W roku 2012 artysta performer, członek zespołu Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia” Jan Mencwel przyozdobił pomnik małego powstańca. Ten wiecie, który jest stałym elementem żartów i agresji pijanej młodzieży wychodzącej nad ranem ze staromiejskich pubów. Przed powstańcem Mencwel postawił plastikowy basenik oraz zjeżdżalnię, a do ręki włożył mu pęk baloników. Chciał w ten sposób upamiętnić walkę dzieci w Powstaniu Warszawskim, ale straż miejska tego nie zrozumiała i instalacja została zdemontowana. W komentarzach pod dokumentacją fotograficzną tego dzieła ludzie pisali, że raczej im się to podobało, bo dość już przecież tej martyrologii, a udział dzieci w walkach to przecież zbrodnia. Sami zobaczcie: http://futuwawa.pl/maly_powstaniec__jan_mencwel-project-pl-158.html
Ten sam Jan Mencwel – widocznie ma jakieś szczególne upodobanie do dzieci – wykonał inny performance o wiele dojrzalszy moim zdaniem niż modyfikacja małego powstańca. Otóż reaktywował on dodatek do pisma „Nasz Przegląd” wydawanego przed wojną, dodatek dziecięcy, którego redaktorem naczelnym był dawno temu Janusz Korczak. Mały Przegląd, bo tak nazywał się ten dodatek, miał być autentycznym głosem dzieci. Tak to sobie wyobrażał Janusz Korczak i tak o tym pisał. Dzieci miały same przygotowywać teksty i przesyłać je do redakcji, on zaś mógł jedynie poprawić w nich jakieś niedociągnięcia. Nie wiem jak wyglądała reaktywacja projektu, bo nie znalazłem ani jednego numeru, ale nowe, performerskie pismo Mały przegląd ukazywało się ponoć od sierpnia do grudnia 2012 roku. Miało ono upamiętnić życie i dzieło Janusza Korczaka, człowieka, który świadom tego co się wokół niego i jego dzieci działo poszedł z nimi na śmierć. Jak powiadam, że wiem czy się owo upamiętnienie Mencwelowi udało, ale zajrzałem na strony tego prawdziwego Małego Przeglądu, sprzed wojny i tam znalazłem rzeczy dość zaskakujące. Przede wszystkim zaskakująca jest stopka redakcyjna. Mały Przegląd miał być wydawany 'pod redakcją Janusza Korczaka”, tymczasem w tej stopce nie ma jego nazwiska. Są za to inne. Ulubioną przeze mnie funkcję redaktora odpowiedzialnego lub jak kto woli redaktora prowadzącego pełnił tam Daniel Rozencwaig. Nie mam pojęcia kim był ów pan. Reszta zespołu to J. Appenszlag, N. Szwalbe i S. Wagman. Sami zresztą zobaczcie i zwróćcie uwagę na logo Małego Przeglądu, bo jest ono bardzo ciekawe:
http://polona.pl/item/9049790/0/
Artykuł, który jest w tym akurat skanie z pewnością nie został napisany przez dziecko. Nie wiem jak z innymi numerami, ale ten bardzo przypomina współczesne projekty GW opisujące antysemityzm Polaków. Napisała go jakaś osoba bez nazwiska pochodząca z Białegostoku. Nie inaczej jest z numerem, który prezentuje się w wikipedii. Teksty tam zamieszczone także nie są pisane ręką dziecka.
Jeśli idzie o sam Nasz Przegląd, była to po prostu gazeta przeznaczona dla społeczności żydowskiej w Polsce, a poruszane w niej tematy dotyczyły życia diaspory oraz przyszłej emigracji do Palestyny. Proszę bardzo oto przykład http://polona.pl/archive_prod?uid=10174250&cid=12653932
Najlepsze jest jednak to, że Korczak jako redaktor naczelny utrzymał się w Małym Przeglądzie ledwie cztery lata, a i to pewnie w zakresie mocno ograniczonym przez ekipę pana Rozencwaiga, który wymieniony jest w każdej chyba stopce. Od roku 1930 pismo Mały Przegląd, adresowane do dzieci prowadzi nie byle kto, bo małżeństwo Abramow-Newerly – Barbara i Igor. I to jest moim zdaniem bardzo ciekawe. Jak to się stało, że członek partii bolszewickiej, członek Komsomołu od roku 1918 został w sanacyjnej Warszawie redaktorem prowadzącym pisma dla dzieci, które miały kiedyś wspólnie z innymi dziećmi stworzyć państwo Izrael? Być może nie powinienem się dziwić, ale jest inaczej, nic na to nie poradzę. Ciotka wiki pisze, że Newerly najpierw został sekretarzem Korczaka, a potem przejął od niego redakcję Małego Przeglądu. Ciekawe co na to Korczak? I czy rzeczywiście od Korczaka, czy może od Daniela Rozecwaiga redaktora prowadzącego. Sekretarzem był Newerly od roku 1926 czyli od momentu kiedy zaczął ukazywać się Mały Przegląd. Możemy więc zaryzykować hipotezę, że to on wpadł na pomysł tego pisma i to on skłonił Korczaka do wyłożenie funduszy oraz do rozreklamowania periodyku, a także wsparcia go własnym nazwiskiem. Korczak, bowiem w przeciwieństwie do Newerlego, był już wówczas postacią znaną i popularną.
Z redaktorowania w dziecięcym piśmie Newerly przechodzi w roku 1932 na wyższy etap i staje się zupełnie jak redaktorzy Zaremba i Skwieciński publicystą. Być może nawet od razu był dojrzałym publicystą. Książek jednak wtedy jeszcze nie pisał. Zaczął je pisać dopiero po wojnie, którą spędził w obozach koncentracyjnych. Gestapo aresztowało go w roku 1943, siedział w Majdanku, Oświęcimiu, Oranienburgu i Bergen Belsen. Po wojnie został pisarzem, popularnym i znanym, jednym z najczęściej wydawanych pisarzy PRL. Ja nie przeczytałem ani jednej książki Newerlego. Próbowałem przebrnąć przez „Chłopca z salskich stepów”, ale to jest nie do jedzenia. O „Pamiątce z celulozy” w ogóle szkoda gadać. Newerly, który przez całą sanację siedział w redakcji pisma dla dzieci, wydawanego przez prześladowanych Żydów, opisuje tam jak robotnicy walczyli z sanacyjnym reżimem. Jak widzimy Igor Newerly miał o wiele więcej szczęścia niż Janusz Korczak, a być może nie chodziło o szczęście, być może Korczak rozumiał swoją misję serio, a Newerly także serio, ale co innego wydawało mu się celem misji. Korczak zginął wraz z dziećmi, a Newerly został sławnym pisarzem książek, których nie da się czytać. Ja sobie zajrzałem do streszczenia powieści pod tytułem „Leśne morze” i moje najgorsze obawy co do tej prozy całkowicie się potwierdziły. Proszę bardzo oto link: https://pl.wikipedia.org/wiki/Le%C5%9Bne_Morze
W karierze powojennej Newerlego najciekawsze są jednak nie powieści, ale coś innego. Oto w roku 1964 z inspiracji Antoniego Słonimskiego, którego sekretarzem był (nie wiem czy już wtedy) Adam Michnik powstaje słynny list 34 skierowany do rady ministrów i podpisany przez różnych autorów. List był protestem przeciwko cenzurze. Podpisali się pod nim między innymi Jastrun i Parandowski, ale także Turowicz i Zagórski. A więc ludzie z różnych środowisk, którym nie podobała się polityka kulturalna rządu. Igor Newerly się nie podpisał, a przeciwnie, podpisał list protestujący przeciwko takim listom, w którym pisarze z grupy przeciwnej, lojalnej wobec PZPR domagali się, by tamci przestali szkalować Polskę na łamach zachodnich pism. Dwa lata później zaś Igor Newerly, zatrudnił sobie sekretarza. Jak podaje ciotka wiki: w geście pomocy dysydentom prześladowanym przez władze PRL fikcyjnie zatrudniał Jacka Kuronia jako swego osobistego sekretarza. Co takiego stało się pomiędzy rokiem 1964 a 1966, że Newerly zmienił taktykę? Jesteśmy jeszcze przed wojną sześciodniową, papież pierwszy raz odwiedził Izrael, na ekrany wszedł serial „Czterej pancerni i pies”….sam nie wiem co mogło powodować znanym pisarzem, byłym już sekretarzem Janusza Korczaka. Może Wy zgadniecie?
Mamy oto przed oczami pewien mechanizm dziedziczenia. On nie jest przeze mnie zarysowany precyzyjnie, ale chodzi o to z grubsza, że postacie uznawane przez opinię publiczną za samodzielne i posiadające dużą dynamikę, w rzeczywistości charakteryzują się innymi cechami. Prześledźcie ten artykuł wstępny, który napisał Janusz Korczak do Małego Przeglądu. Nie jest to tekst wesoły, a przy odrobinie dobrej woli można by go uznać za tekst demaskatorski. Myślę, że każdy człowiek zdradzający się nieopatrznie z jakimiś przymiotami ducha zostaje natychmiast obarczony redaktorem prowadzącym i osobistym sekretarzem. Ktoś powie, że Kuroń nie miał sekretarza…Ja nie wiem tego na pewno, być może w naszych czasach sekretarze są już niepotrzebni, być może wystarczą nam performerzy, którzy stroją pomniki w atrybuty dziecięcej rekreacji.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie można już kupić nowy tom Baśni jak niedźwiedź, zatytułowany „Kredyt i wojna”, zapraszam też do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie. Informuję również, że 16 lipca odbędzie się mój wieczór autorski w Bielsku Białej, początek o godzinie 18.00 w lokalu przy ul. Wzgórze 14. Wieczór organizowany jest przez miejscowy Klub Najwyższego Czasu, a tytuł spotkania brzmi „Moja Rzeczpospolita”.
Żydzi kształceni na Torze nie noszą wszystkich jajek w jednym koszyku 😉
wtedy jeszcze nie mogł być Michnik …. nastolatek ??? przecież jak go Gomółka , jako jedynego wyklinał po nazwisku w swoim przemówieniu , to miał ze 17 lat …..
Newerlego czytałam , jak wielu … i Pamiatkę… i juz kartkując Lesne morze … i kurczę !!! nic nie pamiętam … a ja w zasadzie pamiętam , co przeczytałam ….
………… nie miał Kuroń sekretarza …. ale miał np zonę… no wiem , ze jakoś tragicznie zmarła …..to tylko taki pomysł ….
….i zaraz się ożenił , jak tylko „nastała wolność ” ….. tez ciekawe zdarzenie …
Czyli Kuroń sekretarzował przez Michnikiem….
Słonimski i Kuroń byli w Krzywym Kole …i Kuroń …potem … rekomendował Słonimskiemu Michnika … tyle widzę , na szybko …..
może wieczorem jeszcze siądę do tego … ale pewnie na salonie ktos to szybciej wytropi …
Podebrałem robotę PP i tu skromne wyniki. Staniszkis mnie powaliła, ale zaraz sobie przypomniałem profesje i polityczne anse Bermaniątek i wszystko jasne. Ogólnie mówiąc, obstawiamy wszystko.
Jan Mencwel (1983) absolwent animacji kultury w Instytucie Kultury Polskiej UW – stąd animacja pomnika, bo nie jest ani po grafice, ani po rzeźbie.
To kolejne resortowe dziecko (andrzejmencwel.pl), którego ojcem jest Andrzej Mencwel (1940) historyk literatury, krytyk literacki i kultury polskiej (sic! bo biorę dosłownie, profesor w Akademii Teatralnej, ekspert IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR w 1981 roku za ciotką wiki) i
drugi syn Stanisław Mencwel http://superbrands.pl/stanislaw-mencwel/
Magdalena Mencwel, być może żona któregoś syna jest wice dyrektorką szkoły podstawowej Pro Futura.
Ze strony http://andrzejmencwel.pl/category/o-sobie/
cytat „Inicjowałem też (wspólnie z Aleksandrem Smolarem) inne kółko dyskusyjne, które skupiło m. in. Tomasza Burka, Jana Grossa, Jakuba Karpińskiego, Marcina Króla, Waldemara Kuczyńskiego, Jadwigę Staniszkis i innych”
I jeszcze zdjęcie p. Andrzeja z zabezpieczonej strony RWE, tak że nie można podać linku, więc jeśli ktoś chce obejrzeć to link główny a potem CTRL + F i wpisać mencwel
i są dwa zdjęcia. Rzuciłem okiem na inne i widać organizacyjną rolę RWE na pierwszy rzut oka.
http://www.wolnaeuropa.pl/
coś mi się przypomniało ale nie mam czasu tego czytac
Mencwel
http://niniwa22.cba.pl/donos_na_komandosow.htm
jego donos pisany w areszcie na zamówiebnie służb…
przepisałam link , to nie wiem czy zadfziała … ale ten adres niniwa22.. cba
To chyba nie ten.
maly przeglad z duzym nosem
sekretarz byl potrzebny, ktos musial umiec pisac
z przybiciem piecztki kazdy sobie radzi
co takiego się stało że Newerly zmienił taktykę…
w linku wyżej jest informacja , ze na przełomie 65/66 przyjezdzał do polski członek KC francuskiej partii komunistycznej …. rozmowę tłumaczył Jan Gross…. jeszcze była w tym czasie druga wizyta innego Francuza ….
rozmawiano o młodzieży lewicowej NOWEGO TYPU ….. konsultacje z Francuzami …potem jeszcze AM siedział w tej Francji…
Ten nowy typ młodzieży … we Francji potem bunty na uniwersytecie … 68′ …..
Przyjaźń AM z tym ich przywódca… uciekło mi nazwisko , co w zeszłym roku oprotestowano jego przyjazd na wykład do Wrocławia …
nowy typ młodzieży zaszczepiano i wychowawcy musiewli się dostosowac….
Czy ten Jan Mencwel ma cos wspolnego z Andrzejem Mencwelem?
Dobre popoludnie, Panie Gabrielu,
Kapitalne sprawy Pan poruszyl w swoich wszystkich notkach, w minionym tygodniu. Naprawde kapitalne plus oczywiscie kapitalne komentarze… zeby nie „przecukrzyc” wspomne tylko, ze
tez mialam ogromne opory z „Pamiatka z celulozy”. Zmordowalam z bolem serca zaledwie
pol ksiazki – i zeby mnie kto zabil – to nie mam pojecia o co w niej chodzilo… i jesli sie nie myle
to chyba byla nawet „lektura obowiazkowa”.
Panie Gabrielu, czy w ciagu najblizszych 2 tygodni przewiduje Pan zamiescic notke „francuska”
sprawa Dreyfus’a? Bardzo interesuje mnie ta sprawa, jest troche do poczytania w WiKi, ale nie
chce sie za mocno zaglebiac, bo – jestem pewna, ze sprawa jest mocno zafalszowana.
Milego wieczoru i milej niedzieli,
Około 1990 pracowałem jako wolontariusz w „ochronce” – znaczną część z nas że nie nadają się do pracy z dziećmi. Człowiek który to założył w dymach gazetowych afer zrezygnował – największe problemy pojawiały się po uzyskaniu pomocy od dużych firm, władz miasta. Miesiąc temu przeczytałem że „ochronkę” zamknięto a (chyba dobrze pamiętam) – 86% podopiecznych była hospitalizowana z powodu nadużywania leków psychotropowych – jeden z lekarzy opiekunów pracował dla producenta leków.
Dzieci to dobry towar – zawsze da się zarobić! – To pewnie myślał minister wiatr gdy mówił że nie pozwoli rodzicom mieszać się do edukacji.
Mieliśmy Krucjatę Dziecięcą, wywóz dzieci z Czech, „sprzedaż” angielskich dzieci do Australi i N. Zelandii jako rekompensatę za straty w II WS.
Teraz Wąż podchodzi jeszcze bliżej internet mangi smartfony, minionki-demonki. Dziecko może być przerobione nie wychodząc z domu.
Rodzice brońcie swoich dzieci!
Jak? – Kolega pozwala używać tabletów od dobranocki do wieczornego mycia.
Rozmowa – mająć 5 lat zapytałem ojca dlaczego jest tyle czerwonych flach na podwórku – szliśmy do przedszkola i trzymał mnie za rękę.
– Bo widzisz Hitler kiedy chciał ujarzmić Polaków robił tak samo, wszędzie wisiały czerwone flagi ze sfastyką.
To mi wystarczyło na całe życie, choć jako 5 letni przedszkolak wiedziałem że Związek Radziecki to najlepsze państwo świata, a socjalizm to najlepszy ustrój.
A mamuśki i babcie – von od telewizora do dzieci bo was pozażynają jak urosną – znowu bredzę?
Nie – taki jest plan – dowód – pionierzy, hitlerjugent.
Co tam Henoh i Eliasz będą naprawiać jak przyjdą?
(Obejrzyjcie minionki – jeszcze raz, bez dzieci!)
Pisłem wyżej, że Andrzej Mencwel ma dwóch synów Stanisława i Jana.
czyli dalej mlocimy Familienbetriebsgeschiten, Dzieki. Ale gdzie wyzej pisales Tadman, bo nie doczytalem?
Michnik był we Francji w latach 1976-1977. Spichnął się tam z Giedroyciem i środowiskiem paryskiej Kultury, a także z francuskimi lewakami m.in. bezpaństwowcem Danielem Cohn Benditem, w Monachium wizytował RWE i rozmawiał z Janem Nowakiem Jeziorańskim. Z tego wynika, że były to wstępne rozmowy gruboprzedakcesyjne. Michnik podobne ustalenia przeprowadził na Wschodzie, czyli w Moskwie ale dopiero 1 1989 roku.
http://antoni.dudek.salon24.pl/302385,walesa-z-michnikiem-w-moskwie
12:13
Witam Koteczku,
Masz racje… to nie „science-fiction”… tak prawdopodobnie bedzie. Z moich obserwacji wynika,
ze ta najmlodsza generacja juz ma tak nieodwracalnie sfilcowany mozg, ze to po prostu tragedia.
Mam kolezanke Ele, ktorej corka 12-letnia Roxana – uwaga! – nie zna TV, tabletow, srajfonow…
i innych tego typu gadzetow. Ela z mezem pracuja w Genewie, a Roksana chodzi do szkoly
z grupa jeszcze 8 czy 10 dzieci, ktore podobnie jak Roxana nie znaja TV itp. wynalazkow…
swietnie sobie radzi w nauce, jest pogodna, rezolutna dziewczynka… i co najwazniejsze, nie ma
ZADNEGO gender w tej szkole! Zadne z rodzicow nie wyrazilo zgody na jakiekolwiek
„chore” doswiadczenia na ich dzieciach. Rodzice zagrozili nauczycielom szkoly publicznej, ze
jesli beda probowac wdrazac „droit UE” w szkole do ktorej uczeszczaja ich dzieci, to zabiora
swoje dzieci do szkoly prywatnej… ktora jest tylko… o 300€ drozsza, tj. 30€ na miesiac… a oni sami
straca prace! Taki szantaz tam bardzo dobrze dziala. Roxana i inne dzieci uczy sie takze religii…
i tez nikomu to nie przeszkadza!
OK … ale sam pisał … masz w linku moim …. że w latach 64 / 65 były te dwie wizyty komunistów francuskich wysokiego szczebla i rozmowy o nowym typie młodzieży …lewicowej … nie tylko z Michnikiem oni rozmawiali …. Nie przepiszę całego tekstu … po to jest link …i działa , bo sprawdziłam …
Trochę (tylko trochę) to będzie śmieszne.
Zobaczcie jak Michael Palin Navigator ze szkoły Johna Dee 007, jeździ po świecie i rozwala co ma jeszcze jakąś wartość.
https://www.youtube.com/watch?v=BolLDgMwL9U
https://www.youtube.com/watch?v=lL4KtwR3TKI
Gdzieś jest też scena jak on w żartach mówi jak bardzo nie ufa BBC która go zatrudnia.
Ja Twojego postu z 12:13 niestety nie widze na swoim komputerze.
Sprawa Dreyfusa jest dość mocno opisana w 'Korzeniach totalitaryzmu’ Hannah Arendt, to tak na marginesie. Żydzi jej nie lubią, więc możliwe, że coś tam prawdziwego jest.
pour M,
Dzieki Emko, za info… ale niestety nie mam dojsc do tej ksiazki. Zaczekam na notke
Pana Gabriela, no i oczywiscie panel dyskusyjny pod taka notka… to plus rozmowa
z przyjacielem, plus ewentualnie francuska WiKi… to bedzie wiedza super wystarczajaca.
Merci et salut,
Mały Przegląd.
http://polona.pl/item/9049790/3/
Ostatnia strona numeru: Rozrywki umysłowe,
VIII-y Turniej Rozrywkowy „Małego Przeglądu”.
Rozwiązanie zadania turniejowego Nr. 22
Krzyżówka: Sorento, kamasz, Panama, kasa, choleryk.
Rozwiązanie brzmi: Tomasz Masaryk.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.