swoje” elity nie robiły by tego „swoim” współobywatelom.

    Z całym szacunkiem dla dokonań Anglii czasów wiktoriańskich i wcześniej, aktualnie obserwować można co najwyżej opóźnienie cywilizacyjne i bezruch – buduje się już tylko kolejne domy dla starców, młodzież wynajmuje po siedmiu szeregowe domki wielkości polskiej kawalerki i sypialniami wielkości schowka na miotły, a same domki coraz bardziej się sypią i przeciekają. I siedzą na zasiłkach, chleją, ćpają, ruchają… Nieliczna klasa średnia spłaca wielopokoleniowe kredyty hipoteczne na „swój” szeregowiec a to co im zostaje wystarcza akurat na przykładne życie konsumpcyjne, tj. nowy większy TV co 3 lata, trochę nowsze, ale używane autko, wyjście do restauracji w weekend i jakaś najtańsza wycieczka do Grecji raz w roku. Oszczędności zero.

    Ja nadal obstawiam, że nie ma również żadnej „cywilizacji angielskiej”, jest tylko grupa żydów, która z tylnego siedzenia sterowała jakiś czas Anglią, kiedy im to było potrzebne do robienia geszeftów na szwindlach, a los samych Anglików mało ich obchodzi.

  8. Chryste, naprawdę Pani sądzi, że było jakieś wiążące tych wędkarzy polecenie odnośnie ratowania Romanowa? Jeśli cokolwiek było, to dyskretnie przekazany budżet, by załatwić sprawę tak, jak została właśnie załatwiona. Po co City miałoby ratować jakichś Niemców udających Rosjan? Abo to nie miało już własnych, udających Anglików? Świat mógłby się okazać za mały dla takiej dużej rodziny, a już Londyn na pewno.

  9. Kiedyś przypadkiem nadepnąłem link, który prowadzi do zdjęć z rzezi katolików w Iraku. To co tam się dzieje jest wprost nie do pojęcia, a świat milczy.
    Jeśli jakiegoś Amerykanina złapano na sprayowaniu samochodów w Singapurze i groziła mu kara chłosty to ujął się za rozkapryszonym gówniarzem sam prezydent USA.
    Jeśli pobito i okradziono x. Małkowskiego i zagrożono mu utratą życia w przypadku opowiadania o fakcie, to w gazetach cicho. Libicki, który podżegał do „załatwienia” sprawy księdza nie poczuwa się do nakłaniania do rozwiązań siłowych.
    Jednemu z TVN przyłożono delikatnie w policzek, to media i ałtorytety potępiały to przez tydzień.

    O reakcji prasy na Kajmanach na napisy w Polsce na murach lub w wychodkach i wysnuwaniu daleko idących wniosków nie będę pisał.

  10. To, co Pan napisał jest prawdą, ale nie rozumiem, dlaczego to Pana dziwi? Czyżby Pan nie wiedział, kto kontroluje media, inwestuje w nie i czerpie właśnie z takiej ich działalności korzyści?

  11. Dziwi w tym senie, że nie próbują zachować pozorów, a to by świadczyło, że jest gorzej niż myślimy.

  12. Bo naprawdę jest bardzo źle.

  13. W Anglii nigdy nie było inaczej. Wystarczą za ilustrację np. grafiki Hogharta (ulica piwa i ulica ginu). Ta hołota to tradycyjny rezerwuar najemników utrzymywany z socjalu przez klasy wyższe. Wszystko jedno czy łucznicy angielscy z long bow czy współcześni pacyfikatorzy Afganistanu i Iraku. To jest właśnie cywilizacja angielska (między innymi).

  14. potwierdzam, bardzo prymitywne mięso armatnie, bardziej prymitywne niż azjaci

  15. Trzeba jednak zauważyć, że rabunek jest zjawiskiem samonapędzającym się.

    Jeśli zatankuję do pełna i odjadę nie płacąc za paliwo to dojadę wcale daleko, według wzoru pojemność baku/średnie spalanie x 100 km …

    Poza tym gratuluję wszystkim dzisiejszych komentarzy.

  16. No to powiedzmy, że jest tak. Ktoś daje pieniądze i finansuje dżihadów, ale tylko wtedy gdy wykonują zlecenie np. mordowanie chrześcijan. Jeśli robią to wtedy opinia publiczna nie ma oporów, by w innym miejscu przedstawicieli tego samego wyznania co oprawcy rżnęło się ich bez pardonu, począwszy od osesków, a skończywszy na starcach.

  17. Z szacunkiem do Maxa Schelera (jego chyba miales na mysli?), Jan Pawel II napisal prace doktorska na temat jego mysli etycznej I systemy filozoficznego.

  18. tipsi: Słucham w RM homilii JPII na Mszy kanonizacyjnej Królowej Jadwigi, ponieważ byłam tam wtedy w Krakowie i pamiętam ten milion ludzi więc z przyjemnością wracam do tamtej chwili i dopiero za chwilę podam informację o kontrolowanym braku reakcji ambasady angielskiej na prośby dworu brytyjskiego, aby umożliwić ewakuację Romanowych – mam w książce poszukam i zacytuję.

  19. Widzialem na internecie spotkanie Jana Pawla II z krolowa Elzbieta II w Anglii w 1982 roku. Krolowa ostentacyjnie paradowala w sukni o jakims jaskrawym kolorze chociaz utartym zwyczajem niewiasta spotykajaca sie z papiezem jest przybrana w czern.

    Podczas drugiego spotkania, tym razem z papiezem Franciszkiem Elzbieta nosila kiecke tez w jakims fikusnym kolorze, malo tego, prawie poklepala Franciszka po plecach I powiedziala: 'Czekales na nas dlugo, co? Troszke sie spoznilismy”.

  20. A propos opłacania „dziczy”. Ciekawe kto powiedział chłopom znad Dniepru, że są Ukraińcami, a potem ich uzbroił (chociażby w siekiery) i wysłał do eksterminacji swoich sąsiadów? A „sąsiedzi” zamiast się bronić to sformowali 27 Wołyńską Dywizję AK (15 000 żołnierzy) i poszli na zachód walczyć w akcji „Burza”. Ciekawe kto o tym zadecydował? Ciekawe kto powiedział Litwinom, że to Polacy a nie Sowieci są największym ich wrogiem?Ciekawe kto sponsoruje „EuroMajdan” i po co? Z chęcią bym poczytał jakąś Baśń na ten temat 😀

  21. A Monika Jaruzelska, gdy z tatusiem pojechała do Watykanu, ubrana była jak Bóg przykazał – na czarno i miała głowę nakryta jak jakaś „lefebrystka”.

  22. Z tego baśni Pan nie ukręci, bo to dość krótka historia: we wszystkich wymienionych przez Pana przypadkach mieliśmy – i mamy – do czynienia z jednym i tym samym donatorem. No, ściśle – z jednym i tym samym domem – bo wymiana pokoleń itd.

  23. Tadziu …. no może tak być… i raczej jest ….. jak mam sie po tym stwierdzeniu uśmiechnąć do Ciebie …
    Smutno . dobranoc:)

  24. Gdzie Koneczny pisze, że religia nie ma wpływu na cywilizację ?
    Kto napisał (i gdzie), że Turcja osmańska miała doktrynę ?

  25. Oczywiście, że Turcja osmańska miała doktrnę, była to doktryna cezariańska, sułtan po zdobyciun Konstantynopola uważał się za cesarza Rzymu. Jesteś niedouczony po prostu.

  26. Miała doktrynę !? Hosanna ! A ja myślałem, że miała budżet. Panie douczony.

  27. Gregory Braun dużo opowiada o tym kto euromajdan sfinansował i całą genezę przyszłej możliwen 3ciej wojny światowej. polecam youtube 🙂

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.