lis 052015
 

Przy każdym kolejnym tekście, który umieszczam na blogu powinienem dopisywać przypomnienie adresowane do wszystkich czytelników. Jego treść brzmieć winna następująco: wszyscy tutaj obracamy się w sferze powierzchownej publicystyki propagandowej obejmującej czasy współczesne i zestaw uklepanych memów dotyczących przeszłości. Nie można mówić i pisać o zmianach w polityce czy choćby tylko naszej tutaj narracji, w tych historiach, które opowiadamy, bez zakwestionowania dotychczasowych fetyszy. Wczoraj zajmowaliśmy się socjalizmem i będziemy do tego wracać jeszcze wiele razy. Dziś zaś, w związku z tym, że ktoś przywołał tu zachwyty Tomasza Łysiaka nad dzwonem Zygmunta, chciałbym powrócić do czasów dawniejszych czyli do tematów obecnych w II tomie Baśni jak niedźwiedź, którego nakład właśnie się kończy.
Przez 200 lat, historia wyhodowana na poletku KEN wbijała uczniom i nauczycielom do głów schemat taki; najpierw było ciemne średniowiecze, potem wiek złoty pełen sukcesów czyli panowanie ostatnich Jagiellonów, a później było już tylko gorzej, przez tę całą szlachtę i jezuitów, aż kraj upadł. Całe szczęście przyszli socjaliści i inteligencja pracująca i udało się go odwojować. Nie na długo, ale…..Przy tym „ale” propagatorzy powyższych tez zawieszają głos lub milkną. Nie wiedzą bowiem co powiedzieć.
Trzy lata temu, wiosną, kiedy pisałem II tom Baśni jak niedźwiedź, uderzyło mnie to, że w zasadzie żadne źródła dotyczące XVI wieku nie są należycie opracowane, o tym by były one dostępne komukolwiek poza specjalistami, nie ma w ogóle mowy. Tak więc jeśli idzie o wiek złoty i początek doby nowożytnej w Polsce wiemy tylko tyle, że było fajnie, a potem się zepsuło. Do największych sukcesów tamtych czasów zalicza się rzecz jasna hołd pruski oraz bitwę obertyńską, która jest w całości haniebnym, propagandowym nadużyciem, demaskującym stan państwa w owym „złotym wieku”. Różne moje niepokoje związane z opisywanymi czasami rozwiewane były przez komentatorów, którzy twierdzili, że to było dawno i nieprawda, albo że lepiej tego nie ruszać, bo cała ta nasza biedna konstrukcja historyczna, służąca do świeckiej dewocji się posypie. Pewnie by się posypała już dawno, ale na straży ważnych informacji stoi taka ilość cerberów z tytułami naukowymi, że prędzej Brytyjczycy ujawnią jak to było ze śmiercią Sikorskiego naprawdę, niż my się dowiemy ile w istocie pożyczał król Zygmunt I od Bonera, albo jaka była rzeczywista rola Jana Dantyszka przy Mikołaju Koperniku. Tak się składa, że różni pasjonaci wolą się dziś zajmować wszystkim, byle tylko nie tamtymi czasami. Wszystko jest ciekawsze, a im trudniejsze do udowodnienia tym lepiej. Zamiast zabrać się za przeglądanie i tłumaczenie XVI wiecznych listów i dokumentów, ludzie wolą „odkrywać” kłamstwa Niemców, którzy ukryli istnienie cesarstwa Bolesława Chrobrego albo pisać o haplogrupach, które mają udowodnić, że Polacy są lepsi od wszystkich. To jest zwyczajowo otwierany kanał gdzie spycha się entuzjastów i dociekliwych, żeby tam sobie spłynęli i nie zwracali uwagi na rzeczy realne i ważne. Po co czytać jakieś łacińskie teksty, skoro można wyobrazić sobie jakby to było pięknie, gdyby ten Chrobry został jednak cesarzem, a potem zawojował Ruś. O kurcze, dopiero byśmy mieli dzisiaj życie. Do mnie co jakiś czas zgłasza się ktoś i pyta dlaczego ja się tymi tematami nie zajmuję. Mówię grzecznie, że wolę inne tematy, ale ludzie są uparci i chcą, żebym w ich zastępstwie niejako spłynął tym otwartym kanałem wprost w nicość. No więc ja tego nie zrobię, a dziś po raz kolejny powrócę do tematów poruszanych w II tomie Baśni jak niedźwiedź i w albumie Święte Królestwo, który jest wizualizacją tego tomu.
Oto na rynku amerykańskim ukazała się biografia Jakuba Fuggera. To jest coś niesamowitego z kilku względów. Przede wszystkim dlatego, że początek doby nowożytnej, zwany czasem renesansem, to ulubiony moment dziejowy wszystkich świeckich i antykościelnych publicystów. Światowe jednak piśmiennictwo popularyzatorskie zajmowało się, jeśli idzie o te czasy, jedynie wąskim ich wycinkiem, konkretnie zaś historią Anglii. Cała reszta nie została spopularyzowana, a wręcz została ukryta. I tak najważniejszy człowiek przełomu stulecia XVI i XVI, najważniejszy z wszystkich możliwych względów czyli Jakub Fugger do niedawna nie istniał. To tak, jakby pisać historię XX wieku bez Lenina. Jakby udawać, że go nie było, albo, że był nieważny. Albo lepiej, nie Lenina, a Churchilla. Jakub co prawda był bankierem, ale czasy w których żył, nie sprzyjały sztywnym podziałom na bankierów i polityków. Jakub zaś po prostu rządził światem. Tym, który znał i który mieli w zasięgu rąk i wzroku jego faktorzy, czyli całym ówczesnym światem, albowiem ludzie Jakuba byli wszędzie. Przybudówką jego firmy było między innymi królestwo Jagiellonów, czego nikt nie chce dziś przyznać. Cała historia Polski i Litwy XVI stulecia to uporczywe zmagania szlachty o uzyskanie niezależności króla i państwa od niemieckich banków. Przez to właśnie jest ona tak aktualna i ważna dzisiaj, ważniejsza niż rzekome cesarstwo Bolesława Chrobrego. Jedyną drogą do uzyskania tej niezależności wydawało się Jagiellonom zadzierzgnięcie sojuszu z rodziną Hohenzollern, czyli swoimi krewnymi, wnukami Kazimierza Jagiellończyka. Był to pomysł szkodliwy i głupi, a jego efektem było utworzenie pierwszego na świecie luterańskiego państwa, oraz tak zwany hołd pruski, czyli pobłogosławienie przez króla Polski i wielkiego księcia Litwy, nowej, niemieckiej dynastii szykującej się do jumy stulecia i wykrojenia dla siebie nowego państwa w Europie Środkowej. Czyim kosztem? Przede wszystkim Węgier. I tu dochodzimy do rzeczy najważniejszej – w całej tej oszukanej historii jaką się nam podaje w szkołach, nie ma ani słowa o tym, że w roku 1526 zawaliło się w centrum kontynentu, wielkie i bogate królestwo, które zarządzane było przez władcę z domu jagiellońskiego. Nikt Polakom tego nie mówi i nie wyjaśnia jak do tego doszło. Wszyscy pieprzą o złotym wieku. To tak, jakby pisać historię XX wieku i skupiać się na automobilizmie, a omijać rewolucję w Rosji i jej konsekwencje, bo to nieważne.
Dlaczego nie mówi się o upadku Węgier? Bo Niemcy tego nie chcą, ponieważ to cesarz, Jakub Fugger i dom Hohenzollernów stoją za tym upadkiem, oni bowiem skorzystali na tym najwięcej. Jakub co prawda nie dożył bitwy pod Mohaczem, ale jego interesy, jego banki, kopalnie i faktorie istniały nadal, a firmę prowadził bratanek Jakuba – Anton. Ten sam, którego widzimy na sławnym obrazie, kiedy pali w kominku skrypty dłużne cesarza Karola V. Anton Fugger rządził światem w zastępstwie swoje zmarłego stryja i to on dopilnował, by w ciągu czternastu lat po bitwie mohackiej królestwo Węgier rozleciało się na kawałki. Ujawnienie roli i misji podmiotów zarządzanych z Augsburga przez Fuggerów demaskuje całą tę pop-historię złotego wieku i całą propagandę tamtego czasu. Przy okazji zaś demaskuje Lutra i jego misję. Tak jak to ułożyłem w II tomie Baśni można zestawić ze sobą trzy daty: 1525 hołd pruski, 1526 bitwa pod Mohaczem, 1527 sacco di Roma. A dociekliwi mogą jeszcze do tego dołożyć rok 1524 – spotkanie Georga Hohenzollerna z Marcinem Lutrem w Wittenberdze. Daty te łączą się ze sobą ściśle i tylko przez nie widać dokładnie jak wielka była dynamika polityczna tamtych lat. Oto Hohenzollernowie przejmują kolejnego cesarskiego heretyka, wyhodowanego tak jak to było przyjęte od najdawniejszych czasów, w zakamarkach miast południowoniemieckich i cichych klasztorach. Heretyka, który, jak wszyscy poprzedni wystrugany został przez cesarskich finansistów, żeby napsuć krwi papieżowi. Ten jednak jest wyjątkowy, ponieważ został ukradziony i posłużono się nim do przeprowadzenie najważniejszego politycznego przedsięwzięcia epoki – utworzenia świeckiego, heretyckiego państwa, pod auspicjami świeckiego władcy, który teoretycznie jest panem dużych obszarów. Teoretycznie, bo w całości siedzi on w kieszeni faktorów Jakuba Fuggera. Uniczono to w dogodnym momencie, kiedy Jakub Fugger dogorywał i nie wiadomo było jak potoczą się losy jego przedsiębiorstwa. Błogosławieństwo Zygmunta i sojusz z nim daje Hohenzollernom siłę do dalszych przedsięwzięć. Te zaś są poważne. Jakub Fugger zamierzał od dawna rozbić Węgry, bo cesarz chce, by kraj ten stał się jego własnością. W tym celu posłużono się sułtanem, który ruszył na Budę latem roku 1526 i dotarł pod Mohacz 29 sierpnia. Po zniszczeniu armii węgierskiej Turcy się wycofali, nie anektując ani kawałka węgierskiej ziemi. Ich wyprawa była asekurowana przez Georga Hohenzollerna, który pilnie baczył, by sułtan nie przekroczył Dunaju i nie złamał zawartej z nim cichej umowy. Nie pilnował tego sam, rzecz jasna, ale w towarzystwie dobrze uzbrojonych czeskich najemników. Po Mohaczu, Węgry zamieniły się w piekło, a Rzym, stanął otworem przed wojskiem Karola V.
Po co ja o tym wszystkim piszę akurat dziś? Podejrzewam, że ktoś w USA zdecydował, że już można, że będzie teraz można pisać o wszystkich tajemnicach początku XVI wieku i to się będzie bardzo dobrze sprzedawało, nie chciałbym więc, żeby wyrwano mi pierwszeństwo. Podejrzewam bowiem, że skoro „nasi” zobaczą, że w Ameryce można oni też zaczną i przez „nasze’ media przetoczy się fala historycznych demaskacji ujawniających jak to naprawdę było z tyk królem Zygmuntem. Mam tę satysfakcję, że jestem o kilka długości przed nimi. A teraz jeszcze wydaliśmy książkę o Bereccim, napisaną przez Jolę Gancarz. I wyobraźcie sobie, że to jest pierwsza napisana po polsku książka o Bereccim, człowieku, który przebudował Wawel w duchu renesansowym. Pierwsza książka o Bereccim napisana po polsku została wydana przez wydawnictwo Klinika Języka w roku 2015. Pierwsza zaś polska biografia Albrechta Hohenzollerna wydana została w roku 2010. W nakładzie 300 egzemplarzy. Autor zaś zaczyna wstęp do niej zdaniem mówiącym, że do tej pory postać księcia Albrechta nie interesowała polskich historyków. Jak można sobie w ogóle pozwalać na taką bezczelność? Nie interesowała polskich historyków?! Nie interesował ich ani bohater eventu zatytułowanego „hołd pruski”, ani budowniczy Wawelu, nie interesuje ich los aktów erekcyjnych UJ… to co tych gamoni do jasnej cholery interesuje? Wóda, konserwy, je..anie bez przerwy? (przepraszam wszystkie panie).
Mam także nadzieję, że autorzy tacy jak pan Łysiak i pani Cherezińska, zajmować się będą nadal swoimi sprawami, czyli dzwonami, zboczonymi mnichami i sekretarkami żydowskich urzędników zarządzających gettem z nadania niemieckiego. Niech pan Komuda nadal pisze o driakwiach i bohunach, niech nie ustaje w wysiłkach. Niech ich wszystkich popiera profesor Nowak i wraz z nimi buduje nową, patriotyczną narrację, która porwie i uwzniośli kolejne pokolenia Polaków. My zaś będziemy po staremu robić swoje.

Wczoraj okazało się, że sąd okręgowy w Warszawie uznał nasze roszczenia wobec firmy Demart, znanego wydawcy prawicowych i patriotycznych autorów, takich jak Igor Janke czy Piotr Gursztyn. Pozostaje więc jeszcze tylko wydobyć resztę należności, bo znaczną część komornik odzyskał już wcześniej. Tak więc mamy kilka powodów do radości.

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy i do księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 w Warszawie.

Przypominam też, że w poniedziałek, w Muzeum Oświęcimskim odbędzie się otwarcie ekspozytora składającego się z komiksowych historii narysowanych przez Tomka Bereźnickiego. Wstęp wolny

http://ajcf.pl/prezentacja-oswiecimskie-historie/

Przypominam, że od jutra do niedzieli siedzimy z Toyahem na targach w Katowicach, w hali konferencyjnej obok spodka. Wstęp wolny.

  129 komentarzy do “Zakłamanie gorsze niż socjalizm”

  1. Jakub Fugger germański protoplasta etruskich banksterów 😉

  2. Gratuluję zwycięstwa nad Demartem!

    A co do naszych, to z przełomowym XVII wiekiem nie jest lepiej, a przecież w źródłach można przebierać – co za tanie s… przedawczyki…

  3. Degeneracja powodowana uniwersyteckim chowem wsobnym 😉

  4. z tym, że degeneracja jest obecna od 200 lat – vide KEN, który trzeba w końcu tez dobrze opisać…

  5. Dobra jest dedykacja w tej książce o Fuggerze:

    „Moim rodzicom, dwojgu Szwabów, którzy tak jak Fugger znali wartość ciężkiej pracy i oszczędzania.”

  6. Chów wsobny na UW, w PAN-ie na SGH itd.Czasami córki niektórych zrywają się ze smyczy i stają się aktorkami albo modelkami.

  7. 1. Z okazji remontu Katedry w Płocku naukowcy prosili Biskupa o pozwolenie na badania genetyczne szczątków Piastów …. czy Mieszko nie był przypadkiem wikingiem …Biskup uprzejmie odmówił ..:)

    2. Trudno jest zareagować na stwierdznie mroki średniowiecza ..tzn zareagować właściwie … Niedawno na kazaniu ksiądz uzył tego okreslenia żeby o czyms ludzi przekonac.. ze my teraz juz czegos nie mozemy , bo nie sredniowiecze .. teraz lepiej itd ..

    Podarować mu pewnie należało kilka Twoich tomów Baśni … No bo te źródła niedostępne …i nie sięgnie , zsbiegany …
    No ale dopiero co podarowałam komplet zaprzyjaźnionemu kloszatorowi … co nie znaczy , ze będa masowo czytać…ofkors …Może nawet sensowniej było by konkretnemu księdzu … no ale ….koszty chwilowo za duże dla mnie …
    No i to działanie punktowe , do pojedynczych osób …

  8. klasztorowi …oczywiście

  9. W takim razie dziedzina nauki, jaką jest historia, to w dużej części propaganda dla kamuflażu podparta wyrywkowymi źródłami… Strasznie smutny obraz tej rzeczywistości. I gdzie tu jest dążenie do prawdy, które powinno cechować naukowców?

  10. Gospodarz w Miśkach pisał o uniwersytetach i budowie doktryny, kłania się tu Królewiec. O studentach i „niepokojach” pośród nich pisał chyba w Miśku II.

  11. Wiecie ile nakładu sprzedanego miał „Legion” Cherezińskiej?
    Otóż, 150 tys.

    Zupełnie inna siła oddziaływania/rażenia (niepotrzebne skreślić)

  12. historia nigdy nie była i nie będzie nauką (tak jak ja dzisiaj rozumiemy) – co nie oznacza, że choćby metody ustalania tzw. faktów historycznych bywają jak najbardziej naukowe

  13. Ciekawe ile osób to przeczytało. Ja tam jestem spokojny wobec takich danych. To słaba książka, słaba autorka i nic z niej nie będzie. O żadnej sile oddziaływania nie może być mowy.

  14. No i ci krętacze podważają poszukiwania fizyków na drodze korelacji teorii z doświadczeniem…
    Jeśli chodzi natomiast o Średniowiecze, to w moim liceum /prl/ Polonistka uczyła prawidłowo. Historyczka wcale nie kazała się uczyć /czyli też dobrze/.

  15. I dobrze! Mniej napsują w materiach poważnych.

  16. Historia antycznej Grecji i Rzymu jest opisana dość sensownie i z faktów wyciągane są prawidłowe wnioski, ale w momencie pojawienia się chrześcijaństwa zaczyna coś się dziać dziwnego z tzw. aparatem poznawczym historyków.

  17. tak o oszczędzaniu Jakub wiedział wiele, czy jest tam coś o tym, że jego majątek wziął się z jumy na żydach? czy ten fragment został dyskretnie pominięty?

  18. Wrzucam link tekstu o biografii Fuggera, na tej stronie to jak zwożenia drewna do lasu (a i teks to same ogólniki), ale wrzucam go dla ciekawości:

    http://biznes.onet.pl/wiadomosci/swiat/najbogatszy-czlowiek-na-swiecie/zwrp3c

  19. Jeszcze ciekawostka:
    wydawnictwo Wektory z Wrocławia wydają książkę katolickiego dziennikarza i filozofa Michaela Jonesa pt. „Jałowy pieniądz”. W planach wszystkie 3 tomy. Jones ponoć (nie czytałem) w II tomie pisze o Fuggerze.

    Wrzucam link:
    http://www.wydawnictwowektory.pl/index.php?id_product=86&controller=product

  20. oczywiście, że pominięty – pisze tylko tak zupełnie ogólnie i mimochodem – jak to w 1438 Augsburg wypędził Żydów i przejął ich bankowość…

    a przy tej okazji płyt z żydowskich nagrobków użyto do budowy magistratu – taka szwabska zaradność.

  21. Ciekawe, czy w tej hamerykańskiej książce będzie coś o Ignacym Schipperze i jego ustaleniach. Czy też zostało to ominięte zręcznym kawaleryjskim manewrem

  22. Nawet lokalny baśniopisarz pomija demaskację powstania tej cudownej doktryny.

  23. Może ma za krótkie pióro, które nie sięga tak głęboko. Kto to wie?

  24. Szanowny Panie, generalnie Fugger to u Jonesa pozytywna postać. O Fuggerze jest w pierwszym tomie „Jałowego pieniądza”.

  25. Jones ma habsbursko-niemiecką fiksację…

  26. Kupiłam , bo Żebrowski był przy promocji a ja go bardzo cenię…
    Nie przeczytałam … A dokładnie bodaj 10 stron przeczytałam …

    Wyrzucone pieniądze …i jeszcze jakoś w grudniu podpowiadałam znajomej i ona kupiła bratu pod choinkę… bo coś tam mają rodzinnie …. Boję się nawet pytać…. Opinię sobie zepsułam …

  27. Bo mu się zdaje, że to bastion katolicyzmu, tak?

  28. Pozytywna? No proszę…
    Już wiem, że nie kupię.

  29. Jest głód książki historycznej – jak donosi Od Rzeczy nr 44/143 w wywiadzie Wybranowskiego ze Szponderami z Domu Wydawniczego Rebis, który sprzedaje rocznie ok. 7-8 tys egz. np Zychowicza, Obłęd 44 – to 70 tys. egz.

    W ciągu 25 lat wydali ogółem 25 mln egz., 2675 tytułów i 1017 autorów. Różne bestsellery sprzedali między 250 a 412 tys. egz.

  30. tak jest – bastion światłego, mądrego i głębokiego katolicyzmu

  31. aha, a Francuzi to oczywiście same czarne charaktery (jeśli w ogóle występują)

  32. Nie wierze! To bujda na resorach!
    … zeby 15 tysiecy ten szajs przeczytalo… to bedzie dobrze. Do biblioteki polskiej
    wspolnoty w Rennes – dzieki Bogu – „toto” nie dotarlo!

  33. Ja z kolei, Pani Marylko, jesli jestem proszona o rade w sprawie kupna
    „prezentu ksiazkowego” juz od kilku lat polecam – wylacznie – literature
    z „Kliniki Jezyka” od Pana Gabriela.
    Tylko i wylacznie!

  34. Sami (wydawnictwo, autorka) się chwalą.
    Mało tego chwalił się tym Marek Chodakiewicz (wiemy jaki ma coryllus stosunek do niego), że oto jest przebudzenie bo książka Cherezińskiej ma sto kilkadziesiąt tysięcy sprzedaży (to podczas spotkania w klubie Ronina).

    To prawda, niestety.
    Taki szajs – „Kod Leonarda … ” sprzedał się w Polsce w 500 tys. egz., a książka Danuty Wałęsowej jak podano w Wiadomościach TVP sprzedała się w 300 tys. egz. i nawet zrobiono dodruk.

    Widać Paris, że jesteś daleko od kraju….

  35. i to w niego teraz mamy wierzyć, my kontrrewolucjoniści z wszystkich czarnych sotni, tak? dziękuję postoję. Dopóki nie napiszemy nowożytnej historii z naszego, środkowoeuropejskiego punktu widzenia będziemy w czarnej dupie. Tymczasem marzeniem wszystkich naszych jest cytować Jonesa, albo być cytowanym przez naukowców z Yad vashem. dziękuję postoję.

  36. Teraz będą jeszcze więcej sprzedawać – przez Biedronke. A w każdej książce będzie albo demaskacja, albo chwała oręża polskiego. I nikt nie będzie zauważał, że to kabaret. Życzmy im samych sukcesów.

  37. Powtórzę – nie wierzę w 150 tysięcy sprzedanych egzemplarzy. A nawet jeśli nie ma to znaczenia, ta książka nikogo nie przebudziła, bo Cherezińska jest autorką oszukaną, pretensjonalną i bez talentu, w dodatku jest to protegowana Szewaha Weissa.

  38. … a tak, przy okazji, to przed II WS żydowskie prace naukowe „na linii Lwów-Wrocław” to prawdziwe mistrzostwo świata…

    czasami myślę, że wojna wybuchła, bo byli zbyt „szczerze i otwarcie znakomici”.

  39. Trochę w temacie:
    Rząd czyli cyrk obwoźny, zaprzysiężony przed reprezentantem Korony. Do pełnej reprezentatywności brakuje tylko przyznania praw wyborczych fokom i reniferom.
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19141206,pelen-parytet-w-nowym-kanadyjskim-rzadzie-dlaczego-bo-jest.html#MT

  40. Tak, tak, sranie w banie!
    „… sie chwala”. To tak samo jak w tym powiedzeniu:
    Mamo, chwala nas… wy mnie a ja was!
    Poza tym opinia pana Chodakiewicza wyrazona „nawet” u Ronin’a
    nie jest dla mnie wiarygodna!
    Na temat Cherezinskiej wypowniedzial sie ponizej Coryllus i ja
    zgadzam sie z tym w zupelnosci… co wiecej ja nie mam zamiaru
    zapoznawac sie z tfurczoscia literacka tej – od 7 bolesci – pisarka!

    Kodu Leonarda ani „ksiarzki” Walesowej tez nie mialam w reku
    i ani mi sie sni je miec… nie ogladam Wiadomosci w TVP!
    Byc moze po totalnej przebudowie – od czasu do czasu – obejrze,
    ale… to sie dopiero okaze.

    Widze mnostwo spraw dziejacych sie w Polsce znacznie lepiej
    z daleka… niz Ty z bliska… podroze ksztalca!

  41. A to przypomnienie dlaczego przegrała PO https://www.youtube.com/watch?v=DTVlCcK2E2s
    pierwsze 5 minut.

  42. Ale książki nie służą przebudzaniu tylko do spędzeniu czasu – przed zaśnięciem. Ich pisanie też temu służy. Wskaż choć jedną, w dziejach ludzkości, która cokolwiek zmieniła. Tysiące bibliotek zalegają miliony wolumenów, setek tysięcy autorów. Każdy uważał, że ma coś ważnego do przekazania. I CO?

  43. Voila!
    Strugaja se z karofla Jonesa…
    To nic nie da!

    To Pan, Panie Gabrielu jest w Polsce prekursorem nowozytnej
    historii z naszego srodkowoeuropejskiego punktu widzenia – jak
    Pan to ujal.
    I tylko taka nowa niezaklamana historia jest nam porzebna
    i tylko takiej historii oczekuja Polacy, w tym ja takze.
    Nie licze na utytulowanych profesorof – nowakow, ryby, cenckiewiczow,
    lysiakow i jonesow – razem wzietych!

    Licze wylacznie na Pana, Jego zaprzyjaznionych, odwaznych
    i niezaleznych kolegow blogerow oraz cale srodowisko ludzi myslacych
    po polsku i dla Polski skupionych w necie przy Waszych blogach!
    Utytulowane profesory poszly na zatracenie z blyskiem fleszy,
    a dokladnie jak goowno poplyneli… z nurtem rzeki, zamiast
    pod prad!

    Dlatego ja postawilam na tych prawie wszystkich etelektualystow
    … krzyzyk.
    Na placu boju – wedlug mnie – pozostal tylko Pan. I to Pan
    najlepiej opisuje te nowozytna nasza historie… zamilczec
    Pana sie nie da!
    Gratuluje wygranego procesu sadowego! Bardzo, bardzo
    sie ciesze. To naprawde wielki sukces, ale przeciez… do odwaznych swiat nalezy!
    Tradycyjnie juz zycze Panu i Panu Osiejukowi udanych targow!
    Pozdrawiam i dobranoc,

  44. Zdaje się Żebrowski myślał , że więcej ludzi dowie się o wynikach jego pracy , gdy je poda jako powieść….
    Tylko jak piszesz autorka jest oszukańczym pisarzem … niby wszystkie fakty w Legionie Żebrowski podał jej i potem sprawdził …A książka krzyczy czyms obrzydliwym …

    Potrzebna jest powieść…. owszem … a ja jestem maniaczka co w Ciebie wierzy ….

    … że napiszesz w końcu …;)

  45. Panie Gabrielu, ludzie tego nie beda kupowac… nawet nie ma mowy!
    Ludzie sie jednak troche naumieli i zaczynaja kumac te „czeskie” numery
    … handlu w marketach sieciowych.
    À le moja siostra powiedziala, ze jesli trafi w biedronie „promocje” albo „wyprzedaz” tego syfu to po 1 zeta kupilaby troche takiego
    „nakladu”… bo dobrze pali sie na rozpalke w piecu!
    I mowie to Panu po prawdzie, bo te brukowce kolorowe to wcale nie chca sie
    palic… takie fajansowe sa te farby drukarskie, a to dziadostwo z Biedrony
    albo ten chlam co byl darmo rozdawany przy stacjach metra od jakaly
    jeszcze troche sie pali.
    Stety mama ma w domu piec do centralnego ogrzewania – zreszta
    bardzo dobry – na wegiel kamienny i dlatego musimy gromadzic
    te makulature… sprawa prozaiczna i pragmatyczna.

  46. rewolucja w Kanadzie. Juz tylko hokej im zostal. reszta jest na smietnik.

  47. Pisałem tu niedawno, ze doskonały serial naszej TV „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy” w ogóle nie istnieje, a powinien być powtarzany z częstotliwością przynajmniej równą kamandzie Szarika.
    Dlaczego tak jest?
    Zacytuję Gospodarza i myślę, że nie będzie to nadużycie, szczególnie w kontekście zwycięskich a pokojowych potyczek Polaków z tą nacją na terenie Wielkopolski:
    Bo Niemcy tego nie chcą…

  48. Pamiętam ten film, całkiem dobrze się go oglądało.

  49. Nie wiem czy przypadkiem im, w tym XIX wieku, nie było łatwiej się organizować pomimo tych wszystkich szykan ze strony niemców. Prawo było prawem. Musieli się do niego stosować Polacy i Niemcy. A u nas teraz byle Solorz może sobie kupić ustawę za 3 mln zielonych. I pozamiatane. Każdy urzędnik interpretuje sobie przepisy jak chce. Nie mówiąc już o skorumpowanej prokuraturze i sądach. No i przede wszystkim wróg był zidentyfikowany. A i polskie elity posiadające jako taki kapitał również były.

  50. To źle robi niektórym, jak pokazuje się, że zwykły polski chłop Drzymała odprawił z kwitkiem niemieckich urzędników, a co tu mówić o polskiej inteligencji, a taka wtedy była. Wszystkich mocno wspierali jeszcze księża.

  51. Ja tez z cala rodzina z zapartym tchem ogladalismy ten serial… szedl
    chyba w niedziele po wiadomosciach, o ile sobie dobrze przypominam.
    Obejrzalabym go sobie jeszcze raz po tylu latach, ale nie mam czasu,
    bo tyle sie dzieje na blogu u Gospodarza, ze ledwo sie wyrabiam.

  52. Szukam w przewodniku targów Kliniki, a tam jako wydawnictwo istnieje adres tej strony. Niech im będzie.

  53. Zaklamanie gorsze niz socjalizm!
    Exactement!

    Zaklamane ogloszenie klubu jagiellonskiego (ostatni wpis Eski) i „panel naukowy” organizowany
    na 14.11.2015 przy ulicy Zielnej w Warszawie z utytulowanym profesorem Glinskim i jeszcze bardziej
    utytulowanym Gowinem… to naprawde trzeba miec dobrze nasrane we lbie, zeby
    w czyms takim uczestniczyc i na dodatek jeszcze dac im lobuzom etelekualnym wlasne pieniadze
    na „wejsciowki”!
    … i „atrakcja tego spedu wykolejencow” … zawisza, bosak, s-wielgus! „Pokoleniowy Okragly Stol”!
    Plus „patronat medialny TV Republika”… kon sie zesra na rzadko… ze smiechu!
    Brakuje mi do kompletu tych popaprancow, tylko: nowackiej, mlodego jakaly, rumuna petru
    i gory piachu!
    Prosze omijac to dziadostwo i badziewie jak najszerszym lukiem… szkoda cennego czasu
    i atlasu! Prosze mlodych ludzi, ktorzy czytaja ten blog aby nie pozwalali sobie robic wody z mozgu
    i tym bardziej nie drenowali wlasnych kieszeni z ciezko zarobionych pieniedzy!

    I najwazniejsza sprawa – zero dotacji – na to goowno!
    Jesli juz to tylko w Uniwersytet Gabriela Maciejewskiego – warto zainwestowac!

  54. Jeśli mój ulubieniec prof. Gliński wejdzie w skład rządu to nie uwierzę w jego dobre intencje.

  55. Pozyjemy – zobaczymy… gdzies go musza upchnac, taki jest zasluzony… braciszek tez…
    W kazdym badz razie uwazam, ze 12.11.2015 – to doskonala data na zaprzysiezenie
    nowego rzadu… i naprawde nic sie nie stanie jak PAD nie pojedzie na ten zalosny sped
    na Malte!
    Doradcy PAD’a podjeli doskonala decyzje… tym bardziej, ze i we Francji i w calej
    zachodniej, chorej Europie bedzie… baaardzo dlugi weekend… i bardzo, bardzo wazne
    sprawy dla Europy – z cala pewnoscia – nie beda omawiane akurat na Malcie!

    Bravo Minister Kwiatkowski!

  56. A p.Szydło poszła na nowego BONDA z ambasadorem UK :))
    i po co komu Malta :))

  57. To proszę zobacz sobie panie w tym panelu …szczególnie jedna…. Naprawdę to wszystko JEST zrównoważone …. Nie wiem , z Francji tego może nie widać …ale jest…

  58. PARIS:)

    przepraszam , wyżej „na ty” …ale to było i do Tadka … i tak wyszło:)

  59. Ja ani na Maltę, ani na Bonda, ani do Sejmu, a na targi książki, gdzie Gospodarz i Toyah rządzi.
    Cholery jedne, nie dość, że nikt ich nie wybierał to od ludzi forsę wyciągają, a ci nie mają im tego za złe i sami sięgają do kieszeni. 🙂

  60. LUDZIE ich wybierają … głosujesz przecież nogami i portfelem :))

  61. Dziękuję za kapitaliki. 🙂

  62. Miało być pod LUDZIE…..

  63. Ja ich nawet nie chce ogladac… cale to towarzystwo jest SPALONE!

    … zero zdziwien i samo dno!

  64. Nic nie szkodzi… w ferworze dyskusji, wszystko mozliwe.

  65. Mam nadzieje, ze sie chociaz lekko odprezyla… ja w Bond’ie nie gustuje,
    ale chyba nic lepszego w tej chwili nie graja.
    A moze jakas mala polityka byla za ta… dekoracja, jakis… news?!
    Kto to wie.

  66. No to pisałam wyżej , ze po co komu Malta …. jak już się wypowiedzieliśmy …tak jak się dało , skoro jeszcze nie ma rządu ….;) Chyba że coś jeszcze innego ???

    Jak z UK to nie z Berlinem … tak mi się widzi ?
    Ciekawe co Gospodarz na to ???

  67. A propos biografii Alberta Hohenzollerna to w książce brak informacji nt. wielkości nakładu, a we wstępie autor pisze, że „Książka skierowana jest do szerokiego kręgu czytelników…..”. Oczywiście, papier wszystko przyjmie, ale ciekawi mnie skąd Coryllusie masz info o 300 (słownie trzystu) egzemplarzach nakładu?

  68. A propos biografii Fuggera to w 1998 roku Wydawnictwo Oficyna Historii XIX i XX wieku wydało książkę pt. „Fuggerowie” Gunthera Oggera stron 400, okładka miękka. Książka dostępna jest w sieci Matras po promocyjnej cenie 32,11zł.

    Ponadto, wydaje mi się, że przynajmniej rok temu widziałem na Allegro tytuł „Kup sobie cesarza. Historia Fuggerów” lub coś w tym stylu.

  69. Brakowało mi III SNa. Przerzuciłem i zacząłem od Jolanty Gancarz Próżno wierzgać przeciw ościeniowi, czyli o pewnym Hiacyncie Ksawerym…
    Trzeba przyznać, że pióro ma lekkie, a końcówka niesamowita. Jeśli to wg internetu jest być może Jolanta Gancarz (Górka) to podparcie merytoryczne ma solidne. Duży plus dla Gospodarza.

  70. W zeszłym tygodniu Coryllusowi i Geologowi obiecałem znaleźć coś nt. piastowskiej gospodarki i znalazłem pracę Zdzisława Kaczmarczyka pt. „Polska czasów Kazimierza Wielkiego” t.XII Wydawnictwa Jubileuszowego Uniwersytetu Jagiellońskiego Kraków 1964. Szczególnie polecam rozdz.X Rozkwit gospodarczy Polski str.114-140. Polecam także tak wyśmiewaną bibliografię, która pt Literatura zaczyna się od str.189 (podana jako krótkie omówienie cytowanych prac). Są także interesujące mapy.

    A tak przy okazji, to nie należy mylić historyków i popularyzatorów historii – w niczym nie ujmując tym ostatnim, bo tak naprawdę, to od nich wszystko się zaczyna 🙂

  71. Tez jestem ciekawa opinii Gospodarza, ale mimo iz nie znam
    za bardzo wielu elementow tej ukladanki – to jednak rozum
    mi podpowiada, ze UK do tego syfu nie wejdzie… nie ma takiej
    opcji… w zwiazku z powyzszym trzymalabym „chwilowo”
    z Davidkiem… po to aby jak najszybciej spier…lic z tego
    syfu UE.

    Na dzien dzisiejszy nie ma innego wyjscia… a UE bez Polski
    i Wegier – po prostu nie istnieje… znika!

    … skoro Angole tyle lat sciemniali z wejsciem do tego syfu
    to teraz musieliby z glupim na rozum sie zamienic aby
    w to wchodzic teraz… ufam, ze 2017 rok to bedzie dobry czas
    dla Polski.

  72. Nie bój nic:). Oni dobrze wiedzą, co robią w naszym dobrze pojętym interesie. A z polityki i dyplomacji można się lansująco wyśmiewać – podobnie jak z bibliografii – ale to wielka, wielka i odpowiedzialna praca, bo trzeba przewidzieć przyszłość – vide Kazimierz Wielki, Józef Piłsudski czy……….. 🙂

  73. Próbował Pan szukać tego:

    http://katalog.nukat.edu.pl/lib/item?id=chamo:922019&theme=nukat

    Niestety nie czytałem tego(mam zamiar, ale kiedy go zrealizuję to nie wiem-na pewno nie prędko), więc nie wiem jakie to w ogóle duże nawet jest ani tym bardziej co tam jest. To jest zdaje się habilitacja profesora.

  74. Niemieccy urzędnicy szanowali prawo. Zasada Dura lex sed lex ( Twarde prawo, ale prawo) obowiązywała i Drzymałę, i niemieckich urzędników . Żydówki piszące podręczniki historii ( jedną z nich była mamusia Adasia Michnika, Helena Michnik ) dla polskich dzieci raczyły tego nie zauważyć. Gdyby Drzymała wszedł w konflikt – dajmy na to – z obrzezanymi towarzyszami z NKWD, to skończyłby z dziurą w potylicy.

  75. … boje sie Postmanie tylko Pana Boga i Jego wyrokow… na swoj
    prywatny uzytek prowadze „swoja” polityke, ktora jakos mnie
    nie zawodzi… no i ciezko pracuje tez na swoj uzytek,
    staram sie tez – byc moze nieudolnie – przewidziec wlasna
    przyszlosc i niezaleznosc finansowa w zastanych „okolicznosciach przyrody”.
    … nie smiem rownac sie ani z Kazimierzem Wielkim ani
    z Jozefem Pilsudskim ani z nikim innym.

    Dobrze wiem, ze polityka to powazna sprawa i nie dla idiotow…
    a dyplomacja to gra pozorow, dekoracja… dla mnie prywatnie
    to CINEMA gratuit!

  76. Kopacz pojedzie a Sejm poczeka ( przerwa ) aż wróci i złoży dymisję rządu …. już podali …

  77. I źle.

    Trzeba było się wybrać na to spotkanie, i powiedzieć parę szczerych bolesnych słów. I może z jedną czy dwie pary oczu otworzyć.
    Być ewangelistą prawdy – albo bardziej marketingowo – ewangelistą Baśni jak niedźwiedź.

    Ewangelistą Polski.

  78. Nie moge sie rozdwoic… to co moge to „ewangelizuje”
    tu na miejscu i wokol siebie, i rozslawiam dobre imie
    Polakow i Polski.

    … a pare szczerych i bolesnych slow „powiedzialam” im
    „via” inernet – to napewno dotrze… bo czytaja i jedni
    i drudzy… ten klub jagiellonski to bezczelna, kolejna
    zlodziejska hucpa na dotacje panstwowe.

    Mysle, ze tym razem nie dostana ani grosza… a wszyscy
    z tego KJ – simplement – WON!

  79. Ten Fugger to był w ogóle demoniczny. Jeszcze zanim się urodził prześladował ojca Mikołaja Kopernka

    http://kompromitacje.blogspot.com/2012/10/maciejewski06.html

    A tu sobie można zobaczyć, ile na samym Amazonie jest książęk o Fuggerze i jego rodzie.

    http://www.amazon.com/s/ref=nb_sb_noss_2?url=search-alias%3Dstripbooks&field-keywords=Fugger

    I to się ukazuje od lat. Właściwie od zawsze. W bibliotekach oczywiście jest tego dużo więcej. Jeśli ktoś twierdzi, że teraz dopiero ukazała się biografia Fuggera, to z takiej ignorancji można się tylko ześmiać ze śmiechu jak pszczoła.

  80. Kwestia tytułowego zakłamania – zakłamanie jest pierwsze potem pojawia się socjalizm.
    Sądzę, wbrew temu co piszą i mówią w mediach, że ludzie w większości są monarchistami. Sami ludzie nie są świadomi tego faktu. Bo zamiast Króla przedstawia się im mityczne „państwo” lub „rząd”, który powinien się nimi zająć. Macherzy od polityki i socjologii lęk przed przyszłością nazywają (przekręcają znaczenia słów) socjalizmem.
    A instytucja Króla jest przedstawiana w sposób komediowy, lub jako czarny zamordyzm.
    W codziennym życiu sami podejmują decyzje i nie potrzebują socjalistycznych instytucji.

  81. A ktoś wie co się stało? Jakoś się nam Pan Grzegorz „zdziadział”

    https://www.youtube.com/watch?v=FIoD53CFi5w

  82. Attn: CBRENGLAND
    „Lista Coryllus’a – Mysli nowoczesnego Polaka”.

    Very well done!

    Thanks,

  83. Szanowny Panie Gabrielu,

    Tarabuka na ul.Browarnej już nie ma.

    Niestety.

    Pozdrawiam Marek Zaradkiewicz

  84. Wyjaśnienie roli Dantyszka przy Koperniku ma dla nas teraz takie samo znaczenie, jak to od kogo dawni królowie pożyczali czyli żadne. No może poza Autorem bloga bo to nakręci mu sprzedaż. Nie ujmuję nic Autorowi bo czytuję zarówno książki jak i periodyk ale błagam: nie to zadecyduje o życiu i mieniu nas i naszych dzieci, czego dowiemy z przetłumaczonej korespondecji panujących z XVI wieku!

    Pragę przypomnieć, że żyjemu w czasach w których można strzelać przez kontynent i trafić w kort tenisowy ( trident ) a pojedyncze okręty ( typ Ohio ) mają siłę ognia równą wielokrotności całej amunicji wystrzelonej w latach 39-45.

    W miejscu gdzie pracuję od pięciu lat wideo zabrania z hidusami to norma. Od roku do cywinego użytku weszły sieci tak szybkie, że można spokojnie pracować w czasie rzeczywistym na 95% oprogramowania biurowego będąc podłączonym do servera istniejącego w gdzie bądź. Jedyne co nie chodzi na razie w ten sposób to zaawansowane symulacje. Znajoma mi europejska firma w ciągu 4 lat wygoniła 4 tyś osób i otworzyła dwa biura po 2 tyś każde w Bombaju i Punie.

    Nie wiem jak ma usprawiedliwić swoje dalsze istnienie taka czy inna wspólnota narodowa, kiedy traci błyskawicznie, bo w ciągu dekaty lub dwóch podstawy egzystencji. Wiem na pewno, że precyzyjna znajomość histori XVI wieku nic nam da.

  85. Dzień dobry,

    To prawda, że Tarabuk na ulicy Browarnej już nie istnieje. Ma być przeniesiony na Marszałkowską 7, ale nie jestem pewna, więc jest to kwestia do sprawdzenia, by nie wprowadzać w błąd.

    Pozdrawiam.

  86. Zgadzam się z tym Panem w całej rozciągłości. Polać mu! Polać drugi raz! I trzeci!
    Należy jak najszybciej zlikwidować wydział na którym studiuję. A ten nowy, piękny budynek przekazać na stworzenie jakiegoś wydziału mechatronicznego, albo robotycznego. A jeszcze lepiej na jakiś wydział astrofizyki czy fizyki jądrowej. To jest przyszłość, to nam przyniesie rozwój i dobrobyt. A takie dociekanie co kto robił w średniowieczu jakimś to nikomu nieprzydatne. A już czym ten ktoś się kierował, jakie doktryny państwa posiadały i ideologie jakie społeczeństwami a np idącymi na krucjatę kierowały to szczyt szczytów marnotrawstwa czasu. Trzeba rozgonić mnie i moich kolegów i koleżanki na cztery wiatry, dać nam łopaty w łapy i zagonić do porządnej roboty. A na to miejsce przyjąć studentów prawdziwie przydatnych kierunków technicznych. Ot co.
    Książki historyczne z księgarń pozdejmować a wydawcom i drukarzom dać zakaz drukowania, szkoda papier marnotrawić, bardziej się przyda na podręczniki zakładania sieci teleinformatycznych czy budowy satelit.
    A jak.

    Zaczął już działać ten metanol co polewałem na początku?

  87. ::D
    Spokojnie … zaraz wyłączą prąd …:) … globalnie;)

  88. Panie Jurku! Myli się Pan i to jak bardzo, to szkoda gadać

  89. A Pan to skad te glupoty nadaje… z samego Bombaju, czy juz z samej Punie?

  90. Szanowny Panie Pielgrzymie,

    Wyśmiewana przez Autora produkcja śrubek jest obecnie szczytem marzeń w Polsce. Jeśli nie ma sprzedaży to podatku, z którego Pan jako przedstawiciel inteligencji, co prawda budżetowej ale zawsze, żyje. Wtedy zaorają Pana taka, jak zrobiono to już z produkcją techniczną w Polsce.

    Szanowny Molu książkowy,

    Niewykluczone, może i szkoda gadać ale bądź tak łaskaw i wyjaśnij mi co ma Dantyszek do dzisiejszego, sobotniego popołudnia? Poza tym może, że fajnie jest poczytać bardzo dawne sensacyjki. Że co, że polityka historyczna ? Bez budżetu ? Pan raczy żartować.

    Szanowna Pani Marylo,

    Warto by wyłączyć globalizację i zamknąć granicę ale wtedy jedno z dwojga: albo despotia ala sowiety albo oświecona dyktatura.

    Szanowny Paris,

    Znacznie bliżej, niż by Pan mógł sobie wyobrazić.

  91. Panie Jurku! Chętnie wyjaśnię na następującym przykładzie, co ma wspólnego to co działo się 500 lat temu z dzisiejszym popołudniem. Po pierwsze: za 500 lat ktoś może też powiedzieć, że to sensacja, te jakieś tam roboty z XXI wieku i nie mają związku ze światem w którym żyje. Dlatego wiadomo, że to co dzieje się dziś, ma ścisły związek z tym co działo się kiedyś. Trzeba poznać mechanizmy, które rządzą nami, żeby unikać chociażby błędów, które powtarzają ludzie ciągle, bo nie chce im się grzebać w historii. Kiedyś byłam w pewnym miasteczku i ktoś opowiedział mi o przykrej historii, która miała tam miejsce. Bardzo się zdziwiłam, bo to samo działo się tam 500 lat wcześniej. Dużo czasu zajęło mi poznanie historii tego miejsca, więc coś o tym wiedziałam.

  92. Na pustyni potrzeb jest dużo…

  93. A to feler! Ani z Bombaju ani z Punie… szkodda!

    … pros Pan, Pana Boga aby rzeczywiscie swiatla Panu nie zgasili do tej „nowoczesnosci”, bo
    co czlowieku wtedy zrobisz.

  94. WSZYSCY

    Na stronie dakowski.pl jest artykuł : Richard Pipes – tuba władz USA

    Bardzo , bardzo polecam , bo Pipes dał waży wywiad dla RMF ….i Dakowski to omawia .

  95. @ Jurek :)))
    i MÓL i ja i PARIS to kobiety …. jak nawet tego , tu bliżej siebie , nie wiesz ….to co wiesz ??? :)))

  96. Ah, ah, znaczy metanol działa. I to w potrójnym kopie. No w sumie to słusznie bo trzy kielony podałem. Raz, Paris to pani a nie pan. Dwa, Mól książkowy to pani a nie pan. Trzy, ja to nie przedstawiciel inteligencji budżetowej ale biedny student.
    Strach się bać polewać Panu więcej.

  97. Jak już wspomniałem wyżej, to wina tego metanolu-czyli moja, przepraszam.
    Może ja się na przyszłość jednak z takimi słabymi żartami wstrzymam, bo jeszcze stanie się coś komuś i się przelęknę jak córka pana Toyaha.

  98. Szanowny Molu Książkowy,
    Jest prawie nieskończona ilość miejsc z nieskończoną ilością historii, to jasne. Mnie raczej chodzi o to, że to jest jałowe bo opowiadając je, nie jest Pan w stanie przekonać międzynarodowej oligarchii by produkcja wróciła do Polski.

    Nie wiem jak podsumować ale może „Ora et labora”. Nie da się budować doktryny usprawiedliwiającej istnienie wspólnoty, nawet tak dużej jak narodowej tylko w oparciu o religię.
    Gdy nie ma drugiego składnika,”labora” nie ma o czym w ogóle mówić.

    Zdaję sobie sprawę, że wsadziłem kij w mrowisko. Jak już Państwo ochłoniecie to sugeruję popatrzyć na swoje wpisy.

    PS: Nie wiem, czy Państwo wiecie ale „dzień dobry” w mandaryńskim dialekcie tłumaczy się „czy już dzisiaj jadłeś?” Coś to Państwu mówi o determinacji i charakterze tych ludzi ? Trzecia sztafeta na 4×100 metrów to chińska.

  99. Dzieki Pani Marylko za to info.
    Wywiad tego starego dziada 92-letniego to po prostu skandal! Jeszcze tylko niecaly
    rok i ta skandaliczna administracja czarnego Baraka pojdzie w piz…
    Pan Bog dosc mocno pokaral USA… ale jeszcze wszystko przed nimi… dobrze sobie
    grabia. Ciemnogrod rzadzi niebywaly!

    Nawiazujac do tego zyda – to powinien miec zakaz udzielania wywiadow!
    Na szczescie to juz byly doradca… a swoje dobre rady niech se wsadzi w swoj
    stary tylek… drugi wujek z Francji – dzieki Bogu, juz radzic innym nie moze…
    Alzheimer te marionetke i kryminaliste politycznego pokonal!

    Pan Bog nierychliwy, ale sprawiedliwy i Pipes’a bida tez jeszcze nie zdechla…
    i jeszcze pierdy jakies wydala… co za bezczelna i zuchwala menda!

  100. Spokojnie … ja kocham średniowiecze :))

    U mnie na mechanicznym jak ktoś z biedą wielką zaliczył Podstawy Konstrukcji Maszyn …,poziom I … to już wiedział ze jest tuman ….i wiał na robotykę albo mechatronikę…:)))
    To nie złośliwość tylko faky …
    Fizykę – Mechanikę trzeba umieć…. a jak się nie umie to się wylatuje …. na roboty :))
    Tzn na robotykę . ofkors ..:(

  101. Jaki kij w mrowisko Pan wlozyl… !!!
    Panie Jurku… tlumaczenie „dzien dobry” w mandarynskim dialekcie… zdaje sie jak plaster na doope!

    Niech Pan juz nie rozsmiesza, ca suffit!

    Dobranoc,

  102. Pod adresem nauk-owiec technicznych to ja mam marzenie …. bo pojechałam wczoraj na godzinę dosłownie na dół , czyli do krakówka ..U mnie słońce i pięknie … słyszałam ze oni tam na dole mają jakiś alarm smogowy …. Nooo… byłam niecałą godzinę…I straciłam głos … tak mi ten syf poszedł na struny głosowe …

    Teraz moi rozmówcy mają dobrze bo mówią co chca a ja tylko mruczę…
    No ale nie lubię…
    Niech nauk-owce coś wymyśla na smog … może poslą jakiegoś robota do walki … Czy roboy za delikatny na takie brudy ??? coś mu się zatrze …szybka w oczku zaparuje ???

    qurka …!!!

  103. @Jurek … czy dzisiaj jadłeś ??? My o czym innym :)))

  104. Acha … dobranoc …oczywiście:)

  105. Szanowny Jurku! Ja tam się mandaryńskim nie zamierzam zachwycać. „Dzień dobry” i „Dobranoc” są doskonałe, bo dzień i noc zawsze są dobre. I jak pewnie już zwróciłeś uwagę w „ora et labora” kolejność słów nie jest przypadkowa.

  106. Ale kto dziś wie co to jest ewolwenta?

  107. I do tego kalka techniczna, tusz, rapitograf, redisówka to były czasy. Prawie jak sztuka jedi. A teraz nieszczęsny AutoCAD i ciągłe problemy z ploterem.

  108. żydowskie prace naukowe „na linii Lwów-Wrocław” – poproszę o rozwinięcie tropu

  109. Ja pamiętam ten serial doskonale, ponieważ pochodzę z miasta, które się przez ten serial przewijało. To co piszecie o przestrzeganiu prawa to jest prawda. U nas się mówi, że okupacja niemiecka podczas IIWŚ była lepsza od powojennej sowieckiej, bo Niemcy jakby nie było przestrzegali prawa. Z drugiej strony mamy w Wielkopolsce zupełnie co innego, niźli kongresowe spojrzenie wielkopańskie, trochę tutaj forowane. Mówię o pewnego rodzaju współpracy chłopów z ziemianami. Jakby to nie nazwać – demokratyzacji stosunków społecznych. Z wycinków wspomnień nauczycieli, którzy przybyli po 1919 nauczać w Wielkopolsce z Galicji, ponieważ brakowało tzw. „inteligencji”, pojawia się swoista dezorientacja, kto jest kim w miasteczku czy na wsi. Wszyscy bowiem do kościoła zarówno ziemianie i chłopi podjeżdżali bryczkami i w „anzugach”. To są tylko oczywiście jedynie zewnętrzne objawy, tego całego solidaryzmu, który w serialu jest ukazany. I w tym zjawisku niektórzy będą szukać cech socjalizmu, w komunie Bratkowski, później po 89 liberałowie od Korwina po UW. Oni oczywiście szukają poglądów u tych Wielkopolan a tu ni huhu ewentualnie jakiś quasi nacjonalizm,solidaryzm w dodatku nie dający się sklasyfikować… a tfu!

  110. A miał Kolega takie piękne nicki jak Lord Cośtam, a teraz tylko Jurek. Eeeee…

  111. Jest w tym trochę prawdy co piszesz. W kontekście powyższej dyskusji o serialu „Najdłuższa wojna …” to przypomnę, że ekscelencje galicyjskie wypominały wielkopolskim ziemianom, że nie czytały „Pana Tadeusza” tylko skupiają się na powiększaniu majątku. Ale prawdy jest tylko trochę, bo chodzi o zawładnięcie treści i podział społeczeństwa na „realnych i romantycznych”. Jak to młodzież pyta: jeździsz na parapecie czy boazerii. Właśnie o to chodzi żeby był PODZIAŁ coś vs coś. Wtenczas interes się kręci.

  112. UWAGA!

    Za rewizję historii wziął się dr Andrzej Zleliński. Internet podaje, ze jest doktorem nauk politycznych, dziennikarzem, historykiem-popularyzatorem, zwłaszcza historii średniowiecza.

    Tutuł wywiadu na onecie jest piękny „Polak nie lubi płacić podatków jak Sarmata„.

    Zaczyna się wywiad z dość ostro:
    Ordon ani nie wysadził „reduty Ordona”, ani nie zginął. Pół Polski ciągle wierzy, że to wielki bohater, bo Mickiewicz napisał o nim wiersz. To właśnie między innymi takie historie pokazują, że mity bywają dla Polaków przekleństwem – mówi dr Andrzej Zieliński w rozmowie z Onetem.

    Furda reduta Ordona, ale powielanie od pierwszych szkolnych podręczników historii, że król Stasio był mecenasem sztuki i basta, to jest dopiero przekleństwo Polaków. Można napieprzyć zdrowo, sypiać z wrogiem i przykryć sprawę obiadkami.

    Pan dr swoje przemyślenia zawarł w książce pod tytułem:
    SARMACI, KATOLICY
    ZWYCIĘSCY
    Kłamstwa, przemilczenia
    i półprawdy w historii Polski

    Tylko z wywiadu mażna wysnuć hipotezę, że idzie w książce o dowalenie KK.

    http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/dr-andrzej-zielinski-polak-nie-lubi-placic-podatkow-jak-sarmata-wywiad/ymdf1k

  113. Sorry, Tadmanie, ale jeszcze ani razu nie „weszlam” na ten szwabski, sprzedajny portal!
    Onet ma u mnie dozywotnia dyskwalifikacje… podobnie jak u Panny Radwanskiej TVN,
    bravo Agnieszka!
    … a dr Andrzeja Zielinskiego wciagam na moja „czarna liste”,… aby omijac go szerokim lukiem!

  114. …:) ale mnie się metoda ze sznurkiem i ołówkiem nie całkiem sprawdzała ….dość niezdarna jestem … Z tym że nie jestem inżynierem …..Z geometrii z liceum to wiem :)) w moich czasach porządnie uczyli ….

  115. Tak za dobrze to już nie pamiętam,ale w dzieciństwie robiliśmy to tak: nawijaliśmy na beczkę sznurek,do jego końca przywiązywaliśmy kijek i trzymając sznurek naprężony odwijało się go rysując kreskę na ziemi…

  116. …rapidograf,przykładnica,kulman…

  117. W nawiązaniu do tytułowego „zakłamania” – kto się zakłamał i powiedział w tv ( po strzelaninie w kopalni „Wujek”) cytuję: „jesteśmy z każdom ludzkom tragediom „, kto dekretował na pismach: „wyprowadzić figuranta z obiegu” ( a taka dekretacja to był wyrok śmierci na tegoż figuranta). No kto ? Pan Kiszczak, wobec którego Polacy są niewdzięczni (wg słów jego żony), a nawet się go „czepiamy” i dobry Bóg to na szczęście rozstrzygnie.

  118. Cóż, pozostał im tylko tupet.

  119. I wciąż potężne wpływy i układy.

  120. Ojciec mi mowil w mlodosci.
    Ale ja w komputerke poszedlem.

  121. Za nim cię stąd wyrzucę ostatecznie; czy rozumiesz biedna kretynko, co znaczy zwrot „po polsku”?

  122. „Po polsku” znaczy również więcej wyrozumiałości dla kobiet, które są po to stworzone, co by męski ród uszczęśliwiać. Te inne funkcje…., w tym klepanie klawiatury…
    Nie „po polsku” i nie po męsku jest per „kretynko” się do kobiety zwracać.
    Wiem, bo sam się ” zwracam” tym słowy i ogromne mam po tym problemy.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.