lip 302023
 

Jestem silnie zajęty poza blogiem, bo pewne projekty dobiegają końca, a więc ratuję się tutaj tematami bieżącymi. Patrzę na ten twitter i w pewne rzeczy nie mogę uwierzyć. Jedyne bowiem co mamy tam do dyspozycji przy ocenie postaw i poglądów to deklaracje. No więc ludzie składają jakieś deklaracje, a jak złożą niewłaściwe, to ja ich usuwam ze swojego pola widzenia. Powoduje to, że mam małe zasięgi i niewielu obserwujących, ale zarówno zasięgi, jak i obserwujący na twitterze, nie przekładają się na sprzedaż. Nie ma to więc znaczenia. O czym innym chcę napisać. Oto ludzie, których deklaracje dotyczące polityki, historii, publicystyki są akceptowalne, potrafią nagle wyjechać z czymś takim, że w zasadzie trzeba ich wyrzucić. To jest, podejrzewam, zaplanowane i wiele osób siedzi tam po to, by deprawować młodszych i mniej doświadczonych od siebie. Czy robią to na czyjeś polecenie, czy też z własnej głupoty – mniejsza. Ważne jest, że taka postawa jest zauważalna i moim zdaniem dewastuje przekaz. Bo ufam, że wiele z tych osób nie ma złych intencji, ale jakieś złogi w brzuchu, które musi ujawnić. Wobec zerojedynkowej sytuacji, jaką mamy w kraju taka postawa jest co najmniej naganna. I nie ma tu powodu, by używać wielkich słów. Chodzi o to, by wszelki prowokator, jeśli się odezwie i zacznie mącić spotkał się tylko z milczeniem i kamiennym wzrokiem wbitym w jego niskie czoło.

Prócz tego rodzaju numerów, są jeszcze inne, moim zdaniem gorsze. Ludzie uwielbiają ekscytować się postaciami z ich młodości, które wywarły tak zwany wpływ na ich życie. To jest, prawie zawsze komedia. Ja się tu kiedyś, może niezbyt ostro, ale jednak spierałem o te kwestie z valserem. Muszę mu jednak przyznać rację. W poważnym świecie nie ma miejsca na takie numery.

Zwykle ludzie nie potrafią oderwać się od swojej przeszłości i hołubią w duszy jakieś wzruszenia, które do późnej starości utulają ich do snu. I ja to potrafię zrozumieć. Przypomnę jednak, że w systemach politycznych znanych od starożytności wzruszenia produkowane są taśmowo, przez wyspecjalizowanych aktywistów, albo szamanów. I w naszym świecie jest tak samo. Mamy to nieszczęście, że trafili nam się wyjątkowo nędzni i słabi twórcy wzruszeń, a państwo nasze, choć ma dobre intencje, wręcz celowo utrzymuje tych, którzy grają na najprymitywniejszej nucie. I to by jeszcze nie było najgorsze, ale oni domagają się uznania takiego, jakby byli – co najmniej – Sofoklesami. Od jakiegoś czasu jednak widać poprawę. Minister Gliński nie sfinansował filmu Holland o polskim terrorze na granicy z Białorusią, albowiem film ten, który zostanie może nawet nagrodzony w Wenecji, to jawny sabotaż i robota antypaństwowa. Dokładnie taka sama, jak te opisywane w przedwojennych książkach przez ludzi takich jak obaj Mackiewicze i Sergiusz Piasecki. A może być gorzej, bo bezczelność wykształconych w komunizmie i przyzwyczajonych do realiów komunistycznych, tak zwanych elit artystycznych, przekroczyła już wszelkie granice. I nie ma doprawdy czego komentować, bo w ten sposób robi się tylko tym ludziom zasięgi.

Oto przez dwa dni z rzędu, może z jakąś krótką przerwą, przewaliła się przez twitter dyskusja na temat dwóch poetów – Edwarda Stachury i Zbigniewa Herberta. Ja to już pisałem, ale jeszcze powtórzę – o ile Stachura był po prostu aspirującym i oszukanym szaleńcem, o tyle Herbert uprawiał coś, co mój kolega nazwał poezją wysiłkową. Jak to bowiem inaczej określić, kiedy ktoś buduje swoją legendę i legendę bardzo słabej i pretensjonalnej książki „Barbarzyńca w ogrodzie” w taki oto sposób: byłem w Paryżu, chodziłem do bibliotek, by napisać te eseje i jeszcze jakieś wiersze. Poeta nie chodzi do bibliotek, żeby napisać wiersz.

Pamiętam tego „Barbarzyńcę”. Okładka była urągowiskiem, treść beznadziejna, ale leżało to w każdej księgarni i każda wrażliwa studentka miała to w ręku. Ludzie jednak daliby się pokroić za Herberta, inni zaś za Stachurę, albowiem słuchając tych, moim zdaniem nie nadających się do słuchania strof i dźwięków przeżywali akurat coś tam w młodości. Postawa taka, to otwarcie na manipulację i zamknięcie przed sobą przyszłości. Ja rozumiem, że ktoś może się czuć stary i uważać, że nic już nie ma przed nim, ale to w takim razie jest chyba grzech? Tak myślę.

Z Herbertem jest gorzej niż ze Stachurą, albowiem on był bardziej pretensjonalny, a Stachura po prostu odleciał. I to się źle dla niego skończyło. Pan Cogito stał się dziś figurą nie do zniesienia i każdy dureń używa jej do tego, by podkreślić głębię swoich przemyśleń. Niezłomność postaw ludzi, którzy wpinają sobie w klapę Herberta jest co najmniej problematyczna. Tego Stachury w dawnych czasach używało się po to, by zwracać na siebie uwagę dziewcząt. No, ale Herbert ma oczywisty kontekst polityczny i ludzie, którzy się obnoszą z uwielbieniem dla jego poezji wyglądają jakby za wszelką cenę chcieli zachować dziewictwo, kiedy jest już na to zdecydowanie za późno. Postawa ta jest nie do zwalczenia i ujawnia się zwykle w rocznicę śmierci poety. Jej fundamentem zaś jest okoliczność następująca – Herbert pogardzał Michnikiem i całą postpeerelowską elitą. I to była ta niezłomność. Po śmierci zaś, mimo prób, podejmowanych przez Żakowskiego, nie udało się go wciągnąć w poczet nieboszczyków pracujących na chwałę Gazety Wyborczej, jak to się stało z Mrożkiem i Miłoszem.

Ja tylko chciałem przypomnieć, że kiedy szedłem do ósmej klasy szkoły podstawowej, a było to w roku 1983, dostaliśmy na początku podręczniki. Także podręcznik języka polskiego. I tam, jakbyśmy dziś powiedzieli, na otwarciu był wydrukowany wiersz Zbigniewa Herberta pod tytułem „Pan od przyrody”. Wiersz słaby, gorzej niż oczywisty, a do tego z całą masą nachalnych metafor. Jak, do cholery, poeta żyjący w biedzie i stawiający się systemowi mógł sięgnąć po taki zaszczyt, jak wydrukowanie jego utwory w reżimowym podręczniku do nauki polskiego, w czasie kiedy trwał stan wojenny? Ja wiem, że już o tym pisałem, ale to herbertowskie wzmożenie, które obserwuję za każdym razem, co roku, irytuje mnie bardzo. Herbert jest jednym z bohaterów dziennika Tyrmanda. W tym dzienniku (chyba) wyznaje, że był żołnierzem AK, co nie było prawdą. Byłby więc pan Zbigniew konfabulantem? Na to wygląda. No, a może to Tyrmand coś pokręcił? To też nieważne, bo on z kolei wydawał „Złego” na sowieckiej Ukrainie w nakładach, o jakich nie śniło się dziś nikomu.

Wszystko o czym tu piszę, jest bez znaczenia, dla ludzi, którzy nie mając nic swojego, ani żadnej myśli, ani żadnego czynu, ani w ogóle nic, nic, nic, usiłują się podpierać strofami poetów. Więcej – używając tych strof i kolportując oceny domagaj się zaszczytów. Nie mówcie mi, że tak nie jest, bo jest. I na tym zakończę.

Przypominam, że w najbliższą sobotę, za tydzień, rozpoczyna się dwudniowy Kiermasz Książki i Sztuki w krakowskim hotelu Polonia. Termin 5-6 sierpnia, godziny 11-19.

Nasza promocja zaś trwa już tylko do piątku

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/przygody-kapitana-magona-leon-cahun/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/cistercium-mater-nostra-tradycja-historia-kultura-ii-2-2008/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/cistercium-mater-nostra-tradycja-historia-kultura-ii-2008/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/cistercium-mater-nostra-tradycja-historia-kultura-iii-2009/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/cistercium-mater-nostra-tradycja-historia-kultura-iv-2010/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zaginiony-krol-anglii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/krucjata-dziecieca/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zabojczyni-leon-cahun/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/gabriel-ronay-anglik-tatarskiego-chana-tlumaczenie-gabriel-maciejewski-jr/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/leon-cahun-niebieski-sztandar-powiesc-o-przygodach-chrzescijanina-muzulmanina-i-poganina-w-czasach-wypraw-krzyzowych/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jan-kapistran-biografia/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ryksa-slaska-cesarzowa-hiszpanii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/walka-urzetu-z-indygo/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sylwetki-zbigniew-sujkowski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierci-nie-udalo-sie-pokonac-historia-biologiczna-ksiazat-radziwillow-na-birzach-i-dubinkach-koniec-xv-wieku-xvii-wiek/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-i-2/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zle-czasy-pamietnik-stanislawa-karpinskiego-z-lat-1924-1943/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zydowscy-fechmistrze/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/swiety-ludwik-jacques-le-goff/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-iii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sacco-di-roma/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sanctum-regnum/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/straz-przednia/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/z-kronik-klasztoru-i-kosciola-o-o-bernardynow-w-zaslawiu/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/budowa-jachtow/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-tom-ii-wielki-powrot/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czerwiec-polski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/okraina-krolestwa-polskiego-krach-koncepcji-miedzymorza/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jak-nakrecic-bombe/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czy-krolobojstwo-krytyczne-studium-o-smierci-krola-stefana-wielkiego-batorego/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pieniadz-i-przewrot-cen-w-xvi-i-xvii-wieku-w-polsce/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/lichwa/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/i-co-kiedys-bylo-fajniej/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ojciec-dreadnoughta-admiral-john-fisher-1841-1920/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/komisarz-zdanowicz-i-ponczochy-guwernantek-juz-wkrotce/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/dzieje-gornictwa-i-hutnictwa-na-gornym-slasku-do-roku-1806/

 

  16 komentarzy do “Czas na trochę obrazoburstwa”

  1. Intencje czyste,

    Grzechy soczyste  😉

  2. To jest właśnie to,przeciwnicy prawdy wreszcie schodzą do grobu i wtedy „sprawa lastrico” wypływa na wierzch. Wiersze Herberta są dęte o czym wiedziało każde dziecko bo musiało sie tego uczyć. Komunizm jest głupi i tak boi się ludzkiego śmiechu że kazał chodzić ludziom z opuszczoną głową i smutną miną,terror kłamstwa poznaje się po tym braku pokoju w sercach. Prawda jest skarbem do którego dostęp jest utrudniany na różne sposoby i o który toczą sie walki,wspólnotowe i osobiste. Wszystkie bajki klasyczne mówią nam o przygotowaniu sie na tę życiową wojnę,od kołyski dziecko wie że prawdziwy sukces osiąga się odwagą i własnym trudem czyli szlachetnością. To zawsze będzie w cenie.

  3. Herberta za komuny nie było. To co Pan opisuje to efekt ,,Festiwalu Solidarności”, przed stanem wojennym wynegocjowano m.in. pana H.  Niepotrzebnie Pan walczy z Literaturą Piękną i Poezją to jak muzyka , dobra trafia prosto z nieba do serca.

  4. Jasne, w 83 był festiwal Solidarności, o czym pan bredzi?

  5. Herbert w podręcznikach szkolnych był, ale fałszywie interpretowany, podobnie jak wiele innych tekstów.

  6. ” Pan Cogito stał się dziś figurą nie do zniesienia i każdy dureń używa jej do tego, by podkreślić głębię swoich przemyśleń.”  To prawda, podobny los spotkał Słowackiego i jego ” kaganiec oświaty”, ale nie jest to wina ani Herberta, ani Słowackiego, tylko durniów od propagandy. 

  7. Wynegocjowano za Festiwalu , a w 83 było i czego tu nie rozumieć ?

  8. Gdyby ruskie wzmocniły walutę rubla transferowego i tym samym waluty innych demoludów na przykład poprzez sprzedaż ropy i gazu za owe ruble, to żadnego „festiwalu” by nie było, bo ludzie nie hańbili by się za garść dolarów, dojczmarek, franków przy mniejszej przebite, a przebitka była wtedy ogromna. No, ale to jest takie rozważanie co by było, gdyby babcia miała wąsy.

    Na Placu Wolności w Budapeszcie jest ładny, niezbyt duży pomnik poświęcony czerwonoarmistom. W otoczeniu pomnika są rzeźby naturalnej wielkości postaci Reagana i George’a Busha seniora. Powiedziałbym, że są to postacie co najmniej kontrowersje.

    Ale po co mamy się spierać, jeśli masoneria wszystko poukładała? Lepiej szukajmy okazji do interesów!

  9. A tu jest pokazane, jak się zeszmacić za kilka jednodolarówek z George’em Washingtonem:

    https://youtube.com/shorts/FXDGPzKAHn8?feature=share

  10. Nie znam twórczości Herberta ani postaci, ale każdy ma swoją cenę, a niektóre dają za darmo, bo lubią.

  11. Masoneria poukładała nawet chyba bez dolarów , ale festiwal był fantastyczny , ludzie się do siebie uśmiechali , pijacy przestali pić a żony jazgotać , kto nie przeżył niech żałuje.

  12. Dokładnie – ludzie bardzo zbliżyli się do siebie i siedziało się przy świeczkach, jak również mieliśmy wtedy „alternatywy”. Dzisiaj obowiązuje jedna słuszna opcja i każdy, kto ma inne zdanie, jest wykluczony.

  13. Gdyby wprowadzić przepis, że jak chcesz kupić pierogi, żurek, pojechać do Krakowa (nomen omen), pójść do agencji, kupić nieruchomość, to musisz zapłacić w złotówkach, to złoty byłby silniejszy bez uzgodnień z MFW. Paradoksalnie – ponieważ byliśmy łasi na dewizy, to w ten sposób zaniżaliśmy wartość własnej waluty.

    To samo zjawisko dotyczy idei.

  14. Słuchając wypowiedzi Pitonia i Krajskiego można dojść do wniosku, że deal polegał na tym, iż Zachód rezygnuje z samochodów spalinowych i zmniejszy zapotrzebowanie na ropę naftową w zamian dopuszczając Arabów do rynku europejskiego i otwierając drzwi dla islamu oraz dla milionów pobożnych i biednych muzułmanów.

    Masoneria dogadała się z Watykanem, a rządy państw europejskich bez wyjątku realizują to ustalenie.

    To jest deal dokładnie na tej zasadzie, że robimy pieriestrojkę, ale komunistyczne służby w całości zostają nie naruszone plus uwłaszczają się na majątku państwowym, zanim taką możliwość dostali zwykli ludzie.

  15. No i Arabia Saudyjska załatwia pokój między Ukrainą i Rosją.

    Tak zwana „pomoc” Polaków to tylko zabieg mający na celu obniżenie ceny do minimum jaką moglibyśmy uzyskać przy nowym podziale tortu, nic więcej. Głos Polski w negocjacjach handlowych, z którego dobrowolnie zrezygnowaliśmy był decydujący w tym rozdaniu.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.