gru 302019
 

Najpierw ogłoszenie. Uwaga, uwaga! Jeśli ktoś umieszcza na swoim blogu jakąś ilustrację musi koniecznie sprawdzić, czy jest ona w wolnym zasobie i jej publikacja nie wiąże się z opłaceniem honorarium za prawa autorskie. Jeśli ktoś tego nie zrobi, sam będzie płacił za takie naruszenia, bo tak stanowi 6 punkt naszego regulaminu. Nie chcę tu takich historii. Mam nadzieję, że to jest zrozumiałe.

Teraz do rzeczy. Przesłano mi wczoraj link do wpisu prof. Cenckiewicza, umieszczonego na fejsie. Powiem wprost – zleciałem ze stołka. Oto ten wpis

Nie wiem czy najnowszy film Romana Polańskiego „Oficer i szpieg” jest „metaforą losów reżysera”, jak chcą niektórzy. Czy…

Opublikowany przez Sławomira Cenckiewicza Sobota, 28 grudnia 2019

Nie wiem co powiedzieć, ale coś trzeba powiedzieć, kiedy autor tej klasy zarzuca polskim filmowcom niedociągnięcia, a sam traktuje miękką propagandę, jako wyraz artystycznej ekspresji i umiłowania prawdy. To jest niepojęte. Sprawa Dreyfusa jest zakłamana od samego początku do samego końca. Była to pułapka, bez której niemożliwe stałoby się zdewastowanie armii francuskiej i wystawienie jest – armii jedynaków, że przypomnę – wprost na zagładę w okopach I wojny światowej. Nie wiem o czym myślał prof. Cenckiewicz pisząc ten tekst, ale przypuszczam, że wyłącznie o sobie i jakichś swoich osobistych doświadczeniach związanych z pracą w strukturach państwowych. Porównywanie tych doświadczeń do tego co działo się we Francji od upadku Napoleona III wo wybuchu I wojny jest co najmniej niestosowne. To jest głębokie niezrozumienie okoliczności i wielkie – jak pisał Wańkowicz, a może Mackiewicz – chciejstwo. Pozbawione wszelkich uzasadnień. Zadaniem III republiki, a w szczególności Georgesa Celemenceau było zredukowanie wpływów Kościoła we Francji, narzucenie republice rządów policyjnych w wymiarze jawnym i tajnym, z terrorem na ulicach włącznie, podporządkowanie armii lożom i wysłanie trzech roczników poborowych na wojnę z Niemcem w nadziei, że w ten sposób odzyska się Alzację i Lotaryngię. To się oczywiście udało i w krótkiej perspektywie można było ogłosić sukces. Francja jednak nigdy już nie była tym co dawniej. Może nie warto żałować – mówi nam prof. Cenckiewicz, bo przecież dzięki tym wypadkom powstał nowoczesny kontrwywiad. A w Austro-Węgrzech nie powstał? W Rosji go nie było? Polecam, by prof. Cenckiewicz zainteresował się działaniami wywiadu i kontrwywiadu rosyjskiego przed I wojną, oraz budżetami przeznaczonymi na jego działalność. O metodach nie wspomnę. Ach jakie to było nowoczesne. Pułkownik Redl też wydawał się wielu ludziom nowoczesny. Dopóki się nie okazało, że siedzi w kieszeni u Rosjan. Może niech prof. Cenckiewicz zainteresuje się kwestią następującą – co się stało z nowoczesnym, francuskim kontrwywiadem po I wojnie, kiedy już przestał być potrzebny Brytyjczykom i Amerykanom i stał się potencjalnym zagrożeniem. W jaki sposób na przykład kontrwywiad ten zareagował na pojawienie się maszyn Enigma. Trzeba było Niemca kapusia, żeby w końcu zrozumieli wagę tego problemu.

Pojęcie nowoczesności to słowo worek. Tak naprawdę ludzie pisząc „nowoczesność”, myślą o skuteczności, ale fałszywa intuicja podpowiada im, że to za mało, że potrzeba czegoś więcej, jakichś nowych zachowań, nowych gadżetów, żeby swoje skuteczne działania podnieść na narracyjne wyżyny. Bo do niczego więcej to nie jest potrzebne – nowoczesność tej czy innej struktury służy do tego, by o niej opowiadać ze swadą. Tak, jak to czyni prof. Cenckiewicz. Nowoczesność to skuteczność uruchomiona dla sprostania konkretnym bardzo okolicznościom. Kiedy przestaje być potrzebna, albo okoliczności się zmieniają, zostaje zatrzymana, wyłączona.

Ocenianie działalności organizacji w kontekstach ewolucyjnych – było słabo, ale dzięki ewolucji poglądów i metod jest nowocześnie i dobrze – jest dziwaczne, ale często spotykanie. Bierze się prawdopodobnie stąd, że każdy, kto utożsamia się z jakąś organizacją chce być postrzegany jako ktoś poprawiający jej wyniki. To zaś kojarzy się ze skutecznością i tą cholerną nowoczesnością. No, ale dosyć już tych dywagacji.

Sprawa Dreyfusa jest głęboką manipulacją, jest zamachem na armię, dokonanym nie przez Niemców i Francuzów bynajmniej, ale przez międzynarodową finansjerę i Londyn. Dreyfus wygrał i dożył późnych lat całkowicie zrehabilitowany, jego rzekome zesłanie i męczeństwo na Wyspie Diabelskiej jest całkowitą fikcją. Mieszkał w domu na plaży, miał książki do czytania i nie potrzebował opału, bo ten w tropikach jest zbędny. Nie wiadomo nawet czy ktoś go pilnował. Podnoszenie sprawy Dreyfusa przez Polańskiego jest kolejna manipulacją, czyli próbą ocalenie przez tego reżysera resztek spokoju na starość i próbą znalezienia sobie ochrony przez amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Tak to oceniam.

To zaś co prof. Cenckiewicz napisał na koniec jest wprost kuriozalne. Ja zacytuję to zdanie

Moja jedyna uwaga do filmu Polańskiego to pozbawienie sprawy Dreyfusa kontekstu wcześniejszej tzw. afery panamskiej.

Polecam stanowczo!

Pozbawienie kontekstu afery panamskiej?! To tak, jakby sprawę Popiełuszki pozbawić kontekstu Kiszczaka, albo sprawę napaści na Polskę w roku 1939 kontekstu Mołotowa, albo aferę FOZZ kontekstu Falzmanna.

III Republika była państwem, które wywoływało kolejne afery po to, by ukryć jeden prosty fakt – systemowe okradanie społeczeństwa, na polecenie konsorcjów, które obarczyły francuskich ciułaczy – bo czemu w zasadzie nie – kosztami wielkich inwestycji o zasięgu globalnym. Politycy III republiki, złodzieje albo durnie, zachowywali się tak, by to oni ostatni zostali zrzuceni w wodę z tonącego okrętu o nazwie „Francja”. Afera panamska, afera fiszek, afera Dreyfusa i dziesiątki mniejszych afer. Wszystko po to, by tę zgraję utrzymać u władzy, a także po to, by utrzymać republikę w gotowości wojennej. Ten film ma inne zadania i cele niż pisze nam to prof. Cenckiewicz. Nie opowiada też prawdziwej historii Dreyfusa.

Nie wiem doprawdy czym zachwyca się Sławomir Cenckiewicz. Ta cała dbałość o szczegóły nie jest wynikiem pietyzmu z jakim Polański podchodzi do tematu, ale wynikiem wielkości budżetu, który na ten film dostał. Wynajął ludzi, zawodowo zajmujących się aranżacjami z różnych epok, zapłacił im i gotowe. U nas tego zrobić nie można, bo złodzieje są wprasowani w system dystrybucji pieniędzy na filmy i w system dystrybucji samych filmów. To co uprawia prof. Cenckiewicz to rodzaj niezrozumiałego smakoszostwa. Takiego delektowania się szczegółem, który ma odwrócić nasza uwagę od kwestii istotnych. Myślałem, że po kim, jak po kim, ale po Sławomirze Cenckiewiczu można się spodziewać czegoś więcej.

  31 komentarzy do “Totemizm czyli Jan Paweł II i Dreyfus w przedsoborowych kościołach”

  1. Kanał panamski ma wejście zachodnie na wschód od wejścia wschodniego.
    Niby geografia ale z podtekstem historycznym. Mapę trzeba koniecznie obejrzeć ☺

  2. Ja nie wiem w ogóle, kto to był ten Dreyfus. Powinienem wiedzieć? Znam tylko doktora Dreyfusa z serialu „Spadkobiercy”.
    W ogóle to jako Polacy powinniśmy utworzyć swoje własne przedstawicielstwo w ramach wolności stowarzyszania się, na przykład Stowarzyszenie Polaków mieszkających w Polsce. Istnieje podział na kastę internacjonałów i Polaków – swojaków. Jest prawdą, że od kiedy Polska przestała istnieć, to znaczy od 1918 roku, gdy utworzono państwo socjalistyczne, później wyraźnie faszyzujące, a po wojnie komunistyczne i obecnie neosanacyjne, na konto Polaków idą niesłusznie różne zbrodnie, na przykład zabijanie Irakijczyków, Afgańczyków, Czechosłowaków, być może też Syryjczyków, Ukraińców i Rosjan w Donbasie. Przecież nikt z nas, tzw. normalnych ludzi nie był dobrowolnie, sam z siebie socjalistą, faszystą, komunistą ani czcicielem Piłsudskiego, więc dlaczego omawia się naszą historię w kontekście tych ideologii? 
    Jak taki internacjonał potrąci na pasach zwykłego Polaka, to Polak idzie siedzieć albo do piachu, a internacjonał się śmieje, a winni są też nauczyciele, którzy przez kilkanaście lat uczą młodzież, że tak być powinno. Czy nie możemy się jakoś bronić przed niesprawiedliwością i przed opowiadaniem historii w sposób, który zupełnie nas nie interesuje?
     

  3. Analogicznie: czy mam uwierzyć, że Panamczycy chcą mieszkać w tych ohydnych betonowych blokach zamiast żyć normalnie po karaibsku i tropikalnemu? Przecież nikt sam nie robi sobie krzywdy. W Warszawie zrobiło się to samo: w centrum wieżowce, poza tym slumsy.

  4. J’Accuse, że to ludzie ze szklanych wieżowców, tzw. beneficjenci transformacji spowodowali, że darmowe szpitale, które dostaliśmy od Gierka upadają jeden po drugim z powodu długów, a jakaś pani ze Szczecina, która napisała jedno zdanie prawdy na ten temat zostanie wdeptana w błoto przez współwięźniów. Taki mamy klimat.

  5. kiedy zobaczyłam ten plakat wiedziałam że pan napisze świetny tekst, Pańskie zdanie o obrabianiu francuskich ciułaczy jest gwoździem całego XIX wieku a potem całe to towarzycho poszło obrabiać Rosję
    na przykład taki drobiazg pisał Bandrowski ilu spotkał amerykanów na Syberii z aktami notarialnymi poświadczającymi zakup ziemi  (tytułu zapomniałam  ale to księgarnia coryllusa   tam jest opis ja bandrowski z syberii przez japonię i Londyn płynie do paryża uzgodnić co maja robić polscy wojskowi na Syberii itd. )

  6. Cenckiewicz Polańskim legitymizuje nobla Tokarczuk

  7. Na naszych oczach dokonują się akty niesprawiedliwości porównywalne z aferą Dreyfusa, ale pan Cenckiewicz woli koncentrować się na oglądaniu filmów i konstatacjach, że statyście odkleił się wąs. Świadczy to o głębokiej pogardzie dla ważnych spraw i o degrengoladzie, jakiej uległ nasz świat. Kiedyś poziom biedy (a raczej rażące nierówności) i moralna degrengolada społeczności europejskich, w tym Żydów wschodnioeuropejskich przed rewolucjami i przed wojnami światowymi prowadziły do tego, że „coś musiało się stać”. Nie usprawiedliwia to zbrodni, ale je wyjaśnia. Zbrodnia pojawia się tam, gdzie jest patologia. Orędownikiem biedy systemowej jest obecnie Greta Thunberg, a takie organizacje jak UE forsują nieracjonalne rozwiązania w każdej dziedzinie. Standardy WHO wprowadzają masową demoralizację na świecie. Musi się coś stać. Zbrodnia jest tam, gdzie jest patologia. Uważam więc, że nasz premier Pinokio powinien wydać walkę patologiom jako najlepszy środek na zapobieganie nieszczęść. Ja w każdym razie nie będę przykładać ręki do żadnych innych inicjatyw i mądrze nie występowałbym przeciw komukolwiek.

  8. Istnieje realna groźba Nobla dla WOŚP plus zwolnienie Jurka od podatku i 500 tys. nagrody z Ministerstwa Zdrowia (500 plus).

  9. nie mam czasu, ale jeszcze sprawdzę kiedy Francuzi ufundowali amerykanom Statuę Wolności,  czyli w podziękowaniu za co ?  

  10. wytłumacz zabieganym,  co za numer jest z tym kanałem panamskim?

  11. No mi nic nie mówi,ale nie jestem zbyt lotna.Poproszę więc o trochę światła 🙂

  12. Muszę przemyśleć sprawę. Bo z jednej strony  Coryllus mnie pogoni za  trolowanie notki, z drugiej Urząd Skarbowy pogoni za pokątne korepetycje. I zostanę biegunem ☺
     

  13. Sie sollten Ihr eigenes Blog einrichten

  14. Ja jestem typ (ob)sceniczny, więc raczej jakiś kabaret. 

  15. Realne szanse na Nobla ma Bertolt Kittel nominowany przez TVN.

  16. Nie wiem jak tam z kupowaniem ale –
    „troluję Pański blog” – na 100% ☺

  17. Chyba założę ten blog specjalnie dla Pana.

  18. Gdyby pomyśleli, to można było zrobić wejście północne od południa. Taki jest zakręcony ten Przesmyk Panamski.

  19. W roku 1912 amerykański The Sun zamieścił całostronicowy artykuł o tytule „Nowa nadzieja dla Łopuchina, rosyjskiego Dreyfusa”. O ile się zorientowałem, Łopuchin nie zasłużył na zachodnioeuropejskie wpisy w Wikipedii. A szkoda, bo „nic nie jest tym, co się Państwu zdaje”. Rosyjskim Dreyfusem był Azef, Zolą Burcew, a Łopuchin tym, który donosił Burcewowi. To jednak temat na inny film.
    Rosyjski Dreyfus

  20. W Gujanie Francuskiej a tym bardziej na wyspie diabelskiej nikogo nie trzeba bylo pilnować. Analogicznie dzialo sie w wiwlu lagrach gdzie nikt nie przejmowal sie ucieczka wiezniow, ktora i tak musiala akonczyc sie kilka kilometrow od obozu.

  21. Narracje historyczne w filmach ze względu na masowość odbioru mają duży wpływ na bieżącą politykę.  Skusiłem się na oglądanie Korony Królów w odcinkach dotyczących zabiegów osadzenia na polskim tronie Jogaiły. No i zaskoczenie. Ogląda się to jak całkiem niezły kryminał połączony z filmem sensacyjnym z wątkami miłosnymi.   Wątki litewskie ciekawe, bardzo rozbudowane, widocznie dzięki konsultacji z prof. historykiem z Litwy. Zabawny wątek z Jadwigą  i Wilhelmem .  Niesamowite jaki wpływ te wydarzenia mają na współczesność –  inna audycja – o czym milczy historia w radiu Katowice prowadzona  przez tłumaczkę literatury niemieckiej, inna narracja jakby żywcem wyjęta z propagandy krzyżackiej sprzed 500 lat. Jadwiga w zdecydowanie negatywnym świetle. 

  22. nie mam czasu więc tylko takie daty:
    1892 – osoba Dreyfusa zostaje zakwestionowana jako ewentualnego pracownika sztabu i 1892 – gazeta drukuje listę skorumpowanych polityków, którzy dorobili się na aferze panamskiej i na nie ujawnieniu bankructwa inwestycji „panamskiej”
    Dreyfus był ofiarą zastępczą dla miliona zbankrutowanych drobnych ciułaczy i zasłoną dla przestępstw finansowych związanych z tą inwestycją . 
    Francuzi zażądali republiki

  23. Widzę mapę,ale ciągle jeszcze nie wiem,co mam zobaczyć.Wolałabym słowne tłumaczenie 🙂

  24. Jak na brak czasu…
    … genialny komentarz, Nebrasko  !!!
    Jak dla mnie wyjasnilas – prawie, ze idealnie – o co chodzilo w tej calej detej aferze Dreyfus’a,  o ktorej w Polsce  NIE  MAMY  ZIELONEGO  POJECIA… wiekszosc Polakow zdecydowanie nie wie co to ta cala i  deta  „afera Dreyfus’a”…
    … a sam temat budowy kanalu panamskiego wart niejednego wpisu,  bo to sa sprawy bardzo adekwatne do tego co sie dzis wlasnie dzieje w tej „globalnej polityce”  i w  „zjadnoczonej”  Lunji   !!!
    Do dzis – praktycznie – nie rozumialam,  dlaczego rozmawiajac z Frankami czy tez rozmowy samych Frankow zawsze byl sprowadzane do spraw zwiazanych z budowa tegoz kanalu… i co gorsza byly to zawsze niemozebnie  emocjonalne dyskusje… wrecz  KLOTNIE  !!!
    Przypuszczam, ze z budowa kanalu Sueskiego bylo – ABSOLUTNIE –  tak samo… taki  zlodziejski  „modus operandi”… naprawde baaardzo sie ciesze, ze skreslilas ten niezwykle wazny i cenny komentarz –  DZIEKI  WIELKIE.

  25. „Major Major Hubert- Joseph Henry” z pana artykułu (to zdwojenie jak rozumiem to przypadek) , nasunęło mi skojarzenie z majorem Majorem z „Paragrafu 22”, tego którego ojcu rząd USA PŁACIŁ za nieuprawianie lucerny oraz tego, który podpisywał wracające dokumenty wymyślonym nazwiskiem Washington Irving. John Yossarian (a dalej Heller) tak właśnie mógł opisywać  szpiega nie rozumiejąc istoty tych dziwactw… Wracając do Huberta-Josepha Herny’ego- od 1893r. pracuje już jako zastępca szefa sekcji szyfrów wywiadu francuskiego Jeana Sandherra. To właśnie od informacji pozyskanej we wrzesniu 1894r od sprzątaczki z niemieckiej ambasady Marie Bastian, Henry rozpoczyna tzw. aferę Dreyfusa. I rzeczywiście Pan Gabriel ma rację, bo z informacji pozyskanych w Wikipedii wygląda to tak, jakby tego całego Henry’ego wstawiono do sekcji szyfrów tylko po to żeby detonować aferę. Utwierdza nas w tym także wyjątkowo makabryczny sposób popełnienia „samobójstwa” , dwukrotne podcięcie sobie gardła brzytwą w areszcie, w sierpniu 1898r i pozostawieniu sobie po tem brzytwy w zaciśniętej dłoni… Podobnie tajemniczo bez mała rok wcześniej kończy żywot w  wieku 50 lat w swoim mieszkaniu jego przełożony, wspomniany już Jean Sandherr. Oczywiście to nie koniec, bo także ludzi w XIXw. dość trudno przekonać w seryjnego samobójcę, albo w podcięcie sobie gardła. Tutaj z kolei przychodzi z pomocą nowoczesna technika – kinematografia. Zadania uwiarygodnienia oficjalnych wersji wydarzeń, podjął się mistrz rodzącego się wówczas kina Georges Méliès, który w 1899r  czyli już kilka miesięcy po śmierci Henry’ ego, nakręcił serię króciutkich filmów o aferze Dreyfusa w tym o jego samobójstwie https://www.imdb.com/title/tt0226499/ . Melies pracował wówczas dla francuskiej firma Pathe założonej w 1896r założone w 1896 roku przez czterech braci Pathé: Charlesa, Émile’a, Théophile’a oraz Jacques’a https://pl.wikipedia.org/wiki/Path%C3%A9 działającej … do dzisiaj. Wspomnę jeszcze, że sam Melies w 1888 W 1888 roku, otrzymawszy część jego majątku, Méliès zakupił znany teatr iluzjonistyczny Teatr Robert-Houdin . Tak, tak TEGO Hudniniego https://pl.wikipedia.org/wiki/Jean_Eug%C3%A8ne_Robert-Houdin . No i  na koniec dorzucę że pierwszy pokaz kinematografu na świecie miał miejsce w 28 grudnia 1895 https://pl.wikipedia.org/wiki/Kinematograf Uff

  26. Pasjonujace…
    … jak zlodziejstwo sie poustawialo… coraz bardziej rozumiem dlaczego dla Frankow ten temat jest tak  bulwersujacy… do dzis,  a nawet  SZCZEGOLNIE  dzis  !!!
     

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.