Rozmawialiśmy tu sobie kiedyś o tym, jak zmieniał się wizerunek Indianina w literaturze i filmie amerykańskim, a także o tym, które plemiona były w tej literaturze przedstawiane jako pozytywne, a które jako bandy krwawych zbirów. I tak w późnych dziełach, mocno przereklamowanych, Jamesa Coopera, źli to lud Lakota, a dobrzy do lud Pawnee. Jak wiemy wiek XX całkiem odwrócił te proporcje, a moc tkwiąca w ludzie Lakota i jego liczebność, a także fakt, że to oni stali się dziedzicami kultury Indian prerii sprawił, że w każdym filmie kręconym w latach 90 to Lakota są sympatyczni, a Pawnee, którzy zawsze współpracowali z Amerykanami są zdecydowanie źli. Można powiedzieć, że po prostu zmieniła się polityka propagandowa USA i teraz potrzebna jest jakaś integracja wewnętrzna wszystkich obywateli, także Indian. No, a cóż tu zrobić z biednymi Pawnee, którzy wynajmowali się jako zwiadowcy pracujący dla armii? Jakie tam indywidualności pokazać? Co innego Lakotowie. Co prawda nikt jeszcze nie nakręcił filmu o śmierci Siedzącego Byka, ale o zamordowaniu Szalonego Konia coś tam już było. Tak więc myślę, że gdzieś w połowie XXI wieku polityka USA będzie na tyle pewna swego na lokalnym podwórku, żeby pokazać jak to było z tym Siedzącym Bykiem, z podziałem ziemi w Wielkim Rezerwacie Siuksów oraz jaką rolę pełnił w czasie tego najbrudniejszego z czynów generał Nelson Miles, bohater armii Stanów Zjednoczonych. No, ale przyjdzie nam jeszcze na to poczekać z 50 lat. Zapytacie co będzie wtedy z resztkami ludu Pawnee? A nic. Jedyną pozostałością po nich będzie zakurzony manekin z przekrzywioną peruką, gdzieś w jakimś prowincjonalnym muzeum etnograficznym.
Ktoś się pewnie teraz cicho zaśmieje. – Ciekawe jak on to połączy z Gogolewskim – pomyśli chwilę potem…Ja zaś połączę te sprawy w sposób niezwykle prosty. Ale zacznę od innej kwestii, od mojego kolegi, którego wywalono z pracy w bardzo poważnej firmie. Pamiętamy się z podstawówki i powiem Wam, że trudno było znaleźć lepszego i bardziej lojalnego chłopaka niż on. Jego tata był wojskowym, takim bardziej poważnym, a on był chłopcem silnie zainteresowanym kwestiami technicznymi. Pamiętam, jak w czasie jakichś zajęć pani kazała nam rysować wzór na tkaninie, taki powtarzalny wzór. Każdy miał sobie coś tam wymyślić i smarować to przez całą godzinę, żeby był spokój w klasie. On zaś narysował wtedy wielką kosmiczną rakietę, dookoła planety, sputniki i różne takie….I tak było ze wszystkim, jego myśli obojętnie gdzie by nie startowały, zawsze w końcu doleciały do jakichś kwestii technicznych. Potem zaczął pracować w branży zgodnej jakoś tam z jego zainteresowaniami, zrobił karierę, a potem przyszła Dobra Zmiana, z którą mniej lub bardziej wszyscy tutaj sympatyzujemy i wywaliła go z roboty. Ja nawet nie próbuję mu niczego tłumaczyć, bo on jest tak zajadły w tej swojej niechęci, że mocno oddalił się od realiów. Raz mu tylko napisałem, trochę szyderczo, żeby się nie przejmował, bo to jest raczej standard. Targalskiego, który miał ojca w KC nikt znikąd nie wyrzuci, a jego książki będą leżały w empiku, coraz bardziej przecenione. I mowy nawet nie ma, żeby się to zmieniło, choćby ich cena doszła do złotówki za egzemplarz, a już naprawdę niewiele brakuje. Czemu? Bo to tacy jak ten mój kolega i ja mają w Polsce robić za ścierające się opcje poglądowe, to my mamy udawać, że jest demokracja i lewica oraz prawica, a nie tacy jak na przykład Zybertowicz i Siemiątkowski. Oni będą z całych sił dążyć do porozumienia ze sobą, a jeden i drugi będzie kokietował swój naturalny elektorat różnymi prymitywnymi chwytami. Zasadę która tę fikcję utrzymuje w umysłach ludzi wyłuszczył wczoraj w Onecie jakiś zidiociały profesor z Krakowa. Powiedział, że to politycy interesują się historią, a naród tym co tu i teraz. I oni wszyscy w to wierzą. I właśnie dlatego, ja będę dążył do porozumienia z moim dawnym kolegą, zaciekłym wrogiem Dobrej zmiany, a zwalczał będę słowem żywem takich modeli jak Targalski.
Teraz o Gogolewskim. Oto wchodzi na ekrany w marcu kolejny gniot o żołnierzach wyklętych, jeszcze podejrzewam lepszy niż „Historia Roja”. A ja Wam mówię wprost, że żołnierze wyklęci są jak lud Lakota w amerykańskich filmach. Można pokazać wszystko, pióropusze, konie, szarże, polowania na bizony, zwyczaje, nawet torturowanie jeńców. Nie można tylko pokazać śmierci Siedzącego Byka, roli, jaką w tym wyczynie odegrał generał Miles i nie można pokazać jak parcelowali Wielki Rezerwat Siuksów nad Missouri. Skąd ja to wiem? A nie dość, że wiem, to jeszcze jestem tego taki pewien. Oto w zajawce tego filmu, o tutaj http://vod.gazetapolska.pl/14858-do-sieci-trafil-juz-oficjalny-zwiastun-wykletego-wideo#.WIqJR25tcFI.twitter jest scena, kiedy przesłuchują jakiegoś starego ubeka, który odgrywa rolę skrzywdzonej niewinności. I tego ubeka gra nie kto inny jak Ignacy Gogolewski. Jeśli o mnie idzie, to wystarczy, żeby ująć w karby realnych znaczeń intencje autorów tego filmu. I oni nic już, jak dla mnie, nie muszą dodawać. Brakuje tylko, żeby słowo wstępne przed projekcją wygłosili, siedząc przy jednym stoliku, wspomniani tu już Zybertowicz i Siemiątkowski.
Oooooooo! Zawołają miłośnicy kina familijnego, głębokich emocji przeżywanych przed ekranem oraz prawd zawartych w książeczce „Lessie wróć”. To jest gruba przesada! Wszak wszyscy pamiętają to śmieszne powiedzenie, że aktor jest do grania, a du…a do s..ania. Otóż właśnie nie. Wybory aktorów w PRL były wyborami ideologicznymi. Oni o tym wiedzą, my o tym wiemy, wiedzą o tym wszyscy. Tak się jednak składa, że w przeciwieństwie do dzisiejszej władzy, poważna komunistyczna banda angażowała do uwiarygodniania swojej propagandy ludzi rzeczywiście utalentowanych, takich jak Ignacy Gogolewski. Co nie znaczy wcale, że ludzie ci nie mieli świadomości w czym uczestniczą. Pan Ignacy, jak sądzę, ma jeszcze gdzieś w szufladzie swoją starą legitymację partyjną i spogląda na nią z sentymentem nie raz. Ja doprawdy nie będę go tu dziś rozliczał z jego wyborów, bo nie mam ku temu ani osobistych powodów, ani możliwości. Zrobi to Pan Bóg, w którego on, jak mniemam, już zdążył uwierzyć. Chodzi o to, że propagandyści dzisiejszej władzy są rekrutowani dokładnie z tej samej gromady, z której niegdyś wyszedł Pan Ignacy Gogolewski. Oni tego nawet nie chcą ukrywać. Wiedzą, że nie starcza im ani talentu, ani pracowitości, ani pomysłów, ani w ogóle niczego, żeby konkurować z propagandą PRL. Dlatego właśnie angażują Gogolewskiego. On ma być łącznikiem między dawnymi a nowymi laty w sferze aktorskiego profesjonalizmu. A producenci będą mogli powiedzieć aspirującym znawcom sztuki aktorskiej – patrzcie, zaangażowaliśmy Gogolewskiego, to nie jest byle co. Rzeczywiście nie jest. Tym bardziej, że właśnie trwa walka o obniżenie emerytur grupom uprzywilejowanym. W tym kontekście to jest prawdziwy wyczyn. Propagandyści Dobrej zmiany mają w zasadzie jeden cel, jest nim ochrona interesów grupy. Nic więcej. Do grupy tej dokooptowuje się ludzi nie według talentu, jak to miało miejsce w czasach kiedy szlify aktorskie zdobywał Ignacy Gogolewski, czyli w latach gdy władza ludowa dobijała po lasach żołnierzy wyklętych, ale według kryteriów środowiskowych. No i może jeszcze budżetowych. Im mniej ktoś zażąda tym pewniejsze jest jego przyjęcie w poczet aktorów, pisarzy, dziennikarzy czy kogoś tam jeszcze.
Dlaczego wobec tego oni w ogóle robią te filmy o wyklętych? Bo taka jest mądrość etapu do cholery. Trochę o wyklętych, trochę o Wisłockiej, trochę o Smoleńsku i jakoś się ten ogłupiały naród uśpi przed telewizorami, byle nie pokazywać śmierci Siedzącego Byka i nie pokazywać jak parcelowano Wielki Rezerwat Siuksów. To podstawa. Na całą resztę jest już zezwolenie. Żeby się nie czepiali, że to wszystko prowizorka, jak było przy Historii Roja, że taniocha i wiocha, trzeba zaangażować kilku naprawdę dobrych aktorów z dawnych czasów. I wpadli na pomysł, że Gogolewski będzie najlepszy. I to są moim zdaniem tak zwane jaja z pogrzebu, czego ci, wychowani w określonym środowisku ludzie, nie dostrzegają, tak jak nie dostrzegali nic niestosownego wystawieniu na aukcji WOŚP siekiery z filmu „Wołyń”, tak jak Wałęsa nie dostrzegał niczego niestosownego w podpisywaniu się własnym nazwiskiem na odwrocie zdjęcia przedstawiającego leżącego w trumnie, poczerniałego Jerzego Popiełuszkę. I wiecie co myślę? Oni się zawsze zdemaskują. Ten szalony pęd do akceptacji, poklasku i totalnego uwiarygodnienia się, połączony z pogardą dla tej „tłuszczy”, która nie rozumie prawdziwego aktorstwa, zawsze sprawi, że im się przy podnoszeniu filiżanki z kawą ten mały paluszek odegnie. Nie ma na to siły. Będzie, będzie zabawa, będzie się działo i znowu nocy będzie mało….będę sobie ten film puszczał na zmianę z filmem o Wisłockiej. Dobry pomysł? Jak myślicie?
A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.
https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE
Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego
Teraz ogłoszenia
Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl
Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl
Właśnie zwolniłem teraz z moich lekcji (nie humanistycznych) młodzież,
aby obejrzeli film: The Passion of the Christ.
Wyświetlają go w sali w szkole...
Dwaj mali chłopcy z dziadkiem wsiadają do pociągu i sadowią się przy oknie. Pociąg rusza. Dziadek opowiada co widać przez okno i w pewnej chwili mówi:
– Dziadek pokaże wam gdzie kiedyś mieszkał, całe dziesięć lat.
Młodszy ze znawstwem rzuca:- To chyba było w peerelu.
Chcesz powiedzieć, że ludzie mogą nie wiedzieć kto to jest Gogolewski?
No nieźle, zajrzałem do wiki i pogłębiłem znacznie swoją wiedzę. Okazało się, że jego pierwszą żoną była babcia Józia, czyli Katarzyna Łaniewska…ech żeby wreszcie ten fil o Siedzącym Byku zrobili…
Ale jaja, a w serialu „Polonia restituta” zagrał Żeromskiego….
To jest przejaw takiej szerszej tendencji, żeby omijać pewne tematy i generować zamiast tego rozbujane emocje. Najlepszy przykład to narracja na temat Powstania Warszawskiego: z jednej strony opluwanie PW przez GW i pochodne, z drugiej – bogoojczyźniane 'hurraaaa’… I przypadkiem ani słowa o Rettingerze. Nawet na wikipedii fakty są podane na tacy, ale wszyscy z obu stron 'podziału’ mają najwyraźniej zakazane pytanie o uwarunkowania agenturalne tudzież kto ten interes finansował.
Ja próbowałem obejrzeć 'Roja’ ale nie dałem rady. Tak samo jak patrząc na KOD myślę, że to prowokatorzy Kaczora, których zadaniem jest skompromitować interes – tak przy tym filmie myślałem, że to kręcił jakiś stary komuch, żeby skutecznie zniechęcić widzów… I niestety mu się chyba udało.
Spokojnie mogą nie wiedzieć – ja kojarzę, bo jestem rocznik 1978 i do pewnego momentu w życiu (póki miałem czasu) oglądałem filmy w ilościach hurtowych. Ale młodsi ode mnie / mniej zakręceni na kino? Jeszcze jeden dziadek. Z tamtej 'ery’ to kojarzą tylko tych aktorów, którzy teraz protestują przeciw Kaczorowi – czyli Olbrychskiego tak naprawdę, zwłaszcza ze hecę w Zachęcie.
Wyrzuciła go bo ją zdradzał z Dziedzicową która mieszkała piętro niżej. Znamienne dla czasów peerel – cała aferka w jednym domu.
Babcia Józia mieszkała w jednym domu z Ireną Dziedzic?!!!!!!!!
To na zadanie domowe, konferencję Chrostowskiego do rozważenia:
http://wch-biblijne.com/index.php/2003-2004/141-2003-2004-7-pasja
W 2007 r. /10 lat wstecz!/ w Chorwacji /w w Dubrowniku lub Makarskiej/ miałam okazje widzieć i wysłuchać go. Powiedział, że to już ostatni jego pobyt tu, ponieważ brak mu sił. Nawet było to dostrzegalne. A tu po tylu latach jeszcze ożył i będzie grał. Po prostu osobnik niezniszczalny. Przypuszczam, że jak będzie potrzeba to i trupa potrafią ożywić.
Dobra zmiana=Familienbetrieb.
A kto to ten reżyser od „Wyklętych”, co to za chłopak? Kim są jego rodzice? Coś wiadomo?. Może ten kolejny film, ma zabetonować obszar żołnierzy niezłomnych. Może to taka zasada, że starczy dwa filmy na ten temat i bierzemy filmujemy nowy obszar i …. nowa kasa.
A jaką emeryturę ma ten Gogolewski? Może musiał dorobić ?
Ano taka była. Nie lubiła się dzielić chłopem nawet z Dziedzicową. Wydaje mi się, że to było jego mieszkanie a jednak go wyrzuciła.
Chwalebne zwłaszcza, że po takiej deklaracji można stracić robotę…
Członek PRON dorobić? Weź się zastanów. O wyklętych będzie mnóstwo filmów, tak jak jest mnóstwo filmów i ludzie Lakota w USA. Spoko, będzie się czym ekscytować, tylko tego Siedzącego Byka nie pokażą.
znaczy się role w „Chłopach” dostał nieprzypadkowo…
Dziedzicowa była z tego co wiem uznawana za siłę wyższą w takich wypadkach, ale widać Babcia Józia była w tamtym czasie niewierząca. No i jak to? Mieszkanie męża w tym samym budynku co Dziedzicowa i jeszcze go wyrzuciła? To dopiero musiała być moc….
Mogą. Dla mnie jego ostatnia znacząca rola to Antek Boryna. Wiki podaje, że był to rok 1973. Okazuje się, że w tym czasie wybór ról był szeroki bo i Bierut, sekretarz PZPR, ksiądz i biskup, profesor, sędzia i Cyprian Kamil Norwid.
Papug wydaje się ciekawym pociągnięciem, bo inny zestaw ludzi i może wyjść które obszary należy zacząć uprawiać. 🙂
Przeczytałem…
,na ten czas tyle, bo dzisiejszy tekst na blogu jest o Ignacym z Otwocka
wch-biblijne.com jest „złośliwą witryną”. Proste, nie?
No, ale ci ludzie nie rozumieją najprostszych komunikatów, nie czytają ironii, nie rozumieją nawet po co tam przychodzą…
tam teraz w kolejce do reżyserowania takich „narodowych perełek” musi się nieźle kotłować! Wajdy nie ma, Hoffman już nie ten, młode wilczki chcą błysnąć
Już nie mogę się doczekać na emisję. Ciekawe dlaczego Smarzowski nie podjął tak ciekawych tematów
może awansował już na „wyższy level”
Tak, z pewnością…On nakręci serial o Janie Dobraczyńskim…będzie się on nazywał „Daniel wśród lwów”.
Katarzyna Łaniewska była i jest wierząca. Mieli ślub kościelny i mają córkę. Nie godziła się jednak na wspólniczkę do łoża. Była afera bo Dziedzicową też zostawił a ta ze wstydu wyjechała na kilka lat z Polski. Wróciła kiedy sprawa ucichła. To były lata 60e.
Żartowałem przecież
Panie Gabrielu ..niezależna… śledzi pana wpisy …już nie pierwszy raz te miernoty ,podkradają tematy i nie tylko oni…. więc dlatego ten ban na salonie,a wcześniej w niezależnej… Kiedyś ,ktoś zareklamował Was czyli Toyaha,Coryllusa i Pink Panthere w Radiu Maryja, a już następny telefon był od pani ,która reklamowała „agoore”…. pozdrawiam
Tak są reżyserzy szkoleni aby pochylić się z troską nad bandytą, bo na pewno gdzieś siedzi w nim jakieś dobro, zaś ludźmi pobożnymi i na oko uczciwymi, w rzeczywistości targają mroczne instynkty. Szczególnie dużo ukrytej szlachetności drzemie jak wiadomo w bandytach komunistycznych, trzeba tylko dobrego aktora by to pokazać. Takiego który budzi sympatię, stąd Gogolewski. Pamiętam jeden tylko przypadek gdy Gogolewski grał skrajnie antypatycznego typa. Przemytnika narkotyków i zboczeńca w jednym. Zakładał czarne rękawiczki i dusił kobiety by zrobić sobie przyjemność. Raza leciało w kinie, w telewizji chyba nigdy.
W sensie, że dusił i spółkował? Nieźle…
a jakiegoś linka mogę prosić? bo bym z chęcią zobaczył
No tak, dosłownie. Jeszcze chyba handlował dolarami.
Rozumiem, że rozjusza nas prowizorka, dyletanctwo, ogólnie tandeta (patrz. koniunkturka) autorów filmu „Historia Roja”. Dalej cały ten wspólczesny światek z rozmaitymi Pawlickimi i Wolskimi, którzy się będą rozcmokiwać a Sakiewicz pompować. Tu zgoda. Jednak jeśli chodzi o pana Gogolewskiego, podejrzewam , że jego uczestnictwo w tej produkcji jest pewnego radzaju gestem za który osobiście go szanuję. Otóż współpracowałem z panem Gogolewskim w teatrze i jest to człowiek wiekowy, schorowany. Aby grać w filmie trzeba jednak mieć pewną kondycję fizyczną. Decydując się na tę rolę decydowal sie na pracę ponad jego aktualne siły i zdrowie. Wybrał rolę w Roju zatem po coś. Dwa. Pan Gogolewski to wybitny aktor, niesplamiony żadnymi tam telenowelami, sitkomami, czy inną komercją. Żyjący do tej pory pozytywny przykład dla młodych aktorów. Nie stawiajmy go tedy w jakimś rozkroku, czy sugerujmy jakiejś dwuznaczności. Po prostu Gogolewski OK.
Ja bym ogladnal jakas etiude o lazeniu do Dziedzicowej i o jej wstydzie i o wyjezdzie za granice, a potem jeszcze o oswiadczeniu lustracyjnym. Fajne to jest. Ludzie na glebokiej emeryturze, „aktywni zawodowo”.
Zwyrodnialec
Trzeba przejrzeć listę filmów z Gogolewskim i poszukać akurat tego. Trochę żmudne. No ale krótkie streszczenia są chyba dostępne.
Reżyser stwierdził, że jest to film o naszej „trudnej i jakże niejednoznacznej historii”. Skąd my to znamy. Nasza „niejednoznaczna historia”. Jak niejednoznaczna to można pływać w artefaktach z epoki, tworzyć sceny batalistyczne i pokazywać rozterki bohatera. W zasadzie nic nie trzeba robić tylko płynąć z prądem.
A dyskusje odbiorców będą takie: och jakże niejednoznaczna była ta historia, co prawda żołnierze wyklęci są dobrzy, ale tamtych nie ma co tak w czambuł potępiać. Też czegoś chcieli dla Polski. I tak dalej i tak dalej i bez końca.
Co z tym robić?
no popacz pan ile poswiecenia. Nie baczac na zdrowie, wytrwal do konca w sluzbie i na posterunku. Na koncu beda Wojskowe Powazki w alei zasluzonych. Chwala bohaterom.
Praca od podstaw? Papugi małpują. 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=RnR-YWpUug4
On nie zagrał w Roju, nie zrozumiał pan. Jak to OK? Członek PRON Ok? A zresztą Ok, jak mnie ostatnio objaśnił kolega valser to młodszy brat gó..na, tak mówią w Szwajcarii
Ignacy Gogolewski to wielki aktor, i w reklamach, czy tańcach z gwiazdami nie grał, temu nikt nie zaprzecza.
Kiedy bajka do opowiedzenia jest tak bardzo niewiarygodna – trzeba zaangażować wielkiego aktora żeby kłamstwo uwiarygodnić
Nie, on tylko tańczył w PRON, razem z Dobraczyńskim, Danielem wśród lwów
Wlasnie tak. „Prawda lezy po srodku”, a oni sie poswiecaja jak nam pokazac ta „niejednoznacznosc”, te „trudne wybory”, te „duchowe rozterki”, ta „zlozona, wielowatkowa historyczna prawde”, te „skomplikowane zyciorysy”. Szkoda, ze nic nie bedzie o PRONowaniu, o lazeniu pietro wyzej do Dziedzicowej…
a ja pamiętam jak Ignacy (bardzo dawno temu) publicznie w telewizji chwalił się, że partia traktowała go po ojcowsku i nie wywalała po kolejnych jego wyczynach (np. rajd po plaży fiatem po pijaku oczywiście).
Ostatnio widziałam go ubiegłym roku pod SPATIFem i widać było, że to jest mocno starszy, ledwo chodzący pan. Że go odkurzyli….
W orginale – OK ist ein kleiner Bruder von Scheisse.
„Magiczne ognie” – Gogolewski w roli mordercy Biela.
Wiesz, mnie to szkoda tych żołnierzy wyklętych. Jeżdżą po nich jak po burej kobyle. Jak nie Wajda to Andrzejewski z Bratnym. Jak nie Zalewski to jakiś młodzieniec co się podłącza pod budżet. Jak nie film w stylu „hamerykańskim” to kretyński serial.
Jednak podobni są oni do tych Indian. Znam to z autopsji. A na żołnierza wyklętego jestem zbyt młody.
To zależy za co będą nagradzać miejscem na Powązkach. Jako człowiek – mniej niż przyzwoity. Jako aktor – świetny.
Ławka świetnych polskich aktorów jest bardzo krótka, bo prawie wymarli, a nowych brak.
Przepraszam, nie zrozumiałem. Czyli, że coś wchodzi do kin czego nie widzieliśmy jeszcze. OK. Cóż, zostaje jedynie poczekać i zobaczyć co to.
Co do PRON, faktycznie niedobrze, może teraz chce to jakoś odpracować, a może znowu koniunktura… Gubię się. Napisalem, że OK bo miałem dwumiesięczną styczność z panem Gogolewskim. Nie ukrywam, że podziwiam jego kunszt.
Moze wyloze to drukowanymi duzymi literami, bo widze, ze nie bardzo lapiesz. TU CHODZI TYLKO O PROMOWANIE BOLSZEWICKIEJ, ZAKLAMANEJ, PRLowskiej PATOLOGII, KTORA UOSABIA GOGOLEWSKI.
To prawda, że nastąpił przechył z tym tematem. Nie wiem jednak co gorsze w tym wypadku. Trzy lata temu zaproponowałam dyrektorowi pewnego centrum kultury pokaz w kinie, w marcu filmu „Historia Roja…” mówiąc , że to film o żołnierzach wyklętych. Zapytał mnie – „a kto to byli ci żołnierze wyklęci?”. Poważnie, to nie był żart. Jak to wypośrodkować?!
Trzeba tych wyklętych i niezłomnych umoczyć w antysemityzm, w egzekucje „sprawiedliwych” AL-owców, gwałty, kradzież, śmierć niewinnych, itp – jak się to już zrobi jednym czy drugim filmem to na takim tle nawet Bauman stanie się gołąbkiem pokoju.
Nie ma popytu na artystów. Jest popyt na celebrytów. Zaniżony poziom spowodował obniżenie gustów u publiczności
możesz zostać obywatelem wyklętym, też niezły los
to jest kwintesencja patologii i pranie mózgów w celu zacierania różnicy co jest dobre a co złe; uwagę zwraca fakt, że te wszelkiej maści siły polityczne unikają stosowania anatemy jako odrzucenia zaszłych/czerwonych wzorców; inaczej, zawsze widać to poklepywanie się po plecach i mruganie okiem wicie rozumicie inaczej się nie da, bo my z tym i owym to kumple i imprezy zaliczać musimy
Jak przez mgłę pamiętam, iż jedynym filmem, który nawiązywał do „podziału ziemi” w Wielkim Rezerwacie Siuksów, był film Marczewskiego z 1979 roku pt.: „Klucznik”, na podstawie prozy Wiesława Myśliwskiego. Wówczas zdziwiłam się, że to w ogóle powstało.
Jest w necie. Należy to chyba obejrzeć po raz wtóry i ocenić. Grali Łom i Gryń. Jeden i drugi – zacięci komuniści w realu. Hmm…
Jest wiele opowieści rodzinnych o tej historii, co się tutaj rozegrała w rezerwacie Siuksów, no ale władza siedząca w zrabowanych Siuksom tipi przecież nie może o tym kręcić filmów.
Senat RP w ubiegłym roku podjął jakąś uchwałę o docenieniu roli ziemian polskich /dzięki staraniom Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego/, która do niczego nikogo nie zobowiązuje. Skądinąd miny części senatorów, wściekłych „na okoliczność” – bezcenne… /oglądałam fotki/.
==========================================================
Uchwała w 100. rocznicę powstania Związku Ziemian
Senat podjął uchwałę, której projekt został wniesiony przez grupę senatorów. Senatorowie przypominają w niej, że Związek Ziemian został założony 5 lipca 1916 r. Wywodził się z istniejących na ziemiach Polski rolniczych stowarzyszeń ziemiańskich. „W początkowym okresie istnienia aktywnie włączył się w działania na rzecz odzyskiwania niepodległości przez Polskę po 123 latach zaborów, w pomoc ofiarom wojny i zrujnowanym zaborami i wojną majątkom. Ziemiaństwo miało także znaczący udział w tworzeniu polskiego aparatu państwowego i pełniło szereg ważnych funkcji w służbie krajowej i zagranicznej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Związek Ziemian był motorem postępu gospodarczego i rozwoju nowoczesnego rolnictwa oraz krzewienia pracy organicznej. Podstawowym założeniem programowym organizacji było przestrzeganie zasad etyki chrześcijańskiej w życiu rodzinnym, społecznym i gospodarczym” – czytamy w projekcie. W czasie II wojny światowej Związek włączył się w proces budowania Polskiego Państwa Podziemnego: dwory ziemiańskie pomagały głównie ZWZ–AK, ale również innym formacjom zbrojnym. Ponadto ziemianie założyli paramilitarną organizację „Uprawa” – „Tarcza”. „Ziemiaństwo jako część polskich elit zostało poddane brutalnym represjom zarówno przez niemieckie, jak i komunistyczne władze okupacyjne. Niemcy wymordowali lub wypędzili właścicieli majątków znajdujących się na ziemiach wcielonych do Rzeszy. Po wojnie na mocy komunistycznych dekretów majątki ziemskie zostały zagarnięte bez odszkodowania, a ich właściciele zostali brutalnie usunięci z rodzinnych domów, tracąc warsztaty pracy, źródło utrzymania rodzin i dorobek wielu pokoleń. Pomimo wydziedziczenia i szykan ziemianie włączyli się w odbudowę zrujnowanego kraju i zniszczonego rolnictwa, kierując się polską racją stanu. Znajdujemy ich biogramy wśród współtwórców Niepodległej Polski, niezłomnych emigrantów i Żołnierzy Wyklętych – napisali senatorowie. Uchwała głosi, że Polskie Towarzystwo Ziemiańskie, będąc ideowym i moralnym spadkobiercą Związku Ziemian, oczekuje na uchwalenie ustawy reprywatyzacyjnej i zadośćuczynienie za doznane w czasach komunistycznych krzywdy. Senat, w dowód uznania wkładu ziemiaństwa polskiego w walkę o zachowanie i powstanie niepodległej Polski oraz uznania jego zasług dla rozwoju gospodarczego i zachowania dziedzictwa kulturowego kraju, pragnie uczcić 100. rocznicę powstania Związku Ziemian jako najważniejszej organizacji ziemiańskiej XX wieku, „a znaczenie i dorobek ziemiaństwa polskiego przywrócić pamięci historycznej Narodu”.
https://www.senat.gov.pl/aktualnosci/art,8883,22-posiedzenie-senatu.html
======================================================
I nic dalej się nie dzieje. Żadnej inicjatywy ustawodawczej w sprawie tipi i ziemi Siuksów. Czyli: „Jedyną pozostałością po nich będzie zakurzony manekin z przekrzywioną peruką, gdzieś w jakimś prowincjonalnym muzeum etnograficznym.”
a co z losami 'wyklętych’ jak już opuścili więzienia po 1956? o tym też kiedyś będzie wolno opowiadać i może pokazać jak do dnia dzisiejszego państwo ma całe pokolenia w bazach danych msw; wspominałem anegdotę jak w 1998r. inspektor uks [ten z naboru sbków po 1990] z żalem wyartykuował 'szkoda że Pan nie jest z nami’ ja na to, że przecież jestem, płacę podatki i stawiam sie na każde wezwanie no to dictum „no ale Pański ojciec’ grzecznie zripostowałem, że tato nie zyje od 1989r. to uslyszalem 'ale Pan wie’ tak wiem i moge powiedziec że takie państwo jak RP nie ma racji bytu, ponieważ każdy totalitaryzm nie ma racji bytu a to co nas otacza to zwykły bolszewicko-bandycki totalitaryzm i miraże zmian takich i innych g… znaczą
Gdy publiczność ogląda starego /więc zaraz sympatia/, znanego, dobrego aktora /sympatia, sympatia!/ w roli kulturalnego /!!!/ ubeka, to w zasadzie natychmiast unieważnia cały film o żołnierzach wyklętych. Słuchałam rozmowę z reżyserem w PR i on jawił się jako naprawdę zaangażowany w temat. Skąd więc tam Gogolewski???!!! Albo reżyser nie ma wyczucia co do aktorów /grzech pierworodny reżysera/, albo jest tak, jak tu myślimy.
Wtedy się mówiło: pron cie wzywa…
Żołnierz z ochrony majora Łupaszki siedział do 1976 roku. „Lalek” Franczak został zamordowany w 1063 roku.
O już wiem. Ten kryminał w którym Gogolewski dusił rękawiczkami i trzymał dolary pod podłogą, to „Magiczne ognie”, z 1983
Obywatelem wyklętym jest każdy mały przedsiębiorca.
No niestety nie nie mam linka….ale pamiętam ,że audycje prowadził o.Janusz po 24 rozmowy niedokonczone…w ubiegłym roku
Bravo!
Wiemy, wiemy…
http://coryllus.pl/ignacy-gogolewski-i-zolnierze-wykleci/#comment-110154
Gogolewski to taka lajtowa wersja Baumana tylko nie na uniwersytecie, a w filmie.
Mały OT. Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać.
Prof. Staniszkis wskazuje swojego faworyta w następnych wyborach prezydenckich: „Chciałabym, żeby kandydował Rzepliński”
W końcu!
To chyba dlatego, że emerytowany górnik z Knurowa chciał dać milion za zamordowanie faworyta Baby Jagi. Cena Rzeplińskiego poszybowała niebotycznie, a Suskiemu oblali nieznaną substancją drzwi do biura poselskiego i cena ani drgnęła.
a wielu z nich tego nie rozumie dopiero jak doświadcza osobiście to zaczyna się lament
To reżyser go wybrał do tej roli… To nie jest problem tylko Gogolewskiego – zawsze stara gwiazda chce do końca być na scenie. Z punktu widzenia psychologii zawodu – to zrozumiałe. Zazwyczaj oni nie wiedzą, kiedy trzeba wstać i wyjść. Niestety. Skądinąd Szaflarska miała dobre role w późnym przecież wieku. Jeszcze raz- to kwestia reżysera.
dopuszczalne narracje o 'wyklętych’ to byli/walczyli/zginęli to taka namiastka mitów na użytek mediów, bo dobre państwo tym samym sprawę załatwia i sprzedaje swój wizerunek publiczności; to wyglada jak takie tanie plakatowanie historii współczesnej
Czym to rozwydrzone dziadostwo… pudelkowa sodogomoria… chce blysnac… kto toto chce ogladac… i jeszcze im placic? Chca sie „realizowac”… to wylacznie za SWOJE !
No, ale to już było. Filmy z Siemionem przecież…
cały w tym ambaras aby dwoje chciało naraz
Że też pani profesor nie ma miary… I to od wielu już lat – gdy stwierdziła, że Schetyna jest nadzieją polskiej sceny politycznej. Już wówczas wydawało się, iż powinna zajmować się swoimi kotami w zasadzie.
Byli – walczyli – zginęli. Tak. To kosztuje niewiele – budżet na film.
Jeśli kobieta w pewnym wieku nie ma umiaru w używaniu szminki to o czym tu mówić
A ona widzisz woli koty cudze….
Ich guzik obchodzi czy ktoś to będzie oglądał czy nie, ważne że mają dobrze płatną robotę bez żadnej odpowiedzialności.
jak tak dalej pójdzie za niedługo Staniszkis będzie nam zachwalała Bolka, brzydko się starzeje
jest dużo ciekawiej z Panią Staniszkis, dużo ciekawiej i nikt tego nie zauważył nawet, a ona takie rzeczy na spotkaniach ze szczerymi patriotami opowiadała i dziś wszyscy są zdziwieni jej postawą. Niesłusznie, ona wprost mówiła, co jej w duszy(a raczej w „duszy”) gra. Będzie o tym akapit w najnowszej SN. Głupia prawica, jeszcze w u Pana Orła (tak sądzę) wygłaszała pochwałę herezji, tylko nie wprost a przez filozofię i nikt się …. nie zorientował, a katolik powinien wyjść z sali, ale nie wyszedł bo nie rozumiał co się do niego mówi.
Pan tez jest OK. Po prostu… swoje sugestie – a propos pana Gogolewskiego – prosze zatrzymac dla siebie.
Właśnie. Tym wszystkim ludziom potrzebni są kapłani świeckiego kultu czyli autorytety. Staniszkis miała chyba, o ile pamiętam bloga w salonie, grono wielbicieli i wielu zwolenników. No, a to jest tylko stara, zakłamana wariatka….
I tu jest pies pogrzebany… zamiast zrobic film o lazeniu do tej ku*wy Dziedzicowej, gdzie publika by walila drzwiami… to im sie zachcialo rozkminiac dla nas rozne „niejednoznacznosci”, „trudne wybory”, „duchowe rozerki” i insze kur***kie latwizny, osiaganie doslownie i bezkarnie CELU PO TRUPACH… za wszelka cene… nie liczenie sie z nikim i z z niczym!
Tylko kur***wo, perfidia, premedytacja i hipokryzja!
to zdaje się jest grzech przeciwko 1 przykazaniu i zawsze kończy się źle a nawet tragicznie
Jak już to polecam :
http://benjaminfulfordtranslations.blogspot.de/2017/01/english-benjamin-fulford-23012017-full.html?m=1
Ciekawe czy panu Macierewiczowi tez przejdzie „popis” na autostradzie do Torunia… i kto pokryje te koszty napraw w servisie samochodowym.
Jeżeli Niezłomni alegorycznie przedstawiają wyrzuty sumienia to pięknie. Ale UB nie rekrutowało starców, więc film ma inny cel np uruchomienie dyskusji medialnej o emeryturach i przepchnięcie zmian w ustawie.
Ja jestem za. Trzeba zrobić film o Dziedzicowej i jej kochankach, to byłby dopiero hit stulecia. Żadna Wisłocka by tego nie przebiła. Może się ktoś podejmie…
Familienbetrieb. Oni wszyscy sa posklejani. Rezyser go nie wybieral do PRONu. Wybral go kolega, a koledze sie nie odmawia. Trzeba miec, jesli juz, wazne powody, zeby odmowic kasy, ktora sie ktos chce dzielic. Tym bardziej, ze to wszystko leci i panstwowych budzetow. Skad oni maja cokolwiek wiedziec, jak optyka jest taka, ze wrogiem jest ten, kto ich bedzie chcial odciag od kasy? Wtedy sie podniesie ryk, ze to „zamach na kulture”. No ale jak kto widzial te „Magiczne ognie” (tytul zreszta z doopy wystrzelony, bo trzeba bylo jeszcze piosenke rozliczyc), to nie ma watpliwosci, ze ta cala sztuka to jest co najwyzej choroba weneryczna.
zakłamana nie, bo szczerze wierzy w święte świeckie państwo – że instytucje posiadają jakiś charyzmat; bezwzględnie, zaś wszystko inne (religia i naród) traktowane równie poważnie, to fanatyzm według niej
To zalezy, kto zrobilby ten film i dystrybucje. Bo moze sie okazac, ze to bedzie jak z „Wolyniem”. A dziadow nie ma co wspomagac nawet zlotowka.
może Liroy by go zrobił, on zdaje się jest z tej branży
Musze przyznac szczerze, pomimo ze Ignacy Gogolewski wyslugiwal sie komunistom to jednak cenie go bardzo jako aktora.
To smutne ale chcialoby sie powiedziec: Dzis prawdziwych aktorow juz nie ma.
A pelno ich bylo w PRL.
To dobra sugestia. Dla takich starych wariatek najlepszy jest prowadzenie domowego hospicjum dla ciężko chorych zwierząt. Tak, żeby od rana do wieczora nawet jedna głupia myśl do głowy nie mogła przyjść.
Tak, szczyt kariery Gogolewskiego to byly lata 60-te i 70-te. Potem gdzies zniknal.
No nareszcie ktoś to powiedział, a nie ja.
Na papug.pl jest też taka seria artykułów o nieoczywistych powodach poparcia dla PiS. No i dzisiaj w kolejnej tam części stoi:
„Największą szkodą, jaką wyrządza Program 500+ (oprócz nieuchronnego sprowadzenia na Polskę procedury nadmiernego deficytu) jest odsuwanie kobiet od rynku pracy. ”
I dalej już nie chce się czytać. Tak jak Pan mówi, nie rozumieją. Czy Pan tam może reklamować swoje książki i stronę autorską z księgarnią? Bo wg mnie bez lektury kilku pozycji, w tym obowiązkowo II części Baśni (najlepiej przeczytać książki, ale choćby pogadanki na YT obejrzeć) nie ma szans na zmianę myślenia. Bo skąd?
Zresztą widzę, że Pan próbuje z nimi rozmawiać i bardzo dobrze. Ale jak wyżej, bez pewnej bazy wiedzy na otrzeźwienie nie ma nawet tego bodźca do zastanowienia się „kurde, a może ja czegoś nie wiem albo to wszystko wygląda nieco inaczej”.
Swietna konstatacja.
„… to poklepywanie sie po pleckach i mruganie okiem wicie rozumicie inaczej sie nie da, bo my z tym i owym to kumple i imprezy zaliczac musimy”
To jest bez-ble-dne, Qwerty !!!
A teraz dzis… przed nami SCIANA… ciekawe co zrobi DZ i „nasze ku****kie jelity” polityczno-merdialne… co wymysla… te „stare Kiejkuty”… i te wszystkie Zydy razem wziete… co to ponoc takie zgodne sa… i w ogole to moralnie i etycznie „do rany ich przyloz”!
Ciekawe jaka bedzie nastepna sciema… czy ciagle ten sam przekaz… slupki „rosna” u Sakiewicza i w Kurwipublice… i gospodarka tez „sie rozwija” dr Kuzmiukowi w „Naszym Dzienniku”!
Będąc jeszcze młodą dzieweczką, słyszałam dowcip:
Pani profesor jako zdemenciała staruszka może miary nie mieć, ale tę miarę powinni mieć dziennikarze i nie zapraszać osoby z ewidentnymi deficytami psychicznymi.
Paunisi i ich krewni Arikara nie mieli szczęścia pomimo tego ,że podlizywali się i służyli białym jak tylko potrafili. Nie dość ,że epidemie zepchnęły ich na krawędź zagłady to jeszcze teraz przedstawiani są jako źli chłopcy. Ten rezerwat Sjuksów to ładnych parę milionów akrów. Pisałeś coś wcześniej o geologach i poszukiwaczach skamieniałości w tym okresie . Ciekawe czy oni tam pojawili się przed parcekacją żeby nie brać w ciemno. Ci żołnierze wyklęci to przedstawiani będą jak Jezus w filmach kręconych przez żydów przed „Pasją ” Gibsona. Bajkowe postacie ,niewiadomo czy realne.
jak to kto? pewnie kogoś wrobią, bo nie ustąpił oznakowanej komunie, zapłaci ubezpieczenie, a potem podniosą nam składki.
co zrobić, świetny aktor, inteligentny człowiek i słaby charakter
A kto ma sie tym zajac ze strony Sejmu i Senatu, Pani Kossobor?… poslanki Lichocka… Czerwinska… od Sakiewicza… posel Szrejbenhafer czy jak go tam zwa, co to o podwyzki w porozumieniu z pania Kempa Beata wystapil… a moze senatorowa Anna Maria Anders Costa 3-nego czy moze nawet 4-nego obywatelstwa???
Tylko w jaki sposób chcesz do czegokolwiek przekonać zapatrzonego w siebie młodego, zdrowego byczka, z pełnym portfelem i brzuchem, porządną bryką, spokojnym etatem, itp? Zwykle trzeba dostać czymś w łeb i to porządnie żeby się opamiętać, samo z siebie nic się nie stanie.
To może porozdzielali pomiędzy siebie tematykę (obszary). Taka jakby zmowa korporacyjna.
Albo ktoś im rozdziela.
A. Wajdy co prawda już nie ma, ale może kogoś wyznaczył do tej roli w swoim testamencie (niejawnym).
Być może kogoś rzucą na pożarcie tłumów po to aby emocje wystudxić
Oczywiście! Więc to jest – po prostu – ustawka na zamówienie to „wywiadowanie” Staniszkis. A ona spokojnie w to świństwo gra. Świństwem dowodzą zleceniodawcy tego niedogolonego kalafiora z TK.
Sadze jednak, ze ta cholota i warcholstwo zwykle bedzie musialo sie jednak zainteresowac, bo narod polski nie bedzie ich utrzymywal… skonczylo sie babci sr*nie.
We Francji wrze z oburzenia juz od 4 dni… na „aferze z zona i dziecmi” Fillon dzis stracil 16% popularnosci… zostalo mu… 12%… a to nawet nie wierzcholek gory lodowej… tam jest cala plejada „wieeelkich”, ktorym on do piet nie dorasta…
… to szambo dopiero sie…wylewa… i tego nikt nie powstrzyma… a firmy bankrutuja jedna za druga.
uzywaja również określenia „kontrowersyjny”.
Wówczas, gdy chcą się publicznie odciąć od jakiejś osoby i jej poglądów.
Lub taką osobę i głoszone przez nią poglądy zdyskredytować.
I raczej odnosi się to do „zagranicznych” osób i poglądów. Rzecz jasna tylko tych z aktualnie właściwej zagranicy, bo odnośnie tych z niewłaściwej nikt się nie patyczkuje i nie przebiera w słowach.
Modne także jest stygmatyzowanie w sensie, że coś/ktoś „nie jest z mojej bajki”.
Ale nigdy nie ma uzupełnienia, kto z takiej bajki jest.
No właśnie legendy do bajek sprowadzać to jest cel
On był komunistą i dziś też jest z tego się nie wyrasta
Mnie też trochę czasu zajęło, zanim się zorientowałem, o co chodzi, jak prof. Staniszkis publicznie ogłosiła, że świat zachodni poszedł do przodu dzięki nominalizmowi, a myśmy, na wschodzie, się nie załapali na postęp, bo zostaliśmy przy św. Tomaszu.
:)))
Polacy mają się zająć. O ile jacyś tam są w tym sejmie i senacie RP. Prezydent też ma inicjatywę ustawodawczą, ale woli szczepić nas pod przymusem, majdrować przy polskiej ziemi i jeździć do Izraela za jakimiś nierozpoznanymi interesami. Znaczy – rozpoznanymi, naturalnie. I poganianymi przez izraelska prasę.
i za najwyższe wyrafinowanie kulturalne robią happeningi o uchu prezesa.
Niczego bardziej skomplikowanego już nie jest w stanie przyswajać percepcja odbiorców.
Ale jakie wyrachowania i mądrości etapów toż geniusz naukawy
nic się nie skończyło i się nie skończy bo: „film to najważniejsza ze sztuk” oni to mają wyryte od 1szego roku studiów na blachę!
Ja naprawdę lubiłem i lubię niektóre skecze Górskiego ale w tym „uchu prezesa” nie ma zbyt wiele do śmiechu, neonowka bis – to za mało.