gru 262021
 

Tekst ten miał się nazywać inaczej – Jak poderwać dziewczynę, opowiadając o geopolityce, ale pomyślałem, że w drugi dzień świąt tytuł ten będzie niestosowny. O jakich więc okropnościach chcę dzisiaj mówić? Już tłumaczę. Opisałem nową zasadę rządzącą komunikacją – dynamika przekazu zabija jego różnorodność. To znaczy, że nie można, w sposób jednoznacznie zwracający uwagę mówić o wszystkim. Można tylko mówić o okropnościach. Każdego właściwie rodzaju. Tylko to bowiem gwarantuje, że uzyskamy złudzenie masowej konsumpcji naszych komunikatów. Jak już napisałem wcześniej, tekst pisany został unieważniony, albowiem utrudniał emisję treści okropnych. Sprawny autor mógł też, bardzo łatwo, odwrócić uwagę od grubo posegmetnowanej, sprzedawanej za pomocą okropności, treści i skierować ją w te miejsca, które są dla niego ważne. Bo na tym polega wolność autora i wolność słowa, które są tożsame. To się już zdarzyć nie może, albowiem wszyscy chcą dziś uwodzić dziewczyny za pomocą geopolityki. Dziękuję za podsunięcie tej metafory, nie pamiętam kto to wpisał w komentarzu, ale jest to bardzo celne. Wręcz paraliżujące, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że 99,9 procent geopolityków sieciowych uprawia też namolną kokieterię, wyrażającą się w stroju, jakichś jego malowniczych elementach, w postawie, gestach i minach. Niektórzy nawet umieszczają na instagramie swoje zbliżenia, gdzie ich twarze z podrasowanymi czerwienią wargami i trzydniowym zarostem, mają wabić płeć przeciwną. Jak zachować się wobec takich okropności? No właśnie sam do końca nie wiem. Przez cała cztery lata obecności na fejsbuku umieściłem tam jedno swoje zdjęcie, zrobione kiedyś nad morzem. Na instagramie umieściłem inne, bardziej aktualne, albowiem postarzałem się i muszę nosić okulary. Dobrze jest zaś, uważam, nie wprowadzać czytelników w błąd, nie wmawiać im, że wyglądamy inaczej niż rzeczywiście i nie budować niepotrzebnych złudzeń. Mam jednak wrażenie, że jestem w tym odosobniony. Skala komunikatów kokieteryjnych, emitowanych podprogowo – w założeniu – w istocie nadprogowo, na chama, wprost, ocierających się o ekshibicjonizm bliski zdejmowaniu gaci na wizji, jest nie do opisania. Pozwolicie więc, że nie będę się tym trudził i zilustruję ją tematami geopolitycznymi, które nieodmiennie tym pokazom towarzyszą. Dodam jeszcze tylko, że treść tych komunikatów adresowana jest, co było już zasygnalizowane, do mężczyzn, przeważnie młodych i ma im podnieść samoocenę. Towarzysząca zaś pokazom choreografia i wokale, zdecydowanie mają uderzyć w kobiece zmysły i serca. To bardzo ciekawe zestawienie i interesująca strategia, jeśli ją oglądać z punktu widzenia psychiatrii. Choć mogę się mylić…Może psychiatrów takie strategie w ogóle nie obchodzą.

Najważniejsze geopolityczne kwestie dotyczą oczywiście wybuchu wojny i towarzyszących temu wydarzeniu okoliczności. Te emitowane są z namysłem odbijającym się na niskich czołach, ubogacanych w trakcie przekazu o grube linie poziomych zmarszczek. Towarzyszą im różne porozumiewawcze spojrzenia, które mają podnieść atrakcyjność komunikatu, ale mam wrażenie, że nie podnoszą, albowiem coś jednak każde piewcom nowej wojny zachowywać kamienną powagę. Nie mogą oni w odróżnieniu od różnych takich, co rozkminiają rzeczywistość, wyskoczyć nagle zza mikrofonu, niczym Tom Cruise w czasie swoich scjentologicznych prezentacji i wykonać serii przysiadów.

Za piewcami wojny idą wizjonerzy, którzy w drobnych bardzo szczegółach przewidzieli, co wydarzy się w kolejnej dekadzie. Ci bardziej przytomni, celujący w target złożony z osób posiadających pewne życiowe doświadczenie, twierdzą, że wiedza ich dotyczy jedynie nadchodzącego roku. I zwróćcie uwagę, że nie piszę tu o jasnowidzu Jackowskim z Człuchowa. Ci oczekują uwagi chwilowej, albowiem nikt z nich nie traktuje serio swoich przepowiedni, nie liczy się też z tym, że może być z nich rozliczany. Takich numerów ludzie zwykle nie robią, albowiem chodzi im tylko o to, by przez dłuższy czas posłuchać, kogoś „mądrego”.

Kolejna kategoria okropności dotyczy naszego zniewolenia, rzeczywistości okupacyjnej, w której żyjemy i temu podobnych dyrdymałów. Ja to obserwuję ze szczególną satysfakcją, albowiem widzę, że ci autorzy pogadanek „zakazanych”, emitowanych gęsto i rzęsiście, zbliżają się do wyraźnej bardzo granicy. Do granicy bezradności mianowicie, kiedy to będą musieli sami sobie powiedzieć, że ich proroctwa i opisy nie zdały się na nic. Nawet żadne zdesperowane dziewczyny do nich nie zadzwoniły. Czemu tak? Albowiem podkreślanie iż żyjemy w niewoli, nie może się odbywać na wizji, w świetle jupiterów, za zgodą właścicieli portalu YT lub innych tego typy instytucji. Nie może ponieważ komunikaty tego rodzaju tracą impet i zamieniają się w żałosne dziamdzianie, o czym przekonają się już wkrótce najbardziej bojowi demaskatorzy. Wystarczy, że władza nie będzie nic robić, a jedynie czekać spokojnie jakoś tam moderując okoliczności. Zastanawiam się, czy ludzie ci zdają sobie sprawę, w jakiej sytuacji by stanęli, gdyby rzeczywiście wszystkim kazano się zaszczepić, a im dalej pozwolono dziamdziać? Czy oni zdają sobie z tego sprawę? Moim zdaniem nie. Podobnie, jak wielu ich słuchaczy, którzy skuteczność buntu mierzą ilością pogadanek na temat zniewolenia. Zamordyzm nie pozwala na krytykę, a jeśli pozwala, to znaczy, że krytyk jest opłacony. Wydawać by się mogło, że ludzie wychowani w komunie takie zależności rozumieją. Niestety nie. Oni tak bardzo chcą wierzyć, że tym razem wspólnymi siłami pokonają zło, jakim jest władza, której do niedawna kibicowali, że ślepną całkowicie i nieodwołalnie.

Dla mnie sprawa jest jasna – jeśli po wprowadzeniu dalszych obostrzeń covidowych, będzie można nadal emitować na YT komunikaty zwalczające słowem rząd i jego politykę, to znaczy tyle, że ich autorzy – poprzez budowanie słabej bardzo opozycji – dostarczają pretekstu, narzędzi i uzasadnień do wyszczepienia wszystkich jak leci. Moim zdaniem – piszę to wprost – rząd akurat do tego nie dąży. No, ale to z kolei przeszkadza w lansowaniu się na okropnościach. Nie można przecież mówić o czymś innym, (pisać nie można w ogóle) jak wokół zaraz zbudują obozy koncentracyjne dla niezaszczepionych. Im mniej słychać o tych obozach tym głośniej trzeba o tym mówić, albowiem w Austrii już prawie je zbudowali, a na razie każą nieszczepionych wysoką grzywną. Do Polski zaś, z Austrii jest wcale niedaleko. Ten sposób myślenia znamionuje histeryków, którzy nie są bynajmniej naiwni. Ich życiowym paliwem jest uwaga jaką mogą na sobie skupić, a triumf przekazu wizualnego tylko im to ułatwia.

Moim zdaniem należy im przyklaskiwać i gdzie tylko można zachęcać do jeszcze intensywniejszych działań. Niech nagrywają więcej, niech jeszcze silniej się stylizują na mędrców przedwiecznych, niech zakładają w pomieszczeniach zamkniętych czapki i berety, niech robią sobie jakieś dziwaczne zbliżenia. Im tego więcej tym lepiej. Okolicznościami bowiem steruje Pan Bóg i znajdą się one z całą pewnością inne finały niż te zapowiedziane w pogadankach przedświątecznych. Wojny zaś nie będzie, ani w tym, ani w przyszłym roku.

  6 komentarzy do “O tym, jak zachować godną postawę wobec okropności”

  1. Przepraszam, bardzo wysoko cenie opinię i wiedzę p. Gabriela zawartą na tym blogu i książkach, ale pamiętam kiedy nadawał Pan zamaskowany z Targów Książki Historycznej… Mówienie w tej sytuacji iż nie istnieje żaden zamordyzm rodzi spory dysonans…..

  2. pytanie do Radia Erewań

    – dlaczego kobieta zamyka oczy, kiedy mężczyzna chce ją pocałować

    – dlatego zamyka oczy, żeby się nie rozczarować

  3. tak na poważnie

    nie zachowałam godnej postawy wobec okropności na dwóch filmach , bardzo dawno temu to był koniec liceum przeraziły mnie nowelki filmowe z Quaidan czyli straszne opowieści, a potem film PASJA,  na którym po prostu się rozpłakałam.

    Ten Quaidan tak mnie przestraszył, że bardzo długo widok różowego kocyka mnie prawie przerażał.

  4. Są Święta, więc napiszę, oby z takim tylko zamordyzmem mieć do czynienia, oby…

  5. Że też inne dysonanse panu nie przeszkadzają. Niech Pan wobec tego nie czyta bloga i książek, to najlepszy sposób, żeby dysonans zniknął

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.