kw. 262018
 

Jadę do Michała, żeby nagrać kolejną pogadankę, a więc tekst będzie szybki i pewnie zbyt płytki dla niektórych. Oto kończę wreszcie II tom Baśni socjalistycznej, a tak się złożyło, że musiałem w trakcie jego pisania powrócić do starych wątków z II tomu Baśni jak niedźwiedź. Znów pojawiają się nazwy miast – Augsburg i Chemnitz. Pomyślałem, że trzeba sobie przypomnieć notkę biograficzną Georga Agricoli, burmistrza niemieckiego miasta Chemnitz, zamordowanego przez protestantów. Człowieka, który napisał najlepszy i jedyny chyba obowiązujący do początku XIX wieku podręcznik geologii, który na początku wieku XX przetłumaczył na angielski Herbert Hoover, późniejszy prezydent USA. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że o zamordowaniu Georga Agricoli nie ma w wiki śladu. To znaczy w innych językach jest ta informacja, ale z polskiego biogramu wyparowała. Jest za to inna, że Georg Bauer zwany Agricola zmarł na apopleksję w niejasnych okolicznościach i został pochowany daleko od miasta Chemnitz. Tak to bywa niestety, swego czasu z biografii Henryka Krzeczkowskiego wyparowało nazwisko Marka Jurka, którego tenże Krzeczkowski wychowywał ideologicznie.

Zacząłem czytać biografię Jakuba Fuggera, którą sprzedajemy od przedwczoraj. Ilość zagadek i nowych tropów tylko się zwiększyła. Okazało się, że Fugger finansował wyprawę Magellana, okazało się, że Luter odgrażał się Fuggerrowi, a to może oznaczać tylko jedno, to co swego czasu zasugerował Jacek, że za Lutrem stały pieniądze Hanzy. Jakub sfinansował też, co było dla mnie zaskoczeniem, pierwszy pułk gwardii szwajcarskiej służący w Watykanie. Opłacił też armię, która walczyła przeciwko buntownikom w wojnie chłopskiej, a to potwierdza z kolei moje przypuszczenia dotyczące jego relacji z rodziną Hohenzollern i bankami północy. Autor tej biografii twierdzi, że przybicie tez na drzwiach kościoła w Wittenberdze, było aktem wymierzonym w Jakuba, a nie w papieża. To ciekawa i niezwykle inspirująca koncepcja, inspirująca na poziomie opisu fizycznego rzecz jasna. Ciekawa książka jednym słowem, choć kończy się wraz ze śmiercią Jakuba w roku 1525. Nie ma w niej więc ani słowa o upadku Węgier. No, ale nic to, my wiemy swoje.

Jarek powoli kończy nanoszenie korekty książki Wojciech Zaleskiego „Historia górnictwa na Śląsku do średniowiecza do 1806 roku”. Są tam rzeczy o jakich się fizjologom nie śniło. Rzeczy, za które wszystkich polskich historyków należałoby posłać na zmywak, bez możliwości i prawa powrotu. Rzucę tylko ostatniego newsa – kanclerz Szydłowiecki był wspólnikiem Georga Hohenzollerna, miał wykupione udziały w jego kopalniach. Takie i inne informacje stanową treść tej książki. My jednak będziemy się przez najbliższe trzy lata ekscytować życiorysami Aleksandry Piłsudskiej i jej podobnych istot. Mam nadzieję, że jakoś to zniesiemy, tę falę infantylizmu i gamoniowatości.

A propos infantylizmu, nie wiem czy wiecie, ale ja wiem, bo mi kolega podesłał fragment, że Piłsudski Józef parał się też beletrystyką. Napisał książeczkę zatytułowaną „22 stycznia”, o początkach powstania i słuszności jego wybuchu, który doprowadził co prawda do tragedii i dewastacji kraju, ale nie miało to znaczenia, bo potem, ledwie w pięćdziesiąt lat po tych wypadkach, „Polska nastała”. Niestety Piłsudski nie dożył kolejnej tragedii i przez to jego rachuby nie podlegają dziś krytyce, bo „Polska nastała”. Gadaliśmy ostatnio z Szymonem i Rafałem w tym Nieborowie o dynastii nowobabilońskiej, która pojawiła się nie wiadomo skąd, a jej jedynym osiągnięciem była likwidacja Izraela, a następnie, po dokonaniu tego i uprowadzeniu Żydów – w wyniku wrogości miast Międzyrzecza – został szybciutko zwinięta przez nieznanych sprawców wielkich politycznych katastrof. Po niej zaś nastali Persowie. Nie wiem jak wy, ale ja widzę pewne analogie. Tej dynastii nikt nie lubił, a Szymon wprost powiada, że miasta i organizacje kapłańskie oraz finansowe w nich funkcjonujące najpierw tych ludzi wyniosły, a następnie unicestwiły. I tak to pewnie było. Polska historia jest historią kadłubową, taką jaką napisałaby sobie samej dynastia nowobabilońska, gdyby pozwolono jej egzystować. Nie było by w tej historii widać ani banków, ani świątyń, widać by jedynie było brodę Nabuchodonozora i jego wąsy, tak jak my przez najbliższe lata oglądać będziemy jedynie wąsy Piłsudskiego.

O jednym ważnym wątku zapomnieliśmy powiedzieć w naszej antycznej pogadance. O polityce Aten wobec Persów i wobec greckich miast w Azji Mniejszej. To też jest wdzięczne pole do budowania analogii. Ateńczycy, najpierw kokietowali Persów, wręcz się z nimi przyjaźnili, oszukując całą Grecję i wszystkie polis, fałszywymi, preparowanymi przepowiedniami z Delf, przepowiedniami, które były Persom przychylne. Potem kiedy imperium zaczęło zagrażać im bezpośrednio, „wepchnęli pod koła” Milezyjczyków, których namówili do powstania, obiecując przysłać swoją flotę. Przysłali 20 okrętów, które natychmiast wycofali. Persowie spalili Milet, wymordowali ludność, przywódców wbili na pale, a następnie zwrócili swoje oczy w kierunku Aten. Tam jednak wszystko było już gotowe do obrony, trwała mobilizacja, a udział w niej brali wszyscy Grecy, również niejaki Leonidas, który ustawiał swoich ludzi w głębokich szeregach na przesmyku zwanym Termopile. Nie był on bynajmniej Ateńczykiem.

Na dziś tyle. Jadę do Warszawy. Wiele jest jeszcze rzeczy do obgadania. Zapraszam na www.prawygoryrog.pl

  33 komentarze do “O niestałości wikipedii”

  1. Terry Pratchett nie należy do moich ulubionych autorów z powodu niepełności jego pisaniny. Nie podoba mi się również to, że pewien talent pisarski wykorzystuje w zupełnie głupim celu. Napisał z kumplem książkę, w której usiłował udowodnić teorię ewolucji w oparciu o powszechnie publikowane treści pseudonaukowe i doświadczenia, których nigdy nie udało się powtórzyć. Jednak w swej chorobie psychicznej miewał przebłyski geniuszu niedostępne wśród innych autorów. Oczywiście widoczne jedynie dla czytelników, postrzegających więcej niż warstwę rozrywkową dzieł. W książkach Pratchetta, pośród ludzi przechadza się Śmierć w wyobrażeniu obrazkowym, czyli szkielet odziany w czarny strój z kapturem i uzbrojony w kosę. Oto spaceruje sobie pomiędzy mieszkańcami dysku spokojnie, a oni go nie dostrzegają, bo przez ich rozum nie może przejść informacja, że tak może być. Tak jak nasz mózg „wycina” z obrazu czubek naszego nosa, aby nie przeszkadzał oczom. No i znajduje się taki Coryllus i  pokazując palcem mówi: „Patrzcie, Angole zawsze przeciw nami knuli, mieli nas w dupsku głęboko, a nasze cechy wykorzystali przeciw nam w taki sposób, że się głupotą szczycimy”
    Ale tłum rozgląda się i szepcze: „Co? Gdzie? Niemożliwe!”. Mówi „Słuchajcie kurczaki, propaganda, manipulacja i fałsz nie jest wymysłem Hollywood z XX wieku” a oni „No co ty, w żadnym filmie o tym nie było”. Mówi „Jeżeli będziecie bezmyślnie hołdować sztucznym ideałom z pominięciem samodzielnego myślenia, wasza prawość będzie kupiona i wykorzystana przeciw wam, bo tak jest od zawsze”.

    Gdyby to matematycy zajmowali się historią, momentalnie wyłowiliby nieścisłości, niespójności, zaczęliby grzebać w poszukiwaniu przyczyn, wzorów i kluczy.
    Teraz logikę przegłosowuje się, a gdy to nie poskutkuje, stosowany jest ostracyzm.
    Jaka jest od Elżbiety Anglia, widać wyraźnie teraz, przy okazji sądowego mordu na chorym dziecku. Jak to nikomu nie otworzy oczu, pozostanie tylko wygubić pokolenie na pustyni.

  2. Czy nie podobnie  rodzina Romanowych – wyniesiona na piedestał  przez jakichś kreatorów na 300 lat – a potem zlikwidowana już innymi rękami.

  3. Historia górnictwa i hutnictwa na Górnym Śląsku to temat niezwykle ciekawy…. i niezbadany. Z jednej małej (zdaniem historyków) huty w Kuczowie koło Woźnik czynsz roczny wynosił w XV wieku 9 marek groszy (czyli 2 kg srebra) by pod koniec XVIII wieku osiągnąć tysiąc sześćset dukatów (czyli 5,5 kg czystego złota). Produkcja roczna tej „huty” (w rzeczywistości był to koncern hutniczy mający kilka zakładów produkcyjnych oraz jeden doświadczalny) w roku 1787 to 9500 cetnarów stali cementowej o wartości 95 tysięcy dukatów. Cały majątek Lubsza (w skład którego wchodził kompleks hutniczy w Kuczowie) hrabia Pückler zdecydował się sprzedać w 1791 roku za 116 tysiące talarów czyli za równowartość 3 ton czystego srebra.

    Dziwnym trafem miasto Woźniki, leżące na złożach żelaza i siarki (węgiel, srebro, cynk i ołów też udokumentowano w końcu XIX wieku) oraz na szlaku wołowym jako pierwsze miasto w Rzeszy, w czasie wojny trzydziestoletniej występuje do cesarza o poszerzenie przywilejów miejskich, które otrzymuje w 1631 roku.

    Zresztą kompleks hutniczy i wydobywczy w okolicy Woźnik i Lublińca (czyli nad Małą Panwią) nie ucierpiał w wyniku toczonych wojen na Śląsku od czasów husyckich do czasów wojen napoleońskich, a w czasach napoleońskich większe szody poczyniły kontrybucje niż zniszczenia wojenne.

  4. He , He Ateny jak Angole przed i w trakcie II WS.

  5. Demaskacja prawej i sprawiedliwej

    https://pbs.twimg.com/media/DbsBAhgXcAATScz.jpg

  6. Terry nie żyje chyba?

    .

  7. Teraz logiki i matematyki się nie uczy. Wiedza taka wyrabia umiejętność myślenia. A to może być groźne. Ważne jest utrzymywanie matriksa a do tego trzeba grać na emocjach, jak to już wielokrotnie zwracano uwagę na tym blogu. Jak to kiedyś ujął mój znajomy: „Nie bierz tego na logikę, bo zwariujesz!” Myślenie utożasamiane jest z cynizmem, tymczasem trzeba mieć i patrzać w serce itd. Takie to romantyczne i sentymentalne!

  8. Tak jak nasz mózg „wycina” z obrazu czubek naszego nosa, aby nie przeszkadzał oczom. No i znajduje się taki Coryllus i  pokazując palcem mówi: „Patrzcie, Angole zawsze przeciw nami knuli, mieli nas w dupsku głęboko, a nasze cechy wykorzystali przeciw nam w taki sposób, że się głupotą szczycimy”
    Ale tłum rozgląda się i szepcze: „Co? Gdzie? Niemożliwe!”. Mówi „Słuchajcie kurczaki, …  „Jeżeli będziecie bezmyślnie hołdować sztucznym ideałom z pominięciem samodzielnego myślenia, wasza prawość będzie kupiona i wykorzystana przeciw wam, bo tak jest od zawsze”.

    Hłe hłe.

     

    Śmierć mocnym wrogom      Kościoła, Polski upatrzonej przez Pana Boga i Kaszub.

  9. W spiski kontynuowane od początku z jednym zamysłem trwające 300 lat nie wierzę. Jeśli założenie tej dynastii miało sponsora z zewnątrz nawet, to szybko zmieniono wytyczne co do niej – tak że ostała się i urosła na długo.

  10. Z ciekawostek i powracającej historii… wrzucam tu:

    „Na drugim końcu Morskiego Jedwabnego Szlaku o rolę hubu morskiego zabiega Wenecja. Włosi chcą tym sposobem przywrócić miastu dawną świetność i podjąć rywalizację z wielkimi portami północnej Europy: Rotterdamem i Hamburgiem. Plan jest bardzo ambitny i zakłada utworzenie przy pomocy programu Trans-European Network – Transport (TEN-T) olbrzymiego kompleksu portowego złożonego z Wenecji, Rawenny, Triestu i słoweńskiego Kopru, który zapewniałby przeładunek towarów kierowanych następnie do Włoch, Szwajcarii, Austrii, Niemiec, a także na Węgry i zachodnie Bałkany. Projekt zyskał już zainteresowanie strony chińskiej.”

    https://nowakonfederacja.pl/nowy-jedwabny-szlak-projekt-polityczny/

    Z drugiej strony chorwacka Rijeka i Szczecin/Świnoujście. Domykana logistycznie przez połączenie kolejowe przez Czechy, Słowacja, Węgry.

    http://otlogistics.com.pl/aktualnosci/ot-logistics-sprzeda-875-akcji-luka-rijeka-328-mln-zl-rzecz-funduszu-pfr-tfi/

  11. Ale kto jest na tym zdjęciu?

    Ta blond to Scheuring Wielgus? Tak?

    A ta na drugim planie?

  12. Tak objawia się proces przywracania pogańskiego Cesarstwa Rzymskiego. Z tym procesem mamy do czynienia, gdy napotykamy na kryptonim „Odrodzenie”.  Chodzi o zjednoczenie Zachodu i Wschodu pod panowaniem Antychrysta.

    Pięćset lat temu przeprowadzona została sowiecka operacja „Odrodzenie”, a teraz mamy sowiecką operację „Odrodzenie 2”.

  13. Trzeba mieć bardzo dużo złej woli żeby proponować publiczną funkcję.

  14. jeśli Kaszubi, to zaraz toast „za tych co na morzu oprócz Kriegsmarine ” … i Royal Navy (?)

  15. No i że, cytując za Tiziano Terzani 'wszyscy jesteśmy Chińczykami’.
    Chyba, że ich wcześniej uda się ochrzcić.

    „Ile osób w Polsce zdaje sobie sprawę, że w Chinach funkcjonuje podział na pięć kierunków świata? Obok czterech klasycznych występuje jeszcze pojęcie „Środka”,  w którym są oczywiście Chiny. W perspektywie Chińczyków tylko ich kraj znajduje się pod sklepieniem niebios – reszta to świat barbarzyńców. „Barbarzyńcy” mają więc jedną drogą do wstąpienia pod niebiosa – muszą przyjąć chińską kulturę. Dzięki temu Chinami mogły rządzić dynastie mongolska i mandżurska. Warto pamiętać, że dla Chińczyków mówienie, że Czyngis-chan był Mongołem to obelga. Dla nich to chiński cesarz. […]

    Jeden z najbardziej cenionych intelektualistów w Chinach i jeden z bohaterów mojej nadchodzącej książki Zheng Yongnian – który od wielu lat wykłada w Singapurze, pisze również książki po angielsku, ale najważniejsze dzieła wydaje po chińsku – kilka lat temu opublikował w Chinach pracę pt. Chiny w trzech krokach.
    Krok pierwszy to według niego lata 1978–2008 – okres budowy potęgi państwa zakończony sukcesem. Potem Chiny weszły w kolejny etap, który potrwa następnych 25–30 lat. To będzie czas budowy klasy średniej, kształtowania nowego modelu chińskiego obywatela, który nie będzie miał wiele wspólnego ze swoim zachodnim odpowiednikiem. Dopiero po roku 2030 przyjdzie czas na trzeci etap – prawdziwych reform politycznych, które też nie pójdą w kierunku zachodnim. Na horyzoncie rysuje się pokojowe zjednoczenie z Tajwanem, kiedy Chińska Partia Komunistyczna zamieni się być może w Konfucjańską Partię Chin. To właśnie w dziedzictwie Konfucjusza i innych chińskich mędrców Chiny mają szukać inspiracji dla budowy alternatywnego wobec Zachodu państwa i społeczeństwa. Nawet jeśli ta wizja zostanie tylko na papierze, już samo jej pojawienie się okazuje, jak daleko sięga chińskie myślenie. To całkiem inny poziom polityczności.” – prof. Góralczyk

    http://jagiellonski24.pl/2018/04/09/inni-niz-zachod-chiny-u-progu-wielkiej-transformacji-rozmowa/

  16. Komunikat dla prasy.

    Bujajcie się wszyscy.

  17. Kaszuby to część Polski 🙂

  18. To chyba ciąg dalszy tej samej operacji

  19. Ja myślę że w Chinach zawsze będzie więcej poddanych niż obywateli

  20. To ulubienica wiekszosci wiernych gapolowcow, swieta Joasia Lichocka.

    Dala glos w sprawie projektu Zatrzymaj aborcje. Jakie to szczescie, ze niektore maski z hukiem opadaja.

  21. Ten głos to totalna kompromitacja.  Dla  niej  i dla tych co są  z nią kojarzeni i się od niej nie odcinają.

  22. Ta pani tylko o polityce. Nie umie inaczej,nawet w takiej sprawie. Jeszcze jej sie czkawka odbije.

    http://gosc.pl/doc/4671013.Pani-posel-potrafimy-czytac

  23. Utrzymanie prawa do aborcji z powodu wad wrodzonych jest obecnie sprawą wręcz kluczową polityki zagranicznej. Potencjalni imigranci mają problem ze skutkami wychowu wsobnego i chcą takiego prawa do selekcji  jakie mają w swoich ojczyznach.

  24. Tu się wywnętrzniam, bo jako gamoń nie ma mnie na Szkole Nawigatorów.

    Bardzo mi przykro po lekturze tekstu Drzewa Pitagorasa opisującej manipulacje i półprawdy dokonane podczas  wykładu przez pewną panią  Sommer. Bardzo  jestem ciekawa ile to wynosi te 30 srebrników za które,  pani Sommer bohaterka wymienionego wpisu opluła Polskę, w którym to kraju została absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czy to za ten etat na amerykańskiej uczelni musiała taką hagadę wymyśleć?

    Wg niej nienawidzimy innych, a co u nas robi 1 mln a może więcej, obywateli Ukrainy?

  25. Do dziś Agrykola, to znaczyło centrum rozrywki, jak park jordanowski.

  26. Znowu trafiłeś. Centrum rozrywki i nauki. Tam podczas nauki w szkole średniej miałem lekcje wuefu.

  27. burmistrz Chemnitz umarł w okolicznościach niewyjaśnionych  – czyżby komuś  zepsuł interes.?

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.