sie 092023
 

Coś mnie wczoraj tknęło i zajrzałem sobie do ciotki wiki, gdzie znalazłem hasło „Rodzina Ulmów”. Nie żeby mnie jakoś strasznie zatkało, bo gorsze rzeczy tu były omawiane, ale jednak poczułem się dziwnie. Żeby może nie zostać posądzonym o jakieś nadużycia zacytuję w całości ten fragment, który mnie zaskoczył.

 

Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa Niemcy wpadli na trop uciekinierów na skutek donosu złożonego przez Włodzimierza Lesia. Był on posterunkowym „granatowej policji” w Łańcucie. Jako że był wyznania greckokatolickiego[17] i pochodził z uznawanej za „rusińską” wsi Biała pod Rzeszowem[18], w wielu źródłach określa się go mianem Ukraińca[d][17]. Przed wojną Leś utrzymywał kontakty z rodziną Goldmanów/„Szallów”. W początkowym okresie okupacji zgodził się udzielić im schronienia w zamian za przekazanie części ich majątku. Gdy Niemcy zaostrzyli represje za ukrywanie Żydów, odmówił dalszej pomocy oraz zagarnął majątek, który pozostawili pod jego opieką. „Szallowie” ukryli się wtedy na gospodarstwie Ulmów, jednak nadal domagali się od policjanta zwrotu swojej własności. Prawdopodobnie pragnąc pozbyć się prawowitych właścicieli zagarniętego majątku, Leś wydał „Szallów” oraz ukrywającą ich polską rodzinę w ręce niemieckiej żandarmerii. Wcześniej udał się do Ulmów pod pretekstem prośby o zrobienie mu zdjęcia. Upewnił się wtedy, że w ich domu ukrywają się „Szallowie”.

Mamy tu opis relacji łączącej rodzinę Goldmanów z przedwojennym, granatowym policjantem, którego obwinia się za całą tę tragedię. Jej potworność, jak przypuszczam, wyłączyła z miejsca wszelkie próby i pragnienia, by badać tę sprawę głębiej i dowiedzieć się jaki też był charakter tej relacji zanim w Polsce pojawili się Niemcy. Musiał być szczególny, skoro rodzina Goldmanów ukrywała się u Lesia, przez dwa lata, a na pewno przez rok. Leś też musiał być dokładnie poinformowany o aktywach Saula Goldmana, skoro wiedział, jak je zagarnąć. Uczynił to jednak dopiero w momencie, kiedy nasiliły się represje i zorientował się, że jego nędzne znajomości z Niemcami i słabe pochodzenie – z rasy podludzi – nie uchronią, ani jego, ani Goldmana, ani pieniędzy tego ostatniego. Nie mamy pojęcia i nikt tego nie bada, jakie były relacje pomiędzy rodziną Goldmanów, a Józefem Ulmą. A jakieś być musiały, skoro Goldmanowie poszli do położonego na uboczu gospodarstwa Ulmów i tam poprosili o schronienie. Jak się domyślamy nie za darmo, bo Ulma miał sześcioro dzieci, a prócz gospodarstwa zajmował się też innymi rzeczami: fotografią, sadownictwem, pszczołami. Wszystko po to, by nakarmić rodzinę. Niemożliwe jest, by Ulma wziął na siebie takie ryzyko, jak ukrywanie pięciu dorosłych mężczyzn i trzech kobiet. Wtedy bowiem w jego gospodarstwie, obecnych byłoby stale dziesięć dorosłych osób i sześcioro dzieci. Musiał dostać jakieś gwarancje, a te mógł mu dać tylko Leś. Jak czytamy w załączonym fragmencie, ukrywający się Samuel Goldman prowadził, w czasie tego ukrywania się, jakieś negocjacje z policjantem, które zakończyły się fiaskiem. Leś zaś, najwyraźniej poirytowany postawą swojego niedawnego jeszcze patrona, trudno bowiem uznać, że największym w okolicy handlarz bydłem był dla ukraińskiego policjanta kimś innym niż patronem, wskazał miejsce kryjówki żandarmom. To jest oczywiście interpretacja okropna. Jest ona jednak bliższa realności okupacyjnej, no i jest zasugerowana w opisie. Nie umniejsza w niczym bohaterstwa Ulmów i ich poświęcenia, nie czyni też ze zbrodniarzy aniołów. Leś, jeśli to on wydał, bo wiki używa dobrze nam znanego zwrotu – według wszelkiego prawdopodobieństwa – na pewno smaży się w piekle. Odejmuje ona tylko całej sprawie wątek najistotniejszy –  związków pomiędzy głównymi osobami dramatu, z czasów przed okupacyjnych. Józef Ulma, zanim doszło do największej tragedii, próbował pomagać Żydom w innym sposób – budował leśną kryjówkę dla żydowskich kobiet, która została jednak odkryta. Nikt nie zorientował się jednak, że to Józef Ulma ją zorganizował. W wiki stoi jak byk, że kiedy ośmioro obcych osób znalazło schronienie w gospodarstwie Józefa Ulmy, ani on sam, ani jego rodzina nie podejmowali żadnych szczególnych środków ostrożności. Ukrywający się pracowali w gospodarstwie, chodzili po podwórku, a spali na poddaszu. Dlaczego tak było? Przecież wszyscy wiedzieli, co robią Niemcy? Żydów rozstrzeliwano w pobliskim, starym okopie, który widać było z poddasza. Być może groza okupacji była już tak straszliwa, że wszyscy zobojętnieli. Ciągłe siedzenie zaś na strychu było nie do pomyślenia. Po zamordowaniu wszystkich żydów z okolicy nikt też pewnie nie przypuszczał, że ktoś gdzieś jeszcze może się ukrywać. Leś zaś przez dwa lata milczał w sprawie Goldmanów. Bo ci trafili do Ulmów w 1942, a zostali zamordowani w 1944. Wiki pisze, że nie wiedział, a dowiedział się dopiero wtedy kiedy przyszedł do Ulmy zrobić sobie zdjęcie. To był zapewne dramatyczny moment, albowiem w Łańcucie, na pewno był zakład fotograficzny i policjant Leś mógł się tam obfotografować z każdej strony. Nie musiał iść na wieś do położonego na uboczu gospodarstwa, żeby zrobić fotografię. Myślę więc, że kiedy pojawił się w obejściu Józef Ulma wiedział dokładnie po co tamten przyszedł. Nie wiemy o czym rozmawiali i czy w rozmowie brał udział Saul Goldman. Skoro nie zachowywano środków ostrożności, to raczej Leś nie musiał się niczego domyślać. No, ale cała ta sytuacja opatrzona jest dopiskiem – według wszelkiego prawdopodobieństwa. To zaś znaczy, że nikt nie wie jak było. Może Leś zachowywał się przewidywalnie i Ulma uznał, że nic im nie grozi. No, ale nawet gdyby było inaczej, nie mieli przecież gdzie uciekać.

To jest jeden wątek. Teraz pora na drugi. Jednym ze zbrodniarzy, który został po wojnie osądzony i skazany był czeski volksdeutsch Józef Kokot. Był to typowy bandziorek z małego miasta, dla którego kariera w żandarmerii była ukoronowaniem życia. Z zawodu był ślusarzem, pewnie więc wiedział jak zrobić kastet, szpadrynę, nóż z kawałka blachy i inne potrzebne człowiekowi w życiu gadżety. Nie korzystał z nich w czasie służby, albowiem Rzesza wyposażyła go w broń. W czasie, błyskawicznej, co podkreśla ciotka wiki, akcji w gospodarstwie Ulmów, zamordował dwoje, albo troje dzieci. Wszystko razem – przyjazd, odnalezienie Żydów, wyprowadzenie ich wraz z rodziną Ulmów na podwórko nie trwało więcej jak kilkanaście minut. Dorośli zostali zabici od razu bez jednego słowa, dzieci wymordowano po krótkiej naradzie.

Kokot ukrywał się po wojnie w Czechosłowacji przez całe dwanaście lat. Po tym czasie, w okolicznościach zasługujących na dopisek – wedle wszelkiego prawdopodobieństwa – został schwytany przez władze czechosłowackie i przekazany Polsce. Na czyj rozkaz? W wyniku jakiej umowy? Tego nie wiemy. Bezpieka dała ogłoszenie, by świadkowie zbrodni Kokota zgłaszali się z opisami do siedziby urzędu w Rzeszowie. To zaś oznacza, że zbrodni było więcej, a Kokot nie był oskarżony jedynie o to, że zamordował dzieci Ulmów. Opis jego procesu znajduje się tutaj

https://www.podkarpackahistoria.pl/artykul/403,proces-jozefa-kokota-mordercy-rodziny-ulmow

Zarzucono mu 43 morderstwa dokonane na Polakach i Żydach. Po czym, po bardzo widowiskowym procesie, w czasie którego oskarżony ronił łzy, skazano go na śmierć. Kara ta została natychmiast zamieniona na dożywocie, a potem na 25 lat więzienia. 25 lat więzienia?!!!!!!!!!!!!!! Mamy zbrodniarza, który zamordował 43 osoby, w tym dzieci Ulmów, którymi nikt się w czasie procesu za bardzo nie przejmował, po czym w wyniku działań obrońców zbrodniarz dostaje 25 lat. Kokot umarł w więzieniu w Raciborzu lub jak chcą niektórzy w Bytomiu w roku 1980. Miał 59 lat. Ja zaś miałem wtedy 10 lat. Nie wiem czy jakaś gazeta o tym coś napisała, ale pewnie nie. Nikt też nie wspomniał słowem o zamordowaniu rodziny Ulmów. W PRL temat ten – wedle wszelkiego prawdopodobieństwa – nie istniał.

I nie mówcie mi teraz, że dostał taki wyrok, bo była odwilż. Ona nie dotyczyła Kokota ani jemu podobnych. Tego faceta trzymano, bo był kiedyś komuś do czegoś potrzebny. Sprawiedliwość ludowa zaś działała w najlepsze. Przypomnę – w osiem lat po procesie Kokota, rozpoczął się proces w tak zwanej aferze mięsnej. Nie chodziło tam o zamordowanie 43 osób, ale o przekręty na żywcu wieprzowym. Zasądzono trzy wyroki śmierci, które zostały wykonane.

Kiedy rozmawiałem o tym z Maćkiem wczoraj, przez telefon, przypomniał on jeszcze jedną postać, którą tu opisywaliśmy – Władzia Mazurkiewicza, tytułowanego przez niektórych „panem sędzią”, wielokrotnego mordercę z Krakowa. Pan ten w czasie wojny zajmował się przerzucaniem Żydów przez zieloną granicę. Tyle, że ludzie ci nigdy nie trafiali do miejsc przeznaczenia. Byli bowiem przez pana Władka wydawani w ręce Niemców, albo własnoręcznie mordowani. Ich aktywa zaś przeznaczane były na coś, czego rozpoznać nie potrafimy. Nie można bowiem – chyba – uwierzyć, że pan Władeczek wszystko przejadał? Nie było zbyt wielu okazji, żeby się zabawić w Krakowie podczas okupacji niemieckiej. A w grę wchodziły spore pieniądze. Ja wiem, że niesprawiedliwość sądów to temat rzeka, ale mamy tu przypadki tak wyraziste, że nawet krzywe zwierciadła peerelowskiego sądownictwa pękają jedno po drugim kiedy próbujemy je w nich obejrzeć. No nic, to tyle na dzisiaj. Napiszcie, co o tym wszystkim myślicie.

  27 komentarzy do “Rodzina Ulmów czyli kilka uwag o socjalistycznej sprawiedliwości”

  1. Sprawiedliwość ludowa, demokracja socjalistyczna, uniwersytet przyrodniczy – każdy przymiotnikowy twór służy jako maskirowka  😉

  2. Że też o tym uniwersytecie przyrodniczym nie pomyślałem…

  3. Niemcy likwidowali zydow i przejmowali ich majatki, rusin ochranial zydow w zamian za majatek, Ulmowie ochraniali zydow w zamian za prace na gospodarstwie i moze jeszcze cos, o czym nie wiemy, Kokot zabijal zydow za niemiecka pensje i jeszcze cos, o czym nie wiemy, UB w Rzeszowie zlagodzilo wyrok wobec Kokota byc moze za cos, o czym nie wiemy, w 1989 roku zmienil sie w Polsce uklad w zamian za cos, o czym nie wiemy.

    Moim zdaniem w tej sprawie jest wszystko jasne, tylko, do cholery, dlaczego ktos w Sejmie zaproponowal, zeby 2024 rok byl rokiem rodziny Ulmow? W zamian za cos, o czym nie wiemy?

    Posel Braun slusznie zglosil votum separatum wobec tej inicjatywy, z ktorej ani on, ani Konfederacja nie mialaby zadnych korzysci.

  4. tak w nawiązaniu do policji z czasów wojny to Wyrok na Franciszka Kłosa  opisany przez Rembeka jest nie do pozazdroszczenia, Kłos bowiem wyrzuty sumienia zalewał wódką doprowadzając się do szaleństwa, natomiast ten Leś to ścichapęk, liczykrupa lokalny, obstawiał kąski spadające ze stołu najbogatszego handlarza bydłem, wygląda że raczej Leś myśląc o przysporzeniu – niczym się nie brzydził

  5. Te pojecia w wiekszosci zostana anulowane, poniewaz sa nieaktualne.

    Na przyklad wg obecnej madrosci etapu zaden narod europejski nie ma podmiotowosci ani interesu prawnego. Mowila o tym Danuta Hübner. Mowiac prosciej – nie ma w przyrodzie czegos takiego, jak narod. W zwiazku z tym, jezeli kosmopolityczny rzad chce zlagodzic problem demografii, to albo sprowadza imigrantow skadkolwiek, albo przenosi sie fabryki tam, gdzie rodza sie dzieci. W obu przypadkach narod nie moze zaprotestowac w sadzie, poniewaz nie ma osobowosci prawnej a zatem nie ma interesu prawnego, a wiec prawo do obrony bytu narodu jest bezprzedmiotowe – nie istnieje w doktrynie prawa.

    To, co bedzie po tych przemianach, to beda stany, kasty oraz prawo zroznicowane wzgledem pochodzenia etnicznego, rasy, stanu (posiadania), wyksztalcenia, plci etc. wg widzimisie wlascicieli srodkow produkcji (patrz: Göring „O tym, kto w Luftwaffe jest Żydem, decyduję ja”).

    A dlaczego nie?…

    Teorie o rownosci ludzi wobec prawa sluzyly tylko do likwidacji monarchii i zdobycia wladzy, a po zdobyciu wladzy stosunki prawne wroca do, powiedzmy, sytuacji ze starozytnego Rzymu i Grecji. Nie mozna pokonac monarchy w bezposrednim starciu, wiec taktycznie zmieniono zasady gry, ale tylko na pewien czas. System niewolniczy jest celem i pragnieniem elit.

  6. Gazownia napisała, że przypadkowo się wygadał

  7. Chyba, że pojawi się jakiś święty, jak Joanna w średniowieczu

  8. Muzeum w Markowej imienia rodziny Ulmow jest poswiecone wszystkim Polakom ratujacym zydow w czasie II WS. Innym rodzinom w tej samej miejscowosci „udalo sie” uratowac 21 zydow. Ulmowie nie wykonali poprawnie zadania.

    Moim zdaniem jest nieracjonalne, dlaczego mordy na zydach i Polakach nasilily sie w okresie, kiedy koniec III Rzeszy byl przesadzony? Wyrok na Lesiu wykonalo polskie podziemie, pozniejsi „wykleci”, inaczej Les spokojnie wyjechalby do Kanady. Kto dawal gwarancje na bezpieczenstwo jednych i prawo do mordowania drugich? Instytucje kredytujace II WS?

  9. Jasne, moja ciotka z lubelszczyzny sąsiadowała działeczkę z człowiekiem, który gromadził majątek dla służb po egzekucjach na Żydach. W folwarku za okupacji przyjmował esesmanów, a potem władzę ludową. Takich ludzi się nie likwidowało.
    Moja babcia wykonywała wyroki śmierci z polecenia podziemia w Warszawie, Giebułtowie i Hrubieszowie, kiedy zaczynałem coś rozumieć miała 94 lata, i z tego co pamiętam mówiła, że wielu rozkazów zaniechania likwidacji nie rozumiała przy jawnych dowodach zbrodni.
    Do dziś zastanawiam się nad rodziną Raczyńskich i ich powiązaniami za okupacji z SS a potem w PRL rządem na uchodźctwie. Takich spraw jest więcej, prowadziłem wywiady z rodzinami i osobami, które przeszły przez niemieckie obozy,  ludzie, którzy byli „potrzebni” mieli szansę żyć dłużej.

  10. Moim zdaniem chodziło o to, żeby muzeum Polaków ratujących żydów było gdzieś daleko na prowincji, a nie w Warszawie, gdzie jest muzeum zagłady Polin.

    Poza tym niektórzy Polacy tak ich ratowali, że ci żydzi nie przeżyli cbdu. itd.

  11. Sugeruje Pan, że Leś nie chciał „odpalić działki” 'wyklętym”?

  12. Czyli reasumując: mamy tutaj polską wersję For a few dollars more. Kto nie płaci, będzie odstrzelony.

    https://youtu.be/yyV_eb3p3Zw

     

    Zagadka rozwiązana. Można się rozejść.

  13. Tylko co Niemcy maja z tym przypadkiem wspolnego? Manfred Weber moglby sie wypowiedziec.

  14. temat kontrowersyjny, dlatego tak dużo komentarzy, straszne jest to że mamy dużo pytań mało odpowiedzi.

  15. Czyli wg posla Arkadiusza Mularczyka rzad Stanow Zjednoczonych odpowiada za wszystkie zbrodnie popelnione na tzw. Dzikim Zachodzie w XIX wieku i nie tylko? I te filmowe tez oczywiscie, bo kto teraz dojdzie?

  16. myślę, że dobrze ten „nieśmiertelny” mechanizm opisał Autor w „Kredyt i wojna” t.2

  17. Czyli ten drugi tom spod stolu, ale moze pierwszy tez warto przeczytac?

    Skoro mamy juz popsute stosunki ze wszystkimi sasiadami oprocz Bornholmu, to moznaby wyciagnac Czechom tego Kokota z okolicznoscia lagodzaca, ze byl Volksdeutsche.

    Jest film z 1998 roku „Zabić Sekala” (Je třeba zabít Sekala) z Boguslawem Linda w roli glownej, ktory podejmuje temat zla w czasie II WS i stawia pytanie o odpowiedzialnosc indywidualna, indywidualne motywacje oraz o to, czy wojna usprawiedliwia zlo i dobro. 

  18. Moim zdaniem mamy tu pokazany swiat, w ktorym istnieje typowy dla islamu podzial na trzy kategorie ludzi: 1) walczysz z bronia w reku i wykonujesz rozkazy, 2) nie walczysz, ale placisz podatek dżizja, 3) nie masz zadnej ochrony fizycznej ani prawnej; jak masz szczescie, to przezyjesz. Zatem placisz, albo siedzisz w okopie po ktorejkolwiek stronie, nie ma innej opcji: https://youtube.com/shorts/QisPggwTaL8?feature=share

    W zasadzie kazde panstwo, ktore bierze udzial w wojnie kinetycznej albo ekonomicznej, automatycznie staje sie panstwem zorganizowanym na wzor usankcjonowany przez Koran.

  19. Dzień dobry. Ja stawiam na wątek korupcyjny. Niemcy w czasie wojny cierpieli na chroniczny brak ludzi, stąd kariery takich Kokotów. Każdy, kto się nadawał, szedł na front. W takiej Markowej i okolicach morale funkcjonariuszy okupanta było raczej słabe. Różni Lesie stosunkowo łatwo mogli nawiązywać z nimi relacje „biznesowe”. Kiedy się nie bali rzecz jasna. Bywały bowiem okresy paniki i okresy „odwilży”. No ale pieniądze nie śmierdzą. Komuna była tylko jakąś kontynuacją okupacji, przy użyciu kadry jeszcze gorszej i bardziej zdemoralizowanej, bo ta z jakimiś zasadami – głównie wyginęła na wojnie. Oto, w swej okropności, prawdziwy cel instalowania w naszych stronach różnych socjalizmów, także z przymiotnikiem „narodowy” – degeneracja człowieka. Plan iście szatański.

  20. Jestem El-Hadż i jakoś takiego związku nie zauważyłem 😛

  21. A wiec mamy gotowy material na scenariusz filmowy. Mozna z tej historii wycisnac jeszcze pare groszy. Jako sciezke dzwiekowa do filmu proponuje to (zespol muzyczny z mojego regionu):

    https://youtu.be/65i3Zxo5nug

  22. Jezeli ktos czuje sie zawiedziony wykonaniem w Gdansku podczas jarmarku piosenki znanej jako „heili, heilo, heila” przez zespol folklorystyczny ze srodkowej Frankonii, to zapraszam 19 sierpnia na „Polsko – niemieckie picie piwa”. Na miescie rozklejono plakaty zawiadamiajace o festynie. Przedstawiciele gminy z okolic Gdanska i goscie przyjezdzaja do srodkowej Frankonii z rewizyta do mojej miejscowosci. Bedzie polskie piwo, muzyka, duzo rubasznego humoru i okazji do zawiazania przyjazni. Pogoda ma dopisac.

  23. Zawiedziony w sensie, ze czuje niedosyt.

  24. https://youtu.be/cJ1sRxuo6h0

    Ok, zartowalem, ze to lubie, ale pojde sie piwa napic.

     

    Wole raczej takie klimaty:

    https://youtu.be/WkCzKkvxM2A

  25. Co do twojej tutaj nachalnej upierdliwości – w innym kraju mówią: „LUK RØVEN!” skutecznie.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.