wrz 022014
 

Mam taką, póki co wątłą, ale niepokojącą intuicję, że zbliżamy się do momentu, w którym zaczniemy potępiać polskie powstania, bo okazały się one prowokacją, albo dlatego, że papież powiedział o nich coś niepochlebnego, albo dlatego, że przez nie kraj został doprowadzony do ruiny. Myślę, że trzeba temu położyć tamę, a może to zrobić jedynie poprzez usunięcie z naszych dyskusji emocji, również tych towarzyszącym, jakże ekscytującym demaskacjom. Musimy bowiem wreszcie zacząć bronić swoich zmarłych i nie pozwolić, by ludzie skakali po tych grobach, nawet w imię najszlachetniejszych celów. Musimy też przestać doszukiwać się dobrych dla nas, politycznych rozwiązań post factum, w działaniach państw zaborczych. To jest nie dość, że szkodliwe, to jeszcze źle rokuje na przyszłość, a mieszania do owych dywagacji Pana Boga, proroctw i objawień, zalatuje jakąś krecią chytrością. Krecią, bo trzeba nie mieć oczu, żeby łączyć takie kwestie.
Przede wszystkim musimy porzucić myśl o tym, że stolica apostolska odnosiła się do wypadków w Polsce w latach 1830-31 i 1863-64, w oderwaniu od bieżącej, lokalnej, włoskiej i zachodnioeuropejskiej polityki. To jest aberracja. Dlatego właśnie czytając słowa „porządek panuje w Warszawie” możemy z całym spokojem zgiąć rękę w łokciu i ucałować pięść. Wypowiedź ta bowiem jest częścią imperialnej polityki mocarstw i nie ma nic wspólnego, ani z polityką prowadzoną przez Kościół wobec swoich wiernych na wschodzie, ani z miłością bliźniego. Za to, kiedy czytamy o zaleceniu ojca świętego Piusa IX, który wzywał, żeby modlić się za polskie powstanie i polskich powstańców w roku 1864, powinniśmy także się za nich pomodlić.
Co jest kluczem do zrozumienia papieskiej polityki wobec wschodu? Myślę, że kwestia budowy linii kolejowej w Państwie Kościelnym oraz demontaż hiszpańskiego imperium w Ameryce Południowej.
Weźmy na początek papieża Grzegorza XVI, tego od porządku w Warszawie, tego który nawoływał, by Polacy podporządkowali się zaborcom. On był wielkim przeciwnikiem nowinek wszelkiego rodzaju, on był konserwatystą i przez to dziś właśnie jest jednym z ulubionych papieży konserwatywnych katolików. Równie dobrze konserwatywni katolicy mogliby wybrać na swojego idola któregoś z konserwatywnych arcybiskupów Canterbury, żyjących w Anglii w XVII wieku. Albo wręcz ciasteczkowego potwora z „Muppet show”. To jest ta sama jakość. Papież Grzegorz był przeciwnikiem budowy kolei przecinającej Państwo Kościelne, twierdził, że to jest wynalazek piekielny i zawiezie on wiernych wprost w otchłań. Dzięki takim właśnie opiniom wygłaszanym publicznie portal „Racjonalista” może dziś egzystować i podniecać swoich czytelników różnymi rewelacjami podobnej klasy. Dlaczego papież Grzegorz XVI opowiadał takie rzeczy? Ponieważ niewiele rozumiał z otaczającego go świata, a najważniejszym źródłem informacji był dla niego brytyjski ambasador, oraz inni brytyjscy urzędnicy czynni we Włoszech. Budowa kolei przez państwo papieskie i kontrola nad nią to był klucz do niezależności tego państwa i ojciec święty Grzegorz XVI bronił się przed tym jak diabeł przed święconą wodą. Dlaczego? Otóż dlatego, że linię kolejową mieli tam budować Francuzi, a nie Anglicy. Brak tej linii Grzegorz XVI uważał za triumf wiary prawdziwej. Nie kojarzył tego wcale z obecnymi w pobliskiej Toskanii brytyjskimi politykami, z brytyjskimi armatorami, którzy opanowali Livorno i nic sobie nie robili z czysto teoretycznej dominacji austriackiej w Italii. Nie musieli, bo sponsorowali cały ruch rewolucyjny tak antyaustriacki, jak antypapieski, co nie było, jak pamiętamy tożsame na poziomie idei, ale było tożsame na poziomie budżetów.
Powróćmy teraz do początku czyli do konklawe, które zakończyło się wyborem Grzegorza XVI na Stolicę Piotrową. Trwało on dwa miesiące, a kardynałowie bronili się rękami i nogami przed kandydaturą narzuconą im przez mocarstwa. I prawie im się udało, ale Metternich zagroził hierarchom rozstrzelaniem i w końcu zgodzili się na wybór papieża, który wielbił porządki w Warszawie. Jak ktoś nie pamięta kim był ten cały Metternich, zaraz przypomnę, był to ten sam pan, który sponsorował gangstera i terrorystę nazwiskiem Szela, a także płacił po 10 guldenów za dostarczenie na posterunek żandarmerii martwego polskiego szlachcica i 5 guldenów za żywego. Kiedy już udało mu się zainstalować w Rzymie swojego człowieka, okazało się, że jego moc nie jest nawet tak wielka, by wyrzucić z Livorno angielskich armatorów. Musiał się więc podzielić z nimi władzą nad Rzymem.
Sytuacja w Państwie Kościelnym, w połowie XIX wieku była bardzo trudna. Przeciwko papieżowi występowali właściwie wszyscy. Tak zwany lud podburzany przez angielskich agentów zwanych rewolucjonistami, tak zwani liberałowie, którzy chcieli zjednoczenia Włoch i zagrabienia majątku kościelnego, oraz Austriacy, którzy najchętniej zlikwidowaliby Państwo Kościelne i połączyli je z Toskanią, byleby się na to zgodził ten cholerny, brytyjski ambasador. Ponieważ zjednoczenia podzielonych państw zawsze odbywają się przeciwko komuś, warto zastanowić się przeciwko komu jednoczyły się Włochy. Przeciwko Niemcom z Wiednia, to jasne. A przeciwko komu się nie jednoczyły? Przeciwko Brytyjczykom, bo ci byli za daleko i mieli za dużo pieniędzy, żeby z nimi zadzierać. Pomiędzy tymi dwoma politycznymi bytami jest Francja i jej budżety. Francja podobnie jak inne kraje w Europie przeżywa intensywnie tak zwaną wiosnę ludów, czyli kontrolowane przez Londyn i sprzyjające mu kręgi paryskich polityków i finansistów rewolucje. Największy budżet dostali na tę rewolucję Węgrzy, bo od nich zależał podział cesarstwa. Wszyscy pamiętamy jak to się skończyło. Anglicy wycofali się w ostatniej chwili, pozostawiając Węgrów podpiętych pod chudy paryski budżet wobec armii prowadzonej przez Paskiewicza. I tak było wszędzie. Nie chodziło bowiem o żadne rewolucje, o żadną wiosnę ludów, ale o ochronę brytyjskich interesów na kontynencie i rozszerzenie strefy wpływów Londynu.
Powiedzmy teraz słów kilka na temat Ameryki Południowej. Bo to uzupełni nam odpowiedź na pytanie: dlaczego papież Grzegorz kochał porządki w Warszawie. Otóż mocarstwa, za pomocą kilku podstawionych ludzi oraz pieniędzy rozpoczęły intensywne rozwalanie resztek hiszpańskiego imperium w Ameryce Południowej. Szło o wielkie rzeczy, bo o podział terenów na których znajdowały się złoża surowców. Południowo-amerykańskie ruchy wyzwoleńcze, były wszystkie jak jeden organizowane przez gangi odnoszące się do Kościoła w najlepszym razie z obojętnością. Nie rokowało to za dobrze jeśli chodzi o brytyjski punkt widzenia, bo oznaczało, że walki pomiędzy koteriami trwać będą wiecznie. Wystarczy, że ktoś, Amerykanie albo Francuzi podsypią nieco grosza. Potrzebny był jakiś stabilizator napięcia. Tę rolę miał spełniać Kościół, który nie był już w Ameryce tak mocny jak za czasów jezuickich, a więc i mniej groźny, a jak się miało do dyspozycji posłusznego papieża, to było już naprawdę świetnie. Papież Grzegorz był szalenie zainteresowany tworzeniem nowych diecezji i archidiecezji na kontynencie amerykańskim. Te zaś nie mogły powstawać byle gdzie, musiałby mieć swoją siedzibę w jakimś większym mieście. No, a któż miał te miasta kreować jeśli nie przemysłowcy poszukujący surowców takich jak choćby saletra. A propos, czy zastanawialiście się kiedyś kto wymyślił Chile i w jakim celu to zrobił?
Wróćmy do Włoch. Papież Grzegorz, ku uciesze Anglików jest zwolennikiem cenzury i sadza do więzień różnych chłopków roztropków za byle co. Hierarchowie próbują mu coś tłumaczyć, ale on nie słucha. W związku z tą polityką, wszyscy niepiśmienni mieszkańcy Romanii są przeciwko papieżowi. Ułatwia to wielce robotę brytyjskim agentom. Nie można upilnować nawet szerszych szlaków handlowych, nie mówiąc już o górskich ścieżkach, którymi transportowana jest broń. Państwo Kościelne pełne jest angielskiej broni, skitranej po wsiach i miasteczkach, wszyscy czekają na rewolucję.
Pozostawmy teraz papieża Grzegorza i przyjrzyjmy się jego następcy, papieżowi Piusowi IX błogosławionemu Kościoła Powszechnego, o czym zapominać nie możemy, albowiem Duch Święty nie myli się nigdy.
Papież Pius jak pamiętamy został okradziony i wygnany z Rzymu przez Cavoura. Potem zaś został więźniem Watykanu, a jego państwo de facto przestało istnieć. Kto ochraniał papieża w Watykanie i nie dopuścił do tego, by Cavour i jego ludzie aresztowali i rozstrzelali ojca świętego. Otóż papież pozostawał pod ochroną armii francuskiej. Ach! Armia francuska! To ci wstrętni masoni, którzy rządzą światem i planują rewolucje! Znamy ich, znamy….No, ale Cavour też był przecież masonem. O co więc chodziło? Mason przed masonem bronił papieża? Coś tu nie gra. Nie gra i grać nie będzie jeśli dywagować będziemy o masonach jak o kosmitach. A tendencja ta jest niestety bardzo silna. Armia francuska chroni papieża Piusa IX po pierwsze, przed armią zjednoczonych Włoch, które nie okazały się po zjednoczeniu tym, co sobie przed ich zjednoczeniem wyobrażała Francja współfinansując ten projekt wraz z Brytyjczykami. Zjednoczone Włochy okazały się graczem o wiele bardziej dynamicznym, niż to się Paryżowi zdawało, a wszystko przez fakt, że nawiązały bliższą współpracę z brytyjskim przemysłowcami i armatorami z Livorno i innych miast. Cóż im to dało? Jak to co? Tysiące włoskich robotników wyjechało do Chile pracować w brytyjskich kopalniach miedzi i saletry, kraj przestał być tak strasznie zacofany, nawiązano różne, nowe, więzi międzyludzkie, dyplomatyczne i budżetowe. Czy było tam miejsce na papieża? Było, ale na bardzo malutkiego. Pius IX zaś nie był malutkim papieżem i doskonale zdawał sobie sprawę, że nie uda mu się odłączyć posługi od polityki, więcej, że próba takiego odłączenia będzie na rękę złemu, wbrew ludziom, którzy ojca świętego potrzebowali i nań liczyli. On zgodził się bez wahania na budowę linii kolejowej, kiedy jeszcze mógł taką zgodę wyrazić i kazał wszystkim wiernym modlić się za polskich powstańców. On zmienił także politykę wewnętrzną, złagodził cenzurę i ogłosił amnestię. Oczywiście wykorzystali to natychmiast brytyjscy agenci zwani rewolucjonistami i Cavour, ale dzięki temu ojciec święty mógł powiedzieć, że uległ przemocy obcych. Utrzymywanie polityki Grzegorza XVI doprowadziłoby do tego, że lud Romanii, dobrze spity i opłacony, spaliłby Rzym, a samego papieża i hierarchów zamordował nożami na schodach bazyliki św. Piotra. Pamiętajmy więc czasem o tym wielkim polityku, o Ojcu Świętym Piusie IX.
Jeśli zaś chodzi o tę francuską armię, która go chroniła, to przypominam nieśmiało, że była to ta sama armia, bez złamania której niemożliwe było pojednanie brytyjsko-francuskie, a tym samym niemożliwy był wybuch światowej wojny i powszechna ruina. Była to ta sama armia niepiśmiennych, francuskich baronów, przeciw której montowano prowokację za prowokacją, co ukoronowane zostało aferą Dreyfusa, byli to spadkobiercy idei króla Franciszka I. Którzy, tak samo jak on i jego żołnierze, nie bali się zaryzykować sławy i życia, by ratować to co ważne i realne. O tym też pamiętajmy.

Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl gdzie od wczoraj trwa wielka wrześniowa promocja. Baśń amerykańska i pierwszy tom Baśni polskich kosztują razem 40 złotych plus koszta wysyłki.

  36 komentarzy do “Kościół i polskiej powstania”

  1. Papież to m(i)a(ł) ciężkie życie 😉

  2. Na pewno cięższe niż cesarz.

  3. Znakomity tekst, robi wrażenie. Dla nas wskazówka: przede wszystkim wiedzieć i koniecznie myśleć.

  4. Hmm no ja nie wiem, ja potepiam te glupkowate powstania, a szanuje bardzo powstancow. Papiez to jedno, a zdorwy rozsadek drugie: http://www.teologiapolityczna.pl/x-hieronima-kajsiewicza-list-otwarty-do-braci-xiezy-grzesznie-spiskujacych-1863/

    Trzeba być ciągle czynnym, by

    nie popaść w zastój; między czynami zaś musi zachodzić współmierność, bo inaczej jeden czyn będzie

    przeszkadzać drugiemu i powstanie chaos. Nie wystarcza sama pochopność do czynów, które mogą być

    wybuchowe, nieobliczalne i szkodliwe. Gdyby sama „aktywność” tj., pochopność, miała stanowić wartość

    życiową, w takim razie najwyżej wypadłoby stawiać obłąkańców przy pewnych chorobach umysłowych,

    przy których czyn „leci” za czynem. Nam chodzi o czyny rozumne, moralne. Z takich czynów musi

    stworzyć się długie pasmo zabiegów, ażeby byt państwa utrwalić i utrzymać je na odpowiedniej wyżynie.

  5. Powstania nie były głupkowate. Może nich pan coś powie o głupkowatej obronie Londynu przed Niemcami, co?

  6. Panie Gabrielu, czy to jakaś krytyka teorii Pana Grzegorza Brauna?
    Pan Grzegorz snuje (dość sensowne) opowieści o prowokacjach, rozlicza powstania a także mówi o masonerii. Pan jej nie lubi – to wiemy 🙂

  7. Jedno drugiego nie wyklucza, ja w ogole twierdze, ze nie ma czegos takiego jak narod Polski,sa lokalne plemiona i tradycja narodowa takie powstania czy nawet wojny interpretowalbym w swietle napuszczania na siebie przez nadludzi plemion afrykanskich, a nie jako jakas polityke.

  8. Myślę, że się Pan myli.

  9. Poproszę go, żeby zaczął mówić coś o prowokacjach na półwyspie Apenińskim i połączył to z naszymi prowokacjami. Zobaczymy co mu wyjdzie i jaką będzie miał wtedy minę.

  10. Każdy czyn zbrojny – akcja, powstanie czy wojna – jeśli ma zakończyć się zwycięstwem lub choćby powstrzymaniem lub osłabieniem przeciwnika, powinien być rozważany jako przedłużenie regularnej polityki. Które z polskich powstań spełnia ten warunek? Tylko wielkopolskie. I dlatego tylko ono zakończyło się zwycięstwem. Oprócz tego nie wolno nie brać pod uwagę kary, jaką Bóg zesłał na Polaków za przeniewierstwa w postaci rozbiorów i późniejszych wojen oraz powstań. Więc jeśli to były kary, to i w prawie karnym znana jest sankcja za próbę skrócenia sobie wyroku w postaci ucieczki z więzienia lub buntu, co nie sprzeciwia się istotnej przyczynie, politycznej, wewnętrznej i watykańskiej, dla której papież cieszył się z porządku w Warszawie. W tym się przejawia mądrość Boga, że w choćby jednym akcie historycznym Jego opatrzność wiąże rozmaite cele i wyprowadza tylko dobro. To zaś, że sprawy te mają również swoje przyczyny materialne, doczesne, pieniężne, nie sprzeciwia się żadną miarą bożej ekonomii. Ileż wojen, ba, prawdziwych ekspansji kontynentalnych, wszczęto li stawiając na pierwszym miejscu nie tyle zdobycze terytorialne, czyli materialne, ergo pieniężne, co cele naprawdę wyższe? Kto wie, ręka do góry, bo był przynajmniej jeden taki władca, którego dziełu do dziś wiele zawdzięczamy, a i sam Bóg wypowiedział się o nim dobrze.

  11. Powstania głupie? Może niektóre przedwczesne. Kiepska organizacja, ale głupie? Polacy mieli przechlapane, przez caly XIX wiek, bez względu na powstania, ale przez pójście z Napoleonem. Oczywiście generalizuję. Polak uważany był za pieniacza i anarchistę. Bagnet do wynajęcia… Innych 'władców’ nie obchodziło to co się stało wcześniej. Ich obchodziła tylko kasa, władza i stabilizacja dla siebie. Oczywiście, że najlepiej pokazywać 'mądrą’ XIX wieczną Anglię jako kraj 'złotej wolności’, reform, rewolucji przemysłowej – tak jakby nie było czartystów, krwawych zamieszek, róznego rodzaju lobby (olbrzymiej agitacji), interesów, instytucji itd. Pokazuje się tylko idee i reformy. A Polska? Pisano o Polsce jako o krainie geograficznej, a o Polakach jako niepotrzebnych mąciwodach….

  12. Mądre są te Twoje teksty …. Nie mam czasu i ,,głowy” siaść i napisać tu dłuższy komentarz….
    Tematy uciekają. Może za jakiś czas napiszę coś sumarycznie .

    Tylko słowo o JKM , którego ostatnio obejrzałam w internecie ,,hurtem ” ….. zaczęłam od kogoś innego , ale JKM się jakoś tam na vjutubie pokazywał a jako następna propozycja … a ja robiąc cos mogłam słuchać…

    To jest jak ten angielski szczurołap … zapomniałam jego imienia …. -:(

  13. Czekam zatem niecierpliwie!

  14. A ty kim jesteś? Kabalistą? Znasz zamiary Pana Boga? Może mi powiesz dlaczego na Londyn te kary nie spadły, za wymordowanie katolików w XVI wieku? Albo na Sztokholm? Może Pan Bóg w ogóle nie lubi katolików, co? To taki prosty wniosek. Jeszcze raz wpisz tu coś takiego i znikasz.

  15. Szanowny Panie

    Proszę się nie unosić, bo nie ma ku temu powodu: Bóg nie zawsze karze natychmiast, nawet za tzw. zbrodnie wołające o pomstę do nieba (taką nazwę właśnie w teologii moralnej nosi pewna kategoria grzechów). Jest też prawdą, że Bóg karząc, odbiera niekiedy najpierw rozum, czemu bynajmniej nie muszą towarzyszyć jakiekolwiek objawy obłąkańcze. Przeciwnie, wystarczy pozbawienie człowieka łaski, bez której rozum ludzki może stać się wrogiem człowieka, nie mniej niebezpiecznym od demonów, bo i otwartym na ich wpływ. Warto o tym wiedzieć i brać pod uwagę, rozważając losy narodów i ich państw. Żydzi są do dziś żywym przykładem tek bożej ekonomii. Polacy również, i to z podobnego powodu, choć ciężar ich win nigdy nie dorówna bogobójstwu. Ale tym nie należy się pocieszać, bo przed każdym narodem, podobnie jak prze każdym człowiekiem, Bóg stawia do wykonania pewne dzieła. I tu, podobnie jak w przypadku osoby Judasza, należy pamiętać, że są również narody, którym lepiej byłoby nie istnieć. I to jest odpowiedź na Pana pytanie o Albion.

    Pisałem też, że zwracanie się per Ty do osób, których się nie zna… Może nie dokończę zdania, Pan wie, co mam na myśli. Doradzałbym – naprawdę nie jestem Panu wrogiem, przeciwnie – większą roztropność, bo przecież może dojść do spotkania, podczas którego dowie się Pan, kogo nazwał kabalistą i potraktował tak, że ów zniknął. No i wstyd może być, taka sromota, której nie zaleje nawet skrzynką cydru.

  16. Ja w kwestii formalnej — w tytule jest literówka 🙂

    Wychodzi na to, że cholerne dżemojady są gorsi niż żydzi i ruscy razem wzięci. Ale jeśli wziąć pod uwagę, że Londynu jakoś nie dotknęły te wszystkie XIX-wieczne wstrząsy, a i przez wojny napoleońskie i dwie światowe przebrnął w zasadzie suchą nogą (w porównaniu z państwami kontynentu), to nasuwa się na myśl zasada „cui prodest” i wnioski depcą jej po piętach.

  17. Panie Boże przecież widzisz to co powyżej i nie grzmisz?

  18. Angole nie wyszli z niczego nie tknięci. Gdzie jest ich Imperium? Gdzie jest prawdziwe centrum finansowe świata. Ostatnią ratę pożyczek wojennych spłacili Ameryce chyba w zeszłym roku. Brain drain to też określenie angielskie – wymierny i policzalny efekt wyssania elit naukowych. I wiele innych świadectw zawalenia się potęgi brytyjskiej. Jedyne czego im zaoszczędzono to wielkiego big bang! Ale dalej potrafią prowadzić poważną politykę bo zachowali elity!

  19. Ta? Porównaj to ze stratami krajów kontynentu. Owszem, Wlk. Brytania straciła imperium, ale i bez wojen nie miała szans go utrzymać. W samych wojnach natomiast wykpiła się niezbyt wyniszczającymi bombardowaniami i stratami w ludziach i sprzęcie. Nikt im Westminsteru nie rabował, nikt pałacu Buckingham nie spalił. Ich kobiety nie były gwałcone przez sowiecką dzicz, to nie ich starcom i dzieciom Dirlewagner urządził krwawą łaźnię. Do obozów nikt ich nie wysyłał, ani na Kołymę, nawet ich żydom włos głowy nie spadł. Nie ich młodzież ginęła w ruinach Londynu walcząc butelkami z benzyną przeciw czołgom. Ich profesorowie popijali popołudniową herbatkę, gdy naszych częstowali ołowiem niemieccy kuzyni Jej Wysokości. A na koniec Leeds nie przemianowano na Stalinborough.
    Ich łączne straty w tych trzech wielkich wojnach z pewnością nie przekroczyły tego, co tylko w II w. św. straciła Polska — ok. 600 mld dol., w cenach z 2004r.

  20. O tych, co myślą, mówią lub działają przeciw Bogu nie można powiedzieć, że oni całkowicie stawiają opór Bożym rządom, skoro nawet grzesząc mają na uwadze jakieś dobro, ale że oni stawiają opór jakiemuś określonemu dobru, które im odpowiada: ich naturze lub stanowi. I dlatego są sprawiedliwie karani przez Boga. Fakt powstawania jednej rzeczy przeciw drugiej wskazuje na to, że coś może stawić opór ryzom rządów, które są w rękach jakiejś poszczególnej przyczyny, nie zaś porządkowi, który zależy od powszechnej przyczyny całości (S.Th. 103, 8).

    Bóg poprzez świętych aniołów objawia złym duchom wiele ze swoich tajemnic; bowiem wymaga tego Boska sprawiedliwość, żeby niejedno działo się przez złe duchy: czy to dla karania złych, czy też dla wyćwiczenia dobrych (tamże, 109, 4).

    […] mówi się o opuszczeniu człowieka przez Boga, że zgodnie z zamierzeniem swojej opatrzności Bóg dopuszcza, żeby człowiek cierpiał jakieś zło: czy to będzie kara, czy też grzech (tamże, 113, 7).

    Czy wobec tego takie ujęcie nadal budzi w Panu zgorszenie?

  21. Encyklopedia Katolicka t. VI, s. 343 – Grzegorz XVI był przekonany o absolutnej wyższości władzy kościelnej nad świecka, nieugięty w sporze z Prusami o małżeństwa mieszane, tajne negocjacje z carem dla ulżenia katolikom w Rosji i Królestwie Polskim, udaremnienie schizmy w Goa, szeroki zakres prac misyjnych, uznał niepodległość Belgii a powstanie listopadowe ocenił jako rewolucję.

  22. Ja tez mysle ze pan sie myli, gdybysmy nie byli narodem to juz dawno by nas nie bylo. Polozenie geopolityczne mamy straszne, ot co. Rzeczywiscie, obecni Polacy w wiekszosci zostali sprowadzeni do poziomu plemienia po przejsciach I katastrofach XX wieku. Ale poniewaz Polska jest na Zdrowas Mario to zaden czort nas ni wezmie.

  23. Jak Pan uznaję ukrainców jako naród to wtedy się mylę 🙂
    A tak na poważnie to proszę tego nie nad-interpretować, ja nie napisałem np. „dzikie plemię”. Ale w ogóle świat po wojnach światowych jest barbarzyński i Polskie plemię ma tu ogromną rolę do odegrania to nie jest jakaś złośliwość, widzę wielkie perspektywy. To samo z tymi powstaniami napisałem tylko by interpretować to w tym świetle bo stopień złożoności jest całkiem inny i sytuacja niepodobna.

  24. Proszę wytłumaczyć co znaczy „by nas nie było”? Bo jak dla mnie to nas nie ma, to że w VI w żyli ludzie co nazywali się „rzymianami” nie oznacza, ze Rzym istniał.

  25. Pozwoli Pan, Panie Maciejewski, jeszcze to:

    „Karzę występki ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia” (Wyj 20, 5), to są one wyrazem raczej miłosierdzia niż surowości, skoro Bóg nie od razu dokonuje pomsty, ale czeka na poprawę przyszłych pokoleń. Gdy jednak złośliwość tych ostatnich wzrasta, wówczas niezbędne jest dokonanie pomsty.

    Jak powiada św. Augustyn, sądy ludzkie powinny naśladować sądy Boże, gdy te
    są jawne i karzą duchowo ludzi tylko za ich własne winy. Natomiast sąd ludzki nie
    może naśladować ukrytych sądów Bożych, karzących ludzi za cudze występki, gdyż
    człowiek nie może zrozumieć powodów tychże sądów, by mógł wiedzieć, co należy
    się każdemu innemu.”

    Powyższe stwierdza Akwinata, odsyłacza do miejsca w Sumie nie podaję, bo i Pan chyba też tak czyni, nieprawdaż? Jeśli jednak jest Pan odrębnego zdania, to oczywiście jak najbardziej ma Pan prawo – wolność, wolność, wolność… Proszę jednak pamiętać o konsekwencjach, szczególnie, że nie pisze Pan do szuflady.

  26. Napisałem, że oszczędzono im big bang.

  27. Zgoda co do elit, szkoda tylko, że te ich elity stoją po złej stronie :\

  28. Wszedłeś tym tekstem już bardzo porządnie w wiek XIXi w tematykę , sumując : Kościół , kapitał …. i no… Ty o powstaniach dzisiaj … a ja wybiegam myśla do przodu trochę , do czasu po powstaniach . Do czasu niepokojów społecznych . I Ty za granicami kraju … a ja po Zagłębiu sobie wędruję…. Wiek XIX to czas bardzo wyraźnego wchodzienia kapitału , głównie francuskiego do kopalń na terenie ZAgłębia dąbrowskiego . I taki paradoks jak na dziś mi się nasuwa …. specjaliści sprowadzani do kopalń i hut to protestanci . Robiąc przegląd miejscowości zagłębiowskich widzę podział na stare lokacje … nawet 800 – letnie i miejsca całkiem nowe , miejscowości utworzone z okolicznych wsi łączonych w jedno wkoło np kopalni ….
    Takim swietnym przykładem drugiego typu jest Sosnowiec. To były miejscowości takie jak Klimontów ( miejsce pobytu i katechizującej pracy Sługi Bożej Wandy Malczewskiej ) …. I jeszcze kilka pobliskich …
    Nie chcę tu przepisywać historii miasta ..jest do wyguglania….

    Pytanie , czemu katecheza była potrzebna na terenie byłego Księstwa Siewierskiego? Własności .. do SEjmu 4-ro letniego Biskupów Krakowskich ????

    To jest bardzo wyraźnie widoczne na przykładzie Sosnowca …. tam nie było Kościoła Rzymskokatolickiego …. Budynku , parafi …. Podobnie w sąsiednich miastach . Zabór rosyjski , więc cerkwie … dla zagranicznych fachowców protestantów zbory …… Kościołów brak .

    W tych miastach starych z tradycją , z kościołem , parafią…. trwała walka z proboszczami … Duże ilości ludzi tzw wolnych ..przybyłych za pracą do kopalń , łatwo ulegało zaproszeniom do różnych sekt , czy odszepieńców typu mariawici …. Starzy mieszczanie łatwiej wchodzili w konflikt z proboszczami . Przez granicę zaboru i odległość od biskupa w Krakowie sprawy formalne komplikowały się. Dopiero po latach uteworzono biskupstwo w Kielcach dla potrzeb Zagłębia …

    Na takim terenie , łakomym dla wszelkich ruchów socjalistycznych , KK wykonał ciężką pracę…..
    Nie moge tu pisać komentu zbyt obszernego … warto sie z tym obszarem i okresem historii za[oznać…. Przecież to tzw Czerwone Zagłębie ….
    Miejsce ,,walki klasowej ” …… strajków , lockautów ….

    Napiszę jeszcze tylko nazwisko bardzo ciekawe , na które się natknęłam : B. Hantke ….. 🙂

    czemu ciekawe ? bo to Zyd , który przeszdł na ewangelicyzm …. zaczynał od odkupienia od ojców Paulinów ziemi rudonośnej i kuźnic i pobudował hutę …. proszę poszukać …. Częstochowa …..

    Zaczynał od fabryczki gwoździ ….. i tak nagle założył , po niewielkich przygodach spółke …im już poooszło 🙂

    Leży na cmentarzu ewangelicko- augsburskim w Łodzi .

    Takich postaci , fortun , ciekawostek jest tam nieprzebrana ilość.

    Doczytałam sie ostatnio , ze w roku 1919 takie było nasilenie strajków robotniczych , że Hallerczycy ( czyli wojsko ) zostali zaraz po powrocie do kraju skierowani w marcu na kwatery w Miastach Zagłębia aby ostudzić nastroje .

    ITD ……. można napisać książkę….
    Moze coryllus się skusi wpleść ten wątek w swoją kolejną baśń … tam jest dużo więcej …. specjalnie to teraz pominęłam 🙂

  29. Papież Grzegorz XVI słusznie ocenił to powstanie jako rewolucję, bo miało ono ducha rewolty. Z Bogiem, a choćby mimo Boga. To napisał czeladnik masoński.

  30. 1 Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, odczuwając głód, zaczęli zrywać kłosy i jeść. 2 Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: «Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat». 3 A On im odpowiedział: «Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? 4 Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom?2 5 Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy?3 6 Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. 7 Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary4, nie potępialibyście niewinnych. 8 Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu5».

  31. 23 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. 24 Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!

  32. „Każdy czyn zbrojny – akcja, powstanie czy wojna – jeśli ma zakończyć się zwycięstwem lub choćby powstrzymaniem lub osłabieniem przeciwnika, powinien być rozważany jako przedłużenie regularnej polityki. Które z polskich powstań spełnia ten warunek? Tylko wielkopolskie. I dlatego tylko ono zakończyło się zwycięstwem….”
    To powinno być powtarzane na każdej lekcji historii. Bo kto tak naprawdę jest najbardziej skory do poświęceń jak nie młodzież, ta najbardziej wartościowa? Wielokrotnie była tylko narzędziem w rękach manipulatorów, zdrajców lub po prostu głupców. Korzyści nigdy nie były po naszej stronie, nas jak zwykle czekało długie leczenie trudno gojących się ran.

  33. Nie wiem jak to jest, ale czasami czytam i wszystko wydaje się w miarę poprawne, ale zapala mi się światełko. Czytam jeszcze raz i widzę, że Kolega, tak jak Drogi Bronisław, stara się być o stopień wyżej. Nie wiem dlaczego, bo tu jesteśmy na tych samych prawach i nikt nikogo nie chce, tak mi się wydaje, dołować, czy pouczać a jedynie zaprezentować swoje stanowisko, czy poglądy i ewentualnie znaleźć odbiorcę lub dyskutującego. Zejdźże Kolego na nasz poziom. 🙂

  34. Tadziu … to dla Ciebie 🙂

    Nadrabiam zaległości w czytaniu ….. wieczorem , bo w dzień występuje w innych rolach …. nie komentuję…

    Cieszę się , ze zaglądasz ….. 🙂

    już uciekam … bo jutro też sporo pracy 🙂 Dobranoc.

  35. Nas nie ma? To proszę przesunąć skaner w stronę sytuacji, gdy nas naprawdę nie będzie.
    Jesteśmy krajem III-ligowym z elementami kolonii, to fakt, ograniczona suwerenność, działania administracji wbrew oczywistym interesom, wiele obiektywnych wskaźników kiepskich lub bardzo kiepskich.
    Już w Chińskich dojarkach zaczynają zarabiać lepiej niż w Polskich (600 $> 500$).
    Ale proszę Państwa! Oceniam, że zaopatrzenie w Biedronce jest być może lepsze niż w marketach norweskich! Toalety w Polsce w niektórych miejscach już lepsze niż norweskie. Hotele, motele, pensjonaty w olbrzymiej ofercie, czynne całą dobę.
    Znajomy przedsiębiorca do robót budowlano- domow-ogrodowych zatrudnił ostatnio menela spod Puław, alkoholika, narkomana i kryminalistę, płaci mu 15 zł na godzinę i nie może się nachwalić, bo NIE MA NORMALNYCH LUDZI CHĘTNYCH DO TAKIEJ PRACY! A menel jak przepracuje 200 godzin to zarobi 3000 zł. Przy cenach żywności średnio 4-6 razy niższych niż w Norwegii … Wiem, bez ubezpieczenia, bez podatku …
    Znam paru filozofów, wiecznych studentów, narzekających i wietrzących spiski, przymierają głodem i analizują świat, ostatecznie dochodzą do FED-u, korporacji, rajów podatkowych itd, ale jak pada propozycja pracy, dziwnie się kręcą, nerwowo spoglądają po ścianach i mówią, że pomyślą lub jak zaczynają pracować, to wszystko psują.
    Byłem świadkiem, jak ktoś takiemu, przymierającemu głodem mądrali zaproponował – dam ci robotę, średnio ciężką, przy malowaniu płotów i domków, wyjdzie ci na pewno 200 zł dziennie, zarobisz parę tysiów, najesz się, opierzesz i będziesz mógł spokojnie poszukać roboty. A facet mówi – odpowiedź brzmi nie.
    Dlaczego to piszę? Bo w każdej rozmowie ten koleś, a uwaga, ma takie gadane, że zagnie każdego, mógłby programy radiowe prowadzić, twierdzi – Polski już nie ma.
    Polska jest i przed Polską ważne zadania stoją Panowie.
    Trzeba odzyskać sztandary!
    I nikt tego za nas nie zrobi!

    I jeszcze zacytuję, bodajże Chryzostoma Paska, przywoływanego na studenckich salonach, gdy zapadała cisza i bolał brak celu:
    Milcząc a patrzając na siebie nic tutaj nie sprawiemy!
    I zawsze to powiedzonko wywoływało wystarczającą energię, żeby przynajmniej odwiedzić okoliczny sklep nocny…

  36. I jak tu wierzyć, Corrylusie, że Ojciec Święty był namistnikiem Chrystusa?

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.