lut 142017
 

Mało dziś będzie finezji, bo też i sprawy, które chcę omówić domagają się komunikatów prostych i raczej kategorycznych. Oto wczoraj gruchnęła wieść, że profesor Szwagrzyk złożył podanie o dymisje. Sprawa jest tajemnicza, bo złożył je pod nieobecność prezesa IPN, który akurat był chory. W sieci od razu zaczął się ruch i we wszystkich wypowiedziach pojawiać się zaczęło słowo „przekręt”. Nie wiem w jaki sposób można robić przekręty na ekshumacjach, ale może wy wiecie i może ktoś będzie mógł rzec w tej sprawie coś ciekawego. Jestem pewien, że profesor Szwagrzyk z IPN nie odejdzie i będzie kontynuował swoją pracę, a nazwiska ludzi, którzy próbowali skłonić go do dymisji zostaną ujawnione. Ponoć sprawa dotyczy pieniędzy na badania genetyczne szczątek pochowanych tam osób, ktoś tych pieniędzy odmawia czy też może opóźnia ich transfer. Nie wiem i nie chcę zgadywać. Jednak jeśli jest tak jak przypuszczam i jeśli rację mają ludzie dyskutujący o tym na twitetrze, to sprawa jest bardziej niż poważna, albowiem ten oblepiający nas coraz bardziej dęty patriotyzm koszulkowy nie ma u spodu nic, ani powagi, ani wiary, ani sensu. Chodzi bowiem tylko o to, by młodzież mogła się ekscytować czymś nowym. To kolejna odsłona nowej sceny, na której skaczą różne „zbuntowane” zespoły. Kiedy zaś przychodzi do rzeczy poważnych, czyli do ocen postawy ludzi, którzy dziś ciągle jeszcze mają jakieś wpływy i chcą chronić pamięć swoich rodziców i dziadków pochowanych w alei zasłużonych, nie można zrobić kroku poza „koszulkową” formułę. Może więc jeszcze raz warto wyartykułować tę, jakże ważną kwestię – nie ma mowy o jakiejkolwiek Polsce, dopóki Bierut leży w alei zasłużonych. Ludzie zaś, którzy sprzeciwiają się jego usunięciu są zdrajcami i tego musimy się trzymać najsilniej jak możemy. Jeśli ktokolwiek z polityków PiS sądzi, że uda się tej organizacji utrzymać władzę nie zmieniając nic na Powązkach, a jedynie rozkręcając biznes koszulkowy, medialny, księgarski czy jakiś inny, bo to taka jest panie dziejski, zagrywka propagandowo polityczna, powinien się leczyć. I to nie na głowę, bo na to jest już zdecydowanie za późno. Utrzymywanie takiej formuły w imię zażegnania konfliktu pomiędzy grupą starych komuchów, a grupą niedzielnych patriotów w koszulkach z husarią, doprowadzi do katastrofy. Ta zaś będzie wyglądała w następujący sposób – połączone siły różnych grup wpływu zmontują w Polsce taką ideologię, popartą koszulkami i gadżetami, a także publikacjami, w której zmieści się i husaria i Bierut i nawet Helena Wolińska. Taką trochę moczarowską, ale jednak nieco bardziej dynamiczną, bo i do walk na noże może przyjść. Tylko dla tych z Łączki zabranie w tym bardaku miejsca. A wiecie dlaczego? Wczoraj próbowałem to tłumaczyć jednemu takiemu na fejsie. Napisał, że od czasu kiedy Kaczyński wszedł w koalicję z Giertychem i Lepperem zaczął być traktowany jak wróg publiczny nr 1. Ponoć dlatego, że związał się z ekstremistami. Wcześniej bowiem PO traktowała go jak partnera do dyskusji. To jest ocena bardzo powierzchowna, ale istotna dla wyjaśnienia tragedii naszego kraju. Dobrze dziś wiemy jaka była w roku 2005 rola Giertycha i Leppera. To były dwa wypchane siarką barany, z których żaden nie mówił ludzkim głosem. Kaczyński zaś został przymuszony do negocjacji z tymi baranami. W oczach Tuska, który był wtedy starszym pod celą został całkowicie zdegradowany i próbowano go degradować coraz bardziej. Poprzez Niesiołowskiego, poprzez Palikota i całą tę gromadę – użyję tu celowo eufemizmu – podejrzanych osób. Ostateczna degradacja nastąpiła w roku 2010, a wtedy ktoś w szeregach „naszych” wpadł na pomysł, by z tej degradacji zrobić narzędzie polityczne, za pomocą którego podniesie się nowa fala patriotyzmy, na której PiS wypłynie na szczyt. I udało się – ktoś zawoła. No, nie bardzo się udało, bo Bierut nadal jest tam gdzie jest, Szwagrzyk podaje się do dymisji, a wszyscy udają durniów i nikt nie wie o co chodzi. Ów szczyt zaś nie został osiągnięty dzięki „fali patriotyzmu” , ale przeciw niej i w porozumieniu z ludźmi, którzy przejmowali władzę w USA. To jest jasne. My jednak mamy wierzyć, że jest inaczej. Przepraszamy bardzo, ale nie uwierzymy. Profesor Szwagrzyk nas do tego przekonał wczoraj – żeby absolutnie w takie rzeczy nie wierzyć.

Teraz o książkach. Z niejakim zdumieniem zauważyłem wczoraj na portalu WP zdjęcie Pani Bogusławy Radziwon z wydawnictwa Trio, którą spotykam zawsze na targach książki pod zamkiem. Pani Radziwon, jak wynikało z tekstu, który krył się za zdjęciem, została właśnie ułaskawiona przez prezydenta Dudę, albowiem ciążył na niej wyrok za niezapłacone należności podatkowe. Prezydent ułaskawił ją wbrew decyzji sądu, a WP opisało to z właściwą sobie swadą, umieściło tekst w widocznym miejscu, a tekst ów zakończony był zdaniem – ona dalej nie poczuwa się do winy. Nie wiem co za łachudry siedzą w tym WP, ale musi to być jakiś pierwszy sort, bo trzeba być nie lada świnią, żeby zbankrutowanej kobiecie, która ma za sobą tyle lat praktyki wydawniczej, w dodatku w najtrudniejszej niszy, czyli w książkach akademickich, zrobić taką przykrość.

Wydawnictwo Trio to była spółka małżeńska, mąż Pani Radziwon zmarł jednak, a wydawnictwo spotkał los, który często jest udziałem ambitnych i dynamicznych wydawców. Hurtownicy zaczęli zwracać książki, bo akurat wprowadzono na nie VAT. Potem zamawiali je znowu, ale już w mniejszych ilościach. Nie chcę mi się opisywać całej tej historii, bo jest ona do odnalezienia w sieci. Istotne są dwie kwestie, fakt, że Pani Radziwon prowadziła skutecznie swoją działalność, oraz to, że istnieją osoby, którym to dziś najwyraźniej przeszkadza. Żeby tekst dotyczący wydawnictwa takiego jak Trio, zajmującego się książkami akademickimi w niskich nakładach, znalazł się na stronie głównej jakiegoś portalu, potrzeba decyzji. I ta decyzja została podjęta. Znalazły się w tym tekście informacje, które przeciętnego konsumenta newsów z WP i Onetu mogły przyprawić o palpitację serca. Oto za Panią Radziwon wstawiła się u prezydenta ta wstrętna Pawłowicz, a nie dość tego jeszcze to nawet „popularny w kręgach prawicowych” Józef Orzeł. Tu zrobię pauzę. To jest zawsze jakiś znak moim zdaniem, kiedy wymieniają nazwisko Józefa. On zdaje się jest postrzegany tam jako taki kardynał Richelieu, tyle, że o połowę krótszy. Umieszczenie go w tekście ma zdaje się sugerować, że cała sprawa ma charakter pół demoniczny.

Skupmy się teraz na książkach. Wydawnictwo Trio to jest kawał historii polskiego rynku książki. I ja nie mogę o nim tu nie wspomnieć, albowiem sam szykuję się do wydawania i sprzedawania książek poważnych, zwanych czasem akademickimi. Rodzi się do razu pytanie – po co? Po jaką cholerę to robić, skoro ci durnie z uniwersytetów umieszczają wiele publikacji w sieci, w formacie pdf. Nazywają to w dodatku dostępnością. Czy nikt z tych baranów nie rozumie, że książka w pdf, na jakiejś zapyziałej stronie, do której w dodatku mało kto ma dostęp, bo trzeba przejść tam przez sześć skomplikowanych procedur, jak w jakiejś ruskiej bajce o popie i jego pachołku jełopie, jest niedostępna? O tym, żeby przeczytał ją jakiś student nie może być nawet mowy. Oczywiście, że oni to rozumieją. Właśnie dlatego te książki tam umieszczają, właśnie dlatego, żeby już na samym początku wszystkim odechciało się z tego korzystać. Tak więc kłopot z książką akademicką jest taki, że sami zainteresowani, do których wydawca adresuje swoją ofertę mają tę ofertę w nosie. Ktoś powie, że digitalizacja publikacji to znaczna oszczędność miejsca. Ja w tym momencie dodałbym coś od siebie – a wypierniczenie na bruk pracowników wydziałów humanistycznych wszystkich uczelni, to jeszcze większa oszczędność miejsca. Można by zatrudnić informatyka do katalogowania publikacji, które ci nie wyrzuceni będą pisać w domu, korzystając z tych wcześniej zdigitalizowanych, studentów zaś egzaminować będą przez skype. Można im też oczywiście obciąć pensję, bo przecież nie muszą już przychodzić do pracy i mają komfort pracy w domu. Dlaczego tego nie zrobimy? To takie proste i uwodzicielskie w swojej prostocie. Nie zagospodarowaną powierzchnię zaś, wolną od pracowników naukowych i studentów można na przykład wynająć jakiejś sieci sklepów. Cóż to jest za problem?

No, ale odpowiedzmy sobie na pytanie – po co? Po co wydawać naukowe książki, kiedy same wydawnictwa akademickie sobie z nimi nie radzą? Może nie radzą sobie, bo te książki są po prostu jak śmieci? Widziałem te publikacje i w większości to jest po prostu edytorska żałość. Nie mają one startu do tego co wypuszczało na rynek wydawnictwo Trio. Do naszych też się nie umywają. No, ale jak wiecie ja te książki tu czasem umieszczam i sprzedaję. Dlaczego. Otóż dlatego, że w czasie kiedy akademia, poprzez swoją zidiociałą politykę wydawniczą zaprzecza swojej misji i ją unieważnia, wytwarza się niewielka, ale dość silna koniunktura. Ludzie bowiem domagają się prawdy i ciągle wierzą, że ona, może niepełna, może okrojona, może zaśmiecona propagandą, ale jednak jest w tych akademickich publikacjach. I ja na tym korzystam. Niebawem zaś zacznę twórczo ową niewielką koniunkturę rozwijać. Przed nami bowiem premierowy pokaz pierwszego tomu serii „Biblioteka historii gospodarczej Polski”. No, ale to jeszcze dwa tygodnie. Dziś tylko zostawię Wam ciekawą publikację wydaną przez Uniwersytet Łódzki, z którym współpracuje mi się najlepiej.

A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.

https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE

Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego

Teraz ogłoszenia

Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:

http://www.natusiewicz.pl/coryllus/

Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.

Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta

41 1140 2004 0000 3202 7656 6218

i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl

  373 komentarze do “Przekręty na książkach i zmarłych”

  1. Pomimo że jestem mocno zajęta, wyłapałam wczoraj tę informację, bo wszędzie było głośno.

    Nie rozumiem kto kręci.

    Profesor Szwagrzyk ma zostać i dalej pracować nad ekshumacjami.

    .

  2. Z sarkazmem piszesz o Józku Orle, ale wczoraj w Klubie Ronina, był z wykładzikiem dr Wojciech Myślecki z Wrocławia, z b. oryginalnym wykładem na interesujący nas temat „Polska i reszta” (mój tytuł wykładu)  i w minucie: 47 mówi o doktrynie czyli o podstawowym zestawie poglądów polskiej elity.

    Pewnie jestem niewyrobiony słuchacz, słuchacz któremu „podoba się wszystko co już raz usłyszał” ale polecam całość .

  3. A co do prof. Szwagrzyka: „to prof. Szwagrzyk ma zostać i dalej pracować na ekshumacjami”.

  4. Dlaczego z sarkazmem? Tu w ogóle nie ma żadnego sarkazmu. Oni go prawie nigdy nie wymieniają z nazwiska, a jak już wymienią, to musi być ho, ho, ho, Józek był u prezydenta i załatwił ułaskawienie….gdzie Ty tu widzisz sarkazm?

  5. Nie wiem. Przebieglam przez net i biegnę w stronę realnych zadań:).

    Profesor Szwagrzyk ma zostać!:)

    .

  6. Nie wiem co za łachudry siedzą w tym WP, ale musi to być jakiś pierwszy sort, bo trzeba być nie lada świnią,

    Wirtualna Polska to teraz właściwie oddział portalu natemat.pl (Lisa i Machały) skąd do wp.pl przeszło trochę ludzi z Machałą na czele. Onet, wp.pl i natemat.pl to teraz właściwie jedna drużyna i wszyscy są siebie warci.

    http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tomasz-machala-przechodzi-z-grupy-natemat-do-wirtualnej-polski

  7. ja to odebrałem nie jako sarkazm, ale jako wskazanie, że  tzw. meinsztrym przywołuje nazwisko p. Orła  jedynie w ściśle  określonych, stygmatyzowanych  kontekstach.

    Czyli np. obok nazwiska prof. Krystyny Pawłowicz.

  8. Trio jako podmiot gospodarczy dotknięty sankcjami – tylko analiza akt, w tym urzedowych pozwolić może na wykazanie celów i metodyki wyeliminowania z rynku, sankcje sądowe w RP szczególnie to dot. przedsiebiorcow maja w tle zagadnienia ktore coryllus z pewną delikatnością opisuje, dlatego akt ułaskawienie jest jedyną bronią, gdy zawiodły wszelkie kontrdzialania [skarga kasacyjna, podejrzenia czynow niedozwolonych, wadliwe interpretacje prawne, etc] – skierowaliśmy do Prezydenta RP wniosek o powołanie Trybunału Prezydenckiego dot. nieprzestrzegania konstytucji i ustaw w polskim sądownictwie – ciszam brak odzewu

  9. A tak prof.Szwagrzyk mówił kilka dni temu na spotkaniu w Brzezinach (tych Brzezinach) o planowanych od kwietnia pracach na Łączce.

    https://youtu.be/Rbh3eZt9aBU?t=3091

  10. pdfy w necie – za darmo ale tylko mające inna rolę niż proste namawianie do lektury, jest taka zasada, że jak się nie płaci to się dobra nie szanuje; zatem edukacja emanująca zasadami, w tym rzetelnym dochodzeniem do prawdy [we wszelkich dziedzinach] musi być płatna. cena była i jest i będzie odniesieniem do wartości i nie tylko na rynku dóbr doczesnych

  11. Ten Machała miał kiedyś bloga w salonie

  12. Sądy sa na stopie wojennej z min. Ziobro, Prezydentem i układem obecnie rządzącym.

    Prokuratura swoje, a sady na odwyrtkę.

    Przekaz w lud i w świat ma iść taki, że za „rządów PiS” bezprawie sądowe jest daleko  większe, niż było ono za rządów Szarańczy Obywatelskiej.

    Czyli mamy do czynienia w praktyce z sabotowaniem  władzy przez nomenklaturę  sędziów, ów odpowiednik kasty mandarynów.

  13. Problem prof. Szwagrzyka jest tylko w tle rozgrywek politycznych w PiSie. To jest podstępny bój największego szkodnika pisowskiego /obecnie/ ze starą ekipą tzw. zakonem. Co gorsze? Miernoty czy fartuszkowi? „Opiekun” profesora nie budzi mojej sympatii.

    Prezydent dokonał ułaskawienia w sprawie odsetek od długu /9 tyś/ nałożonych przez skarbówkę. . Reszte zadłużenia P. Radziwon musi jednak spłacić.

  14. ad Lepper – narzędzie w rękach m.in. WSI , w najbliższym otoczeniu kilkunastu figurantów,

    ad Giertych – do wynajęcia dla każdego kto ma trochę kasy, jemu wsio rawno

  15. No właśnie, z powodu 9 kawałków umieszczają tekst na stronie głównej. A jak pani Radziwion wydawała ważne książki to o nich nie pisali, bo trzeba było reklamować ’50 twarzy Greya” i inne fajanse…

  16. ułaskawienie dot. umorzenia wierzytelności? i o 9 tys. zł? coś nie tak w tej narracji; jak Prezydent RP zaczyna się bawić w umarzanie duperelnych wierzytelności mając wszelkie narzędzia prawne dot. egzekwowania rzetelności prawa to ja dziękuję; adieu RP

  17. to przyczynek do lansowanie tych 'obrońców’ uciśnionych podatników, teraz zacznie się zasypywanie Prezydenta RP o takie same akty łaski, a jak nie dokona ich to znaczy, że … i negatywna kampania medialna, oni sa tak głupi jak tylko można byc głupim; żadnej refleksji o konsekwencjach; to jest z taśm z sowy; załatw jej postępowanie w skarbówce bo ma kłopoty; żal tylko tej kobiety – robi za wypełniacz

  18. jest różnica między pracami profesora a kreowaniem filmów o tej tematyce; wybrano i postawiono na filmy a nie na rzetelne i racjonalne dzialania, seans już sie zaczął

  19. Coryllusie, co do użycia słowa „sarkazm” to zapewne jestem przewrażliwiona, ale nie zaprzeczysz że jesteś do osoby Józka zdystansowany. Natomiast co do sprawy prof. Szwagrzyka to już się przeplatają nazwiska ze Szczecina. Może oni wszyscy, ci szczecinianie,  byli w jednym przedszkolu a kiedy dorośli podzielili lokalny rynek polityczny między siebie i oddelegowali się do bycia i w PO i w PC i w ZL-ewie itd. No a centrum zarządzania lokalną polityką  jest i tak jedno.

  20. No właśnie, tu ekshhumacje, a Gliński zrobi film o mordercach z AK co wykonywali wyroki, w dodatku nieletnich

  21. Jak zdystansowany? Przynajmniej raz w tygodniu wymieniamy jakieś uwagi mailem….

  22. „Mam moralną satysfakcje. Jestem już wykreślona z rejestru karnego i nie muszę płacić tych 9 tys. – wylicza moja rozmówczyni. To koniec dobrych wieści, bo wydawnictwo musiała zamknąć, a reszta długów oczywiście została. ”

    Nie wiem o jakie ułaskawienie/jego zakres/ występowała P.Radziwon i osoby działające w jej imieniu. Poprzedni prezydent – Komorowski, odrzucił ułaskawienie.

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,143608,title,Ulaskawiona-przez-prezydenta-Dude-Bede-dzialac-dalej,wid,18700856,wiadomosc.html

  23. i w tej sytuacji po co tam Szwagrzykowi dalej kopać na tych Powązkach? Po co to komu na co, skoro oni nie lepsi od tych z alei zasłużonych

  24. Dokladnie, mowilam o tym wczoraj.

    Jak sobie tak mysle o tym Glinskim, jeszcze z czasu rzadu technicznego, to nachodzi mnie refleksja, ze on -jego obecnosc – chyba byl warunkiem jakiegos odgornego przyzwolenia na nowa wladze. Wszystko, co on ma pod soba, to ministerstwo kultury (i jeszcze te po-balcerowiczowskie fundacje wolnosci, czy inne ngo zwiazane z malzonka)  jest zabetonowane starymi ludzmi, starymi ukladami. Nic tam nie drgnelo. TV wyszla przed szereg – to zostalo im pieknie wskazane miejsce w szeregu („wyscie panstwo oszaleli!”)

    A kultura, propaganda, ponoc jest najwazniejsza, ma najwieksza sile razenia. Stoimy w miejscu. Notka  o nim w wiki jest zilustrowana zdjeciem z odrazajaco cynicznym usmieszkiem, uh, nie znosze.

  25. Byś o tym nie pisał, znowu się do Józefa dobiorą. Są wrogowie źli o których się pisze źle, ale są też wrogowie tak przerażający że wymienić ich imię straszno. No i Ty do takich należysz:))

  26. może te koszulki patriotyczne z orłami, ZWZ, NSZ, itp już się słabo sprzedają i Ci sami producenci mają już w magazynach nowe z FJN, PKWN i Ludwikiem Waryńskim….

  27. Ten cały Szwagrzyk myślał chyba, że to wszystko co robi to na poważnie i nieodwołalnie. Podaj takiemu palec, to złapie za rękę. Na szczęście ktoś powiedział: dość, dosyć tego dobrego. Koniec z wykopkami i honorowaniem szkieletów wichrzycieli z band Burego i Łupaszki oraz Ognia.

  28. w tle jest wierzyciel skarbówka i tutaj sąd [pytanie jaki: WSA czy karny] jest tylko narzędziem, Ziobro nie ma nic do rzeczy, relacje Ziobro aparat sędziowski to też nie taki prosty taniec, to Ziobro zafundował w Krakowie szkołę sądownictwa i prokuratury licząc na beneficje – i wyszedł ambaras no bo dwoje nie chciało na raz

  29. a co z ekshumacjami tych z 10 kwietnia? Ile ich się odbyło? Jakieś wyniki, wnioski z tych ekshumacji gdzieś są? Czy znowu przelecą kolejne 2 miesiące i dowiemy się, że po 15 kwietnia jest przerwa do jesieni?

  30. on pilnuje interesów leninowskiego jądra w kulturze, toż film to najważniejsza ze sztuk [patrz: lenin]; i ma zapewnić przetrwanie oraz naoliwienie kadr do boju o socjalizm [wg bieżacej linii] w następnej odsłonie; to jest zarzadzanie figurantami na rynku kultury, tylko ci ktorzy są zdatni do bycia zarządzanymi wg dyrektyw mogą być na rynku, inni won

  31. to był wyrok karny i grzywna;- będzie teraz z całych sił walczyć na froncie wskazanym przez łaskawców, za tym pójdzie kasa; wykreślenie z rejestru skazanych umożliwia funkcjonowanie na rynku i oto idzie batalia

  32. oczywiście, że przecież to nie Ziobro jest głównym celem sędziowskiego  bojkotu
    i włoskiego strajku czyli de facto sabotażu.

  33. PiS niech się weźmie za tych ludzików w TVP co szepczą do ucha dziennikarzom kiedy mają skończeć rozmowę z gościem.

  34. Nie znam się na prawie ale… W rejestrze zadłużeń wisi dość pokaźna suma. Każdy z dłużników może wnieść sprawę do sądu. Chyba, że P.Radwan spłaca dłużników systematycznie drobnymi  choć sumami co skutkuje brakiem podstaw do  roszczeń sądowych. To się określa jako dobrą wolę w spłacie przez dłużnika.

  35. Możesz zalinkować artykuł z WP.pl o pani Bogusławie Radziwon i wydawnictwie Trio.

  36. Może nadeszła pora kopania pod „Aleją Zasłużonych” i jest problem.

  37. No właśnie ja też tak myślę, że trzeba aleję przewietrzyć i się robi aferki z tego powodu

  38. Być może przy okazji ktoś wykorzystuje wewnętrzne spory w PiSie.

  39. Marianna czy moglabys rozwinac , bo nie lapie tak wszystkiego jak wiekszosc tutaj. A swoja droga mam rozumiec , ze jest az tak zle ,ze okreslenie ChDiKK to w sumie jest tylko lagodna metafora stanu faktycznego ?

  40. Jest na pewno. Przed chwilą sprawdzałam. Kliknęłam tylko w linke.

  41. bo nie lapie tak wszystkiego jak wiekszosc tutaj

    Patrz pan, a ja łapę.

  42. A ja  klikam i juz tego pod linkiem nie ma, przejechalam przez cala strone. Probowalam tez wpisujac osobno tytul w wyszukiwarke, pokazuje poczatek artykulu i przekierowuje do wp.pl, a tam juz nie ma..Trudno, nic to.  Pamietam sprawe sprzed paru lat, czytalam rozmowe z pania Radziwon, ktora w obliczu kleski finansowej wyprzedawala wszystkie ksiazki za bezcen, pozniej juz nie przygladalam sie temu.

  43. Cokolwiek by nie mówić i myśleć o PiSie, jest on ciągle w roli oblężonej twierdzy. Zarówno z zewnątrz tej partii jak i wewnątrz są ci których naczelnym zadaniem jest podkopywanie i rozsadzanie tego niby monolitu. To są sprawy poboczne, dziejące się za kulisami .To się rozgrywa na wszystkich poziomach struktur. Do niezainteresowanych i niewtajemniczonych w te rozgrywki dochodzą tylko strzępy informacji. Tu musi zadziałać umiejętność wyciągania właściwych wniosków z tych strzępów. Przy braku dowodów co pozostaje?!  Rozgrywki partyjne to nie zabawa w dobroczynność.

  44. Ułaskawiona przez prezydenta Dudę: Będę działać dalej!

    Status osoby niekaranej ma wartość wizerunkową – ale i praktyczną. Na styku z państwem podejmowanie wielu działań ze statusem osoby karanej nie jest możliwe – i to często działań banalnych. Status osoby karanej można dostać za odmowę zapłacenia grzywny 500 zł, nałożonej przez US, tzn. pójście w tryb procesowy, zamiast dobrowolnego poddania się karze.

    Prośba o ułaskawienie jest często jedynym trybem odwoławczym – proces karny można tak ustawić, że w jednej instancji zapadnie prawomocny wyrok, od którego skazanemu nie przysługuje kasacja (tzn. może ją wnieść ewentualnie kto inny, a skutek i tak zależy od SN). Jak to zrobić nie napiszę, bo nie wszyscy źli  już wiedzą jak, nie będę instruował.

    ****

    Często tu sobie mówimy o różnych ważnych osobach – i poza nielicznymi wyjątkami większość ma grobowce na Powązkach – o ile w czasie śmierci gościła w Stolicy.

    Co do ewentualnej wątpliwości osobników spoza „sekty”, a czytających bloga – to w USA, w związku z 11.2001 techniki identyfikacji genetycznej uległy znaczącemu rozwojowi, a badania ustalające tożsamość szczątków chociażby najdrobniejszych są prowadzone cały czas – więc to nie jest polska specyfika.

    Wygląda na to, że bolszewia potrzebuje więcej czasu na zrobienie z AK czy NSZ bandytów – zanim do masowego obiegu wejdzie pytanie, dlaczego mordercy i zbrodniarze komunistyczni wciąż leżą w pięknych  grobowcach na jednym z najważniejszych polskich cmentarzy – a ich ofiary w bezimiennych mogiłach, o nieznanym położeniu.

  45. Romek otrzymał medal „Za zasługi dla obronności kraju” – przyznaje to WSI swoim współpracownikom, a w tym przypadku, ponieważ to ogłoszono oficjalnie to było dyscyplinowanie pajaca.

  46. Część partyjnych grobowców jest nawet kilka, kilkanaście metrów nad miejscami zbiorowych pochówków ich ofiar, które przez te lata przysypano zwałami ziemi.

  47. C. Gmyz podaje takie info w związku z dymisją prof. Szwagrzyka

    https://twitter.com/cezarygmyz/status/831420475834265600

    Ale znając życie i IIIRP to jest sprawa która przelała tą czarę goryczy. Kłody pod nogi mieli od początku i widać zmiana władzy to nawet nie połowa sukcesu. Praca zespołu prof. Szwagrzyka to gotowy scenariusz na film sensacyjny. Wystarczy dodać trochę klimatów z życia i twórczości tych co leżą w tzw. Alei zasłużonych i gotowe. Tak by zrobili w USA gdyby mieli taki problem a po tym można by było wjechać na Powązki z ciężkim sprzętem.

  48. Wychodziłoby z tego, że problemem jest Fundacja im. Zygmunta Sendzielorza „Łupaszki” której prezesem jest Wojciech Łuczak który w 2013 roku jako wolontariusz pracował na „Łączce”. To go zainspirowało do stworzenia fundacji, zbierania pieniędzy i prowadzenia prac konkurencyjnych do prof. Szwagrzyka. Kto jest autentyczny w tym sporze? Ciekawe pytanie.

    http://dzieje.pl/aktualnosci/fundacja-niezlomni-identyfikuje-zolnierzy-podziemia-antykomunistycznego

  49. Świetny pomysł. Niestety nie mam budżetu żeby to sfinansować 🙁

  50. Gmyz pisze jeszcze co innego. Problemow pewnie jest duzo, ale przeciez byly i do tej pory, dla prof.Szwagrzyka to nie pierwszyzna. Chyba jednak komus z zewnatrz na tych nieporozumieniach zalezy.

  51. może potrzebna jest konkurencyjna do prof. Szwagrzyka grupa badaczy, która znajdzie zupełnie inne groby, które będą szły w parze z ostatnim filmem wybranym do realizacji przez ministra Glińskiego

  52. „…nie ma mowy o jakiejkolwiek Polsce, dopóki Bierut leży w alei zasłużonych.”    – amen!! Oczywista oczywistość, szkoda że tylko dla nas…

    Tow Tomasza przynajmniej obsadzili drzewkami (a obok spoczywa tow Marchlewski) i dla niektórych jest szczerym zaskoczeniem info o największym grobowcu na Powązkach – ale Tow Wiesław i generał który się kulom nie kłaniał są w głównej osi aleji i przez 27 lat nikt się nie odważył nawet napomknąć o zmianie tej hańby; a gdy w ubiegłym roku Janusz W. napisał czerwoną farbę prawdę, zaraz Nasze Państwo go zaaresztowało, a medialni naszyści i ałtoryteci bili pianę w kwestii dopuszczalności profanowania grobów i naruszania miru cmentarnego …

    Poza tematem – zastanawiam się, czy gdyby dziś po staremu rządziła PO byłaby jakaś istotna różnica, poza 500+ i estetyką w Pałacu Prezydenckim (może jeszcze nawoływania Prezesa na miesięcznicach o 'zbliżaniu się do prawdy’ brzmiałyby wiarygodniej)

  53. Jakoś mnie to nie dziwi… Pisowska TVPInfo a tam ekspert –  pezetpeerowski aparatczyk Marek Król, chwilę po nim wywiad z Leszkiem Millerem. Tak, to nie lata 90-te to Polska PiSu AD 2017. I jeszcze się okazuje że na ekshumacjach też można milionowe lody kręcić. Tacy ludzie jak prof. Szwagrzyk wybitnie nie pasują do tej układanki.

    Kaczyński się już nie musi tłumaczyć koalicją z Leperem, Trybunałem Konstytucyjnym i tym że ma związane ręce, a tak wiele by zrobił dobrego tylko układ mu nie pozwala…

    Gdzie nie spojrzeć wyłażą PRL-owskie gnidy. Kierowca Macierewicza z WSW? To przecież dobry człowiek, zasłużony.

  54. …nie ma mowy o jakiejkolwiek Polsce, dopóki Bierut leży w alei zasłużonych.”    – amen!! Oczywista oczywistość, szkoda że tylko dla nas…

    Tow Tomasza przynajmniej obsadzili drzewkami (a obok spoczywa tow Marchlewski) i dla niektórych jest szczerym zaskoczeniem info o największym grobowcu na Powązkach – ale Tow Wiesław i generał który się kulom nie kłaniał są w głównej osi aleji i przez 27 lat nikt się nie odważył nawet napomknąć o zmianie tej hańby; a gdy w ubiegłym roku Janusz W. napisał czerwoną farbę prawdę, zaraz Nasze Państwo go zaaresztowało, a medialni naszyści i ałtoryteci bili pianę w kwestii dopuszczalności profanowania grobów i naruszania miru cmentarnego …

    Poza tematem – zastanawiam się, czy gdyby dziś po staremu rządziła PO byłaby jakaś istotna różnica, poza 500+ i estetyką w Pałacu Prezydenckim (może jeszcze nawoływania Prezesa na miesięcznicach o ‚zbliżaniu się do prawdy’ brzmiałyby wiarygodniej)

     

    /poprzedni koment z błędnym adresem?

  55. imho „Polska” rzeczywistość polityczna od polowy lat ’70 XX w. … nie jest winą:

    > Niesiołowskiego, że jest „skrajną lewicą”,
    > Macierewicza, że jest „skrajną prawicą”,
    > Tuska, że „liberałem”,
    > J. Kaczyńskiego, że „socjalistą”,
    > Bolka, że „przedstawicielem ludu pracującego miast i WSI”
    > Sakiewicz, „głos prawicy”
    > Michnik, „głos #666” … itd.

    takie role dostali do odegrania. No poza ostatnim z wymienionych, dla którego to nie jest rola, a raczej treść życia.
    Na pewno nie jeden buntował się: „czemu ja, a nie on”, ale Kiszczak – odpowiedzialny za ten casting – nie przewidywał dyskusji i swobodnego wyboru roli… no nie dostał zezwolenia z „reżyserki.

    Jak sobie to przeanalizowałem i uzmysłowiłem (tak ok. 2010/11), to przestał mnie już dziwić: „nienawistny podział” pomiędzy swoimi „styropianowcami”, nie wykluczający rotację kadr (krótka ławka rezerwowych wśród polskojęzycznych) – bo wszystko ma na celu wyrąbania trwałego podziału w społeczeństwie, aby scenarzysta miał większą swobodę w rozpisywaniu scen w rozgrywanym w „tymkraju” sitcomie.

    Nie dziwią mnie już żadne schizofreniczne zachowania „naszych”.

    Śp. Lech Kaczyński próbował wyłamać się z roli i zebrać wokół siebie patriotyczną elitę do odzyskania niezależności decyzji o swoim rozwoju przez Naród Polski (hmmm… traktat lizboński to chyba gra na czas, aby zdążyć ufortyfikować jądro władzy od działań „reżysera”, ale tego czasu nie dostał).

    Wybór kobiety do przewodzenia społeczeństwu jest najlepszym świadectwem, KTO ma wpływ na ośrodek decyzyjny.
    Krótko o tym wymieniłem opinie z A-tem’em parę lat temu w s24 – w odniesieniu do Słowa z Rdz 3 – przy wyborze aktualnego rządu.

    Pozdrawiam

    Ps. ten komentarz pasuje też do dzisiejszego tekstu Toyaha.

  56. Tam jest większe zacięcie i rzecz charakterystyczna – puszka, wolontariat i zbiórka pieniędzy (kwesta 1. marca i 1. listopada). Skąd my to znamy? A państwowe budżety zamiast na prace prof. Szwagrzyka rozdzielimy po znajomych na różne dziwne przedsięwzięcia. Ten wicepremier Gliński tak jak i Gowin oraz Morawiecki mocno mi nie pasują do dobrozmianowej układanki. Pamiętam że PiS szło do wyborów w 2005 roku z hasłem stwórzmy alternatywę dla SLD. PO-PiS miał być tą alternatywą, a wyszła koalicja z Samoobroną i Giertychem która po 2 latach (musiała upaść?). Jak sobie przypominam ojca Giertycha ramię w ramię z Komorowskim nad Grobem Nieznanego Żołnierza to ja naprawdę nie mogę zrozumieć tamtej decyzji JK. Tak jak nie rozumiem Gowina w tym rządzie, a Gliński też poza tablet daleko jak na razie nie wyszedł, o Morawieckim wogóle nie wspominając. Może mnie ktoś oświeci, o co kaman?

  57. może o zmianę/rotację przy korycie? (niekoniecznie zawierającym ochłapy paszy – prestiż, władza dla władzy…itp)

  58. cd: – te wartości mogą być dla niektórychtyle samo warte co kasa

  59. Według mnie – sprawa rezygnacji prof. Szwagrzyka jest wiadomością najważniejszą od wczoraj. Naturalnie, profesor chce szukać głębiej, rozciągnąć poszukiwania w czasie i w przestrzeni. W tym nie tylko pod Aleją Zasłużonych, ale i po szambach pod komendami UB. System więc zawył i zwarł szeregi. Bowiem zazwyczaj wychodzą nazwiska nie tylko tych szczątków ludzi potopionych w szambach pod komendami, ale i skład personalny komend, nazwiska śledczych, względnie składy sędziowskie z procesów kiblowych /tak stało się po odnalezieniu szczątków Inki i Zagończyka – odnaleziono nazwiska morderców, którzy… starali się o większe emerytury, przedstawiając przebieg służby. Co odkrył Piotr Szubarczyk/ . A tu dzieci i wnuki już w elicie politycznej, kulturalnej, finansowej… Jest w tym momencie kwestią najistotniejszą co do PiSu, czy podda sprawę. Sprawa prof. Szwagrzyka to punkt przeciążenia. Albo – pokerowego „sprawdzam”.

    Skądinąd sądziliśmy, że to właśnie prof. Szwagrzyk zostanie szfem IPNu. Został Szarek.

  60. Dobrze, że został Szarek, bo jakby został Szwagrzyk, to byłoby po ekshumacjach. Nikt by mu nie pozwolił na kontynuowanie prac. Tobie się zdaje, że prezes IPN ma czas na cokolwiek poza przecinaniem wstęg?

  61. ..”Ta łaskawość prezydenta była „wychodzona” przez wiele osób. Kobieta tego nie ukrywa. – Ale zrobili to ludzie, którzy znają i cenią moje książki albo mnie samą za moją działalność społeczną – tłumaczy. Działa w Ruchu Kontroli Wyborów, pomaga Kresowiakom, uczestniczy w spotkaniach prawicowego Klubu Ronina. Wstawiają się za nią prezydencki minister Maciej Łopiński, kilku sławnych profesorów, m.in. Barbara Fedyszak-Radziejowska i Marcin Kula, ceniony w kręgach prawicowych Józef Orzeł. No i najbardziej znana, ale i wzbudzająca najwięcej kontrowersji profesor Krystyna Pawłowicz, której – jak mówi Radziwon – znane były podręczniki Trio. W końcu Andrzej Duda zgadza się na to wyjątkowe, bo przy negatywnej opinii sądu, ułaskawienie.”…

  62. oni tam są wysłani do kontroli tego rządu, na wypadek gdyby ktoś z pozostałych zdobył się na odwagę i chciał brykać, do tych 3 nazwisk ja dodałbym jeszcze Macierewicza – myślę, że te 4 osoby łączy ten sam lub podobny klucz. Miejcie cały czas na uwadze, że Gowin jak odejdzie ze swoją kanapą, PiS traci większość – to taki „psl-bis” dla PiSu

  63. Glinski to stypendysta Cambridge ,naczelny miesiecznika Znak , doktor PAN,zwiazany z UD, UW, PO powolywany na rozne funkcje przez Komorowskiego ,Glinski pilnuje Ministerstwa Propagandy a Morawiecki tworzy obozy znaczy montownie i odpowiada za koszty i zyski nadzorcow

  64. Jeżeli prawdą jest, że w związku z rezygnacją prof. Szwagrzyka chodzi o kłopoty z identyfikacją genetyczną kolejnych ofiar komunistów, a także o prace badawcze i poszukiwawcze min. na Wołyniu – to oznacza, że cała ta narracja „patriotyczna” PiS jest tylko i wyłącznie propagandą – traktowaną instrumentalnie.

    Oni świadomie wybrali drogę budowy państwa na biologii i próbują nam wszystkim wmówić, że jest to dobre i właściwe, że Ukraina jest gwarantem jakiejkolwiek niepodległości Polski, jako państwa odwołującego się do biologii – kontynuatora rewolucjonistów – poczynając na Konfederatach Barskich poprzez Piłsudskiego, którego coryllus wysadził im w powietrze.

    Niestety nie wyciągają żadnych wniosków. Myśleli, że amerykanie zbudują im potężne państwo, a oni społeczeństwo przerobią na „dobermany” i będą między sobą przewalać budżety.
    Gliński jest właśnie tam w kulturze i dziedzictwie narodowym, własnie po to, aby pilnować aby dalej konserwować Dualizm na Łabie, aby „rewolucjoniści” dalej robili za bohaterów i wzory do naśladowania dla młodych pokoleń.
    Wykorzystano patriotyczne nastawienie, także te związane z 10 kwietnia 2010 roku – które staje się wyłącznie propagandą.

    Skończy się jak zwykle. Tylko szkoda, że miliony za to zapłacą, własną krwią i majątkiem oraz dzieci.

    Jak wiecie, tylko krowa zdania nie zmienia  –  pewnie dlatego, że ich nie ma – zwłaszcza, jak się nie zatrzymała w rozwoju hen, hen lat wstecz i nie przyswaja wiedzy, nawet tej z doświadczenia życiowego.

    Nawet 500 plus wówczas nie pomorze.

  65. Bodakowski „przyjacielem” Coryllusa – od kiedy on tak ma?

  66. jako powód podano, odmowę finansowania utworzenia bazy danych – oznacza to, że decydenci nie życzą sobie agregacji danych [informacji] w jednym, łatwym do rozpowszechniania źródle, poza tym baza danych dostępna online to nie jakieś tam wyrywkowe publikacje; taka baza danych obrazuje skalę i wszelkie imponderabilia procederu eksterminacji;- no i taka wizytówka dla wielu potomków [wszystkich zainteresowanych stron] – co to to nie 'elyty’ mówią NIE

  67. Zamiast Gowin wpisalem Glinski

  68. Poza przecinaniem wstęg prezes jeszcze pilnuje interesu. Świadczy o tym dymisja Szwagrzyka – nie doczekał się wsparcia od prezesa właśnie. A będąc v-prezesem, z całą pewnością wielokrotnie rozmawiał z Szarkiem. Tu nie mogła zadziałać tylko ludzka małość, czy coś w tym stylu, jakaś zawiść zawodowa czy współzawodnictwo/bo to prof. Szwagrzyk jest prawdziwym dobrem narodowym, a o Szarku w zasadzie cicho/. No i ten ryngraf na piersi Szwagrzyka podczas pogrzebu Inki i Zagończyka – to robiło piorunujące wrażenie.

  69. Prezes nie pilnuje żadnego interesu, prezes się opędza przed interesantami.

  70. Tak.

    Jeszcze raz: to jest „sprawdzam” dla PiSu. Dokąd sięgają jego możliwości czy to, na co ma zezwolenie.

    Obawiam się,ze prof. Szwagrzyk jest takim – niechcianym specjalnie – wypadkiem przy pracy.

  71. ten ryngraf to dobry trop. Czy przypadkiem linia podziału, czy to w PiS czy IPNie nie biegnie pomiędzy tymi co chcą Polski z Bogiem a tymi co chcą Polski mimo Boga?

  72. Na jedno w efekcie wychodzi…

  73. Szwagrzyk jest wyjatkowym dobrem narodowym. Natomiast nie sadze, zeby to prezes Szarek mial z dymisja cos wspolnego. Moze Tropiciel cos bedzie wiedzial..

  74. to jest pokaz jak biedna kobietę zostawiono samą wobec aparatu państwa, nawet na 9tys. zl nie potrafia się zrzucić bez skamlania do 'panujących’; Prezydent RP ma wystarczające możliwości aby zweryfikować tok procesowy i podać uzasadnienie swojej decyzji; jeśli chce występować jako dobry pan dla swoich to 'do widzenia do jutra’; to zdarzenie nakręci kampanie negatywną i owi 'nasi’ znów będa się dziwić 'za co za co?’ ano za glupote i brak kindersztuby; ruszą petycje do Prezydenta RP z żądaniami umarzania długów no bo Polacy to jedna rodzina i wobec prawa sa równi; wymowa tez jest tragiczna: pan chciał pan wykonał bo kumple skamlali o pare kawałków; żal tylko tej kobiety

  75. no i pointa:

    – Mam rodzinne zobowiązania, wnuki, niepełnosprawną mamę, ale resztę swojego czasu chciałabym poświecić na działalność na rzecz rynku książki i promocji czytelnictwa. Chciałabym, żeby w Polsce opłacało się wydawać dobrą literaturę i wartościowe dzieła akademickie. I żeby nikogo nie spotkało to, co mnie i moją firmę – tłumaczy. Poczucia winy wciąż nie ma.

  76. Kurcze, chciałem się pochwalić, że Uniwersytet Łódzki poprzez koło „aspirantów” zwane Centrum Myśli Polityczno-Prawnej im. Alexisa de Tocqueville’a w Łodzi wydało książki „polskiego Tacyta” Andrzeja Maksymiliana Fredry, ale okazuje się, że książki z niewiadomych powodów nie zostały wydane przez UŁ tylko przez Narodowe Centrum Kultury. Rzucając okiem na ofertę tego centrum do głowy przychodzą mi tylko dwie myśli:
    1. „Polski Tacyt” był jakimś zakonspirowanym demonologiem.
    2. Narodowe Centrum Kultury wydało tą książkę, żeby szybko zniknęła z obiegu, skoro ktoś był już tak nieuprzejmy i ją opracował i chciał wydać.

  77. coryllus, będzie tworzona konkurencja, w zakresie akademickich dzieł takoże

  78. No właśnie dojść nie mogę co za swołocz to napisała….to o poczuciu winy z tym „wciąż” w środku

  79. Narodowe Centrum Kultury to zapewne sataniści…

  80. Przekręty na zmarłych mogą prowadzić dosłownie wszędzie, do rodziny zmarłych, czy raczej zamordowanych, a nawet do Watykanu.

    http://tadman.neon24.pl/post/77429,dzialania-fundacji-zydowski-raj

  81.  

    Luiza Łuniewska
    akt. 13.02.2017, 18:25

     
    Ułaskawiona przez prezydenta Dudę: Będę działać dalej!

  82. W IPN jest jeszcze Kolegium IPN, które w statucie ma punkt 11 o treści: „…opiniowanie i rekomendowanie kierunków działalności i programów badawczych Instytutu Pamięci (art. 23 ust. 2 pkt 3 ustawy); oraz punkt 12.:”…wyrażanie opinii, na podstawie art. 36 ust. 9 ustawy o zasadności odmowy udostępnienia dokumentów zgromadzonych przez Instytut Pamięci (art. 23 ust. 2 pkt 5 ustawy); a najlepszy jest punkt 13 :”…wykonywanie innych zadań i posiadanie kompetencji przewidzianych w ustawie (art. 23 ust. 2  pkt 8 ustawy)….”.
    W składzie Kolegium IPN poza dwoma panami, których mogę „podejrzewać” o silne wspieranie prof. Szwagrzyka, czyli Krzysztofa Wyszkowskiego i Bronisława Wildsteina jest jeszcze 7 „wybitnych historyków”, z których jeszcze ewentualnie prof. Cenckiewicz może być „podejrzewany” o popieranie „pełnego pakietu ekshumacyjnego”. A inni panowie to „wybitni historycy uniwersyteccy”,  którzy nie dostali się na te swoje „katedry” z powodu jakiegoś bojowego podejścia do „systemu”. Oni są w ten system świetnie wpasowani i skoro już wiemy, że ta cała „dekomunizacja’ to jest lipa, to oni wiedzą o tym jeszcze lepiej a nie założę się, który z nich został wstawiony do kolegium, żeby „wyrażać uzasadnione wątpliwości”.

    W moich stronach IPN jest naszpikowany lokalną gazownią i takie sprawy jak ujawnianie TW w szeregach „działaczy opozycji demokratycznej” to dla nich jak czosnek na wampiry. W jednym „kole represjonowanych w stanie wojennym” to nawet uchwałę podjęli, że „są przeciw”. Może dlatego, że na cmentarzu już leży „dwóch największych bohaterów” w nagrobkach wystylizowanych z „wszystkimi dodatkami”: Orłem, Kotwicą, liśćmi bobkowymi i różnymi rzeźbami plus co lepszymi kawałkami z życiorysu a w kwitach IPN jest wypisane jak byk, że to byli TW.   No tak się „porobiło”. Poza tym obserwuję „na prowincji”, że wielu z „miłośników PO” z kręgów tzw. represjonowanych bardzo pracuje nad tym, aby się okazało, że „oni zawsze kochali PiS , nawet jeśli nie było tego widać”. Zwłaszcza tacy, o których wiadomo, że dostawali jakąś kasę załatwianą przez ludzi PO.

    Więc w świetle wczorajszych przemyśleń nad polityką pana ministra kultury – zmęczenie i rozgoryczenie Pana Profesora Szwagrzyka mnie nie dziwi. Z tym, że teraz Szef IPN pan profesor Szarek ma tylko jedną drogę: odmówić przyjęcia wniosku o dymisję i dać profesorowi Szwagrzykowi – co Mu tam potrzeba do realizacji „programu maximum”.  I publicznie to ogłosić.

  83. Wirtualna Polska zatrudnia dziennikarzy z Polsatu, „Metrocafe.pl” i PAP, Marcin Makowski stałym współpracownikiem2016-12-20
    Do redakcji informacyjnej Wirtualnej Polski dołączą w najbliższym czasie Grzegorz Łakomski, Luiza Łuniewska, Adam Jabłoński, Patryk Osowski, Krzysztof Olszewski i Nina Harbuz Karczmarewicz. Z kolei z redaktorek na wydawców awansowały Agata Zając i Zofia Ożarek- Wodzinowska.

  84. przecież to złożenie podania o dymisję to demonstracja, wyrażenie protestu przeciwko jakimś „kretom” moderującym hierarchię zadań finansowanych z budżetu IPN, zakładam, że moderującym z zewnątrz.

    i to nie Prezes o tę dymisję  wnosił.

  85. świat jest prosty i nic nowego pod słońcem; swołocz ale zadaniowana i wypełnia niszę na froncie walki o ideały oraz rząd dusz

  86. Skądś jest znany  syndrom podobny do bezobjawowej  sympatii, co może ona być i  do PiS.

    Gdzieś i kiedyś  indziej chodziło bodaj o  inną przypadłość, również  bezobjawową.

  87. Czyli likwidador 17letni Lucjan mial bardzo religijna matke i byl ministrantem .

  88. Ale to nie po lini wskazanej przez partię. Szwagrzyk zerwał PiS maskę, wszak nie od dziś wiadomo że z PZPR czy SLD do PiS jest jeden krok, a co tam z PO.

    Prezes powiedział że rewolucji w urzędach nie bedzie, to teraz Ci z PO i PSL zwalniają tych z PiS wszak oni to kontrolują.

    Ale chciałbym zobaczyć ministra z PiS np. Blaszczaka, Gowina od szkolnictwa wyższego, Macierewicz, Glińskiego i Waszczykowskiego nadzorowanych przez Prezesa jak wykonują takiego Osóbkę-Morawskiego – tego co w imieniu PKWN podpisał umowę z ZSRR w której zżekł się Kresów.

    A tak Szwagrzyk pokazuje – okrągły stół działa i administruje.

  89. i gonił po ulicach za potrzebą

  90. Andrzej  a jak wykonać Osóbkę – Morawskiego ? Wystrugać? Podpowiedz z czego,  z jakiego materiału z banana czy z kartofla? Może przepraszam „odlać” ( niedawno było o pomnikach).

  91. pewnie miało być „wykopują”

  92. dasz głowę? za naszość?

  93. A wiesz jak zginął ojciec Antoniego Macierewicza? Nie byłbym tego taki pewny.

    https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Zdzisław_Macierewicz

  94. Głowę? Dwóch gorszy bym nie dał. Może powinienem napisać „nasza”.

  95. Takim oto grobowcem zostały uwienczone prace ekshumacyjne na Łączce. Pochowani w szufladach bez krzyża,  tylko dziura po nim. A w międzyczasie, szczątki w skrzynkach były skonfiskowane pod pretekstem (groźby epidemii?)i  oddane po kilku miesiącach w jednakowych trumienkach.

    Szczerze mówiąc mając do czynienia z satanistami, trudno mieć pewność co te trumienki ostatecznie zawierały.

    https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSpmR0AMasXIXJiVngfMGWA9kcX1l9alknt6cDKvRTf96rH-thX

    Po latach pracy o doświadczeń, prof. Szwagrzyk prawdopodobnie   został ostatecznie pozbawiony złudzeń.

  96. Oni chyba wszyscy nie wierzą w karę Boską. Albo się boją bardziej kwitów lub jakichś niebezpiecznych narzędzi przystawionych do oka przez chłopaków ze WSI. Zresztą, co my o nich wiemy. Czy wiemy np. z całą pewnością, że taki Dyonizy Gliński ur. 1930  w Warszawie , w latach 1951-1954 MBP a po 1956 MSW ksywa „Andrzej” – rezydent wywiadu jak nie w Londynie to w Nowym Jorku albo i w Moskwie – NIE jest kuzynem „dobrych Glińskich”???
    Oglądanie tej „totalnej niemożności” w sprawie ekshumacji i bazy danych materiału genetycznego w zasadzie zmusza do wniosku, że korzenie genealogiczne  tych wszystkich „polityków III RP” – bez różnicy – są w systemie MBP. Który „jest wiecznie żywy”.

  97. Nikt nie lubi patrzeć w lustro i oglądać brzydkich pryszczy na gębie. A ten cały profesor Szwagrzyk rzucił taki snop światła w to lustro, że tam nie tylko pryszcze widać ale i gorsze rzeczy.

  98. A! To dlatego środowisko gazowni, doszło kiedyś do wniosku że: „Antek się mści”. Nie wiedziałem za co konkretnie. Tzn. bieżących powodów jest wystarczająco dużo,  żeby Antek miał ochotę do zemsty,  ale to jeszcze coś innego.

  99. Patrzac jak ta rodzina obstawia i ustawia swoich to bardziej niz prawdopodobne

  100. IPN – murem za Krzychem

  101. 10 lutego 2017 zmarła Maria Dmochowska, wiceprezes IPN, która błyskawicznie położyła łapę na archiwach 10 kwietnia 2010. Była zwarta i gotowa do przejęcia roli decydenta w IPN  po Januszu Kurtyce. Poszło płynnie.

    https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Maria_Dmochowska

  102. Jeśli „niezalezna-tfu-pl” coś z namaszczeniem krztusi, to prawdziwe są tam tylko daty publikacji. Coryllus szalenie delikatnie nazwał ich bredzenie (o 09:43) „mniej niż połowa”. Bardzo delikatnie powiedziane — co od nich pochodzi, nie może nikomu służyć za podstawę do wyciągania wniosków.

    Za chwilę napiszę więcej o tym.

  103. Dajcie ludzie spokój. Prawdziwy likwidator nie otworzyłby ust do śmierci. Te wszystkie ostatnie „wspomnienia” i „zwierzenia” dotyczą różnych staruszków „ze starego portfela”. Życie drogie, kasy brak a tu przychodzi kilku młodych panów dziennikarzy, patriotycznych oczywiście i mówią, że słyszeli, że ten dziadeczek to był słynnym na całą AK – „likwidatorem” i jak im opowie te wszystkie straszne szczegóły (dla pełnej prawdy historycznej) to „ojczyzna się odwdzięczy”. No i dziadek zaczyna nawijkę. Starzy ludzie, zwłaszcza mało ważni, albo uwikłani w coś, mają czasem pewien niedosyt pod koniec życia. Jedni odgrywają „hrabiów” i kupują szable w DESie w komplecie z kilimem i wieszają na ścianie w M-3 a teraz zaczyna się „moda na likwidatora lat 16”.

    Na prawdziwych likwidatorów AK i generalnie „Państwa Podziemnego” NKWD i UB urządzało takie polowania, że przeżyli być może ci, co uciekli na Zachód. A ci, co przeżyli i zdołali zatrzeć ślady, nie pisnęli jednego słowa nawet najbliższym członkom rodziny.
    Armia Krajowa była kadrowym wojskiem, zmontowanym przez przedwojennych oficerów i podoficerów WP. W jakich okolicznościach przyrody zawodowcy braliby przedszkolaków do „roboty kata”? W warunkach najwyższej niepewności co do możliwości wykonania takiego wyroku? To są bajdy wymyślane dopiero teraz, kiedy Świadkowie czyli prawdziwi Żołnierze Państwa Podziemnego – już powymierali.  A „patriotyczna dziennikarka” może i wierzy w takie rzeczy, tylko pozostaje pytanie, skąd ona się wzięła i dla kogo pracuje.  Czuć taki swąd, że odrzuca.

  104. Należałoby wytłumaczyć co to znaczy kara BOSKA 🙂 w wersji dla heretyków i ateistów , gdyż nie wszyscy wiedza że zawsze ponosimy konsekwencje swych czynów .A od ” kary ” nie ma ucieczki 🙂

  105. Droga Pink Panther co byśmy bez Ciebie zrobili ?!! Tak na poważnie, to dozgonne dzięki, że tutaj przychodzisz i klarujesz nam czarno na białym oraz wydobywasz na światło to, co ci, którzy źle nam życzą, chcą ukryć. Bardziej łopatologicznie i przekonywująco to już się chyba nie da.

  106. Siostra Jana Józefa Lipskiego, co to był w Klubie Krzywego Koła u Juliusza Wilczura Garzteckiego , co to w 1945 r. przekazał archiwum AK w ręce UB. Sama panna Maria Lipska w 1944 r. miała lat 14 i została ubłagana przez dowódcę oddziałów AK w Kampinosie Tadeusza Gaworskiego, żeby „została sanitariuszką” i „żeby złożyła przysięgę”. Kpt. Tadeusz Gaworski w 1945 zwiał na Zachód i zmarł w 1963 r. Więc „narracja ludzi szlachetnych” się „zawsze obroni”. Najwięcej o tej pani mówią rzeczywiście jej dokonania w IPN. Zwłaszcza ta jej „praworządność”. Jak też ona się trzymała tych przepisów.

  107. To chyba było od zawsze :
    podwójna moralność,

    podwójne oblicze ,
    podwójne PKB ,
    podwójna historia

  108. Wielce szanuję prof. Krzysztofa Szwagrzyka za jego decyzję rezygnacji z firmowania JEDNEGO Z KŁAMSTW „czeciej-er-pe” swoim nazwiskiem i za rezygnację z dalszego przykrywania łajdactw kierującej Polską kamaryli jego solidną pracą. To jest zawsze dramat, kiedy porządny Człowiek odkrywa, że im więcej pracuje, tym lepiej dzieje się rozmaitym szczekającym na rozkaz propagandystom, zaś uczciwi — za jego współpracą z gangiem przykrywaczy — mają tym mniejsze szanse dojścia do prawdy. Przykład?

    Przykład jest potrzebny, bo to powyżej może brzmieć tajemniczo, niezrozumiale. A nie jest to wcale trudne do pojęcia. Przykład wezmę z innej półki, bardziej widocznej, niż ekshumacje Żołnierzy Niezłomnych. Z bardziej współczesnej, z nieodległej, niemal namacalnej półki. Kto pracuje w organach śledczych, rządowych, i robi swoją robotę solidnie, ten wie, że cała ta solidna praca idzie w ostateczności na zaciemnianie prawdy dotyczącej 10-4-10. Kto się stara współpracować z „warszawskim towarzystwem wzajemnej adoracji”, powiązanym niewidzialnymi dla Polaków nićmi po Okrągłostołowym Oszustwie, ten wie, że każdy kolejny „rząd”, gromko deklarując „poszukiwania” faktycznie zamula i zasłania, mąci i mataczy w sprawie „smoleńskiej”.

     

    Im więcej dostają faktów, tym zacieklej je zasłaniają. Dzisiejsi rządzący (PiS, partia-wydmuszka, gromadka funkcjonariuszy na stołkach w centrali) robią to najzacieklej. Wystarczy przykładu. Tacy ludzie mieliby cokolwiek zrobić w sprawie, która wydarzyła się dekady temu? Żarty. Nawet w najnowszej aferze sprzed paru lat, gdzie każdy jeszcze wszystko pamięta, gdzie świadkowie głównych wydarzeń spacerują między nami, potrafią jedynie, sterowani przez ich obcych Polsce mocodawców, kłamać.

     

    W sprawie ŻN robią więc to, co potrafią. To samo.

  109. a wcześniej w Gestapo i KGB.  Na jakimś forum genealogicznym kiedyś czytałam wypowiedź pana, który pracował w komórce dowodów osobistych. Otóż całe przedwojenne archiwum wniosków o dowody osobiste w mieście stołecznym Warszawie jakoś przypadkiem ocalało zawieruchę wojenną. Po koniec lat pięćdziesiątych ówczesne władze podjęły decyzję, by całość archiwum z bezcennymi informacjami (zdjęcie, dane rodziców, miejsce urodzenia, zawód, wykształcenie, miejsce zamieszkania) spalić. Jaki był powód, to się chyba domyślacie.

  110. Pan z trójkąta Łódź/Radomsko/Częstochowa, czy to literówka?

  111. mbp ponad wszystko;- to jest spoiwo od lewa do prawa, i oddzialywanie jest przenoszone pokoleniowo, to temat rzeka

  112. Bóg zapłać za dobre słowo:))) U nas, prostych ludzi, co rosną nisko jak trwa (taka  mądrość życiowa) przechowuje się WIEDZA przekazywana z pokolenia na pokolenie – ustnie.  Na wsiach i w małych miasteczkach ludzie „wiedzą wszystko” a ponieważ pewne regiony Rzeczpospolitej nie podlegały przesiedleniom, to oznacza, że żyją świadkowie do paru pokoleń wstecz. Ludzie z terenów, gdzie dokonywały się masowe przesiedlenia, jak Poznań, Warszawa czy Wrocław i Gdańsk są narażeni na bezkarną działalność różnych bajkopisarzy, bowiem skoro w czasie IIWW NKWD i MBP weszło w posiadanie setek tysięcy kompletów oryginalnych dokumentów – każdy może tam odgrywać każdego. Nie jest przypadkiem, że wielu polityków tak unika ujawniania swoich przodków. Jeszcze istnieje ryzyko, że przeżył w ogólnym zamęcie ktoś, kto znał takiego przodka i historię tej rodziny.   Tymczasem w państwach poważnych kandydaci na polityków sami wyciągają drzewa genealogiczne czasem aż do XVII w. Bo żelazna reguła państw poważnych jest taka, że „jaka mać, taka nać” czy jakoś podobnie. Np. „niedaleko pada jabłko od jabłoni”. Więc pani Theresa May ujawnia obie babcie -pokojówki, bo niby dlaczego nie, skoro to były uczciwe pokojówki. A tutaj mamy taką „skromność”:)))

  113. W sumie nazwisko bardzo popularne w tym resorcie, ale ten przypadek pasował mi z powodu daty i miejsca urodzenia:))) Oczywiście żartujemy sobie tutaj, ale pytania pozostają.

  114. Jak już się „swojaki” obdzieliły kompletami dokumentów całych Rodzin zamrożonych gdzieś w Kazachstanie albo zakatowanych w KL Auschwitz, to trzeba było spalić. Żeby nasza pamięć się „skróciła” maksymalnie. No i na scenę wychodzą niekończące się „szeregi sanitariuszek z Powstania” albo „likwidatorzy z AK”.  Taka reżyserka.

  115. A tu mamy następnego Glińskiego, Witolda tym razem,  który po śmierci Sławomira Rawicza przypomniał sobie że to on organizował i dowodził w ucieczce z łagru, a „Długi marsz” to rzekomo jego zasługa.  Sławomir Rawicz był bogaty,  dopóki żył,  a żył długo, nie szurali mu z takimi oszczerstwami. Niemniej jednak ktoś nierozsadny, zapewne z rodziny w 2000? roku sprzedał prawo sfilmowania tej historii… Georgeowi Clooneyowi. Hollywood zwlekał z tym,  aż do śmierci polskiego bohatera. A jakie g… z tego zrobili wie ten kto oglądał film, a przedtem czytał książkę.

    Po polsku książkę wydano po raz bodajże w roku 2000. Na zachodzie zaś była znana od lat pięćdziesiątych.

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1345,title,Polak-oszukal-caly-swiat-prawda-wyszla-na-jaw,wid,13295324,wiadomosc.html?ticaid=118a01

  116. Staram się nie generalizować, ale konkretne przypadki też są wielce pouczające. A w sumie: po owocach ich poznacie. A ponieważ owoce bardzo gorzkie, to i przykrych pytań przybywa. Te pytania nie znikną.

  117. Z tego samego powodu niemożliwe jest uporządkowanie spraw własnościowych.

  118. z panią Luizą Ł. zetknęłam się kiedyś przelotnie na gruncie zawodowym. jest sprawna warsztatowo i sądzę, że po prostu lubi pisać

    teraz wyczuła niszę, w którą może wskoczyć

    to kobieta, która napisze wszystko, co się sprzeda

  119. Na szczęście są w naszej Ojczyźnie od tej sprawy – prawdziwi Fachowcy. Jest tu jeden nawet na tym blogu:)))

  120. za nikogo się pis nie weźmie na poważnie

  121. i co wskażą jako temat o określonym wydźwięku, za wyznaczone honorarium; to jak z Giertychem [zapach kasy i już oferta]

  122. pokaż mi swoje dzieci a powiem ci kim jesteś;- bez zmian

  123. Wszystkie rozkazy wydane towarzyszom polskim z ZPP i CBKP przez tow. Stalina przy „odradzaniu niepodległej Polski” pozostają w mocy i są w III RP nadal respektowane. Mają prawdziwą dziejową moc.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Centralne_Biuro_Komunist%C3%B3w_Polskich

  124. kilka dnie temu taki aspekt wałkowaliśmy – i to działa w dwie strony pokoleniowe

  125. z drugiej strony rozkazy z września 1939 też nie zostały odwołane, archiwow nikt nie dostanie

  126. …korzenie genealogiczne  tych wszystkich „polityków III RP” – bez różnicy [z jakiej partii] – są w systemie MBP…

    Tak jest. Tam nie ma ani jednego człowieka ze społeczeństwa, z normalnych, z nas.

  127. Śladem wczorajszych i dzisiejszych wydarzeń w IPN-ie weszłam na stronę tej Instytucji i trafiłam na taki anons:

    Oddziałowe Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi zaprasza do udziału w ogólnopolskiej konferencji naukowej „Józef Piłsudski (1867–1935) – idea, tradycja, nawiązania”, która odbędzie się w dniach 7–8 grudnia 2017 r. w Łodzi. /…/ 

    /…/ Zapraszamy do zgłaszania propozycji referatów historyków i reprezentantów innych dziedzin humanistyki./…/

    /…/Wypełnione zgłoszenia udziału w konferencji (na załączonym formularzu) osób pragnących wygłosić referat przyjmowane będą do 31 marca 2017 r. drogą mailową (adres poniżej) oraz pocztą tradycyjną na adres: Oddziałowe Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi, ul. E. Orzeszkowej 31/35, 91-479 Łódź z dopiskiem „Józef Piłsudski – konferencja naukowa”.

    Program konferencji zostanie ustalony do końca kwietnia 2017 r.
    To tak gwoli informacji, nie mam bowiem śmiałości sugerowania czegokolwiek 🙂
    całość tutaj:
    http://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/38594,CALL-FOR-PAPERS-Ogolnopolska-konferencja-naukowa-Jozef-Pilsudski-18671935-idea-t.html

  128. Ani do ZWZ ani do AK nie przyjmowali poniżej 18 roku Mój Ojciec ur.16.X.22 r. pomimo, że przeszedł przeszkolenie latem 1940r. zaprzysiężony został dopiero w listopadzie.  likwidatorem a terenie Zgr. GąbkaOsa był mój późniejszy sąsiad ps. Wilk. Podlegał bezpośrednio Nilowi. Do KEDYWu wzięto go kiedy był już dobrze po trzydziestce. Nikt już z nich nie żyje. Natomiast urodzeni w latach 30ych odgrywają dziś superbohaterów. Ostatnio zetknęłam się z taką grupą. Chodziłam z nimi po cmentarzu a oni tak barwnie opowiadali o swoich wyczynach podczas wojny. Zorientowałam się, że to są młodsi bracia tych co walczyli, poginęli lub zmarli

  129. Te nawiązania są szczególnie ciekawe….

  130. Się wyjaśnia czemu dokumenty dotyczące katastrofy w Gibraltarze utajniono na kolejne kilkadziesiąt lat. Ktoś tę AK jednak stworzył.

  131. Pod cmentarzem jak zbierali do puszki na żołnierzy NSZ podszedłem wrzuciłem i zapytałem czy widzieli kiedyś żołnierza NSZ bo ja jestem synem takiego ps. .. cisza i odwrócenie wzroku

  132. Nie znałem tej sprawy, ale uważam ją za prawdopodobną. Gdy się instaluje „tym Polakom” sztuczne władze, matrioszki, od Jaruzela gada sowieckiego zaczynając, to żadne autentyczne archiwum dostępne „tym Polakom” nie ma racji bytu, nie może istnieć. Zwłaszcza archiwum paszportowe, czy, jak piszesz, archiwum warszawskich dowodów osobistych.

    Czy je jednak tak wcale spalono, czy je wywieziono, by było niedostępne, to inna historia. Jedno jest pewne: odtąd, przy oklaskach naiwnych pożytecznych, co jakiś czas dokonują w Warszawie wymiany dekoracji. Jednych naszystów zastępują inni naszyści. Rząfzą w ten sposób — ci sami. Nie Polacy.

  133. Dziadek,  który nawija nawijke, a nawijka jeśli zachodzi potrzeba czasem jest podchwytywana.

    https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Witold_Gliński_(zesłaniec)

  134. Ja się na to nie nabieram – ale nabierają się (?) na to ci, co przypominają Kaczyńskiemu medale wolności – czy inni – jak podany pod linkiem „Fotka” płońszczanin, który jest na zdjęciu z tą panią na tle napisu certyfikującego ją jako prawdziwą prawicę.

    Bolszewicy potrzebują pisać o likwidatorach – bo to służy budowaniu czarnej legendy AK, w której zdemontowaniu zainteresowanych jest wielu, w tym potomkowie utrwalaczy władzy ludowej. Oni, komuniści wszelkiej maści potrzebują „dowieść”, że AK to bandyci, tylko o trochę innych poglądach.

    Kto uważnie ogląda propagandę imperialną – to zauważy, jak weterani Korony wypowiadają się o swoich relacjach z Niemcami –  traktują wojnę jako rodzaj szlachetnego pojedynku. Natomiast gdy mówią o Polakach, to jak o krwiożerczych bestiach, co zabijały Niemców – także łamiąc prawo międzynarodowe, czyli np. mordując jeńców.

    Być może to telewizja inspiruje – nasi rodzimi komuniści są jak uśpieni, ruscy agenci w USA, pokazywani na starych filmach – dostają impuls z centrali i się aktywują.

    Wracając do genetyki w ustalaniu tożsamości – sądzę, choć to tylko hipoteza, iż istnieje obawa przed skutkami powszechności takich badań i ich ewentualnych możliwości.

    Może dojść do sytuacji, gdy możliwe będzie stwierdzenie tego, iż niektóre osoby, które pochodzą ze szlachetnych rodów, czy były w AK  – nie są tymi, za które się podają – wyjaśni się, dlaczego taki podły, choć nie powinien.

    Sądzę, że mordowanie polskich patriotów – a także powszechność mordów na Kresach dało okazję do kradzieży wielu tożsamości. Badania genetyczne, choć nie zawsze potwierdzają fakty – to stanowią dowód materialny – który ma zdecydowaną przewagę nad zeznaniami, czyli świadectwem ustnym.

    Ci, co rzekomo brużdżą prof. Szwagrzykowi wg niezależna.pl–  Fundacja „Niezłomni” – ma w swoim komitecie honorowym syna Pileckiego, syna „Burego” i narzeczoną „Łupaszki”. To brużdżenie to jest zapewne taka prawda, jak to, że Gabriel nie istnieje fizycznie, a jest tajnym zespołem, finansowanym przez GW – który to pogląd był popularny wśród czytelników  tego, jakże znamienitego periodyku.

  135. Coś mi świtało i okazuje się, że bingo! Luiza Łuniewska to ta, co w ramach docierania do młodzieży pisała o Ince, kradnącej wódkę na weselu. W tej linkowanej wcześniej książce. A jak się wściekł na to Piotr Szubarczyk i p. Żak, to wydawnictwo na stronie niezlomni.com tak się bezczelnie tłumaczyło: ” Jednocześnie pan Żak reklamował spektakl swojego teatru poświęcony „Ince”, której sprawą on, jak podkreśla, zajął się już 15 lat temu. Możemy tylko przypuszczać, że w tym tkwi sedno problemu, zarówno pana Żaka i pana Piotra Szubarczyka, ludzi, którzy przez lata mieli Danusię Siedzikównę „na wyłączność” i teraz mają za złe światu, ze powstają książki, spektakle i artykuły prasowe o naszej bohaterce.”

    No i mamy też powoływanie się na znanego tu wszystkim Sulimę oraz inne kwiatki. Za to owo wybitne dzieło ma trafić jako lektura do szkół! Poczytajcie sobie:

    http://niezlomni.com/odpowiedz-na-krytyczna-recenzje-ksiazki-o-ince-ktora-trafi-do-szkol-nie-moge-sie-zgodzic-na-obrzydliwe-manipulacje-ktorych-dopuszcza-sie-recenzujac-moja-ksiazke/

    Swoją drogą, to chyba ci od wspominanej tu powyżej podejrzanej fundacji (??) o tej samej nazwie. Wygląda jak klasyczne przejmowanie symboli/znaczeń przez anonimowych zielonych ludzików (na portalu brak informacji kontaktowych, tylko okienko z miejscem na korespondencję z Adminem. I prośba o datki…

  136. Będzie dobrze;-))).  Trochę szumu powinno pomóc sprawie, a dymisja nie została przyjęta. Zresztą dr Krzysztof Szwagrzyk nie rezygnował z pracy w IPN czy na Łączce, tylko z funkcji wiceprezesa.

  137. O matko i córko!!!!! To ta „gwiazda”. No i  radny Sulima wraz z „furmanami”.  Ale strzał. Dzięki.  Ulżyło mi,  że jest weryfikacja pewna, bo zupełnie mi te „legendy likwidatorów” nie pasowały do realiów.

  138. No to niech się męczą:))) Przeżyliśmy najazd szwedzki i tak dalej.

  139. No właśnie, co się za tym kryje?

  140. To zrozumiałe również z innego powodu. Nikogo normalnego nie ciągnie do władzy, co jest jednak pewnym problemem.

  141. Może napisałam zbyt dużym skrótem, a więc: Szwagrzyk musiał rozmawiać z prezesem IPNu o tych szczecińskich kłopotach. Rozwiązanie ich leżało w gestii prezesa.

  142. No właśnie, nazwisko popularne.Brać wybrać.  Ale tak czy inaczej najbardziej świadczą o nich wszystkich – owoce ich działań i zaniechań oraz stan państwa i te kolejne fale emigracji najlepszych młodych. Mam nadzieję, że doczekamy czasów , kiedy ci młodzi wrócą i wtedy dojdzie do jakiejś równowagi. Na razie trzeba po prostu uzupełniać białe plamy w miarę swoich możliwości. Niektórych to strasznie wnerwia.

  143. Nieważne zresztą. Mam nadzieję, że wprawisz tę całą czeredę w stan osłupienia.

  144. Mogę się tylko pod tym podpisać. Takie są realia i realistycznie rzecz oceniając, najlepiej jest robić swoje, jak Gospodarza na blogu. Każdy wedle możliwości. Tak kroczek po kroczku. A już widać, że całkiem ciekawie zaczyna się robić.Choćby II edycja Targów w Bytomiu.  W moim pojęciu są to najbardziej ekskluzywne Targi Książki  Książki w Polsce.  I tego się trzeba trzymać, żeby były właśnie -ekskluzywne.

  145. Tu jest jeszcze protest Piotra Szubarczyka i Tomasza Żaka. Okazuje się, że to większa akacja z udziałem bogatych sponsorów:

    „Z całostronicowej reklamy w najnowszym numerze tygodnika „Wprost” dowiadujemy się, że już pierwszego dnia festiwalu będzie reklamowana – na konferencji prasowej – książka Luizy Łuniewskiej „Szukając Inki”. Wydana przez mało znane wydawnictwo The Facto sp. z o.o. we wrześniu 2015. Największy polski bank PKO BP oraz spółka skarbu państwa PGNiG zakupią 11 tysięcy egzemplarzy książki Łuniewskiej i podarują ją bezpłatnie wszystkim szkołom w Polsce!”

    http://niezlomni.com/do-szkol-trafi-ksiazka-o-ince-kradnacej-wodke-na-weselu-o-ksiazce-szukajac-inki/

    Ze starych znajomych, oprócz Sulimy, straszy tam też pisarka Bonda.

  146. Z tym, że teraz Szef IPN pan profesor Szarek ma tylko jedną drogę: odmówić przyjęcia wniosku o dymisję i dać profesorowi Szwagrzykowi – co Mu tam potrzeba do realizacji „programu maximum”.  I publicznie to ogłosić.
     

     

    Tak! Tak właśnie /chcielibyśmy…/.

  147. No nieźle, to jest cenny trop. Ten minister Gliński to wyjatkowy osobnik z kasty tych lepszych.

  148. Ciekawe, że jest taka uporczywa cisza wokół tego całego Centralnego Biura Komunistycznego, podobnie jak w przypadku 3 dywizji NKWD polujących na Żołnierzy AK , WiN i NSZ a właściwie na -wszystkich przedstawicieli polskich elit plus ten batalion NKWD do ochrony PKWN w Lublinie plus 3 punkty filtracyjne. Tego powinni w szkołach uczyć.  A taka cisza.

  149. Ależ o tym pisałam właśnie. Szarek miał możliwość wsparcia Szwagrzyka, jako prezes. A raczej nie wsparł. Stąd ta demonstracja.

  150. Bardzo pięknie napisane 🙂

  151. Jeszcze nie wiemy czy nie wsparł i w ogóle nic nie wiemy, bo Szwagrzyk złożył dymisję, jak Szarek leżał chory, poczekaj może chwilę….

  152. W kwestii zblizonej do spraw akademickich. NCN, czyli Narodowe CEntrum Nauki, stało się instytucją zamknietą. Tam rządzą klany, i granty rozdają wedle klanowych zależności. Dla „obcych” pozostaja ochłapy. Merytorycznie znakomite projekty lądują w koszu. Idą na bezczelnego, w komisjach oceniających sami swoi. I zbliżone poletko, stypendia Ministra Szkolnictwa Wyższego i Nauki dla „zdolnych i młodych naukowców”. Niby priorytet rządu PIS. Znakomici kandydaci wypadają z gry, stypendia dostają miernoty, ale oczywiście swoi.

  153. To chyba nawet nie „rzeka” ale jakiś „ocean” co ma bardzo dużo mułu na dnie.

  154. Nie wszystko zależy od prezesa. Taki np. budżet uchwalają nasi milusińscy, a projektują różne NUM-y…

  155. To się działo w tak makabrycznych okolicznościach, że tym ludziom nie powinno się ręki podawać. No ale oni „są wśród swoich’ i „podawanie ręki” olewają idealnie.

  156. Ale co ma Łuniewska do Bogusławy Radziwon? Niech się odchrzani i zajmie leczeniem neuroz tego Sulimy.

  157. Nie wiem. Mam nadzieję, że nie Bereza

  158. Na tak wstępnym etapie przeglądania baz danych i danych interesujących nas osób to dopiero jest „szansa na trop”:))) W tym przypadku to trochę taki żart. Ale kto wie.

  159. Juz wczoraj było wiadomo, ze dymisja nie została przyjęta. Natomiast mam wrażenie, ze wszyscy automatycznie zrozumieli, ze chciał zrezygnować z prac  na Łączce. Nasze media mieszalny jak mogły.

  160. „mieszały”, rzecz jasna

  161. Juz dzis – dzieki wielu Polakom… ludziom dobrej woli, ktorzy klamstwem i oszustwem gardza i brzydza sie – nie musze sie domyslac dlaczego przedwojenne archiwum wnioskow o dowody osobiste przetrwalo zawieruche wojenna… nie musze sie juz nawet domyslac dlaczego to archiwum pod koniec lat 50-tych  zostalo spalone przez owczesne, komusze wladze Warszawy…

    … dzis wiem… mam pewnosc – dzieki Pani Panterze, dzieki Pani rowniez – ze to archiwum zostalo spalone po to aby np. moja tesciowa nie mogla domagac sie o zwrot mieszkania w kamienicy wlasnie na Krzywym Kole… gdzie juz mieszkala sobie taka czerwona, ubecka, komusza gnida jak ten caly Juliusz Wilczur Garztecki… zeby inne gnidy jak Jan Lipski i jego czerwona siostrunia mialy gdzie urzadzac sobie schadzki i knuc przeciwko Polakom i Polsce… moja sp. tesciowa w ’44 miala 20 lat!

    Podobna sprawa jest z zagarnieciem majatku w Chobielinie panstwa Reysowskich przez ta mende i lobuza Sikorskiego Radoslawa… uczestnika hucpy „majdan ukrainski”… zamierzajacego i „legendujacego sie” do  podobnego zlodziejstwa… w blizej nieokreslonej przyszlosci na Ukrainie…

    … to jest ten sam sposob zlodziejstwa – zawierucha wojenna… i grabiez mienia obywateli przez „wlasne panstwo” !!!

  162. No to sobie wybrała „niewłaściwą niszę”. Mogła pisać o ogrodnictwie albo o siostrach Młynarskich. W tych „niszach” kwestia prawdy nie jest kwestią życia lub śmierci. Manipulowanie treściami w sprawach AK przez komunistów i generalnie sowieckich agentów trwa już od czasów samej okupacji a kierunek „narracji” nadał sam Josif Wissarionowicz Stalin. Obecnie różnica jest taka, że do 1956 r. AK-wców – „się zabijało fizycznie” a teraz usiłują „zabić AK- kłamstwem”. Różnica nie jest wielka, zmarli nie mogą się bronić. Ale te cwane gapy niech wiedzą, że ktoś im patrzy na ręce.

  163. Ale DUŻO chcemy!! W głowach nam się przewraca:))) Pozdrówka

  164. Nie po to robili „wielką jumę” w 1939 i od 1944 ,  żeby zwracać fanty. Do dzisiaj niektóre towarzyszki mają pretensję o Powstanie Warszawskie, bo sobie zamarzyły mieszkać w książęcych apartamentach w Warszawie a trzeba było się rozlokować w Łodzi. Tyle, że mebelki i srebra stołowe z dworów pojechały do Łodzi za nimi.  Ciekawe, że śp. Prezydent Waclav Havel nie miał żadnych wątpliwości i zwroty w naturze zarządził od ręki.

  165. Przeciez zalamac sie mozna. I za darmo chca to wtrynic do szkol. A co na to Ministerstwo Edukacji?

    Aha, znalazlam dalszy ciag sprawy. Tylko nie wiadomo, jak sie skonczyla:

    http://niezlomni.com/nie-mozna-dopuscic-tej-ksiazki-masowego-rozpowszechniania-polskich-szkolach-historyk-odpowiada-wydawnictwu/

  166. Ja widzę, że my tu dopiero zaczynamy ogarniać ogólny „plan bitwy”. Na „wnioski  i zalecenia” trzeba jeszcze chwilunię poczekać. Być może pani Łuniewska zasługuje na bardziej szczegółową analizę „dokonań”. Nie można trzymać „światła pod korcem”:))) Oczywiście dopiero kiedy widzimy ją w akcji zniesławiającej „Inkę” a teraz atak na panią Bogusławę Radziwon, to zaczynamy rozumieć,  z kim mamy nieprzyjemność. Osobno nie widać tego załgania i perfidii.

  167. Dokładnie to się nazywa teczka dowodowa. Być może wywieziono w nieznanym kierunku a spalono zupełnie coś innego. Być może te teczki gdzieś tam leżą zmikrofilmowane. Kto wie? Ci co, by mogli ewentualnie coś powiedzieć, to albo nie żyją, albo są w wieku, w którym niewiele się pamięta. Stąd też przez lata całe trwało obrzydzanie ludziom chęci zajmowania się genealogią, by przy okazji różne inne lapsusy nie wyszły. Póki każdy członek tzw. elity nie pokaże swojej genealogii sięgającej 150 -200 lat wstecz,  póki w wiki życiorysy będą zaczynać się od ukończonych studiów lub pierwszej pracy, to po prostu będziemy mieć kontynuację tego, co było.

  168. Przekręty na książkach i na bohaterach: Juliusz Wilczur – Garztecki  „Armia Krajowa  i nie tylko. Za i przeciw. Opowieści oficera kontrwywiadu”  Wyd. XXL, Wrocław 2006.

    Jakie motywy: „Po kapitulacji Powstania gen Sławiński dał mi dwie dyrektywy, pierwsza nie wypaliła,  druga dyrektywa brzmiała: … skontaktować się z nimi, z Ludowym Wojskiem Polskim, ujawnić w całości naszą „Sondę” i przekazać im wszystko co wiemy.” s. 98

    Autor przekazał i został politrukiem.

  169. Mógł to zrobić, bo Czechom nie spaliło się archiwum… Myślę, że wszyscy, łącznie z JK i ambasadą Izraela wiedzą, że w wielu wypadkach prawdy nie da się już dojść. Stąd inna droga „uporządkowania” stosunków własności została wybrana.

  170. Saturn-9 ma swojego konika, ja swojego. Czy ten osobnik kogoś nie przypomina?

    Witold Gliński (zasłaniec)

    https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSdVddRbvrNGs-UuWDuZMYXfaz8BfiUEnfQ_K554ZrrMhRVmd2m

    Obiekt do porównania z przyczyn niezależnych osobno.

  171. To prawda moj przodek rocznik 1915 ,przedwojenna szkola wojskowa ,pozniej AK ,NSZ ,ubeckie katownie ,podwojna kara smierci, amnestia w 56 na szczescie. To byl tak szlachetny i twardy czlowiek ,ze nigdy nie dal sie namowic na rozmowe jak to bylo i co sie dzialo tak w wojne jak i po. Nie bral wiele lat emerytury bo twierdzil ,ze walczyl za Ojczyzne a nie dla pieniedzy. Duzo by opowiadac .Ale tak twardych i porzadnych ludzi trudno podejrzewac ,zeby dzis sobie chlapali jak to oni ulicami latali i strzelali dla przyjemnosci. Tam honor byl wazniejszy od zycia o zdrowiu nawet nie wspomne.

  172. również i dlatego, aczkolwiek głównie chodziło o przywłaszczenie tożsamości przez byłych agentów Gestapo i NKWD, którzy gładko weszli w struktury MBP, by „organizować” nam nową państwowość, do dziś zresztą.

  173. Piotr Gliński, wicepremier, pięć dni temu. Swoją drogą bardzo mu się rola premiera,  no, zastępcy pani Premier, podobała.  Promieniał i merdał ogonkiem.

    https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSXJRkxM02rHzbxb9p234V12KZFQBD3ZsS8kqa96hTehFUyktuO

  174. Analiza i czujna obserwacja tej autorki konieczna. Już zdążyła dzisiaj spłodzić „pochlebny” tekst na profesora Szwagrzyka

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,143608,title,Czy-gwiazda-profesora-Szwagrzyka-gasnie-O-co-chodzi-w-konflikcie-wokol-IPN,wid,18701778,wiadomosc.html

  175. I ma Pani absolutną rację co do lokalnego charakteru oddziałów IPN. Ten w Szczecinie znany był przez lata z personalnych roszad, ludzi LPRu, dziwnych działań – w zasadzie antydziałań. Z tego co pamiętam nikt tam się nie zainteresował śmiercią Niewolnika….Więc wcale nie dziwią porozumienia tamtejszego ipn z prywatną firmą kierownika z PUM-u, który bierze pieniądze za badania genetyczne, ale jak poniżej widać też ma aspiracje poszukiwania ciał https://www.youtube.com/watch?v=dSAPrFjmpdU

  176. i aż trudno opanować złośliwość – pan Ossowski na tym nagraniu wygląda jak wyciągnięty prosto z blokady śp.Leppera

  177. czy wie Pani że na pogrzeb Inki nie zaproszono naukowców którzy zidentyfikowali Inkę? Bylo to w gestii organizatora czyli prof.KS

  178. Agenci hitlerowsko-stalinowscy przegrali ostatecznie, tyle że będą trzymali się resztek waadzy i mienia do końca, czyli do Dnia Gniewu. Mamy bowiem do czynienia z żywym trupem.

  179. – Szwagrzyk jest osobą bardzo wpływową, w niektórych środowiskach prawicowych uważany jest wręcz za bohatera. Nie jest łatwo się go pozbyć – mówi nasz informator.   (Łuniewska)

    Nie jest łatwo się go pozbyć.

  180. Też mam taką nadzieję, że przegrali, ale jeszcze kąsają.

  181. trudno się pozbyć wrażenia, że miała długi staż w GW…te wysublimowane metody modelowania opisywanego charakteru 😉 wyjątkowa łajza

  182. tak Pani Rozalio, zołza iście sprawna i poprawna….ale fakt jaką oprawę miała jej ksiażka „Szukając Inki” mówi o nie lada przedsięwzięciu jej mocodawców. Kasa z PKO i PGNiGe na wysłanie książki do szkół, masowe głośne czytanie wyrywków przez aktorskie „gwiazdy” na falach radiowych, wywiady w Polsce Zbrojnej…hu hu te zbiry wciąż boją się i wszelkimi siłami chcą zagrzebać pamięć

  183. Dzięki za linka. Tam jest napisane m.in że ona:”…Powołuje się na byłego zastępcę naczelnika więzienia w Gdańsku..” w sprawie „niemożności, aby Inka wysłała do Babci gryps”. Czyli ona może się po prostu wywodzić z tego środowiska. Tych klawiszy stalinowskich i innych „funkcjonariuszy UBP”.  Dlatego taka „rozgrzana”.
    Chętnie się dowiem, jaki to urzędnik lub „komisja” – wprowadziła ten paszkwil na listę lektur szkolnych.  Czuję się tak, jakby nadal kierowali nami Romkowski z Różańskim.

  184. Żadna to pociecha dla nas. Ale kto wie, co się jeszcze może wydarzyć.

  185. To był standard wśród prawdziwych „ludzi wojny”. Milczeli, bo wiedzieli, że kiedyś nieostrożne słowa mogą być wykorzystane przeciwko nim i Sprawie.

  186. Ale na pogrzebie prezydenta Vaclawa Havla nie było tłumów oficjeli. Pewnie dlatego,  że w ostania drogę odprowadzala go siostra Veritas.

    Vasek już nie był „ich”.

  187. to Pani wyszperała :-)))

  188. Mój dziadek (były legionista)  był w ZWZ w Lublinie i ponieważ potrzebowali łączniczki, zaprzysiągł moją mamę, wówczas lat 14. Miała w określony dzień tygodnia  po lekcjach wpadać do cukierni na ciastko i na chwilę zostawić swój tornister  na półce obok wieszaka.

    Tak więc sądzę, ze w każdej dziedzinie były wyjątki. Ale na pewno nie brano smarkaczy na egzekutorów.

  189. Akurat obie firmy mają gigantyczne budżety na promocję i rutynowo przydzielają co jakiś czas dofinansowanie wielu wnioskodawcom – jedną uchwałą zarządu. Nie musieli nic wiedzieć o autorce, wystarczyło hasło „Inka” i mogli w dobrej wierze uznać, że „książka musi być patriotyczna”. Lub odwrotnie: być może  w banku PKO BP siedzi jakiś potomek funkcjonariusza MBP i to nawet z Gdańska i świadomie smrodzi. Może nawet sami wynajęli tę gwiazdę.

  190. To chyba jest norma, że te lokalne odziały IPN zostały we wczesnej fazie przechwycone przez gazownię i okolice i robią działania pozorne albo działają tak, jak Pan opisuje.

  191. raczej ta druga opcja, ci potomkowie (a nawet jeszcze niedawni funkcjonariusze) nadal siedzą bez względu na zmianę polityczną; najczęściej  na stanowiskach doradców

  192. Trzy zagadki z Przekroju na sześćdziesięciolecie Bieruta:
    – skąd wpadli na pomysł symulacji telewizora?
    – co próbowali powiedzieć tłem z grobowcowego granitu?
    – czy Iwaszkiewicz wziął wierszówkę?

  193. i przede wszystkim retorsje wobec rodzin – mieli tego świadomość

  194. Koledzy mojego Ojca z lasu zaczęli regulatnie zjeżdżać się, chyba dobrze pamiętam, do Markuszowa dopiero za późnego Gierka, bo wcześniej było jak piszesz.

  195. Łuniewska Krystyna – zestawy maturalne. Język niemiecki + CD ……

  196. Miałem możność obserwować ludzi z tamtego okresu i potwierdzam takie zachowania. Z reguły ludzie chlapiący jęzorem, opowiadający różne dziwne historie to nie ci co walczyli, bo tych cechowała skromność i najczęściej opowiadali swoje historie, ale w zaufanym gronie i to dopiero w latach 60, 70-tych.

  197. „Chciałabym, żeby w Polsce opłacało się wydawać dobrą literaturę i wartościowe dzieła akademickie. I żeby nikogo nie spotkało to, co mnie i moją firmę – tłumaczy. Poczucia winy wciąż nie ma.” – gdzie tu jest wdrukowywane w czytelnika poczucie winy? i za co? ;- wina jest w deklaracji: aby się w Polsce opłacało …. oraz I żeby nikogo nie spotkało to ….;- oznacza to, że praca figuranta została oceniona negatywnie i musi być przedstawiany jako winny i bez skruchy wobec wymiaru sprawiedliwości czyli jednostka aspołeczna, ktora nie nadaje sie do resocjalizacji – i to jest wydźwięk tego co coryllusa zadziwilo, następnym krokiem [krokami własciwie] bezie formatowanie otoczenia figuranta wg schematu jw [każdy z otoczenie kto chcialby aby w Polsce … i żeby nikogo …] a Pan Prezydent oddał pole konfrontacji jak ostatni naiwny

  198. Okładka tej książki jest znamienna. Poczciwcom się wydaje, że autorowi przyświecało współczucie dla  Inki oraz chęć szerzenia prawdy, a to po pierwsze emanacja nienawiści, bo jeszcze raz skatowano Inke, utrwalono na obrazku i rozeslano do szkół jako pogróżke: – „To czeka każdego  buntownika”.

    Coś w rodzaju głowy bohatera nadzianej na dzide. Mają struchlec ze strachu.

  199. Zadzwoniłem do naszego człowieka w PKO BP, ale on nic nie wie…

  200. ta gwiazda ma formatować świadomość społeczną w skali takiej na jaka da się wydębić kasę

  201. Hmm, do Markuszowa…a skąd tata pochodził?

  202. Z tym oknem życia to ja mam jakąś obsesję. Albo może bardziej ONI mają. To jest ostatni ratunek dla głupiej, rozwiązłej dziewczyny żeby nie zrobić aborcji, żeby nie zabić dziecka, żeby nie popaść w grzech ostateczny. To dlatego te robale z ONZ chcą tego zakazać, bo ochrona danych osobowych, bo coś. Te okna to dla nich jak cierń w dupie, aby im się coraz głębiej wgłębiał.

  203. albo ciało dziecka na widłach

  204. być może  w banku PKO BP siedzi jakiś potomek funkcjonariusza MBP i to nawet z Gdańska i świadomie smrodzi. Może nawet sami wynajęli tę gwiazdę.

    W każdym banku siedzi jakiś potomek funkcjonariusza MBP, co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

  205. ja tego nie jestem pewny – ojcu pomógł „seryjny samobójca” z późnych lat 40tych. Mi chodzi o syna, który ojca nawet nie zdążył poznać i o jego posunięcia a także zajmowane stanowiska budzą moje wątpliwości. Tym budzącym największe wątpliwości jest jego trwanie przy 2-wybuchowej wersji Smoleńska mimo, że jest ministrem MON ponad rok, ma do dyspozycji wywiad i kontrwywiad – jaki by on nie był – nadal grzana jest wersja wybuchowa.

  206. Pragnę zwrócić nieśmiało uwagę, że Zdzisław Macierewicz był chemikiem i specjalizował się w naturalnych barwnikach tkanin.

  207. Skoro zrobił się mały skandal, firma będzie się dystansowała maksymalnie. To są zresztą sprawy tak odległe od głównej działalności firmy, że najczęściej „przy zarządzie” jest jedna czy dwie panie „od reklamy i prezentów” i to najczęściej żony jakichś aktualnych oficjeli z najwyższej półki, bo siatka płac w PKO BP jest zachęcająca. A reszta „bankowców” nie wie i się nie interesuje.

  208. Nazwisko „Łuniewski” ma dość duży „rozrzut” w internecie jeśli chodzi o „opcje”. Na liście katyńskiej jest  trzech Łuniewskich ale z drugiej strony w zasobach IPN w Poznaniu   w temacie” „Żydzi polscy i Żydzi w Polsce” zachowały się akta paszportowe niejakiego Matwieja Łuniewskiego ur. 26.04.1929 r. dotyczące aplikacji na wyjazd do Izraela. Kwity wytworzone w KW MO w Zielonej Górze gdzieś tak w latach1957-1960. Tak więc możliwości jest wiele. W Zielonej Górze mogło się trafić  kilku politruków z Armii Czerwonej, przydzielonych do Wojska Polskiego albo do MO czy innych pegieerów.  I nagle jego serce zabiło dla ojczyzny. Brak danych czy wyjechał. Wielka fala emigracji Żydów ze struktur MBP , zwłaszcza ze Śląska odbyła się w 1947 r. przez Kotlinę Kłodzką na kierunek Wiedeń, z fantami oczywiście. Ten jakby spóźniony.

    http://ipn.gov.pl/pl/form/r20645498,Akta-paszportowe-Luniewski-Matwiej-data-urodzenia-26-IV-1929.html

  209. No w zasadzie tak. Albo w filmie:)))

  210. Fajnie!

    À le se „dobra zmiana” i „polskie” spolki skarbu panstwa… wykombinowaly… pomycne jest to zlodziejstwo patriotyczne – caly ten „zlodziejski mechanizm” z propaganda merdialna zawlaszczona przez Sakiewicza… caly zawlaszczony byznes  PATRIOTYCZNO-KOSZULKOWY  i  REKONSTRUKCYJNY… polskojezyczny rowniez zlodziejski – NIE  ZRE  tak jakby sie zleceniodawcy  spodziewali… pewnie stad ta „innowacyjnosc” roznych lunieskich zlodziejek !

    … no coz… pozostaje tylko wciaz tym… ZLODZIEJSKIM  PATRIOTYZMEM sie interesowac i omijac to goowno szerokim lukiem !!!

  211. okazuje się, że prezes wydawnictwa książki prowadzi jednocześnie agencję Pracownia, której klientem było PKO. Więc w tym przypadku najpierw zagrała znajomość, ale daję sobie kończynę uciąć, ze bez klepnięcia „doradcy” prezesa ten pomysł nie dostałby błogosławieństwa

  212. Uprzejmie przypominam, że nie tylko Bierut jest do usunięcia. Dzierżyński ( obecnie udaje go Słowacki ) z Placu Bankowego również.  Po „powieszeniu” Felka w 89 roku na cokół komuna wprowadziła prawie jego kopię i nadała mu imię Juliusz. Mają poczucie humoru…

  213. maluchy struchleją, a starszaki pomyślą, że to taki horror – stylistyka ala „The Ring”

  214. Cisza jak to cisza jest i będzie 🙂 Całe to towarzystwo zostało przekazane towarzyszom za oceanu w 1990r. a wszystkie pociechy dostały zielone papiery na droge. A jak wiemy poważne Państwo dba o swoich obywateli i nie pozwoli na jakies niekontrolowane wycieki 🙂

  215. Tak, to jest jedyny na świecie pomnik gruźlika kulturysty

  216. a powiadają, że to ten gorszy (re)sort.

    A przecież koń widzi, że to (re)sort najlepszy z będących do dyspozycji.

  217. Myślę, że przecenia Pan jego możliwości i to co ma do dyspozycji. Pod notką jest moc komentarzy jak niewiele wokół nas się zmieniło, a Pan wymaga od jednego człowieka nie wiadomo czego. Póki co w sprawie Smoleńska na pewno wszystkiego nie wiemy. Czas działa na niekorzyść Macierewicza, a chyba też nie od niego jednego to wyjaśnienie zależy. Albo wierzymy, że choć trochę dobrej zmiany nastąpiło (postawa prof. Szwagrzyka o tym świadczy) albo potępiamy wszystko w czambuł. Ja daję Macierewiczowi szansę, w odróżnieniu od innych członków rządu, co do których nadzieję mam nikłe. Ale we fałszu żyć nie idzie. Albo będzie przełom albo trzeba będzie walczyć do końca. Jak na razie budżety płyną tam gdzie dotąd płynęły, a pani Premier może sobie w szpitalu obejrzeć kolejnego bonda. Ma trochę wolnego czasu, taki mały urlop na okoliczność zapiętych pasów bezpieczeństwa.

  218. Przebieg kariery zawodowej pokazuje 'przywiazanie’ i wędrówkę otoczenie też ciekawe; takie konfigurowane gangi do zadań średnio i długodystansowych

  219. Tak, tak… rownie bezcenna byla grabiez tozsamosci… nie tylko dobytku.

  220. To nie takie oczywiste; spod Konina – wieś Wilczna, ale mojego Dziadka, czyli ojca mojego Ojca rodzina mieszkała w tym czasie pod Puławami i tam w wojnę wyłądował Ojciec, bo dziadków zaraz na początku wojny wysiedlono pod Limanową, a Ojciec ze swoją siostrą przez obóz na Łąkowej w Łodzi trafili do Rzeszy do bauera. Stamtąd uciekli, a ponieważ nie było do czego wracać to wylądowali w końcu u rodziny mojego Dziadka.

  221. moikrewni.pl donoszą, że w Polsce są 1214 osoby o nazwisku Łuniewski, a największe zagęszczenie to w Wysokiem Mazowieckiem (164), a potem leci Warszawa (141), Ostrów Mazowiecka (118), Zambrów (79), Wołomin (62), m. Białystok (58), Płock (36), Szczecin (22), m. Olsztyn (18) i Białystok (17).

  222. A to niebawem się okaże.

    Czyli, czy miał taką możliwość i czy faktycznie nie wsparł.

  223. ciekawe czym zajmowal sie stryjek Antoniego chowany gdzies we Francji w „fartuszku”?

  224. Teraz możliwości są jeszcze większe,  a naiwni sami dostarczą dane.

    https://www.myheritage.pl/       Siedziba firmy Tel Aviv

  225. Pociecha niewielka, ale warto mieć świadomość. Zależy zresztą jak to będzie realizowane.

  226. Mój dziadek nie opowiadał praktycznie nic. Dopiero póżniej dogrzebywaliśmy się ze źródeł.

  227. Ja licze na to, ze teraz to sie zrobi duuuzy skandal… bo w takich instytucjach jak PKO BP „przy zarzadzie” to rzeczywiscie nie siedza panie… „z konkursu”!

    Te dziunie naprawde bardzo czesto biora duza kase… praktycznie za nic… a taka marka jak PKO BP powinna wiedziec w jakiej „akcji” bierze udzial… ile placi… komu… i za co!

    Dla mnie to jest… juz wielki skandal!… i za te cala Luniewska ktos z tych „bankowcow” powinien beknac!

  228. a ona łuniewska po mężu, czy panienka?

  229. Mój dziadek nie opowiadał kompletnie nic, chociaż nie raz go o to prosiłem. Mój ojciec też nic nie wiedział. Dopiero po jego śmierci dowiedziałem sie troche o jego wojennych losach, głównie z książek.

  230. Mnie też prawie nic nie opowiadano. Jakieś okruchy. Ciężką pracą od lat je składam w taki patchwork. Ciągle dziurawy.

    .

  231. Wspominałem już o jakimś kongresie polskich studentów w Cambridge, gdzie dyskutowali m.in. prof.Nowak z panem Sikorskim Radosławem. Ich, tych studentów w UK to podobno są tysiące. Wielu na pewno na stypendiach. Skąd oni? Mamy wiele odpowiedzi na to w komentarzach dzisiaj tutaj. I to już nie będzie trzecie pokolenie ale i czwarte już też za chwilę i to będzie elita. Polacy? No właśnie.

    A wczoraj, (po kilkunastu latach, już) obejrzałem w całości Wiadomości w TVP. Bez entuzjazmu. Ale była w nich relacja, nawet nie tak krótka z uroczystości rozdania nagród (po 3 tyś. zł) młodym ludziom za ich osiągnięcia w nauce. To robiło wrażenie. Wspaniałe dzieci i młodzież. Ale też zaraz niestety przypomniałem sobie, jak to brytyjska korporacja finansowa Barclays robiła „łowy” na absolwentów uczelni krakowskich. A wiem to z pierwszej ręki, o czym kiedyś wspominałem, bo mój syn zakwalifikował się do ścisłego finału w Londynie ale na całe szczęście 🙂 zabalował dzień wcześniej i zajął w testach przysłowiowe zaszczytne czwarte miejsce i wrócił do Krakowa. Nie narzeka.

  232. Moi milczeli, bo dziecko może się wygadać. Poza tym – miałam mieć dobre i spokojne na ile możliwe dzieciństwo.

    .

  233. No ale coś da się odtworzyć? Przypuszczenia choćby? Czy za mało okruchów Ci zostało?

    .

  234. Milczeli. Dopiero na pogrzebach pojawiali się towarzysze broni i bardzo oględnie wspominali zmarłego – w sensie mówienia o jego przeszłości. A i tak to było szokiem dla uczestników tych pogrzebów, gdyż nie kojarzono zmarłych z działalnością konspiracyjną. Znam trzy takie przypadki. Jednym ze zmarłych, na którego pogrzebie pojawiły się poczty sztandarowe AK był… zakonnik. Kojarzyliśmy go z „zasuszonym” profesorem historii… Szok.

  235. PKO BP SA – taki fajny, do niedawna jedyny polski bank, a w tym banku (chyba w marketingu) wnuczki po Stalinie, czy po Bierucie. No pacz pan, normalnie przechowalnia.

  236. Stanowczo za wcześnie mówi Pan „hop”

  237. Niedobrze było w tych czasach za dużo wiedzieć, a zwłaszcza, żeby inni wiedzieli, że się wie.

  238. Kiedy żyła Babcia, nie ta znad morza, to często przewijały się nazwiska, zdarzenia, a człowiek gdzieś tam jako dzieciak buszował i niestety niewiele zostawało w głowie. Utkwiły w pamięci śmieszące wtedy nazwy miejscowości: Radolina, Golina, Słupca, Ląd, Cienin Kościelny. Tam szalała Baśka, a Dziadek śpieszył do panny pod Puławami. :))

  239. Niektórych dziur nigdy się nie załata, dbali o to ci, których te dziury niezbyt ładnie przedstawiały.

  240. Tak, a ja nie wiem i już się nie dowiem, gdy mój ojciec znalazł się w celi śmierci więzieniu w Katowicach, gdy odmówił służby wojskowej w wojsku niemieckim, bo tak było na Śląsku (bywało, że członkowie rodziny byli po przeciwnych stronach). Wkroczyli Rosjanie, przeżył. Nic nie mówił nigdy o tym. Tak samo, jak mój dziadek, ze strony matki, a to była mniejszość niemiecka przed wojną ale spolonizowana i tak zostało po wojnie, nie wyjechali do Niemiec, chociaż mogli, jak wielu z rodziny. Dziadek znalazł się w obozie dla Niemców. Nic nie dowiedziałem się na ten temat od niego i reszty rodziny, poza tym, że ledwo przeżył, a moja matka tylko pracowała i utrzymywała rodzinę.

  241. Ano zobaczymy. Nie posądzam jakoś prof. Szwagrzyka o histerię. A ten „incydent” jest jednak znamienny. Sądzę, że coś nam chciał profesor powiedzieć.

  242. PKO Bank Polski jest partnerem wydania książki Luizy Łuniewskiej „Szukając Inki” o młodej bohaterce antykomunistycznego podziemia. „

    W tym czasie kiedy był partnerem szefem marketingu był pan Marszał, który następnie przeszedł kierować marketingiem w tvn 🙂

    Bank angażuje się także w projekt „SZUKAJĄC INKI w szkołach”, dzięki czemu książka na jesieni trafi do bibliotek gimnazjów i liceów w całej Polsce.

    a projekt szkolny to już za kadencji Kuczmierowskiego, który trafił do PKO z BZ WBK (chyba wprost spod skrzydeł Morawieckiego)

  243. Te nazwy to dużo, gdybyś się uparł je odszukać i pokopać w np księgach parafialnych. Albo w geodezji….. Działki zawsze są czyjeś. Stąd wiem ile mieliśmy ziemi w połowie XIX:)

    .

  244. I milczenie aż do śmierci. Już nie zapytam tych co nie żyją.

    .

  245. Leszek Żebrowski zawsze powtarzał, że po dotarciu do byłego żołnierza NSZ (w ramach kontaktów z kombatantami) na początku nie był w stanie wyciągnąć od nich żadnych informacji. I to pomimo polecenia przez zaufane środowisko. Tak byli zamknięci. Dopiero z czasem jak już praktycznie się zaprzyjaźnił mógł usłyszeć te historie.

  246. Z innego powodu mój młodziutki wujek zniknął w katowickim więzieniu. Zniknął. Nie ma śladu.

    Urodziłam się sporo lat po tym.

    Nigdy nie miałam wujka czy cioci.

    I tak…

    .

  247. W którymś eSeNie KOSSOBOR pisała o rodzie Wedlów, tych od czekolady. Może to jakaś nasza ułomność, że to podnosimy, ale dla niektórych Niemców polskość była w jakiś sposób tak atrakcyjna, że wystarczyło jedno, dwa pokolenia i zapisywali piękną kartę podczas okupacji.
    Moja prababcia wyszła za pradziadka z tzw. wielkiej miłości i z tego powodu jej niemiecka rodzina zerwała z nią wszelkie więzy. Tak to się plotło w naszych rodzinach.

  248. →cbrengland → Maryla Sztajer

    Było też inaczej, bo brat mojej Babci był rzeźbiarzem ożenionym w Bydgoszczy z Niemką. Zaraz w pierwszych dniach bytności Niemców w mieście został wyciągnięty z domu i słuch po nim zaginął. Wieść rodzinna niesie, że pewnie zginął rozstrzelany, a inna iż zesłano go do Schtutthoffu. Nic pewnego.

  249. ♡♡♡ ♥♥♥ ♡♡♡ 🙂

    Z okazji Walentynek Prezydent Duda opublikował dzisiaj swoje zdjęcie sprzed lat, na którym całuje namiętnie swoją dziewczynę, Agatę.

    Kiedyś myślałam,  że to obce w naszej obyczajowosci święto, wprowadzono żeby zarobić dużo pieniędzy na sprzedaży kiczowatych gadżetów. Jednak to była droga do tego żeby każdy,  bez względu na płeć mógł się chwalić swoją Walentynka.

    Ale wystarczy bardzo lubić. Wszyscy dzis jsteście moimi Walentynkami 🙂 Pzdr ♥

    https://youtu.be/YIioPOnL1Z8  2:25

  250. Tak nic nie mowili nasi Akowcy i NSZ ale zawsze mieli kontakt ze swoimi kompanami i dowodcami chocby listowny ,odwiedzali sie cos razem omawiali a na pogrzebach kompanow zawsze w mundurach i sztandar. To lata po 1990. Pamietam tez  ze dziadek mimo wieku i pracy w gospodarstwie ,zawsze codziennie byl ogolony. Swoja droga jak i gdzie poszperac zeby cos wiecej sie dowiedziec, wiem ze byl wieziony min w Sztumie?

  251. Ciekawe, ze im bardziej sie przyblizamy do rzeczy najmniejszych wiara nabiera sensu.

  252. A redaktorem naczelnym wydawnictwa TheFacto jest Igor Zalewski, rewers  Mazurka z Wprost i nie tylko:  http://thefacto.pl/wydawnictwo/o-nas.html

    Wydawnictwo w tym roku zamiast Inką zajmie się kapitanem Żbikiem:

    http://thefacto.pl/ksiazki/literatura-faktu/kapitan-zbik.html

  253. Wygląda, że MEN nic o książce, ani darczyńcach nie wie i stąd pośpiech, żeby „dzieło” trafiło do bibliotek, zanim się ktoś kompetentny zorientuje, że to kukułcze jajo.

  254. Pięknie. Tylko czym płacimy ? Zapłatą ! to nie koniecznie bilety [NBP] i monety (ze stali 🙂 ).

    Tata po wystrzeleniu mnie na orbitę skomentował: za darmo się uczyłeś, to za darmo pracujesz.

    Po skonstruowaniu lunety i wycelowania na planetę Mars, tata spytał: co tam robisz (t.j. na balkonie) ? Obserwuję Marsa.

    Cyt. Marksa !? 🙂

  255. Z linku, który wkleiła Nadzieja wynika, że to kukułcze jajo po bibliotekach szkolnych rozprowadzane jest bez wiedzy i zgody MEN oraz stosownych komisji. Może koledzy Igora Zalewskiego dbają o finanse wydawnictwa, którym kieruje?

  256. Późno przychodzę, więc wiem, że już inni zlustrowali powiązania PKO BP z wydawnictwem TheFacto;-)). U nas jednak nic nie dzieje się bez układów. Choćby towarzyskich.

  257. Najprawdopodobniej chodzi o tę Aleję. Akcja musi mieć już swój koniec – trzeba będzie prace powoli wyciszać, tak by publika się nie zorientowała. Jeśli bowiem odnajdowani są pomordowani i jest ich aż tylu – na dodatek każdy ma swoją historię i w niej swojego kata, a w ziemi na odkrycie czekają jeszcze następne tysiące, to wtedy nieuchronnie zaczyna powstawać pytanie: No, dobrze, ale kim byli i gdzie są mordercy? Co z nimi się stało?

  258. Nic się nie stało. To immunizuje.

  259. W wolnej chwili – jak ny-etruski niszczą żonę Trumpa, wygląda na „wspólnie i w porozumieniu” (modelka Ratajkowski „broni” Trumpowej i „wydaje” jednego z „reporterów” NYT, tworząc „temat”, a później on oczywiście „przeprasza”…). Te podziękowania od żony Trumpa dla Ratajkowski.. szkoda.
    http://www.foxnews.com/entertainment/2017/02/13/emily-ratajkowski-defends-melania-trump.html
    http://www.foxnews.com/entertainment/2017/02/14/melania-trump-thanks-emily-ratajkowski-for-defending-her-against-reprimanded-ny-times-reporter.html

  260. To tak jak u nas z ta ksiazka (historia dziadka Zyda, ktory opowiada wnusi jak strasznymi antysemitami byli Polacy) ktora wycofali z wszystkich miejskich bibliotek i zawalili nia biblioteki szkolne, robiac z niej lekture obowiazkowa. Opowiadalam to kiedys.

  261. What a pity !

    Ze tez do tego grona dyskutantow  „wykladofcuf” Walesy albo Kwasniewskiego nie doprosili… to by dopiero bylo  „cus”… a tak zupelnie serio… to tych wszystkich wyksztalcunych w tych wszystkich „kebridzah”, „oksfordah”, „charwardah” czy „sorbonah”…  to przyjdzie…

    … baaardzo szerokim lukiem omijac!

  262. Była już Lili Sobieski w USA i Michel Poniatowski we Francji.

  263. Łojek coś pisał o Poniatowskim, który u notariusza paryskiego miał złożone akty notarialne dot. dość dużych zakupów nieruchomości. (Tak mi się skojarzyło z warszawską aferą reprywatyzacyjną) . Zdaje się, że  Łojek coś wspominał, że notariusz nie wszystkie dokumenty wydał rodzinie po zmarłym inwestorze – Poniatowskim. Tylko jak Łojek mógł mieć te podejrzenia, przecież notariusz ani jego rodzina nie chwalili się (jeśli nawet miało to miejsce)  takim załatwieniem sprawy. .

  264. Moja mama urodzila sie juz po wojnie, ale opowiada, ze pamieta z dziecinstwa, ze bardzo czesto rodzice w domu rozmawiali szeptem. Tak bylo dosc dlugie lata. Dopiero niedawno (tak jak i moja mama). czytajac rozne historie okolic, w ktorych zyli moi przodkowie, dowiedzialam sie o Malym Katyniu czyli masowym mordzie zolnierzy podziemia w lasach w Turzy (prawie tuz przy tych lasach mieszkali moi s.p.Dziadkowie). Przez wiele lat ludzie o tym ze strachu milczeli, zreszta nadal milcza.

    http://naszeblogi.pl/48617-trzebuska-katyn-podkarpacia

    I tutaj by sie prof.Szwagrzyk przydal..

  265. Ooo…

    … to pewnie w ramach tego innowacyjnego i zrownowazonego rozwoju nadpremiera juniora… co go tak pompuje Sakiewicz i Janke… i co to wg nadpremiera pewnie mu przybedzie te 30 czy nawet 40.000 miejsc pracy !!!

    … najpierw sponsorowal nadpremier przez WBK Jankesa i te jego nedze „instytut wolnosci”-„szkola lideruf” z roznymi gamoniami… jak Witold Jurasz, Endrju Michta czy… POpaprany  Siemoniak…

    … a teraz PKO BP sponsorujace jakas zaklamana malpe rodem z polszmaty!

    Pieknie… nadpremier Morawiecki i jego koledzy przewalaja budzetowe pieniadze polskiego podatnika… baaardzo pieknie!

    Dzieki za to info… zapamietam je sobie dobrze.

  266. Od razu śmieszne nazw:-).  Wszystkie te miejscowości znajdują się niedaleko Konina. Jako mały chłopiec jeździłem z babcią do jej znajomych z Goliny i Cienina, bardzo ładne i solidnie zagospodarowane miejscowości.

  267. Czeremcha, czeremcha…..    Czeremszyna!

    Podlasie pelna geba.

    https://www.youtube.com/watch?v=nDbKqPNTIvg&list=PLF880DE9B270751E6

  268. Pani rezolutna, a jaka nonszalancka do tego!..

    Brakuje tutaj (blog) tylko moze troche staran o wlasne slownictwo..

  269. Tak, wiem. Pozostały w pamięci nieistotne rzeczy, że ciotka mojego Taty nie miała własnych dzieci, ze mieszkała nad samą Wartą i doskonale robiła ryby złowione przez męża. Niedużo, choć umiejscawia to jakoś okolicę dzieciństwa mojego Ojca. Pamiętam też opowieść trafiającą do wyobraźni gówniarza, że kiedy Warta wylała na łąki i zamarzła to można było śmigać na łyżwach kilometrami. A kiedy woda cofnęła się to jeździło się po „wiszącym” w powietrzu lodzie, który bębnił pod uderzeniami łyżew. Natomiast mogę doliczyć się tylko piątki rodzeństwa mojej Babci, a było ich zdecydowanie więcej.7, 8, 9, a może 10?

  270. zamiast Inką zajmie się kapitanem Żbikiem

    Stefan Dąmbski, pseudonim Żbik I. No to nadchodzi czas dzikich kotów.

  271. wprawdzie sprawy odległe, ale od dłuższego czasu to już nie tylko „dwie panie” od prezentów. Banki prześcigają się w tzw. CRSie, tzw. działalności społecznej, PKO również…to już nie tylko marketing, ale działy marki, komunikacji (w tym komunikacji społecznościowej), fundacje przybankowe itd. Przynajmniej kilkanaście-kilkadziesiąt osób.

    Z jednej strony te ludziki węszą jakie zmiany wiatr niesie i co jest „modne” we wszystkich grupach potencjalnych kredytobiorców – np. czy pora już finansować bieg niepodległości, żeby być pierwszym, czy jeszcze nie. I taka Inka też była wtedy nośnym tematem, więc super. Tym bardziej, że książkę mogą również przełknąć ci wątpiący w bohaterstwo Wyklętych, jak się dowiedzą o tej wódce.

    Wszystko po to, by „zmiękczać” lichwiarski charakter instytucji i uzasadnić istnienie takiego działu. Z drugiej strony jest zawsze ten element „błogosławieństwa” na dany projekt.

  272. myślę, że o budżecie mógł decydować ktoś inny, a szef marketingu jest jedynie przesiąkniętych „duchem patriotyzmu” jaki wprowadzał w WBK NUM 😉

  273. istotą 'rządzenia’ jest przewalanie budżetów wszelkiej maści, i Paris ma rację;- zaklinanie rzeczywistości słowami, a potem 'nic się nie stało’ – bon mot o przeskakiwaniu zachodu osadza całość tylko w jednym miejscu, w Tworkach [tylko kasa do wytypowanych beneficjentów a nie do Tworek]

  274. Oj, to raczej chodziło o potomków Szczęsnego Potockiego z Tulczyna. Notariusz po prostu nie chciał zdradzić tajemnic rodzinnych historykowi – choć ten przedstawił jakieś rekomendacje.

  275. ja mam wrażenie, że to my jesteśmy tym żywym trupem [po prostu odchodzimy i mamy coraz mniej zasobów], iluzje o końcu czy zakończeniu nie mają potwierdzenia w realu

  276. to może tu znajdziesz – choć częściowo – swoich przodków – http://www.basia.famula.pl/

  277. ja tylko znam pseudonim swojego ojca – żadnych opowieści, od jego kolegów coś się dowiedziałem, ale to i tak daje świadomość, że odeszli i odchodzą w milczeniu;- i do ich refleksji o życiu/trwaniu/… musimy dochodzić sami i to samodzielnie

  278. Na początku lat 90-tych moja firma miała duży wspólny projekt z Amerykanami. Przed podpisaniem umowy oczywiście przyjechali i poniuchali. Z wpowadzonych zaleceń: komórka zajmująca się szeroko pojętym ryzykiem, studium wykonalności, PRem, reklamą, roz- i upowszechnianiem informacji, współpracą z lokalnymi samorządami, NGOsami i innymi pierdołami. Teraz to norma + internet. I chyba najważniejsze – procedury, procedury, procedury, chain of custody i można było w każdej chwili znaleźć winnego nawalanki i określić czy zrobił coś w ramach swoich kompetencji czy nie. A za tym wszystkim stała banda czyhających prawników.

  279. ale z drugiej strony każdy nakład 1 tys. egz. wyposaża automatycznie biblioteki i w ten sposób wchodzimy do obszaru konfrontacji [także przez numer isbn]

  280. Dzięki, Archiwum Diecezjalne gwarantuje, że nie są to mormoni, jak w przypadku dużego serwisu tego typu z  Salt Lake City. 🙂

  281. ale ile można się było wtedy nauczyć!!! my kontrakt obliczeniowy dostaliśmy jak pokazaliśmy amerykanom na komputerach, że ich oprogramowanie nie utrzymuje stabilności przy dużej ilości danych w konstrukcji, komplementem było 'jesteście bardziej konserwatywni’ – ano jesteśmy

  282. Dzięki należą się przecież EwieR.

  283. http://wpolityce.pl/media/327616-profesor-jerzy-stuhr-w-faktach-po-faktach-czyli-intelektualny-bicz-na-jaroslawa-kaczynskiego-i-pisowcow

    „Otóż Jerzy Stuhr przyznaje, że jego ojciec był prokuratorem w czasach stalinowskich. Do tej pory była dostępna informacja, że jego ojciec był prawnikiem. Prawie się zgadza.”

    i to by było na koniec

  284. Ten blog, to taka masturbacja intelektualna coryllusa.

  285. czyżby otrzeźwienie? http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/327628-polska-byla-pomylka-dla-slaska-a-ziemie-zachodnie-sie-nie-przyjely-to-przekaz-elit-iii-rp-szykuja-jakis-rozbior

  286. Pan widzę z ministerstwa kultury…witamy….

  287. Niemcy w większości polonizowali się dosyć szybko, i tak jak pisze CBR ci spolonizowani nie przyznawali się po wojnie do mniejszości niemieckiej. Mimo, że na gruncie himmlerowskich ustaw często kwalifikowano ich do wyższych grup Volksdeutschów, bo np. znali język niemiecki (choć np. w mojej rodzinie raczej kiepsko i w archaicznej odmianie). Część jednak po wojnie zmuszono do wyjazdu do Reichu na mocy dekretu KRN.

  288. Dlaczego „witamy”, ja się obawiam, że on się (bardziej) obnaży.

  289. to mało! Rzekłbym zbiorowy wirtualny samogwałt intelektualny!

  290. Przekręty na książkach ….. zbierają pieniądze na nowe  seicento dla „młodego człowieka”, oby Kijowski tej kasy nie  zajumał.

  291. kto go tam wie, tu się porusza wiele różnych strun, niektóre rezonują właśnie w taki sposób. Zauważyłem to już  na S24, że od czasu do czasu pojawiał się jakiś kolo z nowym, świeżym nickiem i albo bezpośrednio nawala w Ciebie, komentatorów albo próbuje dyskusję ściągnąć na inne, boczne, ślepe tory. Tutaj jest takich znacznie mniej – ale od czasu do czasu nie wytrzymują, jak na załączonym obrazku.

  292. Ale jakaś prezentacja się chyba nam należy po takim ciekawy wejściu? Czy w pańskich matecznikach nie ma zwyczaju żeby coś na wejściu powiedzieć o sobie? Dziwne

  293. Zobacz, od razu się zamknął, nawet go wyrzucać nie trzeba

  294. Dojeżdżałem do pracy  jakiś czas z gościem przezywanym Głos z racji swojej donośności. Siedzimy w autobusie, Głos nadaje. Przed nami siedzi gość i strzyże uszami. Trącam w bok Głosa i wskazuję go ruchem głowy. Facet podnosi się i szykując się do wyjścia rzuca do Głosa, że od kiedy wsiadł nie powiedział ani jednego sensownego słowa. Głos na to Dzień dobry!, ale facet najwyraźniej nie zrozumial.

  295. Zważ że dyskutujesz z maturzystą 🙂

  296. Nie mają.

    Ponadto w  historii znajdziemy dowolne ilości  przykładów, iż zbrodnia popłaca, gdyż  świat musi robić interesy pomiędzy  żywymi, a nie z tymi, którzy poszli
    do piachu. I dlatego racjonalizuje się  zbrodnie w najbardziej cyniczne sposoby.
    Z tych względów nie warto  nadstawiać drugiego policzka. Jak i również  pierwszego.

  297. Fajne… posądzenie o pracę na rzecz  Ministerstwa Kultury może być inwektywą. Może, sami o to dbają. Wystąpienie książkowej autorki z Wałbrzycha i filmowej autorki z Normandii w Berlinie, na temat Polski, dostarcza przykładów na poziom kulturowej elity….

  298. Dochodzi w końcu do tego, że ludzie zajmują ujawniają karty. I tak będzie w każdej dziedzinie.

    Tymczasem kończy się epoka fikania pedofilnych satanistów w Holiłódzie:

    https://www.youtube.com/watch?v=TmIievuyh9A

    https://www.youtube.com/watch?v=fqn4DbBWapI

    Wychodzi coraz więcej prawdy o tym, że na szczycie sieci handlu ludźmi, w tym handlu dziećmi do pedofilskich zabaw, stali pan Obama i pani Clintonowa, czciciele Molocha. Przedstawiciele tutejszej elitki też zapewne czczą Molocha.

  299. maturzyści mają takie problemy w głębokim poważaniu, poza nielicznymi wyjątkami, widać, że gościa coś mocno poruszyło i nie wytrzymał no i … upuścił sobie

  300. Bardzo mi przykro ale nic się nie kończy, oni tymczasowo schodzą z pierwszego planu, niestety wrócą i to silniejsi.

  301. z tym nadstawianiem drugiego policzka to jest ciut, ciut inaczej; jedna z taktyk procesowych polega właśnie na nadstawianiu umownego drugiego policzka, wtedy sprawca/y wykazują albo premedytacje albo głupotę i w obu przypadkach dostajemy szanse na dyskontowanie konfrontacji na swoja korzyść; poczytaj uważnie uzasadnienie do SN IV KK 93/09 to otrzymasz odpowiedź, że nie ma limitu do nadstawiania drugiego policzka, a nagroda jest

  302. może bardziej przyziemnie, mamy ten obecny czas i naszą obecność na tym świecie; popatrz dookoła, wyciągnij wnioski i nie kupuj akcji firm z Hollywoodu

  303. pierwszy policzek masz zawsze nadstawiony i nawet tego nie wiesz wobec jakich bytów [PITy wypelniasz to już policzek wystawiony]

  304. To nie żadna elita kulturowa, tylko grupa zatwardziałych grzeszników, którzy sądzą, że dysponują wielką forsą. Ich czas minął. Za to rozpoczął się czas, gdy oni szczególnie doznają niejednego szoku.

    Holland, Tokarczuk i inne paniusie, skoro czują, że muszą, niech wrzeszczą, że trzeba dokonać rozbioru Polski. Im głośniej wrzeszczą, tym bardziej pokazują innym, kim są.

    Co w Polsce, to w Stanach Zjednoczonych Ameryki:

    https://www.youtube.com/watch?v=3ZqiAuXsFfQ

    Pan Barack kieruje Komitetem Obrony Diabła.

  305. kiedyś miałem okazje rozmawiać z tzw. kierownikiem biblioteki publicznej, a w zasadzie z kierowniczką, czy też z panią kierownik (w 99 procentach sa na tej funkcji zatrudnione  kobiety). Zapytałem dlaczego nie ma pewnych tytułow i autorów, którzy powinni raczej być, skoro komunizam upadł i zyjemy dwadzieścia prawie lat po polostrojce (wówczas było to prawie dwadzieścia lat).Po ogólnych narzekaniach, że brak wystarczających  środków na zakup „nowości”, to na dodatek dostają rozdzielnik, które tytuły powinny zakupić z przyznanej puli na zakup książek. Zapytałem, skąd otrzymują taki rozdzielnik, i okazało się , że to jakiś okólnik od lokalnej władzy, czyli pewnie jakiś kierownik wydziału oświaty w urzędzie miasta czy gminy sporządza  stosowne wykazy. Już nie pytałem skąd z kolei ten urzędnik ma listę polecanych autorów i tytułów, no bo kierowniczka też chyba nie wiedziała. Zapewne gdzieś z „ministerstwa’. Ale  może urzędnik z własnej inicjatywy coś niecoś  dopisuje do takiej listy.

    Tak wygląda fragment tzw.  polityki kulturalnej w kraju okupowanym przez mentalnych totalistów. Należy założyć, że jest to fragment istotny, skoro jest tak pilnie  dozorowany pod względem dystrybucji  treści.

  306. Wrócą silniejsi, bo jeśli chcą zachować pozór waadzy, nie mają innego wyjścia poza totalnym i totalitarnym atakiem na wszystkich frontach, co samo w sobie stanowi dowód klęski. Nie można więc dać im się zwieść. W danych okolicznościach to nie potrwa długo, na pewno nie do roku 2030 ani tym bardziej do roku 2050. A czy będą zabijać? Na pewno będą.

  307. W dodatku część książek idzie według rozdzielnika na przemiał, i to w bibliotekach w całym kraju.

  308. http://arsregia.pl/pogrzeb-jana-winczakiewicza/

    Nie był stryjem prędzej dalekim kuzynem. Na pewno „bratem”. Poeta, tłumacz, mason.

  309. Z całą pewnością łajza.

    Autorka ma rączkę do … albo czułą prowadzącą 'niewidzialną rękę’, która z mielizn statystycznych wyłuskuje to co winno stać w danym miejscu. Cytuję: „W Polsce działa już 60 okien życia … pozostawiono w nich około 90 dzieci.” Przeciętny czytelnik skojarzy 6 i 9 z pozycją 69 ale na ulicy Twardej 6 są 'starsi i mądrzejsi’ co to znają moc ba magię liczb i wśród wielu z tych możliwości od jeden do dziewięć 6 i jego cień 9 to statystycznie 'oko’ltystyczne primus inter pares.
    Wnioskuję, autorka takich tekstów (na wp.pl) jest zadaniowana a wirtualnąpolskę ogarniam jako tubę 6p czyli 6 jak w adresie: ulica Twarda 6 albo nr. 6 w alfabecie etruskim czyli waw a p jak „Polin”.

  310. Możesz jakiegoś linka podesłać?

  311. U ciotki wiki jest wyliczonych 60 okien życia a co do liczby dzieci to stoi: „Do maja 2016 poprzez 60 okien życia przyjęto 94 noworodków” a tekst „Okno życia to pułapka na matkę” Luizy Łuniewskiej był na 6p akt. 06.02.2017, 20:51. Licząc od maja 2016 do lutego 2017 to 9 miesięcy więc przez wymowny gest pobożności do liczb staneło na „około 90”. Causa finita.
     

  312. Powtarzam posta – zeby nie spekulowac z „nieletnimi egzekutorami AK) – bo ich nie bylo

    .Tak tylko dla przypomnienia, z tymi egzekutorami. Ślaski, w „Polsce Walczącej”, w rozdziałach poświęconych Szarym Szeregom, napisał wprost, że władze AK (chyba KG) zakazały brać młodzież nie tylko z tej formacji do jakichkolwiek akcji o charakterze egzekucyjnym (wyroki śmierci). Absolutny zakaz związany był z koniecznością ochrony młodych ludzi i ich sumień. Wydaje mi się, że ten nakaz ochrony dzieciaków pokazuje całą naszą przewagę nad tymi kanaliami, o których pani pisze.

  313. Przywołana przeze mnie  „alegoria” o nadstawianiu policzków dotyczyła kwestii, czy lepiej  być zaliczanym do kategorii żywych czy tez do  kategorii umarłych.

    Ergo, dotyczyła  czegoś zupełnie innego.

  314. Ciekawe jaki przekręt za tym się kryje? Ta branża kosmiczna to miara nowego przekrętu? Zwrot dużych pieniędzy z Izraela do Polski, dobre sobie.

    – Czy wracam do gry? Tak naprawdę ja już wróciłem. Bywam w Polsce, działam. Mam wiele spraw do zamknięcia – mówi w rozmowie z Onetem współwłaściciel Art-B, Andrzej Gąsiorowski. Opowiada też o zwrocie wielkich pieniędzy z Izraela do Polski oraz o planach związanych z rozwojem w kraju branży kosmicznej.

  315. ło matko! to już ma zamówienia rządowe?

  316. Wyrzucać? Przecież Ty z tego wordpressa nie potrafisz nikogo wyrzucić.
    Poza tym, nic Ci się nie NALEŻY.

  317. https://krugerlegal.com/pl/aktualnosci/kontakt-oskarzonego-z-obronca-przed-rozprawa-odwolawcza

    jak znajdę caly wyrok w necie to linka ci podeśle jest to najpiekniejsze podsumowanie sądownictwa w RP przez SN RP

  318. Witam Państwa,

    Na blogu Gospodarza wypowiadam się po raz pierwszy. Żeby uściślić to po raz pierwszy na jakimkolwiek blogu. Salon24 śledziłem przez kilka ostatnich lat – z przerwami – także wiecie Państwo jak się tutaj znalazłem. Przez ostatnie 21 lat w Polsce mieszkałem przez 4.5 roku. Zajmuje się sztuką wizualną oraz pracuje w tzw. świecie akademickim. Moje komentarze, ograniczę więc zatem do tego na czym się znam. Krótko mówiąc słowami piosenki: „Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.” To tak gwoli krótkiego przedstawienia się Gospodarzowi i Państwu.

    Jako, że temat dotyczy filmu i tzw. polityki historycznej obecnego rządu, pozwolę sobie zwrócić Państwa uwagę na na film pt: Zoo Keepers, który będzie miał swoją premierę na świecie 31 Marca. Film przedstawia historię warszawskiego zoo podczas wojny, jego Polskich zarządców oraz ludzi ukrywanych tamże. Czyli temat jak najbardziej na czasie w kontekście ww. polityki rządu. Niestety film został wyprodukowany za pieniądze brytyjsko-amerykańskie, zdjęcia kręcono w czeskiej Pradze, z czołówką aktorską Hollywood oraz na podstawie książki o tym samym tytule wydanej w USA jakiś czas temu. Czyli znowu o nas bez nas! To nie wróży dobrze Polskiej narracji historycznej. Miło by było do tej dyskusji wrócić po 31 Marca, bo film raczej odbije się echem na świecie. Pozdrawiam Gospodarza i wszystkich Państwa tutaj wypowiadających się – sorry za lekkie nadęcie!

  319. Odszczekujesz się niczym  jakiś szemrany kontrahent w interesach

  320. Mam nadzieję, że ze względu na tytuł notki Coryllus mi wybaczy ten przydługi OT.

    Z tym Stefanem Dąmbskim -egzekutorem, ps. Żbik to jest jakaś wielka ściema i chyba jednak niewypał. Bo się ludzie nie zorientowali, kto był głównym obiektem ataku.

    Ale po kolei:

    1. Stefan Dąmbski jest postacią autentyczną, ale jako syn Kaziemierza, właściciela Nosówki i pewnie w jakiś sposób włączony w działalność miejscowej placówki AK. Bo Dąmbscy to b. zasłużona rodzina ziemiańska, wywodząca się z sąsiedniej Rudnej Wielkiej. Kuzynką Stefana była prof. Izydora Dąmbska, filozof ze szkoły R. Ingardena, zm. w 1983 r. Natomiast dziadek Aleksander kupił majątek w Nosówce, zbudował dwór i nawet prowadził poszukiwania ropy naftowej w okolicy, co go miało mocno zubożyć.

    2. Stefan Dąmbski zmarł w Miami w 1993 r. jako ostatni ze swojego pokolenia rodziny! http://www.sejm-wielki.pl/b/sw.86468

    3. Tymczasem w 2005 r. zgłasza się do Zbigniewa Gluzy z Ośrodka Karta jakiś rzekomy „brat stryjeczny” z rękopisem owego Egzekutora, jako pamiętnikiem „kuzyna” i wydawca nie sprawdza jego wiarygodności (choćby istnienia w 2005 r. jakiegokolwiek brata stryjecznego Stefana Dąmbskiego), chociaż historycy podważają prawdziwość opisywanych w tych wspomnieniach „faktów”! Książka wychodzi w 2010 r., co jakoś się zbiega ze śmiercią Janusza Kurtyki i akcją przywracania pamięci Żołnierzom Wyklętym. Istnieje już sprawa Łączki i poszukiwania szczątków Łukasza Cieplińskiego, który w czasach naszego nastoletniego „egzekutora” był inspektorem Inspektoratu Rzeszowskiego AK (od kwietnia 1941 do lutego 1945). http://www.fundacja-ppp.pl/pdf/PODOKREG_AK_RZESZOW.pdf (s.6)

    4. Co ciekawe, w spisie żołnierzy AK Obwodu rzeszowskiego występuje zupełnie inny Żbik, mianowicie por. Mieczysław Kawalec (linkowany powyżej pdf s. 7)

    Oczywiście szczegółowe ustalenie składu osobowego rzeszowskiego obwodu AK to sprawa historyków, ale dla nas ważniejsze jest nie istnienie Stefana Dąmbskiego, żołnierza AK, tylko Stefana Dąmbskiego, autora kontrowersyjnych wspomnień. Według mnie taki nigdy nie istniał, wszystko zostało przygotowane, żeby skompromitować Łukasza Cieplińskiego (demoralizował młodzież!), tylko przedobrzyli, bo znajomość historii Niezłomnych (zwłaszcza nazwisk i funkcji) była wówczas zbyt słaba i oddźwięk nie taki, jak się spodziewali.

    A tu audycja, w której została przedstawiona „historia” wydania wspomnień egzekutora SD : http://www.polskieradio.pl/9/396/Artykul/789599,Stefan-Dambski-bohater-psychopata-czy-ofiara-wojny

    Nie wiem tylko, czy z trzema linkami komentarz przejdzie?

  321. Z tym mogę się zgodzić. Pytanie, czy to zadanie dla „tutejszych”, czy raczej robią to ważniejsi spece.  W tę „promocję” należy też wliczyć rozległe korumpowanie na różnych kierunkach.

  322. dzięki, to tylko potwierdza, że byliśmy i jesteśmy sami

  323. One się starają „być pożyteczne”, bo naprawdę Niemcom ciężko jest znieść nawet te trochę „polityki PiS”. Dla nich to jest tortura a dla tych pań -też, więc one tam w Berlinie powiedziały to, co Niemcy chcieli usłyszeć i chcieliby sami powiedzieć, a „nie wolno”.  A „zadania służby lepszym od Polaczków” to stalinięta mają opanowane do perfekcji. Stary Tokarczuk siedział po wojnie chyba „na granicznej strażnicy” gdzieś w Sudetach a Holland z Hollandową/Rybczyńską z domu – ustawiali „te polskie świnie” (cytat z przesłuchania Lotnika śp. gen. Skalskiego) do pionu przez ładnych parę lat.  No i córeczki też by chciały tak samo.Być pożyteczne. Jak ten Kutz, co chodził do jakiejś podejrzanej szkoły za okupacji i generalnie nie może napisać jasnego życiorysu.

  324. Czyli kwity do obrobienia dostawał prosto z Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie.  Mógł się nawet z „kierownictwem” zaprzyjaźnić i towarzysze znużeni biciem kablem po piętach „wrogów ludu” wpadali do tow. prokuratora – na koniaczek. Teraz rozumiem, dlaczego wnuczek taki bardziej tępy. Genów się nie da oszukać.

  325. Czyli prowokacja szyta grubym szpagatem w wykonaniu zaniepokojonych potomków tych, co leżą w Alei Zasłużonych. Te fakty to jest granat rzucony w głębokie szambo. No i „Polskie Radio” w tym wszystkim. Wielkie dzięki. Suche fakty to najlepsza odpowiedź na zorganizowane kłamstwo. Ależ oni się boją tych szkieletów.

  326. Tak to wygląda, ale nie ma co liczyć na innych, trzeba we własnym gronie „ogarniać tematy” bo tylko w taki sposób na tym dobrze wyjdziemy. Finansowanie jest oczywiście ważne, ale szeroko rozumiana tzw. „rola artysty”  ma najpoważniejszy wpływ na narracje. A ciężko z tym w Polsce, ale nie tylko w Polsce – praktycznie wszędzie. Artysta stał się oportunistą a jego sztuka panieną na sprzedaż. I gdzie tu miejsce na ideał, nie mówiąc już o narracji która by te myśli spinała?

    A tak na marginesie czy ministerstwo kultury Glińskiego przyjrzało się już Biurom Wystaw Artystycznych, których w Polsce trochę jest, a które mają przeogromny wpływ na kształtowanie środowiska artystycznego w Polsce?! A może pracownicy ministerstwa posilają się pomidorkami z ogródków – przestrzeni artystycznych na wzór tych w USA – które upiększają niektóre wejścia BWA w Polsce?

  327. Właśnie w trakcie uzupełniania faktów wyleciał mi w kosmos komentarz. Pewnie z powodu trzech linków, choć w poprzednim nikt mnie nie pytał, czy jestem robotem i 3 linki przeszły;-)

    Ta audycja PR pomogła mi upewnić się, że cała akcja ze wspomnieniami Stefana Dąmbskiego jako nastoletniego egzekutora to mistyfikacja. Bo tam wreszcie podali, skąd po tylu latach od śmierci (samobójczej!) autora, rękopis pojawił się w Polsce. Czyli wątek „stryjecznego brata”, który wg genealogii Minakowskiego nie miał prawa żyć w 2005 roku, bo ostatnim z pokolenia „braci stryjecznych” był właśnie Stefan!

    No i jeszcze ten pdf o rzeszowskiej AK, gdzie ps. Żbik pojawia się przy innym nazwisku…

    Ale najważniejsze, że książka ukazuje się późną jesienią 2010 r., już po śmierci Janusza Kurtyki, kiedy z jego inicjatywy dzień 1 marca (data zamordowania 7 członków IV Zarządu WiN, w tym Łukasza Cieplińskiego) ma się stać dniem pamięci Żołnierzy Wyklętych. Po raz pierwszy, wyjątkowo uroczyście obchodzonym, w 2011 r. Czyli taka podgatowka, zresztą mocno reklamowana jeszcze przed ukazaniem się „wspomnień”, np. w tvn: http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/bylem-gorszy-od-zwierzecia-bylem-zolnierzem-ak,148732.html

    Okazuje się, że jest tam też wątek ukraiński. Ponieważ nie da się wkleić cytatu, podam tylko tytuł akapitu: „Najlepszą karą za jej ukraińskie pochodzenie będzie gwałt„. A dalej już jak u Hitchcocka…

    No i trzaskają wydanie za wydaniem: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/ksiazki/1510926,1,recenzja-ksiazki-stefan-dambski-egzekutor.read  (listopad 2010)

    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/166527/egzekutor  (styczeń 2013)

    Jak się jest dzieckiem PRL-u, to się zaraz w takich sytuacjach wietrzy kramołę;-)

    Jedyna nieścisłość w moim poprzednim komentarzu, to mogą być daty związane z Łączką. Bo pierwsze sondaże, przy pomocy georadarów, przeprowadzono w marcu 2012 r. Ale poprzedziły je badania archiwalne, których dat nie znam, a strona Fundacji Łączka też ich nie podaje.

  328. No i teraz komentarz przeszedł. Może 3 linki wchodzą, a czwarty nie? Więc jeszcze link do strony Kwatera „Ł”: http://poszukiwania.ipn.gov.pl/sz1/poszukiwania/warszawa/13291,Kwatera-L.html

  329. Też jestem „dzieckiem PRL” i też „wietrzę spiski” podejrzliwie i wychodzi na to, że to dobry kierunek. Te ustawki nie są przypadkiem a ich korzenie sięgają lat 1939 i 1944 r. bo rodziny morderców z UB i NKWD – żyją i mają się świetnie. A tymczasem ze względu na ogólne pogorszenie stanu gospodarczego państwa, trzeba rzucić jakiś propagandowy ochłap i mieliśmy się cieszyć „uczczeniem Żołnierzy Wyklętych”. Ale nie tak za bardzo. No i mamy te szyte grubym szpagatem „narracje”. Wiadomo, że państwo nie zajmie się obroną, bo nie po to oddali 80% mediów w obce ręce, żeby sobie główki łamać kłamstwami na temat polskiej historii. Natomiast obywatele mający nieco wolnego czasu i za sobą stare matury – wystarczy, że przejrzą Der Onet, wp.pl, interię.pl czy resztę tego „dobra internetowego” i wszystko, co oni wychwalają, poddać krytycznej ocenie i sprawdzić, jakie jest drugie dno.

    I nie ma czemu się dziwić, skoro z Brytygierowej chcą zrobić „żarliwą katoliczkę” a z Wisłockiej – „przykład dla kobiet do naśladowania”. To jest inna cywilizacja i oni zwyczajnie nie odbierają na naszych częstotliwościach:)))

  330. Dzięki za info. To jest stara sprawa jeszcze z roku 2008, kiedy amerykańska pisarka czy dziennikarka Diane Ackerman wydała książkę „The Zookeeper’s Wife: A War Story”. To chyba był jakiś poślizg lub dodatek do historii Ireny Sendler, która to historia okazała się bardzo atrakcyjna i w dodatku „o Holocauście” czyli – autorzy -punktowali na amerykańskim rynku. Książka Diane Ackerman opiera się trochę na pamiętnikach żony Jana Żabińskiego, dyrektora ZOO w Warszawie, który mieszkał z żoną Antoniną i rodziną w służbowej willi na terenie ZOO i działał w ramach AK. A ponieważ mieli jakichś znajomych Żydów w gettcie, to im pomogli się ukryć na terenie tego ZOO. Ukrywali też żołnierzy AK i generalnie ludzi ukrywających się przed Gestapo. Ponieważ ten pamiętnik był niezwykle atrakcyjny jako fabuła, pani Diane dołożyła co tylko mogła „o Żydach” i zaczęły się dyskusje o filmie. W Polsce zwyczajnie NIKT się tematem z kręgów rządowych takich czy innych – nie zainteresował, więc Anglosasi przedstawią tak „realia okupacji w Warszawie” – jak zechcą.  Podobno książka pani Ackerman jest przetłumaczona na język polski.

    https://www.amazon.com/Zookeepers-Wife-War-Story/dp/039333306X/ref=asap_bc?ie=UTF8

  331. Dokładnie to samo ostatnio myślałam, za rządów PO tyle alarmowali ze wredny Tusek zakazał ekshumacji. Nie pozwolono na przeprowadzenie badań patomorfologowi Michaelowi Badenie. A teraz głucha cisza znowu zapadła!

  332. Dymitr Hirsch może. Jeden w drugiego: mazowieckie kmiecie:)))

  333. …zupełnie mi te „legendy likwidatorów” nie pasowały do realiów.

    Szanowna Panthero ma Pani świętą rację to nie pasuje do realiów. 
    Ale istnieje wymiar tajemny, skryty dymem tajemniczości i tradycji, gdzie tacy co się czują biegli no kumaci w liczbach rzucają nimi często i gęsto, tak jakby to ’zmajstrowane’ kości jakieś były, aby się nie pogubić w kaskadach tego co się wydarza zostawiają sobie znane cynki aby samemu lub w następnych generacjach móc ogarnąć wątek przewodni czyli z jakiej koziej trąbki czerpał kronikarski skryba natchnienie. 
    No mazowieckie kmiecie:)))” namolnie  cebulo-,  ehh pomyłka mała, cbl-bąki puszczają.

  334. Dziękuję za teksty informujące i rozpraszającę dezinformacyjną mgłę, zapewnie nie tylko dla mnie to prawie wszystko nowe obszary. I ja „dziecko PRLu” od lat wielu  wielu zdala od kraju i też węch wytężam i czuję swąd osobliwy, gdy pojawiają się pewne stałe liczbowe. Tutaj, do zaplecza sklepu, wpadłem znienacka a właściwie za sprawą filmu „Smoleńsk”, bez przedstawienia się i rozpocząłem moje 'monotematyczne’ monologii. Gospodarz jeszcze toleruje.
     

    Właśnie w trakcie uzupełniania faktów wyleciał mi w kosmos komentarz. Pewnie z powodu trzech linków, choć w poprzednim nikt mnie nie pytał, czy jestem robotem i 3 linki przeszły;-)

    Pan Biały, złota rączka, wprowadził oddzielny dział do testowania, gdzie można poczytać o bolączkach. 
    Krótko mówiąc pięć linków przechodzi bez potrzeby akceptacji przez Gospodarza.
    Gdy jest więcej to pokazuje się ostrzeżenie, że potrzebna jest akceptacja. 
    Gdy tekst znika, bo robot nie wie jam robot czy co, to zazwyczaj górną lewą strzałką wracam do poprzedniej strony wyjściowej i ponownie walczę z wyzwaniem, że nie jestem robotem. 
    Gdy wszystko się wali to staram się powrócić na stronę notki (strzałka w górnym lewym rogu) i ponownie naciskam ikonę „Odpowiedz” i mój tekst, jak do tej pory, nadal tam zazwyczaj jest.
    Gdy jest blokada totalna to … normalnie piszę na moim koncie gmail, gdzie mam opcję z polskimi znakami diakrytycznymi, kopiuję (Ctrl+a i następnie Ctrl+c) i następnie wklejam w okienko „odpowiedz”. I albo przechodzi od ręki albo wyzwanie…  więc mój tekst mam zachowany na mailu, nie ginie gdzieś w czeluściach sieci.

  335. Analiza i czujna obserwacja tej autorki konieczna. Już zdążyła dzisiaj spłodzić „pochleb” tekst na profesora Szwagrzyka

    Ten „pochlebny” tekst jest nieco osobliwy, a może po prostu ma w sobie zawarte cynki od „chlebodawcy” ? No bo jak rozgryść czyli zrozumieć osobliwość zapisu liczb w poniższym fragmencie, wytłuszczenia moje: „profesor ma w internecie setki, a może i tysiące fanów… Z dwustu odkopanych na „Łączce” zidentyfikowano dotychczas tylko 50… Od 2012 roku zakończyliśmy badania genetyczne około 400 osób. Zidentyfikowano przeszło siedemdziesiąt z nich.”

    Można pisać tak albo siak. No ja mam odchylenie i odczytuję ten zapis jako swego rodzaju litanię: Temat PLN jest bardzo ważki, żywiołowi lokalnemu (setki…tysiące) oddać inicjatywę ?. O błogosławienie prosimy (212) oby ten czas (dwu…zawieszenia (5), nam co kamień (4obrabiamy, pokornym sługom, co przez bojaźń i szacunek do liczb świętych namiot pod numerem szejść [6] rozbiliśmy, przychylnym (siedem) był. O wsparcie wszelakie w działaniach naszych do YH {[6]+(5+4)=15} myśli nasze …

  336. może tak być 😉 a może to był jej cynk do chlebodawcy podliczający koszt jej „usługi”?

  337. Luiza Łuniewska, (nowa Tokarczuk) stary „trust”. Nie znamy, ale mamy się domyślać, że może: Plewa-Łuniewska herbu Łukocz. Ciekawe czy ona wie? Etap formatowania przed eugeniką, trans-humanizmem.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.