Na naszym blogu wybuchła wczoraj mała awanturka, której efekt jest taki, że pożegnała się z nami eska, a orjan napisał, iż na Kresach po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku ludzie obawiali się powrotu pańszczyzny. To jest coś tak kuriozalnego, że ja nie mogę jeszcze teraz odzyskać równowagi. Nie wiem jak można było napisać coś takiego, kiedy z każdego pamiętnika, każdego artykułu prasowego wyziera socjalistyczno-chłopski terror. Jeszcze wrócimy do tego w którymś tekście, bo to są niemożliwe rzeczy, żeby człowiek doświadczony, oczytany i znający się na prawie wypisywał takie opinie.
Zanim zacznę pisać o Kędrynie, postawię pewną diagnozę. Oto ludzie dotknięci obłędem, bynajmniej nie łagodnym, lubią porównywać PiS z piłsudczykami. Ja rozumiem, że oni są po prostu głupi i chodzi im o to jedynie, by zaklinając rzeczywistość utożsamić PiS z sukcesem. Jasne bowiem jest dla zwolenników takiej konstrukcji, że Piłsudski odniósł sukces, PiS zaś jest wprost spadkobiercą tego sukcesu. To są projekcje fałszywe i dziecinne. Prawo i Sprawiedliwość nie ma nic wspólnego z PPS, ani z legionami, że o metodzie sprawowania władzy przez Józefa P. nie wspomnę. To są byty polityczne tak różne, że trzeba mieć nieźle nabełtane we łbie, żeby się tej koncepcji trzymać. Jest to też niebezpieczne, bo jeśli ktoś nie rozumie jak było naprawdę, a odnosi się jedynie do swoich wyobrażeń i wariacji emocjonalnych na temat faktów, szykuje sobie los niewesoły. No, ale zawrócić go z tej drogi nie można, bo dla tego rodzaju ludzi emocje są jedyną rzeczywistością. PiS nie stosuje terroru, nie montuje piętrowych prowokacji, nie wysyła na ulicę bojówek, nie strzela do nikogo. Jarosław Kaczyński nie przeklina, nie dymisjonuje rządów, nie otacza się podejrzanymi ludźmi i nie ma nieślubnych dzieci. Mimo tych wszystkich różnic, ludzie nadal twierdzą, że PiS to partia piłsudczykowska. Bierze się to także stąd, że starcy i inwalidzi, tacy jak Targalski lubią sobie pomarzyć o tym, że jak Wieniawa wjeżdżają do Adrii na koniu.
Korzystając więc z tego obłędu porównałem dziś Kędrynę, zaufanego człowieka prezydenta Dudy, do Bolesława Wieniawy Długoszowskiego. To jest porównanie całkiem nieadekwatne, wręcz idiotyczne, ale właśnie o to chodziło. Złapałem wiatr natchnienia w żagle (ach, te poetyczne nastroje), kiedy przeczytałem w Rzeczpospolitej tekst na temat tego całego Kędryny, w którym znajduje się wypowiedź moja i toyaha. Do mnie autor napisał osobiście i ja mu tej wypowiedzi udzieliłem, a kawałek z Toyaha chyba ściągnął bez pytania. W tym tekście chodzi wprost o zalegendowanie Kędryny, tak to trzeba nazwać. Wysuwam więc propozycję następującą, nie idźcie na łatwiznę chłopaki, nie wypisujcie dyrdymałów o tym, jaki to on jest piekielnie inteligentny, jakie ma świeże spojrzenie na różne sprawy, bo to już było przy okazji lansowania Suchockiej i Rokity, mniej więcej dwadzieścia lat temu. Pamiętamy tę metodę i rozpoznajemy ją z daleka. Musicie być bardziej wyraziści. Powinniście wprost napisać, że Kędryna to taki Wieniawa przy Andrzeju Dudzie. Dopiero wtedy ludzie podniosą głowy znad swoich krosien i zaczną słuchać was z uwagą. Gawędy o tym, że on jest oryginalny, bo przychodził do szkoły w kożuchu i pilotce nikogo nie wzruszą, bo jak znam przynajmniej sześciu takich samych oryginałów. Pilotka i kożuch to wręcz znak rozpoznawczy pewnego rodzaju ludzi epatujących niezwykłością. Są tak, kurczę, niezwykli, że swoim widokiem wywołują ziewanie. To samo jest z Kędryną opisanym przez dziennikarza Rzeczpospolitej. No i jeszcze ta 35 letnia przyjaźń na śmierć i życie, od której prezydent nie może się wyzwolić, tak jest obezwładniająca.
Nie ona jest jednak najbardziej frapującym fragmentem egzystencji Marcina Kędryny. Są tam sprawy ciekawsze. Oto pisze nam autor wprost, że szanowna mama naszego bohatera jest stroicielem fortepianów. Tak się jednak złożyło, że pod wpływem syna zainteresowała się fortyfikacjami z II wojny światowej i wraz z Robertem Jurgą napisała aż 16 książek o tych fortyfikacjach. 16 książek?????!!!!!!!! To jest proszę Państwa więcej niż niezwykłe. To jest lepsze niż kożuch i pilotka razem wzięte, a nawet lepsze niż przycisk do papieru zrobiony z kawałka szyny kolejowej, a takiego właśnie przycisku używał Marcin Kędryna kiedy był uczniem. Kiedy wpisujemy w wyszukiwarkę nazwisko – Anna Kędryna, okazuje się, że pani ta, jest jedną z największych specjalistek od MRU – Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego.
Szczerze rzecz ująwszy nie wiem co powiedzieć. Może to jednak matkę, nie syna, powinien zatrudnić u siebie Andrzej Duda, bo jest ona stokroć bardziej oryginalna niż jej potomek, ograniczający się do płaskich kawałów i dziwacznych strojów.
Okazało się też, że ojciec Kędryny nie jest zwykłym milicjantem, ale trenerem siatkówki w Wiśle Kraków. Do dziś się tym zajmuje, choć jest na emeryturze. Jeśli zaś idzie o karierę syna, to przebiegała ona tak, jak przebiega kariera wszystkich jełopów mających wpływowych rodziców. Ponieważ nie nadawał się do niczego, a jego aktywność ograniczała się do zbierania cegieł i złomu, które to rzeczy przerabiał potem na przyciski do papieru, zatrudnili go w dziale foto tygodnika OZON założonego przez znanego na początku wieku konserwatystę i prawicowca Janusza Palikota. Praca w takim dziale jest łatwa i w zasadzie nie wymaga żadnego przygotowania. Człowiek musi znaleźć zdjęcie, które się spodoba redaktorowi prowadzącemu. No i tyle. No, ale potem okazało się, że pan Marcin to nie jest jednak taki zwykły fotoedytor i zaczęła się jego błyskotliwa kariera, podparta kilkoma legendami. A to, że wymyślił symbol „zakaz pedałowania”, a to że jest tak inteligentny jak Grzegorz Górny, a może nawet bardziej. Najlepsze zaś jest to, że chwalą go za sposób opowiadania, że tak ładnie potrafi przechodzić od jednego zagadnienia do drugiego i to jest niezwykłe. Ja myślę, że to jest po prostu rozkojarzenie, jeśli nie choroba afektywna dwubiegunowa, ale mogę się mylić. Znam ponadto mnóstwo osób, które nie dość, że z wdziękiem przechodzą w rozmowie z jednego tematu na drugi, to jeszcze dodają do tego niezwykłą mimikę i choreografię, a całość zamykają tak niesamowitą pointą, że stosując kryteria, którymi opisano Kędrynę, ludzie ci powinni od dawna być zausznikami prezydentów USA. Nie są nimi jednak. Stoją gdzieś pod wiejskimi sklepami i doją wisienkę, albo jeżdżą bez sensu po wsi na rowerze. Takie jest życie. No, ale Marcinowi się udało.
Co w tym tekście robią nasze wypowiedzi? Służą za listek figowy. Zostaliśmy nazwani „najbardziej prawicowymi blogerami” czy jakoś podobnie, a do tego jeszcze autor zasugerował, że blogosfera wkurzyła się na Kędrynę bo sprofanował Dorotę Kanię, w tekście „Pani Kani nie wierzę ani, ani”. Dowcip w tym tytule perli się normalnie jak szampan w krysztale….
Toyah złożył już stosowne oświadczenie, teraz kolej na mnie. Otóż mam w nosie co Kędryna myśli o Dorocie Kani i co o niej pisze. Mam w nosie to co pisze sama Dorota Kania i jej koledzy. Nie o to chodzi. I mam nadzieję, że to jest zrozumiałe dla każdego kto przeczytał uważnie ten tekst.
Na stronie www.coryllus.pl dostępny jest nowy numer Szkoły nawigatorów.
Rzepa otworzyła podwoje, dwoje 😉
No oczywiście, że PiS to nie PPS Piłsudskiego, ale socjalistami to są niewątpliwie.
Pańszczyzna słowo straszak na grzecznych demokratów. Demokrata woli stać przy krośnie od świtu do zmroku i cieszyć się „wolnością”.
Są ludzie, którzy muszą klasyfikować. Nazwanie Panów „najbardziej prawicowymi blogerami” to normalka. Dziennikarze i politycy traktują czytelników i elektorat jak głąbów, których trzeba sklasyfikować, przypisać do odpowiedniej kategorii i następnie posługiwać się tymi kategoriami do opisu rzeczywistości. Ta kategoryzacja ma jeszcze jedną zaletę. Można nią stygmatyzować poszczególnych osobników. „Prawicowi”, „Katole”, „Mohery” itd. Wtedy można osobników z takich kategorii nie brać pod uwagę.
dla 'wyznawcow’ to jest nie do przełknięcia;- oni zawsze rozum w d…mają
ad milicja obywatelska – rocznica Radomia, i te klimaty: z tamtych lat piosenka: „..powiedz mamo, powiedz tato czy milcja to gestapo..”
No więc co do tej pańszczyzny to się mylisz.
Znam ludzi, bogatych sadowników spod Grójca, którzy głosują przeciwko Kaczyńskiemu i PiS, ponieważ: „wrócą jaśnie państwo i trzeba będzie pańszczyznę odrabiać” i to nie jest figura retoryczna, tylko oni tak mówią.
Żeby było śmieszniej to są ludzie, którzy mieli swoją ziemię przed II WŚ – czyli nie była to folwarczna biedota, której wmówiono, że parcelacja to postęp.
Jest jeszcze śmieszniej – po II WŚ ci ludzie byli uznawani za kułaków – a żeby jedna z latorośli dostała się do LO to musieli dawać łapówki. I na części gruntu musieli zasiać las, bo by ich rozparcelowali.
Własnie na tym polega propaganda, że w praktycznie jednym zdaniu można zawrzeć kilka ze sobą sprzecznych twierdzeń, a odbiorca zawsze sobie wybierze taki wyimek, który pasuje do jego fobii.
Ci sami ludzie, potrafią mówić: „władza komunistyczna dała nam wykształcenie” – pomimo tego, że chcieli ich rozparcelować i de facto blokowali im dostęp do szkół.
Ma być „Salonowiec o perlistym dowcipie”, a wygląda że to podkuchenny w bańkach mydlanych z płynu do naczyń.
doprecyzuję:
„powrót jaśnie państwa i odrabianie pańszczyzny” nie ma nic wspólnego z rzeczywistoscią, a jest funkcją fobii i projekcji w czyichś głowach.
To tylko świadczy o tym, że mózgi zostały skutecznie wyprawne.
Słowa Andrzeja A. potwierdza niejako Dowbor – Muśnickiego w swojej książce „Moje wspomnienia”. Żołnierze byli tak bałamuceni propagandą, że nawet niektórzy zmieniali armie, błądząc w poglądach. Obowiązywało w propagandzie ciemiężyciele (posiadacze ziemscy) kontra pozostali. Modne i nowoczesne było być otwartym na ideę równości o której mówiono na wszystkich „wieczorynkach”, a sami ludzie nie bardzo percepowali co to znaczy ta równość utożsamiając to z podzieleniem po równo dla każdego jakiś areału.
Sam generał zastanawiał się nad tym że czasami dzielni żołnierze mieli poglądy „od ściany do ściany”, gubiąc się pod wpływem propagitki.
Coś jak u Sienkiewicza wrzask kozackiego przerażenia „Jarema idzie” , tam było wrzeszczane o tej pańszczyźnie.
A nie jest tak, że jaśnie państwem to ci sadownicy już są a ta biedota, ktorą zatrudniają do zbioru jabłek to jakby odrabiała pańszczyzne. Jak im komuna coś dała to niech zaczną płacić tym co zbierają jabłka ziemią. Rozparcelować pomiędzy ciemiężonych zbieraczy.
No, ale ktoś na tę agitację pozwalał, nie? Groźny Kostek-Biernacki wynajęty do sprzątania ojczyzny jakoś nie reagował…inni też nie.
Nie wie Pan ilu z nich, żeby tym sadownikami zostać, pisało donosy i świniło się w najbardziej podły sposób .Teraz zostało im usprawiedliwianie się strachem przed pańszczyzną .No i walczyli wtedy bohatersko tymi donosami z Kościołem który oczywiście też ich do pańszczyzny chciał zawlec.
Kostek – Biernacki jest pochowany na cmentarzu w Grójcu właśnie
No to masz symboliczną odpowiedź. Kostek wsadzał czerwonych agitatorów do więzień, a sam pilnował, żeby w Grójcu i okolicach wszyscy trzęśli się ze strachu przez pańszczyzną. No i teraz porównaj to z obecną sytuacją i odpowiedz sobie na pytanie do kogo jest podobny PiS. Czy do piłsudczyków…
Relacja o parcelacjach jaką mogę przytoczyć to wspomnienia mojego dziadka być może przekazane mu przez ojca lub dziadka. Gdy na przełomie XIX i XX lub w okresie międzywojennym zmuszono właścicieli ziemskich do sprzedaży części gruntów (woj. Lubelskie) ktoś puścił pogłoskę pomiędzy chłopów żeby nie kupowali ziemi od dziedzica bo jak sprzedaje to znaczy że zaraz będą rozdawać za darmo. Więc dziedzic sprzedał kolonistom z Niemiec. W okresie międzywojennym żeli więc sobie obok siebie chłopi polscy, ukraińscy i niemieccy i garstka Żydów w całkiem przyjaznych stosunkach. Ludzie się przyjaźnili rzadziej żenili między sobą. Po wojnie ziemię Niemców Państwo sprzedało Polakom. Dziadek spłacał małe gospodarstwo ok. 15 lat. Oprócz tego że musiał dostarczać część płodów za darmo i Państwo ustalało ceny skupów, to w dzień pracował na kolei na przeładunku a w nocy obrabiał swoje pole. Dzieci wyjechały do miasta więc oddał ziemię za rentę. Ziemia poszła do PGR-u, który został wykupiony przez prywatnego właściciela. Ogólnie w obecnych warunkach jak ktoś ma pracę u takiego dużego posiadacza ziemskiego 1000 ha i więcej to jest na wsi gość i nikt go nie nazywa chłopem pańszczyźnianym.
serio ktoś z zapałem broni tezy Piłsudski -> PiS? ale jaja, ale jaja.
Co do Traugutta i całego powstania styczniowego, w programach nauczania historii, gdy ja chodziłem do liceum, ludowość i Traugutta i Powstania była bardziej niż sugerowana. Z jakiegoś powodu był na banknotach w PRL.
A Kedryna dostarcza mi tyle informacji, co Kataryna czyli praktycznie nic.Ale patrząc na ludzi, którzy przerzucili się z telewizora na internet pełni bardzo ważną i pożyteczną funkcję, więc niech ją pełni.
Nie każdy jest w stanie zrozumieć Ciebie czy mnie bez pewnego przygotowania, A on przygotowuje.
Źle jest natomiast kiedy próbuje zupełnie bez sensu zaczepiać, to jakieś głupie rozprasz. Nadal ja w necie jestem rekinem, a on zaledwie tuńczykiem.
Do tego nie mamy systemu prezydenckiego, więc nie ma za bardzo jaką miarę przykładać do doradcy Dudy.
to jest wlasnie skala oddzialywania propagandy/narracji;- każdemu można coś zaproponować jako iluzję i podstawę do własnych 'mądrości’, a 'badylarzom’ to warto przypomnieć jak to za komyny bywało, od handlu dolarami poczynając a na donosach na sąsiadów kończąc; jak wejdzie podatek katastralny i rejejetracja dochodow do CIT – to wtedy do PiSu na kolanach będą pielgrzymować
witam wszystkich. wrzucam linki do dwoch pierwszych filmow z targow ksiazki w Bytomiu. Ta sa filmy z wreczenia nagrod Rozetta i rozmowa z laureatami. Dzisiaj jeszcze w godzinach wieczornych bedzie dostepny na kanale YT rozetta wyklad ojca Wincentego.
https://www.youtube.com/watch?v=eQspcgDeRJI
https://www.youtube.com/watch?v=fmP_w6hZvQ4
przepraszam wszystkich, ze to tak dlugo trwalo. Wnioski wyciagniete. W przyszlosci bedzie tylko lepiej.
ciiicho, bo się wyda i niektórzy będą musieli zacząć myśleć, rytualnie odcinać się od swoich dotychczasowych poglądów itd., itp.
Kostek-Biernacki siedział za PRL-u i to czerwoni mu załatwili pochówek w Grójcu. W sumie chyba po to, żeby straszyć chłopstwo tym grobem – „bo jak wróci jaśniepańska Polska to sami wiecie co będzie”.
Wyszedł z więzienia w 1955, zmarł 1957. Pierwotnie dostał czapę, ale mu zmienili wyrok na 10 lat. Co jednak jest ciekawostką. Bo to przecież u niego w Berezie siedział stary Szechter z kumplami.
Witam, witam,
Znakiem… Singapur szczesliwie zaliczony, skoro sa juz te filmiki… dzieki, dzieki, dzieki… jakas
fobia, a propos podrozy „samolotowych” juz od jakiegos czasu mnie ogarnela.
Powoli sie wszystko prostuje i ogarnia. Nie bylem bynajmniej na wakacjach. Od jutra w Polsce. Przymierzamy sie do drugiej imprezy. W ciagu miesiaca-dwoch bedzie wlasciwie wszystko wiadomo. Ale do tego czasu beda schodzic materialy filmowe z targow.
Dziękuję bardzo, nie mogłem się doczekać.
Panie Gabrielu… dzieki Panu, Panu Osiejukowi – rewelacyjny dzisiejszy wpis, dzieki Pink Panther’ze,
no i dzieki rewelacyjnym wpisom forumowiczow na Waszych blogach ta cala szemrana, zaprzedana, targowica i gownozjady merdialne… od Michnika po Sakiewicza… w Polsce od „prawa” do lewa… to cale splugawione plemie presstytutek wszelkiej masci… jeszcze nie zdechlo!
À le to sa ich ostatnie podrygi zdychajacej merdialnej ostrygi… nawet ta „wysrugana” wirtualna
kasa od tego alzheimer’a Sorosa im nie pomoze!
Przeciez tego dziadostwa merdialnego wiekszosc rozumnych, myslacych ludzi ani oglada ani slucha
i co wiecej… nikt ich juz sluchal nie bedzie…
… praktycznie to dzieki Panu to te czuby merdialne jeszcze egzystuja i maja robote… dla mnie
to jest oczywiste… i jasne jak Slonce na niebie!
A dzisiejszy wpis… jak zwykle doskonaly… jestem pewna, ze Pan „przecenia wplyw” Kedryny
na PAD’a i jego otoczenie… a, tak po prawdzie to przynajmniej polowa spoleczenstwa nie wie
„kto zacz” ten Kedryna… kolejny jelop merdialny z rodzinka zostal zdemaskowany… i za to wielkie
dzieki dla Pana i doskonale komentarze czytelnikow !
Bravo, bravo… i jeszcze raz bravo !!!
musze leciec za chwile. Niestety film z wykladem ojca Wincentego jeszcze sie „renderuje”.
Wrzuce go poznym wieczorem.
„większość rozumnych,myslących ludzi …..” A ile jest tych rozumnych !!!
Wiem, ze nie byles na wakacjach… jak moja mama powiada: ludzie czynu
nie maja czasu… na wakacje… moja mama cale swoje zycie przezyla i bez
wakacji, i bez urlopu… i zyje… w dobrym zdrowiu i ciagle jeszcze dopomaga.
Jak mowie mamo: daj spokoj, przestan, wystarczy… mowi, ze odpocznie
po smierci.
No, ale styknie prywaty… juz trzymam kciuki za te nowa impreze… a w miedzy-
czasie „zadbales” zebysmy jako czytelnicy nie „nudzili sie”!
Super… i dzieki… bo na S24 nedza straszna… praktycznie oprocz Was
paru blogerow… POSUCHA niewyobrazalna… tak sie to dziadostwo, dno
merdialne samozaoralo i prawie unicestwilo „struganiem” tych swoich chorych narracji i rojen…, ze az mi trudno uwierzyc.
Tak wiec na dalsza droge i nowe wyzwania ku chwale ludziom i Ojczyznie…
Szczesc Boze,
Po mojemu… to moze nawet ciut wiecej niz polowa… troszke sie ten narod „reedukuuje”.
Jednak sporo jest oglupionych, zwlaszcza ci mlodzi i „wyksztalceni”… to jest prawdziwy
dramat, ale… bida szybko postawi… do pionu…
… a zbliza sie „szybkimi krokami”… i niestety bedzie trwac i poglebiac sie… i jak to mowi
Gospodarz… trzeba stanac w prawdzie, do kazdego i do wszystkiego…
… tylko Prawda nas wyzwoli, a spokoj uratuje!
Do tego co pisze Coryllus, że w prasie nie było o powrocie pańszczyzny, w prasie nie ale w plotce tak, Jeszcze ten przykład Jałowieckiego, kiedy to na ziemi kaliskiej zarządza majątkiem żony i wybrał się na zebranie prowadzone przez wójta czy sołtysa i z tego bełkotu propagandowego o wszystkim (uciemiężeniu, krwawicy itp.) Jałowiecki z Rurykowiczów nacisnął czapkę i dyskretnie opuścił zgromadzenie. Opuścił zebranie bo nie było z kim rozmawiać, prowadzący zebranie nie mówił o argumentach tylko o swoich fobiach i zasłyszanej propagitce.
Uprzedzam, że mały offtopic. Jednak gdy to zobaczyłem, to nie mnie najpierw zamurowało, a potem pomyślałem, że to tu zostawię. Oto najnowsza superprodukcja TVP prowadzonej przez jakże światłych przywódców naszego narodu:
http://warszawa.tvp.pl/25841085/19062016
tylko czekać, aż wejdzie na kanał ogólnopolski.
Nie szkodzi, i tak dziękujemy i poczekamy.
Bo warto.
Podam ten link do Rzepy:
http://www.rp.pl/Plus-Minus/306169932-Marcin-Kedryna-hipster-pana-prezydenta.html
Usługa gratis 😉
Nie no ta pani z Targów, to chyba prowadziła wieczór prezydencki Brauna. Prowadzi to jak świeży naturszczyk. Nie ma tam profesjonalnych ludzi ?
To jest gorsze niż ten szwajcarski satanizm…nie wierzę w to co widzę…
Wiesz co, dajmy dziewczynie szansę. Braun ją polecił, bo miała trochę doświadczenia…
jedyna apokalipsa jaka nas niebawem czeka to upadek pieniadza drukowanego z powietrza , ludzie na calym swiecie zostana z niczym , beda wywlaszczani – po to wprowadzane jest prawo – narzucane przez EU by banki w razie bankructwa zajmowaly srodki klientow – ta apokalipsa bedzie gorsza niz bamba atomowa i ona nadchodzi bo pieniadz jest bezwartosciowy , drukowany przez prywatne osoby i tej piramidy finansowej nie da sie dluzej pompowac , walnie , ludzie wpadna w szal , spacyfikuje nas ostra amunicja wojsko i policja , po to nato zaklada bazy na calym swiecie . A sam film jak to marvel – ci sami aktorzy w 20 filmach , gadka o koncu swiata i odbudowie – czyli hollywood ostrzega w pokretny sposob ludzi co ich czeka .
I do dzis pani Nebrasko nic sie nie zmienilo… dalej minister Morawiecki „pokazuje” sie ciagle
usmiechniety, zadowolony ze swojego planu „innowacyjnego”… inni ministrowie tez
sa zadowoleni… propagitka merdialna jak katarynka powtarza te glupoty… rowniez zadowolona
z siebie… wciskajac te ciemnote polityczno-merdialna w „ciemny lud”… a rzeczywistosc
dookola tylko „trzeszczy w szwach”…
… przeciez dzisiaj nie ma rowniez zadnej rzeczowej dyskusji… ani w radio ani w TV… tylko
troche w Toruniu i u Gospodarza na blogu… a, polskojezyczne i publiczne zdegenerowane merdia i ich presstytutki… same oglupione do immentu… w dodatku na obcych uslugach, otwarcie
reprezentujace obce, wrogie Polakom i Polsce interesy, zaprzedane… i zajete wylacznie soba!
… Tytanic tonie, a orkiestra gra do konca… swojego i naszego… wszystko juz bylo, nic nowego,
To jest już trzecie pokolenie. Za kułaków uważano ich dziadków. Z obawy przed represjami, dzieciom przekazywano mało rodzinnej historii. Zresztą weźmy poprawkę na poziom wykształcenia rolników. Oni mieli przede wszystkim wielkie doświadczenie życiowe, czego nie mają właśnie obecne pokolenia.
szkoda jednego pokolenia
Na moje, to twórcze rozwinięcie konwencji programu „Ale plama” (???), w którym Rewiński z Piaseckim przed laty się produkowali.
kędryna pręzydęcji spręrzyna!
Tez jestem za… Pani Agnieszka wyglada na sympatyczna i naturalna… wazne aby robila to co robi… z sercem, wiara i uczciwie…
… ciesze sie, ze nie zobaczylam… Kolendziny, Pochamki… czy innych „republikanek”
od kolaboranta Sakiewicza… reszta jest drugorzedna… i zycze Pani Agnieszce powodzenia i pomyslnosci, zarowno w zyciu prywatnym jak i w pracy zawodowej… wiem z autopsji, ze praca z kamera wcale nie jest taka latwa jakby sie zdawalo.
Valser
Piękne podziękowania za pierwsze nagrania i z ciekawością czekam na ojca Wincentego.
Wszystko wyglądało naturalnie, fajnie i swobodnie. Bez jakiejkolwiek gry …tak męczącej na różnych galach.
Mam ogromną nadzieję, że za rok to się powtórzy. Że się utrwali:)
Gratulacje:)
.
To jest po prostu… delikatnie mowiac tragedia i dno… a, doslownie to jawne
i bezczelne… obsrywanie PAD’a !!!
To nie miesci sie w glowie co ta zgraja niemot i jelopow merdialnych
po prostu… odpier.ala!
Z Rzepy i od tej gowniazerii wychodzi na to… ze, to oni stworzyli PAD’a,
moze nawet PBS, a moze nawet i „dzieki” nim sam Pan Kaczynski jeszcze
jest… tym kim jest!
To nie miesci sie w glowie… Kedryna, jego partnerka Bozena…
… rzeczywiscie „prezydecji sprerzyna”!
No, i jeszcze do tego… Sakiewicz ze swoja ferajna… gdyby nie oni… to Polski
juz by nie bylo na mapie swiata!
Co za banda lobuzow i zwyklych szkodnikow… to musza byc ich ostatnie
„podrygi”!
Doświadczenie życiowe… to jest sedno.
No ale chyba już młodsi nie…. zostali wykształceni na koszt tych dziadków, co marzyli o lepszym zyciu dla dzieci….. Adwokaci , lekarze …. dobre studia, bez tzw preferencji ( ktoś pamięta – punkty za pochodzenie? …) .
Ci których znam już nic o wsi nie wiedza….Na odziedziczonych , odrolnionych działkach zbudowali sobie wielkie wille….. nie chce mi się nawet pisać….zostali inteligencją w tym naszym tu używanym sensie… tffuuu…
.
Tak, to pewne… jedno pokolenie… przy dobrych ukladach jest
stracone… jesli nie 2 pokolenia, tak jak juz drzewniej bywalo, wcale
nie tak dawno… bedzie tak okolo ze 100 lat… Gospodarz mowi
wlasnie o tym…
…chyba, ze Pan Bog sie zmiluje nad nami i nad nimi… i wreszcie
dopomozemy sobie i Panu Bogu,
Czyż oni nie widzą, że grzęzną? Nie ma kadr w tej telewizji? Nie ma pomysłu ponad to, co zerżną z TVN-u? Przecież to nie jest kwestia kasy, tylko chociażby zwykłego wyczucia estetyki. Dlaczego w TVN-ie gęby choć nie da się na nie patrzeć się nie wykrzywiają, nie dotyczy oczywiście Marcinkiewicza, garniaki świetnie skrojone, oświetlenie, scenografia, typografia, kolory, wszystko się „perli jak szampan w krysztale”, a tu? Brzyda i ohyda, ” a syf i tryper biegną w krok tuż, tuż… i wszystko to na tle zupełnej nędzy.” Że-na-da.
Tak, te filmy sa naprawde w bardzo dobrej jakosci… do tego swobodne, naturalne… i widac
autentyczna radosc… po prostu jak to w zyciu… mala rzecz, a piekna i cieszy.
Ja pamiętam punkty za pochodzenie.
Nie miałem.
Dziękuję !
Za piątkę z jezyka obcego na egzaminie wstępnym, były 4 punkty, za pochodzenie 5.
I jeszcze miejca rektorskie, o ile pamiętam dwadzieścia. Być może to właśnie absolwenci z tych miejc rektorskich nami rządzą. „Elita”.
A ja pamietam… prawie wszyscy zdajacy egzaminy na rozne wyzsze uczelnie
z nich korzystali, jeszcze w koncowce lat 80-tych tak bylo!
Ja chyba mialam punkty… bo pochodzenie mialam chlopsko-robotnicze, ale
nie jestem pewna… w kazdym razie wszedzie w dokumentach musialam
podawac tzw. pochodzenie, zreszta nie tylko ja… to bylo wtedy obowiazkowe.
Ja tez znam doskonale te „eteligencje” wychowana na sprzedazy odrolnionych
dzialek… moi znajomi juz placza, z czego utrzymaja te wille… bo juz sporo
nie ma co sprzedawac!
Obserwowalam to ciekawe „zjawisko” juz 20 lat temu… dziadkowie ze strony
mamy to prawie plakali jak te „dzieci” sasiadow wyzbywaly sie tej krwawicy
swoich rodzicow.
Moja mama powtarzala… latwo przyszlo, latwo poszlo… dorosle dzis dzieci
40-50 lat to dzis… golodupcy… i do tego polowa na zmywaku w Londynie…
niektorzy nie beda mieli nawet do czego wrocic… jak zajdzie potrzeba…
a zajdzie i to nie potrzeba, a… koniecznosc.
Tak to wychodzi jak ludzie nie maja wlasnego rozumu, sluchaja nie wiadomo
czego i zyja w zaklamaniu… nie musi pani pisac, pani Marylko… bo tak sie
dzieje… jak Polska dluga i szeroka…
… wszystko sprzedac, nic nie robic, zalozyc rece pod doope… i czekac
jak „manna spadnie z Nieba”… polityka pijaka… jak to mawial cale lata
ojciec Rydzyk… polityka pijaka!
A mnie się już znudziło. Mam dość, złych bojarow, dobrego cara i permanentnej opieki duchowej nad durniami, albo zdrajcami.
Takich Kędrynów, czy innych podobnych mu neptków, oglądamy bez końca całymi latami. Oglądamy ich i pod światło, i z lupą, i z lornetka.
Ale ja się pytam kto jest Piłsudskim? Nad kim to płaczemy, komu współczujemy, czyją wybitną przenikliwosc umysłu mamy do podziwiania, kogo bronimy przed atakami? I dlaczego spadamy coraz niżej i niżej, a z powtarzanego przez GW przez ćwierćwiecze miłego hasła, że „Polska jest wolna”, mamy teraz nowe: „Polska jest państwem suwerennym”.
No tak suwerennym, jak jasna cholera suwerennym. W tyłek się nie będzie można podrapać bez pozwolenia jakiejś Komisji.
No więc moja konstatacja jest taka, w ramach postępu przydzielono nam „Piłsudskiego” dubeltowego. Jednego zapasowego. I nie będę się już wlokła w konduktach. Idźta se same.
Nie no nie mogę, obejrzeć drugiego filmu, piszcząca p. Agnieszka i wdzięcząca się , poczekam na wieczorny wykład, który obiecał Valser.
Jeśli dziewczyna ma mieć szansę na przeprowadzenie porządnych wywiadów, to niech zacznie od nauki retoryki i opanowania głosu. Dobra rada.
Ale my się w żadnym kondukcie nie wleczemy…
W Grójcu nikt nawet nie wie, gdzie jest grób Kostka Biernackiego więc naprawdę nie ma czym straszyć.
Ja tak do „całokształtu”, i wszem i wobec, wygłosiłam tę orację.
Oracja wygłaszana pisemnie. Chyba mi się w tym zacietrzewieniu coś popiermyliło. Sorry.
Na moje, to wsobne rozwinięcie programu …
Ja też nie mogę uwierzyć !
Zagrzebać się w ściółkę ?!
Paris, Pani zachwyt jest zawsze najwyższej jakości. A miłość ślepa.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.