© 2013 Baśń jak niedźwiedź – coryllus.pl | W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. | Suffusion theme by Sayontan Sinha |
O wykładowcy i jego wykładzie na stronie: wnet.fm
„Wykładowca współpracuje z Instytutem Pileckiego, który zajmuje się historią XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem polskiego doświadczenia i losów obywateli polskich.
Wykład był poświęcony Azji Środkowej (głównie Kazachstanowi) – próbom zagospodarowania tego terenu przez władze ZSRR i losom Polaków, którzy tam trafili.
Już przedtem Rosja uważała, że ma misję cywilizacyjną na tym obszarze i podejmowała próby jego zagospodarowania sądząc, że zastąpienie koczowniczej hodowli dopasowanej do panujących tam warunków naturalnych należy zastąpić osiadłym rolnictwem. Za rządów Stołypina podejmowano próby budowy wielkiego kanału nawadniającego (kanał magistralny w Głodnym Stepie) – jednocześnie rugowano rody kazachskie z ich tradycyjnych miejsc koczowania uważając, że tereny te są własnością państwa. Doprowadziło to do krwawo stłumionych rozruchów w 1916 roku, kiedy tuż przed zbiorami bawełny, próbowano przeprowadzić pobór do wojska.
Władze ZSRR poniekąd kontynuowały program zapoczątkowany w Rosji. W latach 50. sekretarzem Kazachstanu był Breżniew, a Chruszczow proponował zaoranie stepu.Uprawy bawełny pochłaniające wiele wody, wypierały uprawę zbóż i innych roślin spożywczych. Polityka władz, podobnie jak w innych rejonach, doprowadziła do głodu w latach 1922-24 i potem w latach 1931-1933 – ofiarami głodu było od 1,3-1,5 mln Kazachów tj. ok. 35-38% populacji.Polacy byli zsyłani już w 1936 roku z obwodu Marchlewszczyzna (czyli mińszczyzny po traktacie ryskim) na teren po tej wyżej opisanej katastrofie demograficznej. Mieli czas ok. tygodnia na przygotowanie do przeprowadzki – trafiali w bardzo trudne warunki i to oni orali ‚pierwszą bruzdę’ w dziewiczym stepie. Podlegali tzw. ‚speckomendanturze’ tj. nie wolno było opuszczać wsi, nie mieli urlopów, aż do 1954 roku musieli obywać się bez pieniądza. „Operacja polska” NKWD w 1937 roku też ich objęła – w zaprezentowanym podczas wykładu filmie – tamtejsza mieszkanka opowiada jak zabrano z ich wsi 54 mężczyzn, którzy już nigdy nie powrócili.Instytut Pileckiego organizuje wyjazdy studyjne do Kazachstanu, gdzie nagrywa wywiady z potomkami Polaków. Wiele z tych osób już nie zna języka polskiego – jest to dla nich tylko język modlitwy, bo modlą się nadal po polsku. Trudno im zrozumieć kiedy polscy księża odprawiają msze po rosyjsku, który w tym wielonarodowym kraju jest językiem powszechnie używanym.
Zachęcamy do posłuchania całego wykładu ilustrowanego zdjęciami i filmami.
Zapraszamy do udziału w spotkaniach Akademii Wnet.
Zapisy na adres mailowy: akademia@radiownet.pl”
Z rodziny krewni, tez jakoś się zaplątali w Kazachstan (grodzieńszczyzna miała to nieszczęście), stąd wspominało się w domu o calinnych ziemlach, ale tłumaczono mi że calina to ugór.
Upierałabym się przy tym „rodzinnym” tłumaczeniu wyrazu calina = ugór, bo gdy wstawi Pan do tekstu Breżniewa to słowo „ugór”, to tekst pierwszego sekretarza nabiera innej dynamiki. Oto z ugoru stworzymy nową cywilizację. Tzn z dużo trudniejszych warunków, cywilizowanie ugoru (ziemia zapomniana przez Boga i ludzi) , to dopiero trudne zadanie i ZSRR się z tego ambitnego zadania wywiąże.
No ale w realu, cywilizowanie ugoru za pomocą 2 traktorów i byków zaprzężonych do pługa, to dopiero choziajstwo – należy się nagroda Nobla w dziedzinie rolnictwa.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.