Mało dziś będzie finezji, bo też i sprawy, które chcę omówić domagają się komunikatów prostych i raczej kategorycznych. Oto wczoraj gruchnęła wieść, że profesor Szwagrzyk złożył podanie o dymisje. Sprawa jest tajemnicza, bo złożył je pod nieobecność prezesa IPN, który akurat był chory. W sieci od razu zaczął się ruch i we wszystkich wypowiedziach pojawiać się zaczęło słowo „przekręt”. Nie wiem w jaki sposób można robić przekręty na ekshumacjach, ale może wy wiecie i może ktoś będzie mógł rzec w tej sprawie coś ciekawego. Jestem pewien, że profesor Szwagrzyk z IPN nie odejdzie i będzie kontynuował swoją pracę, a nazwiska ludzi, którzy próbowali skłonić go do dymisji zostaną ujawnione. Ponoć sprawa dotyczy pieniędzy na badania genetyczne szczątek pochowanych tam osób, ktoś tych pieniędzy odmawia czy też może opóźnia ich transfer. Nie wiem i nie chcę zgadywać. Jednak jeśli jest tak jak przypuszczam i jeśli rację mają ludzie dyskutujący o tym na twitetrze, to sprawa jest bardziej niż poważna, albowiem ten oblepiający nas coraz bardziej dęty patriotyzm koszulkowy nie ma u spodu nic, ani powagi, ani wiary, ani sensu. Chodzi bowiem tylko o to, by młodzież mogła się ekscytować czymś nowym. To kolejna odsłona nowej sceny, na której skaczą różne „zbuntowane” zespoły. Kiedy zaś przychodzi do rzeczy poważnych, czyli do ocen postawy ludzi, którzy dziś ciągle jeszcze mają jakieś wpływy i chcą chronić pamięć swoich rodziców i dziadków pochowanych w alei zasłużonych, nie można zrobić kroku poza „koszulkową” formułę. Może więc jeszcze raz warto wyartykułować tę, jakże ważną kwestię – nie ma mowy o jakiejkolwiek Polsce, dopóki Bierut leży w alei zasłużonych. Ludzie zaś, którzy sprzeciwiają się jego usunięciu są zdrajcami i tego musimy się trzymać najsilniej jak możemy. Jeśli ktokolwiek z polityków PiS sądzi, że uda się tej organizacji utrzymać władzę nie zmieniając nic na Powązkach, a jedynie rozkręcając biznes koszulkowy, medialny, księgarski czy jakiś inny, bo to taka jest panie dziejski, zagrywka propagandowo polityczna, powinien się leczyć. I to nie na głowę, bo na to jest już zdecydowanie za późno. Utrzymywanie takiej formuły w imię zażegnania konfliktu pomiędzy grupą starych komuchów, a grupą niedzielnych patriotów w koszulkach z husarią, doprowadzi do katastrofy. Ta zaś będzie wyglądała w następujący sposób – połączone siły różnych grup wpływu zmontują w Polsce taką ideologię, popartą koszulkami i gadżetami, a także publikacjami, w której zmieści się i husaria i Bierut i nawet Helena Wolińska. Taką trochę moczarowską, ale jednak nieco bardziej dynamiczną, bo i do walk na noże może przyjść. Tylko dla tych z Łączki zabranie w tym bardaku miejsca. A wiecie dlaczego? Wczoraj próbowałem to tłumaczyć jednemu takiemu na fejsie. Napisał, że od czasu kiedy Kaczyński wszedł w koalicję z Giertychem i Lepperem zaczął być traktowany jak wróg publiczny nr 1. Ponoć dlatego, że związał się z ekstremistami. Wcześniej bowiem PO traktowała go jak partnera do dyskusji. To jest ocena bardzo powierzchowna, ale istotna dla wyjaśnienia tragedii naszego kraju. Dobrze dziś wiemy jaka była w roku 2005 rola Giertycha i Leppera. To były dwa wypchane siarką barany, z których żaden nie mówił ludzkim głosem. Kaczyński zaś został przymuszony do negocjacji z tymi baranami. W oczach Tuska, który był wtedy starszym pod celą został całkowicie zdegradowany i próbowano go degradować coraz bardziej. Poprzez Niesiołowskiego, poprzez Palikota i całą tę gromadę – użyję tu celowo eufemizmu – podejrzanych osób. Ostateczna degradacja nastąpiła w roku 2010, a wtedy ktoś w szeregach „naszych” wpadł na pomysł, by z tej degradacji zrobić narzędzie polityczne, za pomocą którego podniesie się nowa fala patriotyzmy, na której PiS wypłynie na szczyt. I udało się – ktoś zawoła. No, nie bardzo się udało, bo Bierut nadal jest tam gdzie jest, Szwagrzyk podaje się do dymisji, a wszyscy udają durniów i nikt nie wie o co chodzi. Ów szczyt zaś nie został osiągnięty dzięki „fali patriotyzmu” , ale przeciw niej i w porozumieniu z ludźmi, którzy przejmowali władzę w USA. To jest jasne. My jednak mamy wierzyć, że jest inaczej. Przepraszamy bardzo, ale nie uwierzymy. Profesor Szwagrzyk nas do tego przekonał wczoraj – żeby absolutnie w takie rzeczy nie wierzyć.
Teraz o książkach. Z niejakim zdumieniem zauważyłem wczoraj na portalu WP zdjęcie Pani Bogusławy Radziwon z wydawnictwa Trio, którą spotykam zawsze na targach książki pod zamkiem. Pani Radziwon, jak wynikało z tekstu, który krył się za zdjęciem, została właśnie ułaskawiona przez prezydenta Dudę, albowiem ciążył na niej wyrok za niezapłacone należności podatkowe. Prezydent ułaskawił ją wbrew decyzji sądu, a WP opisało to z właściwą sobie swadą, umieściło tekst w widocznym miejscu, a tekst ów zakończony był zdaniem – ona dalej nie poczuwa się do winy. Nie wiem co za łachudry siedzą w tym WP, ale musi to być jakiś pierwszy sort, bo trzeba być nie lada świnią, żeby zbankrutowanej kobiecie, która ma za sobą tyle lat praktyki wydawniczej, w dodatku w najtrudniejszej niszy, czyli w książkach akademickich, zrobić taką przykrość.
Wydawnictwo Trio to była spółka małżeńska, mąż Pani Radziwon zmarł jednak, a wydawnictwo spotkał los, który często jest udziałem ambitnych i dynamicznych wydawców. Hurtownicy zaczęli zwracać książki, bo akurat wprowadzono na nie VAT. Potem zamawiali je znowu, ale już w mniejszych ilościach. Nie chcę mi się opisywać całej tej historii, bo jest ona do odnalezienia w sieci. Istotne są dwie kwestie, fakt, że Pani Radziwon prowadziła skutecznie swoją działalność, oraz to, że istnieją osoby, którym to dziś najwyraźniej przeszkadza. Żeby tekst dotyczący wydawnictwa takiego jak Trio, zajmującego się książkami akademickimi w niskich nakładach, znalazł się na stronie głównej jakiegoś portalu, potrzeba decyzji. I ta decyzja została podjęta. Znalazły się w tym tekście informacje, które przeciętnego konsumenta newsów z WP i Onetu mogły przyprawić o palpitację serca. Oto za Panią Radziwon wstawiła się u prezydenta ta wstrętna Pawłowicz, a nie dość tego jeszcze to nawet „popularny w kręgach prawicowych” Józef Orzeł. Tu zrobię pauzę. To jest zawsze jakiś znak moim zdaniem, kiedy wymieniają nazwisko Józefa. On zdaje się jest postrzegany tam jako taki kardynał Richelieu, tyle, że o połowę krótszy. Umieszczenie go w tekście ma zdaje się sugerować, że cała sprawa ma charakter pół demoniczny.
Skupmy się teraz na książkach. Wydawnictwo Trio to jest kawał historii polskiego rynku książki. I ja nie mogę o nim tu nie wspomnieć, albowiem sam szykuję się do wydawania i sprzedawania książek poważnych, zwanych czasem akademickimi. Rodzi się do razu pytanie – po co? Po jaką cholerę to robić, skoro ci durnie z uniwersytetów umieszczają wiele publikacji w sieci, w formacie pdf. Nazywają to w dodatku dostępnością. Czy nikt z tych baranów nie rozumie, że książka w pdf, na jakiejś zapyziałej stronie, do której w dodatku mało kto ma dostęp, bo trzeba przejść tam przez sześć skomplikowanych procedur, jak w jakiejś ruskiej bajce o popie i jego pachołku jełopie, jest niedostępna? O tym, żeby przeczytał ją jakiś student nie może być nawet mowy. Oczywiście, że oni to rozumieją. Właśnie dlatego te książki tam umieszczają, właśnie dlatego, żeby już na samym początku wszystkim odechciało się z tego korzystać. Tak więc kłopot z książką akademicką jest taki, że sami zainteresowani, do których wydawca adresuje swoją ofertę mają tę ofertę w nosie. Ktoś powie, że digitalizacja publikacji to znaczna oszczędność miejsca. Ja w tym momencie dodałbym coś od siebie – a wypierniczenie na bruk pracowników wydziałów humanistycznych wszystkich uczelni, to jeszcze większa oszczędność miejsca. Można by zatrudnić informatyka do katalogowania publikacji, które ci nie wyrzuceni będą pisać w domu, korzystając z tych wcześniej zdigitalizowanych, studentów zaś egzaminować będą przez skype. Można im też oczywiście obciąć pensję, bo przecież nie muszą już przychodzić do pracy i mają komfort pracy w domu. Dlaczego tego nie zrobimy? To takie proste i uwodzicielskie w swojej prostocie. Nie zagospodarowaną powierzchnię zaś, wolną od pracowników naukowych i studentów można na przykład wynająć jakiejś sieci sklepów. Cóż to jest za problem?
No, ale odpowiedzmy sobie na pytanie – po co? Po co wydawać naukowe książki, kiedy same wydawnictwa akademickie sobie z nimi nie radzą? Może nie radzą sobie, bo te książki są po prostu jak śmieci? Widziałem te publikacje i w większości to jest po prostu edytorska żałość. Nie mają one startu do tego co wypuszczało na rynek wydawnictwo Trio. Do naszych też się nie umywają. No, ale jak wiecie ja te książki tu czasem umieszczam i sprzedaję. Dlaczego. Otóż dlatego, że w czasie kiedy akademia, poprzez swoją zidiociałą politykę wydawniczą zaprzecza swojej misji i ją unieważnia, wytwarza się niewielka, ale dość silna koniunktura. Ludzie bowiem domagają się prawdy i ciągle wierzą, że ona, może niepełna, może okrojona, może zaśmiecona propagandą, ale jednak jest w tych akademickich publikacjach. I ja na tym korzystam. Niebawem zaś zacznę twórczo ową niewielką koniunkturę rozwijać. Przed nami bowiem premierowy pokaz pierwszego tomu serii „Biblioteka historii gospodarczej Polski”. No, ale to jeszcze dwa tygodnie. Dziś tylko zostawię Wam ciekawą publikację wydaną przez Uniwersytet Łódzki, z którym współpracuje mi się najlepiej.
A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.
https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE
Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego
Teraz ogłoszenia
Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl
Pomimo że jestem mocno zajęta, wyłapałam wczoraj tę informację, bo wszędzie było głośno.
Nie rozumiem kto kręci.
Profesor Szwagrzyk ma zostać i dalej pracować nad ekshumacjami.
.
Z sarkazmem piszesz o Józku Orle, ale wczoraj w Klubie Ronina, był z wykładzikiem dr Wojciech Myślecki z Wrocławia, z b. oryginalnym wykładem na interesujący nas temat „Polska i reszta” (mój tytuł wykładu) i w minucie: 47 mówi o doktrynie czyli o podstawowym zestawie poglądów polskiej elity.
Pewnie jestem niewyrobiony słuchacz, słuchacz któremu „podoba się wszystko co już raz usłyszał” ale polecam całość .
A co do prof. Szwagrzyka: „to prof. Szwagrzyk ma zostać i dalej pracować na ekshumacjami”.
Ciekawe ile w tym prawdy:
http://niezalezna.pl/93856-dlatego-prof-szwagrzyk-podal-sie-do-dymisji-dotarlismy-do-nowych-informacji
Dlaczego z sarkazmem? Tu w ogóle nie ma żadnego sarkazmu. Oni go prawie nigdy nie wymieniają z nazwiska, a jak już wymienią, to musi być ho, ho, ho, Józek był u prezydenta i załatwił ułaskawienie….gdzie Ty tu widzisz sarkazm?
Pewnie mniej niż połowa
Nie wiem. Przebieglam przez net i biegnę w stronę realnych zadań:).
Profesor Szwagrzyk ma zostać!:)
.
Wirtualna Polska to teraz właściwie oddział portalu natemat.pl (Lisa i Machały) skąd do wp.pl przeszło trochę ludzi z Machałą na czele. Onet, wp.pl i natemat.pl to teraz właściwie jedna drużyna i wszyscy są siebie warci.
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tomasz-machala-przechodzi-z-grupy-natemat-do-wirtualnej-polski
ja to odebrałem nie jako sarkazm, ale jako wskazanie, że tzw. meinsztrym przywołuje nazwisko p. Orła jedynie w ściśle określonych, stygmatyzowanych kontekstach.
Czyli np. obok nazwiska prof. Krystyny Pawłowicz.
Trio jako podmiot gospodarczy dotknięty sankcjami – tylko analiza akt, w tym urzedowych pozwolić może na wykazanie celów i metodyki wyeliminowania z rynku, sankcje sądowe w RP szczególnie to dot. przedsiebiorcow maja w tle zagadnienia ktore coryllus z pewną delikatnością opisuje, dlatego akt ułaskawienie jest jedyną bronią, gdy zawiodły wszelkie kontrdzialania [skarga kasacyjna, podejrzenia czynow niedozwolonych, wadliwe interpretacje prawne, etc] – skierowaliśmy do Prezydenta RP wniosek o powołanie Trybunału Prezydenckiego dot. nieprzestrzegania konstytucji i ustaw w polskim sądownictwie – ciszam brak odzewu
A tak prof.Szwagrzyk mówił kilka dni temu na spotkaniu w Brzezinach (tych Brzezinach) o planowanych od kwietnia pracach na Łączce.
https://youtu.be/Rbh3eZt9aBU?t=3091
pdfy w necie – za darmo ale tylko mające inna rolę niż proste namawianie do lektury, jest taka zasada, że jak się nie płaci to się dobra nie szanuje; zatem edukacja emanująca zasadami, w tym rzetelnym dochodzeniem do prawdy [we wszelkich dziedzinach] musi być płatna. cena była i jest i będzie odniesieniem do wartości i nie tylko na rynku dóbr doczesnych
Ten Machała miał kiedyś bloga w salonie
Sądy sa na stopie wojennej z min. Ziobro, Prezydentem i układem obecnie rządzącym.
Prokuratura swoje, a sady na odwyrtkę.
Przekaz w lud i w świat ma iść taki, że za „rządów PiS” bezprawie sądowe jest daleko większe, niż było ono za rządów Szarańczy Obywatelskiej.
Czyli mamy do czynienia w praktyce z sabotowaniem władzy przez nomenklaturę sędziów, ów odpowiednik kasty mandarynów.
Problem prof. Szwagrzyka jest tylko w tle rozgrywek politycznych w PiSie. To jest podstępny bój największego szkodnika pisowskiego /obecnie/ ze starą ekipą tzw. zakonem. Co gorsze? Miernoty czy fartuszkowi? „Opiekun” profesora nie budzi mojej sympatii.
Prezydent dokonał ułaskawienia w sprawie odsetek od długu /9 tyś/ nałożonych przez skarbówkę. . Reszte zadłużenia P. Radziwon musi jednak spłacić.
ad Lepper – narzędzie w rękach m.in. WSI , w najbliższym otoczeniu kilkunastu figurantów,
ad Giertych – do wynajęcia dla każdego kto ma trochę kasy, jemu wsio rawno
No właśnie, z powodu 9 kawałków umieszczają tekst na stronie głównej. A jak pani Radziwion wydawała ważne książki to o nich nie pisali, bo trzeba było reklamować ’50 twarzy Greya” i inne fajanse…
ułaskawienie dot. umorzenia wierzytelności? i o 9 tys. zł? coś nie tak w tej narracji; jak Prezydent RP zaczyna się bawić w umarzanie duperelnych wierzytelności mając wszelkie narzędzia prawne dot. egzekwowania rzetelności prawa to ja dziękuję; adieu RP
to przyczynek do lansowanie tych 'obrońców’ uciśnionych podatników, teraz zacznie się zasypywanie Prezydenta RP o takie same akty łaski, a jak nie dokona ich to znaczy, że … i negatywna kampania medialna, oni sa tak głupi jak tylko można byc głupim; żadnej refleksji o konsekwencjach; to jest z taśm z sowy; załatw jej postępowanie w skarbówce bo ma kłopoty; żal tylko tej kobiety – robi za wypełniacz
jest różnica między pracami profesora a kreowaniem filmów o tej tematyce; wybrano i postawiono na filmy a nie na rzetelne i racjonalne dzialania, seans już sie zaczął
Coryllusie, co do użycia słowa „sarkazm” to zapewne jestem przewrażliwiona, ale nie zaprzeczysz że jesteś do osoby Józka zdystansowany. Natomiast co do sprawy prof. Szwagrzyka to już się przeplatają nazwiska ze Szczecina. Może oni wszyscy, ci szczecinianie, byli w jednym przedszkolu a kiedy dorośli podzielili lokalny rynek polityczny między siebie i oddelegowali się do bycia i w PO i w PC i w ZL-ewie itd. No a centrum zarządzania lokalną polityką jest i tak jedno.
No właśnie, tu ekshhumacje, a Gliński zrobi film o mordercach z AK co wykonywali wyroki, w dodatku nieletnich
Jak zdystansowany? Przynajmniej raz w tygodniu wymieniamy jakieś uwagi mailem….
„Mam moralną satysfakcje. Jestem już wykreślona z rejestru karnego i nie muszę płacić tych 9 tys. – wylicza moja rozmówczyni. To koniec dobrych wieści, bo wydawnictwo musiała zamknąć, a reszta długów oczywiście została. ”
Nie wiem o jakie ułaskawienie/jego zakres/ występowała P.Radziwon i osoby działające w jej imieniu. Poprzedni prezydent – Komorowski, odrzucił ułaskawienie.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,143608,title,Ulaskawiona-przez-prezydenta-Dude-Bede-dzialac-dalej,wid,18700856,wiadomosc.html
i w tej sytuacji po co tam Szwagrzykowi dalej kopać na tych Powązkach? Po co to komu na co, skoro oni nie lepsi od tych z alei zasłużonych
Ku temu to zmierza….
Dokladnie, mowilam o tym wczoraj.
Jak sobie tak mysle o tym Glinskim, jeszcze z czasu rzadu technicznego, to nachodzi mnie refleksja, ze on -jego obecnosc – chyba byl warunkiem jakiegos odgornego przyzwolenia na nowa wladze. Wszystko, co on ma pod soba, to ministerstwo kultury (i jeszcze te po-balcerowiczowskie fundacje wolnosci, czy inne ngo zwiazane z malzonka) jest zabetonowane starymi ludzmi, starymi ukladami. Nic tam nie drgnelo. TV wyszla przed szereg – to zostalo im pieknie wskazane miejsce w szeregu („wyscie panstwo oszaleli!”)
A kultura, propaganda, ponoc jest najwazniejsza, ma najwieksza sile razenia. Stoimy w miejscu. Notka o nim w wiki jest zilustrowana zdjeciem z odrazajaco cynicznym usmieszkiem, uh, nie znosze.
Byś o tym nie pisał, znowu się do Józefa dobiorą. Są wrogowie źli o których się pisze źle, ale są też wrogowie tak przerażający że wymienić ich imię straszno. No i Ty do takich należysz:))
może te koszulki patriotyczne z orłami, ZWZ, NSZ, itp już się słabo sprzedają i Ci sami producenci mają już w magazynach nowe z FJN, PKWN i Ludwikiem Waryńskim….
Nie zdziwiłbym się
Ten cały Szwagrzyk myślał chyba, że to wszystko co robi to na poważnie i nieodwołalnie. Podaj takiemu palec, to złapie za rękę. Na szczęście ktoś powiedział: dość, dosyć tego dobrego. Koniec z wykopkami i honorowaniem szkieletów wichrzycieli z band Burego i Łupaszki oraz Ognia.
w tle jest wierzyciel skarbówka i tutaj sąd [pytanie jaki: WSA czy karny] jest tylko narzędziem, Ziobro nie ma nic do rzeczy, relacje Ziobro aparat sędziowski to też nie taki prosty taniec, to Ziobro zafundował w Krakowie szkołę sądownictwa i prokuratury licząc na beneficje – i wyszedł ambaras no bo dwoje nie chciało na raz
a co z ekshumacjami tych z 10 kwietnia? Ile ich się odbyło? Jakieś wyniki, wnioski z tych ekshumacji gdzieś są? Czy znowu przelecą kolejne 2 miesiące i dowiemy się, że po 15 kwietnia jest przerwa do jesieni?
Coś jakby przycichło….
on pilnuje interesów leninowskiego jądra w kulturze, toż film to najważniejsza ze sztuk [patrz: lenin]; i ma zapewnić przetrwanie oraz naoliwienie kadr do boju o socjalizm [wg bieżacej linii] w następnej odsłonie; to jest zarzadzanie figurantami na rynku kultury, tylko ci ktorzy są zdatni do bycia zarządzanymi wg dyrektyw mogą być na rynku, inni won
to był wyrok karny i grzywna;- będzie teraz z całych sił walczyć na froncie wskazanym przez łaskawców, za tym pójdzie kasa; wykreślenie z rejestru skazanych umożliwia funkcjonowanie na rynku i oto idzie batalia
oczywiście, że przecież to nie Ziobro jest głównym celem sędziowskiego bojkotu
i włoskiego strajku czyli de facto sabotażu.
PiS niech się weźmie za tych ludzików w TVP co szepczą do ucha dziennikarzom kiedy mają skończeć rozmowę z gościem.
Nie znam się na prawie ale… W rejestrze zadłużeń wisi dość pokaźna suma. Każdy z dłużników może wnieść sprawę do sądu. Chyba, że P.Radwan spłaca dłużników systematycznie drobnymi choć sumami co skutkuje brakiem podstaw do roszczeń sądowych. To się określa jako dobrą wolę w spłacie przez dłużnika.
Możesz zalinkować artykuł z WP.pl o pani Bogusławie Radziwon i wydawnictwie Trio.
Może nadeszła pora kopania pod „Aleją Zasłużonych” i jest problem.
No właśnie gdzieś zniknął
No właśnie ja też tak myślę, że trzeba aleję przewietrzyć i się robi aferki z tego powodu
http://wiadomosci.wp.pl/kat,143608,title,Ulaskawiona-przez-prezydenta-Dude-Bede-dzialac-dalej,wid,18700856,wiadomosc.html
Być może przy okazji ktoś wykorzystuje wewnętrzne spory w PiSie.
ni ma..
Marianna czy moglabys rozwinac , bo nie lapie tak wszystkiego jak wiekszosc tutaj. A swoja droga mam rozumiec , ze jest az tak zle ,ze okreslenie ChDiKK to w sumie jest tylko lagodna metafora stanu faktycznego ?
Jest na pewno. Przed chwilą sprawdzałam. Kliknęłam tylko w linke.
Patrz pan, a ja łapę.
A ja klikam i juz tego pod linkiem nie ma, przejechalam przez cala strone. Probowalam tez wpisujac osobno tytul w wyszukiwarke, pokazuje poczatek artykulu i przekierowuje do wp.pl, a tam juz nie ma..Trudno, nic to. Pamietam sprawe sprzed paru lat, czytalam rozmowe z pania Radziwon, ktora w obliczu kleski finansowej wyprzedawala wszystkie ksiazki za bezcen, pozniej juz nie przygladalam sie temu.
Cokolwiek by nie mówić i myśleć o PiSie, jest on ciągle w roli oblężonej twierdzy. Zarówno z zewnątrz tej partii jak i wewnątrz są ci których naczelnym zadaniem jest podkopywanie i rozsadzanie tego niby monolitu. To są sprawy poboczne, dziejące się za kulisami .To się rozgrywa na wszystkich poziomach struktur. Do niezainteresowanych i niewtajemniczonych w te rozgrywki dochodzą tylko strzępy informacji. Tu musi zadziałać umiejętność wyciągania właściwych wniosków z tych strzępów. Przy braku dowodów co pozostaje?! Rozgrywki partyjne to nie zabawa w dobroczynność.
Ułaskawiona przez prezydenta Dudę: Będę działać dalej!
Status osoby niekaranej ma wartość wizerunkową – ale i praktyczną. Na styku z państwem podejmowanie wielu działań ze statusem osoby karanej nie jest możliwe – i to często działań banalnych. Status osoby karanej można dostać za odmowę zapłacenia grzywny 500 zł, nałożonej przez US, tzn. pójście w tryb procesowy, zamiast dobrowolnego poddania się karze.
Prośba o ułaskawienie jest często jedynym trybem odwoławczym – proces karny można tak ustawić, że w jednej instancji zapadnie prawomocny wyrok, od którego skazanemu nie przysługuje kasacja (tzn. może ją wnieść ewentualnie kto inny, a skutek i tak zależy od SN). Jak to zrobić nie napiszę, bo nie wszyscy źli już wiedzą jak, nie będę instruował.
****
Często tu sobie mówimy o różnych ważnych osobach – i poza nielicznymi wyjątkami większość ma grobowce na Powązkach – o ile w czasie śmierci gościła w Stolicy.
Co do ewentualnej wątpliwości osobników spoza „sekty”, a czytających bloga – to w USA, w związku z 11.2001 techniki identyfikacji genetycznej uległy znaczącemu rozwojowi, a badania ustalające tożsamość szczątków chociażby najdrobniejszych są prowadzone cały czas – więc to nie jest polska specyfika.
Wygląda na to, że bolszewia potrzebuje więcej czasu na zrobienie z AK czy NSZ bandytów – zanim do masowego obiegu wejdzie pytanie, dlaczego mordercy i zbrodniarze komunistyczni wciąż leżą w pięknych grobowcach na jednym z najważniejszych polskich cmentarzy – a ich ofiary w bezimiennych mogiłach, o nieznanym położeniu.
Romek otrzymał medal „Za zasługi dla obronności kraju” – przyznaje to WSI swoim współpracownikom, a w tym przypadku, ponieważ to ogłoszono oficjalnie to było dyscyplinowanie pajaca.
Część partyjnych grobowców jest nawet kilka, kilkanaście metrów nad miejscami zbiorowych pochówków ich ofiar, które przez te lata przysypano zwałami ziemi.
C. Gmyz podaje takie info w związku z dymisją prof. Szwagrzyka
https://twitter.com/cezarygmyz/status/831420475834265600
Ale znając życie i IIIRP to jest sprawa która przelała tą czarę goryczy. Kłody pod nogi mieli od początku i widać zmiana władzy to nawet nie połowa sukcesu. Praca zespołu prof. Szwagrzyka to gotowy scenariusz na film sensacyjny. Wystarczy dodać trochę klimatów z życia i twórczości tych co leżą w tzw. Alei zasłużonych i gotowe. Tak by zrobili w USA gdyby mieli taki problem a po tym można by było wjechać na Powązki z ciężkim sprzętem.
Wychodziłoby z tego, że problemem jest Fundacja im. Zygmunta Sendzielorza „Łupaszki” której prezesem jest Wojciech Łuczak który w 2013 roku jako wolontariusz pracował na „Łączce”. To go zainspirowało do stworzenia fundacji, zbierania pieniędzy i prowadzenia prac konkurencyjnych do prof. Szwagrzyka. Kto jest autentyczny w tym sporze? Ciekawe pytanie.
http://dzieje.pl/aktualnosci/fundacja-niezlomni-identyfikuje-zolnierzy-podziemia-antykomunistycznego
Świetny pomysł. Niestety nie mam budżetu żeby to sfinansować 🙁
Gmyz pisze jeszcze co innego. Problemow pewnie jest duzo, ale przeciez byly i do tej pory, dla prof.Szwagrzyka to nie pierwszyzna. Chyba jednak komus z zewnatrz na tych nieporozumieniach zalezy.
https://de.wikipedia.org/wiki/Datei:V%C3%B6lkertafel.jpg
kłaniam się nisko
może potrzebna jest konkurencyjna do prof. Szwagrzyka grupa badaczy, która znajdzie zupełnie inne groby, które będą szły w parze z ostatnim filmem wybranym do realizacji przez ministra Glińskiego
„…nie ma mowy o jakiejkolwiek Polsce, dopóki Bierut leży w alei zasłużonych.” – amen!! Oczywista oczywistość, szkoda że tylko dla nas…
Tow Tomasza przynajmniej obsadzili drzewkami (a obok spoczywa tow Marchlewski) i dla niektórych jest szczerym zaskoczeniem info o największym grobowcu na Powązkach – ale Tow Wiesław i generał który się kulom nie kłaniał są w głównej osi aleji i przez 27 lat nikt się nie odważył nawet napomknąć o zmianie tej hańby; a gdy w ubiegłym roku Janusz W. napisał czerwoną farbę prawdę, zaraz Nasze Państwo go zaaresztowało, a medialni naszyści i ałtoryteci bili pianę w kwestii dopuszczalności profanowania grobów i naruszania miru cmentarnego …
Poza tematem – zastanawiam się, czy gdyby dziś po staremu rządziła PO byłaby jakaś istotna różnica, poza 500+ i estetyką w Pałacu Prezydenckim (może jeszcze nawoływania Prezesa na miesięcznicach o 'zbliżaniu się do prawdy’ brzmiałyby wiarygodniej)
Jakoś mnie to nie dziwi… Pisowska TVPInfo a tam ekspert – pezetpeerowski aparatczyk Marek Król, chwilę po nim wywiad z Leszkiem Millerem. Tak, to nie lata 90-te to Polska PiSu AD 2017. I jeszcze się okazuje że na ekshumacjach też można milionowe lody kręcić. Tacy ludzie jak prof. Szwagrzyk wybitnie nie pasują do tej układanki.
Kaczyński się już nie musi tłumaczyć koalicją z Leperem, Trybunałem Konstytucyjnym i tym że ma związane ręce, a tak wiele by zrobił dobrego tylko układ mu nie pozwala…
Gdzie nie spojrzeć wyłażą PRL-owskie gnidy. Kierowca Macierewicza z WSW? To przecież dobry człowiek, zasłużony.
…nie ma mowy o jakiejkolwiek Polsce, dopóki Bierut leży w alei zasłużonych.” – amen!! Oczywista oczywistość, szkoda że tylko dla nas…
Tow Tomasza przynajmniej obsadzili drzewkami (a obok spoczywa tow Marchlewski) i dla niektórych jest szczerym zaskoczeniem info o największym grobowcu na Powązkach – ale Tow Wiesław i generał który się kulom nie kłaniał są w głównej osi aleji i przez 27 lat nikt się nie odważył nawet napomknąć o zmianie tej hańby; a gdy w ubiegłym roku Janusz W. napisał czerwoną farbę prawdę, zaraz Nasze Państwo go zaaresztowało, a medialni naszyści i ałtoryteci bili pianę w kwestii dopuszczalności profanowania grobów i naruszania miru cmentarnego …
Poza tematem – zastanawiam się, czy gdyby dziś po staremu rządziła PO byłaby jakaś istotna różnica, poza 500+ i estetyką w Pałacu Prezydenckim (może jeszcze nawoływania Prezesa na miesięcznicach o ‚zbliżaniu się do prawdy’ brzmiałyby wiarygodniej)
/poprzedni koment z błędnym adresem?
https://twitter.com/kazef_/status/831475168161697792
No właśnie.
imho „Polska” rzeczywistość polityczna od polowy lat ’70 XX w. … nie jest winą:
> Niesiołowskiego, że jest „skrajną lewicą”,
> Macierewicza, że jest „skrajną prawicą”,
> Tuska, że „liberałem”,
> J. Kaczyńskiego, że „socjalistą”,
> Bolka, że „przedstawicielem ludu pracującego miast i WSI”
> Sakiewicz, „głos prawicy”
> Michnik, „głos #666” … itd.
takie role dostali do odegrania. No poza ostatnim z wymienionych, dla którego to nie jest rola, a raczej treść życia.
Na pewno nie jeden buntował się: „czemu ja, a nie on”, ale Kiszczak – odpowiedzialny za ten casting – nie przewidywał dyskusji i swobodnego wyboru roli… no nie dostał zezwolenia z „reżyserki.
Jak sobie to przeanalizowałem i uzmysłowiłem (tak ok. 2010/11), to przestał mnie już dziwić: „nienawistny podział” pomiędzy swoimi „styropianowcami”, nie wykluczający rotację kadr (krótka ławka rezerwowych wśród polskojęzycznych) – bo wszystko ma na celu wyrąbania trwałego podziału w społeczeństwie, aby scenarzysta miał większą swobodę w rozpisywaniu scen w rozgrywanym w „tymkraju” sitcomie.
Nie dziwią mnie już żadne schizofreniczne zachowania „naszych”.
Śp. Lech Kaczyński próbował wyłamać się z roli i zebrać wokół siebie patriotyczną elitę do odzyskania niezależności decyzji o swoim rozwoju przez Naród Polski (hmmm… traktat lizboński to chyba gra na czas, aby zdążyć ufortyfikować jądro władzy od działań „reżysera”, ale tego czasu nie dostał).
Wybór kobiety do przewodzenia społeczeństwu jest najlepszym świadectwem, KTO ma wpływ na ośrodek decyzyjny.
Krótko o tym wymieniłem opinie z A-tem’em parę lat temu w s24 – w odniesieniu do Słowa z Rdz 3 – przy wyborze aktualnego rządu.
Pozdrawiam
Ps. ten komentarz pasuje też do dzisiejszego tekstu Toyaha.
Tam jest większe zacięcie i rzecz charakterystyczna – puszka, wolontariat i zbiórka pieniędzy (kwesta 1. marca i 1. listopada). Skąd my to znamy? A państwowe budżety zamiast na prace prof. Szwagrzyka rozdzielimy po znajomych na różne dziwne przedsięwzięcia. Ten wicepremier Gliński tak jak i Gowin oraz Morawiecki mocno mi nie pasują do dobrozmianowej układanki. Pamiętam że PiS szło do wyborów w 2005 roku z hasłem stwórzmy alternatywę dla SLD. PO-PiS miał być tą alternatywą, a wyszła koalicja z Samoobroną i Giertychem która po 2 latach (musiała upaść?). Jak sobie przypominam ojca Giertycha ramię w ramię z Komorowskim nad Grobem Nieznanego Żołnierza to ja naprawdę nie mogę zrozumieć tamtej decyzji JK. Tak jak nie rozumiem Gowina w tym rządzie, a Gliński też poza tablet daleko jak na razie nie wyszedł, o Morawieckim wogóle nie wspominając. Może mnie ktoś oświeci, o co kaman?
może o zmianę/rotację przy korycie? (niekoniecznie zawierającym ochłapy paszy – prestiż, władza dla władzy…itp)
cd: – te wartości mogą być dla niektórychtyle samo warte co kasa
Według mnie – sprawa rezygnacji prof. Szwagrzyka jest wiadomością najważniejszą od wczoraj. Naturalnie, profesor chce szukać głębiej, rozciągnąć poszukiwania w czasie i w przestrzeni. W tym nie tylko pod Aleją Zasłużonych, ale i po szambach pod komendami UB. System więc zawył i zwarł szeregi. Bowiem zazwyczaj wychodzą nazwiska nie tylko tych szczątków ludzi potopionych w szambach pod komendami, ale i skład personalny komend, nazwiska śledczych, względnie składy sędziowskie z procesów kiblowych /tak stało się po odnalezieniu szczątków Inki i Zagończyka – odnaleziono nazwiska morderców, którzy… starali się o większe emerytury, przedstawiając przebieg służby. Co odkrył Piotr Szubarczyk/ . A tu dzieci i wnuki już w elicie politycznej, kulturalnej, finansowej… Jest w tym momencie kwestią najistotniejszą co do PiSu, czy podda sprawę. Sprawa prof. Szwagrzyka to punkt przeciążenia. Albo – pokerowego „sprawdzam”.
Skądinąd sądziliśmy, że to właśnie prof. Szwagrzyk zostanie szfem IPNu. Został Szarek.
Dobrze, że został Szarek, bo jakby został Szwagrzyk, to byłoby po ekshumacjach. Nikt by mu nie pozwolił na kontynuowanie prac. Tobie się zdaje, że prezes IPN ma czas na cokolwiek poza przecinaniem wstęg?
..”Ta łaskawość prezydenta była „wychodzona” przez wiele osób. Kobieta tego nie ukrywa. – Ale zrobili to ludzie, którzy znają i cenią moje książki albo mnie samą za moją działalność społeczną – tłumaczy. Działa w Ruchu Kontroli Wyborów, pomaga Kresowiakom, uczestniczy w spotkaniach prawicowego Klubu Ronina. Wstawiają się za nią prezydencki minister Maciej Łopiński, kilku sławnych profesorów, m.in. Barbara Fedyszak-Radziejowska i Marcin Kula, ceniony w kręgach prawicowych Józef Orzeł. No i najbardziej znana, ale i wzbudzająca najwięcej kontrowersji profesor Krystyna Pawłowicz, której – jak mówi Radziwon – znane były podręczniki Trio. W końcu Andrzej Duda zgadza się na to wyjątkowe, bo przy negatywnej opinii sądu, ułaskawienie.”…
http://prawy.pl/45991-wspomnienia-edwarda-woynillowicza-ukazuja-jak-wiele-szans-stojacych-przed-polska-zmarnowali-polacy-w-ii-rp/
oni tam są wysłani do kontroli tego rządu, na wypadek gdyby ktoś z pozostałych zdobył się na odwagę i chciał brykać, do tych 3 nazwisk ja dodałbym jeszcze Macierewicza – myślę, że te 4 osoby łączy ten sam lub podobny klucz. Miejcie cały czas na uwadze, że Gowin jak odejdzie ze swoją kanapą, PiS traci większość – to taki „psl-bis” dla PiSu
Glinski to stypendysta Cambridge ,naczelny miesiecznika Znak , doktor PAN,zwiazany z UD, UW, PO powolywany na rozne funkcje przez Komorowskiego ,Glinski pilnuje Ministerstwa Propagandy a Morawiecki tworzy obozy znaczy montownie i odpowiada za koszty i zyski nadzorcow
Jeżeli prawdą jest, że w związku z rezygnacją prof. Szwagrzyka chodzi o kłopoty z identyfikacją genetyczną kolejnych ofiar komunistów, a także o prace badawcze i poszukiwawcze min. na Wołyniu – to oznacza, że cała ta narracja „patriotyczna” PiS jest tylko i wyłącznie propagandą – traktowaną instrumentalnie.
Oni świadomie wybrali drogę budowy państwa na biologii i próbują nam wszystkim wmówić, że jest to dobre i właściwe, że Ukraina jest gwarantem jakiejkolwiek niepodległości Polski, jako państwa odwołującego się do biologii – kontynuatora rewolucjonistów – poczynając na Konfederatach Barskich poprzez Piłsudskiego, którego coryllus wysadził im w powietrze.
Niestety nie wyciągają żadnych wniosków. Myśleli, że amerykanie zbudują im potężne państwo, a oni społeczeństwo przerobią na „dobermany” i będą między sobą przewalać budżety.
Gliński jest właśnie tam w kulturze i dziedzictwie narodowym, własnie po to, aby pilnować aby dalej konserwować Dualizm na Łabie, aby „rewolucjoniści” dalej robili za bohaterów i wzory do naśladowania dla młodych pokoleń.
Wykorzystano patriotyczne nastawienie, także te związane z 10 kwietnia 2010 roku – które staje się wyłącznie propagandą.
Skończy się jak zwykle. Tylko szkoda, że miliony za to zapłacą, własną krwią i majątkiem oraz dzieci.
Jak wiecie, tylko krowa zdania nie zmienia – pewnie dlatego, że ich nie ma – zwłaszcza, jak się nie zatrzymała w rozwoju hen, hen lat wstecz i nie przyswaja wiedzy, nawet tej z doświadczenia życiowego.
Nawet 500 plus wówczas nie pomorze.
Bodakowski „przyjacielem” Coryllusa – od kiedy on tak ma?
jako powód podano, odmowę finansowania utworzenia bazy danych – oznacza to, że decydenci nie życzą sobie agregacji danych [informacji] w jednym, łatwym do rozpowszechniania źródle, poza tym baza danych dostępna online to nie jakieś tam wyrywkowe publikacje; taka baza danych obrazuje skalę i wszelkie imponderabilia procederu eksterminacji;- no i taka wizytówka dla wielu potomków [wszystkich zainteresowanych stron] – co to to nie 'elyty’ mówią NIE
Zamiast Gowin wpisalem Glinski
Poza przecinaniem wstęg prezes jeszcze pilnuje interesu. Świadczy o tym dymisja Szwagrzyka – nie doczekał się wsparcia od prezesa właśnie. A będąc v-prezesem, z całą pewnością wielokrotnie rozmawiał z Szarkiem. Tu nie mogła zadziałać tylko ludzka małość, czy coś w tym stylu, jakaś zawiść zawodowa czy współzawodnictwo/bo to prof. Szwagrzyk jest prawdziwym dobrem narodowym, a o Szarku w zasadzie cicho/. No i ten ryngraf na piersi Szwagrzyka podczas pogrzebu Inki i Zagończyka – to robiło piorunujące wrażenie.
trafione
Prezes nie pilnuje żadnego interesu, prezes się opędza przed interesantami.
Tak.
Jeszcze raz: to jest „sprawdzam” dla PiSu. Dokąd sięgają jego możliwości czy to, na co ma zezwolenie.
Obawiam się,ze prof. Szwagrzyk jest takim – niechcianym specjalnie – wypadkiem przy pracy.
ten ryngraf to dobry trop. Czy przypadkiem linia podziału, czy to w PiS czy IPNie nie biegnie pomiędzy tymi co chcą Polski z Bogiem a tymi co chcą Polski mimo Boga?
Na jedno w efekcie wychodzi…
Szwagrzyk jest wyjatkowym dobrem narodowym. Natomiast nie sadze, zeby to prezes Szarek mial z dymisja cos wspolnego. Moze Tropiciel cos bedzie wiedzial..
to jest pokaz jak biedna kobietę zostawiono samą wobec aparatu państwa, nawet na 9tys. zl nie potrafia się zrzucić bez skamlania do 'panujących’; Prezydent RP ma wystarczające możliwości aby zweryfikować tok procesowy i podać uzasadnienie swojej decyzji; jeśli chce występować jako dobry pan dla swoich to 'do widzenia do jutra’; to zdarzenie nakręci kampanie negatywną i owi 'nasi’ znów będa się dziwić 'za co za co?’ ano za glupote i brak kindersztuby; ruszą petycje do Prezydenta RP z żądaniami umarzania długów no bo Polacy to jedna rodzina i wobec prawa sa równi; wymowa tez jest tragiczna: pan chciał pan wykonał bo kumple skamlali o pare kawałków; żal tylko tej kobiety
no i pointa:
– Mam rodzinne zobowiązania, wnuki, niepełnosprawną mamę, ale resztę swojego czasu chciałabym poświecić na działalność na rzecz rynku książki i promocji czytelnictwa. Chciałabym, żeby w Polsce opłacało się wydawać dobrą literaturę i wartościowe dzieła akademickie. I żeby nikogo nie spotkało to, co mnie i moją firmę – tłumaczy. Poczucia winy wciąż nie ma.
Kurcze, chciałem się pochwalić, że Uniwersytet Łódzki poprzez koło „aspirantów” zwane Centrum Myśli Polityczno-Prawnej im. Alexisa de Tocqueville’a w Łodzi wydało książki „polskiego Tacyta” Andrzeja Maksymiliana Fredry, ale okazuje się, że książki z niewiadomych powodów nie zostały wydane przez UŁ tylko przez Narodowe Centrum Kultury. Rzucając okiem na ofertę tego centrum do głowy przychodzą mi tylko dwie myśli:
1. „Polski Tacyt” był jakimś zakonspirowanym demonologiem.
2. Narodowe Centrum Kultury wydało tą książkę, żeby szybko zniknęła z obiegu, skoro ktoś był już tak nieuprzejmy i ją opracował i chciał wydać.
coryllus, będzie tworzona konkurencja, w zakresie akademickich dzieł takoże
No właśnie dojść nie mogę co za swołocz to napisała….to o poczuciu winy z tym „wciąż” w środku
Narodowe Centrum Kultury to zapewne sataniści…
Przekręty na zmarłych mogą prowadzić dosłownie wszędzie, do rodziny zmarłych, czy raczej zamordowanych, a nawet do Watykanu.
http://tadman.neon24.pl/post/77429,dzialania-fundacji-zydowski-raj
Luiza Łuniewska
akt. 13.02.2017, 18:25
Ułaskawiona przez prezydenta Dudę: Będę działać dalej!
W IPN jest jeszcze Kolegium IPN, które w statucie ma punkt 11 o treści: „…opiniowanie i rekomendowanie kierunków działalności i programów badawczych Instytutu Pamięci (art. 23 ust. 2 pkt 3 ustawy); oraz punkt 12.:”…wyrażanie opinii, na podstawie art. 36 ust. 9 ustawy o zasadności odmowy udostępnienia dokumentów zgromadzonych przez Instytut Pamięci (art. 23 ust. 2 pkt 5 ustawy); a najlepszy jest punkt 13 :”…wykonywanie innych zadań i posiadanie kompetencji przewidzianych w ustawie (art. 23 ust. 2 pkt 8 ustawy)….”.
W składzie Kolegium IPN poza dwoma panami, których mogę „podejrzewać” o silne wspieranie prof. Szwagrzyka, czyli Krzysztofa Wyszkowskiego i Bronisława Wildsteina jest jeszcze 7 „wybitnych historyków”, z których jeszcze ewentualnie prof. Cenckiewicz może być „podejrzewany” o popieranie „pełnego pakietu ekshumacyjnego”. A inni panowie to „wybitni historycy uniwersyteccy”, którzy nie dostali się na te swoje „katedry” z powodu jakiegoś bojowego podejścia do „systemu”. Oni są w ten system świetnie wpasowani i skoro już wiemy, że ta cała „dekomunizacja’ to jest lipa, to oni wiedzą o tym jeszcze lepiej a nie założę się, który z nich został wstawiony do kolegium, żeby „wyrażać uzasadnione wątpliwości”.
W moich stronach IPN jest naszpikowany lokalną gazownią i takie sprawy jak ujawnianie TW w szeregach „działaczy opozycji demokratycznej” to dla nich jak czosnek na wampiry. W jednym „kole represjonowanych w stanie wojennym” to nawet uchwałę podjęli, że „są przeciw”. Może dlatego, że na cmentarzu już leży „dwóch największych bohaterów” w nagrobkach wystylizowanych z „wszystkimi dodatkami”: Orłem, Kotwicą, liśćmi bobkowymi i różnymi rzeźbami plus co lepszymi kawałkami z życiorysu a w kwitach IPN jest wypisane jak byk, że to byli TW. No tak się „porobiło”. Poza tym obserwuję „na prowincji”, że wielu z „miłośników PO” z kręgów tzw. represjonowanych bardzo pracuje nad tym, aby się okazało, że „oni zawsze kochali PiS , nawet jeśli nie było tego widać”. Zwłaszcza tacy, o których wiadomo, że dostawali jakąś kasę załatwianą przez ludzi PO.
Więc w świetle wczorajszych przemyśleń nad polityką pana ministra kultury – zmęczenie i rozgoryczenie Pana Profesora Szwagrzyka mnie nie dziwi. Z tym, że teraz Szef IPN pan profesor Szarek ma tylko jedną drogę: odmówić przyjęcia wniosku o dymisję i dać profesorowi Szwagrzykowi – co Mu tam potrzeba do realizacji „programu maximum”. I publicznie to ogłosić.
http://lubimyczytac.pl/autor/21312/luiza-luniewska
to chyba ta pani
http://opinie.wp.pl/luiza-luniewska-lucjan-wisniewski-sep-kim-byl-likwidator-armii-krajowej-6081522101277825a
Wirtualna Polska zatrudnia dziennikarzy z Polsatu, „Metrocafe.pl” i PAP, Marcin Makowski stałym współpracownikiem2016-12-20
Do redakcji informacyjnej Wirtualnej Polski dołączą w najbliższym czasie Grzegorz Łakomski, Luiza Łuniewska, Adam Jabłoński, Patryk Osowski, Krzysztof Olszewski i Nina Harbuz Karczmarewicz. Z kolei z redaktorek na wydawców awansowały Agata Zając i Zofia Ożarek- Wodzinowska.
przecież to złożenie podania o dymisję to demonstracja, wyrażenie protestu przeciwko jakimś „kretom” moderującym hierarchię zadań finansowanych z budżetu IPN, zakładam, że moderującym z zewnątrz.
i to nie Prezes o tę dymisję wnosił.
świat jest prosty i nic nowego pod słońcem; swołocz ale zadaniowana i wypełnia niszę na froncie walki o ideały oraz rząd dusz
takie non possumus
Skądś jest znany syndrom podobny do bezobjawowej sympatii, co może ona być i do PiS.
Gdzieś i kiedyś indziej chodziło bodaj o inną przypadłość, również bezobjawową.
Tekst napisała Luiza Łuniewska – jak najbardziej nasza.
Najwyższy czas na uroczysty pochówek „Inki”. Wywiad z Luizą Łuniewską
Fotka
A tu na odcinku likwidatorów z AK:
Luiza Łuniewska: Lucjan Wiśniewski „Sęp”. Kim był likwidator Armii Krajowej?
Czyli likwidador 17letni Lucjan mial bardzo religijna matke i byl ministrantem .
Ale to nie po lini wskazanej przez partię. Szwagrzyk zerwał PiS maskę, wszak nie od dziś wiadomo że z PZPR czy SLD do PiS jest jeden krok, a co tam z PO.
Prezes powiedział że rewolucji w urzędach nie bedzie, to teraz Ci z PO i PSL zwalniają tych z PiS wszak oni to kontrolują.
Ale chciałbym zobaczyć ministra z PiS np. Blaszczaka, Gowina od szkolnictwa wyższego, Macierewicz, Glińskiego i Waszczykowskiego nadzorowanych przez Prezesa jak wykonują takiego Osóbkę-Morawskiego – tego co w imieniu PKWN podpisał umowę z ZSRR w której zżekł się Kresów.
A tak Szwagrzyk pokazuje – okrągły stół działa i administruje.
i gonił po ulicach za potrzebą
Andrzej a jak wykonać Osóbkę – Morawskiego ? Wystrugać? Podpowiedz z czego, z jakiego materiału z banana czy z kartofla? Może przepraszam „odlać” ( niedawno było o pomnikach).
pewnie miało być „wykopują”
dasz głowę? za naszość?
A wiesz jak zginął ojciec Antoniego Macierewicza? Nie byłbym tego taki pewny.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Zdzisław_Macierewicz
Głowę? Dwóch gorszy bym nie dał. Może powinienem napisać „nasza”.
Suptelnie ujete 🙂
Takim oto grobowcem zostały uwienczone prace ekshumacyjne na Łączce. Pochowani w szufladach bez krzyża, tylko dziura po nim. A w międzyczasie, szczątki w skrzynkach były skonfiskowane pod pretekstem (groźby epidemii?)i oddane po kilku miesiącach w jednakowych trumienkach.
Szczerze mówiąc mając do czynienia z satanistami, trudno mieć pewność co te trumienki ostatecznie zawierały.
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSpmR0AMasXIXJiVngfMGWA9kcX1l9alknt6cDKvRTf96rH-thX
Po latach pracy o doświadczeń, prof. Szwagrzyk prawdopodobnie został ostatecznie pozbawiony złudzeń.
Oni chyba wszyscy nie wierzą w karę Boską. Albo się boją bardziej kwitów lub jakichś niebezpiecznych narzędzi przystawionych do oka przez chłopaków ze WSI. Zresztą, co my o nich wiemy. Czy wiemy np. z całą pewnością, że taki Dyonizy Gliński ur. 1930 w Warszawie , w latach 1951-1954 MBP a po 1956 MSW ksywa „Andrzej” – rezydent wywiadu jak nie w Londynie to w Nowym Jorku albo i w Moskwie – NIE jest kuzynem „dobrych Glińskich”???
Oglądanie tej „totalnej niemożności” w sprawie ekshumacji i bazy danych materiału genetycznego w zasadzie zmusza do wniosku, że korzenie genealogiczne tych wszystkich „polityków III RP” – bez różnicy – są w systemie MBP. Który „jest wiecznie żywy”.
Nikt nie lubi patrzeć w lustro i oglądać brzydkich pryszczy na gębie. A ten cały profesor Szwagrzyk rzucił taki snop światła w to lustro, że tam nie tylko pryszcze widać ale i gorsze rzeczy.
A! To dlatego środowisko gazowni, doszło kiedyś do wniosku że: „Antek się mści”. Nie wiedziałem za co konkretnie. Tzn. bieżących powodów jest wystarczająco dużo, żeby Antek miał ochotę do zemsty, ale to jeszcze coś innego.
Patrzac jak ta rodzina obstawia i ustawia swoich to bardziej niz prawdopodobne
Prezes IPN nie przyjął dymisji pro. Szwagrzyka:7
http://www.radiomaryja.pl/informacje/polska-informacje/prezes-ipn-przyjal-dymisji-prof-szwagrzyka-funkcji-wiceprezesa-ipn/
IPN – murem za Krzychem
10 lutego 2017 zmarła Maria Dmochowska, wiceprezes IPN, która błyskawicznie położyła łapę na archiwach 10 kwietnia 2010. Była zwarta i gotowa do przejęcia roli decydenta w IPN po Januszu Kurtyce. Poszło płynnie.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Maria_Dmochowska
Jeśli „niezalezna-tfu-pl” coś z namaszczeniem krztusi, to prawdziwe są tam tylko daty publikacji. Coryllus szalenie delikatnie nazwał ich bredzenie (o 09:43) „mniej niż połowa”. Bardzo delikatnie powiedziane — co od nich pochodzi, nie może nikomu służyć za podstawę do wyciągania wniosków.
Za chwilę napiszę więcej o tym.
Dajcie ludzie spokój. Prawdziwy likwidator nie otworzyłby ust do śmierci. Te wszystkie ostatnie „wspomnienia” i „zwierzenia” dotyczą różnych staruszków „ze starego portfela”. Życie drogie, kasy brak a tu przychodzi kilku młodych panów dziennikarzy, patriotycznych oczywiście i mówią, że słyszeli, że ten dziadeczek to był słynnym na całą AK – „likwidatorem” i jak im opowie te wszystkie straszne szczegóły (dla pełnej prawdy historycznej) to „ojczyzna się odwdzięczy”. No i dziadek zaczyna nawijkę. Starzy ludzie, zwłaszcza mało ważni, albo uwikłani w coś, mają czasem pewien niedosyt pod koniec życia. Jedni odgrywają „hrabiów” i kupują szable w DESie w komplecie z kilimem i wieszają na ścianie w M-3 a teraz zaczyna się „moda na likwidatora lat 16”.
Na prawdziwych likwidatorów AK i generalnie „Państwa Podziemnego” NKWD i UB urządzało takie polowania, że przeżyli być może ci, co uciekli na Zachód. A ci, co przeżyli i zdołali zatrzeć ślady, nie pisnęli jednego słowa nawet najbliższym członkom rodziny.
Armia Krajowa była kadrowym wojskiem, zmontowanym przez przedwojennych oficerów i podoficerów WP. W jakich okolicznościach przyrody zawodowcy braliby przedszkolaków do „roboty kata”? W warunkach najwyższej niepewności co do możliwości wykonania takiego wyroku? To są bajdy wymyślane dopiero teraz, kiedy Świadkowie czyli prawdziwi Żołnierze Państwa Podziemnego – już powymierali. A „patriotyczna dziennikarka” może i wierzy w takie rzeczy, tylko pozostaje pytanie, skąd ona się wzięła i dla kogo pracuje. Czuć taki swąd, że odrzuca.