lis 062014
 

Zaplanowaliśmy sobie na przyszły piątek, w grodziskim Centrum Kultury gawędę pod tytułem „Komiks historyczny jako medium”. Pomyślałem, że dobrze byłoby napisać do tego jakiś wstęp. Od pół roku bowiem z okładem zajmuję się obserwowaniem tego co na rynku komiksów się dzieje i kto tam ma największe wzięcie. Z grubsza sytuacja ma się tak, że komiks historyczny rozumiany jest dwojako; na sposób zagraniczny i polski. Ten pierwszy to po prostu rysowanie seksu i gołych bab w scenerii historycznej i przoduje tu zdecydowanie włoski grafik Milo Manara. Jego praca są dostępne w Polsce i rozpoznawalne od razu ze względu na charakterystyczne sylwetki młodych kobiet umieszczane na okładkach. Mają one funkcję sprzedażową, chodzi o to, by skłonić młodych ludzi dręczonych burzami hormonalnymi do kupna tego badziewia. W środku jest zawsze to samo: seks z zakonnikami, sek z rycerzami, seks z Indianami, albo z kosmitami. Fabuła zaś zwykle jest skądś zerżnięta lub tak prosta, że zrozumiałby ją nawet ktoś tak głęboko zanurzony w dyskursie naukowo-politycznym jak Aleksander Ścios. Prace te cieszą się wielkim wzięciem i właściwie załatwiają kwestię komiksu jako medium i jako nośnika treści ważnych. Unieważniają po prostu historie obrazkowe i zawężają target do gromady pryszczatych młodzieńców, albo niespełnionych młodych żonkosiów udających przed poślubioną sobie kobietą znawców wąskiego i hermetycznego gatunku sztuki – komiksu dla dorosłych.
W wariancie polskim jest jeszcze gorzej, bo tu u nas nikt nie potrafi rysować gołych bab. Czasem jednak ktoś próbuje i zawsze wychodzi to kiepsko. Komiks we wersji dla dorosłych ma się więc bardzo źle i właściwie nie istnieje. Jest za to sztuka, którą uprawiają głównie nie mający nic do powiedzenia artyści związani z lewicą. Zamiast treści ładuje się tam znaki graficzne i symbole, a jeśli jest jakaś treść to zwykle są to bełkotliwe kawałki, będące streszczeniami artykułów z gazowni lub tylko ich fragmentów. Ostatnio polski mistrz gatunku – Gawronkiewicz – narysował komiks o Powstaniu Warszawskim. I to jest bieda prawdziwa. Historia opiera na dźwigni następującej – Polacy wywołali powstanie, bo są nieuleczalnymi, słowiańskimi romantykami. Ten sam Gawronkiewicz narysował kiedyś komiks pod tytułem „Achtung Zelig”, opowiadający o dzielnych partyzantach AL ratujących Żydów. Album jest bardzo dobry, został pochwalony przez różne ważne czynniki, ale najważniejszy odbiorca komiksów w Polsce, czyli prawicowa, katolicka tłuszcza nie dowiedziała się o nim wcale, a jeśli nawet by się dowiedziała, nikt by nawet w kierunku tego komiksu nie spojrzał. Tak więc pan Gawronkiewicz może spokojnie marnować swój talent dalej, bez nadziei na to, że ktoś poważnie i z sercem odniesie się do jego prac. Dlaczego tak jest? Już o tym pisałem – tam gdzie się coś wydaje za dotacje nie ma rynku, jeśli nie ma rynku czytelnik nie jest ważny, jeśli czytelnik nie jest ważny, albo wręcz najważniejszy, pierwsze miejsce w wianuszków bytów zajmuje sponsor, jeśli on zajmuje pierwsze miejsce, sztuka staje się wyłącznie propagandą, a produkt, po zaspokojeniu życzeń sponsora jest usuwany na śmietnik i już się o nim nie mówi. Propaganda lewicowa w Polsce jest z istoty nieskuteczna, lewica bowiem, żeby znaleźć tu jakichś zwolenników musi posługiwać się terrorem, masową propagandą medialną i uzbrojonymi bandami. Inaczej po prostu znika, jest z natury atroficzna. Widzimy to codziennie, nawet silna lewicowa propaganda nie ma właściwie żadnego odzewu, ludzie dają się jej uwodzić, ale w miarę jak latka lecą, a portfel nadal jest pusty, przytomnieją. Stąd to ciągłe parcie na zdobycie młodego odbiorcy i zabełtanie mu w głowie różnymi bzdurami.
No, ale w porównaniu z propagandą lewicową, nasza prawicowa propaganda wyrażona w komiksach jest jeszcze gorsza. Gawronkiewicz przynajmniej potrafi rysować i ma jakieś pomysły. Komiksy z niszy patriotycznej zaś, to przeważnie przerobiona na obrazki dydaktyczna publicystyka, kulawym scenariuszem, który próbuje nadążyć za wyznaczoną przez redakcję objętością dzieła. Jestem głęboko przekonany, że prace te nie spełnią swojej funkcji, to znaczy, że nie spełnią roli wychowawczej, do której je przeznaczono. Redakcja IPN zaś, która je wydaje i dystrybuuje, będzie musiała w końcu pójść po rozum do głowy i coś zmienić. Dystrybucję, albo formę, a najlepiej jedno i drugie.
Sukces rodzi się z kreowania gwiazd. Tak po prostu. W ten sposób działa Hollywood i to jest sprawdzona metoda. Rysownicy to gwiazdy, mistrzowie i oni muszą mieć tego świadomość. Tylko nakręcenie koniunktury na poważne, dojrzałe komiksy, koniunktury, która da szansę wielu, a nie będzie jedynie utrzymywać przy życiu nielicznych, pozwoli nam na to o czym wszyscy od dawna myślimy – na wejście na rynki obce. To pewnie jeszcze potrwa, ale starać się trzeba, bo innej drogi nie ma. W dodatku musimy wejść na te rynki z treściami dla nas ważnymi, a to jest naprawdę trudne, bo w przeciwieństwie do Polski we wszystkich innych krajach lewicowa propaganda znajduje wielu wdzięcznych słuchaczy. Czy ktoś myśli w ten sposób? Zdaje się, że prócz nas tutaj, jedynie gazownia. Ostatnio ogłosili ponoć konkurs na powieść, a jego patronem jest Henryk Sienkiewicz. Jakie to jest jednak przewidywalne. Całe szczęście, że zostają nam święci i gazownia nigdy nie zdecyduje się na mianowanie któregoś z nich patronem swoich projektów. No, ale idźmy dalej. Cóż takiego nowatorskiego mamy do zaprezentowania my. Ja jako wydawca i Tomasz Bereźnicki jako rysownik?
Zacznijmy od sprawy najważniejszej, czyli od odbiorcy. Nasz album przeznaczony jest dla czytelnika dorosłego i wyrobionego. Nie w więc w momencie jego dystrybucji tej fałszywej nuty, która towarzyszy promocji innych produktów – jak coś jest słabe, to sprofilujmy to pod młodzież, może kupią. Ja to piszę wprost, choć spotkałem się z opiniami niechętnymi wobec naszego produktu, właśnie dlatego, że nie zawiera on elementów typowych dla komiksów młodzieżowych. To znaczy nie ma tu bohaterów walczących o słuszną sprawę z bardzo wyraźnym złem, ale jest – po raz pierwszy w historii komiksu – narysowana wyraźna intryga polityczna. Można więc rzec, że stawiamy na rozum, a nie na emocje. Można powiedzieć, że zależy nam bardziej na tym, by czytelnik zainteresował się na nowo historią niż by przeżył jakiś emocjonalny wstrząs. To ostatnie jest z mojego punktu widzenia w ogóle nie osiągalne, bo emocje młodych odbiorców są dewastowane od wczesnego dzieciństwa produkcją telewizyjną i grami. Stąd też bierze się ten silny w niszy komiksowej pęd do rysowania gołej baby w kosmosie. Już nic więcej nie działa na zmysły po prostu. Nie idziemy w tę stronę. Nie interesuje nas kultowy Funky Koval i inne bzdury. Nie zajmujemy się ten popularyzacją w takim sensie w jakim rozumieją to historycy i ojcowie dzieci, chcących przekonać je do historii Polski. Moim zdaniem ta metoda jest nieskuteczna.
Stworzyliśmy coś, co jest całkiem nową jakością na rynku komiksu. Przede wszystkim odeszliśmy od stylizacji, tak językowej jak i obrazkowej. Nie ma więc w naszym albumie naśladownictwa, które bywa dla rysowników wielką pokusą. Jest za to dialog z widzem i dialog z przeszłością. Brak stylizacji oznacza, że czytelnik bywa nieraz mocno zaskoczony tym co widzi na planszach i zadaje pytania w rodzaju: a co tu robi Witkacy. Otóż Witkacy tam jest, bo być musi. Podobnie jest z papierosem, telefonem komórkowym i innymi atrybutami współczesności, które znajdują się w naszym komiksie, bo po prostu był taki narracyjny przymus. Każdy kto cokolwiek robił naprawdę wie co to jest ów przymus. Po prostu trzeba coś zrobić i już.
Nie istnieje moim zdaniem dobra produkcja komiksowa bez odniesień politycznych, a w naszym albumie, dotyczącym przecież czasów jakże podobnych do naszych, jest tych odniesień mnóstwo. Za jedną z największych zalet tego produktu uważam właśnie to, że owe odniesienia tam są. Rzecz nadaje się więc do wielokrotnego czytania i kartkowania, do poszukiwania ukrytych znaczeń i zagadek, nie tylko politycznych. Na targach pytałem odwiedzających czy widzą gdzieś twarz Jacksona Pollocka, kilka osób ją oczywiście odnalazło. O wiele łatwiej było z Tadeuszem Kantorem. Tego rodzaju zabiegi zapewniają albumowi długie życie. O wiele dłuższe niż skomplikowana narracja, z propagandowym zacięciem. Myślę, że choć nie będzie to łatwe, pójdziemy tą drogą dalej. Kolejny album, będzie jeszcze do tego syntezą, Tomek postara się tak skondensować dzieje świata nowoczesnego, by zmieściły się na 20 planszach i do tego jeszcze opowiedzieć o narodzinach tego świata poprzez sztukę. To jest dobra droga, droga daleka od taniochy i dająca satysfakcję czytelnikowi. Oczywiście takiemu, który szanuje siebie, a nie takiemu, który uważa, że jest za słaby dla tego rodzaju propozycji i sięga po coś przystępniejszego. Nie ma rzeczy mniej lub bardziej przystępnych, są tylko mniej lub bardziej uczciwe wobec odbiorcy. My staramy się być uczciwi po, jak to się mówi, całości. To jednak wymaga od naszych odbiorców pewnej odwagi. Dlatego właśnie zapraszam wszystkich odważnych na stronę www.coryllus.pl, na kiermasz IPN jutro, do budynku przy Marszałkowskie 21/25 w Warszawie, na spotkanie poświęcone komiksowi w Grodzisku Mazowieckim 14 listopada o 19.00, na targi książki w Katowicach, w Warszawie i Wrocławiu.

Oto linki do wybranych stron naszego komiksu

  45 komentarzy do “O dobrych i złych komiksach”

  1. Najbardziej komiczny w Grodzisku to jest najwyższy komin 😉

  2. Spróbuj na Naszych Blogach 😉

  3. owszem … współczesne twarze w komiksie spełniają swoją rolę

    to absolutnie NIE jest komiks dla dzieci czy młodzieży … choś nie ma tam golizny itp …po prostu wymaga on wiedzy …

    myślę , że osoby oglądające TV mogą tu mieć łatwiej niż ja ….

    Nie mam z telewizorem kontaktu od ponad 20 lat i po prostu częsć twarzy poznaję…. ale wielu nie , a zaczynam podejrzewać , że powinnam …. tego juz nie przeskoczę….

    …….ale tym bardziej młody człowiek może tego nie znac….

    akurat znam Kantora , Witkacego , czy naszego gospodarza …. coś tam zdradził Tomek ….. coś jeszcze widzę sama ….zwsze będzie mnie meczyć podejrzenie , ze nie wszystko widzę :))

    I te współczesne rekwizyty typu telefon komórkowy z OBOMA zielonymi klawiszami …. kazą myśleć w wspłczesności .

  4. Doczytywałam sobie rano wcześniejsze dyskusje , bo łatwiej mi przy swietle dziennym .

    Molibden napisał rzecz wazną … o ręce która owszem trzyma wszystko , ogarnia wszystko …. ale nie jako nadzorca niewolników , tylko jako Ojciec…

    @Coryllus …….. może oczekiwania @ Molibden co do tego bloga są błędne , bo po prostu masz sprofilowaną inaczej tematykę…..

    może powinien pisać na kilku jeszcze innych portalach , aby sobie dobrać rozmówców …..pewnie jest tu za krótko komentatorem ….

    ale ta myśl o Ojcu Narodu …… bliska Twojemu textowi o Karolu Wpojtyle – seniorze …o jego ojcowskim talencie , którego nie zakopał w ziemi … tylko pomnożył …

  5. Molibden raczej skupia się na skutkach, a tu ważne jest czytanie pewnych procesów i odkrywanie mechanizmów. Skutki już są, a umiejętność czytania zawsze będzie aktualna.

  6. A jak mam inaczej poznawac? Ze skuktow chyba, nie inaczej. Przeciez to jest fundamentalna zasada metody poznawczej. To jest realizm poznaczy, a nie z gory pzyjete tezy, idee, a potem histerczyne szukanie pasujacych do nich rzekomo faktow. To jest dokładnie tak, jak uczy nasz Kosciol: po owocach ich poznacie. Tylko ze skutku mozna dojsc do przyczyny, odwrotnie sie nie da.

    Wczotaj bylo sporo napisane, coryllus – moim zdaniem jestes zawistny, ze ja i inni razem napisalismy wiecej, niz ty w swojej notce. Zwroc jednak uwage, ze oprocz mnie kilka innych osob poszlo nie w temat twojej notki ,lecz calkiem gdzie inadziej. Zamiast sie wynosic wez to pod uwage. Cyba, ze tez jestes czarownikiem. No to rzucaj to zaklecie. Ale nie badz wybiorczy, bo nie tylko ja pisalem, byloby mi razniej zniknac z kims jeszcze.

  7. On tak od 30 lat pisze i co z tego wynika? Nic.

  8. W dniu dzisiejszym na kanale nadającym „dokumenty” będzie można zobaczyć cudowną twórczość – mianowicie „dokument” teologowie w służbie Hitlera – i co stoi w zajawce ? że protestanci to byli za Hitlerem jak nie wiem co a kto był przeciw Hitlerowi ? Luteranie ! To chyba jasne,

    poniżej parę słów o rezyseze i o nagrodach

    http://www.newevangelicalpartnership.org/?q=node/8

  9. Zapomnijmy na chwilę o Gospodarzu.
    Ja byłbym zadowolony, gdyby moi goście dyskutowali i dochodzili do jakiś własnych wniosków, bo bym czuł się jako „ta dróżdż w ciaście„, czyli inspirator dyskusji. Oczywiście jako gospodarz mam prawo interweniować, jeżeli dyskusja podąża w kierunku niepożądanym.

  10. Tadziu …. dlatego napisałam do @ Molibden , ze trzeba na kilku blogach czy portalach się wypowiadac… 🙂

    My tu mamy swoją specyfikę …i chyba zgodną z charakterami po prostu …..

    Przecież i Ty i ja, a też pewnie inne osoby pisza poza tym tu miejscem jeszcze gdzie indziej:)

    Trochę dopasowujac się do ,,klimatu ” bloga czy portalu całego , a trochę wnoszac swoje treści …. Jednak u Coryllusa – i tu i na salonie trzeba powiedziec ,że można sobie pohasać tematycznie ….

    ….ciekawe bywa jak pod tym samym textem tu idzie inny wątek a na salonie inny , lub nawet kilka , przeplatających się.

    Ja optuję za tym , by każdy trochę szanował gospodarza z którego bloga korzystamy.

    Nie jest sprawą łatwą wypromować swojego . Obserwuję na salon24 bardzo dobre czasem texty – nawet do tego aby z nimi polemizować….ale nie ujadać , tylko dyskutować właśnie …i kilka ciekawych głosów pod nimi …. i patrzę kiedy text leci do piwnicy … finalnie … na licznik wejść …..Strasznie mało .

    Żal mi tych blogów , ale przeciez w wolnym internecie nie mozna nikogo zmusic do klikania , czytania , dyskusji …..Ostatnio tak przepadł temat Piotra Skargi ze 4 dni temu ….

    Piszę to by uświadomić niektórym dyskutantom , ze są w gosciach .

    Fajne poglądy , wazne , ciekawe punkty widzenia …… OK ale jednak u kogoś…. nie u siebie wpisywane.

    Tu nie ma licznika , ale tu do ksiegarni jest naprawdę dużo wejść . Trochę tak , jakby sie stało na środku placu , głosno coś mówiąc :))))

    🙂

  11. OK, wywal te wczorajsze wpisy, ale nie wybiorczo, tylko wszystkie: moje i innych, co odpowiadali na moje komenty, a ja na ich wypowiedzi.

    Bedzie pozamiatane, bedzie grzecznie, spokoj, cisza, czyli kaplica.

    Coryllus, czekam na te znikajace zaklecie. Sprawdzam twoja moc, czarowniku 😉

  12. Jasne.

    Prosze wykasowac moje wczorajsze wpisy.
    Wystarczy, jak sobie poczytam.

    Pisalem tu, bo inne blogi sa po prostu do dupy, sa niestrawne. Szkoda na nie czasu. Nie znam wszystkich, ale nawet ten chwalony tu Toyah jest dla mnie za mdly. Wszedlem tu po wysluchaniu kilku wypowiedzi coryllusa na YT . Widze, ze jednak gosc tez sie boi, gdy wchodzi sie na poruszone wczoraj tematy. Ja to rozumiem, ale ten strach to droga do nikad.

  13. Nie każdy jest taki twardy jak molibden 😉

  14. Coś panu napiszę… krótko , bo muszę już wyjsć z domu po prostu …

    Komentowałam baaardzo delikatnie na Nasze Blogi ….i okazało się , że najzwyklejszych prostych komentów mi nie puszczano … Np reklamowali jakąś ksiazke … od nich się dowiedziałam o niej . Potem pod czyimś blogiem dałam sam tytuł i autora jako koment . I zablokowano Nic trefnego …. Ale źródło wiedzy jednego z blogerów … więc było źle , ze je kontekstowo przypomniałam – bo juz nie był taki mądry , było widac skąd przepisał .

    Aktualnie chbyba się skonczyła ??? afera miedzy kilkoma blogerami …. którzy sie ( panie !! ) wulgarnie wręcz wypowiadały w duskusji u kogos … a potem , wykasowały swoje komenty – bo tam tak możnav – technicznie ….

    Zgłaszano do Adminów … afera na 4 fajerki .

    Podobne historie w innych miejscach .

    Coryllus tak nie robi … ostrzega jeśli cos jest juz bardzo przeginane .

    Od roku usunął komenty bodaj ze 2 / 3 razy …..

    Proszę pomyśleć…. Bo ja juz muszę wyłaczyć komp . i wyjsć.

    Dla mnie jest Pan ciekawym komentatorem – a wielu z nas juz sie dawno PRZELAŁO …. ale jednak jeśli krzyczymy – to pod swoim nazwiskiem – a nie pod nickiem … na cudzym blogu

    podpisujemy petycje , chodzimy na marsze gdzie można dostać pała..itd … Albo siedzimy w domu i tylko PISZEMY ….U KOGOŚ

    pozdrawiam

  15. To kto tu jest gospodarzem: ty tadman, czy coryllus?

  16. Nie jestem zdziwiony ,że dla kogoś takiego jak ty z pisania Michałkiewicza nic nie wynika . Wynikałoby gdybyś był mężczyzną , a do tych niestety nie należysz .

  17. Dziekuje, wszystko jasne.

    Coryllus, bardzo prosze, jesli mozesz, to usun wszystkie moje dotychczasowe wpisy.

    Jeśli wypowiedzi innych osob pozostana w kontekscie do moich, co zrozumiale, to prosze zaznacz, ze moj wpis kontekstowy usunales na moja prosbe.

    A jesli nie usuniesz, to juz twoja sprawa.

    Nowych wpisow nie bedzie.

    Zegnam wszystkich.

  18. Ech Molibden. Trochę dobrej woli, bo to przecież Gospodarz w pierwszym rzędzie odpowiada za zamieszczane treści.
    A korespondując z Heniem, to przesyłam notkę od cioci Wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Molibden

  19. chłopie z pegieeru – przerzuć parę kwintali na uspokojenie!

  20. pamiętaj ucałować na pożegnanie tego chłopa z pegieeru!

  21. ofiary to zwierzęta stadne

  22. Pani Mario, ja jeszcze odnosnie papugi, takiej nieduzej. Ucieszne stworzenie, cwierka I spiewa na chwale Boza. W ramach higieny przycinamy pazurki I dziobek co pewien czas i swiat sie smieje.
    Oczywiscie prosze tradycyjnie pozdrowic stworzenie.

  23. Oczywiscie, popieram pana Tadeusza. Troche dobrej woli, cierpliwosci i zrozumienia innych. I cos na uspokojenie, nogi w cieplej wodzie z sola wymoczyc.

  24. chłopek z pegieeru wie kiedy ma do czynienia ze skamlaniem kundli

  25. a ten rzut scios’em… po co?
    chyba jako bezinteresowna nierzyczliwosc…

    komiks dla doroslych – trudny temat / kierunek…

    @C – dzieki za dedykacje (brat mi zalatwil na targach)

  26. @ adamo21

    proszę sobie wymoczyć nogi na uspokojenie nerwów …i na poprawe krażenia … dokrwienie mózgu …wtedy lepiej pracuje …

    Rada Mirka o moczeniu nóg —- genialna !!!

    Wtedy łatwiej będzie zrozumieć , że Ścios …. i to co o nim napisał coryllus w sam raz tu pasuje …. do tej dyskusji ….

    Ścios ukrywajacy swoją tozsamość nawołuje nas …. bysmy sami , osobiście i jawnie ..to … lub tamto …robili , mówili itp …

    ALE SAM SIĘ UKRYWA ….. !!!!!!

    i to robią w internecie rózni ludzie …. i o to tak naprawdę juz chyba kłócimy się …??? wyżej ..

    jak coś jest niebezpieczne to robisz to w ukryciu SAM !!!

    albo wzywasz innych —- i wtedy ja pytam — KTO mnie woła ???

    chyba jasne …. KTO ???? nie jakiś nick , pseudonim …. itp .

  27. nie czuje sie nerwowy… wrecz przeciwnie, spokojny jak nigdy…
    widze duze ilosci wykrzyknikow w pani komentarzu do mojego pokojowego wpisu… hmmmmm…

    wlasnie wyszedlem wymoczony „spod prysznica’… nogi tez tam byly…

    tu u mnie panuja troche inne zasady… pojscie za sciosem
    nic nie wnosi do temtu, jest niepotrzebnym zgrzytem… niczemu nie sluzy, choc wiele mowi…
    pewnie scios (przeczytalem kilka sciosow, wiecej nie czytam) sie odwinie jakims niesiolowskim…
    bedzie itd itp…

    moj i pani nick okreslaja imie piszacego… a to chyba wystarcza i pasuje do otoczenia…

    kazdemu, doslownie kazdemu, mozna polecic moczenie czegos…

    milego wieczoru dla pani… a sobie zycze udanego dnia (mam 9:11 am), juz tak ciekawie rozpoczetego…
    bye

  28. Wlasnie pani Mario, kto to jest ten Aleksander Scios? Czy to jakis pseudonim? On pisze ciekawe artykuly na tematy polityczne.

  29. To chyba lepsze miejsce dla mojego komentarza niż wpis wczorajszy.

    1.Jestem wielbicielem komiksów i ich niegdysiejszym kolekcjonerem. Byłbym zainteresowany kupnem lecz nie znalazłem informacji o ilości stron w komiksie „Święte Królestwo”. Mam nadzieję, że jest ich więcej niż tylko 12. Pomimo świetnych rysunków Brzeźnickiego (sam rysuję więc umiem docenić :)) i paru utworów muzycznych ( ! sam tworzę muzykę :), ale nieco inną) 60 złotych to zbyt dużoo za 12 stron.
    2. Czy zna Pan Panie Gabrielu tzw. „nową chronologię” Fomienki i Nosowskiego? Co Pan o tym sądzi?
    Pozdrawiam –

  30. Do 1 wyżej. Nawet 20 stron to nie za dużo za 60 złotych z punktu widzenia kupującego.
    🙂
    3. Milo Manara być może tworzy komiksy o marnej treści i jest nieuleczalnym erotomanem, ale jest też niedoścignionym mistrzem rysunku komiksowego. Mam nadzieję, że Pan Brzeźnicki dościga.? Za mało widziałem bym sam mógł stwierdzić.

  31. to podobno trzech ludzi w jednym … podobno jeden z nich to Targalski …. wszystko podobno …..

    ciekawe są rózne rzeczy …. czytam sporo mimo oczu , ale przeciez nie oznacza to , że się z tym zgadzam , czytam zeby się dowiedzieć, nawet jeśli ktoś kłamie – to też jest informacja

    nie wiem czy widziałeś , pod poprzednią jeszcze notką dopisał Marcin koment ,,zdroworozsądkowy ” ….

  32. Ciekawie się zrobiło .

    Coś opowiem , co przeczytałam na salon24 o coryllusie …… ktoś mu zarzuca , że nie wiadomo jakie są jego poglądy …:)))

    mnie to okropnie rozśmieszyło …..

    i pozwolę sobie NIE napisać dlaczego rozśmieszyło 🙂

  33. Panie Molibden, był Pan dobrym katalizatorem do wielu tematów tu i wcześniej poruszanych. Proszę się nie obrażać na nikogo. Trochę z Pana taki ,,pistolet” i nie warto marnować wszystkich kul na jeden pojedynek.
    Pan coryllus to taki kierownik strzelnicy. Codziennie ( małymi z wyjątkami ) ustawia tarczę, a my do niej strzelamy. Poziom strzelających jest zróżnicowany. Celność i skuteczność różna. Natomiast zasada jedna – strzelamy do tarczy (topiku). BHP itd. itp. jak najbardziej pożądane i niezbędne. Nieelegancko jest jeśli są też tu zawodnicy kierujący lufy w stronę innych użytkowników strzelnicy, choćby broń była nienaładowana i sprawdzona. A tu wychodzi, że część już dłużej korzysta ze strzelnicy i poczuła się ,,rewolwerowcami” więc podnoszą z lekką uszczypliwością uwagi do Pana. Samo życie… Na pewno ma Pan jeszcze amunicję w pistolecie, więc proszę strzelać do tarczy pojedynczymi tak, żeby się nie wystrzelać i nie dać się rozpraszać drobnostkami. Jak będzie ,,zacięcie” to od tego jest kierownik strzelnicy i sobie poradzi.
    Na tarczy były różne figury. Ostatnio Alfons Popiełuszko, Mary Wagner, (Michnik, Bujak i Miłosz – do kupy wzięci), Pan Kukiz, serce Owsika, kasztany.., po nich.. lewatywa skuteczna bo ruszyła z ekspansją, na Nowy Ekran, Jerzy Szczur niby ,,obywatel”, Pan Ścios? (niech będzie..?) – do którego nie strzelałem, mam takie prawo.
    Strzelnica i kierownik strzelnicy nie działają może bardzo długo. Kierownik strzelnicy ma pewien dar nie dany wielu, więc to już samo jest ciekawe. Co ważne mamy tego efekty (sam też zakupiłem z dedykacją). Poza tym wspomaga Go od pewnego czasu pewien ,,płatnerz” Z Bereźnik jakiś..!!! Stworzyli wyjątkowo dobrą broń, żyjąc w Nieświętym obecnie Królestwie. Trzeba trochę poczekać, dać działać, rozwijać warsztat i skarbiec. Liczę, że dzięki temu wzbogacą się na tyle, aby wytoczyć armaty. Wtedy dopiero będzie ciekawie. A strzelnicę zamienią na krajowe i zagraniczne poligony. Wspierajmy i dopingujmy kierownika tak, aby póki co nie narazić Go na utratę licencji na strzelnicę. Pisał Pan Molobdenie już o tych, którzy mają monopol na licencje (!).
    Powinniśmy być wyrozumialsi dla kierownika strzelnicy w tym wypadku. Pan to zapewne rozumie… o czym myślę. Na razie strzelamy z pistoletów. czekajmy jak kierownik strzelnicy zakupi armaty. Na pewno poligony udostępni też dla nas.
    I będzie można pomyśleć też o planie ,,kościół, szkoła , strzelnica”…
    Wtedy przyda się amunicja wzbogacona molibdenem o wysokiej temperaturze topnienia na pewno.
    Tymczasem, pozdrawiam.

  34. Psiakostka…
    jest 56 stron. OK. Przepraszam, także za zniekształcenie nazwiska autora rysunków.
    Pytanie 2 aktualne.

  35. Miało być o komiksach a nie o powstaniu które planuje Molibden. Więc dorzucę swoje 2 grosze. Mam prawie wszystkie zeszyty Thorgala. Królestwo to inny gatunek. Taki wykład dokument pełen znaczeń. Nie czytałem wcześniej takiego komiksu. Lubię stare ryciny i grafiki. Królestwo oddaje jakiś „czar” XVI w jego tajemnice. I tu się udało przynajmniej ja tak to odbieram. Niektóre detale cieszą oko. TB się napracował ale było warto ! Czekam na następne zeszyty i inne epoki.

  36. Dobry wieczór Panie Gabrielu –
    „Święte Królestwo” to pierwszy w moim życiu komiks. Malarskie obrazy jak witraże nie dość, że są piękne – zaciekawiają i szukają swojej historii. To prezent dla Wnuczki, pochłaniacza komiksów, zobaczę Jej sposób odbioru tego dzieła z muzyką.

    ps…Dzieło Agricoli wydano dopiero cztery lata po śmierci Agricoli (1555r.); już od 1527 roku w Jachimsthal pisze „Rozmowę o górnictwie” (p. „Łajno Lucyfera”)

  37. Szanowny (kolego) Mirku, proszę usilnie o unikanie terminu „pan Tadeusz”, bo brzmi to cokolwiek zabawnie, gdyż mam od tego bohatera Mickiewicza sporo lat więcej. 🙂
    Jesteśmy tu na podobnych prawach i tykamy się w wymianie komentarzy.

  38. Co do Ściosa, to przypominam sobie fakt, że ochrana ogłosiła w 1905 roku wakacje i ludziska mocno ośmieleni zaczęli się stowarzyszać, drukować, pyskować bez skrępowania, co niektórym zamachy bombowe zaczęły pachnieć. Ochrana szpiclowała, notowała, zbierała dowody, a któregoś dnia skończyły sie wakacje i zapełniły sie więzienia i kibitki ruszyły na wschód, bo lokatorzy i podróżni figurowali na pracowicie przygotowanych listach proskrypcyjnych.

  39. Właśnie oglądam”Święte królestwo”, a jutro wezmę się za czytanie i słuchanie. Nasycone kolory zestawione ze złotem, jak w gotyckich obrazach, które bardzo lubię. No i znalazłam znajome Tarnowskie Góry. Bardzo miły dla oczu komiks. A „Niedźwiedź i róża” wydany tak, żeby dobrze się czytał. I ma ładne zdjęcia.

  40. tak … zresztą aktywność wtedy była rÓŻNA … Dzierżyński bardzo się starał wykazać w aranzowaniu wydarzęn warszawskich …. pisał listy sprawozdsnia , podasjąc się za jakąś ciotkę… moge to jutro sprawdzić….

    potem pojechał organizować strajk w HUCIe BANKOWEJ – tzn założonej przez Bank Królewstwa KOngresowego … potem po 1863 przejętej przez ,,słupy ” i sprzedasnje Frasncuzom …. ale ci w miare dobrze godpodasrowali … i te sttrajki były orgasnizowane na siłę… podjudzaniem ….to za długa historia aby ją tu opisac… To Dąbrowa gótrnicza ….

    Tam bardzo wazną rolę odegrał ksiądz Augustnek – chyba – wychowanek Wandy malczewskiej .. Apostał Zagłębia … postarał się okościuł w Dąbrowie któremu Papiez Leon nadasł od razu tytuł Bazyliki Mniejszej … Jedyna taski tytuł w TYm czasie miała katedra Wawelska . Kosciół bardzo wtedy waslczxył o spokój na tej ziemi zagłębiowskiej …

    Jeszcze do tergo wrócę.

    trzeba uwazać na prowokatorów .

  41. Może wyszło to zbyt ostro, ale szło o to, że tu za podwójną gardą, a tam zachęta i tak mi się robota Ściosa skojarzyłą z okresem przed rewolucją.

  42. Propaganda lewicowa nie działa, bo większość jest zawsze tylko większością: plebsem, prostą tłuszczą. Dlatego lewicy ciężko się przebić – trafiająca do prostaków ideologia prawicowa jeszcze długo będzie dominować. Ludzie inteligentni, myślący, niedający się zmanipulować, wyznający lewicowe ideały pozostaną w mniejszości, zakrzyczani przez ziejących nienawiścią prawicowców.

  43. Ale głupi komentarz. 🙂

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.