lip 042020
 

Bardzo źle się czuję, kiedy chcę coś naprawić, a zamiast właściwego efektu widzę tylko zadufanie i złość, a także pewność, że moje uwagi można spokojnie puścić mimo uszu. Nie wiem ile razy mam tłumaczyć ludziom, że portal SN to nie jest miejsce przeznaczone do wyładowywania swoich frustracji. Nie po to powstało. Nie jest to też miejsce, gdzie ludzie przywiązani do powierzchownych bardzo narracji mogą szarpać się za ożydle i wymyślać sobie od najgorszych.

Nie wiem czy wszyscy rozumieją, o co mi chodzi, więc napisze to jeszcze raz wprost – istnienie tego portalu i jakości, które się tu tworzą są ważniejsze niż wybory prezydenckie i z całą pewnością ważniejsze niż obecność posłów Konfederacji w życiu publicznym. Jeśli ktoś sądzi, że za pomocą tego forum, rozwiąże jakieś swoje osobiste, związane z polityką zapętlenia i ostatecznie, raz na zawsze udowodni, kto ma rację, ten się myli. Bardzo irytują mnie takie postawy, bo one są właśnie tą, tyle razy tu omawianą, łatwizną. Pokusa, by wykrzykiwać, powtarzane po raz setny hasła i stawiać sobie nawzajem ciągle te same zarzuty, jest jednak nie do zwalczenia. A skoro tak, musimy uznać, że jest to metoda. Do metod zaś mamy całkiem inny stosunek niż do szaleństwa.

Od jakiegoś czasu, od momentu nasilenia się kampanii wyborczej odbieram maile, których treść da się streścić w zdaniu – wyrzuć tego czy tamtego, bo nie będę więcej pisał. Jest ich całkiem sporo. Do tego dochodzą otwarcie deklarowane antypatie i niegrzeczności pojawiające się w komentarzach. Proszę teraz – tu dygresja – zwrócić uwagę, na to jak stonowanego i pojednawczego języka używam. Czynię to z premedytacją, bo mógłbym używać innego. Tak się składa, że ci, którzy chcieliby usunąć stąd Ewarysta mówią to wprost, a ci którzy chcieliby, żebym zrobił porządek z innymi deklarują to w prywatnej korespondencji. To jest dość znamienne. Ja wiem, że Ewaryst wszystkich irytuje, ale proszę zwrócić uwagę na to, że on to robi na swoim blogu. Nie lata po innych blogach, nie jest agresywny i nie prowokuje nikogo do żadnej aktywności. Każdy kto go zna choć trochę. wie czego się po nim spodziewać i naprawdę nie musi zaglądać na jego blog. Są inne blogi. Domaganie się usunięcia Ewarysta uważam za próbę narzucenia mi pewnej, obcej mi całkowicie, konwencji. Dodam może jeszcze tylko, że zupełnie nie biorą mnie bohaterskie opowieści, które rozsnuwa Ewaryst, i traktuję je lekko. Stan ten będzie mi towarzyszył do momentu, w którym Ewaryst wyda wspomnienia swojego dziadka. Wtedy mogę się uważniej przysłuchać temu co on opowiada na blogu. Nie wcześniej.

Fatalne zupełnie w wymowie są komentarze osób, które podkreślić chcą wagę swojego codziennego trudu oraz poświęcenia dla kraju, jakie jest ich udziałem, wyrażającego się poprzez płacenie podatków. To jest – mówię wprost – spreparowana dawno temu gawęda, której ludzie używają nieświadomie, kompromitując się w oczach bliźnich, albo celowo, uważając tych bliźnich za idiotów. Ja to na razie toleruję, ale kiedy przestanę, sami zainteresowani dowiedzą się o tym ostatni. Powtórzę – jeszcze raz – nie ma żadnego przymusu, by pisać tu cokolwiek i komentować. Nikt, kto występuje, bez imienia i nazwiska, w obronie najświętszych wartości, używając do tego najbardziej ogranych chwytów propagandowych, nie znajdzie tu posłuchu i zrozumienia, albowiem dla mnie i dla wielu uczestników tego forum, jest tym samym czym był Wałęsa z Matką Boską w klapie marynarki. Przestańcie być nachalni i nie róbcie takich rzeczy, bo się zdenerwuję. Absolutnie niedopuszczalne są sugestie, wyrażane w mailach i na forum, dotyczące aktywności w sklepie z książkami. Popisywanie się tym, że ktoś kupuje u mnie książki, a przez to może pisać co mu się podoba i jak mu się podoba, trolując notki, jest nie do zaakceptowania. Podobnie jak próby usuwania kogokolwiek z tego forum. Parasol usuwa ludzi, którzy mają sfabrykowane adresy mailowe, a ja usuwam tych, którzy uporczywie nie słuchają co się do nich mówi.

Kolejna kwestia – nie będę załatwiał osobistych zadrażnień pomiędzy komentującymi, ale wzywam ich do opamiętania. Wybory miną, a te krowie placki, które się w związku z nimi pojawiły na naszym forum zostaną. I to nie komentujący będą je sprzątać, ale ja. Nie mam zamiaru tego robić.

Numer, który można opisać jako konflikt wartości i doraźnych politycznych korzyści, konflikt, który objawia się dziś jako opozycja PiS-Konfederacja, jest fikcją propagandową, wymyśloną przez cybernetyków i ogrywaną przy każdej możliwej okazji. Ofiarą tej narracji padają zawsze ludzie, szczerze przekonani o tym, że wystarczy powiedzieć głośno prawdę, a rozstąpią się góry. Nie zauważają oni niestety, że gdyby nie to forum i standardy, które zostały tu zaprowadzone, ich podniosłe deklaracje nie byłby warte więcej niż pierdnięcie muchy. Przynętą w tej pułapce jest zawsze to samo – głęboko ukryta pycha. I niezrozumienie, że to jest narracyjny preparat, który dawno temu uwarzył w kotle czarownicy Henryk Krzeczkowski, albo ktoś z jego otoczenia. Efektem wiary w cudowną moc tego preparatu jest wyłącznie bezsilność, paraliż i stupor. Upieranie się, że jest inaczej i że tym razem się uda, tylko pogarsza sytuację.

Jeszcze raz powtórzę, gdzie tkwi problem istotny. W komunikacji. Najgorsze zaś co może nas spotkać, to otwarte porozumienie pomiędzy managmentem Pis i PO. Ukryte porozumienia już są, to pewne. Glebą na której wyrastają te porozumienia, są coraz głupsze i coraz bardziej schematyczne deklaracje składane przez kolejne grupy wyborców. Im więcej deklaracji znamionujących niezrozumienie i nieautentyczność, tym silniejsze przekonanie, że władza nie ma z kim gadać. Kłopot polega na tym, że tylko posłom PiS, a i to jedynie niektórym, można przekazać taką informację – nie słuchamy gawęd, które prezentujecie i nie godzimy się na porozumienia poziome z tamtymi. Jeśli wygra kto inny, taki komunikat będzie nie do pomyślenia. Bo reakcją nań będzie cios w zęby, albo, w najlepszym razie, szyderstwo. I Konfederacja nic na to nie poradzi, bo zamieni się wówczas w potulnego kotka, który będzie jadł z ręki. To też jest stały fragment gry, niech sobie każdy przypomni wszystkich wcześniejszych, prawicowych ekstremistów.

Ktoś może powiedzieć, że oni nas zlekceważą i nie będą słuchać. Mam dobrą wiadomość, której autentyczność jest potwierdzana co jakiś czas. Dopóki istnieje internet, to forum i głosy, które nie realizują się w starych bezpieczniackich narracjach, sprzedawanych jako prawdy najświętsze, na pewno nas wysłuchają. Dopóki bowiem nie ma prewencyjnej cenzury, żeby wygrywać, wystarczy być i nie kłamać. Robimy to już długo. Wielokrotnie zawracano mnie z tej drogi, próbując tłumaczyć, że są ważniejsze tematy niż Kompania Moskiewska, Jan Kochanowski czy inwestycje rodziny Firlejów, albo polityka III republiki. Nie ma. Wszystkie topowe narracje, także polityczne, to pułapka. Pole, na którym nas rozegrają. Każdy, kto czuje w sobie siłę i ducha, i ma tę pewność, że jak stanie na skrzynce od jabłek i powie wielkim głosem jak jest, znajduje się w pułapce. Niech idzie do łazienki i włoży głowę pod kran. Potem zaś niech coś poczyta dla rozrywki. Nie muszą to być moje książki. Niech poczyta sobie bajki, albo Tytusa, Romka i A’tomka. To mu dobrze zrobi.

Na dziś to tyle, dziękuję za uwagę.

  30 komentarzy do “Osobisty resentyment a wybory prezydenckie”

  1. Obecnie najważniejszą rzeczą jest dobrze oszacować możliwe przepływy głosów od pokonanych kandydatów do pretendentów. Symulacje na podstawie sondaży pokazują, że wszystko jest możliwe i każdy głos jest na wagę konia, znaczy królestwa.
    Oto dwie symulacje moja i Marcina Palade wzięta z  jego Twittera.
    W nawiasach podano głosy przechodzące na Prezydenta Dudę
    Kandydat (oszacowanie Henry, oszacowanie Marcin)
    Hołownia (11 %, 11%)
    Bosak (52%, 59%)
    Kosiniak Kamysz (17%, 12%)
    Biedroń ( 18%, 16%)
    Pozostała 9 (52%,42%)
    Jak to się przekłada na końcowy wynik? Nie będę dręczył humanistów i sam policzę.
    Henry:
    Duda 49,8 : 50,2 Trzaskowski
    (Duda mniej o  89 tys. głosów)
    Marcin:
    Duda 50,7 : 49,3  Trzaskowski
    (Duda więcej o  270 tys.  głosów)
    W obu prognozach nie uwzględniono wyborców, którzy nie głosowali w pierwszej turze, a jak widać mogą oni wnieść decydujące głosy ☺

  2. A motto?

  3. ja się na pewno nie znam na polityce, ale trochę mnie śmieszy a może zastanawia zaplątanie Konfy:  głosować na pracodawcę Gaworowej i mieć w planie (?) organizację Marszu Niepodległości w listopadzie (?)  z Trzaskiem otwierać ten Marsz … ?????

    Chyba, że ma miejsce zmiana definicji patriotyzmu:

    ” donoszenie na Ojczyznę jest nową sprawnością patriotyczną”

  4. Motto jest w stosie głosów zakwalifikowanych jako „nieważne”

  5. Organizatorzy Marszu poparli Dudę. Tak widziałam w TVP. A Michalkiewicz to jednak szuja (już mnie to nie dziwi jakby co).  Wolnorynkowcy z Trader 21 też za RT, no i już wiadomo o jaki wolny rynek tu chodzi, i dla kogo wolny (też mnie to nie dziwi, jakby co)

  6. Lekarstwa na stupor to młotek i pióro

  7. Czyli jak zwykle, czyli na dwoje chłopów wróżyło.

  8. no Michalkiewicz jest taki jakby „honorable corespondant” – kiedyś definiował w którymś ze swoich wykładów tę funkcję „honorowego donosiciela” i wygląda że mówił o sobie, tylko że poza tym jeszcze powierzono mu rolę „urabiacza tłumów (trochę prawdy, trochę szpilki) i to słuchaczy rozwala, dopiero z dłuższej obserwacji widzą że to obłudnik.

    kiedyś czytałam „Najwyższy czas”, do lektury zraził mnie Korwin, potem Michalkiewicz

  9.   Wolnorynkowcy z Trader 21  =   z zapartym tchem czekam, kiedy oni też w ramach wolnego rynku zaczną zbierać na pandę. 

  10. Słuchając pogadanek informacyjnych w mediach z zagranicznym kapitałem(szczególnie radio), mam wrażenie,że pupcie im się trzęsą równo, grają na wyrównany wynik, to bzdura i manipulacja wtłaczana oporowo. Jestem zdania, że Polacy rozjadą ćpunka z warszawki min. 60% do 40%. Pozdrawiam.

  11. Mnie zraziło to,  że choćby Korwin powiedział,  zrobił największą bzdurę to Pan Michalkiewicz odwróci kota ogonem i Korwina wybroni. Było tak nie raz. Bo My wszyscy nic nie rozumiemy.

  12. A co takiego zrobił tym razem? Bo ja tylko felietony SM czytam i tam nic szczególnego nie zauważyłem…

  13. przecież napisałam, że od jakiegoś dłuższego już czasu nie czytam

  14. Namawia, żeby skreślić obu. 2 miliony nieważnych głosów. Taki figiel. To jest zielone światło dla manipulantów w komisjach, żeby robili to co robili (dostawiali krzyżyki do kart ze skreślonym głosem na Dudę). Wygra RT, a potem się wytłumaczy, że Konfa głosowała na obu i stąd tyle nieważnych głosów. Część oczywiście na prawdę tak zrobi, skoro dali się na mówić na chodzenie na bosaka (szkoda, że Krzyś nie nazywa się golas).

    W tym momencie pan Stanisław przestał być dla mnie nieszkodliwy, on w pokretny sposób toruje drogę RT.

    Tu ok. 16 minuty

    https://www.youtube.com/watch?v=jsfvXZZo2Kc

  15. Nareszcie mamy merytoryczna kampanie bez prania brudow, zagladania kandydatom do lozek i wywlekania zyciorysow ich antenatow.

    Bez tego wychodzi tu i tam, kto jest kim.

  16. …. i śmierć rzecznika prasowego PKW… taka koincydencja …?

  17. no można się szarym mydłem pochlastać, internet ogłosił, że Ojciec p. mecenasa Giertycha mówi że Liga Rodzin Polskich głosuje na Rafała T. Czy to już ostatnie stadium kompromitacji, czy tej kompromitacji początek ?.

    Telewizji nie oglądam,  tylko internet a w obawie wysłuchania takich jak powyżej ogłoszeń,  to boję się wejść na stronę internetową, no bo co w temacie powie choćby…  Marek Jurek ?

    Liga Rodzin Polskich głosuje na facia podpisującego kartę LGTB ?

  18. Jurek jednak nie. Ale on ma tylko tę swoją fasadę, która nie może rozpaść się z trzaskiem, a Gertych ustawił się inaczej i w tym wcieleniu nie musi dbać o pozory

  19. Korwin udzielił wywiadu w prasie niemieckiej i porównał Trumpa do małpy, w dniu święta narodowego Amerykanów. Tłumacząc, że nasz sojusz ze Stanami jest tyle wart, co ten nasz z 1939 z Anglią. Ze zrozumieniem odniósł się do powiązań i związków Niemiec z Rosją.

  20. W cywilizowanym świecie jest taki obyczaj, że nie ukrywa się swojego pochodzenia                i związków rodzinnych i opowiada się o nich z dumą.

    Opinia publiczna ma prawo znać  osoby publiczne i wiedzieć skąd się wywodzą,  znać ich powiązania. Proszę nie uprawiać komunistycznej demagogii. Świat się nie narodził wczoraj.

  21. Podstawą polskiej demokracji jest zatajenie związków rodzinnych oraz wmówienie społeczeństwu, że te związki są intymną sprawą prywatną, a pytanie o nie jest co najmniej faszystowskim nietaktem.

    I obawiam się, że społeczeństwo uwierzyło w tą brednię.

  22. Są jeszcze przepływy wzajemne między obu kandydatami i przy małej różnicy mogą mieć znaczenie. Nie wiem co ma na to wpływ, ale chyba jednak kampania i chwilowy nastrój.

    Duda ma przewagę klasy nad Trzaskowskim, który, jak już napisałem, wygląda przy nim jak chłystek. I mam nadzieję, że to przełoży się na zwycięstwo.

  23. To błąd Konfederacji, powinna zakulisowo gadać z PiSem. No i ktoś powinien z nią chcieć gadać.

    PiS pewnie myśli, że nie musi gadać, że Konfederacja nie ma wyjścia, a jednak okazuje się, że to nie jest takie proste. Głosy Konfederacji mogą przeważyć.

  24. Dudę mogą uratować tylko 3 duże przepływy:

    1. Wszystkie głosy oddane na Bosaka (na co nie ma najmniejszej szansy)

    2. Będzie jutro ☺

    3. Będzie pojutrze ☺

  25. a co z głosami Hałowni? tylko RT czy zostaną w domu?

  26. Nie wszystkie tylko 85%☺

  27. Podrzuc linka do oryginalu

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.