W zalinkowanym tu wczoraj wywiadzie profesora Żaryna, opublikowanym na portalu prawy.pl zawarty jest program polityki propagandowej państwa, który politykę tę, jeszcze nie rozpoczętą doprowadzi do katastrofy. Nie sądzę, by do katastrofy doprowadził państwo, choć i to może się zdarzyć, zważywszy na to, jak istotna w polityce jest propaganda.
Profesor Jan Żaryn z zaskakującą prostotą wyznacza kierunki polityki propagandowej państwa, które będą realizowane przez instytucje państwowe rzecz jasna, na państwowych budżetach, rękami pracowników zatrudnionych na etacie. Kierunki będą dwa – zagranica i kraj. Profesor chce powołać instytucje promujące Polskę i jej historię za granicą oraz wzmocnić instytucje krajowe zajmujące się tymi problemami. Dlaczego ja uważam to za katastrofę? Bo etatyzm jest katastrofą, a poza tym wszystkie dotychczasowe przedsięwzięcia firmowane przez Jana Żaryna kończyły się w najlepszym wypadku sukcesem umiarkowanym.
To co możemy w tym wywiadzie przeczytać, jest zdaje się, pomyślane jako taki gest rzucenia rękawicy, tym, którzy szkalują Polskę, czyniąc z niej sprawcę wybuchu II wojny światowej. Za pomocą wspomnianych tu instytucji, które stworzone zostaną, jak mówi Jan Żaryn, po namyśle, Polska przeciwstawi się tym kłamstwom. Otóż nie, wcale się nie przeciwstawi. Polska wykona kilka nic nie znaczących gestów, które utoną w powodzi publikacji i widowisk jeszcze bardziej Polskę szkalujących. Koszta tego przedsięwzięcia będą ogromne i zadowolą jedynie tych, którzy będą te budżety przewalać. Propaganda nie istnieje w oderwaniu od polityki państwa. Trzeba się więc zastanowić, którym państwom najbardziej zależy na tym, by Polska była postrzegana jako sprawca a nie ofiara. Trzeba im mechanizm nakręcający tę propagandę wyrwać z rąk, albo sprawić, by dobrowolnie go oddali. To jest mam nadzieję jasne. Takiej sztuki można dokonać prowadząc politykę prawdziwą, a nie politykę etatystyczną, obliczoną na przesunięcie jak największych ilości gotówki z jednego miejsca w drugie, przy minimalnym zaangażowaniu w realizację misji. Tak to będzie wyglądało, dobrze o tym wiemy. Zawsze tak wygląda i nic tu nie pomogą zaklęcia Jana Żaryna.
Prócz państw politykę prowadzą także organizacje globalne. Wśród nich znajdziemy również takie, którym zależy na tym, by Polska była przedstawiana jako agresor. Czy organizacje te przejmą się instytucjami, które powoła do życia Jan Żaryn? Nie sądzę. Pan profesor zachowuje się tak, jakby celem propagandy była publiczność w krajach zachodnich. To jest założenie błędne, a jego demaskacja jasno nam wskazuje jaki kształt powinna mieć działalność propagandowa państwa polskiego. Przede wszystkim powinna być oszczędna. Tego w projekcie Żaryna nie ma, a szkoda. Mógłbym nawet powiedzieć, że powinna być skąpa, a wzorować się oczywiście musi na propagandzie brytyjskiej. Żaryn tymczasem zmierza w stronę Hollywood tyle, że o wiele bardziej nudnego. Propaganda jest zawsze ściśle powiązana z charakterem polityki państwa. Trzeba więc zadać pytanie; czy Polska będzie prowadzić za rządów PiS politykę ekspansji? Jeśli nie, a ja jestem przekonany, że nie, to znaczy, że w propagandzie naszego państwa nie powinny się pojawiać słowa takie jak ofensywa. Ja rozumiem, że pan przeprowadzających wywiad z Żarynem, a także redaktorzy Semka i Ziemkiewicz marzą o tym, by wziąć udział w dobrze opłaconej szarży, z gwarancją, że nic ich nie trafi, ale to są projekcje idiotów. W szarży zawsze giną ludzie, ginie ich wielu, a najwięcej takich, których łatwo trafić, czyli drągali jak Ziemkiewicz, albo grubasów jak Semka. Poza tym trzeba – jest to warunek konieczny i poważny – dostosować język propagandy do polityki państwa. Na razie język, którego używają „nasi” jest, wbrew sugestiom Jarosława Kaczyńskiego, językiem wojny domowej. To jest idiotyzm podwójny, bo raz, że demaskuje chętki tych biedaków, a dwa daje różnym wrogim Polsce organizacjom narzędzia do ręki, narzędzia do prowadzenia polityki prawdziwej, której z całą pewnością nie będzie prowadził Jan Żaryn i powołane przezeń, przepraszam – jeszcze nie powołane – instytucje. Aleksander Smolar, człowiek najbardziej wrogi PiS, jakiego nosi święta ziemia, wezwał wczoraj o ostrożnej krytyki. Argumenty przedstawił przy tym idiotyczne, czemu dziwić się nie możemy, ale metodę zastosował słuszną. Trzeba się uczyć od najlepszych.
Tak więc nie będzie żadnej ofensywy, nie będzie między innymi z tego powodu, że zwycięstwo PiS jest jakoś tam wpisane w politykę mocarstw wobec Rosji. I to politykę poważną. Jeśli wczoraj były brytyjski ambasador porównał Kaczyńskiego do De Gaulle’a to jest to znak. Bardzo wyraźny w dodatku i nie wróżący niczego dobrego. Ja z miejsca przekładam to na język praktyki i pytam: czego Korona będzie od nas żądała? Co będziemy musieli oddać? Co będzie Algierią? I jaką narrację propagandową doklei do tego Jan Żaryn?
Wróćmy teraz do adresatów treści propagandowych. To nie jest tak, jak się zdaje Janowi Żarynowi i Andrzejowi Nowakowi, że filmy i książki o bohaterstwie Polaków adresowane są do masowej publiczności za granicą. One mogą być adresowane do masowej publiczności w kraju. Na zachodzie wszyscy mają w nosie bohaterstwo Polaków i nic poza tym własnym nosem ich nie obchodzi. Zatrudnianie zagranicznych reżyserów przy produkcji filmów wojennych o Polsce, to jest pomysł na wyczesywanie krajowych frustracji. Jednych lemingów uspokaja aktorka Miko w scenach erotycznych, a innych uspokoi film o dywizjonie 303 nakręcony przez Petera Weira. To są akcje skuteczne na rynku wewnętrznym, nigdzie więcej nikogo to nie przekona, bo zbyt dużo filmów produkuje się codziennie na świecie. Żeby wypromować jeden czy drugi film o Polsce i utrzymać go w kinach na zachodzie przez miesiąc trzeba wydać horrendalne pieniądze na promocję, pieniądze, których w Polsce nikt nie wyda, bo sama myśl, że można coś ot, tak oddać komuś za nic sparaliżuje wszystkich. – Lepiej to podzielmy między siebie – pomyślą. I ja bym im przyklasnął, bo jak powiadam, nie ma ta zagraniczna promocja żadnego znaczenia. Nie ma w tym wymiarze, o jakim mówi Żaryn, to znaczy historycznym. To już lepiej produkować polskiej serialne i sprzedawać je do Czech, jak kiedyś oni sprzedali nam Szpital na peryferiach. Lepiej produkować gry komputerowe i filmy dla dzieci. No, ale tego instytucje powołane przez Żaryna nie zrobią, bo ludzie tam zatrudnieni mierzą wyżej. Cel misji, musi być zgodny z ich ambicjami i to jest dopiero moment prawdziwej katastrofy, bo ambicje bywają niesłychanie wyśrubowane jak wiemy. Możliwości ich realizacji zaś przeważnie są do tych wyśrubować odwrotnie proporcjonalne. Nie inaczej będzie i tym razem. Jedyna nadzieja, że to wszystko spali na panewce i się po prostu nie uda.
Co robić w takim razie. Takie pytanie z pewnością musi paść. Co robić panie dzieju? Ponieważ ja prowadzę sam taką politykę jaka śni się Janowi Żarynowi, prowadzę ją na własny rachunek, bez instytucji, budżetów, a i namyślam się przy tym raczej krótko, dokładnie wiem co robić i teraz Wam powiem. Przede wszystkim trzeba poznać dokładnie wszystkie znaczenia słowa dystrybucja. Słowa sprzęgniętego ze słowem rynek. Potem trzeba zorientować się kto rządzi na rynkach propagandy w Polsce i czy drogą administracyjną można te kawałki rynku przejąć. Jeśli idzie o PISF można, jeśli idzie o rynek książki nie bardzo. Oczywiście wszyscy „nasi” rzucą się na PISF, żeby za pieniądze podatników kręcić filmy o żołnierzach niezłomnych i przez to raz na zawsze zniechęcić ludzi do tych treści. My zajmiemy się książką, która także przecież jest bliska profesorowi Janowi Żarynowi. Otóż trzeba odwojować rynek książki, to zaś można zrobić jedynie w poprzez stworzenie wydawcom jak najlepszych możliwości dystrybucji swoich produktów. W Polsce dziś, na zniszczonym i oszukanym rynku książki, gdzie lansują się politycy tacy jak Kalisz i dziennikarze z telewizji, można zrobić tylko jedno – stworzyć sieć otwartych imprez targowych, gdzie wydawca wystawiał będzie swoje produkty za darmo lub z minimalną opłatą. Po piątej edycji takiego cyklu imprez w różnych miastach rynek książki, a co za tym idzie rynek treści promowanych w Polsce będzie całkiem odmieniony. Ani ja, ani kolega Valser nie mamy możliwości, by stworzyć coś takiego, ale próbujemy zorganizować chociaż jedne targi w Bytomiu. Państwo jednak miałoby takie możliwości, ono jednak wykorzysta je inaczej, zapłaci pieniądze zagranicznym twórcom, by kręcili filmy o Polsce, filmy które nie będą miały żadnego znaczenia. Polscy zaś producenci, reżyserzy i wydawcy będą musieli zamknąć swoje interesy, albo szukać szczęścia za granicą. Tak będzie. Za miesiąc wydamy kolejny memiks, kolejny produkt w serii zmieniającej narracje historyczne, który opowiadał będzie o Polsce w czasach powojennych. Taki produkt mieści się w planach zakreślonych przez profesora Żaryna. No, ale on go nawet nie zauważy, bo niby kto mi dał pozwolenie na robienie takich rzeczy? Niby kto dał pozwolenie tym wszystkim ludziom, którzy chcą pisać i wydawać książki w Polsce i o Polsce na pisanie i wydawanie? Kto im pozwolił? To są ważne kwestie, które rozstrzygać będą teraz „nasi’. I tego moim zdaniem należy się obawiać. Jestem w ponurym nastroju, bo przecież wiem, że te wszystkie plany, które snuje Żaryn nie będą miały znaczenia za granicą. Ich istotną funkcją jest po prostu zmonopolizowanie rynku krajowego i przejęcie całej tej narracji zwanej historyczną. To się odbędzie kosztem takich wydawnictw jak moje, bo przecież nie kosztem wydawnictw lansujących treści lewicowe i liberalne. Oni są bezpieczni, mają zapewniony zbyt i publiczność. My zaś, będziemy teraz musieli przekonywać wszystkich, że jesteśmy jednak koszerni, że też chcemy sukcesu Polski.
Najgorsze w tym wszystkim co mówi Żaryn jest, że oni za tę Polskę i jej sukces biorą się dopiero jak zdobędą władzę. Wcześniej, kiedy normalnie pracowali to było niemożliwe. Nasze wydawnictwo zaś funkcjonuje przez cały czas i nie potrzebuje do tego instytucji, budżetów państwowych i etatów. Jedyne co może uratować treści zwane polskimi to aktywność trzystu takich wydawców w Polsce. Ktoś powie, że są już tacy wydawcy, może nie w takiej ilości, ale są. Oczywiście, że są, ale im nikt niczego nie ułatwia, a ich los nie obchodzi Jana Żaryna, bo on czuje się powołany do rzeczy większych i donioślejszych. Powtarzam więc; to się skończy katastrofą.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl
Profesorowie w natarciu:
http://wpolityce.pl/polityka/269915-glos-wyborczy-w-roku-2015-po-blisko-9-miesiacach-prosze-o-ponowna-lekture-mojego-listu-na-konwencje-andrzeja-dudy
Koszerna Kasandra kuka kolejną katastrofę 😉
… drągali jak Ziemkiewicz, grubasów jak Semka, czy takich wysokich cienkich a la fasolka szparagowa jak Żaryn – łatwe cele.
Wczoraj wieczorem rozmawiałam sobie bardzo poważnie ze starym człowiekiem , co z racji wieku wiele widział , jest dalej aktywny na polu … hm … na takim styku gdzie i zdrowy rozum i własny biznes … i niestety … ustawy , przepisy … albo są aktywnemu ZWYKŁEMU człowiekowi przyjazne …albo wręcz przeciwnie …
I on mi powiedział , ze NIE popierając zadnej parti …. bo za stary na takie plewy …. stukał tam gdzie się dało … w poprzednich latach głównie do „waadzy” …ale i do biur np poselskich PiSu …i one były puste …. drzwi pozamykane … nigdy nikogo …. A teraz są „wygrani”….
No i finałem tej mojej rozmowy było to co chyba my tu wiemy i tak
PiS to Jarosław Kaczyński
tam nikogo poza nim nie ma
( te zamknięte dosłownie drzwi biur – to też i metafora )
Nie mam takiej mocy sprawczej , zeby Gabrielowi Maciejewskiemu zaproponować tekę MSZ …..
szkoda .
NO ….więc jest SAMOTNY
JAROSŁAM
i banda durniów co nawet nie słyszą
co on mówi…!!!!
A ja ostatnio z okazji targów ostatnich pisałam : jak trafić do młodych – ironicznie ..
A JAK TRAFIĆ DO STARYCH ????
bałwanów!
Urzędnicy co wymyślą to jest z korzyścią dla nich, nigdy nic co by ich zmodernizowało nie przychodzi im do głowy. Może ich sposób myślenia bierze się z dawnych czasów kiedy to król/książę zamawiał dzieło u malarza/rzeźbiarza/poety. Taki jeden i drugi malarz/rzeźbiarz/poeta rozsławiał dwór zamawiającego i płacącego itd
Dziś w to miejsce ma wejść światowej sławy reżyser – jednym słowem powielony standard.
A w takim razie gdzie ta ofensywa?
Gore! Nie byłoby felietonów, że o innych rzeczach nie wspomnę. 🙁
Trzeba im mechanizm nakręcający tę propagandę wyrwać z rąk, albo sprawić, by dobrowolnie go oddali. To jest mam nadzieję jasne – See more at: http://coryllus.pl/?p=2830#comment-70456
Czegoś głupszego nie sposób wymyślić .
Profesor Zaryn wydal ksiazke w wydawnictowie Neriton. oferta jest ciekawa i chetnie by widzial ich na imprezie w Bytomiu. Oni robia dystrbucje przez empik wiec profesor Zaryn dostaje max. 8-12% z ceny detalicznej. Nawet przy cenie detalicznej 72 zl 12 procent to jest mniej niz 9 zl za egzemplarz. Zeby traktowac to jako stabilne zrodlo dochodu, to trzeba sprzedac rocznie 10 tysiecy egzemplarzy i jeszcze liczyc, ze empik sie w terminie rozliczy. Co czyni zwykle z wydawnictwami dwa razy do roku.
Niestety „Kościół, naród, człowiek, czyli opowieść optymistyczna o Polakach w XX wieku” to nie jest tytul, ktory sie rozejdzie jak Harry Potter, bo budzetu na promocje takiego tytulu nie mai nie bedzie. Ile trzeba zrobic, zeby ksiazka sie rozeszla w takiej ilosci w ciagu jednego roku to gospodarz wie i moze sie podzieli informacja. Wiec profesor Zaryn, zeby zyc musi miec etat, a pisanie ksiazek jest wlasciwie produkcja uboczna, ktora z etatu wynika. Sama produkcja, wydanie i dystrybucja, a co sie z tym wiaze – rynek, znajduja sie poza zasiegiem dzialania prof. Zaryna. On sie oczywiscie styka z ludzmi, odbiorcami – czyli z rynkiem – na swoich spotkaniach, ale nie jako dytrybutor i wlasciciel tresci, bo na czas umowy, te tresci odstapil wydawcy. I mysle, ze tu lezy glowny problem. Bedac senatorem, majac dostep do procesu decyzyjnego i do budzetu (byc moze) mozna decydowac o rynku tresci, ale jak sie na tym rynku nie funkcjonuje realnie i nie zarabia na nim pieniedzy, to nie ma sie o tym pojecia. Gdybym byl na jego miejscu, to bym wydal polecenia i pieniadze na zorganizwanie 50 weekendowych imprez targowych w roznych miejscach Polski, promujacych ksiazke, teatr, film, muzyke, grafike, etc – wszystkie formy aktynosci, ktore propaguja polskie tresci i zgromadzil wokol tej inicjatywy zainteresowanych produkcja i dystrybucja tych tresci. Reszta wlasciie zrobi sie sama.
Co do zagranicy, to ona jest interesujaca o tyle, o ile mozna tam sprzedac swoje rzeczy i na tym zarobic w dewizach. Przekonywanie kogos o czymkolwiek, to jest domena propagandy. To ma zawsze krotkie nogi i konczy sie tak samo. Pustym bakiem i pustym portfelem i namieszaniem ludziom w glowach.
Z chętnymi do pisania i wydawania to problemu nie ma.Jest problem z chętnymi do czytania.Ta sztuka zamiera.Wystawiona przed sieciową księgarnię,na stole z przecenami,leży biografia Lecha Kaczyńskiego.Mocno przeceniona.Obaj panowie K.nie należą do mojej bajki ale refleksja pozostaje.Gdyby co drugi głosujący na partię J. Kaczyńskiego kupił biografię jego brata ,nie leżałaby na stole z ,prawie, makulaturą.Większość ludzi czytać nie chce, a część z nich nie umie.
Byłby felieton red.nacz.:))) bo Gabriel by sobie nie odmówił …
….ale było by tysiąc innych miejsc …. bo by im drzwi otworzył ….
No właśnie ! On nie ma bladego pojęcia o PRAKTYCE ….
etatysta ….miły …ale od gadania ….na to wskazywał mójn wczorajszy rozmówca ( nie o Żarynie …jasne … NIGDY o nim nie słyszał …. bo ma co robić …a nie czytać akademickie wypociny )
On uważa, oni wszyscy zresztą, że rzeczy wartościowe się nie zwracają, że sprzedaje się tylko badziewie. No więc stąd prosty wniosek, że wszystko co sie nie sprzedaje jest wartościowe, a wszystko co sie sprzedaje to badziewie. I oni ten wniosek wyciągają, a potem z tym wnioskiem w głowie szukają 'znanych, popularnych reżyserów zza granicy”
Z chętnymi do pisania Z SENSEM ……..JEST problem ….DEFICYT !!!
wiem co piszę !!!
Dupa Jasiu karuzela, chętnych do czytania jest masa, tylko oni nie mają co czytać.
Przypadkowo poznałem via Facebook sympatyczną kobietę z kraju Basków. Wysłała mi filmiki z ich muzyką. Trzeba przyznać, że jak oglądałem jak młode dziewczyny śpiewają ludową muzykę z uśmiechami od ucha do ucha to aż serce rosło. Pan który im akompaniował na akordeonie – Kepa Junkera wydaje się wszystko czego się dotknie zamieniać w złoto. Chodzi mi o to, że rzuca się w oczy autentyczność, radość, brak pretensjonalności. I to się udziela.
A ja co mógłbym jej wysłać? Polski rock czy jazz? :D. Zastanawiałem się nad filmikiem Bagińskiego o historii Polski. Ale się rozmyśliłem.
góralskie filmiki, albo te stare Ciechowskiego z Kociewia
No właśnie, filmik o historii Polski, on jest tak głupi, że żal, ale wszyscy się cieszyli, jakie to fantastyczne.
JAROSŁAW ofkors
literówka
nagrania MAZOWSZA
mimo że ugłaskana ludowośc
SERIO!
No chyba, że idiota przyjmie sobie ksywę Arystoteles, z tym nic nie może mieć porównania.
https://www.youtube.com/watch?v=IsUxZC9dUgo
Lipka się nie nadaje, bo tu nie ma nic o terroryście carlosie, którego pokonał w walce wręcz Gadowski. I on się przez to nie zgodzi, żeby to było promocją Polski. No i gdzie masz tu coś o ratowaniu żydów, co?
Ale to dla Pana Janusza, żeby wysłał Pani z FB, Żaryn lepiej niech tego nie czyta, bo czego to taka vice wersja Midasa…
https://youtu.be/hp4endJMu1E
Mylisz sie misio. Ludzia chca czytac, ale nie chca czytac szajsu i jeszcze wydawac na to pieniadze.
Ja tutaj trafilem przez Grzegorza Brauna, ktory z gospodarzem dyskutowal o drugim tomie Basni. Filmik jest na YT. Rozmowa wydala mi sie na tyle intrygujaca i ciekawa, ze kupilem ksiazke. Ksiazka okazala sie jeszcze ciekawsza niz rozmowa. Pozarlem ja w jeden dzien. Po prostu nie moglem sie od niej oderwac. Ja w tej chwili nie widze autora, ktory pisze ciekawiej i bardziej porywajaco (czytelnika porywajaco) jak Gabriel. Jak znacie to dawajcie . No i na pewno nie bedzie to profesor Zaryn. On pisze „prace naukowe”, ktore robia z tekstu droge przez meke, mimo, ze tresci same w sobie ciekawe, to sa podane w formie niekonsumowalnej.
W tym sezonie pisze dwa eseje na zamowienie od studenta. Rozliczane w dewizach. I one musza byc „naukowe”, czyli zawierac te wszystkie „cytaty” i „przypisy”, bo bez tego jest „nienaukowo” i sie nie liczy. Cala rzecz sprowadza sie do tego, ze nie mozesz napisac nic swojego, bo musisz dopowiedziec „skad to wiesz” i caly czas sie podpierac cytatami i „zrodlami”. Nawet w najprostszych i najglupszych rzeczach. Dochodzi do takiej paranoi, ze proste i powszechne konstatacje wymagaja podania zrodla, ktore wlasciwie jest niedostepne. Podam przyklad, zeby to jasno przedstawic. Zyl taki profesor George Moore, filozof, czytaj propagandzista, ktory „sie specjalizowal w meta-etyce”. W potoku swojego bezsensownego wywodu stwierdzil, ze „wyobrazenie=poglad=pojecie koloru zoltego jest proste” i powstaje tak samo, jak nasze pojecie „dobra” (dobra w sensie idei etycznej) – czyli „intuicyjnie, bezposrednio i w prosty sposob”. To oczywiscie jest bzdura, bo ani pojecie/wyobrazenie koloru zoltego nie jest proste, ani jego powstawanie w mozgu, w procesie postrzegania i formowania sie obrazu nie jest proste. Ani pojecie dobra nie jest proste, jakby Moore chciil je widziec, uformowane na wzor zasad matematyki. Musialem to jednak „udowodnic”, za pomoca cytatow i przypisow. O tym, ze barwa zolta to spektrum swiatla widzialnego fali od 565 do 590 nm to wiadomo z gimnazjalnej fizyki. To jest czesc powszechnej wiedzy, ktora znajdziesz w wikipedii, ale… WIKIPEDIA DLA „PRACY NAUKOWEJ” NIE JEST WIARYGODNYM WERYFIKOWALNYM ZRODLEM, KTORE MOZNA CYTOWAC W PRACY. wroce do prof. Zaryna.
Mysle, ze to jest glowny problem prof. Zaryna i jego pisana i calej masy bezszensownych problemow, ograniczajacych powstawanie wartosciowych= prawdziwych tresci.
Profesorstwo rowniez bedzie mialo problem z akceptacja tresci bez cytatow i przypisow, nawet jesli one beda prawdziwe. Tak juz maja i beda mieli. To jest pulapka uniwersytetu.
Potem profesor musi wydac ekspertyze tekstow Coryllusa i jedyne co ma do powiedzenia, to to ze sa „nienaukowe”. No i to ma byc przyczyna, ze nie mozna ich traktowac powaznie. Na koncu tego „stanowiska poznawczego” sa takie durnie jak ten profesor Cambridge – George Moore, ktory twierdzie, ze kolor zolty i dobro powstaja wglowie w taki sam prosty, bezposredni sposob. Ja to zmiazdzylem eksperymentalna fizyka, fizjologia, biochemia i paleta barw PANTONE, gdzie zotly kolor ma 52 podstawowe odcienie. Napisalem ten esej, odciazylem mlodego czlowieka od durnot uniwersyteckich, niezle sie przy tym bawilem, bo poskakalem i pojezdzilem po profesorze z Cambridge i dostalem za to najwyzsza note, a sam sie przy tym nauczylem, ze uniwersytecka glupota ma wymiar miedzynarodowy. No i zarobilem na dobra flaszke.
Te projekcje Coryllusa są umieszczone na wysokich kondygnacjach, są jak marzenia, które jednak są po to, by je zrealizować, nawet wtedy, kiedy rozumie je garstka niedobitków. W tej chwili PAD wchodzi do samolotu, może pani Paris już „go wita”, a ja ocalałe okruchy normalności doceniam. Niełatwo doszukać się wokół ludzi o myśleniu trochę przynajmniej zbliżonym. Do dziś zastanawiam się nad przypadkiem
spotkania na tym blogu przekornego bozona, niosącą pokój ravennę, szlachetnego cbreenglanda, eskę. Może to dlatego, że kiedyś chodziliśmy tymi samymi drogami Krakowa, Czernichowa, Wrocławia, Śląska, może to dlatego.
I od tego stali się ponownie ( lub po raz pierwszy) analfabetami? Aby wiedzieć coś o zawartości książki,zakładając że nie wiemy o autorze ,że gadzina i grafoman,trzeba wziąć ją,tę książkę do ręki.A to się nie dzieje.
Ale ja cały czas coś realizuję, cały czas, w przeciwieństwie do Żaryna, który bez senatorskiego stołka nie może zrealizować nic.
Tu jest jeszcze jeden merkantylny, ideologiczny faktor. Jak robisz cos „dla pieniedzy”, to kiruja toba „niskie pobudki”. Wiec trzeba zrobic cos zeby stracic, co w zasadzie nie wymaga zadnych szczegolnych talentow i umiejetnosci. Wystarczy byc durniem, leniem i o nic sie nie troszczyc. Albo byc kims, kto „jest powolany do wyzszych zadan”. Co chyba jednak na jedno wychodzi.
100% racji! Kiedyś twierdzono że tytuł naukowy świadczy o wiedzy niekoniecznie o mądrości.Dziś wiadomo że nawet o wiedzy nie świadczy.Racja co do metody docierania do wartościowych pozycji.Sam jestem dużym entuzjastą G. Brauna. Spójrz jednak na ilość wyświetleń pod filmikami ze spotkań czy wywiadów.Braun ma 4 tys. na wykładzie o sprawach najważniejszych,dwóch gorzej niż miernych piłkarzy którzy się o coś założyli,prawie pół miliona.
dzieje się, nie wiesz, bo nie bywasz na targach. Ludzie chcą książek, a dostają syf.
Najmniejszy opłacalny nakład to 3.000 egz. Cena w detalu to 30-40 zł. W normalnej dystrybucji poprzez zaprzyjaźnione hurtownie, bez reklamy, licząc tylko na ślepy los przypadkowego czytelnika, to okres sprzedaży to ok. 2 lat.
Skoro Gabryś sam pisze, wydaje i dystrbuuje stare nieaktualne historyczne donosy, no to sukcesu nie może się spodziewać, może tylko sławy leśnego demaskatora .
I wielki szacunek za wysiłek i działanie za swoje.Co do czytelnictwa jednak to jesteś,drogi Gospodarzu,na pozycji ryby w oazie ,która z natury rzeczy widzi świat życiu (czyt. czytelnictwu) przyjazny.Niestety! 100 metrów dalej jest piach aż po horyzont.
Dzień dobry, słyszałem, że ma Pan wiedzę, jak wygląda organizacja targów od strony finansowej. Mógłby Pan zdradzić przynajmniej rząd wielkości kwoty, którą trzeba dysponować? Chodzi mi o wydatki ze strony organizatora.
Pozdrawiam
Da sie robic ciekawe imprezy, na ktore przyjda ludzie i wydadza na to pare zlotych. Tylko nie zrobia tego ludzie na etatach. Oni juz sa tak skonstruowani i przez etat zdeprawowani, ze nie sa zdolni wyprodukowac nic co wzbudziloby wieksze zainteresowanie.
To jest typ czlowieka, ktory umarlby ze strachu, gdyby nagle nie wiedzial jakimi pieniedzmi bedzie dysponowal w przyszlym miesiacu. Dlatego ma bezpieczna wyplate, ktora go odrywa od pracy zamierzonej na efekt inny niz propagandowy.
Ja wiem, ze jak nie bede ruszal glowa i odnozami to w przyszlym miesiacu bede musial zabrac z kupki, tak samo jak wpadne na pomysl, ze jade na urlop i musze zamknac sklep, to podbieram z kupki. Gostek na etacie dostaje tygodnie „platnego urlopu”. Nie ma wiec bodzca, zeby ruszyc szare komorki i odnoza, zeby cos zrobic. Mentalnie to jest inny swiat, do ktorego ja nigdy nie przynalezalem. Mialem kilka epizodow, ze pracowalem „u kogos”, ale to byla taka meczarnia, ze wytrzymywalem max. rok.
Z czytelnictwem jest jakze sztuka kulinarna. Na dobra pasze zawsze znajdzie sie klient, ktory zaplaci, zostawi napiwek i poleci restauracje innym. No ale, jak ktos do tego potrzebuje non stop jakis cytatow i przypisow i do tego musi byc na etacie, to daleko nie zajedzie.
Normalnie znawca przedmiotu….najmniejszy opłacalny nakład…co wydawałeś do tej pory prócz kolegów z pracy? Etykiety do butelek? Nie wpisuj sie już więcej, bo cię tu nie ma ciemniaku.
Żaryn jest niebezpieczny. Wystarczy obejrzeć jego dyskusję z Zychowiczem. Wizja Polski Żaryna musi się zgadzać z wizją historii Anglii, USA i pewnie Niemców też. Oto chodzi żeby profesorowie z tych krajów zapraszali go na sympozja i klepali po plecach. Oni są OK i my jesteśmy OK. Wszyscy są OK. Tolerancja, pojednanie itp. Jego i jemu podobnych misją jest żeby Zachód przeprosił że oddał Polskę Stalinowi i ci którzy cierpieli przez ZSRR to bohaterowie. To bardzo mały cel i myślę że Zachód go zakreślił i po to przysłał tu Normana Daviesa. Więc po co Żaryn i Nowak ? Prawdziwą dekonstrukcję ich propagandy robią Coryllus, M E Jones i kilku innych nie ukrywajmy tego KATOLICKICH pisarzy. Z historią jest jak z teologią. Kościół ten sam ale jest teologia i teologia liberalna. Jest też historia i jej liberalna odmiana. Liberalna znaczy przesiąknięta masońskimi pojęciami pochodzącymi z Wysp.
To są specjaliści od kładzenia miesięczników – niejaki Górny położył nowa Frondę po kilku numerach…
Nie ma takiej rzeczy, której by Górny nie położył.
Napiszę banał może …ale muszę lecieć po ostatnie jesienne sadzonki …więc krótko
Gabryjel pisze prawdę , taką twardą , jakiej diświadcza … nie mając miękkiego lądowania jakbyco:((
A TYLKO PRAWDA JEST cIEKAWA …
i w tych wędrówkach po historii „baśniowych ” mamy ca,la wspołczesność
jak się posmakuje tego ….albo jak się juz dawniej miało taką okazję , gdzie indziej … ale tu się trafia …
….to po nas …..
…już nic innego nie kupimy …..
nie tylko w sensie „zakupy” …. ideologicznie nie kupimy …:))))))))))
to lecę po te krzaczki 🙂
POGADAJĄ, WYPIJĄ, ZAKĄSZĄ I ROZEJDĄ SIĘ DO DOMÓW (PANY PROFESORY I WYBRAŃCY LUDU).
DO ROKU PRZYJDZIE OGÓLNOŚWIATOWY KRYZYS FINANSOWY AŻ IM GACIE ZLECĄ, POTEM ZOBACZYMY FESTIWAL MESJASZY EKONOMI (PROF. ŻYŻYŃSKI – WZOROWY SZAMAN Z TŁEM MATEMATYCZNYM; PROF. KIEŻUN – WZOROWY ETATYSTA; PROF. RYSIU BUGAJ – MARKSISTA; ITD.). ALTERNATYWĄ JEST WOJNA CHIŃSKO – AMERYKAŃSKA, A NAJLEPSZE JEST TO ŻE AMERYKANIE JĄ PRZEGRAJĄ.. ZOBACZYMY CO BĘDZIE PIERWSZE.
Z WIELOMA ZDANIAMI SIĘ ZGADZAM, TAK CZARNO TO NIE WIDZĘ.
ODNOŚNIE POLITYKI, TO TRZEBA MIEĆ JAJA JAK BYK I SIĘ NIE COFAĆ.
JESTEM ZWOLENNIKIEM 100 SZYBKICH MAŁYCH KROKÓW NIŻ SŁONIOWYCH KROKÓW (PEWNA KLAPA). CAŁY ZACHÓD, A SZCZEGÓLNIE EUROPA TO BŁAZENADA, POWAŻNY ZAWODNIK TO CITY LONDYŃSKIE I WALL STREET I ICH AGENDY. ALE TO TOWARZYSTWO NIE JEST JEDNORODNE. CO DO PROPAGANDY, WINNI TO ROBIĆ PROFESJONALIŚCI, NIE DAJ BÓG PROFESOROWIE, BO JAK UCZCIWY TO ŻYCIOWO NIEROZGARNIĘTY.
POLECAM ZEROHEDGE; PETER SCHIFF – EUROPACIFIC COMPANY; DAVID STOCKMAN’S CONTRA CORNER;
A U PANA GABRIELA LUBIĘ PARCIE NA GRAJCARY I SUKCES, BEZ ŻADNEJ OBŁUDY.
Szkoda, że Grzegorz Braun nie poszedł w pisanie a zajął się polityką. Z tego wykładu o powstaniu listopadowym mogłaby powstać dobra książka, nie uważacie?
Jesteśmy skazani na N. Davisa, W. Suworowa i Paula Johnsona i innych. Nawet nie oceniając czy piszą dobrze czy źle – potrzebujemy swoich autorów. Nasz gospodarz uświadomił mi, że potrzebujemy polskich autorów. Moim dwóm kolegom podrzuciłem Baśnie i obaj uważają, że to jest to.
Zresztą to o G. Braunie to już było tu pisane, że marnuje swój talent.
Ja znalazłem nową autorkę, napisała książkę o Bereccim. Mam nadzieję, że wkrótce będą inni. Nie wymagam wiele, a jedynie tego, by te książki zarobiły na siebie i na swoich autorów. Żaryn zaś domaga się isntytucji, budżetów i czego tam jeszcze, w zamian zaś proponuje certyfikat naukowości. Grzegorz Braun dostał ode mnie trzy propozycje. Wszystkie odrzucił, bo ja jestem w jego ocenie mało poważnym wydawcą. Nie ma o czym gadać.
Proszę wybaczyć moją ignorancję, ale kto to jest M E Jones, który zajmuje się dekonstrukcją propagandy. Chętnie go poczytam. Pytam, ponieważ wujek google nie daje mi żadnych konkretnych namiarów.
Kim jest Coryllus i co pisze to wiem |;-P
no, ale ile przy tym hałasu i (złotego) kurzu…
Nienaukowość książek Coryllusa to najmniejszy problem. To są przecież baśnie a baśnie z samego założenia zawierają elementy nieprawdziwe. Może są i ciekawe ale od prawdy leżą zbyt daleko.
Heh czytam sobie listy posłów ze szczególnym uwzględnieniem Kukiza takie kwiatki znalazłem będzie Liroy, Andruszkiewicz, Winnicki, Jóźwiak nono 😀
A tak z ciekawości może ktoś z Państwa wie kto narysował i ile wziął za logo Kukiza taki „x” co ma symbolizować „k”?
A z ciekawostek zapomniałem o Panu Jakubiaku od Ciechana.
to tak samo jak pseudo inteligent przyjmie sobie ksywę Coryllus
+ Morawiecki
https://www.youtube.com/watch?v=DtuN1Rr6FbY Tomasz Sommer vs Artyści TVP Kultura, Hala Odlotów ,ciekawe czy Coryllus nie wyklucza współpracy z Sommerem?
ZAWSZE CHODZI O LICHWĘ, TYLKO LUDZIE NIE ROZUMIEJĄ JAK TO DZIAŁA. CI WSZYSCY MASONI ITD… TO KADZENIE LUDZIOM W GŁOWACH. KOŚCIÓŁ KATOLICKI ZWALCZAJĄ BO SPRZECIWIAŁ SIĘ CZASAMI LICHWIE.
tymczasem Chińczycy w natarciu:
http://stooq.pl/n/?f=1001671
Nie wiem o czym i o kim pan. panie Wald, piszesz ale model biznesu. który przedstawiasz nie ma nic wspólnego z modelem realizowanym przez p. Coryllusa. „Najmniejszy opłacalny nakład” to taki, który po sprzedaży pokryje koszty – czyli wychodzi się na „zero”. A czy to jest 3, 300, 3.000 czy 300.000 sztuk to zależy od paru czynników (np. honorarium autora, koszty druku, koszty magazynowania, koszty dystrybucji, cena sprzedaży, marża, kryterium satysfakcji, satysfakcja z osiągniętych zysków itp. – oczywiście można wyliczać dalej). Jeżeli jest się i mądrym i pracowitym „najmniejszy opłacalny nakład” może wynosić 7,75 (dla naprzykładu, rzecz jasna) sprzedanej sztuki w trakcie pierwszego dnia sprzedaży w necie. Może też być 345 bo pokryte zostały koszty i teraz każda sprzedana sztuka to „czysty zysk”. No…
Lepiej z Chinczykami niz z Amerykanami.
http://www4.rp.pl/Rpkom/310289926-Odorowicz-odnajdzie-sie-w-Cyfrowym-Polsacie.html
Kolega Wald, mowiac po slasku, dupi fleki. Czyli pociska kit z sufitu. Zeby zarobic wystarczy troche wlasnej pracy. Wydanie i sprzedaz juz od jednego egzemplarza ksiazki przynosi zysk.
System „print on demand” to juz jest standard i pokazny segment rynku w Ameryce. Amazon proponuje ta usluge i cenowo niezle to wychodzi. Lepiej niz oferty polskich dystrybutorow. Zyski z ceny jednego egzeplarza wynosza ok 70%: Samemu ustala sie cene i rabaty dla klienta, nie ponosi sie kosztow druku i wysylki – to zapewnia amazon, ktory kasuje swoja prowizje.
Kolega widze nie dostrzega roznicy miedzy Basnia a bajka.
Chiński COVEC budował nam autostradę A2. Były kłopoty.
Była już Partia X.
Gadowski w natarciu:
http://www.stefczyk.info/blogi/dziennik-chuligana/spojrzenie-zimnej-kobry,15219502972
No ale odtwórz sobie przyczyny kłopotów ….. jasne ze co do zasady lepiej Chińczycy niż Amerykanie ….. A diabeł tkwi w szczegółach … Z tego linku , przynajmniej tak „na szybko ” mi nie wynika ….. No będzie wizyta TEGO rządu w Chinach jakoś za miesiąc …… może coś się dowiemy , co konkretnie uzgodniono ….
Pamiętasz o kolegach 😉
On tam pisze że z mediów powinien przestać płynać potok kłamstw …To CO ??? złapał kogoś z uchodźców w tych Bieszczadach , a ja przegapiłam ??? Czy po prostu uczciwie się wycofał , przeprosił ze się pomylił ..??? a ja przegapiłam ??
😀
Ja wiem ale jak znam, życie to taki badziewny x aka k 🙂 to kosztuje ze 50tys ciekawi wiec kto wział kto zaplacil i skad mial 🙂
Co to jest
To późno się bierze za szukanie pracy :)) Była prima dame :)) 2 tygodnie po ogłoszeniu wyników wyborów już miała zajęcie w jakiejś kulturalnej komisji PZU dzielącej pieniążki dla potrzebującej kultury :))))))
Poza tem na jej miejsce przyszła Madzia Sroka z krakówka …. Z tzw Biura Festiwalowego …. Nie umiem teraz wkleić jej zdjęcia … ale samo wychodzi w guglu:))
On odejdzie przy najbliższej okazji … potrzebował łódki … bo ma swoje lata …..i już był czas dostać w rękę powazniejszy mokrofon …..
Ale on jest miły ……;)
Nie należy serio całkiem traktować jego portretu z ksiązki Jankego ….
W którymś blogu Osiejuka dopatrzono się w kształcie tego logo elementów satanistycznych ……………..albo u Panthera …???sorry , nie pamiętam ….
Słuchajcie , co do autorów nowych …
…………….książka Joli Gancarz o Bereccim jest cudnej urody …. jako nawet prezent pod choinkę……
Tu na zdjęciu tego tak nie widać….
Ja poleciałam na Targi „na wariata” bo mi ten wypad na dół , do Krakowa nie pasował …I nie kupiłam wtedy …..Ale jeszcze mój ulubiony rysownik Tomek Bereźnicki jest tu anonsowany …..NOWY ….
Czuję że trochę wydam pod koniec roku :))
Nie podejrzewam, żeby kolegował się nawet po profesji, bo:
Widziałem K.M. go na YT w trakcie spotkania z G. Braunem. Mówi niezbornie i niezgodnie ze swoim wykształceniem i ciągnie ciągnął ostro w lewo.
Jego pozycję określa syn Mateusz, który ma piekielnie interesujący CV, który uwieńczył prezesowaniem w zarządzie jakiegoś banku.
To sie w glowie nie miesci, ze profesor Zaryn ma takie poronione pomysly! To sie w glowie
nie miesci zeby tak bredzic! Pan profesor niech promuje Polske za granica za li tylko swoje
pieniadze… i niech profesor Zaryn nie wciska ciemnoty, ze cos co jest polskie kogokolwiek
zainteresuje. Obcy maja to w „glebokim poszanowaniu”, a rodacy – co tu duzo ukrywac –
tez maja to gdzies… i slusznie.
Jestem zbulwersowana „pomyslem” pana Zaryna z profesorskim tytulem przed nazwiskiem,
zwolennikiem dodatkowych etatow i dotacji z naszego budzetu!
To co pan Zaryn powiela to juz bylo… szkoda, ze profesor tego nie zauwazyl.
Nie takich pomyslow wyborcy oczekuja od senatora, a jesli pan Zaryn nie ma lepszych
pomyslow… to lepiej zdac mandat… znajda sie lepsi od pana Zaryna!
… mysle jednak, ze to sa tylko takie „prywane” pierdy senatora Zaryna, zwolennika
cudzych pieniedzy… zwolennika dalszego zadluzania Polakow i Polski!
Ludzie nie biora, bo jest tylko syf z agory od jakaly. Tak bylo w Paryzu,
az… trzeba zamykac jedyna ksiegarnie polska!
Przecież KM jest fizykiem !!! :)))
Po przerwie na podziemie już został przy politologii….. On jest marzyciel …..No , mówca nie jest ……
Mówił tu kiedyś np żeby Krym zostawić Rosji i juz się nie wtrącać itp :))))
Będzie ciekawie ….. I w zyciu , relnie , dba o ludzi w zwykłym chrześcijańskim sensie …okropnie naiwnie …. i ciepło …… Kogoś takiego w Sejmie sobie nie przypominam ….
On ma w tej swojej gazecie taki podtytuł : tylko prawda jest ciekawa …i wiecznie jej szuka :))
Ah … NIE …. nie syn określa jego pozycję… NIE.
To dzieci – OJCU zawdzięczają…..
No, niestety Lilu, nie powitam Go osobiscie, zaluje bardzo, ale bede sledzic Jego wizyte.
Jestem pewna, ze serdecznie Go powitaja Polacy i PMK w Paryzu.
Pozdrawiam,
To prawda! Potwierdzam, ze tak jest!
I nic nie zrealizuje… nawet z senatorskim stolkiem… jak nie zmieni „modus operandi”
to nie wiem czy konca kadencji doczeka.
Marylka Sztajer mówi:
28 października 2015 o 15:13
Ah … NIE …. nie syn określa jego pozycję… NIE.
Nie znam pozycji KM, ale widząc drogę życiową syna wiem, że przeszłość ojca mu nie zawadziła, a to znaczy, że to właśnie syn tę jego pozycję określa. Zresztą KM to drugi Bujak, bo go w stanie wojennym nie nakryto, mimo że był z Solidarności Walczącej.
Oczywiscie. Nie mozna imprezy robic w ciemno bo moze byc niezly przypal. O takich rzeczach jak szczegoly imprezy, zwlaszcza finansowe, to najpierw musze porozmawiac z gospodarzem.
No ale jeśli jest pytanie co będzie Algierią? to myślę że jakąś formą „Algierii” było zajumanie nam pokolenia młodych wykształconych Polaków, którzy pojechali ze studiów na angielski zmywak. A tak historycznie (choć mogę się mylić). Niejaki Napier, wkręca swoje przez siebie opracowane granice wschodnie Polski (tracimy ziemie) , równolegle mały traktat wersalski (tracimy miejsca pracy), zaś Polacy którzy za granicą wschodnią zostali, poszli do piachu (rozkaz Stalina). Potem 1920 r planowano nas zemleć we młynie historii, no bo o czym świadczy obecność ważnego bolszewika na posiedzeniu parlamentu angielskiego w pierwszych dniach sierpnia 1920 r i strajk dokerów londyńskich wstrzymujących wysyłkę broni Polakom, stawianie się Czechów którzy lubia angielczyków. Potem II WŚ dokończenie wybijania Polaków, przesuwanie granic, co pisze Cherezińska w Legionie, gdyby nasi żołnierze dostali się w ręce angielczyków (1944) zwrócono by ich zwycięskiemu wojsku radzieckiemu, itd. Żaryn to wszystko wie lepiej i składniej ode mnie więc niech pomyśli pan prof. co będzie „Algierią” ?.
A tak na marginesie to ilu Polaków zostało zabitych podczas I i II WŚ – może to jest jakaś odpowiedź np, że już zabitych wystarczy i „Algierią” będzie co innego a nie wybijanie Polaków ? No nie wiem?
Szanowny Coryllusie!
A cóż mnie obchodzi Żaryn. Gość znalazł się po prostu wśród tych, co będą kroić ciastko, czyli dzielić forsę zrabowaną obywatelom przez postżydokomusze kurestwo, czyli urząd podatkowy w POstPRLowskim wydaniu. W końcu się dopchał do koryta. To się nazywa konsekwencjami zwycięstwa wyborczego. Z innej beczki: Goście, co nie wiedzą, co w Polsce jest pięknego do pokazania, to debile. Ja się tu nie będę chwalił swoimi kwalifikacjami w zawodzie „przewodnik grup zagranicznych”, bo i po co. Mam na koncie kilkaset osób ze Skandynawii ( głównie Finlandia) które albo za moim pośrednictwem, albo bezbośrednio ze mnią w roli przewodnika odwiedziły nasz kraj. Prawie wszystko ich zachwyca. Jednak nie to, co się w internecie reklamuje. Jest jednak coś, o czym nie sposób nie wspomnieć. U wszystkich bez wyjątku ludzi, którzy Polskę odwiedzili zachwyt wzbudza niedziela. Dzień, w którym odświętnie ubrani ludzie walą tłumnie do kościoła. Spokojni, mili i uśmiechnięci. Z dziećmi na rękach i ze staruszkami obok. Kościoły przepełnione, kościoły śpiewające, kościoły pachnące kadzidłem. Atmosfera święta, która w zgniłym jewrokołchozie umarła i została zastąpiona nieustającym wyścigiem „do sklepów”.
W tym kontekście łatwiej się tłumaczy naszą najnowszą historię. O kłamstwach pewnej sprzedajnej kurwy już pisałem. Wracam do tego wątku, bo warto sobie uzmysłowić, że w miarę inteligentnymi ludźmi nie da się manipulować bez względu na miejsce ich urodzenia. Informację, że Niemcy używają zwrotu „Polskie obozy koncentracyjne”, Skandynawowie komentuję ze spokojem: „Niemcy, jak to Niemcy. Niemiec wszysko potrafi”. „Niemiec wszytko potrafi” nawiązuje do nalepek przeklejanych do tylnych szyb w Mercedesach.
Tak więc w skrócie: Ani Żaryn nie obroni, ani kurwa uważająca się za literata, opinii o Polsce i Polakach nie zapaskudzi. Polska i Polacy obronią się przed zniesławieniem sami. Sami pokażą się od dobrej strony i osobiście wytłumaczą zawiłości polskiej historii. Przy ognisku. Przy chlebie z masłem.
I jeszcze dodam, że to, co moi goście oglądają, to Kraków ( + dodatki), Podhale + Zakopane, Spisz, Podkarpacie. I na Słowacje się wypuszczmy. Słowacy są kochani.
Klopoty to byly z polskimi cwaniaczkami, zlodziejami i baranami sklejonymi z wladza, ktorzy chcieli wyruchac Chincykow np. na cenach kruszywa. Takie to byly klopoty.
plusy dodatnie
raczej niecodzienne
przepisy o kwocie wolnej od podatku były niekonstytucyje.
ile jeszcze takich min, minek, nieusuwalnych leśnych dziadków i ukrytych zadłużeń zostawiła za sobą koalicja G Aborczego i TVNiemcy24 ?
nie licząc cynicznych polskojęzycznych, to czy reszta wyborców zlewu razem z po wie ile zadłużenia zostawiły po sobie żądy PO z PSL ?
PO w koalicji z PSL i przy wsparciu medialnym G Aborczego, Potyliki, TVNiemcy24 oraz różnych fundacji i stoważyszeń typu Otwarta Rzeczpospolita i Batorego, a także „autorytetów moralnych i niezależnych ekspertów” w TV takich jak Smolar, Michnik, Chmaj, Petru i wielu innych
zostawiła Polskę w zadłużeniu co najmniej 1400 miliardów złotych ? A ze zobowiązaniam emerytalnymi koło 4 bln (czterech tysięcy miliardów złotych). Oraz wyprzedanym „za złotówkę” przemysłem przez Lewandowskich Buzków i Tusków.
Żeby było jasne – ja też „wkurzam” się, jak ktoś nie pozwala żydowi czuć się Polakiem, tak jak wielu młodych publicystów w G Aborczym i w Potylice.
(sroki za dysklektyzm, pisanie 60 wpm bezwzrokowo i kopiowanie na kilka stron naraz na wypadek srulów cenzursteinów w moderacji, nie pozwala na dokłaną postedycję tekstu.
Można też wydrukować po 4 na 25 kartkach A4 i sto na ulicy rozdać tym młodszym, na ruchliwym skrzyżowaniu w godzinkę.
Jak co trzeci młodszy i inteligentny skseruje i rozda sto, to mamy lokalnie potencjalne 400 szabel. Tylko uważać na „awangardy” długouche i krzykliwe promowane przez Media i nie dać się związać w pietruszkę z Zoidbergiem na czele. Kto jest najbardziej krzykliwy i radykalny i na czele pisali już w Protokołach Mędrców – mężczyźnie przystoi raczej w milczeniu się zbroić dla wspólnej sprawy.
Polska to był i może być krasnoludkowy raj – taki z poziomkami, jeżami, przydomowym ogrodzie ze stawem i sadem i gromadą szczęśliwych dzieci. Nie musi to być obóz pracy konkurujący z Bangladesem, jak nas chcą widzieć polskojęzyczni.
NO WIĘC NAPISAŁAM ŻE NIE SYN
tyle 🙂
JONES „Libido Dominandi” wydawnictwo WEKTORY
podstawa podstaw 🙂
Bardzo ciekawe rzeczy na salon24 …u Osiejuka ….Miller i ZLEW …. czemu :)))
Nie mam czasu doczytać porządnie , ale ……
Moge udzeilic informacji prywatnie.
To co mowi Jan Żaryn, no coz, tego trzeba sluchac choc nie wierze ze jest on autorem tych pomyslow a tylko podajnikiem ktory przekazuje masom co z nimi bedzie sie robic. Dotyczy to nie tylko jego a prawie wszystkich ze ludzi statusem „publicznym”. Takie czy inne pomysly rodza sie w mrokach trzewiow administracji panstwowej ktora steruje niewidzialna reka. Na ten mechanizm nie maja wplywu zadne wybory. Warto by sie przyjzec gdzie takie pomysly sie plodzi i kto zapladnia, jak przebiega ciaza i kto rodzi. Wtedy obraz tego co sie wokol nas dzieje bedzie klarowniejszy.
dokładnie … to oni mieli z naszymi kłopoty
@ TADMAN
Tadziu , strasznie się tam wyżej zawikłało …. może i mamy to samo na myśli tylko inne srodki wyrazu stosujemy …
Ale może NIE to samo….
A teraz zobaczymy ….. bo on ma pewne idee fix i będzie do nich dążył ….
zostawmy ….
To było podniesienie stawki przy wejściu do licytacji.
oczywiście.
Jest już dostępna w internecie tzw Lista Milczanowskiego.
Na stronie Giżyńskiego.
Ale sobie dali. To mi się podoba. W Zakopanem jeden już by nie żył.
@Valser
Czy dobrze zrozumiałem? Piszesz dla studenta, czytaj: za studenta. Czyli ów student coś tam zalicza dzięki Twojej pomocy?
…od E.M. JONES jest kolejna podstawowa książka, jest nią „JAŁOWY PIENIĄDZ”…
dobra recenzja tej pracy jest w SZKOLE NAWIGATORÓW Nr 8
Voila!
Ja sama, inni Polacy, nasza wspolnota w Kosciele – my sami lepiej sie obronimy
przed znieslawianiem Polakow i Polski, i lepiej Polske wypromujemy niz sie to
panu Zarynowi i innym pasozytom kulturalno-merdialnym wydaje!
… i nie potrzebujemy dodatkowych instytucji, etatow dla darmozjadow i dotacji
budzetowych, a pan Zaryn niech sie powstrzyma ze swoja pomyslowoscia,
sa bardziej pomyslowi od niego!
Pozdrawiam,
Nie prosze Pana…problem był inny…wszyscy potencjalni podwykonawcy dostali wiadomość iż jeżeli bedą pracować dla Chińczyków to moga sie pożegnać z jakimikolwiek innymi zleceniami na rynku…to była zmowa tradycyjnych konglomeratów wykonujacych zlecienia na drogi w naszym kraju…
…. a więc jesteś Waść wychowawcą młodzieży, skoro „pomagasz” ( odpłatnie) w osiągnięciu celu.
W latach 1939 – 1956 została wymordowana polska elita ( upraszczając: Polacy z wyższym wykształceniem wliczając w to szkoły oficerskie) w stopniu wcześniej w historii nie znanym.
Mordercami większości byli Żydzi. Wcześniej Żydzi „praktykowali” ludobójstwo w Rosji i na Ukrainie.
Rzadko mordowali własnymi rękami. ONI wydawali rozkazy, tworzyli ideologię ( np o wrogach proletariatu, którzy muszą być wyeliminowani biologicznie) i „budowali” państwo będące w gruncie rzeczy jednym wielkim więzieniem i aparatem terroru. O tym trzeba dzieciom opowiadać.
Jakby ktoś pytał o teksty źródłowe, to odsyłam do mojej ś.p. Babci. Ona to wszystko przeżyła.
Nie są gorsze od Coryllusowych źródeł.
Nie zyskują mojej aprobaty takie zbiorowe lincze . Większość z was nie zna prof. Żarynna , a swoją wiedzę na jego temat opiera na tym , co o nim myśli pan Maciejewski . Jestem ciekaw czy pan Maciejewski zna osobiście prof. Żaryna , wie jakim jest człowiekiem , jakimi wartościami kieruje się w życiu , czy jest człowiekiem dobrym czy złym . Kilkakrotnie słuchałem wykładów prof. Żaryna i nie znajduję , w tym co on głosi , niczego nagannego , czegoś co mógłbym potępiać . Troszkę czasu spędziłem na tym ziemskim padole i moje doświadczenie mówi mi ,że ci co uważają ,że posiedli monopol na wszechwiedzenie , ci którzy uważają sie za posiadaczy jedynie słusznych rozwiązań sprowadzili na ludzkość najokropniejsze nieszczęścia .A przecież niejedna ścieżka wiedzie do Pana i skoro prof. Żaryn znalazł się właśnie w tym miejscu ,to znaczy ,że ma tutaj do spełnienia taką a nie inną rolę .Zobaczmy jakie efekty przyniosą rządy PiS-u i dopiero wtedy będziemy mogli odnieść sie do działalności tej ekipy (między innymi prof. Żaryna ) . Uważam ,że dobrze jest kiedy każdy z nas , nas którym leży dobro na sercu dobro ojczyzny , robi co może będąc na swoim miejscu . Przewodnik ,pisarz ,reżyser zapoznaje obcokrajowców z naszą historią ,kulturą i obyczajami , pokazują innym narodom jak rycerscy , bezinteresowni i dumni i gościnni potrafia być Polacy.Jestem zwykłym robotnikiem , kilka lat pracowałem za granicą w różnych krajach pozostawiłem po sobie tam obraz człowieka , który jest uczciwy , pracowity , jest dumny z tego ,że jest Polakiem , dla którego honor uczciwość są ważniejsze od pieniędzy o swoich wyraża się dobrze , pomaga rodakom w potrzebie i nie oczekuje wdzięczności za tę pomoc .Przykro mi gdy egoizm i zazdrość bierze górę , a to niestety bardzo często pojawia się w felietonach Coryllusa .
A teraz z innej beczki. Mam pytanie do forumowiczów, na jakim kierunku studiów wyższych uczą o klimacie i meteorologii (to nie jest to samo) i ilu absolwentów rocznie kończy taką lub pokrewną specjalność? Taka moja sonda. Chcę sprawdzić jaka jest świadomość. Proszę oczywiście nie sprawdzać w necie. Pytam bo w listopadzie jest konferencja geologiczna w Wa-wie na temat zmian klimatycznych.
To wszystko przez to, że miałem pod pachą GW. :)))
To w kontekście imprezy w Bytomiu.
W szóstym numerze SN jest świetny tekst Roberta Rawy pt. „Handel w czasach zarazy” o klęskach głodu wywoływanych przez Imperium w różnych miejscach i czasach. To naprawdę się działo, i oby nie powtórzyło się. Autor pisze między innymi: „Gdzie tu miejsce na naukę i moralność spytacie? Chciałbym nieśmiało przypomnieć, że mówimy o Imperium, którego głównym źródłem dochodu w okresie największego sukcesu był handel opium, o imperium zajmującym 1/4 świata.”
I jeszcze: „Mówimy wreszcie o Anglii, ojczyźnie Darwina. W swojej pracy „O pochodzeniu gatunków” Charles Darwin oznajmia nam, że selekcja naturalna to podstawowy mechanizm ewolucji, a dokonuje się ona w wyniku walki o przetrwanie.”
W związku z tym co można odpowiedzieć na pytanie „Czy senator Jan Żaryn jest groźny?”
Nie, nie jest groźny, a wręcz przeciwnie. Ambasador Imperium na pewno go lubi.
Patrzę na 109 komentarzy i teraz wiem, że tytuł notki Gospodarza jest bom-bo-wy.
A tak zupełnie z innej beczki, a może nie. Taki profesor obraca się w dość hermetycznym środowisku i ogląda świat z okien samochodu, z młodymi ma kontakt raczej na zasadzie mistrz – uczeń, często żyje w świecie równoległym. Jak taki, kiedy zostanie senatorem, ma działać w świecie rzeczywistym, kiedy jest on mu najzwyczajniej obcy. Brak mu czegoś takiego, co często mają ludzie nawet po szkole podstawowej, czy dzisiaj gimnazjum, ale wiele doświadczyli, wiele widzieli, chwytali się różnych zajęć i musieli sprzedawać wytwory swoich rąk, a nie sprzedawać się. Nie z jednego pieca chleb jadł – na takie określenie profesor sobie niestety nie zasłużył.
dawniej geografia i astronomia … zależało ….
meteorologia to astronomia …przynajmniej w krakowie …
Słucham Żaryna w internecie …Uczestniczył też w Lucieniu w takich tematycznych konferencjach u Lecha Kaczyńskiego …itd …
Chodzi o to że nie ma doświadczenia innego typu … Na dowód … Czasopismo mu padło …itd …itd ….
Lincz nad profesorem Ż, to za mocne określenie. Osobiście jestem wrogiem dofinansowywania twórczości tak zwanej literackiej z budżetu. Prowadzi to do wynaturzeń w stylu ” prawda o Polakach, co to mniejszości prześladowali” wydawanych za moje pieniądze. Lansuje się miernoty. Tak więc, jeżeli ma obowiązywać jakaś zasada, to musi ona dotyczyć wszystkich. No i od siebie trzeba zacząć.
Dodam jeszcze, że pracuję za granicą od wielu, wielu lat. Jestem egoistą, egocentrykiem, ekstrawertykiem. Lubię dobrze zjeść. Jestem rasistą: rasę białą uważam za największą pomyłkę Stwórcy. Jeżeli chciałby Pan coś więcej na mój temat, służę. Zachęcam do traktowania pewnych problemów z przymrużeniem oka.
Zapisz, dopóki Babcia żyje, i opublikuj w Szkole Nawigatorów.
Brawo, zakłady lub katedry klimatologii w ramach geografii. W nagrodę link do filmu o globcio.
Ile razy w życiu pani coś nie wychodziło? Jeśli chodzi o moje życiowe doświadczenia, to popełniłem sporo błędów i doznałem wielu porażek i cóż z tego wynika . Ano tylko tyle ,że jestem bogatszy o doświadczenie życiowe , może one przekładać sie na tzw. mądrość życiową a ta mówi mi ,że obojetnie kto znalazłby się na miejscu prof.Żaryna może poruszać się w pewnych ramach , w innym wypadku zostanie wyeliminowany , ważne jest aby w tych ramach zrobić cos dobrego .
Bazyli mnie czyta. no prosze. Nawet uwaznie. Korrekt. Podkradne przewrotnie motto gospodarza – „dla sławy, dla zysku czasem”.
potwierdzam, jestem wychowawca mlodziezy. pracuje w klubie hokejowym. Pisze w czasie wolnym.
Zarowno egoizm jak i egocentryzm ma swoje zalety i moze być wykorzystany ,w naszym wypadku, pro publiko bono .