paź 272014
 

W tak fatalnych warunkach nie jechałem jeszcze nigdy. Przez całą drogę z Krakowa do Grodziska, a wracałem trasą katowicką, dookoła mnie było lekko rozwodnione mleko. Jak człowiek jest niedospany i zmęczony to ma spory kłopot z jazdą w takich warunkach. No ale jestem. Trzeba się brać za robotę, ale najpierw trochę odpocząć. Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli odwiedzić nasze stoisko na targach. Dziękuję, Tomkowi i jego żonie Małgosi oraz dzieciom – Mateuszowi i Mai pszczole za gościnę. Dziękuję Martynie, Anicie, Joli i Arturowi za pomoc w demontażu stoiska i wynoszeniu paczek. Dzięki Wam udało się to wykonać w bardzo krótkim czasie. Targi krakowskie są coraz lepsze, nasza oferta jest coraz lepsza, no i w ogóle jest świetnie. W przyszłym roku jednak postaram się mieć już kierowcę.
Czekamy teraz na uwagi w sprawie komiksu i na recenzje. Zobaczymy co napisze Interia, której przedstawicielom wręczyliśmy egzemplarz, no i w ogóle jaki będzie odzew. Komiks wygląda fantastycznie, ale przez cały czas właściwie musieliśmy tłumaczyć ludziom, że nie jest to zwykła historia opowiedziana kadrami. Pokazywaliśmy plansze edukacyjne i porównywaliśmy nasz album z innymi komiksami, tłumaczyliśmy, że komiks historyczny musi mieć silne związki ze współczesnością inaczej nie znajdzie odbiorcy. No i płyta, do komiksu dołączona jest płyta, co było dla wielu ludzi zaskoczeniem. Prawie 40 minut muzyki instrumentalnej w wykonaniu Tomka Bereźnickiego i zespołu.
Na szczęście w tym roku naprzeciwko nas nie siedział Cejrowski, miejsce mieliśmy świetne i targi uważam za udane. Było kilka dziwnych przygód, jak ta z serduszkiem na przykład. Najlepsza jednak była wizyta grupki osób, które przedstawiły się jako redakcja portalu wydawnictwa „Znak”. W portalu tym, jak wyznał jeden z tych panów, umieszczane są tak zwane „ciekawostki historyczne”. Kiedy to usłyszałem aż podskoczyłem. Pokazałem mu nasz komiks, przekrój kopalni, mennicę, portret Jacksona Pollocka wmontowany w hołd pruski, bitwę pod Mohaczem i inne ciekawostki, które w całości tworzyły nasz album, największą historyczną ciekawostkę tych targów. Pan popatrzył na mnie i powiedział jeszcze raz, że ich komiksy nie interesują, ich interesują ciekawostki historyczne. Po czym wszyscy odeszli uśmiechając się przy tym jak Mormoni snujący się po Nowym Świecie.
Pierwszego dnia byliśmy u Węgrów. Podarowali nam zeszyt, bo trudno to nazwać albumem, zatytułowany „Antologia komiksu węgierskiego”. Było to słabe. Mówiąc wprost pomiędzy nami a Węgrami na stoisku zapanowało pełne niezrozumienie. Pan, któremu wręczyliśmy cztery albumy w prezencie, kręcił się później koło naszego stoiska, ale nawet nie podszedł, żeby wymienić jakieś uwagi. Jedna pani za to przyprowadziła swojego szwagra Czecha. Powiedziałem mu o czym jest książka, o tym jak Hus w Konstancji był torturowany lewatywą, o tym jak zemdlonego odnosił do go do celi biskup Rygi Jan Wallenrod, brat Konrada, o tym, że w jego celi, jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym mieściło się duże, prywatne mieszkanie i inne rzeczy na które trafiłem czytając popularne i niezmiennie entuzjastyczne książki o Czechach, pisane przez różnych autorów kochających Bohemię. Nie powiem, trochę się zdenerwował, wymusił ośmiozłotowy rabat, jak to Czech i poszedł. Dostał jednak telefon i nie wykluczył spotkania autorskiego, pod warunkiem rzecz jasna, że nie wezmę honorarium. Może się więc zdarzyć, że nastąpią jakieś porozumienia transgraniczne, ale nie takie jak myśleliśmy.
Jeszcze raz przepraszam za opóźnienia w wysyłce. W tym tygodniu wszystko do Was dojedzie. Będzie dobrze.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. Gdzie znajduje się nasz niezrównany album komiksowy i płyta z fantastyczną muzyką i książka czeska. Niebawem będzie tam jeszcze książka Toyaha i nowy numer szkoły nawigatorów. Aha i jeszcze ogłoszenie specjalne, o wystawie Tomka http://www.tygodnikpodhalanski.pl/?mod=wydarzenia&id=5002

  19 komentarzy do “Przez mgłę…”

  1. Nie zaspałeś, zegarek przestawiłeś prawidłowo, będzie dobrze 😉

  2. Nie dziwię się Węgrom, nie pchali się do rozmowy bo jak znaleźć wspólny język dla oferty ubożuchnej i wypasionej, przemilczeli porażkę na Tragach. Wg mnie po zastanowieniu zaproponują tłumaczenie komiksu i swój rynek. No bo to jest tak, jak gdyby na polskim rynku nie ukazała się książka Lucasa „Polski holokaust”, książka jest o nas i weszła na nasz rynek, podobnie myślę o Komiksie, książka jest o o Węgrzech, o ich państwie i …

  3. JUż chwaliłam komiks i cudowną płytę Tomka ….
    Podczytuję Basń czeską , choć zagoniona będe okropnie w tym tygodniu …ale jest inaczej napisana niż poprzednie …i masa cikawych informacji … gęste jak nie wiem co …. Choć to i tak daleko nie wszystko …::)))

    Polecam .

    A komiks , już pisałam, to złe słowo …istotnie – album …. robi wrażenie . OLSNIEWAJĄCE

  4. „Zapomniany holocaust” – R. Lucasa?

  5. Czesi nie lubią lewatyw.Literatura dostarcza na to dowodów .A co do dziewczynki to przypomniał mi się film północno koreański z lat 80 tych .Oglądałem go bo koledzy mi zareklamowali go jako film karate.Rzecz się dzieje podczas bohaterskiego rajdu komandosów komunistycznych na Koreę Południową .Komuniści ucharakteryzowali się na robotników południowokoreańskich ,czyli czapki z daszkiem i znoszone ale schludne ubrania .Wsiedli do pociągu osobowego który wyglądał jak ten z Dzikiego Zachodu .Po tym pociągu goniły kury gęsi i inne zwierzaki i było na podłodze mnóstwo słomy ,gliny i zwyczajnych odpadków .Normalne jak to w kapitalizmie.Weszli do wagonu policjanci południowo koreańscy i sprawdzają dokumenty .Policjanci ubrani jak ostatnie dziady.Jeden ma czapkę cyklistowkę drugi bejsbolówkę ,spodnie to jakieś namioty ,drugi dzińsy potargane .Ciemne okulary lustrzanki i oczywiście nieogoleni.Ale najstraszniejsze byly ich włosy .Długie i tłuste.Łój to z nich dosłownie kapał.Policjanci sprawdzają dokumenty ,komandosi obserwują ich spod swoich schludnych daszków czapek .Wrszeszcie policjant z okularami przeciwsłonecznymi i najbardziej tłustymi włosami podzszedł do 10 letniej dziewczynki z kucykami i złapał ją za włosy .Kręci tymi włosami ,ciągnie i wyrażnie się tym cieszy .Wysunął koniuszek języka i oblizuje wargi.Cały wagon patrzy na to i sztywnieje ze zgrozy .Dziewczynka płacze ale też jest zesztywniała ze strachu .Łzy jej płyną po policzkach .Wtedy jeden z komandosów północno koreańskich szepcze do drugiego,,Towarzyszu sierżancie nie wytrzymam!,,A na to sierżant ,,Uspokójcie się towarzyszu kapralu !To może być prowokacja !,,No i kapral się uspokoił ale kamera pokazała jak mu się zaciskają pięści .I chyba była to prowokacja bo policjant sadysta poznęcał się jeszcze chwilę nad dziewczynką patrząc czujnie dookoła na reakcję sterroryzowanych mieszkańców Południa aż puścił ją i poszli dalej .Komandosi uspokoili się ale wyraz ich oczu mówił że oni wrócą do tego kiedyś .I tak sobie myslę że ten kto posłał tą dziewczynkę do Coryllusa musiał oglądać ten film.,,Rozkaz 027,,Tak Coryllusie to mogła być prowokacja .!.

  6. Panie Gabrielu,

    Nie na temat, ale wazne!
    Pana wyklad w Bydgoszczy „Wegry kraj tajemnic” bardzo ciekawy, ale jakosc nagrania zla.
    Prosze nagrac to jeszcze raz, w dobrej jakosci, bo szkoda wielka.

    Cybu

  7. Witam,
    W związku z tym, że była przerwa na blogu, a czułem „głód” informacji od coryllusa, miałem okazję, by obejrzeć zamieszczone w Internecie relacje ze spotkań z Panem. I od razu dygresja – czy nie mógłby Pan uzupełnić strony coryllus.pl o relacje filmowe ze spotkań z sympatykami. Piszę to z punktu widzenia człowieka, który nie przeczytał jeszcze kompletu Baśni i ma poukładane w głowie wg schematu MEN. Skończyłem na Tomie 2 i obecnie brakuje czasu, na dokończenie całości, bo mam już wszystkie. Ostatnio na spotkaniu z Paulem Cameronem dokupiłem Baśń amerykańską – w cenie 20 PLN! Filmowe relacje dają naprawdę sporo nowych informacji i nowej wiedzy o różnych sprawach.

    Wracając do tematu – ostatnio zrelacjonował Pan swoje wrażenia, po obejrzeniu filmu o Mary Wagner. W relacji zwrócił Pan uwagę na fragment: „akt oskarżenia Mary, gdzie jest napisane: jej wysokość królowa przeciwko Mary Wagner”. Ja napisałem w dyskusji (nie czytając jeszcze tomu III baśni), że winy za mordy dokonywane na nienarodzonych nie ponosi Londyn, tylko międzynarodowe lewactwo.
    I oglądając relację ze spotkania w Klubie Zaścianek zacząłem się powoli przekonywać do Londynu, gdy w relacji z Bydgoszczy, gdzie opowiadał Pan o Węgrzech, mówi Pan (cytuję z pamięci): „ największym wygranym po I wojnie światowej jest Rumunia, a to temu, że część zysków uzyskiwanych z wydobywania kopalin w Siedmiogrodzie, obiecała transferować i transferowała do Francji”.

    Czyli do Paryża, a nie do Londynu. I myślę, że prawdopodobnie teraz miejsce Londynu zajmuje Paryż i Grand Orient de France do spółki z USA. Imperium amerykańskie – ciągle żywi się trupami nowych wrogów – aktualnie „państwem islamskim”.
    Chyba, że taką mamy projekcję i prawda wyjdzie na jaw „w kolejnej Baśni” ;).

    Pozdrawiam i cierpliwie czekam na przesyłkę z Baśnią czeską i komiksem.

  8. Wstępna informacja o tym, z kim się kontaktować w sprawie wydania Komiksu na Węgrzech: http://en.m.wikipedia.org/wiki/Hungarian_comics#Major_events

    (z tą urzędniczką konsularną, która jest tymczasowa – to był Pana niezły żart, niektórzy się nabrali, czy w Polsce jacyś urzędnicy coś sprzedali z sensem komuś ?)

    POWODZENIA !!!

    Węgrzy jak go zobacza, oszaleja.

  9. Panie Gabrielu, znalazlem na lamach elektronicznych Gazety Wyborczej artykul na temat Targow Ksiazki w Krakowie. Pisali o jakichs pierdolach, bajkach dla dzieci, ksiazkach kucharskich, wspomnieniach gwiazd. O panskim stoisku ani slowa. Bezczelnosc.

  10. Bo prowokacja się nie udała !

  11. Oczywiście tytuł brzmi „Zapomniany holokaust” R.Lucasa, jedyna nagroda Pulitzera, która została przesłana pocztą, bez jak zawsze obowiązującego w tym zakresie wystawnego przyjęcia na cześć osoby nagrodzonej.Przepraszam za pomyłkę w tytule.

  12. ,,Ciekawostki historyczne”. Nie sprawdzałem czy to ,,Znak” czy ,,dla niepoznak”, ale jest pewna strona internetowa o takim właśnie tytule. Są tam ,,ciekawostki historyczne”, ale to wcale nie znaczy, że są to fakty historyczne. W wielu zapewne przypadkach jest to szeroko rozumiana dowolność pisarska.
    Nie weryfikuję tego, bo po co i nie posiadam takiej też wiedzy. Ale warto też o tym wiedzieć.
    A może to przysłowiowy ,,lep na muchy?”.
    W każdym bądź razie..:
    http://www.ciekawostkihistoryczne.pl

  13. klikając na ten link , widac, że w menu jest – o nas – i tam jest adres krakowski Znaku – proste.

  14. nie ma sprawy – niesamowite z tym pulitzerem…

  15. kliknąłem i teraz żałuję… ten znak… ten Gowin i jego następcy, i przedstępcy – to się w głowie nie mieści…

  16. Pani ,,zagoniona okropnie w tym tygodniu…” (w poprzednich również) a Ja zabiegany..(nie biegłem półmaratonu krakowskiego w niedzielę), to dopiero poniedziałek. To przestawienie czasu w niedzielę i te mgły od Wisły (+ smog) po obu stronach miasta Krakowa nie wywołują we Mnie entuzjazmu… Niby proste, ale jak to mawiał ekranowy Pawlak ,,zwierz we mgle tumanieje…”. Ot, Podgórze….

  17. ZNAK … to tatuś Róży Thun przedtem z przesławnej rodziny , a teraz Dominika Kozłowska , córka swojego taty Krzysztofa ofkors :)))

  18. @ OBSERWATOR ……

    o kurczę…..dziś byłam na dole , w mieście … u mnie mgła a tam nagle czyste niebo … to nie wiem , jak z tym smokiem …wróć… smogiem :)))

    A zagoniona ? już byłam ? a mnie się ciągle zdaje , że to tylko tak chwilowo -:(

    Ale będe . Szykuje się seria spotkań. Konferencji . Innych różnych . Taki listopad . Mam nadzieje , ze wytrzymam . W biegu . A mój pies w domu . Sam.

    🙂

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.