Miałem nazwać ten tekst inaczej, ale tytuł „O polityce historycznej” już był, więc musiałem wymyślić coś innego. Zacznę od omówienia fragmentu ostatniej książki Czarnyszewicza, tej która nosi tytuł „Listy pasierbów”. Opisani są tam robotnicy polscy i ukraińscy pracujący w chłodniach brytyjskich przedsiębiorstw w argentyńskim mieście Brisso. Ludzie ci, na przemian przyjmowani i wyrzucani z pracy, oczekują na jakąkolwiek pomoc polskiego rządu. Pomoc jednak nie nadchodzi, bo rząd polski w roku 1926 ma inne problemy niż wspieranie emigrantów zarobkowych. Oczywiście jest ambasada i są konsulaty, a w nich siedzą urzędnicy. Mają oni jednak dla biednych ludzi, przybyłych do Argentyny za chlebem, tyle samo serca i przychylności co ich argentyńscy i brytyjscy nadzorcy w chłodniach. Pewnego dnia jednak coś ma się zmienić. Oto przybywa do miasta jakiś wysoki komisarz w towarzystwie pana z bródką. Organizują zebranie i okazuje się, że pan z bródką, będzie opowiadał ludziom o kulturze. Żeby wykład miał sens i zachowana była ciągłość, pan zaczyna od starożytnego Egiptu, by potem omówić wszystkie po kolei okresy w dziejach i dojść wreszcie do współczesności. Publiczność, przypominam stanowią ludzie, którzy mieszkają w slumsach zbudowanych z puszek po oleju i kartonów, ludzie zbierający odpady po śmietnikach i tacy co każdego dnia o siódmej z rana ustawiają się w kolejce przed chłodnią w nadziei, że dostaną pracę. Prelegent zostaje wygwizdany, a intencje rządu polskiego, jakże przecież szlachetne, spostponowane i wyszydzone. Ludzie nie chcą wykładów o Egipcie, nie chcą kultury i nie chcą się dowiadywać co tam który filozof powiedział.
Przypominam ten fragment książki, ponieważ elig umieściła tu wczoraj, a może przedwczoraj relację z kolejnego wykładu profesora Andrzeja Nowaka. Wykłady te odbywają się w klubie Ronina, który teraz spotyka się na Żoliborzu, w Amicusie. Profesor Nowak opowiada dokładnie o tym samym, o czym mówił ten facet z Argentyny, o kulturze i filozofii. To prawda, że audytorium jest inne, że nie siedzą tam pracownicy fizyczni z chłodni, nie ma ludzi zdegradowanych we własnym kraju, szukających ratunku za granicą. Są ludzie aspirujący, którzy chcieliby posłuchać czegoś ciekawego. No i co dostają? Kursowy wykład z filozofii, taki sam, jaki był na pierwszym i drugim roku wszystkich humanistycznych studiów na uniwersytecie. Wykład ten połączony został z rozważaniami na temat tej osławionej polityki historycznej. Ona zaś, dla rozgrywających ten obszar po naszej stronie, czyli głównie dla Józefa Orła, Macieja Świrskiego, Andrzeja Nowaka i ich satelitów opisana jest prostą frazą – musimy pochwalić się swoimi osiągnięciami. No ja mam na to inną frazę – palenie zabija. Równie dobrze moi panowie moglibyście próbować walczyć z nałogami spacerując po ulicach z transparentami o takiej właśnie treści. Więcej, każdy z Was mógłby być przebrany za inny rodzaj papierosa. Efekty byłby identyczne. Prócz chwalenia się osiągnięciami Polski i Polaków, Maciej Świrski będzie jeszcze pozywał do sądu Grossa, a wszystko po to, by Polska odzyskała dobre imię, albowiem, jak napisała elit, z państwem o zszarganej opinii, nikt nie będzie chciał rozmawiać. Aha, oczywiście, a palenie zabija, rzućmy więc papierosy i wąchajmy kwiatki. Na sam koniec zostawiłem najlepsze, wszyscy wymienieni przeze mnie ludzie, plus jeszcze do tego Jan Żaryn, Jan Pietrzak i cała masa innych osób znajdują się w komitecie budowy łuku triumfalnego, który ma upamiętnić stulecie Bitwy Warszawskiej.
Dlaczego ja z tego szydzę? Otóż mechanizm tych wszystkich działań zawiera podstawowy błąd, który tkwi we wszystkich poczynaniach politycznych i gospodarczych Polski od czasu kiedy utraciła ona niepodległość wskutek tak zwanych reform. Chodzi o to, że Polska powinna gonić Zachód, powinna go gonić we wszystkich dziedzinach, a gonić oznacza tutaj naśladować. Ja zaś od siebie mogę dodać – im głupiej i bardziej bezmyślnie tym dla Zachodu lepiej. Poza tę formułę jeszcze, o ile wiem, nikt nie wyszedł, nie wyjdą także i ci, których tu wymieniłem, a którzy chcą postawić ten cały łuk triumfalny. To wszystko jest politura, w dodatku dająca się niezwykle łatwo zeskrobać. Żeby prowadzić politykę historyczną, trzeba przede wszystkim dysponować ośrodkiem realnej władzy, tylko bowiem scentralizowana władza może taką politykę prowadzić. No chyba, że pomysł na politykę jest taki, by całkowicie upodmiotowić obywateli, oddać im własność, obniżyć podatki i dać broń do ręki. Wtedy polityka historyczna nie jest potrzebna, bo ona się zrobi sama. W USA do czasu nakręcenia pierwszych westernów, nikt nie prowadził polityki historycznej, za to obywatele mieli bardzo dużo swobody. Nawet później różnie bywało z tą polityką historyczną, a ja twierdzę wręcz, że ona się na serio zaczęła dopiero wtedy, kiedy Amerykanom zaczęto odbierać wolność. I w zamian za to dostali oni tę swoją politykę historyczną, czyli filmy takie jak „Glory” i różne produkcje o II wojnie światowej. W Ameryce nikt nie ukrywał i nie ukrywa, że polityka historyczna, czyli profilowanie dziejów pod odpowiednim kątem, służy temu, by jak najwięcej młodych ludzi zaciągało się do wojska. To jest jej główna funkcja. Jeśli więc Polska chce, w całym tym obłędzie, naśladować USA, musi się zastanowić po co to czyni. Polityka historyczna, to nie jest pogodne bajanie o tym jak drzewiej bywało, albo o szarży na bagnety na przeważające siły wroga, ale coś zupełnie innego. To bardzo subtelna sztuka przekonywania. Ja sobie nie wyobrażam, że w Polsce ktoś kręci film historyczny, gdzie występują postaci inne niż papierowe, to jest nie do pomyślenia, a to z tego względu właśnie, że na straży nieistniejącej, podkreślam – nie istniejącej – polityki historycznej, stoi legion profesorów, którzy uznają za stosowne wtrącać się do wszystkiego i zabierać głos w każdej, najdrobniejszej kwestii. Ja tu przypomnę historię komiksu o generale Maczku, który Tomek Bereźnicki rysował dwa lata temu. Trwało to i trwało, bo trzeba było ustalić, jaki rzeczywiście kolor miały patki polowych mundurów brygady Maczka i jaki kształt miała muszka karabiny Mauser używanego w tamtych czasach.
Większość państw prowadzi jakąś tam politykę historyczną i to jest w przeważającej większości tak zwana beka. Ja nie mówię tu o Czechach, którzy nakręcili ten swój film o niebie nad Anglią, ale na przykład o Francuzach. Polityka historyczna we Francji polega na tym, by w jak najgorszym świetle przedstawiać Kościół. Realnie zaś robiona jest przez Anglików i Amerykanów żydowskiego pochodzenia, którym Francja i mit resistance potrzebne są do tego, by nie mówić o Polsce i uratowanych przez Polaków Żydach. Najważniejsze wydarzenia i postaci w historii tego kraju nie istnieją w masowej wyobraźni, nie ma tam ani Ludwika Świętego, ani wojny w Wandei, więcej nawet – tam nie ma także Dreyfusa.
Z opisu elig wynika, że zebrani z Amicusie mędrcy oczekują, iż po nakręceniu kilku filmów, zrealizowaniu kilku wystaw i zbudowaniu tego całego łuku triumfalnego w Polsce coś się zmieni na lepsze i Polacy będą się czuć inaczej, pewniej, bezpieczniej i będą wreszcie z siebie dumni. To głupoty. I rozumie to każdy, kto przychodzi na ten blog. Zacznę od tej zszarganej opinii Polski za granicą. Ci co ją szargają dobrze wiedzą po co to robią i takie numery jak pozywanie do sądu Grossa mają wliczone w koszta. Nie przejmą się tym wcale. Żeby wywołać efekt propagandowy trzeba by po prostu nakręcić film o Grossie i jego rodzinie, a następnie wręczać go studentom na zajęciach i wiernym przed kościołami. To byłaby prawdziwa polityka historyczna i właściwa reakcja na to co wyczynia ten szmaciarz. Na to jednak nikt się nie zdobędzie, bo nikt tu nie myśli o sukcesie realnym. Skoro nie myślą o sukcesie o to czym myślą? O akceptacji. W tym wszystkim chodzi o to, by środowisko politykierów historycznych zostało zaakceptowane przez kręgi władzy. No dobrze, mamy jednak reżysera, który mógłby zrobić taki film, jasne, że nie mógłby być to film dokumentalny, ale taka śpiewogra z tezą, no, ale co z tego. Tym kimś jest oczywiście Grzegorz Braun. Dlaczego on tego nie zrobi? Bo uważa, że więcej dla Polski uczyni stając na mównicy sejmowej. Ja przepraszam za brzydkie słowo, ale to jest gówno prawda, i wszyscy przychodzący na ten blog, również zdają sobie z tego sprawę. Grzegorz Braun nie zrobi tego także z tego powodu, że on realizuje filmy na zamówienie, pod budżet wyciągnięty z kieszeni kogoś innego. Tak więc mamy sytuację taką, ludzie, którzy nie chcą realnego sukcesu, a szukają jedynie akceptacji biorą się za politykę historyczną, a jedyny facet, który mógłby teraz i na szybko taki sukces zrobić nie czyni tego, bo jak powiada sam, jest sprzedajnym reżyserem. Wszyscy zaś razem oczekują, że z gadania i wielokrotnego powtarzania tych samych fraz oraz życzeń powstanie nowa lepsza Polska i ludzie powrócą do przytomności. Powodzenia panowie, powodzenia….
No dobrze, co ja mam do zaproponowania w takim razie. Bo już słyszę te głosy oburzenia, że obrażam tu najświetniejszych patriotów, a sam wydaje jakieś kwartalniki, jakieś baśnie i inne mało znaczące rzeczy. Idźmy więc po kolei. Uważam, że najgorszą rzeczą w prowadzenia tej nieszczęsnej polityki historycznej jest entuzjazm. Należy się go pozbyć w pierwszym rzędzie. Powiem wprost – entuzjaści won! Kwestia druga: trzeba zająć się wyjaśnianiem takich punktów i obszarów w polskiej historii, które budzą możliwie najmniej młodzieńczych emocji. To znaczy trzeba zrezygnować z drobiazgowych opisów zbiorowych gwałtów, choćby Zychowicz nie wiem jak machał rękami i głośno protestował. Ja mam na myśli rzeczy bardzo konkretne i jedną z nich właśnie przygotowujemy, na targach w Krakowie można będzie kupić książkę Joli Gancarz o śmierci Bartolomeo Berecciego. Niewielką książeczkę, wydaną w serii z białą sową. Ha, hukną mi tu zaraz entuzjastyczni patrioci, Berecci, a gdzie wywózki na Sybir! A gdzie męczeństwo i poświęcenie. Będzie, będzie….podreperujemy budżet i wydamy wspomnienia dziadka naszego kolegi Beczki. Na razie nie możemy, ale i do tego dojdziemy. Chodzi o to, by w atrakcyjnej formie opowiedzieć o zaciemnionych epizodach z historii, nad którymi nie trzeba, co za szczęście, od razu rozdzierać koszuli i ronić łez. Tomkowi niestety nie uda się skończyć kolejnego komiksu na targi w Krakowie, ale będzie on już z pewnością do kupienia w listopadzie w Warszawie. A w albumie tym razem powojenne dzieje Polski, czyli męczeństwo biskupa Czesława Kaczmarka, pogrom kielecki, Leszek Kołakowski, Tadeusz Mazowiecki i inne znane postaci, przedstawione w kontekstach dalekich od triumfalizmu. Ja też przygotowuję kilka niespodzianek, ale na razie nie będę o tym mówił. Posuwamy się do przodu, nie w takim tempie jakbym chciał, ale jednak. Najbardziej zaś cieszę się, że prócz Toyaha i Tomka, przybył nam jeszcze jeden autor, czyli Jola, która mam nadzieję, napisze kiedyś biografię Karola Ferdynanda Wazy, której nie ma. I niech mi nikt nie mówi, że jest, bo wyleci z bloga.
Ponieważ jednak nie można pozostawać ciągle w cieniu, a zajęci budową łuku triumfalnego profesorowie i luminarze kultury nie pomogą nam w naszej pracy nigdy, a przeciwnie, mogą jeszcze przeszkodzić, pomyślałem sobie, że nie od biedy byłoby jednak wyprodukować ten film o Grossie. To będzie też swoisty sprawdzian odwagi. Zamierzam bowiem urządzić zbiórkę pieniędzy na ten cel. Skoro Maciej Świrski może zbierać na adwokatów, to ja mogę zbierać na film. Niebawem wchodzi na ekrany telewizorów kolejna śpiewogra o Pileckim, równie słaba jak poprzednie. I równie nieskuteczna. Wiem to po obejrzeniu trailera. Nie ma więc żadnych widocznych przeszkód, które uniemożliwiłyby nam wyprodukowanie takiego filmu. Przemyślę wszystkie kwestie techniczne i ogłoszę zbiórkę za jakiś czas. To jest samograj. Koszta promocyjne żadne, bo tym zajmie się sam Gross oraz jego koledzy z gazowni, liczę także na kolegów Grossa z USA, bo nic tak nie napędza sukcesu jak szczera nienawiść i zazdrość o powodzenie i występy medialne kolegi naukowca. No, a z dystrybucją też chyba sobie poradzimy. Mam na widoku różnych reżyserów, ale nie ma wśród nich Grzegorza Brauna. Jak myślicie, uda się? Na razie nic nie wpłacajcie. Poczekajcie aż rozkminimy rzecz w szczegółach.
Profesorom Nowakowi, Żarynowi, Krasnodębskiemu i Zybertowiczowi, życzę zaś miłego budowania łuku triumfalnego.
Na stronie coryllus.pl dostępny jest już nowy numer Szkoły nawigatorów.
Zostawiam wam nagranie dyskusji z Bielska Białej
Mam jeszcze ważny komunikat. Ponieważ rozpoczyna się rok szkolny, postanowiliśmy, że album Sanctum Regnum opowiadający historię upadku średniowiecznych Węgier, album w języku angielskim, zaopatrzony w płytę długogrającą z muzyką Tomka Bereźnickiego, będzie do 30 września kosztował 30 zł za egzemplarz plus koszta wysyłki. Tak szkolna promocja.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie, do księgarni Tarabuk przy Browanej 6 i przypominam, że 18 września będziemy mieli z Toyahem wieczór autorski w Kietrzu, niedaleko Raciborza, początek o 19.00, następnego zaś dnia można nas będzie spotkań na jarmarku franciszkańskim w Opolu, wieczorem zaś w auli uniwersyteckiej będzie nasz kolejny wieczór autorski. Początek chyba o 18, ale pewien nie jestem. 3 i 4 października będzie można mnie spotkać na festiwalu komiksów i gier w Łodzi. Zostawiam Wam jeszcze nagranie z Zielonej Góry i z Bielska Białej.
Zupełnie niespodziewanie okazało się, że 26 września będę miał wykład w Radio Wnet, które teraz mieści się budynku PASTY na 5 piętrze. Organizatorzy zwykle zapraszają tylko wtajemniczonych, którzy uiścili opłatę za cały sezon wykładów w Akademii Wnet, ale teraz będzie trochę inaczej. Ja umieszczę tutaj treść ogłoszenia, które wczoraj otrzymałem
Inauguracja w dniu 26.09.15 w godzinach 10-13,30 jest otwarta.
Wystarczy zapisać się na stronie akademia@radiownet.pl
i opłacić na miejscu jednorazowy wstęp 39 zł
w formie półrocznego Biletu Wnet tj. kodu umożliwiającego pobieranie
audycji opublikowanych na stronie Radia Wnet
Od razu powiem, że ja nie partycypuję w zyskach z tych biletów, ja tylko przychodzę i opowiadam, tym razem o doktrynie państwa polskiego.
Aha, rozpoczęliśmy współpracę z zaprzyjaźnionym wydawnictwem turystycznym i oto można u nas kupić ich przewodniki. Są naprawdę ciekawe.
Jak Pan rozkmini temat filmu o Grosie i jego rodzinie to dorzucę stówę.
Jak Pan potrzebuje jakiejś pomocy w rozkminianiu oferuje się.
W rozkminianiu i szerzej w sensie jakieś kwestie techniczne itp.
Ja bym był za tym, żeby zanim zacznie się budować ten łuk triumfalny, to żeby doprowadzić do powolnej a obrzydliwej destrukcji PKiN im. J.Stalina.
Powolnej i obrzydliwej, czyli takiej, żeby liszaj grzyba i odpadająca elewacja straszyła przez czas jakiś. Żeby ludzie się tam bali przechodzić, właśnie z powodu odpadającej elewacji, a jedynymi, których by to nie odstraszało by byli ci wszyscy nieszczęśnicy z Dworca Centralnego, których na co dzień nazywamy nurkami
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jak reżyserem będzie ktoś inny niż Grzegorz Braun to będzie miał okazję się pokazać i oczarować nas czymś świeżym i bezwzględnie atrakcyjnym!
Pomysł sprzedałeś, Holland film o Grossie nakręci wcześniej 😉
Świetny pomysł (także w tym, aby nie wciągać w to GB) – popieram ręcami i nogami, i zaczynam zbierać fundusze.
Bon courage jak mówią bezzębni baronowie!
Powoli, jeszcze K. Osiejuk nie powiedział ”Hurrrrra!”
Niech pan sobie schowa tę stówę, dobrze. Jak zacznę się zajmować tym filmem nie będę się oglądął na stówy.
No i co? Nie mogą być dwa filmy?
Nic na razie nie zbieraj, ok. Nie wyskakuj przed szereg to jest najlepsza rzecz jaką możesz zrobić.
1. W świętej naiwności myślałem kiedyś, że nasze zapóźnienie jest naszą szansą, bo możemy uniknąć wpadek tzw. zachodniej cywilizacji. Życie pokazało, że już nas pilnują, abyśmy podążali tym samym śladem, ale często jeszcze w bardziej idiotyczny sposób.
2. Miałem spore obiekcje, gdy Gospodarz pisał niezbyt pochlebnie o prof. prof. Fedyszak-Radziejowskiej, A. Nowaku, mniejsze o Żarynie i najmniejsze o Karnowskich, nie profesorach. A tu okazuje się, że do towarzystwa doszlusowali uchodzący za „naszych” prof. prof. J. Nowak, Zybertowicz i Krasnodębski z dodatkiem Pietrzaka i chcą nas związać budową łuku. Okazało się, że Gospodarz miał w tym względzie rację, że nie wspomnę red. Ziemkiewicza.
Ja też ustawiam się w kolejce ze swoją stówką
spokojnie, maestro – mówię o swoich prywatnych zasobach, gdzieżbym śmiał przed szereg, po tym co mnie spotkało.
Ukazał się „Strach” i w pociągu naprzeciwko mnie siada młoda kobieta, wyciąga właśnie tę książkę i zaczyna czytać.Pytam dlaczego czyta tę książkę, bo to sprawy odległe, a ona odpowiada, że należy poznać sprawę z drugiej strony. Pytam czy zna prawdę tej „pierwszej” strony, patrzy na mnie jak na zielonego ludzika i nie odpowiadając wraca do czytania.
To są ludzie wprasowani w narrację.
Gospodarzu, nie lekceważ stówy danej z wewnętrznego przekonania i daj ludziom szansę mieć przeświadczenie, że uczestniczą w czymś ważnym, a powodzenie tej sprawy zależy też od ich stówki.
Alternatywa dla „naszych”. To mi się podoba
Przeczytałem odpowiedź gospodarza i pomyślałem „Ja pierdolę, co za arogancja”.
Wcześniej pomyślałem, że dorzuciłbym stówę ale jak widzę, nie o wdowi grosz tu chodzi.
Małe sprostowanie:
To były dwie różne imprezy. Klub Ronina był w poniedziałek [razem z debatą], a wykład prof. A. Nowaka, organizowany przez Solidarnych 2010, we wtorek. Na żadnej z nich nie mówiono o łuku triumfalnym. To jest pomysł Jana Pietrzaka.
Umysł scisły,
Dokumentalisty 😉
Jest jeszcze umysł ściśnięty. 🙂
Ja o tym gonieniu Zachodu, w nawiązaniu do emigrantów. Parlamentarzyści z platformy już na wiosnę przegłosowali w UE że trzeba się otworzyć na emigrantów – i co ? – i mówi się o nich że cwani i sprytni a to zwykłe durnie, zamiast myśleć o wygraniu wyborów jesienią 2015, czyli stworzeniu jakiejś naturalnej bariery przed emigrantami, bariery bazującej na dokładnym wypełnianiu zapisów prawa unijnego (stawianie np. na unijną praworządność) czyli np. wysoka kara finansowa (włącznie z więzieniem) dla rodziców za niedopilnowanie frekwencji dziecka w szkole, no przecież dzieci emigrantów mają predylekcję do przedwczesnego kończenia edukacji. Kolejne to nie dopuszczenie do pozostawania w bezczynności młodzieży o smagłych licach , i np. wymyślenie jakichś obowiązkowych hufców pracy czy innych jednostek para mundurowych z obowiązkiem poligonu, czy praktyk strażackich, czy sadzeniu lasów itp. I dziś w glorii chwały chodziłaby Platforma, że nie łamiąc prawa UE, nie może przyjąć smagłolicych ponieważ oni sami tego nie chcą. Tymczasem się okazało że PO się do takich działań (bezpieczeństwo Polaków) wcale nie przygotowywało. Mieliśmy być przez platforme przehandlowani za czapkę gruszek ( może za to miał być etat w UE dla prowincjonalnej lekarki ?? że niby taka świecka tradycja).
Wygląda na to że stosowny nadzór powierniczy nie uprzedził platformy, że ma zamiar uruchomić takie wiatry, że sama platforma się nie ostanie, jeśli w jakiś poprawny sposób o siebie nie zadba.
Jeszcze te naciski socjologa (Grossa) zwanego „historykiem”, coś jak z Bartoszewskim co miał bezzasadnie ksywkę „profesor”- że niby Polacy są bez serca – gdyby Po była cwana to dziś byłoby widać że my mamy serce tylko ze smagli młodzieńcy nie są zainteresowani pobytem w Polsce, bo będą objęci jakimś obowiązkiem świadczenia pracy dla „nowej ojczyzny”.
Jeszcze teraz JK im podpowiedział, żeby świadczyć smagłym pomoc do miejsc gdzie przebywają.
Film o rodzince Grossoowej byłby znakomity, gdzieś są w internecie kawałki biograficzne na ten temat.
Oczywiście smagli ” imigranci”.
… śmietnikowego nurka, postmodernisty.
Szanowny Pan mial racje! boson jest curik!
blad
W Niemczech coś nowego (oczywiście była agentka Stasi Anette Kahane a teraz szefowa Antonio Amadeu Trust, gwoli wyjasnienia to taki żydowski Think Tank) własnie została nominowana przez ministra sprawiedliwości aby tropic i bezwzglednie tępić wszelkie przejawy ksenofobii) a oto co powiedziala cytat:
“You have to really change the policy of immigration inside Europe. This is very important, you have to adopt the educational system and adapt all the self understanding of the states. They are not anymore only white or only Swedish or only Portuguese or only German. They are multicultural places in the world.”
Witajmy w new speak…witajmy w nowym wspanialym świecie..:))
Więc nie rozpedzał bym się z tym filmem o Grossie gdyż możę się okazać iz treść będzie się kwalifikować pod paragraf…a taka polska wersja Pani Kahane z miłą checią Panu Gabrielowi j…urwie..:))
łuk t = przewga formy nad trescia, czyli 'powidz mu jozek’
ale nich sobie tam buduja, skoro nic innego nie potrafia
nie bede protestowal
Były doradca Nicolasa Sarkozy’ego, Maxime Tandonnet, na łamach francuskiego dziennika ,,Le Figaro”: Osiągnąłem już taki poziom obrzydzenia i odrazy, że najchętniej bym milczał. Ale sumienie mi na to nie pozwala. Ogromna fala imigrantów, głównie młodych mężczyzn, ucieka z Iraku i Syrii do Europy, pozostawiając za sobą garstkę kobiet, jazydek, które w ich miejscu walczą z Państwem Islamskim. Kobiety walczą, a mężczyźni uciekają. Fajnie co? A Europa rozlewa łzy nad tymi mężczyznami i szeroko otwiera im swoje drzwi. Jazydki i chrześcijanki są więzione przez Państwo Islamskie, publicznie gwałcone i torturowane. Sprzedaje się je w niewolę. I gdzie są feministki? A gdzie obrońcy praw człowieka? Europa sączy obłudę, tchórzostwo, ślepotę, do tego stopnia, że robi się od tego niedobrze. To, że Europa na coś takiego pozwala, na takie barbarzyństwo, to hańba absolutna! Polityka, chęć do działania, do podejmowania decyzji, zdechła w Brukseli już dawno jak stara opona. Zastąpił ją tani moralizm propagowany przez najgorszych klaunów. Dziękujemy droga Komisjo, jesteś aż za dobra dla nas. Dziękujemy. Bruksela domaga się, by nasze (francuskie-red.) gminy przyjęły 36 tys. imigrantów, jakby nie miały ich już wystarczająco. Każdy poucza każdego. Papież Franciszek (i mówię to z największą przykrością) robi dokładnie to samo. Poucza nas, katolików, ilu muzułmanów powinniśmy przyjąć. Jednocześnie nie zająknął się słowem o mordowanych na Bliskim Wschodzie chrześcijanach. Jak to możliwe, że Watykan nie zamienił się jeszcze w obóz dla chrześcijańskich uchodźców? Co tu się dzieje, bo nie rozumiem? ? pyta były doradca byłego prezydenta Francji. Jego zdaniem ,,Europa, która pozwala na mord chrześcijan o dwa kroki od siebie, z tchórzostwa i zaślepienia, jednocześnie chełpiąc się swoją własną dobrocią, rezygnując po drodze ze swoich granic, to Europa, która jest w trakcie poddania się najgorszemu rodzajowi totalitaryzmu i niewolnictwa, którym jest islam. To Europa u końca swojej drogi” dodaje Tandonnet. Najgorszymi hipokrytami – uważa politolog i historyk – są Niemcy.
Jeśli Niemcy tak chętnie przyjmą nawet milion uchodźców, to dlaczego próbują się nimi podzielić z innymi krajami UE? Merkel, którą wszyscy określają jako prawdziwą liderkę, osiągnęła już całkowite dno. Juhuu! Rezygnujemy z naszych granic. I wszyscy się cieszą, najbardziej przemytnicy. To oni wygrali. Europejski dyskurs publiczny został zdominowany przez tchórzy i kretynów, którzy nic nie rozumieją, nie mają nic do powiedzenia i kierują się własnym interesem, od skrajnej lewicy po skrajną prawicę
— przekonuje.
I dodaje, zrezygnowany:
Lepiej zamilknę, bo i tak już zbyt wiele powiedziałem. Powinienem milczeć jak pozostali mądrzy ludzie, bo rzucą się na mnie i zaleją mnie nienawiścią. Cytując Charles’a Péguy (francuski poeta-red.) „najbardziej liczą się słowa tych, którzy milczą”
— mówi.
http://wpolityce.pl/swiat/264768-byly-doradca-sarkozyego-w-le-figaro-europa-chelpi-sie-swoja-dobrocia-i-nie-widzi-ze-jest-w-trakcie-poddawania-sie-najgorszemu-rodzajowi-niewolnictwa-islamowi
Dobry wieczor, Elig,
Prosze Pani, te imprezy – jak to Pani nazwala – poniedzialkowa debata czy wtorkowy wyklad
pana Andrzeja Nowaka – bo jakos profesor zaczyna mi ciezko przeczodzic przez gardlo,
zorganizowany przez pania Ewe – od niedawna o dwuczlonowym nazwisku – sa potrzebne Polakom
jak przyslowiowa „dziura w moscie” i zdadza sie jak przyslowiowemu „psu na bude”!
Wiekszosc tych ludzi lansowala sie w torunskich mediach, wiele lat temu nikt o nich nie slyszal,
ciezko sie doszukac efektow ich pracy, tzw. dorobku, a ostatnio tacy jacys „aktywni” i „tfurczy”
sie zrobili… to wprost niepojete!
Czy nie sadzi Pani, ze brzydko starzejacy sie pan Janek wraz z „komitetem budowy luku”
moglby swoj pomysl zrealizowac za swoje wlasne pieniadze?
Czy nie sadzi Pani, ze dobrze by bylo gdyby wszyscy inni pomyslodawcy skupieni czy przy „partyzancie wolnego slowa” czy przy S24, czy TvR, czy Solidarni 2010 powstrzymali sie
ze swoimi poronionymi pomyslami i inicjatywami?
Naprawde Polska i Polacy pozbawieni ich „radosnej tworczosci” nie wpadna w czarna dziure
czy inny niebyt. Polacy doskonale znaja te zlodziejskie mechanizmy na te chore pomysly,
inicjatywy czy projekty… i dobrze by bylo na ich realizacje wyskakiwac ze swoja kasa,
…a jesli sie nie ma „edzi-pedzi to sie na doopie siedzi”!
Az przykro, ze Szanowna Pani, w koncu majaca „swoje lata”, na emeryturze tez bierze
udzial w tej zwyklej, bezczelnej hucpie.
Niestety, tak samo jak Gospodarz tego bloga, uwazam, ze opisuje Pani glupoty!
Dobranoc,
A ja na dobranoc polecam wszystkim wysłuchanie eliminacji do konkursu Chopinowskiego – wykonanie Aleksandry Hortensji Dąbek. Cudne. Poprawią się humory.
Dobry wieczor, Panie Gabrielu,
Alez mnie Pan zaskoczyl… czekalam na wspaniala notke w poniedzialek, a tu taka
niespodzianka.
Notka Panie Gabrielu, po prostu doskonala! BRAVO! BRAVO! BRAVO!
To Europa powinna nas nasladowac! Zdecydowana wiekszosc tych pseudoautorytetow,
zwlaszcza z szambiarskich merdiow i zapyzialych uczelni nadaje sie zwyczajnie
kolokwialnie mowiac „na odstrzal”… i jestem pewna, ze niebawem tak sie stanie.
Rodzi sie w bolach, na naszych oczach niepowtarzalna szansa wyjscia z tego
unijnego bagna! Nie wyobrazam sobie, abysmy dalej w tym syfie zostali!
Drugi raz taka okazja sie nie zdarzy… mysle, ze Pan Kaczynski wie doskonale
co trzeba zrobic… i On to zrobi.
Jednym zdaniem… Francja pograza sie w niesamowitym haosie i balaganie
decyzyjnym… a Francuzi na prawie wszystkich forach internetowych zdecydowana wiekszoscia
popieraja Orbana! „Maz stanu” Hollande jest „jak dziecko we mgle”, a elity francuskie
nie isnieja, jako „autorytet” w sprawie „potopu islamskiego” wypowiada sie slynny piosenkarz
Michel Sardou… czekam na opinie Jonny’ego Hallydey’a albo innego jeszcze „znafcy kryzysu
uchodzcow”… zastepcow na horyzoncie nie widac… Marine LP tez gdzies wcielo… to co
obserwuje to po prostu kino za darmo… a Francuzi sa autentycznie przerazeni i spanikowani… wszyscy z ktorymi rozmawiam, mowia, ze: „jak Polska i Wegry, a dalej reszta Pays de l’est
wystapia z UE, to z nimi jest koniec!”.
Coz, dyplomatycznie za duzo im nie mowie, czyli kontroluje to co mowie, bo w koncu co mam
im powiedziec, ze „z Wami to juz dawno jest koniec, tylko teraz to dotarlo do waszych
zaczadzonych, pustych lbow”…
W publicznej TV od 3 dni niezbyt duzo sie mowi o uchodzcach, natomiast jest coraz wiecej „wzajemnych oskarzen”, Sarko objawia coraz wiecej trikow nerwowych na twarzy,
Vallse pieprzy glupoty jak potluczony… no, chyba chlopaki przegieli, i tyle.
Panie Gabrielu, ciesze sie, ze przygotowuje sie Pan do wydania kilku waznych ksiazek.
Wszystkie kupie w ciemno! Ciesze sie, ze chce Pan zrobic film i zycze Panu, aby zrobil go
Pan jak najszybciej… i jesli to bedzie mozliwe zycze Panu aby to bylo „za swoje”.
Z przyjemnoscia obejrze.
Dobrego jarmarku i dobranoc,
pozwolę sobie jutro skorzystać z porady – z góry dziękuję
Oglądam to zdjęcie i widzę, że mimo hołubienia i sporych apanaży zapłacił za sprzeniewierzenie się swoim; o tym świadczą mocno zwisające kąciki ust – tak nie wygląda szczęśliwy człowiek.
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/500337,jan-tomasz-gross-autor-sasiadow-polacy-zabili-wiecej-zydow-niz-niemcow.html
Stówa jest zawsze stówą. Gospodarzu podchodzisz zawsze z nieufnością do takich uczynków, jest w tym i racja. Pytanie tylko o jaką stówę chodzi: 100PLN, 100 USD, a może o więcej zer przy tej stówie- tu już jest inna piłka. Co do „ŁUKU” – to sam fakt zbiórki kasy jest podejrzany- dlaczego nie Kapliczka Tryumfalna?. Zero pozwoleń, mniej papierków, większy rozmach, tylko czy mniej złodziei???
Dzien dobry,
Tadmanie, ja natomiast uwazam, ze holubiony jest przez takie same mendy i szmaty jak on sam!
I dopiero zaplaci… wszystko jeszcze przed nim i kara boza go nie ominie!
Osobiscie, gardze nim.
Milego popoludnia i wieczoru,
Francuskie elity nie istnieja od dwustu lat z okladem, jak motloch zdecydowal, ze Francji trzeba glowe odciac. W to miejsce doszyli jakies galgany, ktore udaja intelektualny czerep.
Z tym Tomaszem Grossem to w Klubie Ronina wymyślili, żeby w przygotowywanej przez roninowców obywatelskiej konstytucji ująć karę banicji dla tych którzy na Ojczyznę rzucają potwarz – no i TG swoimi wypowiedziami ma banicje gwarantowaną.
A ja zawsze myślałem, że łuki triumfalne stawia się na cześć, jak sama nazwa wskazuje, zwycięskich wodzów tudzież całych oddziałów, na cześć triumfów. Również zawsze myślałem, że Powstanie Warszawskie to klęska jakich mało.
Nie wiem w której z tych spraw się myliłem ale nie jest to zbyt kojąca dla mnie myśl, że całe życie myliłem się w jednej z dwóch tak prostych spraw.
W Roninie jeszcze powiedziano, że Niemcy w obecnej sytuacji „imigranckiej” stały się ofiarą własnej obłudy i swojej historycznej strategii.
Dla nas miały political correctnes, multi culti, swobodne parady, tych co lubią inaczej, gendery poluzowali tak, że sami w padli w te swoje wnyki poprawności i dopuścili do tego żeby wyjść z poprawności to musieli się ratować łamaniem prawa. Prawa które wszystkim narzucano w Europie jako absolutnie obowiązujące. Kiedy prawo służy do łamania to koniec z tym prawem i koniec z rolą Niemiec jako tego hegemona, któremu się wydaje że jest wiodący.
A po drugie Niemcy ciągle realizują te swoje wieloletnie strategie że niby Niemcy muszą grać z Rosją, i niszczą wszelkie inicjatywy Europy Środkowej – tymczasem na naszych oczach powstają lokalne porozumienia (np. dot. uchodźców) które wpisują się w projekt „międzymorza”, Od Estonii przez Łotwę, Polskę (choć wymuszona bo premierzyca niczego nie rozumie a już polskiej racji stanu na pewno), Słowację, Czechy, Węgry.
Gdyby Niemcy budowały Unię uczciwie dla Europy to powinny budować na szerszej podstawie, a nikt w Europie nie zabierałby im wiodącej roli. w budowie jednolitości kontynentu.
Obłuda gubi obłudnika.
To ma być łuk na część bitwy warszawskiej 1920 roku
A to przepraszam, w takim razie coś źle zrozumiałem.
w Muzeum Poslim w Raperswillu sprzedają Baśń jak Niedżwieź, Wszystkie trzy tomy!!!
Polecam GARGARIN proszek do sporządzania roztworu do płukania gardła, nawet przeprosiny dla profesor dr hab. Ewy Ligockiej z latwością przejdą.
,,..na straży nieistniejącej, podkreślam – nie istniejącej – polityki historycznej, stoi legion profesorów, którzy uznają za stosowne wtrącać się do wszystkiego i zabierać głos w każdej, najdrobniejszej kwestii”. Tak, każdy z ww. dał się, albo da się kupić. To jest tylko kwestia ceny. Ale popatrzmy na tzw. ,,środowisko” UW, UJ, UŁ czy inne.
Z drugiej strony pytanie kto, poza autorem, powinien czy chce to robić? Z czego wynika ten braki ,,nici porozumienia”? Czy z tego, że autor jest ,,samodzielnym pracownikiem”, a autorytety naukowe ,,niesamodzielne” mimo, że tytuły naukowe przeczą temu? Niesamodzielni do tego, żeby samodzielnie żyć? Chyba jednak, tak jest. Przywiązanie do tytułów i po prostu do pieniędzy jest silniejsze. Iznowu kłania się budżet.
AniazUW,
Uwierz Aniu, ze o tych wszystkich sprawach o ktorych wspominasz, zdecydowanie wiecej
i zdecydowanie ciekawiej juz dawno powiedziano na blogach Gospodarza, Osiejuka, Pink Panther’a
i kilku innych blogerow, w codziennych, fantastycznych, rewelacyjnych dyskusjach pod notkami
wyzej wymienionych.
Klub Ronin’a nie nadaza… probuje tylko nasladowac, ale w sumie nedznie to im wychodzi…
lub probuje konkurowac… ale nie maja szans! Basnie Gospodarza czy Szkola Nawigatorow
sa poza wszelka konkurencja!!!
Poprzeczka jest ustawiona bardzo wysoko… a „utytuowane grono” jest po prostu zapoznione
intelektualnie i robi wrazenie jakby z choinki sie urwalo!
Klub Ronin’a nigdy nic nowego nie odkrywal… i ciagle nie odkrywa! Polacy to wszystko juz
dobrze wiedza!
Robi zwyczajne bla, bla, bla… ciekawsze dyskusje sa u moich kuzynek na imieninach.
Milego popoludnia i wieczoru,
Niemcy mają ,,gen szaleństwa,,którego nie da się racjonalnie wyjaśnić.Co 50 lat wpadają w obłęd i nie ma na to rady .Powinno się ich wypędzić na Madagaskar.
Panie Andrzeju A.
umieścił Pan bardzo ciekawy link (m.in.) 17.09.15, ale również wcześniej. Nie znałem tej strony.
Pozyskałem książkę Kevina MacDonald’a – ,,Kultura krytyki. Ewolucjonistyczna analiza zaangażowania Żydów w XX-wieczne ruchy intelektualne i polityczne”.
Noo,.. jest to niezłe ,,ciągnięcie smoka za ogon”.
Co do polityki historycznej Gospodarz tylko ,,dotknął” tematu ze względu na wielkość szpalty, a tam jest 600 stron.
Tam jest czarno na białym, kto, dlaczego i jak prowadzi politykę historyczną na tym Świecie.
Proszę Państwa, to jest jak walec!
Thx.
do Paris i rześkiego – zajrzałam do Roninów tylko dlatego, że Coryllus wyjechał w interesach co prawda marketingowych, ale …. życie (blog) pustki nie znosi.
Natomiast co do niemieckich sąsiadów to rzeczywiście co 2 – 3 pokolenia coś w nich wstępuje dostają jakiegoś „wiosennego” wzbudzenia i plączą im się myśli i dopuszczają się bestialstwa. Kończą tak że ich przewrotność obraca przeciwko nim.
Etruskowie postarali się już o to żeby zmiksować ten gen niemiecki z genem muzułmańskim. Pytania jest takie: jaka będzie z tego ekspresja i czy przypadkiem połączenie dwóch genów szaleństwa odniesie z góry zamierzony skutek.
Mam nadzieję że znowu skończą w ,,bunkrze Hitlera,,
AniazUW,
Rozumiem… ja tez czekam na Ich powrot. Na „niezalezna.pl” to nawet machnac reka niewarto…
a na S24 „brat Damian”, wieczorem „DIM”, „Eska”, „Payssauvage”, „Giz3miasto”… i dlugo, dlugo nic!
Dzisiaj jeszcze wieksza nedza… a na te pierduty z Ronin’a, Aniu, to naprawde szkoda Twojego czasu!
Pozdrawiam i dobrego tygodnia,
Obserwator,
I tu klania sie i wychodzi w okazalosci zaniechanie lustracji!!! Lustracja musi byc!!!
Dzis te mniejsze barany intelektualne musza „posilkowac sie” tymi wiekszymi, bardzo czesto
resortowej proweniencji, bardzo czesto sprzedajne choragiewki, np. „prof” Razny z UJ…
tez lansowala sie swego czasu w RM, w Toruniu…
Ta zbieranina mieniaca sie „srodowiskiem” to zwykla banda smierdzacych leni! Kapitalnie
to nazwales: niesamodzielni aby samodzielnie zyc!!! Banda, ktora za swoje majaki zada
sowitego wynagrodzenia!!!
Gospodarz swoja postawa i niezwykla wrecz pracowitoscia kapitalnie zadaje klam wiekszosci
tych „profesorof” i nedznych dziennikarzyn!
… Tylko mi zal… strasznie mi zal…tej biednej mlodziezy, ktora tak ochoczo „studiuje”, pobiera formacje w tych naprawde zapyzialych uczelniach i szkolach…, ze sa tak z premedytacja oszukiwani
i okradani przez te bande… to po prostu wielka tragedia narodowa!
… bo gdzie oni beda te swoje „horyzonty” rozszerzac i „projekty” wdrazac? No gdzie?
zapyzialych
Zgadzam się z Panią w tej materii.
Nie posiadam Telavivzora od kilku lat (taki mój wybór). Ale jak pamiętam ten okres, to podam prosty przykład. Niejaki prof-an Kazimierz Kik często zapraszany do ,,pudła” czy niejaki prof-an Wawrzyniec Konarski ,,zdolni NKWD-ziści” jak to mawiał bohater filmu ,,płk.Kwiatkowski”. Proszę tylko przeczytać ich życiorysy, to wystarczy…
Ale to są tylko pojedyncze przykłady..
Obserwator,
Znam te „srodowiska” z grubsza. Przedstawiciele tych „srodowisk” powinni po prostu byc
jak najszybciej „zniknieci”, oni juz sie naprawde wystarczajaco wykazali. Banda
zakompleksionych niewolnikow przerazonych perspektywa rychlej utraty dostepu
„do koryta” potrzebna jak wrzod na doopie.
Zdecydowanie potrzebna jest lustracja… i nigdy nie jest na nia za pozno! Prof-anom
wymienionym przez Pana, ale rowniez takim jak Staniszkis, Modzelewski, Sroda, Hartman
i wielu innym afiszujacym sie w telewizorze… wspomne jeszcze autorow wczorajszego listu „entelektualistow” – kwach, boni, bochniarz, frasyniuk, smolar, bauman… i reszta tej swoloczy
i zydowskich bladzi… dobrze, ze bolka-elektryka nie wciagneli na liste… juz dzis bez lustracji
i bez zalu nalezaloby tym wszyskim cwokom i nieukom powiedziec elegancko: Ca suffit
et merci beaucoup! Co w dowolnym tlumaczeniu znaczy: Wystarczy, dziekujemy i wszyscy won!
Dla dobra przede wszystkim calej mlodej generacji Polakow… i dla naszej przyszlosci – niezbedna
i najwazniejsza jest lustracja!!!
Pozdrawiam i dobranoc,
Droga Paris, a jak tu zapewnić, by zamówiony komentarz brzmiał zgodnie ze złożonym zamówieniem?
Coryllus by Wam powiedział!
…żebyście zamiast się na niego oglądać i czytać, sami coś konkretnego zrobili. Zwłaszcza jakjest szansa i go nie ma, i możecie zebrać własne myśli.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.