lis 082023
 

Zanim przejdę do opisu sytuacji w jakiej się znajdujemy, bo taki sobie dziś cel postawiłem, przypomnę, że do godziny 21 trwa dziś promocja na cztery tytuły.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/leon-cahun-niebieski-sztandar-powiesc-o-przygodach-chrzescijanina-muzulmanina-i-poganina-w-czasach-wypraw-krzyzowych/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/walka-urzetu-z-indygo/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czerwiec-polski/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/

Teraz do rzeczy. Trzeba powiedzieć wprost, że jako ludzie wyznający pewne wartości i pragnący przede wszystkim żyć i pracować w pokoju, jesteśmy na dziś na pozycji przegranej. No, ale na plus zapisać trzeba, że w ogóle gdzieś jesteśmy, bo mogłoby nas nie być. I tak zapewne się kiedyś stanie, albowiem to my, jesteśmy skazani na zapomnienie i unieważnienie. Pamięć dodana jest zawsze dla pewnych charakterystycznych ekstremizmów. Już wyjaśniam jakich. Zacznę od sytuacji, która wydaje się najmniej groźna i poważna, czyli od afery w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, gdzie na powrót rządzi pani Strzępka, która uprawia sporty znane wszak dobrze studentom dawnej polonistyki warszawskiej, a propagowane przez zarządców tak zwanego teatru Gardzienice. Biega z nimi po lesie, każe się przytulać do drzew, otwierać czakry i inne jakieś jeszcze tajemnicze otwory.

Pani Strzępka wywala też ludzi z pracy, zarządza teatrem za pomocą kolektywu, co w istocie oznacza, że rządzi ona osobiście za pomocą dekretów, a kolektyw ją tylko uwiarygodnia. Oznacza to też, że ma ona potężne poparcie, albowiem bez poparcia z zewnątrz nie da się prowadzić takiej polityki. To poparcie daje jej Trzaskowski, jak sądzę, a to znaczy, że także Tusk. Kto stoi przeciwko pani Strzępce? Pan Słobodzianek, z którego tu przed dekadą szydziliśmy, a także oburzaliśmy się jego wystąpieniami i przedstawieniami, albowiem robił spektakle o tym, jak to Polacy prześladowali Żydów, jak gwałcili Żydówki i palili im domy. Wszystko to oczywiście wspierała swoją mocą Gronkiewicz-Waltz. Czyli mieliśmy sytuację analogiczną, ale nasz głos jeszcze wtedy się liczył. Byliśmy czarnym ludem, tłuszczą, bydłem bez wrażliwości, ale byliśmy. Dziś sytuacja zmieniła się o tyle, że nas nie ma. W naszym miejscu jest Słobodzianek, którego prześladuje Strzępka. I to Słobodzianek jest tym rycerzem bez skazy, który broni wartości i prawdziwej sztuki. Celem zaś całej tej rozróby jest zdewastowanie wszystkiego, co się da przez osobę zaburzoną, a następnie przywrócenie „starego porządku”, który ma reprezentować inny jakiś dyrektor. Niekoniecznie pan Słobodzianek. On może tylko odegrać rolę pewnego symbolu.

Kolejna sytuacja – Oskar Szafarowicz student prawa UW dostał naganę za manifestowanie swoich poglądów. Naganę tę dostał w wyniku donosu, jaki złożyła na niego koleżanka. Osoba ta jest z siebie niezwykle dumna i obnosi się ze swoim sukcesem na twitterze. Wszyscy już tutaj mniej więcej wiedzą, jaki jest mój stosunek do wystąpień Oskara Szafarowicza – uważam je, za bardzo dziecinne prowokacje, które ułatwiają robotę tamtym. Jak się okazało w praktyce, mam rację, albowiem od rana krąży po sieci zdjęcie Tuska, jak siedzi na galerii sejmowej, a za nim cała w uśmiechach siedzi ta donosicielka. Ktoś może myśleć, że to nie zostało zaplanowane, ale ja myślę inaczej, dlatego też uważam, że pan Szafarowicz powinien się trochę uspokoić, albowiem za dwa lata nikt nie będzie pamiętał kim on w ogóle był, za to donosicielstwo na UW i innych uczelniach będzie nagradzane, popierane przez władze i sponsorowane stypendiami. Ludzie zaś dalej będą wierzyć, że na pewne pomysły wpadli sami, nikt ich nie inspirował, a do tego ich misja była uświęcona.

Kolejna sprawa – PE ma zdecydować czy odebrać immunitet posłom z Polski, w tym Patrykowi Jakiemu, albowiem polubili oni jakiś tweet, gdzie było coś brzydkiego napisane o czarnych czy Arabach. Jakby tego było mało mają ich potem, po zabraniu immunitetu, wtrącić na trzy lata do więzienia. Ja bym tego nie lekceważył, albowiem tak, jak w poprzednich sytuacjach, chodzi o przećwiczenie pewnej metody i sprawdzenie, jak daleko się można posunąć. I czy – w owym posuwaniu się – uda się dojść do takiego momentu, że już sama myśl będzie dyscyplinować ludzi i zmuszać ich do posłuszeństwa. To z kolei pozwoli poczynić oszczędności na środkach przymusu, etatach policyjnych i amunicji. W razie gdyby jednak nie udał się ten plan, do akcji wejdą migranci, którzy stanowić będą najpewniejsze zabezpieczenie tajnej władzy europejskich gangów. Będą oni chronieni przez sądy, tak, jak Strzępka jest chroniona przez Trzaskowskiego, a Słobodzianek był chroniony przez Gronkiewicz. Będą mieli carte blanche na wszystko i nawet antysemickie ekscesy w ich wykonaniu nie będą miały znaczenia. Oni też – spontanicznie i emocjonalnie – będą regulowali sprawy w terenie. To znaczy likwidowali tych, którzy wskazani zostaną jako siewcy nienawiści. Czyli takich jak my.

Kolejna sprawa nie jest, według mnie, zaplanowana, ale stanowi ukoronowanie poprzednich. Otóż oskarżony o różne niepiękne sprawy kolega Tuska pan Karpiński, prosto z celi pojedzie do PE, żeby tam zostać posłem. I z całą pewnością, jeśli zdąży, będzie głosował za tym, by odebrać immunitet Jakiemu.

Co mamy w kartach, że się tak wyrażę, wobec tych dość przecież czytelnych aranżacji? Nic. Dokładnie nic. Możemy się tylko oburzać na twitterze i w innych mediach społecznościowych. Możemy podkreślać absurd tych sytuacji i konieczność naszego istnienia, albowiem ono, jak nam się wydaje, gwarantuje, że świat nie stanie na głowie. Otóż nie. Te gwarancje dają światu ludzie pokroju Tadeusza Słobodzianka, czyli osoby związane wszelkimi możliwymi więzami z organizacjami nam wrogimi. Chodzi bowiem o to, by przejąć wszystkie emocje, którymi żyjemy i zostać ich depozytariuszem. Stanie się to w prosty sposób. Strzępka i inni, jej podobni, zrobią w końcu coś tak głupiego, że kierownicy rewolucji przywołają ją i jej podobnych do porządku. I zaczną budować nowy, konserwatywny ład. Nie będzie w nim miejsca dla nas. Nie będzie w nim miejsca nawet dla Sakiewicza i Karnowskich, z czego oni nie zdają sobie dziś sprawy, albowiem wydaje im się, że będą istnieć zawsze i zarządzać swoimi konserwatywnymi mediami. Tak działa prawdziwa rewolucja i my dziś będziemy jej ofiarami, tak jak wszyscy inni frajerzy przed nami. Nie mamy żadnych narzędzi obrony, albowiem nie rozumiemy w co się gra. I jak Oskarowi Szafarowiczowi,  wielu z nas wydaje się, że wystarczy głośno wołać – Niech żyje Polska, żeby sprawy jakoś tam potoczyły się po naszej myśli. Nie potoczą się, bez jakiegoś zewnętrznego wspomagania. To jednak pojawi się, kiedy okażemy, że mamy jakąś siłę. Na razie manifestujemy bezsilność i czekamy aż Mateusz Morawiecki przekona posłów PSL do poparcia jego rządu.

Maciej Świrski zaś zaapelował o zwiększenie liczby ochroniarzy w TVP albowiem może dojść do siłowego przejęcia tej instytucji. To jest naprawdę kuriozum. Pamiętam, jak ludzie Jakubasa wynosili dziennikarzy Tomasza Wołka z nieistniejącego już Życia Warszawy. Wszyscy wierzyli wówczas, że Wołek to konserwatysta i prawicowy charyzmatyk, który będzie walczył o wartości. Dziś może dojść do podobnej sytuacji, a o tym kim w istocie są ludzie z zarządu TVP, dowiemy się za dwadzieścia lat. To znaczy dowiedzą się ci, którzy będą żyli i nie będą mieli demencji.

Przypominam – promocja trwa do 21.00

  11 komentarzy do “Strzępki”

  1. Czerwonego gada trzeba zabić póki mały – mówił czerwonoskóry Winnetou 😉

  2. Dzień dobry. Nic dodać, nic ująć… Co możemy robić? Cóż, przychodzą na myśl różne sposoby jakoś tam wypróbowane w czasach carskiej Rosji i kaiserowskich Niemiec, wobec każdego z nich stosowano inne techniki, inna była bowiem organizacja życia w tych państwach i inne praktyki. Teraz do pewnego stopnia będziemy mieli powtórkę z tamtych czasów, może z wyjątkiem możliwości odwoływania się do prawa obowiązującego w obu Cesarstwach. Taki Korfanty pińcet razy wychodził z więzienia, gdzie bywał za działalność antypaństwową, której ani myślał zaprzestać. Dopiero ekipa Marszałka sobie z nim poradziła. Ghandi – podobnie, choć miał przeciw sobie perfidnych per definitionem Brytoli. Niewątpliwie będzie można liczyć na korupcję i wszelką demoralizację aparatu, trochę tak jak w GG, albo bardziej. Moją ulubioną postawą wobec wszelkich zaborców i okupantów jest bojkot. „w kołchoz pojdu, no rabotat’ nie budu” jak przemądry wieśniak napisał niegdyś czerwoną farbą na zasekwestrowanym przez bolszewików koniu. Może to prymitywne, ale wiem – z doświadczenia – że subtelne metody raczej nie zadziałają…

  3. – „swoje”… 🙂 Pan, Panie Gabrielu, ma zapewnioną posadę przy nowym reżimie. Posadę kwiatka do kożucha mianowicie. Im bardziej będzie Pan prawicowy i antysystemowy, tym bardziej będą Pana pokazywali palcem i mówili; „proszę, można? można!”. Wierzę, że przyrodzona mądrość pozwoli Panu nie przekroczyć tej granicy, za którą mydła we własnych łazienkach stają się nadzwyczaj śliskie i niebezpieczne…

  4. podsumowanie sytuacji beznadziejnej i bezsilności w …. sposób kapitalny

    czyli jak u Fredry ..-wokół bagna-

  5. Oskar nie taki nieważny, skoro na niego donoszą.

  6. Chyba najważniejszym celem jest być wiernym wartościom, w miarę możliwości wdrażać je w życie, a w chwilach dziejowej burzy chować się z nimi pod liściem…

    Z perspektywy Polski, zalani farbowanymi kukłami po 89, w tym także AWS-em, doczekaliśmy patriotycznego rządu PiS. Tłumaczyłem różnym wściekłym oponentom, że dla mnie jest to namiastka pierwszego polskiego rządu, że zacząłem normalniej oddychać. Czym to było dla nich – widzieliśmy przez ostatnie lata bardzo wyraźnie. I rzeczywiście można spodziewać się ostrego odwetu.

    I naprawdę nic poza tym liściem chroniącym przed burzą nie będziemy mogli zrobić? Jak przez większość naszego życia? Ale gdyby było inaczej, może byłoby zbyt prosto?

  7. Przypomina mi Pan Gustawa.Flajberta z naturalistycznym opisem rzeczywistości tylko „pisanie” idzie Panu szybciej i sprawniej. Pozdrawiam.

  8. Patrioci czasów rozbiorów, a przynajmniej ich część, miała oparcie w majątkach i własności, a przynajmniej ludzi, którzy takowe posiadali. Nas od trzech pokoleń skutecznie tego pozbawiono – brunatni, czerwoni, dziadostwo balcerowiczowsko- tuskowe. Jesteśmy w sytuacji Irlandczyków w starciu z Anglikami. Obyśmy choć duszy nie sprzedali, tak jak oni.. Pamiętajmy, że przed zmartwychwstaniem musi być śmierć. I tym optymistycznym akcentem…

  9. Rola polskich posłów w PE zaczyna mi coraz bardziej przypominać sytuację Polaków w rosyjskiej Dumie i Radzie Państwa po 1905 r. Wówczas prawodawcy uczynili wszystko, by wpływ reprezentantów Królestwa Polskiego i ziem zabranych zminimalizować, choć nie posunęli się nigdy do stawiania zarzutów kryminalnych. Ale już np. do zmiany ordynacji wyborczej w trakcie kadencji, przy czym prawo miało zadziałać wstecz i już wybrani posłowie musieli oddawać mandaty po kilku miesiącach – tu nie mieli oporów. Przedstawiciele ugrupowań prawicowych, którzy startowali w wyborach, argumentowali, że Polacy muszą być obecni tam, gdzie decyduje się o ich przyszłości. Trzeźwiej myślący socjaliści twierdzili, że ich obecność w parlamencie zaborczym nic nie zmieni, bo jest ich zbyt mało, a poza tym zawsze można było odwołać się do art.87 praw zasadniczych państwa, tzn., zawiesić obrady i wprowadzić kontrowersyjny projekt mocą ukazu carskiego.  Moim zdaniem analogie są bardzo wyraźne. Wychodzimy na tej całej UE jak Zabłocki na mydle.

  10. Niemcy i Francja wykorzystują  75 % całej pomocy publicznej UE dla firm. Dla pozostałych 25 krajów UE pozostaje 25%. „Ekonomia, głupcze głosił Bill Clinton 😉

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.