wrz 042019
 

Z demencją nie ma żartów. Oto wczoraj napisałem, że zmieniam ceny Baśni socjalistycznej na stare, wyższe. Po czym po napisaniu tych słów uznałem, że ceny te już zmieniłem. To nie była niestety prawda, o czym przekonałem się dziś z rana. Tak więc chyba nie mogę tego lekceważyć. Zanim przejdę do rzeczy chciałbym Wam zaprezentować list od trola, który nęka mnie regularnie, pisząc przeważnie o tym, jak istotną rolę w moim projekcie odgrywają dziewczyny. Ja z tym nic nie robię, bo nie mam czasu, a poza tym mam początki demencji. Nie bawi mnie to już także, ale może Wy się rozerwiecie. Oto korespondencja z dzisiejszego ranka:

narcyz którym jesteś koncen truje się na sobie i na swoich wymyślonych celach. Straciłeś kasę na swoje fanaberie wydawnicze bezpowrotnie, kosztem swojej rodziny lub ukrytych sponsorów. 

Grafomania, od której jesteś uzależnony  jest nieuleczalna i kończy się demencją, zużyciem mózgu na nieprzydatne do życia codziennego fakty historyczne. 

Degradacja emocjonalna i intelektualna literackiego zasrańca.

Kolejna ofiara szambonetu i bezkrytycznej grupy wsparcia starych dewotek niedozdarcia.

Przypomnę tylko, że człowiek ten pojawił się na ostatniej edycji bytomskiej Rozetty i zrobił tam nagranie. Jest do rozpoznania, jak myślę i pewnie jeszcze kiedyś, gdzieś się pojawi.

A teraz już do rzeczy. Wszyscy mniej więcej wiedzą co to był pakt lanckoroński. Stronnictwa prawicowe zawiązały koalicję i po zwycięskich wyborach roku 1922, utworzono tak zwany rząd Chjeno-Piasta. Dało to PPS i Piłsudskiemu powód do oskarżenia prawicy o zamach na prezydenta Narutowicza i wywołało poważny kryzys, który trwał w zasadzie do zamachu majowego. Czytając o tych wypadkach miałem wrażenie, że nikt nie rozumie co się wtedy stało. I nikt nie rozumie jak powtarzalne i łatwe są takie operacje jak utworzenie tego całego paktu lanckorońskiego. Zanim zadam pytanie najważniejsze, umieszczę tu skopiowane wprost z wiki założenia tego paktu.

Nie będę się zajmował dziś reformą rolną, która jest idiotyzmem samym w sobie dowodzącym tego jedynie, że jej zwolennicy nie rozumieją struktury globalnego rynku żywności i spekulacji, jakie się na nim odbywają. Najlepsza jest moim zdaniem w tym zestawie wzmożona polonizacja kresów wschodnich. To jest obłęd czysty. Oto kresy wschodnie w roku 1922 podzielone granicą ryską, która zostawiła masę Polaków za kordonem, miały być polonizowane ale jednocześnie trzeba tam było likwidować latyfundia, które polskość kresów gwarantowały. Kto więc miałby te kresy polonizować? No urzędnicy rzecz jasna. Oddani sprawie urzędnicy. Wszyscy wiemy, że wśród urzędników, tych oddanych sprawie jest może jeden na stu. Reszta zaś, chce napawać się władzą, odwalić swoją robotę i iść do domu. Jak można zwiększyć w państwie rolę Kościoła, kiedy pozbawia się jednocześnie ten kościół diecezji mińskiej? To jest niepojęte. No, ale tak właśnie było i my musimy tu wprost wskazać na to, jaka była przyczyna tego stanu rzeczy. Nie chodzi bynajmniej o polityczną krótkowzroczność prawicy, która wygrała wybory roku 1922, choć o to, że ludzie ci nie rozumieli realiów państwa powołanego właśnie do życia. Witos nie był żadnym politykiem, to był w najlepszym razie człowiek opętany rządzą władzy, a w najgorszym oszust. Ja wiem, że mamy tu sporo zwolenników Korfantego, ale jak można było podpisywać takie deklaracje w chwili, kiedy zawarto traktat ryski? No i najważniejsza rzecz – kto ten pakt gwarantował? Wszyscy wiedzą kto, ale to nie wywołuje żadnej refleksji w nikim. Pakt lanckoroński układany był w leżących pod Lanckoroną dobrach Ludwika Hammerlinga, żydowskiego aferzysty z Nowego Jorku, który uzyskał obywatelstwo USA na podstawie sfałszowanych dokumentów. Potem wspomógł finansowo prawicę w wyborach roku 1922, otrzymując za to fotel senatora z ramienia PSL Piast. I co? Nikt się nim nie brzydził? Nikt nie wpadł na pomysł, że człowiek ten może mieć nieszczere intencje? Że może być, na przykład w zmowie, z Piłsudskim, który w odpowiednim momencie zdemaskuje machlojki tej całej prawicy i Witosa, łasego na pieniądze dziada, który dałby się za dwa złote kopnąć w tyłek? Jakoś chyba nie, bo wszyscy myśleli, że dzięki jego pieniądzom zdobędą władzę, utrzymają ją, a do tego jeszcze wzmocnią Kościół, spolonizują kresy i wyrzucą wszystkich żydów z polityki i uniwersytetu. To jest moim zdaniem niezwykłe i powinno być przypominane wszystkim zawsze, kiedy pojawia się jakiś nowy zbawca ojczyzny, który woła – precz z żydostwem – domaga się wzmocnienia pozycji Kościoła i deklaruje inne jeszcze rzeczy, wśród których nie ma już niestety polonizacji Kresów.

Ludwik Hammerling wywinął jeszcze jeden fantastyczny numer, który opisał w swoich wspomnieniach Feliks Młynarski. Otóż pan Hammerling w tajemnicy przed wszystkimi, dogadał się z ministrem skarbu Kucharskim, zapewniając go, że ma wielkie znajomości w świecie finansowym i załatwienie Polsce pożyczki stabilizacyjnej w Banku Anglii to dla niego – Ludwika Hammerligna – pardon miłe i drogie, stare dewotki nie do zdarcia – pierdnięcie w mąkę. Po czym bez wiedzy rządu, ambasadora, bez uprzedniego zaanonsowania się obaj panowie pojechali do Londynu, poszli do tego całego Banku Anglii i zażądali widzenia z prezesem. Kiedy ten się pojawił oświadczyli, że chcą pożyczkę stabilizacyjną dla nowo powstałego państwa polskiego. Czy Wam to coś przypomina? Bo mi na przykład trochę Stana Tymińskiego. Prezes, pan Norman, mocno się zdziwił, kazał zadzwonić do ambasady i powiedzieć ambasadorowi, że ma przed sobą dwóch oszustów, z których jeden podaje się za polskiego ministra skarbu Kucharskiego. Kiedy okazało się, że to rzeczywiście minister skarbu Kucharski, życzliwy gubernator – jak pisze Młynarski – Banku Anglii – wyjaśnił mu, że po pożyczki stabilizacyjne jeździ się do Genewy. No, a poza tym taka pożyczka wiąże się z poddaniem gospodarki kraju pod międzynarodową kontrolę. Czym była i jest międzynarodowa kontrola wszyscy dobrze wiemy. Nikt jakoś, a przynajmniej ja się z tym nie spotkałem nie ocenia wyczynu Hammerlinga jako prowokacji. Wszyscy uważają, że to był niezrównoważony oszust. Moim zdaniem nie, ale i tak powinniśmy się cieszyć, że nie zaliczono go do panteonu ojców odrodzonej ojczyzny, jak tego całego Daszyńskiego. Dodajmy jeszcze tylko, że sąd marszałkowski zarzucił Hammerlingowi, iż będąc w USA prowadził robotę agitacyjną dla Niemiec a nie dla Polski. No to teraz na trzeźwo i z ręką na sercu zadajmy pytanie – jakimi myślami kierowali się przywódcy stronnictw ludowych i narodowych mający i bez Hammerliga ogromne poparcie w kraju, czego oni od niego chcieli, bo wybory i tak by wygrali? A jeśli nie czuli się dość pewnie, jaka była tego przyczyna? Może ich intencje nie były aż tak szczere, jak to się zwykło oceniać? Może nie traktowali tej całej niepodległości zbyt serio? Ja nie wiem, tylko zadaję pytania. Nie jestem w stanie wyjść z podziwu, nad tym zestawem deklaracji niemożliwych do zrealizowania i tym gangsterem, który śmiejąc się zapewne w duchu, obiecywał Witosowi gruszki na wierzbie. Trzeba też zapytać ile razy liderzy tak zwanych stronnictw prawicowych będą dawali się robić w bambuko portfelom takich Hammerlingów?

Na koniec wisienka. Pierwszą żoną Ludwika Hammerlinga była Klara Szechter. Nie wiem czy z tych Szechterów, ale nazwisko jest znamienne.

Przypomnę jeszcze tylko, że polityka to zbiór metod, które w zasadzie nie są modyfikowane i jeśli coś raz się sprawdziło, na pewno zostanie wykorzystane po raz drugi.

Teraz ogłoszenie – w dniach 19 – 22 września trwa w Lublinie zjazd historyków, będzie tam także targ z książkami i ja na tym targu będę. Zapisałem się jeszcze wiosną.

Zapraszam do księgarni www.basnjakniedzwiedz.pl do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i na stronę www.prawygornyrog.pl

 

 

Tak się niestety składa, że dynamika rynku (a nie mówiłem, a nie mówiłem) w związku z okrągłymi rocznicami politycznych sukcesów Polski, jest tak słaba jak nigdy chyba do tej pory. Mamy wielkie plany dotyczące tłumaczeń, które od kilku lat są realizowane z budżetów, generowanych bieżącą sprzedażą. Niestety budżety te nijak nie pokryją dalszych, będących w trakcie realizacji projektów. Jeśli więc ktoś ma taki kaprys, żeby wspomóc mnie w tym dziele i nie będzie to dla niego kłopotem podaję numer konta. Ten sam co zwykle

 

47 1240 6348 1111 0010 5853 0024

i pay pal gabrielmaciejewski@wp.pl

Jestem tą koniecznością trochę skrępowany, ale ponieważ widzę, że wielu mniej ode mnie dynamicznych autorów nie ma cienia zahamowań przed urządzeniem zbiórek na wszystko, od pisania książek, do produkowania filmów włącznie, staram się odrzucić skrupuły. Jak nic się nie zbierze trudno, jakoś sobie poradzę…

  30 komentarzy do “O prawicy”

  1. To jest stary numer, ktory nie ma nic wspolnego z polityka, tylko z ludzkim charakterem i nieznajomoscia matematyki, bo wiekszosc ludzi nie potrafi wykonywac poprawnie dzialan matematycznych, ani rozwiazywac zadan logicznych, dlatego w przypadku standardowych procedur bank jest zwykle madrzejszy i uczciwszy, niz wlasna rodzina – ojciec, matka, brat, siostra i najczesciej ma racje. Z drugiej strony, jesli bank chce zrobic przekret na duza skale, to nie ma sily – patrz spolka premiera Morawieckiego z bankiem JP Morgan i twierdze, ze nie ma sily, a jesli ktos z czytelnikow uwaza sie za madrego i myslacego logicznie, to niech odpowie na pytanie, co bylo pierwsze: kura czy jajko. To jest typowy numer Hammerlinga i Morawieckiego na „worek z pieniedzmi”, tylko Morawiecki byc moze wie, jak to dziala, albo uwaza, ze jako narod nie mamy innego wyjscia. Przyklad, jak mozna zrobic z ludzi niewolnikow przy pomocy worka z pieniedzmi, a czasem tylko worka z kotem w srodku, podaje ponizej:
    Otóż, o czym była mowa wczoraj, mamy działającą już Wenecję na lagunie między Żyrardowem i Grójcem. Praca inwestora polega na tym, że kupuje się kawałek ziemi (to się załatwia u notariusza), a następnie się inwestuje wszystko, co się przyniosło w neseserach, a pieniądz, jak wiadomo, pachnie niczym świeże pranie na sznurku. W przypadku aquaparku albo wesołego miasteczka dalsza praca właściciela polega na tym, żeby tak ustalić ceny biletów w stosunku do wydatków na personel, aby per saldo mieć zysk. Inwestor może skorzystać z dotacji gminnej, unijnej, ulg podatkowych, dostępu do publicznej infrastruktury i od początku nawiązuje się między inwestorem i gminą tradycyjny układ włoski, który polega na tym, że władza lokalna otrzymuje pewne przywileje, darmowe bilety, podatki i udział w zyskach przedsięwzięcia, a inwestor staje się znajomym i przyjacielem władzy – pierwszym obywatelem w gminie. Inwestor, ponieważ mówimy o Wenecji, stawia sobie gipsowe lwy przed siedzibą firmy, chodzi z burmistrzem na balety, jeździ nie do końca przepisowo z wstawionym komendantem, czasem robi fotki, żeby utrwalić wspomnienia i żeby ta przyjaźń nie była patykiem pisana. Oczywiście miejscowych nie stać na to, żeby zbyt często korzystać z przybytku, a wielu z nich zatrudnia się do pracy w charakterze służących. W pewnym momencie inwestycja zaczyna przynosić straty, więc władza spolegliwie dorzuca grosza, robi co może – dotuje, szkoły spontanicznie organizują do przybytku wyjazdy klasowe, za które płacą rodzice, przymyka się oko na nie przestrzeganie warunków ochrony środowiska, a inwestor i tak wychodzi w końcu z propozycją, że ponieważ miejscowi maja wygórowane żądania finansowe, dlatego jest potrzeba, żeby zatrudnić Ukraińców i Nepalczyków, więc burmistrz wychodzi do ludzi w ramach demokracji i tłumaczy, że jak Polakom się nie podoba, to mogą wyp***, to znaczy mają możliwość ubiegać się o zatrudnienie za granicą, a zwłaszcza ci, co podpadli i malkontenci powinni sprawdzić, czy nie ma tam dla nich ciekawych ofert, a od tej chwili nastaje w gminie tolerancja i przyjaźń z narodami trzeciego świata. Odtąd wszyscy stają się niewolnikami zawartości neseserów i podporządkowują swoje losy istnieniu inwestycji – molocha. Tworzy się państwo w państwie, niepisane zasady, są równi i równiejsi, słowem – powstaje układ nie do ruszenia. Spokojni wezmą szczotki na długich kijach i będą pokornie zmywać glony ze ścian basenów, a nerwowi zaczną narzekać i wyrywać sobie włosy z głowy, albo wyjadą do Tworek. W tym momencie jest trudno orzec, gdzie został popełniony błąd i nie da się cofnąć czasu. Jeżeli inwestycja jest dochodowa, to układ kwitnie dalej, a jeśli nie, to w pewnym momencie wkracza państwo, wykupuje inwestycję i robi dokładnie to samo, co poprzedni właściciel. I tak powstała IV RP i te poprzednie.

  2. ten troll to absolutnie absolwent Uniwersytetu Warszawskiego wydziału nauk społecznych, antropologii społecznej gender i LGBT i uczeń Emfazego Stefańskiego . Tyle nauki w jednym człowieku

  3. W kontekscie bledow popelnionych przez politykow II RP nalezy pochwalic Morawieckiego za umieszczenie dzieci w zydowskiej szkole Laudera. Przynajmniej sie czegos naucza. Program szkolny MEN-u jest fatalny i goyim zawsze beda na straconej pozycji, bo w nauczaniu polskich dzieci MEN (d. KEN) stawia na romantyzm i fantastyke. Moze Dariusz Piontkowski cos zmieni. Wsrod polskich elit nie ma prawie wcale normalnych osobowosci. Sebastian Kulczyk zrobil z siebie durnia drwalopodobnego, a podczas chowania szczatkow milionera Piotra Staraka na dzialce w Fuledzie goscie chodzili boso, bo jest to prawdopodobnie jakis poganski rytual, a my wiele z tych rytualow ogladamy potem w filmach. Polska ezoteryka, okultyzm, spirytyzm, kulty neopoganskie maja u nas charakter wtorny i pochodza ze zrodel zachodnich lub wschodnich, dlatego odpowiedzialnosc moralna Polakow jest mniejsza, bo my nie robimy tego sami z siebie, tylko przez naiwne nasladownictwo.

  4. Ciekawe co niby ma zmienić ten Piontkowski

  5. „Zanim przejdę do rzeczy chciałbym Wam zaprezentować list od trola”.

    Doskonały pomysł – publikować te osiągnięcia epistolografii.

    Mogą służyć ku przestrodze młodocianym i innym głodnym nauki, jak dalece można upaść, gdy nie słucha się mądrzejszych.

  6. Nawet mala rzecz moze zmienic radykalnie sposob patrzenia i myslenia. Napisalem w czerwcu list do dyrektorki szkoly podstawowej z wnioskiem o wprowadzenie zajec dla dzieci z zakresu BHP (2 godziny raz w semestrze) i jeszcze prosbe o okreslenie bezpiecznego ciezaru tornistra ucznia z sugestia, ze moge sie udac do sadu i wyslalem do wiadomosci do NIK na Filtrowej. Pani dyrektor grzecznie odpisala, ze mam racje, podala o co prosilem i niestety wszystkie przypadki zagrozen, ktore wymienilem w liscie sie wydarzyly, to znaczy w ciagu nastepnych dwoch miesiecy doszlo do trzech smiertelnych wypadkow u dzieci w regionie, o ktorych informowaly media. Poprzedni prezez NIK to byl jakis baran z PO, ten nowy moze bedzie lepszy, a Piontkowski tez ma ciekawe akcje, wiec kto wie?…

  7. Nie wydaje mi się sprawa polonizacji wschodu ma niski priorytet. Według mnie ma wysoki i jest w fazie realizacji. Inna sprawa że ten projekt trudno się prowadzi z 1 armią pancerną gwardii na karku. I ten projekt przynosi już jakieś pierwsze owoce co jest zaskakujące nawet…..

  8. Harry Pottera wywalic na zbity pysk nie moze?…

  9. że niby rozwiedziona Guzy i apologeci Doncowa to są te wg pana dobre rezultaty , a są  jakieś inne dobre?

  10. NIK przedstawil wyniki kontroli efektow promocji polskiej kultury za granica, na co wydano 3 miliardy zl w ciagu ostatnich kilku lat. Tymczasem odbyla sie nolens volens w Wenecji projekcja filmu czeskiego rezysera Václava Marhoula „Malowany ptak”, ktory w haniebny sposob szkaluje polska wies. Wypowiedzi pani Dulkiewicz o tym, ze miasta sa ostoja kultury, tolerancji i cywilizacji, a wies generalnie zasluguje na potepienie i resocjalizacje, wpisuja sie w ten proceder. Mamy do czynienia z mowa nienawisci i bezprecedesowym, instytucjonalnym atakiem na te grupe spoleczna. Warto zaangazowac sie w dzialania NIK i edukacyjny okragly stol. Moze Pana wylosuja do debaty, jako przedstawiciela strony spolecznej. Warto probowac!

  11. Nie

    Wszystkie projekty inwestycyjne od 4 lat idą w kierunku północ wschod

    Międzygórze to zasłona dymna dla właściwego projektu

  12. sunąć Harry Pottera? Nie wiem ale najpierw chyba trzeba spłacić długi.

  13. Sorry, natualnie powinno być usunąć.

  14. myślałam o postaciach a pan miał na uwadze inwestycje. oczywiście.

  15. To fakt…

    … te rzekomo nasze  prymitywne  elYty to straszne  niedorobienstwo  i nasladownictwo… same z siebie  potrafia zrobic  NIC… to rzeczywiscie straszna i porazajaca  NEDZA  !!!

  16. Wlasna „stope zyciowa”…

    … i swojej rodziny  !!!   Poza tym  absolutnie  NIC  !!!

  17. to Kuroń i Geremek przemawiający do robotników mieli swojego prekursora Hammerlinga i to .. z fantastycznym życiorysem,

    cały życiorys Beniowskiego, Karskiego, Jeziorańskiego, to nic przy życiorysie pana H. Dziękuje pięknie żeś  nam to c,v,  udostępnił.

  18. Czuje, ze zbliżamy się powoli do Józefa R –  Ludwiku dlaczego nic o Tobie nie ma w podręcznikach?

    Notka jak zwykle po 50 – obezwładniająca 😉

  19. A propos trolla – warto zwrócić uwagę na ten cytat (…) nieprzydatne do życia codziennego fakty historyczne (…).  Mam wrażenie, że tu jest intencja ukryta. Sądzę wręcz odwrotnie. Właśnie Pańskie łączenie pewnych historycznych faktów ma wbrew pozorom ogromne znaczenie w ocenie bieżącej sytuacji. To może wzbudzać zaniepokojenie w pewnych miejscach. To również jest powód medialnej cenzury z którą obecnie mamy do czynienia.

  20. Pan uważa, ze wszyscy powinniśmy jak Premier umieścić dzieci w żydowskich szkołach? Potem będzie łatwiej moralnie współpracować z Santander na rynku kredytów frankowych dla gojów i kupować za ułamki wartości ziemie kościelną. Ahh jaka kariera od nagrań u  Sowy do szefa rządu, który wprowadził 14 nowych podatków i podniósł ZUS.   Ideał do naśladowania nie ma co.

  21. Jasne, że ten bigamista i późniejszy hodowca bydła w małopolskich Brodach potrafił kłamać. Ale był geniuszem biznesu. Po pierwsze zrobił w Ameryce fortunę na węgierskich cygarach, a potem na górnikach, republikanach i na ukrytym finansowaniu ogłoszeń (także sponsorowanych przez pieniądze obce)  poprzez swą kryptoagencję, do której garnęła się biedna prasa obcojęzyczna i potem (już bez agencji) sprzedajna prasa polska. Nie twierdzę, że twórcy Googla wzorowali się na nim w swoich rozwiązaniach monetyzacji reklam, ale analogia sama się ciśnie.

  22. Alez tak  !!!

    Po 3-kroc, ze ma  ogromne znaczenie wieloletnia i konsekwentna praca Gospodarza… wlasnie to laczenie faktow historycznych oraz ich  cyklicznosc i przede wszystkim uswiadamianie nas wszystkich Polakow –  I  NIE  TYLKO  POLAKOW-  to jest to, co spedza sen z powiek tym wszystkim  ZAKLAMANCOM  RZADOWYM  i  tym  wszystkim  OSZUSTOM  MERDIALNYM…

    … powyzsze – to wlasnie jest  PRAWDZIWY  POWOD  medialnej cenzury,  „acta”,  itp.  !!!

  23. no właśnie te analogie, Stalagmit by pewnie podał przykłady od starożytności, a ja się tylko zastanawiam nad tym jednym bogatym życiorysem z początku XX wieku z przerzutką na wiek XXI,  no właśnie  kto tyle biznesów ukręcić w pojedynkę potrafi, …. pan H. nie działał sam… tyle że on jeden był widoczny czyli był „twarzą” tego wszystkiego co za jego plecami pracowało na dochód, działał w sieci, w rodzinie..

    Sam to mógł szałas zbudować

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.